i zdr
o
wie
C1
nr 176 (2298) 9 WRZEŚNIA 2008
N
FZ zaostrza kryteria dotyczące udzie-
lania świadczeń zdrowotnych w pla-
cówkach medycznych. Wiele z nich może im
nie sprostać, dlatego niektóre szpitalne od-
działy o zbliżonej specjalności medycznej
powinny się połączyć. Przykładem jest oto-
laryngologia i chirurgia szczękowo-twa-
rzowa. Łączenie oddziałów pozwoli efektyw-
niej wykorzystać potencjał kadrowy i sprzęt.
Efektem tego będzie obniżka kosztów.
więcej strona C3
Przychód z działalności powstaje
w dniu wystawienia rachunku
Przychodem lekarza wykonującego prywatną praktykę są kwoty otrzymywane od pacjentów
lub należności wypłacane na podstawie umów zawartych z Narodowym Funduszem Zdrowia
oraz z innymi kontrahentami, np. z przedsiębiorcami za usługi abonamentowe świadczone
dla jego pracowników.
Czytaj str. C3
OPODATKOWANIE LEKARZY
Dziś w godz. 14.00-16.00, pod nr tel. (0-22) 531 49
72 na pytania dotyczące opodatkowania dochodów
lekarzy będzie odpowiadać Zofia Przybylska.
TEMAT TYGODNIA
Prywatna praktyka lekarska
Czas pracy lekarzy
Czy przepisy regulują odmien-
nie czas pracy lekarzy ze
względu na rodzaj miejsca
pracy?
Wyjaśniając tę kwestię, należy
podzielić zakłady opieki zdrowot-
nej na trzy rodzaje:
– zakłady, w których wprost sto-
suje się ustawę o zakładach
opieki zdrowotnej (np. szpital, przychodnia);
– jednostki badawczo-rozwojowe, do których
wprost mają zastosowanie przepisy kodeksu pra-
cy. W stosunku do wszystkich pracowników obo-
wiązuje jeden wymiar czasu pracy, czyli 8 godzin
na dobę i przeciętnie 40 godzin tygodniowo
w przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy
w przyjętym okresie rozliczeniowym. Wymiar ten
może być przedłużony do 48 godzin;
– szpitale kliniczne akademii medycznych i Cen-
trum Medycznego Kształcenia Podyplomowego,
do których stosuje się ustawę Prawo o szkolnic-
twie wyższym i ustawę o ZOZ. W tym przypadku
lekarze mają odrębne zatrudnienie. Na rzecz inne-
go podmiotu świadczenia są udzielane na podsta-
wie odrębnych umów.
KAMIL GIEREŚ
prawnik, Kancelaria Prawna
Chałas i Wspólnicy
Dodatek do Gazety Prawnej Wydawca: Infor Sprzedaż łącznie z GP ISSN: 1232-6712
Łączenie oddziałów
w szpitalach
W
Polsce wciąż przybywa pacjentów
chorych na astmę oskrzelową i prze-
wlekłą obturacyjną chorobą płuc, zwaną
POChP. Niestety, nie mają oni dostępu do
leków skojarzonych, dlatego przechodzą na
rentę. Chorzy są często leczeni w domach,
co zaniża faktyczne koszty ponoszone przez
społeczeństwo. Z uwagi na fakt, że system
zdrowotny nie może zapewnić długotrwałej
opieki chorym, POChP zmusza często dwie
osoby do porzucenia pracy – chorego
i członka rodziny, który musi pozostawać
w domu, aby się nim opiekować.
więcej strona C4
KRYTERIA UDZIELANIA ŚWIADCZEŃ
CHOROBY CYWILIZACYJNE
DYŻUR EKSPERTA
20 tys. rent rocznie
dla palaczy tytoniu
www
.gazet
apr
a
wna.pl
DOMINIKA SIKORA
dominika.sikora@infor.pl
M
inisterstwo Zdrowia przygotowało
projekt rozporządzenia w sprawie
specjalizacji lekarzy i lekarzy denty-
stów. Przede wszystkim skróci się czas jej trwa-
nia, bo będzie możliwość jednoczesne-
go odbywania specjalizacji podstawo-
wej i szczegółowej. Obecnie, żeby zo-
stać np. alergologiem, lekarz musi na
to poświęcić co najmniej osiem lat. Po
wprowadzeniu zmian, które być może
zaczną obowiązywać już od paździer-
nika, czas ten zostanie skrócony o dwa,
-trzy lata. Resort zdrowia liczy na to,
że dzięki takim działaniom w Polsce
zwiększy się liczba specjalistów, szcze-
gólnie w tych dziedzinach medycyny,
które obecnie uznawane są za deficyto-
we. Chce im również zaproponować wyższe wy-
nagrodzenie w ramach etatów rezydenckich.
Zdaniem przedstawicieli środowiska lekar-
skiego, którzy wzięli udział w debacie organizo-
wanej przez redakcję Gazety Prawnej, która by-
ła poświęcona systemowi kształcenia lekarzy,
zmiany proponowane przez rząd idą w dobrym
kierunku. To jednak wciąż za mało, żeby w peł-
ni usprawnić jego działanie. Przede wszystkim
należy zwiększyć liczbę placówek medycznych,
które posiadają specjalne akredytacje umożli-
wiające szkolenie przyszłych specjalistów. Obec-
nie brakuje takich miejsc, szczególnie
jeżeli chodzi o mniejsze miejscowości.
– Resort zdrowia nie zabrania żad-
nemu szpitalowi ubiegać się o akredy-
tacje. Musi on jednak spełnić ustalone
kryteria jakościowe, które zapewnią
odpowiedni poziom nauczania – mó-
wi Roman Danielewicz, dyrektor de-
partamentu nauki i szkolnictwa wyż-
szego w Ministerstwie Zdrowia.
Jak podkreślają lekarze, program
nauczania w czasie stażu specjalizacyj-
nego nie zawsze jest realizowany
w sposób właściwy. Nierzadko zdarza się, że
przyszli specjaliści nie mają bezpośredniego kon-
taktu z pacjentem, a ich nauka zaczyna się i koń-
czy na wypełnianiu dokumentacji medycznej.
■
DEBATA GP System kształcenia lekarzy
Będą wyższe pensje
dla niektórych
lekarzy rezydentów
■
Czas trwania specjalizacji przez młodych lekarzy zostanie skrócony
■
Będą zachęty do odbywania specjalizacji deficytowych
■
Resort zdrowia chce zwiększyć liczbę placówek akredytowanych
■
Działalność pozamedyczna publicznego szpitala
■
Koncepcja powstawania dużych SP ZOZ
■
Kontrola refundacji leków w aptekach
We wtorek 16 września w Gazecie Prawnej
kolejny dodatek
Biznes
i zdrowie
L E K A RZ
●
FA RM A CE UTA
●
PA CJE NT
Rząd chce przeznaczyć 2,7 mld zł
na pomoc dla zadłużonych
zakładów opieki zdrowotnej.
Pieniądze te mają być
wykorzystane na umorzenie
zobowiązań publicznoprawnych
oraz poręczenia i pożyczki.
URSZULA LIPIEC
gp@infor.pl
P
ropozycje pomocy dla
szpitali zostały określone
w poselskim projekcie ustawy
Przepisy wprowadzające usta-
wy z zakresu ochrony zdrowia.
