Agata
Karol Irzykowski: Wybór pism krytycznych.
Wstęp Wojciecha Głowali
I Wiadomości bibliograficzne
Urodzony 25 stycznia 1873 w Błaszkowej pod Jasłem w zubożałej rodzinie ziemiańskiej. Syn Czesława i Julii. W latach 1894-1893 studiował germanistykę na Uniwersytecie we Lwowie. W latach 1894-1895 był zastępcą nauczyciela, pracę dydaktyczną utrudniała mu wada wymowy. Od 1895 zamieszkał we Lwowie, pisywał stenograficzne sprawozdania parlamentarne i sądowe. Blisko był zaprzyjaźniony z lwowskim poetą Stanisławem Womelą. W roku 1908 przeniósł się do Krakowa, pracował jako stenograf i korespondent w urzędowym Biurze Korespondencyjnym. Po wojnie zamieszkał w Warszawie, gdzie kierował biurem stenograficzno-sprawozdawczym Sejmu, przeniesiony na emeryturę w związku z postawą zajętą wobec sprawy brzeskiej. Współpracował ze "Skamandrem", "Wiadomościami Literackimi", w latach 1921-1933 z organem PPS "Robotnik"; w tym czasie zabierał głos w wielu dyskusjach literackich. Mimo zastrzeżeń przyjął nominację na członka Polskiej Akademii Literatury. W Polskim Radio i Roczniku Literackim prowadził dział teatralny. W czasie okupacji niemieckiej utrzymywał się z wykładów stenografii, brał udział w podziemnym życiu kulturalnym. Zmarł 2 XI 1944 w Żyrardowie.
II
Debiutował jako poeta (prawdopodobnie wierszem Wśród nocy „Kronika Społeczna i Literacka” 1894 nr 4). Debiut książkowy to Pałuba. Generalnie wierszokleta z niego marny i na szczęście szybko z tym skończył.
Twórczość:
Pałuba - powieść (1903)
Nowele (1906)- to pojawił się tekst z 1896r Czym jest Horla? (Rodzaj programu)
Wiersze i dramaty (1907)
Dobrodziej złodziei. Komedia w 5 aktach (1907) (współautor H. Mohort)
Fryderyk Hebbel jako poeta konieczności - monografia (1907)pierwsza krytyczna książka Irzykowskiego
Lemiesz i szpada przed sądem publicznym - (1908) - w sprawie Stanisława Brzozowskiego (współautor Ostap Ortwin)
Czyn i słowo - studia literackie (1913) zbiór rozpraw i szkiców drukowanych w czasopismach w latach 1905-1912; jedna z najistotniejszych książek- rozrachunków z Młodą Polską
Spod ciemnej gwiazdy - nowele (1922)
Prolegomena do charakterologii - studium psychologiczne (1924)
Dziesiąta Muza - studia na temat filmu (1924)
Walka o treść - polemika ze Stanisławem Ignacym Witkiewiczem oraz z Awangardą Krakowską (1929)
Beniaminek. Rzecz o Boyu Żeleńskim - pamflet wymierzony w Tadeusza Boya-Żeleńskiego (1933)
Słoń wśród porcelany - szkice (1934)
Lżejszy kaliber - szkice (1938)
Zafascynowany Fryderykiem Hebblem (niemiecki poeta, prozaik i dramaturg , w swoich wypowiedziach wciąż się na niego powołuje i wiecznie go wspomina i stawia jako wzór dla innych pisarzy.
Słoń wśród porcelany (Studia nad nowszą myślą literacką w Polsce)
Wybór artykułów, prawie w większości polemik, drukowanych w prasie w latach 1917-1932, uzupełnionych różnymi przypisami późniejszymi, które bardziej precyzowały poprzednie poglądy i prostowały nieporozumienia, jakie w dyskusjach się zdarzyły. Jak Czyn i słowo było rozrachunkiem z Młodą Polską, tak Słoń może być uznawany za rozrachunek z nowoczesnymi fermentami w literaturze polskiej lat 20.
