Historia filozofii zagadnienia


Generalnie brakuje prawie wszędzie Kanta, ale tutaj nie dało się skrótu skrótów zrobić

BÓG

SUAREZ - zbliżył naturę Bożą i stworzoną. Dla Tomasza natura była złożona (z istoty i istnienia, z aktu i potencji), a tylko Boska była prosta. Dla Suareza zaś wszelki byt był prosty. Odrębności Boga szukał więc w czym innym, w Jego:

Nie chciał też uznać, by potęga twórcza dzieliła stwórcę od stworzeń, bo przez swą wszechmoc stwórca może jej udzielać stworzeniu - czemu zaprzeczał tomizm.

MONTAIGNE - nie zajmował się Bogiem; chciał się zajmować tylko bezspornymi faktami z życia ludzkiego.

FRANCISZEK BACON - dział traktujący o Bogu został ograniczony; prawdy objawione są rzeczą wiary i leżą poza zakresem filozofii. Był to z resztą pogląd nienowy, bo od XIV w. głoszony przez scholastyków.

KARTEZJUSZ - co do istnienia Boga, to Kartezjusz mniemał, iż w następujący sposób wynika ono z faktu myślenia i istnienia jaźni:

Jego dowody szły po linii dowodów Augustyna i Anzelma.

Przymiotem Boga była dla Kartezjusza Jego nieskończoność. Na drodze analizy nieskończoności i przez analogi z rzeczami skończonymi wyprowadzał pozostałe Jego własności. Wynikiem tej analizy i analogii była woluntarystyczna koncepcja, odpowiadająca tradycji augustyńskiej: Bóg jest przede wszystkim wolą, bo wola, jedyna z władz duchowych, jest nieograniczona. Wola u istoty nieskończonej nie może niczym być ograniczona.; nie ogranicza jej prawda, ani reguły dobra; prawdą jest tylko to, co Bóg chce.

MALEBRANCHE - wszystko ma swoją przyczynę w Bogu; tylko Bóg jest przyczyną, bo tylko On może działać. On „porusza” duszą i ciałem. „Widzimy wszystkie rzeczy w Bogu”

PASCAL - miał szczególny dowód istnienia Boga. Tutaj matematyk argumentował wspólnie ze sceptykiem. Albo Bóg jest, albo Go nie ma: jedno z dwojga musimy przyjąć, decyzja jest nieuchronna, bo albo żyć będziemy z Bogiem, albo bez Niego. Otóż Pascal nie próbował dowieść, że istnienie Boga jest pewne, ani nawet, o ile jest prawdopodobne; natomiast próbował obliczyć, o ile uznanie Go jest dla człowieka zyskowniejsze. Przyjęcie istnienia Boga jest z naszej strony, jak mówił Pascal, hazardem i całe to rozumowanie jest pod nazwą „zakładu Pascala”. Stawiając na istnienie Boga ryzykujemy niewiele, bo tylko jedno doczesne życie; jeśli zaś się okaże, iż mamy rację, to zyskamy życie wieczne i szczęście. Założeniem było tu, że Bóg nagradza wiarę, a karze niewiernych. Był to szczególny dowód, probabilistyczny i eudajmonistyczny, bo opierający się w rozumowaniu na prawdopodobieństwie i na oczekiwaniu szczęścia. Ściśle mówiąc, nie był dowodem istnienia Boga, lecz co najwyżej dowodem, że należy tak żyć, jak gdyby istniał.

Według Pascala jedyna rozsądna jest etyka służby Bożej: „Dwa są tylko rodzaje osób, które można nazwać rozsądnymi: te, które służą Bogu z całego serca, bowiem Go znają, lub też te, które Go z całego serca szukają, bowiem Go nie znają.

SPINOZA - Bóg jest jedyną substancją. Bóg, czyli substancja: to dwie nazwy tej samej rzeczy. Wszechświat nie może istnieć poza Bogiem, lecz tylko w Bogu. Zarówno świat rzeczy, jak i świat myśli nie są samoistne, lecz są objawami tego, co samoistne, tj. Boga. Nie są poza Bogiem, a przeto Bóg nie jest poza nimi. Bóg, czyli przyroda: to dwie nazwy jednej rzeczy. Przez ten panteizm miał być przezwyciężony dualizm Boga i świata.

Najwyższe dobro widział w poznaniu: poznanie Boga wzbudza miłość do niego i prowadzi do mistycznego z Nim połączenia: jest to największe szczęście dostępne człowiekowi.

