by Społeczność Chrześcijańska we Wrocławiu
KSIĘGA EZDRASZA, AGGEUSZA, ZACHARIASZA,
ESTERY, NEHEMIASZA, MALACHIASZA
Księga Ezdrasza zdaje się wręcz kontynuacją Księgi Kronik – zakończenie jednej brzmi niemal
dokładnie tak samo, jak początek drugiej – od przywołania dekretu króla Cyrusa z 538 r. p.n.e.,
który zezwolił wygnańcom żydowskim na powrót do Jerozolimy i odbudowanie Świątyni. W
rzeczywistości składa się ona z dwóch części. Pierwsza opisuje początkową falę powrotów i
wydarzenia związane z odbudową, a druga, znacznie późniejszą wyprawę Ezdrasza i
odnowę religijną, jaką ona zapoczątkowała. Jest zatem zakończeniem kluczowego wątku Księgi
Kronik – wierności Boga, który wybrał Jerozolimę na siedzibę.
Sytuacja gospodarczo-polityczna, jaką zastali wygnańcy jest jednak zupełnie inna, niż wszystko,
czego dowiedzieliśmy się z Księgi Kronik. Jerozolima jest zrujnowanym miastem, a w okolicy
zamieszkują obce ludy, przesiedlone tam przez najeźdźców z Asyrii i Babilonii. Choć przejęły one
część praktyk żydowskich, z natury pozostają obce Bożemu przymierzu i wierności Jego prawu. Co
więcej, powrót wygnańców stanowi zagrożenie dla ich bytu – jeśli Żydzi odbudują swoją stolicę,
mogą spróbować odzyskać także resztę ziem. Posługując się środkami politycznymi, doprowadzają
do zatrzymania odbudowy Świątyni na kilkanaście lat.
Przywódcami wygnańców są pochodzący z królewskiego rodu Dawida Zorobabel oraz kapłan
Jozue. Dopiero działalność dwóch proroków tego okresu, Aggeusza i Zachariasza, doprowadza do
wznowienia prac, i choć wrogowie Żydów znowu próbowali je powstrzymać, tym razem nowy
władca wydał dekret korzystny dla budowniczych. Prace zakończyły się w roku 516 p.n.e.,
dokładnie 70 lat po tym, jak z wojska Nebukadnesara zniszczyły Jerozolimę i Świątynię.
Historia odbudowy Świątyni jest dowodem Bożej wierności, choć nie wszystko układało się
zgodnie z wyobrażeniami tych, którzy powrócili z niewoli. Po pierwsze, do Jerozolimy wróciło
zaledwie ok. 50 tysięcy Żydów i przez długi czas musieli oni dosłownie walczyć o przeżycie. W
takiej sytuacji łatwo było ulec zniechęceniu i skoncentrować się na własnych sprawach. Kluczową
rolę w odbudowie odegrał sam Bóg, który zadbał zarówno o odpowiednie warunki (dekret króla
Dariusza), jak i o motywację swego ludu (działalność proroków i przywódców). Choć Świątynia
daleka była od tej pierwotnej, jej wzniesienie jest początkiem odrodzenia.
Zwróć uwagę: Sposób w jaki Bóg motywował swój lud został przedstawiony w księgach proroków
Aggeusza i Zachariasza.
Dopiero druga część Księgi Ezdrasza opisuje – krótko – historię człowieka noszącego to imię.
Około 80 lat po powrocie pierwszej grupy wygnańców i blisko 60 lat po odbudowie świątyni, za
rządów króla perskiego Artakserksesa, do Jerozolimy wyrusza kolejna grupa Żydów, którzy
postanowili osiedlić się w dawnej ojczyźnie. Przewodzi im Ezdrasz, kapłan i uczony w piśmie,
który cieszy się przychylnością króla, i otrzymuje zadanie przekazania do Świątyni w Jerozolimie
darów króla i jego doradców, oraz przeprowadzenie pewnych reform administracyjnych, które
miały umocnić panowanie perskiego władcy nad tymi ziemiami.
Jest to również misja o wymiarze religijnym, a przynajmniej taki jest jej charakter z perspektywy
Ezdrasza. Grupa, której przewodzi, ma wzmocnić obecność Żydów w Jerozolimie i funkcjonowanie
Świątyni, dlatego w jej skład wchodzą przedstawiciele najważniejszych grup społecznych (rodów)
kapłani, Lewici i słudzy Świątyni. Ezdrasz opóźnił nawet wyprawę, kiedy okazało się, że skład
grupy nie odpowiadał celom, jakie miała spełnić.
Żydom, którzy powrócili do Judei i Jerozolimy wcześniej, nie wiodło się najlepiej. Odbudowa
Świątyni nie odmieniła ich sytuacji polityczno-ekonomicznej – nadal zamieszkiwali pośród
niechętnej im ludności, borykając się z różnymi problemami bytowymi, dalecy od chwały, jaką
niegdyś miał Izrael (Juda) i Jerozolima, jako siedziba Boga i królów.
