Irena Majchrzak
Nazywanie
świata-
odimienna
metoda nauki
czytania
.
Listy do Salomona czyli początek
pedagogicznej przygody
Irena Majchrzak z wykształcenia jest socjologiem, nie
pedagogiem.
W 1982 roku zaproszono ją do Meksyku, żeby odwiedziła
szkoły i internaty dla dzieci w wybranych wsiach i przyjrzała się
skuteczności wprowadzanej w tym czasie reformy. Swoje
obserwacje i refleksje zapisywała w listach do autora projektu-
Salomona Nahmada. Zostały one opublikowane w książce
pt: „Listy do Salomona”. Książka ta trafiła do rąk żony
gubernatora Tabasco- Juliety Campos, która postanowiła
zająć się rozwojem kultury i oświaty w tej prowincji. Od niej
Irena Majchrzak dostała propozycję stworzenia własnego
programu pomocy pedagogicznej dla dzieci należących do
indiańskich grup etnicznych Czantali. Powierzono jej opiekę
nad czternastoma internatami, w których dzieci przebywały 5
dni w tygodniu, potem wracały do domu.
Spotkanie z Simoną, czyli narodziny
pomysłu
Jedną z podopiecznych Ireny Majchrzak była Simona.
Dziewczynka miała 8 lat i chodziła do drugiej klasy szkoły
podstawowej. Mieszkała w internacie Guaytapla. Pewnego dnia
poprosiła Irenę Majchrzak, żeby pomogła jej w przygotowaniu
zadanej na następny dzień czytanki. . Już po chwili okazało się,
że dziewczynka kompletnie sobie nie radzi. Znała doskonale
wszystkie litery alfabetu, umiała je rozpoznać i nazwać, ale nie
była w stanie złożyć ich w słowa. Irena Majchrzak na kartce
papieru napisała imię dziewczynki- Simona i powiedziała:
„Zobacz, tak wygląda twoje imię. Simona.” Twarz dziewczynki
rozbłysła w nagłym uśmiechu. Po raz pierwszy ujrzała słowo,
które miało dla niej znaczenie.
Następnie, na oddzielnych karteczkach, napisała wszystkie
litery imienia Simony i poprosiła, żeby je poskładała i ułożyła
swoje imię. Zrobiła to wiele razy i była zafascynowana.
Potem, bawiły się w układanie z liter innych słów.
.
Po tym zdarzeniu autorka doszła do wniosku, że źródłem kłopotów
związanych z nauką czytania mogą być błędne metody nauczania;
metody kierujące uwagę dziecka na fonetyczne, nie zaś na
znaczeniowe rozszyfrowanie słów. Dziecko zaczynające naukę nie ma
przecież pojęcia, że słowo napisane znaczy to samo, co słowo
mówione, i że kompozycja liter, składających się na dane słowo,
zależy od brzmienia tego słowa w mowie. Posłużenie się imieniem
dziecka pozwala mu błyskawicznie zdać sobie z tego sprawę. W ten
sposób właśnie Simona pojęła, że to ona sama nadaje znaczenie
napisanemu słowu, i że wyraz „Simona” ją właśnie oznacza.
Kiedy metody szkolne nie sprzyjają dokonaniu tego odkrycia;
dziecko z wysiłkiem - zupełnie bezowocnym - uczy się na pamięć
oddzielnie kształtu liter i brzmienia izolowanych głosek. Tak właśnie
było w przypadku Simony. Dopiero wtedy, gdy jej imię, słowo, które
przecież doskonale znała, otrzymało swój graficzny wyraz, litery: "s",
"i", "m", "o", "n", "a", ujawniły swoje fonetyczne funkcje.
Autorka uważa, że zanim jeszcze uczeń pozna litery, potrzebuje
wskazówki, jak - dzięki znajomości liter - odnajdywać zaszyfrowane w
słowach znaczenia. Czytanie to umiejętność przywoływania na myśl
rzeczy, zjawisk ukrytych za zasłoną liter. Czytanie to po prostu
fascynująca zabawa w chowanego. Tak narodził się pomysł, by imię
ucznia uczynić słowem otwierającym świat pisma.
