naturze czlowieka


naturze czlowieka - Uczucia to nie emocje

Zaczniemy od kilku prostych wyjasnien, bysmy jechali na tym samym wozku.

Kazda emocja, jakkolwiek bysmy jej nie definiowali (bylo duzo na ten temat na Forum), jest warunkowa. Jej warunkowosc zalezy od tego, ze:

- kiedy - jest okreslona w czasie - wiadomo, ze sie zacznie i wiadomo, ze sie skonczy. Ile czasu trwa, zalezy od panujacego nad umyslem czlowieka, ktory niektore odczuje i mu przemina jak z bata strzelil (ile dzis czules emocji?), a inne bedzie w sobie nosil cale zycie - nazywa sie to kotwica, ktorej instytucja polega na nadaniu emocji pewnej stalosci poprzez powtarzalnosc bodzca ja uruchamiajacego.

- gdzie - jest okreslona przez miejsca. Miejsca nie tylko w swiecie zewnetrznym, np dobrze mi w ustach mojej dziewczyny, ale takze w swiecie wewnetrznym (czuje wtedy motylki w zoladku).

- dlaczego - kazda emocja ma bodziec, ktory ja wywoluje, ktory staje sie przyczyna zjawiska. Zgodnie z podstawowa fizyki newtonowskiej, zawsze jest powod jakiejs reakcji - i to jest wlasnie poczatek emocji.

- po co - to jest konsekwencja emocji, ktora zawsze ma jakies nastepstwa. Moga byc biologiczne, czyli jak sie wkurwie to skoczy mi cisnienie, moga byc behawioralne (szybciej bede gestykulowal), werbalne (zmieni mi sie intonacja glosu), poznawcze (poniewaz wiedza jest zalezna od stanu emocjonalnego, dlatego tylko jak jestem wkurwiony mam dostep do obrazow wbijajacych noz w plecy wrogowi - te pojecia, jak zabic, jak wrog, jak technologia uzycia noza nie istnieja bez stanu emocjonalnego, w jakim te wiedze poznawalem i w jakim mam do niej dostep).

- kto - emocja jest zalezna od czynnika ludzkiego, ktory ja przezywa; albo zewnetrznego (franek mnie wkurwia) albo wewnetrznej osobowosci, ktora ja napedza (JA reaguje zloscia, gdy ktos nie mysli, tak jak ono chce). Na poziomie Pustki nie ma emocji, bo nie ma tozsamosci, jakie by je przezywaly

- ile - emocja ma okreslona intensywnosc, najczesciej okreslana metaforycznie (wkurwiony jak szewc, dojebac, dosrac, prztyknac, zdenerwowac, zirytowac, podjudzic, itd.) - kazda emocje mozna zmierzyc i stad wiadomo, kiedy mielismy smiech zycia, na przyklad.

- jak - kazda emocja ma okreslona metodologie jej przezywania - smiech usmiecha nam usta, powoduje napiecie w brzuchu, wkurzenie napina miesnie, itd. ta metodologia jest strategia: kognitywna i somatyczna - przezywania tej emocji przez umysl i cialo.

Uczucia, w przeciwienstwie do emocji, nie sa warunkowe. Nie mozna ich zmierzyc, zrobic, odpalic, zakotwiczyc, bo nie pochodza z umyslu, ale z serca, ktore nimi zyje. Sa bezwarunkowe. Innymi slowy, spokoj sie ma, ale jego umyslowy odpowiednik, czyli relaks, trzeba robic. W ponizszym temacie opisze wam, jakiej wymiany dokonali nieswiadomi ludzie, tak ze zamienil stryjek siekierke na kijek.

Spokoj nie jest relaksem

Opisywanie uczuc, a wiec energii serca, umyslem, jest zdane na porazke. Nie ma slow, ktore bylyby w stanie opisac energie idace z serca - minely tysiace lat, ciagle mamy co druga piosenke i wiersz o milosci, ale nie da sie ich opisac werbalnie, bo uczucie sie konczy, gdy zaczyna sie slowo je opisujace.

