Psychologia osobowości Koncepcje psychologiczne Sullivan


prof. dr hab. Jan Tylka - psychologia kliniczna

wykład III z 5 grudnia 1999 roku

Sullivan

Psychoanaliza wycisnęła piętno na kulturę europejską i światową, ale nie tylko. Zaważyła również na kulturze naukowej, na takich dziedzinach naukowych, jak psychologia, w tym na koncepcjach i teoriach terapeutycznych, które po psychoanalizie były rozwijane.

Sullivan był jednym z pierwszych dysydentów freudyzmu, tak jak Erich Fromm, Karen Horney, który stworzył systematyczną teorię rozwoju osobowości człowieka.

Mówiąc o Zygmuncie Freudzie, przytaczaliśmy fazy rozwojowe, które jego zdaniem są znaczącymi okresami w życiu młodego człowieka, to jest tworzących urazy mające tendencję do przetrwania w wieku późniejszym. Jednak Freud nie stworzył dobrej koncepcji, która określałaby, co wpływa na rozwój osobowości. Mówił on o fazach rozwojowych, nie zwracając uwagi na to, co faktycznie na nie wpływa.

Sullivan swoją teorię określił, jako teorię stosunków interpersonalnych, w której zajął się interakcjami pomiędzy tendencjami biologicznymi jednostki ludzkiej a wpływem otoczenia. Zawsze bowiem w tej interakcji zachodzą procesy rzutujące na rozwój osobowy człowieka.

Z czego wykształca się osobowość?

Człowiek zdrowy i dobrze funkcjonujący, posiada dobrze wykształcona osobowość. Jest zdrowy w sensie psychicznym i somatycznym. Osobowość jest bowiem zawsze regulatorem czynności życiowych człowieka, jak również jego zachowań (zachowania zdrowe i zachowania niezdrowe). Stąd, jak twierdził Sullivan, osobowość wykształca się z personalnych i społecznych sił działających na jednostkę od chwili narodzin. Trochę inaczej, niż my widział on te siły. Mówiąc o właściwościach biologicznych, myślimy najczęściej o sile działania układu nerwowego i hormonalnego, uważając, że biologia to są te dwa elementy wraz z jakąś konstrukcja somatyczna organizmu. Sullivan uważał, że biologiczne są jedynie potrzeby ukierunkowujące jednostkę ludzką na odczuwanie przyjemności. Zaliczał do nich również potrzeby dające człowiekowi poczucie bezpieczeństwa. Potrzeby te w okresie wczesno rozwojowym, to między innymi, przytulanie, karmienie itd. Zwracał na to uwagę również sam Freud. Natomiast potrzeba bezpieczeństwa, wiązać się miała z tworzeniem warunków eliminujących lęk i niepokoje związane z naturalną tendencją rozwojową człowieka.

Zdaniem Sullivana, większość problemów psychologicznych wyrasta z trudności napotykanych przy tworzeniu systemu bezpieczeństwa. Wynika z tego, że Sullivan jest zwolennikiem podejścia, zgodnie z którym problemy zdrowotne zaczynają się tam, gdzie zostaje zachwiane poczucie bezpieczeństwa, które uzależnia od stosunków interpersonalnych.

Tworzenie systemów bezpieczeństwa, zgodnie z omawianą koncepcją odbywa się poprzez szukanie takich ludzi, miejsc i obszarów, gdzie czujemy się najpewniej, szukając ich przez całe życie. Widać to wyraźnie np. w przypadku małżeństw. Tam jednym z głównych motywów wiązania się z sobą ludzi jest poczucie bezpieczeństwa (opiekuńczość, troskliwość).

Najważniejszym osiągnięciem teoretycznym Sullivana jest stworzenie przez niego teorii dynamizmu jaźni.

Całe dorosłe życie człowieka związane jest z jego jaźnią, własnym „ja”, budowaniem obrazu własnej osoby. „Ja” jest czynnikiem integrującym, dlatego dobre, mocne „ja” gwarantuje integracje wszystkich procesów zachodzących w organizmie, bowiem wszystko, co się dzieje wokół nas, jest kontrolowane przez jaźń. Dopóki jaźń kontroluje emocje i funkcje psychiczne człowieka, dopóty nie ma mowy o chorobie psychicznej. Zaburzenia psychiczne są więc spowodowane dezintegracja „ja”.

