Herling-Grudziński G., WSPÓŁCZESNA


Neapol, kwiecień 1970

Rozpoczyna od fragmentu z tomiku Crocego „Memorie della mia vita”. Opisuje trzęsienie ziemi mające miejsce 29 lipca 1883r. Rano po eksplozji odkopali go żołnierze. Ojciec, matka i siostra zginęli. Przyszły filozof jak pisze G. H.- G. miał wówczas 16 lat. Dalej G. H. - G. analizuje sytuację: filozof nie podaje szczegółów znanych z relacji innych. Tak było i w tym roku na początku marca). Tubylcy przeczuwali niebezpieczeństwo z powodu ławicy martwych ryb ( omen). Wulkanolodzy często korzystali z wróżb, chcąc sprawdzić prawdziwość swoich tez. Do momentu, gdy rybak nie zbudził pewnej nocy mieszkańców krzycząc, że jego sieć okazała się być pełna martwych ryb. Wtedy 30 tysięcy mieszkańców opuściło Pozzuolli. Ewakuacja dobrowolna- 25 tys., przymusowa 5 tys., (Dzielnica Ziemia, tu wstrząs byłby najsilniejszy). Niebezpieczna okolica przyciągała z następujących powodów:

- miejsce dekapitacji św. Januarego,

- miejsce ur. Sofii Loren,

- dymiące paszcze Solfatary,

- góra, która powstała w wyniku trzęsienia ziemi w 1538r.,

Wulkanolodzy roznieśli alarm, bo termometr w Serapeo w ciągu miesiąca wskazał podniesienie skorupy o 1 metr, ale gdyby nie rybak, mieszkańcy pozostaliby obojętni. Narrator udaje się do Rione Terra, gdzie ulokowano ewakuowanego wraz z żoną i dziećmi młodego rybaka. Człowiek był bardzo sceptyczny. Mówił, że pęknięta fasada powstała w wyniku zderzenia z ciężarówką a rybak z siecią martwych ryb zełgał, bo został przekupiony( 3 dni trzymał je daleko od brzegu, żeby zdechły). Nie wiadomo kto, ale kręcą się tu teraz ludzie oferując dobre ceny za domy w Dzielnicy Ziemia. Trzęsienie ziemi, którego nie było- komentarz G.H-G : Nakręciłby film, scenariusz: powstałby tu hotel, po pewnym czasie w domach pojawiłyby się pęknięcia- wulkanolodzy alarmują, ryby zdychają, ludzie nie wierzą, nauczeni doświadczeniem, następuje trzęsienie ziemi- koniec. Wg niego to nowoczesna wersja bajki o pastuszku i wilku, nie pozbawiona aluzji do włoskiego życia politycznego.

Sztokholm 11 marca

Z G. H.-G. siedzi młody Żyd (22/23 l.) usunięty z UW po wydarzeniach marcowych. Po „akcji” wyemigrował z rodzina w ramach `syjonistycznego Exodusu” do Rzymu a stamtąd do Szwecji. Nie lubi określenia „emigrant”. Na emigracji używa 2 pojęć: Polacy polskiego pochodzenia i Polacy żydowskiego pochodzenia. Tym drugim „zrobiono gębę” dzięki Gomółce. Ma pretensje, że „Kultura” drukuje artykuły o tych, którzy przed opuszczeniem kraju reprezentowali inną opcję polityczną. G. H.-G. odprowadził go do metra. Jego komentarz to nawiązanie do książki Nadiezy Mandelsztama „Wieczny problem ojców i dzieci” nie jest monopolem Rosji. Nie wie czy synowie rozlicza się za ojców, czy wnuki podczas procesu ozdrowienia zapadną na inną chorobę.

14 marca

Dziś widział przeróbkę filmową „Dnia Iwana Denisowicza”. Bał się, że wrócą wspomnienia, ale tylko, gdy Iwan kładł się na pryczy „poczuł w gardle jakby suchy gruzełek szlochu”. Czytał w „Grani” sprawozdanie z wieczoru mandelsztamowskiego na Uniwersytecie Moskiewskim w V 1965 r. Sala była pełna osób. Przytacza opowieść Prelegenta ( Warłam Szałamow, autor „Opowiadań kołymskich”). Przeżył cudem na Kołymie 17 lat, wrócił do Moskwy chory i głuchy. G. H. -G. zestawia go z T. Borowskim. Opowiada o ludziach próbujących ukryć zmarłego współwięźnia, by dostać jego porcję.

