„Süddeutsche
Zeitung”: Niebezpieczna mitologizacja
W
tekście pt. Polska tragedia, opublikowanym na łamach liberalnej
„Süddeutsche Zeitung” Stefan Kornelius wskazuje na wyzwania i
zagrożenia, jakie stoją przed Polską w kontekście smoleńskiej
katastrofy. Autor, przypominając powtarzającą się sytuację
przedmiotowego traktowania Polski przez historię, wskazuje,
dlaczego pozycja ofiary stała się główną przesłanką
polityki otoczenia prezydenta Kaczyńskiego. Jak pisze, polski
prezydent na swój tragiczny sposób padł ofiarą własnej
„polityki ofiary”. To ona kazała mu jechać „do Katynia,
aby szukać mocy w przeszłości, zamiast w Moskwie rozpoznawać
współczesność”. W efekcie, wraz z jego śmiercią,
ekstremalną, pełną „sytuacji granicznych” historię Polski
dopełnił kolejny wątek. Wiąże się z tym duże
niebezpieczeństwo – lotniczej katastrofie grozi bowiem
mitologizacja. W świadomości zbiorowej może ona stać się
kolejnym rozdziałem dziejów polskiej martyrologii, umacniając i
tak silnie obecną nieufność, lęk przed utratą suwerenności
czy nieprzejednanie w stosunkach z niegdyś wrogimi państwami.
Jednocześnie – paradoksalnie – tragedia
stać się może impulsem do zmiany. „Być może wreszcie
powiedzie się to, co od początku III RP ginęło pośród
ideologiczno-partyjnych sporów: pojednanie narodu z własną
przeszłością, porozumienie społeczeństwa wokół jednego
obrazu historii, wreszcie jej odpolitycznienie”. Czerpanie siły
z dawnych mitów spychało nasz kraj w izolacjonizm i napędzało
niechęć do sąsiadów, z Rosją na czele. Otwierają się jednak
nowe perspektywy. Jak pisze Kornelius, „Polska nie musi już
więcej składać ofiar. Odnalazła swoje miejsce w Europie. A
któregoś dnia zadecyduje o tym, czy i Rosja może zawrzeć swój
pokój z Europą. Właśnie w Katyniu”.
„Frankfurter
Rundschau”: Prezydent zorientowany na przeszłość
Obszerny
wybór tekstów na temat sobotniej katastrofy zamieścił
„Frankfurter Rundschau”. „Przeciwnik Rosji Lech
Kaczyński ginie tragicznie w Rosji na pokładzie rosyjskiego
samolotu: okoliczności śmierci polskiego prezydenta wydawać się
muszą gorzką ironią” - tak swój szkic (Antykomunista przez
całe życie) rozpoczyna Andreas Mix. Pisze dalej: „Kaczyński,
jak mało który polityk swojego pokolenia, reprezentował Polskę
powojenną, która tak w komunizmie, jak i w czasie zmiany
systemowej, orientowała się głównie na przeszłość, aby
przezwyciężyć teraźniejszość”. Autor szkicuje biografię
prezydenta jako zdominowaną przez problematykę
historyczną – zwalczanie „białych plam” stało się
jednym z głównych celów jego politycznej kariery od czasów
opozycji demokratycznej w PRL. W III RP bracia Kaczyńscy, zdaniem
Miksa, inspirowali kluczowe spory polityczne. Wojna na górze na
wiele lat miała podzielić ruch solidarnościowy na „obóz
liberalno-konserwatywny i narodowo-konserwatywny”, czego skutki
trwają po części do dziś. Powrót do polityki w roku 2000 („po
okresie politycznej abstynencji”) oznaczał też rewitalizację
martyrologicznej i antykomunistycznej polityki historycznej
(przykładem Muzeum Powstania Warszawskiego). I choć była ona
świetnym instrumentem mobilizacji masowego poparcia, to w
stosunkach zagranicznych po 2005 zagroziła Polsce izolacją i
pogorszeniem stosunków z sąsiadami.
Ten aspekt
przywołuje również w wywiadzie Gesine Schwan. Była
rektor uniwersytetu Viadrina wskazuje na instrumentalny raczej
charakter polityki antyniemieckiej prezydenta Kaczyńskiego („jego
sceptycyzm wobec Niemiec miał swe źródła w historii oraz
polityce wewnętrznej, współczesnych Niemiec praktycznie nie
znał”). O Marii Kaczyńskiej wspomina jako o prezydenckim
„moście do świata”, osobie wykształconej i bardzo
zaangażowanej w budowanie porozumienia między narodami.
