background image

Hanna Suchocka (ur. 3.03.1946 w Pleszewie) – polska polityk, radca prawny i nauczyciel akademicki. W latach 1992–
1993 premier Polski, minister sprawiedliwości w rządzie Jerzego Buzka

ambasador

 

 

 

  

Rzeczypospolitej Polskiej przy 

Stolicy Apostolskiejoraz Zakonie Maltańskim. Posłanka na 

Sejm PRL

 

 

 

  VIII kadencji

 

 

 

  

i na 

Sejm

 

 

 

  X

   

, I

II

   

 

  

i III kadencj

Wykształcenie i praca naukowa[

edytuj

]

Ukończyła Liceum Ogólnokształcące w Pleszewie, następnie zaś w 1968 studia na 

Wydziale Prawa i Administracji 

Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu

. Na tej uczelni uzyskała stopień 

doktora

 

nauk prawnyc

 (1975). W 

latach 1969–1972 odbyła aplikację radcowską. Pracowała jako stażystka na macierzystym wydziale (1968–1969), 
pracownik naukowy w Instytucie Przemysłu Drobnego i Rzemiosła (1969–1972), następnie zaś jako wykładowca w 
Katedrze Prawa Konstytucyjnego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza (1972–1990). Od 1988 do 1992 była również 
wykładowcą Wydziału Prawa Świeckiego i Kanonicznego 

Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego

, następnie w 

Instytucie Duszpasterstwa Emigracyjnego im. Kardynała Augusta Hlonda w Poznaniu. W 1990 została adiunktem w 
Centrum Praw Człowieka Instytutu Państwa i Prawa 

Polskiej Akademii Nauk

 w Poznaniu. Wykładała także w 

Krajowej 

Szkole Administracji Publicznej

. W okresie późniejszym została profesorem 

Papieskiej Akademii Nauk Społecznych

.

Działalność publiczna w PRL
Od 1969 należała do 

Stronnictwa Demokratycznego

. Zasiadała w jego władzach lokalnych, regionalnych i krajowych. 

Była m.in. członkiem Prezydium i wiceprzewodniczącą Miejskiego Komitetu w Poznaniu, sekretarzem i 
wiceprzewodniczącą Uczelnianego Komitetu na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza oraz członkinią Prezydium i 
wiceprzewodniczącą Wojewódzkiego Komitetu w Poznaniu. W kadencji 1976–1981 zasiadała w Centralnej Komisji 
Rewizyjnej w Warszawie. Stronnictwo Demokratyczne rekomendowało ją do 

Rady Narodowej miasta Poznania

 (1973–

1975) oraz do Wojewódzkiej Rady Narodowej (1975–1980). W 

wyborach w 1980

 została posłanką na Sejm 

PRL

 

VIII 

kadencji

 w okręgu Poznań jako kandydatka SD. W latach 1980–1981 działała w 

NSZZ „Solidarność”

. Współpracowała 

z Ośrodkiem Badań Społeczno-Politycznych przy zarządzie Regionu Wielkopolska.

8 października 1982 wraz z czterema innymi posłami Stronnictwa Demokratycznego opowiedziała się przeciwko 
ustawie delegalizującej NSZZ „Solidarność”, za co została zawieszona w prawach członka SD oraz wykluczona z prac 
Klubu Poselskiego SD (przez Prezydium CK SD), następnie zaś upomniana za złamanie dyscypliny partyjnej (przez 
Centralny Sąd Partyjny). W lutym 1984 wraz z 

Dorotą Simonides

 i 

Zbigniewem Kledeckim

 odeszła z SD – powodem 

był sprzeciw wobec poparcia przez SD niedemokratycznej ordynacji do wyborów samorządowych. Przez ponad rok 
pozostawała posłanką bezpartyjną.

Działalność publiczna w III RP
W latach 1989–2001 sprawowała mandat posła na Sejm, będąc kolejno wybieraną: na X kadencję z ramienia 

Komitetu 

Obywatelskiego

, na I i II kadencję z listy 

Unii Demokratycznej

, a na III kadencję z list

Unii Wolności

. W 

2001

 ni

ubiegała się o reelekcję. W latach 1989–1992 była wiceprzewodniczącą Komisji Ustawodawczej. Była też członkinią 
delegacji polskiej do 

Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy

, a także wiceprzewodniczącą tego ciała. W okresie 

II kadencji Sejmu zasiadała w 

Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego

. W 1995 została 

wiceprzewodniczącą Europejskiej Komisji na rzecz Demokracji przez Prawo (tzw. Komisji Weneckiej). Była również 
członkinią Komisji Mądrości 

Rady Europy

 oraz przewodniczącą Forum Polsko-Ukraińskiego. W 1995 była jednym z 

kandydatów na urząd prezydenta w wewnątrzpartyjnym głosowaniu, jednak przegrała z 

Jackiem Kuroniem

 i 

Januszem Onyszkiewiczem

 

 ]  

. W szeregach Unii Wolności – wraz z m.in. 

Tadeuszem Mazowieckim

, 

Tadeuszem 

Syryjczykiem

 i 

Edwardem Wende

 – reprezentowała frakcję konserwatywną, przeciwną współpracy z 

SLD

 i 

Unią 

Pracy

, opowiadającą się za uwzględnieniem chrześcijańskiej wrażliwości w programie ugrupowania.

10 lipca 1992 uzyskała poparcie Sejmu, obejmując urząd 

Prezesa Rady Ministrów

, następnego dnia Sejm powołał 

jej 

koalicyjny rząd

, który tworzyło siedem partii o charakterze centrowym i prawicowym (Unia 

Demokratyczna, 

KLD

, 

ZChN

, 

PPG

, 

SLCh

, 

PChD

 i 

PSL-PL

). Jej gabinet uzyskał również poparcie m.in. posłów 

NSZZ 

„Solidarność”

 i 

Mniejszości Niemieckiej

 

 [2]

   

. Rząd został odwołany przewagą jednego głosu 28 maja 1993 w 

wyniku tzw. niekonstruktywnego 

wotum nieufności

 zgłoszonego przez 

Alojzego Pietrzyka

 z NSZZ „S”. Obowiązki 

premiera pełniła do października 1993. Była pierwszą w historii kobietą sprawującą urząd premiera RP, a drugą w 
regionie (po 

Kazimierze Prunskienė

). Jej rząd opracował 

Program Powszechnej Prywatyzacji

 (PPP), reformę 

samorządową zakładającą m.in. wprowadzenie powiatów i dużych województw, ustawę o restrukturyzacji finansowej 
przedsiębiorstw i banków, a także wynegocjował Pakt o Przedsiębiorstwie Państwowym w Trakcie Przekształcania

[4]

. 

Zdecydowana większość planowanych reform – np. kolejny etap reformy samorządowej – została zarzucona przez 
rządy SLD-PSL w latach 1993–1997.

W 1997 w 

rządzie Jerzego Buzka

 z rekomendacji Unii Wolności objęła stanowisko 

ministra 

sprawiedliwości

 i 

prokuratora generalnego

. Jej kandydatura wzbudziła kontrowersje wśród części działaczy 

współtworzącego 

AWS

 

Porozumienia Centrum

, gdyż w sierpniu 1997 jej rząd został oskarżony przez 

Zbigniewa 

Siemiątkowskiego

 o tolerowanie rzekomej inwigilacji opozycyjnych partii politycznych.

W 1999 była kandydatką rządu na funkcję sekretarza generalnego 

Rady Europy

 (nie została poparta przez frakcję 

socjaldemokratów, w tym posłów 

SLD

). Po rozpadzie koalicji w 2000 (którego była przeciwnikiem) podała się do 

dymisji z funkcji ministra

[2]

.

background image

Od 2001 zajmuje stanowisko ambasadora RP przy 

Stolicy Apostolskiej

. Jest także ambasadorem 

Rzeczypospolitej 

Polskiej

 przy

Zakonie Maltańskim

 

 [2]

   

.

Odznaczenia i wyróżnienia[

edytuj

]

Wielki Krzyż 

Orderu Błogosławionego Piusa IX

 (18 października 2004)

Człowiek Roku tygodnika Wprost

 (1992)

Doktorat honoris causa Uniwersytetu Oklahoma

Doktorat honoris causa 

Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego

 (2011

[5]

)

Doktorat honoris causa 

Papieskiego Uniwersytetu Laterańskiego

 (2012

[6]

)

Honorowy Obywatel 

Grodziska Wielkopolskiego

 (1997) i 

Poznania

 (2012)

[7]

Za Zasługi dla Rozwoju Województwa Poznańskiego

Złoty Medal Fundacji im. 

Jeana Monneta

 w Lozannie za działalność na rzecz integracji europejskiej i praw człowieka 

(1992)

background image

1.

 Etyka zawodowa argumenty za i przeciw

Argumenty za:
- Etyka zawodowa jest, z racji genezy, etyką najstarszą (homerycka etyka rycerska i kodeks Hipokratesa - to pierwsze 

“systemy” etyczne). Ma więc ona swoje uzasadnienie w tradycji. Ten argument dotyczy jednak tylko kilku etyk: 
lekarza, adwokata, wojskowego, nauczyciela, naukowca.  

etyka zawodowa dopełnia powszechną moralność; konkretyzując treści norm moralności powszechnej, 

dostosowując je do konkretnej sytuacji społecznej;
określając potrzeby, granice i cele odstępstwa od norm moralności powszechnej;
formułując sposoby i możliwości rozwiązywania konfliktów norm moralności powszechnej i norm związanych z 
wykonywanym zawodem;
formułując ideał, koncepcję dobra, do którego realizacji określana praca zawodowa powinna zmierzać.

etyka zawodowa oparta jest na obowiązkach wychodzących ponad zakres podstawowy (niekiedy wręcz 

nadzwyczajnych, heroicznych) 

Kodeksy etyki zawodowej stoją na straży interesów tych, którzy z usług pewnych zawodów korzystają. Z 

pewnością pacjent zadowolony jest z tego, że lekarza ograniczają zasady moralności zawodowej (tajemnica lekarska, 
stosowanie najlepszych dostępnych środków leczniczych, etc.) 

Argumenty przeciw: 

etyka zawodowa ma partykularny charakter,

jest pewną wersją relatywizmu etycznego,

redukuje moralny podmiot do funkcji jakie pełni w życiu społecznym, 

jest zbyt interesowna, 

kodeksy etyki zawodowej próbują przekształcić świat wartości w uporządkowany instruktarz 
postępowania.

2.

Rola etyki  w polityce historycznie i współcześnie 

-przez lata poseł czy ambasador był wysłannikiem króla czy księcia. Zazwyczaj pełnił swą rolę w misjach ad hoc, w 
pewnych ważnych sprawach
-początkowo funkcję posła/ ambasadora pełnili ludzie „dobrze urodzeni”, w drugiej kolejności szlachetni. W okresie 
odrodzenia byli to przeważnie mieszczanie, później jednak szlachta wyższa i arystokracja.
-z czasem, w pracy ambasadora istotne staje się posiadanie własnego majątku, tak aby nie być podatnym na korupcję, 
a także po to by finansować wydatki reprezentacyjne. Kolejnymi cechami, które zyskiwały na znaczeniu były: 
prezencja, wzrost, uroda- wszystkie miały przyczynić się do łatwiejszego pozyskania szacunku i sympatii w oczach 
przedstawicieli innych państw.
-W kolejnych epokach kładziono nacisk na wykształcenie, talenty oratorskie czy umiejętności pozyskania sobie 
partnerów nie tylko przez hojność, ale również przez szacunek do miejscowych obyczajów. Jednak niewątpliwie w 
oczach króla lub księcia nieodłączną cechą dyplomaty była lojalność.
-W historii dyplomacji, XVII wiek jawił się właśnie jako ten, który łączył wymagania dotyczące nie tylko 
pochodzenia ale również wierności ojczyźnie. Główną przyczyną takiego podejścia była opinia, iż tylko poddani 
zamieszkujący dany teren będą mogli swobodnie go reprezentować i walczyć o jego interesy. Wobec tego, zrozumiała 
stała się silniejsza tendencja do mianowania obywateli własnego kraju niż cudzoziemców. Kolejnym istotnym 
aspektem jest obecność kobiet w dyplomacji. Początkowo negowane zjawisko, ponieważ władcom przyświecała teza, 
że miejsce kobiety jest w domu. Ich zdaniem, damy nie powinny podróżować, a to było nieodłącznym elementem 
pracy w dyplomacji.
- W Polsce mamy do czynienia z pojawieniem się kobiet w dyplomacji dopiero w latach 80 XXw.

Dyplomacja   wywarła   ogromny   wpływ   na   losy  historii,   a   przykładem   może   być   polityka   zagraniczna   zachodnich 

mocarstw przed II wojną światową, np.:

-brytyjska polityka appeasement’ u: Premier, Neville Chamberlain przeświadczony przez historyka Canninga, by nie 

stawiać   oporu   Hitlerowi   czuł,   że   Anglia   nie   powinna   uczestniczyć   w   ideologicznych   konfliktach   w   Europie. 
Chamberlain tym samym zignorował fakt, że ówczesna Europa zasadniczo różniła się od Europy pierwszej połowy 
XIX wieku, w której pojawiły się ideologie o wiele bardziej niebezpieczne niż te z lat 30. XX wieku. 

-Błędne analogie  amerykańskiej  polityki  lat 30-tych:  prezydenci  USA- F.D. Roosevelt, H. Truman i J.F. Kennedy 

fascynowali się historią i inspirowali tekstem klasycznej „Wojny peloponeskiej” Tukidydesa, który wpłynął na zbyt 
dualistyczne widzenie świata przez pryzmat rywalizacji dwóch wielkich mocarstw. Pozostawiając tym samym, zbyt  
mały obszar dla innych państw i narodów. Uważano, że tak uproszczone spojrzenie, może mieć znaczący wpływ na 
gotowość Ameryki do przejęcia odpowiedzialności za sytuację na świecie.

-polityka wschodnia Willy Brandta
-korzenie sojuszu angielsko-francuskiego 1904 roku
-„zwiększenie autorytetu prawa,  które nie mogło pozostać bez wpływu na metody działania dyplomacji” po wojnach 

światowych.  Historyczny postęp prawa,  którego  źródłem było uznanie praw jednostki miał  wpływ  na „poczucie 
prawne”, który charakteryzuje stosunki międzynarodowe na przestrzeni XIX wieku, a następnie na rozwój prawa 
narodów, który  dodajmy - poszerzając czasowo spojrzenie H. Dembińskiego- doprowadził do uchwalenia kolejnych 
generacji międzynarodowych praw człowieka, poczynając od Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka z 10 grudnia 

background image

1948 roku. 

3.

Józef Bocheński- rola etyki specjalnej (zawodowej) m. In etyka wojskowa

Etyka zawodowa jest nauka filozoficzna o usprawnieniach moralnych człowieka, potrzebnych do wykonania ulubionej 

pracy. Mówiąc inaczej, etyka zawodowa jest teorią odpowiedzialnej, a więc moralnie dobrze realizowanej i efektyw-
nej pracy. Koncepcja etyki zawodowej jako teorii etycznego wykonywania pracy zawodowej: Etyka zawodowa 
jako koncepcja jawi sie jako odpowiedzialność za wynik pracy podjętej w warunkach dobrego przygotowania, czyli 
posiadania sprawności zarówno moralnych, jak i intelektualnych. Sprawności intelektu teoretycznego w oparciu o 
wiedzę i mądrość. Sprawności intelektu praktycznego: ujecie zasad postępowania bazując na  roztropności. Sprawno-
ści woli: roztropność, męstwo, umiarkowanie i sprawiedliwość. Każdy sam wybiera i realizuje etykę zawodowa zgod-
nie z własnym sumieniem i w oparciu o przykazania prawa naturalnego.

4.

JPII w stosunkach międzynarodowych, orędzie na Dzień Pokoju 2004

Wychowywać do pokoju ( hasło z 1979r.): (zwrócenie się do przywódców narodów, prawników- przygotowujących 

traktaty, nauczycieli wychowujących w pokoju oraz do kobiet i mężczyzn dręczonych przez chęć uciekania się do 
terroru)

-motto przewodnie: „osiągniemy pokój, wychowując do pokoju”
a) wychowywanie do pokoju:  pokój jest możliwy, jest obowiązkiem i powinien być budowany na filarach, tzn. na 

prawdzie, sprawiedliwości, miłości i wolości (wskazanych przez Jana XXII w Encyklice „Pacem in terris”)

b)wychowywanie do praworządności na zasadzie prawa narodowego (jus Pentium- prawo narodów): szacunek dla 

prawa międzynarodowego i przestrzegania zobowiązań podjętych przez władze, które ich zgonie z prawem 
reprezentują.
-prawo narodów musi być ponad prawem państwowym, ma być uniwersalne dla wielu państw
-fundamentalna zasada: pacta sunt servenda:  czyli porozumienia podpisane dobrowolnie mają być zachowywane, 
łamanie tej zasady prowadzi do konfliktów, szczególnie w których rodzi się pokusa, by uciekać się raczej do „prawa 
siły” aniżeli do „siły praw”.

c) przestrzeganie prawa, czuwa nad tym Organizacja Narodów Zjednoczonych na czele z Radą Bezpieczeństwa, która 

strzeże zakazu uciekania się do siły 

 (choć istnieją dwa wyjątki od tej zasady:  1) „naturalne prawo do słusznej obrony”, zastosowane w ściśle 

przewidzianych okolicznościach oraz  2) „system bezpieczeństwa wspólnego”  wszystkie jednak w oparciu o Kartę 
Narodów Zjednoczonych.)

d) nowe prawodawstwo międzynarodowe promowanie przez ONZ  poszanowania godności ludzkiej, wolności 

narodów i potrzeby rozwoju na różnych płaszczyznach, przygotowując w ten sposób teren pod budowę pokoju. 
Wszystko to  w ramach ośrodka moralnego, w którym wszystkie narody świata będą czuły się jak u siebie w domu.

e) zgubna plaga terroryzmu- brak rozwiązań tej kwestii w prawie międzynarodowej gdyż podmiotami nie są państwa, 

a twory pochodzące z rozpadu państw, czy związane z roszczeniami niepodległościowymi lub ze zbrojnymi 
organizacjami czyt. Grupy terrorystyczne.

 Aby wygrać walkę z terroryzmem, należy odważnie i jasno analizować motywacje tychże grup. 
- z jednej strony usuwając przyczyny rodzące niesprawiedliwości, 
-z drugiej propagując wychowanie propagujące szacunek dla życia ludzkiego
f) wkład kościoła: prawo międzynarodowe  powinno być wyłącznie prawem pokoju, pojmowanego jako owoc 

sprawiedliwości i solidarności. W tym kontekście moralność powinna przyczyniać się do rozwoju prawa 
ukierunkowanego na dobro wspólne. 

g) cywilizacja miłości prawo jest pierwszą drogą jaką należy podjąć, aby osiągnąć pokój. Jednak nie ma pokoju bez 

sprawiedliwości i przebaczania. A sprawiedliwość nie będzie osiągnięta jeśli nie zostanie uzupełniona miłością- 
tworząc cywilizację miłości.