Spokoj jest stanem bytu, jest podejsciem do zycia, ktore nie ma nic wspolnego z jakimkolwiek warunkiem. Nie mozna go zrobic, mozna go jedynie miec albo nie czuc, ze sie go ma (kontaminujac go emocja leku, produkowana przez umysl). Nie kosztuje zadnego wysilku, w przeciwienstwie do relaksu, jego umyslowego odpowiednika. Tu sa jaja, posluchajcie tego:

Ide sie odprezyc.

Jesli ktos chce sie zrelaksowac, musi wsadzic w to energie, a wiec kosztuje go to wysilek. Musi sie polozyc, isc na basen, wziac kilka glebokich oddechow, cokolwiek byloby strategia relaksu. Ale jaja sa wtedy, jak sobie zdasz sprawe, ze relaks trzeba robic, a wiec wsadzac wen wysilek - czyli musisz sie zmeczyc po to, by sie odprezyc. To wynik warunkowosci emocji, ktore zaleza od wywolujacego ja bodzca. Dziekuje bardzo za chujowy uklad!

Spokoj jest jakoscia bytu. Zobaczcie:

http://www.youtube.com/wa...ex=0&playnext=1

http://www.youtube.com/wa...from=PL&index=1

i tysiace innych filmow, szczegolnie tych, gdzie ludzie UWAGA: nie szukaja, ale: ODNAJDUJA spokoj: natura, lasy, woda, zachody slonca, itd. Spokoj jest elementem jakosci czlowieka, nie mozesz go zrobic, masz go albo nie - a plyniesz w nim na tyle, na ile Twoj umysl sie wpierdala ze swoimi lekami albo relaksem, ktory mozliwy jest wtedy, jak sie lezy, ale juz niespecjalnie, jak sie skacze na trzepaku. Tymczasem spokojny mozesz byc zarowno, jak krzyczysz, jak biegasz, jak jestes na rollercoasterze, itd. - bo nie ma warunkow, od ktorych by zalezal. Spokoj idzie ze srodka, z serca czlowieka, a nie z jego umyslu, gdzie wszystko jest oparte na warunkach.

NAJWYZSZY CZAS, ZEBYSCIE ODEBRALI SWOJ SPOKOJ!!!

Zrobcie sobie liste rzeczy, ktore nie pozwalaja Ci czuc spokoju. Go nie trzeba szukac, caly koncept umyslowy szukania czegos na zewnatrz, by cos osiagnac, polega na wkladaniu wysilku, by to miec - spokoj mozna tylko odnajdywac, ciagle go majac, ale czasem zabierajac sobie do niego dostep. Relaks nigdy nie bedzie spokojem. Spokoj bedzie zawsze, relaks sie zawsze konczy. Spokoj jest ponadczasowy i ponadosobowy i jest tym naturalnym elementem czlowieczenstwa, w jakie kazdy z nas jest wyposazony.

Jak przestalem inwestowac w moim zyciu w relaks, pozbywac sie tozsamosci, jakie mi go nie pozwalaly odczuwac, rezygnowac z emocji, ktore pomiataly mna jak bakiem w gaciach, spokoj sam zaczal sie wylaniac. Ja po prostu nie wiedzialem, ze on zawsze byl, jest i bedzie...

Radosc nie jest entuzjazmem

To wszystko zawsze sie pojawia na drodze doswiadczen i zrozumienie ze

dla ciala jedzenie

dla duszy milosc

dla umyslu historie

tak dla czlowieka doswiadczenie jest pozywieniem,

bo tylko wtedy bedzie mogl zrozumiec. nie ma mozliwosci zrozumienia bez przezycia - to jest ten prawdziwy raport, a nie umyslowy, ze jak usiadziesz jak druga strona, to sie dogadacie. nie wy - modele sie dogadaja, ale ludzie pod spodem w ogole sie nie poznaja. Umyslowa reprezentacja doswiadczenia nie jest doswiadczeniem (z myslenia o dzieciach dzieci sie nie biora).

Ja zawsze sadzilem, szczegolnie ze spojnie tak tworzylem swiat, ze za pomoca mego umyslu jestem w stanie zwojowac swiat, ba - tak sie przeciez dzialo! Gdy wraz z sukcesem pojawily sie i ogromne pieniadze i szeroko rozumiany podziw, ego zaczelo rosnac, rosnac, rosnac i osobowosc stawala sie coraz silniejsza. I wspaniale - bez jej posiadania nigdy nie mozna jej porzucic, ale nie przychodzilo to bez ceny.