Kopenhaga 18 marca

Opisuje swoją wyprawę do dzielnicy porno. Opuścił ją po chwili, bo go znudziła. Zajrzał do kilku porno-shops. Pisemka, elektryczne i nie-elektryczne przybory do uprawiania miłości „samotrzeć”. Na jednaj z wystaw Budda kontemplujący pępek (nie genitalia, bo przeszkadzałby mu brzuch- dowcipny ten Herlingas ). Ta edukacja byłaby dobra dla dzieci, ale one nie zwracałby uwagi na wystawy. Następnego dnia miał lecieć do Paryża więc za 10 koron poszedł oglądać film „Dlaczego Pan(i) to robi?” w celu dokształcenia się. Opisuje go, składał się z 3 części:

1) młoda Dunka deklaruje miłość do zwierząt po czym prezentuje się nago i kopuluje z bykiem, kozłem i psem( w Danii wycięto akt z ogierem). Najbardziej znudzoną minę miał byk,

2) 2 lesbijki- Dunka i Murzynka,

3) 2 pary po ślubie, na ringu, po akcie zarzucają sobie ręczniki. Dookoła ringu zgromadzeni młodzi ludzie (entuzjazm na twarzy). Widzowie po filmie byli równie zniechęceni jak byk.

21 marca Maisons- Laffitte

Umówił się ze znajomymi z Polski w kawiarni. Mężczyzna przyszedł wstawiony i zwracał się do G. H.- G. w liczbie mnogiej. Zarzucał „im” brak znajomości realiów w kraju. Nie rozumie dlaczego wg „ich” mieli poprzeć w XII robotników. Wg niego wzburzyłoby to Rosję i Czechosłowację. Poza tym wyszliby na rewolucji jak Czesi (jak Z. na mydle). Rewolucje może wywołać tylko taka książka jak jego (ma się ukazać). Mówił coś o kardynale, ale G. nie rozumiał. G. podsunął mu pomysł napisania książki o tłumie polskich Józefów K., krajowych i emigracyjnych, który rozkłada się pod Zamkiem Królewskim w W-wie i czeka. Mężczyzna nie zrozumiał. Rozstali się. Wracając czytał list C.M.( taki skrót jest w książce), który dał mu J.G. M. pisze o świetnej książce Burby- Kochańskiego. Pojawiają się ciężkie słowa pod adresem polskiej inteligencji. M. jest anty-zachodni. Wg niego „dzisiejsza” sytuacja przypomina walkę Obozu Reform w XVIII w. na 2 fronty- przeciw sarkazmowi i przeciw małpowaniu paryskich wykwintów.

8 kwietnia Neapol

Opowiada o hiszpańskim zwyczaju Lo strusio ( od czas. Strusciare- powłóczyć nogami). W Wlk Czwartek ulica Via Toledo zostaje zamknięta na 3 godziny zamknięta dla ruchu kołowego, by wierni mogli odwiedzić kościoły, gdzie ustawiane są symboliczne Groby Pańskie z białych kwiatów i świec. Gdy wznowiono ruch, „schronił” się w kinie na „Śmierci w Wenecji”. Kiczowe dzieło. Mann źle skończył, jak wielu w „uścisku 9 Muzy”. Przygotowuje się „do łabędziego śpiewu, do nakręcenia Recherche Prosta…”

20 maja

Wychodząc z domu, natknął się na pogrzeb znajomego doktora. Zgodnie z tutejszym zwyczajem musiał odprowadzić zmarłego do zakrętu ulicy. W Neapolu opłakiwanie zmarłych trwa krótko. Na Poggioreale w słoneczne ndz-e cmentarz wygląda jak miejsce wiosennego pikniku. Żałobnicy nawet wyciągają z grobów kości, by je czyścić i całować. Sporo Neapolitańczyków posiada w kościele Santa Maria della Sanita zamykane na klucz gabloty z adorowanymi kośćmi ( szczątki anonimowych zmarłych na dżumę). Neapolitańczycy spoufalają się ze śmiercią, Sycylijczycy mają jej obsesję. Zastanawia się dlaczego. Wspomina swoja podróż do Burmy i Indii. W Kalkucie zaprowadzono go do świątyni bogini Kali. Opisuje krematorium- ciała okładane gałązkami, niedopalone ręce i nogi, obojętność ludzi. Potem pisał o niej. Śmierć W Neapolu jest czymś pośrednim pomiędzy.

13 czerwca

Był u T.9 taki skrót) na herbacie. S. stwierdził, że dopóki siedziało się w kraju, była nadzieja na współpracę z „reakcjonistami zachodnimi”. Po przyjeździe okazało się, że to oni uważają mieszkańców komunistycznych państw za „reakcjonistów”. Najlepiej można dogadać się z przyjaciółmi, którzy wiedzą to samo.

