Fragmenty książki Przemysława Grzybowskiego „Opowieści spirytystyczne”
Duch i człowiek
Spirytyści na podstawie rezultatów doświadczeń i komunikatów uzyskanych od wysoko rozwiniętych Duchów, mówią o istnieniu nie śmiertelnej duszy (lub ducha - co w tym sensie pisane jest małą literą) i niewidzialnego świata, który nierozerwalnie związany jest ze światem ludzi.
Istota ludzka składa się z trzech części i to właśnie dusza jest najważniejszą z nich.
Jest tworem absolutnie niematerialnym, w którym zasadzają się wrażenia zmysłów, idee, myśli. W niej kumulują się poglądy na rzeczywistość i uczucia, a także energia napędzająca ciało materialne, z którego dusza korzysta w miarę potrzeb.
Dusza nie może żyć samodzielnie. Funkcje jej płaszcza ochronnego pełni ciało duchowe o eterycznej konstrukcji. Gęstość jego cząstek jest zupełnie inna niż w znanych na Ziemi przedmiotach materialnych, lecz nie można powiedzieć, że jest niematerialne. Ciało duchowe istot słabiej rozwiniętych w zasadzie niczym nie różni się zewnętrznie od ciała materialnego człowieka. Posiada określone rysy twarzy, wzrost, spełnia funkcje biologiczne i wykonuje czynności. Duch, dzięki swej woli i zdolnościom uzależnionym od stopnia rozwoju, może nadawać swemu ciału duchowemu różne formy, a także przy jego pomocy oddziaływać na materię - na przykład w trakcie seansów. Charakterystyczną właściwością ciała duchowego jest wysyłanie energii nasyconej myślą - co sprawia, że działa ona nie tylko na tworzącą ją istotę, lecz wywiera wpływ na jej otoczenie. Duchy postrzegają, więc wręcz w sposób materialny każdego rodzaju myśli, odbierając je tym wyraźniej, im same są czystsze i bardziej doświadczone. Przedostająca się do otoczenia tego typu energia sprawia, że niektóre miejsca stają się ośrodkami promieniowania konkretnych idei. Pozwala to na skupianie się na jednym obszarze istot o podobnych przekonaniach, podejmujących wspólne działania - czego dowodem jest wiele wydarzeń z historii ludzkiej cywilizacji. Osłona duszy ma tym bardziej eteryczną budowę i otaczają tym większy blask (wrażenie powstające przy stwierdzeniu promieniowania), im bardziej rozwinięty jest Duch. Ciała duchowe istot wolnych od wpływu materii, znajdujących się na najwyższych stopniach rozwoju, są w ludzkim rozumieniu prawie przezroczyste. Połączenie ciała duchowego z ciałem materialnym dokonuje się za sprawą więzadła w postaci przypominającej błyszczącą nić. To drugie jest tworem, którego naturę i budowę znamy bardzo dobrze, choćby tylko z lekcji biologii. Za życia człowieka jego ciało duchowe sprawuje funkcję czynnika pośredniego pomiędzy duszą i ciałem materialnym, którym nieustannie steruje, odpowiadając za wszelkie procesy fizjologiczne umożliwiające kontakt ze światem zewnętrznym.
Mianem Ducha (tu pisanym przez duże "D") określa się duszę wraz z ciałem duchowym, pozbawioną ciała materialnego. Na tej podstawie mieszkańców wszechświata można podzielić na Duchy wcielone (inkarnowane) i wolne, pozostające czasowo lub stale poza materią w jej ziemskim rozumieniu. W czasie snu, gdy ciało materialne odpoczywa, oraz w stanach zakłócenia jego zwyczajnej aktywności (trans, śpiączka, utraty przytomności itp.) Duch ma możliwość częściowego odłączenia się od materii. Z ciałem spaja go jednak nieustannie wspomniane fluidyczne więzadło, które jest bardzo elastyczne i do momentu zgonu nie jest możliwe jego zerwanie w sposób mechaniczny. Duch odbywa więc spotkania w sferze pozamaterialnej, ma możliwość przygotowania jakichś spraw, które zajmują go w czasie aktywności fizycznej. Wtedy również może zamanifestować się w czasie seansów czy w innych okolicznościach. Po przebudzeniu, wędrówki takie pozostawiają niekiedy mgliste wspomnienie, traktowane najczęściej jak resztki snów. W sytuacjach, gdy opuszczenie ciała materialnego miało na celu przygotowanie jakiegoś ważnego w życiu wydarzenia, objawia się to w postaci wrażenia określanego jako przeczucia. Świadczy to o podrzędnej roli ciała materialnego w życiu Ducha. Dla niego instrumentem o wiele bardziej przydatnym, obdarzonym większymi możliwościami, jest właśnie ciało duchowe, którego funkcje są w czasie życia człowieka na Ziemi znacznie ograniczone. Poza materią wysoko rozwinięty Duch może wykorzystywać możliwość błyskawicznego pokonywania przestrzeni, latania, dokonywania przekształceń struktury materii, kształtowania rzeczywistości za pomocą myśli czy idei oraz wykonywania wielu innych czynności nie mających odpowiednika w sferze materialnej Ziemi.
Mimo istnienia wśród Duchów podziału na płeć męską i żeńską, im bardziej rozwinięta jest dana istota, tym mniejsze ma to dla niej znaczenie. Różnica ta staje się ważna tylko w świecie materialnym, gdzie służy prokreacji i zdobyciu doświadczeń o określonym charakterze.
Może się bowiem zdarzyć, że jakiś Duch nie był w stanie wykształcić w sobie pewnych cech, którym sprzyja życie w takiej a nie innej płci. Może on wtedy wcielić się w organizm o cechach płciowych przeciwnych jego istocie i nie będzie to miało negatywnego wpływu na jego rozwój. Duchy wyższe, mimo że określają się charakterystycznymi dla jednej lub drugiej płci imionami, twierdzą najczęściej, że płeć: im całkowicie obojętna.
Od najdawniejszych czasów śmierć wydawała się człowiekowi przerażającym tajemniczym zjawiskiem. Spirytystyczne doświadczenia uzupełniają rezultaty bat naukowych i dowodzą, że śmierć jest rzeczą zupełnie naturalną, czekającą każdego z nas, a zabiegi mające na celu osiągnięcie nieśmiertelności ciała są bezcelowe. Mianem śmierci określa się najczęściej długotrwały proces oddzielania się Ducha od ciała materialnego. W przypadku każdego człowieka zjawisko to ma odmienny przebieg, uwarunkowany osiągniętym poziomem jego rozwoju oraz stopni przywiązania do materii. U osób świadomych konieczności zaistnienia tej przemiany i na dodatek zdających sobie sprawę z bezwartościowości dóbr materialnych w tych okolicznościach proces ów zachodzi o wiele łatwiej i czasem rozpoczyna się już kilka tygodni przed zgonem. Sam moment odłączenia się Ducha od ciała materialnego (równoznaczny z zerwaniem fluidalnego więzadła i innych połączeń tego typu jest w tym przypadku błyskawiczny i z reguły nie wywołuje przykrych sensacji. Ludzie charakteryzujący się przeciwnym obliczem odczuwają mniejsze lub większe cierpienia, będące rezultatem ich stylu życia. Odłączenie od ciała trwa tutaj o wiele dłużej i często nawet jeszcze po zerwaniu więzadła Duch pozostaje przy ciele, zaskoczony "nowym" dla niego stanem. Wyjątek stano śmierć gwałtowna: w wypadkach, na skutek samobójstwa itp. Wtedy Duch przeżywa po zgonie długotrwałe zakłócenia osobowości.
Niektóre osoby, mimo że wiedzą, iż śmierć jest nieunikniona i stanowi całkowicie naturalne zjawisko, nie wyzbywają się do końca swego pobytu w materii panicznego strachu przed tą przemianą. Duchy wyższe, tłumacząc, że w takich przypadkach przyczyną strachu jest niepokój duszy w obliczu niezrealizowanych zadań czy nie podjętych obowiązków, zalecają rewizję dotychczasowych działań i podjęcie aktywności, póki jest jeszcze czas.
Bez względu na rodzaj śmierci każdy Duch doświadcza tak zwanego szoku pośmiertnego. Jest to trwający różnie, w zależności od wielu czynników, okres adaptacji do nowego środowiska. W przypadku istot, których przyczyną śmierci była długotrwała choroba lub - wprost przeciwnie - nieszczęśliwy wypadek, szok pośmiertny trwa dłużej i służy głównie odbudowie nadwerężonych zakłóceniami materialnymi struktur ciała duchowego. Zjawisko to może w takich wypadkach zachodzić przez kilka tygodni, a nawet lat. Podobnie dzieje się, gdy charakteryzujący się materialistycznymi ideami Duch wręcz instynktownie broni się przed wejściem do innego świata, co prowadzi do zaburzeń, które po prostu można określić jako chorobę psychiczną. Duchy, które uwolniły się od materii stopniowo i są świadome swej sytuacji, odzyskują pełnię sił czasem już po kilku godzinach i pierwszy okres po powrocie do sfery pozamaterialnej staje się dla nich przyjemnym czasem wypoczynku po ziemskich trudach.
