Bolecki W., Pytania o przedmiot literaturoznawstwa, w: Literaturoznawstwo – wiedza o języku – wiedza o kulturze – edukacja, pod red. M. Czermińskiej, S. Gajdy i in., t. I, Kraków 2005, s. 3-13.
I
1958 r. – na pierwszym powojennym Zjeździe Polonistów Kazimierz Budzyk wygłosił referat na temat „przedmiotu literaturoznawstwa” – Pytanie o przedmiot literaturoznawstwa jest do tej pory stawiane przez organizatorów Zjazdów Polonistów. Dlaczego? W ostatnich latach przedmiot literaturoznawstwa stał się dl wielu badaczy problemem kłopotliwym
Autor zadaje pytania:
Dlaczego poloniści uważają, że właściwym miejscem dla pytań o przedmiot literaturoznawstwa jest zjazd Polonistów, a nie np. germanistów, romanistów itp. ? Literaturoznawstwo jest częścią wspólną różnych filologii narodowych, czym więc ten nasz przedmiot różni się od literaturoznawstwa uprawianego na innych wydziałach filologicznych?
Literaturoznawstwo w wielu krajach jest już osobnym kierunkiem uniwersyteckim mającym niewiele wspólnego z filologiami narodowymi. Czy taka sytuacja byłaby możliwa w Polsce?
Czego wynikiem jest dzisiejszy status literaturoznawstwa?
Prof. Sławiński: „ (…) w praktyce mamy do czynienia zawsze z trzema różnymi przedmiotami literaturoznawstwa. Pierwszy przedmiot jest doktrynalny, drugi – instytucjonalny, trzecio – zdroworozsądkowy. Pierwszy jest pochodną założeń teoretycznych i realizacji praktycznych naszej dyscypliny, drugi to edukacja (czyli nauczanie uniwersyteckie, ale także licealne), natomiast trzeci to świadomość literacka.” Dwa pierwsze mają różne rodowody, jednak wzajemnie na siebie wpływają – wzbogacając się, ale i deformując.
II
Współczesne literaturoznawstwo jest produktem wieku XIX i XX, ale zwłaszcza XX. Jest konsekwencją dwudziestowiecznej literatury, sztuki oraz wielu nauk szczegółowych, a także przemian cywilizacyjnych i wydarzeń historycznych. Od mniej więcej 100 lat poszukuje się przedmiotu literaturoznawstwa. Za ów przedmiot uznano wszystkie utwory literackie – teksty odmienne od wszelkich wypowiedzi nieliterackich – a zarazem teksty, których sensy są niesprowadzalne do poglądów ich autora. Właśnie to nadawało literaturoznawstwu tożsamość podmiotową. Jeśli więc istnieje przedmiot literaturoznawstwa (literatura), to także istnieje też coś, co można nazwać tożsamością literaturoznawczą, która jest odrębną dyscypliną i której istnieją metody badania. Metody te miały na celu poznanie ów przedmiotu, czyli literatury. Powstała więc nauka o literaturze, która badała różne aspekty literatury (jej budowę, historię, funkcje itp.). Istotnym również założeniem, które kształtowało tożsamość literaturoznawców, było przekonanie, że literatura jest nośnikiem znaczeń (tylko lektura umożliwia zaistnienie znaczeń tekstu, czytelnicy wzbogacają sens literatury, ale przede wszystkim zadają sobie trud odkrycia tego sensu).
Wszystkie te czynniki były dowodem na istnienie tożsamości przedmiotowej literaturoznawstwa. Jednak w ciągu ostatnich lat przestała być ona aktualna, wystarczająca i atrakcyjna. Nastąpiły więc zmiany, a nawet destrukcja dotychczasowego kształtu przedmiotu literaturoznawczego. Jakie są tego przyczyny? Przyczyny te są niejednorodne, tkwią zarówno w zmieniającym się modelu humanistycznej edukacji szkolnej i uniwersyteckiej, w klimacie intelektualnym ostatnich dziesięcioleci, a także w zmianach ustrojowych w ostatniej dekadzie. Przyczyny:
cywilizacyjne – zmiana modelu uniwersyteckiego nauczania przedmiotów humanistycznych;
doktrynalna – skoro badania humanistyczne nie mają wyrazistego przedmiotu, to wszelkie ich ustalenia są tylko umowami zawieranymi w danych społecznościach uczonych i nie mają trwałej podstawy.
To, co kiedyś było, uznawane za tożsamość literaturoznawczą jako nauki, dziś bywa traktowana jako zamaskowana forma tożsamości samych literaturoznawców.
III
Wszelkie te przesunięcia w obrębie literaturoznawstwa cechuje w zakresie metodologii także radykalne zerwanie z historyzmem, a w zakresie przedmiotu literaturoznawstwa – z historią literatury. Oba skutkują odrzuceniem historyczności jako integralnej cechy wszelkich zjawisk społecznych i kulturowych oraz jako elementarnego horyzontu poznawczego wszelkich aktów poznawczych w humanistyce.