26 lipca, Rzym

Opisuje ulicę wieczorem, po całym dniu, w końcu upał osłabł. Kiedyś lubił przyjeżdżać do Wiecznego Miasta. Powracają wspomnienia. Często włóczył się po mieście. Po wojnie mieszkali w wynajmowanym pokoju profesora. Wieczorami chodzili na wino. Jest wieżyczka, którą także zajmowali, ale już bez tabliczki. Nie ma winiarni pod Złotym Kogutem. Nikt już jej nie pamięta. Nostalgia. Nie opłaca się mu kłaść spać, bo pociąg z W-wy przychodzi rano.

21 sierpnia, Szafuza

Jadąc do Sz. wspomina notatkę Stempowskiego „Nad wodospadem w Szafuzie”. Jerzy Stempowski skarżył się, że kiedyś na widok wodospadu ludzie płakali a teraz są bez emocji. G.H.- G. pisze, że S. nie przewidziała, ze wycieczka do Sz. będzie dla kogoś powodem do zadumy nad jego osobą. S. nie pisał o emocjach. Raz pozwolił sobie na szczerość- usłyszawszy głos ojczystej rzek, poczuł, że tułaczka się skończyła. G. pyta samego siebie czy w huku wodospadu w Szafuzie usłyszał głos swojej. Przed wyjazdem do Neapolu, wspominał z siostrą krajobrazy z dzieciństwa. Już ich nie ma, szczęśliwy kto potrafi je zachować, są najcenniejsze. Zazdrości Miłoszowi „Doliny Issy”.

25 września

Opisuje wystawę 18-wiecznego malarstwa weneckiego w O RANGERIE (Canaletto, Guardi, Tiepolo, Longhi). G. H.-G. pyta czy jest Wenecja. Wenecjanin powiedziałby- cudem, dla G. snem. Wspomina swoją wizytę zimą. Mgła była bardzo gęsta. Trafili do hotelu dzięki czyjejś latarce. Dzień po omacku brodzili w „białej kaszy”, wieczorami odwiedzali bibliofila T. Ciszę przerywały syreny brodzących we mgle okrętów. Momentami mgła się przerzedzała i oglądali zarysy miasta, jak dekoracje teatralne (podglądając je jak przez dziurkę od klucza). W dzień wyjazdu mgła opadła, sen zniknął, ich oczom ukazała się złotawo- zielona aura. Czuli żal z przebudzenia się ze snu. Jeśli Wenecja nie zostanie ocalona, Europa zachoruje na „zatrucie psychiczne”.

23 października

Przeglądał album poświęcony astygmatykowi Padre Pio. Opisuje: chory A.W. postanowił wybrać się do P.P. Stracił wiarę. Niedaleko San Giovanni Rotundo grupa chłopów przeszła na judaizm. Ich przedstawiciel pokłócił się z rzymskim rabinem. Wg przywódcy rabin powinien go wysłuchać, bo Bóg działa przez proroków. Pasterzem wyposażonym w dar widzenia chciał być PP.

3 listopada

Refleksje nad pisarzami. Dzieli ich na przykutych do stołka i perypatetyków. Sam zalicza siebie do 2 gatunku. Jest zdania, że podczas pisania obszedł kulę ziemską. Porównuje to do transu. Czasami na chwilę przerywa i uświadamia sobie, że wielu rzeczy wcześniej nie widział.

17 grudnia

Dostał z W-wy od Herberta tomik „Wiersze zebrane”. Nie znał tomiku „Napis” z „Prologiem”- rozmowa Życia z Wiernością. Czytał go ze „skurczem gardła”. Podobne tony odnajduje w wierszu Miłosza „W Warszawie” i jego „Balladzie” dedykowanej Andrzejewskiemu. Wspomina negatywny stosunek Herberta do Andrzejewskiego.

24 grudnia

W ucieczce przed gwiazdkowymi wisiorami schronił się wśród kramów z akcesoriami do żłóbka. Oglądał z F. wybór prezydenta. F. ironicznie zawołał „Habemus Leonem!”. Aluzja do conclawe. Kiedyś żeby zmusić się do wyboru papieża, wstrzymano kardynałom dostawę jedzenia. Dziś wystarczy, że zbliża się Boże Narodzenie. F. wziął bezterminowy urlop, lepiej siedzieć w 4 ścianach niż uczyć młodzież.

1972r

9 stycznia

Przegląda 3 tom Orwella. Dzięki Glebowi Strusiemu zwrócił uwagę na powieść Zamiatina „My” (podobna). Czyta list do Eliota 9wydawcy) z prośbą o wydanie „Folwarku…” i zaznaczenie, że nie zgadza się na żadne poprawki, tym bardziej nie akceptuje sugestii zmiany świń na inne zwierzęta. Eliot nie wydał (ryzyko).