Zdarza się jednak również, że Duch zachowuje zupełną świadomość i dziwi się bardzo, widząc swe martwe ciało, płaczącą rodzinę, słysząc rozmowy o własnej śmierci. Próbuje wtedy (wykorzystując wcześniejsze doświadczenia) zwrócić na siebie uwagę, niejednokrotnie wywołując niewielkie zjawiska mediumiczne - ruchy i pęknięcia przedmiotów, krótkotrwałe materializacje, zjawiska dźwiękowe itp. Najczęściej po umierającego przybywają z zaświatów członkowie jego rodziny, przyjaciele, znajomi, aby powitać go w sferze Duchów i wyjaśnić jego obecną sytuację. W drastycznych przypadkach, przy umierających złoczyńcach, pojawiają się też ich dawne ofiary. Stosunkowo często tuż przed zgonem Duch jest na tyle uwolniony od materii, że pozwala mu to stwierdzić ich obecność i zasygnalizować obecnym, co zwykle tłumaczy się majaczeniem lub przyjmując jako coś cudownego, wywołuje całkiem niepotrzebne zamieszanie. Intensywnym wrażeniem umierającego (tego o czystym sumieniu) jest wtedy uczucie ogromnej lekkości, odczuwanej jeszcze podświadomie radości z pozbycia się ciała materialnego, które wszak jest zniszczalne i ulega chorobom. Towarzyszy temu narastające poczucie obojętności w stosunku do świata ludzi i coś w rodzaju tęsknoty do jak najszybszego wejścia w zaświaty.
Tak często prezentowana pod najkoszmarniejszymi postaciami śmierć nie jest więc końcem życia, rozpłynięciem się w nicości, czy przejściem do stanu wiecznego spoczynku. W chwili zgonu zostają zerwane tylko pospolite więzy łączące Ducha ze światem cielesnym. Uwolniony, jeśli nie chce pozostać wśród ludzi, ulatuje w przestrzeń, gdzie czeka go normalne życie, praca, kontakty społeczne, nowe wyzwania i perspektywy. Człowiek po śmierci nie pozbywa się też swoich uczuć, poglądów czy cech charakteru. Nie staje się także mądrzejszy jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, choć dzięki rozbudzeniu pamięci jego zakres pojmowania niejednokrotnie znacznie się rozszerza. Duchy określają zgon jako powtórne narodziny.
Duchy wyższe twierdzą, że cały wszechświat został stworzony przez Boga, który jest wieczny, niezmienny, jedyny; wszechmogący, bezgranicznie dobry i sprawiedliwy. Stan duszy w momencie stworzenia przypomina nieco sytuację niemowlęcia, które w chwili narodzin nie posiada jeszcze żadnej wiedzy, systemu wartości, umiejętności. Jest to jakby letarg, z którego dusza wybudza się w procesie życia, działając pod wpływem warunków zewnętrznych środowiska, w którym została umieszczona. Tworzone dusze nie różnią się niczym od siebie. Nie są ani dobre, ani złe. Przed każdą z nich pojawiają się równe możliwości doskonalenia się, zdobywania doświadczeń i wiedzy, rozwijania uczuć. Opatrzność, jako uosobienie dobra i sprawiedliwości, nie faworyzuje żadnej z dusz, gdyż byłoby to niezgodne z ustalonymi przezeń prawami. Każdy Duch, a w momencie gdy nastąpi wcielenie - każdy człowiek, posiada wolną wolę. To właśnie dzięki niej zachodzą przemiany w umyśle, wpływające na rodzenie się upodobań, sympatii, uczuć, dążeń życiowych. Nabywanie kolejnych doświadczeń powoduje rozwój woli i jej ukierunkowanie ku dobru lub złu.
Wszystkie stworzenia zawierające choćby najmniejszą iskierkę życia podlegają prawom rozwoju, nieustannego doskonalenia się. Proces ten zmierza tylko w jednym kierunku - wszystko rośnie, pięknieje, dojrzewa, czasem ulega destrukcji, dając jednak życie innym organizmom. Ten pęd do życia może zostać zahamowany, może nawet ustać na dłuższy czas, lecz nigdy nie zwróci się w przeciwnym kierunku. Nic, co żyje, nie może cofnąć się w rozwoju w naturalny sposób. Podobnie człowiek może kierować swym rozwojem tak, że będzie on zachodził bardzo szybko lub czasem nawet zatrzyma się w miejscu. Postój taki nie będzie jednak trwać zbyt długo, ponieważ prędzej czy później i tak doprowadzi do poważniejszych zaburzeń oraz trudnego do zniesienia cierpienia.
Człowiek nie został stworzony, aby żyć w samotności. Pojawia się na świecie w otoczeniu innych ludzi, najróżniejszych żywych stworzeń oraz przedmiotów z materii nieożywionej. Dziedziczone po rodzicach cechy fizyczne są jedynie pancerzem, który osłania idącego po drodze rozwoju Ducha, bądź utrudnia mu tę drogę, jeśli taki jest plan wcielenia. Ciało fizyczne choruje, starzeje się z każdą chwilą, wyczerpują się jego możliwości, zamierają poszczególne tkanki - jednak wykorzystujący je Duch jest niezniszczalny i jego ewolucja ma zupełnie inny charakter. Nie jest to typowy postęp materialny, w którym dochodzi do przyrostów masy czy doskonalenia funkcji organów fizycznych. Rozwój duchowy przebiega na płaszczyznach intelektualnej i moralnej, wiążąc się z warunkowaną przez nie umiejętnością wykorzystania coraz to nowych wrodzonych możliwości ciała duchowego. Człowiek, gromadząc doświadczenia, poznaje coraz to nowe wartości, dzięki którym kształtuje swój intymny stosunek do innych stworzeń i całej wszechogarniającej rzeczywistości. Powstają wtedy różnego rodzaju więzi uczuciowe - budzi się sympatia i niechęć, miłość i nienawiść, tolerancja i odrzucenie. Według Duchów wyższych, najpoważniejszym zadaniem człowieka jest doprowadzenie do stanu, w którym wszelkie antypatie znikną, a jego naczelnym przesłaniem życiowym stanie się miłość - szybujące ponad podziałami braterskie uczucie przejawiane w stosunku do wszystkich istot; uczucie wywołujące dobroć, uśmiech, otwartość i chęć pomocy innym. To właśnie do tego ideału zdążają wszystkie Duchy i w tym zasadza się sens ich istnienia.
Droga do takiego celu nie jest łatwa. Człowiek napotyka na niej kwiaty i kamienie. Rozszerzając tę poetycką przenośnię, Duchy wyższe twierdzą, że każdy powinien uczyć się żyć tak, by kamienie zamieniać w kwiaty. Jeśli jeszcze tego nie potrafi, niech chociaż stara się je usuwać. Wobec niewątpliwego ogromu takiego przedsięwzięcia rodzą się pytania: czy możliwe jest pokonanie takiej drogi? Czy w ciągu kilkudziesięciu lat życia wystarczy czasu, aby wyjść ze stadium barbarzyństwa i stać się człowiekiem pełnym miłości? Odpowiedzią na te pytania jest idea reinkarnacji - zjawiska umożliwiającego ciągłość zapoczątkowanych procesów ewolucji.
Reinkarnacja jest powrotem Ducha do życia materialnego w nowym ciele, budowanym specjalnie w tym celu. Nie ma ono nic wspólnego z ciałem z poprzedniego wcielenia. Gdy ma dojść do aktu zapłodnienia, Duch, dla którego przeznaczone będzie nowe ciało, już oczekuje w pobliżu rodziców. Moment zapłodnienia jest zjawiskiem wymagającym ogromnej ilości energii, która niejako "popchnie" nowe życie. Ta powstaje z połączenia uzupełniających się energii matki i ojca, zawartych w organizmie płodnej kobiety i w komórkach plemnikowych, które ściśle otaczają komórkę jajową, osłaniając ją jakby energetycznym polem ochronnym. Uzupełniają ją elementy przekazywane przez wcielającego się Ducha, który w momencie powstania komórki zygotycznej łączy się z nią przy pomocy ciała duchowego i odtąd kieruje rozwojem swej powłoki materialnej poprzez wszystkie fazy życia płodowego. Jego ciało duchowe w okresie ciąży przechodzi stopniowe przemiany, przygotowujące Ducha do rozpoczęcia bytowania w nowych warunkach, rozwijają się funkcje sterowania procesami fizjologicznymi ciała materialnego. Stopniowo zacierają się wspomnienia ze sfery pozamaterialnej i poprzednich wcieleń. Dopiero w czasie porodu dochodzi do całkowitego połączenia wcielającego się Ducha z organizmem materialnym, lecz jego możliwości kierowania ciałem są jeszcze przez pewien czas ograniczone. Pełnię władzy nad wszystkimi funkcjami ciała materialnego Duch uzyskuje dopiero w momencie zakończenia się uwarunkowanego biologicznie okresu dojrzewania.
Duch istoty ludzkiej może wcielić się tylko w ciało ludzkie. Zwierzęta mają inną naturę, kierują się głównie instynktem samozachowawczym i nie podlegają prawom rozwoju moralnego. Dusze zwierząt posiadają zupełnie odmienną strukturę. Otaczająca duszę zwierzęcia substancja fluidalna (w naszym pojęciu niematerialna) musi przejść jeszcze wiele przemian, aby w przyszłości być wykorzystaną do wspierania tak skomplikowanego tworu, jakim jest dusza ludzka. Istota doskonalsza nie może wcielić się w ciało tworu mniej doskonałego - byłoby to całkowicie nielogicznym zaprzeczeniem praw natury.
