Co nas dzieli 2


H. Vries de Heecklingen, PROSTO Z MOSTU, Nr 53, 21 XI 1937 r., str. 1.

Co nas dzieli

Nakładem księgarni św. Wojciecha ukaże się w końcu bieżącego miesiąca w przekładzie polskim książka H. Vries de HeecklingenaIzrael, jego przeszłość i przyszłość (Israel, son passe et son avenir). Autor, profesor jednego z uniwersytetów belgijskich, przedstawia w swym dziele kwestię żydowską z naukowym obiektywizmem. Wydanie polskie uzupełnione jest przedmową L. Czerniewskiego dającą szkic kwestii żydowskiej na ziemiach polskich. Z książki Heecklingena drukujemy poniżej jeden z rozdziałów. (Red.).

BIAŁE I CZARNE TALMUDU.

Wystarczy kilka cytat, żeby dowieść bez żadnej przesady, że Talmud zawiera wszystko bez wyjątku: białe i czarne, wzniosłe, to prawda, lecz i mniej podniosłe! Poza tym Talmud na każdą sprawę daje wiele najrozmaitszych poglądów często zupełnie sprzecznych. Panuje w nim specjalna atmosfera, obca chrześcijaństwu, wytworzona przez subtelną kazuistykę w rozpatrywaniu zagadnień i wyrafinowane rozumowania. W ten sposób Żydom łatwo jest dać odpowiedź na wszystko.

Kiedy de Férenzy zwrócił się do głównego rabina, chcąc mieć dowody w sprawie zarzutów nietolerancji skierowanych przeciw Talmudowi ten odpowiedział mu, że Talmud zawiera teksty, które zabraniają cieszyć się z porażki nieprzyjaciela, zalecając miłosierdzie i miłość bliźniego, potępiają zdzierstwo względem nie-Żyda. Rabin ów miał zupełną rację, wszystko, co mówił, było ścisłe, ale uważał za wskazane pominąć milczeniem ustępy, które dokładnie wyrażały zupełne przeciwieństwo.

LĘK PRZED SKALANIEM SIĘ.

Chętnie wierzymy, że niektórzy Żydzi zachowują się wzorowo. Co więcej, gotowi jesteśmy rozpoznać w rabinistycznej kazuistyce wysiłek, zmierzający do wyrafinowania w… czystości! Przysłowiowy brud Żydów wschodnich nie przeszkadza im dążyć do czystości w sposób szczególny. Z obawy zanieczyszczenia nie mogą się modlić w pobliżu ekskrementów ludzkich. Nie wolno im trwać dalej na modlitwie, dopóki zapach sąsiada nie ulotnił się.Obowiązani są nalać trochę wody na ręce lub też myć je po obcięciu paznokci włosów lub też czesaniu, jeśli się okrwawili, obuwali, szukali wszy, dotykali ciała w miejscach pokrytych ubraniem, po bytności na cmentarzu, itd. Jeżeli tego nie spełnią, będą pełni obawy przez siedem dni po okrwawieniu, przez trzy dni po obcięciu włosów, w ciągu jednego z powodu obcinania paznokci. Podczas szabatu nie wolno im dotknąć kota, wolno im tego dnia zabić wesz na głowie, ale nie można żadnej wszy znajdującej się na innej części ciała. Może to się wydać dziwnym dla umysłów chrześcijańskich, uważamy jednak za główną przyczynę tych omówień bez końca, które dla nas są niezrozumiałe, a nawet wstrętne, paniczny lęk Żydów przed skalaniem się.

Religia żydowska jest przede wszystkim gwałtowną ucieczką przed brudem. Dla uniknięcia tego, Talmud otacza każdą czynność życia szeregiem przepisów. Zawiera on ich sześćset trzynaście w tym dwieście czterdzieści osiem nakazów i trzysta sześćdziesiąt pięć zakazów. Czy Żyd je, czy pije, czy się ubiera lub myje, czy się modli lub bawi, czy kładzie się spać lub załatwia potrzeby naturalne, każda jego czynność jest przedmiotem studiów, dyskusji, tysiącznych omówień i obmyśleń w mózgu rabinów, w sposób często najniedyskretniejszy, a wszystko dlatego, ażeby ustalić, w jaki sposób Żyd może uniknąć jakiejkolwiek nieczystości. Widać jednakże skłonność do uproszczenia sobie przepisów prawa przez sprowadzenie ich do czystej formalności, jak w tej radzie, którą zacytowaliśmy, że należy ubrać się czarno, udać się do miejscowości, gdzie nie jest się znanym, jeżeli... pożądanie jest zbyt silne. Inne przepisy, jak bogacenie się kosztem gojów, nie należą również do niemiłych synom narodu wybranego.