Gdy Ezdrasz przybywa na miejsce, niemal od razu dowiaduje się o jednej z przyczyn takiego stanu
rzeczy – powszechnych „mieszanych” małżeństwach, co było poważnym zagrożeniem dla
tożsamości odradzającego się narodu i przekroczeniem Bożego prawa. Małżeństwa z obcymi
ludami były wielkim zagrożeniem już wtedy, gdy Izraelici jako potężny, zwycięski naród pod
wodzą Jozuego po raz pierwszy osiedlali się na tej ziemi: łącząc się z innymi zatraciliby swą
odrębność i przyjęliby ich praktyki religijne, dlatego Bóg zakazał takich małżeństw. O ileż bardziej
niebezpieczne i wiarołomne były one w sytuacji, gdy Żydzi byli narodem osłabionym niewolą i
pozbawionym własnej państwowości. Dlatego resztę księgi zabiera opis poważnej reformy
społeczno-religijnej, ze współczesnej perspektywy nieco niezrozumiałej – odprawienia przez
Żydów obcych żon i ich dzieci. Dla Ezdrasza jednak sprawa była jasna: wymagała tego wierność
Bogu i przyszłość narodu.
Zwróć uwagę: Nie były to jedyne działania i reformy Ezdrasza w Jerozolimie, o pozostałych
można przeczytać w Księdze Nehemiasza.
Księga Aggeusza 1,1 – 2,23
Księga Aggeusza pokazuje nam, w jaki sposób Bóg zachęca swój lud do dzieła, które przed nimi
postawił. Wygnańcy, którzy powrócili z niewoli Babilońskiej do Jerozolimy, aby odbudować
Świątynię Bożą, zostali powstrzymani w wyniku knowań okolicznej, wrogiej im ludności. Mimo iż
pozostawili za sobą wszystko, co wcześniej znali (większość z nich urodziła się w niewoli) i podjęli
wyzwanie postawione im przez przywódców i proroków, życie w Ziemi Obiecanej okazało się
dalekie od wyobrażeń. Mijały kolejne lata, a oni z każdym rokiem byli zmuszeni coraz bardziej
koncentrować się na własnym przeżyciu.
W 520 r. p.n.e. Bóg przemówił do nich przez dwóch proroków: Aggeusza i Zachariasza. Księga
Aggeusza, krótsza i pisana prozą, koncentruje się na postawie ludu bezpośrednio w czasie
odbudowy. Los wygnańców po powrocie do ojczyzny jest bezpośrednio powiązany ze stanem
Świątyni Bożej – jak długo leży ona w ruinach, oni także nie mogą liczyć na to, że będzie się im
powodzić w życiu. Lecz celem księgi nie jest wypominanie Żydom, że przedkładają własne sprawy
nad Boże, jak czasami się tę księgę interpretuje, lecz zachęcenie ich do podjęcia na nowo dzieła,
które zostali zmuszeni zarzucić – bo oto teraz sytuacja się zmieniła (nowy władca jest przychylny
Żydom). Główną myślą przesłania Aggeusza są słowa Boga: „Ja jestem z wami”.
Bóg wypełnił swoją część – po okresie dyscyplinowania sprawił, że mogli powrócić do Judei. Po
kilkunastu latach zmieniła się także sytuacja gospodarczo-polityczna. Teraz czas, aby także
wygnańcy wypełnili swoją część i odbudowali Świątynię, dzięki czemu będą mogli cieszyć się
większą miarą błogosławieństw Bożych. Nie chodzi o to, co mogą Bogu ofiarować (bo wszystko,
co Mu przyniosą, i tak będzie jedynie wyrazem ich niejasnych motywów), lecz w jaki sposób mogą
doświadczyć tego, co Bóg chce im dać. A to będzie możliwe jedynie wtedy, kiedy zostanie
odbudowana Świątynia.
Bóg obiecuje również, że mimo iż wzniesiona przez nich Świątynia wydaje się skromna i
niepozorna w porównaniu z tą, jaka stała w Jerozolimie wcześniej, jej ostateczna chwała będzie
daleko większa niż pierwszej: ze względu na bogactwa, które tam napłyną, ale i obecność Bożą.
Zwróć uwagę: Bóg mówi swemu ludowi, iż wyprowadził ich z Egiptu. Nie jest to błąd, lecz
nawiązanie do pierwszego wyjścia z niewoli – ci, którzy powrócili, są częścią tego samego narodu,
tej samej historii.
Księga Zachariasza, proroka wywodzącego się z rodu kapłańskiego, jest równoległą wobec Księgi
Aggeusza, choć jej perspektywa jest znacząco inna. Podczas gdy treść Księgi Aggeusza niemal w
całości dotyczy kwestii odbudowy Świątyni, wizje Zachariasza mają szerszy, ogólnoświatowy
wręcz i duchowy charakter. Punktem ośrodkowym tych wizji nadal jest Jerozolima i Syjon
(Świątynia Pańska), ale są one ukazane nie tyle jako miasto samo w sobie, co jako dar dla
wszystkich narodów.
Obudowa Jerozolimy jest częścią szerszego procesu. Prorok uzyskuje wgląd w jego duchowy
wymiar, opisując działania posłańców Bożych, którzy przemierzają ziemię, aby zdać Bogu relację z
tego, co się na niej dzieje – i aby ogłaszać wyroki Pańskie. I oto nadchodzi czas, aby dobiegło
końca dyscyplinowanie ludu Bożego i aby ukarać narody, które wcześniej były narzędziem Bożego
gniewu, ale wypełniły to zadanie z wielką pychą i okrucieństwem. W takim czasie najbezpieczniej
jest w mieście, które Bóg darzy szczególnymi względami – i dlatego wzywa swój lud, aby powrócił
z niewoli.