Umorzeniu mają podlegać zo-
bowiązania publicznoprawne
wraz z odsetkami na dzień 31
grudnia 2007 r. Warunkiem
uzyskania pomocy jest prze-
kształcenie samodzielnego pu-
blicznego zakładu opieki zdro-
wotnej w spółkę prawa handlo-
wego. Umorzenie rozpocznie
się z chwilą wpisu spółki do re-
jestru przedsiębiorców. Zobo-
wiązania zakładów opieki
zdrowotnej z tytułu składek na
ubezpieczenie emerytalne,
społeczne, zdrowotne oraz ja-
ko płatników podatku docho-
dowego od osób fizycznych zo-
staną spłacone z budżetu pań-
stwa. Rząd ocenił pozytywnie
ten poselski projekt.
Posłowie opozycji kwestio-
nowali jednak wielkość kwoty
w stosunku do faktycznego za-
dłużenia z tytułu zobowiązań
publicznoprawnych.
– Obecnie zadłużenie z ty-
tułu zobowiązań publiczno-
prawnych nie wynosi 2,7 mld
zł, a najwyżej około 900 mln zł.
Do wejścia w życie tych przepi-
sów zadłużenie to jeszcze się
zmniejszy ze względu na prze-
prowadzane procesy restruktu-
ryzacji – mówił Marek Balicki
(SdPl). Nie uzyskał jednak od-
powiedzi na pytanie, jaka część
tej kwoty ma być przeznaczo-
na na umorzenia, a jaka na po-
życzki i poręczenia.
Posłowie opozycji zarzucali
projektodawcom – posłom
Platformy Obywatelskiej – że
nie przedstawili w ogóle ja-
kichkolwiek wyliczeń dotyczą-
cych swoich propozycji.
Według posłanki Libery Ma-
łeckiej (PO) nie ma jednak ta-
kiego wymogu. Poinformowa-
ła ona, że pożyczki mają być
udzielane nie dłużej niż na
dziesięć lat, a obsługą pomocy
dla szpitali zajmować się bę-
dzie Bank Gospodarstwa Kra-
jowego.
Całkowite zadłużenie wy-
magalne zakładów opieki
zdrowotnej na koniec I kwar-
tału 2008 r. wyniosło niespeł-
na 2,7 mld zł i nieznacznie
wzrosło w porównaniu z
kwartałem poprzednim. Naj-
wyższe zadłużenie wymagal-
ne było w 2005 roku – wynosi-
ło wówczas prawie 6,2 mld zł.
Na posiedzeniu sejmowej Ko-
misji Zdrowia pod koniec
ubiegłego tygodnia posłowie
opozycji nie uzyskali odpo-
wiedzi na pytanie, w jaki spo-
sób kwota ta zostanie podzie-
lona między SP ZOZ.
■
OCHRONA ZDROWIA Pomoc państwa dla publicznych placówek medycznych
Budżet umorzy część długów szpitali
i zdr
o
wie
ANDRZEJ SOŚNIERZ
wiceprzewodniczący sejmowej
Komisji Zdrowia
o pozornej reformie systemu
ochrony zdrowia
LEK
ARZ
●
FARMACEUT
A
●
P
ACJENT
Biznes
Biznes
strona C2
174
mln zł
budżet państwa
przeznaczy
na sfinansowanie
rezydentur dla lekarzy
w tym roku
C2
Biznes i zdrowie
WTOREK
9 WRZEŚNIA
2008 | nr 176
WWW.GAZETAPRAWNA.PL
RReeddaakkttoorr pprroow
waaddzząąccyy:: Józef Kielar,
(022) 530 42 17, jozef.kielar@infor.pl
w
ww
ww
w..ggaazzeettaapprraaw
wnnaa..ppll
INFOR BIZNES Spółka z o.o.
Spółka należy do grupy kapitałowej INFOR PL S.A.
01-042 Warszawa, ul. Okopowa 58/72,
tel. (022) 530 40 35, (022) 530 40 40, fax (022) 530 40 39
BBiiuurroo RReekkllaam
myy:: (022) 530 41 04, (022) 530 44 44,
fax (022) 530 40 25
D
Drruukk:: AGORA SA Drukarnia, ul. Daniszewska 27,
03-230 Warszawa
Biznes
i zdrowie
i
Reforma czy gra pozorów
W
iele wskazuje na to, że wszystko, co
dzieje się wokół zmian w służbie
zdrowia, a w szczególności szumnie
zapowiadany pakiet ustaw zdrowotnych, to
jedna wielka gra pozorów. Obecnie rządzący
marzą o tym, aby Prezydent RP zawetował to
przedsięwzięcie. Przemawia za tym przede
wszystkim duża niefrasobliwość i niedbal-
stwo projektodawców. Z jednej strony dekla-
rują zamiar dokonania poważnych przekształ-
ceń formalnoprawnych dotyczących zakładów opieki zdro-
wotnej, a z drugiej wydaje się, że nie przywiązują większe-
go znaczenia do konkretnych zapisów prawnych.
Czasem odnoszę wrażenie, że projektodawcy nowych
ustaw poświęcają wiele uwagi temu, aby w przedstawia-
nych projektach zamieścić takie zapisy, które z pewnością
zmuszą lub sprowokują prezydenta do ich zawetowania.
Weto wobec ustaw zdrowotnych to wymarzona sytuacja
dla rządu, który charakteryzuje się przede wszystkim tym,
że wykazuje znikomą gotowość do realizowania jakichkol-
wiek przedsięwzięć, a tym bardziej przedsięwzięć trudnych
i niepopularnych. Po prezydenckim wecie rząd będzie trąbił
wszem i wobec, jakie to pożyteczne i dobre zmiany chciał
wprowadzić i jak bardzo zaszkodziło weto służbie zdrowia.
Z drugiej strony, dzięki niemu rząd nie będzie musiał wpro-
wadzać tych zmian, których wyraźnie się obawia.
Dyskusja o projekcie nowelizacji ustawy o pomocy publicz-
nej i restrukturyzacji publicznych ZOZ, do której doszło
przed tygodniem w sejmowej Komisji Zdrowia, tylko po-
twierdza te podejrzenia. Proponowane przez rząd zmiany
mają dotyczyć zakładów opieki zdrowotnej w obecnej for-
mule prawnej, która zgodnie z projektami ustaw ma zani-
kać po 1 stycznia 2009 r. Mało tego, przedstawiciele Mini-
sterstwa Zdrowia dopiero pod wpływem natarczywych py-
tań w niejasny sposób zadeklarowali, że jakieś kolejne
zmiany ustawy o restrukturyzacji będą wprowadzane usta-
wą wprowadzającą pakiet ustaw zdrowotnych. A problem
jest poważny, bo ustawa o pomocy publicznej i restruktury-
zacji nie będzie dotyczyła zakładów przekształconych
w spółki. Pojawi się więc problem, co zrobić z pieniędzmi,
które publiczne ZOZ otrzymały od Skarbu Państwa.
Zdaję sobie sprawę, że ten problem nie jest czytelny dla
osób spoza branży medycznej. Ale jest to – moim zdaniem
– kolejny przykład świadczący o tym, że wokół służby zdro-
wia toczy się gra pozorów.
ANDRZEJ SOŚNIERZ
Zlecenie to nie działalność
Lekarz lub inna osoba dorabiająca w prywatnym gabi-
necie na podstawie umowy zlecenia, jeśli ponadto
prowadzi własną działalność, nie może w księdze
przychodów ewidencjonować przychodów z umów
zlecenia, stosując do nich zryczałtowane, 20-proc.
koszty uzyskania.
