Fonetyka i fonologia pod red. Wróbla str.159- 188
Junktury – segmenty materialnie puste. Wprowadzenie ich do systemu motywowane jest zjawiskami zachodzącymi na granicach jednostek fonotaktycznych. Jakość junktury przejawia się materialnie w cechach segmentów sąsiadujących z junkturą: są to określone cechy prozodyczne, delimitacyjne jednostek suprasegmentalnych (określone modulacje siły, wysokości i czasu trwania artykulacji) oraz określona allofonia segmentów motywowana pozycją w obrębie jednostki fonotaktycznej, a nie sąsiedztwem segmentalnym. Junktury są niezbędne aby definiować kontekst dla tych zjawisk allofonicznych, które są częściowo inne niż zjawiska motywowane bezpośrednim sąsiedztwem głoskowym. Jeżeli jakiś szew morfologiczny, także wewnątrzwyrazowy, wywołuje określoną reakcję allofoniczną inną niż w kontekście bez szwu morfologicznego, to taki szef automatycznie staje się także jednostką fonologiczną. Pod uwagę bierzemy tu zatem jako junktury tylko takie granice morfologiczne, których obecność w sekwencji fonemów jest relewantna dla realizacji tej sekwencji, tj. takie, które mają przynajmniej częściowe mają charakter konwencjonalny - a pauzy percypowane są nie tylko tam, gdzie faktycznie występują, lecz tam, gdzie zgodnie z wiedzą mówiącego na temat struktury morfologicznej występuje cezura. Wszystkie skonwencjonalizowane wykładniki junktur – są te określone allofony fonemów sąsiadujących z junkturami.
Obserwacja materiału pozwala wyróżnić jako junktury następujące szwy morfologiczne:
1. granice między wyrazami akcentogennymi, 2. granice między lużnymi morfemami, niesamodzielnymi syntaktycznie, w zdaniu wiążącymi się wyrazami akcentogennymi i wraz z nimi tworzącymi wyraz prozodyczny, 3. często również granice wewnątrz wyrazów złożonych, tj. takich, których jedna lub obie części są niesamodzielnie syntaktycznie.Z punktu widzenia słownikowego typ pierwszy i drugi to granice międzywyrazowe (stanowią oddzielne hasła w słowniku, z wyjątkiem granicy między prefiksem a tematem słowotwórczym. Z puntu widzenia prozodycznego, który został zdefiniowany jako ciąg fonemów zintegrowany pod jednym akcentem. Z tego punktu widzenia pierwszy typ junktur to junktury międzywyrazowe, natomiast drugi i trzeci – wewnątrzwyrazowe. Jednostki słownikowe dzielimy na wyrazy akcentogenne, tj. takie, które samodzielnie tworzą wyraz fonetyczny ( = wyraz prozodyczny) i na klityki, nie mające własnego akcentu i stamowiące części wyrazów prozodycznych. Wyrazy akcentogenne są dwustronnie ograniczone junkturami, klityki są wyposażone w junktury tylko z jednej strony: proklityki z lewej, enklityki z prawej. Niektóre proklityki są również wyposażone w dwie junktury. Pauzy dzielą wypowiedź na odcinki wymawiane na jednym wydechu – frazy. Na każdej z tych cezur oznaczonych junkturą występuje określony typ allofonii segmentów, różny na graniach fraz, wyrazów oraz wewnątrz wyrazów. Ponadto granice wewnątrzwyrazowe są pod tym względem zróżnicowane; występują tu dwa rodzaje proklityk, których związek z wyrazem akcentowanym jest słabszym lub silniejszy. Przy silniejszym związku zakres allofonii pozycyjnej w większym stopniu pokrywa się z allofonią wewnątrzwyrazową i ponadto możliwe są przesunięcia akcentu w wyrazie. Przy słabszym związku zjawiska dystrybucyjne zachodzące na granicy między proliktyką i wyrazem akcentowanym są takie same jak między wyrazem akcentowanym i enklityką lub między dwoma wyrazami akcentogennymi. Silniejszy związek występuje wyłącznie między przedrostkiem, przyimkiem a tematem oraz między przeczeniem nie a czasownikiem. Proklityki wykazujące silniejszy związek z wyrazem akcentowanym będziemy nazywać proklitykami związanymi. Pozostałe proklityki (spójniki, części wyrazów złożonych) łączy z wyrazem akcentowanym słabsza więź. Z punktu widzenia fonetycznego klityką jest każdy wyraz, który nie jest akcentogenny, a także taki wyraz akcentogenny, który w trakcie realizacji utracił akcent i połączył się w jeden wyraz prozodyczny z innym wyrazem – w polszczyźnie takie powstające ad hoc klityki stoją na ogół w pozycji proklitycznej. Takimi klitykami mogą być fragmenty wyrazów złożonych – czy wyraz złożony jest pod względem fonetycznym podzielny, czy nie – zależy od ilości akcentów i typu allofonii zachodzącej na szwie morfologicznym, np., biały stok. 1. Dwa wyrazy /#`bjawi##`stↄk#/; 2. Gdy w szybkiej wymowie jeden akcent ulega redukcji – jeden wyraz z proklityką /#bjawi#`stↄk#/; 3. Gdy akcent zostaje przesunięty zgodnie z regułą akcentowania wyrazów akcentogennych – jeden wyraz wewnętrznie niepodzielny /#bja`wi stↄk#/, czyli Białystok, to samo w w `wielka`noc, wielka ` noc i wiel`kanoc. Gdy druga część takiego wyrażenia jest dwusylabowa, realizacje typu 2 i 3 różnią się dzięki sandhi, o ile skład fonemiczny styku dostarcza odpowiedniego kontekstu. W przeciwnym wypadku nie ma różnicy między realizacją typu 2 i 3. Wyrazy trzechsetlecie, pięćsetlecie, tysiąclecie, trzechsetletni itp. są realizowane jako dwa wyrazy fonetyczne lub jako wyrazy z proklityką, ale nigdy jako wyrazy wewnętrznie niepodzielne, ponieważ na ich wewnętrznej granicy morfologicznej mamy zawsze do czynienia z sandhi typu międzywyrazowego, tak jak w wyrażeniach pięćset lat, tysiąc lat.
Za pomocą junktur oznaczyć możemy granice między jednostkami akcentowymi – wyrazami fonologicznymi, prozodycznymi, fonetycznymi oraz granice między częściami tych wyrazów, bowiem na granicach zachodzą inne zjawiska niż wewnątrz morfemów. Musimy także uwzględnić dwa rodzaje granic wewnątrzwyrazowych: między wyrazem akcentogennym a proklityką związaną oraz między wyrazem akcentogennym a każdą inną klityką. W tym celu postulujemy trzy segmenty junktur i odpowiednie ich konfiguracje.
W zapisie fonologicznym każdy wyraz akcentogenny jest obustronnie ograniczony junkturami typu /#/. Między dwoma wyrazami prozodycznymi występuje zatem kombinacja /##/ . Enklityki mają /#/ tylko z prawej strony, a proklityki niezwiązane z lewej strony. Proklityki związane mają z lewej strony /#/, a z prawej strony /#/. Zatem na granicy między proklityką związaną a wyrazem akcentogennym pojawia się kombinacja / ##/. Taka grupa segmentów ulega automatycznej redukcji; mamy zatem obligatoryjną regułę.
Ze względu na warunki allofoniczne mamy więc dwa rodzaje klityk; proklityki związane oraz pozostałe klityki. Różnica ta jest już dana w słowniku, gdzie powinny być wprowadzone odpowiednie kwalifikatory, odpowiadające zróżnicowaniu junktur. Każde inne rozwiązanie wymagałoby zwiększenia liczby jednostek lub postulowania większej ilości okurencji junktur. Problem jest skomplikowany, ponieważ kwestie związane z akcentem wymagają częściowo oznaczenia innych granic niż kwestie związane z dystrybucją dźwięcznych i bezdźwięcznych obstruentów. Przy pomocy junktur musimy umieć oznaczyć aż cztery typy granic morfofonetycznych; granice między pauzą faktyczną i wyrazem prozodycznym, granice między dwoma wyrazami prozodycznymi oraz dwa rodzaje granic wewnątrzwyrazowych. Na poszczególnych granicach występują zatem następujące junktury:
granica między proklityką związaną a wyrazem akcentogennym
/#/ - granica między wyrazem akcentogennym a pozostałymi klitykami (enklitykami i proklitykami niewiązanymi)
/##/ - granica między dwoma wyrazami prozodycznymi
/ø#/ - początek frazy
/#ø/ - koniec frazy
/#ø#/ - granica między dwoma frazami w wypowiedzi
Cechy tych jednostek są następujące:
- sygnalizuje wewnętrzną podzielność wyrazu prozodycznego. Allofonia spółgłoskowa jest taka sama jak wewnątrz morfemu, z tym że zjawiska omówione wykazują większy stopień fakultatywności, bardziej uzależnione są od tempa realizacji niż analogiczne procesy zachodzące wewnątrz morfemu. Istotny jest tu typ udźwięcznień i ubezdźwięcznień, identyczny jak wewnątrz morfemu, niezależny od tempa realizacji. Słabo zaznaczona różnica pojawia się w zjawisku samogłoskowym. Jeżeli po
występuje samogłoska, to fakultatywnie może być ona poprzedzona zwarciem krtaniowym; jeżeli jest to kombinacja nie może być prejotowane. Wewnątrz morfemu samogłoski nie mogą być poprzedzone zwarciem krtaniowym, a kombinacja /Vi/ bywa realizowana jako [Vji]. Ponadto jeżeli wyraz akcentogenny jest jednosylabowy, możliwe są tu przesunięcia akcentu na drugą sylabę od końca. Częścią akcentogenną wyrazu zawierającego jest część znajdująca się po prawej stronie por. ` na wieś i na `wieś, `na głos i na `głos.
/#/ - również sygnalizuje wewnętrzną podzielność wyrazu, z tym że częścią akcentogenną jest tu ta część, która jest aktualnie akcentowana. Dystrybucja i allofonia spółgłoskowa jest taka sama, jak na granicach międzywyrazowych; samogłoskowa jak przy
/##/ sygnalizuje sandhi typu międzywyrazowego i allofonię samogłoskową jak przy i / #// W szybkiej realizacji, gdy dwa wyrazy łączy ściślejszy związek semantyczno – syntaktyczny /##/ może się redukować do /#/.
/ø#/ - na początku frazy występują cechy wymowy samogłosek takie, jak w wyżej omówionych kontekstach oraz możliwe są fakultatywne bezdźwięczne realizacje sonantów w sekwencjach /ø#SO.
/#ø/ - w wygłosie frazy występują ubezdźwięcznienia obstruentów, a na końcu wypowiedzi z intonacją opadają możliwe są także ubezdźwięcznienia samogłosek i sonantów.
Wprowadzenie rozróżnienia między /#/ i /##/ jest potrzebne dla wyodrębnienia jednostek akcentowych i zaznaczenia przynależności klityki niezwiązanej do konkretnej jednostki prozodycznej. Wprowadzenia rozróżnienia / #/ i / motywowane jest potrzebą zaznaczenia różnego typu sandhi, przy pozostałych warunkach fonetycznych takich samych, por. `weż ją (sandhi typu międzywyrazowego) i ` pod nią (sandhi typu śródgłosowego). Junktury są stałym elementem wyrazu. Definiując wyraz na podstawie kryterium akcentowanego, z granicą wyrazową, wiążemy następujące kombinacje junktur: Natomiast to granice części wyrazów.