Według Sullivana jaźń wyłania się z masy dyspozycji, w wyniku dążenia do uzyskania aprobaty i unikania dezaprobaty. Inaczej mówiąc, „ja”, od najmłodszych lat kształtuje się w oparciu o ciągłe, dynamiczne działanie jednostki ludzkiej, mające na celu unikanie odrzucenia, uzyskania aprobaty ze strony innych ludzi. Człowiek zachowuje się tak przez całe swoje życie, szukając aprobaty przez swoje zachowanie, wykształcenie, pozycję społeczna i zawodową, ubiór itp. Każdy pod swoim adresem chce usłyszeć kilka słów pochwały, która jest właśnie wyrazem aprobaty.

Unikanie lęku wywoływanego po raz pierwszy przez dezaprobatę, to według koncepcji Sullivana najpotężniejsza z kształtujących naszą jaźń sił. Dezaprobata, czyli odrzucenie, powołuje w nas lęk. Człowiek w interakcjach z otoczeniem przestaje mieć mocne więzi właśnie na skutek odrzucenia.

Innymi słowy, budujemy własną osobowość, w oparciu o zaspokajanie potrzeb biologicznych, przyjemności oraz tworzenie łańcucha interakcji z otoczeniem. Jeżeli w tym łańcuchu osoba ważna dla danej jednostki okaże swoja dezaprobatę (skarcenie, zwrócenie uwagi itp.), to nawiązana więź zaczyna być nikła. Wywołuje to z kolei różne napięcia lękowe. Zatem potrzeba bezpieczeństwa budowana w oparciu o interakcję zostaje. Zasługa Sullivana polega więc na tym, że potrafił to zauważyć.

Dziecko doświadcza i ocenia siebie w kategoriach, jakich dostarczają mu bliscy, (głównie matka i rodzina). Są to zatem tzw. oceny samoodzwierciedlone. Oznacza to, że dziecko stara się, aby oceny te były jak najlepsze, gdyż one odzwierciedlają jego starania. Stąd jaźń, to nic innego, jak system ocen odzwierciedlających zabieganie dziecka o oceny. Jeśli rodzice szanują dziecko, nabiera ono również szacunku do samego siebie. Jeśli jest inaczej, dziecko może tego szacunku wobec siebie nie rozwinąć. Wynika z tego, że stymulowanie przez uzyskiwanie dobrych ocen jest dla ludzi ważne i same w sobie zawiera bardzo głęboką treść, gdyż jest to również tzw, system wzmocnień. To właśnie wzmacnianie wpływa na to, że mamy dobre samopoczucie, ufamy sobie. Trudno jest zatem wykształcić prawidłową osobowość, jeżeli w strukturach psychicznych zachowania lękowe pojawiają się często, wiemy bowiem, że zachowania takie są objawem zaburzonej osobowości. Dziecko powinno być otoczone szacunkiem, czułością i uznaniem. Nie oznacza to, że rodzice mają zrezygnować z karania dzieci. Jednak kary powinny być adekwatne do sytuacji, do których się odnoszą.

Według Sullivana osobowość posiada cechy pożądane i niepożądane, a ich wzajemne proporcje zależą w szczególności od rodzaju wczesnych prób. Można się zatem spodziewać, że w osobowości, która ma prawidłowo funkcjonować, pojawią się zespoły pożądanych właściwości, jeżeli dla dziecka pożądane będą przesłania płynące od rodziców (np. okazywanie i wyrażanie uczuć, czułość). Jednocześnie właściwości niepożądane będą powstawały wówczas, gdy brak będzie wzmocnień ze strony najbliższych. Trudno np. oczekiwać, że pożądane cechy osobowości będą powstawały u tzw. dzieci ulicy. Brak wzmocnienia, okazywania im uczuć, odrzucenie, mogą w efekcie prowadzić nawet do pojawienia się cech psychopatologicznych w późniejszym okresie życia.