Księga Zachariasza podnosi także kwestie bogobojnych przywódców. To postępowanie
wcześniejszych przywódców narodu było jedną z głównych przyczyn jego upadku. Lecz oto teraz
na czele stoją inni władcy, którzy dają nadzieję na lepszą przyszłość: kapłan Jozue i namiestnik
Zorobabel. Sam Bóg dokonuje oczyszczenia kapłana, przygotowując go do posługi jaką przyjdzie
mu pełnić – a wraz z nim oczyszcza jakby całe kapłaństwo, które w przeszłości również zawiniło
przed Bogiem. Natomiast dzieło odbudowania Świątyni zostaje powierzone Zorobabelowi, który
pochodził z rodu Dawida. Gdyby w Jerozolimie nadal panowali królowie Judy, byłby
koronowanym, samodzielnym monarchą. Teraz jest jedynie namiestnikiem podległbym obcemu
władcy. I Bóg zapewnia go, że praca, którą przyszło mu wykonać, dokona się nie dzięki ludzkiej
mądrości i sile, ale mocy samego ducha Bożego.
I ostatecznie, odrodzenia doświadcza także cały lud Boży. Gdy zwracają się do kapłanów z
pytaniem dotyczącym praktyki regularnego postu, jaka rozwinęła się podczas niewoli babilońskiej,
Bóg odpowiada, że nie oczekuję od swojego ludu samo-umartwiania się, lecz szczerej miłości do
Niego i do swoich bliźnich.
Zwróć uwagę: Jeźdźcy na różnokolorowych koniach przemierzający ziemię pojawią się znowu w
Księdze Apokalipsy, w wizji św. Jana.
Księga Zachariasza 9,1 – 14,21
Druga część Księgi Zachariasza wyraźnie zmienia charakter. Odchodzi w cień bezpośrednia
perspektywa odbudowy Jerozolimy i Świątyni Bożej, a powraca wizja Dnia Pana – dnia sądu i
wylania Bożego gniewu nad wszelkim złem i niegodziwością. Przesłanie Boże przekazane przez
Zachariasza brzmi podobnie od słów zapisanych przez proroków sprzed wygnania do Babilonii
– jest w nim mowa o licznych okolicznych narodach i o ich postawie wobec ludu Bożego (Judy i
Izraela), oraz Boże zapewnienie, że wstawi się za tymi, którzy należą do Niego.
Ważnym motywem jest również sprzeciw innych narodów wobec ludu Bożego i wybawienie, jakie
ostatecznie będzie ich udziałem. Słowa te musiałby być z pewnością wielką zachętą dla wszystkich,
którzy powrócili do Jerozolimy, ale jednocześnie ich charakter zdaje się wskazywać na jeszcze
inne, późniejsze wypełnienie, kiedy niemal cały świat zdaje się zwrócić przeciw wiernym Bożym,
ale ponosi klęskę, gdyż sam Bóg walczy po ich stronie.
Proroctwa Zachariasza poruszają także rolę przywódców ludu Bożego. Tym razem nie ma już
wzmianek o Zorobabelu i Jozuem, a tekst wspomina ogólnie o liderach ludu. Pasterze – bo tak
najczęściej byli nazywani – zawiedli w przeszłości, a i przyszli będą pozostawiali wiele do
życzenia. Jednak zgodnie z Bożą obietnicą, na czele ludu stanie ostatecznie inny pasterz, król
wskazany i namaszczony przez Boga, który wjedzie do świętego miasta na źrebięciu oślicy.
Czytając drugą cześć Księgi Zachariasza nie sposób uciec od myśli o Chrystusie. Znajdziemy tu
wiele zapowiedzi, które wypełniły się bezpośrednio w życiu Jezusa z Nazaretu i dostrzegli to
również Jego najbliżsi uczniowie, odwołując się do fragmentów Księgi Zachariasza w
Ewangeliach, które spisali. Niektórzy bibliści dopatrują się w niej wręcz swoistej „proto-
ewangelii”, opisującej Boże dzieło zbawienia na kilkaset lat przed tym, jak dokonało się ono po
nadejściu Mesjasza.
Obfitość zapowiedzi, które już spełniły się w osobie Jezusa sprawia, że trudno jednoznacznie
określić charakter innych tekstów. Możliwe, że one również są prorockim opisem wydarzeń z
początków „naszej ery”. Możliwe, że przedstawiają zdarzenia, które nastąpią u „kresu czasu”.
Zwróć uwagę: Uprzednio „dzień Pana” odnosił się przede wszystkim do sądu nad ludem Bożym.
Po powrocie z niewoli opisy „dnia Pana” mają coraz wyraźniej charakter powszechnego sądu nad
światem.