Ta fobia przed splamieniem zewnętrznym wywołuje nieraz przezorności wprost nie do wiary. Ostatni Rotszyld z Frankfurtu, zmarły w 1901 był zawsze poprzedzany przez lokaja, który wycierał klamki drzwi, zanim dotknęła je ręka pana. Klamka mogła być „zanieczyszczona” przez czyjeś dotknięcie. Ten sam Rotszyld nie brał do ręki innych banknotów jak tylko te, które świeżo wyszły spod prasy; nie tykał nigdy przedmiotu który przechodził przez wiele rąk.

Nadzwyczajna troska o czystość, tak różna od czystości ewangelicznej, wywoływała studia i specjalne badania wszystkiego, co dotyczyło kwestii seksualnej. Badano ją z takim natężeniem, że umysł żydowski zachował specjalne upodobanie do wszelkich spraw z tej dziedziny. Człowiek jest stworzeniem skomplikowanym, a dusze wybrane są nieliczne. Nic dziwnego więc, że te roztrząsania i opisy bardzo szczegółowe, tak w dziedzinie płciowej, jak i w innych, wywołały wręcz przeciwny rezultat u ogółu Żydów niż ten, do którego dążyły jednostki wyjątkowe.

Nie zapominajmy, pisał James Darmesteter, że Żyd „był kształtowany, że nie powiem fabrykowany, przez książki swe i rytuały. Jak Adam z rąk Jehowy, tak on wyszedł z rąk rabinów”. Od wieków Żyd wschodni, Żyd getta i kahału, otrzymywał z ojca na syna pokarm czysto talmudyczny. Jakżeż można przypuszczać, że wziął tylko najlepsze? Zresztą nie wszystko, co nam chcą wmówić, zgodne jest z rzeczywistością. Jeżeli wielki rabin, o którym przed chwilą wspomnieliśmy, powiedział tylko istotną prawdę, to dlatego że podniósł jeno to, co i w Talmudzie jest dobrego, nie zaprzeczając, że księga ta zawiera również inne teksty o wiele mniej godne polecenia. Co innego, gdy rabin usiłuje dowieść za pomocą sofizmatów, że czarne jest białe. Przytoczymy typowy przypadek, ilustrujący sposób myślenia, który za wszelką cenę chce dowieść swej racji.

STOSUNEK DO „GOIM”.

Skorzystamy tu raz jeszcze z książki de Férenzy. Cytuje się tam „znakomitego rabina” Szymona Lévy, który utrzymuje, iż teksty Talmudu, godzące w nie-Żydów, nie odnoszą się do chrześcijan. W znanym ogólnie tekście Talmudu: „Najlepszy spośród mie-Żydów, zabij go” tłumaczenie słowa „nie-Żyd” przez „goj” jest jakoby niezgodne z tekstem oryginalnym. Według „dzielnego rabina” Szymona Lévy, nazwa ta odnosi się „do bałwochwalców, pogan bez wiary ni prawa, zepsutych do szpiku kości, jeszcze nie umoralnionych przez religię Chrystusową, zrodzoną z naszej i przesiąkniętą naszą (słowa rabina). Ci to mordercy, kazirodcy, oddani wszelkiej rozpuście i łotrostwom, nie zasługują na nazwę ludzi i przeciw nim Talmud wypowiada niekiedy ostre słowa”.

Przyjrzyjmy się bliżej tym komentarzom, byłoby bowiem niesprawiedliwie przypisywać Talmudowi nietolerancję tak gorszącą, jeżeli w rzeczywistości nie uczy on nienawiści do chrześcijan.

