22.7.2014
Czarnoksiężnicy z gór: o magii, bacach i diabelskich paktach - strona 2 - Strefa tajemnic
http://strefatajemnic.onet.pl/extra/czarnoksieznicy-z-gor-o-magii-bacach-i-diabelskich-paktach/c7d5c
1/2
Obserwuj
16
30 cze, 09:00
Poleć
Udostępnij
Skomentuj
„Baca wędrował nago, bez świadków na cmentarz, aby zaopatrzyć się w
kości i zęby nieboszczyka, drzazgi z trumny, ziemię z mogiły.
„Zdo
by
wa
nie wie
dzy ma
gicz
nej było jed
nym z naj
waż
niej
szych zadań, a że naj
po
tęż
niej
si czar
no
księż
ni
cy za
miesz
ki
wa
li te
re
ny
Sło
wa
cji, pol
scy pa
ste
rze wy
ru
sza
li do nich na prak
ty
kę czy po
ra
dę w trud
niej
szych spra
wach. Ba
co
wie sło
wac
cy do dziś cie
szą
się sławą po
tęż
nych cza
row
ni
ków. Spe
cja
li
za
cja w czar
nej magii przy
spa
rza im wielu klien
tów” – pisze Anna Ko
wal
ska-Le
wic
-
ka w „Magii ho
dow
la
nej”.
- Nie
raz będąc na ba
ców
ce wi
dzia
łem, jak lu
dzie ze spra
wa
mi przy
cho
dzi
li. Baca za
wsze z góry wie
dział, po co kto przy
szedł.
Prze
wi
dy
wać umiał wszyst
ko. Cza
sem to
wa
rzy
szy
li
śmy mu pod
czas tych ob
rzę
dów, a cza
sem – jak to po
waż
niej
sze spra
wy były
– baca zo
sta
wał sam. Za
wsze jed
nak za
czy
nał czary od tego, że szaty wkła
dał i laskę pa
ster
ską brał - re
la
cjo
nu
je juhas.
Te
re
sa, miesz
kan
ka łom
nic
kie
go przy
siół
ka, na wła
sne oczy wi
dzia
ła te ba
cow
skie czary.
– Raz, gdy owca za
cho
ro
wa
ła, po ugry
zie
niu żmii, po
szli
śmy do bacy na Wier
chom
lę. Baca nas pyta: "Chce
cie wi
dzieć tego, co
zło zro
bił?". A my od
po
wia
da
my, że chce
my. Wtedy pod ba
ców
kę żmija przy
peł
zła i padła.
Księ
gi i kości
„Ko
niecz
nym atry
bu
tem praw
dzi
we
go czar
no
księż
ni
ka była i jest nadal książ
ka czar
no
księ
ska ('ksią
ska z ca
ra
mi'), gdzie wpi
sa
-
ne są for
mu
ły za
klęć” – po
da
je Ko
wal
ska–Le
wic
ka.
- Rze
czy
wi
ście, takie książ
ki ist
nie
ją i na wła
sne oczy wi
dzia
łem – za
rze
ka się juhas. - Ale rzecz to bar
dzo nie
bez
piecz
na jak do
-
sta
nie się w nie
po
wo
ła
ne ręce – do
po
wia
da go
spo
darz z Wier
chom
li. Jak bar
dzo nie
bez
piecz
na? Jedną z opo
wie
ści przy
ta
cza
mu
zy
kant z Kro
ścien
ka nad Du
naj
cem. – Raz po
dob
no tak było, że wy
brał się baca z pie
niń
skiej hali do sło
wac
kich magów. W
tym cza
sie ju
ha
sów pod
ku
si
ło i otwo
rzy
li za
ka
za
ną skrzy
nię, a tam księ
ga w czar
ne skóry opra
wio
na, za
czę
li czy
tać. Naraz za
-
czę
ły dziać się rze
czy dziw
ne i strasz
ne. Ko
li
ba za
czę
ła uno
sić się nad zie
mią i wi
ro
wać, prze
ra
że
ni ju
ha
si po
wstrzy
mać tego nie
mogli. Baca po
wia
do
mio
ny przez ta
jem
ne siły w porę wró
cił i za
klę
cie od
wo
łał – opo
wia
da góral.
Czarnoksiężnicy z gór: o magii, bacach i
diabelskich paktach
Lubię to!
218
ShareShareShareShareMore
76
353
Czarnoksiężnicy z gór: o magii, bacach i diabelskich paktach
Fo
to
: S
h
u
tt
e
rs
to
ck
BuzzSearch Ad
22.7.2014
Czarnoksiężnicy z gór: o magii, bacach i diabelskich paktach - strona 2 - Strefa tajemnic
http://strefatajemnic.onet.pl/extra/czarnoksieznicy-z-gor-o-magii-bacach-i-diabelskich-paktach/c7d5c
2/2
Poleć
Udostępnij
Polub Onet Strefa tajemnic
Wróć do pierwszej strony artykułu
Kufer bacy, oprócz księ
gi czar
no
księ
skiej, za
wie
rał wiele przed
mio
tów nie
zbęd
nych do od
pra
wia
nia prak
tyk ma
gicz
nych.