Nie wszyscy wygnańcy z Judy i Jerozolimy, którzy trafili do niewoli babilońskiej, zdecydowali się
powrócić do ojczyzny, kiedy otworzyła się przed nimi taka możliwość. Przeciwnie, z Księgi
Ezdrasza wiemy, że początkowo zdecydowało się na to jedynie ok. 50 tysięcy Żydów, i w znacznej
mierze uczynili to w określonym celu: aby odbudować Świątynię Pańską. To znaczy, że większość
Żydów postanowiła pozostać na ziemiach, na których zostali osiedleni. Imperium babilońskie
upadło, tak jak zapowiedział to Bóg, a ich miejsce zajęło królestwo Medów i Persów, a później
samodzielnie Persja. W tym czasie właściwie nie było już nikogo, kto pamiętałbym osobiście
Jerozolimę i Judę sprzed upadku. Dla wielu z nich domem była właśnie owa „obca” ziemia.
Wydarzenia z Księgi Estery miały miejsce za panowania Achaszwerosza (Kserksesa I, 485-465 r
p.n.e.), miedzy odbudową Świątyni w Jerozolimie, opisaną w pierwszej części Księgi Ezdrasza,
Aggeusza i Zachariasza, a misją Ezdrasza – odbudową murów Jerozolimy, opisanymi w drugiej
części jego księgi oraz Księdze Nehemiasza (i pośrednio, proroctwie Malachiasza). Daje nam
doskonały wgląd w życie tych, którzy zdecydowali się pozostać przy życiu, jakie ułożyli sobie na
obczyźnie. Mimo iż główny „teatr wydarzeń” przeniósł się z powrotem do Judei, Księga Estery (jak
wcześniej Księga Daniela i Ezechiela) dowodzi, że Bóg nie przestał się troszczyć o swój lud także
w innych częściach świata.
Co ciekawe, w całej księdze ani razu nie pojawia się wzmianka o Bogu. Jest On jednak swoistym
„ukrytym aktorem” wszystkiego co się dzieje, przygotowując wszystko, aby uratować lud, który
zawierzył się Jemu. Dla niezorientowanego czytelnika historia Estery może być pasjonującą
opowieścią o kaprysach władców i zmienności ludzkich losów, ale dla wierzących starego i nowego
przymierza jest to świadectwo działania opatrzności Bożej w życiu jednostek i całego narodu.
Podobnie jak w Księdze Daniela, także w Księdze Estery widzimy Żydów, którzy dochodzą do
bardzo wysokich pozycji w obcym państwie. Jest to jednak przede wszystkim owocem ich
wierności Bogu, a nie własnych zabiegów. A im wyższa była to pozycja, tym większą mieli
odpowiedzialność za losy rodaków. Władza jest służbą, a nie zwieńczeniem życia.
Zwróć uwagę: Mordochaj pochodził z rodu króla Saula (2,5), a Haman był potomkiem Agaga
(3,1). Lud Agaga od dawna był wrogiem Izraela (zob. Wj 17,8-16), walczył z nim także król Saul (1
Sm 15,1-33).
Jednym z głównych zadań Księgi Estery jest wyjaśnienie genezy Święta Purim i zachęcenie Żydów
do jego przestrzegania. Nazwa pochodzi od „pur”, losu rzuconego przez Hamana, nieprzyjaciela
Żydów, aby wyznaczyć dzień, w którym zostaną wymordowani. Dzięki Bożej opatrzności – a także
wierności i determinacji Estery i Mordochaja – dzień ten okazał się dniem zwycięstwa Żydów nad
ich wrogami. Niczym w wielu innych bitwach toczonych w przeszłości w Ziemi Obiecanej (lub w
drodze do niej), sam Bóg opowiedział się po ich stronie i odwrócił losy walki. To był ważny
komunikat dla wszystkich przedstawicieli ludu Bożego, że także poza ziemią, którą otrzymali od
Boga na mocy przymierza z Abrahamem, mogą liczyć na Bożą ochronę i odmianę losu nawet
wtedy, gdy sytuacja wydaje się beznadziejna.
Święto Purim, obchodzone powszechnie aż do współczesności, było „dodatkowym” świętem
żydowskim, ponad te, których obchodzenie zostało nakazane w Prawie nadanym Mojżeszowi przez
Boga. Jednak jego wymowa jest bardzo bliska świętu Paschy, które również upamiętnia cudowne
wybawienie Boże z niewoli egipskiej. To ważna wskazówka dla zrozumienia istoty świętowania –
nie jest to jedynie okazja do wyjątkowych, radosnych uroczystości, ale przede wszystkim
wspominania wielkich dzieł Bożych, w świadomości, że On się nie zmienił i nadal potrafi przyjść z
wybawieniem swojemu ludowi.
W późniejszym czasie liczba Żydów żyjących poza granicami Ziemi Obiecanej jeszcze wzrosła i
stali się oni szczególną grupą – diasporą – żyjących w rozproszeniu. Podstawą ich przetrwania stało
się właśnie zachowanie zwyczajów i pamięć o historii swego narodu. W czasach Nowego
Testamentu to diaspora żydowska umożliwiła tak szybkie rozprzestrzenianie się ewangelii o Jezusie
Chrystusie.
Księga Estery prowokuje także do niełatwych pytań: o prawo do zbrojnego występowania we
własnej obronie, o istotę zemsty, czy choćby o sytuacje, kiedy Boże wybawienie nie nadchodziło
(np. podczas Holocaustu). Jednak jej celem nie jest rozwiewanie dylematów moralnych czy
ustanawianie ponadczasowych duchowych praw. Głównym przesłaniem jest opatrzność Boża,
nawet jeśli pozostaje ona niezrozumiała.
