Były dysydent sowiecki ostrzega przed dyktaturą Unii Europejskiej
Paul
Belien: Jest Pan bardzo znanym sowieckim dysydentem, a obecnie
wskazuje Pan na podobieństwo między Unią Europejską a Związkiem
Sowieckim. Czy może Pan to wyjaśnić?
Władimir
Bukowski: Odnoszę się do struktur, do pewnych dozowanych kroplami
ideologii, [mówię] o planach, kierunkach, o nieoczekiwanej
ekspansji, o destrukcji narodów, który był celem Związku
Sowieckiego. Większość ludzi tego nie rozumie. Oni tego nie znają,
ale my znamy, ponieważ wzrastaliśmy w Związku Sowieckim, w którym
musieliśmy studiować sowiecką ideologię w szkołach i na
uniwersytetach. Ostatecznym celem Związku Sowieckiego (Soviet
Union
- przyp. tłum) było utworzenie nowej historycznej całości, narodu
sowieckiego na całym globie ziemskim. To samo odnosi się dzisiaj do
Unii Europejskiej (European
Union
- przyp. tłum.). Oni chcą utworzyć nowy naród. Oni nazywają ten
naród Europejczykami, cokolwiek to oznacza.
Zgodnie z
doktryną komunistyczną, jak również z wieloma formami
socjalistycznego myślenia, państwo, państwo narodowe ma zaniknąć.
W Rosji jednak stało się inaczej. Zamiast zaniknąć, państwo
sowieckie stało się potężnym państwem, ale narodowości
zanikały. Lecz podczas załamania sowieckiego te stłumione uczucia
narodowej tożsamości odżyły i nieomal zniszczyły to państwo. To
było zastraszające.
PB: Czy myśli Pan, że to samo
stanie się, kiedy załamie się Unia Europejska?
WB: Z
całą pewnością, można ścisnąć sprężynę, jak to tylko
możliwe, gdyż psychika ludzka jest bardzo elastyczna. Można więc
ją ścisnąć, ale nie należy zapominać, że posiada skumulowaną
energię, która może się uwolnić. Jest jak sprężyna, zawsze
gotowa by wystrzelić.
PB: Ale te kraje, które
przyłączyły się do Unii Europejskiej, uczyniły to
dobrowolnie.
WB: Nie, nie dobrowolnie. Proszę spojrzeć
na Danię, która głosowała dwukrotnie przeciwko traktatowi z
Maastricht. Proszę spojrzeć na Irlandię (która głosowała
przeciwko traktatowi z Nicei). Proszę popatrzeć na wiele innych
krajów, one są pod ogromną presją. To jest prawie szantaż.
Szwajcaria była zmuszana do głosowania w referendum pięć razy. Za
każdym razem odrzucała to, ale kto wie, co stanie się za szóstym,
siódmym razem. To jest wciąż to samo. To jest sztuczka dla
idiotów. Naród musi głosować w referendum tak długo, aż
zagłosuje w taki sposób, w jaki się od niego oczekuje. Więc oni
muszą przestać głosować. Dlaczego przestać? Kontynuujmy
głosowanie. Unia Europejska jest tym co Amerykanie nazwaliby
małżeństwem pod lufą.
PB: Jak Pan sądzi, co powinni
zrobić młodzi ludzie z Unią Europejską. Na co powinni oni
nalegać: na demokratyzację, czy na rozwiązanie jej?
WB:
Myślę, że Unia Europejska, tak jak Związek Sowiecki, nie może
być zdemokratyzowany. Gorbaczow próbował demokratyzować i to się
nie powiodło. Ten rodzaj struktury nie może być
zdemokratyzowany.
PB: Ale mamy Parlament Europejski, który
jest wybierany przez ludzi.
WB: Parlament Europejski jest
wybierany na podstawie reprezentacji proporcjonalnej, która nie jest
prawdziwą reprezentacją. A na co idzie ten głos? Na procentową
zawartość tłuszczu w jogurcie i na temu podobne rzeczy. To
śmieszne. To jest akurat zadanie Najwyższego Sowietu. Przeciętny
europarlamentarzysta przemawia w Izbie sześć minut w ciągu roku.
To nie jest prawdziwy parlament.
W 1992 r. uzyskałem
bezprecedensowy dostęp do tajnych dokumentów Politbiura i
Centralnego Komitetu, które zostały utajnione, i są nadal, na 30
lat. Dokumenty te pokazują bardzo jasno, że cała idea
przekształcenia europejskiego wspólnego rynku w jedno federalne
państwo została uzgodniona między lewicowymi partiami Europy i
Moskwy jako wspólny projekt, który [sowiecki przywódca Michaił]
Gorbaczow nazwał w 1988-1989 naszym "wspólnym europejskim
domem".
Idea była bardzo prosta. Pojawiła się ona
najpierw w 1985-86, kiedy Gorbaczowa odwiedzili włoscy komuniści, a
następnie niemieccy socjaldemokraci. Wszyscy oni uskarżali się, że
zmiany w świecie, zwłaszcza w wyniku prywatyzacji wprowadzonej
przez [brytyjską premier Margaret] Thatcher i liberalizacji
ekonomicznej, zagrażają likwidacją osiągnięć pokoleń
socjalistów i socjaldemokratów - kompletnym ich odwróceniem.
Dlatego też jedynym sposobem przeciwstawienia się temu atakowi
dzikiego kapitalizmu (jak to nazywali) było spróbować wprowadzić
te same socjalistyczne cele we wszystkich krajach jednocześnie.
Przedtem jednak, zachodnie partie lewicowe oraz Związek Sowiecki
powinny przeciwstawić się bardzo mocno europejskiej integracji,
gdyż one postrzegały ją jako środek do zablokowania celów
socjalistycznych. Od 1985 r. jednak one kompletnie zmieniły swój
punkt widzenia. Sowiety doszły do konkluzji i do umowy z lewicowymi
partiami, że jeśli będą działały wspólnie, będą mogły
przechwycić cały europejski projekt i odwrócić go do góry nogami
- z otwartego rynku przekształcić go w państwo federalne.
Zgodnie
z [tajnymi sowieckimi] dokumentami, lata 1985-86 są punktem
zwrotnym. Opublikowałem większość
tych dokumentów.
Możecie znaleźć je w
Internecie.
Ale rozmowy, które prowadzili, otwierają nam oczy. Po pierwsze
zaczynamy rozumieć, że jest to spisek - w ich przypadku całkiem
zrozumiały, jak próbowali uchronić swoje polityczne tajemnice. Na
Wschodzie Sowiety potrzebowały zmiany w stosunkach z Europą,
ponieważ wchodziły w długotrwały i głęboki, strukturalny
kryzys, na Zachodzie z kolei partie lewicowe obawiały się swej
likwidacji, utraty wpływu i prestiżu. Więc to była konspiracja,
dość otwarcie rozpoczęta, uzgodniona i rozwijana.
