Odnowa charyzmatyczna
wszystkim tym, którzy żyją kalkulacjami, bilansami,
wpływami i wydatkami, obawami o jutro, że jest Ojciec
w niebie, troszczący się o ptaki w powietrzu i lilie na
polu, Ojciec, który nie może mniej troszczyć się
o swych synów
Szósty rozdział Ewangelii według św. Marka na temat opatrzności Bożej powinien stać się dla każdego normą życia. Jeśli dręczy nas jakiś problem, sięgnijmy do niego. Włóżmy potem pod poduszkę i śpijmy spokojnie Pełni pogody ducha śpiewajmy hymn pochwalny, który nas zapewnia: Starajcie się naprzód królestwo Boga i o Jego sprawied1iwość a to wszystko będzie wam dodane(Mt6, 33).
Istnieją trzy sposoby rozwiązywania problemów duchowych lub egzystencjalnych
Pierwszy dotyczy tych, którzy nie mają w sobie wiary. Mówią wtedy: Ja muszę sam rozwiązać mój problem”. Trudzą się, męczą, zadręczają umysł. Zwracają się wszędzie, tylko nie do Boga. Z jakim rezultatem?Jeśli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą (Ps 127, 1).
Drugi sposób stosują ci, którz13 posiadają trochę wiary. Proszą oni wprawdzie Pana o pomoc, ale traktują ją marginalnie. Głównym aktorem pozostaje nadal własne Ja”. Prośba o pomoc jest czynnikiem drugorzędnym, uzupełnieniem, wyciągnięciem ręki dopiero w chwili utraty równowagi. Stojąc pewnie na własnych nogach znów ufa się tylko własnym siłom i wypuszcza pomocną Bożą dłoń. Tu głównie działa człowiek, nawet jeśli z pomocą Bożą, toteż główna zasługa przypada człowiekowi.
Trzeci sposób to zaufanie Panu i powierzenie tylko Jemu całego rozwiązania problemu. Tak jakby to miała być sprawa raczej Jego niż
Nie chodzi o to byśmy byli zupełnie bierni
tym bardziej, byśmy nie umieli się tym interesować. Powinniśmy jednak nie robić nic na własną rękę, ale współpracować z Bogiem w przekonaniu,że to On sprawi wszystko.
Tyko postępując w ten sposób, przekonani, że Bóg tego właśnie chce, możemy pokonać rzeczy niemożliwe, bo dla Boga nie ma nic niemożliwego (k.k 1, 37).
Przedstawiamy nasze problemy Panu z prostotą i pogodą ducha, jak dzieci Ojcu, a potem z ufnością czekamy na Jego interwencję, która zawsze jest pewna. A nawet więcej. Już w momencie przedstawienia Mu problemu, dziękujemy za to, że zostaliśmy wysłuchani. Dziękujemy z wyprzedzeniem, pewni że Bóg według swego bogactwa zaspokoi wspaniale w Chrystusie Jezusie każdą naszą potrzebę (P114, 19).
Mimo to, wobec najpoważniejszych problemów nie chcemy pozostawać w beztroskim stanie ducha, ale powtarzać za Apostołem: Wiem, komu uwierzyłem (Tm 1, 12). Wierzymy nawet wbrew owemu nie do wiary” również i wtedy, kiedy wszystkie nieprzyjazne okoliczności sprzysięgają się przeciw temu, nie pytając o to, w jaki sposób, jakimi środkami,
poprzez jakie drogi Pan podąży naprzeciw naszym kłopotom. Przecież Jego ścieżki nie są naszymi ścieżkami. Są tajemnicze i nieprzewidywalne.
Nie zatrzymujemy naszego wzroku na problemach, ale patrzmy na Niego, jak Mojżesz, który wytrwał, jakby na oczy widział Niewidzialnego (Hbr 11, 27).
Jeśli więc wymagać tego będzie Boża chwała.to nawet góry na nasz rozkaz rzucą się w morze.