Zamek na skraju świata fragm


statnia aktualizacja: środa, 21 czerwca 2006 godz. 12:23 0x01 graphic
Jolanta Cywińska
„Zamek na skraju światów”0x01 graphic

0x01 graphic


0x01 graphic

0x01 graphic

0x01 graphic

0x01 graphic

ZOBACZ RÓWNIEŻ

0x01 graphic

0x01 graphic

Jan wchodził po schodach wyżej i wyżej. Sapiąc zaliczał kolejne stopnie. Nogi mu już mdlały, gdy wreszcie dotarł na trzecie piętro, gdzie przed drzwiami czekała na niego grupka studentów. Zgrzytnął klucz w zamku, weszli do niedużej sali wykładowej. Jan od niechcenia usiadł za biurkiem. Miał prowadzić ćwiczenia, ale poczuł, że właściwie dzisiaj niewiele ma do powiedzenia, nawet nie bardzo pamiętał, co mieli przeczytać... Stało się tak z powodu dnia wczorajszego, który tak się jakoś dziwnie toczył, że nie było sposobności pomyśleć o dniu dzisiejszym.

Jan usiadł, spojrzał w okno, zobaczył zabytkowe, dostojne gmachy uczelni i ostatnie liście w pośpiechu opuszczające jesienne drzewa, zerknął na swoich podopiecznych i postanowił być bardzo srogi. Ciskał przed siebie pytaniami z rozmaitych dziedzin, o których jak zapewniał zdezorientowaną grupkę, człowiek z wyższym wykształceniem powinien mieć pojęcie. Wreszcie wyjął swój podręczny zeszyt w kratkę, w którym miał zwyczaj streszczać studentów na użytek własny i powstawiał tam odpowiednio plusy i minusy. Każde nazwisko jeden znak dostawało od Jana. Tam też znalazł, co było do przeczytania, więc skocznie znowu lawina pytań zawirowała po sali. Jan odmierzał fragmenty wiedzy, dostawiał do nich znaki zapytania i podsuwał po kolei wszystkim jej konsumentom do natychmiastowego spożycia. Kto się porcją zakrztusił - przepadł. Potem rzucił mimochodem parę pytań o daty powstania kilku pomników, kościołów i chodników na starym mieście w Dużym Mieście i działał tak, dopóki dla studentów nie stało się wystarczająco jasne, że Jan Słoń jednak jakąś wiedzę posiada. Wtedy ćwiczenia się skończyły.

Poczuł ulgę. Jednak najgorsze były te oczy. Oczy najlepszego studenta wpatrzone w Jana. - Czyżby chciał się podlizać słuchając z uwagą tego, że nie miałem dziś nic do powiedzenia? Czy też przeciwnie, odkrył mnie i wpatrywał się w mój brak czegokolwiek do powiedzenia? Nie lubię takich studentów, już wolę tych co bawią się i piją bez opamiętania. Są bezpieczniejsi.

(…)

O tym, czym jest czas najczęściej dowiadujemy się po czasie, gdyż nieodwracalne skutki jego przemijania widoczne są dopiero z pewnej perspektywy. Chwilą obecną szastamy hojnie, jakby zawsze miała pozostać.

Jan Słoń w pełni odczuł przeżyty przez siebie czas właśnie tutaj, na tej małej stacyjce, gdy w towarzystwie dwóch waliz gramolił się z pociągu. Stanął bezradnie na środku peronu i popatrzył za siebie. Przebiegając wzrokiem wzdłuż szyn chciał wskoczyć w ten czas, który minął, a który uciekając wyrzucił go na margines życia. Tak przynajmniej to odczuwał. Mógł teraz do woli rozmyślać nad wydarzeniami minionych lat i wypatrywać niejasnych konturów przyszłości, a w razie niejasności skorzystać z usług miejscowych wróżek i jasnowidzów.

Życie ludzkie przemija, życie Jana Słonia też, ale w jaki sposób przeminąć tutaj, w Morowicach, nie wiedział. Tutejsi mieli na to niezawodny sposób: przemijali nie zastanawiając się głębiej nad tym procesem, a zakłady pogrzebowe wszystkich skończonych sprawnie obstalowywały w miejscach ostatecznego spoczynku.