W
styczniu 1989 na przykład, do Gorbaczowa przybyła z wizytą
delegacja Komisji
Trójstronnej.
W jej skład wchodził [ówczesny japoński premier Yasuhiro]
Nakasone. [ówczesny francuski prezydent Valéry] Giscard d'Estaing,
[amerykański bankier Dawid] Rockefeller oraz [ówczesny amerykański
Sekretarz Stanu Henry] Kissinger. Prowadzili oni bardzo miłą
rozmowę, podczas której starali się wytłumaczyć Gorbaczowowi, że
Rosja Sowiecka musi zintegrować się ze światowymi instytucjami
finansowymi takimi jak GATT, [Międzynarodowy Fundusz Monetarny] IMF
czy Bank Światowy.
W trakcie tej rozmowy nagle Giscard
d'Estaing zdobywa się na szczerość i mówi: "Panie
Prezydencie, nie mogę powiedzieć panu dokładnie, kiedy to się
stanie - prawdopodobnie w ciągu 15 lat - ale Europa zamierza być
państwem federalnym i wy musicie się na to przygotować. Musicie
wypracować z nami i z przywódcami europejskimi, sposób w jaki wy
na to państwo zareagujecie, w jaki sposób pozwolicie innym krajom
wschodnioeuropejskim brać w nim udział, czyli stać się jego
częścią, na to musicie być przygotowani".
To był
styczeń 1989, w czasie, kiedy przygotowywany był traktat z
Maastricht [1992]. Skąd do cholery Giscard D'Estaing wiedział, co
nastąpi 15 lat później? I niespodzianka, niespodzianka, w jaki
sposób on sam stał się autorem europejskiej konstytucji
[2002-2003]. Bardzo dobre pytanie. To pachnie konspiracją,
prawda?
Na szczęście dla nas sowiecka część tej
konspiracji upadła wcześniej i nie osiągnęła punktu, w którym
Moskwa mogłaby wpływać na bieg wydarzeń. Jednak początkową ideą
było to, co oni nazywali konwergencją, iżby Związek Sowiecki
zmiękłby nieco i stał się bardziej socjaldemokratyczny, podczas
gdy Zachodnia Europa stałaby się socjaldemokratyczna i
socjalistyczna. Wtedy to byłaby konwergencja. Struktury muszą
pasować do siebie. Oto dlaczego struktury Unii Europejskiej były
początkowo budowane w celu dopasowania do struktur sowieckich. Oto
dlaczego są one tak podobne w strukturze i funkcjonowaniu.
To
nie przypadek, na przykład, że Parlament Europejski przypomina
Najwyższy Sowiet. Wygląda jak Najwyższy Sowiet, ponieważ był tak
zaprojektowany. Podobnie, kiedy patrzymy na Komisję Europejską,
wygląda ona ja Politbiuro. Myślę, że dokładnie taka ona jest, za
wyjątkiem, że Komisja ma 25 członków, a Politbiuro miało zwykle
13 lub 15 członków. Poza tym są one dokładnie takie same,
niezależne od kogokolwiek, ani bezpośrednio wybierane w ogóle
przez kogokolwiek. Kiedy patrzymy na całą tę dziwną działalność
Unii Europejskiej z 80.000 stron regulacji, wygląda to na Gospłan.
Mieliśmy w swoim czasie taką organizację, która planowała
wszystko w dziedzinie gospodarczej. na pięć lat do przodu, aż do
ostatniej śruby i nakrętki. Dokładnie to samo dzieje się w Unii
Europejskiej. Kiedy spojrzymy na typ korupcji w UE, jest ot ta sama
korupcja, idąca z góry na dół, zamiast z dołu do góry.
Jeśli
przejdziecie przez wszystkie struktury i urządzenia tego rodzącego
się europejskiego monstrum, zauważycie, że coraz bardziej i
bardziej przypomina ono Związek Sowiecki. Oczywiście łagodniejsza
wersja Związku Sowieckiego. Proszę mnie źle nie zrozumieć. Nie
mówię, że ona ma Gułag. Ona nie ma KGB - jeszcze nie - ale
obserwuję na przykład bardzo uważnie Europol. Budzi on moje
znaczne obawy, gdyż organizacja ta będzie posiadała władzę
większą, niż miała KGB. Oni będą mieli nietykalność
dyplomatyczną. Czy potrafi pan sobie wyobrazić KGB z nietykalnością
dyplomatyczną? Oni będą nas kontrolować pod kątem 32 rodzajów
przestępstw - dwa z nich są szczególnie budzące obawy: jeden
nazywany rasizmem, drugi - ksenofobią. Żaden sąd karny na ziemi
nie określa czegoś takiego jako przestępstwo [to nie jest
całkowicie prawdziwe, gdyż Belgia
już to robi
- P.B.]. Zatem jest to nowe przestępstwo i zostaliśmy już
ostrzeżeni. Ktoś z rządu brytyjskiego powiedział nam, że ci,
którzy sprzeciwiają się niekontrolowanej imigracji z Trzeciego
Świata będą uważani za rasistów a ci, którzy będą
przeciwstawiać się dalszej integracji europejskiej będą uważani
z ksenofobów. Myślę, że to Patricia
Hewitt
publicznie to powiedziała.
Dotąd byliśmy tylko
ostrzegani. Tymczasem oni wprowadzają coraz więcej ideologii.
Związek Sowiecki był państwem kierowanym ideologią. Dzisiejsza
ideologia Unii Europejskiej jest socjaldemokratyczna, państwowościowa
i wielką jej część stanowi polityczna poprawność. Obserwuję
uważnie jak polityczna poprawność rozszerza się i staje się
ideologią opresywną, nie wspominając o fakcie, że obecnie
zakazują palenia już prawie wszędzie. Patrzcie na prześladowania
ludzi takich jak szwedzki pastor, który był prześladowany
przez kilka miesięcy
tylko dlatego, iż powiedział, ze Biblia nie akceptuje
homoseksualizmu. Francja
przyjęła to samo prawo
mowy nienawiści w odniesieniu do gejów. Wielka
Brytania przyjmuje prawo
mowy nienawiści w odniesieniu do stosunków rasowych a teraz do
przemówień religijnych, itd. itp. Patrząc z perspektywy, jest to
systematyczne wprowadzanie ideologii, która później może być
wprowadzona w życie za pomocą środków opresji. Oczywiście taki
też jest cały cel Europolu. W przeciwnym razie dlaczego byśmy go
potrzebowali? Dla mnie Europol wygląda bardzo podejrzanie. Obserwuję
uważnie, kto i za co jest prześladowany i co się dzieje, ponieważ
jest to dziedzina w której jestem ekspertem. Ja wiem jak wyrasta
Gułag.