Zgodnie z art. 10 ustawy z 26 lipca 1991 r. o podatku do-
chodowym od osób fizycznych (Dz.U. z 2000 r. nr 14, poz.
176 z późn. zm.), poza pracą etatową, można osiągać przy-
chody na dwa sposoby:
1) na zasadzie działalności wykonywanej osobiście – w ro-
zumieniu art. 10 ust. 1 pkt 2,
2) w formie działalności gospodarczej (art. 10 ust. 1 pkt. 3).
W pierwszym przypadku koszty uzyskania przychodów okre-
śla się w wysokości 20 proc. w stosunku do uzyskanego
przychodu. Oblicza się je od przychodu pomniejszonego
o potrącone przez płatnika w danym miesiącu składki na
ubezpieczenia społeczne oraz chorobowe, których podsta-
wę wymiaru stanowi ten przychód. Podatnik nie musi wów-
czas prowadzić księgi przychodów i rozchodów.
W drugim przypadku działalność jest opodatkowana jak każ-
da inna działalność gospodarcza. Podatnik musi wówczas
prowadzić księgę przychodów i rozchodów. Na jej podsta-
wie ustalany jest dochód, od którego podatek wylicza się
z tabeli podatkowej. Dzięki temu można odliczyć tylko wy-
datki faktycznie poniesione i udokumentowane fakturami,
rachunkami lub innymi dowodami księgowymi.
MO
OKIEM EKSPERTA
i
PORADY EKSPERTÓW
DEBATA GP System kształcenia lekarzy
Skrócenie specjalizacji wypełni
Braki kadrowe
wśród lekarzy
ROMAN DANIELEWICZ
Obecnie nie ma wyraźnych
sygnałów, które wskazywałyby
na to, że istnieją zagrożenia
dotyczące zapewnienia ciągło-
ści pracy placówek medycz-
nych. Młode osoby wciąż są
bardzo zainteresowane robie-
niem specjalizacji. Oczywiście
są pewne problemy dotyczące
drożności tego systemu. Jed-
nak mówiąc o luce pokolenio-
wej, należy sprecyzować, jaką
specjalność mamy na myśli.
Trzeba również wziąć pod
uwagę uwarunkowania regio-
nalne. Inaczej jest bowiem
z dostępnością do konkretnych
specjalistów na Mazowszu,
a inaczej np. na Podlasiu.
JERZY KRUSZEWSKI
Ministerstwo chce zapobiec
tworzeniu się braków kadro-
wych w określonych specjalno-
ściach. Te, w których nie ma
wystarczającej liczby specjali-
stów, są uznawane za tzw.
priorytetowe. Jednak z tym
nie wiążą się jakieś dodatkowe
pieniądze. Nie ma zachęt dla
lekarzy, aby wybierali specja-
lizacje, które nie zawsze nale-
żą do łatwych i gwarantują-
cych w przyszłości profity fi-
nansowe. Dlatego już teraz
w systemie ochrony zdrowia
zaczyna powoli brakować pa-
tologów czy lekarzy medycyny
sądowej. W przypadku tych
pierwszych średni wiek wyno-
si prawie 60 lat.
DOROTA MAZUREK
Brak lekarzy jest odczuwal-
ny nie tylko w patologii, ale
także w pediatrii. Średni wiek
osób posiadających taką spe-
cjalizację wynosił w ostatnich
latach 56 lat. W ciągu ostat-
nich lat liczba tych specjali-
stów zmniejszyła się z 10 tys.
do niewiele ponad 6 tys. Dlate-
go uważam, że Ministerstwo
Zdrowia mogłoby przygotowy-
wać wykaz tzw. etatów rezy-
denckich (finansowane z bu-
dżetu państwa – red.) w taki
sposób, by promować specjali-
zacje niszowe.
BOLESŁAW PIECHA
Polska należy do tych krajów
UE, w których liczba lekarzy
przypadająca na 10 tys. miesz-
kańców jest niewystarczająca.
Aby za kilka lat nie okazało się,
że nie ma szans na wypełnienie
luki pokoleniowej, szczególnie
wśród najbardziej deficyto-
wych specjalności, należy obec-
nie zwiększyć liczbę miejsc na
wydziałach lekarskich.
Bariery
w specjalizacji
GRZEGORZ NAPIÓRKOWSKI
Młodzi lekarze są najbar-
dziej narażeni na niedoskona-
łości tego systemu. Do niedaw-
na pewnym sposobem na na-
ukę wybranej specjalizacji był
wolontariat. Młody lekarz był
zadowolony, jeżeli po roku je-
go odbywania dostał w szpita-
lu 1/4 etatu i dzięki temu mógł
odbywać specjalizację. Obec-
nie zdecydowanie zmniejszyła
się liczba takich osób.
Polski system odbywania
specjalizacji jest przede
wszystkim zbyt mało konku-
rencyjny w stosunku do innych
krajów europejskich. W Niem-
czech do zrobienia specjaliza-
cji wystarczy znalezienie
ośrodka, w którym lekarz pod
nadzorem kierownika rozpo-
czyna naukę. W Polsce trzeba
na to czekać pięć miesięcy od
zakończenia stażu podyplo-
mowego. Nic dziwnego, że
część osób decyduje się na wy-
jazd do Niemiec, żeby tam pra-
cować i uczyć się zawodu. Nie
bez znaczenia jest również
aspekt finansowy.
DOROTA MAZUREK
Jedną z barier utrudniającą
robienie specjalizacji przez
lekarzy jest limitowanie tzw.
etatów specjalizacyjnych.
W przypadku etatów rezy-
denckich jest to o tyle uzasad-
nione, że ich koszt obciąża bu-
dżet państwa, który ma prawo
ograniczać do nich dostęp. Je-
żeli jednak szpital, który speł-
nia warunki akredytacji i może
prowadzić szkolenie specjali-
zacyjne, chce zatrudnić leka-
rza i zgadza się na jego naukę,
to dlaczego dyrektor placówki
nie może tego zrobić. Może je-
dynie zgłosić jedną osobę na
rok do odbycia specjalizacji i to
tylko taką, która od trzech lat
pracuje dla niego. Przecież są
takie miejsca w Polsce, gdzie
brakuje lekarzy. Niewątpliwą
zachętą dla nich byłaby możli-
wość pracy i jednoczesnej na-
uki specjalizacji.
MARIUSZ KLENCKI
Nie zgadzam się z zarzuta-
mi, które pojawiły się w mo-
mencie wejścia w życie przepi-
sów o Lekarskim Egzaminie
Państwowym (LEP), że będzie
on istotną barierą w robieniu
specjalizacji. Pierwszy LEP był
przeprowadzony jesienią 2004
roku. Jest tylko 150 osób, któ-
re nie uzyskały prawa wykony-
wania zawodu, bo go nie zda-
ły. Połowę tej grupy stanowią
absolwenci studiów medycz-
nych ukończonych za naszą
wschodnią granicą. Jest to rze-
czywiście jakaś blokada do
wykonywania zawodu lekarza
w Polsce, ale przede wszyst-
kim dla obcokrajowców.