Popularna w niektórych systemach religijnych i filozoficznych idea przechodzenia duszy przez łańcuch coraz doskonalszych istot pojawiła się w chwili, gdy nośnik uczuć i doświadczenia przedstawiono jako twór posiadający pewne cechy materii, stawiając znak równości między duszą i ciałem duchowym. Cząsteczki materii (także tej subtelnej, niepostrzegalnej dla człowieka, tworzącej również strukturę ciał duchowych) krążą w ramach istniejącego w przyrodzie naturalnego obiegu i dzięki temu stają się składnikami istot coraz doskonalszych. Owo zjawisko wyczuwali intuicyjnie twórcy metempsychozy - idei reinkarnacji w ciała zwierząt. Przy założeniu, że pierwotne pojęcie duszy miało właśnie taki sens, idea wędrówki dusz poprzez ciała roślin, zwierząt, do człowieka byłaby uzasadniona. Staje się ona jednak nielogiczna w momencie brania pod uwagę tylko całkowicie niematerialnej duszy. W zależności od stopnia rozwoju i wydarzeń z przeszłości, Duchy wcielają się na ziemi, aby spłacić zaciągnięte długi moralne - rozwijając się pod względem moralnym i intelektualnym - lub spełnić pomocniczą misję wobec i wśród słabiej rozwiniętych istot. W ramach trudnych niekiedy przejść życiowych Duch hartuje się, zdobywa doświadczenia przydatne mu w przyszłości, gdy na przykład pojawia się w ciele ponownie, by wspomóc mających problemy członków swej rodziny i inne istoty, które kocha. Wszelkiego rodzaju złoczyńcom, których niski stopień rozwoju sprawia, że często robią prowadzące do cierpienia błędy, reinkarnacja daje szansę naprawienia wyrządzonego zła, zrekompensowania krzywd ewentualnym ofiarom i zdobycia wiedzy pozwalającej na szybszy rozwój w przyszłości. Wszystkie Duchy poddawane są różnego rodzaju próbom, odpowiadającym ich celom i dążeniom. Mają szansę wykorzystania zdobytych doświadczeń w praktyce, sprawdzenia swych umiejętności i w razie potrzeby dokształcenia się w tej czy innej dziedzinie. Z reguły Duchy wysoko rozwinięte przyjmują do wykonania misje pomocy swym słabszym braciom, co stwarza im szansę okazywania swoich uczuć i stanowi źródło zadowolenia - nagrodę za wcześniejsze trudy.
Duch, reinkarnując się, zastaje środowisko charakteryzujące się nowymi dla niego warunkami, bowiem gdy przebywał w zaświatach, na ziemi upłynąć mogło wiele lat. Okres oczekiwania na nowe wcielenie jest w przypadku każdego Ducha inny i zależy od jego potrzeb. Jedna istota może żyć poza materią dziesiątki, a nawet setki lat (np. ukarany złoczyńca, którego należy przygotować do nowego życia, czy ktoś przygotowujący się do wykonania skomplikowanego zadania), innej wystarcza kilka dni (np. komuś obarczonemu ważną misją, przerwaną na skutek nieszczęśliwego wypadku). Nie znaczy to jednak, że nowe życie składa się z samych niewiadomych.
Czas i miejsce reinkarnacji mogą zostać tak ustalone, aby Duch spotkał się z ludźmi, z którymi powinien lub chce się spotkać, bo najczęściej miał z nimi do czynienia w poprzednim wcieleniu. Oni też mają teraz nowe ciała, lecz ich dusze pozostają niezmienione pod względem dążeń i systemów wartości. Będzie więc okazja do odnowienia więzów uczuciowych, możliwość pojednania z dawnymi wrogami, naprawienia błędów. Tak doniosłe czynniki jak więzy rodzinne, sprawy związane z wykształceniem i zawodem, ważniejsze dramaty i radości są zawsze częścią szczegółowego planu wcielenia, sporządzanego dla każdego Ducha, zanim połączy się z materią. Wszystko zależy od jego stopnia rozwoju i ma konkretny cel. Zjawiska przypadkowe stanowią zwykle tylko nieliczne epizody, traktowane jak dodatkowe próby.
Plan wcielenia jest zakodowany w duszy i powraca jako marzenia, rodzące się projekty na najbliższą przyszłość, wnioski wypływające z połączenia faktów. Interesującym na tym tle zjawiskiem jest wyczuwanie więzi istniejącej między konkretnymi osobami (młodzież nazywa to czasem miłością od pierwszego wejrzenia). Tu również główną rolę odgrywa ciało duchowe, którego charakterystyczne promieniowanie krzyżuje się niejednokrotnie z energią wysyłaną przez inne istoty. W momencie zetknięcia się znajomych z poprzednich wcieleń, czy z okresu życia pozamaterialnego, w obu organizmach budzi się trudne do określenia uczucie jakby radości, podniecenia, fascynacji. Może to być również przejawem reakcji duszy na wystąpienie spotkania jako zaplanowanego wcześniej faktu. Wiąże się z tym również występujące niekiedy zjawisko, gdy już "na pierwszy rzut oka" podświadomie ma się pojęcie o czyimś charakterze i jego ewentualnych cechach.
Proces realizacji planu wcielenia jest jednak na tyle istotny, że żaden człowiek nie pozostaje zdany tylko na własne siły. Oprócz wcieleń grupowych, planowanych przez kilka istot wspierających się wzajemnie i reinkarnujących się najczęściej jako rodzina (lub grupa zawodowa, artystyczna itp.), istnieje wiele czynników wspomagających na drodze do doskonałości. Jednym z nich jest posiadany przez każdego Duch-opiekun. Jest to zawsze istota bardzo wysoko rozwinięta, która w odpowiednich momentach skierowuje człowieka na właściwą drogę, by plan wcielenia mógł zostać jak najlepiej zrealizowany. Duch ten bez przerwy czuwa nad swym podopiecznym, dodając mu sił, inspirując odpowiednimi ideami, udzielając rad i strzegąc przed negatywnym oddziaływaniem istot niższego rzędu. W wierzeniach religijnych nazywa się go Aniołem Stróżem, opiekuńczym Duchem lub Geniuszem, czy po prostu Opiekunem. Oprócz niego każdym człowiekiem opiekuje się wiele Duchów, które można by określić jako "rodzinne", choć ich sympatia wypływa niekoniecznie z dawnych więzów krwi, lecz na przykład ze wspólnych zainteresowań czy prowadzonych prac. Kontakty z Duchami opiekuńczymi odbywają się nieprzerwanie na zasadzie przysyłania myśli, co jest możliwe dzięki jednej z funkcji ciała duchowego. Dochodzi do nich również podczas wspomnianej aktywności Ducha w czasie snu. W tym kontekście, marzenia senne o charakterze proroczym lub symbolicznym są najczęściej dobrymi radami i ostrzeżeniami tych Duchów. W przypadku mediów funkcję tego typu spełniają czasami wywoływane przez opiekunów wizje somnambuliczne, czy manifestacje innego rodzaju, znane choćby tylko z seansów. Wspomnieniem z okresu aktywności pozamaterialnej i poprzednich wcieleń są też niekiedy przypadki zjawiska określanego przez naukowców jako "deja vu" - kiedy człowiekowi wydaje się, że jakaś sytuacja już się wydarzyła, lub poznaje miejsce, w którym fizycznie jest po raz pierwszy. Tu również dają znać o sobie przedstawione wyżej okoliczności.
Bardzo istotnym elementem procesu reinkarnacji jest zablokowanie pamięci Ducha o poprzednich wcieleniach i jego życiu w świecie pozamaterialnym. Czynnikiem decydującym o tym zjawisku jest konieczność osiągnięcia określonego w planie wcielenia celu pobytu w materii. Gdyby człowiek pamiętał o swoich błędach z poprzednich wcieleń, o niejednokrotnie burzliwych wydarzeniach i ich konsekwencjach, jego nowe materialne życie byłoby bardzo utrudnione. Przeszłość zaprzątałaby mu cały czas, skłaniając do jej nieustannego rozpamiętywania, co uniemożliwiałoby konkretne działanie. Gdyby jego błędy z poprzednich wcieleń były bardzo poważne, to z ich świadomością mógłby załamać się i dręczony wyrzutami sumienia zamknąć się w sobie, zatrzymując się w rozwoju duchowym. Drastycznym, lecz jasnym przykładem może być Duch, który wcielił się w rodzinie złożonej, celem spłacenia długu moralnego, z osób pozbawionych przez niego życia w poprzednich wcieleniach. Mogą to być zarówno słabiej rozwinięte Duchy, którym jeszcze dostarczył kłopotów, jak również istoty wyższe, biorące na siebie zadanie udzielenia mu pomocy. Bez względu jednak na charakter ich powtórnego spotkania, najważniejszy w tym układzie Duch, posiadając pamięć, nie mógłby spojrzeć im prosto w oczy, nie mówiąc już o doprowadzeniu do powstania uczuć wzajemnej sympatii i miłości. Z drugiej strony, mógłby być również narażonym na przejawy nienawiści ze strony poszkodowanych. Czasowa utrata pamięci zapobiega takim sytuacjom i pozwala skupić się na konkretnych celach. Po śmierci złączonych takim zadaniem Duchów, pamięć ich odblokowuje się, a dawne nienawiści bledną na najświeższe wspomnienie wspólnych przeżyć, starań o rodzinne dobro, przeżywanych razem radości i rozterek. Prowadzi to do analizy przebiegu wcielenia i wyciągnięcia odpowiednich wniosków, w których uwagę zwraca się tylko na sprawy naprawdę istotne. Tu również przejawia się działalność Duchów--opiekunów, które mając szersze spojrzenie na całe życie swych podopiecznych, biorą udział w przygotowaniu planu ich wcielenia i pomagają dokonać ich analizy po powrocie do sfery pozamaterialnej.
Mimo że dziś dokonuje się eksperymentów z przeszukiwaniem duchowej pamięci ~ na przykład drogą hipnozy - informacje uzyskiwane w ten sposób mają dla naukowców znaczenie czysto badawcze, a dla pacjentów są tylko źródłem niezdrowej sensacji. Duchy wyższe odradzają poddawanie tego typu doświadczeniom jako sprzecznym z naturą życia na Ziemi. Jeśli bowiem człowiek miałby znać swoją najdalszą przeszłość, byłby w stanie dokonywać tego bez dodatkowych sztucznych zabiegów. Wyjątek stanowią sytuacje o charakterze terapeutycznym, zwłaszcza w środowiskach, w których wiedza o reinkarnacji jest powszechna. Tu bowiem, jeśli znajomość jakiegoś faktu z poprzedniego wcielenia miałaby odwieść kogoś od samobójstwa czy pomóc w rehabilitacji (np. po wypadku uwarunkowanym wydarzeniem z przeszłości), Duchy opiekuńcze dopuszczają możliwość uniesienia zasłony czasu, lecz odbywa się to pod ścisłą kontrolą.