Dalej Sullivan twierdził, że człowieka modeluje kultura, zaś wszelkie próby zerwania z nią powodują lęk. Mówimy tu o kulturze w szerszym pojęciu, jako o zjawisku nie tylko społecznym, ale i środowiskowym, dotyczącym najbliższego otoczenia. Albowiem wzory zachowań rodziców również są wplątane w uwarunkowania kulturowe, zaś każda kultura posiada jakiś model postępowania, który jest powielany przez pokolenia.

Twierdzenie to nie jest pozbawione racji. Człowiek pozbawiony własnych wzorów kulturowych, czuje się oderwany od tej kultury i samego społeczeństwa. Może to w nim wytworzyć lęk. Zatem ludzie są gotowi akceptować pewne wzorce kulturowe ze względu na to, że chce należeć do tej kultury.

Niesprzyjającym postawom rodziców może w pewnej mierze przeciwdziałać wpływ nauczycieli, kolegów lub przedstawicieli innej kultury, jeżeli rzeczywiście wzory kulturowe rodziców odbiegają od wzorów kulturowych panujących w danym środowisku lub społeczeństwie. Mogą oni równoważyć straty wynikające z braku w rodzinnym domu dziecka elementów kulturowych wynikających z wychowania i oddziaływania rodziców na dziecko. Podobny wpływ mogą również wywierać na jednostkę ludzka terapeuci, dlatego psychoanalitycy uważali, że mogą oni korzystnie wpływać na wyrównywanie braku opieki ze strony rodziców.

Sullivan sformułował teorię rozwoju osobowości w kategoriach procesu adaptacji kulturalnej. Rozróżniał sześć faz rozwoju:

I faza, to okres niemowlęctwa, obejmujący okres od narodzin do pojawienia się mowy. Największą rolę w tej fazie odgrywa empatyczna komunikacja z matką, siła wzajemnego oddziaływania dziecka i matki. Może to również mieć dużą wartość terapeutyczną. W tym okresie pojawia się stopniowe wyodrębnianie się jednostki, to jest rodzenie się autonomii.

II faza, wczesne dzieciństwo, obejmuje okres od zakończenia niemowlęctwa do osiągnięcia zdolności współdziałania z rówieśnikami. W naszym kręgu kulturowym preferuje się model wychowania dzieci, zgodnie z którym stosunkowo wcześnie wchodzą one w grupę swoich rówieśników. Dzieje się tak w żłobkach lub przedszkolach. Jest to dobry system, gdyż grupa rówieśnicza zawsze jest lustrzanym odbiciem dziecka. Dziecko styka się autentyczną rzeczywistością. To wtedy pojawiają się pierwsze starcia pomiędzy dziećmi, pierwsze sympatie i antypatie, elementy rywalizacji itp. Tymczasem wychowywanie dzieci w domu wiąże się poniekąd z wytwarzaniem wokół niego tzw. parasola bezpieczeństwa, warunków sztucznych, izolujących je od kontaktów z rówieśnikami.

W okresie tym wzrasta współdziałanie dziecka z innymi dziećmi. Zaczyna się proces wpajania wymogów kultury. Zaczyna się to właśnie poprzez grupę, w której obowiązują pewne zasady (coś wolno lub czegoś nie wolno). Grupa ogranicza swobodę dopuszczając niektóre zachowania, inne zaś bezwzględnie tępiąc. Wtedy właśnie najczęściej pojawia się tendencja do refleksji, zastanawiania się nad przyczynami i skutkami pewnych zdarzeń lub relacji interpersonalnych. Bardzo dobrze wpływa to na wzbogacenie procesów myślowych człowieka. Wpływa również na socjalizację jednostki.

III faza, to okres późnego dzieciństwa, charakteryzujący się wzrastającym współdziałaniem między dziećmi. Wtedy to następuje rezygnacja z własnych korzyści na rzecz solidarności z grupą. Okres ten obejmuje wiek około 10-12 lat, kiedy tworzą się silne więzi grupowe, a jednostka ludzka ulega socjalizacji w tym znaczeniu, że jest w stanie zrezygnować z własnego dobra na rzecz dobra innych. Tworzą się wówczas tzw. formalne organizacje, od których zależność jest dla dziecka pewną nobilitacją.