Rabin Szymon Lévy uważa, że słowami „goim” Talmud nie wskazuje na chrześcijan, lecz na pogan bez czci i wiary, nie umoralnionych jeszcze przez religię Chrystusa (ach, poczciwy rabin!), na morderców, kazirodców, itd. Inni Żydzi mówią, że ci „goim” to są Rzymianie za Hadriana, znieważający miasto święte, burzyciele świątyni. Jeszcze inni twierdzą, że „akum” (nazwa „goj” w liczbie pojedynczej, l. mnogiej „goim” w Talmudzie, została zastąpiona w Szulchan aruchu przez „akum”) to są wyłącznie czciciele gwiazd. Spotykamy i taką interpretację: „goim” opisywani w Talmudzie i wyjęci spod błogosławieństwa praw ludzkich ,,to są bałwochwalcy i to ci tylko spośród nich, którzy doprowadzili zasady pogańskie do ostatecznych granic, najdzikszego i najbezwstydniejszego zepsucia”.

Sprawdźmy teraz kilka tekstów żydowskich, żeby się przekonać, czy tak jest istotnie. Szulchan aruch, który stanowi kodyfikację Talmudu, został napisany w pierwszej połowie XVI wieku. Czytamy tam więc: ,,W naszych czasach, kiedy żyjemy wśród akum...”. Autor Szulchan aruchu, rabin Józef Caro, zamieszkiwał Wenecję. Pierwsze wydanie dzieła, nad którym pracował przez lat trzydzieści, ukazało się w r. 1564. Trudno ażebyśmy uwierzyli, że w połowie XVI wieku rabin Caro mieszkał w Wenecji pomiędzy „poganami bez czci i wiary”, lub między „Rzymianami cesarza Hadriana”, albo też wśród „czcicieli gwiazd”. Nie, zamieszkiwał Wenecję pośród chrześcijan, nie-Żydów, wśród akum. Nie sami tylko nie-Żydzi tłumaczą to słowo przez „nie-Żydzi”. Izydor Klein, Żyd, w książce o prawach Pesachim tłumaczy wszędzie „akum” przez „nie-Żyd”.

Wreszcie Kizzur Szulchan aruch, który używany jest w szkołach, stawia bałwochwalców i chrześcijan na tym samym miejscu. Młodzi Żydzi uczą się do tej pory tych samych przepisów nietolerancji, które wykładali uczeni rabini w Talmudzie.

Mimo woli nasuwa się porównanie tej nauki z Ewangelią, która nie czyni różnicy między chrześcijaninem a niewiernym i zobowiązuje nas kochać wszystkich, nie wyłączając naszych nieprzyjaciół. Talmud, nawet zdaniem tych, którzy łagodzą, o ile możności, jego przepisy, nakazuje zabijać pewne kategorie nie-Żydów. Wyższość nauki chrześcijańskiej jest więc niezaprzeczona. Ale na tym jeszcze nie koniec. Dekalog, który Żydzi uznają, mówi wyraźnie: „Nie zabijaj”. Gemara stoi więc w tym wypadku jak i w wielu innych miejscach tego rodzaju w jawnej sprzeczności z Dekalogiem. Otóż później zobaczymy jeszcze, że Talmud stawia wyżej Gemarę nad Biblię.

USZTYWNIANIE PRZEPISÓW.

Po zburzeniu Jerozolimy pozostało Żydom tylko ich prawo, jedyna twierdza obronna ich religii i narodowości zarazem. Wtedy uprzytomnili sobie konieczność spisania „pouczeń ustnych” Jehowy. Tak powstała Miszna, a po niej, jak to już wiemy, nastąpiła Gemara.

Z niesłychaną cierpliwością rabini, uważając Talmud za jedyną obronę Izraela, udoskonalali stale jego przepisy i coraz bardziej je usztywniali i zacieśniali.

„Rabbi, który nie jest

twardy jak żelazo,

nie jest Rabbim”.

Surowość im nie wystarczyła. Byli przekonani, że otrzymali od Boga dokument, dzięki któremu wszystko, cokolwiek nakazywali, było prawem boskim z tego samego tytułu co Tora. „Talmudyści”, mówi Oskar Goldberg — według „Revue juive de Genève” najbardziej oryginalny i zarazem najwiarogodniejszy myśliciel żydowski: „Talmudyści, wielcy jako stróże tradycji, stają się ludźmi małostkowymi, gdy zaczynają przekraczać zakres swych czynności, starają się nadać charakter ogólny swym kompetencjom cząstkowym, i wkraczają w dziedzinę filozofii oraz kierownictwa ogólnego. Wtedy to ich pokora przeistacza się nagle w najbardziej niepohamowaną pychę”.

