Świadoma przewinień
Księga nosząca imię sekretarza i przyjaciela Jeremiasza - Barucha
jest zbiorem luźno powiązanych części. Istniejąca jedynie w
języku greckim, a zatem deuterokanoniczna, najprawdopodobniej
powstała długo po opisywanych wydarzeniach, czyli wzięciu w
niewolę babilońską. Obecny 6. rozdział Księgi, tzw. List
Jeremiasza, również późniejszego pochodzenia, w Septuagincie -
greckim tekście Starego Testamentu - jest osobną Księgą. W
Wulgacie, a za nią w wielu nowożytnych wydaniach Biblii, jest
częścią Księgi Barucha.
W pierwszej części Księgi, wyznaniu win i prośbie o przebaczenie, kobiety
pozostają niemal niewidoczne jako wypowiadające je czy potencjalne
współwinne. Wspomina się je jedynie jako ofiary niewierności
przykazaniom ich ojców i mężów (Ba 2, 3. 23).
W drugiej części, będącej poematem o pocieszeniu, pojawiają się dwa
tematy w starotestamentowej tradycji ukazywane jako postaci kobiece:
Mądrość i Jeruzalem. Znamienne, że Mądrość Baruch tak ściśle utożsamia
z Bogiem, że traci ten wymiar. Miasto Jeruzalem natomiast nosi wyraźne
ślady symboliki kobiecej. Najpierw pojawia się jako kobieta - matka i
wdowa - dzieląca się żalem po wygnanych dzieciach u “sąsiadek Syjonu”
(4, 9. 14. 24), tzn. u sąsiadujących z nią miast. Jeruzalem jest matką
świadomą przewinień dzieci, które sprowadziły na siebie - i pośrednio na
nią - taki los: “Niech nikt się nie raduje, żem wdowa i od wielu
opuszczona! Pustkowiem stałam się z powodu grzechów moich dzieci,
odstąpiły bowiem od Bożego Prawa; nakazów Jego nie chciały poznać, nie
kroczyły drogą Bożych przykazań i nie wstąpiły na ścieżki wiodące do
przyjęcia Jego sprawiedliwości” (4, 12n). W mowie Jeruzalem przeważa
jednak smutek i cierpienie z powodu niewoli jej dzieci, zwłaszcza córek: “I
uprowadził umiłowanych wdowy, a mnie zostawił samą, pozbawioną mych
córek” (4, 16).
Macierzyńską rolę Jeruzalem opisuje się nie tylko pośrednio, przez
pokazanie opłakiwania dzieci, ale też wprost, na poziomie narracji Księgi:
“Zapomnieliście o Tym, który was żywił, o wiecznym Bogu! Zasmuciliście
tę, co was wychowała - Jeruzalem!” (4, 8). Bóg zostaje tu nazwany Tym,
który “żywił” Izraela, Jeruzalem - Tą, która go “wychowała”. A zatem Boga
i Jerozolimę przedstawia się jako parę rodzicielską, nie określa się jednak
ich zadań wobec Izraela - “dziecka”. Tak daleko idący szacunek dla
Jeruzalem wynika na pewno z wielkiego znaczenia przypisywanego jej w
poprzedzających Księgę Barucha pismach starotestamentowych. Być może
odnajdujemy tu jeszcze inne wpływy - niewykluczone, że Jeruzalem w
Księdze Barucha zajmuje miejsce analogiczne do upersonifikowanej
Mądrości w księgach sapiencjalnych: jest próbą integracji znanych z kręgu
kultury hellenistycznej bogiń, strzegących poszczególnych miast.
Oczywiście próbą na miarę wiary Izraela: Jeruzalem wyraźnie podlega
przykazaniom “wiecznego Boga”.
List Jeremiasza, odpowiedź z Jerozolimy dla gminy w Babilonii, zajmuje się
kwestią kultu bożków. Autor kilkakrotnie odnosi się do kobiet, ale zawsze
wtedy, gdy chce zdyskredytować omawiany kult. Pierwsza droga
argumentacji dotyczy nadużyć dokonywanych przez ludzi związanych z
kultem. “Zdarza się, że sami kapłani zdzierają ze swoich bożków złoto i
srebro i obracają je na własny użytek, a nawet obdarzają nimi zawodowe
nierządnice” (6, 9). Szatami bożków przyodziewają też żony i dzieci (6,
32). Żony kapłanów nie dzielą się składanymi ofiarami ani z ubogimi, ani z
chorymi (6, 27). Co więcej, “nawet kobiety w stanie słabości miesięcznej i
położnice [co znaczyło dla Izraelitów, że są nieczyste] - dotykają się ich
ofiar” (6, 27). Jednoznacznie zdaje się autora Księgi przekonywać kolejny
argument: “Jakże można je nazywać bogami? Oto nawet kobiety składają
ofiary tym bożkom...” (6, 29). Zastanawiające jest jednak, jak podchodzi
on do kobiet uprawiających tzw. prostytucję sakralną: “Niewiasty zaś
opasane sznurami siedzą przy drogach i palą otręby. A skoro tylko jedna z
nich wybrana przez przechodnia odda się mu, urąga swojej sąsiadce, że
nie została zaszczycona jak ona i że sznur jej nie został przerwany” (6,
42n). Wydaje się, że krytyka autora skierowana jest przede wszystkim na
wzajemne upokarzanie się przez kobiety. Druga droga argumentacji
dotyczy samych bóstw. I tak, bożki te, jak dziewczyny, lubują się w
ozdobach (6, 8). Nie są w stanie pomóc tym, którzy ich czczą, tzn. także
wdowom i sierotom (6, 37). Konkluzja wywodów autora jest jasna:
“Poznając więc po tym wszystkim, że nie są bogami, nie lękajcie się ich”
(6, 28).
Niejednolita literacko Księga Barucha daje nam wgląd w pewne aspekty
życia religijnego kobiet z otoczenia Izraela czasów niewoli babilońskiej.
Pokazuje zarazem dwie możliwe drogi budowania tożsamości. Jedna
polega na integracji niektórych elementów tych kultur z własną, z
nadaniem im nowego znaczenia. Druga dokonuje się w opozycji i
odgraniczeniu do otaczających kultur i kultów.