ROMAN DANIELEWICZ
Obecnie główną barierą do
tego, by zdobyć upragnioną
specjalizację, nie jest limitowa-
nie rezydentur, ale dostępność
do jednostek akredytowanych,
czyli takich, które mogą uczyć
przyszłych specjalistów. Jed-
nostki, które chcą to robić, mu-
szą spełniać określone warun-
ki jakościowe, np. zatrudniać
odpowiednią liczbę określo-
nych specjalistów oraz wyko-
nywać szeroki zakres procedur
w danej dziedzinie. Dzięki te-
mu mogą zapewnić odpowied-
ni poziom edukacyjny. Dlate-
go nie zgadzam się z postula-
tem, aby lekarze mogli dobro-
wolnie wybierać szpital, gdzie
będą się dalej uczyć zawodu.
Przede wszystkim osoba,
ucząc się wybranej specjaliza-
cji, musi mieć zagwarantowa-
ną naukę na odpowiednim po-
ziomie.
BOLESŁAW PIECHA
Problemem, który wciąż
warunkuje możliwość robienia
specjalizacji, jest jednak po-
ziom wynagrodzeń młodych
lekarzy. Mimo że sytuacja pod
tym względem systematycznie
się poprawia, to nadal zarobki
tych osób są niezadowalające
i mało konkurencyjne w sto-
sunku do osiąganych np. w fir-
mach farmaceutycznych.
Ponadto nie jest tak, że jak
szpital ma status jednostki
akredytowanej, to automa-
tycznie realizuje program na-
uczania przyszłych specjali-
stów na wysokim poziomie.
Przypominam sobie różne pro-
gramy specjalizacji, które były
w zasadzie nie do wykonania.
Muszą być one dostosowane
do możliwości i placówki, i le-
karzy.
Placówki
akredytowane
ROMAN DANIELEWICZ
Przepisy regulujące odby-
wanie specjalizacji, w tym pro-
cedury uzyskiwania tzw. akre-
dytacji do szkolenia, nie za-
wierają formalnych ograni-
czeń dotyczących rodzajów
placówek ubiegających się
o wpis na listę prowadzoną
przez ministra zdrowia. Pla-
cówka, która chce uczyć przy-
szłych specjalistów, musi speł-
niać jednak określone warunki
jakościowe. I to jest główny
czynnik warunkujący wpisa-
nie jej na listę akredytacyjną.
Można oczywiście dyskutować
o właściwym dobraniu tych
kryteriów oceny, ale nie mogę
zgodzić się z tym, żeby specja-
lizacje odbywały się wszędzie
tam, gdzie jest na to zgoda np.
kierownika oddziału. Należy
wprowadzić pewne ułatwienia
w uzyskaniu akredytacji, tak
aby kryteria jakościowe decy-
dujące o jej przyznaniu były
bardziej obiektywne. O tym,
czy dana placówka będzie
szkolić lekarzy, zależy również
od jej aktywnego działania
i zabiegania, a także konsul-
tantów wojewódzkich.
GRZEGORZ NAPIÓRKOWSKI
Powinien istnieć system
akredytacji nie całościowej, ale
umożliwiający danemu od-
działowi szkolenie w wykony-
waniu konkretnej procedury,
np. wycinania wyrostka. Naj-
większym błędem jest to, że le-
karz można zrobić całą specja-
lizację będąc w jednym ośrod-
ku. Z własnego doświadczenia
wiem, że zmiana szpitala
w czasie nauki specjalizacji jest
bardzo cenna. Dzięki temu zy-
skujemy dodatkowe doświad-
czenia i wiedzę na temat pracy
w innym zakładzie. System
obowiązujący w Anglii wyma-
ga co najmniej kilkukrotnej
zmiany miejsca specjalizacji.
Bez rzeczywistego i realnego
oddziaływania osób kształco-
nych na system specjalizacyjny
nie da się poprawić jego jako-
ści. Na koniec stażu podyplo-
mowego są przeprowadzane
ankiety, która pozwalają leka-
rzom na ocenę jego przebiegu.
Jednak jej wyniki nie są w ogó-
le wykorzystywane. A wynika
z nich, że np. w niektórych
przedmiotach jest realizowane
20-30 proc. założeń stażowych.
To świadczy o tym, że albo pro-
gram nauczania jest źle skon-
struowany, albo szpitale, które
podjęły się szkolenia stażowe-
go, nie spełniają swojej roli.
MARIUSZ KLENCKI
Zgadzam się, że w naszym
systemie szkolenia specjaliza-
cyjnego jest duża luka, bo nie
jest oceniana jakość pracy pla-
Ministerstwo Zdrowia zapowiada zmiany w systemie kształcenia
lekarzy. Ma być łatwiej uzyskać specjalizację. To zapewni
dopływ nowych specjalistów, szczególnie w deficytowych
dziedzinach medycyny. Niezbędne są również zmiany dotyczące
uzyskiwania akredytacji przez szpitale.
ROMAN
DANIELEWICZ
dyrektor Departamentu Nauki
i Szkolnictwa Wyższego Ministerstwa
Zdrowia
JERZY
KRUSZEWSKI
profesor, przewodniczący Komisji
Kształcenia Medycznego Naczelnej
Rady Lekarskiej
W Niemczech do zrobienia specjalizacji wystarczy zna-
lezienie ośrodka, w którym lekarz pod nadzorem kie-
rownika rozpoczyna naukę. W Polsce trzeba na to czekać
pięć miesięcy od zakończenia stażu podyplomowego
WWW.GAZETAPRAWNA.PL
Biznes i zdrowie
WTOREK
9 WRZEŚNIA
2008 | nr 176
C3
cówki, która ma akredytację.
Nie zgadzam się jednak, że
świetnym narzędziem do jej
weryfikacji jest ankieta i su-
biektywna ocena osób, które
są szkolone. Najlepszym, naj-
prostszym i najbardziej obiek-
tywnym narzędziem, które
może do tego służyć, jest oce-
na wyników egzaminu koń-
czącego szkolenie. Żeby obiek-
tywnie ocenić jednostkę szko-
lącą, trzeba porównać wyniki
LEP lekarza z wynikami koń-
cowego egzaminu specjaliza-
cyjnego. Dzięki temu otrzymu-
jemy wiarygodną ocenę jako-
ści szkolenia prowadzoną
przez daną jednostkę.
DOROTA MAZUREK
Jakiś czas temu spotkałam
się z takim przypadkiem, że
z jednostki akredytowanej
odeszło wielu specjalistów. Le-
karze zwrócili się więc z pyta-
niem do dyrektora, czy będzie
możliwe utrzymanie akredyta-
cji, skoro na wielu oddziałach
nie ma specjalistów z wyjąt-
kiem ordynatora. Odpowiedz
brzmiała, że specjalizacje
trwają nadal, bo akredytacja
jest na całą jednostkę i będą
przyjmować nowych specjali-
stów. Tymczasem jakość
kształcenia w tej placówce by-
ła słaba. Jeżeli brak jest kon-
troli jednostek w zakresie re-
alizacji stażów szkoleniowych,
to dlaczego ich dyrektorom ma
zależeć na utrzymywaniu wy-
sokiego poziomu nauczania.
To raczej daje im pewność, że
akredytacja nie może być ode-
brana.
JERZY KRUSZEWSKI
Aby poprawić system reali-
zacji stażów specjalizacyjnych
przez placówki akredytowane,
należałoby stworzyć zachęty
finansowe zarówno dla tych
jednostek, jak i dla kierowni-
ków prowadzących specjaliza-
cję. Tak naprawdę to oni mają
największy wpływ na to, jaka
będzie jakość tego szkolenia.
