fim zdrajcy 03

background image

9

NASI OKUP

ANCI

Wysyłany

przez Aleksandra

i Zygmun-

ta Starego

w misjach

dyplomatycznych,

z reguły

wracał z

niczym, bo

zabiegał

głównie o

własne korzyści

i pieniądze,

ze szkodą

dla P

olski. W

roku 1505

po-

słował do

Rzymu, aby

uzyskać od

papie-

ża uznanie...

pokoju toruńskiego

sprzed

39 lat!

T oteż

następne poselstwo

odbył

dopiero w

1518 r.

do Niemiec

i Rzymu,

a w

międzyczasie jego

kandydatura na

ar-

chidiecezję gnieźnieńską

i tron

prymasa,

mimo usilnych

starań, padła.

Sprawa je-

go fałszerstw

przy uzyskaniu

szlachec-

twa była

podnoszona w

czasie licznych

konfliktów, głównie z prymasem Łaskim.

Podłożem

tych konfliktów

było wysługi-

wanie się

Ciołka papieżom

i Niemcom.

Prymasa

Łaskiego,

który prowadził

poli-

tykę zgodną

z polską

racją stanu,

czyli

przeciw interesom

Rzymu i

Niemiec, pa-

pież Klemens

VII zelżył

w moratorium

do króla

słowami: „Ów

syn ciemności,

a brat

zdrajcy Judasza,

Jan Łaski,

z imie-

nia a

rcybiskup, ale

z czynów

arcydia-

beł...”.Groził

mu nawet

klątwą.

W czasie

poselstwa w

1518 r.

Ciołek

zadbał o

poparcie Niemiec.

Dla siebie.

Kiedy po

drodze dotarł

do

Wiednia,

ce-

sarz Maksymilian

mianował go

swoim

osobistym kapelanem, hojnie obdarował

i obiecał

poprzeć starania

o kapelusz

kardynalski. P

o takim przygotowaniu swo-

jego agenta

cesarz Niemiec

mógł go

puścić

dalej... Dlatego

misja w

Rzymie skończyła

się kompletnym

fiaskiem, ale

dla P

olski

– Ciołek

nie

uzyskał potwierdzenia

przez

papieża pokoju

toruńskiego, niczego

nie

wskórał w

sprawie ugody

z Moskwą,

która

skutecznie szukała sojusznika w Niemczech,

i z niczym wrócił z Neapolu, gdzie czynił za-

biegi w

sprawie

posagu i

spadku,

które

na-

leżały się

królowej Bonie.

Mimo kompletnego

fiaska misji

i napo-

mnień króla,

znowu nie

miał ochoty

wracać

z Rzymu,

aż po

trzech latach

król miał

do-

syć i

go odwołał.

Nasz „humanista”

pozostał

w Rzymie

na swój

koszt, a

raczej trzody

die-

cezji płockiej.

Zabiegał usilnie

o kapelusz

8

NASI OKUP

ANCI

doli ludu,

bo przez

20 lat

Polska

nie pobie-

rała żadnych

podatków z

Prus

i W

armii, by

mogły się

odbudować. Biskupi

nie odpuści-

li złamanego

szeląga. Dla

Polski

sytuacja by-

ła szczególnie

trudna, bo

działo się

to tuż

po przyłączeniu

Pomorza

i W

armii do

Po

l-

ski, a

tego faktu

nie chciał

uznać ani

Rzym,

ani Niemcy.

Wobec

porozumienia Kazimierza

z W

ę-

grami T

ungen z

konieczności ukorzył

się

przed królem

i złożył

mu hołd,

a w

zamian

Kazimierz uznał

go jako

biskupa. W

ten spo-

sób T ungen został... polskim senatorem. Do

końca życia

wichrzył jednak

przeciwko P

ol-

sce, aby

oderwać W

armię, i

w tym

celu zdra-

dzał P

olskę z

Krzyżakami,

Niemcami i

Rzy-

mem. P

od koniec

życia skutecznie

intrygo-

wał w

Rzymie przeciwko

mianowaniu bisku-

pem warmińskim

Fryderyka

Jagiellończyka

i forsował

swojego k

andydata, Niemca

Lu-

kasa W

atzenrode, wuja

Kopernika. Aby

do-

piąć swego,

zrzekł się

nawet godności

bisku-

pa na rzecz Watzenrode, a papież mianował

go wbrew

woli króla.

Na W

armię W

atzen-

rode przekradł

się w

przebraniu. W

oba-

wie, żeby

go z

Polski

zbrojnie nie

wymie-

ciono, był

wprawdzie lojalny,

ale usiłował

uniezależnić Warmię innym sposobem: pró-

bował utworzyć arcybiskupstwo warmińskie,

czyli oderwać

Warmię

od polskiej

prowin-

cji kościelnej.

Dopiero Jan

Olbracht uznał

Watzenrodego

jako biskupa.

Spory Kazimierza

Jagiellończyka z

pa-

pieżem o

prawo do

obsadzania polskich

die-

cezji wywołały

wówczas pierwsze

głosy

o uniezależnienie

się P

olski od

Rzymu. Opto-

wał za

tym Jan

Ostroróg, który

występował

też przeciw

wysyłaniu świętopietrza

i annat

do Rzymu,

przeciw składaniu

przez bisku-

pów przysięgi

papieżowi oraz

ich apela-

cjom do

Rzymu w

niektórych procesach

są-

dowych. Rzesze

szlachty popierały

ten pro-

gram. W

ycięcie papieskiego

raka, który

w końcu

zdławił P

olskę, było

blisko...

Erazm Ciołek

– biskup

płocki w

latach

1503–1522, senator.

Zdolny dyplomata,

ale

nieprawdopodobny chciwiec

i karierowicz.

Dla kariery

posuwał się

do fałszerstw

i zdra-

dy. P

rotegowany i

ulubieniec króla

Aleksan-

dra Jagiellończyka,

który ściągnął

go do

Wil-

na. Liczne

godności kościelne

i beneficja

za-

łatwił sobie

szybko, i

to mając

tylko niższe

święcenia. Gdy

Aleksander został

królem

Polski,

kariera Ciołka

nabrała

rozpędu. P

o-

chodził z

rodziny mieszczańskiej,

brak szla-

chectwa uniemożliwiał

mu dostęp

do wyso-

kich stanowisk

kościelnych i

dużych pienię-

dzy. Bardzo mu to doskwierało, toteż będąc

w Rzymie

w litewskim

poselstwie obedien-

cjonalnym, załatwił

sobie tytuł

hrabiego

pałacowego i

przywilej derogacyjny,

zezwa-

lający na

zajmowanie papieskich

godności

i urzędów

bez szlachectwa.

Pobyt

w Rzy-

mie trwał

prawie rok.

Na koszt

Litwy oczy-

wiście. Poselstwo zakończyło się sukcesem...

prywatnym Ciołka.

Po

powrocie

do kraju

w roku

1502 wykorzystał

fakt, że

jego pro-

tektor objął

właśnie tron

Polski.

Został se-

kretarzem króla i przy pomocy fałszywych

świadków oraz

dokumentów uzyskał

przed sądem

królewskim „potwierdze-

nie” szlachectwa

i herbu

Sulima. Dzięki

temu mógł

już sięgnąć

po wyższe

godności

i wielkie

pieniądze. W

krótkim czasie

zgar-

nął cztery

bogate kanonie

i prepozyturę,

a w

1503 r.

bogatą diecezję

płocką.

16

NASI OKUPANCI

PZPN – PŁATNI ZDRAJCY, PACHOŁKI NIEMIEC, CZYLI...









ZZddrraajjccyy ww ssuuttaannnnaacchh ((33))

TYGODNIK

1

Piotr

Tomicki

Do głównych sprawców

tragedii mojego kraju należy
też Watykan. Zbyt późno
pojąłem, że nasza polityka
zagraniczna służyła interesom
Kościoła katolickiego.

Józef Beck, minister

spraw zagranicznych II RP

background image

2

NASI OKUPANCI

L

ista tych zdrajców jest szczególnie
długa, dłuższa niż pachołków Ro-
sji („FiM” 6,7/2007). Powinno się

zacząć od zdrajcy biskupa, św. Stanisława,
którego to papież Jan XXIII bezczelnie
ogłosił patronem Polski, oraz plejady zdraj-
ców biskupów z okresu rozbicia dzielnico-
wego z Muskatą na czele, ale to inna ka-
tegoria. Nas interesuje Rzeczpospolita szla-
checka aż do rozbiorów. Po agentach nie-
mieckich (habsburskich, pruskich, saskich)
zamieszczamy agentów innych państw, z wy-
jątkową kanalią w sutannie – prymasem
Prażmowskim. Nie mogło zabraknąć miej-
sca dla jezuitów, którzy zasłużyli na mia-
no katów i grabarzy Polski
, oraz nun-
cjuszy papieskich. Jezuici i nuncjusze koor-
dynowali i prowadzili politykę Kościoła wo-
bec Polski u nas, na miejscu. Ich starannie
ukrywana działalność jest dowodem na świa-
domy współudział Kościoła w zamordowa-
niu Polski; na to, że Kościół katolicki
był „czwartą potencją rozbiorową”
. Nie
zapominajmy, że Kościół jest totalitarny, hie-
rarchiczny, zdyscyplinowany, antyhumanistycz-
ny i antydemokratyczny. Jego funkcjonariu-
sze są umundurowani (sutanna). Nie wolno
nam nigdy zapomnieć, że są to funkcjo-
nariusze obcego państwa
. Posłuszeństwo Rzy-
mowi – oto ich patriotyzm i dewiza.

¤ ¤ ¤

Sprzyjające warunki do zdrady zaistniały

dzięki naturalnemu sojuszowi z katolickimi,
niemieckimi Habsburgami, a jego podstawą by-
ła ekspansja islamskiej Turcji. Potem dołączy-
ło zagrożenie reformacją. Polityka papieży by-
ła nastawiona na wojny z Turcją i „heretyka-
mi”. Naturalne więc było wspieranie główne-
go sojusznika, arcykatolickich Habsburgów,

władców Świętego Cesarstwa Rzymskiego Na-
rodu Niemieckiego. Nieprzerwanie od 1440 r.
stolicą Niemiec był Wiedeń. Po wybuchu re-
formacji w XVI wieku, Habsburgowie stali się
ostoją katolicyzmu w całych Niemczech, a na-
wet Europie. Dlatego mieli ogromne wpływy
w Rzymie – ich sprzeciw mógł złamać każdą
karierę w Kościele, a poparcie zapewniało ba-
jeczne kariery i pieniądze. Ale to poparcie
trzeba było sobie kupić wierną służbą Niem-
com
. Habsburgowie mieli później nawet pra-
wo weta przy wyborze papieża (tzw. ekskluzy-
wa)! Co ciekawe, prawo weta wykorzystał... Po-
lak – kardynał Puzyna – na konklawe w 1903
roku, wykluczając w imieniu Austrii niewy-
godnego jej kandydata.

10

NASI OKUP

ANCI

kardynalski i

znalazł sobie

wspaniałe źródło

dochodu. W

ykorzystując znajomości,

odgry-

wał rolę

prokuratora (pośrednika)

przy ku-

rii rzymskiej

w załatwianiu

godności kościel-

nych i

beneficjów w

Polsce.

Po

moc jego

by-

ła bardzo cenna i bardzo droga. Czyli brał

w łapę

bez umiaru.

T oteż

ataki na

niego

w P

olsce nie

ustawały. „Sklepik”

zamknęła

mu w

1

522 r.

zaraza. Dopadła

go w

Rzymie

w wieku 48 lat. Nie pomogło nawet to, że jak

każdy biskup

zatrudniał osobistego

lekarza.

Kościelni fałszerze

historii z

tego płatne-

go niemieckiego

agenta, zdrajcy,

fałszerza, chci-

wego łotra

i łapówkarza

robią... humanistę.

Dlaczego? P

onieważ w

dobie druku

zlecił wy-

konanie rękodzieła,

zbytkownego mszału.

Bo

kupił trochę

książek, z

których każda

koszto-

wała tyle

co wieś

z chłopami.

Za to

pełną skar-

bów kultury

bibliotekę Szafrańców

Kościół spa-

lił. Bo

heretycka była.

¤¤

¤

Piotr

Tomicki

– biskup

przemyski od

1515 roku,

poznański w

latach 1520–1525,

krakowski (i

książę siewierski)

od 1524

do

1535 roku,

senator. Studiował

aż do

36 ro-

ku życia,

a dopiero

w 47

przyjął święcenia

kapłańskie. Od

1506 r.

w służbie

dyploma-

tycznej Zygmunta Starego. Podkanclerzy ko-

ronny od

1515 r.

aż do

śmierci, mimo

że usta-

wa zabraniała

łączenia stanowisk

kancler-

skich z biskupstwem którejś z pięciu wielkich

diecezji (

incompatibilitas).

Rozpustnik,

gło-

śno posądzany

o romanse,

m.in. z

Katarzy-

ną Kościelecką,

kochanką króla

Zygmunta

Starego, żoną

podskarbiego koronnego.

Wraz

z kanclerzem

Krzysztofem Szydło-

wieckim, agentem

niemieckim, T

omicki, agent

papieski, a

więc pośrednio

i niemiecki,

kie-

rował sprawami polskimi, w tym dyplomacją.

Szydłowiecki jawnie

brał łapówki

od Habs-

burgów, a

Tomickiemu

płacono przywile-

jami i

beneficjamiw

Polsce.

Powtarza

się

kościelny majstersztyk:

za zdradę

polskich in-

teresów i

służbę obcym,

temu zdrajcy

na szczy-

tach władzy płaciła Polska! A brał ostro: kar-

dynał F

ryderyk Jagiellończyk,

a potem

Zyg-

munt Stary

nadali mu

szereg dochodowych

7

NASI OKUP

ANCI

zakonowi krzyżackiemu

i wszczęcia

wojny

z T urcją. Wkrótce nadciągnęły z Niemiec za-

ciągnięte przez Krzyżaków wojska, a papież

rzucił klątwę

na

Związek P

ruski

i jego

sojuszników,

w tym

i na

Polskę

. Pustki

w skarbie

po krucjacie

Warneńczyka

zmusi-

ły króla

do nadania

szlachcie nowych

przy-

wilejów. P

rzez brak

pieniędzy wojna

z Za-

konem trwała

13 lat

i skończyła

się połowicz-

nym sukcesem.

T ragiczne

skutki propapieskiej

i pronie-

mieckiej polityki

spowodowały, że

Oleśnic-

ki szybko

popadł w

konflikt z

Kazimierzem

Jagiellończykiem. Niestety,

kler był

już wów-

czas bezkarny

i król

nie mógł

się z

tym wi-

chrzycielem, zdrajcą

i niemiecko-papieskim

agentem rozprawić.

Zgromadził ogromny

majątek, m.in.

3 miasta

i 60

wsi.

Ten

morderca, zdrajca

i niemiecko-

-papieski agent

pochowany jest

w...

ka-

tedrze wawelskiej

– pośród

królów pol-

skich!

¤¤

¤

Mikołaj T

ungen

biskup warmiński

w latach

1468–1489, senator.

Wielki

kolek-

cjoner godności

i beneficjów

kościelnych.

Rodowity

Niemiec, zakamieniały

wróg P

ol-

ski, wywołał

„wojnę popią”.

Przypadek

tego zdrajcy

dobitnie obrazu-

je, jak

wrogą P

olsce politykę

prowadził Ko-

ściół. Ani

niemieccy cesarze

Habsburgowie,

ani papież

nie uznali

pokoju tor

uńskie-

goz

r. 1466,

który przywracał

Polsce

Pomo-

rze i

Warmię,

a P

rusy uczynił

lennem. Pa

-

pieże uważali

ziemie Krzyżaków

za swo-

ją własność. Stanowiło to pretekst do szko-

dzenia P

olsce na

wszystkie możliwe

sposo-

by (o

czym niżej),

osłabiania i

zmuszania jej

do

uległości. W

1467 r.

kapituła warmińska

wybrała na

biskupa T

ungena. Kazimierz

Ja-

giellończyk sprzeciwił

się wyborowi,

ale pa-

pież wybór

zatwierdził i

wręczył T

ungenowi

biskupią sakrę.

W wyniku

śmiałej inter-

wencji króla w Rzymie, papież nakazał T un-

genowi rezygnację

z biskupstwa

warmińskie-

go i mianował go biskupem w Kamieniu Po

-

morskim.

Stała się

wtedy rzecz

nieprawdopodob-

na: biskup

Tungen

nie podporządkował

się woli

papieża i

w roku

1472 –

finan-

sowany przez

Krzyżaków i

króla W

ęgier

Macieja K

orwina –

zajął W

armię przy

pomocy Krzyżaków

i poddał

ją... W

ę-

grom.

Sprzymierzony z

nim wielki

mistrz

w roku

1478 odmówił

złożenia hołdu

i Krzy-

żacy uderzyli

na P

omorze. Ich

akcję wsparł

legat papieski

Baltazar z

Piscii,

który

rzucił klątwę

na króla

, wyłączył

go z

Ko-

ścioła i

zwolnił Krzyżaków

oraz mieszkań-

ców Prus z przysięgi wierności złożonej kró-

lowi Polski. Dotychczasowe

ciche poparcie

Kościoła

dla zdrajców

i wrogów

Po

lski

stało się

jawne.

Kazimierz Jagiellończyk

odpowiedział uderzeniem,

odbił W

armię

i przegnał

Krzyżaków. P

rzy okazji

katolicki

biskup pokazał,

co może:

Węgry

sięgały do

Bałtyku! Zabiegi

króla w

Rzymie o

zdjęcie

klątwy uniemożliwiły

likwidację Zakonu,

któ-

rego bunt

przeciwko królowi

polskiemu da-

wał do

tego prawo.

W wyniku „wojny popiej” Warmia zosta-

ła całkowicie

zrujnowana. P

asterz T

ungen

zafundował swojej

trzodzie kilkuletnią

woj-

nę po

13-letniej, i

to w

obronie kleszych

in-

teresów. Chyba

rzeczywiście lud

to dla

nich

trzoda! T

o

król polski,

nie biskupi,

ulżył

15

NASI OKUPANCI

pomnażał majątek, służąc Niemcom. Był
przyjacielem i rzecznikiem Albrechta Ho-
henzollerna i członkiem stronnictwa habs-
burskiego. Jako biskup był zaciekłym prze-
ciwnikiem reformacji, przez co został znie-
nawidzony przez szlachtę i mieszczan. Die-
cezją nie interesował się wcale, a przeby-
wał zwykle w Poznaniu i Szamotułach. Kie-
dy już wybrał się do Włocławka, rozchoro-
wał się w drodze i umarł.

¤ ¤ ¤

Samuel Maciejowski – biskup chełm-

ski od 1539 r., płocki od 1541 r., krakowski
(i książę siewierski) w latach 1546–1550, se-
nator. Podkanclerzy, potem kanclerz wielki
koronny. Protegowany innego zdrajcy, bi-
skupa Tomickiego. Łasy na pieniądze i za-
szczyty – po nominacji na biskupa krakow-
skiego nie zrezygnował ze stanowiska kanc-
lerza, łamiąc ustawę o incompatibiliach. Pro-
testy szlachty zaogniły sytuację w państwie.
Dumny i pyszny, wybudował kapiącą prze-
pychem rezydencję w Białym Prądniku i prze-
budował kaplicę w katedrze wawelskiej na
swoje mauzoleum grobowe, równie zresztą
kosztowne. Nepota, wspierał finansowo oraz
protekcją w Rzymie i u Habsburgów karie-
rę kościelną swego siostrzeńca, Jana Prze-
rembskiego, który doszedł do stanowiska
prymasa.

Wraz z Tarnowskim doprowadził do

pierwszego małżeństwa Zygmunta Augusta
z epileptyczką Elżbietą Habsburg oraz prze-
kazania mu przez Zygmunta Starego wła-
dzy na Litwie. Wzmocniło to stronnictwo
habsburskie, wspierane niemieckimi pie-
niędzmi i tytułami. Wszelkimi siłami starał
się w interesie Niemiec poróżnić Zygmun-
ta Augusta z matką, królową Boną.

Wbrew całemu sejmowi i senatowi oraz

opinii szlacheckiej poparł małżeństwo Zyg-
munta Augusta z syfilityczką Barbarą Ra-
dziwiłłówną, a uczynił to dla osobistej ka-
riery przy królu. Pozycję umacniał szybko
– ochmistrzem dworu Barbary został jego
brat. Znaczenie miała też obawa, że król
może pójść w ślady Henryka VII i ustano-
wić Kościół narodowy. Osamotniony król
musiał szukać poparcia u Habsburgów, co
z kolei zaogniło stosunki z Turcją i zniwe-
czyło polskie wpływy na Węgrzech. To mał-
żeństwo poważnie osłabiło też Polskę, bo
król musiał kupować poparcie magnatów ko-
lejnymi nadaniami dóbr. Skarb państwa, nie-
co odbudowany przez Bonę, doznał potęż-
nego ciosu.

W nagrodę za te usługi król starał się

w Rzymie – z poparciem Habsburgów – o
kapelusz kardynalski dla Maciejowskiego.
Prof. Nowicki napisał: „Było powszechnie
wiadome, że kto uzyskuje w Rzymie kapelusz
kardynalski, ten na terenie Polski jest szpie-
giem i agentem habsburskim”.
Polska usi-
łowała się przed takimi zdrajcami zabezpie-
czać, m.in. wydając w roku 1451 ustawę (wy-
wołała ją nominacja kardynalska Oleśnickie-
go) o treści: „(...) każdy, kto się ubiegać bę-
dzie o godność kardynała albo legata papie-
skiego, albo te godności przyjmie bez wyraź-
nej i szczególnej zgody króla polskiego, kara-
ny będzie konfiskatą wszystkich swych dóbr
czy to duchownych, czy świeckich, ruchomych
i nieruchomych”.
Wojewoda Piotr Kmita pu-
blicznie to Maciejowskiemu wytykał.

Ten agent niemiecki pochowany jest

w katedrze wawelskiej we wspomnianym
mauzoleum.

Cdn.

LUX VERITATIS

#

#

#

#

Jan Puzyna

Krzysztof Szydłowiecki

background image

3

NASI OKUPANCI

Wśród karierowiczów w sutannach aż

roiło się od zdrajców, a Habsburgowie i pa-
pieże byli mistrzami przekupstwa. Mieli czym
płacić, bo papieże decydowali o rozdawnic-
twie beneficjów kościelnych, a cała Europa
płaciła im świętopietrze i annaty. Z czasem
Habsburgowie zdobyli trony Czech i Węgier
(na Jagiellonach, w 1525 r.) oraz Hiszpanii
(w 1556 r.) i złupili złoto i srebro Ameryki.
W ich imperium „słońce nie zachodziło”. Moż-
liwości finansowe tej spółki były ogromne.

To współdziałanie Habsburgów i papieży

dawało znakomite efekty: na dworach Euro-
py roiło się od zdrajców, agentów habsbur-
skich i papieskich. Najczęściej tych w sutan-
nach, bo dyplomacja i kancelarie europejskich
władców były opanowane przez księży. To by-
ło sterowane, bo Kościół dbał o wykształce-
nie księży, swoich agentów, a utrudniał i ści-
śle kontrolował kształcenie świeckich; nawet
na założenie uniwersytetu zgodę wydawał pa-
pież. Prawie wszyscy dostojnicy kościelni i dy-
plomaci w sutannach kształcili się we Wło-
szech. To tak, jakby dzisiaj ktoś ukończył szko-
łę wywiadu w Moskwie.

Łotrom w sutannach najczęściej płaco-

no godnościami kościelnymi w ich krajach.
Z każdą taką godnością wiązały się mająt-
ki i wielkie dochody oraz perspektywa dal-
szej kariery. Broszura wydana w roku 1606
przez rokoszan katolika Zebrzydowskie-
go wprost nazywa księży i jezuitów do-
mu rakuskiego
(austriackiego) wiernymi
i przysięgłymi agentami
. W I Rzeczypo-
spolitej wiele fortun magnackich zostało zbu-
dowanych na fundamentach kościelnych be-
neficjów i niemieckich łapówek.

Korupcja wcale nie ze Wschodu przyszła

do Polski. Korupcję do Polski przyniósł

Kościół katolicki. To on wymyślił odpuszczanie
najcięższych grzechów (wraz ze spowiedzią „na
ucho”) za darowizny i nadania na rzecz Kościo-
ła, a potem handel odpustami. To Kościół upra-
wiał handel godnościami, urzędami i dobrami
kościelnymi (symonia). To papież za nadanie ko-
ścielnego beneficjum kazał sobie płacić annaty,
a beneficjent „pasterz” musiał z „trzody” zedrzeć
te pieniądze. To Kościół wniósł nieprawdopodob-
ną korupcję do sądownictwa i do polityki.