Zwróć uwagę: W J 10,22 czytamy o innym „dodatkowym” święcie, znanym jako „Chanuka”,
upamiętniającym oczyszczenie i ponowne poświęcenie Świątyni w Jerozolimie po zwycięstwie
powstania Machabeuszy.
Ci, którzy powrócili i ci, którzy pozostali
Od czasów niewoli babilońskiej życie narodu wybranego toczyło się dwoma nurtami, czasami
blisko z sobą splecionymi, czasami niemal niezależnymi. Część Żydów, odpowiadając na wezwania
proroków i przywódców ludu zdecydowała się powrócić do Judei, aby odbudować Świątynię i
Jerozolimę, i przywrócić wielkość swojej ojczyźnie. Część zdecydowała się pozostać tam, gdzie
ułożyli sobie życie. Kolejne fale powrotów zwiększały liczebność Żydów w Ziemi Obiecanej i
umacniały ich naród. Kolejne pokolenia Żydów rodzących się na obczyźnie zwiększały ich
obecność nie tylko na terenach ówczesnego imperium perskiego, ale także poza jego granicami.
Narracja biblijna skupia się przede wszystkim na tym, co dzieje się w Judei, opisując trudności
związane z odbudową Świątyni i Jerozolimy. O losach diaspory – bo taką nazwę zyskali sobie
Żydzi żyjący na obczyźnie, traktuje jedynie Księga Estery. Można odnieść wrażenie, że to w Judei
było więcej Żydów, ale rzeczywistość była inna – to „diaspora” była znacznie większa liczebnie i z
każdym dziesięcioleciem ta dysproporcja się zwiększała. Po części wynikało to z trudnych losów
Żydów w Judei, zdominowanych przez obce potęgi i podejmujących ciągłe walki o niepodległość.
Tymczasem Żydzi w diasporze praktykowali ograniczoną asymilację – starali się ułożyć sobie
życie pośród innych narodów, zachowując własną odrębność i obyczaje, a czasami wręcz stając się
ośrodkami religii i kultury żydowskiej na obczyźnie. W II i I wiekach przed Chrystusem
społeczności żydowskie można było znaleźć niemal w całym basenie Morza Śródziemnego, a
niektóre z nich były równie wpływowe, a pod pewnymi względami nawet bardziej znaczące, niż
Jerozolima (np. w Aleksandrii).
Oba nurty wpływały na siebie i wzajemnie się wzmacniały. Wraz z odrodzeniem państwowości
żydowskiej (nawet tej ograniczonej, bo podległej obcym potęgom), Żydzi w diasporze zyskiwali
możliwość poznawania i pielęgnowania swej tradycji, natomiast Żydzi w diasporze, podtrzymując
dialog z innymi kulturami, byli pionierami wielu nowych prądów w filozofii i wierze żydowskiej.
To właśnie w Aleksandrii zlecono i wykonano przekład żydowskich świętych pism na język grecki
– Septuaginty – który był „Biblią” pierwszych chrześcijan. A ośrodki diaspory w każdym zakątku
cesarstwa rzymskiego stały się głównym kanałem szerzenia Ewangelii.
Historia wygnańców, którzy powrócili do Judei i Jerozolimy kontynuowana jest w Księdze
Nehemiasza. Spójność narracji i podobieństwa między obiema księgami (np. szczegółowe listy
osób czy też postać Ezdrasza) skłaniają niektórych do traktowania ich niemal jako jednego dzieła:
Ezdrasza-Nehemiasza. Tym, co wyróżnia Księgę Nehemiasza spośród innych ksiąg Starego
Testamentu, jest forma narracji: w pierwszej osobie, z kilkoma odwołaniami wprost do Boga.
Wcześniej w ten sposób wypowiadali się tylko prorocy, ale tym razem jest to dzieło przedstawiciela
„władzy świeckiej”, namiestnika królewskiego, który sprawuje urząd w bojaźni przed Bogiem i
trosce o los swych rodaków.
Niewiele wiadomo o samym Nehemiaszu, z treści księgi dowiadujemy się jednak, że zajmował on
wysoką pozycję na dworze króla Artakserksesa, co stawia go obok takich postaci jak Daniel lub
Mordochaj. Mimo iż pełnił ważną funkcję w administracji państwa perskiego, jego uwagę
zaprzątały losy rodaków w dalekiej ojczyźnie, i gdy dowiedział się o trudnościach, jakie
przeżywali, przyniósł tę sprawę przed Boga, przypominając Mu w modlitwie o Jego przymierzu
(podobnie jak Daniel).
Zdolności przywódcze Nehemiasza i szczera troska o sprawy Boże znajdują swój wyraz w
wyprawie, którą podjął i sposobie, w jaki zabrał się do dzieła odbudowy murów Jerozolimy. Mury
były podstawowym narzędziem obrony starożytnych miast i symbolem ich bezpieczeństwa. Ich
brak, szczególnie w tak ważnym dla Żydów miejscu, był dowodem na słabość odradzającego się
narodu i powodem powszechnego zniechęcenia. Nehemiasz jest więc świadomy, że przyjdzie mu
zmierzyć się z podwójnym wrogiem: niechętnymi odbudowie Jerozolimy poganami i pogrążonymi
w marazmie Żydami. Odbudowa muru to wynik starań tego przywódcy, aby powstrzymać
zagrożenie z zewnątrz oraz rozniecić i podtrzymać zapał byłych wygnańców dla odrodzenia
świętego miasta.