Polska wersja metody
Po powrocie do kraju Irena Majchrzak opracowała polską wersję
metody, która oparta jest na polskich imionach i regułach pisma
w języku polskim. Doświadczenia polski utwierdziły autorkę w
przekonaniu, że pomysł, który zrodził się w meksykańskiej wiosce
nad meksykańskim elementarzem, może być pomocny również w
innych krajach w opanowaniu sztuki czytania dzieciom
mówiącym najróżniejszymi językami.
Odimienna metoda nauki czytania należy do innowacyjnych
projektów edukacyjnych, zatwierdzonych przez MENiS. Pozwala
na wczesne kształcenie umiejętności czytania zarówno w
aspekcie technicznym, jak i semantycznym. Kształcenie sztuki
czytania z pełnym rozumieniem tekstu rozpoczyna już się z
dziećmi dwuletnimi. Nauczyciel prowadząc zabawy i gry
prowokuje dziecko do odkrywania na drodze samodzielnego
rozumowania logiki alfabetycznego szyfru. Początkiem jest imię
dziecka, które staje się słowem otwierającym świat pisma.
Akt inicjacji
Wręczanie dziecku karteczki z jego
własnym imieniem można traktować jak
akt inicjacji, czyli wtajemniczenie dziecka
w świat pisma. Dziecko doświadcza, że
może być wyrażone za pośrednictwem
pisma. Odbiera przekaz, że ono samo
może być „napisane” i „przeczytane”, że
samo niejako składa się z liter.
Schemat aktu inicjacji:
• Zaproszenie dziecka do uczestnictwa w zajęciach;
• Dziecko siada po lewej stronie nauczyciela, żeby mogło
obserwować ruch ręki nauczyciela;
• Nauczyciel pokazuje dziecku, na poliniowanej kartce, jak piszę
się jego imię i jednocześnie wypowiada takie zdanie:
„ Pokażę ci, jak się pisze twoje imię, a ty potem umieścisz na
ścianie w miejscu, które sam(-a) sobie wybierzesz. Nazywasz
się Ola, Oleńka. Jak chcesz, bym napisała twoje imię? Dobrze,
O-l-e-ń-k-a. Popatrz to jest O Oleńki, to jest l Oleńki, tak
wygląda e Oleńki, a tak ń Oleńki. Słyszysz? Jeszcze brakuje k
Oleńki i a Oleńki. I oto mamy całe słowo Oleńka.”
• Dziecko przygląda się swojemu imieniu i wspólnie z
nauczycielem liczy z ilu liter się składa;
• Nauczyciel kieruje uwagę dziecka na to, że większość znaków
mieści się w środkowym rzędzie, ale są litery, które zajmują
dwa rzędy; pokazuje dziecku, że pierwsza litera imienia jest
zawsze większa od pozostałych;
.
• Mówiąc o literze i pokazując ją, nauczyciel stara się wymawiać
ją wyraźnie, ale nie nakłania dziecka do powtarzania; dziecko
ma tylko słuchać i przyglądać się zapisowi imienia;
• Nauczyciel pokazuje dziecku wizytówkę z własnym imieniem;
• Nauczyciel zachęca dziecko, by zastanowiło się, które imię ma
więcej liter i czy mają one jakieś litery wspólne
• Zaproszenie dziecka, by ulokowało swoją wizytówkę na
ścianie;
• Na oddzielnych karteczkach nauczyciel pisze wszystkie litery
imienia dziecka, stawia jakiś znak, który pozwoli dziecku
odróżniać, gdzie litery mają dół a gdzie górę. Rozrzuca je i
prosi, by poskładała je w odpowiedniej kolejności. Nauczyciel
pomaga, gdy to konieczne, ale bez pośpiechu;
Ile lat
musi
mieć dziecko, żeby można
było z nim przeprowadzić akt inicjacji?
Akt inicjacji należy przeprowadzić z
każdym dzieckiem, które pojawia się w
przedszkolu, niezależnie od jego wieku.