LEIBNIZ - Bóg jest źródłem harmonii, także tej która rządzi substancjami. Monady są jakby zegarami, jednakowo na początku uregulowanymi przez Boga. Twierdził, że Bóg tworząc świat wybrał z możliwych najlepszy. Leibniz chciał bronić doskonałość dzieła Bożego, jak filozofowie średniowiecza.

HUME - istnienie Boga jest pytaniem fakt: albo Bóg istnieje, albo nie - a pytania o fakty można rozstrzygać jedynie przez obserwację. Kto zaobserwował Boga? Nie ma, twierdził Hume, poważnych dowodów na Jego istnienie, opartych na obserwacji. To, co ludzie uważają za zaobserwowane dowody, to dane otrzymane w efekcie wnioskowania, pośrednie i niejednoznaczne. Można jedynie powiedzieć, że widoczny w przyrodzie porządek mógłby stanowić przejaw czegoś w odległy sposób analogicznego do absolutnej przyczyny sprawczej. Od tego jednak daleko do dowodów na istnienie osobowego Boga, Boga chrześcijan czy Żydów. Poczucie pewności nie stanowi wiedzy.

KANT - idea Boga wybiega poza możliwe doświadczenie, jest „hipotezą konieczną dla zaspokojenia rozumu” nigdy faktem stwierdzonym przez umysł. Ideę tę rozum hipostazuje w pozaświatową istotę.

Krytyka dowodów istnienia Boga:

Nie można dowieść, że Bóg istniej; i nie można dowieść, że nie istnieje.

STOSUNEK DUSZY DO CIAŁA WEDŁUG FILOZOFÓW EPOKI NOWOŻYTNEJ

Kartezjusz - Dualizm duszy i ciała

Są dwie substancje: myśląca i rozciągła, dusza i ciało. Mają one zasadniczo dwie natury. Ciała są rozciągłe i pozbawione świadomości; dusze zaś są świadome a za to pozbawione rozciągłości. Stanowią dwa oddzielne światy. Na ogół wcale nie stykają się ze sobą; nie tylko ciała nieorganiczne, ale nawet zwierzęta są wyłącznie cielesnej natury; mają tylko ciała. Jeden jest tylko wyjątek, gdzie obie substancje są złączone: to człowiek, złożony z duszy
i ciała. Ciało ludzkie jest tak samo automatem jak zwierzęce, ale w tym automacie mieszka dusza. Dusza i ciało oddziałują wzajemnie na siebie. Jednak dusza nic nie może zmienić w przebiegu cielesnym, a ciało w duchowym. Kartezjusz oddzieliwszy radykalnie ciała i dusze, nie mógł zgodzić się, że działają na siebie: a jednocześnie nie mógł zaprzeczyć, że działają. Ciało może wpływać na zmianę kierunku tego, co dzieje się w duszy, a dusza na zmianę kierunku tego co dzieję się w ciele. Kartezjusz ujawnił trudność zrozumienia stosunku duszy do ciała, ale trudności tej nie rozwiązał.

Dualizm był szczególnie charakterystyczną cechą postawy naukowej Kartezjusza. Uważał on za niedopuszczalne zbliżanie do siebie dziedziny materii i dziedziny ducha, łączenie filozofii przyrody z filozofią ducha.

Geulincx i Malebranche - okazjonalizm

Stanęli na stanowisku: skoro dusza i ciało, jak wykazał Kartezjusz, są toto genere różne, to nie mogą oddziaływać jedna na drugą. Jak myśl nierozciągła mogłaby działać na rozciągłą materię, i odwrotnie? Obserwowane ich wzajemne oddziaływanie jest złudzeniem. Jeśli zachodzi pomiędzy nimi związek, to tylko przez pośrednictwo Boże. To tylko z okazji zmian dokonujących się w materii Bóg sprawia zmiany w duszy i odwrotnie - dlatego okazjonalizm.

Malebranche twierdził, że ciało nie tylko nie działa na duszę, ale też nie działa na inne ciała. Kartezjusz już uczył, że ciała nie są zdolne do wywoływania ruchu, gdyż nie są obdarzone siłami. Na tę myśl Malebranche położył nacisk: nie będąc obdarzone siłami, ciała nie działają nie tylko na duszę, ale w ogóle nie mają zdolności działania. Substancja stworzona może tylko podlegać działaniu. I nie ma w tym nic dziwnego, bo działanie jest tworzeniem, a tworzenie jest właściwe tylko Bogu. Przypisywanie stworzeniom zdolności sprawczych jest spuścizną filozofii pogańskiej - twierdził Malebranche.