IV
Co ma być bowiem ścisłym przedmiotem badań literaturoznawczych, jeśli nie teksty literackie jako teksty kultury w jej historycznym bogactwie? To, że tekst literacki może, a nawet powinien być czytany z różnych punktów widzenia i w perspektywie różnych nauk szczegółowych, jest oczywiste. Nie ma jednak możliwości, by suma perspektyw tych poszczególnych dyscyplin (lingwistyka, filozofia itp.) ułożyła się w przedmiot, który możemy nazwać nauką o literaturze. Tymczasem tak się faktycznie dzieje. Literaturoznawstwo bywa stopniowo wypierane przez inny przedmiot nazywany zbiorowo badaniami kulturowymi, do których zalicza się dziś np. badania tożsamości, społecznych systemów opresji, kulturowych reprezentacji ról społecznych i płciowych itp.
V
Analizując status przedmiotu literaturoznawstwa proponowany w różnych dyskursach, pomija się najczęściej ich kulturowy „background”. Ważnym aspektem jest historia jako istotny czynnik metodologii badań literaturoznawczych. Wiele teorii powstało w innych warunkach politycznych, społecznych czy historycznych – dlatego wiedzy tej nie należy traktować jako uniwersalnej, bo dziś mamy zupełnie inną, wciąż zmieniającą się rzeczywistość. Teoria literatury stała się więc teorią społeczną, służącą do wyjaśnienia zjawisk politycznych i ideologicznych.
Koncepcje „nowej tożsamości” literaturoznawstwa formułowane są w krajach zachodnich głownie na wydziałach anglistyki. Ich recepcja w Polsce ma natomiast miejsce przede wszystkim – choć nie wyłącznie – na wydziałach polonistyki. Świadczy to o chłonności naszej dyscypliny. Należy jednak zapytać, czy poloniści zadają sobie w ostatnich latach pytanie o relacje między polonistyką a literaturoznawstwem. Bez refleksji nad tym, że naszym „narzędziem” – nie tylko przedmiotem! – jest polska literatura, kultura i historia (wraz z całym wschodnioeuropejskim kontekstem intelektualnym), będziemy skazani na literaturoznawcze „montowanie” działające w oparciu o cudze intelektualne „technologie”, a nie dorobek własny.
Odrzucając przedmiotową tożsamość literaturoznawstwa jako dyscypliny, deprecjonując odrębność literatury od innych tekstów i dyskursów, a w ślad za tym negując specyficzność przedmiotu nauki o literaturze i rezygnując z historyzmu jako ramy doświadczenia poznawczego humanisty, nowe literaturoznawstwo znalazło się w sytuacji konkurenta literatury. To znaczy samo w sobie, w swojej problematyce i w swoim języku, zaczyna bowiem dostrzegać problemy i przedmioty bardziej atrakcyjne niż w historii literatury. Problem polega na tym, że najsłabszym składnikiem współczesnej świadomości literaturoznawczej stała się problematyka metodologiczna, której miejsce w teoretycznoliterackim kształceniu polonistycznym zostało zdegradowane. W nauczaniu uniwersyteckim i wielu publikacjach encyklopedyczno-podręcznikowych zatracono przedmiotowa różnicę pomiędzy teorią literatury a historią idei: pozbawiona własnego przedmiotu teorię literatury zastępuje dziś w tych publikacjach przegląd idei, koncepcji czy praktyk różnych szkół i nurtów. W ten sposób przedmiotem teorii literatury stała się faktycznie historia doktryn, historia idei oraz filozoficzne uwikłania zagadnień literaturoznawczych.
VI
Dzisiejsze omijanie przedmiotowej tożsamości literaturoznawstwa jest także ogólniejszym problemem dyskursu dwudziestowiecznej humanistyki. Ten dyskurs jest nieustannie rozdzierany przez dwa sprzeczne pragnienia: po pierwsze, przez pragnienie specjalizacji, ciągłości, utrwalania swojej tożsamości w obrębie precyzyjnie nazwanych wyznaczników dyscypliny, jej metod, a przede wszystkim jej przedmiotu, oraz, to po drugie, rozrywany jest przez pragnienie bycia swobodną refleksją odrzucającą już gotowe przedmioty badań i stwarzającą swój przedmiot ponad granicami i w opozycji do każdej z istniejących dyscyplin.
Na wszystkie teoretyczne i instytucjonalne wątpliwości, czy literaturoznawstwo ma jeszcze swój przedmiot, czy już go nie ma, autor odpowiada: przedmiotem literaturoznawstwa polonistycznego była, jest i musi być literatura polska.