Camus twierdził, że „samo wdzieranie się na szczyt starczy, by wypełnić serce człowieka”. Wybierz i zaprezentuj tych bohaterów literackich, którzy podjęli trud zmagania się z losem.
Nie
pierwsza to wypowiedź Alberta Camus poruszająca zaiste do głębi.
Kryje ona w sobie głęboką prawdę o ludzkiej naturze, która
zgoła egoistyczna, potrafi czasami wznieść się na wyżyny a tym
samym ukazać piękno człowieczeństwa, ludzkiej ofiary ponoszonej
na drodze do doskonałości. Czymże jest owo „wdzieranie się na
szczyty” jeśli nie właśnie próbą osiągnięcia czegoś
niezwykłego? Już sam fakt podjęcia takiego wyzwania wypełnia
serce człowieka równie często zadowoleniem co rozpaczą,
szalejącymi we wnętrzu bohatera, stając się doskonałym,
dynamicznym kontrastem dla niewątpliwie statycznego oczekiwania na
zdobycie upragnionego wierzchołka.
Co
właściwie pragnie osiągnąć homo sapiens? Do czego dąży?
Rozwój
techniczny ostatnich dziesięcioleci jest świadectwem postępowości
człowieka, jego ciągłego dążenia do ulepszania otaczającego go
świata. Nie znaczy to jednak, iż ludzka jednostka zadowala się
wyłącznie postępem w dziedzinie nauk ścisłych.
Literatura
jest doskonałym źródłem wiedzy na ten temat. Los danego osobnika
a przede wszystkim nieustanna z nim walka, przegrywana bądź
wygrywana, to zagadnienie często przez twórców analizowane.
Okazuje się przy tym, iż nauka znajduje się najczęściej na
dalszym planie. Ważniejsze zgoła są wewnętrzne rozterki
bohatera. Dlatego właśnie pisał Camus o wypełniającym się
sercu. Walka z własnym losem a dokładniej rzecz biorąc z jego
niezliczonymi wręcz przeciwnościami, rzucanymi po nogi niczym
straszliwe kłody, to rzecz nobilitująca, czyniąca człowieka
bardziej szlachetnym, bardziej zadowolonym z życia, dostrzegającym
jego sens nie tylko we własnym, wyznaczonym celu ale we wszystkich
czynach.
Bohaterem
niezłomnym był Odyseusz z Itaki Skazany na wieczną tułaczkę nie
poddał się lecz wbrew wyrokom boskim poszukiwał drogi powrotnej,
przeżywając przy tym zaskakujące przygody. Dziesięcioletnia
wędrówka zakończona szczęśliwym powrotem do czekającej wiernie
żony Penelopy, to jakby potwierdzenie tezy Camus.
Rzeczywiście.
Odyseusz zabija cyklopa Polifema, udaje mu się uniknąć opętania
przez niezwykły syreni śpiew, siedem lat spędza u nimfy Calipso,
przemierza czeluście Hadesu a wszystko to z jednego powodu.
Bowiem
marzenie o powrocie do domu ściśle wypełniało całe jego serce,
wciskając się bezlitośnie we wszystkie jego zakątki, gdy
wdzierał się na szczyt, na którym czekało na niego spełnienie
życzenia.
Cel
dał mu więc siłę, idea napoiła go niezłomnością i sprytem i
dzięki temu właśnie powrócił szczęśliwie.
Epoka
średniowiecza to jak wiemy okres głębokiego podporządkowania
Bogu, całkowitego mu się oddania a tym samym życia w ascezie.
Zastanawiającym jest czy poróznując z barwnym życiem Odyseusza,
także taki żywot, takie „wdzieranie się na szczyty” może
wypełniać serce człowieka.
Doskonałym
przykładem są losy Św. Aleksego. Cóż mogło być celem postaci,
która całe swoje życie poświęca Panu? Drogę swą jak wiemy
wybiera całkowicie świadomie gdyż wie, że szczytem jego marzeń
jest zakończenie żywota prowadzonego bardzo skromnie w światłości
najwyższego władcy i wejście w poczet jego niebiańskich sług.