Benedykt XVI Orędzie na Dzień Pokoju 2011
a)Wychowanie młodzieży do sprawiedliwości i pokoju 
   Poświęcanie uwagi młodzieży, umiejętność słuchania jej i doceniania jest nie tylko szansą, ale podstawowym 

obowiązkiem całego społeczeństwa, w perspektywie budowy przyszłości opartej na sprawiedliwości i pokoju.
Należy wpajać młodym ludziom przekonanie o pozytywnej wartości życia, wzbudzić w nich pragnienie, by je 
poświęcać w służbie Dobra. Jest to zadanie, które spoczywa bezpośrednio na nas wszystkich.
Niepokoje, o których mówiły ostatnio demonstracje wielu młodych w różnych regionach świata, wyrażają pragnienie, 
by móc patrzeć w przyszłość z uzasadnioną nadzieją. W chwili obecnej budzi w nich niepokój wiele życiowych 
kwestii: pragnienie uzyskania wykształcenia, które w głębszy sposób przygotuje ich do zmierzenia się z 
rzeczywistością, trudności związane z założeniem rodziny i znalezieniem stałego miejsca pracy, możliwość 
wywierania realnego wpływu na świat polityki, kultury i gospodarki, by zbudować społeczeństwo o bardziej ludzkim 
i solidarnym obliczu.

b) Odpowiedzialni za wychowanie
rodzina

background image

instytucjektórych celem jest wychowanie
liderzy polityczni 
którzy powinni pomagać rodzinom i instytucjom wychowawczym w korzystaniu z ich prawa i 

wykonywaniu takiego obowiązku, jakim jest wychowanie..

media, aby wnosiły one swój wkład w wychowanie.
Również młodzi powinni mieć odwagę, by przede wszystkim żyć tym, czego wymagają od osób ze swojego otoczenia. 

Spoczywa na nich wielka odpowiedzialność: niech znajdują siłę, by w dobry i świadomy sposób korzystać z 
wolności. Oni również są odpowiedzialni za swoje wychowanie i formację do sprawiedliwości i pokoju!

c) Trzeba wychowywać do prawdy i do wolności 
Nie należy nigdy zapominać, że «autentyczny rozwój człowieka obejmuje całą osobę we wszystkich jej wymiarach»[3], 

w tym również transcendentnym, i że nie można poświęcać osoby, aby osiągnąć jakieś szczególne dobro, czy to 
ekonomiczne, czy społeczne, indywidualne czy zbiorowe. 

Aby korzystać ze swojej wolności, człowiek musi zatem wyjść poza perspektywę relatywistyczną i poznać prawdę o 

samym sobie oraz prawdę na temat dobra i zła. 

Właściwe korzystanie z wolności ma zatem centralne znaczenie w promowaniu sprawiedliwości i pokoju, które 

wymagają szanowania samych siebie i drugiego człowieka, nawet jeśli jego sposób postępowania i życia jest odległy 
od naszego. Z takiej postawy rodzą się czynniki, bez których pokój i sprawiedliwość pozostają słowami 
pozbawionymi treści: wzajemne zaufanie, zdolność prowadzenia konstruktywnego dialogu, możliwość przebaczenia, 
które jakże często chciałoby się uzyskać, ale którego nam z trudem przychodzi udzielić, wzajemna miłość, 
współczucie dla słabszych, a także gotowość do poświęcenia. 

d) Trzeba wychowywać do sprawiedliwości 
W naszym świecie, w którym wartość osoby, jej godności i jej praw – pomimo głoszonych intencji – jest poważnie 

zagrożona przez rozpowszechnioną tendencję do stosowania wyłącznie kryteriów użyteczności, zysku i posiadania, 
jest rzeczą ważną, żeby nie oddzielać pojęcia sprawiedliwości od jego transcendentnych korzeni. Sprawiedliwość 
bowiem nie jest zwykłą konwencją ludzką, gdyż o tym, co sprawiedliwe, nie decyduje pierwotnie prawo pozytywne, 
lecz głęboka tożsamość istoty ludzkiej. To właśnie integralna wizja człowieka chroni przed umowną koncepcją 
sprawiedliwości i pozwala ją także postrzegać w optyce solidarności i miłości.

e) Trzeba wychowywać do pokoju 
Pokój jednak nie jest tylko darem, który należy przyjąć, lecz jest także dziełem, które trzeba tworzyć. Abyśmy byli 

naprawdę wprowadzającymi pokój, musimy nauczyć się współczucia, solidarności, współpracy, braterstwa, musimy 
być aktywni we wspólnocie i z czujnością uwrażliwiać sumienia na sprawy narodowe i międzynarodowe oraz na to, 
jak ważne jest poszukiwanie odpowiednich sposobów rozdziału bogactw, wspierania wzrostu, współpracy w rozwoju 
i rozwiązywania konfliktów. 

Pokój dla wszystkich rodzi się ze sprawiedliwości każdego, i nikt nie może uchylać się od tego zasadniczego 

obowiązku umacniania sprawiedliwości, zgodnie ze swoimi kwalifikacjami i odpowiednio do zakresu 
odpowiedzialności. Wzywam w szczególności młodych ludzi, w których zawsze żywe jest dążenie do ideałów, by 
cierpliwie i wytrwale poszukiwali sprawiedliwości i pokoju, kultywowali miłość do tego, co jest sprawiedliwe i 
prawdziwe, również wtedy, kiedy może to oznaczać, że trzeba ponosić ofiary i iść pod prąd. 

f) Trzeba podnieść oczy ku Bogu
Drodzy młodzi
, wy jesteście cennym darem dla społeczeństwa. Nie pozwólcie, by ogarnęło was zniechęcenie w 

obliczu trudności i nie uciekajcie się do fałszywych rozwiązań, które często jawią się jako najłatwiejsza droga do 
przezwyciężenia problemów. Nie bójcie się zaangażować, podejmować trudu i ponosić ofiar, wybierać dróg, które 
wymagają wierności i stałości, pokory i oddania. Ufnie żyjcie swoją młodością i głębokimi pragnieniami, które 
odczuwacie: szczęścia, prawdy, piękna i prawdziwej miłości! Żyjcie intensywnie na tym etapie życia, tak bogatym i 
pełnym entuzjazmu. 

Bądźcie świadomi tego, że to wy jesteście przykładem i inspiracją dla dorosłych, i to tym bardziej, im mocniej staracie 

się opierać niesprawiedliwości i korupcji, im bardziej pragniecie lepszej przyszłości i angażujecie się w jej 
budowanie. Bądźcie świadomi swoich możliwości i nie zamykajcie się nigdy w sobie, ale umiejcie pracować na rzecz 
bardziej świetlanej przyszłości dla wszystkich. Nigdy nie jesteście sami. 

Kobiety i mężczyźni, którym leży na sercu sprawa pokoju! Pokój nie jest dobrem, które już zostało osiągnięte, ale 

celem, do którego wszyscy powinniśmy dążyć. Patrzmy z większą nadzieją w przyszłość, dodawajmy sobie nawzajem 
odwagi na tej drodze, pracujmy nad tym, aby naszemu światu nadać bardziej ludzki i braterski kształt, czujmy się 
zjednoczeni w odpowiedzialności za młode pokolenia obecne i przyszłe, a zwłaszcza za takie ich wychowanie, by 
były nastawione pokojowo i wprowadzały pokój

6Walory dyplomatów: podkreślane historycznie i współcześnie jako konieczne do pełnienia funkcji 

dyplomatycznych i konsularnych przykłady.

- znajomość protokołu dyplomatycznego
-liczne przywileje, tytuły, rangi (zwolnienie od jurysdykcji karnej, zwolnienia podatkowe, celne, ochrona dyplomaty i 

jego siedziby)

background image

- funkcje doradcze i opiekuńcze
Historycznie:
-w PRL pozytywna opinia partii lub instytucji państwowej 
-oddziaływanie na losy obywateli (przykład: wydawanie paszportów, zgody na pobyt)
-konsul często ograniczony prawnie, jednak nieograniczony etycznie i moralnie
 

7.  Wybitni dyplomaci polscy II RP i ich świat wartości

Ministrowie spraw zagranicznych II Rzeczypospolitej 1918-1939

a.

Leon Wasilewski 17 listopada 1918 - 16 stycznia 1919

b. Ignacy Jan Paderewski 16 stycznia 1919 - 9 grudnia 1919
c.

Władysław Wróblewski (p.o.) 13 grudnia 1919 - 16 grudnia 1919

d. Stanisław Patek (p.o.) 16 grudnia 1919 - 9 czerwca 1920
e.

Eustachy Sapieha 23 czerwca 1920 - 24 czerwca 1921

f.

Jan Dąbski 24 maja 1921 - 11 czerwca 1921

g. Konstanty Skirmunt 11 czerwca 1921 - 6 czerwca 1922
h. Gabriel Narutowicz 28 czerwca 1922 - 14 grudnia 1922
i.

Aleksander Skrzyński 16 grudnia 1922 - 26 maja 1923

j.

Marian Seyda 28 maja 1923 - 27 października 1923

k. Roman Dmowski 27 października 1923 - 14 grudnia 1923
l.

Karol Bertoni (p.o.) 19 grudnia 1923 - 19 października 1924

m. Maurycy Zamoyski 19 stycznia 1924 - 27 lipca 1924
n. Aleksander Skrzyński 27 lipca 1924 - 5 maja 1926
o. Kajetan Dzierżykraj-Morawski (p.o.) 10 maja 1926 - 15 maja 1926
p. August Zaleski (p.o.) 15 maja 1926 - 25 czerwca 1926
q. August Zaleski 25 czerwca 1926 - 2 listopada 1932
r.

Józef Beck 2 listopada 1932 - 30 września 1939

8.

Słynne przemówienie J. Becka (5 maja 1939) jakie wartości uznał za najważniejsze?

W przemówieniu wygłoszonym 5 maja 1939 r. na posiedzeniu plenarnym Sejmu minister Józef Beck stwierdził m.in.: 

"Układ polsko-niemiecki z 1934 r. był układem o wzajemnym szacunku i dobrym sąsiedztwie, i jako taki wniósł 
pozytywną wartość do życia naszego państwa, do życia Niemiec i do życia całej Europy. Z chwilą jednak, kiedy 
ujawniły się tendencje, ażeby interpretować go bądź to jako ograniczenie swobody naszej polityki, bądź to jako 
motyw do żądania od nas jednostronnych, a niezgodnych z naszymi żywotnymi interesami koncesji stracił swój 
prawdziwy charakter". 

 Odnosząc się do faktu, że Rzesza Niemiecka uznała porozumienie zawarte przez Polskę z Wielką Brytanią za zerwanie 

układu z 1934 r., minister Beck powiedział: "Dla najprościej rozumującego człowieka jest jasne, że nie charakter, cel i 
ramy układu polsko- angielskiego decydowały, tylko sam fakt, że taki układ został zawarty. A to znów jest ważne dla 
oceny intencji polityki Rzeszy, bo jeśli wbrew poprzednim oświadczeniom Rząd Rzeszy interpretował deklarację o 
nieagresji, zawartą z Polską w 1934 r., jako chęć izolacji Polski i uniemożliwienia naszemu państwu normalnej, 
przyjaznej współpracy z państwami zachodnimi - to interpretację taką odrzucilibyśmy zawsze sami". 

 Przechodząc do kwestii niemieckich żądań mówił: "Z chwilą, kiedy po tylokrotnych wypowiedzeniach się niemieckich 

mężów stanu, którzy respektowali nasze stanowisko i wyrażali opinie, że "to prowincjonalne miasto nie będzie 
przedmiotem sporu między Polską a Niemcami", słyszę żądanie aneksji Gdańska do Rzeszy, z chwilą, kiedy na naszą 
propozycję, złożoną dnia 26 marca, wspólnego gwarantowania istnienia i praw Wolnego Miasta nie otrzymuję 
odpowiedzi, a natomiast dowiaduję się następnie, że została ona uznana za odrzucenie rokowań - to muszę sobie 
postawić pytanie, o co właściwie chodzi? Czy o swobodę ludności niemieckiej w Gdańsku, która nie jest zagrożona, 
czy o sprawy prestiżowe - czy też o odepchnięcie Polski od Bałtyku, od którego Polska odepchnąć się nie da!".

9.

Funkcje dyplomatów i konsulów na podstawie prawa międzynarodowego oraz praktyki zawodowej. 

Dyplomata i konsul w warunkach skrajnych przy wykonywaniu swoich funkcji: konflikty wojenne, zamach i 
porwania terrorystyczne itp. 

-konflikt pomiędzy powinnościami obywatelskimi a powinnościami z mocy prawa konflikty wojenne, zamach i 

porwania terrorystyczne itp. 

-konflikt pomiędzy powinnościami obywatelskimi a powinnościami z mocy prawa
FUNKCJE KONSULÓW
a)            ochrona w państwie przyjmującym interesów państwa wysyłającego oraz jego obywateli, zarówno osób 

fizycznych, jak i prawnych, w granicach dozwolonych przez prawo międzynarodowe;

b)             popieranie rozwoju stosunków handlowych,  gospodarczych,  kulturalnych  i naukowych  między państwem 
wysyłającym a państwem przyjmującym

c)             zapoznawanie   się   wszelkimi   legalnymi   sposobami   z   warunkami   i   rozwojem   życia   handlowego, 
gospodarczego,   kulturalnego   i   naukowego   państwa   przyjmującego,   zdawaniu   z   tego   sprawy   rządowi   państwa 
wysyłającego oraz udzielaniu informacji osobom zainteresowanym;

background image

d)             wydawanie  paszportów i dokumentów podróży obywatelom  państwa wysyłającego,  jak również wiz lub 
odpowiednich dokumentów osobom, które pragną udać się do państwa wysyłającego;

e)            udzielanie pomocy i opieki obywatelom państwa wysyłającego, zarówno osobom fizycznym, jak i prawnym;

f)             działanie w charakterze notariusza i urzędnika stanu cywilnego;

g)            ochrona interesów obywateli państwa wysyłającego, zarówno osób fizycznych, jak i prywatnych, w sprawach  
spadkowych;

h)            ochrona, w granicach ustalonych przez ustawy i inne przepisy państwa przyjmującego, interesów małoletnich;

i)              z   zastrzeżeniem   przestrzegania   praktyki   i   procedury   obowiązujących   w   państwie   przyjmującym   - 
zastępowanie lub zapewnianiu odpowiedniego zastępstwa obywateli państwa wysyłającego przed sądami lub innymi 
władzami państwa przyjmującego;

j)             przesyłanie sądowych i pozasądowych dokumentów;

k)            wykonywanie przewidzianych przez ustawy i inne przepisy państwa wysyłającego praw nadzoru i inspekcji w 
odniesieniu do statków morskich i rzecznych  posiadających  przynależność  państwową  państwa  wysyłającego  oraz 
statków powietrznych zarejestrowanych w tym państwie, jak również w stosunku do ich załóg;

l)              udzielanie  pomocy  statkom   morskim,  rzecznym  i   powietrznym   wymienionym  w   punkcie  k)  niniejszego 
artykułu, jak również ich załogom, przyjmowaniu oświadczeń dotyczących podróży tych statków, badaniu i wizowaniu 
ich dokumentów oraz, z zastrzeżeniem uprawnień władz państwa przyjmującego, przeprowadzaniu dochodzenia w 
sprawie   wypadków,   które   zdarzyły   się   w   czasie   podróży,   i   załatwianiu   sporów   między   kapitanem,   oficerami   i 
marynarzami, o ile zezwalają na to ustawy i inne przepisy państwa wysyłającego;

FUNKCJE AMBASADORA

a)   reprezentowanie państwa wysyłającego w państwie przyjmującym;

b)   ochrona w państwie przyjmującym interesów państwa wysyłającego i jego obywateli, w granicach ustalonych przez 
prawo międzynarodowe;

c)   prowadzenie rokowań z rządem państwa przyjmującego;

d)    zaznajamianie   się   wszelkimi   legalnymi   sposobami   z   warunkami   panującymi   w państwie   przyjmującym   i   z 
rozwojem zachodzących w nim wydarzeń oraz zdawanie z tego sprawy rządowi państwa wysyłającego;

e)    popieranie przyjaznych stosunków pomiędzy państwem wysyłającym a państwem przyjmującym oraz rozwijanie 
pomiędzy nimi stosunków gospodarczych, kulturalnych i naukowych

10.

Dyplomata w systemie totalitarnym a w systemach dyplomatycznych i państwa prawa

System totalitarny:
-pomijał problemy etyki zawodowej
-ograniczał się do organizowania techniki służby zagranicznej
-zakładał jedynie założenia marksistowskie
-polityka kadrowa służby dyplomatycznej ograniczała się jedynie do osób związanych z  aparatem 
państwowym i partyjnym, najczęściej spoza zawodowej kadry Ministerstwa Spraw Zagranicznych
-dobór kadrowy był jednym ze źródeł donosicielstwa na wielu placówkach 
-często reprezentantami państwa byli niskiej klasy fachowcy
- oceny tzw. etyczno- moralne pracowników służby zagranicznej, były najczęściej ocenami politycznymi
-ambasady lub konsulaty  skupiały przede wszystkim ludzi o ścisłych powiązaniach z aparatem partyjno- 
państwowym
-osoby o światopoglądzie odmiennym  do państwowego, są usuwani w cień bez względu na ich  autorytet i 
dokonania, które mogłyby przyczynić się do utrzymania dobrych stosunków z innymi państwami
Hierarchia wartości dyplomatów:
-obrona interesów gospodarczych państwa
-opieka nad obywatelami za granicą 
- czuwanie nad wykonywaniem umów międzynarodowych
Posiadanie „Walorów politycznych konsula” w PRL, (zgodnie z ustawą  z 1984roku) oznaczało:
-odpowiednie poparcie PZPR i instytucji państwowych
Nadrzędną funkcją konsula było:
-umacnianie zaufania  do ustroju społeczno- politycznego PRL
-wykonywanie zewnętrznych funkcji państwa: w warunkach państwa totalitarnego służy interesom państwa, 
służb i partii rządzącej; w warunkach państwa demokratycznego jest instrumentem służącym przede 
wszystkim interesom jednostki.

background image

11.

Historia Raoula Wallenberga

Dzieciństwo i lata szkolne
Urodził się w rodzinie szwedzkich bankierów i przemysłowców, jego ojcem był Raoul Oscar Wallenberg, oficer 

marynarki wojennej, zmarły na raka trzy miesiące przed narodzinami syna, i Maria „Maj” Sofia Wising. W latach 
1931-1935 studiował architekturę w USA na uniwersytecie w Michigan. Nauczył się tam trzech języków: 
angielskiego, niemieckiego i francuskiego. Po uzyskaniu dyplomu wrócił do Szwecji, jednak uprawnienia jakie 
zdobył w Stanach Zjednoczonych nie pozwalały mu pracować jako architekt w Szwecji.

Działalność zawodowa
W 1936 rozpoczął działalność zawodową. Pracował w przedstawicielstwie handlowym w Kapsztadzie, RPA w firmie 

sprzedającej materiały budowlane, następnie w oddziale Holland Bank w Haifie; tam pierwszy raz zetknął się z 
problematyką zbrodni nazistowskich popełnianych na Żydach.

Przez swojego wuja, Jacoba Wallenberga, Wallenberg poznał się z Kalmanem Lauerem - budapeszteńskim Żydem, 

który prowadził firmę specjalizującą się w imporcie i eksporcie jedzenia i delikatesów. W przeciągu ośmiu miesięcy 
Wallenberg stał się jej współwłaścicielem i międzynarodowym dyrektorem. Jednocześnie przez ten czas poznawał 
historie Żydów z terenów okupowanych przez nazistów i niemiecką biurokrację, co, w przyszłości, pozwoliło mu na 
uratowanie tylu istnień ludzkich.