W skład książki wchodzą następujące rozdziały
Ścięcie trzech Gorgon (polemika z "programofobią" Skamandrytów, z "plagiatowym charakterem przełomów literackich w Polsce, z "niezrozumialstwem"),
Dwa F (polemika z polskimi futurystami i z formizmem Leona Chwistka),
Bziki teatrologów (krytyka "nieistotnych eksperymentów w teatrze", polemika z Witkacym),
Przesądy i przesady krytyki (m. in. teksty metakrytyczne),
Pro domo sua (m. in. obrona własnej książki Walka o treść),
Dwaj teoretycy (dotyczy światopoglądu Jana Nepomucena Millera oraz twórczości Tadeusza Peipera),
Jednostka na śledztwie społecznym (m. in. polemika z marksistowskim krytykiem Andrzejem Stawarem oraz z pisarstwem Leona Kruczkowskiego),
Prawo serca (poświęcone Trenom Jana Kochanowskiego).
Ogólnie teksty Irzykowskiego są mocno ironiczne, pełne jadu, ale nie jest to atak, raczej rozczarowanie (tak przynajmniej interpretuje to Głowala). Irzykowski był rozczarowany niedojrzałością lub plagiatowością programów i poezji początków dwudziestolecia, gorszyła go bezpłodność poczynań teatru i niewysoki poziom krytyki, Więcej sympatii zyskał jedynie Burmistrz marzeń niezamieszkanych Peipera.
Programofobia (1920)
W 1920 zaproponowano Irzykowskiemu redakcję „Skamandra”. W 1. Numerze pojawiło się Słowo wstępne, absolutnie niezgodne z poglądami I., więc ten pisze ową Programofobię, w której drwi z programu bez programu .Cały artykuł jest udowadnianiem, że to zarzekanie się programu jest bezsensowne, i że wstęp jest właśnie po to, żeby mówić o czym się będzie mówić, a nie od razu przechodzić do czynu. Skamandryci są młodzi, głupi i nie wiedzą co czynią.
Plagiatowy charakter przełomów literackich w Polsce ( „Robotnik” z 29 i 31 stycznia 1922)
Irzykowski właściwie każdą intertekstualność traktuje jako plagiat. Ale nie wynika to z jego głupoty. Po prostu twierdzi, że polscy twórcy nie potrafią wymyślić niczego nowego, że bardzo zależy im na oryginalności, a w zasadzie powtarzają wzorce zachodnie, wywarzają otwarte drzwi. Oskarża ich o lenistwo i brak poszukiwania prawdziwej oryginalności. Uważa również, że „moda jest zbiorowym plagiatem, przy którym nie ma poszkodowanego” (oczywiście o modę literacką chodzi).
Niezrozumialstwo ( Wiadomości Literackie z dnia 21 września 1924)
Polska literatura jest niezrozumiała, co gorsza, wszyscy się tak już do tego przyzwyczaili, że nie zwracają już na to uwagi i właściwie wydaje im się, że tak ma być. Irzyk twierdzi, że tylko utwory Tuwima, Lechonia i Wierzyńskiego są zupełnie wolne od ustępów niezrozumiałych. Z kolei za twórców „mgieł i ciemności” uznaje: Wyspiańskiego, Brzozowskiego, Micińskiego i Norwida (ci, jako autorytety, którzy utorowali drogę młodszym niezrozumialcom ,np. Słonimskiemu, Witkacemu, Peiperowi, Przybosiowi). Zarzuca im przede wszystkim przerost formy nad treścią.
Rozróżnia Irzykowski trudności od nieczytelności: Kant jest trudny, a Witkacy-nieczytelny.