Wreszcie rabini zwyciężyli na całej linii… „Osiągnęli swój cel — pisze Bernard Lazare. — Wyłączyli Izraela ze wspólnoty narodów; uczynili z niego zdziczałego samotnika, zbuntowanego przeciw wszelkiemu prawu, wrogiego wobec każdego braterstwa, zamkniętego dla każdej myśli pięknej, szlachetnej i wspaniałomyślnej; uczynili z Izraela naród nędzny i mały, zgorzkniały w odosobnieniu, ogłupiały na skutek wychowania ciasnego, zdemoralizowany i spaczony przez nie dającą się usprawiedliwić pychę”.

UKSZTAŁTOWANI PRZEZ TALMUD.

Ta powolna praca rabinów średniowiecznych stworzyła zaporę, dzięki której spełzły na niczym i równouprawnienie i asymilacja. Talmud urobił ostatecznie mózg żydowski. W szczególności Gemara stworzyła cały las przeszkód, które uniemożliwiły wszelkie stosunki i porozumienia pomiędzy Żydami a nie-Żydami. Nienawiść i pogarda, głoszone przez długie wieki, ustaliły się ostatecznie w umyśle żydowskim. Posłuchajmy Izraela Abrahamsa: „To, czym jest i czym będzie Żyd, zawdzięcza on Talmudowi, albo raczej duchowi, który go stworzył. Póki będą istnieli Żydzi i judaizm, póty Talmud zachowa swe znaczenie historyczne, ponieważ on to żłobił życie i charakter. Można odmówić Talmudowi stałej wartości, lecz nie podobna zaprzeczyć jego bezustannego wpływu”.

Na pierwszy rzut oka można by zarzucać że judaizm współczesny ma bardzo różnorodne poglądy na interpretację prawa, że Żydzi, którzy by czytali Talmud, są, przynajmniej w Europie Zachodniej, coraz rzadsi i że jego moralność nie ma już na nich wpływu obecnie. Większość wśród nich nie zna najczęściej nawet hebrajskiego. Abrahams ma jednakże rację. Nasi Żydzi zachodni stanowią zaledwie znikomą mniejszość i są zalewani w wielu krajach falą Żydów od Wschodu, karmionych i przesiąkniętych przepisami talmudycznymi. W braku Talmudu, który jest niewygodny, za kosztowny i zbyt trudny do zrozumienia, posiłkują się Szulchan aruchem lub przynajmniej Kizzur Szulchan aruchem, którego duch jest całkowicie talmudyczny i z pewnością niemniej twardy aniżeli samego Talmudu. Jednym z dowodów ogromnego rozpowszechnienia Szulchan aruchu jest niewątpliwie fakt, że katalog biblioteki „British Museum” z roku 1867 zawiera 175 najrozmaitszych wydań bądź kompletnych, bądź poszczególnych części, bądź komentarzy.

Ta wciąż napływająca masa Żydów wschodnich „popadła całkowicie w jarzmo obskurantów. Została... odcięta od świata, horyzont jej zacieśniony; pozostały jej tylko jako pokarm umysłowy błahe komentarze talmudyczne, liche i bezużyteczne rozprawy prawne; została ona ściśnięta i stłoczona ceremoniałem praktyk, jak mumie obandażowane opaskami; kierownicy ich i wodzowie zamknęli ją w najciaśniejszym, najbardziej ohydnym więzieniu. Stąd to okropne tchórzostwo i poniżenie, ciasnota intelektualna, ucisk na mózgi, które stały się niezdatne do powzięcia jakiejkolwiek idei... Wskutek takiego wychowania Żyd nie tylko traci własny popęd, własną umysłowość, lecz i moralność jego słabnie i zanika”.