Wygląda to tak, jakbyśmy żyli w okresie
szybkiego, systematycznego i bardzo konsekwentnego demontażu
demokracji. Popatrzcie na Projekt
Reformy Legislacyjnej i Regulacyjnej.
Przekształca on ministrów w ustawodawców, którzy są w stanie
wprowadzić nowe prawo bez zadawania sobie trudu powiedzenia o tym
parlamentowi, lub komukolwiek innemu. Moją natychmiastową reakcją
jest, do czego nam to jest potrzebne? Brytania przetrwała dwie wojny
światowe, wojnę z Napoleonem, Hiszpańską Armadę, nie wspominając
o Zimnej Wojnie, kiedy mówiono nam, że w dowolnym momencie możemy
mieć wojnę nuklearną, bez jakiejkolwiek potrzeby wprowadzania tego
rodzaju legislacji, bez potrzeby zawieszania naszych wolności
obywatelskich i wprowadzania nadzwyczajnych uprawnień.
Dzisiejsza
sytuacja jest rzeczywiście poważna. Główne partie polityczne są
całkowicie pochłonięte przez nowy projekt UE. Żadna z nich
naprawdę nie przeciwstawia się temu. Oni stali się bardzo
skorumpowani. Kto zamierza bronić naszych wolności? Wygląda to
tak, jakbyśmy zmierzali w kierunku swego rodzaju katastrofy,
jakiegoś kryzysu. Najbardziej prawdopodobnym rezultatem będzie
ekonomiczne załamanie w Europie, które w stosownym czasie wydarzy
się wraz ze wzrostem wydatków i podatków. Niezdolność
wytworzenia konkurencyjnego środowiska, nadregulacja gospodarki,
biurokratyzacja, to wszystko prowadzi do załamania gospodarczego.
Szczególnie szaleńczą ideą było wprowadzenie euro. Waluta nie
jest brana pod uwagę jako czynnik polityczny.
Nie mam co
do tego wątpliwości. Nastąpi załamanie Unii Europejskiej dość
podobne do tego, jak załamał się Związek Sowiecki. Ale nie należy
zapominać, że kiedy coś takiego załamuje się, zostawiają takie
zniszczenia, które potrzebują pokolenia, aby je usunąć. Pomyślcie
tylko, co stanie się, jeśli dojdzie do kryzysu ekonomicznego.
Wzajemne oskarżenia między narodami będą wielkie. Może dojść
do zamieszek. Popatrzcie na wielką liczbę imigrantów z Trzeciego
Świata, żyjących obecnie w Europie. To było popierane przez Unię
Europejską. Co stanie się z nimi, jeśli nastąpi załamanie
gospodarcze? Prawdopodobnie, jak u kresu Związku Sowieckiego
będziemy mieli tak wiele konfliktów etnicznych, że nie mieści się
to w głowie. Więc dokładnie to stanie się również tutaj. Musimy
być na to przygotowani. Ta ogromna architektura biurokratyczna
gotowa jest zawalić się nam na głowy.
Oto dlaczego, i
jestem co do tego bardzo szczery, im wcześniej skończymy z UE, tym
lepiej. Im wcześniej się ona załamie, tym mniej szkód przyniesie
nam i innym narodom. Lecz musimy działać szybko, ponieważ
eurokraci postępują naprzód bardzo szybko. Będzie trudno ich
pokonać. Dzisiaj jest to wciąż jeszcze dość proste. Jeśli jeden
milion pomaszeruje dziś na Brukselę, ci faceci będą uciekać na
Bahamy. Jeśli jutro połowa brytyjskiej populacji odmówi płacenia
podatków, nic się nie stanie i nikt nie pójdzie do więzienia.
Dziś jeszcze można to zrobić. Ale nie wiem, jaka sytuacja będzie
jutro, kiedy Europol będzie w pełni wyposażony, kierowany przez
byłych oficerów Stasi i Securitate. Wszystko się może
zdarzyć.
Tracimy czas. Musimy ich pokonać. Musimy usiąść
i myśleć, wypracować strategię w najkrótszy możliwy sposób,
aby osiągnąć maksymalny efekt. W przeciwnym razie będzie za
późno. Więc co powinienem powiedzieć? Moja konkluzja nie jest
optymistyczna. Jak dotąd, pomimo, że mamy pewne antyunijne siły w
prawie każdym kraju, to jest zbyt mało. Przegrywamy i marnujemy
czas.
>>>
Traktat Lizboński - Ermächtigungsgesetz Adolfa Hitlera z 23.03.1933 dla narodów współczesnej Europy
Napisy
do filmu internetowego (nieco dostosowane do potrzeb tekstu
jednolitego)
Dr
Rath: kartel chemiczno-farmaceutyczny-naftowy
Dr Rath: Kartel chemiczno-farmaceutyczny-naftowy
Mówi
dr Rath:
Porozmawiajmy
o historii tego kartelu i o tym, jak to możliwe, że zaczęła się
ona już w 1925 roku, a my mówimy o tym dopiero teraz.
I.G.Farben
- zjednoczenie firm Bayer, BASF i Hoechst, staje się spółką
akcyjną. Wartość spółki już wtedy wynosiła 11 mld marek,
liczba zatrudnionych ponad 800.000. Był to największy koncern
farmaceutyczny świata. Jedyny konkurent, ale bardziej w interesach
naftowych, znajduje się za Atlantykiem - grupa Rockefellerów:
Standard Oil, Esso, Exxon - jak wiadomo.
W 1929 roku tym
dwom grupom koncernowym zrobiło się na świecie tak bardzo ciasno,
że doszło do ich porozumienia. Podzielono świat, podobnie, jak
dzielą miasto między siebie grupy gangsterów w Bronx'ie i na
Manhattanie - tak oni postąpili z kulą ziemską.
Państwo
śmiejecie się - ale to było właśnie tak.
Standard Oil
dostał światowe interesy naftowe, a chemiczne w Stanach
Zjednoczonych. I.G.Farben dostał światowe interesy chemiczne i
farmaceutyczne, a naftowe w Niemczech i w Europie Środkowej.
Ale
w I.G.Farben w ogóle nie myślano przestrzegać tych ustaleń. Oni
świadomie inwestowali w tę oto partię - NSDAP. Stali się
największym sponsorem przejęcia władzy przez tę partię.