Przekupstwo na ogromną skalę zaczęli

uprawiać Habsburgowie, Prusacy i Sasi – też
Niemcy. Hojnie płacili Francuzi, mniej Szwe-
dzi, którzy raczej wymuszali uległość prze-
mocą. Później dołączyła Moskwa. Zahamo-
wań kler nie miał żadnych, bo zapewnił so-
bie bezkarność. Księża nie podlegali świec-
kim sądom, bo od przywileju w Borzykowie
z 1210 r. byli ponad prawem. Niestety, na-
si przodkowie dwóch zdrajców w sutannach
powiesili dopiero wtedy, gdy zagłada Polski
była już nieuchronna. Zapoznajmy się
z wyczynami niektórych zdrajców, a dojdzie-
my do wniosku, że powieszono ich za póź-
no. O wiele za późno...

Pierwsza w Europie połapała się Anglia

– zresztą z zupełnie innego powodu. Angli-
cy powywieszali księży zdrajców (w czym
walnie dopomógł im zbrodniarz bp Hozjusz),
dzięki temu nie wiedzą, co to rozbiory i zbu-
dowali imperium. Odpowiednio wcześnie
kilku powiesili Francuzi i to wystarczyło, że-
by katolicka Francja mogła prowadzić wła-
sną politykę. Nawet zawierała sojusze z mu-
zułmańską Turcją i protestanckimi władca-
mi państw niemieckich, a także prowadziła
wojny z katolickimi Habsburgami. Gdyby
u nas stało się to 300 lat wcześniej, mo-
głoby nie dojść do rozbiorów
.

11

NASI OKUP

ANCI

beneficjów kościelnych,

jeszcze

gdy T

omic-

ki nie

był duchownym.

Po

wyświęceniu

na

biskupa przemyskiego

papież pozwolił

mu

zatrzymać wszystkie

wcześniej uzyskane

do-

chody kościelne:

trzy prałatury,

dwie kano-

nie i

prebendę. Dawało

to dotąd

skrom-

nemu kapłanowi roczny dochód 91 grzy-

wien w

złocie, tj.

ponad 20

kg czystego

złota!Dochody

każdego biskupa

były kilka

razy większe.

T o

daje obraz,

jak kler

kato-

licki grabił

Polskę.

Widocznie

jednak było

mu tego

mało,

bo w

1517 r.

wystarał się

u papieża

o dołą-

czenie do

diecezji przemyskiej

bogatego pro-

bostwa miechowskiego,

tłumacząc, że

bi-

skupstwo daje

mu za

małe dochody.

W 1520

r. –

trzy dni

po śmierci

biskupa poznań-

skiego –

Zygmunt Stary

na prośbę

T omic-

kiego dał

mu tę

diecezję, a

papież w

mie-

siąc sprawę

zatwierdził. P

ozwolono mu

na-

wet pobierać

dochody z

diecezji przed

no-

minacją kanoniczną. W 1523 r. został bisku-

pem krakowskim

i za

zgodą papieża

jesz-

cze przez

rok dzierżył

dwie diecezje,

i z

dwóch darł

kasę!

W 1524

r. papież

Klemens VII

mianował

go nuncjuszem w Polsce, czyli reprezentantem

interesów papieskiego

Rzymu, oraz

na lat

osiem

generalnym poborcą

wszelkich opłat

i docho-

dów kamery

rzymskiej (annaty

i świętopietrze)

z całej

Polski.

Prowizję

poborca ustalał

sobie

sam. Było

to bardzo

dochodowe, gdyż

Leon

X przez

10 lat

pozwolił przeznaczać

święto-

pietrze na

odbudowę kościołów

na spustoszo-

nych przez

T atarów

kresach. T

o oznaczało

brak

jakiejkolwiek kontroli.

T en

„skromny, bogobojny

kapłan” nie

odpuścił nawet

złamanego grosza.

W sześć

lat po

oddaniu diecezji

poznańskiej poskar-

żył się

papieżowi, że

tamtejsi duchowni

i świeccy

nie zapłacili

mu starych

dziesięcin

i należności

z biskupstwa.

Papież

Klemens

VII załatwił

i tę

skargę: jeden

z kanoników

otrzymał polecenie

odzyskania kasy

T omic-

kiego nawet

z użyciem

sądów kościelnych

i klątw. Po

śmierci prymasa Łaskiego zapro-

ponowano mu

arcybiskupstwo gnieźnieńskie

i godność

prymasa. „Skromny

kapłan” nie

przyjął tego

wyróżnienia, bo

dobrze wiedział,

że poprzednicy

porozdawali dobra

kościel-

ne na

dożywocia i

długoletnie dzierżawy

– głównie rodzinie i sługom. Dochody z die-

cezji krakowskiej,

jednej z

najbogatszych

w Europie,

były kilkakrotnie

większe. Były

jeszcze dwa

powody, dla

których nie

opła-

cało się

oddawać diecezji

krakowskiej: od

kardynała Oleśnickiego

biskupi krakowscy

nosili tytuł

książęcy, książąt

siewierskich;

a także

fakt, że

nominacja na

arcybiskupa

gnieźnieńskiego odsuwała od polityki kiero-

wanej z

Krakowa. T

omicki przezornie

za-

dbał, aby

arcybiskupem i

prymasem, a

więc

i przewodniczącym

senatu, został

inny agent

niemiecki –

biskup Drzewiecki.

Popisał

się też

rzadką bezczelnością:

w 1518

r.

Zygmunt Stary

odstąpił mu

czopowe na

2,5 roku

pod war

unkiem, że

biskup ufortyfikuje

Radymno i

zbuduje

zamek obronny

. Biskup

pieniądze wziął,

o zamku

w Radymnie

do dziś

nie słychać

.

Otoczył tylko

murami dwór

biskupi.

Nepotyzm uprawiał

na rzadko

spotykaną

skalę. W

spierał finansowo

i protekcją

siostrzeń-

ca Andrzeja

Krzyckiego, którego

wyprotego-

wał aż

do godności

prymasa. P

rotegował

i wspierał

też swoich

krewnych –

Zbąskich.

6

NASI OKUP

ANCI

Pełen

pychy, kupił

w 1443

r. małe

księ-

stwo siewierskie,

dzięki c

zemu u

zyskał t

y-

tuł książęcy,

który biskupi

krakowscy nosi-

li aż

do 1

794 r.

Kiedy w

1

449 r.

został k

ar-

dynałem, zażądał

pierwszej pozycji

w pań-

stwie –

po królu,

a przed

prymasem.

Ciekawe, że

230 lat

później tak

samo odbi-

ło kardynałowi

Radziejowskiemu.

Kazimierz

Jagiellończyk nie

tylko stanowczo

odmó-

wił, ale

widząc w

tym oczywistą

zapłatę

za służbę

papieżom i

Niemcom, wro-

gom P

olski, wydał

zakaz przyjmowania

przez poddanych

tytułu kardynała

bez

zgody króla

. Obrażony

Oleśnicki stanął

wówczas na

czele opozycji

i nadal

wichrzył

przeciw wzmocnieniu

władzy króla,

czyli

w interesie

papieży i

Niemiec.

To

przez

Oleśnickiego Kazimierz

Ja-

giellończyk, który walczył o uznanie za dzie-

dzicznego króla Polski, musiał ustąpić... T

ak

zaczęła się

tragiczna warcholska

obieralność

królów. Oleśnicki

popierał kandydaturę

Niemca, Hohenzollerna... Na Litwie zaś po-

pierał przeciwko

Kazimierzowi jego

kuzyna

Michała.

Na polecenie

papieża usiłował

wciągnąć

Po

lskę d

o bezpośredniej

wojny z

T urcją.

Aby

wywrzeć nacisk na króla, sprowadził do Po

l-

ski świętego

Jana Kapistrana,

legata papie-

skiego –

zbrodniarza, „bicz

na Judajczyków”,

podżegacza do

pogromów Żydów.

Królowi

z trudem

udało się

uniknąć katastrofy

woj-

ny z

T urcją,

a było

to w

przededniu wojny

z Zakonem

o odzyskanie

Pomorza.

Kiedy Związek

Pruski

chciał poddać

się

Polsce,

Oleśnicki w

interesie Niemiec

i Rzymu ostro oponował przeciwko udzie-

leniu pomocy Związkowi i wojnie o Pomo-

rze. W

radzie koronnej

głosował prze-

ciwko wojnie

z Krzyżakami

i za

oddaniem

im polskich

ziem.

Czyje interesy

reprezen-

tował, wyjaśnia

fakt, że

na początku

wojny,

po opanowaniu

Prus,

przybyło poselstwo

pa-

pieża i

Niemiec z

żądaniem oddania

Prus

14

NASI OKUPANCI

Fanatyk religijny, antysemita, domagał

się wygnania Żydów z Polski. Wygłosił
w tej sprawie mowę na sejmie w Piotrko-
wie i następnego dnia... umarł. Dlatego po-
dejrzewano otrucie. Pochowany także
w katedrze wawelskiej.

¤ ¤ ¤

Łukasz Górka – biskup kujawski

w latach 1538–1542, senator. Począt-
kowo był świeckim dostojnikiem, wo-
jewodą poznańskim. Owdowiał i wy-
starał się o sakrę biskupią bogatej die-
cezji kujawskiej. Miał wówczas 53
lata. Równocześnie z sakrą przyjął
święcenia kapłańskie. Świeckie stano-
wiska przejął po nim syn Andrzej,
słynny z tego, że na sejmie wyliczył
Barbarze Radziwiłłównie ponad trzy-
dziestu kochanków i zarzucił zaraże-
nie się kiłą.

Tłusty kujawski kąsek Łukasz do-

stał łatwo, bo był jednym z naj-
groźniejszych dla Polski agentów
papiesko-niemieckich
. Był też za-
służony dla wiary katolickiej, bo m.in.
w 1522 r. skonfiskował i publicznie
spalił w Poznaniu księgi luterańskie.
Służył Niemcom i papieżom tak wier-
nie, że w 1534 r. nagrodzono go
tytułem hrabiego Świętego Cesar-
stwa Rzymskiego Narodu Niemiec-
kiego
. Zostało to przez Zygmunta
Starego potraktowane jako zapłata
za usługi papieżom i Niemcom
. By-
ło za co płacić, bo np. w 1530 r. Gór-
ka uniemożliwiał koncentrację oddzia-
łów, które miały iść na pomoc Wę-
grom przeciwko Habsburgom.

Słynny z chciwości, był jednym

z największych magnatów w Rzeczypospo-
litej. Posiadał m.in. 11 miast, pożyczał pie-
niądze nawet skarbowi państwa. Potęgę ro-
du Górków zbudował jego dziad Łukasz,
który za służbę w krucjacie tureckiej War-
neńczyka dostał szmat Wielkopolski. Wnuk

#

#

#

#

Samuel Maciejowski

Pomnik

Jana Kapistrana

w Wiedniu

background image

4

NASI OKUPANCI

Jakże słuszny był na sejmie w roku 1558

wniosek o wyłączenie biskupów z udziału
w elekcji królów! Jak logicznie i mądrze uza-
sadniał go Hieronim Ossoliński: „(...) ci,
którzy składają przysięgę na wierność ośrod-
kowi zagranicznemu i muszą go słuchać, nie
mogą brać udziału w elekcji króla”.
Nie wy-
szło... Później, wskutek tego zaniechania,
Kościół, łamiąc prawo, pchał na tron Pol-
ski Niemców – Habsburgów – aż wreszcie
pospołu z Rosją posadził na polskim tronie
uzurpatorów Sasów, też Niemców, którzy
zrujnowali Polskę, przetrącili jej kręgosłup
i przekształcili w rosyjski protektorat.
W końcu doszło do rozbiorów przy nie-
ustającej współpracy Kościoła i jego umun-
durowanych funkcjonariuszy z zaborcami.
Drogą wskazaną przez Ossolińskiego poszła
za to Katarzyna II, wydając akt tolerancyj-
ny, którym zakazała na terenie Rosji kulty-
wowania religii mających ośrodki dyspozy-
cyjne za granicą. I Rosja też zbudowała im-
perium. A my straciliśmy swoje państwo.

To papiesko-niemieccy agenci zmarno-

wali owoce Grunwaldu i unii polsko-litew-
skiej oraz wspaniale zapowiadający się wiek
XVI. Do słusznego wniosku doszedł Paweł
Jasienica: „Praprzyczyn późniejszej katastro-
fy trzeba szukać w politycznie zmarnowanym
XVI stuleciu”.
To stulecie zmarnowali pa-
piesko-niemieccy agenci na szczytach wła-
dzy w Polsce. Zaś w XVII wieku to Kościół
papieski wciągnął Polskę w niepotrzebne,
wyniszczające wojny ze Szwecją, Rosją i Tur-
cją. Znamienne, że wszystkie wojny XVII
wieku Polska prowadziła z państwami in-
nych wyznań. Nawet powstanie Chmielnic-
kiego było poniekąd wojną religijną, bun-
tem ludu przeciwko katolicyzacji Ukrainy.

Zasadniczą kwestią była jednak „men-

talna obróbka” Polaków przez kościelną
kontrreformację, której tragiczne podwali-
ny dał straszliwej pamięci kardynał Hose
oraz system katolickiej edukacji – opanowa-
nej i zdegradowanej przez jezuitów. To oni
wychowali pokolenia warchołów i kołtu-
nów szlacheckich, obrońców „złotej wolno-
ści” i „wiary katolickiej”. Z korzeniami wy-
rwali im z głów poczucie odpowiedzialno-
ści za państwo. A przecież to obowiązkiem
tych „autorytetów moralnych”, wymagają-
cych tytułowania się „najczcigodniejszymi
ojcami” i „pasterzami”, było powiedzieć wy-
chowankom: opamiętajcie się, zgubicie
Polskę!
Choćby młodzieży, którą uczyli;
choćby możnym, których spowiadali. Ale ich
ojczyzna była i jest w Rzymie.

Papieże dążyli do wzmocnienia Habsbur-

gów polskimi ziemiami, aby ci mogli wydzie-
rać Turcji i katolicyzować kolejne kraje, a tak-
że liczyli na dogadanie się z pozostałymi za-
borcami o przywileje dla Kościoła. Jeśli Ko-
ściół – jak mówi – jest matką naszą, to ta
matka pomogła zamordować własne dziec-
ko
. I morduje dalej, bo i dziś wychowanko-
wie kruchty mają czelność wołać z trybuny sej-
mowej, że Polska nie musi być silna i bogata.
Ważne, żeby była katolicka (wicepremier Hen-
ryk Goryszewski w 1993 roku).

Oto niektórzy, i to tylko ci znaczniejsi

z tłumu Płatnych Zdrajców, Pachołków Nie-
miec w sutannach, sprawców upadku I Rze-
czypospolitej i katastrofy rozbiorów. Oto te
„zasługi Kościoła dla Polski”...

¤ ¤ ¤

Zbigniew Oleśnicki – biskup krakow-

ski w latach 1423–1455, pierwszy Polak kar-
dynał. Uczestnik bitwy pod Grunwaldem,

12

NASI OKUP

ANCI

Nie bez

przyczyny wymieniono

tu tak

ob-

szernie papieskie

„łaski” (chociaż

nie wszyst-

kie). Musiał

za nie

T omicki

okazywać

wdzięczność. Może

to tłumaczyć

serię nie-

prawdopodobnych klęsk polskiej dyplomacji

za jego

czasu oraz

sukcesów Niemiec

i Habs-

burgów kosztem Polski.

To T

omicki w 1515

r. był

głównym twór

cą układu

w W

ied-

niu, na

mocy którego

Jagiellonowie od-

dali Habsburgom

za darmo

Czechy i

Wę-

gry.

T o

jeden z

najgłupszych układów

w hi-

storii Europy,

na milę

śmierdzący zdradą

i korupcją.

Po

tem to

Niemcy wyswatali

Zyg-

munta Starego

z Boną,

z czego

Polska

nie

odniosła żadnych

korzyści dynastycznych.

W 1521

r., kiedy

Krzyżacy przegrali

wojnę

z P

olską i

ich likwidacja

była przesądzona,

król, nie wiadomo dlaczego, zgodził się na ro-

zejm. Następnie

doszło w

1525 r.

do sekula-

ryzacji P

rus i

uznania w

nich władzy

Hohen-

zollernów, gdy

można było

Prusy

wcielić do

Polski

. Całkowicie

zaniechano możliwości

od-

zyskania Śląska,

który podlegał

władzy króla

Czech i

Węgier

Ludwika Jagiellona,

brata Zyg-

munta Starego.

Mimo próśb

królowej Bony

nie podjęto

starań o

nadanie księstwa

głogow-

skiego Zygmuntowi

Augustowi

ani po

śmier-

ci Ludwika

próby zamiany

włoskiego posagu

Bony na

Śląsk. Nie

odpowiedziano na

proś-

bę księcia

pomorskiego Bogusława

X, który

chciał poddać

się P

olsce. Zbyty

milczeniem,

w 1521

r. poddał

się Niemcom

– Habsbur-

gom. I

o to

chyba chodziło!

Każde z

tych zaniechań

to zbrodnia

zdrady niemiecko-papieskich

agentów na

szczytach władzy

w P

olsce.

T o

są te

„za-

sługi Kościoła

dla P

olski”. Na

sejmie w

1523

r. prymas Jan Łaski usiłował obu papieskich

i niemieckich

agentów –

T omickiego

i Szy-

dłowieckiego –

pozbawić urzędów,

ale nie

udało się.

Życiorys biskupa

T omickiego

– chciwe-

go łotra,

nepoty, rozpustnika

i arcyzdrajcy

– kościelni

fałszerze historii

dokładnie wy-

bielili. P

rzedstawia się

go jako

humanistę,

mecenasa sztuki,

edukacji (sic!),

dyploma-

tę. Pochowany jest w... katedrze wawelskiej!

¤¤

¤

Maciej Drzewiecki

– biskup

przemyski

od 1505

roku, kujawski

od 1513

r., arcybi-

skup gnieźnieński

i prymas

Polski

w latach

1531–1535, senator.

Był uczniem

Filipa Kal-

limacha, który

nauczał także

synów króla

Kazimierza Jagiellończyka.

Karierę Drze-

wiecki robił

przy królu

Janie Olbrachcie.

Pracował

w kancelarii

koronnej, dzięki

cze-

mu zgromadził

kilka godności

okraszonych

dochodowymi beneficjami.

Od 1501

r. był

podkanclerzym, a

od 1510

r. –

kanclerzem

koronnym. Złożył

urząd po

objęciu diece-

zji kujawskiej

dopiero w

1515 r.,

ale nadal

miał wielki wpływ na polską politykę. Wpły-

wy te jeszcze wzrosły, gdy jako prymas prze-

wodniczył senatowi.

Wychowawca

później-

szego hetmana

Jana T

arnowskiego, także

stronnika Habsburgów.

Niebywały nepota, który ośmielał się wy-

tykać prywatę

innym. W

siedzibie rodu

w Drzewicy przebudował zamek, który prze-

pychem konkurował

z W

awelem. W

ydzierał

pieniądze, skąd

się dało.

Urząd kanclerza

przynoszący wielkie wpływy i dochody odda-

wał prawie

dwa lata.

Kiedy podczas

refor-

macji chłopi

nie chcieli

płacić dziesięciny,

a w

Gdańsku wybuchła

rewolta (P

omorze

i Gdańsk

należały do

diecezji kujawskiej),

5

NASI OKUP

ANCI

gdzieponoć

uratował życie

Jagielle. T

o otwo-

rzyło mu

drogę do

kariery. Zwolennik

prze-

wagi władzy

duchownej nad

świecką. Następ-

nego dnia

po uzyskaniu

święceń kapłańskich

otrzymał s

akrę biskupią.

Musiał u

zyskać pa-

pieską dyspensę,

bo prawo

kanoniczne zabra-

niało udzielania

wyższych święceń

tym, którzy

przelewali krew

na wojnach.

Prawo

zabrania,

ale jak

trzeba, to

jest i

dyspensa. Dziurawe

to

prawo... Doradca

Władysława Jagiełły

i Wła-

dysława W

arneńczyka. P

raktycznie rządził

Po

l-

ską w

okresie małoletniości

Warneńczyka

i podczas jego pobytu na Węgrzech. Ka-

zimierz Jagiellończyk,

oceniwszy jego

„zasługi”, odsunął

go na

dalszy plan

na

początku panowania.

Wróg

husytów –

w 1424

r. wymógł

na Jagielle

edykt wieluński,

na mocy

którego heretyków

karano śmiercią

i konfiskatą

majątków. Uniemożliwił

Jagielle i

Warneńczykowi

objęcie tro-

nu czeskiego

z obawy

przed rozwojem

husyckiej herezji

w P

olsce. P

olska

z Litwą

i z

Czechami mogła

być

największą potęgą

Europy!Ale

to

nie leżało

w interesie

Niemiec i

pa-

pieży. W

czasie pobytu

posłów husy-

tów w

Krakowie dwa

razy obłożył

mia-

sto klątwą

– nawet

wtedy, gdy

Czesi

przyszli z

pomocą P

olsce przeciw

Krzyżakom. Nie

udało mu

się jednak

wciągnąć Jagiełły

w krucjaty

antyhu-

syckie. W

1439 r.,

po rozbiciu

husy-

tów pod

Grotnikami, osobiście

na

polu bitwy

mordował rannych

(wg

Długosza). Nie

pozwolił pogrzebać

ciała Spytka

z Melsztyna

i przez

trzy

dni leżało

na pobojowisku,

wystawione

na żer

krukom.

Był architektem

powołania Władysława

Warneńczyka

na tron

węgierski... bez

moż-

liwości jego

dziedziczenia. Uzyskał

swój głów-

ny cel:

pozbył się

króla z

kraju i

mógł rzą-

dzić sam.

Na życzenie

papieża i

Niemiec

doprowadził d

o udziału

Polski

w niepo-

trzebnej wyprawie

na T

urcję,

podczas

której zginął

król i

kwiat rycerstwa

pol-

skiego. Krucjata

zrujnowała skarb

państwa,

pomogła ukształtować

warstwę magnatów

i na

wieki zaogniła

stosunki z

T urcją.

13

NASI OKUPANCI

ksiądz uderzony w najczulszą część ciała,
czyli sakiewkę, wezwał na pomoc króla
i wojsko.

Zygmunt Stary przybył z wojskiem w 1526

roku i wszczął w Gdańsku represje – stra-
cono wówczas 13 przywódców rewolty i przy-
wrócono katolicki ład. Na krótko, bo refor-
macja postępowała szybko...

Drzewiecki, agent habsburski, współdzia-

łał z innym zdrajcą – biskupem Tomickim
– a był zaciekłym przeciwnikiem prymasa
Jana Łaskiego i jego polityki zgodnej z pol-
ską racją stanu. Uczestniczył w 1515 r.
w zjeździe wiedeńskim, gdzie sprzedano pol-
skie interesy, oddając Niemcom za darmo
Czechy i Węgry. Zwolennik sekularyzacji
Prus. To dzięki niemu, legatowi papieskie-
mu oraz Tomickiemu i Szydłowieckiemu nie
dobito w r. 1524 pokonanych Krzyżaków,
a zgodzono się na sekularyzację Zakonu.
Ogół szlachty głośno podejrzewał przekup-
stwo. Wspomniane przy Tomickim „niezro-
zumiałe” klęski polskiej polityki wzbogaca-
jące Habsburgów są także jego udziałem.

¤ ¤ ¤

Jan Chojeński – biskup przemyski od

1531 roku, płocki od 1535 r., krakowski
(i książę siewierski) w latach 1537–1538, se-
nator. Sekretarz wielki koronny od 1533 r.,
w 1537 r. mianowany kanclerzem wielkim
koronnym z naruszeniem ustawy o incom-
patibiliach.

Agent niemiecki – zarówno Habsburgów,

jak i Hohenzollernów. Stronnictwu antynie-
mieckiemu patronowała królowa Bona. Cho-
jeński w tajemnicy przed nią zaaranżował mał-
żeństwo córki Zygmunta Starego Jadwigi
z synem elektora brandenburskiego oraz usi-
łował pozbawić Bonę wpływu na wychowanie

Zygmunta Augusta. Jego nominacje odbywa-
ły się w tajemnicy przed Boną i powodowały
konflikty w rodzinie królewskiej, ponieważ
król był pod szczególnym wpływem agentów
niemieckich kanclerza Szydłowieckiego, bisku-
pa Tomickiego i hetmana Tarnowskiego.

Zdecydowanie zwalczał ruch egzekucyj-

ny, który domagał się m.in. zniesienia przy-
wilejów kleru, opodatkowania go, sekulary-
zacji dóbr, przeglądu darowizn kościelnych,
pozostawienia annat w Polsce, wolności wy-
znania, likwidacji odrębności Prus, utworze-
nia stałego wojska. Nie dopuszczał tym sa-
mym do wzmocnienia państwa, a osłabiał
Polskę w interesie Kościoła i Niemiec
.