Wpływ Talmudu wzrósł jeszcze z powstaniem Szulchan aruchu, co było prawdziwym nieszczęściem narodu żydowskiego, ponieważ on podniósł do powagi prawa poglądy rabinów zawarte w Gemarze. „Do naszych czasów Żydzi europejscy żyli pod obrzydliwym naciskiem swych praktyk. Żydzi polscy, idąc dalej niż Józef Caro, cyzelowali jeszcze bardziej i tak już wielkie subtelności Szulchan aruchu, do którego pododawali przypiski, i wprowadzili do nauczania metodę dialektyczną Pilpul (ziaren gorczycznych)”.

Obie te cierpkie krytyki wyszły spod pióra współczesnego Żyda, Bernarda Lazare'a który uważa się przecież za prawdziwego Żyda. Jasne jest, że prawowierni Żydzi oceniają inaczej Szulchan aruch. Oni cenią „rzadki kwiat mądrości hebrajskiej, który wszyscy powinni uważać za niezbędny przewodnik religijnego życia Żydów”.

DWIE MORALNOŚCI.

Przepisy talmudyczne, skierowane przeciwko nie-Żydom, wycisnęły swe piętno. Żyd bezsprzecznie posiada dwie moralności, jedną dla bliźnich, to znaczy Żydów, inną zaś posługuje się w stosunkach z gojami. Rabini zamierzchłych czasów osiągnęli ściśle to, do czego dążyli, wznosząc mur praw talmudycznych. Mur ten okazał się nie do przebicia. Stworzył umysłowość, która nie posiada żadnego powinowactwa z chrystianizmem i będzie stale w sprzeczności z umysłowością chrześcijan.

Oscar de Férenzy, Les Juifs et nous chrétiens (1935) str. 60—67.

Orach Chajim, 46.

Orach Chajim, 3.

Orach Chajim, 316.

Werner Sombart, Les Juifs et la vie economique (1923), str. 256.

James Darmesteter, według Anatola Leroy - Beaulieu, Israel chez les nations (1893) str. 145.

Aboda Zara, 26b, Tosefoth, według tłumaczenia Civilta catlolica z 10 stycznia 1893, str. 157

Férenzy, str. 70-71.

Férenzy, str. 145.

Choszen Hamiszpat, 409, 3. Cf. Luzsenszky, Der Talmud in nichtjüdischer Beleuchtung. Budapest (1932) t. III. str. IV.

Luzsenszky, ibidem.

Bisshoff Erich, Das Buch vam Schulchan aruch, Leipzig (1929) str. 47-50.

Baba Taanit, 4a według tłumaczenia Jousse'a, Les récitatifs rythmiques parallèles, Paris (1930), str. 53

Oscar Goldberg, w La Revue juive de Genève, nr. czerwcowy 1936 r, str. 396-397.

Bernard Lazare, L'atisémitisme, son histoire et ses causes, Paris 1934, t. I, str. 57-58.

Abrahams Israel, Valeurs permanèntes du judaisme, tłum. Constalia Weyer, Paris 1925, str. 100-101.

Bischoff, str. 139.

Bernard Lazare, t. I, str. 192-193.

Bernard Lazare, t. I, str. 243.

Laurie Magnus, The Jews in the christian era (1929) str. 290.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CO NAS ZATRUWA
Maxx?nce Wszystko co w nas
Scenariusz zajęć. Co nas spotka w świecie bajek, teatr, scenariusze
Co nas trzyma w pętli uzależnień
B Pietkiewicz, Co nas chwyta za gardło psychoanalityczne uwagi na marginesie utworów Witolda Gombrow
Co nas uszczęśliwia
Ja w niewoli, Co nas trzyma w pętli uzależnień, Co nas trzyma w pętli uzależnień / 11 marzec 2008
CO NAS TRUJE W PAPIEROSACH, NAUKA, WIEDZA
21 Hegel, O co nas Hegel pyta
23 Kierkegaard, O co nas pyta Kierkegaard
Pierwsza pomoc - co nas to obchodzi, Pierwsza pomoc
Co nas?wi w komediach Moliera, np w Świętoszku lub Skąpcu
Co nas uczula w preparatach do pielęgnacji włosów1111
Co nas uczula w preparatach do pielęgnacji włosów
co nas trzyma w pętli uzależnień
Maxx Dance Wszystko co w nas(1)
Co nas nie zabije David Lagerkrantz
Co by tu jeszcze spieprzyć, panowie Lech Niekrasz Co nas czeka Co jest co w XXI wieku Apel do Po

więcej podobnych podstron