Dlaczego? Dokumenty Norymberskiego Trybunału Wojennego
pokazują, że II wojna światowa została przygotowana nie w
Berlinie, lecz tutaj, w centrali koncernu we Frankfurcie.
Pierwszym
etapem podboju prowadzonego przez koncern
chemiczno-farmaceutyczno-naftowy był rynek europejski. Drugim etapem
miało być przejęcie kolonii należących do Wielkiej Brytanii.
Trzecim etapem, wraz z przejęciem kontynentu amerykańskiego, było
opanowanie całego świata.
Podstawą tego szatańskiego
planu było oczywiście przejście od demokracji do dyktatury. I tak
też się stało: 27 lutego 1933 roku podpalono parlament w Belinie -
Reichstag. "Sprawcami" byli rzekomo polityczni przeciwnicy:
związki zawodowe, socjaldemokraci; zdelegalizowano ich od razu
następnego dnia. Zniesiono prawa obywatelskie, te fakty są dobrze
znane. Czego nie znamy, to tego dokumentu pochodzącego z Trybunału
Norymberskiego przeciwko koncernowi I.G.Farben.
Kiedy
podpalono Reichstag? 27 lutego 1933 roku. Oto pismo z 27 lutego 1933,
z I.G.Farben do banku NSDAP: "Jutro rano dokonujemy przelewu na
Państwa konto w wysokości 400.000 marek".
To
podpalenie Reichstagu było realizacją zlecenia [wystawionego
I.G.Farben] w celu likwidacji demokracji i ustanowienia dyktatury,
która umożliwa wojnę.
Przez 60 lat wmawiano ludziom,
również w Austrii: Norymberga, Trybunał Wojenny - winni zostali
powieszeni, Goehring odebrał sobie życie, pozostałym wymierzono
sprawiedliwą karę.
Mało jednak kto wie, również
młodzi ludzie, że odbyło się w sumie 13 procesów i że procesem
nr 6 był trwający 1 rok proces przeciwko BASF, Bayer, Hoechst z
powodu ich finansowego udziału w przechwyceniu władzy przez
gangsterską grupę nazistów.
Szukaliśmy przez 10 lat
ale nie mogliśmy znaleźć tych zasadniczych dokumentów. Aż
wreszcie znaleźliśmy je i 40.000 stron tych dokumentów
opublikowaliśmy w internecie. Dla zainteresowanych:
http://www.profit-over-life.org
W
trzy tygodnie po wykonaniu zlecenia podpalenia Reichstagu - 24 marca
1933 roku Adolf Hitler podpisuje, zgodne z interesem I.G.Farben.
ustawę o pełnomocnictwach.
W październiku 1933 roku,
mniej niż pół roku później, następuje publiczne spotkanie junty
I.G.Farben z nazistami w Monachium. Świętowano udany zamach stanu.
Junta I.G.Farben-naziści spotyka się . Tego pana po lewej stronie
[fotoslajdu] Państwo znają - to jest dyrektor I.G.Farben Hermann
Schmitz [ściskający rękę Adolfa Hitlera].
W Berlinie
utworzono biuro polityczne, silnie powiązane z I.G.Farben. Chciano
być blisko rządu. Przewodniczący zarządu I.G.Farben został
szefem biura planowania i stworzył tzw. plan Goehringa na lata
1936-1940. O tych latach wiemy, że służyły planowaniu, czyli
przygotowywaniu wojny.
Następnie I.G.Farben konsekwentnie
przejmowało kluczowe zakłady przemysłowe w Europie. Już w roku
1938, po tak zwanym Anschluss'ie Austrii do nazistowskiej III Rzeszy,
inwestycja I.G.Farben w przechwycenie władzy przez nazistów zaczyna
się opłacać. I.G.Farben przejmuje zakłady Skoda w Wetzler, wbrew
wszelkim oporom, w zasadzie bezpłatnie.
1 września 1939
r. rozpoczyna się zdobywanie przez ten koncern
chemiczno-farmaceutyczno-naftowy europejskich rynków zbytu.
Argumenty i metody zdobywania tych rynków od Lizbony aż do Sofii
były przekonujące [na fotoslajdzie czołgi i samoloty bombowe w
akcji].
Jeżeli Państwo uważacie, że to są fakty dla
was nieznane, to zabieram Państwa w zupełnie inny świat.
Co
tej bezczelnej grupie ekonomicznych interesów i pozbawionym
skrupułów politykom dało pewność, że mogą bombardować cały
świat?
Patent.
Oni odkryli, w jaki sposób z
powietrza można zrobić azot. Albo inaczej - jak z azotu w powietrzu
można zsyntetyzować amoniak. A amoniak stanowi podstawę materiału
wybuchowego. Oni robili bomby z powietrza i mieli na to patent!
I
tak się stało, że I.G.Farben dostarczyła 100 proc. materiału
wybuchowego na potrzeby wojny napastniczej, która miała przejść
do historii jako II wojna światowa.
Patent, kóry
umożliwił II wojnę światową, należał do
I.G.Farben.
Namiestnik koalicji I.G.Farben-naziści
powiedział 7 marca 1939 r., czyli na pół roku przed rozpoczęciem
II wojny światowej na temat Europy:
"Narody europejskie
stanowią rodzinę na tym świecie". "Jest czymś mało
rozsądnym wyobrażanie sobie, że możliwe jest utrzymywanie na
dłuższą metę w tak ograniczonym domu, jak Europa... narodów o
różnych porządkach i wartościach prawnych".
Wcale
nie chodziło im o wyniszczenie Europy.
Latem 1940 roku,
również na podstawie dokumentu przeciwko I.G.Farben z
Norymberskiego Trybunału Wojskowego - 20 lipca 1940 roku dyrektor
I.G.Farben Kniriem napisał do nazistowskiego rządu list - właśnie
podbito Francję i wi Paryżu świętowano zwycięstwo.
Oni usiedli ii powiedzieli: ai teraz powiemy wam, jak to
będzie dalej wi Europie.
Przeczytam Państwu:
"Traktat Pokojowy z Francją" (cokolwiek słowo "pokój" tutaj oznacza) "przyniesie daleko idące zmiany w politycznej i ekonomicznej strukturze dużej części Europy. Można przewidywać, że pod przywództwem niemieckim powstanie europejska przestrzeń, która oprócz Wielkich Niemiec obejmie szereg dalszych państw".
(Teraz
będzie jeszcze lepiej).
"Dalsze rozwiązanie, które można określić jako idealne, polegałoby na tym, że dla całej tej europejskiej przestrzeni [polityczno-ekonomiczna] pod niemieckim kierownictwem stworzony zostałby jednolity system patentowy w taki sposób, żeby formalnie i materialnie prawo patentowe było uregulowane przez pojedynczą ustawę".