9 lutego,Neapol

Gombrowicz wyznał, ze wpłynął na niego Dostojewski. Przywołuje poglądy G. na temat „Zbrodni i kary”. Wg niego Raskolnikow nie przezywa wyrzutów sumienia. Wyrzuca sobie jedynie fakt, iż mu się „nie udało”. Do kapitulacji przed policja popycha go system zwierciadlanych odbić. Jego sumienie milczy ale nie sumienie innych, którzy by go potępili. Pod wpływem tego, co zobaczyliby w nim inni zaczyna się w nim krystalizować poczucie win. Raskolnikow przybiera narzucone przez ogół sumienie nie ważne czy jest ono właściwe czy nie, eg G. H.-G. jest to zredukowanie Dostojewskiego. Wszystko zgadza się do momentu, w którym Raskolinkow żałuje, że zbrodnia się nie udała. Jednakże Dostojewski pisze, iż bohater wyczuwa w swoim postępowaniu głęboki fałsz. Pisze, że była to zapowiedź przyszłego zmartwychwstania w ostatniej scenie sięga po Biblie! Gdyby poprzestać na interpretacji Gombrowicza, w której Raskolnikow najpierw widzi siebie swoimi oczami a następnie oczami innych, byłaby to powieść o normach życia społecznego. Chodzi tu tymczasem o cos głębszego. W ostatnich 3 zdaniach Dostojewski rysuje proces nawrócenia. Raskolnikow zaczepia się o coś wyższego od niego, Gombrowicz nazwałby to „kościołem międzyludzkim”, tymczasem chodzi o Boga. Gombrowicz wg G.H.-G. przeczytał na swój sposób „Zbrodnię i karę” i dorobił do niej swoja ideologie niemożności wyrażania własnego „ja”, które zawsze jest odbiciem innych więc nie istnieje.

7 marca

G. H.-G-. cytuje fragment „Z prywatnych obowiązków” Miłosza, w którym opisuje on swój spacer z Anną Kowalską ulica Krakowa. W pewnym momencie kobieta zaczęła płakać, była to caritas. Wspomina on nieszczęście kraju w roku 1945 i szybkie montowanie aparatu państwowego złożonego z bandziorów. Wielu zapomniało o świadectwie własnych oczu. G. H.-G. proponuje pokazać odwrotną stronę caritas- przerażenie. Wspomina, że latem 1963r. Kowalska i Dąbrowska pojechały do Włoch. Podczas dyskusji które znalazły wyraz w Memoriale 34 zachowywała się z rezerwa. Pewnego popołudnia pod nieobecność odpoczywającej Dąbrowskiej wybuchła, wykrzyczała to, co ja bolało. Pisarze dzielą się na tych, którzy zostali sparaliżowani i na tych, którzy SA skłonni do „racjonalizacji”.

16 kwietnia

G. H.- G. złapał depresje. Uciekł dziś z Neapolu, ogarniętego przedwyborczym szałem. Obok niego mieszka przywódca narodowej prawicy, którego argumentem SA pieśni narodowe puszczane ze zdartych płyt i pokazywanie swojego 80letniego torsu ( chciałby być jak Mussolini). Myślał, że znajdzie schronienie w Nerano, ale trzeba było się ewakuować, bo zalało plażę. Nie wie po co pisze o tym w dzienniku.

22maja

Nowa publicystyka polska (śmiało i uczciwe mówi o sprawach tajnych) rodzi się w kraju na Sali sądowej. Dowodem są taty oskarżonych w procesie „Ruchu” np. Benedykta Czumy, którzy ukradli maszyny do pisania. Nie można napisać w Polsce powieści politycznych, jedynie przemówienia podsądnych.

Neapol 1 czerwca

Rano idzie na kawę. W kawiarni jest niewiele osób. Dostrzega stara kobietę, która pożerała poranną gazetę ( o jatce na lotnisku pod Tel-Avivem). Wydaje mu się (pod wpływem oparów alkoholowych0, ze to gazeta ją pożera a litery SA jak małe mrówki. Była zdziwiona, wargi jej dygotały aż wreszcie jej twarz skamieniała.

9 lipca

Czyta jakaś powieść o Sardynii. Zastanawia się skąd biorą się stany lękowe. Człowiek doświadcza półsmierci- snu i ćwierćśmierci- samotności. Tak jak autor książki uważa, że łatwiej wyobrażamy sobie śmierć niż światło miłosierdzia. Wyobraźnia bez doświadczenia jest męką. Wszystkie ucieczki w niej pokładają źródło. Przywołuje okrzyk św. Jana od Krzyża- umierać nie umierając.