Reinkarnacja w powyżej opisanym sensie jest jedynym logicznym wytłumaczeniem istnienia na świecie cierpienia, nierówności społecznych i intelektualnych. To, co spotyka człowieka w życiu obecnym, jest wynikiem jego postępowania w poprzednich wcieleniach. Jeden wielki błąd (np. morderstwo) odkupuje się czasami nawet w kilku kolejnych wcieleniach, bo jednego życia nie wystarcza, aby naprawić wyrządzone innym krzywdy i zdobyć ich miłość. W dając się w pomocną w tym względzie teologiczną dyskusję na temat wielości istnień, można sformułować kilka frapujących pytań: skoro Bóg jest sprawiedliwy i dobry, to dlaczego miałby faworyzować pewne dusze, dając im lepsze zdrowie, więcej inteligencji czy pieniędzy? Jakim prawem i w imię jakiej sprawiedliwości? Co zawiniły dzieci chore od urodzenia? Dlaczego niektórzy ludzie rodzą się ociemniali i głusi, podczas gdy inni cieszą się wyśmienitym funkcjonowaniem wszystkich zmysłów? Za co cierpią? Dlaczego jedni od zawsze opływają w dostatki, a inni mimo wysiłków umierają z głodu? Na jakiej podstawie Opatrzność miałaby dokonywać tak surowego podziału? Przyjmując tezę głoszącą, że człowiek żyje tylko jeden raz, na powyższe pytania nie można udzielić racjonalnych odpowiedzi, a jedynym wnioskiem byłoby podważenie boskiej sprawiedliwości i dobroci, przy jednoczesnym uznaniu, że wśród tworzonych dusz jedne są z góry skazane na życie w przepychu, inne zaś na wieczne cierpienia. Dokonywanie niczym nieuzasadnionego podziału na dusze bardziej i mniej uprzywilejowane byłoby po prostu (już nawet tylko w ludzkim wymiarze) tyranią, nie mającą nic wspólnego z jakąkolwiek z opatrznościowych cech! Jedynym logicznym rozwiązaniem tych problemów jest właśnie świadomość istnienia reinkarnacji. Tu każdy otrzymuje szansę naprawienia błędów w warunkach, na które sam zasłużył. Każdy człowiek odpowiada za swe czyny, pracując i ucząc się lub - z drugiej strony marnotrawiąc czas sam kształtuje swoją przyszłość, wykorzystując nowe możliwości. Celem życia ludzkiego jest więc praca, zdobywanie doświadczeń i uczuć oraz stały rozwój moralny duszy w dążeniu do doskonałości. Reinkarnacja ułatwia ten proces, który może trwać nieskończenie, stale wzbogacając się o nowe, godne poznania wartości.
Prawo wszechświata
Duchy wyższe mówią o istnieniu w świecie dwóch rodzajów praw. Jedne - wynalezione przez człowieka - wywodzą się z tworzonej przez wieki tradycji społecznej. Prawa te są odmienne w różnych kulturach, zawsze dostosowane do stopnia ich rozwoju i wzorców akceptowanych przez większość członków społeczności. W następstwie tego czasem jakiś fakt w jednym miejscu i czasie uważany jest za zbrodniczy, w innym zaś akceptuje się go jako w pełni uzasadniony.
Drugi rodzaj to wieczne i niezmienne prawo naturalne, obowiązujące jednakowo wszelkie istoty. Odnosi się ono do wszystkich światów, które - tak jak dusze - otrzymały w momencie stworzenia identyczne możliwości rozwoju i gwarancję równego traktowania. Stanowi ono zbiór działających w każdej sytuacji reguł moralnych, pozwalających na rozróżnienie dobra i zła we wszystkich aspektach życia. Dotyczy równowagi we wszechświecie, dróg rozwoju duchowego, precyzując jednocześnie sankcje dla istot łamiących przyjęte zasady. Wypadkowa idea poszczególnych reguł składowych prawa naturalnego (niejako zakodowana w ludzkim sumieniu) jest prosta: postępuje się dobrze - czyli zgodnie z prawem - gdy ma się na celu dobro. Zło w każdej postaci jest odstępstwem od prawa. Jeśli zawodzi rozumowe podejście do spraw moralnych, najprostszą zasadą ułatwiającą korzystanie z prawa naturalnego staje się powszechnie znana zasada: czyń innym tak, jakbyś chciał, aby oni uczynili tobie.
Według Duchów wyższych, zło istniejące na Ziemi jest rezultatem działań zamieszkujących ją istot inteligentnych. Bóg, jako uosobienie dobra i doskonałości, nie mógłby stworzyć zła, gdyż byłoby to sprzeczne z Jego naturą. Jedynie wolna wola Ducha, słabego i podatnego na wpływy materii, wywołuje zło oraz będące jego głównym następstwem cierpienie. Człowiek czyniący zło jest tym bardziej winny, im większa jest jego świadomość. Za czynienie zła każdy prędzej czy później zostaje ukarany, odpowiednio do jego rozmiarów. Wtedy brane jest pod uwagę nie tylko zło wyrządzone, lecz także takie, ku któremu skłoniło się innych. Podobnie winna jest istota sama nie wyrządzająca zła, lecz wykorzystująca to czynione przez kogoś innego - co jest równoznaczne z jego tworzeniem.
Każdy odpowiada też za zło, które wynikło z braku czynienia przez niego dobra, je bowiem powinien czynić na miarę swoich możliwości. Osoba, choćby najbardziej nieszczęśliwa, zawsze znajdzie wokół siebie wiele okazji do czynienia dobra, co niekoniecznie jest równoznaczne z jakimiś wielkimi czynami. Wystarczy zwyczajne bycie pożytecznym dla innych i pomaganie zawsze wtedy, gdy jest to możliwe. Dobrem jest choćby zwykły uśmiech czy przyjazne spojrzenie, jeśli tylko szczerze wypływają z serca.
Może się zdarzyć, że jakaś istota przebywa w środowisku, w którym dostrzega przede wszystkim zło, mimo iż jest ono sprzeczne z jego naturą. Stan taki (o ile nie jest wydumany!) stanowi niewątpliwie próbę, którą Duch narzucił sobie, sporządzając plan wcielenia. Walka z pokusami ma go zahartować i dowieść jego wytrzymałości. Jest także wyrazem pełnej pokory rezygnacji, z którą przyjmuje wyroki Opatrzności. Zasługi wypływające z czynienia dobra są odpowiednie do warunków, w których to nastąpiło. Dobro uczynione bez większego wysiłku, czy przypadkowo, nie ma tak dużej wartości jak to okupione ciężką pracą i wyrzeczeniami.
Prawo naturalne opisywane w komunikatach uzyskiwanych w czasie seansów spirytystycznych już w czasach Allana Kardeca umownie podzielono na kilka zasad elementarnych, z których każda odnosi się do innego przejawu aktywności życiowej.
Prawo sprawiedliwości, miłości i miłosierdzia
Sprawiedliwość to szacunek dla praw wszystkich istot. Na ziemi wiąże się z poszanowaniem prawa społecznego i życiem według przyjętych ogólnie zasad. Dotyczy to zarówno wartości materialnych, które zwłaszcza w tych warunkach są niezwykle istotne, jak również okoliczności natury psychicznej, kształtowania swej obecności wśród innych w ramach określonych reguł społecznych. Na płaszczyźnie duchowej sprawiedliwość stanowi przekonanie o prawie do życia wszystkich istot według ich własnych zasad, tolerowanie ich obecności i odrębności.
Miłość i wypływająca z niej postawa miłosierdzia stanowią podstawę i regulator prawa. Komentuje to Duch Wincentego a Paulo (1581-1660): "Kochajcie się wzajemnie - oto całe prawo: boskie prawo, według którego Bóg kieruje światami. Miłość jest prawem ciążenia dla żyjących i organicznych istot. Ciążenie jest prawem miłości dla nieorganicznej materii. Nigdy nie zapomnijcie, że Duch, obojętnie jaki jest jego stopień rozwoju i jego sytuacja, czy jest wcielony czy wolny, znajduje się zawsze pomiędzy tym wyższym, który go prowadzi i doskonali - i jakimś niższym, wobec którego on sam pełni te same obowiązki. Bądźcie więc dobroczyńcami, nie tylko wyjmując z kieszeni pieniążek, który chłodno dajecie odważającemu się was o to
prosić, lecz także idąc na spotkanie ukrytym nędzom. Bądźcie wyrozumiali wobec złych uczynków waszych bliźnich. Zamiast potępiać niewiedzę i brak cnoty, nauczajcie i umoralniajcie ich. Bądźcie łagodni i wielkoduszni wobec wszystkich najmniejszych istot Natury, a w ten sposób będziecie posłuszni prawu Boga".
Prawo pracy
Pracą jest każde zajęcie przynoszące pożytek. Możliwość odżywiania się, zaspokojenia podstawowych potrzeb, odpowiednie samopoczucie i racjonalne korzystanie ze stosunków społecznych zawdzięcza się tylko własnej pracy - fizycznej lub intelektualnej, która może być jednocześnie środkiem rozwoju i karą. W naturze wszystko pracuje na miarę możliwości. Czynią to również zwierzęta, choć ich działania ograniczają się do starań o samozachowanie - dlatego też nie przynoszą postępu i służą tylko utrzymaniu równowagi w środowisku.
Osoby, które opływając w dostatki, nie muszą ciężką pracą zdobywać środków do życia, powołane są do większego wykorzystania swych intelektów dla dobra własnego i innych. Daje im to również więcej czasu, w którym mają możliwość czynienia dobra. Podobna zależność istnieje w związkach rodzinnych, gdzie rodzice powinni pracować na swoje dzieci, a dzieci zrekompensować te wysiłki, gdy ich opiekunom starość nie pozwoli na większe obciążenia. Granica możliwości wykonywania pracy pokrywa się z granicą możliwości sił fizycznych i psychicznych. Osobom chorym lub niezdolnym do pracy opiekę powinny zapewnić społeczności, których są członkami. Jak twierdzą Duchy wyższe, najczęstsze naruszenia prawa pracy dotyczą narzucania komuś obowiązków ponad jego siły i nieuzasadnione życie kosztem wysiłków innych.