W realizacji tego ambitnego przedsięwzięcia kluczową rolę odegrało zdecydowane działanie, nie
pozostawiające wiele czasu na wrogą reakcję i nie dopuszczające do tego, aby trwonić go na długie
dyskusje, planowanie i rozważanie możliwych przeciwności. Symbolem tej determinacji stał się
obraz uzbrojonych murarzy, gotowych zginąć w obronie swych bliskich i świadomych, że sam Bóg
będzie walczył po ich stronie.
Zwróć uwagę: Nehemiasz wyruszył do Judei ok. 13 lat po Ezdraszu, zatem wygnańcy mieszkali w
niechronionym mieście od blisko 100 lat.
Decyzja Nehemiasza, aby przedstawić inicjatywę odbudowy muru bez uprzednich konsultacji z
przywódcami Żydów, którzy wcześniej powrócili do Judei i osiedlili się w Jerozolimie, staje się
zrozumiała w świetle dalszych wydarzeń. Okazuje się, że część z nich zbudowała już silne związki
z przywódcami okolicznych ludów, którzy wcale nie byli przychylni odrodzeniu państwowości
żydowskiej. Tobiasz Ammonita, jeden z wrogów Nehemiasza, dzięki małżeństwom zawartym przez
siebie i swojego syna, zyskał bardzo realny wpływ na „wewnętrzne” sprawy społeczności
żydowskiej.
Aby dokończyć budowy muru Nehemiasz musi toczyć „walkę” na kilku frontach. Już wcześniej
odpowiedział na bezpośrednie zagrożenie atakiem, uzbrajając budowniczych muru; teraz zaś
przychodzi mu zmierzyć się z bezpośrednim spiskiem na jego życie: próbami zamachu pod
pozorem „rozmów dyplomatycznych” czy też podważenia jego pozycji w Jerozolimie poprzez
ukazanie go jako słabego przywódcy – w ten drugi spisek zaangażowani byli bezpośrednio ludzie
uważani za proroków Bożych!
Problemem był także sposób, w jaki Żydzi traktowali siebie nawzajem; zamiast zjednoczyć się i
wspierać w obliczu trudności i zewnętrznych zagrożeń, byli skłonni krzywdzić jedni drugich, aby
się wzbogacić. Prawo Boże nakazywało im traktować rodaków ze szczególną troską i zamiast
wykorzystywać trudną sytuację, w jakiej się znaleźli, raczej wyciągnąć do nich pomocną dłoń (zob.
Pwt 15,1-18), więc takie postępowanie nie tylko rodziło niepokoje społeczne, aby było wyrazem
sprzeciwienia się Bogu, a przynajmniej lekceważenia Jego Słowa.
Dzięki swej mądrości i prawości Nehemiasz unika zastawionych na niego pułapek i doprowadza do
końca odbudowę muru – ale to jedynie ukazuje, jak daleka droga jest wciąż przed nimi – bo choć z
zewnątrz Jerozolima może wydawać się odbudowana, wewnątrz jest pełna ruin i porzuconych
domów. Lista „pierwszych repatriantów”, która pojawia się w tym miejscu, jest niemal dosłownym
powtórzeniem początku Księgi Ezdrasza i ma symboliczne znaczenie. Minęło już blisko 100 lat od
tamtych dni, ale życie pokazuje, że to wciąż dopiero początek powrotu z niewoli.
Zwróć uwagę: Polityczne konsekwencje małżeństwa Tobiasza i jego syna pokazują, dlaczego
Ezdrasz z tak wielką determinacją wystąpił przeciw takim praktykom, jak również to, iż „reforma”
Ezdrasza odniosła ograniczony skutek i nie zapobiegła przyszłym problemom.
Po odbudowie Świątyni przez namiestnika Zorobabela i kapłana Jozuego, i po odbudowie murów
Jerozolimy przez namiestnika Nehemiasza, nadszedł czas na „odbudowę” przymierza z Bogiem. To
właśnie w tym momencie w Księdze Nehemiasza pojawia się Ezdrasz, przedstawiony jako kapłan i
uczony w Prawie Bożym. Podstawą tego odrodzenia będzie nie tylko Świątynia, którą reprezentuje
jako kapłan, ale przede wszystkim Prawo Boże, którego Ezdrasz zdolny jest nauczać.
Tłem tych wydarzeń jest siódmy miesiąc roku, na który przypadały trzy spośród siedmiu wielkich
świąt religijnych, jakie Izraelici mieli obchodzi zgodnie z nadaniem Bożym z Księgi Kapłańskiej
23. Pierwszego dnia miesiąca przypadało „Święto Trąb” – to właśnie w ten dzień odbywa się
uroczyste odczytanie Prawa Bożego. Poznanie Bożych nakazów budzi w Żydach smutek, gdy
uświadamiają sobie, jak daleko od nich odeszli, lecz Nehemiasz i Ezdrasz przypominają im, że to
jest dzień świąteczny – kiedy należy się cieszyć, a nie smucić.