Spinoza

Myśl i rozciągłość - są to dwa przymioty Boga dostępne rozumowi ludzkiemu. W człowieku ciało jest rozciągłe, a dusza myśląca; niemniej ciało i dusza człowieka są w zgodzie. Nie może to być skutkiem tego, że ciało podlega duszy lub odwrotnie; bo ciało i dusza - pod tym względem Spinoza zgadzał się z okazjonalistami - nie mogą oddziaływać na siebie. Jeżeli są w zgodzie to tylko dlatego, że są objawami tej samej substancji.

Porządek myśli i porządek stanów cielesnych odpowiadają sobie nawzajem. Odpowiedniość tę Spinoza próbował tłumaczyć, nie jak to zwykle czyniono, przez oddziaływanie jednego porządku na drugi, lecz przez równoległość obu. Koncepcja paralelizmu psychofizycznego była oryginalnym pomysłem Spinozy, pozostającym w związku z jego monistyczną koncepcją bytu. Zjawiska psychiczne i fizjologiczne, długo traktowane jako będące jednej natury, potem rozerwane radykalnie przez Kartezjusza, teraz ponownie zostały zbliżone, jako równoległe. Dzięki paralelizmowi został przezwyciężony dualizm duszy i ciała.

Leibniz

Zgodność między duszą a ciałem, stanowiąca jedno z głównych zagadnień XVII wieku, była dla Leibniza już tylko szczegółowym wypadkiem ogólnej zgodności w świecie. Skąd ta zgodność? Harmonia jest od początku ustanowiona przez Boga.

Julien Offray de La Mettrie (XVIII w.)

Jak sam mówił jego system był krótki i prosty: wszystkie przedmioty są materialne. Z materialnych przedmiotów zajmował go jeden - człowiek. Tu trzeba było obalić powszechne mniemanie i dowieść, że dusza ludzka jest materialna. Głównym argumentem La Mettrie'ego była zależność duszy od ciała. Popierał ją mnóstwem spostrzeżeń. Gdy ciało zasypia, zasypia również dusza; zapada w bezwład wraz ze zwolnieniem obiegu krwi; gdy zaś obieg krwi staje się zbyt szybki, dusza spać nie może; gdy ciało nie otrzymuje pokarmu, dusza słabnie, a gdy zostaje nakarmione, życie wchodzi w duszę itp. Poza tym stany duszy zależne są też od obcych ciał. Tu argumentem materializmu był sensualizm. Według niego bowiem cała treść duszy pochodzi ze zmysłów; zależy więc od ciała, które przez narządy zmysłowe działa na nią. Do spostrzeżeń nad zależnością zjawisk psychicznych od cielesnych La Mettrie dodawał przesłankę, bez której nie miałyby wartości jako poparcie tezy materializmu: mianowicie, że - aby móc być zależną od ciał - dusza sama musi być ciałem.

Zwykła, nieograniczona materia jest bezwładna. Skoro więc istoty organiczne poruszają się same z siebie, to muszą zawierać jakiś inny, szczególny rodzaj materii. Ten czynny rodzaj materii to dusza. Takie rozróżnienie materii bezwładnej i czynnej oraz utożsamienie czynnej z duszą było teorią w stylu starożytnym. La Mettrie powrócił do biologicznego pojęcia duszy, odstąpiwszy od jej pojęcia czysto psychologicznego, wytworzonego w filozofii nowożytnej. Dla La Mettrie'ego funkcją duszy było znów nie samo tylko myślenie, lecz ożywianie i poruszanie ciała. Jeśli zaś dusza porusza ma poruszać ciałem, to musi sama być ciałem. Biologiczne pojęcie duszy ułatwiło mu przeprowadzenie teorii materialistycznej. Radykalne, Kartezjańskie oddzielenie materii i myślenia, przyjęte z aplauzem w XVII w., miało w dobie Oświecenia wielu przeciwników: już Locke, a za nim Wolter uważali, że myślenie, choć różne od materii, może być własnością materii. La Mettrie poszedł jeszcze o krok dalej: myślenie nie tylko jest własnością materii, ale samo jest procesem materialnym

HUME - przedstawiał koncepcję, która podważała przeciwstawiania sobie duszy i ciała.

SUBSTANCJA

GALILEUSZ - nie chciał wnikać w istotę substancji, ale poznać ich cechy i własności. Wg niego, nauka nie rozporządza żadnym metodycznym sposobem, aby badać „prawdziwą istotę rzeczy”, może natomiast badać zjawiska i ustalać prawa, jakie nimi rządzą.