#

#

#

#

Jan Chojeński

Zbigniew Oleśnicki

background image

4

NASI OKUP

ANCI

Jakże słuszny

był na

sejmie w

roku 1558

wniosek o

wyłączenie biskupów

z udziału

w elekcji

królów! Jak

logicznie i

mądrze uza-

sadniał go

Hieronim Ossoliński:

„(...) ci,

którzy składają

przysięgę na

wierność ośrod-

kowi zagranicznemu

i m

uszą go

słuchać, nie

mogą brać udziału w elekcji króla”.Nie wy-

szło... P

óźniej, wskutek

tego zaniechania,

Kościół, łamiąc

prawo, pchał

na tron

Po

l-

ski Niemców

– Habsburgów

– aż

wreszcie

pospołu z

Rosją

posadził na

polskim tronie

uzurpatorów Sasów,

też Niemców,

którzy

zrujnowali P

olskę, przetrącili

jej kręgosłup

i przekształcili

w rosyjski

protektorat.

W końcu

doszło do

rozbiorów przy

nie-

ustającej współpracy

Kościoła i

jego umun-

durowanych funkcjonariuszy

z zaborcami.

Drogą wskazaną przez Ossolińskiego poszła

za to

Katarzyna II,

wydając akt

tolerancyj-

ny, którym

zakazała na

terenie R

osji kulty-

wowania religii

mających ośrodki

dyspozy-

cyjne za

granicą. I

Rosja

też zbudowała

im-

perium. A

my straciliśmy

swoje państwo.

T o

papiesko-niemieccy agenci

zmarno-

wali owoce

Grunwaldu i

unii polsko-litew-

skiej oraz

wspaniale zapowiadający

się wiek

XVI. Do

słusznego wniosku

doszedł P

aweł

Jasienica: „Praprzyczyn

późniejszej katastro-

fy trzeba

szukać w

politycznie zmarnowanym

XVI stuleciu”.

T o

stulecie zmarnowali

pa-

piesko-niemieccy agenci

na szczytach

wła-

dzy w

Polsce.

Zaś w

XVII wieku

to Kościół

papieski wciągnął

Polskę

w niepotrzebne,

wyniszczające wojny

ze Szwecją,

Rosją

i T

ur-

cją. Znamienne,

że wszystkie

wojny XVII

wieku P

olska prowadziła

z państwami

in-

nych wyznań.

Nawet powstanie

Chmielnic-

kiego było

poniekąd wojną

religijną, bun-

tem ludu

przeciwko katolicyzacji

Ukrainy.

Zasadniczą kwestią

była jednak

„men-

talna obróbka”

Polaków

przez kościelną

kontrreformację, której

tragiczne podwali-

ny dał

straszliwej pamięci

kardynał Hose

oraz system katolickiej edukacji – opanowa-

nej i

zdegradowanej przez

jezuitów. T

o oni

wychowali pokolenia

warchołów i

kołtu-

nów szlacheckich,

obrońców „złotej

wolno-

ści” i

„wiary katolickiej”.

Z korzeniami

wy-

rwali im

z głów

poczucie odpowiedzialno-

ści za

państwo. A

przecież to

obowiązkiem

tych „autorytetów

moralnych”, wymagają-

cych tytułowania

się „najczcigodniejszymi

ojcami” i „pasterzami”, było powiedzieć wy-

chowankom: opamiętajcie

się, zgubicie

Polskę!

Choćby młodzieży,

którą uczyli;

choćby możnym,

których spowiadali.

Ale ich

ojczyzna była

i jest

w Rzymie.

Papieże

dążyli do

wzmocnienia Habsbur-

gów polskimi

ziemiami, aby

ci mogli

wydzie-

rać T urcji i katolicyzować kolejne kraje, a tak-

że liczyli

na dogadanie

się z

pozostałymi za-

borcami o

przywileje dla

Kościoła. Jeśli

Ko

-

ściół –

jak mówi

– jest

matką naszą,

to ta

matka pomogła

zamordować własne

dziec-

ko.

I morduje

dalej, bo

i d

ziś wychowanko-

wie kruchty

mają czelność

wołać z

trybuny sej-

mowej, że

Polska

nie musi

być silna

i bogata.

W ażne,

żeby była

katolicka (wicepremier

Hen-

ryk Goryszewski

w 1993

roku).

Oto niektórzy,

i to

tylko ci

znaczniejsi

z tłumu

Płatnych

Zdrajców,

Pachołków

Nie-

miec w sutannach, sprawców upadku I Rze-

czypospolitej i

katastrofy rozbiorów.

Oto te

„zasługi Kościoła

dla P

olski”...

¤¤

¤

Zbigniew Oleśnicki

– biskup

krakow-

ski w

latach 1423–1455,

pierwszy P

olak kar-

dynał. Uczestnik

bitwy pod

Grunwaldem,

12

NASI OKUPANCI

Nie bez przyczyny wymieniono tu tak ob-

szernie papieskie „łaski” (chociaż nie wszyst-
kie). Musiał za nie Tomicki okazywać
wdzięczność. Może to tłumaczyć serię nie-
prawdopodobnych klęsk polskiej dyplomacji
za jego czasu oraz sukcesów Niemiec i Habs-
burgów kosztem Polski. To Tomicki w 1515
r. był głównym twórcą układu w Wied-
niu, na mocy którego Jagiellonowie od-
dali Habsburgom za darmo Czechy i Wę-
gry
. To jeden z najgłupszych układów w hi-
storii Europy, na milę śmierdzący zdradą
i korupcją. Potem to Niemcy wyswatali Zyg-
munta Starego z Boną, z czego Polska nie
odniosła żadnych korzyści dynastycznych.
W 1521 r., kiedy Krzyżacy przegrali wojnę
z Polską i ich likwidacja była przesądzona,
król, nie wiadomo dlaczego, zgodził się na ro-
zejm. Następnie doszło w 1525 r. do sekula-
ryzacji Prus i uznania w nich władzy Hohen-
zollernów, gdy można było Prusy wcielić do
Polski
. Całkowicie zaniechano możliwości od-
zyskania Śląska, który podlegał władzy króla
Czech i Węgier Ludwika Jagiellona, brata Zyg-
munta Starego. Mimo próśb królowej Bony
nie podjęto starań o nadanie księstwa głogow-
skiego Zygmuntowi Augustowi ani po śmier-
ci Ludwika próby zamiany włoskiego posagu
Bony na Śląsk. Nie odpowiedziano na proś-
bę księcia pomorskiego Bogusława X, który
chciał poddać się Polsce. Zbyty milczeniem,
w 1521 r. poddał się Niemcom – Habsbur-
gom. I o to chyba chodziło!

Każde z tych zaniechań to zbrodnia

zdrady niemiecko-papieskich agentów na
szczytach władzy w Polsce
. To są te „za-
sługi Kościoła dla Polski”. Na sejmie w 1523
r. prymas Jan Łaski usiłował obu papieskich

i niemieckich agentów – Tomickiego i Szy-
dłowieckiego – pozbawić urzędów, ale nie
udało się.

Życiorys biskupa Tomickiego – chciwe-

go łotra, nepoty, rozpustnika i arcyzdrajcy
– kościelni fałszerze historii dokładnie wy-
bielili. Przedstawia się go jako humanistę,
mecenasa sztuki, edukacji (sic!), dyploma-
tę. Pochowany jest w... katedrze wawelskiej!

¤ ¤ ¤

Maciej Drzewiecki – biskup przemyski

od 1505 roku, kujawski od 1513 r., arcybi-
skup gnieźnieński i prymas Polski w latach
1531–1535, senator. Był uczniem Filipa Kal-
limacha, który nauczał także synów króla
Kazimierza Jagiellończyka. Karierę Drze-
wiecki robił przy królu Janie Olbrachcie.
Pracował w kancelarii koronnej, dzięki cze-
mu zgromadził kilka godności okraszonych
dochodowymi beneficjami. Od 1501 r. był
podkanclerzym, a od 1510 r. – kanclerzem
koronnym. Złożył urząd po objęciu diece-
zji kujawskiej dopiero w 1515 r., ale nadal
miał wielki wpływ na polską politykę. Wpły-
wy te jeszcze wzrosły, gdy jako prymas prze-
wodniczył senatowi. Wychowawca później-
szego hetmana Jana Tarnowskiego, także
stronnika Habsburgów.

Niebywały nepota, który ośmielał się wy-

tykać prywatę innym. W siedzibie rodu
w Drzewicy przebudował zamek, który prze-
pychem konkurował z Wawelem. Wydzierał
pieniądze, skąd się dało. Urząd kanclerza
przynoszący wielkie wpływy i dochody odda-
wał prawie dwa lata. Kiedy podczas refor-
macji chłopi nie chcieli płacić dziesięciny,
a w Gdańsku wybuchła rewolta (Pomorze
i Gdańsk należały do diecezji kujawskiej),

5

NASI OKUPANCI

gdzie ponoć uratował życie Jagielle. To otwo-
rzyło mu drogę do kariery. Zwolennik prze-
wagi władzy duchownej nad świecką. Następ-
nego dnia po uzyskaniu święceń kapłańskich
otrzymał sakrę biskupią. Musiał uzyskać pa-
pieską dyspensę, bo prawo kanoniczne zabra-
niało udzielania wyższych święceń tym, którzy
przelewali krew na wojnach. Prawo zabrania,
ale jak trzeba, to jest i dyspensa. Dziurawe to
prawo... Doradca Władysława Jagiełły i Wła-
dysława Warneńczyka. Praktycznie rządził Pol-
ską w okresie małoletniości Warneńczyka

i podczas jego pobytu na Węgrzech. Ka-
zimierz Jagiellończyk, oceniwszy jego
„zasługi”, odsunął go na dalszy plan na
początku panowania.

Wróg husytów – w 1424 r. wymógł

na Jagielle edykt wieluński, na mocy
którego heretyków karano śmiercią
i konfiskatą majątków. Uniemożliwił
Jagielle i Warneńczykowi objęcie tro-
nu czeskiego z obawy przed rozwojem
husyckiej herezji w Polsce. Polska
z Litwą i z Czechami mogła być
największą potęgą Europy!
Ale to
nie leżało w interesie Niemiec i pa-
pieży. W czasie pobytu posłów husy-
tów w Krakowie dwa razy obłożył mia-
sto klątwą – nawet wtedy, gdy Czesi
przyszli z pomocą Polsce przeciw
Krzyżakom. Nie udało mu się jednak
wciągnąć Jagiełły w krucjaty antyhu-
syckie. W 1439 r., po rozbiciu husy-
tów pod Grotnikami, osobiście na
polu bitwy mordował rannych
(wg
Długosza). Nie pozwolił pogrzebać
ciała Spytka z Melsztyna i przez trzy
dni leżało na pobojowisku, wystawione

na żer krukom.

Był architektem powołania Władysława

Warneńczyka na tron węgierski... bez moż-
liwości jego dziedziczenia. Uzyskał swój głów-
ny cel: pozbył się króla z kraju i mógł rzą-
dzić sam. Na życzenie papieża i Niemiec
doprowadził do udziału Polski w niepo-
trzebnej wyprawie na Turcję, podczas
której zginął
król i kwiat rycerstwa pol-
skiego. Krucjata zrujnowała skarb państwa,
pomogła ukształtować warstwę magnatów
i na wieki zaogniła stosunki z Turcją.

13

NASI OKUP

ANCI

ksiądz uderzony

w najczulszą

część ciała,

czyli sakiewkę,

wezwał na

pomoc króla

i wojsko.

Zygmunt Stary

przybył z

wojskiem w

1526

roku i

wszczął w

Gdańsku represje

– stra-

cono wówczas

13 przywódców

rewolty i

przy-

wrócono katolicki

ład. Na

krótko, bo

refor-

macja postępowała

szybko...

Drzewiecki, agent

habsburski, współdzia-

łał z

innym zdrajcą

– biskupem

T omickim

– a

był zaciekłym

przeciwnikiem prymasa

Jana Ł

askiego i

jego polityki

zgodnej z

pol-

ską racją

stanu. Uczestniczył

w 1515

r.

w zjeździe

wiedeńskim, gdzie

sprzedano pol-

skie interesy,

oddając Niemcom

za darmo

Czechy i

Węgry.

Zwolennik sekularyzacji

Prus.

T o

dzięki niemu,

legatowi papieskie-

mu oraz T omickiemu i Szydłowieckiemu nie

dobito w

r. 1524

pokonanych Krzyżaków,

a zgodzono

się na

sekularyzację Zakonu.

Ogół szlachty

głośno podejrzewał

przekup-

stwo. W

spomniane przy

T omickim

„niezro-

zumiałe” klęski

polskiej polityki

wzbogaca-

jące Habsburgów

są także

jego udziałem.

¤¤

¤

Jan Chojeński

– biskup

przemyski od

1531 roku,

płocki od

1535 r.,

krakowski

(i książę siewierski) w latach 1537–1538, se-

nator. Sekretarz

wielki koronny

od 1533

r.,

w 1537

r. mianowany

kanclerzem wielkim

koronnym z

naruszeniem ustawy

o incom-

patibiliach.

Agent niemiecki

– zarówno

Habsburgów,

jak i

Hohenzollernów. Stronnictwu

antynie-

mieckiemu patronowała

królowa Bona.

Cho-

jeński w

tajemnicy przed

nią zaaranżował

mał-

żeństwo córki

Zygmunta Starego

Jadwigi

z synem

elektora brandenburskiego

oraz usi-

łował pozbawić

Bonę wpływu

na wychowanie

Zygmunta A

ugusta. Jego

nominacje odbywa-

ły się

w tajemnicy

przed Boną

i powodowały

konflikty w

rodzinie królewskiej,

ponieważ

król b

ył pod

szczególnym wpływem

agentów

niemieckich kanclerza

Szydłowieckiego, bisku-

pa T

omickiego

i hetmana

T arnowskiego.

Zdecydowanie zwalczał

ruch egzekucyj-

ny, który

domagał się

m.in. zniesienia

przy-

wilejów kleru,

opodatkowania go,

sekulary-

zacji dóbr,

przeglądu darowizn

kościelnych,

pozostawienia annat

w P

olsce, wolności

wy-

znania, likwidacji odrębności Prus, utworze-

nia stałego

wojska. Nie

dopuszczał tym

sa-

mym do

wzmocnienia państwa,

a osłabiał

Polskę

w interesie

Kościoła

i Niemiec

.

#

#

#

#

Jan Chojeński

Zbigniew Oleśnicki

background image

3

NASI OKUP

ANCI

Wśród

karierowiczów w

sutannach aż

roiło się od zdrajców, a Habsburgowie i pa-

pieże byli mistrzami przekupstwa. Mieli czym

płacić, bo

papieże decydowali

o rozdawnic-

twie beneficjów

kościelnych, a

cała Europa

płaciła im

świętopietrze i

annaty. Z

czasem

Habsburgowie zdobyli

trony Czech

i W

ęgier

(na Jagiellonach,

w 1525

r.) oraz

Hiszpanii

(w 1556

r.) i

złupili złoto

i srebro

Ameryki.

W ich

imperium „słońce

nie zachodziło”.

Moż-

liwości finansowe

tej spółki

były ogromne.

T o

współdziałanie Habsburgów

i papieży

dawało znakomite

efekty: na

dworach Euro-

py roiło

się od

zdrajców, agentów

habsbur-

skich i

papieskich. Najczęściej

tych w

sutan-

nach, bo

dyplomacja i

kancelarie europejskich

władców były opanowane przez księży. T o by-

ło sterowane,

bo Kościół

dbał o

wykształce-

nie księży,

swoich agentów,

a utrudniał

i ści-

śle kontrolował

kształcenie świeckich;

nawet

na założenie uniwersytetu zgodę wydawał pa-

pież. Prawie wszyscy dostojnicy kościelni i dy-

plomaci w

sutannach kształcili

się we

Wło-

szech. T

o tak,

jakby dzisiaj

ktoś ukończył

szko-

łę wywiadu

w Moskwie.

Łotrom

w sutannach

najczęściej płaco-

no godnościami

kościelnymi w

ich krajach.

Z każdą

taką godnością

wiązały się

mająt-

ki i

wielkie dochody

oraz perspektywa

dal-

szej kariery.

Broszura w

ydana w

roku 1606

przez rokoszan katolika Zebrzydowskie-

go wprost

nazywa księży

i jezuitów

do-

mu rakuskiego

(austriackiego) wiernymi

i przysięgłymi

agentami.

W I

Rzeczypo-

spolitej wiele

fortun magnackich

zostało zbu-

dowanych na fundamentach kościelnych be-

neficjów i

niemieckich łapówek.

Kor

upcja wcale

nie ze

Wschodu

przyszła

do P

olski. K

or

upcję do

Polski

przyniósł

Kościół

katolicki. T

o on wymyślił odpuszczanie

najcięższych g

rzechów (wraz

ze spowiedzią

„na

ucho”) za

darowizny i

nadania na

rzecz Kościo-

ła, a

potem handel

odpustami. T

o Kościół

upra-

wiał handel

godnościami, urzędami

i dobrami

kościelnymi (symonia). T o papież za nadanie ko-

ścielnego beneficjum

kazał sobie

płacić annaty,

a beneficjent „pasterz” musiał z „trzody” zedrzeć

te pieniądze.

T o

Kościół wniósł

nieprawdopodob-

ną korupcję

do sądownictwa

i do

polityki.

Przekupstwo

na ogromną

skalę zaczęli

uprawiać Habsburgowie,

Prusacy

i Sasi

– też

Niemcy. Hojnie

płacili F

rancuzi, mniej

Szwe-

dzi, którzy

raczej wymuszali

uległość prze-

mocą. P

óźniej dołączyła

Moskwa. Zahamo-

wań kler

nie miał

żadnych,

bo zapewnił

so-

bie b

ezkarność. K

sięża n

ie podlegali

świec-

kim sądom,

bo od

przywileju w

Borzykowie

z 1210

r. byli

ponad prawem.

Niestety, na-

si przodkowie

dwóch zdrajców

w sutannach

powiesili dopiero

wtedy, gdy

zagłada P

olski

była już

nieuchronna. Zapoznajmy

się

z wyczynami

niektórych zdrajców,

a dojdzie-

my do

wniosku, że

powieszono ich

za póź-

no. O

wiele za

późno...

Pierwsza

w Europie

połapała się

Anglia

– zresztą

z zupełnie

innego powodu.

Angli-

cy powywieszali

księży zdrajców

(w czym

walnie dopomógł

im zbrodniarz

bp Hozjusz),

dzięki temu

nie wiedzą,

co to

rozbiory i

zbu-

dowali imperium.

Odpowiednio wcześnie

kilku powiesili Francuzi i to wystarczyło, że-

by katolicka

Francja

mogła prowadzić

wła-

sną politykę. Nawet zawierała sojusze z mu-

zułmańską T

urcją i

protestanckimi władca-

mi państw

niemieckich, a

także prowadziła

wojny z

katolickimi Habsburgami.

Gdyby

u nas

stało się

to 300

lat wcześniej,

mo-

głoby nie

dojść do

rozbiorów.

11

NASI OKUPANCI

beneficjów kościelnych, jeszcze gdy Tomic-
ki nie był duchownym. Po wyświęceniu na
biskupa przemyskiego papież pozwolił mu
zatrzymać wszystkie wcześniej uzyskane do-
chody kościelne: trzy prałatury, dwie kano-
nie i prebendę. Dawało to dotąd skrom-
nemu kapłanowi roczny dochód 91 grzy-
wien w złocie, tj. ponad 20 kg czystego
złota!
Dochody każdego biskupa były kilka
razy większe. To daje obraz, jak kler kato-
licki grabił Polskę.

Widocznie jednak było mu tego mało,

bo w 1517 r. wystarał się u papieża o dołą-
czenie do diecezji przemyskiej bogatego pro-
bostwa miechowskiego, tłumacząc, że bi-
skupstwo daje mu za małe dochody. W 1520
r. – trzy dni po śmierci biskupa poznań-
skiego – Zygmunt Stary na prośbę Tomic-
kiego dał mu tę diecezję, a papież w mie-
siąc sprawę zatwierdził. Pozwolono mu na-
wet pobierać dochody z diecezji przed no-
minacją kanoniczną. W 1523 r. został bisku-
pem krakowskim i za zgodą papieża jesz-
cze przez rok dzierżył dwie diecezje, i z
dwóch darł kasę!

W 1524 r. papież Klemens VII mianował

go nuncjuszem w Polsce, czyli reprezentantem
interesów papieskiego Rzymu, oraz na lat osiem
generalnym poborcą wszelkich opłat i docho-
dów kamery rzymskiej (annaty i świętopietrze)
z całej Polski. Prowizję poborca ustalał sobie
sam. Było to bardzo dochodowe, gdyż Leon
X przez 10 lat pozwolił przeznaczać święto-
pietrze na odbudowę kościołów na spustoszo-
nych przez Tatarów kresach. To oznaczało brak
jakiejkolwiek kontroli.

Ten „skromny, bogobojny kapłan” nie

odpuścił nawet złamanego grosza. W sześć

lat po oddaniu diecezji poznańskiej poskar-
żył się papieżowi, że tamtejsi duchowni
i świeccy nie zapłacili mu starych dziesięcin
i należności z biskupstwa. Papież Klemens
VII załatwił i tę skargę: jeden z kanoników
otrzymał polecenie odzyskania kasy Tomic-
kiego nawet z użyciem sądów kościelnych
i klątw. Po śmierci prymasa Łaskiego zapro-
ponowano mu arcybiskupstwo gnieźnieńskie
i godność prymasa. „Skromny kapłan” nie
przyjął tego wyróżnienia, bo dobrze wiedział,
że poprzednicy porozdawali dobra kościel-
ne na dożywocia i długoletnie dzierżawy
– głównie rodzinie i sługom. Dochody z die-
cezji krakowskiej, jednej z najbogatszych
w Europie, były kilkakrotnie większe. Były
jeszcze dwa powody, dla których nie opła-
cało się oddawać diecezji krakowskiej: od
kardynała Oleśnickiego biskupi krakowscy
nosili tytuł książęcy, książąt siewierskich;
a także fakt, że nominacja na arcybiskupa
gnieźnieńskiego odsuwała od polityki kiero-
wanej z Krakowa. Tomicki przezornie za-
dbał, aby arcybiskupem i prymasem, a więc
i przewodniczącym senatu, został inny agent
niemiecki – biskup Drzewiecki.

Popisał się też rzadką bezczelnością:

w 1518 r. Zygmunt Stary odstąpił mu
czopowe na 2,5 roku pod warunkiem, że
biskup ufortyfikuje Radymno i zbuduje
zamek obronny. Biskup pieniądze wziął,
o zamku w Radymnie do dziś nie słychać
.
Otoczył tylko murami dwór biskupi.

Nepotyzm uprawiał na rzadko spotykaną

skalę. Wspierał finansowo i protekcją siostrzeń-
ca Andrzeja Krzyckiego, którego wyprotego-
wał aż do godności prymasa. Protegował
i wspierał też swoich krewnych – Zbąskich.

6

NASI OKUPANCI

Pełen pychy, kupił w 1443 r. małe księ-

stwo siewierskie, dzięki czemu uzyskał ty-
tuł książęcy, który biskupi krakowscy nosi-
li aż do 1794 r. Kiedy w 1449 r. został kar-
dynałem, zażądał pierwszej pozycji w pań-
stwie – po królu, a przed prymasem.

Ciekawe, że 230 lat później tak samo odbi-
ło kardynałowi Radziejowskiemu. Kazimierz
Jagiellończyk nie tylko stanowczo odmó-
wił, ale widząc w tym oczywistą zapłatę
za służbę papieżom i Niemcom, wro-
gom Polski, wydał zakaz przyjmowania
przez poddanych tytułu kardynała bez
zgody króla
. Obrażony Oleśnicki stanął
wówczas na czele opozycji i nadal wichrzył
przeciw wzmocnieniu władzy króla, czyli
w interesie papieży i Niemiec.

To przez Oleśnickiego Kazimierz Ja-

giellończyk, który walczył o uznanie za dzie-
dzicznego króla Polski, musiał ustąpić... Tak
zaczęła się tragiczna warcholska obieralność
królów. Oleśnicki popierał kandydaturę
Niemca, Hohenzollerna... Na Litwie zaś po-
pierał przeciwko Kazimierzowi jego kuzyna
Michała.

Na polecenie papieża usiłował wciągnąć

Polskę do bezpośredniej wojny z Turcją. Aby
wywrzeć nacisk na króla, sprowadził do Pol-
ski świętego Jana Kapistrana, legata papie-
skiego – zbrodniarza, „bicz na Judajczyków”,
podżegacza do pogromów Żydów. Królowi
z trudem udało się uniknąć katastrofy woj-
ny z Turcją, a było to w przededniu wojny
z Zakonem o odzyskanie Pomorza.