Drugie święto to Dzień Pojednania,, przypadające na dziesiąty dzień siódmego miesiąca
oczyszczenie Świątyni i narodu, najważniejsze uroczystość w roku liturgicznym – jednak Księga
Nehemiasza nic nie wspomina o jego obchodach.
Trzecim jest Święto Szałasów, upamiętniające okres wędrówki przez pustynię. Obchodzone po raz
pierwszy – jak stwierdza autor księgi – od czasów Jozuego, przypomina o tożsamości narodu jako
pielgrzymów wyzwolonych z niewoli przez Boga, co mimo upływu czasu, bardzo odpowiada
sytuacji wygnańców, którzy powrócili do Jerozolimy.
A zaraz po Święcie Szałasów następuje odnowienie przymierza z Bogiem – wyznanie grzechów
narodu i złożenie uroczystej przysięgi. Jej treść jest przywołaniem całej historii Izraela – Bożej
łaski i wierności od wyjścia z Egiptu aż do teraz, jak również braku wierności narodu wybranego,
czego konsekwencje przyszło im teraz ponosić. Decydują się jednak powrócić do Boga, oddzielając
się od obcych narodów, przestrzegając sabatów i dbając o Świątynię Bożą.
Zwróć uwagę: Święto Trąb to obecnie Rosh Haszana, żydowski Nowy Rok, upamiętniający Boże
dzieło stworzenia świata. Można więc powiedzieć, że tego dnia naród żydowski został „stworzony
na nowo” po powrocie z niewoli, biorąc swój początek ze Słowa Bożego.
Księga Nehemiasza 11,1 – 13,31
Rozdźwięk między obszarem „odbudowanej” Jerozolimy a liczbą jej mieszkańców obrazuje także
fakt, iż konieczne było rzucenie losów, kto z Żydów powinien się w niej osiedlić – i nie wynikało to
z braku miejsca w mieście, lecz tego, iż nie cieszyła się ono aż tak wielką popularnością pośród
wygnańców, którzy powrócili z niewoli. Znaczna cześć ludności wolała osiedlić się w okolicznych
miejscowościach, także Lewici i kapłani, którzy byli przecież związani bezpośrednio z
funkcjonowaniem Świątyni. W przypadku szczególnych uroczystości, jak np. poświęcenia
odbudowanych murów, konieczne było sprowadzenie ich z okolicy ponad zwyczajowy czas
posługi, aby zapewnić wydarzeniu odpowiednią rangę.
Osiedlanie się Lewitów i kapłanów poza Jerozolimą wynikało prawdopodobnie z przyczyn
materialnych – po prostu łatwiej było im wyżywić się w mniejszych osadach niż w wielkim
mieście, wokół którego nie było wystarczającej ilości pól uprawnych. Posługa w Świątyni
zajmowała im niewielką część roku, pozostały czas spędzali w swoich domach. W czasach Dawida
kapłanów i Lewitów zorganizowano w 24 grupy, które pełniły posługę po ok. 2 tygodnie (zob. 1
Krn 24–25). Nawet jeśli po powrocie z niewoli czas ten został wydłużony, nie trwało do zapewne
dłużej niż kilka tygodni.
Sytuację komplikował dodatkowo fakt, iż w czasie tej posługi kapłani i Lewici mieli utrzymywać
się z darów i dziesięcin z plonów składanych przez lud, a te, mimo przysięgi złożonej podczas
odnowienia przymierza z Bogiem (zob. poprzedni fragment), nie były składane regularnie ani w
odpowiedniej wielkości. Możliwe jednak, że wynikało to nie z niechęci ludu, lecz raczej
zachowania przywódców odpowiedzialnych za funkcjonowanie Świątyni – Nehemiasz wspomina,
że kapłan Eliaszib urządził w pomieszczeniach, które były przeznaczone m.in. na składowanie
dziesięcin, mieszkanie dla swojego krewnego, Tobiasza Ammonity, zadeklarowanego wroga
Nehamiasza i narodu żydowskiego. Dopiero interwencja Nehemiasza podczas kolejnej wizyty w
Jerozolimie odwróciła tę sytuację, a Żydzi na powrót zaczęli składać swoje dziesięciny Świątyni.
Lud nie był skąpy i niechętny Bogu, a jedynie zdemoralizowany i zniechęcony postępowaniem
przywódców.
Zwróć uwagę: Możliwe, że to epizod z „mieszkaniem dla Tobiasza” jest tłem słów o „oszukiwaniu
Boga w dziesięcinach” w Ks. Malachiasza 3,8.
Księga Malachiasza, ostatnia księga Starego Testamentu, daje nam wgląd w Bożą ocenę
wydarzeń opisanych w Księdze Nehemiasza i drugiej części Księgi Ezdrasza (podobnie jako
proroctwa Aggeusza i Zachariasza odnosiły się do części pierwszej). W Księdze tej, napisanej
prozą, Bóg zwraca się do narodu za pośrednictwem swego posłańca (Malachiasz znaczy „mój
posłaniec”), lecz nie jest to tradycyjnie rozumiane słowo zachęty i zapewnienia, jak można byłoby
się spodziewać w przypadku wygnańców, którzy powrócili do Jerozolimy i zmagają się z trudami
codziennego życia. Bóg konfrontuje swój lud, a szczególnie kapłanów, których obarcza
odpowiedzialnością za cały szereg nadużyć i wypaczeń, jakie miały miejsce w Świątyni i poza nią.