Sądzę, że takie rozwiązanie
spowodowałoby zwiększenie
liczby placówek, które chciał-
by szkolić lekarzy. Jako samo-
rząd proponowaliśmy wpro-
wadzenie takiego rozwiąza-
nia. Jednak jak na razie nie
udało się tego pomysłu zreali-
zować.
Likwidacja stażu
podyplomowego
ROMAN DANIELEWICZ
Resort zdrowia nie wycofał
się z propozycji likwidacji sta-
żu. Zdecydowaliśmy tylko
o przesunięciu terminu wpro-
wadzenia w życie tego rozwią-
zania. Zrezygnowaliśmy z jego
likwidacji już od przyszłego
roku, bo wymaga to bardzo
dokładnych uzgodnień ze śro-
dowiskiem akademickim.
W pracach nad zmianą syste-
mu nauczania chcemy również
włączyć samorząd zawodowy
i środowiska młodych lekarzy.
Sądzimy, że dzięki takiemu za-
angażowaniu różnych środo-
wisk powstanie bardzo spójna
koncepcja zmian w systemie
nauczania lekarzy. Tu nie wol-
no popełnić błędu. Jeżeli le-
karz ma być przygotowany za-
raz po zakończeniu studiów do
wykonywania zawodu w ta-
kim stopniu, w jakim jest przy-
gotowany obecnie po ukończe-
niu stażu, to wymaga to zmian
programów nauczania jeszcze
na wydziałach lekarskich.
BOLESŁAW PIECHA
Jestem przeciwnikiem rezy-
gnowania ze stażu podyplomo-
wego. Lekarz zaczyna się
w tym czasie orientować w or-
ganizacji pracy szpitala, zdoby-
wa doświadczenie medyczne,
a także związane z poznawa-
niem pacjentów. To właśnie
podczas stażu często zapadają
decyzje o wyborze przyszłej
specjalizacji. Poznaje się wtedy
kulisy pracy, która nie zawsze
odbywa się w tak dobrych wa-
runkach, jak podczas nauki
w Akademiach Medycznych.
JERZY KRUSZEWSKI
Samorząd był zaskoczony
decyzją ministra zdrowia o li-
kwidacji stażu podyplomowe-
go. Absolwent wydziału lekar-
skiego jest przygotowany do
pracy głównie teoretycznie.
Zgodnie z przepisami unijnymi
o nauczaniu medycyny, liczba
godzin, które musi odbyć stu-
dent, jest już obecnie bardzo
zawyżona. Ciężko jest z czegoś
zrezygnować w programie na-
uczania. Pojawia się również
aspekt prawny. Student nie mo-
że leczyć chorego samodziel-
nie, a pacjent może odmówić
poddania się świadczeniom
zdrowotnym lub braniu udzia-
łu studenta w procesie jego le-
czenia. Na stażu uprawnienia
absolwenta akademii medycz-
nej są już większe. Co prawda
ma on ograniczone prawo wy-
konywania zawodu, ale może
już badać pacjenta i wykony-
wać pewne czynności lekar-
skie. Jeżeli jednak jest wola, by
go zlikwidować, to wiąże się to
z
gruntowną przebudową
i zmianą programu studiów
medycznych.
GRZEGORZ NAPIÓRKOWSKI
Zgodzę się, że odbywanie
stażu umożliwia kontakt z real-
nym szpitalem i pacjentem. Ale
zawód medyczny przestał być
atrakcyjny. Trzeba się go długo
uczyć, a korzyści finansowe
osiąga się późno. Skrócenie tej
ścieżki jest ułatwieniem
i uatrakcyjnieniem zawodu. Na
takie rozwiązanie zdecydowali
się Niemcy. Jednak na staż po-
dyplomowy trzeba patrzeć tak-
że w wymiarze systemowym.
Jego nagłe zlikwidowanie mo-
głoby okazać się bardzo trudne.
Zmiany
w kształceniu
ROMAN DANIELEWICZ
Resort zdrowia pracuje nad
nowym projektem rozporzą-
dzenia w sprawie specjalizacji
lekarzy i lekarzy dentystów.
Przewiduje on możliwość jed-
noczesnego odbywania specja-
lizacji podstawowej i szczegó-
łowej. Dzięki temu czas jej od-
bywania ulegnie skróceniu
o dwa-trzy lata. Proponujemy
również zmiany związane
z uzyskiwaniem akredytacji
przez placówki ochrony zdro-
wia. Chcemy umożliwić uzy-
skanie wspólnych akredytacji
przez kilka mniejszych ośrod-
ków, które samodzielnie nigdy
nie miałyby na to szansy.
Ponadto planowane jest
wprowadzenie rozwiązania,
które umożliwi wyższe wyna-
gradzanie rezydentów, którzy
będą chcieli odbywać jedną ze
specjalizacji uznanych za tzw.
priorytetowe (czyli takie, które
obecnie są najrzadziej wybie-
rane przez młodych lekarzy).
Jest to jeden z pomysłów na
stworzenie większej motywa-
cji do robienia specjalizacji de-
ficytowych.
BOLESŁAW PIECHA
Cieszę się, że Ministerstwo
Zdrowia wraca do pomysłu
wprowadzenia modułowego
systemu kształcenia. Daje on
zdecydowanie więcej możliwo-
ści. Wciąż jednak brakuje decy-
zji dotyczących dofinansowa-
nia szkolenia lekarzy. Przecież
oni mają obowiązek ustawicz-
nego dokształcania się. To wią-
że się z dodatkowymi wydatka-
mi i kosztami. Dlatego należa-
łoby wprowadzić dla lekarzy
pewnego rodzaju rozwiązania
i udogodnienia podatkowe.
Koszty szkolenia i specjalizacji
powinny być kosztem uzyska-
nia przychodu, tak aby lekarz
miał możliwość odliczenia ich
od podatku. Dla szpitali, które
wysyłają lekarzy na szkolenie,
byłaby to kompensata przy roz-
liczaniu się z podatku CIT.
GRZEGORZ NAPIÓRKOWSKI
Uważam, że należy stworzyć
taki system odbywania specjali-
zacji, który motywowałby ich
do pozostania w kraju, nieko-
niecznie za pomocą środków fi-
nansowych. Dlatego na nowy
projekt rozporządzenia w spra-
wie specjalizacji lekarzy i leka-
rzy dentystów Ministerstwa
Zdrowia oczekują młodzi leka-
rze. Jednak na razie żyjemy
w kraju, w którym obowiązują
inne uregulowania i młodzi le-
karze czekają na otwarcie spe-
cjalizacji pół roku.
■
Debatę prowadziły
MAŁGORZATA JANKOWSKA
I DOMINIKA SIKORA
Notowała KATARZYNA
WIŚNIEWSKA
lukę pokoleniową wśród lekarzy
i
Przychód w prywatnym
gabinecie
Przychodem lekarza wykonującego prywatną prakty-
kę są kwoty otrzymywane od pacjentów lub należno-
ści wypłacane na podstawie umów zawartych z Na-
rodowym Funduszem Zdrowia czy z innymi kontra-
hentami, np. przedsiębiorcami za usługi abonamen-
towe na rzecz jego pracowników.