Obok
bilansu prezydentury frankfurcki dziennik rozważa również
przyczyny samej katastrofy. Wśród rozważanych opcji nie
wyklucza tego, że na pilota – wbrew zaleceniom rosyjskiej
wieży kontrolnej i warunkom pogodowym – wywarto presję,
aby lądował. Gazeta powołuje się na opinię polskiego
naukowca: „Ekspert lotniczy z Politechniki Wrocławskiej, Tomasz
Szulc stwierdził, że pilotowi zabrakło prawdopodobnie
«niezbędnej zdolności decyzyjnej». I przypomina wypadki z
sierpnia 2008. Wówczas to prezydent Kaczyński, pomimo
obowiązującego w Gruzji stanu wojennego nakazał pilotowi
wylądować w Tbilisi. Ten się sprzeciwił i wylądował
ostatecznie w Azerbejdżanie. Prezydent – zgodnie z
ówczesnymi doniesieniami mediów – miał być tak
zirytowany długą podróżą samochodem, że chciał ponoć
pilota zwolnić”. W artykule wskazuje się również na
problematyczną debatę na temat zakupu samolotów – zarówno
koszty, jak i bezpieczeństwo stają się przedmiotem
populistycznych przetargów.
„Tageszeitung”:
Kaczyński – populistyczny i bezkompromisowy
Polskę
czeka nowy początek – pisze na łamach „Tageszeitung”
ekspertka ds. polskich, Gabrielle Lesser. Wskazuje na znaczne
przesunięcie na polskiej scenie politycznej: „W katastrofie
zginęło wielu prominentnych działaczy Prawa i Sprawiedliwości.
Co dalej stanie się z partią, pozostaje kwestią całkowicie
otwarta. Oczywiste jest jednak, że musi się szybko
przeorganizować, jeśli chce jeszcze odgrywać jakąkolwiek rolę
w polityce”. Autorka mówi o spekulacjach na temat ewentualnej
kandydatury Jarosława Kaczyńskiego na prezydenta, wskazując
zarazem na nikłość jego szans – miał zrazić do siebie
wyborców koalicją z partiami skrajnymi oraz zbyt radykalnym,
nawet jak na polskie warunki, eurosceptycyzmem. Dla lewicy z
kolei, znalezienie nowego kandydata jest kwestią instynktu
samozachowawczego – niewystawienie nikogo grozi zupełną
marginalizacją formacji postkomunistycznej.
Obok
analizy politycznej, autorka rysuje portret prezydenta. Odnosi się
krytycznie do wątków konserwatywno-narodowych oraz
populistycznych w jego aktywności politycznej (zakaz Parady
Równości, hasło przywrócenia kary śmierci, później „karta
antyniemiecka” i eurosceptycyzm), wskazuje jednak na wymiar
ludzkiej sympatii, jaką mieli go darzyć Polacy. „Spontaniczna
i masowa żałoba Polaków jest autentyczna, te kwiaty, świece i
głośne modlitwy”, pisze Lesser. Śmierć w drodze na
uroczystości, których przesłanką było bezkompromisowe dążenie
do prawdy, czyni go „tragicznym bohaterem” - jakkolwiek ta
bezkompromisowość bywała, zwłaszcza w polityce zagranicznej,
niesłychanie kłopotliwa.
„Die
Zeit”: Nieszczęsny kraj, który potrzebuje bohaterów
Najważniejszy
niemiecki tygodnik opinii, „Die Zeit”, zamieszcza krytyczny
tekst o prezydenturze Lecha Kaczyńskiego. „Ten, który zginął,
był człowiekiem dnia wczorajszego. Jednym z tych, których
schematy myślenia tkwiły w epoce zimnej wojny. Tych, którzy
polityczny sukces obiecywali sobie raczej po przywołaniu
polskiego mitu ofiarnego niż wizji europejskiego zrywu ku
przyszłości”. Autorzy dostrzegają jeden sukces w jego
dorobku – prezydent miał doprowadzić do kresu formacji
postkomunistycznej. Wzmocniona tożsamość narodowa i
przepracowanie przeszłości – „jeśli to jest spadek po
Kaczyńskim, to zarówno Polska, jak i Europa wyjdą na tym
dobrze”, ocenia redakcja liberalnego tygodnika.
Także
na jego łamach pisze Christoph von Marschall: Jeszcze Polska nie
zginęła. Śmierć polskiego prezydenta jest ogromną tragedią,
ale nie zagraża strukturom państwa. Autor pokazuje dwie
tendencje w ewolucji polskiego systemu politycznego po 1989 roku:
konstytucyjne przesunięcia ośrodka władzy z Pałacu
Prezydenckiego do Kancelarii Premiera oraz zanik potrzeby silnej
osobowości na stanowisku głowy państwa. Niegdyś stanowiła ona
konieczne uzupełnienie chwiejnych instytucji – dziś
stanowi przeżytek, kraj nie jest już zdany na „silnego”
prezydenta. Niczym u Brechta ze sztuki o Galileuszu: „Nieszczęsny
to kraj, co nie ma bohaterów! Ależ nie! Nieszczęsny jest kraj,
który bohaterów potrzebuje!”
Z kolei Felix
Ackermann (Polska w szoku, ale zdolna do działania) podkreśla
wartość głosów solidarności z całego świata. Szczególnie
ciepło przyjęte zostają spontaniczne gesty ze strony Rosjan, u
których „katastrofa TU-154 zmienia wyobrażenie o tym, czym
jest narodowa katastrofa”. Autor wskazuje, że pod ambasadą
polską w Moskwie leżą stosy kwiatów, a władze ogłaszają w
Rosji dzień żałoby narodowej.
|