Sekretarz ambasady szwedzkiej
Do Budapesztu przybył 9 lipca 1944 jako sekretarz szwedzkiej ambasady, istniała tam ponad 200-tysięczna gmina 

żydowska, która w 1944 została zagrożona eksterminacją ze strony Niemców. Ratunku poszukiwano w ambasadach 
państw neutralnych, które udzielały Żydom pomocy poprzez przyznawanie obywatelstwa i paszportów, 
gwarantujących nietykalność. Działania takie prowadzone były także przez ambasadę Szwecji; dzięki działaniom 
Wallenberga, w połączeniu ze staraniami Nuncjatury Apostolskiej w Budapeszcie, Szwedzkiego i Międzynarodowego 
Czerwonego Krzyża doprowadziły do ocalenia ok. 100 tys. Żydów.

Patrol sowiecki znalazł Wallenberga 13 stycznia 1945 w budynku znajdującym się pod ochroną Czerwonego Krzyża. 

Młody dyplomata poprosił, aby zawieziono go do dowództwa wojsk radzieckich. Miał tam nadzieję na przedstawienie 
planów na dalszą ochronę Żydów. Wallenberg podjął także prace nad stworzeniem programu repatriacji i zatrudnienia 
deportowanych po wojnie, w związku z tym znalazł się w styczniu 1945 w sowieckim przedstawicielstwie 
wojskowym w Debreczynie.

Więzienie
17 stycznia 1945 roku został aresztowany przez NKWD pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Stanów Zjednoczonych i 

potajemnie wywieziony do Moskwy. Radzieckie MSZ poinformowało ambasadę szwedzką, że "podjęto środki mające 
na celu zapewnienie bezpieczeństwa panu Raoulowi Wallenbergowi". Wallenberg trafił do więzienia na Łubiance, 
później zaś na Lefortowskiej. Od współwięźniów Wallenberga, którzy potem przedostali się na Zachód wiadomo, że 
Wallenberg pozostawał w Moskwie do wiosny 1947, później najprawdopodobniej wysłano go na Syberię .

Według teorii węgierskiego historyka Christiana Ungvaryego zarzut szpiegostwa był wyłącznie pretekstem, podczas 

gdy w rzeczywistości Wallenberga aresztowano, ponieważ posiadał wiedzę na temat zbrodni katyńskiej. Tę koncepcję 
za wiarygodną uznawali także historycy zachodni, między innymi Alex Kershaw.

8 marca 1945 radzieckie radio podało informację, że Wallenberg został zabity w drodze do Debreczyna przez 

niemieckich lub węgierskich faszystów - było to kłamstwo, przyjęte ze sceptycyzmem przez opinię publiczną.

Niewyjaśniona śmierć
Mimo wysiłków szwedzkich dyplomatów, między innymi ambasadora w Moskwie, Staffana Söderbloma, nic nie było 

wiadomo o losie Wallenberga. W sierpniu 1947 r. radzieckie MSZ powiadomiło szwedzką ambasadę, że ”Wallenberg 
nie przebywa na terenie Związku Radzieckiego i nie jest znany władzom radzieckim”.

Na Zachodzie sprawa wciąż pozostawała otwarta. W Budapeszcie zamówiono wykonanie pomnika Wallenberga, Albert 

Einstein poparł starania o nadanie mu pokojowej Nagrody Nobla. Pojawiali się ludzie, którzy twierdzili, że w 
moskiewskich więzieniach widzieli lub nawet przebywali w celi z Raoulem (Niemcy - Gustaw Richter i Horst 
Kitchmann, Włoch Claudio de Mohr). Według tego ostatniego, Wallenberg, posługując się "więziennym telegrafem" 
(stukanie w rury szczoteczką do zębów) wiosną 1947 powiadomił współwięźniów, że "zabierają go stąd". Wysłano go 
do Workuty, jednak w ciągu kolejnych lat był często przenoszony do innych sowieckich łagrów. Z biegiem lat 
doniesienie o Szwedzie stawały się coraz częściej sprzeczne lub niejasne. Rząd szwedzki wciąż uparcie 
wystosowywał petycje i pytania o losy Raoula. Szwedzkie starania odniosły jeden skutek - w lutym 1957 ZSRR 
wystosował odpowiedź, wedle której "więzień Wallenberg" zmarł 17 lipca 1947 na atak serca. Znowu jednak 
pojawiły się wersje, że Raoul żyje - wygłosił je przewodniczący Radzieckiej Akademii Nauk Medycznych A.L. 
Miasnikow w 1961 roku. Rząd radziecki oficjalnie je zdementował.

Szereg byłych więźniów mówiło, że widziano go żywego w obozach na Syberii i radzieckich więzieniach jeszcze w 

latach 60.

background image

Walka o nadzieję i prawdę nie ustała jednak szczególnie wśród rodziny (matka, przyrodnie rodzeństwo) i przyjaciół 

Raoula. Upadek reżimu komunistycznego i samego ZSRR nie nadały sprawom nowego biegu. Oficjalna pozostała 
wersja o śmierci w 1947, niemniej rosyjscy politycy i prasa wyrażali współczucie rodzinie i przyjaciołom dyplomaty. 
Przeprowadzono oficjalne inspekcje w więzieniach gdzie mógł przebywać Wallenberg. Nie dały one jednak, co 
wydaje się zrozumiałe, żadnych efektów czy poszlak.

W 1987 odsłonięto w Budapeszcie pomnik bohatera holocaustu. Na granitowej płycie wyryto łacińskie przysłowie: "Jak 

długo uśmiecha się do ciebie szczęście, tak długo masz wielu przyjaciół. W nieszczęściu pozostajesz sam."

Raoul Wallenberg uzyskał, dzięki zaangażowaniu węgierskiego Żyda, który Wallenbergowi zawdzięczał życie - Toma 

Lantosa, w 1981 roku honorowe obywatelstwo USA, a później także Kanady (1985) i Izraela (1986). Instytut Yad 
Vashem uhonorował go medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.

Być może Raoul Wallenberg był więźniem Centrum Naukowo-Badawczego znajdującego się kilkadziesiąt kilometrów 

na wschód od Bajkału. Raoul Wallenberg mógł być więźniem z numerem 040812 (układ cyfr odpowiada dacie 
urodzin), aczkolwiek jest to tylko hipoteza.

12.

Jakie dylematy i konflikty przeżywał bohater filmy Krzysztofa Zanussiego „Persona non grata”?

„Persona non grata” jest projektem filmu psychologicznego, w którym głównym motywem jest obsesja podejrzeń.. 
Wiktor, ambasador Polski w Urugwaju boleśnie przeżywa nagłą śmierć ukochanej żony Heleny. Przyjeżdżając do kraju 

spotyka rosyjskiego wiceministra spraw zagranicznych, Olega, z którym przyjaźnił się przed dwudziestu laty. 
Wówczas był działaczem podziemia, a Oleg stawiał pierwsze kroki w dyplomacji sowieckiej w Polsce. Z tamtych lat 
datuje się ich zażyła przyjaźń obciążona dwoma podejrzeniami. W oczach Wiktora Oleg mógł być w swojej 
ambasadzie oddelegowany do infiltrowania polskiego podziemia. Po drugie bliska przyjaźń Olega ze zmarłą właśnie 
żoną Wiktora zawiera w sobie podejrzenie, czy zmarła nie zdradziła męża z ujmującym do dziś Rosjaninem. Główny 
bohater jest idealistą, który najpiękniejsze lata życia oddał zmaganiom o wolność i dziś przeżywa gorycz 
rozczarowania.

13.

Dyplomata i konsul w literaturze pięknej- przykłady wybrane

-Bohater  powieści Morissa Westa „Ambasador” powiedział, iż „kiedyś gdzieś w krwawym zamęcie polityki i  

dyplomacji musi dojść do głosu zwyczajna, ludzka przyzwoitość, że Chińczyk ma równe prawo być sytym, co  
Kalifornijczyk, że marksista nie jest konieczne kimś okropnym, nie gorszym w każdym razie aniżeli kapitalista starego  
typu; że przywództwa nad polityką światową nie można pozostawić wyłącznie policjantom i służbom bezpieczeństwa-  
i również nie ambasadorom.”

14.

Wybrane postaci z historii dyplomacji lub wybrane  dyplomatyczne: Próba charakterystyki i ukazania 

konflikt ów wartości

Konflikty mogą być wywoływane przez:
-wielość wykonywanych ról konsula i dyplomaty
-warunki w jakich działa konsul i dyplomata (prawne, polityczne)
-godzenie interesów państwa i jednostek
-znajdują swoje podłoże etyczne, prawne, religijne lub obyczajowe.

Dylematy zawodowych dyplomatów, którzy w okresie między I a II wojną światową zmagali się z problemami 

narastającego niebezpieczeństwa kolejnej wojny światowej:

-Jacques de Bourbon- Busset, francuski dyplomata. Problem wyboru w działalności administracji państwowej a 

powołaniem do twórczości. Pragnienie bycia artystą wzięło górę nad pracą dla francuskiego MSZ

- Ernst von Weizsaecker oceniał krytycznie w swoich wspomnieniach upadające znaczenie MSZ, sprowadzanego do 

roli aparatu technicznego w polityce zagranicznej

- Przykład włoskiego ambasadora w Berlinie Attolico, który podejmował rozpaczliwe wysiłki, by przekonać swoich 

mocodawców w Rzymie o niedopuszczalności i niebezpieczeństwie planowanego sojuszu z Niemcami. Wysiłki 
dyplomatów w tym kierunku osłabiało dojrzewające przekonanie w ośrodkach władzy obu przyszłych sojuszników, 
że zawodowych dyplomatów należy odsuwać stopniowo od decydującego wpływu na politykę zagraniczną. 

- rola Metternicha i Talleyranda w wypracowaniu systemu równowagi w interesie zwycięskich po wojnach 

napoleońskich monarchach i dynastiach, do których zaliczały się państwa zaborcze wobec Polski. 

-postać angielskiego dyplomaty Castelreagha, który upomniał się wobec cara Aleksandra o zadośćuczynienie Polsce za 

rozbiory. 

background image

15.

Etyka służby cywilnej a próba rekonstrukcji etyki dyplomatycznej i konsularnej

Etyka   służby   cywilnej   w   niekompletny   sposób   rekonstruuje   etykę   dyplomatyczną   i   konsularną.   Wśród 
najważniejszych  zadań dyplomaty zawarto  służbę obywatelom  RP i  polskiemu prawu oraz  posiadanie  na 
względzie   dobra   Rzeczypospolitej   Polskiej.   Do   katalogu   wzorowych   zachowań   ponadto   wpisano   cechy 
osobowościowe:   sumienność,   twórczość,   wierność,   odwagę,   lojalność,   racjonalność,   gospodarność, 
powściągliwość, dążenie do rozwoju, bezstronność, neutralność polityczną (apolityczność) itp. 
Jednakże katalog cech ma w sobie pewną wadę. Otóż nie potrafi odpowiedzieć na pytanie jak się zachować w 
trudnych, skomplikowanych  sytuacjach. Co zrobić aby podjąć dobrą decyzję. Etyka  – zgodnie z wieloma 
definicjami – jest to zachowanie, które powinno być dobre, przynosić pozytywne efekty. Pojawia się zatem 
odwieczny dylemat, jak postąpić w sytuacji „bez wyjścia”, aby osiągnąć pożądany skutek, a więc w sposób 
prawy i rzetelny służyć Polsce i jej obywatelom. 
Władza państwowa jest władzą służebną w stosunku do praw obywateli i prawa w ogóle. Członek korpusu 
służby cywilnej traktuje pracę jako służbę publiczną i ma na względzie dobro RP, chroni interesy jej i każdej 
osoby. Ma działać tak, by budować zaufanie do państwa i obywateli, pamiętać o służebności własnej pracy i 
wykonywać ją z poszanowaniem godności swojej i innych, pamiętać, że swoim zachowaniem reprezentuje RP 
i przekłada jej dobro publiczne nad swoje osobiste. Członek korpusu służby cywilnej wykonuje obowiązki 
rzetelnie, jest sumienny, twórczy, nie uchyla się od odpowiedzialności i podejmowania trudnych działań, nie 
kieruje się emocjami, dotrzymuje zobowiązań, racjonalnie gospodaruje środkami publicznymi, jest lojalny, 
powściągliwy. Członek korpusu dba o rozwój własnych kompetencji, rozwija wiedzę zawodową, dąży do 
znajomości aktów prawnych, jest gotów wykorzystywać wiedzę zwierzchników, dba o dobre stosunki 
międzyludzkie i merytoryczność swoich decyzji i jest życzliwy ludziom. Jest też bezstronny i neutralny 
politycznie w wykonywaniu zadań i obowiązków.

16.

Rola historii w przygotowaniu zawodowym dyplomatów

Historia Polski dowodzi, podobnie jak historia innych państw i narodów, których niepodległość była zagrożona, a 

nawet na dłuższy czas utracona, że dla odzyskania i utrwalenia bytu niepodległego państwa wśród wielu potrzebnych 
dziedzin konieczna jest nie tylko narodowa historiografia, ale i doktryna prawa międzynarodowego. W tym sensie 
słuszne skądinąd i pożyteczne rozważania Craiga o pożytkach historii dla kształcenia i działalności dyplomatów 
należałoby uzupełnić i rozbudować proponując pewien model kształcenia zawodowego dyplomatów z odniesieniami 
do historii dyplomacji i prawa międzynarodowego. W obu dziedzinach zarówno w epoce przedrozbiorowej jak i 
później pojawili się zarówno w literaturze historycznej jak i prawniczej liczący się przedstawiciele nauki,   którzy 
podjęli z zaangażowaniem i znajomością kierunków nauki światowej zadanie obrony racji historycznych i prawno-
międzynarodowych, uzasadniających najpierw restytucję Państwa Polskiego po 1918 roku, a potem jego pozycję jako 
suwerennego podmiotu prawa międzynarodowego. 

Dyplomata w wykonywaniu swoich funkcji korzysta z wielu źródeł i dziedzin wiedzy oraz z rozległych umiejętności 

praktycznych. W zakresie prawa i jego zastosowań jest to przede wszystkim znajomość prawa międzynarodowego 
publicznego; wszak konwencje wiedeńskie o stosunkach dyplomatycznych i konsularnych z 1961 i 1963 roku są 
kodyfikacją i zwieńczeniem długiego okresu rozwoju zwyczajów międzynarodowych i określają –między innymi- 
podstawowe funkcje oraz przywileje i immunitety w działalności dyplomatycznej i konsularnej. Historia dyplomacji 
oraz   prawo   międzynarodowe   publiczne   należą   do   klasycznych   dziedzin   wykształcenia   dyplomaty   i   konsula,   a 
nierzadko zbiegały się też z wykształceniem prawniczym dyplomatów i konsulów w różnych państwach, systemach 
politycznych i kulturach prawnych. 

Śledząc te dwa rodzaje wiedzy i inspiracji w rozwoju historycznym w kształceniu i działalności dyplomaty: historię i 

prawo międzynarodowe można zaryzykować twierdzenie, że uzupełniają się one wzajemnie, ale też stanowią niejaką  
konkurencję w zależności od formacji zawodowo-intelektualnej dyplomatów i konsulów. W kształceniu dyplomatów, 
a także w ich działalności zarówno twórczość G.A. Craiga jak i H. Batowskiego ma swoje wszechstronne pożytki. 
Żadne też, najbardziej nawet ambitne programy modernizacyjne kształcenia dyplomatów w dobie nam współczesnej, 
nie zastąpią klasycznego przygotowania opartego w głównej mierze o historię dyplomacji i  prawo międzynarodowe. 

 

DYPLOMACJA WCZORAJ i DZIŚ â?? projekt wykładu; główne tezy.

Pojęcie dyplomacji pochodzi od słowa „diploma” w języku greckim „diploos”- to „podwójny”; dokument złożony na 
dwoje, który najprawdopodobniej potwierdzał określone przywileje dla posłów w czasach greckich, a w dobie 
rzymskiej był swojego rodzaju paszportem.
nazwa „dyplomacji” weszła do szerszego użytku dopiero na przełomie XVII i XVIII wieku.

wcześniej tytuł posła był używany, a nie ambasadora

background image

W dawniejszych wiekach działania posłów-  nie były związane ze stałą misją dyplomatyczną, a raczej z misjami ad hoc, 
w pewnych ważnych sprawach. 

 na kodyfikację prawa dyplomatycznego i konsularnego przyszła pora dopiero w 1961 i 1963 roku we Wiedniu.

W dawniejszych wiekach pierwszorzędne znaczenie miało „dobre urodzenie”, a najlepiej jak szlachectwo przez 
urodzenie zbiegnie się z czynami”. W okresie odrodzenia jednak stosunkowo często się zdarza, że mieszczanie trafiają 
do dyplomacji. Później jednak jest to domena szlachty wyższej i arystokracji.
Stopniowo zyskuje na znaczeniu osobisty majątek, by poseł łatwiej bronił się przed korupcją, a także by dołożył się do 
wydatków reprezentacyjnych.
Następnie takie cechy zewnętrzne jak prezencja, wzrost, uroda, by poseł pozyskiwał tym sympatie i szacunek. 
Machiavelli upomina się o „uczciwość” „ dyplomaty.
słowa sir Henry WOTTONA , że „poseł to zacny człowiek wysłany za granicę, by kłamać dla dobra państwa” 

Tasso: „nie może być doskonałym ambasadorem, kto nie jest dobrym mówcą”. 
Z kolei Zuniga  ostrzega, by przemawiać inaczej niż z katedry uniwersyteckiej, ambony czy w sądzie;

Na pierwszym miejscu stawiano jednak lojalność; 
 S.E. Nahlik „suma wymarzonych umiejętności niekoniecznie zresztą dawała patent na idealnego dyplomatę” ( s. 105)

Wickefort uważa, że ambasador „powinien być trochę komediantem”, gdyż „nie ma teatru świetniejszego nad dwór i 
nie ma żadnej komedii, gdzie aktorzy wydawaliby się mniej tym, czym są w istocie, niż to się zdarza ambasadorom w 
toku negocjacji”.

Kryterium pochodzenia i języka ojczystego nie zawsze było najważniejszym kryterium. Był to bowiem okres 
zaciężnych wojsk i zaciężnych dyplomatów.

Zawsze bowiem byli w historii ludzie, którzy byli gotowi do przyjęcia każdej misji i przerzucenia się ze służby jednego 
władcy do drugiego. Ale były też opory. Karol V obiecał w końcu, że posłami będzie mianował tylko rodowitych 
Hiszpanów. Francuzi w XVII wieku przyjęli zasadę, że tylko poddany monarchy może być posłem, tacy tylko poddani 
będą w pełni rozumieć i akceptować cele polityczne panującego.

W historii dyplomacji polskiej byli przypadki posłowania w imieniu innych panujących, a także mianowania 
cudzoziemców posłami Króla Polski. Hospodarowie mołdawscy wysyłali Polaków, nawet sułtan turecki wysyła 
Sturczonego Polaka Joachima Strasza.
Najczęściej jednak w dawniejszej literaturze wyraża się krytycznie wobec perspektywy posłowania przez 
cudzoziemców. (np. Zuniga: Ambasador ma być obywatelem ojczyzny, która go wysyła, a to ze względu na 
przyrodzoną miłość , jaką odczuwa każdy dla swojej ojczyzny).

Jak i w wielu innych funkcjach państwowych i atrakcyjnych zawodach długa i najeżona kulturowymi i cywilizacyjnymi 
przeszkodami, stereotypami i przesądami jest droga Kobiet do dyplomatycznych powinności i zaszczytów.

