Tytułową postacią utworu „Cierpienia młodego Wertera” jest młodzieniec, który wyjeżdża na wieś by uciec od niepoprawnego romansu z siostrami, w jaki się wplątał. W listach do swego najwierniejszego przyjaciela Wilhelma prosi go kilkakrotnie o pozdrowienie matki bądź też sam dopytuje o jej stan. Jego relacja z matką jest dość skomplikowana a wraz z postępem utworu można domyśleć się, że w kochającej rodzinie Szarloty doszukiwał się tego czego mu brakowało. Mianowicie ciepłego uczucia i bezpieczeństwa, czego nigdy mu nie zapewniono. Jedynym jego powiernikiem jest Wilhelm, do którego pisuje.
Werter był mężczyzną bardzo przystojnym, dbającym o wygląd. Z pewnością podobał się płci pięknej na co dowodem może być wiele relacji, które nawiązał. Przykładami są wspomniana Eleonora i jej siostra, hrabina von B lub sama Lotta. Każda z pań z chęcią przebywała w jego towarzystwie, gdyż przejawiał zainteresowanie w sztuce czy literaturze. W liście z 6. Września pisze o swym odzieniu. „Dużo mnie kosztowało, zanim się zdecydowałem rozstać z moim błękitnym skromnym frakiem. Kazałem sobie zrobić zupełnie podobny i takąż żółtą kamizelkę i spodnie.”. W tym samym ubraniu żegna się z życiem.
Wraz ze swym pojawieniem się na wsi od razu wzbudził zainteresowanie gawiedzi. Wyróżniał się swym intelektem i artystycznym spojrzeniem na świat. Rozkoszuje się pięknem fauny i flory oddając się swej pasji tj. malarstwu. W liście z 15. Maja pisze: „Prostaczkowie miejscowi znają mnie już i lubią, zwłaszcza dzieci.” Widać więc, że faktycznie był wręcz rozchwytywany. Młody V., którego spotyka również jest pasjonatem literatury i nauki, a że posłyszał, że nowoprzybyły zna grekę i uwielbia malować zapoznał się z nim. Grał również niczego sobie na fortepianie. W porównaniu do ogółu postaci przedstawionych, Werter istotnie jest człowiekiem wybitnie uzdolnionym. Jednak ta wybitność była dla niego niezwykle uciążliwa. Powodowała uczucie wyobcowania, samotności i niezrozumienia przez społeczeństwo. Przykładem są jego zapatrzenia na różnice stanowe: „Zdaję sobie równie dobrze, jak każdy inny, sprawę z tego, że różnice dzielące poszczególne stany są potrzebne. Ale niechże nie stają mi na drodze tam, gdzie mogę zażyć jeszcze bodaj trochę radości”. Powodem niezrozumienia jednak może być jego egoizm, wszak mówi, że stają mu one na przeszkodzie do szczęścia, które tak desperacko chce osiągnąć. Najprostszą drogą do szczęścia była dla bohatera miłość. Ironią jest więc fakt, że zakochał się nieszczęśliwie w obiecanej już Szarlocie S. Werter zakochuje się miłością gorącą i namiętną w kobiecie, której nigdy nie będzie posiadał. Sama niewiasta jest mu bliska do anioła nazywa ją „świętą”, wspomina, że „wszelka żądza gaśnie przy niej”, a ona „posiada potęgę anioła, prostotę i uduchowienie niepojęte.” Jednak nawet tak czysta postać uczucia cechowała się bardzo przyziemną cechą - naiwnością. Mężczyzna łudził się, że Lotta odwzajemnia jego uczucia, rozumie jego stan sam również podsycał swoje zaślepione zakochanie. Podczas, gdy faktycznie była ona oddana swemu mężowi Albertowi. Werter znów stchórzył. Pożegnał się z Szarlotą pewny, że widzi ją już ostatni raz i wyjechał ze wsi podejmując się pracy by odegnać złe myśli. Nie dla niego okazała się jednak praca za biurkiem. „Pracuję chętnie i łatwo, i nie cierpię poprawek” lecz właśnie „pedantyczny cymbał, jakich mało na świecie” tzn. przełożony Wertera - konsul stał się powodem jego rezygnacji z urzędu. Bardzo irytowała go jego dokładność i zwyczaj oddawania Werterowi papierów do poprawek. Po kompromitacji na przyjęciu u hrabi C. wraca z powrotem do Wahlheim. Od powrotu Alberta do domu odczuwa specyficzny Weltschmerz - ból istnienia. Wszystkie negatywne emocje kumulują się w jego sercu, zaprzątają mu czystość umysłu. Nawet niegdyś tak bliska jego sercu przyroda nabrała później przygnębiającego znaczenia: „Niebo i ziemia, i wszystkie ich twórcze siły są mi jako potwory wieczyście głodne, co bez ustanku pożerają zjawy i wieczyście nowych łakną.”. Jest to również oznaką jego szaleństwa. Młodzieniec dostrzega we wszystkim spisek skierowany przeciw niemu. Będący mu przyjacielem Albert stał się głównym podejrzanym. „Na jego widok mdło mi się robi i… nie mogę dlań być sprawiedliwym” napisał na kartce, którą odnaleziono po samobójstwie. Cierpienia Wertera zbliżyły go do myśli, że jedyną możliwością na połączenie się ze swą wybranką jest popełnienie samobójstwa. Od Alberta pożycza pistolety informując o podróży, która go czeka. Jednak wyprawa w jaką wybrał się Werter była jego ostatnią.
Naiwny młodzieniec czy tragiczny romantyk? Trudno ocenić jego postać, gdyż jest bardzo kontrowersyjna. Pokazuje wiele skrajności i cierpienia, trudno więc przyjrzeć się jego zachowaniu neutralnie. Jednak bez wątpienia Werter stał się obrazem postawy, zachowania a nawet wyglądu bohatera romantycznego.