PRASA NIEMIECKA W POLSCE


Stanisław Jerzy Nowak

„Tęcza”, nr 6, Czerwiec 1936, str. 13-16.

PRASA NIEMIECKA W POLSCE

500.000 egzemplarzy gazet - 300.000 egzemplarzy czasopism niemieckich w Polsce

Wiadomo ogólnie, że mniejszość polska w Niemczech nie żyje w sprzyjających warunkach. Reżim hitlerowski, wbrew swym zasadom „rasizmu”, wykazał szczególnie jaskrawe dowody ucisku, zdążającego do wynarodowienia milionowej ludności polskiej Rzeszy. Pamiętamy jeszcze głośną sprawę polskiego gimnazjum w Bytomiu, jedynego polskiego gimnazjum w Niemczech.

Znane są również szerszemu ogółowi zarządzenia władz niemieckich, dotyczące pracy zawodowej dziennikarzy polskich w Niemczech. Na podstawie tych zarządzeń, każdy dziennikarz polski, niepodporządkowany organom partii hitlerowskiej, zostaje zawieszony w czynnościach, czyli pozbawiony chleba. Na trudności takie natrafiają nawet współpracownicy polskich pism krajowych, czasowo przebywający w Rzeszy dla dokonania reportaży. W ostatnim czasie polskiemu dziennikarzowi, red. Leonowi Sobocińskiemu, wzbroniono na samej granicy wjazdu do Prus Wschodnich, mimo uprzedniego zezwolenia; zakaz nastąpił z powodu obawy przed „tendencyjnością”. Nie od rzeczy będzie zapoznać się z warunkami, w jakich się rozwija prasa i dziennikarstwo Niemców w Polsce.

W Polsce są cztery ośrodki wydawnictw niemieckich: na Śląsku, Pomorzu, w województwie poznańskim i w Łodzi. Każdy z tych ośrodków ma swój specyficzny charakter. Najwięcej pism niemieckich, i to o najwyższym nakładzie, wychodzi oczywiście na terenie, objętym szczególnie silną akcją propagandową, narodowo-socjalistyczną, na terenie Górnego Śląska. Zdawałoby się, że Łódź, jako siedlisko Niemców słabo stosunkowo uświadomionych niezgleichszaltowanych dotychczas ze względu na odległość od „Reichu”, zżytych częściowo z polską administracją i z polskim społeczeństwem, powinna wykazywać małą stosunkowo żywotność wydawniczą. Nic mylniejszego.

OŚRODEK ŁÓDZKI

W samej Łodzi wychodzą aż cztery dzienniki niemieckie, podczas gdy na terenie całego Pomorza trzy. Są to mianowicie: „Neue Lodzer Zeitung” o nakładzie około 18.000 egz., organ demokratyczny „Freie Presse” z nakładem 15.500 egz., młodoniemiecki „Lodzer Herold” oraz „Lodzer Volkszeitung”. Wszystkie 4 powyższe pisma codzienne biją łącznie około 50.000 egz. dziennie, co stanowi jedną czwartą całego nakładu niemieckiej prasy codziennej w Polsce. Po zatem drukuje się w Łodzi 10 pism periodycznych: tygodnik ludowy „Volksfreund” (8.500 egz.), dwutygodnik ewangelicki „Kinderfreund” (4.000), pismo rolnicze „Unser Landmann”, miesięcznik „Die Jugendwarte” oraz tygodniki „Ostdeutsches Volksblatt” (3.000), „Deutscher Volksbote” (9.000), „Der Friedensbote” (8.000), „Neues Leben” (2.500) i bojowy tygodnik młodoniemiecki „Der Aufbruch, Stimmen junger Deutschen”.

Z łódzkiej niemieckiej prasy periodycznej na specjalną uwagę zasługuje organ filii NSDAP (partii hitlerowskiej w Polsce) „Idee und Wille”. Pismo to, jakkolwiek filia hitlerowska znajduje się w Warszawie, drukuje się u księgarza łódzkiego Mauritiusa. Łączy się to ściśle z akcją szybkiego ujednolicenia frontu wśród Niemców łódzkich, frontu oczywiście prohitlerowskiego. Wszystkie pisma, drukowane w Łodzi, przeznaczone są również dla Niemców poza łódzkich, przeważnie mieszkańców dawnego królestwa kongresowego.

