Renata Grzegorczykowa o Teorii Aktów Mowy


Renata Grzegorczykowa, Teoria aktów mowy i badanie pragmatycznych znaczeń wypowiedzi

Dotychczas opisywane teorie semantyczne zdawały sprawę z właściwości systemu językowego, który umożliwia tworzenie tekstów, dotyczyły więc w zasadzie potencji językowej. Teorie, które obecnie zamierzamy omówić, opisują użycie języka, typy rzeczywistych zachowań językowych człowieka, cele, jakim zachowania te służą, oraz znaczenia przekazywane i uzyskiwane przez rozmówców dzięki uwzględnieniu całej sytuacji aktu mowy. Cały ten kompleks spraw należy do szeroko pojętej pragmatyki językowej (…): w jej obrębie szczególne miejsce zajmuje teoria zachowań mownych człowieka, znana jako teoria aktów mowy. Należy się jej więc odrębne omówienie.

1.1. Teoria aktów mowy i teoria illokucji

Początki teorii aktów mowy wiążą się z refleksją filozoficzną nad językiem, formułowaną przez brytyjskich filozofów języka, należących do tzw. oksfordzkiej szkoły analitycznej, przede wszystkim J. L. Austina, zmarłego przedwcześnie w roku 1960. Pierwsze idee sięgają końca lat trzydziestych, ale najpełniejszy wyraz znalazły dopiero w wykładach Austina z roku 1955, opublikowanych pośmiertnie w roku 1962 pod znamiennym tytułem: How to Do Things with Words, a więc w wolnym przekładzie: "Jak czynić rzeczy za pomocą słów". Wokół tego zagadnienia zaczęła powstawać ogromna literatura, tworzona przez kontynuatorów i krytyków koncepcji Austina, z których najważniejsi to: J. Searle, P. F. Strawson, a ostatnio H. P. Grice. Autorzy ci wielokrotnie wracają do własnych pomysłów, poddając je rewizji i korektom.

Pierwsza myśl Austina wiązała się z obserwacją, że wypowiedzi o postaci konstatacji zachowują się niejednakowo, jeśli chodzi o cechę prawdziwości || fałszywości, mianowicie niektóre z nich nie podlegają ocenie prawdziwościowej. I tak o ile wypowiedzi konstatujące typu: On przyjechał, wczoraj || On nie przyjechał wczoraj są weryfikowalne (można na nie zareagować słowem: Nieprawda), o tyle wypowiedzi typu: Obiecuje przyjść, Gratuluję ci zdanego egzaminu, Przepraszam cię itp. nie podlegają weryfikacji, nie mogą wywołać reakcji: Nieprawda. Można je najwyżej oceniać jako udane (użyte właściwie) lub nieudane (np. nieszczera obietnica). Austin mówi tu o fortunności (szczęśliwości) aktu mowy, i analizuje dokładniej warunki fortunności aktów mowy oraz wypadki ich niefortunności (nadużycia i niezamierzone nieudania). Wypowiedzi drugiego typu, nic podlegające weryfikacji, nazywa Austin performatywami. Wypowiedzi performatywne, inaczej wykonawcze stwarzające pewną, rzeczywistość (stąd tytuł książki Austina), charakteryzują się pewnymi właściwościami formalnymi. Najczęściej zawierają one czasownik performatywny w 1. os. cz. teraźn., np. Obiecuję jest wypowiedzią performatywną, stwarzającą stan zobowiązania ze strony nadawcy, natomiast: On obiecał, Obiecałem jest jedynie informacją o czyjejś obietnicy lub własnym nadawcy zobowiązaniu.

Różnica między performatywami a zwykłymi konstatacjami jest szczególnie widoczna w wypadku aktów prawnych. Akty językowe, takie jak: przekazanie w testamencie, zawarcie małżeństwa, ogłoszenie wyroku czy uchwały, stwarzają pewne stany obowiązujące w rzeczywistości społecznej.

Dokładniejsza analiza typów wypowiedzi prowadzi do zatarcia ostrości granicy między performatywami i konstatacjami. Okazuje się bowiem, że cecha fortunności || niefortunności przysługuje także konstatacjom, np. wypowiedzi kłamliwe mogą być uznane za nieudane konstatacje ("mówię, że Jan przyjechał, a wiem, że nie przyjechał"). Ponadto wypowiedzi konstatujące mogą być także interpretowane jako performatywne, o ile uzupełni się je wyrażeniami typu: Informuję, stwierdzam itp., które eksplicytnie wyrażają intencję wypowiedzi. Zdanie: Informuję, że Jan przyjechał nie podlega falsyfikacji.