Kiedy Związek Pruski chciał poddać się

Polsce, Oleśnicki w interesie Niemiec
i Rzymu ostro oponował przeciwko udzie-
leniu pomocy Związkowi i wojnie o Pomo-
rze. W radzie koronnej głosował prze-
ciwko wojnie z Krzyżakami i za oddaniem
im polskich ziem
. Czyje interesy reprezen-
tował, wyjaśnia fakt, że na początku wojny,
po opanowaniu Prus, przybyło poselstwo pa-
pieża i Niemiec z żądaniem oddania Prus

14

NASI OKUP

ANCI

Fanatyk

religijny, antysemita,

domagał

się wygnania

Żydów z

Polski.

Wygłosił

w tej

sprawie mowę

na sejmie

w P

iotrko-

wie i

następnego dnia...

umarł. Dlatego

po-

dejrzewano

otrucie.

Pochowany

także

w katedrze

wawelskiej.

¤¤

¤

Łukasz Górka– biskup kujawski

w latach

1538–1542, senator.

Począt-

kowo był świeckim dostojnikiem, wo-

jewodą poznańskim.

Owdowiał i

wy-

starał się

o sakrę

biskupią bogatej

die-

cezji kujawskiej.

Miał wówczas

53

lata. R

ównocześnie z

sakrą przyjął

święcenia kapłańskie.

Świeckie stano-

wiska przejął

po nim

syn Andrzej,

słynny z

tego, że

na sejmie

wyliczył

Barbarze Radziwiłłównie ponad trzy-

dziestu kochanków

i zarzucił

zaraże-

nie się

kiłą.

Tłusty kujawski kąsek Łukasz do-

stał łatwo,

bo był

jednym z

naj-

groźniejszych dla

Polski

agentów

papiesko-niemieckich.

Był też

za-

służony dla

wiary katolickiej,

bo m.in.

w 1522

r. skonfiskował

i publicznie

spalił w

Poznaniu

księgi luterańskie.

Służył Niemcom

i papieżom

tak wier-

nie, że

w 1534

r.

nagrodzono go

tytułem hrabiego

Świętego Cesar-

stwa Rzymskiego

Narodu Niemiec-

kiego.

Zostało to

przez Zygmunta

Starego potraktowane

jako zapłata

za usługi

papieżom i

Niemcom.

By-

ło za

co płacić,

bo np.

w 1530

r. Gór-

ka uniemożliwiał

koncentrację oddzia-

łów, które

miały iść

na p

omoc W

ę-

grom przeciwko

Habsburgom.

Słynny z

chciwości, był

jednym

z największych

magnatów w

Rzeczypospo-

litej. P

osiadał m.in.

11 miast,

pożyczał pie-

niądze nawet

skarbowi państwa.

Potęgę

ro-

du Górków

zbudował jego

dziad Łukasz,

który za

służbę w

krucjacie tureckiej

War-

neńczyka dostał

szmat W

ielkopolski. Wnuk

#

#

#

#

Samuel Maciejowski

Pomnik Jana Kapistrana w Wiedniu

background image

2

NASI OKUP

ANCI

L

ista tych

zdrajców jest

szczególnie

długa, dłuższa

niż pachołków

Ro

-

sji („FiM”

6,7/2007). P

owinno się

zacząć od

zdrajcy

biskupa, św.

Stanisława,

którego to

papież Jan

XXIII bezczelnie

ogłosił patronem

Po

lski, oraz

plejady zdraj-

ców biskupów

z okresu

rozbicia dzielnico-

wego z

Muskatą na

czele, ale

to inna

ka-

tegoria. Nas

interesuje Rzeczpospolita

szla-

checka aż

do rozbiorów.

Po

agentach n

ie-

mieckich (habsburskich,

pruskich, saskich)

zamieszczamy agentów

innych państw,

z wy-

jątkową kanalią

w sutannie

– prymasem

Prażmowskim.

Nie mogło

zabraknąć miej-

sca dla

jezuitów, którzy

zasłużyli na

mia-

no katów

i grabarzy

Polski

, oraz

nun-

cjuszy papieskich. Jezuici i nuncjusze koor-

dynowali i

prowadzili politykę

Kościoła wo-

bec P

olski u

nas, na

miejscu. Ich

starannie

ukrywana działalność

jest dowodem

na świa-

domy współudział

Kościoła w

zamordowa-

niu P

olski; na

to, że

Kościół

katolicki

był „czwartą

potencją rozbiorową”

. Nie

zapominajmy, że

Kościół jest

totalitarny, hie-

rarchiczny, zdyscyplinowany,

antyhumanistycz-

ny i

antydemokratyczny. Jego

funkcjonariu-

sze są

umundurowani (sutanna).

Nie wolno

nam nigdy

zapomnieć, że

są to

funkcjo-

nariusze obcego

państwa. P

osłuszeństwo Rzy-

mowi –

oto ich

patriotyzm i

dewiza.

¤¤

¤

Sprzyjające warunki

do zdrady

zaistniały

dzięki naturalnemu

sojuszowi z

katolickimi,

niemieckimi Habsburgami,

a jego

podstawą by-

ła ekspansja

islamskiej T

urcji. P

otem dołączy-

ło zagrożenie

reformacją. P

olityka papieży

by-

ła nastawiona

na wojny

z T

urcją i

„heretyka-

mi”. Naturalne

więc było

wspieranie główne-

go sojusznika,

arcykatolickich Habsburgów,

władców Świętego

Cesarstwa Rzymskiego

Na-

rodu Niemieckiego.

Nieprzerwanie od

1440 r.

stolicą Niemiec

był W

iedeń. P

o wybuchu

re-

formacji w

XVI wieku,

Habsburgowie stali

się

ostoją katolicyzmu

w całych

Niemczech, a

na-

wet Europie.

Dlatego

mieli

ogromne wpływy

w Rzymie

– ich

sprzeciw mógł

złamać każdą

karierę w

Kościele, a

poparcie zapewniało

ba-

jeczne kariery

i pieniądze.

Ale to

poparcie

trzeba było

sobie kupić

wierną służbą

Niem-

com.

Habsburgowie mieli

później nawet

pra-

wo weta

przy wyborze

papieża (tzw.

ekskluzy-

wa)! Co

ciekawe, prawo

weta wykorzystał...

Po

-

lak –

kardynał Puzyna

– na

konklawe w

1903

roku, wykluczając

w imieniu

Austrii

niewy-

godnego jej

kandydata.

10

NASI OKUPANCI

kardynalski i znalazł sobie wspaniałe źródło
dochodu. Wykorzystując znajomości, odgry-
wał rolę prokuratora (pośrednika) przy ku-
rii rzymskiej w załatwianiu godności kościel-
nych i beneficjów w Polsce. Pomoc jego by-
ła bardzo cenna i bardzo droga
. Czyli brał
w łapę bez umiaru. Toteż ataki na niego
w Polsce nie ustawały. „Sklepik” zamknęła
mu w 1522 r. zaraza. Dopadła go w Rzymie

w wieku 48 lat. Nie pomogło nawet to, że jak
każdy biskup zatrudniał osobistego lekarza.

Kościelni fałszerze historii z tego płatne-

go niemieckiego agenta, zdrajcy, fałszerza, chci-
wego łotra i łapówkarza robią... humanistę.
Dlaczego? Ponieważ w dobie druku zlecił wy-
konanie rękodzieła, zbytkownego mszału. Bo
kupił trochę książek, z których każda koszto-
wała tyle co wieś z chłopami. Za to pełną skar-
bów kultury bibliotekę Szafrańców Kościół spa-
lił. Bo heretycka była.

¤ ¤ ¤

Piotr Tomicki – biskup przemyski od

1515 roku, poznański w latach 1520–1525,
krakowski (i książę siewierski) od 1524 do
1535 roku, senator. Studiował aż do 36 ro-
ku życia, a dopiero w 47 przyjął święcenia
kapłańskie. Od 1506 r. w służbie dyploma-
tycznej Zygmunta Starego. Podkanclerzy ko-
ronny od 1515 r. aż do śmierci, mimo że usta-
wa zabraniała łączenia stanowisk kancler-
skich z biskupstwem którejś z pięciu wielkich
diecezji (incompatibilitas). Rozpustnik, gło-
śno posądzany o romanse, m.in. z Katarzy-
ną Kościelecką, kochanką króla Zygmunta
Starego, żoną podskarbiego koronnego.

Wraz z kanclerzem Krzysztofem Szydło-

wieckim, agentem niemieckim, Tomicki, agent
papieski, a więc pośrednio i niemiecki, kie-
rował sprawami polskimi, w tym dyplomacją.
Szydłowiecki jawnie brał łapówki od Habs-
burgów, a Tomickiemu płacono przywile-
jami i beneficjami
w Polsce. Powtarza się
kościelny majstersztyk: za zdradę polskich in-
teresów i służbę obcym, temu zdrajcy na szczy-
tach władzy płaciła Polska! A brał ostro: kar-
dynał Fryderyk Jagiellończyk, a potem Zyg-
munt Stary nadali mu szereg dochodowych

7

NASI OKUPANCI

zakonowi krzyżackiemu i wszczęcia wojny
z Turcją. Wkrótce nadciągnęły z Niemiec za-
ciągnięte przez Krzyżaków wojska, a papież
rzucił klątwę na Związek Pruski i jego
sojuszników, w tym i na Polskę
. Pustki
w skarbie po krucjacie Warneńczyka zmusi-
ły króla do nadania szlachcie nowych przy-
wilejów. Przez brak pieniędzy wojna z Za-
konem trwała 13 lat i skończyła się połowicz-
nym sukcesem.

Tragiczne skutki propapieskiej i pronie-

mieckiej polityki spowodowały, że Oleśnic-
ki szybko popadł w konflikt z Kazimierzem
Jagiellończykiem. Niestety, kler był już wów-
czas bezkarny i król nie mógł się z tym wi-
chrzycielem, zdrajcą i niemiecko-papieskim
agentem rozprawić. Zgromadził ogromny
majątek, m.in. 3 miasta i 60 wsi.

Ten morderca, zdrajca i niemiecko-

-papieski agent pochowany jest w... ka-
tedrze wawelskiej – pośród królów pol-
skich!

¤ ¤ ¤

Mikołaj Tungen – biskup warmiński

w latach 1468–1489, senator. Wielki kolek-
cjoner godności i beneficjów kościelnych.
Rodowity Niemiec, zakamieniały wróg Pol-
ski, wywołał „wojnę popią”.

Przypadek tego zdrajcy dobitnie obrazu-

je, jak wrogą Polsce politykę prowadził Ko-
ściół. Ani niemieccy cesarze Habsburgowie,
ani papież nie uznali pokoju toruńskie-
go
z r. 1466, który przywracał Polsce Pomo-
rze i Warmię, a Prusy uczynił lennem. Pa-
pieże uważali ziemie Krzyżaków za swo-
ją własność
. Stanowiło to pretekst do szko-
dzenia Polsce na wszystkie możliwe sposo-
by (o czym niżej), osłabiania i zmuszania jej

do uległości. W 1467 r. kapituła warmińska
wybrała na biskupa Tungena. Kazimierz Ja-
giellończyk sprzeciwił się wyborowi, ale pa-
pież wybór zatwierdził i wręczył Tungenowi
biskupią sakrę. W wyniku śmiałej inter-
wencji króla w Rzymie, papież nakazał Tun-
genowi rezygnację z biskupstwa warmińskie-
go i mianował go biskupem w Kamieniu Po-
morskim.

Stała się wtedy rzecz nieprawdopodob-

na: biskup Tungen nie podporządkował
się woli papieża i w roku 1472 – finan-
sowany przez Krzyżaków i króla Węgier
Macieja Korwina – zajął Warmię przy
pomocy Krzyżaków i poddał ją... Wę-
grom
. Sprzymierzony z nim wielki mistrz
w roku 1478 odmówił złożenia hołdu i Krzy-
żacy uderzyli na Pomorze. Ich akcję wsparł
legat papieski Baltazar z Piscii, który
rzucił klątwę na króla
, wyłączył go z Ko-
ścioła i zwolnił Krzyżaków oraz mieszkań-
ców Prus z przysięgi wierności złożonej kró-
lowi Polski. Dotychczasowe ciche poparcie
Kościoła dla zdrajców i wrogów Polski
stało się jawne
. Kazimierz Jagiellończyk
odpowiedział uderzeniem, odbił Warmię
i przegnał Krzyżaków. Przy okazji katolicki
biskup pokazał, co może: Węgry sięgały do
Bałtyku! Zabiegi króla w Rzymie o zdjęcie
klątwy uniemożliwiły likwidację Zakonu, któ-
rego bunt przeciwko królowi polskiemu da-
wał do tego prawo.

W wyniku „wojny popiej” Warmia zosta-

ła całkowicie zrujnowana. Pasterz Tungen
zafundował swojej trzodzie kilkuletnią woj-
nę po 13-letniej, i to w obronie kleszych in-
teresów. Chyba rzeczywiście lud to dla nich
trzoda! To król polski, nie biskupi, ulżył

15

NASI OKUP

ANCI

pomnażał majątek,

służąc Niemcom.

Był

przyjacielem i

rzecznikiem Albrechta

Ho-

henzollerna i

członkiem stronnictwa

habs-

burskiego. Jako

biskup był

zaciekłym prze-

ciwnikiem reformacji,

przez co

został znie-

nawidzony przez

szlachtę i

mieszczan. Die-

cezją nie

interesował s

ię wcale,

a przeby-

wał zwykle

w P

oznaniu i

Szamotułach. Kie-

dy już

wybrał się

do Włocławka,

rozchoro-

wał się

w drodze

i umarł.

¤¤

¤

Samuel Maciejowski

– biskup

chełm-

ski od

1539 r.,

płocki od

1541 r.,

krakowski

(i książę siewierski) w latach 1546–1550, se-

nator. P

odkanclerzy, potem

kanclerz wielki

koronny. P

rotegowany innego

zdrajcy, bi-

skupa T

omickiego. Ł

asy na

pieniądze i

za-

szczyty –

po nominacji

na biskupa

krakow-

skiego nie

zrezygnował ze

stanowiska kanc-

lerza, łamiąc

ustawę o

incompatibiliach. P

ro-

testy szlachty

zaogniły sytuację

w państwie.

Dumny i

pyszny, wybudował

kapiącą prze-

pychem rezydencję

w Białym

Prądniku

i prze-

budował kaplicę

w katedrze

wawelskiej na

swoje mauzoleum

grobowe, równie

zresztą

kosztowne. Nepota,

wspierał finansowo

oraz

protekcją w

Rzymie i

u Habsburgów

karie-

rę kościelną

swego siostrzeńca,

Jana P

rze-

rembskiego, który

doszedł do

stanowiska

prymasa.

Wraz

z T

arnowskim doprowadził

do

pierwszego małżeństwa

Zygmunta A

ugusta

z epileptyczką

Elżbietą Habsburg

oraz

prze-

kazania mu

przez Zygmunta

Starego wła-

dzy na

Litwie. W

zmocniło to

stronnictwo

habsburskie, wspierane

niemieckimi pie-

niędzmi i

tytułami. W

szelkimi siłami

starał

się w

interesie Niemiec

poróżnić Zygmun-

ta A

ugusta z

matką, królową

Boną.

Wbrew całemu

sejmowi i

senatowi oraz

opinii szlacheckiej

poparł małżeństwo

Zyg-

munta A

ugusta z

syfilityczką Barbarą

Ra

-

dziwiłłówną, a

uczynił to

dla osobistej

ka-

riery przy

królu. P

ozycję umacniał

szybko

– ochmistrzem

dworu Barbary

został jego

brat. Znaczenie

miała też

obawa, że

król

może pójść

w ślady

Henryka VII

i ustano-

wić Kościół

narodowy. Osamotniony

król

musiał szukać

poparcia u

Habsburgów, co

z kolei

zaogniło stosunki

z T

urcją i

zniwe-

czyło polskie

wpływy na

Węgrzech.

T o

mał-

żeństwo poważnie

osłabiło też

Polskę,

bo

król musiał

kupować poparcie

magnatów ko-

lejnymi nadaniami

dóbr.

Skarb państwa,

nie-

co odbudowany

przez Bonę,

doznał potęż-

nego ciosu.

W nagrodę

za te

usługi król

starał się

w Rzymie

– z

poparciem Habsburgów

– o

kapelusz kardynalski

dla Maciejowskiego.

Prof.

Nowicki napisał:

„Było powszechnie

wiadome, że kto uzyskuje w Rzymie kapelusz

kardynalski, ten

na terenie

Polski

jest szpie-

giem i

agentem habsburskim”.

Polska

usi-

łowała się

przed takimi

zdrajcami zabezpie-

czać, m.in. wydając w roku 1451 ustawę (wy-

wołała ją

nominacja kardynalska

Oleśnickie-

go) o

treści: „(...)

każdy,

kto się

ubiegać bę-

dzie o

godność kardynała

albo legata

papie-

skiego, albo

te godności

przyjmie bez

wyraź-

nej i

szczególnej zgody

króla polskiego,

kara-

ny będzie

konfiskatą wszystkich

swych dóbr

czy to duchownych, czy świeckich, ruchomych

i nieruchomych”.W

ojewoda Piotr Kmita pu-

blicznie to

Maciejowskiemu wytykał.

Ten

agent niemiecki

pochowany jest

w katedrze

wawelskiej we

wspomnianym

mauzoleum.

Cdn.

LUX

VERITA

TIS

#

#

#

#

Jan P

uzyna

Krzysztof Szydłowiecki

background image

9

NASI OKUPANCI

Wysyłany przez Aleksandra i Zygmun-

ta Starego w misjach dyplomatycznych,
z reguły wracał z niczym, bo zabiegał
głównie o własne korzyści i pieniądze,
ze szkodą dla Polski. W roku 1505 po-
słował do Rzymu, aby uzyskać od papie-
ża uznanie... pokoju toruńskiego sprzed
39 lat! Toteż następne poselstwo odbył
dopiero w 1518 r. do Niemiec i Rzymu,
a w międzyczasie jego kandydatura na ar-
chidiecezję gnieźnieńską i tron prymasa,
mimo usilnych starań, padła. Sprawa je-
go fałszerstw przy uzyskaniu szlachec-
twa była podnoszona w czasie licznych
konfliktów, głównie z prymasem Łaskim.
Podłożem tych konfliktów było wysługi-
wanie się Ciołka papieżom i Niemcom.
Prymasa Łaskiego, który prowadził poli-
tykę zgodną z polską racją stanu, czyli
przeciw interesom Rzymu i Niemiec, pa-
pież Klemens VII zelżył w moratorium
do króla słowami: „Ów syn ciemności,
a brat zdrajcy Judasza, Jan Łaski, z imie-
nia arcybiskup, ale z czynów arcydia-
beł...”.
Groził mu nawet klątwą.

W czasie poselstwa w 1518 r. Ciołek

zadbał o poparcie Niemiec. Dla siebie.
Kiedy po drodze dotarł do Wiednia, ce-
sarz Maksymilian mianował go swoim
osobistym kapelanem, hojnie obdarował
i obiecał poprzeć starania o kapelusz
kardynalski
. Po takim przygotowaniu swo-
jego agenta cesarz Niemiec mógł go puścić
dalej... Dlatego misja w Rzymie skończyła
się kompletnym fiaskiem, ale dla Polski
– Ciołek nie uzyskał potwierdzenia przez
papieża pokoju toruńskiego, niczego nie
wskórał w sprawie ugody z Moskwą, która

skutecznie szukała sojusznika w Niemczech,
i z niczym wrócił z Neapolu, gdzie czynił za-
biegi w sprawie posagu i spadku, które na-
leżały się królowej Bonie.

Mimo kompletnego fiaska misji i napo-

mnień króla, znowu nie miał ochoty wracać
z Rzymu, aż po trzech latach król miał do-
syć i go odwołał. Nasz „humanista” pozostał
w Rzymie na swój koszt, a raczej trzody die-
cezji płockiej. Zabiegał usilnie o kapelusz

8

NASI OKUPANCI

doli ludu, bo przez 20 lat Polska nie pobie-
rała żadnych podatków z Prus i Warmii, by
mogły się odbudować. Biskupi nie odpuści-
li złamanego szeląga. Dla Polski sytuacja by-
ła szczególnie trudna, bo działo się to tuż
po przyłączeniu Pomorza i Warmii do Pol-
ski, a tego faktu nie chciał uznać ani Rzym,
ani Niemcy.

Wobec porozumienia Kazimierza z Wę-

grami Tungen z konieczności ukorzył się
przed królem i złożył mu hołd, a w zamian
Kazimierz uznał go jako biskupa. W ten spo-
sób Tungen został... polskim senatorem. Do
końca życia wichrzył jednak przeciwko Pol-
sce, aby oderwać Warmię, i w tym celu zdra-
dzał Polskę z Krzyżakami, Niemcami i Rzy-
mem. Pod koniec życia skutecznie intrygo-
wał w Rzymie przeciwko mianowaniu bisku-
pem warmińskim Fryderyka Jagiellończyka
i forsował swojego kandydata, Niemca Lu-
kasa Watzenrode, wuja Kopernika. Aby do-
piąć swego, zrzekł się nawet godności bisku-
pa na rzecz Watzenrode, a papież mianował
go wbrew woli króla. Na Warmię Watzen-
rode przekradł się w przebraniu. W oba-
wie, żeby go z Polski zbrojnie nie wymie-
ciono, był wprawdzie lojalny, ale usiłował
uniezależnić Warmię innym sposobem: pró-
bował utworzyć arcybiskupstwo warmińskie,
czyli oderwać Warmię od polskiej prowin-
cji kościelnej. Dopiero Jan Olbracht uznał
Watzenrodego jako biskupa.

Spory Kazimierza Jagiellończyka z pa-

pieżem o prawo do obsadzania polskich die-
cezji wywołały wówczas pierwsze głosy
o uniezależnienie się Polski od Rzymu. Opto-
wał za tym Jan Ostroróg, który występował
też przeciw wysyłaniu świętopietrza i annat

do Rzymu, przeciw składaniu przez bisku-
pów przysięgi papieżowi oraz ich apela-
cjom do Rzymu w niektórych procesach są-
dowych. Rzesze szlachty popierały ten pro-
gram. Wycięcie papieskiego raka, który
w końcu zdławił Polskę, było blisko...

Erazm Ciołek – biskup płocki w latach

1503–1522, senator. Zdolny dyplomata, ale
nieprawdopodobny chciwiec i karierowicz.
Dla kariery posuwał się do fałszerstw i zdra-
dy. Protegowany i ulubieniec króla Aleksan-
dra Jagiellończyka, który ściągnął go do Wil-
na. Liczne godności kościelne i beneficja za-
łatwił sobie szybko, i to mając tylko niższe
święcenia. Gdy Aleksander został królem
Polski, kariera Ciołka nabrała rozpędu. Po-
chodził z rodziny mieszczańskiej, brak szla-
chectwa uniemożliwiał mu dostęp do wyso-
kich stanowisk kościelnych i dużych pienię-
dzy. Bardzo mu to doskwierało, toteż będąc
w Rzymie w litewskim poselstwie obedien-
cjonalnym, załatwił sobie tytuł hrabiego
pałacowego i przywilej derogacyjny, zezwa-
lający na zajmowanie papieskich godności
i urzędów bez szlachectwa. Pobyt w Rzy-
mie trwał prawie rok. Na koszt Litwy oczy-
wiście. Poselstwo zakończyło się sukcesem...
prywatnym Ciołka. Po powrocie do kraju
w roku 1502 wykorzystał fakt, że jego pro-
tektor objął właśnie tron Polski. Został se-
kretarzem króla i przy pomocy fałszywych
świadków oraz dokumentów uzyskał
przed sądem królewskim „potwierdze-
nie” szlachectwa
i herbu Sulima. Dzięki
temu mógł już sięgnąć po wyższe godności
i wielkie pieniądze. W krótkim czasie zgar-
nął cztery bogate kanonie i prepozyturę,
a w 1503 r. bogatą diecezję płocką.

16

NASI OKUP

ANCI

PZPN –

PŁATNI

ZDRAJCY , P

ACHOŁKI

NIEMIEC,

CZYLI...









Z Zddrr

a ajjccyy

w w ssuu

t taann

n naacc

h h ((33

) )

TYGODNIK

1

Piotr Tomicki

Do głównych

sprawców

tragedii mojego

kraju należy

też W

atykan.

Zbyt późno

pojąłem, że

nasza polityka

zagraniczna służyła

interesom

Kościoła

katolickiego.