W
ynika to z definicji przychodu z działalności gospo-
darczej, zawartej w art. 14 ustawy o podatku do-
chodowym od osób fizycznych, który brzmi: za
przychód z pozarolniczej działalności gospodarczej uważa się
kwoty należne, choćby nie zostały faktycznie otrzymane, po
wyłączeniu wartości zwróconych towarów, udzielonych bo-
nifikat i skont. U podatników dokonujących sprzedaży towa-
rów i usług opodatkowanych podatkiem od towarów i usług
za przychód z tej sprzedaży uważa się przychód pomniejszo-
ny o należny podatek od towarów i usług.
Jakie ma to konsekwencje dla lekarza prowadzącego prywat-
ną praktykę? Przede wszystkim takie, że przychód powstaje
w momencie wystawienia rachunku lub faktury, a nie
w chwili otrzymania należnej kwoty. Oznacza to, że jeśli np.
lekarz wystawi rachunek 31 sierpnia, a pieniądze wpłyną na
jego konto nawet 15 września, przychód musi rozliczyć (w
tym uwzględnić przy ustalaniu wysokości zaliczki na poda-
tek) za sierpień, a nie za luty.
MO
Jak wystawiać rachunki
Na życzenie pacjenta lub innego kontrahenta lekarz
prowadzący prywatną praktykę powinien wystawić
rachunek.
Z
asady wystawiania rachunków uregulowane są w roz-
dziale 12 (art. 87-90) ustawy z 29 sierpnia 1997 r. Or-
dynacja podatkowa (t.j. Dz.U. z 2005 r., nr 8, poz. 60
z późn. zm.). Podatnicy prowadzący działalność gospodarczą
obowiązani są na żądanie kupującego lub usługobiorcy wy-
stawić rachunek potwierdzający wykonanie usługi.
Jeżeli żądanie wystawienia rachunku zostało zgłoszone po
wykonaniu usługi, rachunek wystawiany jest w ciągu siedmiu
dni od dnia zgłoszenia żądania. Podatnik nie musi tego robić,
jeżeli żądanie zostało zgłoszone po upływie trzech miesięcy
od dnia wydania towaru lub wykonania usługi.
Rachunek powinien zawierać przede wszystkim dane identy-
fikujące wykonawcę i odbiorcę usług oraz oznaczenie war-
tości i rodzaju transakcji. Z praktycznego punktu widzenia,
podobnie jak w przypadku faktur, przy wystawianiu doku-
mentów związanych ze sprzedażą usług najlepiej jest skorzy-
stać ze znajdujących się w sprzedaży gotowych druków ak-
cydensowych. Podatnicy wystawiający rachunki są obowią-
zani kolejno je numerować i przechowywać kopie tych ra-
chunków, w kolejności ich wystawienia, do czasu upływu
okresu przedawnienia zobowiązania podatkowego. W przy-
padku osoby wykonującej prywatną praktykę, jak każdej innej
osoby zobowiązanej do składania rocznego zeznania z podat-
ku dochodowego, jest to pięć lat, licząc od końca roku, w któ-
rym zostało złożone zeznanie podatkowe.
MO
Nieodpłatne użyczenie
Nieodpłatne świadczenia od innych osób niż bliscy
krewni trzeba zakwalifikować jako przychód
i opodatkować.
Z
godnie z odpowiednim przepisem art. 14 ustawy o po-
datku dochodowym od osób fizycznych, za inny przy-
chód z działalności gospodarczej (znów klasyfikowany
do kol. 8 podatkowej księgi przychodów i rozchodów) należy
uznać wartość otrzymanych świadczeń w naturze i innych nie-
odpłatnych świadczeń z wyjątkiem otrzymanych od osób za-
liczonych do I i II grupy podatkowej w rozumieniu przepisów
o podatku od spadków i darowizn. Do grupy I zalicza się: mał-
żonka, zstępnych, wstępnych (a więc potomków i przodków
w I linii), pasierba, zięcia, synową, rodzeństwo, ojczyma, ma-
cochę i teściów. Do grupy II – zstępnych rodzeństwa, rodzeń-
stwo rodziców, zstępnych i małżonków pasierbów, małżon-
ków rodzeństwa i rodzeństwo małżonków, małżonków ro-
dzeństwa małżonków, małżonków innych zstępnych.
Jeśli od którejś z tych osób agent otrzyma nieodpłatnie jakie-
kolwiek świadczenie, np. użyczy mu ktoś z takich krewnych
(nieodpłatnie) lokal na biuro albo samochód, by mógł go wy-
korzystywać dla celów prowadzonej działalności gospodar-
czej, nie spowoduje to żadnych konsekwencji finansowych.
Zupełnie inaczej będzie jednak w przypadku, gdy osoba uży-
czająca znajdzie się poza taką kategorią krewnych. Ponieważ
alternatywą dla agenta byłaby konieczność poniesienia kosz-
tu (zapłacenia za usługę lub za wynajem określonej rzeczy),
a do płacenia nie doszło, agent uzyskał ewidentną korzyść
(przychód). Jego wysokość ustala się według średnich cen
rynkowych.
MO
PORADY EKSPERTÓW
MARIUSZ
KLENCKI
zastępca dyrektora Centrum
Egzaminów Medycznych w Łodzi
BOLESŁAW
PIECHA
wiceprzewodniczący
sejmowej Komisji Zdrowia
DOROTA
MAZUREK
pełnomocnik Ogólnopolskiego
Związku Zawodowego Lekarzy
do spraw Rezydentów
GRZEGORZ
NAPIÓRKOWSKI
Stowarzyszenie
Młodych Lekarzy
Placówka, która chce uczyć przyszłych specjalistów,
musi spełniać jednak określone warunki jakościowe.
I to jest główny czynnik warunkujący wpisanie
jej na listę akredytacyjną
C4
Biznes i zdrowie
WTOREK
9 WRZEŚNIA
2008 | nr 176
WWW.GAZETAPRAWNA.PL
ZAKŁADY OPIEKI ZDROWOTNEJ Zasady kontraktowania świadczeń
Połączenie oddziałów w szpitalu może obniżyć koszty
Narodowy Fundusz Zdrowia
zaostrza kryteria dotyczące
udzielania świadczeń
medycznych w szpitalach. Wiele
z nich może im nie sprostać,
dlatego niektóre szpitalne
oddziały powinny się połączyć.
W
prowadzenie jedno-
rodnych grup pacjen-
tów nie zlikwidowało proble-
mu bilansowania bieżącej
działalności oddziałów szpi-
talnych.
Pomimo wprowadzanych
zmian w wycenie świadczeń
oraz systemie ich rozliczeń,
nadal realnym zjawiskiem jest
uzyskiwanie zbyt niskich kon-
traktów. Nie pokrywają one
kosztów bieżącej działalności,
nie zapewniają rozwoju dzia-
łalności placówki i nie pozwa-
lają na zaspokojenie roszczeń
płacowych personelu.
Sytuację dodatkowo kom-
plikuje fakt, że rosną wymaga-
nia Narodowego Funduszu
Zdrowia dotyczące kontrak-
tów w zakresie warunków
udzielania świadczeń. Chodzi
zarówno o kwalifikacje i licz-
bę personelu, organizację
świadczeń usług medycznych,
jak i wyposażenie oddziałów
itp. Wiele szpitali nie będzie
mogło im sprostać.
Konsekwencje takiej sytu-
acji mogą być różne.