Rozważania tej kwestii prowadzą z jednej strony do pogłębienia pojęcia aktu mowy (mówienia), a przede wszystkim do stworzenia tzw. teorii illokucji, z drugiej zaś strony do prób wyróżnienia bardzo różnych typów aktów mowy.

Analiza zjawiska mówienia, a więc refleksja nad tym, co ludzie czynią za pomocą słów, prowadzi Austina do wyróżnienia kilku składników (aspektów) aktów mowy, które nazwał kolejno aspektem lokucyjnym, illokucyjnym i perlokucyjnym. Aspekt pierwszy to akt mówienia (lokacji, act of saying), a więc samo wypowiadanie ciągu fonicznego o określonej strukturze formalnej i znaczeniowej, np. W ogrodzie jest zły pies. Wypowiadając ten ciąg foniczny w konkretnej sytuacji, mówiący dokonuje jednak czegoś więcej, np. ostrzega odbiorcę, a więc dokonuje lokucji z pewną intencją: ten właśnie aspekt nazwał Austin aktem illokucyjnym. Każda wypowiedź ma swój aspekt illokucyjny, określający intencję mówienia. Jest to act in saying według oryginalnej terminologii Austina. Wreszcie mówiąc dokonujemy pewnych zmian w rzeczywistości pozajęzykowej (act by saying) i te następstwa wywoływane przez mówienie nazwał Austin aktem perlokucyjnym. Czynność tego, kto wypowiedział zdanie: W ogrodzie jest zły pies, może być więc opisywana trojako: wypowiedział zdanie, "W ogrodzie jest zły pies", (2) ostrzegł (wypowiedział ostrzeżenie), że w ogrodzie jest zły pies, (3) swoim powiedzeniem spowodował pewną zmianę w rzeczywistości pozajęzykowej, np. spowodował, że odbiorca, o ile zrozumiał wypowiedź, poczuł się ostrzeżony.

Wyróżnione przez Austina aspekty aktu mowy były następnie przedmiotem wielu dalszych dyskusji i doprecyzowań. Zwłaszcza niejasny i dyskusyjny okazał się aspekt perlokucyjny (por. Akt mowy i jego składniki), nie wiadomo było mianowicie, jakie następstwa wypowiedzi powinno się zaliczyć do aktu perlokucji, skutki mówienia mogą być bowiem zupełnie nieobliczalne (np. czyjaś śmierć na skutek otrzymania wiadomości). Wydaje się jednak, że do aktu perlokucyjnego powinno się zaliczać jedynie skutki konwencjonalne, a więc zjawiska dotyczące sfery mentalnej odbiorcy, przede wszystkim zrozumienie przez niego treści wypowiedzi (np. przy rozkazie perlokucją byłoby nie wykonanie rozkazu, ale samo zrozumienie polecenia).

1.2. Typy aktów mowy

Analiza semantyczna czasowników performatywnych doprowadziła Austina do wykrycia główny cli typów wypowiedzi (aktów mowy). Wyróżnił on pięć podstawowych typów, które określił jako werdyktywy (wszelkiego typu rozstrzygnięcia, orzeczenia sądowe, uniewinnienia, wyroki itp.), egzercytywy (wypowiedzi oparte na autorytecie (władzy), wyrażające wolę, a więc przede wszystkim zalecenia, rozkazy, ale także rady, ostrzeżenia, protesty), komisywy (zobowiązania, przyrzeczenia, deklarowanie zamiarów), behawitywy (zachowanie społeczne: pozdrowienia, podziękowania, przeproszenia) i wreszcie ekspozytywy, mające charakter metajęzykowy, informujące o różnego typu działaniach mownych (cytowanie, definiowanie, wyjaśnianie, oświadczanie itp.).

Klasyfikacja Austina była, ostro krytykowana przede wszystkim przez Searle'a (1969), który zarzucał jej m. in. nieostrość, brak jednolitych kryteriów, wskutek czego te sanie zjawiska umieszczone zostały w różnych klasach. Istotnie propozycja Austina jest bardziej opisem właściwości czasowników performatywnych aniżeli przemyślaną klasyfikacją aktów mowy.

Alternatywna propozycja Searle'a uwzględnia cały szereg cech charakteryzujących poszczególne akty mowy, z których najważniejszymi są: rodzaj celu (intencji wypowiedzi), kierunek działania (od słów do rzeczywistości lub odwrotnie np. w dyrektywach i zobowiązaniach słowa poprzedzają stany rzeczy, w asertywach przeciwnie: stan rzeczy poprzedza opis) i wreszcie stan mentalny nadawcy: przekonanie, wola, zamiar, emocja. W rezultacie taksonomia Searle'a obejmuje także pięć klas o nazwach podobnych do klas Austinowskich, jednakże inaczej niż u Austina pogrupowane są zjawiska.