GÓRNY ŚLĄSK

Największą ruchliwość wydawniczą wykazują Niemcy na Górnym Śląsku. Wychodzi tam ogółem 7 dzienników. I to w Katowicach 2: „Kattowitzer Zeitung” o nakładzie 14.800 egz. i „Ostdeutsche Morgenpost” (12.000), w Bielsku 2: „Ostschlesische Post” (10.500) i „Schlesische Zeitung” (10.000), w Rybniku również 2: „General Anzeiger für Schlesien und Posen” (12.000) i „Katholische Volkszeitung” (7.000), a w Chorzowie jeden, najpoczytniejszy ze wszystkich dzienników niemieckich w Polsce: „Der Oberschlesische Kurier” z nakładem dziennym 48.000 egz. Ze śląskich pism periodycznych największą poczytnością cieszy się tygodnik katolicki „Die Katholische Welt” (22.000 egz.). Poza tym: „Der Sonntagsbote” (8.600), tyg. gosp.-handl. „Wirtschaftskorrespondenz für Polen” (5.000), oraz tygodnik rolniczy „Oberschlesischer Landbote” (3.200). Z peridyków politycznych, wychodzących na Śląsku, najżywiej redagowane są tygodniki: „Der Deutsche in Polen” (7.500); „Wochenpost” (6.000). Ogółem jest na Śląsku 13 wydawnictw pism periodycznych, niemieckich.

Niezwykle charakterystyczne jest rozmieszczenie wydawnictw niemieckich w woje­wódz­twie poznańskim. O ile prasa Niemców, mieszkających w dawnym zaborze rosyjskim, ogniskuje się w jednym mieście — Łodzi, o tyle przeciwnie, prasa Niemców dawnego zaboru pruskiego reprezentowana jest niemal przez każde większe miasto powiatowe. W Poznaniu wychodzą dwa dzienniki: „Posener Tageblatt” (nakład 8.900 egz.) i „Deutsche Nachrichten” (10.000). Leszno i Inowrocław mają również własne dzienniki niemieckie, mianowicie: „Deutsche Tageszeitung” (5.500) i „Kujawischer Bote” (3.200). Poza tym na terenie Wielkopolski jest aż osiem pism lokalnych, wychodzących 3 razy tygodniowo, Czarnków, Chodzież, Międzychód, Nowy Tomyśl, Szamotuły i Wyrzysk mają takie właśnie lokalne pisma niemieckie; w Kępnie, znanym ze szczególnie bojowo usposobionej mniejszości niemieckiej, wychodzą dwa pisma lokalne (3 razy tygodniowo): „Der Volksbote” i „Grenz-Zeitung” (3.000). Głównym ośrodkiem pism periodycznych na terenie Wielkopolski jest Poznań. Do najpoczytniejszych poznańskich periodyków niemieckich należą: tygodnik ewangelicki „Glaube und Heimat” (15.000), półtygodnik „Heimatpost” (ilustracja), mies. gosp. „Handel und Gewerbe in Polen” (3.500).

POMORZE

Na Pomorzu krzyżują się i wzajemnie uzupełniają dwa ośrodki wydawnicze: jeden, reprezentowany przez niemiecką prasę lokalną, drugi, narzucany przez pobliski Gdańsk. Pomorska prasa niemiecka jest mniej różnorodna niż wielkopolska, wykazuje też znacznie mniejszy nakład. Wymienić tu należy trzy dzienniki: „Konitzer Tageblatt” z nakładem 3.500 egz. (w Chojnicach), tczewski „Pomereller Tageblatt” (7.500) oraz popularny dziennik bydgoski „Deutsche Rundschau in Polen” (18.000). Centralą wydawnictw periodycznych na Pomorzu jest mała mieścina, zażydzona i o dużym procencie Niemców (40 %), Więcbork. Drukuje się tam aż 5 pism periodycznych, wykazujących niezwykle wysoki nakład. (Miasto liczy około 4.200 mieszkańców). Organy partii młodoniemieckiej: „Jugendsieg” i „Wach auf” biją łącznie ponad 28.000 egz., z czego tygodnik „Wach auf” 21.000. Tygodnik ewangelicki „Gemeinschaftsblatt” ma nakład 4.000 egz., inne periodyki: „Der Gute Hirte” 3.800, a „Eben Elser” 5.000. Fakt, że tygodniowy nakład tych pism przekracza dziesięciokrotnie liczbę wszystkich mieszkańców miasta, świadczy wyraźnie, dla kogo oprócz Niemców, są one przeznaczone.

Na terenie całej Polski wychodzi ogółem: 18 dzienników o łącznym nakładzie dziennym ponad 200.000 egz., 10 pism „półperiodycznych” (3 razy w tygodniu) o nakładzie 36.000 egz., 22 tygodniki (ponad 150.000 egz.), 3 dwutygodniki (10.000 egz.), 12 miesięczników (30.000) oraz kilka nieregularnych periodyków.

