Domowa pieczeń -łopatka pieczona w musztardzie i cebuli
czas przygotowania: 10 minut + 2-3 godziny na marynowanie mięsa + ok. 90 minut na pieczenie (ale tak naprawdę to tak długo, aż mięso będzie dobre) + 10 minut na odstanie przed krojeniem
Pachnące musztardą, skarmelizowaną pastą pomidorową oraz cebulką, gorące, kruche i soczyste…
To mięso zadowala stołowników:) Ja także je lubię, bo jest smaczne, praktyczne w przyrządzeniu i do wielorakiego wykorzystania. Smakuje na gorąco -prosto z piekarnika oraz na zimno -gdy kroję je w plastry i podaję z sosami na imprezach lub po prostu jako wkładkę do sałatek mięsnych czy kanapek. W naszym domu najczęściej pojawia się w wersji ciepłej na niedzielny obiad, a to, co zostanie schładzam i wykorzystuję na zimno;) Czasem podaję ją na świątecznym stole (Wielkanoc, Boże Narodzenie, ale i inne uroczystości rodzinne) -na ciepło lub na zimno, na półmisku mięs.
Składniki
• marynata musztardowa:
- 4 łyżki oliwy z oliwek lub oleju (ja wzięłam oliwę)
- 1 łyżeczka pieprzu ziołowego
- 6 łyżeczek musztardy (łagodnej lub ostrej, według uznania)
- 3-4 ząbki czosnku
• 1 kg łopatki wieprzowej (jeśli nierówny kawałek to przyda się także sznurek lub potrójnie złożona nitka do obwiązania mięsa)
• opcjonalnie:
- mąka do panierowania mięso przed smażeniem (jeśli biorę, to najchętniej pełnoziarnistą)
- niewielka ilość oleju lub oliwy z oliwek do podsmażenia mięsa
• cebula -ilość według uznania, byle dużo (ja dałam 1 sporą cebulę, ale 2-3 także dobrze by się w tym daniu odnalazły;))
• sól i majeranek do przyprószenia cebuli przed pieczeniem
• pasta pomidorowa:
- 2 łyżeczki koncentratu pomidorowego
- 1 łyżeczka pikantnego ketchupu
- 1 łyżeczka miodu
Zaczynam od marynaty: do naczynka dodaję oliwę lub olej, pieprz ziołowy, musztardę, przeciśnięty przez praskę lub drobno posiekany czosnek i dokładnie mieszam na gęstą, musztardową pastę.
Mięso dokładnie nacieram marynatą. Najlepiej, jeśli jest ono w jednym ładnym kawałku („bloku”). Jednak, jeśli jest takie jakby porozrywane i nie jest ładnym, zwartym blokiem, tylko raczej płatem mięsa, to nie szkodzi;) Również dokładnie je nacieram, po czym formuję w ładny, zwarty kawałek, zawijając mięso do środka i obwiązuję je sznurkiem lub np. potrójnie złożoną nitką, nadając mu pożądany kształt (szczegółowo pokazuję to na stronie Gotuj.Skutecznie.Tv w filmiku dołączonym do tego przepisu).
Starannie natarte marynatą mięso przekładam do naczynia żaroodpornego lub brytfanki z pokrywką i wstawiam na 2-3 godziny do lodówki (można też na noc, jeśli szykujemy je dnia poprzedzającego podanie;)). W połowie czasu marynowania odwracam mięso na drugą stronę tak, by równomiernie przeszło przyprawami.
Kiedy mięso jest gotowe, rozgrzewam mocno patelnię i obsmażam mięso z każdej strony tak, by jego pory zamknęły się, zamykając całą soczystość w środku;) Ja opiekam na patelni umożliwiającej smażenie beztłuszczowe, bo oliwa (i to dość sporo) jest już w marynacie, która oblepia mięso, ale oczywiście można smażyć na niewielkiej ilości oleju lub oliwy z oliwek, jeśli mamy taką ochotę i potrzebę chwili;)
WAŻNE: Można także po wyjęciu z lodówki obtoczyć mięso w mące (np. pełnoziarnistej), strząsnąć jej nadmiar i obsmażyć mięso w tej mącznej panierce. Dzięki temu powstający później podczas pieczenia sosik w sposób naturalny od tej maki się zagęści.
Gdy mięso jest już z każdej strony obsmażone, wyłączam grzanie i zostawiam je na patelni, a sama w tym czasie kroję cebulę -ja w piórka, choć może być i kostka;)
Mięso przekładam do naczynia, w którym będę je piec -jeśli jest wiązane, to łączeniem ku górze, bo sok z cebuli podczas pieczenia ładnie wchłonie się w mięso. Teraz polewam je sosikiem, który powstał na patelni podczas smażenia i obkładam cebulą. Przyprószam majerankiem oraz solą, przykrywam naczynie i wstawiam do rozgrzanego do 180 st. C piekarnika i piekę na drugiej półce od dołu przez godzinę. Co jakiś czas zaglądam do mięsa i podlewam je zbierającym się na dnie naczynia sosikiem tak, by ładnie się piekło i cały czas było wilgotne.
W międzyczasie szykuję pastę pomidorową: do naczynka dodaję koncentrat pomidorowy, ketchup oraz miód i dokładnie mieszam.
Po godzinie przewracam mięso na drugą stronę, jeśli obwiązywałam je sznurkiem czy nitką, to teraz je przecinam i usuwam z mięsa. Mięso smaruję z wierzchu przygotowaną wcześniej pastą pomidorową. Zmniejszam grzanie do 160 st. C i ponownie wstawiam mięso do piekarnika -piekę już bez przykrycia tak długo, aż będzie dobrze upieczone tj. aż będzie mi całkowicie odpowiadało miękkością;) 10 minut przed końcem pieczenia podlewam mięso sosem, obkładam cebulką, włączam termoobieg (jeśli nie ma można pominąć, a czas pieczenia wydłużyć o 5 minut) i w ten sposób piekę do końca. Ja piekłam jeszcze jakieś 30 minut + 10 minut na odstanie w wyłączonym piekarniku, ale to kwestia indywidulanej decyzji rzecz jasna;)
Szczegółowo zatem wyglądało to u mnie tak, że piekłam 20 minut pod pastą pomidorową, 10 minut na termoobiegu pod cebulką, po czym wyłączyłam grzanie i bez otwierania drzwiczek zostawiłam na kolejne 10 minut w zamkniętym piekarniku.
Takie odstanie sprawia też, że soki w mięsie „uspokoją się” i nie „uciekną” z mięsa po przekrojeniu, dzięki czemu pieczeń będzie bardziej soczysta.
Po tym czasie wyjmuję mięso, kroję w plastry i podaję.
Odnajdzie się na ciepło w daniu obiadowym czy kolacyjnym, ale i na zimno jako domowa wędlina np. pokrojone w plastry na półmisku mięs czy po prostu na kanapkach;)