Klasa I (asertywy obejmuje wypowiedzi stwierdzające, klasa II to dyrektywy, a więc wszystkie akty mowy mające na celu wywołanie stanu rzeczy wskazanego przez sąd propozycjonalny (tzn. rozkazy, zalecenia, prośby, rady itp.,), w klasie III - komisywach znalazły się zobowiązania, przyrzeczenia itp. Nową klasą są ekspresywy, do których należą wypowiedzi będące wyrażeniami emocji (radości, żalu, pragnienia), także "zachowaniowe" akty mowy (pozdrowienia, pożegnania). Wreszcie deklaratywy najbliższe są Austinowskim rozstrzygnięciom (werdyktom). Warto w tym miejscu nawiasowo wspomnieć, że w ostatnim czasie została przeprowadzona przez J. Apresjana (1986) lingwistyczna analiza i klasyfikacja czasowników performatywnych.

W koncepcji Searle'a istotne jest także odróżnienie aktów mowy bezpośrednich, których postać językowa (lokucyjna) zawiera informację o charakterze wypowiedzi i w związku z tym mogą być one odczytane zgodnie z intencją nadawcy niezależnie od sytuacji, i aktów mowy pośrednich, których właściwa intencja może być zrozumiana tylko sytuacyjnie, np. wypowiedź: Muszę się uczyć do egzaminu jako reakcja na propozycję pójścia do kina informuje o odmowie. Problem właściwego odczytania wypowiedzi, innego aniżeli odczytanie literalne, znajduje się dziś w centrum zainteresowania lingwistyki tekstu. Szczególnie cenne są w tym zakresie prace H. P. Grice'a, a zwłaszcza jego teoria implikatur.

1.3. Grice'a teoria znaczenia: pojęcie implikatury

H. P. Grice jest twórcą podstawowego dla badania wypowiedzi odróżnienia, mianowicie oddzielenia tego, co jest w zdaniu powiedziane (said), od tego, co jest w nim implikaturą (implicated), co jest wnioskowane przez odbiorcę na zasadzie współpracy (współdziałania) z nadawcą, o którym odbiorca sądzi, że chce poprzez wypowiedź coś sensownego przekazać. Rozprawka Grice'a Logika a konwersacja (1975) zawiera opis reguł współpracy między nadawcą i odbiorcą, reguł, na podstawie których odbiorca odczytuje zamierzony przez nadawcę sens, często różny od sensu literalnego. Na zasadzie tej współpracy odbiorca odczytuje np. sens ironiczny, metaforyczny, aluzyjny wypowiedzi, odbiegający znaczenia dosłownego, Grice swoją rozprawą dał początek całej serii prac na temat rozumienia tekstu, przede wszystkim na temat warunków odczytania znaczeń wykraczających poza informację przekazaną kodowo.

Cały szereg prac (Meaning 1957, Utterer's Meaning 1966) poświęcił Grice pojęciu znaczenia wypowiedzi. Jego definicja znaczenia, zmieniana i udoskonalana po kolejnych wypowiedziach krytyków (Ziffa 1967, Strawsona 1964), kładzie nacisk na intencję komunikatywną nadawcy: znaczeniem jest to, co nadawca zamierza przekazać odbiorcy. Intencja komunikatywna ma jednak charakter bardzo złożony, nie ogranicza się ona do chęci nadawcy, aby odbiorca uzyskał informację, którą nadawca chce mu przekazać (nie będą komunikowaniem różne ukryte sposoby powodowania czyjejś wiedzy, np. podrzucenie chusteczki jako dowodu czyjejś winy). Do komunikowania potrzebna jest więc chęć nadawcy, aby odbiorca rozpoznał jego intencję, tj. to, że nadawca chce go poinformować (w sytuacji z chusteczką ta intencja jest wykluczona).

Tak więc według Grice'a sytuację komunikowania można opisać za pomocą układu szeregu intencji nadawcy. A komunikuje coś za pomocą X znaczy: "A chce przez wykonanie X wywołać ow odbiorcy pewną reakcję R, np. przekonanie (intencja 1) i chce (intencja 2), żeby odbiorca rozpoznał intencję 1 nadawcy i chce (intencja 3), żeby rozpoznanie przez odbiorcę intencji 1 działało jako powód powstania w nim reakcji R". W polemice z Grice'em Strawson do pełnego opisu sytuacji komunikowania dodał jeszcze jedną intencję (intencja 4): "A chce (intencja 4), żeby odbiorca rozpoznał intencję 2, tzn. żeby odbiorca wiedział, że nadawca chce tego, żeby on wiedział, że jest odbiorcą komunikatu". O potrzebie dodania tej intencji świadczą sytuacje, które zdaniem Strawsona spełniają wszystkie trzy intencje Grice'a, a jednak nie mają charakteru komunikowania, np. preparowanie dowodu winy na oczach odbiorcy w sytuacji, gdy przypuszcza on, że "preparujący" (nadawca) nie wie, że jest obserwowany.