Największe korzyści odniosą dzieci
najmłodsze, choćby dwuletnie. Dziecko,
przygląda się swojemu imieniu z ogromną
ciekawością i w skupieniu chłonie wszystkie
informacje, które go dotyczą. Będą miały
one szanse swobodnego, wolnego od
przymusu obcowania z pismem na długo
przedtem, nim doświadczą, że należy ono
do sfery objętej szkolną dyscypliną. Akt
inicjacji przyspiesza rozwój inteligencji.
„Ściana pełna liter”
Na wysokości dziecięcych oczu nauczyciel, zawiesza długą
taśmę papieru, na której widnieją wszystkie litery alfabetu,
zarówno małe jak i duże, drukowane i pisane. Ekspozycja,
składająca się z dwóch zbiorów znaków: imiona i litery
nazwana została „ŚCIANĄ PEŁNĄ LITER”.
Codzienne ćwiczenia wykonywane przez dzieci:
ustawiają się pod własnym imieniem i sprawdzają w ten
sposób obecność. Dzięki temu wszyscy wychowankowie szybko
zauważą i "odczytają", kogo brakuje,
odnajdują litery własnego imienia w alfabecie,
odszukują „swoje” litery w imionach kolegów,
rozpoznawanie swoich wizytówek wśród innych wizytówek,
rozdawanie wizytówek kolegom
Dzięki tym ćwiczeniom dziecko
odkrywa, że:
• Każdą literę wymawia się w sposób dla niej szczególny, co
nie znaczy, że we wszystkich sytuacjach tak samo;
• Każda litera występuje w dwóch formach: dużej i małej.
Litera duża pełni funkcję szczególną, jest znakiem ważności
dla danego słowa;
• Kształt słowa zależy od jego brzmienia.
Prezentacja alfabetu
Na jednej ze ścian umieszczona jest taśma papieru zawierająca wszystkie litery
alfabetu, od „a” do „z”. Małe pod dużymi. Litery „ą”, „ę”, „ń” nie będą miały
odpowiedników w rzędzie liter dużych i te miejsca pozostaną puste, ponieważ ani jedne
słowo nie zaczyna się na żadną z tych liter.
Dzieci dostają nowy komplet wizytówek, które będą służyły do ćwiczeń przy stole.
Prezentacja wszystkich liter, połączona jest z grą w loteryjkę. Dzieci umieszczają znak
przy każdej kolejnej literze, którą odnalazły w swym imieniu. Wygrywa ten kto pierwszy
wypełni swą kartę.
Dobrze jest więc, aby na to ćwiczenie poświęcić jakąś stałą porę dnia.
Wizytówki ruchome są po zakończeniu zajęć zbierane i rozdawane na następnej sesji
przez dzieci, które w ten sposób ćwiczą swoje pierwsze czytanie.
Ważne jest, żeby nie odpytywać dzieci z przekazanych informacji.
Prezentacja alfabetu może zająć ponad miesiąc. Czas i tempo zależą od reakcji dzieci i
od ich wieku. Na przykład z dziećmi trzy- i czteroletnimi możemy każdego dnia poznawać
kolejną literę.
Litery przedstawiamy tylko jeden raz, ale gra w loteryjkę wchodzi do stałego
repertuaru gier- ćwiczeń. Aby każdemu dziecku dać szansę wygranej, litery wywołujemy
w rozmaitej kolejności, biorąc za punkt wyjścia jakieś słowo pospolite. Pytamy np., kto
ma kolejne litery takich słów, jak: „gwiazda”, „słońce” czy „samochód”. Codziennie ktoś
inny wygrywa loteryjkę.
Targ liter
1. Każdemu uczniowi nauczyciel wręcza kopertę, w której znajdują się
kartki z małymi literami składającymi się na jego imię i prosi
dziecko, aby je złożyło. Najpierw dziecko czyni to, śledząc napis na
kopercie, a następnie, w którymś momencie, uczyni to z pamięci.
To ćwiczenie powtarza się codziennie przez jakiś czas.
2. Nauczyciel proponuje dziecku szukanie ukrytych w imieniu
słów( podobnie jak w grze w inteligencję).