Elementem natury jest również obowiązek odpoczynku odpowiedniego do wykonanej pracy, co służy regeneracji sił organizmu i stanowi czas na przygotowanie się do realizacji nowych zadań.
Prawo reprodukcji
Od początku istnienia ludzkości, po Ziemi stąpało ponad dwieście miliardów osób. Każdego roku umiera ponad pięćdziesiąt milionów ludzi - to jest około stu czterdziestu tysięcy w ciągu godziny i stu na minutę. By zachować naturalną równowagę, na miejsce umarłych wcielają się kolejne Duchy, zajmując nowo powstałe przestrzenie życiowe tak, że liczba ludzi na Ziemi rośnie. Również obecna populacja powoli jest wypierana przez nową, złożoną z Duchów bardziej rozwiniętych.
Jednym z przejawów działania prawa reprodukcji w świecie ludzi jest zawieranie małżeństw. Z duchowego punktu widzenia, współcześnie zgodne z naturą są tylko związki monogamiczne, bowiem w poligamii nie może być mowy o prawdziwej miłości, a istotą takiego związku są wyłącznie korzyści natury fizycznej.
Sprzeczne z prawem natury jest też zawarcie związku małżeńskiego przy założeniu z góry jego nierozerwalności, co opiera się wyłącznie na zasadach stworzonych przez ludzi. Małżeństwo ma być bowiem rezultatem miłości dwojga bratnich dusz, łączących się ze sobą w celu wykonania jakiegoś zadania. Jeśli jednak z jakiegoś powodu pomiędzy małżonkami narasta nienawiść, z której wypływa zło (dla nich samych i dla otoczenia: dzieci, bliskich, znajomych) - to dalsze utrzymywanie na siłę tego związku nie ma najmniejszego sensu i jest wręcz szkodliwe. Zrodzone zło promieniuje na zewnątrz, należy więc zlikwidować jego źródło, czyli rozłączyć osoby, które już się wzajemnie nie akceptują i działają na swoją szkodę. Do sytuacji takiej dochodzi najczęściej, gdy małżeństwo zostało zawarte przypadkiem, bez przemyślenia lub stanowiło nieudaną próbę realizacji zamierzeń z okresu sprzed wcielenia obojga Duchów. Następstwem tego jest zwykle nowe wcielenie w podobnych warunkach. Prawo naturalne narusza też człowiek, który nie wchodzi w ścisłe związki wyłącznie z powodu egoizmu, chcąc osiągnąć jak najwięcej korzyści cudzym kosztem. Wyjątek stanowią osoby, które do życia w samotności i rezygnacji z życia rodzinnego skłania poświęcenie się czynieniu dobra.
Sprzeciwieniem się prawu reprodukcji jest niewątpliwie pozbawienie kogokolwiek życia bezpośrednio lub pośrednio - na skutek wydanego komuś polecenia. Podwójną zbrodnią jest zabicie nienarodzonego dziecka. Z jednej strony jest to pozbawienie życia bezbronnej istoty, z drugiej - sztuczne zachwianie równowagi zdrowotnej kobiety. Jedynym przypadkiem, w którym usunięcie ciąży staje się dopuszczalne, jest istnienie zagrożenia życia matki. W takiej sytuacji mniejsze zło stanowi przerwanie istnienia, które dopiero się rozpoczyna, niż unicestwienie trwającego już wiele lat. Środki antykoncepcyjne uważane są przez Duchy wyższe za mniej szkodliwe (bo będące mimo wszystko ingerencją w naturalną równowagę organizmu), jednak lepiej jest ich rozsądnie używać, niż później zabijać bez zastanowienia lub wieść życie w niechcianych okolicznościach.
Spośród współczesnych problemów natury moralnej również eutanazja uznawana jest przez Duchy wyższe za wykroczenie przeciwko prawu naturalnemu. Człowiek bowiem cierpi fizycznie lub psychicznie tylko tyle, na ile zostało to określone w programie wcielenia. Niekiedy nawet zdarza się, że Duchy osób pozbawionych życia w ten właśnie sposób wyrażają później swe rozgoryczenie i mają pretensje do członków rodziny, którzy uniemożliwili im wypełnienie ich próby do końca.
Prawo samozachowania
W instynkt samozachowawczy wyposażone są wszystkie żywe istoty. U niektórych jest on wyłącznie mechaniczny, zaś u innych (w tym także u człowieka) wiąże się z procesami myślowymi. Jest to jedna z podstawowych zasad natury, bowiem jakikolwiek rozwój jest możliwy tylko za życia.
Człowiek poszukujący środków do życia, oprócz wykorzystywania swych sił fizycznych i intelektu, czerpie korzyści z dóbr dostarczanych mu przez Ziemię: roślin, zwierząt, przedmiotów z materii nieożywionej, których ilość z reguły jest wystarczająca, Jeśli więc istnieją miejsca, gdzie czegoś brakuje, to dzieje się tak, ponieważ albo nie potrafi on zdobyć potrzebnych mu dóbr, albo też zdobył je już i zmarnotrawił. W przypadku, gdy rządy niektórych państw handlują bronią, a ich obywatele umierają z głodu, to nie natura jest niezapobiegliwa, lecz człowiek nie umiejący regulować swego życia. Prawo samozachowania uzasadnia więc konieczność starań o ochronę środowiska naturalnego, które mają polegać na racjonalnym wykorzystywaniu jego zasobów w każdej sytuacji.
Człowiek ma prawo wykorzystywać rośliny i zwierzęta tylko wtedy, gdy jest to konieczne dla jego przetrwania: zaspokajając głód lub potrzebę bezpieczeństwa. Wszelkie odstępstwa (np. zabijanie zwierząt dla przyjemności czy pieniędzy) są nadużyciem prawa naturalnego i karze się za nie w sferze pozamaterialnej czy przyszłym życiu. Duchy wyższe twierdzą, że w dalekiej przyszłości, kiedy ludzie rozwiną się moralnie na tyle, by uznać zwierzęta za swych braci, nie będą ich zabijać nawet z głodu.
Prawo zniszczenia
W naturze nieprzerwanie dokonuje się proces niszczenia, wiodący do regeneracji zużytej materii i nadania jej doskonalszych form. Z jednej strony przybiera on formy niekontrolowane, czego przykładem jest obumieranie tkanek organizmów istot żywych, czy zjawiska przyrodnicze o charakterze klęsk żywiołowych. Z drugiej - stanowi działalność w pełni uświadamianą przez istoty inteligentne, a więc jednocześnie kontrolowalną, czego przykładem może być unicestwianie stworzeń w łańcuchu pokarmowym. Żywe stworzenia, zdobywając pożywienie, wzajemnie niszczą swe materialne powłoki, co wpływa na utrzymanie równowagi w przyrodzie i jest racjonalnym wykorzystaniem wszelkich elementów.
Z prawem zniszczenia wiążą się występujące co jakiś czas wojny i kataklizmy, pochłaniające niejednokrotnie wiele ofiar. Allan Kardec w trakcie jednego z seansów, na pytanie "W jakim celu Bóg zsyła na ludzkość owe klęski?" - uzyskał następującą odpowiedź:
"Aby skłonić ją do szybszego marszu. Czyż już nie powiedzieliśmy wam, że zniszczenie jest konieczne do moralnej poprawy Duchów, otrzymujących w każdym kolejnym wcieleniu nowe, doskonalsze możliwości? Zawsze należy widzieć cel, by ocenić, co niesie ze sobą dane zjawisko. Patrzycie na te katastrofy przez wasz własny pryzmat, nazywacie nieszczęściami, bo przynoszą wam straty. Jednak wstrząsy te są często niezbędne, aby sprawy lepiej się ułożyły i by w ciągu kilku lat dokonało się to, co w innym wypadku wymagałoby stuleci.
- Czy Bóg, aby poprawić ludzkość, nie mógłby używać innych środków niż siejące zniszczenie nieszczęścia?
Tak, używa ich codziennie, bo dał człowiekowi możliwości rozwijania się poprzez poznanie dobra i zła. Człowiek jednak nie wykorzystuje ich; należy więc ukarać go za jego dumę i sprawić, by odczuł swoją słabość. Przypadkowe ofiary tych nieszczęść znajdą w innym istnieniu wysokie wynagrodzenie za swoje cierpienia, jeśli tylko będą umiały znieść je cierpliwie. Dobro płynące z tego typu katastrof odczuwają najczęściej dopiero następne pokolenia. Nieszczęścia są cierpieniami, które dostarczają człowiekowi okazji nie tylko do ćwiczenia intelektu i wykazywania cierpliwości oraz poddania się woli Boga. Są także okazją do praktykowania poświęcenia, wyrzeczeń i miłości wobec bliźniego.
- Co prowadzi człowieka do wojny?
Panowanie natury zwierzęcej nad duchową i żądza pełnego zaspokojenia pasji.
Będące barbarzyńcami narody uznają jedynie prawo silniejszego, dlatego wojna jest dla nich stanem normalnym. Proporcjonalnie do rozwoju człowieka wojny stają się jednak rzadsze, ponieważ unika on ich przyczyn, a jeśli jest to konieczne, potrafi połączyć z nimi humanitaryzm.
- Jak traktować człowieka, który wznieca wojnę dla własnego zysku?
To prawdziwy zbrodniarz, któremu potrzeba będzie wielu istnień, by spłacić wszystkich zabitych, których wojna przyniosła. Musi ponieść karę za każdego człowieka, którego śmierć spowodował celem zaspokojenia swej ambicji.".