[Prawo
patentowe], które byłoby zastrzeżone dla niemieckiego
ustawodawcy.
Europa miała otrzymać jedno prawo
patentowe. Europa miała dostać jedną walutę, miała dostać jeden
trybunał, wszystko pod kierownictwem koalicji
I.G.Farben-naziści.
Oto I.G.Auschwitz. Mówi się nam,
jak strasznie było w Auschwitz. Obozy koncentracyjne - będziemy
jeszcze o nich mówić. Ale czy o tym, wiedzieliście Państwo? O
tym, że 7 km od obozów powstał największy zakład przemysłowy
tamtych czasów? I.G.Auschwitz, stuprocentowa córka Bayera,
Hoechsta, BASF i innych części składowych koncernu I.G.Farben? Tam
planowano wojenną produkcję chemiczną potrzebną do podboju Europy
Wschodniej. 24 km2 - 8km długości, 3 km szerokości.
Tutaj
jest zdjęcie lotnicze: to jest I.G.Auschwitz, tutaj są obozy
koncentracyjne, to jest Birkenau. Czy Państwo o tym
wiedzieliście?
W uroczystościach z okazji 60-lecia
wyzwolenia obozu koncentracyjnego brało udział 45głów państw.
Jak Państwo myślicie, ilu z nich było w obozie koncentracyjnym, a
ilu poszło tam?
Wszyscy byli tutaj, nikogo nie było
tam.
Obóz koncentracyjny Auschwitz został z pomocą
I.G.Farben przebudowany z obozu pracy przymusowej na obóz załady.
Deutsche Bank udzielił I.G. Farben kredytu w wysokości 1 miliarda
marek.
Jednym z tysięcy niewolników był młody polski
więzień z numerem 6804 - August Kowalczyk.
Firma
Bayer-I.G.Farben testowała w obozie koncentracyjnym swoje preparaty
chemiczne. Preparat BE1034. Dlaczego takie dziwne oznaczenie?
Dlaczego nie jest tam napisane: Rotenol, albo Salvasan?
Patenty!
Chodzi o zachowanie tajemnicy. Testowane tam preparaty nie były
wymyślane dla zdrowia, tylko dla zysku. Większość testów, jakie
tam przeprowadzano z nową klasą preparatów, nazywano
chemioterapią.
Mówiliśmy o patentach. Z jednej
cząsteczki azotu robi się materiał wybuchowy, ten proces patentuje
się. Z azotu można też robić inne rzeczy. Dwie molekuły azotu
łączy się w grupę, zwaną grupą azową. Wtedy uzyskuje się
związek chemiczny z ta grupą azową, który testuje się
wstrzykując go więźniom, albo podając w postaci tabletek i
obserwuje się, czy chemoterapeutyk działa, bo to jest takie
trujące. Większość osób poddanych testom tej chemioterapii nie
przeżyło.
Potem słyszymy: to byli lekarze SS.
A
oto również dokumenty z Norymbergi: Bayer, Hoechst - dokument
dostawy dla SS-Obersturmfuehrera dr Vettera - lekarza obozu
koncentracyjnego Gussen: "Dostarczymy preparat 3582".
Lekarz SS.
Tutaj pismo z działu kadr I.G.Farben do ich
pracownika dr Vettera, Bayer: "Jesteśmy panu jeszcze winni 375
marek dodatku urlopowego za poprzedni rok".
Na rampie
w Auschwitz liczba osób, które można było wykorzystywać do tak
straszliwych eksperymentów, była nieograniczona. Lekarze wybierali.
Firmie Bayer-I.G.Farben do testów służyły nawet dzieci.
Nie
istniało coś takiego, jak ubezpieczenie od szkód spowodowanych
przez preparaty Bayera.
Ofiary testów farmakologicznych
zlikwidowano w komorach gazowych obozu. A I.G.Farben jeszcze na tym
zarabiała, bo w tych komorach stosowany był Cyklon B, który
pochodził od córki I.G.Farben - Deutsche Gesellschaft fuer
Schaedlingsbekaempfungsmittel, którego członkiem zarządu był pan
Carl Wurster.
W roku 1947 rozpoczęto postepowanie numer
6 przeciwko menadżerom I.G.Farben, z powodu zbrodni wojennych, jakie
popełnili. Oskarżyciel generalny Teldorf Tayler streścił swoje
oskarżenie następująco:
"Bez I.G.Farben II wojna
światowa byłaby niemożliwa".
Ale nam wmawia się,
że polityczni i wojskowi współsprawcy zostali skazani. Taką
wersję sprzedano nam jako wersję Norymberskiego Trybunału
Wojskowego. Nie powiedziano nam o tym, że akcje Bayera, Hoechsta i
BASF z koncernu I.G.Farben przeszły w ręce konkurencji [I.G.Farben]
z krajach zwycięskich, mianowicie do grupy Rockefellerówe ze Stanów
Zjednoczonych oraz grupy Rothschildow w Wielkiej Brytanii i Francji.
I o tym, co tamci panowie robili, też nam nic nie powiedziano.
Bowiem oni mieli interes w tym, aby skazani w procesie w Norymberdze
menadżerowie I.G.Farben mogli jak najszybciej wyjść na wolność i
pracować dla nich. I dlatego nie dziwi, że Carl Wuster, którego
przed chwilą już poznaliśmy, po wojnie przez 13 lat był
przewodniczącym zarządu koncernu BASF.
Nie dziwi też,
że Fritz Termeer, który w Norymberdze skazany został za
ludobójstwo za wykorzystywanie robotników przymusowych i inne
zbrodnie przeciwko prawom człowieka, skazany został prawomocnie na
karę więzienia, a niecałe 10 lat później znowu zasiadał w
fotelu przewodniczącego rady nadzorczej Bayera.
Heinrich
Mueckter, podczas II wojny światowej zatrudniony jako lekarz i
chemik, zastępca kierownika Instytutu Tyfusu i Badań nad Wirusami
przy Oberkommando des Heeres w Krakowie. Kraków, jak Państwo chyba
wiedzą, był dla Auschwitz siedzibą władz administracyjnych. Mimo,
że Mueckter był poszukiwany po wojnie z powodu zbrodni wojennych,
niemiecka firma farmaceutyczna Gruenenthal zaoferowała mu
schronienie.
Contergan. Czy ta nazwa coś Państwu mówi?
Heinrich Mueckter był tzw. wynalazcą Conterganu.
Zbrodnie
przeciwko ludzkości po wojnie wciąż trwają.