Gdy podnosilem swoje standardy, co tez kiedys bylo przewodnim tematem, nie wiedzialem, ze w dualistcyznej naturze umyslu bedzie mnie coraz trudniej zaspokajac. O ile kiedys sie cieszylem, wiesz, z zabawki pod choinke, bo byl caly rok oczekiwania (a ostatni miesiac to juz w ogole pierdolec!), nie bylo nic w sklepach i rodzice nie mieli pieniedzy, z godzinnych zabaw z psami, z ganianiem po podworku bez wiekszego sensu niz by kopnac pilke. Potem byl pocalunek z dziewczyna, o jakim sie opowiadala miesiacami kolegom, palenie fajek w ukryciu, szaber w ogrodzie u sasiada, sporty kazdego dnia i robienie wszystkiego, co zakazane. Zylem pelnia zycia, w ktorej nie bylo ani wladzy, ani pieniedzy, ani sukcesu, czyli tego wszystkiego, co umysl kolektywny podaje jako ostateczne spelnienie.

W pewnej chwili, w 2007r., bo latach i ciezkiej pracy i ogromnego wysilku wkladanego w okreslone cele, obudzilem sie dnia pewnego.. Na zewnatrz stal Porsche Turbo 911, jedna z najlepszych fur na swiecie. Lezalem w lozku bardzo drogiego hotelu, moglem sobie kupic wiekszosc rzeczy, na jakie mialem ochote. Wszedlem do tego Porsche, przyspieszylem w 3 sekundy do setki i gdy wyciskalem ostatnie poty z kierownicy, myslalem o Bugatti Veyronie, jak sie bede czul, gdy go bede mial...

Byl Maj 2008, bylem w Meksyku, jechalem taksowka - garbusem, prawie jajami szorujac asfalt, bo samochod mial problemy z podloga i plakalem ze szczescia, bo czulem sie tak spelniony. Bylem w samadhi - jednym z tych momentow, gdy rozumiesz pojecie Boskosci i poprzez brak dualizmu i odsuniecie umyslu czujesz kontakt z wszechrzecza.

Im wiecej osiagalem, im wiecej mialem na zewnatrz, tym trudniej oczywiscie bylo mi odnalezc frajde w srodku. Entuzjazm rosl, wraz z nim wymagania i coraz trudniej bylo mi zaspokoic te czesc mnie, ktora te standardy podwyzszala. To proste - gdy zyjesz w umyslowej zludzie i niewolnictwie stulecia pt zawsze mozesz byc lepszy (czyli zawsze byles gorszy), nie rozumiesz, ze rozwoj dzieje sie samoczynnie, jako naturalna konsekwencja zycia. Zaczynasz tak manipulowac rzeczywistoscia, by sie rozwijac wedlug planu swego ego, ktore i ta rozwija nie Ciebie, tylko okreslone fragmenty Twych osobowosci. W pewnej chwili budzisz sie z tym, ze chcesz miec coraz lepszych - tu wstaw wszystko - i coraz wiecej - tu tez wstaw wszystko. I coraz trudniej jest Cie zaspokoic.

Tego bylo wiecej - zrobilem cialo zycia, gdzie poprzez lata wyrzeczen, diet, codziene biegi zrobilem z niego goscia nadajacego sie na okladke Muscle and Fitness. Jak dzis pamietam, nigdy nie bylem z nim szczesliwy - na kazdy deser patrzylem jak na wroga, wiedzialem, ze utrzymam je tylko 5 treningami w silowni tygodniowo i ciaglym bieganiem. Moglem byc niezadowolony z tego, ze mialem jeszcze centymetr tkanki tluszczowej miast cieszyc sie z tego, jak wiele osiagnalem.

Bylem w Empiku i zobaczylem swoja pierwsza ksiazke... Przypomnialo mi sie, na krotka sekunde, ze bylo to marzenie nastolatka, ze kiedys beda jego dziela w waznych ksiegarniach. Na krotka sekunde, bo ego zabieralo mnie od razu w wycieczke - a jakie nastepne. Nawet nie zdazylem sie ucieszyc...