Oddziały do likwidacji
Nie można wykluczyć, że
dyrektorzy placówek będą
składać wnioski o zawieszenie
określonych sfer działalności
lub likwidację oddziałów,
w których pomimo podejmo-
wanych starań nie uda się za-
pewnić wymaganych warun-
ków udzielania świadczeń
(głównie w zakresie kadro-
wym i sprzętowym.
O wydatkowaniu pieniędzy
na sprzęt i wyposażenie decy-
dują przede wszystkim właści-
ciele szpitali, ich organy zało-
życielskie, przydzielając nie-
zbędne środki lub nie. W wie-
lu przypadkach wymuszone
sytuacją decyzje dyrektorów
szpitali mogą kolidować
z możliwościami komplekso-
wego zabezpieczenia potrzeb
zdrowotnych mieszkańców re-
gionu. Słuszna więc idea pod-
wyższenia standardu usług
medycznych może jednak
przynieść skutek odwrotny do
zamierzonego.
Najlepsze rozwiązanie
Alternatywnym rozwiąza-
niem likwidacji oddziałów, by-
łaby możliwość ich łączenia
z innymi oddziałami o zbliżo-
nej specjalności medycznej.
Przykładem jest otolaryngolo-
gia i chirurgia szczękowo-
-twarzowa, interna ogólna
i gastroenterologia itp. Łącze-
nie oddziałów może pozwolić
na efektywniejsze wykorzy-
stanie potencjału kadrowego
(np. wspólne dyżury, obniżo-
na obsada pielęgniarska)
i sprzętowego. Efektem tego
będzie obniżka kosztów ich
działania. Dzięki temu mogą
być spełnione rosnące wymogi
dotyczące kontraktów.
Z punktu widzenia zasad
prowadzenia rejestru zakła-
dów opieki zdrowotnej nie ma
przeszkód uniemożliwiających
zarejestrowanie komórki orga-
nizacyjnej specjalizującej się
w
realizacji świadczeń
w dwóch lub więcej dzie-
dzinach medycyny. Określa to
rozporządzenie ministra zdro-
wia z 16 lipca 2004 r. w spra-
wie systemu resortowych ko-
dów identyfikacyjnych dla za-
kładów opieki zdrowotnej oraz
szczegółowych zasad ich nada-
wania (Dz.U. nr 170, poz.
1797 z późn. zm.). W takich
przypadkach organ rejestro-
wy, tj. wojewoda, na wniosek
dyrektora ZOZ dokonuje wpi-
su komórki organizacyjnej,
określając:
■
kod resortowy specjalności
głównej uwzględniającej
w szczególności: choroby
i problemy zdrowotne pa-
cjentów, specjalność me-
dyczną kierownika komórki
organizacyjnej, rodzaj wy-
posażenia w sprzęt i apara-
turę medyczną;
■
kody resortowe określające
funkcje ochrony zdrowia re-
alizowane w komórce orga-
nizacyjnej wraz z przypisa-
niem tym funkcjom odpo-
wiednich kodów resorto-
wych charakteryzujących
wszystkie dziedziny me-
dyczne, w których specjali-
zuje się dana komórka.
Warunkiem umożliwiają-
cym zapewnienie opieki pa-
cjentom i osiągnięcia planowa-
nych efektów z połączenia od-
działów jest uzyskanie finan-
sowania świadczeń we
wszystkich zakresach podlega-
jących połączeniu.
Jeden płatnik, różne działanie
Tymczasem praktyka NFZ
i jego oddziałów terenowych
jest w tym zakresie bardzo
zróżnicowana. Niektóre z nich
ograniczają możliwość kon-
traktowania tylko do jednego
zakresu świadczeń. Inne nato-
miast dają możliwość zawar-
cia umów na wszystkie usługi
medyczne możliwe do zaofe-
rowania pacjentom. Decyzje
podejmują dyrektorzy oddzia-
łów regionalnych. Dochodzi
więc do sytuacji, że ten sam
płatnik – NFZ, na jednym ob-
szarze swojego działania do-
puszcza, a na innym nie do-
puszcza możliwości finanso-
wania dwóch lub nawet więcej
zakresów świadczeń w oddzia-
le, który uzyskał wpis do reje-
stru ZOZ.
Warto przypomnieć, że
zgodnie z wymaganiami ogól-
nymi NFZ wobec świadczenio-
dawców realizujących świad-
czenia w ramach hospitalizacji,
profil komórki organizacyjnej –
oddziału wskazany w rejestrze
ZOZ, ma być zgodny z zakre-
sem świadczeń będących
przedmiotem kontraktowania.
Wynika to z załącznika nr 3 do
zarządzenia nr 32/2008/DSOZ
prezesa NFZ z 11 czerwca 2008
r., zmienionego zarządzeniem
nr 49/2008/DSOZ prezesa
NFZ z 23 lipca 2008 r. Zostało
w nim określone również, że
w przypadku, gdy w oddziale
szpitalnym ZOZ realizuje
świadczenia z więcej niż jedne-
go zakresu, kontraktowanie
każdego z nich przeprowadza-
ne jest odrębnie z uwzględnie-
niem obowiązku spełnienia
w tym oddziale wszystkich wy-
maganych warunków udziela-
nia świadczeń określonych dla
danego zakresu świadczenia.
Kontraktując w oddziale szpi-
talnym kolejny zakres usług
medycznych w ramach tzw. ho-
spitalizacji, konieczne jest m.in.
zapewnienie łącznej liczby spe-
cjalistów, w odpowiednim za-
kresie, nie mniejszym niż rów-
noważnik dwóch etatów prze-
liczeniowych. Tylko ta prze-
słanka powinna decydować
o możliwości uzyskania pienię-
dzy z NFZ na prowadzenie
działalności medycznej w no-
wym, połączonym zakresie.
Dlatego powinno się roz-
wiązać tę kwestię w sposób
jednolity dla wszystkich zain-
teresowanych stron.
■
CHOROBY CYWILIZACYJNE Standardy leczenia
Palacze i astmatycy w Polsce nie mają
dostępu do leków skojarzonych
U
porczywy kaszel, brak
tchu, świszczący oddech
są jednymi z najczęstszych ob-
jawów chorób układu odde-
chowego: astmy oskrzelowej
czy przewlekłej obturacyjnej
choroby płuc. Dzięki odpo-
wiedniej kontroli choroby naj-
bardziej uporczywe objawy
astmy i POChP mogą być rzad-
kie. W niektórych przypad-
kach udaje się je wyelimino-
wać nawet na wiele lat.
Choroby te nieleczone lub
leczone nieprawidłowo ogra-
niczają prowadzenie normal-
nego aktywnego trybu życia.
Choroba cywilizacyjna
Z danych Światowej Orga-
nizacji Zdrowia (WHO) wyni-
ka, że na astmę oskrzelową,
cierpi około 150 milionów
osób. Stanowi to prawie
6 proc. dorosłej populacji
świata. W ciągu dekady liczba
chorych wzrasta przeciętnie
o 50 proc. W Europie na ast-
mę choruje 4,5 proc. doro-
słych i ponad 10 proc. dzieci.
Natomiast w Polsce około 5,4
proc. (prawie 2 mln osób).
Częściej chorują na nią dzieci
– ponad 8,6 proc. (ponad
1 mln). Przypuszcza się jed-
nak, że rzeczywista liczba
chorych w Polsce jest większa.
