Człowiek, jak wiemy wszyscy, różni się istotnie wyglądem od innych ssaków naczelnych. To, że skóra nasza jest gładka, zawdzęczamy aż 70%-owemu udziałowi w jej strukturze białkowej kolagenu i 3%-owemu udziałowi elastyny. Małpy nie odróżniają osobników starych od młodych po wyglądzie lica. My, ludzie tak. Decyduje o tym między innymi stopień pomarszczenia skóry, czyli niedobór w niej wyżej wymienionych białek. Mamy też swoiste kryterium piękności, którym jest gładkość skóry twarzy. Już w epoce lodowcowej homo sapiens, jak dowodzą wykopaliska, chciał poprawić swój wygląd. Początków kosmetologii można dopatrywać się w antyku, w relacjach historyków o Kleopatrze - królowej Egiptu, a szczególnie w schyłkowym cesarstwie rzymskim. Naprawdę jednak zaczyna się ona w Niemczech lat 30-tych, gdzie wynaleziono (z udziałem Polaków z Poznania) pierwszą substancję przenikającą poprzez pięć warstw naskórka, do komórek skóry właściwej - euceryt (podstawa kremu Nivea). W propagandzie faszystowskiej miał byc to eliksir młodości. Poprzez blisko półtora wieku od dożywotniego uwięzienia hrabiego Alessandro Cagliostro nikt nie śmiał ogłaszać światu czegoś podobnego. Słynny alchemik dokonał wszak żywota w wieży, bo jego eliksir młodości, sprzedawany za trzosy złota na dworach królewskich nie działał...
Karuzelę rozkręciła od nowa kosmetyczna reklama drugiej połowy XX wieku, której tupet nie znał granic. Co trzy, średnio lata słyszeliśmy o jakims eliksirze młodości. Lanolina, gliceryna, liposomy, antyoksydanty, witamina A, E, C, beta karoten, kwasy owocowe, liponowe, hialuronowe, ceramidy, algi, aloes, gingko billoba, wodorosty, pokłady praoceanu, molekuły energetyzujące, tran, setki ziół, żywa woda, imedeen, retinol, związki cynku, koenzynm Q-10, jonoforeza, krioterapia, specjalistyczne masaże, błoto Morza Martwego i jeszcze sto innych wersji panaceum, sprzedawano i sprzedaje się jako środek na odmłodzenie twarzy, za coraz cięższe pieniądze. Istnieją kremy pod oczy w cenie ponad tysiąca dolarów za uncję.
Wszystkie wyżej wymienione preparaty oddziaływują na skutki marszczenia się skóry. Czy istotnie przynoszą efekt? Tak. Najlepsze z nich potrafią zatrzymać, opoźnić wizualnie starzenie się skóry o całe lata, przy systematycznym stosowaniu, rujnując przy okazji kieszeń. Czy istnieje krem, który cofa proces starzenia się skóry? Który obiektywnie redukuje zmarszczkę już powstała? Nie. Takiego kremu jeszze nie wynaleziono, podobnie jak nie odkryto maści na porost włosów i leku na otyłość. Wynalazki tego rodzaju zdarzają się raz na pół wieku i zawsze biją w przyczynę, a nie w skutek. Wynalazkiem takim jest np. substancja czynna, na bazie której firma Pfizer wytwarza Viagrę.
Odkryciem takim jest również polski, rybi kolagen - aktywny biologicznie dzięki zachowaniu potrójnej helisy. Wytwarzają go od niedawna, trzy konkurujące ze sobą firmy polskie - wszystkie z Trójmiasta. Nie jest to stricte kosmetyk, lecz raptem czteroskładnikowy emulgat żywego białka, wody osmotycznej, ethylomethyloparabenu i kwasu mlekowego. Przełom w kosmetologii światowej zaczynąjcy się w Polsce! Uderza w przyczynę, a nie w skutki. Przyczyną starzenia się skóry jest niedobór kolagenu. Kolagen Naturalny po pierwsze uzupełnia ten niedobór, po drugie stymuluje komórki odpowiedzialne swym starczym lenistwem za spowolnienie produkcji kolagenu do reaktywacji. Polski preparat przywraca fibroblasty i chonorycyty do stanu aktywności, o którym "zapomniały" od lat.