Zmaga
się Aleksy z losem. On, który mógł dzierżyć bogactwa, ucieka w
noc poślubną i rozpoczyna tułaczkę. Za życia już uważany za
świętego z pokorą przyjmował obelgi i wszelkie poniżenia nawet
wtedy, gdy przyszło mu spędzić kilkanaście lat we własnym domu
rodzinnym, gdzie mieszkał pod schodami w straszliwych warunkach.
Jego
pobożne życie, nieugiętość w realizacji obranych postanowień
doprowadza go na sam szczyt jego własnej hierarchii wartości.
Serce Aleksego było zawsze pełne, pełne miłości do Boga i
innych ludzi. Nigdy nie poddał się biernie własnemu losowi,
czynił jak uważał to za stosowne.
Wspomniane
w temacie pracy wdzieranie się na szczyt może mieć niekiedy inne
podłoże.
Bolesław
Prus prezentuje nam w Lalce bohatera, który przeżywa jakby dwa
zasadnicze etapy w swoim życiu. Etap pierwszy zdominowany jest
przez dążenie do zdobycia majątku niekiedy zaiste za wszelką
cenę. Drugi wiąże się z lekkomyślnym poświęceniem bogactwa na
rzecz ogarniającego głównego bohatera uczucia miłości.
Jak
bardzo może człowieka zajmować praca i namiętność jednocześnie
dowodzi ni to romantyk ni pozytywista- Stanisław Wokulski.
Zdawać
by się mogło, iż serce to dobra ziemia, na której posadzić
można drzewko idei ważkiej. Zastanowić się czy pieniądze są aż
tak istotne, by zapuściły w niej korzenie? To już budzi duże
wątpliwości. A jednak okazuje się, że oto chodzi po prostu o
całkowite poświęcenie się danemu zajęciu i odnalezienie w nim
sensu życia.
Wokulski
to właśnie czyni i tej wizji nie zrujnuje nawet zwątpienie,
tragedia i nieco smutna puenta całego dzieła.
Pozwolił
najpierw by jego serce wypełniła myśl o polepszeniu bytu a gdy
poznał jego smak starał się wedrzeć na szczyt wzgórza miłości
i sam fakt próby pozwolił mu na to.
Zabiegi
jakie podejmował mające zwiększyć jego szanse na zdobycie
Izabeli mogą być wręcz postrzegane jako syzyfowa praca.
Syzyfowa
praca jak wiemy jest bez wątpienia doskonałym dowodem na to, że
„samo wdzieranie się na szczyty, może wypełnić ludzkie serce”.
Na
kartach literatury spotykamy rozliczne na to dowody. Któż inny
mógłby być takim Syzyfem jak nie lekarz. Wszak on właśnie
codziennie jest konfrontowany z własną bezsilnością, gdy
medycyna staje się nagle bezradna, bezsilna.
Odlegli
od siebie a jednak tak straszliwie podobni są Judym i Rieux.
Pierwszy
z nich nie poddaje się, gdy społeczeństwo mu nie sprzyja. Stara
się bez względu na wszystko kontynuować pracę i w imię idei
odrzuca miłość do ukochanej.
Rieux
zdaje się wykonywać bezsensowną pracę polegającą na kolejnym
stwierdzaniu zgonów w mieście opętanym zarazkiem dżumy. Obaj
jednak zdają sobie sprawę z wagi misji a przede wszystkim wiedzą
doskonale iż będą mogli naprawdę przeżyć życie, gdy na
horyzoncie majaczyć będzie wiecznie szczyt zwycięstwa, nawet
jeśli go nigdy nie osiągną.
Podsumowując
można stwierdzić, że i tym razem miał rację Albert Camus
stwierdzając, iż już „samo wdzieranie się na szczyt może
wypełnić serce człowieka”. Popatrzmy. Ci ludzie odnaleźli w
dotykającej ich tragedii drogę. Drogę swoistego buntu przeciwko
własnemu losowi, z którym walczyć należy, bez względu na
okoliczności.
Postaci
te dowodzą też, jak wielki i nieokiełznany potencjał kryje się
w człowieku, jeżeli potrafi z małej iskry stworzyć olbrzymie
ognisko pochłaniające całą jego osobowość, wypełniające
właśnie serce.
Nadaje
też Camus sens syzyfowej pracy wskazując, iż każdego „bojownika”
spotka nagroda, wystarczy tylko, że będzie umiał ją dostrzec.