Hans
Globke, nr 101 na liście zbrodniarzy wojennych, współautor
Norymberskich Ustaw Rasowych, wspólnik Stuckarta, członka
konferencji w Wannsee, podczas której wydano wyrok śmierci na 10
milionów Żydów w Europie, uniknął wyroku w Norymberdze tylko
dlatego, że zeznawał jako świadek koronny przeciwko dawnym
wspólnikom. Był on tym, kóry w okupowanych krajach przeformułował
ustawy tak, aby dostosować je do interesów I.G.Farben i nazistów.
Po wojnie ten pan po lewej stronie - pierwszy kanclerz Niemiec
Zachodnich Konrad Adenauer - skorzystał z usług tego doświadczonego
człowieka. Mianował Globke'go szefem Urzędu Kanclerza.
Jako
szef Urzędu Kanclerza, Globke odpowiedzialny był w zasadzie za
wszystko, co się w tamtych czasach działo w Niemczech Zachodnich:
kontakty wszystkich partii politycznych z kanclerzem, ministerstwo
spraw zagranicznych, mianowanie wszystkich osób związanych z
zagranicą, kontakty ze służbami specjalnymi, urząd ochrony
konstytucji, itp.
A tutaj, znamy go, pan Wurster znalażł
wkrótce młodego, szybko awansującego współpracownika BASF,
nazwiskiem Helmuth Kohl. W 20 lat później był on już kanclerzem
Niemiec. Jakaś magiczna ręka przeprowadziła go z szeregu
pracowników DASF na Urząd Kanclerza.
Kohl chciał, ażeby
jego następcą został pan Schaeuble. Partia go nie chciała, więc
następczynią została jego "dziewczynka". Zawsze nazywał
Angelę Merkel "swoją dziewczynką". A teraz oni oboje
robią w Niemczech politykę.
Zwróćmy teraz wzrok z
Niemiec na Europę: prof. dr praw Walter Hallstein, szef Wydziału
prawa w Rostocku podczas wojny, w swoim referacie na temat jedności
prawa w Wielkich Niemczech:
"W taki sposób - aby w tym miejscu wymienić tylko najważniejsze procesy - została wprowadzona ustawa o ochronie niemieckiej krwi i niemieckiego honoru" na terenach okupowanych.
Po
wojnie znajdziemy Hallsteina, prawnika broniącego nazistowskiej krwi
i honoru, w zupełnie innym miejscu. Razem z Adenauerem podpisał on
w roku 1957 Traktat Rzymski, podstawę tego, co dzisiaj znamy jako
Unia Europejska. Więcej nawet - został on jej pierwszym komisarzem!
Proszą sobie wyobrazić! Oni, te grupy interesów
poniosły na tej swojej wojnie klęskę. I jakieś 10 lat później
ich ludzie znowu siedzą na najważniejszych stanowiskach w
oczekiwaniu nastepnego podboju, tym razem środkami politycznymi,
ekonomicznymi.
I tak spotyka sie ich wciąż i od nowa.
Hallstein i Wurster (szef córki I.G.Farben - Hoechst) propagują
Stany Zjednoczone Europy - to nie jest żart. Komitet akcyjny na
rzecz Stanów Zjednoczonych Europy - spotkanie w lipcu 1969 roku:
Walter Hallstein, prof. Karl Winnago - przewodniczący rady
nadzorczej zakładów Hoechst.
Biuro Polityczne więc
wędruje. Już nie można tego robić w kraju, który ma za sobą
taką historię, dlatego umieszcza się go w innym, niewinnym małym
kraju. Grupy interesu pozostają te same.
Stwierdzamy, że
naziści i ludzie I.G.Farben instalują "Komisję Europejską"
jako "Biuro Polityczne" koncernu farmaceutycznego w Europie
powojennej: koncern chemiczno-farmaceutyczno-naftowy mianuje Komisję
Europejską jako polityczną władzę wykonawczą. Komisja Europejska
decyduje o ustawach, dyrektywach, zarządzeniach dotyczących 500
milionów ludzi w Europie. Nie wy, nie wasz parlament. Komisja
Europejska! Której nigdy nie wybieraliście, której nie można
wybierać, ponieważ model Europy nie został zaplanowany jako
demokracja.
Oni decydują o składzie Komisji
Europejskiej, a tu pomiędzy nimi a Parlamentem Europejskim i 500
milionami wyborćów jest gruby mur. A równolegle w 2009 roku odbędą
się wybory europejskie.
Wybory? Myślimy: "Wybieramy
Europę". Ale czego Państwo nie wiedzą? Że Parlament
Europejski w ogóle nie ma wpływu na to, co się dzieje. Oni tam
mogą sobie gadać. Palabra. Tutaj jest mur, a to jest tylko dla
Państwa, żebyście myśleli, że to demokracja.
Stwierdzamy
z przerażeniem, że UE w Brukseli w ogóle nie jest demokracją, czy
strukturą demokratyczną. Założeniem
każdej demokracji jest zasada, że władza jest w rękach narodu. I
jeśli polityczna władza wykonawcza, czyli Komisja Europejska w tym
przypadku, nie jest już kontrolowana przez naród, demokracja
zamienia się w dyktaturę.(Oklaski.)
Popatrzmy
teraz, co mogłoby być celem takiej dyktatury. To proste,
kontynuacja czerpania zysków. To były pierwotne plany I.G.Farben,
który podbijając Europę planował w całej Europie, od Lizbony po
Sofię:
- kontrolę nad patentowanymi preparatami
farmaceutycznymi,
- opatentowanie produktów chemicznych,
-
produktów Hi-Tech.
Plany UE - następców I.G.Farben - są
takie same.
Te niebiesekie kółka [oznaczające
cząsteczki chemiczne] już Państwo widzieli. Zatrzymaliśmy się
wcześniej w tym miejscu: dwie molekuły tworzą grupę azową, to są
te preparaty, które były testowane w Auschwitz. Jeżeli połączy
się trzy molekuły azotu, otrzymuje się grupę azydową. Tworzy ona
chemiczną podstawę tego, co nastąpiło po wojnie, gdy utworzono
gigantyczne rynki, chronione i poparte przez konstrukcję Unii
Europejskiej. Obecnie jest to Jest to podstawa AZT jest najczęściej
stosowanego preparatu chemicznego na rynku AIDS w Afryce.
Auschwitz, ludobójstwo, Afryka, ludobójstwo, patenty,
patenty.