Za przejawy łamania prawa o podobnym charakterze Duchy wyższe uznały pojedynki i karę śmierci. Współczesny człowiek, stojący już na odpowiednio wysokim stopniu rozwoju moralnego, nie powinien zabijać kogokolwiek.
Prawo społeczeństwa
Ludzie i Duchy zostali wyposażeni w mowę i inne środki służące nawiązywaniu kontaktów. Instynktownie pragną więc życia w grupie, bo to pozwala rozwijać się, a w razie potrzeby otrzymywać pomoc. Nikt nie może w pełni rozwinąć się bez współudziału innych osób. Kontakty społeczne umożliwiają nie tylko wymianę doświadczeń i gwarancję zaspokojenia podstawowych potrzeb organizmu fizycznego. Są również rozległym polem badawczym, na którym każdy testuje swoje umiejętności, koryguje wady, rozwija zdolności i uczestniczy w życiu innych osób.
Najmniejszą i pierwszą grupą społeczną, z którą styka się każda istota, jest jego rodzina. W świecie zwierząt stosunki rodzinne są chwilowe i opierają się nie na uczuciach, lecz na instynkcie samozachowawczym. Człowiek buduje rodzinne struktury na fundamencie odwiecznych wartości, takich jak miłość, przyjaźń, szacunek itp. W miarę rozwoju moralno-intelektualnego jednostki, obejmuje ona kręgiem rodziny coraz większe grupy społeczne - przy czym ideałem, o którym mówią Duchy wyższe, będzie stan utożsamiania się z rodziną powszechną, złożoną ze wszystkich istot.
Pozostawanie w izolacji od społeczeństwa stanowi zakłócenie realizacji prawa naturalnego, pociągające za sobą niejednokrotnie poważne następstwa. Osoby, mimo woli, samotne postrzegane są przez Duchy jako godne najwyższego szacunku. Są to Duchy poddane próbie najcięższej z możliwych lub odbywające surową karę za poważne przewinienia. Samotność ma im pomóc w osiągnięciu czasem bardzo odległego celu lub skłonić do refleksji nad zagadnieniami stanowiącymi element planu wcielenia. Ich obecność stanowi także próbę dla społeczeństwa, które ma obowiązek zainteresować się nimi i zapewnić opiekę.
Przypadkiem o zupełnie przeciwnym wydźwięku są samotnicy dobrowolni, którzy pod pozorem ucieczki przez złem zamykają się w odosobnieniu, czasem narzucając sobie całkowicie nieuzasadnione reguły milczenia i braku kontaktów z kimkolwiek. Jeśli izolacja ta nie ma na celu na przykład wykonania jakiejś poważnej pracy, a jest rezultatem pobudek wyłącznie egoistycznych, osoby takie są traktowane jako uchylające się od czynienia dobra. Z duchowego punktu widzenia ich rozwój zatrzymuje się w miejscu. Oto komentarz jednego z Duchów wyższych na temat takiego trybu życia: "Spytajcie tylko, komu to służy, a otrzymacie odpowiedź. Jeśli służy tylko tej osobie, która go wiedzie i uniemożliwia jej czynienie dobra innym ludziom, jest to wyłącznie egoizm, bez względu na to jak piękny byłby do niego pretekst. Znosić brak środków do życia i pracować dla innych, oto prawdziwe wyrzeczenie na miarę chrześcijańskiego miłosierdzia.(...) Kto dobrowolnie narzuca sobie cierpienia myśląc tylko o sobie samym, ten jest egoistą. Miłosierny jest ten, kto cierpi dla dobra innych.(...) Instynkt samozachowawczy został dany wszystkim istotom, by chronić je przed niebezpieczeństwami i cierpieniem. Biczujcie waszego Ducha - nie wasze ciało, upokorzcie waszą dumę, zduście egoizm, który jak wąż gryzie wasze serce. W ten sposób uczynicie dla własnego postępu więcej, niż zrobilibyście przy pomocy rygorów już nieodpowiednich w waszych czasach".
Prawo postępu
"Bracia, wasz świat się niepokoi, wasz świat boi się, wasza planeta pozbawiona jest równowagi. Musicie jednak zrozumieć, że jest to element ewolucji. Ta zaś nie może dokonać się inaczej jak tylko przez próby, bowiem więzy porozumienia na waszej planecie nie są (ogólnie mówiąc) wystarczająco rozwinięte, abyście przeszli bezpośrednio do spraw subtelnych i świętych, do miłości między wszystkimi. Dlatego cierpienie ludzi oczyszcza ich samych i jest to jedyny sposób, aby zrozumieli, gdzie znajduje się prawda i pokój - tak upragnione i poszukiwane przez wszystkich. Jedni cierpią w milczeniu, widząc nieporozumienia swych braci, inni głośno potępiają wojnę. Mają rację, lecz połowa ludności świata nie osiągnęła jeszcze poziomu koniecznego do zrozumienia tych rzeczy. Religie dostarczyły im prawideł, lecz ludzie toną bezkrytycznie w dogmatach, hermetyzmie i fanatyzmie.
Bracia, Ziemia będzie pewnego dnia edenem miłości, lecz trzeba, aby ludzkość przetrwała wszystkie konieczne poświęcenia. Ci, którzy dzisiaj cierpią - powrócą, by móc korzystać z pokoju i dobrodziejstw. Nie niepokójcie się! Módlcie się, a wasze myśli ulecą, by stworzyć barierę jak pętlę wokół negatywnych sił, które tylko marzą o krwi, wojnie i podbojach we wszelkich możliwych formach. To w was tkwi siła, którą Bóg daje każdemu, kto pragnie dobra ludzkości. Oszczędzicie cierpień, jeśli odnajdziecie ją w sobie. Nie obawiajcie się niczego, co się teraz dzieje - to tylko próba, która nie potrwa długo. Jest to cena za dobro ludzkości, sprawiedliwość społeczną i szczęście narodów. Pozwólcie, by przepełniła was boska miłość, a będziecie w stanie czynić dobro, piękno, życzliwość, braterstwo i powszechny pokój.” Komunikat ten zarejestrowała jedna z francuskich grup spirytystycznych na seansie zorganizowanym 20 stycznia 1990 roku. Jest on komentarzem dotyczącym wojny w Zatoce Perskiej. Mimo że mógłby stanowić interesującą wykładnię prawa zniszczenia, jego główną ideą jest jednak postęp będący uczestnictwem całej ludzkości. Komunikujący się Duch wykazuje zależność między cywilizacją a stopniem rozwoju moralno-intelektualnego jej twórców, rysując jednocześnie realny obraz przyszłości. Jego wypowiedź w naturalny sposób uzupełnia komentarz zanotowany w stenogramie z seansu ponad sto lat wcześniej przez Allana Kardeca:
,,- Historia ukazuje nam liczne narody, które dotknięte wieloma klęskami popadły w barbarzyństwo. Gdzie tu jest postęp?
Gdy jakiś dom ma się zawalić - niszczycie go, by zbudować nowy, bardziej solidny i wygodny. Zanim jednak zostanie on zrekonstruowany, w waszym mieszkaniu panuje nieporządek i zamęt. Zrozumcie także i to: byliście biedni i mieszkaliście w ruderze; bogacicie się i porzucacie ją, by zamieszkać w pałacu. Potem przychodzi nędzarz taki, jakim wy byliście, by zająć miejsce w waszej ruderze i cieszy się bardzo, bo ma już dach nad głową. Tak więc dowiedzcie się, że Duchy wcielone w tym zdegenerowanym narodzie nie są tymi samymi, które tworzyły go w okresie chwały. Tamte - już rozwinięte - odeszły do bardziej doskonałego mieszkania i rozwinęły się jeszcze bardziej. Inne natomiast, mniej rozwinięte, przyszły na to miejsce, które z kolei same też kiedyś opuszczą."
Prawo równości
Każdy człowiek posiada swój niepowtarzalny charakter, upodobania, zainteresowania, zdolności czy skłonności; odznacza się określonym statusem materialnym bądź przynależnością do jakiejś odrębnej grupy społecznej; są ludzie wykształceni i prości, poważni i lekkomyślni. Wobec takiego stanu rzeczy nie dziwi fakt, że teorie głoszące bezwzględną równość wszystkich ludzi są często przyjmowane niezbyt przychylnie, traktowane z pobłażliwym przymrużeniem oka lub wręcz wrogo.
Jedyną równością, o jakiej można mówić, jest równość wszystkich wobec prawa naturalnego. Różnice istniejące wśród ludzi na Ziemi wynikają jedynie z faktu posiadania przez każdego Ducha wolnej woli. Mimo że podlegają tym samym prawom, to jednak każdy z nich potrzebuje innego czasu do zrozumienia lub nauczenia się pewnych rzeczy. W zależności od stopnia korzystania z intelektu, poszczególne jednostki kształtują swój status materialny. W tym kontekście całkowicie nieuzasadnione staje się dokonywanie drastycznych podziałów ludzi ze względu na narodowość, rasę, światopogląd, wiek czy płeć i ustalanie na tej podstawie hierarchii tych "lepszych" i tych "gorszych". Różnice poszczególnych jednostek przyczyniają się do tworzenia powszechnego charakteru całego społeczeństwa, w którym różne cechy uzupełniają się wzajemnie. I choć jeszcze dziś nie jest to dostrzegane, materialne uwypuklanie tej nierówności jest tylko kwestią czasu, bo jak twierdzą Duchy wyższe: "Wieczne są tylko prawa Boga. Czyż nie widzicie, że stopniowo, dzień po dniu, ona ginie? Nierówność taka przeminie, gdy ustanie panowanie dumy i egoizmu. Pozostanie jedynie nierówność zasług. Przyjdzie dzień, kiedy dzieci wielkiej rodziny stworzeń Boga nie będą się rozróżniać na podstawie mniej lub bardziej czystej krwi. Tylko duch jest mniej lub bardziej czysty, a to nie zależy od pozycji społecznej."