Minely lata, w moim zyciu wydarzyly sie rzeczy, ktorych nie bylem w stanie kontrolowac umyslem i zaczal sie ogromny, wielki proces odpuszczania. Teraz pisze te slowa w meksykanskim zamku (jak nazywam swoja antyczna chalupe w Mexico City), obok leza zajebiste kapcie Homery Simpsony, jest 7 rano, bo moje cialo zdecydowalo, ze juz mu wystarczy na dzisiaj, zaraz bede prowadzil szkolenie nie dla 100 osob, jak w Warszawie, ale dla 7, kobiet... Wczoraj lazilem po miescie, wypilem butelke sliwkowego japonskiego, patrzylem sie nostalgicznie w ksiezyc i pierdolilem, w bardzo pozytywnym i nieseksualnym tego slowa znaczeniu, wszystko i wszystkich. Gdy raz poznasz siebie prawdziwego i swoja jedyna nature rozumiesz, czym jest Radosc.

Nie zna powodow.... Nie mozna jej zmierzyc zadnymi standardami.. Jest ponadczasowa i ponadosobowa, ma nawet swoj predykat: cieszyc sie jak dziecko. Nam, doroslym, odebrano radosc wraz z koncem dziecinstwa, czyniac z nas dobre egoistyczne produkty rynkowe, ktore maja pompowac w siebie coraz wiecej entuzjazmu. Ten jest zalezny. Wymaga coraz wiecej. Nie pozwala sie cieszyc z tego, co sie ma, bo wspolpracuje z ambicja, ktorej zadaniem jest nigdy nie zaspokoic czlowieka - to proste, jak zostanie zaspokojony, zniknie ambicja i niewolnik, jaki dla niej pracuje. Radosc jest nam dana w naszej naturze, gdzie cokolwiek robisz, z kim jestes, itd., cieszysz sie, ze po prostu jestes. Daje wyraz czlowieczenstwu i jego pelni. Nie zalezy od nikogo i niczego. Nie jest wybiorcza i jej bratem jest wdziecznosc, ktora jest mozliwa tylko przy prawdziwej radosci. Entuzjazm pyta: ok, fajnie, a co dalej? Rzecz w tym, ze nie ma dalej - NIGDY nie ma dalej.

Nie umiemy sie cieszyc, panie i panowie. Zrob sobie liste rzeczy, ktore nie pozwalaja Ci sie radowac i dawac wyraz swojej boskosci. Znajdziesz na niej na pewno wymagania entuzjazmu, lek przed ocena i pare innych wmontowanych gowien. Idz po ulicy i badz swiadomy - czy sie cieszysz tym, ze idziesz? Jesli nie, co Cie powstrzymuje? Moze przekonanie, ze to takie zwykle.. Ze to nic specjalnego.. Itd. Znajdz liste demonow umyslowych, ktore przeslaniaja Ci droge do siebie i zacznij konsekutywnie sie och pozbywac. Jestes juz zbyt duzy, by sie nie cieszyc. I tak stracilismy ogromny kawalek zycia... Moze uwierzyles jakims gamoniom, ze trzeba byc powaznym... Ze trzeba byc jakims, by sie cieszyc.. Czas wyrzucic to cale gowno. Czas wrocic do Radosci



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
XX-lecie 5, Refleksje o złożonej naturze człowieka w powieści
Czy zło tkwi w naturze człowieka
Wiedza o naturze człowieka, Psychologia chomikuj, osobowość-charakterologia
Luter O naturze człowieka (1517)
Wykład 1, WPŁYW ŻYWIENIA NA ZDROWIE W RÓŻNYCH ETAPACH ŻYCIA CZŁOWIEKA
CZLOWIEK I CHOROBA – PODSTAWOWE REAKCJE NA
03 RYTMY BIOLOGICZNE CZŁOWIEKAid 4197 ppt
Wzajemne wpływy między człowiekiem4(1)
człowiek
PODSTAWY ANATOMII I FIZJOLOGII CZLOWIEKA
3Zaocz Człowiek na rynku pracy zespół pracowniczy
Pochwała przyjaźni i hartu ducha w opowiadaniu ''Stary człowiek i morze''

więcej podobnych podstron