Przykłady z wcześniejszych wieków są szalenie spektakularne, a negatywne poglądy na rolę kobiet w ówczesnej 
dyplomacji budzą dziś zdumienie i wręcz niedowierzanie jak np. takiego autora jak KIRCHNER ( początek XVII 
stulecia):

Cytat… za S.E. Nahlik … „przyrodzony wstyd bowiem nie powinien pozwalać kobiecie błąkać się , wędrować i 
przebywać pośród cudzoziemcow/…sama natura kobiety jest po prostu sprzeczna z funkcją legacyjną. Gdzie rozsadek? 
Gdzie roztropność ?/…/Bojaźliwość i niedojrzałość umysłowa nie dają się pogodzić z męstwem, jakiego trzeba posłom.

Rozwój dyplomacji i przemiany obyczajów żadną miarą nie potwierdziły obaw konserwatysty Kirchnera. Już jednak 
tacy genialni mężczyźni jak Wiliam Szekspir przewidzieli znaczącą rolę poselską dla kobiet. Bohaterką sztuki 
Szekspira „Stracone zachody miłości do króla Nawarry” jest m.in. księżniczka, której powierzona zostaje rola 
dyplomatyczna. Historycy dyplomacji nie powinni zapominać m.in. o misjach marszałkowej de Guebriant czy charge 
daffaires brytyjskiej w Brukseli w 1789r. lady Torrington. Dopiero niezwykły wiek XX jest prawdziwym przełomem w 
dyplomatycznych funkcjach kobiet. Nazwiska np. Aleksandry Kołłontaj czy Shirley Temple są b. znane.

W Polsce pierwsze nominacje ambasadorskie dla kobiet były w latach 80-tych, ale dopiero III Rzeczpospolita 
przyniosła znaczne, a nie tylko symboliczne i kosmetyczne zmiany. Po raz pierwszy w historii dyplomacji polskiej 
Kobieta â?? Pani Anna Fotyga zostaje ministrem spraw zagranicznych. Natomiast Pani Barbara Tuge- Erecińska pełniła 
m.in. funkcje wiceministra spraw zagranicznych oraz ambasadora w Sztokholmie, Kopenhadze, a obecnie w Londynie, 

background image

a na tym sukcesy pań w dyplomacji polskiej po 1989 roku się nie kończą…

Nie trzeba sięgać do zamierzchłych czasów, by dostrzec ogromne różnice cywilizacyjne, techniczne i komunikacyjne w 
przemieszczaniu się nie tylko dyplomatów, ale i efektów ich pracy w postaci dokumentów: raportów, ocen czy tekstów 
wynegocjowanych lub projektowanych umów międzynarodowych, których droga do Centrali w państwie wysyłającym 
była nierzadko bardzo daleka i czasochłonna.

Na zdjęciach z historii dyplomacji między wojnami światowymi widzimy Panów ministrów czy Panów ambasadorów 
przy wyjazdach czy pożegnaniach lub powrotach czy powitaniach na dworcach kolejowych. Dziś z racji tempa i presji 
czasu nie tylko w dyplomacji trudne do pomyślenia są przejazdy na dłuższych odcinkach kolejowych przed i po 
zakończeniu negocjacji, tym bardziej, że kalendarz zadań zarówno zwyczajny jak i elektroniczny
( Microsoft Outlook 2003 lub 2007) przewiduje kolejne, rychłe i ważne terminy.

Bodaj ostatnim polskim dyplomatą, który odbył b. ważne spotkanie i daleką z konieczności podróż kolejową â?? i to 
przez niemal całą Europę- był Wysoki reprezentant ówczesnego rządu i zawodowy dyplomata, tuż po ogłoszeniu stanu 
wojennego na spotkaniu OBWE w Madrycie, kiedy to po 13 grudnia 1981 roku nastąpił bojkot naszego LOT.

Przy współczesnym zakresie działania i formach dyplomacji, powiązaniach zarówno globalnych jak i regionalnych 
ilość struktur organizacyjnych, spraw i miejsc, w których spotykają się dyplomaci nieustannie rośnie. Gdyby rysować 
tylko na prostym schemacie kierunki tych przejazdów i spotkań, konferencji międzynarodowych, posiedzeń stałych 
komitetów i wizyt, to powstałby skomplikowany i trudno czytelny obraz sieci powiązań, choć może każde z tych 
spotkań z osobna dałoby się mniej czy bardziej racjonalnie uzasadnić. Szczególnym miejscem tych spotkań i negocjacji 
są dla dyplomatów 27 państw instytucje Unii Europejskiej.

Wielkie konferencje międzynarodowe np. pod auspicjami ONZ i jej agend nie są tylko właściwością czasów nam 
współczesnych. Historia dyplomacji zna takie przykłady, choć w innych warunkach cywilizacyjnych, technicznych i 
politycznych. Po okresie nadziei dla Polaków, kiedy to nie udało się wskrzesić po wojnach napoleońskich niepodległej 
Polski, wielkie forum ówczesnych monarchów i ich dyplomatów decyduje na długo o systemie politycznej równowagi 
w Europie XIX stulecia podczas Kongresu Wiedeńskiego. O tym jakie wrażenie do dziś wywiera działalność 
ówczesnych, sławnych, choć kontrowersyjnych w historii dyplomatów jak Talleyrand czy Metternich pokazują choćby 
prace już współczesnego nam Henry Alfreda Kissingera czy najnowsza książka na naszym rynku wydawniczym o 
Kongresie Wiedeńskim autorstwa Davida Kinga ( „Wiedeń 1814”); H.Dembiński „ Dyplomaci…”

Następnym tej rangi wydarzeniem dyplomatycznym był dopiero Kongres w Wersalu i Traktat, który choć otworzył 
drogę do uznania prawno- międzynarodowego dla wielu państw, w tym Polski, w dłuższej perspektywie nie zapewnił 
pokoju w Europie i w świecie…

Rzeczywiście wielkie konferencje międzynarodowe dotyczące omawiające sprawy żywotne nie tylko dla 
poszczególnych regionów i państw, ale i całej ludzkości, odbywały się jednak dopiero po II wojnie światowej i mimo 
podziału świata w warunkach zimnej wojny spełniały niekiedy pożyteczną rolę.

Najwyraźniej odmiennie rysują się możliwości dyplomacji w warunkach dzisiejszej potęgi i wszechobecności mediów, 
a nawet jak chcą lub zauważają niektórzy „czwartej władzy”.
Dyplomacja nie jest już jak dawniej tylko domeną poufnych negocjacji i spotkań, ale stała się również DYPLOMACJĄ 
PUBLICZNĄ spełniającej ważne funkcje, a w szczególności w kontaktach zewnętrznych MSZ i w promocji Polski oraz 
jej polityki zagranicznej i koordynowane przez osobny departament ministerstwa.

Jeśli jednak wgłębimy się w stare rozprawy o sztuce dyplomacji i powinnościach dyplomatów, to łatwo przekonamy 
się, że wiele z tych rozważań, dobrych rad, przestróg i sugestii i dziś przydałoby się nie tylko młodym dyplomatom, ale 
i doświadczonym przedstawicielom tego zawodu, by nie zapomnieli o sprawach b. ważnych.

Np. Franciszek de CALLIERES ( 1645-1717) , którego związki i kontakty z ówczesną Polską na przełomie XVII i 
XVII wieku czynią przypomnienie jego rozważań jeszcze bardziej sympatycznymi. Dodajmy przy tym, że i Polska 
wzorem swoich pisarzy politycznych w dawniejszych wiekach ma w swojej historii autorów, którzy wówczas pisali o 
powinnościach dyplomatów ( Krzysztof WARSZEWICKI, Heidenstein, Miński, Morski …
Otóż Callieres przypominał o walorach dyplomaty, ale co ciekawe także o sprawach jego warsztatu, które to uwagi 
niezupełnie się zestarzały…
Przypominał C., że dyplomacja jest w dużym stopniu sztuką relacjonowania, pisania ocen i sprawozdań ze spraw 
ważnych lub poleceń, którymi się dyplomata zajmuje.
M.in. ( co do treści- pisanie sprawozdań depeszowych bez wstępów i ozdobników, opis pierwszych kroków po 
przybyciu, stosunków na dworze i w kraju, poglądów ludzi wpływowych, z którymi prowadzi się rokowania, pokazanie 
podstaw, na których opiera swój sąd, przewidywanie „burz( w domyśle: politycznych), jeśli mają się rozszaleć.
Co do formy-

background image

Styl depesz: jasny i zwięzły, bez pustego sadzenia się na erudycję i sztywną wytworność;
Ukazać nie tylko fakty, ale i motywacje/
Podział depeszy na krótkie artykuły, oddzielające kwestie („punkty”) poszczególne
(„takie punkty są tym w depeszy, czym okna w budynku”); nawet powtarzać najważniejsze rzeczy, o których już 
placówka pisała („baczniejsza uwaga na dane sprawy”).
Czyż więc nie jest to potwierdzeniem starych dyplomatycznych form i zwyczajów, które przetrwały i czynią ten zawód 
wprawdzie dość konserwatywnym, ale i przez to nie pozbawionym wdzięku?

Dla dyplomacji polskiej wyjątkową cezurą decydującą później o podziale na dyplomację tę „wczorajszą” i tę 
„dzisiejszą” były tragiczne wydarzenia z wrześniem 1939 roku i okresu II wojny światowej, a potem niemożność w 
pełni suwerennego decydowania przez długie lata o samodzielnym bycie państwowym i sojuszach strategicznych.
Tuż po obchodach tegorocznego Święta Niepodległości, warto i należy przypomnieć, że
tylko nieliczni polscy dyplomaci z MSZ II Rzeczypospolitej powrócili do Polski po II wojnie światowej. Nazwiska 
pracowników MSZ poległych podczas tej wojny, mogą Państwo przeczytać na tablicy- na Gmachu Głównym MSZ. O 
losach niektórych z nich po II wojnie światowej dowiadujemy się czytając ich wspomnienia z lat pracy w MSZ
Portrety zaś wszystkich ministrów spraw zagranicznych II Rzeczypospolitej, a także ministrów sz po 1989 roku miejsca 
są zawieszone w okolicach Sekretariatu Ministra SZ. W wydawanych pod auspicjami MSZ kolejnych tomach 
słowników biograficznych polskich dyplomatów, przypominamy ich sylwetki i zasługi dla służby dyplomatycznej i 
Polski. Łatwo przecież zauważyć, kilku z tych ministrów to bardzo znani politycy tego okresu, ale już niektóre z tych 
osób- nawet ministrowie spraw zagranicznych nie są dziś zbyt znani, a z pewnością na takie przypomnienie zasługują.

Historyczna geneza Dnia Służby Zagranicznej (16 listopada) to wydarzenia związane z pierwszymi dniami czy nawet 
godzinami po przejęciu pełni władzy państwowej przez Józefa Piłsudskiego. W tym samym dniu 14 listopada 1918 
roku m.in. „Kurier Poranny” informował o nominacji Tytusa Filipowicza ( „organizatora legionowego”) kierownikiem 
Ministerstwa Spraw Zagranicznych, który współpracował z Piłsudskim w sprawach polityki zagranicznej. Już 13 
listopada Tytus Filipowicz organizuje zebranie pracowników Ministerstwa Spraw Zagranicznych ( trzy sekcje 
Ministerstwa i Biura Prac Kongresowych). 16 listopada 1918 roku Piłsudski notyfikuje rządom wszystkich państw 
wojujących i neutralnych wejście Polski do życia międzynarodowego jako „państwa niepodległego i suwerennego”. 
Pismo z tą informacją do ministrów spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii, Francji, USA, Włoch, Japonii i Portugalii, 
z 17 listopada wg Monitora Polskiego nr 207 z 19 listopada 1918 roku zawierało prośbę o wysłanie do Warszawy 
reprezentanta oficjalnego oraz zapowiedź wysłania oficjalnej delegacji rządu polskiego „celem formalnej notyfikacji 
niepodległości państwa polskiego” i było podpisane przez T. Filipowicza. ( za: „Historia Dyplomacji polskiej” tom IV 
1918-1939 pod. red. P. Łossowskiego (rozdział I autorstwa W.Michowicza s. 7-8 Warszawa 1995).
Początki MSZ II Rzeczypospolitej były bardzo skromne także lokalowo; lokal na ul. Miodowej, trochę w pałacu 
Kronenberga na ul. Królewskiej, a dopiero potem znalazł drogę na słynny później adres przy ul. Wierzbowej…

Leon Wasilewski, Ignacy Paderewski Władysław Wróblewski, Stanisław Patek, Eustachy Sapieha, Jan Dąbski, 
Konstanty Skirmunt, Gabriel Narutowicz, Aleksander Skrzyński, Marian Seyda, Roman Dmowski, Karol Bertoni, 
Maurycy Zamoyski, Kajetan Dzierżykraj-Morawski, August Zaleski, Józef Beck, a w rządzie na uchodźstwie : Edward 
Raczyński,
Tadeusz Romer, Adam Tarnowski- oto nazwiska wszystkich ministrów spraw zagranicznych II RP i na uchodźstwie. A 
przecież zasługuje na wspomnienie wielu innych dyplomatów i konsulów, o których zresztą żywo i barwnie opowiadają 
relacje pamiętnikarskie, które Państwu polecam do lektury.

Ostatni minister spraw zagranicznych II Rzeczypospolitej Józef BECK spoczął na ojczystej ziemi dopiero 25 maja 1991 
roku. Przemawiając wówczas na uroczystości złożenia jego prochów, minister spraw zagranicznych Prof. Krzysztof 
Skubiszewski zapytywał : „… co z jego spuścizny politycznej jako kierującego polityką zagraniczną państwa pozostało 
trwałe i jest dla nas również teraz drogowskazem? …” i odpowiadał: „Polityka Józefa Becka obliczona była na 
utrzymanie niepodległości państwa, całości jego terytorium i granic, ochrony interesów terytorialnych…” /…/ 
realizowała nakaz „nic o nas bez nas” Nakaz jakże aktualny od początku II wojny światowej. To jest dziedzictwo, które 
nam zostawił. W niemałym trudzie staramy się je utrzymać i kontynuować.”

Dyplomację II Rzeczypospolitej tworzyli ludzie różnych pokoleń, także Ci którzy byli nie tylko wykształceni jeszcze w 
państwach zaborczych, ale nawet pracowali w ich aparacie państwowym. Nie zawahali się jednak służyć niepodległej 
Polsce, a ich doświadczenie okazało się bardzo przydatne, a zawłaszcza w pierwszym okresie po odzyskaniu 
niepodległości, w tym na bardzo wysokich stanowiskach.

Jeszcze za czasów dyplomacji II Rzeczypospolitej widoczne było dążenie do integracji służby, bez oddzielania służby 
„dyplomatycznej” od „konsularnej”.

Kiedy mówimy o „dyplomacji” jakby na dalszy plan schodzą niekiedy b. ważne funkcje konsulów wynikające nie tylko 
z konwencji międzynarodowych, ale z ustawodawstwa krajowego. Niesłusznie jednak. Znane są nie tylko z polskiej 
polityki zagranicznej priorytety, które podkreślają znaczenie opieki konsularnej nad obywatelami własnego kraju za 

background image

granicą czy troskę o sytuację prawną i rolę organizacji zrzeszających rodaków za granicą wspierających przywiązanie 
do języka i kultury ojczystej. Funkcje konsulów oparte na wspomnianych podstawach prawnych są zresztą daleko 
szersze. I w tej części dyplomacji charakterystyczne jest wyrosłe z parowiekowej tradycji przywiązanie do tytułów i 
procedencji. (ukazuje to m.in. zabawna anegdota z czasów międzywojennych, kiedy to żona Konsula Generalnego w 
Londynie Leona Goldstanda na zapytanie o jej męża â??Konsula odparła: „ Proszę Pana, Konsulem był Juliusz Cezar, 
mój mąż jest Konsulem Generalnym!)

Dopiero po upływie pół wieku uchwalono nową ustawę dotyczącą funkcji konsulów, a całościowa ustawa o służbie 
dyplomatyczno-konsularnej była dziełem ustawodawcy w 2001 roku.

W okresie po 1989 roku powrócono w naszej służbie dyplomatyczno-konsularnej do instytucji Konsulów Honorowych, 
których nie powoływano w PRL.

Odtwarzając historię instytucjonalną dyplomacji Polski i różnych krajów zauważymy, że niektóre struktury z racji ich 
nieprzemijającego, praktycznego znaczenia zawsze stanowiły integralną część każdego MSZ. Generalnie zawsze 
struktury departamentalne i wydziałowe MSZ miały charakter funkcjonalny lub terytorialny. Do nich należą nie tylko 
komórki bezpośrednio obsługujące ministra spraw zagranicznych, choć zmieniały swoje nazwy i zakres działania 
(gabinet ministra, sekretariat ministra), ale takie departamenty, a wcześniej wydziały jak prawno-międzynarodowy czy 
konsularny. Niektóre struktury z kolei na przemian dzieliły się i łączyły, w zależności od potrzeb i ewolucji współpracy 
międzynarodowej oraz wewnętrznych decyzji politycznych. Interesującym przykładem są tu losy działalności 
ekonomiczno-handlowej za granicą, ich podległości ministerstwu handlu zagranicznego, większej lub mniejszej 
niezależności, a wreszcie integracji z całością placówki dyplomatyczno-konsularnej. Potrzeby strategii i planowania 
polityki zagranicznej oraz wyzwania globalne wpłynęły na powstanie i funkcjonowanie departamentu o charakterze 
strategiczno-analityczno-studyjnym. Pierwszy taki zespół studyjno-planistyczny powstał w MSZ PRL w 1964 r. jako 
Biuro Studiów i był też odpowiedzią na tworzenie takich komórek w ministerstwach spraw zagranicznych innych 
państw Współczesnym wyzwaniom polityczno-militarnym dyplomacji odpowiada działalność departamentu polityki 
bezpieczeństwa. Nowym zjawiskiem jest np. pomoc rozwojowa, współpraca rozwojowa, którą zajmuje się od kilku lat 
po raz pierwszy w strukturze MSZ Departament Współpracy Rozwojowej ( niedawna prezentacja tej problematyki w 
nowej BUW.)

Departamenty terytorialne dzieliły się na mniejsze i większe a sam Departament Europy naszego MSZ jeszcze kilka lat 
temu obejmował kompetencyjnie nie tyko wszystkie państwa europejskie, ale nawet państwa Azji Środkowej. Dziś w 
dyplomacji państw europejskich jest oczywiste, że funkcjonują departamenty ds. unii europejskiej, a departamenty 
terytorialne w sprawach europejskich zorientowane są w znacznym stopniu na politykę unijną i mają mniejszy 
zakresowo, bardziej funkcjonalny charakter.

Także historia prawa międzynarodowego jest dowodem nie tylko ciągłości i ewolucji prawa, ale i jego głębokich 
przeobrażeń, których szczególnym przykładem są Prawa CZŁOWIEKA i ich miejsce w polityce zagranicznej państw i 
dyplomacji.
Rozwój ten nie odbywał się nie tylko z udziałem prawników np. sądowych czy uczonych z uniwersyteckich katedr 
prawniczych, ale i z aktywną rolą prawników-dyplomatów, którzy byli zaangażowani w promocję standardów praw 
człowieka zarówno uniwersalnych w systemie Narodów Zjednoczonych jak i na forum instytucji europejskich. 
Odzwierciedlają tę pozycję praw człowieka w naszej dyplomacji także strukturalne rozwiązania: Departament Narodów 
Zjednoczonych i Praw Człowieka ora Biuro Pełnomocnika

Na długo przed naszymi sędziami w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu i Europejskim Trybunale 
Sprawiedliwości w Luksemburgu, Profesor prawa międzynarodowego Bohdan Winiarski był sędzią w Stałym 
Trybunale Sprawiedliwości Międzynarodowym, zaś Profesor Manfred Lachs, były dyrektor Departamentu Prawno-
Traktatowego MSZ, sędzią w Międzynarodowym Trybunale Sprawiedliwości w Hadze.