KARTEZJUSZ - substancja jest tym, co istnieje samo przez się i co może być samo przez się pojęte.

W świecie są dwie substancje: myśląca (dusza) i rozciągła (ciało).

Rozciągła - nie posiada stałych własności; jest nieskończenie podzielna. RUCH - jest jedyną postacią zmian, jakie zachodzą w ciałach. Ciała posiadają zatem tylko własności geometryczne i ulegają zmianom mechanicznym.

Jakości i zmiany jakościowe są tylko subiektywnymi reakcjami naszych zmysłów.

Substancja - rzecz, która istnieje w taki sposób, że nie potrzebuje żadnej innej rzeczy żeby istnieć. W związku z tym, pierwszą charakterystyczną cechą jest jej niezależność. Tylko Bóg jest substancją w sposób absolutny, wszystkie inne zależą od Boga.

PASCAL - substancje oddzielone przez Kartezjusza, gdy je Pascal począł traktować jako przedmioty wyboru, utworzyły hierarchię:

Szczeble tej hierarchii, jak substancje Kartezjusza, były różne i wiecznie wzajemnie oddzielone.

MALEBRANCHE - obie substancje nie działają na siebie. Ciało nie tylko nie działa na duszę, ale też nie działa na inne ciała.

Substancja stworzona może tylko podlegać działaniu, ale nie może sama działać. Bo działanie jest tworzeniem, a tworzenie jest właściwe tylko Bogu.

Generalnie wszystko jest działaniem Boga

Naczelnym zagadnieniem XVII wieku było zagadnie substancji. Zapoczątkował je Kartezjusz twierdząc, że istnieją dwie różne substancje, cielesna i duchowa. Zawikłał się przy tym w trudności, nie umiejąc wyjaśnić, jak dwie tak różne od siebie substancje, rozciągła i nierozciągła, mohą wzajem na siebie działać. Następcy jego szukali dla tej trudności rozwiązania. Okazjonaliści twierdzili, że dwie substancje nie działają na siebie i działać nie potrzebują, bo Bóg to za nie czyni. Spinoza wywodził, że to, co Kartezjusz brał za dwie substancje, to byłe tylko dwa przymioty tej samej substancji, mianowicie Boga. Hobbes zaś mówił, że nie ma dwu substancji, są tylko substancje jednego rodzaju - materialne.

LEIBNIZ wystąpił z jeszcze innym rozwiązaniem. Było ono w duchu indywidualizmu i pluralizmu: przyjmował nieograniczoną ilość substancji. Jednakże twierdził, że wszystkie są jednego rodzaju. Pod tym względem podobny do Hobbesa. Ale zarazem był jego przeciwieństwem: Leibniz twierdził, że nie ma substancji materialnych.

Przyjmował, że każde zjawisko jest indywidualne, każde różni się od każdego innego, nie ma dwóch liści ani dwóch kropel wody, które byłyby do siebie podobne.

TEZY:

  1. SUBSTANCJI JEST WIELE - z jednej substancji nie mogłaby się wytworzyć mnogość rzeczy

  2. SUBSTANCJE SĄ JAKOŚCIOWO ODRĘBNE - substancje są indywidualne, każda ma swój odrębny charakter. Naturę substancji łatwiej zrozumieć upodabniając je do osób niż do rzeczy; u osób wyraźniej widać cechy indywidualne. Indywidualne substancje, z których składa się byt, Leibniz nazywał monadami (termin Giordana Bruna). Monady były dla niego nierozdzielnymi składnikami świata.

  3. SUBSTANCJE NIE DZIAŁAJĄ JEDNA NA DRUGĄ - jak okazjonaliści, Leibniz uważał, że substancje nie mogą ulegać działaniom z zewnątrz i same działać na zewnątrz. „Monada nie ma okien”, jak mówił; każda monada jest zamkniętym kosmosem. Wytworzywszy pojęcie substancji na wzór osoby ludzkiej, Leibniz uważał za zrozumiałe, że substancja rozwija samorzutną działalność, nie pobudzana z zewnątrz. Ponieważ jest zamkniętym kosmosem, więc tylko w jej własnej działalności mogą mieć źródło przemiany, jakim podlega, i własności, jakie osiąga.

  4. SUBSTANCJE SĄ OBDARZONE SIŁAMI - substancja musi rozporządzać siłą, czyli zdolnością przetwarzani się; nie może być bierna masą, za jaką mechaniści mieli materialną substancję. W ten sposób Leibniz doszedł do dynamistycznej koncepcji substancji. Uważał przemienność za zasadniczą własność substancji (tym się różnił od Kartezjusza).