Józef Beck,

minister

spraw zagranicznych

II RP

background image

9

NASI OKUPANCI

Wysyłany przez Aleksandra i Zygmun-

ta Starego w misjach dyplomatycznych,
z reguły wracał z niczym, bo zabiegał
głównie o własne korzyści i pieniądze,
ze szkodą dla Polski. W roku 1505 po-
słował do Rzymu, aby uzyskać od papie-
ża uznanie... pokoju toruńskiego sprzed
39 lat! Toteż następne poselstwo odbył
dopiero w 1518 r. do Niemiec i Rzymu,
a w międzyczasie jego kandydatura na ar-
chidiecezję gnieźnieńską i tron prymasa,
mimo usilnych starań, padła. Sprawa je-
go fałszerstw przy uzyskaniu szlachec-
twa była podnoszona w czasie licznych
konfliktów, głównie z prymasem Łaskim.
Podłożem tych konfliktów było wysługi-
wanie się Ciołka papieżom i Niemcom.
Prymasa Łaskiego, który prowadził poli-
tykę zgodną z polską racją stanu, czyli
przeciw interesom Rzymu i Niemiec, pa-
pież Klemens VII zelżył w moratorium
do króla słowami: „Ów syn ciemności,
a brat zdrajcy Judasza, Jan Łaski, z imie-
nia arcybiskup, ale z czynów arcydia-
beł...”.
Groził mu nawet klątwą.

W czasie poselstwa w 1518 r. Ciołek

zadbał o poparcie Niemiec. Dla siebie.
Kiedy po drodze dotarł do Wiednia, ce-
sarz Maksymilian mianował go swoim
osobistym kapelanem, hojnie obdarował
i obiecał poprzeć starania o kapelusz
kardynalski
. Po takim przygotowaniu swo-
jego agenta cesarz Niemiec mógł go puścić
dalej... Dlatego misja w Rzymie skończyła
się kompletnym fiaskiem, ale dla Polski
– Ciołek nie uzyskał potwierdzenia przez
papieża pokoju toruńskiego, niczego nie
wskórał w sprawie ugody z Moskwą, która

skutecznie szukała sojusznika w Niemczech,
i z niczym wrócił z Neapolu, gdzie czynił za-
biegi w sprawie posagu i spadku, które na-
leżały się królowej Bonie.

Mimo kompletnego fiaska misji i napo-

mnień króla, znowu nie miał ochoty wracać
z Rzymu, aż po trzech latach król miał do-
syć i go odwołał. Nasz „humanista” pozostał
w Rzymie na swój koszt, a raczej trzody die-
cezji płockiej. Zabiegał usilnie o kapelusz

8

NASI OKUPANCI

doli ludu, bo przez 20 lat Polska nie pobie-
rała żadnych podatków z Prus i Warmii, by
mogły się odbudować. Biskupi nie odpuści-
li złamanego szeląga. Dla Polski sytuacja by-
ła szczególnie trudna, bo działo się to tuż
po przyłączeniu Pomorza i Warmii do Pol-
ski, a tego faktu nie chciał uznać ani Rzym,
ani Niemcy.

Wobec porozumienia Kazimierza z Wę-

grami Tungen z konieczności ukorzył się
przed królem i złożył mu hołd, a w zamian
Kazimierz uznał go jako biskupa. W ten spo-
sób Tungen został... polskim senatorem. Do
końca życia wichrzył jednak przeciwko Pol-
sce, aby oderwać Warmię, i w tym celu zdra-
dzał Polskę z Krzyżakami, Niemcami i Rzy-
mem. Pod koniec życia skutecznie intrygo-
wał w Rzymie przeciwko mianowaniu bisku-
pem warmińskim Fryderyka Jagiellończyka
i forsował swojego kandydata, Niemca Lu-
kasa Watzenrode, wuja Kopernika. Aby do-
piąć swego, zrzekł się nawet godności bisku-
pa na rzecz Watzenrode, a papież mianował
go wbrew woli króla. Na Warmię Watzen-
rode przekradł się w przebraniu. W oba-
wie, żeby go z Polski zbrojnie nie wymie-
ciono, był wprawdzie lojalny, ale usiłował
uniezależnić Warmię innym sposobem: pró-
bował utworzyć arcybiskupstwo warmińskie,
czyli oderwać Warmię od polskiej prowin-
cji kościelnej. Dopiero Jan Olbracht uznał
Watzenrodego jako biskupa.

Spory Kazimierza Jagiellończyka z pa-

pieżem o prawo do obsadzania polskich die-
cezji wywołały wówczas pierwsze głosy
o uniezależnienie się Polski od Rzymu. Opto-
wał za tym Jan Ostroróg, który występował
też przeciw wysyłaniu świętopietrza i annat

do Rzymu, przeciw składaniu przez bisku-
pów przysięgi papieżowi oraz ich apela-
cjom do Rzymu w niektórych procesach są-
dowych. Rzesze szlachty popierały ten pro-
gram. Wycięcie papieskiego raka, który
w końcu zdławił Polskę, było blisko...

Erazm Ciołek – biskup płocki w latach

1503–1522, senator. Zdolny dyplomata, ale
nieprawdopodobny chciwiec i karierowicz.
Dla kariery posuwał się do fałszerstw i zdra-
dy. Protegowany i ulubieniec króla Aleksan-
dra Jagiellończyka, który ściągnął go do Wil-
na. Liczne godności kościelne i beneficja za-
łatwił sobie szybko, i to mając tylko niższe
święcenia. Gdy Aleksander został królem
Polski, kariera Ciołka nabrała rozpędu. Po-
chodził z rodziny mieszczańskiej, brak szla-
chectwa uniemożliwiał mu dostęp do wyso-
kich stanowisk kościelnych i dużych pienię-
dzy. Bardzo mu to doskwierało, toteż będąc
w Rzymie w litewskim poselstwie obedien-
cjonalnym, załatwił sobie tytuł hrabiego
pałacowego i przywilej derogacyjny, zezwa-
lający na zajmowanie papieskich godności
i urzędów bez szlachectwa. Pobyt w Rzy-
mie trwał prawie rok. Na koszt Litwy oczy-
wiście. Poselstwo zakończyło się sukcesem...
prywatnym Ciołka. Po powrocie do kraju
w roku 1502 wykorzystał fakt, że jego pro-
tektor objął właśnie tron Polski. Został se-
kretarzem króla i przy pomocy fałszywych
świadków oraz dokumentów uzyskał
przed sądem królewskim „potwierdze-
nie” szlachectwa
i herbu Sulima. Dzięki
temu mógł już sięgnąć po wyższe godności
i wielkie pieniądze. W krótkim czasie zgar-
nął cztery bogate kanonie i prepozyturę,
a w 1503 r. bogatą diecezję płocką.

16

NASI OKUP

ANCI

PZPN –

PŁATNI

ZDRAJCY , P

ACHOŁKI

NIEMIEC,

CZYLI...









Z Zddrr

a ajjccyy

w w ssuu

t taann

n naacc

h h ((33

) )

TYGODNIK

1

Piotr Tomicki

Do głównych

sprawców

tragedii mojego

kraju należy

też W

atykan.

Zbyt późno

pojąłem, że

nasza polityka

zagraniczna służyła

interesom

Kościoła

katolickiego.

Józef Beck,

minister

spraw zagranicznych

II RP

background image

2

NASI OKUP

ANCI

L

ista tych

zdrajców jest

szczególnie

długa, dłuższa

niż pachołków

Ro

-

sji („FiM”

6,7/2007). P

owinno się

zacząć od

zdrajcy

biskupa, św.

Stanisława,

którego to

papież Jan

XXIII bezczelnie

ogłosił patronem

Po

lski, oraz

plejady zdraj-

ców biskupów

z okresu

rozbicia dzielnico-

wego z

Muskatą na

czele, ale

to inna

ka-

tegoria. Nas

interesuje Rzeczpospolita

szla-

checka aż

do rozbiorów.

Po

agentach n

ie-

mieckich (habsburskich,

pruskich, saskich)

zamieszczamy agentów

innych państw,

z wy-

jątkową kanalią

w sutannie

– prymasem

Prażmowskim.

Nie mogło

zabraknąć miej-

sca dla

jezuitów, którzy

zasłużyli na

mia-

no katów

i grabarzy

Polski

, oraz

nun-

cjuszy papieskich. Jezuici i nuncjusze koor-

dynowali i

prowadzili politykę

Kościoła wo-

bec P

olski u

nas, na

miejscu. Ich

starannie

ukrywana działalność

jest dowodem

na świa-

domy współudział

Kościoła w

zamordowa-

niu P

olski; na

to, że

Kościół

katolicki

był „czwartą

potencją rozbiorową”

. Nie

zapominajmy, że

Kościół jest

totalitarny, hie-

rarchiczny, zdyscyplinowany,

antyhumanistycz-

ny i

antydemokratyczny. Jego

funkcjonariu-

sze są

umundurowani (sutanna).

Nie wolno

nam nigdy

zapomnieć, że

są to

funkcjo-

nariusze obcego

państwa. P

osłuszeństwo Rzy-

mowi –

oto ich

patriotyzm i

dewiza.

¤¤

¤

Sprzyjające warunki

do zdrady

zaistniały

dzięki naturalnemu

sojuszowi z

katolickimi,

niemieckimi Habsburgami,

a jego

podstawą by-

ła ekspansja

islamskiej T

urcji. P

otem dołączy-

ło zagrożenie

reformacją. P

olityka papieży

by-

ła nastawiona

na wojny

z T

urcją i

„heretyka-

mi”. Naturalne

więc było

wspieranie główne-

go sojusznika,

arcykatolickich Habsburgów,

władców Świętego

Cesarstwa Rzymskiego

Na-

rodu Niemieckiego.

Nieprzerwanie od

1440 r.

stolicą Niemiec

był W

iedeń. P

o wybuchu

re-

formacji w

XVI wieku,

Habsburgowie stali

się

ostoją katolicyzmu

w całych

Niemczech, a

na-

wet Europie.

Dlatego

mieli

ogromne wpływy

w Rzymie

– ich

sprzeciw mógł

złamać każdą

karierę w

Kościele, a

poparcie zapewniało

ba-

jeczne kariery

i pieniądze.

Ale to

poparcie

trzeba było

sobie kupić

wierną służbą

Niem-

com.

Habsburgowie mieli

później nawet

pra-

wo weta

przy wyborze

papieża (tzw.

ekskluzy-

wa)! Co

ciekawe, prawo

weta wykorzystał...

Po

-

lak –

kardynał Puzyna

– na

konklawe w

1903

roku, wykluczając

w imieniu

Austrii

niewy-

godnego jej

kandydata.

10

NASI OKUPANCI

kardynalski i znalazł sobie wspaniałe źródło
dochodu. Wykorzystując znajomości, odgry-
wał rolę prokuratora (pośrednika) przy ku-
rii rzymskiej w załatwianiu godności kościel-
nych i beneficjów w Polsce. Pomoc jego by-
ła bardzo cenna i bardzo droga
. Czyli brał
w łapę bez umiaru. Toteż ataki na niego
w Polsce nie ustawały. „Sklepik” zamknęła
mu w 1522 r. zaraza. Dopadła go w Rzymie

w wieku 48 lat. Nie pomogło nawet to, że jak
każdy biskup zatrudniał osobistego lekarza.

Kościelni fałszerze historii z tego płatne-

go niemieckiego agenta, zdrajcy, fałszerza, chci-
wego łotra i łapówkarza robią... humanistę.
Dlaczego? Ponieważ w dobie druku zlecił wy-
konanie rękodzieła, zbytkownego mszału. Bo
kupił trochę książek, z których każda koszto-
wała tyle co wieś z chłopami. Za to pełną skar-
bów kultury bibliotekę Szafrańców Kościół spa-
lił. Bo heretycka była.

¤ ¤ ¤

Piotr Tomicki – biskup przemyski od

1515 roku, poznański w latach 1520–1525,
krakowski (i książę siewierski) od 1524 do
1535 roku, senator. Studiował aż do 36 ro-
ku życia, a dopiero w 47 przyjął święcenia
kapłańskie. Od 1506 r. w służbie dyploma-
tycznej Zygmunta Starego. Podkanclerzy ko-
ronny od 1515 r. aż do śmierci, mimo że usta-
wa zabraniała łączenia stanowisk kancler-
skich z biskupstwem którejś z pięciu wielkich
diecezji (incompatibilitas). Rozpustnik, gło-
śno posądzany o romanse, m.in. z Katarzy-
ną Kościelecką, kochanką króla Zygmunta
Starego, żoną podskarbiego koronnego.

Wraz z kanclerzem Krzysztofem Szydło-

wieckim, agentem niemieckim, Tomicki, agent
papieski, a więc pośrednio i niemiecki, kie-
rował sprawami polskimi, w tym dyplomacją.
Szydłowiecki jawnie brał łapówki od Habs-
burgów, a Tomickiemu płacono przywile-
jami i beneficjami
w Polsce. Powtarza się
kościelny majstersztyk: za zdradę polskich in-
teresów i służbę obcym, temu zdrajcy na szczy-
tach władzy płaciła Polska! A brał ostro: kar-
dynał Fryderyk Jagiellończyk, a potem Zyg-
munt Stary nadali mu szereg dochodowych

7

NASI OKUPANCI

zakonowi krzyżackiemu i wszczęcia wojny
z Turcją. Wkrótce nadciągnęły z Niemiec za-
ciągnięte przez Krzyżaków wojska, a papież
rzucił klątwę na Związek Pruski i jego
sojuszników, w tym i na Polskę
. Pustki
w skarbie po krucjacie Warneńczyka zmusi-
ły króla do nadania szlachcie nowych przy-
wilejów. Przez brak pieniędzy wojna z Za-
konem trwała 13 lat i skończyła się połowicz-
nym sukcesem.

Tragiczne skutki propapieskiej i pronie-

mieckiej polityki spowodowały, że Oleśnic-
ki szybko popadł w konflikt z Kazimierzem
Jagiellończykiem. Niestety, kler był już wów-
czas bezkarny i król nie mógł się z tym wi-
chrzycielem, zdrajcą i niemiecko-papieskim
agentem rozprawić. Zgromadził ogromny
majątek, m.in. 3 miasta i 60 wsi.

Ten morderca, zdrajca i niemiecko-

-papieski agent pochowany jest w... ka-
tedrze wawelskiej – pośród królów pol-
skich!

¤ ¤ ¤

Mikołaj Tungen – biskup warmiński

w latach 1468–1489, senator. Wielki kolek-
cjoner godności i beneficjów kościelnych.
Rodowity Niemiec, zakamieniały wróg Pol-
ski, wywołał „wojnę popią”.

Przypadek tego zdrajcy dobitnie obrazu-

je, jak wrogą Polsce politykę prowadził Ko-
ściół. Ani niemieccy cesarze Habsburgowie,
ani papież nie uznali pokoju toruńskie-
go
z r. 1466, który przywracał Polsce Pomo-
rze i Warmię, a Prusy uczynił lennem. Pa-
pieże uważali ziemie Krzyżaków za swo-
ją własność
. Stanowiło to pretekst do szko-
dzenia Polsce na wszystkie możliwe sposo-
by (o czym niżej), osłabiania i zmuszania jej

do uległości. W 1467 r. kapituła warmińska
wybrała na biskupa Tungena. Kazimierz Ja-
giellończyk sprzeciwił się wyborowi, ale pa-
pież wybór zatwierdził i wręczył Tungenowi
biskupią sakrę. W wyniku śmiałej inter-
wencji króla w Rzymie, papież nakazał Tun-
genowi rezygnację z biskupstwa warmińskie-
go i mianował go biskupem w Kamieniu Po-
morskim.

Stała się wtedy rzecz nieprawdopodob-

na: biskup Tungen nie podporządkował
się woli papieża i w roku 1472 – finan-
sowany przez Krzyżaków i króla Węgier
Macieja Korwina – zajął Warmię przy
pomocy Krzyżaków i poddał ją... Wę-
grom
. Sprzymierzony z nim wielki mistrz
w roku 1478 odmówił złożenia hołdu i Krzy-
żacy uderzyli na Pomorze. Ich akcję wsparł
legat papieski Baltazar z Piscii, który
rzucił klątwę na króla
, wyłączył go z Ko-
ścioła i zwolnił Krzyżaków oraz mieszkań-
ców Prus z przysięgi wierności złożonej kró-
lowi Polski. Dotychczasowe ciche poparcie
Kościoła dla zdrajców i wrogów Polski
stało się jawne
. Kazimierz Jagiellończyk
odpowiedział uderzeniem, odbił Warmię
i przegnał Krzyżaków. Przy okazji katolicki
biskup pokazał, co może: Węgry sięgały do
Bałtyku! Zabiegi króla w Rzymie o zdjęcie
klątwy uniemożliwiły likwidację Zakonu, któ-
rego bunt przeciwko królowi polskiemu da-
wał do tego prawo.

W wyniku „wojny popiej” Warmia zosta-

ła całkowicie zrujnowana. Pasterz Tungen
zafundował swojej trzodzie kilkuletnią woj-
nę po 13-letniej, i to w obronie kleszych in-
teresów. Chyba rzeczywiście lud to dla nich
trzoda! To król polski, nie biskupi, ulżył

15

NASI OKUP

ANCI

pomnażał majątek,

służąc Niemcom.

Był

przyjacielem i

rzecznikiem Albrechta

Ho-

henzollerna i

członkiem stronnictwa

habs-

burskiego. Jako

biskup był

zaciekłym prze-

ciwnikiem reformacji,

przez co

został znie-

nawidzony przez

szlachtę i

mieszczan. Die-

cezją nie

interesował s

ię wcale,

a przeby-

wał zwykle

w P

oznaniu i

Szamotułach. Kie-

dy już

wybrał się

do Włocławka,

rozchoro-

wał się

w drodze

i umarł.

¤¤

¤

Samuel Maciejowski

– biskup

chełm-

ski od

1539 r.,

płocki od

1541 r.,

krakowski

(i książę siewierski) w latach 1546–1550, se-

nator. P

odkanclerzy, potem

kanclerz wielki

koronny. P

rotegowany innego

zdrajcy, bi-

skupa T

omickiego. Ł

asy na

pieniądze i

za-

szczyty –

po nominacji

na biskupa

krakow-

skiego nie

zrezygnował ze

stanowiska kanc-

lerza, łamiąc

ustawę o

incompatibiliach. P

ro-

testy szlachty

zaogniły sytuację

w państwie.

Dumny i

pyszny, wybudował

kapiącą prze-

pychem rezydencję

w Białym

Prądniku

i prze-

budował kaplicę

w katedrze

wawelskiej na

swoje mauzoleum

grobowe, równie

zresztą

kosztowne. Nepota,

wspierał finansowo

oraz

protekcją w

Rzymie i

u Habsburgów

karie-

rę kościelną

swego siostrzeńca,

Jana P

rze-

rembskiego, który

doszedł do

stanowiska

prymasa.

Wraz

z T

arnowskim doprowadził

do

pierwszego małżeństwa

Zygmunta A

ugusta

z epileptyczką

Elżbietą Habsburg

oraz

prze-

kazania mu

przez Zygmunta

Starego wła-

dzy na

Litwie. W

zmocniło to

stronnictwo

habsburskie, wspierane

niemieckimi pie-

niędzmi i

tytułami. W

szelkimi siłami

starał

się w

interesie Niemiec

poróżnić Zygmun-

ta A

ugusta z

matką, królową

Boną.

Wbrew całemu

sejmowi i

senatowi oraz

opinii szlacheckiej

poparł małżeństwo

Zyg-

munta A

ugusta z

syfilityczką Barbarą

Ra

-

dziwiłłówną, a

uczynił to

dla osobistej

ka-

riery przy

królu. P

ozycję umacniał

szybko

– ochmistrzem

dworu Barbary

został jego

brat. Znaczenie

miała też

obawa, że

król

może pójść

w ślady

Henryka VII

i ustano-

wić Kościół

narodowy. Osamotniony

król

musiał szukać

poparcia u

Habsburgów, co

z kolei

zaogniło stosunki

z T

urcją i

zniwe-

czyło polskie

wpływy na

Węgrzech.

T o

mał-

żeństwo poważnie

osłabiło też

Polskę,

bo

król musiał

kupować poparcie

magnatów ko-

lejnymi nadaniami

dóbr.

Skarb państwa,

nie-

co odbudowany

przez Bonę,

doznał potęż-

nego ciosu.

W nagrodę

za te

usługi król

starał się

w Rzymie

– z

poparciem Habsburgów

– o

kapelusz kardynalski

dla Maciejowskiego.

Prof.

Nowicki napisał:

„Było powszechnie

wiadome, że kto uzyskuje w Rzymie kapelusz

kardynalski, ten

na terenie

Polski

jest szpie-

giem i

agentem habsburskim”.

Polska

usi-

łowała się

przed takimi

zdrajcami zabezpie-

czać, m.in. wydając w roku 1451 ustawę (wy-

wołała ją

nominacja kardynalska

Oleśnickie-

go) o

treści: „(...)

każdy,

kto się

ubiegać bę-

dzie o

godność kardynała

albo legata

papie-

skiego, albo

te godności

przyjmie bez

wyraź-

nej i

szczególnej zgody

króla polskiego,

kara-

ny będzie

konfiskatą wszystkich

swych dóbr

czy to duchownych, czy świeckich, ruchomych

i nieruchomych”.W

ojewoda Piotr Kmita pu-

blicznie to

Maciejowskiemu wytykał.

Ten

agent niemiecki

pochowany jest

w katedrze

wawelskiej we

wspomnianym

mauzoleum.

Cdn.

LUX

VERITA

TIS

#

#

#

#

Jan P

uzyna

Krzysztof Szydłowiecki

background image

3

NASI OKUP

ANCI

Wśród

karierowiczów w

sutannach aż

roiło się od zdrajców, a Habsburgowie i pa-

pieże byli mistrzami przekupstwa. Mieli czym

płacić, bo

papieże decydowali

o rozdawnic-

twie beneficjów

kościelnych, a

cała Europa

płaciła im

świętopietrze i

annaty. Z

czasem

Habsburgowie zdobyli

trony Czech

i W

ęgier

(na Jagiellonach,

w 1525

r.) oraz

Hiszpanii

(w 1556

r.) i

złupili złoto

i srebro

Ameryki.

W ich

imperium „słońce

nie zachodziło”.

Moż-

liwości finansowe

tej spółki

były ogromne.

T o

współdziałanie Habsburgów

i papieży

dawało znakomite

efekty: na

dworach Euro-

py roiło

się od

zdrajców, agentów

habsbur-

skich i

papieskich. Najczęściej

tych w

sutan-

nach, bo

dyplomacja i

kancelarie europejskich

władców były opanowane przez księży. T o by-

ło sterowane,

bo Kościół

dbał o

wykształce-

nie księży,

swoich agentów,

a utrudniał

i ści-

śle kontrolował

kształcenie świeckich;

nawet

na założenie uniwersytetu zgodę wydawał pa-

pież. Prawie wszyscy dostojnicy kościelni i dy-

plomaci w

sutannach kształcili

się we

Wło-

szech. T

o tak,

jakby dzisiaj

ktoś ukończył

szko-

łę wywiadu

w Moskwie.

Łotrom

w sutannach

najczęściej płaco-

no godnościami

kościelnymi w

ich krajach.

Z każdą

taką godnością

wiązały się

mająt-

ki i

wielkie dochody

oraz perspektywa

dal-

szej kariery.

Broszura w

ydana w

roku 1606

przez rokoszan katolika Zebrzydowskie-

go wprost

nazywa księży

i jezuitów

do-

mu rakuskiego

(austriackiego) wiernymi

i przysięgłymi

agentami.

W I

Rzeczypo-

spolitej wiele

fortun magnackich

zostało zbu-

dowanych na fundamentach kościelnych be-

neficjów i

niemieckich łapówek.

Kor

upcja wcale

nie ze

Wschodu

przyszła

do P

olski. K

or

upcję do

Polski

przyniósł

Kościół

katolicki. T

o on wymyślił odpuszczanie

najcięższych g

rzechów (wraz

ze spowiedzią

„na

ucho”) za

darowizny i

nadania na

rzecz Kościo-

ła, a

potem handel

odpustami. T

o Kościół

upra-

wiał handel

godnościami, urzędami

i dobrami

kościelnymi (symonia). T o papież za nadanie ko-

ścielnego beneficjum

kazał sobie

płacić annaty,

a beneficjent „pasterz” musiał z „trzody” zedrzeć

te pieniądze.

T o

Kościół wniósł

nieprawdopodob-

ną korupcję

do sądownictwa

i do

polityki.

Przekupstwo

na ogromną

skalę zaczęli

uprawiać Habsburgowie,

Prusacy

i Sasi

– też

Niemcy. Hojnie

płacili F

rancuzi, mniej

Szwe-

dzi, którzy

raczej wymuszali

uległość prze-

mocą. P

óźniej dołączyła

Moskwa. Zahamo-

wań kler

nie miał

żadnych,

bo zapewnił

so-

bie b

ezkarność. K

sięża n

ie podlegali

świec-

kim sądom,

bo od

przywileju w

Borzykowie

z 1210

r. byli

ponad prawem.