Uroki naturalizmu (Przegląd Warszawski luty 1922)
Tu drwi (jak zwykle) z młodych, nie podoba mu się moda na młodych. Twierdzi, że kiedyś trzeba było walczyć o pozycję, teraz właściwie młodość wystarcza. Niestety ci młodzi chętnie posługują się realizmem, naturalizmem i impresjonizmem, mimo że tak naprawdę nie wiedzą o co w tym chodzi. Krytykuje np. „naturalizm Zapolskiej, nie dlatego, że jest naturalizmem, lecz że jest płytki, opartych na obserwacjach dziennikarskich, nie wnikliwych, lecz złośliwych”. I generalnie o to mu chodzi, że kopiują wszystko, traktują powierzchownie, nie dodają własnej głębi.
Na Giewoncie formizmu (Teoria p. Chwistka) (Przegląd Warszawski, marzec 1922)
W założeniu formizmu leżało podkreślanie treści formą, a w rezultacie wyszedł przerost formy nad treścią. Drwi tu z tych futurystycznych wierszy zapisywanych jakoś oryginalnie graficznie, mówiąc, że są to „figle drukarskie”, które interesują „kieszeń wydawcy, gdyż podraża druk szalenie”.
Z przesądów krytyki literackiej (Nowa Reforma z kwietnia r. 1917, nr 163)
„Spośród wielu przesądów literackiej (…) dwa zwłaszcza powinno by się już od dawna skonfrontować z rzeczywistością: dramat powinien mieć „żywą” akcję i że poeta, zwłaszcza dramaturg, powinien dawać „żywych” ludzi.” Irzykowskiemu chodzi o to, że to sztuka musi „żyć”, czyli być ciekawa, wzruszająca, ale czasami potrzebne są do tego papierowe postaci, zupełnie nieprawdopodobne, „senne i martwe”. Poeta nie musi znać się na ludziach, ale musi znać się na pisaniu ciekawych rzeczy.
Godność krytyki (Europa, wrzesień 1929, nr 1)
Krytyka ma wyższą wartość od poezji, bo nie polega na durnowatym wymyślaniu rymów, a na mówieniu prawdy czytelnikowi.
Burmistrz marzeń niezamieszkanych (Wiadomości Literackie z 4 stycznia 1931)
Artykuł o Peiperze, do którego chyba Irzykowski miał ambiwalentny stosunek. No bo z jednej strony, jest „niezrozumialcem”, młodym futurystą, a z drugiej strony różnił się od innych współczesnych mu twórców. „Solidaryzował się z awangardą, gdy szło chodziło o odparcie ataków z zewnątrz, ale był z niej wciąż- słusznie- niezadowolony i wciąż ją krytykował. Zauważa Irzykowskie, że Peiper i Witkiewicz sami wpadli na swoje eksperymenty, nie kopiują cudzych pomysłów.
Literatura a socjalizm (Robotnik z 11 września 1928)
W Polsce istnieje poezja pracy: zbiorki liryczne Słobodnika, M. Brauna, Przybosia i wielu innych, o treści miejskiej oraz poezja proletariacka- Broniewski, Wandurski, Stande- zabarwiona rewolucyjnie, ale nie jest to poezja socjalistyczna. Jest też poezja agitacyjna, której bliżej do socjalistycznej, uprawiana przez Broniewskiego i Hutnika.
Irzykowski nawołuje: „zredukować tę nudną, blagierską lirykę, wziąć się do powieści i dramatu, przepoić nowym duchem. Dawać nie frazeologię, lecz dialektykę socjalizmu tam, gdzie on się wysnuwa wprost z życia”.
P.S W przypisach książki pojawia się sporo ciekawostek, tu więc podam wam kilka pseudonimów, którymi posługiwali się wspomniani przez Irzykowskiego twórcy:
Włast- właśc. Maria Komornicka ( a Irzykowi wydawało się, że Berent); Or-Ot- właśc. Artur Oppman; Jan Hutnika- właśc. Zofia Wojnarowska
Jeśli ktoś ma ochotę sobie poczytać Słonia (a polecam) to tu jest w wersji on line http://monika.univ.gda.pl/~literat/irzykow/index.htm
a wśród rozdziałów znajdują się artykuły i w BNce są tylko wybrane artykuły z różnych rozdziałów