Podwód, czyli początki komunikacji na ziemiach polskich
Rafał Zgorzelski
Pierwsze informacje na temat komunikacji na ziemiach polskich pochodzą z powstałego na przełomie XIII i XIV wieku „Najstarszego Zwodu Prawa Polskiego” zwanego również „Księgą elbląską”, który reguluje m. in. zagadnienie korespondencji między władcami na wypadek ucieczki poddanego z podległego terytorium, obsługi poselstwa przez wsie, przewozu rzeczy oraz odpowiedzialności za powierzone mienie. Kolejne wzmianki dotyczące komunikacji w państwie Piastów pojawiają się u Jana Długosza. Kronikarz ten pisze, iż Bolesław Chrobry tak mądrze urządził swe państwo, że informacje o wszelkich zajściach w kraju dochodziły do niego zarówno w dzień, jak i w nocy.
Do najdawniejszych sposobów przekazywania wiadomości w Polsce należą, tzw. „wici”, to jest obnoszenie „wiechy” wraz z listami władcy. W ten sposób zwoływano zgromadzenia wojów na wypadek np. najazdu oraz posiedzenia możnych. Zwyczaj ten nawiązywał do charakterystycznej dla plemion słowiańskich ustnej formy przekazywania informacji, za pośrednictwem posłańców. Wykorzystywano też przedmioty, które pełniły rolę znaków, np. siekierka oznaczała rozprawę sądową, dwa patyki złączone na krzyż - śmierć, a gałązki wierzby i olszyny - nowinę.
Za panowania Mieszka I pojawiają się tzw. narocznicy, to jest służba o charakterze informacyjnym. Są to posłańcy książęcy, którzy zajmują się przekazywaniem zarządzeń władcy oraz zbieraniem danych o istotnych dla państwa zdarzeniach.
Za czasów Bolesława Chrobrego funkcjonuje w Polsce, o czym wspomina kronikarz Marcin Kromer, instytucja podwód, to jest obowiązek dostarczania przez poddanych koni i wozów księciu, jego posłańcom oraz urzędnikom. Władca ten zobowiązał miasta do udostępniania koni lub gońców pieszych dla roznoszenia swych rozkazów. Miasta były również zobligowane informować władcę o wszelkich ważnych wydarzeniach. Podstawę dostarczenia podwód stanowi okazanie tzw. listu podwodowego, to jest dokumentu wydanego przez władcę i podpisanego przez kanclerza dworu, upoważniającego do wynajmu koni książęcemu bądź królewskiemu posłańcowi. Obowiązek dostarczania podwód ciążył na wszystkich posiadaczach co najmniej 2 łanów ziemi (ok. 45 morgów). Urzędy grodzkie i miejskie musiały nadzorować cotygodniową zmianę podwodu. Podróżujący mogli wymieniać konie (odmiany podwodne) tylko w ściśle określonych miejscowościach, bowiem za naruszenie ustanowionej trasy groziły kary pieniężne (podwójna kwota wyrządzonej szkody), a nawet 2 tygodnie więzienia w wieży.
Obowiązek świadczenia podwód, który początkowo spoczywa na miastach, za panowania kolejnych Piastów obejmuje również wsie należące do dóbr królewskich i - częściowo - kościelnych. Instytucja podwód została wkomponowana w system obrony terytorialnej państwa, bo posłańcy mając możliwość wymiany koni w drodze mogli sprawnie przekazywać informacje o zagrożeniach.
Podwód, który początkowo nie stanowił wielkiego ciężaru dla miast i służył przede wszystkim władzy do przekazywania wiadomości ważnych dla państwa, w późniejszym okresie wzbudza wiele kontrowersji i niesie ze sobą poważne obciążenia dla ludności. Na zjeździe w Łęczycy w 1180 roku duchowieństwo grozi klątwą tym wszystkim, którzy domagają się od niego podwód. W malowniczy sposób oburzenie duchowieństwa opisuje Wincenty Kadłubek, wskazując na nadużycia czynione w tym zakresie przez możnowładców wykorzystujących podwód do własnych celów. W odpowiedzi na to książę Kazimierz Sprawiedliwy znosi prawa do podwód, jakie zwyczajowo przysługiwały możnowładcom wywodzącym się w dużej mierze z dynastii plemiennych, od ludności wieśniaczej i zamieszkującej dobra kościelne. Obowiązek ich dostarczania przysługuje nadal księciu oraz jego urzędnikom. Miasta zmuszane są do dostarczania koni lub woźniców z zaprzęgiem. O podwody zabiegali coraz częściej nie tylko gońcy wiozący korespondencję do władcy lub przewożący jego rozkazy, lecz także urzędnicy dworscy oraz zagraniczni posłowie. Niezadowolenie budziły nadużycia, które polegały na naruszaniu obowiązującego zwyczaju wymiany koni w kolejnych miastach znajdujących się na trasie (niektóre z nich były omijane przez posłańców), a także to, że po podwód sięgały coraz częściej osoby związane z dworem, poczynając od władcy, członków jego rodziny, urzędników i wreszcie sług.
Miasta czynią, często skutecznie, intensywne zabiegi o zwolnienie z obowiązku świadczenia podwód. W 1409 roku król Władysław Jagiełło uwalnia od obowiązku świadczenia bezpłatnych podwód kilka miast, m. in. Klepacz, Kazimierz, Biecz, Pilzno, Śrem, Sandomierz. Ma to związek z wojną z Zakonem Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego zwanym popularnie Zakonem Krzyżackim. Miasta zobowiązują się przekazać królowi środki na prowadzenie wojny, w zamian za co Jagiełło ogranicza obowiązek podwód oraz wprowadza zasadę ich dostarczania za opłatą (podwody nieodpłatne przysługują jedynie parze królewskiej oraz do przewożenia należących do niej bagaży).
Podwody od początku swego istnienia do II poł. XVI wieku służyły w zasadzie jedynie królowi i jego wyslańcom. Obowiązek ten został zniesiony w 1564 roku przez Zygmunta Augusta. Nie była to jedyna forma komunikacji na ziemiach polskich epoki Piastów i Jagiellonów; w XIV wieku na Mazowszu książęta posługują się poddaną szlachtą do przewożenia swoich listów. Książę płocki Ziemowit IV zobowiązuje statutem z ok. 1387 roku szlachtę nierodową do przewozu korespondencji panującego księcia. Na Litwie mamy do czynienia z tzw. listownikami.
Dużą rolę odgrywają także posłańcy (w tym miejscy), cechy gońców (np. w Gdańsku i we Lwowie) oraz poczty klasztorne. Jedną z najstarszych poczt w Polsce jest poczta Uniwersytetu Krakowskiego istniejąca od 1364 roku. Za jej pośrednictwem utrzymywano między innymi kontakt z uniwersytetami we Włoszech i w Paryżu. Duże znaczenie w obrocie z zagranicą odgrywają tzw. poczty miejskie, np. rodu Fuggierów (Fukierów) z Augsburga, które od końca XV wieku mają swoje stałe faktorie w Krakowie, później we Wrocławiu, odwożące w cyklu miesięcznym pocztę do Antwerpii oraz przez Wiedeń do Rzymu. Ważną rolę pełniła też poczta kupiecka Seweryna Bonera, burgrabiego krakowskiego, a zarazem bankiera Zygmunta I Starego, oraz kupców krakowskich włoskiego pochodzenia z rodów Montelupi, Soderini i Gucci. Do 1558 roku wiadomości z Polski są przekazywane za granicę najczęściej właśnie za pośrednictwem kupców.