Uwzględnienie w znaczeniu komunikatu złożonych intencji nadawcy prowadzi do tego, że przez znaczenie wypowiedzi rozumie się nie sens językowy, ale te wszystkie treści, które nadawca chce przekazać, a więc np. znaczenie ironiczne zdania: Ale ślicznie wyglądasz!, jako: "wyglądasz brzydko" i "wyrażam moją emocję", znaczenie aluzyjne wypowiedzi skierowanej do gości ociągających się z wyjściem: Jutro mam ciężki dzień jako "nie mam czasu, chcę, żebyście poszli" itp. Tak rozumiane pojęcie znaczenia, uwzględniające treści pragmatyczne, jest przydatne przy opisie użycia języka tekstów, stanowi podstawowe narzędzie służące ich interpretacji. Wykracza ono jednak poza rozumienie czysto lingwistyczne, przedstawiane w tej pracy, przy którym znaczenie jest własnością jednostek systemowych. Do sprawy przekazywania znaczeń ukrytych, nie należących do literalnego rozumienia wypowiedzi, wrócimy jeszcze w końcowym rozdziale tej pracy.

Źródło: Renata Grzegorczykowa, Wprowadzenie do semantyki językoznawczej, Warszawa 1995, s. 83-89.

Renata Grzegorczykowa, Akt mowy i jego składniki

Mówienie jest zawsze działaniem człowieka (nadawcy) skierowanym do odbiorcy. Zostawiamy w tej chwili na boku problem, czy istotnie odbiorca jest zawsze konieczny. Może on być jedynie in potentia, może nim być sam nadawca, np. wtedy, gdy przeprowadza rozumowanie lub zadaje sobie pytania. Mówiąc, jak powiada Austin (1962), dokonujemy całego szeregu działań (aktów), które można wyróżnić w wyniku analizy, choć w rzeczywistości są one nierozdzielne, jednoczesne i na ogół przez nikogo nie uświadamiane.

(1) Przede wszystkim produkujemy pewien ciąg foniczny utworzony według reguł jakiegoś języka, niosący informacje o pewnym stanie rzeczy, np. Pada deszcz. Jan przyjechał. (Pomijam tu dyskusyjną sprawę, czy każda wypowiedź niesie informację o pewnym stanie rzeczy, tzn. posiada tzw. treść propozycjonalną, termin Searle'a). Ten aspekt wypowiedzi nazywa Austin lokucją.

(2) Znaczący ciąg foniczny może być wypowiedziany przez mówiącego w różnych intencjach, np. w celu prostego stwierdzenia bądź w celu ostrzeżenia: Pada deszcz "mówię to po to, żebyś nie wychodził z domu, wziął parasol lub itp.", "mówię to po to, żeby wyrazić radość i ulgę: wreszcie pada deszcz (po okresie suszy)". Ten aspekt działania mówiącego nazywa Austin illokucją lub siłą illokucyjną wypowiedzi. Ta siła sprawcza wypowiedzi decyduje o charakterze aktu mowy. To ona odróżnia ciąg foniczny: Pada deszcz wypowiedziany przez papugę od rzeczywistego aktu mowy, to ona sprawia, że ten sam ciąg foniczny nie jest komunikatem np. w sytuacji nauki języka polskiego, kiedy celem wypowiedzenia jest ćwiczenie sprawności lub sygnał, że się umie mówić, lub też wreszcie pokazanie przez nauczyciela wzorcowej wypowiedzi.