Fonologia suprasegmentalna
Jednostki suprasegmentalne/ fonotaktyczne
Jednostki suprasegmentalne można opisywać i definiować dwojako: jako jednostki zbudowane z mniejszych jednostek, czyli pewne modele fonologiczne zbudowane dyskretnie oraz jako jednostki o analogowej, ciągłej strukturze, stamowiącej charakterystyczne rozkłady cech prozodycznych, oparte na kontraście (stopniu nasilenia cechy w przebiegu czasowym). Jednostki suprasegmentalne charakteryzują się określonymi konwencjonalnymi cechami struktury, właściwymi konkretnym językom, należą więc do kodu językowego. Są to cechy kulminacyjne i demarkacyjne oraz zespół restrykcji dla mniejszych jednostek, motywowanych pozycją w jednostkach większych. Restrykcje te w większości wypadków są przetłumaczalne na restrykcje motywowane sąsiedztwem segmentalnym – w tym celu wprowadzamy do opisu segmenty puste – junktury.
Wysokość głosu
Akustycznym korelatem wysokości głosu jest częstotliwość tonu krtaniowego. Odstępstwa od periodyczności (pewne różnice w trwaniu sąsiednich cykli) są cechą języka naturalnego, czynnikiem charakteryzującym indywidualne głosy, a także czynnikiem związanym z emocją, nie mają natomiast wpływu na informację prozodyczną, systemową.
Inherentne (relatywne) własności segmentów związane z wysokością tonu krtaniowego to przede wszystkim:
- samogłoski wysokie mają wyższą częstotliwość Fo od samogłosek niskich.
- samogłoski palatalne (przednie) są wyższe od odpowiednich welarnych (tylnych).
- samogłoski występujące po obstruentach bezdźwięcznych w początkowej fazie mają obniżone Fo, w podobny sposób wpływają na samogłoski (zwłaszcza wysokie) poprzedzające szczelinowe dźwięczne obstruenty.
Nie są to jednak różnice relewantne dla budowy i percepcji jednostek suprasegmentalnych. W mowie ciągłej większość ludzi reaguje na zmiany Fo o około pół tonu, o przebiegu około50 ms. Badania eksperymentalne wykazały, że w percepcji intonacji frazowej (która opiera się przede wszystkim na modulacji tonu krtaniowego) wysokość Fo na początku frazy nie odgrywa żadnej roli, słuchacz najczęściej identyfikuje typ intonacji według różnicy przebiegu w stosunku do wygłosowej części frazy.
Siła głosu
Korelatem donośności głosu jest wysokość amplitudy drgań. Najczęściej dokonuje się pomiaru intensywności w jednostkach względnych (decybelach), (rzadziej w watach, a także mierzy się ciśnienie akustyczne w niutonach na m²). Pomiar intensywności w wartościach bezwzględnych jest obiektywnie trudny, a wrażenie głośności zależy nie tylko od ciśnienia akustycznego. Fonetycy nie są zgodni co do minimalnych percypowalnych wartości zmian siły głosu: jedni uważają, że ucho ludzkie rejestruje zmiany o około 8dB, inni podają niższe wartości, nawet 1 dB. Zmiany powyżej 10 dB dają wrażenie podwojenia głośności. Różnice intensywności głosu są cechą wyraźnie różniącą typy segmentów, nieprzyczyniającą się natomiast w sposób istotny do powstawania prominencji w większych jednostkach suprasegmentalnych. Ponadto, w artykulacji samogłosek, intensywność zwykle wcale lub niewiele zmienia się w przebiegu czasowym.
1.3. Czas trwania artykulacji
Czas jest czynnikiem silnie modyfikowalnym przez kontekst. Konkretna długość artykulacji głoski jest wypadkową szeregu czynników: inherentnego czasu trwania segmentu, bezpośredniego kontekstu segmentalnego, pozycji w sylabie, wyrazie, frazie, a także zależy od rodzaju sylaby, tempa, stylu wypowiedzi. Badania eksperymentalne dowodzą, że modyfikacje temporalne w sylabie realizują się poprzez wzdłużanie / skracanie czasu trwania samogłoski zgłoskowotwórczej, a nie dotyczą w sposób istotny innych segmentów w sylabie.
Inherentne relatywne cechy segmentalne związane z czasem to:
- samogłoski niskie są dłuższe od wysokich,
- samogłoski welarne (tylne) są dłuższe od palatalnych (przednich),
- labializacja wydłuża czas trwania samogłoski,
- samogłoski są dłuższe w sąsiedztwie, a zwłaszcza przed spółgłoskami dźwięcznymi,
- samogłoski są dłuższe w sąsiedztwie spółgłosek szczelinowych niż zwartych,
- samogłoski ulegają skróceniu w sąsiedztwie afrykaty,
-samogłoski ulegają wzdłużeniu w sąsiedztwie miękkich spółgłosek,
- obstruenty przedniojęzykowe są dłuższe od odpowiednich obstruentów o innym miejscu artykulacji.
Największy wpływ na długość samogłoski ma typ samogłoski (długość jest wprost proporcjonalna do stopnia otwarcia) oraz dźwięczność sąsiednich spółgłosek. Do silnych czynników kontekstowych należą także: pozycja sylaby w wyrazie, typ sylaby, pozycja w stosunku do akcentu, pozycja wyrazu we frazie, w strukturze tematyczno- rematycznej itd. Długość samogłoski zależy również od ilości sylab w wyrazie – jest to stosunek odwrotnie proporcjonalny. Zestawienie większości czynników modyfikujących czas trwania samogłosek.
Przeciętne tempo mówienia to około 8 sylab na sekundę , a minimalny czas potrzebny do identyfikacji kolejności dwu stojących obok siebie segmentów wynosi około 30 ms.
Wymienione trzy czynniki współdziałają ze sobą w tworzeniu jednostek prozodycznych. Jeden z czynników jest na ogół fundujący, pozostałe wspomagające lub też dochodzą do głosu w sytuacjach zakłócenia czynnika wiodącego. Różnice w zakresie wykorzystania poszczególnych cech dotyczą przede wszystkim rodzaju jednostki prozodycznej, jej pozycji wewnątrz większej jednostki, jej składu ze względu na jednostki mniejsze. Występują tu też znaczne różnice między językami; dotyczą one w szczególności rodzaju akcentu wyrazowego oraz zakończeń intonacji frazowych.
Cechy prozodyczne zapewniają określoną segmentację, rytmizację tekstu. Komponują się one tak, iż pewna część jednostki jest specjalnie wyróżniona (akcentowana). Wyróżnienie to może pełnić funkcję dystynktywną sensu stricto. Im większa, dłuższa jest dana jednostka, tym silniej realizowany jest jej akcent i wyraźniej zaznaczone granice.
Cechy delimitacyjne jednostek prozodycznych nie zawsze są jednoznaczne. Trudno sformułować reguły, które w sposób jednoznaczny, bezwyjątkowy, określałyby granice jednostek prozodycznych. Na ogół mamy do czynienia z wykładnikami częściowymi, związanymi tylko z niektórymi typami kontekstu. Możemy natomiast sformułować warunki wykluczające przeprowadzenie granicy (realizację junktury) w pewnych określonych miejscach w tekście. Formalna reprezentacja tekstu znajduje paralelę w jednostkach funkcjonalnych. Segmentacja nie jest jednak zupełnie identyczna w obu płaszczyznach. Jednostki funkcjonalne wpływają na segmentację formalną w ten sposób, iż nie pozwalają realizować granicy fonetycznej w miejscach, w których nie występuje szew morfologiczny. Natomiast środki fonetyczne w sposób bezwyjątkowy sygnalizują jedynie liczbę jednostek prozodycznych, poprzez realizację prominencji. Sygnały graniczne, konwencjonalne, istnieją także, choć są one niepełne. Faktyczna segmentacja tekstu dokonuje się ad hoc, zgodnie z regułami, lecz także z pewnym marginesem dowolności. Stałe są natomiast restrykcje obowiązujące w poprawnej segmentacji. Definicje większości jednostek suprasegmentalnych mogą więc mieć dwojaki punkt wyjścia: cechy fonetyczne lub cechy gramatyczne. W drugim wypadku definicje jednostek prozodycznych dotyczą de facto fonetycznej organizacji jednostki gramatycznej.
Faktyczna segmentacja odbywa się na podstawie znajomości leksyki języka. Płaszczyzna fonetyczna i funkcjonalna oddziałują na siebie wzajemnie. Oddziaływanie struktury semantyczno- syntaktycznej na reprezentacje fonetyczną przejawiać się może w fonetycznym zaznaczeniu niektórych wewnątrzwyrazowych szwów morfologicznych. Odwrotne oddziaływanie polega na zacieraniu pewnych granic, por. przenoszenie akcentu na proklitykę. Struktura semanatyczno- syntaktyczna dopuszcza do fuzji pewnych jednostek fonetycznych, ale też stwarza pewne restrykcje, nie dopuszcza do segmentacji wewnątrz pewnych jednostek. Im dłuższa jest dana jednostka prozodyczna, tym bardziej nacechowane fonetycznie jest jej centrum i silniej zaznaczone granice. Im jednostka jest krótsza, tym łatwiej granice jej ulegają zatarciu, przy równoczesnej redukcji jednego z centrów, por. niemożność, w wielu wypadkach, określenia granicy międzysylabowej, a nawet przynależności klityk do konkretnej jednostki akcentowej. Ściągniecie dwu jednostek fonetycznych w jedną jest możliwe w przypadku istnienia między nimi ściślejszego, na tle pozostałych, związku syntaktyczno- semantycznego. Zdanie przeciwnie - często, jeśli jest długie, realizujesię jako kilka fraz fonetycznych. Podział na wyrazy i frazy determinuje płaszczyzna funkcjonalna, z góry zadając granice jednostek i restrykcje co do możliwości ich modyfikacji. Od strony fonetycznej ściągnięciu jednostek sprzyja ich relatywna krótkość, pozycja poza centrum intonacyjnym frazy i tempo wymowy.
Sylaba
Sylaba jest to najmniejsza niezależna jednostka fonetyczna. W językach sylabicznych sylaba jest minimalną jednostką funkcjonalną, fonologicznie niepodzielną, pełniącą funkcję dystynktywną jako całość. W językach niesylabicznych, jakimi są współczesne języki słowiańskie, sylaba nie stanowi elementu funkcjonalnego – jej jedyną funkcją jest segmentacja wypowiedzi, ułatwiająca artykulację i percepcję. Sylaba rzadko pełni funkcję fonologiczną, niemniej model fonologiczny sylaby należy niewątpliwie do kodu językowego, ponieważ języki różnią się między sobą ze względu na określone restrykcje dystrybucji segmentów, motywowane pozycją w sylabie. Mówiąc o definicji fonologicznej sylaby, mam na myśli pojęcie sylaby jako jednostki, w ramach której w danym języku kombinatoryka fonemów podporządkowana jest określonym regułom. O naturze fonetycznej sylaby można powiedzieć, że jest to określona rytmizacja ciągu segmentów polegająca na manipulacji siłą głosu oraz, w mniejszym stopniu, czasem trwania segmentów. Segmentacja ma charakter skonwencjonalizowany. Sylabę charakteryzuje szybki wzrost intensywności w nagłosie sylaby oraz spowolnienie realizacji i spadek intensywności pod koniec sylaby. Te cechy determinują dystrybucję segmentów w obrębie sylaby w ten sposób, że inherentna głośność segmentu predestynuje go do zajmowania określonych pozycji w sylabie. Sylaba jest więc tym, czym są jej składniki – jest to określony ciąg segmentów, których własności inherentne są zarazem cechami danych części sylaby. Za sylabę można uznać odcinek mowy zawarty między dwoma spadkami intensywności, z wyraźnie zaznaczonym szczytem intensywności. Wszystkie sylaby charakteryzuje wystąpienie szczytu intensywności, lecz nie wszystkie szczyty intensywności są nosicielami cechy. Nie tylko samogłoski, lecz także często sonaty a nawet [s] zdolne są do formowania zgłoskotwórczych szczytów intensywności. Nie powinno się identyfikować mierzalnie obiektywnej intensywności z perceptywnym efektem głośności. Mimo, iż występują fałszywe szczyty i fałszywe granice intersylabiczne, segmentacja na sylaby oparta na zmianach intensywności sygnału daje najwięcej pozytywnych rezultatów. Autorzy zwracają uwagę na szczególne zachowania spółgłosek w nagłosie sylaby. Fakt ten uwarunkowany jest przede wszystkim tym, iż na początku produkujemy siłę, która potem zużywa się w trakcie produkcji jednostki. W badaniach eksperymentalnych niezgłoskotwórcze szczyty intensywności uwidaczniają się na sonatach, a także często na obstruentach w pozycji nagłosu wyrazu.