Problematyka globalizacji obejmuje rozległe obszary zainteresowań, ale częściej jest kojarzona z przemianami 
technologicznymi w zakresie komunikacji i łączności niż z prawem i dyplomacją. Od pewnego czasu jednak- w tych 
zwłaszcza dziedzinach, które wykraczają z natury rzeczy poza państwowo-prawny porządek obserwuje się rosnące 
zainteresowanie międzynarodowych instytucji i gremiów prawniczych rolą prawa w zachodzących procesach 
globalizacyjnych. Dotyczy to zarówno uniwersalnej refleksji nad prawem międzynarodowym publicznym jak i prawem 
europejskim, a przede wszystkim ich interpretacją i stosowaniem.
W obu tych dziedzinach globalne spojrzenie na prawo łączy się z instytucjami ponadnarodowymi-światowymi jak i 
regionalnymi, w tym europejskimi i z tych względów jest przedmiotem zainteresowań także polskiej polityki 
zagranicznej i dyplomacji.

Według danych jakie uzyskałem z Wydziału Umów Międzynarodowych Departamentu Prawno-Traktatowego MSZ, 
Polska jest dziś związana mocą obowiązującą ok. 1890 dwustronnych umów międzynarodowych, wiąże nas ponadto 

background image

935 umów wielostronnych, a jest jeszcze ponad 140 umów międzynarodowych, które zostały podpisane, ale nie nabrały 
jeszcze mocy obowiązującej.
Polska utrzymuje stosunki dyplomatyczne ze 182 państwami świata.
Dostrzegając służebną rolę służby dyplomatyczno-konsularnej wobec polityki zagranicznej Państwa Polskiego warto 
przypomnieć raz jeszcze słowa I-szego ministra spraw zagranicznych Polski po 1989r. Profesora Krzysztofa 
Skubiszewskiego, który w przemówieniu sejmowym w dniu 26 kwietnia 1990 roku stwierdził m.in.że „podstawą 
polityki zagranicznej naszego państwa jest interes narodowy i polska racja stanu realizowana przy przestrzeganiu 
nakazów moralności oraz prawa międzynarodowego.”

Dzisiejsza praca dyplomaty jest żmudnym wypracowywaniem stanowiska w szczegółowych sprawach, opartym o 
rozliczne źródła krajowe i zagraniczne, nie tylko państwa przyjmującego, a w znacznym stopniu nawiązującym do 
polityki Unii Europejskiej lub do procesu decyzyjnego, który przebiega właśnie w instytucjach unijnych.

W swoim wstępie do raportu z procesu modernizacji służby zagranicznej RP za 2008 rok „POLSKA DYPLOMACJA 
XXI WIEKU” Minister R. Sikorski podkreślił, że Polska aspiruje do roli jednego z najbardziej liczących się państw 
europejskich. W wystąpieniach sejmowych w 2008 jak i w latach kolejnych sformułował następujące priorytety polskiej 
polityki zagranicznej:
Polska silna w Europie, patron i promotor jej polityki wschodniej;
Polska jako mocne ogniwo Sojuszu Północnoatlantyckiego;
Polska jako atrakcyjna marka: kraj sukcesu, kochający wolność i umiejący się nią dzielić;
Polska jako kraj wspierający swoją diasporę, silny jej dynamizmem;
Polska dyplomacja jako skuteczna służba.
        „Priorytety te zachowują swoją aktualność- podkreślił minister. Są celami strategicznymi, które będą realizowane 
w pracy obecnego rządu i w kolejnych latach. Będziemy je realizować z żelazną konsekwencją mimo kryzysu i 
turbulencji w otoczeniu międzynarodowym.”( 2009).
„Dziś”, ale także „jutro” naszej dyplomacji to â?? przywołując raz jeszcze słowa ministra R. Sikorskiego 
doprowadzenie do maksymalnej „europeizacji” polskiego MSZ , czyli
„ wprowadzenie praktycznej świadomości członkostwa Polski w UE do codziennej pracy każdej komórki resortu”. W 
bliskiej przecież perspektywie służyć to będzie naszej prezydencji w Radzie UE. Instytucjonalnym tego wyrazem jest 
praktyczna realizacja Ustawy o połączeniu MSZ i Urzędu Integracji Europejskiej.

Wyzwania modernizacyjne stojące przed służbą dyplomatyczną i konsularną XXI wieku dobrze obrazuje jeszcze jedna 
z wypowiedzi publicznych ministra spraw zagranicznych Pana Radosława Sikorskiego w ostatnim czasie. Oto Pan 
Minister przypomniał między innymi:
„… W ciągu dwóch lat urzędowania zapewniłem służbom dyplomatycznym 1400 laptopów, 500 smartfonów, 
rozpowszechniliśmy system łączności szyfrowej pomiędzy naszymi placówkami. Dzięki temu po raz pierwszy nasi 
dyplomaci mogą się ze sobą kontaktować w czasie rzeczywistym i dowiadują się o wydarzeniu nie 3 tygodnie po nim, 
tylko np.10 minut po rozmowie. To oznacza, że czasem uzyskujemy przewagę informacyjną nad naszymi 
konkurentami. Mam nadzieję, że w przyszłym roku cała praca MSZ będzie opierała się na takich systemach, co jednak 
sporo kosztuje…” ( wywiad Ministra dla „ Naszego Dziennika” (31.10./01.11 2009).

W szerszym kontekście międzynarodowym wyjście naprzeciw wyzwaniom „jutra” dyplomacji to zdolność rozumienia i 
reagowania na wydarzenia i procesy we współczesnym świecie, nie tylko w otoczeniu sąsiedzkim i unijnym, ale i w 
szerokim świecie- między innymi- z rosnącą rolą wielkich terytorialnie, ludnościowo i już gospodarczo państw Azji i 
Ameryki Południowej, aspirujących do stałego członkostwa w RB ONZ. Są także w tym w świecie zagrożenia, płynące 
z całkowicie odmiennych źródeł i odmiennej natury : od klimatycznych po współczesny terroryzm. Do tego dochodzą 
współczesne wyzwania globalizacyjne. Już to ogólne wskazanie na wyzwania i zagrożenia światowe pokazuje, że 
sprostanie im to zadanie nie dla pojedynczych państw czy nawet ugrupowań regionalnych.

Odpowiadając na pytania o nowe wyzwania i zagrożenia we współczesnym świecie były minister sz Prof. Adam Daniel 
ROTFELD przypomniał m.in. że w Europie od ponad 60 lat nie było wielkiej wojny i że „świat jest bardziej otwarty niż 
w przyszłości. Do zderzenia cywilizacji zapewne nie dojdzie, ale nie uda się uniknąć konfliktów i kolizji interesów, 
kultur, systemów wartości. Rzecz w tym, by kolizje te były rozstrzygane przede wszystkim i głównie przez 
dyplomatów, a kiedy wysiłki dyplomatów nie powiodą się, dopiero z udziałem generałów.” / A.D> Rotfeld”Polska w 
niepewnym świecie”…

Warto przypomnieć, że przez długie lata swojego pontyfikatu Papież â?? Polak Jan Paweł II wielokrotnie spotykał się z 
przedstawicielami korpusu dyplomatycznego, nie tylko w Watykanie, ale i w licznych pielgrzymkach po świecie. Nie 
można zapomnieć jego rozważań o zadaniach dyplomacji i powinnościach dyplomatów, opartych na wartościach i 
zawierających ważne przesłania etyczne w wykonywaniu tych funkcji we współczesnym świecie. W przemówieniu do 
dyplomatów podczas pielgrzymki do Brazylii w 1980 roku Jan Paweł II stwierdził m.in. że „droga dyplomatyczna jest 
drogą mądrości, opiera się bowiem na zdolności ludzi dobrej woli do słuchania, wzajemnego zrozumienia, wspólnego 
poszukiwania rozwiązań i postępowania bez uciekania się do konfrontacji/…/”…od każdego kraju oczekuje się udziału 

background image

w pracy nad poprawa stosunków międzynarodowych, nie tylko oto, aby zapobiec konfliktom lub złagodzić napięcia, 
lecz aby wspólnie stawić czoło dotyczącym nas wszystkim problemom przyszłości”/.

Mimo ambitnych zadań modernizacyjnych, które stawiała chyba każda epoka, a związanych dziś w znacznym stopniu z 
kolejnym szczeblem rewolucji informatycznej, podstawową substancją każdej dyplomacji „wczoraj i dziś” są zasoby 
ludzkie. Patrząc wstecz i porównując to ze stanem dzisiejszym zauważą Państwo jedno z najbardziej sympatycznych, 
nowych zjawisk naszej dyplomacji: znaczny udział Pań w jej składzie osobowym, zarówno w Centrali Krajowej jak i na 
placówkach zagranicznych. Nie tylko więc kompetencje i aktywność, ale uroda i wdzięk stają się integralnym 
elementem naszej dyplomacji!

LITERATURA ( przykłady wybrane):

background image

Dr Bogdan Wrzochalski 
Radca-minister 
Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP
wykładowca etyki dyplomatycznej i konsularnej
UKSW Instytut Politologii

Opublikowane w : „W kręgu nowożytnej i najnowszej historii ustroju Polski”_Księga dedykowana Prof. 
Marianowi Kallasowi. Warszawa 2010  s.513-521;

GORDONA   A.    CRAIGA  rozważania  o  pożytkach  historii   dla  kształcenia  dyplomatów  i   ich   działalności  a 
inspiracje  historyczno-prawne w polskiej historii dyplomacji i doktrynie prawa międzynarodowego.

I. Znakomity amerykański historyk i znawca historii  Niemiec Gordon A. Craig (1913-2005)

1

 zdawał sobie sprawę, że 

pytając o pożytki płynące z historii dla dyplomatów powraca do spraw podnoszonych niejednokrotnie w historiografii, 
a zwłaszcza historii dyplomacji w odległej przeszłości

2

 

W II połowie XIX stulecia powstało nawet Towarzystwo Historii Dyplomacji, którego przewodniczący Duc de Broglie 
pragnął  poświęcić uwagę związkom między dyplomacją a badaniami historycznymi, postulując m. in. studiowanie 
sytuacji konfliktowych w przeszłości.  

Zainteresowania te miały przynieść kilka pożytecznych wyników: 

- sami historycy uzyskaliby więcej wiedzy o doświadczeniach praktycznych i o rzemiośle zawodu dyplomaty, podczas 
gdy dyplomaci mogliby się nauczyć m.in. metody analitycznej historyków i skorzystać z ich doświadczenia sięgającego 
głęboko w przeszłość; 

- dyplomaci mogliby bardziej zrozumieć niebezpieczeństwa, jakie wiążą się z wydawaniem ocen historycznych, jeśli są  
one oparte wyłącznie na podstawie historii własnego kraju ; 

-   opracowania   historyków   dotyczące   sytuacji   konfliktowych   są   pożyteczne   uwzględniając   rolę   jaką   dyplomaci  
odgrywają w osłabianiu kryzysów i napięć; 

Studium   historii   –   wg   G.A.   Craiga-   jest   ważne   dla   „naszej   własnej   ochrony”.   Zbyt   często   bowiem   słyszymy 
bezkrytyczne   porównania   współczesności   i   historii,   które   są   nieporównywalne   i   nie   możemy   niedoceniać 
„niebezpieczeństwa historycznego myślenia” oraz uzasadniania każdej decyzji precedensem historycznym 

3

Craig ostrzegał przed trzema obszarami niebezpieczeństw w tym względzie:

1/ niebezpieczeństwem analogii 
2/ niebezpieczeństwem dialektyki
3/ niebezpieczeństwem przeświadczenia o nieuchronności historycznej kontynuacji 
 
  Craig   przywołuje   m.in.   politykę   zagraniczną   mocarstw   zachodnich   okresu   przed   II   wojną   światową,   pełną 
odstraszających   przykładów   fałszywych   analogii.   Niefortunny   brytyjski   premier   Neville   Chamberlain   w   swoich 
decyzjach, by nie stawiać oporu Hitlerowi czuł się przeświadczony przez historyka Canninga, iż Anglia nie powinna 
uczestniczyć   w   ideologicznych   konfliktach   na   kontynencie   europejskim.   Przy   czym   Chamberlain   kompletnie 
zignorował to, że Europa lat 30-tych XX stulecia zasadniczo różniła się od Europy I połowy XIX wieku i o wiele 
bardziej niebezpieczne ideologie pojawiły się na tym kontynencie. 
Błędnie wysnuwane analogie Craig przypisuje też polityce amerykańskiej lat 30-tych

4

 
Niebezpieczeństwo dialektyki w myśleniu historycznym Craig dostrzega tym łatwiej w historii swojego własnym kraju, 
że oto prezydenci USA – m.in.  F.D. Roosevelt oraz H. Truman, a także J.F. Kennedy byli zafascynowani historią, a ich 
analogie historyczne oraz ich doradców zawężały wręcz pole działania dyplomacji amerykańskiej. Jako intelektualny 

1

 Gordon A.Craig urodził się w 1913r. w Glasgow. Był profesorem na Uniwersytecie Stanforda , honorowym 
profesorem  na Wolnym Uniwersytecie w Berlinie i Prezydentem  Amerykańskiego Towarzystwa Historycznego. 
Opublikował liczne dzieła z zakresu historii Niemiec  i historii Europy;  Cytowane rozważania Craiga pochodzą ze 
starannego tłumaczenia i wydania zbioru jego esejów w 2001r. w języku niemieckim. Zmarł 30 października 2005r.

2

  Gordon A.Craig „Die Bedeutung der Geschichte fuer die Ausbildung von Diplomaten” w: ‘Krieg, 

Politik und Diplomatie” Wiedeń 2001s. 408-424/

3

 Tamże s. 410

4

 Tamże s. 412-414

background image

wpływ na tworzenie i funkcjonowanie takich analogii Craig podaje klasyczny tekst „Wojny peloponeskiej” Tukidydesa, 
który   wpłynął   na   zbyt   dualistyczne   widzenie   świata   przez   pryzmat   rywalizacji   dwóch   wielkich   mocarstw   i 
pozostawienie zbyt małego obszaru dla innych państw i narodów. Uważano jednak, że uproszczone widzenie świata, 
inspirowane także przez klasyka Tukidydesa, może mieć wpływ na gotowość Ameryki do tego, by również po wojnie 
przejąć odpowiedzialną  rolę w świecie.

W   myśleniu   o   przyszłości   łatwiej   dostrzeże   się   rolę   wiedzy   historycznej   przy   rozwiązywaniu   problemów.   Nasze 
doświadczenie historyczne z trudem pozwala nam natomiast -powiada Craig- na wyjaśnienie najtrudniejszych kwestii 
współczesnego   świata   takich   jak   kontrola   broni   atomowej   i   niebezpieczeństwo   wojny   atomowej,   uporanie   się   z 
zanieczyszczeniem środowiska i  z korzystaniem z surowców naturalnych, jak również przeprowadzenie koniecznych 
zmian w warunkach nierówności między bogatymi a biednymi narodami świata.  

Craig jako historyk ostrzega przed nieostrożnym obchodzeniem się z historią w przyszłości oraz przed fałszywymi 
analogiami, które nie tylko nie rozwiążą problemów, ale jeszcze je skomplikują. Powinniśmy też postawić pytanie: 
jakiego  rodzaju  studium  historii  powinni  uprawiać  przyszli  dyplomaci?  Zarówno  Craig  jak i  sławny amerykański 
dyplomata George Kennan wspominają postać Raymonda J. Sontaga- historyka dyplomacji z Uniwersytetu Princeton. 
Sontag był przekonany, że skutecznym środkiem powstrzymania międzynarodowego wybuchu konfliktów z użyciem 
siły jest obowiązujący porządek międzynarodowy.  Wykłady Sontaga traktowały m.in. o upadku systemu porządku 
międzynarodowego w II połowie XIX wieku oraz w okresie 1918-1939 i roli w tym systemie ówczesnych, wybitnych  
polityków.   Próbował   wyjaśnić   skomplikowaną   relację   w   historii   między   strukturami   politycznymi   a   ludzkimi 
osobowościami. 
Craig   postulował,   by   tego   rodzaju   wykłady   stały   w   centrum   uwagi   studium   historii   służącemu   kształceniu 
dyplomatów.

5

. Zaproponował też, by takie studium rozbudować dodatkowo o dwa aspekty, które przyniosły kolejne 

przemiany:

-olbrzymie   zmiany   w   dyplomacji   wynikające   z   rosnącej   wielkości   wspólnoty   międzynarodowej   i   liczby   państw, 
rewolucji  komunikacyjnej,  nowych  systemów  zbrojeń  – to tylko  niektóre  czynniki,  które  czynią  wysiłki  na rzecz 
systemu międzynarodowego zapewniającego porządek i pokój o wiele trudniejszymi niż w przeszłości.

- metoda badań porównawczych- jako druga, kolejna propozycja - przedstawia –wg Craiga – elastyczną możliwość, by  
studium historii było wykorzystane do aktywnej polityki zagranicznej. Mogłoby się jako pożyteczne okazać usunięcie 
przeszkód na drodze do przywrócenia efektywnego porządku międzynarodowego

6

. Uważa przy tym, że – przykładowo 

– analizując słabsze strony polityki odprężenia Nixona i Kissingera, warto sięgnąć nie tylko do pamiętników samego 
Kissingera, ale i porównawczo zbadać strategie odprężenia w innych przypadkach takich jak polityka wschodnia Willy 
Brandta, polityka appeasement Neville Chamberlaina i korzenie sojuszu angielsko-francuskiego 1904 roku.

Gordon Craig dostrzega też w swoich rozważaniach dylematy zawodowych dyplomatów, którzy w okresie między I a II 
wojną światową zmagali się z problemami narastającego niebezpieczeństwa kolejnej wojny światowej

7

Przytacza   m.in.   przykład   włoskiego   ambasadora   w   Berlinie   Attolico,   który   podejmował   rozpaczliwe   wysiłki,   by 
przekonać   swoich   mocodawców   w   Rzymie   o   niedopuszczalności   i   niebezpieczeństwie   planowanego   sojuszu   z 
Niemcami.   Wysiłki   dyplomatów   w   tym   kierunku   osłabiało   dojrzewające   przekonanie   w   ośrodkach   władzy   obu 
przyszłych sojuszników, że zawodowych dyplomatów należy odsuwać stopniowo od decydującego wpływu na politykę 
zagraniczną.   Jedna   z   bardziej   kontrowersyjnych   postaci   w   historii   dyplomacji   niemieckiej,   a jednocześnie 
niejednoznaczna   w   ocenach   pomimo   służby   dyplomatycznej   w   Trzeciej   Rzeszy-   Ernst   von   Weizsaecker   oceniał 
krytycznie   w   swoich   wspomnieniach   upadające   znaczenie   MSZ,   sprowadzanego   do   roli   aparatu   technicznego   w 
polityce zagranicznej

8

. / 

Jednakże Craig zauważa, że to nie tylko ministerstwa spraw zagranicznych oraz ich zawodowi dyplomaci w Niemczech 
i w Italii stracili wówczas na znaczeniu. Działo się to również w Wielkiej Brytanii i we Francji, a te niekorzystne dla  
zawodowej dyplomacji zjawiska wybitny historyk dostrzegał także w polityce zagranicznej swojego państwa – USA. 