Charakterystyczna jest także forma księgi – ironicznego dialogu, w którym Bóg cytuje wypowiedzi
ludu i kapłanów, a następnie odpowiada na nie, wykazując bezsens ich tłumaczeń i poglądów.
Zamiast szukać Bożego oblicza i trwać w posłuszeństwie Bożemu prawu, Żydzi „stworzyli”
własną formę religii, opierając się na ludzkich domysłach na temat natury i oczekiwań Boga.
Niektóre z napomnień odnoszą się wprost do wydarzeń znanych z ksiąg historycznych. Tekst
mówiący o tym, że Bogu nie podoba się odprawienie dotychczasowych, żydowskich żon (Ml 2,14-
16), aby poślubić kobiety z innych narodów (2,11) jest Bożym głosem w sprawie, która zajmowała
Ezdrasza i Nehemiasza; podobnie tekst o oszukiwaniu Boga w dziesięcinach (3,8-10) odnosi
się prawdopodobnie do sytuacji, jaką zastał Nehemiasz po powrocie z dworu króla perskiego. I to
na kapłanach spoczywa szczególna odpowiedzialność, gdyż nie tylko do tego dopuścili, ale wręcz
dali temu przykład.
Kapłani również najgłośniej wznosili skargę na trudności związane ze służbą Bogu i powątpiewali
w pewność i sprawiedliwość Jego sądów. Bóg jednak zapewnia ich, że ów sąd – wylanie Bożego
gniewu – nieuchronnie nadejdzie. Anioł Pański nadejdzie i rozpocznie sąd od Świątyni, wypalając z
niej wszelki bród i grzech niczym szlachetne metale w ogniu. Bezbożni i ci, którzy uważają się za
bogobojnych, ale są dalecy od Boga, zostaną zniszczeni, a ci, którzy są sprawiedliwi, zostaną
zachowani jako najcenniejsza cząstka narodu.
Zwróć uwagę: Obietnica proroka Eliasza, który zwróci ku sobie serca ojców i synów, spełnia się w
osobie Jana Chrzciciela (Łk 1,13-17).
Pomiędzy Księgą Malachiasza, ostatnią Księgą Starego Testamentu, a wydarzeniami opisanymi w
Ewangeliach mija ponad 400 lat. W Piśmie Świętym nie ma bezpośrednich relacji z tego okresu, z
wyjątkiem tzw. ksiąg wtórnokanonicznych, nie uznawanych przez Żydów i kościoły protestanckie,
a dołączonych do Biblii m.in. w wydaniach katolickich. Nie znaczy to jednak, że był to czas, w
którym nic ważnego się nie działo. Przeciwnie, wydarzeń i zmian było bardzo wiele.
Panowanie perskie ustąpiło miejsca imperium Aleksandra Wielkiego, który zagarnął także Judeę i
inne rejony wschodniego wybrzeża Morza Śródziemnego. Po jego śmierci zostały one podzielone
między jego generałów, dając początek dwóm dynastiom o kluczowym znaczeniu dla dalszej
historii narodu żydowskiego: Ptolemeuszy (w Egipcie) i Seleucydów (m.in. tereny dzisiejszej Syrii i
Turcji). To właśnie bezbożne rządy tych drugich (a konkretnie Antiocha IV Epifanesa)
doprowadziły do wybuchu powstania Machabeuszy, po którym Żydzi wybili się na pewien czas na
niepodległość. Jednak nawet wtedy w Jerozolimie nie było króla, a władzę sprawowali kapłani.
Wewnętrzne spory między panującymi i podsycane przez nieufne sobie wzajemnie stronnictwa
faryzeuszy i saduceuszy doprowadziły do osłabienia państwa, a z pomocą wzrastającej potęgi
Rzymu ostatecznie władzę nad narodem żydowskim zdobył syn doradcy kapłańskiego rodu
Hasmoneuszy, Herod Wielki. Był on sprawnym, choć okrutnym władcą, niechętnie przyjmowanym
przez ludność żydowską. By dowieść swoich „praw do tronu”, rozpoczął m.in. zakrojoną na
olbrzymią skalę przebudowę Świątyni w Jerozolimie, chcąc uczynić ją klejnotem architektury
tamtych czasów.
Poddawani wpływom wielu obcych kultur Żydzi toczyli odwieczną walkę o zachowanie wierności
Bogu i Jego prawu. Część z nich była zdania, że należy dostosować się do zmian w otaczających
ich świecie, inni, że należy tym bardziej skupić się na własnej tradycji. Niemożność stanowienie o
sobie i coraz silniejsza opresja ze strony obcych państw, w szczególności Rzymu, sprawiała, że tym
bardziej wypatrywali nadejścia obiecanego Pomazańca Bożego, Mesjasza, zwycięskiego władcy z
rodu Dawida, który zawróci cały naród do Boga, pokona jego wrogów i przywróci Izraelowi jego
dawną świetność. Było nawet tacy, którzy wzniecali powstania przeciw Rzymianom i na krótko
skupiali na sobie nadzieję Żydów, ale ich klęski dowodziły, że nie mogli być obiecanym
Mesjaszem.