Ze względu na oczywisty, choć nieprosty, związek sylabiczności z przebiegiem intensywności naturalne jest wykorzystywanie określonych klas głosek do budowy poszczególnych odcinków sylaby. Klasy głosek są wyraźnie zróżnicowane pod względem siły głosu, często więc mamy do czynienia z sytuacją, w której dystrybucja głosek w obrębie sylaby jest ściśle określona, a restrykcje występowania spółgłosek, wynikające z pozycji w obrębie sylaby, mają charakter bezwyjątkowy. W większości języków europejskich, między innymi w językach południowosłowiańskich. Różnice głośności między głoskami są wykorzystywane w budowie sylaby w różny sposób, mianowicie różny sposób inherentnej głośności segmentu jest w różnych językach wystarczający do utworzenia sylaby. Głośność segmentu może być do pewnego stopnia modyfikowana bez utraty możliwości identyfikacji segmentu, w zależności do pozycji segmentu w sylabie. Najgłośniejsze są samogłoski niskie, słabsze od nich są samogłoski wysokie, następnie glajdy, płynne sonanty, sonanty nosowe i wreszcie najsłabsze są obstruenty. Zróżnicowania głośności wewnątrz klasy obstruentów nie są relewantne dla dystrybucji segmentów w językach słowiańskich ani też w większości języków europejskich. W wielu jezykach Wschodu, np. w chińskim czy japońskim [s] jest segmentem zgłoskotwórczym. W językach iberyjskich [s] wprawdzie nie jest zgłoskotwórcze, ale nie może występować w otoczeniu głosek słabszych (względnie duża intensywność [s] zaburzyłaby stok sylabowy, ale nie jest to stopień intensywności wystarczający do utworzenia szczytu sylaby), nagłosowe grupy typy SO – zawsze otrzymują protezę wokaliczną, np. hiszp.. Espana.
W języku polskim (a także rosyjskim) wszystkie spółgłoski mają jednakową wartość ze względu na ich udział w tworzeniu sylaby. Jedyna relewantna ze względu na budowę sylaby opozycja, to opozycja spółgłoska - samogłoska. W języku polskim wszystkie samogłoski są zgłoskotwórcze, a wszystkie spółgłoski niezgłoskotwórcze, niezależnie od ich konfiguracji. Segmenty [i] i [j] oraz [u] i [w] nawet w części nie mają dystrybucji komplementarnej motywowanej pozycją – sylabiczność i niesylabiczność są dla tych segmentów cechami konstytutywnymi, a nie pozycyjnymi, jak np. w białoruskim: Bardzo silne sonanty płynne, które w szeregu innych języków nie mogą występować w mniej donośnym otoczeniu lub też, o ile wystąpi, stają się zgłoskotwórcze, w języku polskim nie mają specjalnych restrykcji występowania. Ich artykulacja siłą rzeczy ulega pewnemu osłabieniu w mniej głośnym otoczeniu, nie na tyle jednak, by linia wzrostu/spadku intensywności na stoku na sylaby była łagodna. Przeciwnie, jest to linia łamana, o silnych zaburzeniach. Por. np. z niezgłoskotwórczymi, przeważnie nawet bezdżwięcznymi sonantami w wygłosie, podczas gdy np. w czeskim mamy w serbskim bicikl ze zgłoskotwórczymi sonantami w wygłosie. Model sylaby, w którym dystrybucja segmentów w obrębie sylaby skorelowana jest z pewnymi własnościami tych segmentów, nazywa się sylabą akustyczną. Również polski należy do języków z akustycznym modelem sylaby, mimo iż jedyną relewantną opozycją jest tu opozycja / V/ vs. / C/. W większości języków europejskich istotna jest tu także opozycja: sonant vs. obstruent. W językach tych niezgłoskotwórczy sonant nie może stać między dwoma obstruentami ani między obstruentem i junkturą. Restrykcja ta bywa rozwiązywana w różny sposób (por. czes.[ vi:tr].
Typ sylaby CV uznaje się za uniwersalny i na ogół rodzaj nawiązania segmentów jest tu bardziej ścisły niż np. w kontekście VC. Wynika to z fonetycznej natury tych klas głosek. W związku z częstością występowania typu CV powstała hipoteza, iż w strukturze głębokiej dominującym elementem jest spółgłoska, a samogłoska jest jedynie jej nośnikiem wokalicznym, umożlwiającym produkcję i rozpoznanie spółgłoski, niezależnie od tego czy samogłoska pełni tu funkcję fonologiczną czy nie. Spółgłoska zatem konstytuuje sylabę, a samogłoska organizuje ją, zapewnia identyfikację spółgłoski. Tak mogło być w języku prasłowiańskim. Nie możemy oczywiście utrzymać tej hipotezy w sytuacji, gdy samogłoska również pełni funkcję fonologiczną, a tak przeważnie jest, chociaż niewątpliwie siła informacyjna spółgłosek w większości języków jest większa niż samogłosek. Istnieją języki, w których występują sylaby składające się wyłącznie z segmentów spółgłoskowych, a nawet całe wyrazy składające się z samych bezdźwięcznych obstruentów. Wbrew powszechnemu przekonaniu sylaby takie występują także w językach słowiańskich, a w polskim są nawet dość częste. Ma to miejsce w wolnej, dobitnej realizacji, najczęściej w ostatnim wyrazie frazy z kadencją lub w partii tekstu podkreślonej intonacyjnie, ale też w szczególnym nacechowaniu emocjonalnym. Wzmacnia się wówczas stara junktura między proklityką związaną i wyrazem ortotonicznym i proklityka jest realizowana jako odrębny wyraz. Jeżeli proklityka składa się z pojedynczej spółgłoski, a jest to czysty przypadek, spółgłoska staje się zgłoskotwórcza. Faktycznie występuje po spółgłosce jakiś krótki, niejasny element wokaliczny, ale nie ma on charakteru fonologicznego. W tej sytuacji sandhi pod względem dźwięczności nie zachodzi. W takich wypadkach między proklityką a wyrazem ortotonicznym występuje wyraźna pauza i w sensie fonetycznym proklityka stanowi ostatni wyraz frazy o intonacji charakterystycznej dla wypowiedzi nie zakończonych. Jest to często występująca maniera w wymowie spikerskiej, np.
W realizacji poprawnej, nienacechowanej, liczba sylab w tekście równa jest liczbie samogłosek. W wymowie szybkiej, mniej starannej, w wyjątkowych wypadkach niektóre sylaby reprezentowane przez nieakcentowane wysokie samogłoski mogą się redukować.
2.1. FONOLOGICZNY MODEL SYLABY W JĘZYKU POLSKIM
Fonologiczne modele sylaby ustala się przeważnie na podstawie analizy nagłosowych i wygłosowych grup spółgłoskowych. Inwentarze takie były wielokrotnie dla języka polskiego ustalane. Wobec braku specjalnych ograniczeń w łączliwości segmentów spółgłoskowych i dopuszczalności sylab dwuszczytowych , fonologiczny model polskiej sylaby jest bardzo prosty:
Gwiazdka oznacza, że element typu C może na stoku sylaby wystąpić wielokrotnie, zaś C oznacza, że C jest elementem fakultatywnym. V jest elementem w zasadzie obligatoryjnym, choć jak widzieliśmy w wymowie nacechowanej, zdarzają się sylaby typu [ C ə] /C/ - są one jednak wynikiem transformacji modelu, który spełnia tu rolę odniesienia.
Maksymalna liczba segmentów typu C na początku i na końcu sylaby w języku polskim wynosi 5, np. następstw nagłosie bodaj tylko w nazwie własnej STRWIAŻ. Mamy natomiast liczne przykłady, że słabą junkturą, np. w drgnieniu. Tak więc w polszczyźnie (i nie tylko) junktura wystąpić może wewnątrz sylaby, nawet wówczas, gdy w wolnej realizacji nie ulega redukcji, tzn. gdy realizowane są fonetycznie wykładniki tej junktury, np. w oknie.
Najczęsciej w nagłosie polskich wyrazów występują kombinacje spółgłosek typu OS- , -FT, - FTS, a wygłosie –SO, -FT, -SFT. Występują ponadto wszelkie inne kombinacje spółgłosek. Wśród połączeń obstruentów najczęstsze są grupy typu FT, a w szczególności grupy /st/. Połączenia dwu okluzywów czy też okluzywu z frykatywemle są relatywnie rzadkie, ale wszystkie możliwe kombinacje są reprezentowane m. in. także połączenia afrykat, np. paczce, uczcie, pszczoła, mączce, szczwany, źdźbło, lędźwie, idźcie. Ograniczenia wynikają wyłącznie z restrykcji dotyczących bezpośredniego sąsiedztwa. Istotny jest zwłaszcza fakt, że w przeciwieństwie do wielu języków europejskich, w tym kilku słowiańskich, możliwe są także układy typu SO- w nagłosie i –OS w wygłosie wyrazu z niezgłoskotwórczym sonantem, np. realizm, teatr, wiatr, baśń, pieśń, kaźń, lśni, mgła itp.; a nawet w nagłosie i śródgłosie występują układy typu OSO, np. krawawy, trwoga, plwać, płciowy, ubrdać itd. Intensywność sonantów w takich pozycjach zwłaszcza w bezdźwięcznych obstruentów jest znacznie osłabiona. Ta swoboda w dystrybucji sonantów nie dotyczy jedynie /j/, które w języku polskim może zajmować pozycje wyłącznie w bezpośrednim sąsiedztwie samogłoski. Ponadto, w grupach typu OSO nie spotykamy / n/ i / /. W nagłosie wyrazu nie występują też połączenia sonantów nosowych z okluzywami o tym samym miejscu artykulacji, typu /nd/ /mb/a w wygłosie wyrazu brak odwrotności tych grup, z wyjątkiem nie używanych form genetiwu od piętno, tętno.
Sylaby śródwyrazowe traktujemy jedynie jako pozycyjne warianty sylab z wyrazów jednosylabowych. Przejawia się to niekiedy w dodatkowych lub po prostu innych restrykcjach w łączeniu spółgłosek w grupach interwokalicznych. W języku polskim różnica dotyczy jedynie ilości spółgłosek. Mimo, iż w nagłosie i wygłosie wyrazów możliwe są grupy złożone z pięciu spółgłosek, to grupa śródgłosowa nie może składać się z 10 spółgłosek (5+ 5). W śródgłosie wyrazy występują maksymalnie grupy pięciospółgłoskowe, np. następstwo. Niektóre typy grup spółgłoskowych trójelementowych wykazują tendencję do uproszczeń w szybkiej realizacji. Najczęściej redukcji ulega interkonsonantyczny okluzyw, zwykle między frykatywem a sonantem.