Amerykański historyk nie szczędzi słów krytyki sławnym politykom, takim jak Lloyd George, Ramsay McDonald czy 

5

 /tamże s.422/

6

 ( tamże s. 424

7

 /G.Craig „Die Probleme des Berufsdiplomaten in der Zeit von 1919 bis 1939” w: G.A. Craig „Krieg… tamże  
s.267/

8

 przypomnijmy,że E.von Weizsaecker to ojciec przyszłego prezydenta RFN Richarda von  

Weizsaeckera, który zresztą jako młody prawnik pomagał zawodowemu adwokatowi w  
przygotowaniu obrony podczas procesu ojca po II wojnie światowej
 /

background image

Neville Chamberlain, a przyczyn niepowodzeń ich polityki upatruje również w ignorowaniu zawodowych dyplomatów

Do pytań Craiga zgoła uniwersalnych, acz bardzo praktycznych, można zaliczyć i to czy rzeczywiście w omawianych  
latach   między   wojnami   światowymi,   a   zwłaszcza   w   latach   trzydziestych,   nie   dochodzi   do   lawinowego   wzrostu 
korespondencji dyplomatycznej w urzędach spraw zagranicznych, przy preferencji dla depesz kosztem sprawozdań 
analitycznych, które przesuwane są na dalszy plan

10

 

Craig   i   jako   historyk   i   zapewne   jako   człowiek   przeświadczony   o   możliwej,   konstruktywnej   i pożytecznej   roli 
zawodowych   dyplomatów   nie   wyklucza   przy   tym,   że   zawodowy   dyplomata   może   być   niejaką   „anomalią”   w 
społeczeństwach   demokratycznych   i   że   jest   potrzeba   poszukiwań   nowych   form   i   procedur   dla   stosunków 
dyplomatycznych. Jednakże nie ma przy tym wątpliwości na podstawie doświadczeń demokracji w Europie Zachodniej, 
że naruszenie reguł zawodowej dyplomacji w przeszłości przyniosło nieszczęśliwe skutki

11

II.  Snując  rozważania  o analogiach  dyplomatycznych  także  wybitny polski  historyk  dyplomacji  Henryk  Batowski 
(1907-1999)  zwracał  uwagę  m.in.  ryzyko   analogii   historycznych,   na  mechaniczne  porównania  sytuacji  lat  1914  i 
1939

12

Zupełnie odmienna była rola klasycznej dyplomacji przy wybuchu I wojny światowej, natomiast 25 lat później była 
wręcz sprowadzana do minimum. Mimo tych zastrzeżeń, H. Batowski uważał porównanie sytuacji w dziedzinie historii 
dyplomatycznej, nawet tylko do pewnego stopnia podobnych, za szansę na poważny wkład do metody badań. Pozwala  
to też lepiej zrozumieć znaczenie i charakter poszczególnych wydarzeń, w tym m.in. genezę i rozwój poszczególnych  
układów sojuszniczych oraz przyczyny ich rozpadu lub gorszego funkcjonowania

13

Zaledwie kilka tygodni po zakończeniu II wojny światowej  Henryk Dembiński powraca w wykładzie wygłoszonym na  
Katolickim Uniwersytecie Lubelskim 3 czerwca 1945 roku zarówno do historii dyplomacji jak zadań stojących przed 
dyplomatami w czasach powojennych

14

Sięgając   do   ważnego   w   historii   dyplomacji   XIX   wieku   Kongresu   Wiedeńskiego,   H.   Dembiński   przypomina   rolę 
sławnych dyplomatów: Metternicha i Talleyranda w wypracowaniu systemu równowagi w interesie zwycięskich po 
wojnach napoleońskich monarchach i dynastiach, do których zaliczały się państwa zaborcze wobec Polski. Na tym tle 
wspomina postać angielskiego dyplomaty Castelreagha, który upomniał się wobec cara Aleksandra o zadośćuczynienie 
Polsce   za   rozbiory

15

  W   nowym   rozwoju   stosunków   międzynarodowych   po   wojnach   światowych   dostrzega   H. 

Dembiński „zwiększenie autorytetu prawa,  które nie mogło pozostać bez wpływu na metody działania dyplomacji” 

16

. 

Historyczny postęp prawa, którego źródłem było uznanie praw jednostki miał wpływ na „poczucie prawne”, który 
charakteryzuje  stosunki  międzynarodowe  na przestrzeni  XIX  wieku, a następnie na rozwój prawa  narodów,  który 
dodajmy   -   poszerzając   czasowo   spojrzenie   H.   Dembińskiego-   doprowadził   do   uchwalenia   kolejnych   generacji 
międzynarodowych praw człowieka, poczynając od Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka z 10 grudnia 1948 roku. 

Historia Polski dowodzi, podobnie jak historia innych państw i narodów, których niepodległość była zagrożona, a 
nawet na dłuższy czas utracona, że dla odzyskania i utrwalenia bytu niepodległego państwa wśród wielu potrzebnych 
dziedzin konieczna jest nie tylko narodowa historiografia, ale i doktryna prawa międzynarodowego. W tym sensie 
słuszne   skądinąd   i   pożyteczne   rozważania   Craiga   o   pożytkach   historii   dla   kształcenia   i   działalności   dyplomatów 

9

 / Craig „Die Probleme…tamże s. 274

10

 / tamże s.277

11

 G.A.Craig”Die Probleme… tamże s. 281  

12

 /  H. Batowski „1914 - 1939-analogie dyplomatyczne” w: „Z polityki międzynarodowej XX  

wieku. Wybór studiów z lat 1930-1975” Kraków 1979 s. 275/: inne prace H. Batowskiego- m.in. „Z  
dziejów dyplomacji polskiej na obczyźnie wrzesień 1939-lipiec 1941” Kraków-Wrocław 1984; z 
okazji 100-lecia urodzin H. Batowskiego Ambasada RP w Bratysławie wspólnie z Instytutem  
Historii Słowackiej Akademii Nauk zorganizowały w grudniu 2007 roku konferencję, której plonem  
były wygłoszone referaty opublikowane w zbiorze „Slovensko-polske vztahy 1918-1945 w oczach  
dyplomatów” (w językach polskim i słowackim) pod red, L. Kazmerova, E. Orlof Bratysława 2008; 
w słowie wstępnym przypomniałem m.in. tradycje polskiej nauki historii prawa w związku z historią 
dyplomacji.  

13

 / Tamże s. 275/

14

 / por. H. Dembiński „Dyplomacja i dyplomaci w nowoczesnym państwie” TN KUL Lublin 1946 /.

15

 H. Dembiński „ Dyplomacja … tamże s. 7-8 

16

 /H.Dembiński ., tamże s. 22/

background image

należałoby uzupełnić i rozbudować proponując pewien model kształcenia zawodowego dyplomatów z odniesieniami do 
historii dyplomacji i prawa międzynarodowego. W obu dziedzinach zarówno w epoce przedrozbiorowej jak i później 
pojawili się zarówno w literaturze historycznej jak i prawniczej liczący się przedstawiciele nauki,   którzy podjęli z 
zaangażowaniem   i   znajomością   kierunków   nauki   światowej   zadanie   obrony   racji   historycznych   i   prawno-
międzynarodowych, uzasadniających najpierw restytucję Państwa Polskiego po 1918 roku, a potem jego pozycję jako 
suwerennego podmiotu prawa międzynarodowego. 

Najpierw jednak był dramat rozbiorów, które dla wielu ówczesnych historyków, dyplomatów i prawników w zakresie 
prawa   narodów   były   nie   do   przyjęcia.   Ludwik   Ehrlich   przytacza   reakcje   myślicieli   zachodnich,   którzy   uznawali 
rozbiory za „przyłożenie siekiery do pnia cywilizacji zachodniej” (Burke), a także za „najjaskrawsze odkąd Europa 
wyszła   ze   stanu   barbarzyństwa   pogwałcenie   wszelkiej   naturalnej   sprawiedliwości   i   prawa 
międzynarodowego”(Wheaton)

17

Stanisław Hubert w swojej pracy o prawno-międzynarodowych aspektach rozbiorów odwołuje  się do innych jeszcze  
przedstawicieli nauki prawa międzynarodowego

18

. M.in. znakomity angielski autor Phillimore uznaje za bezzasadne 

roszczenia i pretensje pruskie, austriackie i rosyjskie do ziem polskich oraz potępia milczącą obojętność Francji  i 
Anglii. Inny znany autor- Halleck nazywa rozbiory jednym z najważniejszych wypadków, jaki się zdarzył w historii 
Europy.  Ważne jest sięganie do dawniejszej literatury prawa narodów, ponieważ w tym  kontekście i zasad prawa 
narodów XVIII wieku ocenia się bezprawność rozbiorów Rzeczypospolitej.
W   sprawach   szczegółowych,   acz   istotnych   dla   oceny   bezprawności   rozbiorów   powoływani   byli   znani   wówczas 
przedstawiciele nauki prawa międzynarodowego jak m.in. Emer de Vattel ( 1714-1767), który w dziele poświęconym 
prawu narodów omawia  zagadnienie przymusu stosowanego wobec państwa

19

Podsumowując   rozważania   różnych   autorów   na   temat   przymusu   w   stosunkach   międzynarodowych,   S.   Hubert 
stwierdza, że akt prawny , który jest rezultatem przymusu nie jest ważny i nie wiąże państwa ulegającego takiemu 
przymusowi.  
Akty   rozbiorowe   jako   sprzeczne   z   prawem   nie   mogły   w   konsekwencji   powodować   istnienia   legalnie   wiążących 
traktatów. Traktaty rozbiorowe z lat 1773, 1793 i 1795 nie były aktami prawnie wiążącymi  Państwo Polskie i wobec 
niego były nieważne. 
  
O ile problem niezgodności rozbiorów z zasadami prawa narodów był przyjmowany dość jednoznacznie, o tyle kwestie 
odbudowania  Rzeczypospolitej były przedstawiane rozmaicie w polskiej nauce prawa.  
Pierwsze   z   tych   stanowisk   w   odniesieniu   do   nauki   polskiej   wychodziło   z  założenia,   że   w   listopadzie   1918   roku 
powstałe Państwo Polskie jest dalszym  ciągiem organizacji prawno-politycznej, która została rozwiązana przemocą 
przez trzech sąsiadów ( zwolennikiem tego stanowiska był m.in. prof. Ludwik Ehrlich)
Zwolennikami innego podejścia byli m.in. Prof. Z. Cybichowski i Prof. C. Berezowski, którzy uzasadniali tezę, że 
Państwo Polskie w 1918 roku jest organizacją prawniczo nową.  Podkreślając bezprawność rozbiorów w świetle zasad 
prawa narodów wskazywano na następujące zasady: 
-zasada dotrzymania zobowiązań międzynarodowych; 
-zasada niewysuwania iluzorycznych pretensji;
-zasada niestosowania przymusu przy zawieraniu umów międzynarodowych i zasada nieinterwencji

20

; 

Prof. S. Hubert  zajął  stanowisko, że od listopada 1918 roku Rzeczypospolita nawiązywała  do dawnej  organizacji 
prawno-państwowej   przed   rozbiorami,   a   inne   państwa   jako   podmioty   prawa   międzynarodowego   uznały   tę   tezę. 

17

 / Por. L. Ehrlich „Zarys Historii Nauki Prawa Narodów, Politycznego i Administracyjnego w  

Polsce” Kraków 1949 s. 13 /; Przywołując te potępienia znaczących myślicieli odwołajmy się też 
do głosu historyka i prawnika Władysława Smoleńskiego ( 1851-1926), który tak pisał : „…upadek  
państwa nie doprowadził bytu naszego do kresu, lecz stworzył jedynie przełom; nie unicestwił  
narodu, lecz tylko zmienił warunki jego rozwoju. Te zasoby, nagromadzone w przeszłości , którym  
naród zawdzięcza ciągłość życia moralnego, pomimo upadku państwa, stanowią fakt  
znamienniejszy niż zanik bytu politycznego…” por. Wł. Smoleński „Szkoły historyczne w Polsce”  
Warszawa 1986 s.137  

18

 / Por.S. Hubert „Rozbiory i odrodzenie Rzeczypospolitej. Zagadnienie prawa 

międzynarodowego.” Lwów 1937 s.74-78/ 

19

 /S. Hubert „Rozbiory… tamże s. 46-49; E. de Vattel „Prawo narodów” t.1 i 2 Warszawa 1958 -  

w przekładzie wybitnego przedstawiciela polskiej nauki prawa międzynarodowego XX stulecia  
Prof. B. Winiarskiego 

20

 ( S. Hubert „Rozbiory…s. 282

background image

Oznaczało to, że w świetle tego stanowiska prawno-międzynarodowego Polska przed rozbiorami i Polska od listopada 
1918 roku to „ta sama organizacja prawnopolityczna i ten sam podmiot praw.” 

21

 

Współistnienie racji historycznych i prawno-międzynarodowych było zarazem częścią intelektualnego i zawodowego  
wyposażenia w argumenty dyplomatów polskich w ich działalności dla umocnienia niepodległości II Rzeczypospolitej. 
Było  też troską ówczesnych  sterników nawy państwowej o przygotowanie  młodej kadry dyplomatycznej. Oto Jan 
Szembek w swoim Diariuszu odnotował w dniu 10 stycznia 1938 roku, że na posiedzeniu Komisji Egzaminacyjnej  
omawiano   sprawę   ewentualnej   reformy   systemu   egzaminowania   do   służby   dyplomatycznej   zwracając   uwagę   na 
konieczność uwzględnienia w szerszej mierze wielkich problemów politycznych z historii Polski przedrozbiorowej

22

Nawet   w   warunkach   PRL   trudno   nie   zauważyć,   że   rozległe   badania   historyczne   dotyczące   stosunków   polsko-
niemieckich  w  kilku ośrodkach   naukowych  uzupełniały stanowisko  polskiej   doktryny   prawa  międzynarodowego   i 
historiografii   polskiej   dotyczące   polskiej   granicy   zachodniej,   wśród   której   wyróżniali   się   w   szczególności 
przedstawiciele   „szkoły   poznańskiej”,   w   tym   późniejszy   I-szy   minister   spraw   zagranicznych   RP   po   odzyskaniu 
wolności i suwerenności w 1989r. Prof. K. Skubiszewski.

Dyplomata w wykonywaniu swoich funkcji korzysta z wielu źródeł i dziedzin wiedzy oraz z rozległych umiejętności 
praktycznych. W zakresie prawa i jego zastosowań jest to przede wszystkim znajomość prawa międzynarodowego 
publicznego;  wszak  konwencje  wiedeńskie  o stosunkach dyplomatycznych  i  konsularnych  z 1961 i  1963 roku są 
kodyfikacją   i zwieńczeniem   długiego   okresu   rozwoju   zwyczajów   międzynarodowych   i   określają   –między  innymi- 
podstawowe funkcje oraz przywileje i immunitety w działalności dyplomatycznej i konsularnej

23

. Historia dyplomacji 

oraz prawo międzynarodowe publiczne należą do klasycznych dziedzin wykształcenia dyplomaty i konsula, a nierzadko 
zbiegały się też z wykształceniem prawniczym dyplomatów i konsulów w różnych państwach, systemach politycznych i 
kulturach prawnych. 

Śledząc te dwa rodzaje wiedzy i inspiracji w rozwoju historycznym w kształceniu i działalności dyplomaty: historię i 
prawo międzynarodowe można zaryzykować twierdzenie, że uzupełniają się one wzajemnie, ale też stanowią niejaką  
konkurencję w zależności od formacji zawodowo-intelektualnej dyplomatów i konsulów. W kształceniu dyplomatów, a 
także w ich działalności zarówno twórczość G.A. Craiga jak i H. Batowskiego ma swoje wszechstronne pożytki. Żadne 
też, najbardziej nawet ambitne programy modernizacyjne kształcenia dyplomatów w dobie nam współczesnej, 
nie   zastąpią   klasycznego   przygotowania   opartego   w   głównej   mierze   o   historię   dyplomacji   i     prawo 
międzynarodowe. 

\                                                            Bogdan Wrzochalski

21

 / Tamże s. 284/ por. też o odrodzeniu Państwa Polskiego z punktu widzenia historii politycznej i  

historii ustroju M. Kallas” Historia ustroju Polski X-XX w.” Warszawa 1996 s. 298 i n.  

22

 / „Diariusz i Teki Jana Szembeka” (1935-1945) Londyn 1972 Tom IV s. 10/ 

23

 / por. S.E. Nahlik „Narodziny nowożytnej  dyplomacji” Wrocław-Warszawa-Gdańsk 1971; J.  

Sutor” Prawo dyplomatyczne i konsularne” Warszawa 2004/

background image

Dr Bogdan Wrzochalski 

radca - minister 

Ministerstwo Spraw Zagranicznych

"Raoul WALLENBERG a odpowiedzialność polityków, dyplomatów i historyków za wyjaśnienie jego 

losów”

Okoliczności i przyczyny śmierci szwedzkiego dyplomaty Raoula Wallenberga, która nastąpiła prawdopodobnie 

w 1947 roku, należą w dalszym ciągu do najbardziej zagadkowych historii XX stulecia i nie wszystkie do dziś 

zostały wyjaśnione. 

24

Przed 98 laty - 4 sierpnia 1912 r. urodził się Raoul Wallenberg, a jeszcze przed 1989 r. sensacyjne pogłoski, 

pojawiające   się  co   kilka   lat,  jakoby  był   widziany  w   Rosji   w  którymś   z  syberyjskich   miejsc   odosobnienia  

podtrzymywały nadzieję jego znanej szwedzkiej rodziny oraz wielu ludzi na całym świecie, że nie zmarł na atak 

serca lub nie został zamordowany w 1947 r.

17 stycznia 1945 r. przedstawiciele Armii Czerwonej w Budapeszcie zatrzymali, a następnie przewieźli przez 

Rumunię   do   Moskwy   Raoula   Wallenberga-   sekretarza   szwedzkiego   Poselstwa   w   Budapeszcie,   którego 

działalność umożliwiła m.in. uratowanie od zagłady wielu tysięcy Żydów węgierskich.

Od tego dnia zaczęła się dramatyczna historia zniknięcia Wallenberga,   do której przez całe lata powracała 

rodzina   Wallenbergów,   rząd   i   dyplomacja   szwedzka,   organizacje   pozarządowe,   wielu   autorów   publikacji, 

filmów fabularnych oraz ludzi zafascynowanych jego historią i dramatycznym losem.

Urodzony 4 sierpnia 1912 r. a  zmarły/?/ i tu rzadki w wielkich biografiach znak zapytania, gdyż zwykle to przy 

dacie urodzenia sławnych ludzi pojawia się niekiedy wątpliwość, a w przypadku Wallenberga prawdopodobna 

data Jego śmierci 17 lipca 1947 r. wywołała rozliczne kontrowersje, a nawet spory polityczne i dyplomatyczne, 

szczególnie szwedzko-rosyjskie.