  5. SUBSTANCJE SĄ NIEROZCIĄGŁE I NIEMATERIALNE - Substancje są niepodzielne: to, co podzielne, może stanowić mnogość substancji. Ponieważ rozciągłość jest podzielna, więc substancje są nierozciągłe. Ponieważ zaś materia jest rozciągła, więc substancje jako nierozciągłe, są niematerialne. Ciała więc, jako materialne, rozciągłe i podzielne, nie są substancjami, mogą być jedynie zjawiskami substancji. Nierozciągłe, a za to obdarzone siłami substancje, niepodzielne i indywidualne, mają naturę podobną do duch raczej niż do ciał. Nie z obserwacji materialnego świata, lecz z samowiedzy znamy indywidualne i samorzutnie działające jednostki. Jeśli nazwiemy „spirytualizmem” pogląd, że dusze są substancjami i że wszelkie substancje mają naturę bardziej podobną do dusz niż do ciał, to pogląd Leibniza był spirytualizmem.

  6. SUBSTANCJE MAJĄ ZDOLNOŚĆ POSTRZEGANIA - własności substancji są analogiczne do własności psychicznych; i stosunek między substancjami musi przede wszystkim polegać na postrzeganiu. Leibniz obejmował mianem spostrzeżenia stany o różnym stopniu jasności, wyrazistości i świadomości.
    spostrzeżenia czynią, że monady różnią się jedna od drugiej; każda spostrzega wprawdzie to samo, bo w ten czy inny sposób, jednak z innym stopniem jasności i z innej perspektywy, każda uświadamia sobie inne jego części.
    Ponieważ substancje nie działają jedna na drugą, więc treść spostrzeżeń może być nabyta przez działanie z zewnątrz, lecz musi być substancjom wrodzona.

  7. ZJAWISKIEM SUBSTANCJI SĄ CIAŁA - ciała nie będą substancjami, są zjawiskami substancji. Cielesność była dla Leibniza tą postacią, w jakiej monada zjawia się w monadzie. Ciała są wobec substancji tym, czym odbicia ciała w lustrach są wobec ciał. Ciała są zjawiskami, ale nie są złudzeniami. Są prawdziwe bo w pewien sposób odpowiadają naturze zjawiających się substancji.

Specjalnie nie należą do natury substancji przestrzeń i czas; każda substancja jest bowiem jednością, a przestrzeń i czas są formami mnogości.

  1. SUBSTANCJE DZIAŁAJĄ CELOWO - do natury monad należą nie tylko spostrzeżenia, ale i pożądania; one są czynnikiem przemian w monadach. Pożądania zmierzają ku celom; celowość zaś cechuje substancje i tylko zjawiska podlegają prawom mechanicznym. Celowość jest realna, a mechanizm jest zjawiskowy.

  2. SUBSTANCJE STANOWIĄ HIERARCHIĘ - monady są mniej lub bardziej doskonałe, dlatego tworzą hierarchię. Najpierw:

  • SUBSTANCJE TWORZĄ HARMONIJNY ZESPÓŁ - pomimo iż każda monada jest odrębnym i nieprzniknionym światem, jednakże wszystkie odpowiadają sobie i zgadzają się między sobą.

  • LOCKE - krytykuje pojęcie substancji. Jej wynikiem było, że nie można rozstrzygnąć, jaka jest natura substancji, do doświadczenie, jedyne nasze źródło, nic o substancjach nie mówi; ani o substancji cielesnej, ani o duchowej. Doświadczenie dotyczy zawsze tylko własności. Umysł nasz zaś pojmuje własności jako przywiązane do substancji i, mimo zmienności własności, uznaje trwałość substancji. Pojęcie substancji jest wytworem umysłu, który je podsuwa pod własności, jako podporę. Umysł bowiem jest tak zbudowany, że nie potrafi obejść się bez tego pojęcia: nie umie inaczej łączyć idei i nie umie myśleć nie posługując się nim.

    Skoro nie wiemy o substancjach z doświadczenia, to znaczy, iż nic o nich nie wiemy, gdyż doświadczenie jest, w myśl poglądów Locke'a, jedynym źródłem wiedzy.

    HUME - poddał krytyce zasadę substancji. Przyjmując istnienie substancji wykraczamy poza fakty, a czynimy to za pomocą wniosku, który nie jest uzasadniony ani a priori, ani a posteriori, tj. ani przez analizę pojęć, ani przez stwierdzone fakty. Działa tu nie rozum i nie doświadczenie, lecz czynniki innego rodzaju: wyobraźnia i instynkt.