Gdy światowej nauce przedstawiony został u schyłku XX wieku polski kolagen, zainteresowało się nim rychło kilka na raz wiodących koncernów farmaceutycznych i kosmetycznych. Przeprowadziły one niezwłocznie własne badania kliniczne. Mimo niezwykle obiecujących wyników - uznano jednak wówczas, że niemozliwe jest przekroczenie barier natury, to znaczy pozyskanie tego rodzaju białka, zachowującego trwale biologiczną aktywność w temperaturach innych, niż te, które panują w akwenach odłowu ryb łososiowatych. Testowane wówczas partie polskiego kolagenu, zachowywały bowiem oczekiwaną od nich strukturę przestrzenną potrójnej helisy, jedynie w przedziale temperaturowym 5 - 15 °C. Produkt niewygodny w magazynowaniu, transporcie, dystrybucji - mimo rewelacyjnego działania - nie wróżył zdaniem strategów marketingowych sukcesu rynkowego. Kluczowym okazał się problem udzielania na wymagających zachodnich rynkach konsumenckiej gwarancji i rękojmi, na preparat, któremu "za zimno było w lodówce, a za ciepło w mieszkaniu". Fiasko pierwszych negocjacji z potentatami kosmetycznymi, nie znaziło prekursorów wdrożenia wielkiego odkrycia w kraju. Od 2001 roku nabyć można było już w Polsce Kolagen Aktiv - pakowany przez wytwórcę prof. Przybylskiego w grubościenne słoiki szklane, zaś od 2003 roku - Collagen Beauty - chroniony termosem styropianowym. Drugi z wymienionych pojawił się w sprzedaży bezpośredniej, odnosząc sukces rynkowy i wskazując tym samym właściwszą drogę dystrybucji. Wiosną 2003 roku, po długich, żmudnych i kosztownym badaniach - zespół biotechnologiczny Inventia Polish Technologies, uzyskał kolagen wyekstraktowany z tołpygi, utrzymujący stale strukturę przestrzenną białka do 22,5 °C, zaś rok poźniej do 23,8 °C. W roku 2005 laboratoriom, dwóch ośrodków konkurujących ze sobą na Wybrzeżu udało się wytworzyć kolagen wytrzymujący przez 90 dni badań testowych temperaturę 26 °C! Żadne z nich nie należy jednak do prof. Przybylskiego. Dwóch trójmiejskich wytwórców eksportuje obecnie czyste białko rybie do kilku krajów, gdzie stanowi ono suplement kremów najnowszej generacji, firmowanych przez czołowe marki światowej branży. Flagowe produkty - hydrolizaty kolagenowe pod postacią żelu, pozostały jednak w Polsce!
W kwietniu 2004 zarejestrowano Colway - spółkę jawną - jedynego i wyłącznego przedstawiciela Inventii...
Poniżej przedstawiamy Państwu niezwykle intrygujące fragmenty demaskatorskiej ksiązki Malcolma Mc Namary, pod tytułem "Big Imposture" (Wielkie Oszustwo). Mc Namara, z wykształcenia farmaceuta i ekonomista, był przez wiele lat jednym z najlepiej opłacanych na świecie specjalistów od pormocji wyrobów kosmetycznych. Po opublikowaniu swojej ksiązki uwikłany został przez największe koncerny wytwarzające kremy, w trwające do dziś procesy o oszczerstwo i złamanie tajemnicy handlowej. Nie szukajcie tego bestselleru w księgarniach. Decyzją sądu zniknął nawet z Internetu.