http://wyborcza.pl/1,75478,16567123,Kolejny_przekret_esemesowy__Pieniadze_wyludza__mama.html
Kolejny przekręt esemesowy. Pieniądze wyłudza "mama Ewa"
"Moje dziecko wpisało zły numer, proszę o odesłanie tego SMS-a" - takiej treści wiadomości dostają osoby, od których oszust próbuje wyłudzić pieniądze za pomocą płatnych subskrypcji.
Oszuści
wyłudzający pieniądze za pomocą esemesowych subskrypcji nie
próżnują i sprawdzają coraz to nowe sposoby nabierania
potencjalnych ofiar. Tym razem używają do tego rzekomej matki
niefrasobliwego dziecka. O co chodzi?
Wszystko zaczyna się
na internetowych stronach z płatnymi subskrypcjami esemesowymi.
Oszust wpisuje tam cudzy numer telefonu, a strona wysyła na niego
SMS-a z numerem PIN. Wtedy do gry wkracza "mama Ewa". Na
numer ofiary wysyła SMS-a o treści [pisownia oryginalna]: "Witam.
Na wstepie przepraszam za klopot ale podczas rejestracji w serwisie
internetowym przez moja nieuwage moje dziecko wpisalo zly numer
telefonu i SMS dotycacy rejestracji zamiast do nas zostal wyslany na
Pani/Pana numer. Jesli dotarl lub dopiero dojdzie to czy jest
mozliwosc odeslania mi tresci tego SMSa pod moj numer? Jezeli nie
sprawi to klopotu bede bardzo wdzieczna za pomoc, z gory dziekuje.
Ewa".
Jeśli ofiara nabierze się na numer z
dzieckiem, odeśle mamie Ewie - czyli oszustowi - SMS-a z PIN-em,
którego wcześniej dostał. Po wpisaniu takiego PIN-u na stronie w
telefonie włącza się subskrypcja. W związku z nią właściciel
telefonu zwykle co trzy dni dostaje płatnego SMS-a z grafiką czy
muzyką. Miesięcznie kosztuje go to od kilkudziesięciu do nieco
ponad stu złotych. Zarabia na tym oczywiście oszust.
Wyłudzanie
"na pogodę"
Tego typu przekrętów w ostatnich miesiącach jest
mnóstwo. W czerwcu serwis "Niebezpiecznik"
opisywał jeszcze inny sposób.
Oszust wysyłał SMS-a, z
którego wynikało, że ofiara zamówiła usługę "Pogoda",
czyli przysyłanie wiadomości o prognozach pogody. Zdziwiona ofiara
zapewne nie przypominała sobie, by z takiej usługi miała
korzystać. Dlatego w tym samym SMS-ie była informacja, że można z
niej zrezygnować - po wysłaniu SMS-a o treści "AG.STOP"
na numer 92590.
Na czym polega przekręt? Ofiara wcale nie
zamawia płatnej usługi i wcale nie będzie za nią płaciła, ale
wystraszona wysyła na wszelki wypadek "AG.STOP", a taki
sms kosztuje... 30 zł.
"Zainfekowany
smartfon"
Niedawno opisywaliśmy także jeszcze inną próbę
wyłudzania pieniędzy. Ofiary dostają SMS-a z informacją, że ich
smartfon
jest zainfekowany przez wirusa.
Aby się przed tym uchronić, "należy" wejść w link w
SMS-ie lub wysłać SMS o określonej treści. Jedna i druga czynność
także kończy się zapisaniem na płatną subskrypcję, bo w
rzeczywistości SMS z informacją o wirusie jest właśnie przynętą
do zapisania się na takie usługi. Koszt - kilkadziesiąt złotych
miesięcznie.
Jak
wyłączyć płatne SMS-y?
Każdy operator komórkowy ma dla swoich klientów
przygotowane sposoby
wyłączenia płatnych SMS-ów.
W
Play, aby to zrobić, należy wysłać SMS o treści STOP na numer
6000. Można też sprawdzić, jakie subskrypcje mamy aktywne - SMS o
treści LISTA na numer 6000.
W Plusie należy wysłać
wiadomość o treści START BLOKADA na numer 8888. I podobnie, jak w
Play, można sprawdzić subskrypcje - LISTA na numer 8888.
W
Orange trzeba zalogować się na swoje konto internetowe i wyłączyć
subskrypcję pod tym
linkiem.
W
T-Mobile zaś wszystko należy załatwić, dzwoniąc do biura obsługi
abonenta - 602 900 000 lub (22) 413 69 96.
Jeśli nie mamy
pewności, czy dany numer telefonu jest numerem premium, można to
także sprawdzić na liście
takich numerów prowadzonej przez Urząd Komunikacji Elektronicznej.