Jest to odwieczna walka między
tymi dwiema zasadami—
dobra i zła
— Abraham Lincoln
A wiele z tych, którzy śpią w prochu ziemi,
ocucą się
. . .
— Daniel 12:2
Prolog
Nie jestem taka jak Evie. Nie należę do jakiegoś wspaniałego romansu. Jestem po prostu najlepsza przyjaciółka w tle. Zawsze tam, zawsze niezawodna, aż do ziemi. Dobra stara Sarah. Tak to zawsze było. Aż do teraz.
Teraz muszę podjąć najtrudniejszą decyzję w życiu. Czy iść dalej czy wrócić.
Stoję na stronie wzgórza nad Wyldcliffe. Słońce zachodzi nad szeroką, dziką ziemią. Kocham to miejsce. Kocham wiatr na mojej twarzy i wysokie wołanie ptaków i głębokie życie i historię tych pradawnych wzgórz. Skały, które leżały jak kości pod wrzosem i janowcem mówił do mnie o mocy i sile i wieczności.
Kiedy to wszystko się zaczęło, myślałam, że mogę być jak ta skała: trzon siły dla każdego. – Dobra stara Sarah, poradzi sobie ze wszystkim. – Odkryłam, mimo, że jestem słaba. Okazuje się, że nie chce tylko pielęgnować i kształtować potrzeby innych. Ja też mam uczucia— i słabości. Kocham. Nienawidzę. Czuję złość. I to co czuję przeraża mnie. To może powstrzymać mnie od zrobienia tego co muszę zrobić.
Słońce już teraz prawie znikło. Noc zaczęła się rozprzestrzeniać nad wrzosowiskami. Tam, na ziemi, która kocham, Evie jest zagubiona. Została zabrana przez wroga i jest więźniem na bezszelestnej i tajemniczej ziemi. Tylka ja mogę ją ocalić. To moja kolej by działać.
Gdzie teraz jest moja odwaga? Gdzie moja siła? Co powinnam zrobić?
Nie było odpowiedzi. Dzień się skończył. Muszę wybrać. Zaczęłam schodzić w dół wzgórza, pod ciemnym niebem, do doliny, która nazywa się Śmierć.
Tłumaczenie Lili2412