Najbardziej charaktery-
styczne objawy astmy to nagłe
ataki kaszlu, świszczący od-
dech i ciężkie napady duszno-
ści, najczęściej wywołane
przez kontakt z alergenem.
Rozpoznanie choroby jest
w większości przypadków sto-
sunkowo łatwe. Najczęściej
wystarczy dokładny wywiad,
dotyczący okoliczno-
ści wystąpienia
i przebiegu choroby.
Lekarz dokładnie py-
ta chorego o wszyst-
kie szczegóły towa-
rzyszące napadom
duszności, następnie
osłuchuje płuca i ser-
ce. Czasem pobiera
się również krew na
badania laboratoryj-
ne. Przy podejrzeniu
astmy niezbędne jest
badanie czynności płuc – spi-
rometria.
Sposób leczenia astmy zale-
ży od stopnia ciężkości choro-
by. Zalecanym postępowa-
niem terapeutycznym pierw-
szego rzutu w leczeniu astmy
niekontrolowanej u dorosłych
i dzieci powyżej piątego roku
życia jest leczenie lekiem sko-
jarzonym. Składa się on
z b2-mimetyku długo działają-
cego, który rozszerza oskrze-
la, oraz steroidu, który działa
przeciwzapalnie.
Choroba palaczy
Zdecydowanie bardziej
groźna, bo trudna do zdiagno-
zowania, jest przewlekła obtu-
racyjna choroba płuc (POChP).
Obejmuje ona dwie choroby –
przewlekłe zapalenie oskrzeli
oraz rozedmę płuc. Najczęściej
przyczyną tej choroby jest pale-
nie papierosów i szkodliwe
działanie substancji zawartych
w dymie papierosowym. Cho-
rują na nią jednak nie tylko pa-
lacze, ale także osoby,
które przez długi czas
przebywały w zaku-
rzonych, zapylonych
p o m i e s z c z e n i a c h
(m.in. pracujący
w rolnictwie, górnic-
twie).
W pierwszej fazie
rozwija się właściwie
n i e z a u w a ż a l n i e .
Nieleczona przez wie-
le lat nieodwracalnie
uszkadza układ odde-
chowy, co w efekcie prowadzi
do jego niewydolności.
W zaawansowanym sta-
dium choroby pacjent nie ra-
dzi sobie nawet z najprostszy-
mi czynnościami życia co-
dziennego, takimi jak wcho-
dzenie po schodach, noszenie
zakupów czy prasowanie.
POChP rozwija się właści-
wie bezobjawowo. Bardzo czę-
sto chory nawet nie wie, że
niecodzienny kaszel, proble-
my ze złapaniem oddechu, co-
raz mniejsza sprawność fizycz-
na, a nawet mała zadyszka to
zaczątki bardzo groźnej i coraz
powszechniejszej w Polsce
choroby.
Konieczne wczesne rozpoznanie
Wczesne wykrycie tej choro-
by daje szansę na jej zatrzyma-
nie. Podstawowym badaniem,
które pozwala na wykrycie
choroby, jest badanie spirome-
tryczne. Jest to proste i bezbo-
lesne badanie pozwalające
zmierzyć objętość płuc i wiel-
kość przepływu powietrza
przez oskrzela. Badanie pole-
ga na nabraniu w płuca jak
największej ilości powietrza
i szybkim, energicznym wy-
dmuchaniu go. Na podstawie
wyniku tego badania można
określić ewentualny stopień
uszkodzenia płuc, a w połącze-
niu z wywiadem ustalić rozpo-
znanie POChP i zastosować
odpowiednie leczenie. W celu
jak najwcześniejszego wykry-
cia choroby regularne badania
spirometryczne powinny wy-
konywać co roku osoby z gru-
py wysokiego ryzyka zachoro-
wania na POChP, czyli palacze
papierosów powyżej 40 roku
życia oraz osoby, które mają
kontakt z pyłem, kurzem, opa-
rami chemicznymi.
Kosztowna choroba
Objawy przewlekłej obtura-
cyjnej choroby płuc, obejmują-
ce postępującą duszność, prze-
wlekły kaszel i ciągłe odkrztu-
szanie, prowadzą do inwalidz-
twa oddechowego. W Polsce
chorym na POChP co roku
przyznawanych jest około 20
tys. rent inwalidzkich. Więk-
szość z tych świadczeń przy-
znawana jest osobom w wieku
produkcyjnym, między 50 a 60
rokiem życia.
Chorzy często są leczeni
w domach, co zaniża faktycz-
ne koszty ponoszone przez
społeczeństwo. Z uwagi na
fakt, że system zdrowotny nie
może zapewnić długotrwałej
opieki chorym, POChP zmusza
często dwie osoby do porzuce-
nia pracy – chorego i członka
rodziny, który musi pozosta-
wać w domu, aby się nim opie-
kować.
■
IZABELA RAKOWSKA-BOROŃ
Alternatywnym rozwiązaniem likwidacji oddziałów
szpitalnych powinna być możliwość ich łączenia
z innymi oddziałami o zbliżonej specjalności
medycznej
■
MARIUSZ JĘDRZEJCZAK
p.o. dyrektora Woj. Szpitala Spe-
cjalistycznego. im. Marii Skło-
dowskiej-Curie w Zgierzu
■
POChP jest czwartą najczęstszą przyczyną zgonów – co roku
z powodu POChP umiera w naszym kraju 15 tys. osób, na
świecie, według WHO, 2 mln osób
■
co 10 człowiek po 30 roku ma objawy POChP
■
3,6 proc. chorych hospitalizowanych w Polsc,e to chorzy na
POChP
■
co roku POChP jest przyczyną co najmniej 120 tys. przypad-
ków przyjęć do szpitala
■
co roku chorym na POChP przyznawanych jest 20 tys. rent in-
walidzkich
■
POChP stanowi 25 proc. wszystkich przyjęć do szpitala z po-
wodu choroby płuc
■
tylko 300 tys. chorych stosuje leki systematycznie
PRZEWLEKŁA OBTURACYJNA CHOROBA PŁUC W LICZBACH
Za najbardziej skuteczne u chorych w bardziej zaawansowanym
stadium choroby uważa się leczenie skojarzone długo działają-
cym b2-mimetykiem ze steroidem, podawane w jednym inhala-
torze. Leczenie to spowalnia rozwój choroby, poprawia funkcję
płuc, redukuje liczbę zaostrzeń choroby, a co za tym idzie, wpły-
wa na poprawę jakości życia pacjentów, pozwala lekarzowi le-
piej kontrolować leczenie, przyczynia się do zmniejszenia liczby
hospitalizacji, liczby zwolnień lekarskich, a nawet do zmniejsze-
nia przypadków śmierci z powodu ataków duszności i niewy-
dolności oddechowej płuc. Leczenie to jest standardem w USA
i krajach Unii Europejskiej już od dziesięciu lat, niestety wciąż
niedostępne dla polskich pacjentów.
CZYM LECZYĆ POCHP
W Polsce wciąż przybywa pacjentów chorych na astmę oskrzelową
i przewlekłą obturacyjną chorobę płuc, zwaną POChP. Niestety, nie
mają oni dostępu do leków skojarzonych, uznanych za światowy
standard leczenia, dlatego przechodzą na rentę.
2
mln osób
na świecie jest chorych
na przewlekłą
obturacyjną
chorobę płuc