To jeszcze nie wszystko. Musimy zrozumieć, że
kluczem do ekonomicznego panowania nad Europą są patenty. Obszar
farmacji i zdrowia jest tylko jego częścią. W ostatnich latach
obszar ten poszerzył się o patenty genetyczne. Patenty genetyczne
oznaczają zawładnięcie przez koncerny nad wytwarzaniem całych
narządów naszego ciała, całych części naszego ciała. Czyli
Hoffman-LaRoche posiada serce. Jeśłi kiedyś, o ile będzie to
możliwe technicznie, ktoś będzie potrzebował transplantacji
serca, to będzie on uzależniony od LaRoche.
Patenty są
kluczem nie tylko do ekonomicznej, ale i politycznej kontroli nad
Europą. Ten obraz przedstawia to wyraźnie. Następnym
wielomiliardowym rynkiem dla patentów koncernu
farmaceutyczno-chemiczno-naftowego jest żywność genetycznie
modyfikowana (GMO). Gruszki, ziemniaki, które rosną w naszych
ogrodach od pokoleń, są zastępowane przez gruszki i ziemniaki, w
których jakas mała cząsteczka, sekwencja nukleotydowa - klocek w
łańcuchu genetycznym, w cząsteczce DNA, została zmieniona. W ten
sposób można je opatentować, ponieważ to już nie jest ziemniak,
czy gruszka, tylko nowa grupa produków. A teraz - już tak się robi
- wbudowuje sie kolejny gen, sprawiający, że plonów nie można
ponownie zasiewać - tzw. gen terminator.
Teraz pomyślmy
o następnym kroku. Ludzkość będzie uzależniona od tych, którzy
posiadają takie patenty, którzy kontrolują zasiewy. Jednym
pociągnięciem pióra mogą oni wywołać klęskę głodu w
przypadku, jeśli nie postąpicie tak, jak oni od was będą
oczekiwać. Jeśli dalej będziecie chodzić na te spotkania z tym
Rathem [który teraz do was mówi], albo współpracować z jego
"Przedsiębiorstwem Zdrowia". (Oklaski.)
Proszę
sobie teraz odpowiedzieć na pytanie - mówiliśmy wiele o patentach
- co by się właściwie stało, gdyby w Europie istniała ustawa,
która zabroniłaby patentowania produktów w decydujących obszarach
naszego życia, które dotyczą nas, naszego ciała, naszego życia.
Jak by było wtedy? Żylibyśmy w gorszej, czy może w lepszej
Europie?
Chciałbym opowiedzieć o reakcjach po naszej
publikacji w lipcu 2007 roku. Tego pana Państwo znają - działa w
rządzie pani Merkel w Berlinie. Od 20 lipca 2007, od momentu
publikacji faktów z Trybunału Norymberskiego, on już nie zaznał
spokoju. Tygodniami codziennie występował w niemieckiej telewizji i
żądał przeszukiwania internetu online. Być może coś z tego
dotarło do Austrii. Koniecznie chciał uzyskać prawo do zaglądania
każdemu obywatelowi w Niemczech do komputera, w dokumenty, w co
tylko by chciał.
Koncern farmaceutyczny obawia się o
swoją egzystencję: z powodu ujawnienia interesów inwestycji
farmaceutycznych jako zorganizowanego oszustwa, o czym dzisiaj
mówiliśmy, z powodu odkryć w medycynie komórkowej jako
alternatywy dla leczenia wielu chorób. I w końcu - z powodu
ujawnienia kryminalnych kulisów tego koncernu.
Gdy
dawniej to mówiłem, ludzie mówili: "Panie Rath, jeśli to
jest prawda to co Pan mówi, to u nas istnieje przemysł, przemysł
farmaceutyczny, który świadomie naraża życie milionów ludzi. W
to my nie wierzymy, pan propaguje teorię spiskową".
Teraz
powiem im: zajrzyjcie na stronę http://www/profit-over-life.org. Gdy
spędzicie tam pół godziny, zrozumiecie, że oni to już raz
zrobili. (Oklaski.)
I takie są praktyki, o których dotąd
słyszeliście, i te o których dopiero się dowiecie w najbliższych
tygodniach i miesiącach: histeria terroryzmu, wojna w Iraku,
podjudzanie przeciwko islamowi, histeria ptasiej grypy, pryszczyca -
wszystkie te działania mają jeden cel: wywierać na was presję
psychologiczną, abyście zgodzili się na jeszcze większe
ograniczenie waszych praw obywatelskich. Ażeby lobby farmaceutyczne
mogło przejąć jeszcze więcej kompetencji. I jeśli nawet "Der
Spiegel" publikuje artykuł pt. "Pomysły z kuchni trucizn"
o Schaeuble, to trzeba się obudzić: archiwizacja połączeń
telefonicznych w Niemczech - ta ustawa już została uchwalona: każda
rozmowa, którą codziennie przeprowadza każdy z 18 milionów
Niemców, będzie zarejestrowana. Każdy faks - rejestruje się
numer, kazdy e-mail, który piszecie - jest rejestrowany. Numery
rejestracyjne samochodów: w siedmiu landach każdy przejeżdżający
samochód jest automatycznie rejestrowany.
Przeszukiwanie
komputerów - ta ustawa jeszcze nie przeszła. I jeśli ludzie się
obudzą i jeśli będą wściekli, to wtedy potrzebne będzie to:
Bundeswehra w kraju.
A oto politycy europejscy, którzy
doszli do władzy poprzez farmaceutyczne lobby, tę już [Angelę
Merkel] poznaliście: Tony Blair, Gordon Brown - dokładnie to
samo.
O Nicolasie Sarkozy'm musimy porozmawiać oddzielnie
- Nicolas Sarkozy, jeden z najgroźniejszych polityków, według mnie
jest on jeszcze groźniejszy od Busha. Wypchnięty do władzy
metodami, które bez reszty przypomniają metody z roku 1932-1933.
Czy Państwo pamiętacie przewrócone samochody na przedmieściach
Paryża? A zamach bombowy w Afryce Północnej? Pan Sarkozy był tam
i prezentował się jako człowiek prawa i porządku, tak samo, jak
ten pan 75 lat temu w Niemczech. I tak Sarkozy doszedł do władzy.
Bo ludzie myśleli: "Ten to wprowadzi porządek". tak samo
jak wtedy. I pierwszą rzecz, jaką robi, to wypowiada światu III
wojnę światową. Tak samo jak wtedy.
Nie mogę Wam
oszczędzić tego obrazu: jesteśmy na krawędzi III wojny światowej.
Nie z powodu terroryzmu. Ale z powodu istnienia gałęzi przemysłu,
która bez tej wojny nie potrafi przetrwać. I nie chodzi też o
zniszczenia. Chodzi o to, żeby stworzyć światowy psychologiczny
scenariusz strachu, który usuwa 11 września 2001 w cień - trzeba
wprowadzić stan wojenny. W pierwszym kroku stanu wojennego przemysł
farmaceutyczny zostanie ogłoszony nietykalnym, jako decydujący w
wojnie. Ataki na przemysł farmaceutyczny będą karalne. Tylko w ten
sposób ten oszukańczy interes może przetrwać.