    Locke przyjmował, że poza wrażeniami, jakich doznajemy, istnieją jeszcze zewnętrzne substancje: są one przyczynami wrażeń. Hume zaś, który się nie liczył z potocznym poglądem i nie bał się paradoksów stwierdził, że nie ma podstaw do przyjmowania, że wrażenia mają przyczyny w zewnętrznych substancjach. Są wrażenia i koniec.

    Hume stwierdził też, że jak nie ma podstaw do przyjmowania substancji materialnych, tak też nie ma do przyjmowania duchowych.

    Było to wyparcie substancji z ostatniej zajmowanej pozycji. Odbierało grunt koncepcji trwałej duszy, trafiało w psychologię, teologię i całą filozofię. Ze świata pozostał tylko zespół wrażeń, poza tym nic po stronie przedmiotów, ani podmiotów, nie została ani materia, ani dusza.

    IDEE

    KARTEZJUSZ - wrażenia zmysłowe są sposobnością do uświadamiania sobie przez rozum własnych wrodzonych idei.

    3 rodzaje idei:

    Idee wrodzone wg Kartezjusz:

    1. nie są wynikiem działania na umysł przedmiotów zewnętrznych

    2. należą do umysłu, jako jego własność

    3. są niezależne od woli

    4. są jasne i wyraźne - bo skoro są z rozumu, nie mogą być ciemne, obce mu.

    Nie twierdził jednak, że przedstawienia wrodzone są stale obecne w umyśle; to nie jest niezbędnym warunkiem wrodzoności. Twierdził, że wrodzona jest tylko dyspozycja do pewnych przedstawień, tylko zdolność wytwarzania ich przez umysł.

    To psychologiczne ujęcie idei wrodzonych. Jest jeszcze metafizyczne : idee wrodzone cechuje nie tylko stałość, ale i niezawodność - bo są wpojone przez Boga. Dlatego prawdziwe.

    MALEBRANCHE

    Dlatego: idee nie będąc w człowieka, są w Bogu. I dalej - idee, nie będące składnikami umysłu, nie dadzą się badać metodą psychologiczną.

    Naturę przedmiotów poznajemy przez idee.

    LOCKE - zwalczał teorię idei wrodzonych. Zwalczał wrodzone składniki wiedzy we wszelkiej postaci, zarówno wrodzone idee, jak i wrodzone zasady, zarówno logiczne, jak moralne i religijne. Głównym jego argumentem było, że idee, rzekomo wrodzone umysłowi ludzkiemu, wcale nie są znane wielu ludziom; powoływał się zwłaszcza na dzieci, dzikich i umysłowo chorych.

    Argument ten nie trafiał w idee Kartezjusza - on twierdził, że wrodzone są dyspozycje, a nie gotowe idee.

    IDEE - wszystko, cokolwiek znajdujemy w umyśle, zarówno spostrzeżenia zewnętrzne i doświadczenia wewnętrzne, jak i kopie ich, powstające w umyśle, a także abstrakcyjne pojęcia i wyobrażenia fantazji, znamy bezpośrednio tylko idee, a nie rzeczy. One też są jedynym punktem wyjścia wiedzy.

    Idee są, według Locke'a, dwóch rodzajów. Jedne odpowiadają własnościom „pierwotnym” (obiektywnym), inne zaś „wtórnym” (subiektywnym). Podczas gdy poprzednicy Locke'a uważali własności ujmowane przez rozum za obiektywne, a przez zmysły za subiektywne, Locke wśród samych jakości zmysłowych odróżnił te dwa rodzaje. Oddzielił własności pierwotne od wtórnych.

    Z punktu widzenia metody analitycznej, istotną różnicę między ideami stanowiło, czy są proste, czy złożone.

    IDEA SUBSTANCJI: Na nowo rozważa tę ideę. Daje klasyczną krytykę pojęcia substancji. Jej wynikiem było, że nie można rozstrzygnąć, jaka jest natura substancji, do doświadczenie, jedyne nasze źródło, nic o substancjach nie mówi; ani o substancji cielesnej, ani o duchowej. Doświadczenie dotyczy zawsze tylko własności. Umysł nasz zaś pojmuje własności jako przywiązane do substancji i, mimo zmienności własności, uznaje trwałość substancji. Pojęcie substancji jest wytworem umysłu, który je podsuwa pod własności, jako podporę. Umysł bowiem jest tak zbudowany, że nie potrafi obejść się bez tego pojęcia: nie umie inaczej łączyć idei i nie umie myśleć nie posługując się nim.