"Baczyński jako poeta pokolenia"
Biografia Krzysztofa Kamila Baczyńskiego jest typową dla pokolenia Kolumbów.Ur. w 1921 r. w Warszawie.Zaraz po zdaniu egzaminu maturalnego wybucha II Wojna Światowa. Studiuje na tajnej polonistyce UW.Zostaje działaczem konspiracyjnym AK.W 1942r. bierze ślub z Barbarą Drapczyńską.Ginie 4 sierpnia 1944 w 4 dniu powstania warszawskiego.Jego żona także zostaje ranna , i umiera 1 września. Baczyński pisząc o sobie pokazywał los całej rzeszy swych rówieśników,całego pokolenia Kolumbów , na których wojna odcisnęła straszne piętno.Wojna zabrała im młodość , odebrała dojrzałość i przyniosła śmierć.W jego twórczości przejawia się motyw miłości(zawsze do Barbary) oraz wojny , która jest zawsze światem odwróconym , jest ostateczną zagładą (apokalipsa spełniona).Twórczość często dedykowana jest matce.W jego poezji bardzo często podmiot liryczny występuje jako "my" - chodzi więc tu o całe pokolenie.Jest one skazane na unicestwienie - katastrofizm generacyjny.Przyjmuje jednak los , staje odważnie do walki z wrogiem w obronie ojczyzny. Cechy pokolenia to:-"niewinne dzieciństwo" - okres sielankowy , spokojny.Jest to jednak świat który bezpowrotnie zginął , zmiotła go z powierzchni ziemi wojna-wojna wymusiła na nich określone postawy i zachowania - walki o ojczyznę-czują świadomość historycznej konieczności , ale wiedzą iż są jeszcze niedojżali , że są stworzeni nie do zabijania i niszczenia , ale miłości i tworzenia.Pod maską odwagi czują przecież ból i strach przed śmiercią-są pokoleniem straconym , czeka ich śmierć i zagłada-wojna wywarła na nich ogromne piętno , zmieniła ich bezpowrotnie , odwróciła kodeks moralny "Pokolenie II" - jest to utwór - wizerunek pokolenia Kolumbów.Widzimy tu na początku wizję przyrody i natury(bogaty urodzaj , owoce) , lecz świat ten zostaje zburzony przez wojnę. Wojna tworzy człowieka na miarę czasów-jest on zły , o wilczej twarzy.Podmiot liryczny pojawia się tu jako głos pokolenia - "my".Mówi on "nas nauczono..." - wojna zmieniła ich zasady moralne.Nie ma litości , miłości , sumienia , serca.Trzeba zapomnieć , i przyjąć te nowe normy , by nie umrzeć.Jest to obraz kondycji psychicznej , któremu wojna narzuciła nowy dekalog.Jest to więc świat odwróconych wartości.Pokolenie jest ofiarą.Wojna wywołuje koszmary , nie dające zasnąć po nocach.We śnie wciąż przywoływane są koszmary wojny. Podmiot liryczny zastanawia się też , jaka czeka "ich" przyszłość.Miesza się tu tragedia z nadzieją.Zastanawia się , jak ocenią ich przyszłe pokolenia , czy ich czyny nie ulegną zapomnieniu , gdyż podmiot liryczny nie chce umierać bezimiennie. "Z głową na karabinie" - sielankowy opis dzieciństwa podmiotu lirycznego.Jest ono kolorowe,szczęśliwe.Wojna to krąg , który powoli się zaciska.Podmiot liryczny jest niedojrzały , ale musi przyjąć wyzwanie historii.Ma świadomość tego , że zginie. "Westchnienie" - Podmiot liryczny wspomina beztroskie i spokojne dzieciństwo.Jednak dojrzewa on już w dramatycznych okolicznościach.Przeczuwa przyszłość i wie , że w rzeczywistości przyjdzie mu umrzeć. "Ten czas"- opisuje czas , w jakim przyszło żyć pokoleniu Kolumbów.Jest to czas mroczny , odwrócony.Podmiot liryczny jest przedstawicielem całego pokolenia(mówi "o nas") , któremu przyszło zmierzyć się z okrutną rzeczywistością.Podmiot liryczny jest jednak także indywidualną jednostką(wiersz rozpoczyna się apostrofą do kobiety - dramatyczne połączenie miłości i wojny , uczuciu trudno jest przetrwać tak straszny okres).Rzeczywistość wojny jest przerażająca , pełna grozy , utrzymana w klimacie katastrofizmu i apokalipsy.Świat pełen jest brutalności , śmierci i krwi..Brak jest nadziei na przyszłość - podmiot liryczny stoi na skrzyżowaniu dróg , ale żadna z nich nie jest dobra.Czuje ,że śmierć nadchodzi.