Ważne jest to, że „posiadane” litery można używać wielokrotnie.
Efektem tego ćwiczenia jest stwierdzenie, że za pomocą liter
własnego imienia można utworzyć tylko ograniczoną liczbę słów.
Aby móc napisać wszystko, co chcemy, należy zdobyć wszystkie
litery alfabetu.
3. Aby zdobyć władzę nad wszystkimi literami, trzeba je
skompletować. Nauczyciel proponuje zabawę „targ liter”.
.
Każdy wchodzi do gry ze swoim osobistym kapitałem, tzn. z
literami własnego imienia, które otrzymał w kopercie. Są 2
możliwości powiększenia swojego kapitału:
I.
Dziecko może uzyskać dodatkowo od nauczyciela wszystkie
litery, które występują w innych wariantach własnego imienia.
Przykład: Piotr może otrzymać dodatkowo „u”, „ś”, „c”, „z”,
„k”, „e”, jeśli przyjdzie mu na myśl, że może nazywać się
Piotrek, Piotreczek, Piotruś.
II. Każdy uczestnik gry rysuje na oddzielnych karteczkach tyle
„ swoich” liter, ile potrzeba, by za nie uzyskać te, których nie
ma. Teraz dziecko musi skoncentrować się na literach, których
mu brakuje i szukać możliwości wymiany z innymi dziećmi.
Zasób kapitałowy każdego gracza jest różny. W przypadku,
gdy dziecko nie znajdzie już partnera na koleżeńskim targu
liter, może się zgłosić do nauczyciela, który na te okazję
przygotuje dużą emisję wszystkich liter.
Każdą uzyskaną literę trzeba ponaklejać na przygotowane
wcześniej taśmy papieru, starając się, aby kolejność
alfabetyczna była zachowana.
Gra w sylaby
Na kartkach papieru piszemy sylaby( na początku najprostsze,
potem coraz bardziej skomplikowane) i rozdajemy je między
uczniów, pytając : „Masz słowo, czy nie masz słowa?”. Komu sylaby
ułożą się w słowo, ten wygrywa. W karty sylabowe można wpisywać
małe jednosylabowe słowa- rzeczowniki, które zawsze wygrywają,
gdy się je rozpozna, np. „kot”, „koń”, „pies”, „sos” i inne.
Chodzi o to, aby w dziecku wytworzyła się gotowość na spotkanie
ze słowem, czyli ze znaczeniem, i by to stało się intelektualną
przygody.
Ważny jest rytm zabawy: w stosunkowo krótkim czasie uczeń
może rozwiązać wiele zadań. Na początku trzeba dziecku
uzmysłowić, że ma przed sobą słowo. Czasem dziecko nie zna
słowa, trzeba mu je wyjaśnić. Ale nad żadną sytuacją nie
zatrzymujemy się zbyt długo, nie uczymy i nie pouczamy, gramy i
na nowo rozdajemy karty.
„Nazywanie świata”
W tym ćwiczeniu posłużymy się zbiorem nazw pospolitych. Powinien
on liczyć od 80 do 100 słów. Uczeń rozumie, że podobnie jak każdy z
nas, tak samo każda rzecz ma swoją nazwę.
Ćwiczenie to polega na porządkowaniu odpowiedniej nazwy do
wszystkiego, co nas otacza. Nauczyciel przygotowuje kartki z
nazwami przedmiotów, które znajdują się w szkolnej klasie, np.
„podłoga”, „okno”, „tablica”, „ściana” i inne.
Każdego dnia nauczyciel przychodzi na zajęcia z koszykiem pełnym
rzeczowników i rozdziela je między dziećmi. Dzieci rozbiegają się po
klasie i przykładają kartkę z nazwą do właściwego przedmiotu..
Następnie sprawdzają, czy wszystkie nazwy są na swoich miejscach.
Ćwiczenie to dzieci powinny wykonywać samodzielnie, bez pomocy
nauczyciela.
Nauczyciel, śledząc tę zabawę, łatwo zorientuje się w słabościach
każdego ucznia i będzie mógł opracować specjalny program
wspierający, dający dziecku nazwy z literami, które sprawiają mu
szczególną trudność.