Przypomnijmy najpierw,  co polski czytelnik  może dowiedzieć się z notki  encyklopedycznej  o tej sławnej  i 

tragicznej postaci szwedzkiego dyplomaty:

"WALLENBERG   Raoul   (1912   -   1947?)   szwedzki   przedsiębiorca   i   dyplomata;   VII   1944   skierowany   do  

Budapesztu jako sekretarz poselstwa szwedzkiego z zadaniem organizowania pomocy humanitarnej dla Żydów  

węgierskich; wydając im paszporty szwedzkie oraz udzielają schronienia , ocalił wiele tysięcy osób od obozów  

śmierci; po zajęciu Pesztu przez Armię Czerwoną I 1945 wywieziony potajemnie do Moskwy, więziony, wg  

24

  Potwierdzają   to   również   materiały   badań   ekspertów   z   kilku   państw   obradujących   na 

konferencji w Berlinie /14-15 maja 2001 r./ i opublikowane przez A. Masata, M. Mehesa 

i W. Rackebrandta jako "Raoul Wallenberg. Mensch in der Unmenschlichkeit" Lipsk 2002.

background image

danych   sowieckich   zm.   VII   1947   w   więzieniu   na   Łubiance   (informacje   zapewne   wiarygodne,   nieznana   pozostaje  

rzeczywista przyczyna śmierci)" 

25

    

I od razu należałoby zapytać odnosząc to do całości poniższych rozważań: dlaczego władze sowieckie nie zdecydowały 

się uwolnić Wallenberga i pozwoliły na Jego śmierć w 1947 roku lub nawet w okresie późniejszym?

Przyjazd do Budapesztu 9 lipca 1944 r. i objęcie funkcji I sekretarza oraz kierownika wydziału w Poselstwie neutralnej  

Szwecji   były   początkiem   najbardziej   dramatycznego   okresu   w   życiu   i   działalności   przedstawiciela     tej   znanej,  

szwedzkiej rodziny bankierskiej.

Ojciec   Raoula   -   Oscar   Wallenberg   -   oficer   marynarki   i   kuzyn   bankierów   oraz   finansistów:   Jacoba   i   Marcusa 

Wallenbergów,  zmarł   trzy miesiące  przed  urodzeniem  syna;  matka   Maja  wyszła   ponownie  za  mąż   w  1918  r.  za 

Frederika von Dardel. 

Raoul Wallenberg po maturze w 1930 r. odbył studia w USA dziedzinie architektury w Ann Arbor /Michigan, które 

ukończył  w 1935 r. Zapotrzebowanie  na jego pracę jako architekta było niewielkie, ale dzięki pomocy dziadka - 

Gustava Wallenberga - b.ambasadora Szwecji w Turcji, który wywarł znaczny wpływ na jego wychowanie po śmierci 

ojca,   Raoul   praktykował   m.in.   w   firmie   budowlanej   w   Afryce   Południowej   oraz   w   banku   w   Hajfie-wówczas   w 

Palestynie. Dzięki kontaktom rodziny Wallenbergów nawiązał współpracę jako partner firmy handlowej węgierskiego 

Żyda Kolomana Lauera. Lauer miał również wpływ na propozycje sztokholmskiego oddziału Komitetu ds. uchodźców 

wojennych   /War   Refugee   Board/,   którą   otrzymał   Wallenberg,   by   w   ramach   neutralnego   Poselstwa   Szwecji 

w Budapeszcie wspomóc akcję pomocy dla zagrożonych eksterminacją Żydów węgierskich. Niewątpliwie decydujący 

wpływ miało nazwisko Wallenberga oraz jego dotychczasowe kontakty, w tym podróże do Węgier w latach 1942-1943. 

Wybór ten padł na Raoula Wallenberga pomimo jego młodego wieku oraz rozważanej, konkurencyjnej kandydatury 

Folke Bernadotte - spokrewnionego z Królem Gustavem V- przewodniczącego Szwedzkiego Czerwonego Krzyża.

W niektórych publikacjach oraz w wystawie berlińskiej poświęconej Wallenbergowi w Collegium Hungaricum w 2001 

roku pokazuje się dokumenty paszportowe, których wydanie przez biuro Wallenberga w szwedzkim Poselstwie było  

prawdziwym glejtem ochronnym ratującym życie- jak się później okazało- tysiącom Żydów węgierskich. 

Prokurator w procesie Eichmanna stwierdzał m.in. że "głównym obiektem wściekłych ataków Eichmanna był młody 

szwedzki dyplomata Raoul Wallenberg, architekt z zawodu, człowiek kryształowego charakteru. Ratowanie Żydów stało  

się   dla   niego   powołaniem   życiowym.   Wallenberg   zgromadził   wokół   siebie   grupą   współpracowników,   wydawał  

paszporty, które ich posiadaczom dawały prawo zamieszkania w Szwecji i - narażając swój status dyplomatyczny, a  

nawet życie - inicjował różne akcje zmierzające do ratowania Żydów. Wynajmował domy mieszkalne i inne budynki, w  

których pod ochroną flagi szwedzkiej  chronił Żydów. W pewnym okresie w wynajętych przez niego pomieszczeniach  

mieszkało   4   tysiące   Żydów.   W   czasie   "marszu   śmierci"   Wallenberg   towarzyszył   maszerującym   z   ciężarówkami  

załadowanymi żywnością, lekarstwami i odzieżą... ". 

26

Prokurator   zwrócił   też   uwagę   na   wrogie   reakcje   Eichmanna,   któremu   działalność   Wallenberga   utrudniała   podjęte 

działania przygotowujące eksterminację Żydów węgierskich. 

Między 17 stycznia a 8 marca 1945 r.- odnotować należałoby, poza nieprawdziwym zresztą meldunkiem o śmierci 

Wallenberga, co najmniej trzy kwestie, które mogły mieć zgubny wpływ na późniejsze losy szwedzkiego dyplomaty:

-skonfiskowanie osobistego Archiwum Wallenberga w Poselstwie szwedzkim w Budapeszcie (czy były tam jakieś tajne 

dokumenty np. katyńskie?-)

25

 Encyklopedia PWN t. VI Warszawa 1997.

26

 Lord Russell of Liverpool "Proces Eichmanna" Warszawa 1966, s.201/.

background image

-próba zwerbowania Wallenberga przez sowiecki wywiad wojskowy – luty 1945 r.

-informacje   współpracownika   sowieckiego   wywiadu   hrabiego   Michaiła   Kutuzowa-Tołstoja,   że   Wallenberg 

współdziałał nie tylko z amerykańskim wywiadem, ale i – jakoby – z SS

27

 

Tuż po zaginięciu Wallenberga miała miejsce rozmowa Ambasador ZSRR w Szwecji Aleksandry Kołłontaj, którą 

Raoul znał osobiście, z matką Wallenberga. A. Kołłontaj  telefonowała również do żony ówczesnego ministra spraw 

zagranicznych Szwecji Guenthera. Rozmowy te miały raczej charakter uspokajający, ale niedługo potem A. Kołłontaj 

została odwołana z placówki dyplomatycznej. Do dziś nie potwierdzono w badaniach czy rzeczywiście Wallenberg 

przebywał w Sztokholmie po raz ostatni przed swoim uprowadzeniem przez Rosjan i czy spotkał się wówczas z A. 

Kołłontaj, co mogło też mieć związek z informacjami przekazanymi rodzinie.

Trzeba też wspomnieć, że już z  końcem 1944 r. Szwedzi skierowali wniosek o objęcie ochroną Raoula Wallenberga I  

Sekretarza Poselstwa Szwedzkiego w Budapeszcie.

24   kwietnia   1945   r.   Szwedzi   poprosili   Ludowy   Komisariat   (MSZ)   o   odszukanie   Wallenberga,   który   zniknął   z 

Budapesztu   podobnie   jak   inni   pracownicy   Przedstawicielstwa.   Prośba   ta   była   powtarzana   kilkakrotnie   zarówno 

pisemnie (osiem listów) jak i ustnie (pięć razy). 

Z   perspektywy   wielu   lat   jednym   z   najbardziej   niefortunnych   momentów   w   całej   sprawie   wydaje   się   rozmowa 

ówczesnego   Ambasadora   Szwecji   w   Moskwie   Staffana   Soederbloma   ze   Stalinem   (15   czerwca   1946   r.).   Sam 

Soederblom nie spodziewał się właściwie takiego spotkania, bowiem Stalin rzadko przyjmował ambasadorów. 

W   czasie   rozmowy,   kiedy   poruszył   sprawę   Wallenberga   powiedział   Stalinowi,   że   jego   szwedzki   kolega 

prawdopodobnie nie żyje. Była to, jak się później okazało, niesłychanie błędna taktycznie i faktycznie wypowiedź, 

która mogła wręcz zaważyć na dalszym  postępowaniu Rosjan wobec strony szwedzkiej i złowrogo podpowiedzieć 

"ostateczne" rozwiązanie sprawy.

Do sprawy rozmowy Soederbloma w całej historii badacze powracają wielokrotnie, a sam dyplomata szwedzki nie był 

zbyt przekonywujący, gdy po latach zapytywano go o skutki spotkania ze Stalinem. Ponadto z badań innego dyplomaty  

szwedzkiego   J.Lundvika   wynika,   że   nie   znaleziono   w   archiwum   oryginalnej   relacji   z   rozmowy   Soederbloma   ze 

Stalinem. Ale już po przeniesieniu Soederbloma z Moskwy na placówkę do Szwajcarii, jego następca ambasador G. 

Hoegloeff powtórzył właściwie wersję swojego poprzednika, że Wallenberg prawdopodobnie zginął w wypadku. 

Z okresu uwięzienia Wallenberga istnieje kilka wiarygodnych zeznań świadków więzionych również w tym okresie w 

Moskwie, którzy natrafili na niego, a nawet z którymi próbował porozumiewać się z sąsiednich celi więziennych 

13 maja 1947 r. Andriej Wyszyński - zastępca ministra spraw zagranicznych w piśmie do ówczesnego wicepremiera 

Mołotowa ze względu  na to, że przypadek  Wallenberga  nie został  dotąd wyjaśniony,  prosił o wydanie  polecenia  

szefowi tajnych służb Generałowi Abakumowowi, by przedłożyć podsumowanie istotnych szczegółów z propozycjami 

likwidacji (zakończenia) tej sprawy. 

28

 

Trzeba jednak zastrzec, że wyrażenie “likwidacja”, choć zabrzmi tu bardzo złowrogo nie musiało oznaczać od razu 

27

 Lew Bezymienski, Ulrich Voelklein "Die Wahrheit ueber Raoul Wallenberg" /"Prawda o Raoulu 

Wallenbergu" Goettingen 2000, s.107 

28

 U. Voelklein, L. Bezymienski , op.cit. s. 107-108/.

background image

polecenia  “zlikwidowania”  (zamordowania)  osoby Wallenberga,  a ponadto  tego   rodzaju   przypadki  musiały  być  w 

kompetencji Stalina. Ale tak nie uważał np. były szef specjalnego oddziału do zadań specjalnych - (nazywany “katem 

Stalina”, uczestniczył  m.in. w przygotowaniu zamachu na Trockiego w Meksyku) Paweł Sudopłatow, który wręcz  

powiedział znanemu historykowi rosyjskiemu L.Bezymienskiemu, że Wallenberg został zlikwidowany w więzieniu;

Nikt nie chciał wierzyć w Moskwie – twierdził Sudopłatow- że Wallenbergowi chodziło tylko o ratowanie Żydów; to 

było  w naszej logice politycznej niewyobrażalne.

Wg Sudopłatowa Wallenbergowi chodziło o interesy gospodarcze rodziny, o nielegalny import broni dla nazistowskich 

Niemiec, dostawy ciężarówek za zwolnienie więżniów, a także o tajne negocjacje amerykańsko-brytyjsko-niemiecko 

skierowane   przeciwko   Rosji   sowieckiej.   Potwierdza   też,   że   próbowano   zwerbować   Wallenberga   jako   agenta 

sowieckiego.

29

Dwa miesiące po liście  Wyszyńskiego do Mołotowa w sprawie działań Abakumowa lekarz więzienny płk. Smolcow  

zameldował o zgonie Wallenberga w dniu 17 lipca 1947 r. najprawdopodobniej na atak serca.

Działania   rządu   szwedzkiego   i   dyplomatów   szwedzkich   zmierzające   do   wyjaśnienia   sprawy   Wallenberga   były   w 

kolejnych latach bardziej zdecydowane niż tuż po zniknięciu szwedzkiego dyplomaty, ale dopiero 6 lutego 1957 r./ tzw. 

memorandum Gromyki/ rząd ZSRR potwierdził, że istnieje akt zgonu Raoula, który nastąpił 17 lipca 1947 r.

O wyjaśnienie sprawy zabiegał m.in. wieloletni premier Szwecji Tage Erlander, przekazując też list matki Raoula do 

syna, podczas swojej wizyty w Moskwie w 1956 r. oraz w trakcie rozmów z Chruszczowem w Sztokholmie w 1964 r. 

Trzeba przyznać, ze rządy niektórych państw zachodnich, w tym USA nie pozostawały obojętne na informacje o losie 

Wallenberga / m.in. Carter, Kissinger, Moynihan, Church/ choć można było uczynić zapewne więcej.

Starania o wyjaśnienie prawdy przed 1989 r. ożywiały kolejne, sensacyjne pogłoski o pozostawaniu Wallenberga przy 

życiu w miejscu odosobnienia w Rosji, na co rząd ZSRR odpowiadał powołując się na informacje o jego śmierci w  

1947 r.

Wizyta przedstawicieli rodziny Wallenbergów w Moskwie w 1989 r. przyniosła zwrot kilku pamiątek po szwedzkim 

dyplomacie (m.in. paszport dyplomatyczny, notatnik z adresami), ale nie zmieniła nic w dotychczasowych informacjach 

o jego losach.

 

Sprawa Wallenberga po jego uwięzieniu nie była wolna od akcentów polskich.

Oto Claudio Mohr - b. attache ambasady Italii w Madrycie i Sofii, który był więziony przez Rosjan, po zwolnieniu i 

powrocie opowiedział na przyjęciu w Rzymie polskiej emigrantce, że widział Wallenberga w więzieniu /do 1947 r./; ta  

zaś zadzwoniła do przyjaciół w Sztokholmie. Następnie wiadomość doszła do rodziny Wallenberga i jej przedstawiciel 

skontaktował się z Mohrem.

Głośna   była   też   sprawa   Kalińskiego   -   Żyda   z   Polski,   który   powoływał   się   jako   b.   więzień   w Rosji,   że   widział 

Wallenberga jeszcze w latach 50-tych. 

W   swoich   publikacjach   z   lat   50-tych   historyk   Artur   Eisenbach   łączył   działalność   Wallenberga   podczas   wojny   z 

interesami   Amerykanów,   wielkich   kapitalistów   żydowskich   oraz   z   tajnymi   rokowaniami   amerykańsko-brytyjsko-

29

 W pracach szwedzko- rosyjskiej komisji badającej sprawę Wallenberga, strona rosyjska dopatrywała się 
przekroczenia przez Szweda granic działalności dyplomatycznej, co spowodowało podejrzenia i zarzuty sowieckiej 
służby bezpieczeństwa. Wallenberga próbowano oskarżać o to, że w wyniku jego działalności dokumenty 
paszportowe otrzymali także „niemieccy i węgierscy faszyści, którzy zajmowali się „wrogą działalnością” 
przeciwko ZSRR, a nawet byli „przestępcami wojennymi”.

background image

niemieckimi skierowanymi przeciwko ZSRR. Nie przywiązywałbym zresztą do rozważań Eisenbacha większej wagi; 

niosą bowiem za bardzo ślady ówczesnej epoki i stylistyki propagandowo-politycznej.

Z drugiej jednak strony czy tego rodzaju oceny Eisenbacha z 1955 r. / korygował je 6 lat później/, nie są zbliżone do  

stanowiska prezentowanego politycznie przez ówczesnych polityków stalinowskich i oficerów prowadzących śledztwo 

przeciw Wallenbergowi?  Tym  bardziej, że jak trafnie zwrócił uwagę szwedzki historyk  Bernt  Schiller stalinowski 

aparat   wywiadowczy  zarzucał   Wallenbergowi,   że  w   pertraktacjach   z   Eichmannem   usiłował   dokonywać   transakcji 

wymiennych: ciężarówki za Żydów z transportu. 

30

Ale najważniejsze i najbardziej  dramatyczne  pytanie  o akcent  polski  w tej  historii to czy w sprawie Wallenberga 

pojawiła się kwestia katyńska.

Oto przed kilku lat jedna z węgierskich gazet (powołuje się na to W. Karl Schubsky “ wywiad prasowy rozjaśnia 

światło w tunelu”) zamieściła wywiad z Vilmosem Bondorem, który współpracował z Wallenbergiem podczas wojny. 

Węgier ów przeżył 10 lat Gułagu, a w 1955 r. wyemigrował z Węgier do USA, gdzie został profesorem Uniwersytetu.

W swoich działaniach w Budapeszcie na rzecz ratowania Żydów, Wallenberg współpracował nie tylko z V. Bondorem,  

ale i z drugim węgierskim oficerem Zoltanem Miko. Obaj Węgrzy działali aktywnie w ruchu oporu od 1 listopada 1944 

r.   (żona   Z.   Miko   pracowała   nawet   w Biurze   Wallenberga).   Obaj   węgierscy   oficerowie   pomagali   na   przełomie 

1939/1940. polskim oficerom-uciekinierom. Polscy oficerowie utrzymywali kontakty ze swoimi rodzinami i kolegami 

w Polsce i wg tych relacji “wiedzieli, że 4250 ich kolegów zostało w marcu, kwietniu i maju 1940 r. rozstrzelanych  

przez Rosjan". Ich informacje, dokumenty jak i listy z nazwiskami chcieli zdeponować w sejfie neutralnego Poselstwa 

w związku z nacierającą Armię Czerwoną. Miko i Bondor pośredniczyli w tym, by Wallenberg wziął katyńskie dossier 

do swojej szafy pancernej. 

Przez swoich agentów sowiecki wywiad wojskowy ("SMERSZ"– skrót od "śmierć szpiegom") był poinformowany o 

dokumentach katyńskich. Na rozkaz Stalina rozpoczęto natychmiast ściganie wszystkich poinformowanych o Katyniu 

oraz   poszukiwania   istniejących   dokumentów

31

  Zaskakuje   mnie,   że   w   skrupulatnych   wynikach   badań   sprawy 

Wallenberga   ogłoszonych   na   konferencji   berlińskiej   nikt   nie   poszedł   tropem,   który   wskazał   w   swoim   artykule 

Schubsky, a uwiarygodnionym przez oświadczenia Miko i Bondora.

Profesor Bondor stwierdził m.in. że od 1982 r. analizował równolegle taktykę zasłony dymnej rządów sowieckich od 

Stalina do Gorbaczowa  w sprawie Wallenberga w porównaniu do Katynia. Dla działaczki Komitetu Wallenberga w 

Niemczech , który od lat stara się wyjaśnić tajemnicę zniknięcia Wallenberga  oświadczenie Bondora wskazuje na 

prawdopodobny   związek   z   tą   sprawą.   (ponadto   w   dokumentacji   artykuł   z   "Frankfurter   Allgemeine   Zeitung"   z 17 

stycznia 1995 r.)

Ze swojej strony w dostępnych mi tekstach autorów szwedzkich, niemieckich. węgierskich i rosyjskich nie znalazłem 

jakiejkolwiek wzmianki o dokumentach katyńskich w posiadaniu Walleberga lub o możliwych zarzutach sowieckich 

władz bezpieczeństwa wysuniętych w związku z tym przeciwko Wallenbergowi. Jedynie Lew Bezymienski opisując 

sylwetkę  Sudopłatowa  wspomina  o nim  jako  “szefie   specjalnej  grupy  do  zadań  szczególnych,   którego   podwładni 

bestialsko zamordowali 15 tysięcy polskich oficerów jeńców wojennych” 

32

 . Opatruje to znakiem zapytania, by jednak 

stwierdzić dalej, że jest to “prawda”. W badaniach Bezymienskiego nad działalnością “kata Stalina”  i rozmowach z 

30

  por. B.Schiller “Raoul Wallenberg. Das Ende einer Legende” Berlin 1993

31

  W.   Karl   Schubsky   “Warum   verschwand   Raoul   Wallenberg...”/"Dlaczego   zniknął   Raoul 

Wallenberg"/ w:“Zeitschrift fuer Politik und Kultur” marzec-kwiecień 1995 s. 11-12).