    Skoro nie wiemy o substancjach z doświadczenia, to znaczy, iż nic o nich nie wiemy, gdyż doświadczenie jest, w myśl poglądów Locke'a, jedynym źródłem wiedzy.

    DAVID HUME (1711 - 1776) - był wierny tradycji empiryzmu angielskiego do Locke'a: badał nie rzeczy, lecz nasze o nich przedstawienia. Pogląd zaś na przedstawienia miał prosty, stosował jeden tylko fundamentalny podział na:

    jego fundamentalne założenie: idee pochodzą z wrażeń:

    JAK IDEE POWSTAJĄ I CZY SĄ TRAFNE?

    Dokonuje się to w ściśle określonym porządku; nawet w snach i fantazjach panuje stały związek między ideami, tzw. związek asocjacyjny. Sformułował prawa kojarzenia:

    1. kojarzenie na zasadzie podobieństwa

    2. czasowej i przestrzennej styczności

    3. związku przyczynowego

    Hume uważał, że kwestia słuszności idei jest najważniejsza.

    METODA

    MONTAIGNE - był nią sceptycyzm; poniekąd podobny do tego, jaki miał później rozpowszechnić Kartezjusz: był mianowicie tak samo tylko metodą - jak u K.: zdobywania prawdy, tak Montaigne widział w nim metodę urządzania świata.

    FRANCISZEK BACON - chciał znaleźć środki opanowania przyrody. Dotychczasowa nauka niezdolna była dać człowiekowi panowanie nad przyrodą, przeto jest nieużyteczna. Za bezskuteczny uważał sylogizm.

    Trzeba odwrócić metodę i operować nie założeniami, lecz doświadczeniem. „Jedyna przeto nadzieja w rzetelnej indukcji”

    Twierdził, że dane zmysłowe należy uogólniać stopniowo. „Umysłowi ludzkiemu nie skrzydeł potrzeba, lecz ołowiu”

    INDUKCJA - właściwa metoda nauki.

    0x08 graphic
    0x08 graphic
    Rozum jest potrzebny tak samo, jak zmysły w nauce indukcyjnej. Metodologia ma podwójne zadanie: * najpierw ujawnić i usunąć źródła błędów, a dopiero następnie * wskazać pozytywne środki zdobywania doświadczenia.

    DESTRUKCJA - KONSTRUKCJA

    Dobra metoda unieszkodliwi niedoskonałości umysłu ludzkiego: eksperyment wynagrodzi braki umysłu, a indukcja - braki rozumu.

    EKSPERYMENT - ustalanie faktów; zastępuje przypadkowość doświadczenia.

    INDUKCJA - uogólnianie; zastępuje sylogizm; szukanie stałych związków.

    Nowe idee metodologiczne na samym początku XVII w. sformułował także

    GALILEUSZ - chciał nie tylko wzmocnić naukę przez oparcie jej na doświadczeniu; chciał również dać jej postać ścisłą. Ścisła zaś jest nauka tylko wtedy, gdy może swój przedmiot mierzyć. Baby więc przyrodoznawstwo uczynić nauką ścisłą, należy zjawiska poddać analizie i odnaleźć te składniki, które daje się mierzyć; ze składników tych, drogą syntezy, nauka odbudowuje zjawiska.

    Dwie metody: analiza i synteza, metoda: rezolutywna i kompozytywna.

    KARTEZJUSZ - mówi tak: „przez metodę rozumiem pewne i łatwe prawidła, których jeśli ktoś będzie ściśle przestrzegał, ten nigdy nie przyjmie czegoś fałszywego za prawdę, i nie tracąc na darmo żadnego wysiłku umysłowego, będzie zawsze powiększał stopniowo swą wiedzę i dojdzie do prawdziwego poznania wszystkiego, co poznać jest zdolny” (Prawidła kierowania umysłem, IV). Metoda polega na pewnym zbiorze prawideł. Ale nie dlatego, że mamy pewną technikę „zbioru”. Prawidła te są prawidłami właściwego wykorzystywania naturalnych zdolności i operacji umysłu. Umysł pozostawiony sam sobie jest nieomylny.

    Kartezjusz wyróżnia dwie podstawowe operacje umysłu:

    Kartezjusz chciał sprowadzić dedukcję do intuicji. Intuicję i dedukcję określa się jako „dwie drogi, które prowadzą do nauki w sposób najpewniejszy”. Choć są to drogi osiągania drogi pewnej, nie stanowią one „metody”.