Prawo wolności
Absolutna wolność nie istnieje, bowiem człowiek, który miałby jej doświadczać, musiałby żyć w kompletnej izolacji od społeczeństwa, zdany wyłącznie na samego siebie. Życie w społeczeństwie nakłada na każdego obowiązek akceptacji i szacunku wobec charakteru bycia innych.
Jedyną rzeczą, której nikt nie ma możliwości ograniczyć, jest myślenie. Na tym tle, zwłaszcza w społeczeństwach charakteryzujących się niskim stopniem demokratyzacji, dochodzi często do łamania prawa naturalnego, co komentuje jeden z Duchów wyższych: "Zmuszanie ludzi, by postępowali wbrew temu co myślą, jest czynieniem z nich hipokrytów. Wolność sumienia jest jedną z cech charakterystycznych prawdziwej cywilizacji i postępu".
Mniej lub bardziej sprawiedliwe prawa i stosunki społeczne niejednokrotnie ograniczają wolność - w postaci zbyt konserwatywnych reguł współżycia lub jako niezbędny środek kary. Niekiedy jednak człowiek sam ogranicza swoją wolną wolę, blokując funkcje materialnego organizmu poprzez prowadzenie niezdrowego trybu życia, korzystanie z używek, alkoholu, narkotyków itp. Na tym tle istota ludzka jest jedyną we wszechświecie, która z własnej woli pozbawia się wolności.
Człowiek pozornie nie jest w stanie uniknąć wszystkich wydarzeń, nawet jeśli taka jest jego wola. Jego działania są bowiem uzależnione od przyjętego planu wcielenia i czasem chociaż chciałby odsunąć od siebie coś nieprzyjemnego, to podświadomie i tak dążyć będzie do tego realizacji. W takim wypadku wartością nadrzędną, decydującą o wyborze drogi, jest rozwój moralny Ducha.
Prawo adoracji
"Bóg zawsze błogosławi tych, którzy czynią dobro. Łagodzenie cierpień biednych i zgnębionych to najlepszy sposób oddawania Mu czci. Niech moje słowa nie znaczą, że Bóg potępia ceremonie, które urządzacie, by modlić się do Niego, lecz z pewnością wiele pieniędzy mogłoby być wykorzystanych pożyteczniej, niż się to robi. Bóg kocha prostotę we Wszystkim."
Ten fragment komunikatu stanowi wyraz dążenia Duchów wyższych, by wszystko - nawet tak podniosła rzecz jak okazywanie czci - miało wymiar utylitarny. Adoracja stanowi element prawa natury, o czym świadczy występowanie jej u wszystkich ludów, choć w różnych formach. Jest ona wyrazem podświadomej pewności istnienia siły sprawczej pełnej dobra i sprawiedliwości, która bez względu na okoliczności stanowi źródło opieki i pomocy.
Charakterystycznym rodzajem twórczej myśli jest modlitwa, czyli nawiązanie mistycznego kontaktu z Bogiem czy wybranym Duchem, w czasie którego można dziękować, prosić lub czcić siłę, do której się zwraca. Myśl jest charakterystyczną formą energii, wobec tego nie jest istotna forma czy ilość modlitwy, lecz realna jakość i idea, którą chce się w ten sposób wyrazić z własnej woli. Edgar Jackson - współczesne medium leczące - ujął to zagadnienie jeszcze szerzej: "Modlitwa, jako specjalny stan świadomości, wykracza poza zwykłe znaczenia realności i nierealności; świadomego i nieświadomego, organicznego i nieorganicznego, subiektywnego i obiektywnego; ku miejscu, gdzie ma się do czynienia z totalnością bytu, w jednym i tym samym czasie - w sposób, który tworzy wrażliwość na całość" …
Wina i kara
Stosunek wolnych Duchów i ludzi do prawa naturalnego ma odpowiednie konsekwencje. Na podstawie dogłębnej analizy i systematyzacji tysięcy wypowiedzi różnych Duchów, zespół badawczy Allana Kardeca opracował coś w rodzaju kodeksu zawierającego informacje na temat zależności stanu istot inteligentnych. Do jego sporządzenia posłużyły wypowiedzi Duchów szczęśliwych i nieszczęśliwych, doświadczonych i niedoświadczonych - znajdujących się w rozmaitych sytuacjach i stanach psychicznych, co nadaje mu pełną miarodajność:
l. Duch cierpi w życiu duchowym na skutek wszystkich niedoskonałości, których nie zdążył poprawić w życiu cielesnym. Jego szczęśliwy lub nieszczęśliwy stan odpowiada stopniowi oczyszczenia czy nieczystości.
2. Absolutne szczęście towarzyszy tylko doskonałości, czyli kompletnemu oczyszczeniu Ducha. W szelka niedoskonałość jest ze swej strony przyczyną cierpień i pozbawieniem doznań pozytywnych, podobnie jak wszelki osiągnięty postęp jest źródłem przyjemności i ukojeniem cierpień.
3. Nie istnieje ani jedna niedoskonałość duszy nie pociągająca za sobą zgubnych i nieuniknionych następstw - podobnie jak nie istnieje żadna dobra cecha nie będąca źródłem przyjemności.
4. Na skutek działania prawa postępu, które daje każdej duszy możliwość zdobycia brakującego jej dobra oraz wyzbycia się zła odpowiednio do własnych starań i woli, daje się zauważyć, że przyszłość stoi otworem przed każdym z ludzi. Bóg nie odpycha żadnego ze swych dzieci, przyciągając je raczej w miarę jak osiągają doskonałość, uznawszy zasługi każdego według jego tworów.
5. Skoro cierpienie zależy od niedoskonałości, tak jak i przyjemność od doskonałości, dusza odczuwa swą karę lub nagrodę gdziekolwiek się znajduje, nie potrzebując do tego jakiegoś określonego miejsca. Piekło jest wszędzie tam, gdzie znajdują się dusze cierpiące - podobnie niebo jest tam, gdzie dusze są szczęśliwe.
6. Dobro i zło, które się czyni, wypływają z posiadanych cech. Nie czynienie dobra, kiedy można je uczynić, jest rezultatem niedoskonałości. Jeśli wszelka niedoskonałość jest źródłem cierpienia, to Duch musi cierpieć nie tylko za uczynione zło, lecz także za dobro, którego nie uczynił w ziemskim życiu.
7. Duch cierpi za uczynione zło oraz dlatego, że jego uwaga stale skierowana jest na następstwa tego zła. W ten sposób lepiej rozumie, czego robić nie powinien i stara się poprawić.
8. Ponieważ sprawiedliwość Boga jest bezgraniczna, dobro i zło są surowo rozpatrywane i nie ma nawet jednego czynu czy złej myśli, które nie pociągałyby fatalnych następstw. Nie istnieje też ani jedna zasługa czy dobra myśl, które by przepadły, ponieważ takie czyny są początkiem postępu istot nawet najbardziej perwersyjnych.
9. Każdy błąd i każde zrealizowane zło są długiem, który musi zostać spłacony.
Jeśli nie zostanie on uregulowany w jednym istnieniu, koniecznie musi zostać w następnych, ponieważ wszystkie istnienia są ze sobą powiązane. Kto rozliczy się ze wszystkiego w jednym wcieleniu, ten nie potrzebuje czynić tego po raz kolejny.
10. Duch cierpi, czy to w świecie duchowym, czy w fizycznym. Kłopoty i koleje losu doświadczane w życiu cielesnym pochodzą od niedoskonałości, są zapłatą za błędy uczynione w obecnym albo w poprzednich istnieniach. Na podstawie natury cierpień w cielesnym życiu, można oszacować błędy popełnione w poprzednim istnieniu oraz naturę niedoskonałości będących ich przyczyną.
11. Odkupienie winy zależy od natury, okoliczności i powagi błędu. Dlatego też ten sam błąd może spowodować zaistnienie różnych form odkupienia go w mniej lub bardziej sprzyjających warunkach.
12. Nie istnieje absolutna ani jednolita reguła mówiąca o naturze i czasie trwania kary. Jedyne generalne prawo głosi, że wszelki błąd będzie ukarany, a każda zasługa nagrodzona według swej wagi.
13. Długość kary zależy od zaawansowania procesu poprawy winnego Ducha.
Żadnym wyrokiem nie obciąża się go na określony czas. Zakończenie cierpień przynosi tylko poważna poprawa, rzeczywisty i szczery powrót do dobra. W ten sposób Duch jest zawsze sędzią swego losu, przedłużając cierpienia poprzez obstawanie przy złu lub łagodząc je przez praktykowanie dobra. Skazanie na odbywanie kary przez z góry określony czas mogłoby niepotrzebnie przedłużać cierpienia oczyszczonego już Ducha lub uwolnić od cierpień istotę jeszcze nie oczyszczoną. Moralne zło będące przyczyną cierpienia przedłuża je tak długo, jak zło to istnieje -lub osłabia w miarę jego zmniejszania się.
14. Teoretycznie wobec powyższej reguły, dla winowajcy, który nigdy by się nie poprawił, kara byłaby wieczna. W praktyce jest to prawie niemożliwe, bo żadna istota nie jest w stanie trwać w uporze tak długo, co byłoby sprzeczne z prawem postępu. 15. Fakt, że jakiś Duch nie przewiduje końca swojej kary, uważając ją za wieczną, stanowi oznakę jego niższości i nieznajomości prawa naturalnego.
16. Żal za popełnione błędy, chociaż jest pierwszym krokiem do regeneracji, nie wystarcza jednak do przebaczenia. Konieczne jest również zadośćuczynienie oraz naprawienie wyrządzonych krzywd i ich następstw. Przebaczenie natomiast jest łaską, a nie puszczeniem winy w niepamięć.