25 sierpnia

Czyta w gazecie fragmenty nie wygłoszonej mowy „noblowskiej' Sołżenicyna. Wg niego wspaniale jest żyć w czasach, które wydały takiego pisarza. Cytuje Sołnizacyna: biada narodowi posiadającemu ;literaturę kontrolowana przez władzę, bo sam siebie zapomina.

3 września

L. przepisuje listy Labroli do Crocego. Zajrzał jej przez ramie i znalazł taki cytat” posiadać religie bez Boga co jeśli graniczy z absurdem nie jest przez to mniej prawdziwe”. Taka religia miał być marksizm, bez Boga, ale z prorokiem. Nie przetrwał. Człowiek potrzebuje pewności, zawsze będzie do niej tęsknił. Religijność jest nieustannym wątpieniem żywej duszy. Pewność istnieje tylko w karnych szeregach.

11 października

Wspomina swoje wcześniejsze komentarze na temat Orwella. Dzieki Trickowi znalazł się w jego esejach list na temat czegoś co wcześniej opisywałam. Crick dodaje 2 komentarze: 1 Orwell dostrzegał Powstanie Warszawskie i zarzucał Anglii bierność i zezwalanie Rosji na działania, 2- dotyczy Eliota, który to nie wydał książeczki mimo, że uznał ja za dobra, nie wydawała mu się odpowiednia do sytuacji politycznej. Komentarz G. H.-G. o txcie Orwella: „Niebezpieczeństwem jest umysł gramofonowy, niezależnie od tego jaka się nań nakłada płytę”.

7 listopada

W okolicach portu na murze były 2 slogany. Po lewej stronie: Lud nie głosuje, lud walczy!”. Po prawej „Głosuj na faszystów, walka trwa!”. Po środku „Cudowna Panienko Pompejańska, zachowaj nas w swojej opiece!”.

31 grudnia

Pisze godzinę przed 1973r. Będzie dużo fajerwerków, ale mniej bo był jakiś wybuch, zginęło 16 osób i policja wzmogła kontrolę. Wspomina wydarzenia minionego roku: odrestaurowano Pietę Michała Anioła u Św. Piotra. Winny okaleczenia rzeźby Laszlo Toth powędrował z certyfikatem choroby umysłowej do zakładu. Skomentował to, że gdyby nie uznali go winnym musieliby uznać go za Mesjasza;) poza tym iluś tam robotników otrzyma maski przeciwgazowe do pracy. Kpi z tego jak dobre jest państwo (ironizuje ). Za 15 minut ma wybić północ.

DZIĘKI BOGU KONIEC!!!

P.S. Było ciekawe nie powiem, nostalgia itp. Poza tym jest złośliwy co mi przypadło do gustu powodzenia przy wkuwaniu!!



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Herling-Grudziński G., WSPÓŁCZESNA
'Inny świat' Herlinga-Grudzińskiego jako utwór o sile i słabości człowieka, język polski
Fiszka nr 3 G Herling Grudziński Inny świat
INNY ŚWIAT. FKNOMKNOLOGIA CIERPIENIA, Herling Grudziński Gustaw
O KSIĄŻCE HERLINGA-GRUDZIŃSKIEGO, Herling Grudziński Gustaw
Inny świat 2 , Inny świat Gustaw Herling-Grudziński
Inny świat 2 , Inny świat Gustaw Herling-Grudziński
Omówienie lektur, Inny świat Gustawa Herlinga Grudzińskiego, Inny świat Gustawa Herlinga Grudzińs
Streszczenia lektur, Inny świat, Inny świat - Gustaw Herling-Grudziński
Herling Grudzi�ski Pieta?ll'Isola
intelektualiści w służbie komunizmu, Herling Grudziński Gustaw
Mój Bildungsroman, Herling Grudziński Gustaw
'Inny Świat' Gustawa Herlinga Grudzińskiego, "Inny Świat "Gustawa Herlinga Grudzińskiego
biografie, Herling, Herling-Grudziński Gustaw
33 dekalog grudzinskiego i borowskiego, „Inny świat” Gustawa Herlinga - Grudzińskiego i
wieża Herling-Grudziński, Kulturoznawstwo
HERLING - CAŁOŚĆ I SENS, Herling Grudziński Gustaw
Herberta relacje z Herlingiem, Herling Grudziński Gustaw
„Inny świat” Gustaw Herling-Grudziński - utwór o sile i słabości człowieka, Lektury Szkolne - opraco

więcej podobnych podstron