Ze względu na prawie całkowity brak ograniczeń w budowie nagłosowych i wygłosowych grup spółgłoskowych, także wewnątrzwyrazową grupę spółgłoskową możemy dzielić na sylaby w dowolny sposób; model dopuszcza wszelkie możliwości, a fonetycznie granica intersylabiczna wewnątrzywyrazowa stanowi często łagodne przejście między dwoma szczytami intensywności. Faktyczne ustalenie granicy możliwe jest, np. przy okluzywach, których artykulacja poprzedzona jest pauzą stanowiącą naturalną cenzurę. Linia łamania intensywności nie zawsze pozwala jednoznacznie ustalić podział na sylaby. W tym celu fonetycy posiłkują się badaniem sposobu łączenia segmentów, który może być mniej lub bardziej ścisły. Stwierdzenie eksperymentalne ściślejszego związku między CV niż w VC niczego nie rozstrzyga, ponieważ charakter związku wynika tu z cech inherentnych C i V, a różnice w połączeniu CV między różnymi językami nie wiążą się z różną segmentacją na sylaby. Być może należy się zgodzić z tym, iż w niektórych typach języków, w tym polskim, wewnątrzwyrazowe granice międzysylabowe są osłabione, rozmyte i nie w każdych kontekstach możliwe do określenia, przynajmniej pod względem fonetycznym. W każdym razie przy próbie lokalizacji granicy należy mieć na uwadze fakt, iż minimalna długość sylaby wynosi wynosi około 70 ms, a więc po wystąpieniu samogłoski nie możemy określić początku następnej sylaby wcześniej niż po upływie 70 ms, licząc od początku samogłoski lub, jeżeli wyraz nie zaczyna się na samogłoskę, spółgłoski/ grupy spółgłoskowej oraz nie wcześniej niż około 40 ms po wystąpieniu sygnału tonalnego (jest to minimalny czas trwania samogłoski).
Natomiast od strony fonologicznej skład segmentalny interwokalicznej grupy spółgłoskowej w wielu wypadkach dopuszcza dwa lub więcej podziałów zgodnych z fonologicznym modelem sylaby. Istnieje jednak potrzeba jednoznacznego określenia reguł segmentacji. W ustalaniu tych reguł przyjmuje się nie tylko orientację na strukturę nagłosowych i wygłosowych grup spółgłoskowych (co okazuje się niewystarczające), lecz także orientację na najczęściej występujące kombinacje spółgłosek. Możemy zaproponować następujące postępowanie w dzieleniu interwokalicznej grupy spółgłoskowej na sylaby: jeżeli dana grupa interwokaliczna nie występuje w nagłosie wyrazowym, to spółgłoski kolejno przechodzą do sylaby poprzedzającej tak, aby w jej wygłosie znalazła się minimalna konieczna ilość spółgłosek. Jeśli zaś w ogóle nie można uzyskać w wygłosie sylaby poprzedzającej i w nagłosie sylaby następującej akceptowalnych kombinacji spółgłoskowych.
W języku polskim występuje typ sylaby, w którym jedynym relewantnym kontrastem jest kontrast między spółgłoską a samogłoską. Kontrast między obstruentem a sonantem nie jest relewantny ze względu na strukturę sylaby, co więcej w języku polskim nie występują specjalne restrykcje okurencji sonantów motywowane pozycją w sylabie. Fonologiczny model sylaby polskiej jest symetryczny, tzn, że grupy spółgłoskowe mogą występować zarówno na początku, jak i na końcu wyrazu. Oczywiście tzw. sylaby dwuszczytowe są relatywnie rzadkie, jak również częściej występują wyrazy z ostatnią sylabą otwartą niż zamkniętą, chociaż w porównaniu z pozostałymi językami słowiańskimi i językami Europy ilość, długość i frekwencja grup spółgłoskowych w tym wygłosowych, jest najwyższa.
WYRAZ
Wyraz prozodyczny definiujemy fonologicznie jako jednostkę fonotaktyczną, ograniczoną dwustronnie junkturami silnymi /#/ i zawierającą jedną sylabę wyróżnioną, podkreśloną, tj. akcentowaną.
Pojedyncza junktura nie jest jednak sygnałem granicy wyrazu. Granice jednostki akcentowanej stanowi połączenie dwu silnych junktur lub silnej junktury z pauzą to wewnątrzfrazowa granica między dwoma wyrazami prozodycznymi, /ø#/ -granica wyrazu na początku frazy i /#ø/ granica wyrazu na końcu frazy.
Faktyczna podstawa segmentacji na wyrazy znajduje się niewątpliwie poza płaszczyzną fonetyczną. Nawet istniejące fonetycznie cechy delimitacyjne nie gwarantują same przez się rozpoznania granicy wyrazu. Słuchając nieznanego języka obcego lub bezsensownego ciągu fonicznego, nie potrafimy na ogół dokonać segmentacji na wyrazy, nawet jeśli nadawca umieści w tekście specjalne sygnały graniczne inne niż pauza. Ogólne (uniwersalne) cechy fonetyczne wyrazu to nieco silniejsza intensywność na początku wyrazu, zwolnienia tempa i osłabienie artykulacji na końcu wyrazu. Linia Fo może minimalnie wzrastać w perspektywie wzrastać w perspektywie całego wyrazu, lecz są to bardzo małe, nierelewantne kontrasty, poza tym Fo jest silnie modyfikowana przez intonację frazową. Podstawowym sygnałem granicy międzywyrazowej jest określona dystrybucja segmentów i określona allofonia – są to sygnały niepełne. Na obrazach elektroakustycznych granica międzywyrazowa uwidacznia się jako brak nawiązania obrazu w partiach wzmocnionej intensywności. Mimo, iż granice wyrazów prymarnie określa morfologia, wypowiedziany wyraz automatycznie staje się jednostką fonetyczną rządzącą się innymi regułami. Stąd w konkretnej wypowiedzi dochodzi do pewnych modyfikacji granic w stosunku do jednostek słownikowych. Granice zacierają się, jeśli nie wystąpią fonetyczne sygnały graniczne i zlikwidowany zostanie jeden z akcentów w sąsiadujących ze sobą wyrazach. Możliwość ściągnięcia zależy do długości wyrazów, tempa realizacji, pozycji wyrazu w konturze intonacyjnym. Wyrazy ulegające ściągnięciu są relatywnie krótkie i łączy je ściślejszy związek syntaktyczny. W szczególnych wypadkach może to być nawet całe, krótkie, szybko wypowiedziane zdanie. Wyraz zdefiniowany fonologicznie, jak na początku tego rozdziału, może być wewnętrznie podzielony. Może on zawierać wewnątrz takie granice morfologiczne, na których w wolniejszym tempie realizacji zachodzą, przynajmniej w niektórych kontekstach, zjawiska fonetyczne inne niż wewnątrz morfemu. Taki podzielny wyraz zawiera wewnątrz junkturę /#/, W związku z tym musimy założyć prymarny, tj. zadany słownikiem, podział jednostek na wyrazy ortotoniczne i atoniczne. Zatem w języku polskim wyrazy ortotoniczne (samodzielne wyrazy prozodyczne) przeważnie zawierają morfemy leksykalne, niektóre kategorie nieleksykalne (zaimki osobowe w pełnej formie, niektóre spójniki) także tworzą samodzielne wyrazy prozodyczne. Większość członów nieleksykalnych kategorii (krótkie formy zaimków, przyimki, niektóre spójniki, przeczenie nie, zaimek zwrotny się), nie mają rytmicznej samodzielności i występują jako klityki. Nie wykluczamy także atomizacji doraźnej, w zależności od różnych czynników formalnych, ekspresywnych i znaczeniowych.
Wzrost tempa realizacji wpływa na zmniejszenie ilości jednostek wyrazowych w tekście, jednak zmiany w segmentacji tekstu nie dokonują się w sposób dowolny. Na podstawie faktów fonetycznych w sposób bezwyjątkowy możemy ustalić tylko liczbę wyrazów, równą liczbie sylab wyróżnionych (akcentowanych). Granice wyrazowe nie mają jednoznacznych wykładników, a przebiegi trzech parametrów prozodycznych są modyfikowane przez cechy frazy, zwłaszcza przebieg Fo. Kontekst fonemiczny nie zawsze stwarza warunki do wystąpienia konwencjonalnych środków delimitacyjnych, system dostarcza tu jedynie częściowych środków, z których część jest zresztą taka sama, jak przy wystąpieniu wewnątrz wyrazowych junktur. Zawodne jest także kryterium miejsca akcentu. Akcent jest cechą słownikową, nawet w takim języku jak polski, w którym reguły kierujące dystrybucją akcentu, mają charakter fonetyczny. Jednak reguły te nie są całkowicie jednoznaczne, istnieje od nich szereg wyjątków, a w określaniu przynależności klityki do konkrentej jednostki akcentowej, prawo- lub lewostronnej, ważna jest nie tylko ich forma, lecz i funkcja. Lokalizacja akcentu jest więc częścią słownikowej reprezentacji fonologicznej wyrazu. W związku z pewną płynnością granic międzywyrazowych związaną z możliwością doraźnego „ uklitycznienia” wyrazu w szybkiej wymowie lub przeciwnie, z możliwością wzmocnienia szwu wewnątrz wyrazu złożonego w starannej wymowie, w polskiej literaturze językoznawczej pojawiły się dwie przeciwstawne koncepcje dotyczące segmentacji tekstu na wyrazy. Pierwsza zakłada prymarny podział na wyrazy ortotoniczne i atoniczne. Według drugiej koncepcji atomizacja następuje doraźnie w zależności od czynników znaczeniowych, formalnych i ekspresywnych. Przyjmujemy tu pierwszą koncepcję z możliwością doraźnych modyfikacji pod wpływem tempa wymowy. Istotnie, granice międzywyrazowe mają małą wyrazistość percepcyjną, w zależności od czynników formalnych i znaczeniowych jedne granice mogą się wzmacniać, inne zacierać, jednak segmentacja nie jest dowolna, barierę stwarza, między innymi właśnie prymarna ortotoniczność/atoniczność wyrażenia.