Warianty ćwiczenia- „nazywanie
świata”:
• kartki z nazwami przedmiotów,
które znajdują się w klasie,
• kartki z nazwami części ciała,
• kartki z nazwami części garderoby,
• koszyk z małymi przedmiotami i ich
nazwami,
• Układanka słowno- obrazowa
• I inne
Układanka słowno-
obrazowa
• Ćwiczenie to polega na tym, że nauczyciel tworzy bank ilustracji do zbioru około 80
rzeczy, roślin i zwierząt. Zadaniem dzieci będzie odnajdywanie właściwego obrazka
do odczytanego słowa.
• Na początku dziecko dostaje zestaw dwóch obrazków i dwóch słów, np. „pies” i
„kot”. Takich zestawów, o podobnym poziomie trudności, dziecko powinno od razu,
na pierwszej sesji czytania, otrzymać kilka. Na każdej następnej sesji komplikujemy
trochę zadanie.
• Drugi poziom trudności to zestawy 4, do 6 ilustracji i słów lub takie zestawy, gdzie
słowa zaczynają się na tę samą literę .
• Po pewnym czasie można zaproponować dziecku taki zestaw: „ słoń”, „słonecznik”,
„słońce”.
• Następnie, obok rzeczowników, wprowadza się inne części mowy. Najpierw
przymiotniki ( „lala duża i lala mała”), następnie przyimki( „lala na stole” lub „lala
przy stole”);
• Inicjowanie scenek i zdarzeń („oto lala, która siedzi u fryzjera, będzie też lala, która
rozmawia z koleżanką”). Stopniowo inscenizowane scenki stają się coraz bardziej
bogatsze, pojawia się coraz więcej szczegółów, podpisy są coraz dłuższe i bardziej
skomplikowane. Codziennie wymyślamy nową niespodziankę- inscenizację.
.
• Obserwując dziecko, dostrzegając jego postępy i niepowodzenia,
nauczyciel może mu ułatwić bądź utrudniać zadania.
• Zawsze jednak trzeba dbać, żeby w czasie każdej sesji czytania
coś się dziecku udało i by nad czymś musiał się natrudzić.
• Ćwiczenie należy wykonywać w ten sposób, że dziecko rozkłada
najpierw obrazki, a kartki ze słowami są ułożone jedna na drugiej.
Uczeń widzi na początku tylko słowo i szuka odpowiedniego
obrazka.
• Jeśli dziecko nie prosi o pomoc, to nauczyciel nie udziela mu jej.
• Już przy pierwszej sesji, dziecko powinno zmierzyć się z co najmniej
10 słowami.
• W ćwiczeniu tym chodzi o to, by dziecko miało tyle możliwości
czytania słów w sytuacjach o różnym poziomie trudności, aby po
pewnym czasie potrafiło przeczytać i zrozumieć każde słowo.
• Praca powinna być indywidualna. Na grupowej sesji każdy uczeń
ćwiczy czytanie innego zestawu słów za pomocą innych ilustracji.
• Dziecko czyta wyrazy po cichu.
• Dobrze jest wyznaczyć specjalną porę na sesje czytania.
Pierwsze lektury
Równolegle z opisanymi wcześniej zajęciami
dzieciom należy czytać teksty literackie z
literatury dziecięcej, codziennie przez 15 minut. W
ten sposób książka staje się źródłem
interesujących doznań. W pomieszczeniu
koniecznie powinny być dostępne teksty z
baśniami, opowiadaniami, ilustracjami. Wiedzione
zainteresowaniem, wzbudzonym w czasie
codziennej lektury, dziecko, każde w innym
momencie sięgnie po jakąś książkę i zacznie ją
najpierw przeglądać, potem samodzielnie czytać.
.
Dziękujemy za obejrzenie i
wysłuchanie naszej prezentacji,
która została opracowana na
podstawie książek Ireny Majchrzak
pt: „Nazywanie świata- odimienna
metoda nauki czytania” oraz
„ Wprowadzenie dziecka w świat
pisma”