Niestety, na-

si przodkowie

dwóch zdrajców

w sutannach

powiesili dopiero

wtedy, gdy

zagłada P

olski

była już

nieuchronna. Zapoznajmy

się

z wyczynami

niektórych zdrajców,

a dojdzie-

my do

wniosku, że

powieszono ich

za póź-

no. O

wiele za

późno...

Pierwsza

w Europie

połapała się

Anglia

– zresztą

z zupełnie

innego powodu.

Angli-

cy powywieszali

księży zdrajców

(w czym

walnie dopomógł

im zbrodniarz

bp Hozjusz),

dzięki temu

nie wiedzą,

co to

rozbiory i

zbu-

dowali imperium.

Odpowiednio wcześnie

kilku powiesili Francuzi i to wystarczyło, że-

by katolicka

Francja

mogła prowadzić

wła-

sną politykę. Nawet zawierała sojusze z mu-

zułmańską T

urcją i

protestanckimi władca-

mi państw

niemieckich, a

także prowadziła

wojny z

katolickimi Habsburgami.

Gdyby

u nas

stało się

to 300

lat wcześniej,

mo-

głoby nie

dojść do

rozbiorów.

11

NASI OKUPANCI

beneficjów kościelnych, jeszcze gdy Tomic-
ki nie był duchownym. Po wyświęceniu na
biskupa przemyskiego papież pozwolił mu
zatrzymać wszystkie wcześniej uzyskane do-
chody kościelne: trzy prałatury, dwie kano-
nie i prebendę. Dawało to dotąd skrom-
nemu kapłanowi roczny dochód 91 grzy-
wien w złocie, tj. ponad 20 kg czystego
złota!
Dochody każdego biskupa były kilka
razy większe. To daje obraz, jak kler kato-
licki grabił Polskę.

Widocznie jednak było mu tego mało,

bo w 1517 r. wystarał się u papieża o dołą-
czenie do diecezji przemyskiej bogatego pro-
bostwa miechowskiego, tłumacząc, że bi-
skupstwo daje mu za małe dochody. W 1520
r. – trzy dni po śmierci biskupa poznań-
skiego – Zygmunt Stary na prośbę Tomic-
kiego dał mu tę diecezję, a papież w mie-
siąc sprawę zatwierdził. Pozwolono mu na-
wet pobierać dochody z diecezji przed no-
minacją kanoniczną. W 1523 r. został bisku-
pem krakowskim i za zgodą papieża jesz-
cze przez rok dzierżył dwie diecezje, i z
dwóch darł kasę!

W 1524 r. papież Klemens VII mianował

go nuncjuszem w Polsce, czyli reprezentantem
interesów papieskiego Rzymu, oraz na lat osiem
generalnym poborcą wszelkich opłat i docho-
dów kamery rzymskiej (annaty i świętopietrze)
z całej Polski. Prowizję poborca ustalał sobie
sam. Było to bardzo dochodowe, gdyż Leon
X przez 10 lat pozwolił przeznaczać święto-
pietrze na odbudowę kościołów na spustoszo-
nych przez Tatarów kresach. To oznaczało brak
jakiejkolwiek kontroli.

Ten „skromny, bogobojny kapłan” nie

odpuścił nawet złamanego grosza. W sześć

lat po oddaniu diecezji poznańskiej poskar-
żył się papieżowi, że tamtejsi duchowni
i świeccy nie zapłacili mu starych dziesięcin
i należności z biskupstwa. Papież Klemens
VII załatwił i tę skargę: jeden z kanoników
otrzymał polecenie odzyskania kasy Tomic-
kiego nawet z użyciem sądów kościelnych
i klątw. Po śmierci prymasa Łaskiego zapro-
ponowano mu arcybiskupstwo gnieźnieńskie
i godność prymasa. „Skromny kapłan” nie
przyjął tego wyróżnienia, bo dobrze wiedział,
że poprzednicy porozdawali dobra kościel-
ne na dożywocia i długoletnie dzierżawy
– głównie rodzinie i sługom. Dochody z die-
cezji krakowskiej, jednej z najbogatszych
w Europie, były kilkakrotnie większe. Były
jeszcze dwa powody, dla których nie opła-
cało się oddawać diecezji krakowskiej: od
kardynała Oleśnickiego biskupi krakowscy
nosili tytuł książęcy, książąt siewierskich;
a także fakt, że nominacja na arcybiskupa
gnieźnieńskiego odsuwała od polityki kiero-
wanej z Krakowa. Tomicki przezornie za-
dbał, aby arcybiskupem i prymasem, a więc
i przewodniczącym senatu, został inny agent
niemiecki – biskup Drzewiecki.

Popisał się też rzadką bezczelnością:

w 1518 r. Zygmunt Stary odstąpił mu
czopowe na 2,5 roku pod warunkiem, że
biskup ufortyfikuje Radymno i zbuduje
zamek obronny. Biskup pieniądze wziął,
o zamku w Radymnie do dziś nie słychać
.
Otoczył tylko murami dwór biskupi.

Nepotyzm uprawiał na rzadko spotykaną

skalę. Wspierał finansowo i protekcją siostrzeń-
ca Andrzeja Krzyckiego, którego wyprotego-
wał aż do godności prymasa. Protegował
i wspierał też swoich krewnych – Zbąskich.

6

NASI OKUPANCI

Pełen pychy, kupił w 1443 r. małe księ-

stwo siewierskie, dzięki czemu uzyskał ty-
tuł książęcy, który biskupi krakowscy nosi-
li aż do 1794 r. Kiedy w 1449 r. został kar-
dynałem, zażądał pierwszej pozycji w pań-
stwie – po królu, a przed prymasem.

Ciekawe, że 230 lat później tak samo odbi-
ło kardynałowi Radziejowskiemu. Kazimierz
Jagiellończyk nie tylko stanowczo odmó-
wił, ale widząc w tym oczywistą zapłatę
za służbę papieżom i Niemcom, wro-
gom Polski, wydał zakaz przyjmowania
przez poddanych tytułu kardynała bez
zgody króla
. Obrażony Oleśnicki stanął
wówczas na czele opozycji i nadal wichrzył
przeciw wzmocnieniu władzy króla, czyli
w interesie papieży i Niemiec.

To przez Oleśnickiego Kazimierz Ja-

giellończyk, który walczył o uznanie za dzie-
dzicznego króla Polski, musiał ustąpić... Tak
zaczęła się tragiczna warcholska obieralność
królów. Oleśnicki popierał kandydaturę
Niemca, Hohenzollerna... Na Litwie zaś po-
pierał przeciwko Kazimierzowi jego kuzyna
Michała.

Na polecenie papieża usiłował wciągnąć

Polskę do bezpośredniej wojny z Turcją. Aby
wywrzeć nacisk na króla, sprowadził do Pol-
ski świętego Jana Kapistrana, legata papie-
skiego – zbrodniarza, „bicz na Judajczyków”,
podżegacza do pogromów Żydów. Królowi
z trudem udało się uniknąć katastrofy woj-
ny z Turcją, a było to w przededniu wojny
z Zakonem o odzyskanie Pomorza.

Kiedy Związek Pruski chciał poddać się

Polsce, Oleśnicki w interesie Niemiec
i Rzymu ostro oponował przeciwko udzie-
leniu pomocy Związkowi i wojnie o Pomo-
rze. W radzie koronnej głosował prze-
ciwko wojnie z Krzyżakami i za oddaniem
im polskich ziem
. Czyje interesy reprezen-
tował, wyjaśnia fakt, że na początku wojny,
po opanowaniu Prus, przybyło poselstwo pa-
pieża i Niemiec z żądaniem oddania Prus

14

NASI OKUP

ANCI

Fanatyk

religijny, antysemita,

domagał

się wygnania

Żydów z

Polski.

Wygłosił

w tej

sprawie mowę

na sejmie

w P

iotrko-

wie i

następnego dnia...

umarł. Dlatego

po-

dejrzewano

otrucie.

Pochowany

także

w katedrze

wawelskiej.

¤¤

¤

Łukasz Górka– biskup kujawski

w latach

1538–1542, senator.

Począt-

kowo był świeckim dostojnikiem, wo-

jewodą poznańskim.

Owdowiał i

wy-

starał się

o sakrę

biskupią bogatej

die-

cezji kujawskiej.

Miał wówczas

53

lata. R

ównocześnie z

sakrą przyjął

święcenia kapłańskie.

Świeckie stano-

wiska przejął

po nim

syn Andrzej,

słynny z

tego, że

na sejmie

wyliczył

Barbarze Radziwiłłównie ponad trzy-

dziestu kochanków

i zarzucił

zaraże-

nie się

kiłą.

Tłusty kujawski kąsek Łukasz do-

stał łatwo,

bo był

jednym z

naj-

groźniejszych dla

Polski

agentów

papiesko-niemieckich.

Był też

za-

służony dla

wiary katolickiej,

bo m.in.

w 1522

r. skonfiskował

i publicznie

spalił w

Poznaniu

księgi luterańskie.

Służył Niemcom

i papieżom

tak wier-

nie, że

w 1534

r.

nagrodzono go

tytułem hrabiego

Świętego Cesar-

stwa Rzymskiego

Narodu Niemiec-

kiego.

Zostało to

przez Zygmunta

Starego potraktowane

jako zapłata

za usługi

papieżom i

Niemcom.

By-

ło za

co płacić,

bo np.

w 1530

r. Gór-

ka uniemożliwiał

koncentrację oddzia-

łów, które

miały iść

na p

omoc W

ę-

grom przeciwko

Habsburgom.

Słynny z

chciwości, był

jednym

z największych

magnatów w

Rzeczypospo-

litej. P

osiadał m.in.

11 miast,

pożyczał pie-

niądze nawet

skarbowi państwa.

Potęgę

ro-

du Górków

zbudował jego

dziad Łukasz,

który za

służbę w

krucjacie tureckiej

War-

neńczyka dostał

szmat W

ielkopolski. Wnuk

#

#

#

#

Samuel Maciejowski

Pomnik Jana Kapistrana w Wiedniu

background image

4

NASI OKUP

ANCI

Jakże słuszny

był na

sejmie w

roku 1558

wniosek o

wyłączenie biskupów

z udziału

w elekcji

królów! Jak

logicznie i

mądrze uza-

sadniał go

Hieronim Ossoliński:

„(...) ci,

którzy składają

przysięgę na

wierność ośrod-

kowi zagranicznemu

i m

uszą go

słuchać, nie

mogą brać udziału w elekcji króla”.Nie wy-

szło... P

óźniej, wskutek

tego zaniechania,

Kościół, łamiąc

prawo, pchał

na tron

Po

l-

ski Niemców

– Habsburgów

– aż

wreszcie

pospołu z

Rosją

posadził na

polskim tronie

uzurpatorów Sasów,

też Niemców,

którzy

zrujnowali P

olskę, przetrącili

jej kręgosłup

i przekształcili

w rosyjski

protektorat.

W końcu

doszło do

rozbiorów przy

nie-

ustającej współpracy

Kościoła i

jego umun-

durowanych funkcjonariuszy

z zaborcami.

Drogą wskazaną przez Ossolińskiego poszła

za to

Katarzyna II,

wydając akt

tolerancyj-

ny, którym

zakazała na

terenie R

osji kulty-

wowania religii

mających ośrodki

dyspozy-

cyjne za

granicą. I

Rosja

też zbudowała

im-

perium. A

my straciliśmy

swoje państwo.

T o

papiesko-niemieccy agenci

zmarno-

wali owoce

Grunwaldu i

unii polsko-litew-

skiej oraz

wspaniale zapowiadający

się wiek

XVI. Do

słusznego wniosku

doszedł P

aweł

Jasienica: „Praprzyczyn

późniejszej katastro-

fy trzeba

szukać w

politycznie zmarnowanym

XVI stuleciu”.

T o

stulecie zmarnowali

pa-

piesko-niemieccy agenci

na szczytach

wła-

dzy w

Polsce.

Zaś w

XVII wieku

to Kościół

papieski wciągnął

Polskę

w niepotrzebne,

wyniszczające wojny

ze Szwecją,

Rosją

i T

ur-

cją. Znamienne,

że wszystkie

wojny XVII

wieku P

olska prowadziła

z państwami

in-

nych wyznań.

Nawet powstanie

Chmielnic-

kiego było

poniekąd wojną

religijną, bun-

tem ludu

przeciwko katolicyzacji

Ukrainy.

Zasadniczą kwestią

była jednak

„men-

talna obróbka”

Polaków

przez kościelną

kontrreformację, której

tragiczne podwali-

ny dał

straszliwej pamięci

kardynał Hose

oraz system katolickiej edukacji – opanowa-

nej i

zdegradowanej przez

jezuitów. T

o oni

wychowali pokolenia

warchołów i

kołtu-

nów szlacheckich,

obrońców „złotej

wolno-

ści” i

„wiary katolickiej”.

Z korzeniami

wy-

rwali im

z głów

poczucie odpowiedzialno-

ści za

państwo. A

przecież to

obowiązkiem

tych „autorytetów

moralnych”, wymagają-

cych tytułowania

się „najczcigodniejszymi

ojcami” i „pasterzami”, było powiedzieć wy-

chowankom: opamiętajcie

się, zgubicie

Polskę!

Choćby młodzieży,

którą uczyli;

choćby możnym,

których spowiadali.

Ale ich

ojczyzna była

i jest

w Rzymie.

Papieże

dążyli do

wzmocnienia Habsbur-

gów polskimi

ziemiami, aby

ci mogli

wydzie-

rać T urcji i katolicyzować kolejne kraje, a tak-

że liczyli

na dogadanie

się z

pozostałymi za-

borcami o

przywileje dla

Kościoła. Jeśli

Ko

-

ściół –

jak mówi

– jest

matką naszą,

to ta

matka pomogła

zamordować własne

dziec-

ko.

I morduje

dalej, bo

i d

ziś wychowanko-

wie kruchty

mają czelność

wołać z

trybuny sej-

mowej, że

Polska

nie musi

być silna

i bogata.

W ażne,

żeby była

katolicka (wicepremier

Hen-

ryk Goryszewski

w 1993

roku).

Oto niektórzy,

i to

tylko ci

znaczniejsi

z tłumu

Płatnych

Zdrajców,

Pachołków

Nie-

miec w sutannach, sprawców upadku I Rze-

czypospolitej i

katastrofy rozbiorów.

Oto te

„zasługi Kościoła

dla P

olski”...

¤¤

¤

Zbigniew Oleśnicki

– biskup

krakow-

ski w

latach 1423–1455,

pierwszy P

olak kar-

dynał. Uczestnik

bitwy pod

Grunwaldem,

12

NASI OKUPANCI

Nie bez przyczyny wymieniono tu tak ob-

szernie papieskie „łaski” (chociaż nie wszyst-
kie). Musiał za nie Tomicki okazywać
wdzięczność. Może to tłumaczyć serię nie-
prawdopodobnych klęsk polskiej dyplomacji
za jego czasu oraz sukcesów Niemiec i Habs-
burgów kosztem Polski. To Tomicki w 1515
r. był głównym twórcą układu w Wied-
niu, na mocy którego Jagiellonowie od-
dali Habsburgom za darmo Czechy i Wę-
gry
. To jeden z najgłupszych układów w hi-
storii Europy, na milę śmierdzący zdradą
i korupcją. Potem to Niemcy wyswatali Zyg-
munta Starego z Boną, z czego Polska nie
odniosła żadnych korzyści dynastycznych.
W 1521 r., kiedy Krzyżacy przegrali wojnę
z Polską i ich likwidacja była przesądzona,
król, nie wiadomo dlaczego, zgodził się na ro-
zejm. Następnie doszło w 1525 r. do sekula-
ryzacji Prus i uznania w nich władzy Hohen-
zollernów, gdy można było Prusy wcielić do
Polski
. Całkowicie zaniechano możliwości od-
zyskania Śląska, który podlegał władzy króla
Czech i Węgier Ludwika Jagiellona, brata Zyg-
munta Starego. Mimo próśb królowej Bony
nie podjęto starań o nadanie księstwa głogow-
skiego Zygmuntowi Augustowi ani po śmier-
ci Ludwika próby zamiany włoskiego posagu
Bony na Śląsk. Nie odpowiedziano na proś-
bę księcia pomorskiego Bogusława X, który
chciał poddać się Polsce. Zbyty milczeniem,
w 1521 r. poddał się Niemcom – Habsbur-
gom. I o to chyba chodziło!

Każde z tych zaniechań to zbrodnia

zdrady niemiecko-papieskich agentów na
szczytach władzy w Polsce
. To są te „za-
sługi Kościoła dla Polski”. Na sejmie w 1523
r. prymas Jan Łaski usiłował obu papieskich

i niemieckich agentów – Tomickiego i Szy-
dłowieckiego – pozbawić urzędów, ale nie
udało się.

Życiorys biskupa Tomickiego – chciwe-

go łotra, nepoty, rozpustnika i arcyzdrajcy
– kościelni fałszerze historii dokładnie wy-
bielili. Przedstawia się go jako humanistę,
mecenasa sztuki, edukacji (sic!), dyploma-
tę. Pochowany jest w... katedrze wawelskiej!

¤ ¤ ¤

Maciej Drzewiecki – biskup przemyski

od 1505 roku, kujawski od 1513 r., arcybi-
skup gnieźnieński i prymas Polski w latach
1531–1535, senator. Był uczniem Filipa Kal-
limacha, który nauczał także synów króla
Kazimierza Jagiellończyka. Karierę Drze-
wiecki robił przy królu Janie Olbrachcie.
Pracował w kancelarii koronnej, dzięki cze-
mu zgromadził kilka godności okraszonych
dochodowymi beneficjami. Od 1501 r. był
podkanclerzym, a od 1510 r. – kanclerzem
koronnym. Złożył urząd po objęciu diece-
zji kujawskiej dopiero w 1515 r., ale nadal
miał wielki wpływ na polską politykę. Wpły-
wy te jeszcze wzrosły, gdy jako prymas prze-
wodniczył senatowi. Wychowawca później-
szego hetmana Jana Tarnowskiego, także
stronnika Habsburgów.

Niebywały nepota, który ośmielał się wy-

tykać prywatę innym. W siedzibie rodu
w Drzewicy przebudował zamek, który prze-
pychem konkurował z Wawelem. Wydzierał
pieniądze, skąd się dało. Urząd kanclerza
przynoszący wielkie wpływy i dochody odda-
wał prawie dwa lata. Kiedy podczas refor-
macji chłopi nie chcieli płacić dziesięciny,
a w Gdańsku wybuchła rewolta (Pomorze
i Gdańsk należały do diecezji kujawskiej),

5

NASI OKUPANCI

gdzie ponoć uratował życie Jagielle. To otwo-
rzyło mu drogę do kariery. Zwolennik prze-
wagi władzy duchownej nad świecką. Następ-
nego dnia po uzyskaniu święceń kapłańskich
otrzymał sakrę biskupią. Musiał uzyskać pa-
pieską dyspensę, bo prawo kanoniczne zabra-
niało udzielania wyższych święceń tym, którzy
przelewali krew na wojnach. Prawo zabrania,
ale jak trzeba, to jest i dyspensa. Dziurawe to
prawo... Doradca Władysława Jagiełły i Wła-
dysława Warneńczyka. Praktycznie rządził Pol-
ską w okresie małoletniości Warneńczyka

i podczas jego pobytu na Węgrzech. Ka-
zimierz Jagiellończyk, oceniwszy jego
„zasługi”, odsunął go na dalszy plan na
początku panowania.

Wróg husytów – w 1424 r. wymógł

na Jagielle edykt wieluński, na mocy
którego heretyków karano śmiercią
i konfiskatą majątków. Uniemożliwił
Jagielle i Warneńczykowi objęcie tro-
nu czeskiego z obawy przed rozwojem
husyckiej herezji w Polsce. Polska
z Litwą i z Czechami mogła być
największą potęgą Europy!
Ale to
nie leżało w interesie Niemiec i pa-
pieży. W czasie pobytu posłów husy-
tów w Krakowie dwa razy obłożył mia-
sto klątwą – nawet wtedy, gdy Czesi
przyszli z pomocą Polsce przeciw
Krzyżakom. Nie udało mu się jednak
wciągnąć Jagiełły w krucjaty antyhu-
syckie. W 1439 r., po rozbiciu husy-
tów pod Grotnikami, osobiście na
polu bitwy mordował rannych
(wg
Długosza). Nie pozwolił pogrzebać
ciała Spytka z Melsztyna i przez trzy
dni leżało na pobojowisku, wystawione

na żer krukom.

Był architektem powołania Władysława

Warneńczyka na tron węgierski... bez moż-
liwości jego dziedziczenia. Uzyskał swój głów-
ny cel: pozbył się króla z kraju i mógł rzą-
dzić sam. Na życzenie papieża i Niemiec
doprowadził do udziału Polski w niepo-
trzebnej wyprawie na Turcję, podczas
której zginął
król i kwiat rycerstwa pol-
skiego. Krucjata zrujnowała skarb państwa,
pomogła ukształtować warstwę magnatów
i na wieki zaogniła stosunki z Turcją.

13

NASI OKUP

ANCI

ksiądz uderzony

w najczulszą

część ciała,

czyli sakiewkę,

wezwał na

pomoc króla

i wojsko.

Zygmunt Stary

przybył z

wojskiem w

1526

roku i

wszczął w

Gdańsku represje

– stra-

cono wówczas

13 przywódców

rewolty i

przy-

wrócono katolicki

ład. Na

krótko, bo

refor-

macja postępowała

szybko...

Drzewiecki, agent

habsburski, współdzia-

łał z

innym zdrajcą

– biskupem

T omickim

– a

był zaciekłym

przeciwnikiem prymasa

Jana Ł

askiego i

jego polityki

zgodnej z

pol-

ską racją

stanu. Uczestniczył

w 1515

r.

w zjeździe

wiedeńskim, gdzie

sprzedano pol-

skie interesy,

oddając Niemcom

za darmo

Czechy i

Węgry.

Zwolennik sekularyzacji

Prus.

T o

dzięki niemu,

legatowi papieskie-

mu oraz T omickiemu i Szydłowieckiemu nie

dobito w

r. 1524

pokonanych Krzyżaków,

a zgodzono

się na

sekularyzację Zakonu.

Ogół szlachty

głośno podejrzewał

przekup-

stwo. W

spomniane przy

T omickim

„niezro-

zumiałe” klęski

polskiej polityki

wzbogaca-

jące Habsburgów

są także

jego udziałem.

¤¤

¤

Jan Chojeński

– biskup

przemyski od

1531 roku,

płocki od

1535 r.,

krakowski

(i książę siewierski) w latach 1537–1538, se-

nator. Sekretarz

wielki koronny

od 1533

r.,

w 1537

r. mianowany

kanclerzem wielkim

koronnym z

naruszeniem ustawy

o incom-

patibiliach.

Agent niemiecki

– zarówno

Habsburgów,

jak i

Hohenzollernów. Stronnictwu

antynie-

mieckiemu patronowała

królowa Bona.

Cho-

jeński w

tajemnicy przed

nią zaaranżował

mał-

żeństwo córki

Zygmunta Starego

Jadwigi

z synem

elektora brandenburskiego

oraz usi-

łował pozbawić

Bonę wpływu

na wychowanie

Zygmunta A

ugusta. Jego

nominacje odbywa-

ły się

w tajemnicy

przed Boną

i powodowały

konflikty w

rodzinie królewskiej,

ponieważ

król b

ył pod

szczególnym wpływem

agentów

niemieckich kanclerza

Szydłowieckiego, bisku-

pa T

omickiego

i hetmana

T arnowskiego.

Zdecydowanie zwalczał

ruch egzekucyj-

ny, który

domagał się

m.in. zniesienia

przy-

wilejów kleru,

opodatkowania go,

sekulary-

zacji dóbr,

przeglądu darowizn

kościelnych,

pozostawienia annat

w P

olsce, wolności

wy-

znania, likwidacji odrębności Prus, utworze-

nia stałego

wojska. Nie

dopuszczał tym

sa-

mym do

wzmocnienia państwa,

a osłabiał

Polskę

w interesie

Kościoła

i Niemiec

.

#

#

#

#

Jan Chojeński

Zbigniew Oleśnicki

background image

4

NASI OKUPANCI

Jakże słuszny był na sejmie w roku 1558

wniosek o wyłączenie biskupów z udziału
w elekcji królów! Jak logicznie i mądrze uza-
sadniał go Hieronim Ossoliński: „(...) ci,
którzy składają przysięgę na wierność ośrod-
kowi zagranicznemu i muszą go słuchać, nie
mogą brać udziału w elekcji króla”.
Nie wy-
szło... Później, wskutek tego zaniechania,
Kościół, łamiąc prawo, pchał na tron Pol-
ski Niemców – Habsburgów – aż wreszcie
pospołu z Rosją posadził na polskim tronie
uzurpatorów Sasów, też Niemców, którzy
zrujnowali Polskę, przetrącili jej kręgosłup
i przekształcili w rosyjski protektorat.
W końcu doszło do rozbiorów przy nie-
ustającej współpracy Kościoła i jego umun-
durowanych funkcjonariuszy z zaborcami.
Drogą wskazaną przez Ossolińskiego poszła
za to Katarzyna II, wydając akt tolerancyj-
ny, którym zakazała na terenie Rosji kulty-
wowania religii mających ośrodki dyspozy-
cyjne za granicą. I Rosja też zbudowała im-
perium. A my straciliśmy swoje państwo.