32

 U.Voelklein, L.Bezymienski… op.cit. s. 109

background image

Sudopłatowem wątek ten nie był jednak rozwinięty.

Należy żałować, że ze względu choćby na wątek katyński w badaniach naukowców z różnych państw nad sprawą 

Wallenberga   zabrakło   widocznego   udziału   badaczy  z   Polski,   a   jedną   z nielicznych,   pełniejszych   relacji   w   języku 

polskim było wydane w Niezależnej Oficynie Wydawniczej "Krytyka" w 1987 r. pracy Johna Biermana "Saga o Raoulu 

Wallenbergu"

Mój “osobisty” akcent polski to rozmowa z panią baronową Elisabeth Kemeny-Fuchs- wdową po straconym z 

polecenia władz komunistycznych b. ministrze spraw zagranicznych Węgier, którą odbyłem w listopadzie 1994 

roku w Monachium.

Pani  Kemeny odrzuciła m.in. fabularyzowane  dla potrzeb atrakcyjnego  scenariusza filmowego  sceny w jednym  z 

filmów o Wallenbergu sugerujące jej bliższe - poza przyjacielskimi - związki ze szwedzkim dyplomatą. 

33

Spoglądając wstecz na mroki totalitaryzmu XX stulecia , w tym  zakręty polityki zagranicznej stalinowskiej Rosji,  

należałoby m.in. zapytać:

Jak można było dopuścić do zamordowania lub dożywotniego uwięzienia człowieka, który tyle mógł zdziałać np. jako  

mediator w różnych, trudnych sytuacjach konfliktowych doby powojennej? 

I tutaj politycy stalinowscy okazali się bardzo krótkowzroczni i zaślepieni spreparowaną wersją działań Wallenberga 

jakoby skierowanych przeciwko Rosji

Co więcej – nawet bez pozyskania go do współpracy mógł odegrać pozytywną rolę również z punktu widzenia Rosji. 

Nadzieja ta byłaby w znacznym stopniu spełniona, uwzględniając pochodzenie i powiązania Wallenberga w swoim 

ojczystym  kraju  oraz  rolę Szwecji, a także doświadczenia  budapesztańskie  i kontakty z  kilkoma najważniejszymi 

mocarstwami: USA, Wielką Brytanią i Rosją. Dotyczyłoby to także zapewne Izraela po powstaniu nowego państwa, 

którego Wallenberg prawdopodobnie nie dożył .

Jeden z ambasadorów szwedzkich w Moskwie, który na polecenie swojego rządu zajmował się sprawą Wallenberga- 

Gunnar  Jarring zasłynął  później  jako specjalny wysłannik ONZ na Bliski  Wschód;  myślę,  że do takiej  m.in. roli 

Wallenberg, uwolniony w porę ze stalinowskiego więzienia i nawiązujący do swoich podróży na Bliski Wschód w  

latach młodości, byłby szczególnie predestynowany. 

To   czego   nie   mógł   już   podjąć   Wallenberg   w   kolejnej   misji   dyplomatycznej,   wykraczającej   poza   interesy   tylko 

neutralnej   Szwecji   w   nowych   warunkach   politycznych   po   II   wojnie   światowej,   stało   się   udziałem   Daga 

Hammarskjoelda - Sekretarza Generalnego ONZ i postaci, która również miała swój wymiar tragiczny -śmierć w 

niewyjaśnionej do końca katastrofie samolotowej 

34

 

O tym  jak stalinowscy politycy i oficerowie służby bezpieczeństwa pomylili się, nawet z punktu widzenia swoich 

potencjalnych   interesów,   świadczą   też   słowa   znanego   i   w   Polsce   gen.   KGB   Kriuczkowa,     który   wręcz   uznał 

postępowanie wobec Wallenberga za błędne.

W raporcie szwedzko-rosyjskiej   Komisji, która zajęła się sprawą Wallenberga powraca się raz jeszcze do licznych  

wątpliwości związanych z losami szwedzkiego dyplomaty.

Komisja dwustronna powstała jesienią 1991 r., ale swój raport opracowała w dwóch odrębnych wersjach: szwedzkiej i 

33

 Pani E.Kemeny-Fuchs powoływała się w tej rozmowie m.in. na zainteresowanie sprawą Wallenberga rosyjskiego 
historyka L.Bezymienskiego, który kontaktował się z nią w tej sprawie; w niniejszym artykule powołuję się także na 
publikację tego historyka, napisaną wspólnie z U.Voelkleinem; por. też A..Sielski „Sprawa Wallenberga” Kraków 
2002 s. 99-115, który przedstawił fabularyzowaną wersję kontaktów Wallenberga z baronową Kemeny

34

 por.  A. Kostarczyk „ 3x tak Daga Hammarskjoelda” w: ZNAK  12/1985 s.68-86; moralny i duchowy wymiar 
poglądów i działalności Hammarskjoelda inspiruje do porównań z humanitarnym przesłaniem misji Wallenberga; 
por też D.Hammarskjoeld „Drogowskazy” w przekładzie ks. J.Zieji  Kraków 1967

background image

rosyjskiej. Referujący 9-letnie wyniki prac Komisji po stronie szwedzkiej ambasador J. Lundvik stwierdził m.in. że 

prace   badawcze   powinny   być   kontynuowane.   W   szczególności   za   wymagające   wciąż   wyjaśnienia   uważa   się 

następujące okoliczności:

-decyzja o aresztowaniu Wallenberga i jej przyczyny,

-powstanie sprawozdania Smolcowa o śmierci Wallenberga,

-czy został zamordowany i co stało się potem,

- dokumenty związane z izolacją w więzieniu,

 -jak można wyjaśnić liczne zeznania świadków, którzy mieli go jakoby widzieć przy życiu po 1947r.?

Przede   wszystkim   Komisja   przyznała,   że   w   świetle   zebranego   dotychczas   materiału   nie   da   się   wyjaśnić   w pełni 

przyczyn uwięzienia Wallenberga, a następnie jego śmierci. 

Także   sensacyjne   doniesienia   jakoby   Wallenberg   był   widziany   w   Rosji   już   po   17 lipca 1947 r.,   a   więc   po   dacie 

domniemanej śmierci nie dają się- wg Komisji- ani potwierdzić, ani też całkowicie obalić.

Eksperci zajmujący się sprawą Wallenberga są zgodni, że w rosyjskich archiwach są nadal niedostępne dokumenty 

/m.in. wskazuje na to opracowanie Susanne Berger z USA/. Jeśli jednak chcielibyśmy ogarnąć całość dokumentacji, to 

dotyczyłoby to również tajnych archiwów szwedzkich.

Niewątpliwie nasuwa się kilka co najmniej wniosków z historii Wallenberga z punktu widzenia historii dyplomacji, 

historii państw totalitarnych, etyki stosunków międzynarodowych, praw człowieka, a także kształtowania powojennego 

porządku politycznego po II wojnie światowej:

Nigdy nie należy mieć złudzeń co do działań państwa totalitarnego w sprawach jednostek ludzkich; niemal zawsze będą 

instrumentem w złowrogich działaniach ubranych ewentualnie w szaty “ wyższych racji politycznych”.

Przykład oczywistego błędu jaki popełnił ambasador szwedzki w rozmowie ze Stalinem, kiedy żył jeszcze Wallenberg, 

pokazuje, jak wiele można było zdziałać nawet wówczas posługując się tradycyjną dyplomacją, acz lepszą taktyką i  

przygotowaniem w obronie życia ludzkiego i innych wyższych wartości.

Sam Wallenberg wykazał zapewne wiele nieostrożności i naiwną wiarę, że uda się wyjaśnić swoją rolę ze stroną 

sowiecką   w   dramatycznych   okolicznościach     kończącej   się   wojny.   Jednak   jego   taktyka,   która   być   może   nie 

przeszkodziła zamierzonym działaniom nawet w rozmowach z Eichmannem, okazała się nie tylko zwodnicza, ale wręcz 

zgubna dla szwedzkiego dyplomaty w kontaktach z sowieckimi służbami bezpieczeństwa.

35

Kiedy politycy i dyplomaci szwedzcy zaczęli działać bardziej zdecydowanie i energicznie było już prawdopodobnie za 

późno (bo właściwie jaki interes miał ZSRR, by nie wypuścić Wallenberga po 1956 r. lub jeszcze inaczej formułując-  

dlaczego nie rozegrałby w swoim interesie sprawy spektakularnego uwolnienia Wallenberga?). 

36

Historia sprawy Raoula Wallenberga znana z dostępnych dokumentów wywołuje do dziś nie tylko pytania o 
odpowiedzialność przedstawicieli aparatu władzy i bezpieczeństwa Rosji stalinowskiej po 1945 roku. Ich 
odpowiedzialność wydaje się  jednoznaczna zarówno w sensie prawno-karnym, prawno-międzynarodowym jak i 
moralnym. 

37

35

  Per Anger-  b.pracownik szwedzkiego poselstwa w Budapeszcie, który widział Wallenberga po raz ostatni 10 
stycznia 1945 roku i ostrzegał go przed dalszym ryzykiem w jego działalności, przytacza typową dla Wallenberga 
wypowiedź odnoszącą się do jego misji: „ Dla mnie nie ma innego wyboru. Podjąłem się tego zadania i nie 
mógłbym nigdy wrocić do Sztokholmu, jeśli nie będę miał pewności, że uczyniłem wszystko, co w ludzkiej mocy, 
by uratować tak wielu Żydów jak to tylko możliwe” por. P.Anger w: J. Larsson  „Raoul Wallenberg” Instytut 
Szwedzki  Sztokholm 1995 s. 4

36

 A.Sielski  przytacza słowa premiera Szwecji Gorana Perssona ze stycznia 2001 roku, który podkreślił,że sprawa 
Wallenberga trwa dalej i ujawnienie jego losów będzie prowadzone aż do skutku. Jednocześnie premier przeprosił 
rodzinę Wallenberga i  wyraził ubolewanie siostrze i bratu Raoula z powodu nieskutecznych działań szwedzkiego 
MSZ w latach 1945,1946 i 1947 por.  „Sprawa Wallenberga”op.cit. s.183-184 

37

 w pracach szwedzko-rosyjskiej komisji, w dokumencie podpisanym tylko przez rosyjskich uczestników   zwraca się 
uwagę m.in. na odpowiedzialność najwyższego rosyjskiego kierownictwa, a także osobistą odpowiedzialność 
Abakumowa, a także Mołotowa, Wyszyńskiego i Dekanosowa;

background image

Zdecydowanie bardziej skomplikowane są kwestie moralnej i zawodowej odpowiedzialności polityków, dyplomatów, a 
także   historyków   śledzących   sprawy   uprowadzenia   i   uwięzienia   oraz   nieznanych   dalszych   losów   szwedzkiego  
dyplomaty. Przykład działań szwedzkiego ambasadora Soederbloma , który został przyjęty na nadzwyczajną  rozmowę 
przez Stalina i raczej nie wierzył w jej trakcie, że Wallenberg jeszcze żyje ( a był 1946 rok), był i pozostanie na zawsze  
ostrzeżeniem   dla   każdego   dyplomaty   w   takiej   lub   podobnej   sytuacji.   Dyplomata   działa   wprawdzie   zwykle   w 
umocowaniu   swojego   rządu   czy   raczej   ministra   spraw   zagranicznych   lub   jego   przedstawicieli.   W   trudnych   do 
określenia granicach dyplomata nawet w takiej ekstremalnej sytuacji ma pewną swobodę decyzji i działania oraz pole 
manewru, które mogą mu ułatwiać m.in. doświadczenie życiowo –zawodowe, własna kreatywność czy determinacja w 
wysiłkach na rzecz uratowania życia kolegi-dyplomaty. Solidarność zawodowa jest już w takim przypadku czymś zgoła 
oczywistym, ale przenikliwość, intuicja zawodowa i głos sumienia są trudne do przecenienia. Wallenberg w swoich 
zabiegach   na   rzecz   ratowania   Żydów   węgierskich   uciekł   się   nawet   do   bezpośrednich   negocjacji   i   kontaktów 
towarzyskich z samym Eichmannem.

Moralny wymiar przypadku Wallenberga podkreślili też ambasadorowie Szwecji, Węgier i Izraela, zwracając się do 

uczestników wspomnianej konferencji międzynarodowej poświęconej szwedzkiemu dyplomacie w maju 2001 roku w 

Berlinie. 

A jakie walory etyczne mogą wypływać współcześnie z historii Raoula Wallenberga? 

Kiedy na Wydziale Nauk Politycznych Wyższej Szkoły Humanistycznej w Pułtusku /obecnie Akademii im. Aleksandra 

Gieysztora/ zaproponowałem w 2001 roku wykłady autorskie "Etyka stosunków międzynarodowych", nawiązujących 

także do moich wówczas ponad 20-letnich doświadczeń w pracy w służbie dyplomatyczno-konsularnej, nie miałem już 

w trakcie wstępnych założeń żadnych wątpliwości, że jednym z tematów będzie historia Wallenberga.

38

 

Warto też wspomnieć, że jednym z najbardziej sympatycznych akcentów polskich nawiązujących do postaci wielkiego 

Szweda jest jedna z warszawskich szkół podstawowych nosząca imię Raoula Wallenberga. 

Wydaje się, że postać Wallenberga może też inspirować wiele myśli i inicjatyw w dziedzinie praw człowieka.  

Rzeczywiście uniwersalnym  ostrzeżeniem dla wielu polityków i dyplomatów , wynikającym  z historii Wallenberga 

może być i to, że w każdej ekstremalnej sytuacji porwania dyplomaty, ale także innych obywateli jego państwa, otwiera  

się pole gry, w której życie tych ludzi jest tylko funkcją interesów i kalkulacji politycznych. Jeśli nie było wartością 

samą w sobie i nie sięgało ponad te kalkulacje, to rozwój wydarzeń prowadził niejednokrotnie do tragicznego końca.

Historia   zmagań   o   prawdę   o   losach   Wallenberga   może   nie   tylko   polskim   czytelnikom   dostępnych   dokumentów 

przypominać do złudzenia sprawę katyńską. Oczywiście nie jest do końca porównywalna tragedia nawet  wybitnej 

jednostki   ratującej   tysiące   istnień   ludzkich   z   tragedią   tysięcy   oficerów   polskich   i   ich   rodzin.   Ponadto   w   sprawie  

Wallenberga pozostawała przez wiele lat wątła nadzieja, że jednak gdzieś pozostaje On przy życiu. Ale w myśl zasady 

sprawiedliwych wśród narodów świata:  „kto uratował choćby jedno ludzkie życie…”, temu z pewnością należą się nie 

tylko wielki szacunek i pamięć, ale i pełne wyjaśnienie prawdy o jego losie

39

Na tle ciężaru odpowiedzialności polityków i dyplomatów, historycy i publicyści mieli łatwiejsze zadanie, aczkolwiek 

różniące   się   po   obu   stronach   „żelaznej   kurtyny”.   W   warunkach   wolności   informacji,   sprawa   Wallenberga   była 

dostatecznie znana i śledzona wciąż nie tylko przez rządy, ale i organizacje pozarządowe, a także w opracowaniach  

historyków i publicystów. Sam zaś rząd szwedzki był na tyle suwerenny, a gdy jego szefem był Tage Erlander na tyle 

zdeterminowany,   by   domagać   się   w   stosunkach   szwedzko-rosyjskich   ostatecznego   wyjaśnienia   losów   swojego 

dyplomaty 

Andriej Sacharow poszukujący Wallenberga w gułagach jest również zapewne i w tej sytuacji  symbolem  tych sił 

38

 W wykładach z etyki dyplomatycznej i konsularnej, które prowadziłem w Warszawie na Collegium Civitas,  a 
obecnie na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego oraz na Szkole Wyższej Psychologii Społecznej 
sprawie Wallenberga poświęciłem odrębne miejsce;

39

  matka Wallenberga Maja von Dardel długo wahała się z zasadzeniem drzewka w Alei Sprawiedliwych z imieniem 
syna w Izraelu, gdyż miała nadzieję, że Raoul wciąż żyje; 

background image

moralnych   Rosji,   które   nigdy   nie   dopuściłyby   do   takiego   losu   szwedzkiego   dyplomaty,   jaki   go   w   końcu  

prawdopodobnie   spotkał,   a   w   1989   r.   było   za   późno,   by  cokolwiek   zmienić.   I w sprawie   Wallenberga   Sacharow 

pozostał sumieniem Rosji, a przecież za caratu wielu "wrogów Rosji" uniknęło niemal natychmiastowej likwidacji bez  

sądu,   choć  musiało  cierpieć   wiele  lat  w  miejscach  zsyłki.   Być  może   i  stąd  czerpali   nadzieje  bliscy  i   sympatycy  

Wallenberga, że może jednak zachowano go przy życiu w nieznanym miejscu odosobnienia.

Rosja   rehabilitowała   formalnie   Wallenberga   19   grudnia   2000   r.   decyzją   Generalnej   Prokuratury   Wojskowej   z 

powołaniem się na ustawę o rehabilitacji ofiar represji politycznych z 18 października 1991 r. oraz stanowisko Komisji 

przy Prezydencie Rosji właściwej do tych spraw. Organizatorzy zaś międzynarodowej konferencji w Berlinie w 2001 

roku znów rozbudzili nadzieje na przybliżenie pełnej prawdy o Wallenbergu. Zapewne zbliżająca się rocznica 100-lecia 

urodzin szwedzkiego dyplomaty w 2012 roku pobudzi raz jeszcze do wielu wypowiedzi i publikacji na temat jego  

losów

40

Nie ustają wysiłki  badaczy,  historyków  i publicystów,  by powracać  do sprawy Wallenberga  i podejmować  próby 
wyjaśnienia   jego   losów.   Takim   nowym   elementem   było   m.in.   ustalenie   na   podstawie   dokumentów,  iż   faktycznie 
Wallenberg żył  jeszcze   co najmniej 6 dni dłużej niż to podawały i potwierdzały oficjalnie władze b. ZSRR. Oto 
profesor prawa międzynarodowego w Kollegium Obrony Narodowej oraz doradca prawny szwedzkiego MSZ   prof. 
Ove Bring zwracał uwagę, że skoro  Wallenberg żył co najmniej 6 dni dłużej, to może pozostawał przy życiu jeszcze 
dłużej; tydzień, rok, a nawet 10 lat?

Wypowiedzi   historyków   pozostawiają   jednak   wciąż   jeszcze   otwarte   kwestie   i coraz   to   rosnący   sceptycyzm   czy 

całkowite wyjaśnienie przyczyn i okoliczności śmierci Raoula Wallenberga będzie kiedykolwiek możliwe.

                                                                              Bogdan Wrzochalski

40

  Jednocześnie pojawili się już badacze  młodszej generacji zafascynowani  osobą szwedzkiego dyplomaty i jego 
losami- por. m.in. Ch.Gann „Raoul Wallenberg. So viele Menschen retten wie moeglich.” Monachium 2002; 
Ch.Gann (ur.1970) w konkluzjach swojej pracy stwierdzał nawet m.in, że „Federalna Służba Wywiadu  RFN nie 
dysponuje jednakże - według własnych oświadczeń- żadnymi dokumentami lub ustaleniami w sprawie 
Wallenberga” por. Ch.Gann … op.cit. s. 240;


Document Outline