Klityki
Pełen opis języka powinien zawierać wyszczególnienie wyrazów atonicznych – klityk, które nie mogą występować samodzielnie. Są to wyrażenia zawierające segment /#/ tylko z jednej strony. Enklityki mają /#/ z prawej strony, dlatego też nie mogą rozpoczynać zdania. Proklityki związane / # / mają z lewej strony, zaś z prawej junkturę słabą . Wprowadzenie tej junktury potrzebne było do zaznaczenia odmienności sygnałów granicznych. Cechy dystrybucji i allofonii segmentów pełniące rolę sygnałów granicznych, są inne w przypadku granicy proklityki związanej i wyrazu akcentogennego i inne na granicy wyrazu akcentogennego z każdą inną klityką. Wprowadzenie zaś różnych znaków granicznych dla kontekstów z taką samą dystrybucją i allofonią segmentów konieczne było dla odróżnienia granic między i wewnątrzwyrazowych. Junktura słaba zatem styka się z junktura silną i powoduje redukcję tej ostatniej. Związek enklityki z wyrazem ortotonicznym jest słabszy niż związek proklityki związanej z wyrazem ortotonicznym. Wynika to prawdopodobnie ze zwolnienia tempa i osłabienia artykulacji w końcowej fazie wyrazu. Bardziej fonetycznie zaznaczony jest szew przed enklityką niż po proklityce; stąd też względna ruchomość enklityk, które mogą się dołączać do rożnych wyrażeń w zdaniu, w odróżnieniu od ściśle określonych pozycji proklityk związanych.W jezyku polskim cały szereg wyrażeń krótkich przeważnie występuje w formie litycznej, np. spójniki: lecz, lub, więc, niż, już, aż. Fonetyczne sygnały graniczne są tu takie same, jak w przypadku granicy międzywyrazowej i granicy przed enklityką. W wolnej, starannej realizacji wyrażenia takie bywają akcentowane, są to więc doraźne czy też potencjalne klityki. „Uklitycznieniu” może w gruncie rzeczy ulegać każdy krótki wyraz ortotoniczny, o ile wchodzi w ściślejszy z związek syntaktyczno- semantyczny z jakimś innym wyrazem we frazie. Zlanie się dwu wyrazów akcentogennych w jeden, wiąże się z redukcją jednej junktury ( /##/ -[#]) i redukcją jednego akcentu. O wyrazach zawierających przedrostki i przyrostki możemy powiedzieć, iż dla fonetyki częściej bywają relewantne szwy morfologiczne znajdujące się na początku wyrazu niż na końcu. W spontanicznym dzieleniu wyrazu na sylaby na początku wyrazu częściej kierujemy się kryterium morfologicznym niż w końcowej części wyrazu. Dystrybucja prymarnych klityk jest ściśle określona, jej opis w zasadzie nie wchodzi w ramy fonologii autonomicznej, rozumianej jako zasady organizacji substancji dźwiękowej wypowiedzi. Motywacja reguł dystrybucji klityk pochodzi częściowo z innej płaszczyzny językowej- relewantnym kontekstem jest wartość funkcjonalna wyrażeń atonicznych. Ten problem należy do syntofonologii. Proklityki związane w języku polskim to przyimki, przedrostki i przeczenie nie przed czasownikiem. Ich miejsce we frazie jest ściśle określone bez żadnych możliwości modyfikacji. W bałkańskich językach słowiańskich związek przeczenia z czasownikiem jest słabszy. Proklityki związane mogą rozpoczynać zdanie. Granica z wyrazem ortotonicznym jest słabo zaznaczona między innymi występuję sandhi śródgłosowe. W wyrazach zawierających taką proklitykę akcent może się przenosić na proklitykę. Niezależnie od faktycznego miejsca akcentu, akcentogenna jest ta część wyrazu, która występuje z prawej strony wewnątrzywyrazowej junktury.
Zawsze przenosi się akcent na przeczenie nie, jeżeli łączy się ono z jednosylabową formą czasownikową, np. nie wiem,
nie rób. Regularnie przenosi się też akcent na przyimek, jeżeli po nim występuje jednosylabowa forma zaimka osobowego, np. dla niej.
Poza tym akcent może przenosić się na przyimek w wyrażeniach przyimkowych z częścią ortotoniczną jednosylabową, jeżeli wyrażenie używane jest w funkcji adwerbialnej, np. na głos. Nie jest to zjawisko regularne. W niektórych wyrażeniach utrwalił się akcent przeniesiony, np. ` na czczo, ` na dół, w innych akcent pozostał z prawej strony junktury, np. na łeb itd.
Formy z przeniesionym akcentem są sfrazeologizowane. Akcentowanie przyimków ma miejsce wtedy, gdy są użycia kontrastowe; przyimki stanowią wówczas samodzielne wyrazy prozodyczne, np. przed i po świętach.
Prymarne enklityki to w polszczyźnie krótkie formy zaimków osobowych, cząstka zwrotna się, morfemy trybu przypuszczającego: bym, byś, by; może też niektóre końcówki imperatiwu, partykuła wzmacniająca „że”, np. idżże, itd. Granica z enklityką jest zaznaczona silniej fonetycznie. Występują tu sandhi typu międzywyrazowego. Fragmentaryczne opracowania dotyczące ich repartycji. Prymarna enklityka nie może rozpoczynać zdania. Występuje tu także wyrażna tendencja, aby o ile jest to możliwe, nie kończyć zdania enklityką, por. np. przeważnie, Ja go widziałem a nie Ja widziałem go. Z drugiej strony występująca tak silnie w językach południowosłowiańskich reguła plasowania się enklityki na drugiej pozycji w zdaniu, w polskim i w ogóle w językach północnosłowiańskich, realizuje się w znacznie słabszym stopniu, np. Ja go widziałem wczoraj i Ja widziałem go wczoraj. W związku z takimi cechami dystrybucji enklityk w językach bałkańskich wytworzyła się wyraźna skłonność do występowania enklityk przed czasownikiem, co z kolei doprowadziło do możliwości rozpoczynania zdania enklityką. W języku polskim wystąpienie enklityki nie wpływa na zmianę miejsca akcentu. Akcent nie przenosi się do tyłu zgodnie z regułą akcentowania drugiej sylaby od końca. W kulturalnej wymowie w wyrażeniach takich, jak: zrobiłbym, zrobilibyście akcent pada na trzecią i czwartą sylabę od końca. Trudny interpretacyjnie problem stwarzają nieliczne wyrażenia z sandhi typu międzywyrazowego, lecz z przeniesionym na drugą sylabę od końca akcentem, takie jak: zróbmy, powiedzmy. Możemy je traktować jako oboczne formy fonologiczne wyrazów bez enklityki lub też jako wyrażenia z enklityką, z akcentem oksytonicznym na wyrazie ortotonicznym – oboczność w tym ostatnim wypadku wynika z reguł asymilacji w różnych wersjach regionalnych. Wyrazy z oksytonezą są reprezentowane wbrew pozorom dość licznie w języku polskim. Pozostałe klityki plasują się przeważnie w pozycji proklityk, choć w wypadku niektórych wyrażeń, jest to dowolne charakteryzuje je również sandhi typu międzywyrazowego i nieruchomość akcentu w części ortotonicznej. Szczególnym przypadkiem tego rodzaju klityk są części lewostronne wyrazów złożonych. W wyrażeniach tych występuje sandhi międzywyrazowe: warszawskie, krakowsko – poznańskie i in. W wolnej realizacji klityczne części takich wyrazów mogą odzyskać akcentogenność, są to więc w gruncie rzeczy doraźne klityki.
Akcent
Określenie fizycznych korelatów akcentu nie jest łatwym zadaniem. Każdy z trzech czynników prozodycznych jest zmienny w perspektywie wyrazu, a kontekst modyfikujący to nie tylko realizacja prominencji wyrazowej, lecz także początek wyrazu, koniec wyrazu, rodzaj sylaby, a także pozycja wyrazu w konturze intonacyjnym. Do tego dochodzą cechy indywidualne, tempo, rodzaj nacechowania wypowiedzi itp. Tradycyjnie polski akcent był uważany za siłowy, tzw. ekspiracyjny czy też dynamiczny. Wcześniej już wspomniano o udziale innych czynników w tworzeniu akcentu, np. Dłuska, lecz nie wpłynęło to na ogólną ocenę charakteru akcentu polskiego. Różnice intensywności z pewnością biorą udział w różnicowaniu klas segmentów, natomiast rola intensywności w tworzeniu akcentu wyrazowego jest wątpliwa. Badania eksperymentalne akcentu w językach, w których akcent uważano za ekspiracyjny wykluczyły udział tego czynnika w akcencie. Najistotniejszym czynnikiem akcentotwórczym w tych językach jest bądź zmiana wysokości tonu, bądź modyfikacje długości artykulacji. Określenie językowej roli intensywności jest dość trudne: wzrost intensywności nie zawsze jest proporcjonalny do do wrażenia głośności – subiektywna ocena poziomu głośności zależy także od wysokości tonu podstawowego. Wartości intensywności zależą przede wszystkim od pozycji wobec granic wyrazu. Podwyższony poziom intensywności jest charakterystyczny dla początku wyrazu. Intensywność spada stopniowo w perspektywie całego wyrazu, osiągając na końcu wyrazu poziom najniższy. Jest to cecha uniwersalna. Poboczny akcent, inicjalny, występujący w długich wyrazach, korzysta z elementu dynamicznego w znacznie większym stopniu niż akcent główny. Mimo, iż długość samogłosek nie jest w języku polskim cechą fonologiczną, określenie roli długości w tworzeniu akcentu także sprawia trudności. Pod tym względem również może być lekko nacechowany początek wyrazu, a przede wszystkim koniec wyrazu. Jednak w języku polskim wyraźniejsze wzdłużenia samogłoski rejestruje się na tyle na końcu wyrazu, co na końcu frazy, przed pauzą. Ponadto, wzdłużenia te nie są zależne od typu sylaby, jak to ma miejsce w wielu językach. Nawet w językach, o których z całą pewnością wiadomo, że akcent polega w nich na wydłużaniu artykulacji samogłoski, wygłosowe nieakcentowane sylaby otwarte bywają dłuższe od akcentowanych. Decydująca dla oceny funkcji długości jest różnica w czasie trwania między samogłoską w sylabie akcentowanej i samogłoską w sylabie poakcentowej - niefinalnej mimo, iż w zasadzie w języku polskim nie występują wyraźniejsze wzdłużenia w wygłosie wyrazu; przede wszystkim jednak większość wyrazów polskich ma akcentowaną penultimę. Oczywiście na końcu wypowiedzi, w kadencji, występuje znaczne spowolnienie realizacji i spłycenie ruchów artykulacyjnych. Zdarza się wówczas ubezdźwięcznienie wygłosowych rezonantów . W języku polskim silne wzdłużenia samogłosek akcentowanych notowane są pod akcentem intonacyjnym, który nazywamy w tej pracy akcentem rematycznym. Wzdłużenia artykulacji samogłoski w innych pozycjach akcentowych występują w polszczyźnie ogólniej mniej regularnie i nie są duże, są jednak notowane. Średnie wzdłużenie samogłosek akcentowanych W. Jassem określił jako ¼ w stosunku do długości samogłosek nieakcentowanych. Najistotniejszym czynnikiem w tworzeniu polskiego akcentu jest wysokość tonu krtaniowego. W. Jassem badał w języku polskim relatywne wartości intensywności, długości artykulacji i wysokości tonu podstawowego, biorąc pod uwagę różne wartości kontekstowe. Rezultaty tych badań dowodzą, że wzrost wysokości tonu podstawowego jest najbardziej regularnym czynnikiem akcentotwórczym. Jego badania wykazały, że większość szczytów tonicznych znajdowała się na penultimie. Wzmocnienia intensywności i wzdłużenia artykulacji samogłoski akcentowanej są mniej regularne.
W wyrazie polskim trzy punkty są nacechowane prozodycznie:
- początek wyrazu charakteryzuje się względnie wysokim poziomem intensywności;
- sylaba akcentowana, między innymi, może mieć podwyższony Fo;
- koniec wyrazu charakteryzuje się pewnym osłabieniem artykulacji.