To papiesko-niemieccy agenci zmarno-

wali owoce Grunwaldu i unii polsko-litew-
skiej oraz wspaniale zapowiadający się wiek
XVI. Do słusznego wniosku doszedł Paweł
Jasienica: „Praprzyczyn późniejszej katastro-
fy trzeba szukać w politycznie zmarnowanym
XVI stuleciu”.
To stulecie zmarnowali pa-
piesko-niemieccy agenci na szczytach wła-
dzy w Polsce. Zaś w XVII wieku to Kościół
papieski wciągnął Polskę w niepotrzebne,
wyniszczające wojny ze Szwecją, Rosją i Tur-
cją. Znamienne, że wszystkie wojny XVII
wieku Polska prowadziła z państwami in-
nych wyznań. Nawet powstanie Chmielnic-
kiego było poniekąd wojną religijną, bun-
tem ludu przeciwko katolicyzacji Ukrainy.

Zasadniczą kwestią była jednak „men-

talna obróbka” Polaków przez kościelną
kontrreformację, której tragiczne podwali-
ny dał straszliwej pamięci kardynał Hose
oraz system katolickiej edukacji – opanowa-
nej i zdegradowanej przez jezuitów. To oni
wychowali pokolenia warchołów i kołtu-
nów szlacheckich, obrońców „złotej wolno-
ści” i „wiary katolickiej”. Z korzeniami wy-
rwali im z głów poczucie odpowiedzialno-
ści za państwo. A przecież to obowiązkiem
tych „autorytetów moralnych”, wymagają-
cych tytułowania się „najczcigodniejszymi
ojcami” i „pasterzami”, było powiedzieć wy-
chowankom: opamiętajcie się, zgubicie
Polskę!
Choćby młodzieży, którą uczyli;
choćby możnym, których spowiadali. Ale ich
ojczyzna była i jest w Rzymie.

Papieże dążyli do wzmocnienia Habsbur-

gów polskimi ziemiami, aby ci mogli wydzie-
rać Turcji i katolicyzować kolejne kraje, a tak-
że liczyli na dogadanie się z pozostałymi za-
borcami o przywileje dla Kościoła. Jeśli Ko-
ściół – jak mówi – jest matką naszą, to ta
matka pomogła zamordować własne dziec-
ko
. I morduje dalej, bo i dziś wychowanko-
wie kruchty mają czelność wołać z trybuny sej-
mowej, że Polska nie musi być silna i bogata.
Ważne, żeby była katolicka (wicepremier Hen-
ryk Goryszewski w 1993 roku).

Oto niektórzy, i to tylko ci znaczniejsi

z tłumu Płatnych Zdrajców, Pachołków Nie-
miec w sutannach, sprawców upadku I Rze-
czypospolitej i katastrofy rozbiorów. Oto te
„zasługi Kościoła dla Polski”...

¤ ¤ ¤

Zbigniew Oleśnicki – biskup krakow-

ski w latach 1423–1455, pierwszy Polak kar-
dynał. Uczestnik bitwy pod Grunwaldem,

12

NASI OKUP

ANCI

Nie bez

przyczyny wymieniono

tu tak

ob-

szernie papieskie

„łaski” (chociaż

nie wszyst-

kie). Musiał

za nie

T omicki

okazywać

wdzięczność. Może

to tłumaczyć

serię nie-

prawdopodobnych klęsk polskiej dyplomacji

za jego

czasu oraz

sukcesów Niemiec

i Habs-

burgów kosztem Polski.

To T

omicki w 1515

r. był

głównym twór

cą układu

w W

ied-

niu, na

mocy którego

Jagiellonowie od-

dali Habsburgom

za darmo

Czechy i

Wę-

gry.

T o

jeden z

najgłupszych układów

w hi-

storii Europy,

na milę

śmierdzący zdradą

i korupcją.

Po

tem to

Niemcy wyswatali

Zyg-

munta Starego

z Boną,

z czego

Polska

nie

odniosła żadnych

korzyści dynastycznych.

W 1521

r., kiedy

Krzyżacy przegrali

wojnę

z P

olską i

ich likwidacja

była przesądzona,

król, nie wiadomo dlaczego, zgodził się na ro-

zejm. Następnie

doszło w

1525 r.

do sekula-

ryzacji P

rus i

uznania w

nich władzy

Hohen-

zollernów, gdy

można było

Prusy

wcielić do

Polski

. Całkowicie

zaniechano możliwości

od-

zyskania Śląska,

który podlegał

władzy króla

Czech i

Węgier

Ludwika Jagiellona,

brata Zyg-

munta Starego.

Mimo próśb

królowej Bony

nie podjęto

starań o

nadanie księstwa

głogow-

skiego Zygmuntowi

Augustowi

ani po

śmier-

ci Ludwika

próby zamiany

włoskiego posagu

Bony na

Śląsk. Nie

odpowiedziano na

proś-

bę księcia

pomorskiego Bogusława

X, który

chciał poddać

się P

olsce. Zbyty

milczeniem,

w 1521

r. poddał

się Niemcom

– Habsbur-

gom. I

o to

chyba chodziło!

Każde z

tych zaniechań

to zbrodnia

zdrady niemiecko-papieskich

agentów na

szczytach władzy

w P

olsce.

T o

są te

„za-

sługi Kościoła

dla P

olski”. Na

sejmie w

1523

r. prymas Jan Łaski usiłował obu papieskich

i niemieckich

agentów –

T omickiego

i Szy-

dłowieckiego –

pozbawić urzędów,

ale nie

udało się.

Życiorys biskupa

T omickiego

– chciwe-

go łotra,

nepoty, rozpustnika

i arcyzdrajcy

– kościelni

fałszerze historii

dokładnie wy-

bielili. P

rzedstawia się

go jako

humanistę,

mecenasa sztuki,

edukacji (sic!),

dyploma-

tę. Pochowany jest w... katedrze wawelskiej!

¤¤

¤

Maciej Drzewiecki

– biskup

przemyski

od 1505

roku, kujawski

od 1513

r., arcybi-

skup gnieźnieński

i prymas

Polski

w latach

1531–1535, senator.

Był uczniem

Filipa Kal-

limacha, który

nauczał także

synów króla

Kazimierza Jagiellończyka.

Karierę Drze-

wiecki robił

przy królu

Janie Olbrachcie.

Pracował

w kancelarii

koronnej, dzięki

cze-

mu zgromadził

kilka godności

okraszonych

dochodowymi beneficjami.

Od 1501

r. był

podkanclerzym, a

od 1510

r. –

kanclerzem

koronnym. Złożył

urząd po

objęciu diece-

zji kujawskiej

dopiero w

1515 r.,

ale nadal

miał wielki wpływ na polską politykę. Wpły-

wy te jeszcze wzrosły, gdy jako prymas prze-

wodniczył senatowi.

Wychowawca

później-

szego hetmana

Jana T

arnowskiego, także

stronnika Habsburgów.

Niebywały nepota, który ośmielał się wy-

tykać prywatę

innym. W

siedzibie rodu

w Drzewicy przebudował zamek, który prze-

pychem konkurował

z W

awelem. W

ydzierał

pieniądze, skąd

się dało.

Urząd kanclerza

przynoszący wielkie wpływy i dochody odda-

wał prawie

dwa lata.

Kiedy podczas

refor-

macji chłopi

nie chcieli

płacić dziesięciny,

a w

Gdańsku wybuchła

rewolta (P

omorze

i Gdańsk

należały do

diecezji kujawskiej),

5

NASI OKUP

ANCI

gdzieponoć

uratował życie

Jagielle. T

o otwo-

rzyło mu

drogę do

kariery. Zwolennik

prze-

wagi władzy

duchownej nad

świecką. Następ-

nego dnia

po uzyskaniu

święceń kapłańskich

otrzymał s

akrę biskupią.

Musiał u

zyskać pa-

pieską dyspensę,

bo prawo

kanoniczne zabra-

niało udzielania

wyższych święceń

tym, którzy

przelewali krew

na wojnach.

Prawo

zabrania,

ale jak

trzeba, to

jest i

dyspensa. Dziurawe

to

prawo... Doradca

Władysława Jagiełły

i Wła-

dysława W

arneńczyka. P

raktycznie rządził

Po

l-

ską w

okresie małoletniości

Warneńczyka

i podczas jego pobytu na Węgrzech. Ka-

zimierz Jagiellończyk,

oceniwszy jego

„zasługi”, odsunął

go na

dalszy plan

na

początku panowania.

Wróg

husytów –

w 1424

r. wymógł

na Jagielle

edykt wieluński,

na mocy

którego heretyków

karano śmiercią

i konfiskatą

majątków. Uniemożliwił

Jagielle i

Warneńczykowi

objęcie tro-

nu czeskiego

z obawy

przed rozwojem

husyckiej herezji

w P

olsce. P

olska

z Litwą

i z

Czechami mogła

być

największą potęgą

Europy!Ale

to

nie leżało

w interesie

Niemiec i

pa-

pieży. W

czasie pobytu

posłów husy-

tów w

Krakowie dwa

razy obłożył

mia-

sto klątwą

– nawet

wtedy, gdy

Czesi

przyszli z

pomocą P

olsce przeciw

Krzyżakom. Nie

udało mu

się jednak

wciągnąć Jagiełły

w krucjaty

antyhu-

syckie. W

1439 r.,

po rozbiciu

husy-

tów pod

Grotnikami, osobiście

na

polu bitwy

mordował rannych

(wg

Długosza). Nie

pozwolił pogrzebać

ciała Spytka

z Melsztyna

i przez

trzy

dni leżało

na pobojowisku,

wystawione

na żer

krukom.

Był architektem

powołania Władysława

Warneńczyka

na tron

węgierski... bez

moż-

liwości jego

dziedziczenia. Uzyskał

swój głów-

ny cel:

pozbył się

króla z

kraju i

mógł rzą-

dzić sam.

Na życzenie

papieża i

Niemiec

doprowadził d

o udziału

Polski

w niepo-

trzebnej wyprawie

na T

urcję,

podczas

której zginął

król i

kwiat rycerstwa

pol-

skiego. Krucjata

zrujnowała skarb

państwa,

pomogła ukształtować

warstwę magnatów

i na

wieki zaogniła

stosunki z

T urcją.

13

NASI OKUPANCI

ksiądz uderzony w najczulszą część ciała,
czyli sakiewkę, wezwał na pomoc króla
i wojsko.

Zygmunt Stary przybył z wojskiem w 1526

roku i wszczął w Gdańsku represje – stra-
cono wówczas 13 przywódców rewolty i przy-
wrócono katolicki ład. Na krótko, bo refor-
macja postępowała szybko...

Drzewiecki, agent habsburski, współdzia-

łał z innym zdrajcą – biskupem Tomickim
– a był zaciekłym przeciwnikiem prymasa
Jana Łaskiego i jego polityki zgodnej z pol-
ską racją stanu. Uczestniczył w 1515 r.
w zjeździe wiedeńskim, gdzie sprzedano pol-
skie interesy, oddając Niemcom za darmo
Czechy i Węgry. Zwolennik sekularyzacji
Prus. To dzięki niemu, legatowi papieskie-
mu oraz Tomickiemu i Szydłowieckiemu nie
dobito w r. 1524 pokonanych Krzyżaków,
a zgodzono się na sekularyzację Zakonu.
Ogół szlachty głośno podejrzewał przekup-
stwo. Wspomniane przy Tomickim „niezro-
zumiałe” klęski polskiej polityki wzbogaca-
jące Habsburgów są także jego udziałem.

¤ ¤ ¤

Jan Chojeński – biskup przemyski od

1531 roku, płocki od 1535 r., krakowski
(i książę siewierski) w latach 1537–1538, se-
nator. Sekretarz wielki koronny od 1533 r.,
w 1537 r. mianowany kanclerzem wielkim
koronnym z naruszeniem ustawy o incom-
patibiliach.

Agent niemiecki – zarówno Habsburgów,

jak i Hohenzollernów. Stronnictwu antynie-
mieckiemu patronowała królowa Bona. Cho-
jeński w tajemnicy przed nią zaaranżował mał-
żeństwo córki Zygmunta Starego Jadwigi
z synem elektora brandenburskiego oraz usi-
łował pozbawić Bonę wpływu na wychowanie

Zygmunta Augusta. Jego nominacje odbywa-
ły się w tajemnicy przed Boną i powodowały
konflikty w rodzinie królewskiej, ponieważ
król był pod szczególnym wpływem agentów
niemieckich kanclerza Szydłowieckiego, bisku-
pa Tomickiego i hetmana Tarnowskiego.

Zdecydowanie zwalczał ruch egzekucyj-

ny, który domagał się m.in. zniesienia przy-
wilejów kleru, opodatkowania go, sekulary-
zacji dóbr, przeglądu darowizn kościelnych,
pozostawienia annat w Polsce, wolności wy-
znania, likwidacji odrębności Prus, utworze-
nia stałego wojska. Nie dopuszczał tym sa-
mym do wzmocnienia państwa, a osłabiał
Polskę w interesie Kościoła i Niemiec
.

#

#

#

#

Jan Chojeński

Zbigniew Oleśnicki

background image

3

NASI OKUPANCI

Wśród karierowiczów w sutannach aż

roiło się od zdrajców, a Habsburgowie i pa-
pieże byli mistrzami przekupstwa. Mieli czym
płacić, bo papieże decydowali o rozdawnic-
twie beneficjów kościelnych, a cała Europa
płaciła im świętopietrze i annaty. Z czasem
Habsburgowie zdobyli trony Czech i Węgier
(na Jagiellonach, w 1525 r.) oraz Hiszpanii
(w 1556 r.) i złupili złoto i srebro Ameryki.
W ich imperium „słońce nie zachodziło”. Moż-
liwości finansowe tej spółki były ogromne.

To współdziałanie Habsburgów i papieży

dawało znakomite efekty: na dworach Euro-
py roiło się od zdrajców, agentów habsbur-
skich i papieskich. Najczęściej tych w sutan-
nach, bo dyplomacja i kancelarie europejskich
władców były opanowane przez księży. To by-
ło sterowane, bo Kościół dbał o wykształce-
nie księży, swoich agentów, a utrudniał i ści-
śle kontrolował kształcenie świeckich; nawet
na założenie uniwersytetu zgodę wydawał pa-
pież. Prawie wszyscy dostojnicy kościelni i dy-
plomaci w sutannach kształcili się we Wło-
szech. To tak, jakby dzisiaj ktoś ukończył szko-
łę wywiadu w Moskwie.

Łotrom w sutannach najczęściej płaco-

no godnościami kościelnymi w ich krajach.
Z każdą taką godnością wiązały się mająt-
ki i wielkie dochody oraz perspektywa dal-
szej kariery. Broszura wydana w roku 1606
przez rokoszan katolika Zebrzydowskie-
go wprost nazywa księży i jezuitów do-
mu rakuskiego
(austriackiego) wiernymi
i przysięgłymi agentami
. W I Rzeczypo-
spolitej wiele fortun magnackich zostało zbu-
dowanych na fundamentach kościelnych be-
neficjów i niemieckich łapówek.

Korupcja wcale nie ze Wschodu przyszła

do Polski. Korupcję do Polski przyniósł

Kościół katolicki. To on wymyślił odpuszczanie
najcięższych grzechów (wraz ze spowiedzią „na
ucho”) za darowizny i nadania na rzecz Kościo-
ła, a potem handel odpustami. To Kościół upra-
wiał handel godnościami, urzędami i dobrami
kościelnymi (symonia). To papież za nadanie ko-
ścielnego beneficjum kazał sobie płacić annaty,
a beneficjent „pasterz” musiał z „trzody” zedrzeć
te pieniądze. To Kościół wniósł nieprawdopodob-
ną korupcję do sądownictwa i do polityki.

Przekupstwo na ogromną skalę zaczęli

uprawiać Habsburgowie, Prusacy i Sasi – też
Niemcy. Hojnie płacili Francuzi, mniej Szwe-
dzi, którzy raczej wymuszali uległość prze-
mocą. Później dołączyła Moskwa. Zahamo-
wań kler nie miał żadnych, bo zapewnił so-
bie bezkarność. Księża nie podlegali świec-
kim sądom, bo od przywileju w Borzykowie
z 1210 r. byli ponad prawem. Niestety, na-
si przodkowie dwóch zdrajców w sutannach
powiesili dopiero wtedy, gdy zagłada Polski
była już nieuchronna. Zapoznajmy się
z wyczynami niektórych zdrajców, a dojdzie-
my do wniosku, że powieszono ich za póź-
no. O wiele za późno...

Pierwsza w Europie połapała się Anglia

– zresztą z zupełnie innego powodu. Angli-
cy powywieszali księży zdrajców (w czym
walnie dopomógł im zbrodniarz bp Hozjusz),
dzięki temu nie wiedzą, co to rozbiory i zbu-
dowali imperium. Odpowiednio wcześnie
kilku powiesili Francuzi i to wystarczyło, że-
by katolicka Francja mogła prowadzić wła-
sną politykę. Nawet zawierała sojusze z mu-
zułmańską Turcją i protestanckimi władca-
mi państw niemieckich, a także prowadziła
wojny z katolickimi Habsburgami. Gdyby
u nas stało się to 300 lat wcześniej, mo-
głoby nie dojść do rozbiorów
.

11

NASI OKUP

ANCI

beneficjów kościelnych,

jeszcze

gdy T

omic-

ki nie

był duchownym.

Po

wyświęceniu

na

biskupa przemyskiego

papież pozwolił

mu

zatrzymać wszystkie

wcześniej uzyskane

do-

chody kościelne:

trzy prałatury,

dwie kano-

nie i

prebendę. Dawało

to dotąd

skrom-

nemu kapłanowi roczny dochód 91 grzy-

wien w

złocie, tj.

ponad 20

kg czystego

złota!Dochody

każdego biskupa

były kilka

razy większe.

T o

daje obraz,

jak kler

kato-

licki grabił

Polskę.

Widocznie

jednak było

mu tego

mało,

bo w

1517 r.

wystarał się

u papieża

o dołą-

czenie do

diecezji przemyskiej

bogatego pro-

bostwa miechowskiego,

tłumacząc, że

bi-

skupstwo daje

mu za

małe dochody.

W 1520

r. –

trzy dni

po śmierci

biskupa poznań-

skiego –

Zygmunt Stary

na prośbę

T omic-

kiego dał

mu tę

diecezję, a

papież w

mie-

siąc sprawę

zatwierdził. P

ozwolono mu

na-

wet pobierać

dochody z

diecezji przed

no-

minacją kanoniczną. W 1523 r. został bisku-

pem krakowskim

i za

zgodą papieża

jesz-

cze przez

rok dzierżył

dwie diecezje,

i z

dwóch darł

kasę!

W 1524

r. papież

Klemens VII

mianował

go nuncjuszem w Polsce, czyli reprezentantem

interesów papieskiego

Rzymu, oraz

na lat

osiem

generalnym poborcą

wszelkich opłat

i docho-

dów kamery

rzymskiej (annaty

i świętopietrze)

z całej

Polski.

Prowizję

poborca ustalał

sobie

sam. Było

to bardzo

dochodowe, gdyż

Leon

X przez

10 lat

pozwolił przeznaczać

święto-

pietrze na

odbudowę kościołów

na spustoszo-

nych przez

T atarów

kresach. T

o oznaczało

brak

jakiejkolwiek kontroli.

T en

„skromny, bogobojny

kapłan” nie

odpuścił nawet

złamanego grosza.

W sześć

lat po

oddaniu diecezji

poznańskiej poskar-

żył się

papieżowi, że

tamtejsi duchowni

i świeccy

nie zapłacili

mu starych

dziesięcin

i należności

z biskupstwa.

Papież

Klemens

VII załatwił

i tę

skargę: jeden

z kanoników

otrzymał polecenie

odzyskania kasy

T omic-

kiego nawet

z użyciem

sądów kościelnych

i klątw. Po

śmierci prymasa Łaskiego zapro-

ponowano mu

arcybiskupstwo gnieźnieńskie

i godność

prymasa. „Skromny

kapłan” nie

przyjął tego

wyróżnienia, bo

dobrze wiedział,

że poprzednicy

porozdawali dobra

kościel-

ne na

dożywocia i

długoletnie dzierżawy

– głównie rodzinie i sługom. Dochody z die-

cezji krakowskiej,

jednej z

najbogatszych

w Europie,

były kilkakrotnie

większe. Były

jeszcze dwa

powody, dla

których nie

opła-

cało się

oddawać diecezji

krakowskiej: od

kardynała Oleśnickiego

biskupi krakowscy

nosili tytuł

książęcy, książąt

siewierskich;

a także

fakt, że

nominacja na

arcybiskupa

gnieźnieńskiego odsuwała od polityki kiero-

wanej z

Krakowa. T

omicki przezornie

za-

dbał, aby

arcybiskupem i

prymasem, a

więc

i przewodniczącym

senatu, został

inny agent

niemiecki –

biskup Drzewiecki.

Popisał

się też

rzadką bezczelnością:

w 1518

r.

Zygmunt Stary

odstąpił mu

czopowe na

2,5 roku

pod war

unkiem, że

biskup ufortyfikuje

Radymno i

zbuduje

zamek obronny

. Biskup

pieniądze wziął,

o zamku

w Radymnie

do dziś

nie słychać

.

Otoczył tylko

murami dwór

biskupi.

Nepotyzm uprawiał

na rzadko

spotykaną

skalę. W

spierał finansowo

i protekcją

siostrzeń-

ca Andrzeja

Krzyckiego, którego

wyprotego-

wał aż

do godności

prymasa. P

rotegował

i wspierał

też swoich

krewnych –

Zbąskich.

6

NASI OKUP

ANCI

Pełen

pychy, kupił

w 1443

r. małe

księ-

stwo siewierskie,

dzięki c

zemu u

zyskał t

y-

tuł książęcy,

który biskupi

krakowscy nosi-

li aż

do 1

794 r.

Kiedy w

1

449 r.

został k

ar-

dynałem, zażądał

pierwszej pozycji

w pań-

stwie –

po królu,

a przed

prymasem.

Ciekawe, że

230 lat

później tak

samo odbi-

ło kardynałowi

Radziejowskiemu.

Kazimierz

Jagiellończyk nie

tylko stanowczo

odmó-

wił, ale

widząc w

tym oczywistą

zapłatę

za służbę

papieżom i

Niemcom, wro-

gom P

olski, wydał

zakaz przyjmowania

przez poddanych

tytułu kardynała

bez

zgody króla

. Obrażony

Oleśnicki stanął

wówczas na

czele opozycji

i nadal

wichrzył

przeciw wzmocnieniu

władzy króla,

czyli

w interesie

papieży i

Niemiec.

To

przez

Oleśnickiego Kazimierz

Ja-

giellończyk, który walczył o uznanie za dzie-

dzicznego króla Polski, musiał ustąpić... T

ak

zaczęła się

tragiczna warcholska

obieralność

królów. Oleśnicki

popierał kandydaturę

Niemca, Hohenzollerna... Na Litwie zaś po-

pierał przeciwko

Kazimierzowi jego

kuzyna

Michała.

Na polecenie

papieża usiłował

wciągnąć

Po

lskę d

o bezpośredniej

wojny z

T urcją.

Aby

wywrzeć nacisk na króla, sprowadził do Po

l-

ski świętego

Jana Kapistrana,

legata papie-

skiego –

zbrodniarza, „bicz

na Judajczyków”,

podżegacza do

pogromów Żydów.

Królowi

z trudem

udało się

uniknąć katastrofy

woj-

ny z

T urcją,

a było

to w

przededniu wojny

z Zakonem

o odzyskanie

Pomorza.

Kiedy Związek

Pruski

chciał poddać

się

Polsce,

Oleśnicki w

interesie Niemiec

i Rzymu ostro oponował przeciwko udzie-

leniu pomocy Związkowi i wojnie o Pomo-

rze. W

radzie koronnej

głosował prze-

ciwko wojnie

z Krzyżakami

i za

oddaniem

im polskich

ziem.

