Gustaw Herling - Grudziński - Wieża
Opowiadanie Herlinga - Grudzińskiego składa się z dwóch, pozornie nie powiązanych ze sobą opowieści. Opisane zdarzenia oddzielają wieki, ale obie historie opowiadają o samotności i walce człowieka. Walce przeciwko złemu światu, ale też przeciwko własnym słabościom. Znany pisarz chce na chwilę uciec od miejskiego zgiełku. Postanawia udać się na Sycylię. Nie chce jednak odpoczywać w przepełnionym turystami hotelu i zatrzymuje się w małym, wynajętym domku. Kiedyś mieszkał w nim nauczyciel, ale pod koniec wojny właściciel zmarł.
W pobliżu wznosi się tajemnicza budowla. Wieża, bo o niej mowa, uznana jest przez miejscowych za miejsce przeklęte. O jej tragicznej przeszłości i duchach ją nawiedzających krążą legendy.
Przez przypadek pisarzowi wpada w ręce pamiętnik, w którym zostały opisane losy mieszkańców wieży. Otóż w XVIII w. właścicielem wieży był Lebbros. Mężczyzna cierpiał z powodu trądu. Ta nieuleczalna i bardzo ciężka choroba nie pozwalała mu wieść normalnego życia. Musiał całkowicie odizolować się od społeczeństwa i w samotności znosić cierpienie. Jedyną towarzyszką Lebbrosa była jego siostra. I ona dotknięta była tą straszliwą chorobą. Mimo, że rodzeństwo praktycznie nie kontaktowało się ze sobą, obecność drugiej osoby zawsze podnosiła na duchu mężczyznę. Kobieta zmarła wcześniej niż jej brat. Lebbros załamał się i chciał skończyć swoje pełne bólu i samotności życie. Wtedy jednak znalazł list od siostry. Kobieta prosiła w nim brata, żeby do końca godnie znosił swoje cierpienie, nie poddawał się i pozostał wierny chrześcijańskim zasadom. Lebbros spełnił wolę ukochanej siostry.
Druga opowieść to historia nauczyciela, żyjącego kiedyś w domu wynajętym przez pisarza. Mężczyzna miał wspaniałą rodzinę - żonę i trójkę dzieci. Niestety trzęsienie ziemi odebrało mu najbliższych. Mężczyzna załamał się i chciał popełnić samobójstwo. Odratowano go, ale z powodu złego stanu zdrowia nie mógł już wrócić do pracy. Zamknął się w swoim domku, odizolował od społeczeństwa i cierpiał w samotności. Często zastanawiał się nad odebraniem sobie życia. Podczas wojny mógł poświęcić je w obronie miejscowego proboszcza. Jednak nie zdecydował się na ten czyn. Udał, że jest tylko przyjezdnym i tym samym podpisał wyrok śmierci na księdza. Niemcy zamordowali duchownego, a nauczyciel zmarł zaraz po tym we własnym domu.
Tylko pozornie są to opowieści o bardzo różnych postaciach. O heroicznym Lebbrosie i tchórzliwym nauczycielu. Tak naprawdę to opowieści o dwojgu walczących z samotnością i własnym cierpieniem mężczyznach.