Horacjański motyw "non omnis moriar" w wybranych utworach różnych epok.
"Exegi monumentum" oznacza: "stawiam sobie pomnik (trwalszy niż ze spiżu)". Tak zaczyna się słynna oda Horacego, która podejmuje temat nieśmiertelności poezji i poety. Twórczość, poezja, dzieło życia daje poecie sławę i nieśmiertelność. "Non omnis moriar" - brzmi słynny cytat, który oznacza: "nie wszystek umrę" - bo pozostanie po mnie sława i poezja. Horacy zwraca uwagę na dwoistą naturę poety: śmiertelną i nieśmiertelną, także w wielu innych utworach. 1. Jan Kochanowski - "Pieśń XXIV / księgi wtóre" - "Niezwykłym i nie lada piórem opatrzony", która stanowi parafrazę ody Horacego. Poeta mówi o sobie jako o człowieku, którego natura jest nie tylko śmiertelna, ale również nieśmiertelna. W poetyckim obrazie autor przedstawia swą stopniową przemianę w łabędzia, który dzięki swym potężnym skrzydłom dotrze do najdalszych zakątków świata, wszędzie wieszcząc słowa poety: O mnie Moskwa i będą wiedzieć Tatarowie, I róznego mieszkańcy świata Anglikowie; Mnie Niemiec i waleczny Hiszpan, mnie poznają, Którzy głęboki strumień Tybrowy pijają. 2. Charles Baudelaire - "Padlina". Jest to niby wspomnienie spaceru z ukochaną. W trakcie przechadzki bohaterowie trafili na zwłoki rozkładającej się kobiety. Baudelaire przywołuje ten obraz nie szczędząc drastycznych szczegółów.: "brzuch pełen zgnilizny", "smród zgnilizny", "zastępy much" - słowem padlina. Symbolem przemijania jest ciało. Wtedy czerwiowi, który cię będzie beztrosko Toczył w mogilnej ciemności, Powiedz, żem ja zachował formę i treść boską Mojej zetlałej miłości! Tak więc ideał jest do utrzymania tylko w poezji, która odnajdzie nieśmiertelność w formach miary ostatecznej. Baudelaire wierzył, że taka forma jest możliwa, że erozji czasu, przed którą nie ostanie się żadne istnienie, nie podlega jedynie sztuka maksymalnie zorientowana wokół swych celów. Baudelaire, który piękno mieszał z błotem, wierzył w piękno sztuki, w nieprzemijające wartości literatury, która potrafi wznieść się ponad doraźność i ukazać stan wrzenia ludzkiego umysłu, ludzki obłęd i przerażenie rzeczywistością zastaną. Otóż poeta jest jakby ponad tą rzeczywistością, ponieważ lokuje swe doświadczenie w poezji. 3. Kazimierz Przerwa-Tetmajer - "Evviva l'arte". Przywołany w utworze kult sztuki głosili Przybyszewski i Przesmycki, a motyw poety-ptaka wywodzi się jeszcze z poezji Horacego. Kojarzy się u odbiorcy słynny motyw - exegi monumentum - przekonanie o nieśmiertelności poety, którą daje mu jego sława. Twórczość daje artystom wyższość nad "narodem nędznych filistrów", czyni ich "królami bez ziemi". Przesłanie utworu jest jasne i zawiera się w zdaniu: "jedyną rzeczą wartą cokolwiek na ziemi jest sztuka". 4. Juliusz Słowacki - "Testament mój". Poezja jest siłą, która nie boi się śmierci, trwa nawet gdy nie ma już jej twórcy i ma wielką moc: "aż was zjadacze chleba w aniołów przerobi".