I
ponieważ tak jest, nie tylko przyszliśmy na to spotkanie, ale
również zgłosiliśmy się do New York Times. Gdy Sarkozy 2
tygodnie temu odwiedził USA, opublikowaliśmy w New York Times list
otwarty: "Dlaczego Sarkozy i Bush potrzebują III wojny
światowej? Do narodów Ameryki, do Organizacji Narodów
Zjednoczonych". Napisaliśmy w nim, że interesy koncernu
farmaceutyczno-naftoewgo aktywnie zmierzają ku II wojnie światowej.
Oczywiście był to również test dla New York Times'a.
Wszystkie sprawy przechodzą przez dział prawny tej gazety. Oni nie
publikują nic, za co nie mogą wziąć odpowiedzialności. Nic nie
opuścili. Co więcej: sami opublikowali artykuł wstępny, gdzie
napisali dokładnie to samo, co my. Artykuł, w którym żądali od
swojego rządu: przestańcie wywoływać III wojnę światową. New
York Times! Pod adresem własnego rządu.
Pod pretekstem
rzekomej walki z terrorem zamienia się całą Europę w dyktaturę w
interesie przemysłu farmaceutycznego.
To miliardowe
inwestowanie w kryzys ma być ponadto przeforsowane wbrew woli
milionów ludzi w Europie - w razie potrzeby, za pomocą siły. W tym
celu życie 500 milionów Europejczyków trzeba poddać nieustannej i
pełnej kontroli: kontakty telefoniczne, numery faksów, e-maile,
itd. mają być na stałe zarejestrowane. Nie tylko w Niemczech, ale
w całej Europie. Ograniczenie praw obywatelskich 500 milionów ludzi
nastąpiło w drodze tzw. dyrektywy, czyli dydktatorskiego
rozporządzenia Komisji Europejskiej. Garstka komisarzy politycznych,
przez nikogo nie wybieranych, za jednym pociągnięciem pióra
zyskuje prawo inwigilowania całej Europy.
Wielki Brat nie
nadejdzie, on już tu jest. I dlatego Traktat Lizboński, który nam
teraz przedstawiają, jest farsą. Podczas gdy polityczni pomocnicy
koncernu chemiczno-farmaceutycznego zamieniają całą Europę w
dyktaturę podporządkowaną interesom koncernów, oczekują od nas,
500 milionów ludzi Europy, że zgodzimy się przyjąć tę dyktaturę
bez protestu.
Tym politykom europejskim od dawna brakuje
moralnego prawa do tworzenia prawdziwej konstytucji nowej Europy, a
wszyscy chyba zgadzamy się, że podstawą nowej Europy może być
tylko konstytucja zaaprobowana przez jej obywateli. Zamiast tego
przedkładają narodom europejskim wątpliwy traktat, który wcale
nie tworzy Europy ludzi, lecz jedynie cementuje Europę koncernów.
Ten traktat, pisany pod dyktando koncernów
chemiczno-farmaceutycznych, ma na ludziach Europy sprawiać wrażenie
uprawomocnienia brukselskich instytucji europejskich.
Jeżeli
jest w tym również wasza odpowiedzialność, to może ktoś powie
wam kiedyś: przecież nie broniliście się! Przytakiwaliście.
Kiedyś, gdy wasze dziaci zapytają: jak mogliście na to pozwolić?
powiecie - Hmmm, może trzeba było się tym interesować.
Faktycznie
Traktat Lizboński stanowi moralną i prawną legitymację dla Europy
totalitarnej. Służy on przemysłowemu lobby
chemiczno-farmaceutycznemu jako dokument uprawomacniający
pozbawienie ludzi Europy majątku, zdrowia i życia na wiele pokoleń.
I świadomie teraz powiem: Traktat
Lizboński jest dla Europy tym, czym dla Niemiec była hitlerowska
ustawa o pełnomocnictwach (Ermächtigungsgesetz) z 23 marca 1933
roku..
Te same grupy interesów koncernu
chemiczno-farmaceutyczno-naftowego, które już w roku 1933
finansowały likwidację demokracji w Niemczech i ustanowienie
dyktatury hitlerowskiej, działają dzisiaj aktywnie, aby dokonać
tego po raz kolejny. Tym razem miejscem wydarzeń nie jest jeden
kraj, Niemcy, ale cały kontytnent europejski. Poprzez swoich
pomocników, rozmieszczonych w czołowych krajach eksportujących
farmaceutyki, oprócz Niemiec przede wszystkim Wielka Brytania i
Francja, Europa ma zostać zamieniona w dyktaturę w służbie
interesów tego przemysłu. Metoda przejęcia władzy przez ten
przemysł dzisiaj jest niemal dokładną kopią metod z roku 1993.
Pod płaszczykiem nagonki na terrorystów i przez wzniecanie
nienawiści do obcych, wtedy do współobywateli pochodzenia
żydowskiego, dzisiaj do wyznawców wiary muzułmańskiej, wywiera
się presję psychologiczną na całą ludność Europy i
systematycznie pozbawia się ją praw obywatelskich.
Mamy
przed sobą traktat europejski - nową ustawę o pełnomocnictwach,
która w całości służy interesom europejskiego przemysłu
chemiczno-farmaceutyczno-naftowego, a teraz także zapewnia mu
polityczną moc wykonawczą. Traktat Lizboński, który w ciągu 2
kolejnych lat ma oficjalnie wejść w życie.
Ale my z
tego miejsca mówimy politykom europejskim: nie macie odwagi
przedstawić konstytucji, ponieważ wam samym brakuje moralnej
legitymacji. Dawno już utraciliście moralną wyższość nad
ludnością Europy. Najwyższy czas wamo to powiedzieć.
I
tak oto mój referat nie kończy się negatywnym obrazem, jakie to
jest straszne.
W medycynie to jest tak: gdy choroba
rozwinęła się na tyle, że powstało wielki ognisko chorobowe,
które ciągle rozwija się i rośnie, to na to jest tylko jedna
rada: bierze się skalpel i
tnie.
_______________________________
Na
ten temat także:
Christopher
Story: Unia Europejska jako synteza bolszewickiego i hitlerowskiego
planu totalnego podboju
Nick
Rockefeller: 9/11 NY to jedno wielkie oszustwo
Władimir
Bukowski ostrzega przed totalitaryzmem UE
Germany's
Bid for Great Power Through the EU