    Kartezjusz daje streszczenie swojej metody: „ Cała metoda polega na porządku i rozłożeniu tego, na co należy zwrócić spojrzenie umysły, aby odkryć jakąś prawdę. Otóż metody tej będziemy ściśle przestrzegać, jeżeli zdania zawiłe i ciemne sprowadzimy stopniowo do prostych, a następnie spróbujemy od intuicji tych, które są najprostsze ze wszystkich, wnieść się po tych samych stopniach do poznania wszystkich innych”.

    Najpierw: metoda analizy czy rozkładania; później synteza, czy metoda składania.

    Kartezjusz szukał twierdzenia, które oprze się wszelkim wątpliwościom: metoda jego polegała na próbowaniu wszelkich argumentów sceptyckich. Był to sceptycyzm szczególnego rodzaju: Zwątpienie było tu nie wynikiem, lecz punktem wyjścia, i było głoszone w celu - uzyskania pewności. Ten „sceptycyzm metodyczny” stosował Kartezjusz specjalnie wobec twierdzeń o istnieniu; aby upewnić się co do realności przedmiotów, rozważał możliwość, iż są tylko naszymi ideami; toteż postępowanie jego równie słusznie można nazwać „idealizmem metodycznym”.

    Kartezjusz w zwątpieniu znalazł ostoję pewności. Jeśli bowiem wątpię, to myślę; myśl istnieje (cogitatio est), choćbym śnił lub choćby mię zły demon wprowadzał w błąd. To co myślę, może być snem lub błędem, ale że myślę, to jest niewątpliwe. Mogę mylić się w rozumowaniach, ale mogę się mylić tylko - jeśli myślę. Istnienia rzeczy zewnętrznych nie jesteśmy pewni, ale jesteśmy pewni istnienia własnej myśli.

    PASCAL - uznał, że Kartezjańska jasność i wyraźność nie pomagają w rozwiązywaniu zagadnień etycznych i religijnych. Bezradność racjonalnej metody w sprawach istotnych załamuje Pascala. Kartezjusz stosował metodę w zagadnieniach teoretycznych, Pascal chciał ją zastosować w praktyce. Nieskuteczność metody w wiedzy praktycznej rozciągnął na teoretyczną. Stąd potępienie wiedzy, która jest „próżnością” i „szaleństwem”.

    „Zwątpienie” załamało Pascala. Ale znalazł w końcu wyjście z tej sytuacji. Wykorzystał sceptycyzm, jako etap do uznania uczuciowej natury poznania, mistycznej intuicji.

    Trzeba:

    Jeżeli chodzi o nauki matematyczno-przyrodnicze, trzeba przyjąć metodę matematyczną
    i doświadczalną. Istnieje jeszcze poznanie serca - dzięki niemu poznajemy pierwsze zasady.

    LOCKE - zadanie filozofii widział nie w poznaniu bytu, lecz naszych pojęć o bycie. Przedmiot filozofii przesunięty został z bytu na poznanie; przez to filozofia przestała być poglądem na świat i stała się raczej poglądem na człowieka.

    Locke wskazał także metodę dla swojej filozofii; była ona:

    Przejęty metodą genetyczną, Locke wysunął na czoło teorii poznania zagadnienie pochodzenia wiedzy. I dał na nie odpowiedź w duchu empiryzmu: wiedza nasza pochodzi wyłącznie z doświadczenia; umysł jest sam przez się niezapisaną tablicą, którą zapisuje doświadczenie.

    2



    Wyszukiwarka

    Podobne podstrony:
    Historia Filozofi zagadnienia
    historia filozofii zagadnienia
    Zagadnienia na egzamin z historii filozofii
    zestawienie zagadnien Historia filozofii egzamin czerwiec 2013
    Zagadnienia z historii filozofii współczensnej
    Zagadnienia Historia Filozofii
    ZAGADNIENIA DO EZGAMINU Z HISTORII FILOZOFII
    historia filozofii opracowane zagadnienia
    To co udalo sie zapamietac z egzaminu Historii Filozofii
    Historia filozofii (1)
    Historia filozofii nowożytnej ćwiczenia nr 5
    notatek pl Historia Filozofii ( Nieznany
    historia filozofii notatki
    Filozofia zagadnienia cz 1
    Historia Filozofii Materiały do egzaminu sciaga 74152
    Filozofia zagadnienia
    Historia Filozofii Tom III
    Filozofia - zagadnienia, Studia I semestr UŚ, Przydatne, Filozofia
    odpowiedzi na pytania z filozofii, Studia, Oligofrenopedagogika - st. licencjackie, Filozofia-zagadn

    więcej podobnych podstron