Badania W. Jassema wykazały niewątpliwy udział wysokości Fo w tworzeniu akcentu wyrazowego jako czynnika najbardziej regularnego, choć nie całkowicie konsekwentnego. Wyniki tych badań nie są całkowicie jednoznaczne. Pewne stałe tendencje obserwowane są także w dystrybucji w perspektywie wyrazu pozostałych czynników prozodycznych. Wskazują na nie także dane zawarte w innych pracach, por np. Skorek. Z danych przedstawionych w tych pracach wynikają następujące wnioski: niewątpliwie pierwsze sylaby wyrazów wymawiane są z większą intensywnością, która jakby zużywa się w trakcie realizacji, w wygłosie osiągając najniższy poziom. W wyrazach dwusylabowych z akcentem na pierwszej sylabie korelatem fizycznym akcentu jest intensywność. Występuje tu niewielkie wzdłużenie artykulacji. W pozycji przed pauzą, gdy sylaba wygłosowa ulega wyraźnemu wzdłużeniu, intensywność pozostaje jedynym korelatem akcentu wyrazowego w wyrazach dwusylabowych z akcentem inicjalnym. Wewnątrz frazy w ostatnich sylabach wyrazów nie obserwujemy wzdłużeń. W wyrazach ponaddwusylabowych za korelat akcentu można uznać wysokość Fo, która jest najczęściej wyższa niż Fo, w jednej z sąsiednich sylab, tzn. albo w sylabie poprzedzającej, albo następującej po sylabie akcentowanej. Istotny jest tu przede wszystkim sam fakt wystąpienia różnicy w wysokości Fo, między sylabą akcentowaną a sylabami okołoakcentowymi – w konkretnych wypadkach sylaba akcentowana może być nawet niższa niż przed i poakcentową, w np. w ostatnim wyrazie frazy z intonacją pytajną. Zmiana wysokości Fo, w funkcji akcentotwórczej konkuruje w tej pozycji ze wzdłużeniem samogłoski. Akcent nieinicjalny polega na zmianie Fo i/ lub wzdłużeniu samogłoski. Również dane Jassema wskazują na relewantną różnicę w czasie trwania samogłosek akcentowanych i poakcentowych niewygłosowych. Różnica brzmienia między akcentem polskim a akcentem temporalnym polega na tym, że przy akcencie czysto temporalnym nie występują manipulacje Fo, kontrasty związane z czasem trwania samogłosek są znacznie większe niż w polskim języku oraz występuje tu znaczne wzdłużenie sylab wygłosowych wyrazu, niezależnie od pozycji we frazie. W języku polskim nawet pozycje w obrębie kadencji czy antykadencji nie muszą neutralizować cech tonalnych akcentu wyrazowego, ponieważ korelatem akcentu jest przede wszystkim zmiana kierunku Fo, realizująca się na określonej sylabie wyrazu, akcentowej czy przyakcentowej. W języku polskim w tworzeniu prominencji wyrazowej zaangażowane są wszystkie trzy czynniki prozodyczne. Ich wykorzystanie zależy od pozycji akcentu w wyrazie, z pewną dozą fakultatywności. Te bardzo ogólne wnioski z pewnością wymagają ponownej weryfikacji eksperymentalnej. W języku polskim występuje także wariant z akcentem temporalnym. Ma to miejsce w polszczyźnie kresowej. Akcentowanie wyrazu polega w tym podsystemie na silnym wzdłużaniu artykulacji samogłoski akcentowanej. Wydłużaniu ulegają także samogłoski w sylabach wygłosowych, zwłaszcza otwartych. Zmiany Fo nie są związane z akcentem wyrazowym. Za akcentowaną sylabę w tym podsystemie należy przyjąć pierwszą długą samogłoskę w wyrazie.
Polski akcent wyrazowy pełni przede wszystkim funkcję kulminatywną. Jego funkcja delimitatywna jest już mniej pewna, ponieważ wbrew pozorom, miejsce akcentu w wyrazie rozumianym jako jednostka fonetyczna nie jest ściśle określone. Przyjmuje się, że w języku polskim mamy akcent paroksytoniczny oraz że istnieje pewna grupa wyrazów z akcentem proparoksytonicznym, np ` reguła, `ryzyko, `muzyka, o`kolica, `czterysta, `osiemset, `fizyka. Zasada ta dotyczy jednostek leksykalnych, a więc wyrażeń niezawierających junktur. Wyrazy z proparoksytonezą mogą być także wymawiane z akcentem paroksytonicznym, chociaż niektóre z tych realizacji są nacechowane kolokwialnie. Biorąc za punkt wyjścia, fonetyczną definicję wyrazu stosowaną w tej pracy, należy uznać, iż miejsce akcentu nie jest określone. Akcent może padać na dowolną sylabę wyrazu. Istnieje jedna tylko restrykcja: zakaz akcentowania enkityki. Wyrażenia zawierające wewnątrzywrazowe junktury dostarczają przykładów, różną akcentuacją, nawet z akcentem oksytonicznym, np. wice ` mistrz. Miejsce akcentu można uznać za ustalone w języku polskim jedynie w wyrazach akcentogennych, chociaż i w tym wypadku znajdziemy cały szereg wyjątków, nie tylko z proparoksytonezą. Analizując akcent w języku polskim; uważa się, iż w szeregu wypadków odstępstwa w akcentowaniu są odbiciem obecności junktury i po ustaleniu miejsca junktury akcent okazuje się regularny. Natomiast odstępstwa w akcentowaniu wyrażeń bez junktury, np. w ` ogóle, ` muzyka są związane z cechami pewnych morfemów i powinny być oznaczone w słowniku. Zasada akcentowania w wyrazach ortotonicznych wyróżniona jest sylabą przedostatnią; część wyrazów akcentowana jest na sylabie trzeciej od końca – wszystkie one mają fakultatywne realizacje z paroksytonezą. Część z tych ostatnich stanowi zwartą klasę morfonologiczną i ich realizacje z akcentem na przedostatniej sylabie stoją się poza normą kulturalną. Słownik wymowy polskiej w ogóle dyskwalifikuje taką wymowę, choć zdarza się ona dość często. Taka sama ocena dotyczy realizacji typu przekaza`liśmy, widzie`liście zamiast przeka`zaliśmy, wi`dzieliście. Realizacje a akcent paroksytoniczny są świadectwem zrastania się enklityki z wyrazem akcentogennym i zacierania junktury. Występowanie dubletów fonologicznych z i bez junktury w formach czasownikowych z końcówkami – bym, - byś, - by, - byśmy, - byście, - śmy, - ście a czasem w wymowie lento możliwa jest także realizacja dwuwyrazowa . Proces petryfikacji enkityki jest dalej posunięty w wyrażeniach liczebnikowych, gdzie formy z akcentem paroksytonicznym i proparoksytonicznym są równoprawne, np.
` czterysta, czte`rysta. Natomiast wyrażenia słownikowe złożone, z drugą częścią – lecie powinniśmy uznać za formy z proklityką – dotyczy realizacji jedno – lub dwuwyrazowej. W realizacji jednowyrazowej jedynym śladem junktury jest sandhi międzywyrazowe pod względem dźwięczności. Oboczności interpretujemy jako rezultat różnej segmentacji tekstu, co może być związane z system indywidualnym i/ lub tempem wymowy. W wyrażeniach z proklityką związaną, akcent przenosi się zgodnie z regułą dla wyrazów ortotonicznych tylko w kilku wypadkach: obligatoryjnie w konstrukcjach nie + jednosylabowa forma czasownikowa, przyimek + jednosylabowy zaimek osobowy. W wyrażeniach przyimkowych proces jest chyba zatrzymany. W niektórych wyrażeniach z funkcją adwerbialną przeniesienie jest faktem , w nielicznych dopuszczana jest oboczność, w większości nie można przenosić akcentu w realizacji kulturalnej. Zasady akcentacji wyrazowej polegają na stosowaniu automatycznej reguły dla wyrazów ortotonicznych oraz jej modyfikacji, zależnych od typu klityki, rodzaju i miejsca junktury albo też od specjalnego zachownia morfemu. Obok wyrazów akcentogennych na trzeciej sylabie od końca jest spora grupa wyrazów obcych z oksytonezą, które już nie ulegają asymilacji, a ich miejsce w polskim słowniku jest ugruntowane, np. menu, atache itd. Do tego dochodzą realizacje ekspresywne, takie jak: ga ` lop, aku`rat, rozkazy; takie jak: bacz`ność, na le`wo. Wyrażenia, takie jak: po`wiedzmy, `zróbmy, w których typ sandhi wskazuje na obecność junktur, zaś miejsce akcentu na jej brak, każą interpretować te formy jako bądź wyrazy składające się z ortotonicznej części z akcentem na ostatniej sylabie z enkityką.
W wyrazach wielosylabowych niezawierających enklityk formuje się akcent inicjalny. Skrótowce akcentowane są według podwójnej zasady:
- tam, gdzie litery odczytywane są zgodnie z zasadami ortografii, występuje akcent na przedostatniej sylabie.
- jeżeli odczytywanie skrótowca polega na odczytywaniu nazw liter, akcent pada na sylabę ostatnią. Podobnie akcentowane są częściowe skrótowce, np. PZMot
W pierwszym typie częściej występują samogłoski, w drugim- spółgłoski. Typ drugi to właściwie ministruktury frazowe, w których każda litera stanowi oddzielny wyraz, a akcent frazowy pada na ostatni wyraz.
3.3. RYTM
Akcent stwarza określony rytm wypowiedzi, polegający na eksponowaniu pewnych punktów w tekście, we względnie równych odstępach czasowych. W szczególnych wypadkach potrzeba określonej rytmizacji wypowiedzi powoduje wydłużanie czasu artykulacji sylab akcentowanych występujących obok siebie oraz przyspieszenie artykulacji, gdy sylaby akcentowane są od siebie nadto oddalone. Stopa (lub chronem) to ilość sylab liczona od sylaby akcentowanej do następnego akcentu. Nie znaczy to oczywiście, że granice stopy występują przy wyrazach akcentowanych. Sylaby nieakcentowane wiążą się z w grupę rytmiczną z sylabą akcentowaną występującą przed lub po nich; kierują tym względy funkcjonalne, poparte brakiem lub obecnością pewnych fonetycznych sygnałów granicznych. Niektórzy autorzy uważają, że czasem ta sama sylaba może równocześnie zajmować pozycję enklityczną, jak i proklityczną. Obliczanie wielkości stopy począwszy od sylaby akcentowanej, pozwala ustalić rytm językowy, z ominięciem trudności wynikających z ustalania granicy stopy. Długość stopy to z jednej strony określona liczba sylab, z drugiej zaś bezwzględne wartości czasowe. W języku polskim, jak i w językach europejskich- najczęściej występują stopy dwu-, trzy , i czterosylabowe. Stopy dłuższe i stopy jednosylabowe występują rzadko. Wymienione długości stopy uważa się za uniwersalium europejskie w zakresie prozodii. Liczba sylab w stopie nie jest specjalnie skorelowana z czasem jej trwania. Średnia długość stopy w jezyku polskim wynosi 55centysekund. Na skutek działania izochronizmu faktyczne długości stóp, niezależnie od długości sylab są do siebie zbliżone. Izochronizm to tendencja to wyrównywania wartości czasowych stóp. Tendencja ta jest osłabiona przy szybkiej realizacji lub w realizacji nacechowanej ekspresywnie. W dużym stopniu zależy to także od indywidualnych zwyczajów mówiącego. Zaburzenia izochronizmu powstają na skutej dużej ilości sylab w stopie. Skomplikowane, długie grupy spółgłoskowe zwalniają tempo. Czas trwania stopy może też zależeć od struktury semantyczno- syntaktycznej tekstu, m. in. wyliczanie zwalniania tempa realizacji. Dłuższe allochronemy występują przed pauzą. Także pauzy oraz wyróżnienia frazowe występują w mniej więcej równych odstępach czasu. Jednym z efektów działania izochronizmu jest powstawanie akcentów pobocznych w długich stopach. W języku polskim, ponieważ akcent plasuje się pod koniec wyrazu, akcent poboczny powstaje na sylabie inicjalnej. W niektórych wypadkach, gdy długie stopy występują w wyróżnionej części frazy, wzmocnienie inicjalnej sylaby bywa na tyle duże, że w ogóle przejmuje funkcję kulminatywną i prowadzi do zaniku głównego akcentu Na ogół jednak taki akcent jest względnie słaby, jest refleksem na oddalenie akcentu głównego i służy do wyrównania rytmu. Akcent inicjalny jest przede wszystkim oparty na intensywności. Pierwsze sylaby są zawsze wymawiane mocniej i potem, w trakcie artykulacji ta siła słabnie. Im dłuższa jednostka, tym silniej wzmocniony jest jej początek. W wypowiedziach neutralnych akcent poboczny jednak nie powstaje. Powstaje on przede wszystkim w wypowiedziach nacechowanych ekspresywnie, w częściach tekstu, które mówiący pragnie szczególnie wyeksponować. Wyeksponowanie prozodyczne wyrazu realizuje się w polszczyźnie w dwojaki sposób: poprzez wzmocnienie akcentu głównego lub poprzez przesunięcie akcentu na pierwszą sylabę.