– Różne to były rze
czy: stuła wy
kra
dzio
na z ko
ścio
ła, wosk z grom
ni
cy po
sta
wio
nej na oł
ta
rzu, przy
stęp, czyli ziele ma
gicz
ne, i
czo
snek wy
ho
do
wa
ny w pasz
czy żmij. A co naj
waż
niej
sze, kości zmar
łe
go z grobu wy
grze
ba
ne - wy
li
cza juhas z Są
dec
czy
zny.
Dr Ur
szu
la Ja
nic
ka-Krzyw
da, et
no
graf spe
cja
li
zu
ją
ca się w magii pa
ster
skiej, tak opi
su
je ry
tu
ał ze
bra
nia kości. „Baca wę
dro
wał
nago, bez świad
ków na cmen
tarz, aby za
opa
trzyć się w kości i zęby nie
bosz
czy
ka, drza
zgi z trum
ny, zie
mię z mo
gi
ły. Cen
nym
'le
kiem' była rów
nież woda użyta do ob
my
wa
nia zwłok zmar
łe
go, sznur wi
siel
ca i drza
zgi z drze
wa po
wa
lo
ne
go przez pio
run
(…)”.
Dzie
dzi
cze
nie ta
jem
ni
cy
W gó
rach mówi się, że baca nie umarł, do
pó
ki nie prze
ka
zał swo
jej wie
dzy. Za
zwy
czaj rody czar
no
księ
skie miały w pro
stej linii
przy
naj
mniej kilku magów, więc tra
dy
cja prze
ka
zy
wa
na była z ojca na syna.
- Zda
rza
ło się cza
sem, że baca uzna
wał, że po
to
mek jest tej wie
dzy nie
god
ny albo źle ją wy
ko
rzy
sta i wy
bie
rał in
ne
go dzie
dzi
ca.
Wy
bra
niec mu
siał przejść wiele róż
nych ob
rzę
dów. A jak baca umie
rał, to księ
gę ma
gicz
ną mu od
da
wał. Ale wta
jem
ni
cza
nie
trwa
ło długo, ca
ły
mi la
ta
mi – opo
wia
da juhas.
Jeśli zda
rzy
ło się, że z ja
kichś przy
czyn ta
jem
nej wie
dzy nie prze
ka
zał, wszyst
kie przed
mio
ty na
le
żą
ce do bacy kon
fi
sko
wał
ponoć sam dia
beł – tak przy
naj
mniej mówi le
gen
da, za
sły
sza
na w ba
ców
ce w Be
ski
dzie Są
dec
kim. – Mó
wio
no, że jak nikt dzie
-
dzic
twa nie przej
mie, to sza
tan wy
sy
ła stado kru
ków, by znisz
czy
ły cha
łu
pę i cały do
by
tek, żeby jaka wie
dza się nie prze
do
sta
ła
w nie
po
wo
ła
ne ręce – opo
wia
da pa
sterz.
A co dziś po
zo
sta
ło po tam
tym dzie
dzic
twie?
- Ma
gicz
na wie
dza w gó
rach nie umar
ła. Tylko z po
zo
ru się wy
da
je, że tam
ten świat od
szedł w nie
pa
mięć. On trwa po
tęż
ny,
uśpio
ny. Ba
cow
ska wie
dza dalej jest prze
ka
zy
wa
na, a w róż
nych spra
wach lu
dzie szu
ka
ją nadal po
mo
cy w gó
rach – pod
kre
śla
juhas z Wier
chom
li.
-A co do księ
gi ma
gicz
nej, to niech ni
ko
go nie świerz
bi, żeby ją od
na
leźć. Chro
nią jej takie moce, że biada temu, kto znaj
dzie i
bez
myśl
nie użyje – prze
strze
ga na ko
niec.
Na pod
sta
wie re
la
cji ze
bra
nych w Be
ski
dzie Są
dec
kim, Gor
cach i Pie
ni
nach oraz pu
bli
ka
cji:
- Ko
wal
ska-Le
wic
ka Anna, „Ho
dow
la i pa
ster
stwo w Be
ski
dzie Są
dec
kim, Kra
ków, 1980.
- Ja
nic
ka-Krzyw
da Ur
szu
la „Pa
ster
ska magia”, etnomuzeum.
eu.
strona:
2
Autor:
Edyta Zając,
Źródło:
Lubię to!
218
ShareShareShareShareMore
76
Lubię to!
96 tys.
2014 Grupa Onet.pl SA