(3) Wreszcie mówiąc dokonuje się jeszcze trzeciego działania, mianowicie wywołuje się u odbiorcy pewien skutek, polegający na zmianie jego stanu mentalnego po usłyszeniu wypowiedzi i zrozumieniu jej intencji. Austin nazywa to działanie perlokucją. Ten ostatni składnik aktu mowy wywołał wiele dyskusji, ponieważ przez samego autora nie został dość jasno określony. Mieszano tu skutki konwencjonalne (zrozumienie treści i intencji) ze skutkami niekonwencjonalnymi, które są nieograniczone i nieprzewidywalne, np. ktoś może na skutek otrzymanej wiadomości umrzeć. Na pewno takie nie zamierzone skutki nie należą do perlokucji, jednakże w dalszym ciągu jest sprawą dyskusyjną, czy perlokucją są stany rzeczy spowodowane mówieniem, zamierzone przez nadawcę (np. w omawianym przykładzie byłoby to pozostanie odbiorcy w domu lub wzięcie parasola), czy też są nią jedynie stany mentalne odbiorcy, polegające na zrozumieniu przez niego intencji komunikatu (a więc poczucie, że jest się ostrzeżonym, przyjęcie rozkazu) bez wykonania czynności zgodnej z ostrzeżeniem lub rozkazem. W przykładzie z nauką języka perlokucją byłaby świadomość odbiorcy (o ile był nim nauczyciel), że nadawca umie składać polskie zdania, a w wypadku, gdy odbiorcą jest uczeń, perlokucją byłoby zrozumienie, jak należy budować polskie zdania określonego typu.

Sama sprawa zrozumienia przez odbiorcę wypowiedzi wraz z odczytaniem intencji nadawcy jest kwestią bardzo skomplikowaną. Chodzi tu bowiem nie tylko o zrozumienie strony czysto językowej wypowiedzi wraz ze świadomością odniesienia informacji (por. reakcję: Nie rozumiem waszej wypowiedzi, bo nie wiem, o kim mówicie) oraz o odczytanie intencji nadawcy (np. ironii, żartu itp.), ale także o wiedzę o przedmiocie, o którym się mówi, która wraz z informacją uzyskaną umożliwia dalsze wnioskowanie, prowadzące do nowego stanu mentalnego odbiorcy. Np. informacja zwarta w zdaniu: Jan wyjechał może odbiorcę doprowadzić do stanu radości drogą kilku wnioskowań: "Jana nie ma w domu" (presupozycja leksykalna wynikająca ze zdania) - "Maria jest sama" (wiedza o świecie) - "cieszę się". Podobnie ma się np. rzecz w sytuacji, gdy ktoś z informacji, że jazda z Warszawy do Sztokholmu trwała dwie godziny, wnioskuje, że podróż odbyła się samolotem, z informacji o składzie delegacji wnioskuje o zmianach w rządzie itp. W tych wypadkach nie można powiedzieć, że odbiorca z usłyszanej wypowiedzi dowiedział się tych wiadomości, ale raczej, że uzyskane informacje stanowiły przesłanki do własnego wnioskowania. Jest sprawą wątpliwą, czy informacje tak uzyskane można zaliczać do znaczenia wypowiedzi (nawet w sensie) pragmatycznym, a także perlokucji, choć na pewno stanowią skutek wypowiedzi.

Źródło: Renata Grzegorczykowa, Wprowadzenie do semantyki językoznawczej, Warszawa 1995, s. 27-29.

Renata Grzegorczykowa, Wprowadzenie do semantyki językoznawczej, Warszawa 1995, s. 83-89.

Renata Grzegorczykowa, Wprowadzenie do semantyki językoznawczej, Warszawa 1995, s. 27-29

1



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Renata Grzegorczykowa Teoria aktów mowy i badanie pragmatycznych znaczeń wypowiedzi
Funkcje języka i tekstu w świetle teorii aktów mowy R Grzegorczykowa
Teoria aktów mowy i badanie pragmatycznych znaczeń wypowiedzi Renata Grzegorczykowa
Akt mowy i jego składniki Renata Grzegorczykowa
Egzystencjalizm z punktu widzenia aktów mowy
7 $  2014 Teoria aktów mowy
Teoria aktów mowy (7), Polonistyczne
22 teoria aktów mowy główne założenia i ich zalłożenia dla aktów mowy
Semiotyka i teoria aktów mowy, Filologia polska, Teoria literatury i poetyka
ANALITYCZNA, Searle - O wielości i wieloznaczności terminów, O wielości i wieloznaczności terminów (
Sposoby interpretacji pośrednich aktów mowy
Searle teoria aktow mowy
Renata Grzegorczykowa Wprowadzenie do semantyki językoznawczej
Warunki skuteczności aktów mowy
Renata Grzegorczykowa FILOZOFICZNE ASPEKTY KATEGORYZACJI
TBL WYKŁAD IX Teoria aktów mowy
03 RENATA GRZEGORCZYKOWA Rola języka w tworzeniu kultury umysłowej
Renata Grzegorczykowa Problem uniwersaliów, genezy i rozwoju języka
Problem definicji znaczenia Renata Grzegorczykowa

więcej podobnych podstron