4 . FRAZA
Istnieje cały szereg problemów związanych z organizacją prozodyczną wypowiedzi i jej interpretacją, których tutaj nie będziemy mogli poruszyć. Do takich zagadnień należą: funkcje pozajęzykowe intonacji, funkcje emocjonalne, socjalne, indywidualne, a także modyfikacje intonacji zależne od rodzaju wypowiedzi oraz od stylu. Skoncentrujemy się tutaj na przedstawieniu funkcjonalnych inwariantów intonacji zdaniowej, czyli wzorców, które dla użytkowników języka polskiego stanowią punkt odniesienia. Realizując lub odbierając sygnał o określonym konturze intonacyjnym, dokonujemy jego identyfikacji z wzorcem, a poprzez wzorzec z funkcją. Tylko cechy funkcjonalne intonacji dotyczą opisu fonologicznego sensu stricto. W stosunku do przedstawionych wzorców w praktyce występuje szereg modyfikacji: są to przede wszystkim wzmocnienia cech intonacyjnych pod wpływem emocji i osłabienia w mowie ciągłej. Akcent wyrazowy w języku polskim ma w dużym stopniu charakter toniczny, nie pełni on jednak funkcji dystynktywnej. W związku z tym polski należy zaliczyć do języków, w których środki intonacyjne funkcjonują w płaszczyźnie zdania w opozycji do języków z funkcjonalnym tonem w płaszczyźnie sylaby lub wyrazu czy też języków z brakiem funkcjonalnego tonu. Poza oczywistymi cechami funkcjonalnymi intonacji frazowej, istotne typologicznie mogą być niektóre cechy niefunkcjonalne. Według Nikołajewej do cech takich należą zwłaszcza:
- rodzaj tonu niosącego, tj. własności Fo na początku frazy. W języku polskim Fo pierwszego wyrazu ma na ogół charakter rosnąco-opadający. Wysokość początkową Fo możemy dość ogólnie określić jako średnią, w porównaniu, np. do wyższej w języku rosyjskim czy niższej, np. w serbskim.
- rodzaj rozkładu struktury melodycznej. Zależy od tego czy rysunek linii Fo we frazie rozkłada się na sylabach akcentowanych, czy też realizuje się na pewnym ciągu sylab, niezależnie od tego, czy są one akcentowane czy nieakcentowane. Polski należy zaliczyć do typu drugiego, ponieważ relewantne cechy intonacyjne realizowana są na ciągu rozpoczynającym się do sylaby akcentowanej, lecz obejmują sylaby postakcentowe wyrazu:
- typ monotonny vs. typ niemonotonny, cecha ta jak wiele innych, ma wartość relatywną.
- interwał wysokości, diapazon wysoki vs. niski, i in.
Do tego dochodzi szereg cech wynikających z charakteru akcentuacji wyrazowej, jak np. wzdłużenie vs. brak wzdłużenia samogłoski w ostatniej sylabie wyrazu, wzdłużenie vs. brak wzdłużenia w sylabie akcentowanej, występowanie wzdłużeń emfatycznych, stopień wykorzystania intensywności w akcentuacji . Charakterystyczne silne wzdłużenia występują natomiast w mowie dziecięcej w sylabach akcentowanych i postakcentowych w ostatnich wyrazach we frazie, w emfazie oraz pod tzw. akcentem rematycznym. Za podstawową jednostkę intonacji przyjmujemy frazę. Jest to fragment tekstu realizowany zwykle na jednym wydechu. Fonologicznie frazę definiujemy jako grupę wyrazów zawartą między dwoma junkturami typu / ø/ . Eksponentem tej junktury są określone sygnały graniczne oraz pauza. Wykładnikiem długiej junktury może być także określony przebieg Fo.
Pauza jest wystarczającym sygnałem granicznym frazy. Jej wystąpienie nie wymaga współdziałania z żadnym określonym konturem Fo. Pauza segmentuje tekst na frazy nawet wtedy, gdy jest to segmentacja błędna, niezgodna z zasadami gramatyki. Reguły poprawnej dystrybucji junktur typu /ø/ mają motywację w płaszczyźnie syntaktyczno- semantycznej. Pauza jest bardzo ważnym instrumentem językowym, por. np. różnicę znaczenia następujących zdań: Ponieważ pracował /ø/ w domu wszyscy chodzili na palcach i Ponieważ pracował w domu /ø/ wszyscy chodzili na palcach. Niektórzy badacze uważają, że nie pauzy, lecz przede wszystkim określone cechy intonacji są podstawowym środkiem segmentacji wypowiedzi na frazy. Natomiast inni uważają, że pauza jest najważniejszym instrumentem segmentacji tekstu. Eksperymenty wykazują następujące percepcyjne własności pauz: pauza o długości od 3 do 25 ms percypowana jest jako trzask, przedszkoda na taśmie magnetofonowej; pauza od 25 do 100 ms to naruszenie dźwięku, wadliwość realizacji, ale nie pauza jest taka. Jako przerwy w dźwięku percypowane są pauzy powyżej 100ms. Dane te ulegają modyfikacji w zależności od tego czy tekst jest w języku znanym słuchaczowi – wówczas oczywiście, pauzy percypowane są tam, gdzie są spodziewane, niezależnie od tego, czy faktycznie wystąpią czy nie; natomiast pauzy wynikające ze zwarcia w okluzywach nie bywają słyszane nigdy. Wygłos frazy prezentuje określony przebieg Fo. Kontur finalny także może mieć cechy sygnału granicznego. Takim konturem granicznym, który nie wymaga współdziałania pauzy jest intonacja opadająca, czyli kadencja. W szybkim monologu, gdy faktyczne pauzy niezbyt często występują, na jednym wydechu może być wymówionych kilka zdań – odcinek taki segmentowany jest za pomocą kadencji.
Fraza to odcinek tekstu zakończony pauzą i / lub kadencją . Inne kontury nie mają cech sygnałów granicznych; o tym, czy stanowią one zakończenie frazy, decyduje obecność pauzy. W odróżnieniu od akcentu wyrazowego o charakterze słownikowym, prozodyczna charakterystyka frazy, jednostki niepowtarzalnej, unikalnej ma charakter generatywny. Reguły organizacji fonetycznej zdania są bardziej aktywne niż reguły organizacji fonetycznej wyrazów. Przyjmuje się, że sylabą jądrową frazy jest ostatnia sylaba akcentowana. Wielu autorów jest zdania, że lokalizacja akcentu frazowego zależy od semantyki zdania lub też, że jest rezultatem współdziałania struktury powierzchniowo - syntaktycznej i siatki, jaką tworzą sylaby akcentowane. Prócz prozodii frazy, fonetycy zwłaszcza – rosyjscy, poświęcają sporo miejsca badaniom prozodii większych odcinków tekstu. Wyróżnia się tu cały szereg jednostek, np.:
- blok znaczeniowy, czyli fragment tekstu o pewnej autonomii semantycznej;
-urywek znaczeniowy, mikrotemat, czyli mniejsza, kilkufrazowa jednostka o ściślejszej więzi prozodycznej;
-fraza lub wyrażenie;
- syntagma.
Długość pauz biorących udział w segmentacji na powyższe jednostki, jest wprost proporcjonalna do długości jednostek. Analogiczne jednostki wyróżnia się w dialogu. Nadrzędne kryterium wyróżniania powyższych jednostek ma charakter semantyczny, funkcjonalny. Frazę stanowić może zdanie, część zdania, pojedynczy wyraz, a w szczególnych wypadkach nawet dwa lub trzy krótkie zdania. Pełnej korelacji między segmentacją fonetyczną, graficzną czy funkcjonalną nie ma. Niemniej, oczywiście segmentacja fonetyczna nie ma charakteru przypadkowego – jest ona w znacznym stopniu przewidywalna na podstawie znajomości struktury semantyczno-syntaktycznej tekstu i długości poszczególnych jednostek. Segmentacja zależy także od tempa realizacji. W poprawnej segmentacji należy przestrzegać zasady fonetycznego uwypuklania granic między jednostkami o słabszej więzi funkcjonalnej i nieakcentowania granic jednostek połączonych więzią funkcjonalną silniejszą. Wg większości autorów kontury intonacji frazowej języka mają charakter arbitralny i pełnią funkcje dystynktywne w odniesieniu do kategorii przypadających całym zdaniom. Pewne wspólne cechy wynikają z uniwersalnych uwarunkowań mowy, z konieczności naprężenia strun głosowych na początku mówienia i ich rozluźniania pod koniec. Opis własności konturu we frazie ma charakter relatywny i dokonuje się poprzez odniesienie do jakiejś wybranej wartości. Znacznie bardziej obrazowe jest jednak opisywanie kierunku i wysokości przebiegu w stosunku do jej wartości początkowej we frazie. Badania eksperymentalne dowodzą , że dla identyfikacji typu intonacji i jej wysokości istotną rolę odgrywa odniesienie do wysokości w ostatnim wyrazie frazy lub w tym wyrazie, który otrzymuje specjalny akcent intonacyjny.
4.1 Podstawowe kontury intonacyjne
Funkcję fonologiczną w odniesieniu do frazy pełnią zmiany wysokości tonu podstawowego. Skoncentrujemy się więc na przedstawieniu funkcjonalnych konturów. Konturem neutralnym mogłaby być intonacja zdania twierdzącego, niezawierającego żadnych specjalnych wyróżnień. Taki neutralny kontur rozpoczyna się w okolicach średniej wysokości, ma zwykle kierunek rosnący i szybko osiąga względnie wysoką wartość, następnie linia Fo łagodnie opada lub utrzymuje się na mniej więcej stałym poziomie. W ostatnim wyrazie, począwszy od sylaby akcentowanej, następuje silny spadek Fo. Za wysoki wzrost/ spadek przyjmuje zmianę wynoszącą, co najmniej około pół oktawy. Zmiany poniżej pół oktawy określane są jako słabe. We frazie ponaddwuwyrazowej o intonacji neutralnej różnica między względnie wysokim początkiem a niskim wygłosem wynosi około oktawy – jest to więc różnica dwukrotna. W dłuższych frazach kontrasty bywają słabsze. Relewantna zmiana wysokości realizuje się na ostatnim wyrazie frazy i wyraża się stosunkiem wysokości sylaby akcentowanej do sylab postakcentowych. Spadek Fo nosi nazwę kadencji. Kadencja może być silniej wyrażona na absolutnym końcu wypowiedzi, na końcu opowiadania lub przemowy, gdy dla zaakcentowania zakończenia przed zmianą kierunku Fo następuje pewne podwyższenie tonu. Brak zmiany kierunku w obrębie ostatniego wyrazu nazywamy progrediencją. Granice między słabymi zmianami wysokości a progrediencją są trudne do określenia. Z punktu widzenia funkcji, zmiany niższe niż około 4 półtony możemy uznać za brak zmiany. Zdania twierdzące wymawiane w izolacji lub w dialogu charakteryzuje w języku polskim wyraźna kadencja. W tekście ciągłym, na przykład w czytaniu, wewnątrz akapitu, kadencja może być znacznie osłabiona lub może wystąpić intonacja progredientna – zwłaszcza, gdy nie następuje przerwa w fonacji.