17. Pokuta może mieć miejsce zawsze i wszędzie. Jeśli dojdzie do niej późno, to winowajca będzie cierpiał dłużej. Tak długo jak oznaki winy nie znikną, odkupienie składać się będzie z cierpień moralnych i fizycznych, będących jej następstwami. Trwać one będą czy to w obecnym życiu, w duchowym po śmierci, czy też w innym cielesnym istnieniu. Naprawa składa się z uczynienia dobra tym, którym wyrządziło się zło. Kto nie naprawia swoich błędów w danym istnieniu z powodu słabości lub złej woli, ten w przyszłym wcieleniu będzie mieć kontakt z osobami, które skarżyły się na niego. Wtedy to w dobrowolnie wybranych warunkach będzie miał szansę okazania swej wdzięczności za łaskę przebaczenia i uczynienia im tyle dobra, ile przysporzył zła. Nie wszystkie błędy pociągają za sobą bezpośrednie i rzeczywiste straty. Niekiedy, porzuciwszy obowiązki, rezygnuje się z przyjętych do wypełnienia misji. W takich wypadkach naprawa dokonuje się, gdy robi się to, co miało zostać zrobione, lecz zostało zaniedbane. Podobnie jest, gdy pokornieje się, będąc uprzednio dumnym; obdarza uczuciem - po wcześniejszej surowości; staje się miłosiernym - po okresie egoizmu; serdecznym - po długim czasie złośliwości; pracowitym - po życiu w lenistwie; użytecznym - jeśli było się pasożytem itp. W ten sposób Duch rozwija się, wyciągając zyski ze swej przeszłości.
18. Niedoskonałe Duchy są usuwane ze szczęśliwych światów, których harmonię by naruszyły. Pozostają w światach niższych, spłacając swe błędy troskami życia i oczyszczając się z niedoskonałości aż do chwili, gdy zasłużą na wcielenie w światach wyższych, lepiej rozwiniętych pod względem moralnym i intelektualnym. Miejscami przeznaczonymi do odbywania kar są światy stworzone specjalnie do odkupienia błędów, wokół których skupiają się niedoskonałe wolne Duchy, oczekując na nowe wcielenie, które pozwoli im naprawić zło - pomagając jednocześnie w rozwoju.
19. Nie istnieje Duch nie będący w stanie rozwinąć się, skazany na wieczną niższość - co byłoby zaprzeczeniem prawa postępu. Rozwój istoty staje się powolny, gdy jej upór trwania przy złu jest duży. W tym stanie może ona pozostawać lata i wieki, w końcu jednak przyjdzie moment, kiedy na przekór swej arogancji, pod wpływem cierpienia, uzna mającą nad nim władzę wyższą siłę. Kiedy pojawią się pierwsze oznaki skruchy, Duch taki zacznie odczuwać nadzieję.
20. Dowodem opatrznościowej opieki nad Duchem jest stała obecność jego opiekuna. Jednak interwencja tego drugiego prawie zawsze odbywa się niepostrzeżenie i to w taki sposób, aby nie wywierać żadnego nacisku. Podopieczny bowiem musi rozwinąć się na skutek impulsu własnej woli. Nie istnieje żadne przeznaczenie zmuszające Ducha do skłaniania się ku takim czy innym wartościom. Gdy tylko zrobi on krok w kierunku dobra, natychmiast odczuje tego pozytywne skutki.
21. Odpowiedzialność jest wyłącznie osobista. Żaden Duch nie będzie cierpiał za błędy innych, chyba że to on wywołał je, dając zły przykład, lub nie zapobiegł im, mimo że mógł tego dokonać. Dlatego też na przykład samobójca zawsze będzie ukarany - ten jednak, kto go do tego doprowadził, cierpieć będzie jeszcze bardziej.
22. Chociaż różnorodność kar jest nieskończona, niektóre z nich są jednak charakterystyczne tylko dla Duchów niższych, a ich następstwa i pewne elementy są mniej więcej takie same. Natychmiastową karą dla istot związanych głównie z życiem materialnym (co przynosi szkody rozwojowi duchowemu) jest spowolnienie oddzielania się duszy od ciała materialnego, cierpienia towarzyszące śmierci i przebudzeniu się w innym życiu oraz szok pośmiertny. W przypadku osób o czystym sumieniu, które już w życiu materialnym były nośnikami życia duchowego, odłączenie się od ciała materialnego przebiega szybko i bez zakłóceń, a szok pośmiertny prawie się nie pojawia.
23. Bardzo częstym zjawiskiem występującym u Duchów charakteryzujących się niższością moralną jest stan, w którym uważają się one za istoty nadal żyjące życiem materialnym. Złudzenie to może trwać nawet wiele lat, a wiązać się będzie ze wszystkimi potrzebami i kłopotami życia materialnego.
24. Dla zbrodniarza karą dostarczającą mu niewysłowionych cierpień jest stała (realna bądź narzucona w postaci wizji) obecność ofiar i powtarzanie się okoliczności popełnionych zbrodni.
25. Istnieją Duchy tonące w gęstej ciemności. Inne znajdują się zupełnie odizolowane w przestrzeni, niepokojone niewiedzą zarówno o własnym położeniu, jak i o czekającym je losie. Bardziej winni znoszą tortury o wiele ostrzejsze, ponieważ na. ogół nie przewidują ich końca. Niektórym nie pozwala się widzieć ich najbliższych. Wszyscy doświadczają odpowiednio zintensyfikowanego takiego zła, bólu i wyrzeczeń, których dostarczyli innym. Sytuacja ta trwa tak długo, aż pragnienie zadośćuczynienia i pokuty uspokoi ich, pozwalając przeczuć możliwość zakończenia tego stanu, co zależeć będzie tylko od samego Ducha.
26. Dla porzuconego wśród niższych klas dumnego Ducha cierpieniem będzie widzieć, jak ci, których za życia nienawidził, są ulokowani wyżej, w pełni chwały i dobrobytu. Hipokryta widzi wyniesione na światło dzienne, przejrzane i odczytane przez wszystkie Duchy swoje najbardziej sekretne myśli, nie mogąc niczego ukryć ani przesłonić. Lubieżnik nie jest w stanie nasycić swoich potrzeb, stale odczuwa podniecenie, co jest dla niego przyczyną okropnych cierpień. Chciwiec widzi nieuniknione zmarnowanie jego skarbów. W przypadku egoisty ani jego pragnienie, ani głód nie są zaspokajane; pozornie porzucony przez wszystkich nie dostrzega znikąd pomocy - a wszystko dlatego, że za życia zajmował się tylko sobą samym.
27. Jedynym środkiem do uniknięcia lub umniejszenia następstw błędów jest naprawienie ich natychmiast. Im dłużej zwleka się z naprawą, tym trudniejsza będzie ona w przyszłości.
28. Sytuacja Ducha po śmierci jest taka, jaką sam sobie przygotował w życiu materialnym. Jeśli nie poprawi się, wciąż będzie miał do rozpoczęcia misję, która nieustannie stawać się będzie coraz cięższa.
29. Czasowe cierpienia uzależnione od woli są jednocześnie karami i leczniczymi bodźcami służącymi do uzdrowienia zła. Duchy poddane próbom to jakby chorzy znoszący schorzenia spowodowane ich własnym niedbalstwem, przyjmujący mniej lub bardziej nieprzyjemne, odpowiednie do choroby lekarstwa. Kres choroby będzie tym bliższy, im pacjent aktywniejszy i skłonniejszy do współpracy z towarzyszącymi mu lekarzami. Jeśli chory przez własną niezapobiegliwość przedłuża swą chorobę, to ci drudzy nie ponoszą za to odpowiedzialności. Całą istotę idei kar za błędy i losu duszy ludzkiej, jeden z Duchów wyższych zawarł w stwierdzeniu: "Każdemu według jego czynów - zarówno w niebie, jak i na ziemi: takie jest prawo Boskiej Sprawiedliwości".
Analizując opisywane przez Duchy prawo naturalne, dochodzi się do wniosku, że właściwie jego wykład nie wnosi żadnych nowych wartości, poza znanymi już z większości pozytywnych systemów filozoficznych i religii. Istotnie jest to powtórzenie powszechnych reguł, pozbawione jedynie dogmatycznego lub politycznego opakowania. Duchy twierdzą, że właśnie fakt, iż prawo to jest "stare jak świat", świadczy o jego wieczności oraz zakodowaniu się w umysłach jako obowiązującej reguły życia i śmierci. W tym miejscu aż się prosi, by przytoczyć słowa słynnego współczesnego parapsychologa - wspomnianego doktora Lawrence'a LeShana - który rozpatrując zagadnienie leczenia medialnego, wkroczył na ścieżkę interpretacji układu człowiek - Bóg -Wszechświat, osiągając jednoznaczne wnioski: "Powracający motyw »Bóg jest Miłością« wydaje się oznaczać dokładnie to, że istnieje moc, energia wiążąca Kosmos i skierowana zawsze na jego harmonizację oraz urzeczywistnienie się odrębnych, lecz powiązanych ze sobą części. W człowieku siła ta objawia się i wyraża jako miłość i stanowi »boską iskrę« w każdym z nas. Kiedy siła ta jest rozpoznana i wsparta przez kulturę, możliwy staje się harmonijny stosunek człowieka do siebie samego i do innych ludzi, do reszty Wszechświata; możliwe staje się najbardziej niepowtarzalne, napełniające grozą samospełnienie. Kiedy siła ta zostaje zignorowana albo zdławiona, energia ulega zablokowaniu i wypaczeniu, a w historii ludzkości wyraża się nienawiścią, głodem władzy, materialistyczną chciwością i w końcu, jak nam to ukazuje dehumanizacja czasów współczesnych, realną możliwością takiego wypaczenia ekspresji swej energii, które wiedzie do samozniszczenia. Wydaje mi się, że wyzwanie wobec nauki, człowieka, naukowego eksperymentu w ostateczności i nieodwracalnie polega na tym, czy potrafi on zaakceptować fakt, iż stanowi część energii Wszechświata i że może harmonijnie istnieć jedynie w jego obrębie poprzez swą zdolność do miłości - nieograniczonej".