IV faza, okres przedpokwitania, obejmujący ok. 9-12 rok życia, kiedy postawy egocentryzmu zostają wyparte na rzecz całkowitego uspołecznienia. W naszej rzeczywistości dzieje się to raczej później, około 14 roku życia. Uspołecznienie jest jednym z gwarantów dojrzałej osobowości. Mówiąc bowiem o dojrzałości mówimy o czterech jej wymiarach. Są to: dojrzałość psychiczna, intelektualna, emocjonalna i społeczna. Dojrzała osobowość człowieka, to współwystąpienie i równowaga między tymi elementami.

W okresie przedpokwitania rodzi się również zdolność do intymnych związków.

V faza, okres pokwitania, obejmuje trzy etapy:

  1. wczesny okres pokwitania do zakończenia mutacji,

  1. środkowy, do ukształtowania się modelu genitalnego,

  1. późny, trwający do ustanowienia trwałych sytuacji intymnych.

VI faza, okres problemów seksualnych, sprzeczności pomiędzy nowo nabyta funkcją (zdolnością do życia płciowego) a ograniczeniami, wymogami i wzorcami kulturowymi.

Szczyt sławy Zygmunta Freuda przypadł na bardzo restrykcyjną pod względem obyczajowym epokę wiktoriańską. Wydaje się jednak, że problemy seksualne spowodowane powstającymi sprzecznościami pomiędzy zdolnością do życia płciowego a ograniczeniami, wymogami i wzorcami kulturowymi, w naszym kręgu kulturowym są problemami nadal aktualnymi. Są bowiem środowiska w społecznościach kultury zachodniej, których wzorce kulturowe odnoszące się do tej sfery ludzkiego życia, są jeszcze bardzo restrykcyjne i nie prędko ustąpią pod naporem pluralizmu. Wydaje się, że słusznie.

Sullivan wyraźnie akceptuje kulturową stronę zaburzeń osobowości, podkreślając, że wynikają one nie tyle z braków biologicznego zaspokojenia przyjemności, co wymagania kulturowe, które mogą wpływać pozytywnie lub negatywnie na rozwój osobowości człowieka albo ten rozwój ogranicza. Jednocześnie Sullivan doceniał znaczenie dla samego pacjenta, zrozumienie przez niego trudności w rozwoju, choć w przeciwieństwie do Freuda nie uważał tego za czynnik bardzo istotny. Twierdził, że o wiele większe znaczenie ma to, na ile urazy psychiczne wywodzą się ze środowiska kulturowego, w którego kręgu dany człowiek żyje i buduje własną osobowość.

prof. dr hab. Jan Tylka wykład III

psychologia kliniczna z 5 grudnia 1999 roku

5



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Psychologia osobowości - Koncepcje psychologiczne - Freud i jego następcy, filologia polska
Psychologia osobowości Koncepcje psychologiczne Teorie społecznego uczenia się
Psychologia osobowości Koncepcje psychologiczne Erikson
Blazek wyklady z ub roku (2006-07), Społeczno-poznawcze podejście do osobowości, Koncepcja zadań życ
Analityczna koncepcja Junga, psychologia osobowości
Wykład 03 - Neopsychoanalityczne koncepcje rozwoju i osobow, Psychologia UJ, Psychologia rozwojowa
Wykład 08 - Czynnikowe koncepcje osobowości Cattell Eysenck, Psychologia UJ, Psychologia rozwojowa
Behawioralna koncepcja osobowości, Fizjoterapia, Psychologia
Wstęp do psychopatologii zaburzenia osobowosci materiały
prezentacja koncepcja HUMANISTYCZNA psychologia
psychopatologia 1 3 zaburzenia osobowosci
Psychologia ogólna Psychologiczne koncepcje sztuki Waligórska wykład 4 Gestalt
Psychologia osobowości dr Kofta wykład 9 Poznawcza teoria Ja
Psychologia ogólna Psychologiczne koncepcje sztuki Waligórska wykład 9 Doświadczenie emocji w sz
Psychologia osobowości dr Kofta wykład 4 Osobowość w świetle teorii uczenia sie
Psychologiczne podstawy edukacji 4 (koncepcje rozwoju)
Psychologiczne podstawy edukacji 6 osobowość

więcej podobnych podstron