Frazy, których wygłosy nie pokrywają się z końcem zdania, często mają intonację progredientną. Trzecim konturem intonacyjnym występującym w obrębie ostatniego wyrazu frazy jest antykadencja, czyli silny wzrost rozpoczynający się na sylabie akcentowanej lub po niej. Jest to intonacja pytajna. Kadencja i antykadencja odnoszą się do wyraźnych, silnych zmian kierunku. W większości wypadków odnoszą się one jednak do dość złożonych przebiegów. L. Dukiewicz wyróżnia w języku polskim w ramach kadencji kontur z silnie opadającą linią zakończoną krótkim słabym wzrostem – tzw. silnie opadająco – rosnący oraz kontur słabo rosnąco – opadający, a w ramach antykadencji kontur z silnym wzrostem poprzedzonym niewielkim spadkiem, czyli kontur słabo opadająco- rosnący, a także silnie rosnąco- opadający. Trzy wymienione wyżej kontury wyczerpują opis funkcjonalnych w języku polskim cech intonacji w obrębie ostatniego wyrazu. Z tych konturów jeden musi we frazie wystąpić obligatoryjnie – jest to tzw. intonacja właściwa. Prócz tego wartość funkcjonalną mają także wyrażne zmiany tonu w innych fragmentach frazy. Są to silne wzrosty Fo na sylabie akcentowanej wyróżnionego wyrazu – na kolejnej sylabie zwykle rozpoczyna się spadek Fo jest to więc mniej lub bardziej symetryczna figura. Cecha ta niekiedy zwana akcentem logicznym lub akcentem rematycznym. Słabszy wariant tej figury występuje w wyrazach pytajnych oraz w pytaniach o uzupełnienie informacji. W tym typie konturu intonacyjnego najwyższy poziom Fo występuje na samogłosce akcentowanej wyróżnionego wyrazu, a sylaby sąsiednie są wyraźnie niższe, podczas gdy w konturach finalnych na sylabie akcentowanej rozpoczyna się dopiero zmiana kierunku Fo a wyrażny spadek/ wzrost pojawia się dopiero na sylabie poakcentowej. Obok intonacji właściwej i akcentu rematycznego w literaturze przedmiotu mówi się czasem także o trzecim typie intonacji – o tzw. akcencie emocjonalnym. Charakteryzuje się on zwykle silniejszymi zmianami Fo, wzrostem intensywności i wydłużeniem artykulacji całego wyrazu. Pojawiają się również niekiedy charakterystyczne łamania linii Fo. W niniejszym typie intonacji, nie wydaje się możliwe ustalenie jakichś inwariantów. Ta sama emocja może być wyrażona środkami prozodycznymi w sposób całkowicie odmienny. Wspólnym wykładnikiem zachowania emocjonalnego jest jedynie odstępstwo od neutralnej normy. Prezentowane w różnych pracach kontury wypowiedzi nacechowanych emocjonalnie pozwalają przyjąć założenie, że intonacja emocjonalna jest szczególnym przypadkiem intonacji rematycznej, polegającym przede wszystkim na wzmocnieniu kontrastów Fo, w części lub w całości przebiegu oraz na modyfikacji pozostałych cech prozodycznych. Intonacja emocjalna realizuje się na wyrazie wyróżnionym lub, jeśli dotyczy całości zdarzenia, na czasowniku lub po prostu w środku frazy. Nikołajewa wspomina także o typie zdań wykrzyknikowych, w których na każdym wyrazie występuje rodzaj akcentu rematycznego, tj. kontur w kształcie łuku lub stożka, z wyraźnym wyodrębnieniem sylaby akcentowanej. Granica między akcentem rematycznym, a intonacją emocjonalną jest trudna do ustalenia, zarówno z punktu widzenia funkcji komunikatywnej, jak i ze względu na językowe środki wyrazu. Treści emocjonalne przekazywane są paraletnie poprzez inne niejęzykowe środki wyrazu, takie jak: płacz, śmiech, mimika, gestykulacja. Bryzgunowa jest zdania, że intonacja rematyczna przekształca się automatycznie w emfatyczną, gdy nastąpi silne wzmocnienie w zakresie jakiegokolwiek parametru prozodycznego. Skorelowanie środków prozodycznych z konkretnymi funkcjami może mieć charakter indywidualny lub przypadkowy – te same emocje mogą korzystać ze środków fonetycznych. Oddziałują tu przede wszystkim indywidualne zwyczaje, a konkretny stosunek emocjonalny nadawcy do komunikowanej treści, o ile nie jest wyrażony środkami językowymi, odczytywany jest z sytuacji. Sama intonacja niewspomagana, np. mimiką jest w stanie przekazać jedynie fakt wystąpienia emocjonalnego nacechowania. W kształtowaniu postaci dźwiękowej frazy, prócz tonu krtaniowego, udział biorą także pozostałe czynniki prozodyczne. Do względnie stałych własności frazy należy większa intensywność na początku oraz osłabienie intensywności i zwolnienie tempa pod koniec frazy. Pytania zwykle bywają dłuższe od konstatacji. W stosunku do wypowiedzi urwanych, pytania charakteryzują się zazwyczaj większymi kontrastami. Badania J. Skorka wykazały wzdłużenia samogłosek akcentowanych w wyrazach wyznaczonych intonacyjnie. Poza tym modyfikacje intensywności i organizacji temporalnej frazy mają charakter indywidualny lub okolicznościowy – biorą one przede wszystkim udział na przekazywaniu stanów emocjonalnych lub stanowią specjalną manierę wymowy. Polegają one na wzmocnieniu tych czynników w partiach tekstu wyróżnionego intonacyjnie. Istotną rolę odgrywają te czynniki w sytuacji zakłócenia dźwięku. Czynnik temporalny jest wg Dukiewicz silniej skorelowany z konturem, w sytuacji zakłócenia tonu podstawowego określone modyfikacje czasu trwania sylab mogą całkowicie zastąpić rolę Fo. Podstawowe treści przekazywane przy pomocy intonacji to sygnalizowanie modalności pytajnej w opozycji do asercji. Antykadencja jest wykładnikiem pytań o rozstrzygnięcie, czyli tzw. tak / nie pytań. Występuje ona obligatoryjnie w tym typie pytań jako jedyny wykładnik pytajności lub łącznie z pytajną partykułą „czy”. Wypowiedzi zakończone charakteryzuje kadencja. Kadencja występuje także w pytaniach o uzupełnienie informacji. Frazy niestanowiące pełnych zdań mają na końcu progredientny kontur lub słabą antykadencję. Jako odrębne rodzaje intonacji wymienia się niekiedy tzw. zdania wyjaśniające. Frazy tego typu wypowiedzi stanowią wypowiedzi wielofrazowe, w których frazy niefinalne to wypowiedzi niezakończone. Intonacja tego typu zdań wiąże się z prozodią większych jednostek suprasegmentalnych. Akcent rematyczny występuje jako wykładnik rematu oraz na zaimkach pytajnych w pytaniach o uzupełnienie. Silny akcent tego typu występuje w wypowiedziach nacechowanych emocjonalnie i wszelkich zdaniach wykrzyknikowych, plasując się na wyróżnionych wyrazach lub obejmując łukiem całą frazę ze szczytem Fo na części predykatywnej. Przy silnym nacechowaniu emocjonalnym zaangażowane są też pozostałe czynniki prozodyczne. Regularnym wykładnikiem akcentu rematycznego jest wzdłużenie samogłoski akcentowanej wyróżnionego wyrazu. Akcent rematyczny w szczególnych wypadkach może pełnić funkcje znaczeń z zakresu kategorii określoności. Łukowaty kontur Fo może pojawić się w każdym typie zdania. W szczególnych wypadkach może się kombinować także antykadencją. Może być wówczas wykładnikiem pytania o częściowe rozstrzygniecie.
Taka kombinacja konturów może oznaczać jakieś szczególne nacechowanie: zdziwienie, niewiarę itd. Do pewnego stopnia akcent ten może wpływać modyfikująco na intonację ostatniego wyrazu frazy, np. może wzmocnić antykadencję jeśli jest wyrazem zdziwienia w odniesieniu do treści wyrażonej przez ostatni wyraz frazy. W zasadzie jednak antykadencja jest w tych zdaniach konturem fakultatywnym . Jak wynika z powyższych uwag, system korelacji między poszczególnymi treściami i formami konturów jest jasny i nieskomplikowany:
- kadencja jest wykładnikiem twierdzenia, czyli tzw. braku modalności czy też modalności neutralnej,
- antykadencja jest wykładnikiem pytajności lub tekstu nie zakończonego,
- progrediencja to wykładnik tekstu niezakończonego;
- akcent nazywany tu rematycznym jest, najogólniej rzecz ujmując, wykładnikiem „ word in focus”, czyli wyrazu, o który chodzi, plasuje się więc na wyrazie nazywającym przedmiot wywołujący określone, nieneutralne emocje, a także w pytaniach o częściowe rozstrzygnięcie.
Wykładnikiem pytania w języku polskim jest więc antykadencja, partykuła „czy” oraz zaimek pytajny. Pytania o uzupełnienie mają akcent rematyczny na zaimku pytajnym i zakończone są kadencją. Pytania o rozstrzygnięcie z lub bez partykuły pytajnej zakończone są antykadencją. Wyjątkowo antykadencja występuje w pytaniach o uzupełnienie są to tzw. pytania odwrócone. Antykadencja występuje także w pytaniach nawiązujących upewnienia. Występuje wówczas zarówno w pytaniach o rozstrzygnięcie, jak i o uzupełnienie, a jej funkcją jest domaganie się powtórzenia i potwierdzenia informacji.
Wypowiedzi niezakończone - urwane, to frazy zakończone słabą antykadencją lub progrediencją. Frazy wyrażające wszystkie pozostałe rodzaje zdań w polskiej wymowie kulturalnej kończy kadencja. Akcent rematyczny może pojawić się w każdym z wyróżnionych wyżej typów fraz, jego konkretna funkcja zależy od funkcji wyrazu, na którym się plasuje oraz do stopnia modyfikacji cech prozodycznych. Polski system intonacji frazowej, na tle pozostałych języków słowiańskich, prezentuje się wyjątkowo jasno i niedwuznacznie. Podstawowe różnice funkcjonalne między językami słowiańskimi wiążą się z intonacją pytań o rozstrzygnięcie, które w językach wschodniosłowiańskich posiłkują się rodzajem akcentu rematycznego i zakończone są kadencją. W językach bałkańskich natomiast występują oba rodzaje intonacji, częściowo związane ze składem morfologicznym pytań o rozstrzygnięcie. W językach bałkańskich obserwujemy pewne osłabienie kadencji. Wpływa to na kształtowanie się opozycji typologicznej między północą i południem, związanej z hierarchizacją opozycji intonacyjnych. W języku polskim nadrzędna wydaje się opozycja: wypowiedź zakończona vs. wypowiedź niezakończona, albo też silny spadek Fo w ostatnim wyrazie frazy vs. brak silnego spadku Fo. W związku z tym frazy zakończone niejednoznacznie opadającym lub rosnącym Fo mogą być przez Polaka rozumiane jako pytania, podczas gdy, np. dla Macedończyka mogą być ona zakwalifikowane jako twierdzenia.
Prócz powyższych konturów finalnych, we frazie może wystąpić intonacja nazwana przez nas akcentem rematycznym, zlokalizowana na „ word in focus”. Akcent rematyczny występuje w pytaniach o uzupełnienie i w pytaniach o częściowe rozstrzygnięcie, jest także wykładnikiem tematu, imperatywności oraz stosunku emocjonalnego nadawcy do całości lub części przekazywanej informacji.