Jan Słoń zmęczony podróżą i kręceniem się po stacyjce, zdecydował, że pora pokazać się w zamku.

(…)

Był ponury listopadowy zmierzch. Wiatr wył miotając poczerniałymi drzewami wokół zamku. Przeczesywał zrudziałą trawę, przerażał swoim bezosobowym bytem. Bure chmury toczyły się po niebie. I więcej tam w górze się działo niż na opustoszałej jesiennej ziemi.

O tej porze w jednej z zamkowych sal siedział człowiek. Z daleka wyglądał jeszcze krzepko, widać było, że korpulentny, dość wysoki, że całym sobą wypełnia fotel, ale jego twarz, jeszcze niestara, wyrażała wielkie znużenie, a włosy, prawie zupełnie siwe, zapomniały jakiejkolwiek fryzury opadając smętnymi strąkami na kołnierz. Jednak najgorsze były oczy. Tkwiła w nich rezygnacja, zgnębienie i jednocześnie nieprawdopodobna hardość. Obojętnie wpatrywał się w płonący na kominku ogień, ale jego wzrok sięgał dalej, poza granice ognia, poza wszelkie dostępne temu miejscu granice. Z tyłu służący z niepewną miną przekładał coś na niewielkim stoliku. Wreszcie ośmielił się zapytać:

- Jaśnie panie, wieczerza całkiem ostygła, czy mam odnieść do kuchni?

Mężczyzna skierował na niego błędny wzrok:

- Idź precz! - wrzasnął. Po czym znowu popadł w zadumę. Służący złapał pospiesznie tacę i wybiegł z komnaty. Za drzwiami spotkał pokojówkę i rzekł do niej z nutką żalu w głosie:

- Strawy od przeszło dwóch niedziel prawie nie tyka, a diabli go jeszcze nie wzięli - i poszedł w kierunku kuchni.

Kobieta dyskretnie zajrzała do pokoju. Pan ich istotnie znów popadł w odrętwienie, co i tak wszyscy woleli od ataków szału, kiedy to miotał się, o byle co krzyczał albo bił. Wtedy trzeba mu było szybko schodzić z drogi. Bał się go nawet wierny pokojowiec Antoni, który zestarzał się służąc w tej rodzinie. Jednak ostatnimi czasy pan znowu przycichł i cała służba miała niejasne przeczucie, że z tej ciszy coś niespodziewanego dla nich wyniknie.

Pan Brecki, właściciel zamku w Skalnem, znany w okolicy ze swego gwałtownego usposobienia, zobojętniał na wszystko i nic nie było w stanie obudzić jego zainteresowania. Tak jakby ów zamek nie był jego posiadłością, ale miejscem, w którym jest chwilowo i z którego wkrótce odjedzie, możliwe, że na zawsze.

Jolanta Cywińska
„Zamek na skraju światów”
Wydawnictwo: ASKON
Stron: 274
Rok wydania: 2006
ISBN: 83-7452-008-6

mst



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
W jaki sposób forma pamiętnika mówionego wpłynęła na kształt świata
Jam jest posąg człowieka, na posągu świata moje refleksje o
Dawni Słowianie na krańcach świata
Polska gospodarka na tle świata
Jak na mapę świata powróciło państwo Izrael
Francuzi szykują się na koniec świata, W ஜ DZIEJE ZIEMI I ŚWIATA, ●txt RZECZY DZIWNE
Zabiorę brata na koniec świata – słuchanie piosenki 3l
McKinney Meagan Zamek na wrzosowisku
Na końcu świata, S E N T E N C J E, Bajki
Jackowski M Stadnina na końcu świata
Siniakin Siergiej Mnich na skraju ziemi
NA SKRAJU LASU, wiersze ekologiczne
Strugaccy A I B Piknik Na Skraju Drogi
Jednostki geopolityczne na mapie świata państwa i terytoria
08Wpływ wiedzy na spostrzeganie świata społecznego
3, TEMAT 3 : Jednostki geopolityczne na mapie świata - PAŃSTWA
referat na koniec świata 7 7 09

więcej podobnych podstron