Paulina Lipska gr. III
Polemika (Tusk zupa z buta Jarosław Kaczyński)
Odwieczne starcia z patologiami władzy…
Korupcja i przestępczość to od zawsze gorący temat na politycznym forum. Nie
omieszkał poruszyć tej kwestii także Jarosław Kaczyński w swoim artykule Zupa
z buta, będącym odpowiedzią na tekst Donalda Tuska.
Autor bardzo sprawnie dzieli środowisko polityczne na dobrych nas – rycerzy spod
chorągwi PiS i złych ich – całą resztę szubrawców zasiadających w sejmie, z PO na
czele. To całkiem zrozumiałe, przecież każdy gloryfikuje to, co swoje i stara się
wybielić siebie i swoje podwórko. Kaczyński jest w tym mistrzem, tworzy dookoła
PiS-u świetlistą aurę. Jego przesłanie jest proste: kiedy my sprawowaliśmy władzę
było lepiej albo przynajmniej próbowaliśmy coś zrobić, żeby było lepiej.
Rzeczywiście, wymienia w tekście kilka swoich osiągnięć w zakresie walki z korupcją
(CBA) i przestępczością (tutaj mniej sukcesów), ale większość z nich okazuje się,
z perspektywy czasu, tylko nieudolnymi próbami. Jednak na to też były premier rządu
ma usprawiedliwienie. Przyczyniły się do tego subiektywne media, różne środowiska
i niezwykle zacięte kampanie, które zniweczyły plany.
Przywódca PiS-u wyłania kilka ważnych spostrzeżeń, którym warto się przyjrzeć.
Pierwszym z nich jest fakt, że korupcja obniża tempo rozwoju państwa, jest to forma
okradania obywateli. Drugą ważną kwestią jest nierówność obywateli wobec prawa.
Niby równość mamy zagwarantowaną przez Konstytucję RP, ale wciąż podzieleni
jesteśmy na równych i równiejszych. Obydwa te zaburzenia są niezwykle
niebezpieczne dla naszego państwa, ale samo pisanie o tym, że w naszym
społeczeństwie mają miejsce nic nie zmieni. Jako przedstawicielka młodego
pokolenia, uzbrojonego w świeży umysł i potrafiącego spojrzeć na stare problemy
z nowej perspektywy, jestem zmęczona ciągłym dokazywaniem polityków. Co
należałoby zrobić, albo jeszcze lepiej – co oni zrobią, jeśli zajmą odpowiednie miejsca
w sejmie. To wszystko, to puste słowa, czy na kartce, czy przy mównicy. My – młodzi
oczekujemy konkretów i perspektyw na przyszłość, więc zamiast pisania o tym, co
było, ale się nie udało, może lepiej byłoby nakreślić jakieś plany, koncepcje, pomysły
na zmiany zastałej rzeczywistości…?
P.L