Czyje interesy

reprezen-

tował, wyjaśnia

fakt, że

na początku

wojny,

po opanowaniu

Prus,

przybyło poselstwo

pa-

pieża i

Niemiec z

żądaniem oddania

Prus

14

NASI OKUPANCI

Fanatyk religijny, antysemita, domagał

się wygnania Żydów z Polski. Wygłosił
w tej sprawie mowę na sejmie w Piotrko-
wie i następnego dnia... umarł. Dlatego po-
dejrzewano otrucie. Pochowany także
w katedrze wawelskiej.

¤ ¤ ¤

Łukasz Górka – biskup kujawski

w latach 1538–1542, senator. Począt-
kowo był świeckim dostojnikiem, wo-
jewodą poznańskim. Owdowiał i wy-
starał się o sakrę biskupią bogatej die-
cezji kujawskiej. Miał wówczas 53
lata. Równocześnie z sakrą przyjął
święcenia kapłańskie. Świeckie stano-
wiska przejął po nim syn Andrzej,
słynny z tego, że na sejmie wyliczył
Barbarze Radziwiłłównie ponad trzy-
dziestu kochanków i zarzucił zaraże-
nie się kiłą.

Tłusty kujawski kąsek Łukasz do-

stał łatwo, bo był jednym z naj-
groźniejszych dla Polski agentów
papiesko-niemieckich
. Był też za-
służony dla wiary katolickiej, bo m.in.
w 1522 r. skonfiskował i publicznie
spalił w Poznaniu księgi luterańskie.
Służył Niemcom i papieżom tak wier-
nie, że w 1534 r. nagrodzono go
tytułem hrabiego Świętego Cesar-
stwa Rzymskiego Narodu Niemiec-
kiego
. Zostało to przez Zygmunta
Starego potraktowane jako zapłata
za usługi papieżom i Niemcom
. By-
ło za co płacić, bo np. w 1530 r. Gór-
ka uniemożliwiał koncentrację oddzia-
łów, które miały iść na pomoc Wę-
grom przeciwko Habsburgom.

Słynny z chciwości, był jednym

z największych magnatów w Rzeczypospo-
litej. Posiadał m.in. 11 miast, pożyczał pie-
niądze nawet skarbowi państwa. Potęgę ro-
du Górków zbudował jego dziad Łukasz,
który za służbę w krucjacie tureckiej War-
neńczyka dostał szmat Wielkopolski. Wnuk

#

#

#

#

Samuel Maciejowski

Pomnik

Jana Kapistrana

w Wiedniu

background image

2

NASI OKUPANCI

L

ista tych zdrajców jest szczególnie
długa, dłuższa niż pachołków Ro-
sji („FiM” 6,7/2007). Powinno się

zacząć od zdrajcy biskupa, św. Stanisława,
którego to papież Jan XXIII bezczelnie
ogłosił patronem Polski, oraz plejady zdraj-
ców biskupów z okresu rozbicia dzielnico-
wego z Muskatą na czele, ale to inna ka-
tegoria. Nas interesuje Rzeczpospolita szla-
checka aż do rozbiorów. Po agentach nie-
mieckich (habsburskich, pruskich, saskich)
zamieszczamy agentów innych państw, z wy-
jątkową kanalią w sutannie – prymasem
Prażmowskim. Nie mogło zabraknąć miej-
sca dla jezuitów, którzy zasłużyli na mia-
no katów i grabarzy Polski
, oraz nun-
cjuszy papieskich. Jezuici i nuncjusze koor-
dynowali i prowadzili politykę Kościoła wo-
bec Polski u nas, na miejscu. Ich starannie
ukrywana działalność jest dowodem na świa-
domy współudział Kościoła w zamordowa-
niu Polski; na to, że Kościół katolicki
był „czwartą potencją rozbiorową”
. Nie
zapominajmy, że Kościół jest totalitarny, hie-
rarchiczny, zdyscyplinowany, antyhumanistycz-
ny i antydemokratyczny. Jego funkcjonariu-
sze są umundurowani (sutanna). Nie wolno
nam nigdy zapomnieć, że są to funkcjo-
nariusze obcego państwa
. Posłuszeństwo Rzy-
mowi – oto ich patriotyzm i dewiza.

¤ ¤ ¤

Sprzyjające warunki do zdrady zaistniały

dzięki naturalnemu sojuszowi z katolickimi,
niemieckimi Habsburgami, a jego podstawą by-
ła ekspansja islamskiej Turcji. Potem dołączy-
ło zagrożenie reformacją. Polityka papieży by-
ła nastawiona na wojny z Turcją i „heretyka-
mi”. Naturalne więc było wspieranie główne-
go sojusznika, arcykatolickich Habsburgów,

władców Świętego Cesarstwa Rzymskiego Na-
rodu Niemieckiego. Nieprzerwanie od 1440 r.
stolicą Niemiec był Wiedeń. Po wybuchu re-
formacji w XVI wieku, Habsburgowie stali się
ostoją katolicyzmu w całych Niemczech, a na-
wet Europie. Dlatego mieli ogromne wpływy
w Rzymie – ich sprzeciw mógł złamać każdą
karierę w Kościele, a poparcie zapewniało ba-
jeczne kariery i pieniądze. Ale to poparcie
trzeba było sobie kupić wierną służbą Niem-
com
. Habsburgowie mieli później nawet pra-
wo weta przy wyborze papieża (tzw. ekskluzy-
wa)! Co ciekawe, prawo weta wykorzystał... Po-
lak – kardynał Puzyna – na konklawe w 1903
roku, wykluczając w imieniu Austrii niewy-
godnego jej kandydata.

10

NASI OKUP

ANCI

kardynalski i

znalazł sobie

wspaniałe źródło

dochodu. W

ykorzystując znajomości,

odgry-

wał rolę

prokuratora (pośrednika)

przy ku-

rii rzymskiej

w załatwianiu

godności kościel-

nych i

beneficjów w

Polsce.

Po

moc jego

by-

ła bardzo cenna i bardzo droga. Czyli brał

w łapę

bez umiaru.

T oteż

ataki na

niego

w P

olsce nie

ustawały. „Sklepik”

zamknęła

mu w

1

522 r.

zaraza. Dopadła

go w

Rzymie

w wieku 48 lat. Nie pomogło nawet to, że jak

każdy biskup

zatrudniał osobistego

lekarza.

Kościelni fałszerze

historii z

tego płatne-

go niemieckiego

agenta, zdrajcy,

fałszerza, chci-

wego łotra

i łapówkarza

robią... humanistę.

Dlaczego? P

onieważ w

dobie druku

zlecił wy-

konanie rękodzieła,

zbytkownego mszału.

Bo

kupił trochę

książek, z

których każda

koszto-

wała tyle

co wieś

z chłopami.

Za to

pełną skar-

bów kultury

bibliotekę Szafrańców

Kościół spa-

lił. Bo

heretycka była.

¤¤

¤

Piotr

Tomicki

– biskup

przemyski od

1515 roku,

poznański w

latach 1520–1525,

krakowski (i

książę siewierski)

od 1524

do

1535 roku,

senator. Studiował

aż do

36 ro-

ku życia,

a dopiero

w 47

przyjął święcenia

kapłańskie. Od

1506 r.

w służbie

dyploma-

tycznej Zygmunta Starego. Podkanclerzy ko-

ronny od

1515 r.

aż do

śmierci, mimo

że usta-

wa zabraniała

łączenia stanowisk

kancler-

skich z biskupstwem którejś z pięciu wielkich

diecezji (

incompatibilitas).

Rozpustnik,

gło-

śno posądzany

o romanse,

m.in. z

Katarzy-

ną Kościelecką,

kochanką króla

Zygmunta

Starego, żoną

podskarbiego koronnego.

Wraz

z kanclerzem

Krzysztofem Szydło-

wieckim, agentem

niemieckim, T

omicki, agent

papieski, a

więc pośrednio

i niemiecki,

kie-

rował sprawami polskimi, w tym dyplomacją.

Szydłowiecki jawnie

brał łapówki

od Habs-

burgów, a

Tomickiemu

płacono przywile-

jami i

beneficjamiw

Polsce.

Powtarza

się

kościelny majstersztyk:

za zdradę

polskich in-

teresów i

służbę obcym,

temu zdrajcy

na szczy-

tach władzy płaciła Polska! A brał ostro: kar-

dynał F

ryderyk Jagiellończyk,

a potem

Zyg-

munt Stary

nadali mu

szereg dochodowych

7

NASI OKUP

ANCI

zakonowi krzyżackiemu

i wszczęcia

wojny

z T urcją. Wkrótce nadciągnęły z Niemiec za-

ciągnięte przez Krzyżaków wojska, a papież

rzucił klątwę

na

Związek P

ruski

i jego

sojuszników,

w tym

i na

Polskę

. Pustki

w skarbie

po krucjacie

Warneńczyka

zmusi-

ły króla

do nadania

szlachcie nowych

przy-

wilejów. P

rzez brak

pieniędzy wojna

z Za-

konem trwała

13 lat

i skończyła

się połowicz-

nym sukcesem.

T ragiczne

skutki propapieskiej

i pronie-

mieckiej polityki

spowodowały, że

Oleśnic-

ki szybko

popadł w

konflikt z

Kazimierzem

Jagiellończykiem. Niestety,

kler był

już wów-

czas bezkarny

i król

nie mógł

się z

tym wi-

chrzycielem, zdrajcą

i niemiecko-papieskim

agentem rozprawić.

Zgromadził ogromny

majątek, m.in.

3 miasta

i 60

wsi.

Ten

morderca, zdrajca

i niemiecko-

-papieski agent

pochowany jest

w...

ka-

tedrze wawelskiej

– pośród

królów pol-

skich!

¤¤

¤

Mikołaj T

ungen

biskup warmiński

w latach

1468–1489, senator.

Wielki

kolek-

cjoner godności

i beneficjów

kościelnych.

Rodowity

Niemiec, zakamieniały

wróg P

ol-

ski, wywołał

„wojnę popią”.

Przypadek

tego zdrajcy

dobitnie obrazu-

je, jak

wrogą P

olsce politykę

prowadził Ko-

ściół. Ani

niemieccy cesarze

Habsburgowie,

ani papież

nie uznali

pokoju tor

uńskie-

goz

r. 1466,

który przywracał

Polsce

Pomo-

rze i

Warmię,

a P

rusy uczynił

lennem. Pa

-

pieże uważali

ziemie Krzyżaków

za swo-

ją własność. Stanowiło to pretekst do szko-

dzenia P

olsce na

wszystkie możliwe

sposo-

by (o

czym niżej),

osłabiania i

zmuszania jej

do

uległości. W

1467 r.

kapituła warmińska

wybrała na

biskupa T

ungena. Kazimierz

Ja-

giellończyk sprzeciwił

się wyborowi,

ale pa-

pież wybór

zatwierdził i

wręczył T

ungenowi

biskupią sakrę.

W wyniku

śmiałej inter-

wencji króla w Rzymie, papież nakazał T un-

genowi rezygnację

z biskupstwa

warmińskie-

go i mianował go biskupem w Kamieniu Po

-

morskim.

Stała się

wtedy rzecz

nieprawdopodob-

na: biskup

Tungen

nie podporządkował

się woli

papieża i

w roku

1472 –

finan-

sowany przez

Krzyżaków i

króla W

ęgier

Macieja K

orwina –

zajął W

armię przy

pomocy Krzyżaków

i poddał

ją... W

ę-

grom.

Sprzymierzony z

nim wielki

mistrz

w roku

1478 odmówił

złożenia hołdu

i Krzy-

żacy uderzyli

na P

omorze. Ich

akcję wsparł

legat papieski

Baltazar z

Piscii,

który

rzucił klątwę

na króla

, wyłączył

go z

Ko-

ścioła i

zwolnił Krzyżaków

oraz mieszkań-

ców Prus z przysięgi wierności złożonej kró-

lowi Polski. Dotychczasowe

ciche poparcie

Kościoła

dla zdrajców

i wrogów

Po

lski

stało się

jawne.

Kazimierz Jagiellończyk

odpowiedział uderzeniem,

odbił W

armię

i przegnał

Krzyżaków. P

rzy okazji

katolicki

biskup pokazał,

co może:

Węgry

sięgały do

Bałtyku! Zabiegi

króla w

Rzymie o

zdjęcie

klątwy uniemożliwiły

likwidację Zakonu,

któ-

rego bunt

przeciwko królowi

polskiemu da-

wał do

tego prawo.

W wyniku „wojny popiej” Warmia zosta-

ła całkowicie

zrujnowana. P

asterz T

ungen

zafundował swojej

trzodzie kilkuletnią

woj-

nę po

13-letniej, i

to w

obronie kleszych

in-

teresów. Chyba

rzeczywiście lud

to dla

nich

trzoda! T

o

król polski,

nie biskupi,

ulżył

15

NASI OKUPANCI

pomnażał majątek, służąc Niemcom. Był
przyjacielem i rzecznikiem Albrechta Ho-
henzollerna i członkiem stronnictwa habs-
burskiego. Jako biskup był zaciekłym prze-
ciwnikiem reformacji, przez co został znie-
nawidzony przez szlachtę i mieszczan. Die-
cezją nie interesował się wcale, a przeby-
wał zwykle w Poznaniu i Szamotułach. Kie-
dy już wybrał się do Włocławka, rozchoro-
wał się w drodze i umarł.

¤ ¤ ¤

Samuel Maciejowski – biskup chełm-

ski od 1539 r., płocki od 1541 r., krakowski
(i książę siewierski) w latach 1546–1550, se-
nator. Podkanclerzy, potem kanclerz wielki
koronny. Protegowany innego zdrajcy, bi-
skupa Tomickiego. Łasy na pieniądze i za-
szczyty – po nominacji na biskupa krakow-
skiego nie zrezygnował ze stanowiska kanc-
lerza, łamiąc ustawę o incompatibiliach. Pro-
testy szlachty zaogniły sytuację w państwie.
Dumny i pyszny, wybudował kapiącą prze-
pychem rezydencję w Białym Prądniku i prze-
budował kaplicę w katedrze wawelskiej na
swoje mauzoleum grobowe, równie zresztą
kosztowne. Nepota, wspierał finansowo oraz
protekcją w Rzymie i u Habsburgów karie-
rę kościelną swego siostrzeńca, Jana Prze-
rembskiego, który doszedł do stanowiska
prymasa.

Wraz z Tarnowskim doprowadził do

pierwszego małżeństwa Zygmunta Augusta
z epileptyczką Elżbietą Habsburg oraz prze-
kazania mu przez Zygmunta Starego wła-
dzy na Litwie. Wzmocniło to stronnictwo
habsburskie, wspierane niemieckimi pie-
niędzmi i tytułami. Wszelkimi siłami starał
się w interesie Niemiec poróżnić Zygmun-
ta Augusta z matką, królową Boną.

Wbrew całemu sejmowi i senatowi oraz

opinii szlacheckiej poparł małżeństwo Zyg-
munta Augusta z syfilityczką Barbarą Ra-
dziwiłłówną, a uczynił to dla osobistej ka-
riery przy królu. Pozycję umacniał szybko
– ochmistrzem dworu Barbary został jego
brat. Znaczenie miała też obawa, że król
może pójść w ślady Henryka VII i ustano-
wić Kościół narodowy. Osamotniony król
musiał szukać poparcia u Habsburgów, co
z kolei zaogniło stosunki z Turcją i zniwe-
czyło polskie wpływy na Węgrzech. To mał-
żeństwo poważnie osłabiło też Polskę, bo
król musiał kupować poparcie magnatów ko-
lejnymi nadaniami dóbr. Skarb państwa, nie-
co odbudowany przez Bonę, doznał potęż-
nego ciosu.

W nagrodę za te usługi król starał się

w Rzymie – z poparciem Habsburgów – o
kapelusz kardynalski dla Maciejowskiego.
Prof. Nowicki napisał: „Było powszechnie
wiadome, że kto uzyskuje w Rzymie kapelusz
kardynalski, ten na terenie Polski jest szpie-
giem i agentem habsburskim”.
Polska usi-
łowała się przed takimi zdrajcami zabezpie-
czać, m.in. wydając w roku 1451 ustawę (wy-
wołała ją nominacja kardynalska Oleśnickie-
go) o treści: „(...) każdy, kto się ubiegać bę-
dzie o godność kardynała albo legata papie-
skiego, albo te godności przyjmie bez wyraź-
nej i szczególnej zgody króla polskiego, kara-
ny będzie konfiskatą wszystkich swych dóbr
czy to duchownych, czy świeckich, ruchomych
i nieruchomych”.
Wojewoda Piotr Kmita pu-
blicznie to Maciejowskiemu wytykał.

Ten agent niemiecki pochowany jest

w katedrze wawelskiej we wspomnianym
mauzoleum.

Cdn.

LUX VERITATIS

#

#

#

#

Jan Puzyna

Krzysztof Szydłowiecki

background image

9

NASI OKUP

ANCI

Wysyłany

przez Aleksandra

i Zygmun-

ta Starego

w misjach

dyplomatycznych,

z reguły

wracał z

niczym, bo

zabiegał

głównie o

własne korzyści

i pieniądze,

ze szkodą

dla P

olski. W

roku 1505

po-

słował do

Rzymu, aby

uzyskać od

papie-

ża uznanie...

pokoju toruńskiego

sprzed

39 lat!

T oteż

następne poselstwo

odbył

dopiero w

1518 r.

do Niemiec

i Rzymu,

a w

międzyczasie jego

kandydatura na

ar-

chidiecezję gnieźnieńską

i tron

prymasa,

mimo usilnych

starań, padła.

Sprawa je-

go fałszerstw

przy uzyskaniu

szlachec-

twa była

podnoszona w

czasie licznych

konfliktów, głównie z prymasem Łaskim.

Podłożem

tych konfliktów

było wysługi-

wanie się

Ciołka papieżom

i Niemcom.

Prymasa

Łaskiego,

który prowadził

poli-

tykę zgodną

z polską

racją stanu,

czyli

przeciw interesom

Rzymu i

Niemiec, pa-

pież Klemens

VII zelżył

w moratorium

do króla

słowami: „Ów

syn ciemności,

a brat

zdrajcy Judasza,

Jan Łaski,

z imie-

nia a

rcybiskup, ale

z czynów

arcydia-

beł...”.Groził

mu nawet

klątwą.

W czasie

poselstwa w

1518 r.

Ciołek

zadbał o

poparcie Niemiec.

Dla siebie.

Kiedy po

drodze dotarł

do

Wiednia,

ce-

sarz Maksymilian

mianował go

swoim

osobistym kapelanem, hojnie obdarował

i obiecał

poprzeć starania

o kapelusz

kardynalski. P

o takim przygotowaniu swo-

jego agenta

cesarz Niemiec

mógł go

puścić

dalej... Dlatego

misja w

Rzymie skończyła

się kompletnym

fiaskiem, ale

dla P

olski

– Ciołek

nie

uzyskał potwierdzenia

przez

papieża pokoju

toruńskiego, niczego

nie

wskórał w

sprawie ugody

z Moskwą,

która

skutecznie szukała sojusznika w Niemczech,

i z niczym wrócił z Neapolu, gdzie czynił za-

biegi w

sprawie

posagu i

spadku,

które

na-

leżały się

królowej Bonie.

Mimo kompletnego

fiaska misji

i napo-

mnień króla,

znowu nie

miał ochoty

wracać

z Rzymu,

aż po

trzech latach

król miał

do-

syć i

go odwołał.

Nasz „humanista”

pozostał

w Rzymie

na swój

koszt, a

raczej trzody

die-

cezji płockiej.

Zabiegał usilnie

o kapelusz

8

NASI OKUP

ANCI

doli ludu,

bo przez

20 lat

Polska

nie pobie-

rała żadnych

podatków z

Prus

i W

armii, by

mogły się

odbudować. Biskupi

nie odpuści-

li złamanego

szeląga. Dla

Polski

sytuacja by-

ła szczególnie

trudna, bo

działo się

to tuż

po przyłączeniu

Pomorza

i W

armii do

Po

l-

ski, a

tego faktu

nie chciał

uznać ani

Rzym,

ani Niemcy.

Wobec

porozumienia Kazimierza

z W

ę-

grami T

ungen z

konieczności ukorzył

się

przed królem

i złożył

mu hołd,

a w

zamian

Kazimierz uznał

go jako

biskupa. W

ten spo-

sób T ungen został... polskim senatorem. Do

końca życia

wichrzył jednak

przeciwko P

ol-

sce, aby

oderwać W

armię, i

w tym

celu zdra-

dzał P

olskę z

Krzyżakami,

Niemcami i

Rzy-

mem. P

od koniec

życia skutecznie

intrygo-

wał w

Rzymie przeciwko

mianowaniu bisku-

pem warmińskim

Fryderyka

Jagiellończyka

i forsował

swojego k

andydata, Niemca

Lu-

kasa W

atzenrode, wuja

Kopernika. Aby

do-

piąć swego,

zrzekł się

nawet godności

bisku-

pa na rzecz Watzenrode, a papież mianował

go wbrew

woli króla.

Na W

armię W

atzen-

rode przekradł

się w

przebraniu. W

oba-

wie, żeby

go z

Polski

zbrojnie nie

wymie-

ciono, był

wprawdzie lojalny,

ale usiłował

uniezależnić Warmię innym sposobem: pró-

bował utworzyć arcybiskupstwo warmińskie,

czyli oderwać

Warmię

od polskiej

prowin-

cji kościelnej.

Dopiero Jan

Olbracht uznał

Watzenrodego

jako biskupa.

Spory Kazimierza

Jagiellończyka z

pa-

pieżem o

prawo do

obsadzania polskich

die-

cezji wywołały

wówczas pierwsze

głosy

o uniezależnienie

się P

olski od

Rzymu. Opto-

wał za

tym Jan

Ostroróg, który

występował

też przeciw

wysyłaniu świętopietrza

i annat

do Rzymu,

przeciw składaniu

przez bisku-

pów przysięgi

papieżowi oraz

ich apela-

cjom do

Rzymu w

niektórych procesach

są-

dowych. Rzesze

szlachty popierały

ten pro-

gram. W

ycięcie papieskiego

raka, który

w końcu

zdławił P

olskę, było

blisko...

Erazm Ciołek

– biskup

płocki w

latach

1503–1522, senator.

Zdolny dyplomata,

ale

nieprawdopodobny chciwiec

i karierowicz.

Dla kariery

posuwał się

do fałszerstw

i zdra-

dy. P

rotegowany i

ulubieniec króla

Aleksan-

dra Jagiellończyka,

który ściągnął

go do

Wil-

na. Liczne

godności kościelne

i beneficja

za-

łatwił sobie

szybko, i

to mając

tylko niższe

święcenia. Gdy

Aleksander został

królem

Polski,

kariera Ciołka

nabrała

rozpędu. P

o-

chodził z

rodziny mieszczańskiej,

brak szla-

chectwa uniemożliwiał

mu dostęp

do wyso-

kich stanowisk

kościelnych i

dużych pienię-

dzy. Bardzo mu to doskwierało, toteż będąc

w Rzymie

w litewskim

poselstwie obedien-

cjonalnym, załatwił

sobie tytuł

hrabiego

pałacowego i

przywilej derogacyjny,

zezwa-

lający na

zajmowanie papieskich

godności

i urzędów

bez szlachectwa.

Pobyt

w Rzy-

mie trwał

prawie rok.

Na koszt

Litwy oczy-

wiście. Poselstwo zakończyło się sukcesem...

prywatnym Ciołka.

Po

powrocie

do kraju

w roku

1502 wykorzystał

fakt, że

jego pro-

tektor objął

właśnie tron

Polski.

Został se-

kretarzem króla i przy pomocy fałszywych

świadków oraz

dokumentów uzyskał

przed sądem

królewskim „potwierdze-

nie” szlachectwa

i herbu

Sulima. Dzięki

temu mógł

już sięgnąć

po wyższe

godności

i wielkie

pieniądze. W

krótkim czasie

zgar-

nął cztery

bogate kanonie

i prepozyturę,

a w

1503 r.

bogatą diecezję

płocką.

16

NASI OKUPANCI

PZPN – PŁATNI ZDRAJCY, PACHOŁKI NIEMIEC, CZYLI...









ZZddrraajjccyy ww ssuuttaannnnaacchh ((33))

TYGODNIK

1

Piotr

Tomicki

Do głównych sprawców

tragedii mojego kraju należy
też Watykan. Zbyt późno
pojąłem, że nasza polityka
zagraniczna służyła interesom
Kościoła katolickiego.

Józef Beck, minister

spraw zagranicznych II RP


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
fim zdrajcy 05
fim zdrajcy 04
fim zdrajcy 01
fim zdrajcy 06
fim zdrajcy 07
fim zdrajcy 02
MLP FIM Fanfic Wojna o Equestrię Rozdział 03
03 Sejsmika04 plytkieid 4624 ppt
03 Odświeżanie pamięci DRAMid 4244 ppt
podrecznik 2 18 03 05
od Elwiry, prawo gospodarcze 03
Probl inter i kard 06'03

więcej podobnych podstron