POD KONTROLĄ BERLINA

Rolę pism niemieckich w Polsce wyjaśnia wydana ostatnio w Paryżu książka pt. „Das braune Netz”. Z książki tej dowiadujemy się, że zarówno w dziedzinie politycznej jak i kulturalnej, a częściowo i gospodarczej, mniejszość niemiecka w Polsce została uzależniona od czynników zagranicznych. Wszystkie wydawnictwa i księgarnie niemieckie podlegają kontroli organów partii hitlerowskiej. Cenzury pism dokonuje częściowo sam szef propagandy dr. Goebels, częściowo członkowie powołanej przez niego organizacji „Deutsche Stiftung”. Z ramienia tego związku kontrolę wszystkich księgarń i wydawnictw niemieckich przeprowadza na terenie Wielkopolski dr Lueck, autor książki dowodzącej, że wszystkie zdobycze kulturalne Polaków są pochodzenia niemieckiego. Funkcję takiego kontrolera i cenzora na Górnym Śląsku pełni niejaki Kander. Głównym zadaniem organizacji „Deutsche Stiftung”, z ramienia której cenzorzy działają, jest poza przeprowadzaniem kontroli działu redakcyjnego również pieniężne wspieranie wydawnictw, księgarń i w ogóle potrzeb kulturalnych mniejszości niemieckiej w Polsce.

Oprócz czasopism drukowanych u nas w kraju, rozchodzi się na terenie Polski wielka ilość pism niemieckich, nadsyłanych z Rzeszy, względnie z Austrii. Według informacji zebranych od agencji kolportażowych, sprowadza się do Polski ponad pół miliona egzemplarzy różnych dzien­ników niemieckich, oraz około 300.000 periodyków. Okazuje się przy tym, że niemieckie tygodniki, ilustrowane magazyny oraz pisma humorystyczne mają w Polsce większy popyt jak nasze własne. Rzecz zrozumiała, że ich odbiorcami nie są tylko Niemcy, lecz również Polacy.

Prasa niemiecka w Polsce jest doskonale zorganizowana, rozmieszczona w terenie i posiada jednolity charakter, o który troszczy się centrala berlińska. W przeciwieństwie też do prasy polskiej w Niemczech, nie napotyka prasa niemiecka u nas na żadne trudności ze strony władz administracyjnych; jest ona znacznie liczniejsza, wykazuje większą różnorodność (od pism humorystycznych aż do poważnych, politycznych) i co nas musi przepełniać obawą, znacznie wyższy nakład.

Nic też dziwnego, że polskie społeczeństwo zachodnie, czujne i wytrwałe dotychczas, z niepokojem zaczyna spoglądać na rozwój prasy niemieckiej w Polsce, popierającej niejednokrotnie akcję świadomie godzącą w całość naszego organizmu państwowego (Śląsk). Niepokoi się tym bardziej, że rozwój ten nie pokrywa się z uciskiem polskiej prasy na terenie III-ciej Rzeszy.

Według oficjalnej statystyki niemieckiej jest w Niemczech około 1.320.000 Polaków, co stanowi 2% ogółu ludności. Prywatne obliczenia polskie (patrz rocznik statystyczny Pata) podają liczbę zbliżoną do półtora miliona. Niemców w Polsce jest natomiast około 700.000.

Organ Niemców, obywateli III-ciej Rzeszy, czasowo przebywających w Polsce, „Idee und Wille”: redagowany jest w Berlinie, Drukowany w Łodzi, kolportowany jest prywatnie, z pominięciem poczty i agencji kolportażowych, wprost do odbiorców. Interesujących informacji o tym piśmie dostarczył (na łamach IKC) kierownik ekspozytury hitlerowskiej w Polsce, Ralf Gutmann,

Prasa polska w Niemczech jest niezwykle słabo reprezentowana. Najpoczytniejszym pismem polskim są wychodzące na Śląsku Opolskim „Nowiny Codzienne” (nakład 5.000 egz.) Poza tym wychodzi na terenie Niemiec 5 dzienników: „Dziennik Berliński” (3.000 egz.), „Naród” (3.000 egz), „Gazeta Olsztyńska” (1.500 egz.), „Dziennik Raciborski”, „Głos Pogranicza” i „Kaszub”. Z ogólnej ilości 8-miu periodyków, najpopularniejszy jest organ Związku Polaków w Niemczech „Polak w Niemczech” o nakładzie 25.000 egz. Ogółem jest więc w Niemczech zaledwie 6 dzienników polskich i 8 pism periodycznych.

3



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Prasa-obca-w-Polsce, Dokumenty 1
Prezentacja prasa niemiecka pp97
Prasa Niemiecka referat (grupa środowa), DIKS, ZSM
Osadnictwo na prawie niemieckim w Polsce i krajach europy śr
34 Osadnictwo na prawie niemieckim w Polsce w XIII wieku
Prasa żydowska w Polsce
Czynniki lokalizacji kapitału niemieckiego w Polsce
PRASA ŻYDOWSKA W POLSCE
Sutowski Prasa niemiecka, wystarczy tych polskich ofiar
Głos uczonych niemieckich o Polsce Przegląd Powszechny 1934 04 t 202
prasa w polsce 3B53EK2VJYK746VFL4OX7V4YXXUTKHBFRB4Z65Y
Niemiecka Prasa kobieca
PRASA W POLSCE - WSZYSTKO, Nauka, język polski
PRASA W POLSCE WSZYSTKO
Łączna lista niemieckich redakcji piszących dla Polaków w Polsce

więcej podobnych podstron