Przeobrażenia
społeczno-gospodarcze
na ziemiach polskich
w XIII w.
Maria Weronika Kmoch
uczennica kl. I B
LO im. Ken w Przasnyszu
Wiek XIII był niezwykle ważnym okresem w historii naszego kraju. Przez cały ten czas Polska nie była zjednoczona, pozostając w rozbiciu dzielnicowym. Pomimo tego w naszym kraju zachodziły istotne zmiany, które wpłynęły na dalsze losy Polski. Pod pojęciem przemian gospodarczych rozumieć należy wszystkie pozytywne procesy, które zmieniły sytuację ekonomiczną Polski: zmiany w rolnictwie, przemyśle, handlu, także inny niż dotychczas rodzaj osadnictwa. Przemiany społeczne to przede wszystkim wytwarzanie się stanów w polskim społeczeństwie, prowadzące do powstania nowego sposobu funkcjonowania władzy, monarchii stanowej. Jest pewne, iż zmiany te nie zaczęły się niespodziewanie i tak samo nie skończyły się gwałtownie w jakimś momencie historii. Pozytywne przeobrażenia ekonomiczne zauważamy od połowy XIII w., natomiast pierwsze zmiany w społeczeństwie, przejawiające się w nadawaniu przywilejów, pojawiają się w piewszej ćwierci XIII w. Za umowny koniec tychże przekształceń można uznać rok 1320-koronację krakowską Władysława Łokietka, symboliczną datę zjednoczenia ziem polskich. Widac więc, że zapoczątkowane w wieku XIII zmiany nie zakończyły się całkowicie z nadejściem kolejnego stulecia. Strukturalnym przemianom towarzyszył proces ustalania zewnętrznych granic, które do tej pory do tej pory przejawiały płynny charakter, podlegając wciąż zmianom. Mówiąc o Polsce dzielnicowej, należy określić jej zasięg terytorialny. W chwili ogłoszenia ustawy sukcesyjnej, tzw. testamentu Bolesława Krzywoustego, w 1138 r., Polskę tworzyły: Śląsk, Wielkopolska, Mazowsze, Kujawy, Pomorze Gdańskie, a także ziemie: lubuska, krakowska, sandomierska oraz sieradzko-łęczycka. Rozbicie dzielnicowe bardzo uszczupliło polskie terytoria. Najwcześniej, bo w 1183 r., na rzecz cesarstwa niemieckiego, odłączyło się Pomorze Zachodnie, dotychczasowe lenno Polski (pośrednia władza, zarówno polityczna, jak i kościelna), dwa lata później przeszło w posiadanie Danii. W 1249 r. książę Bolesław Rogatka oddał arcybiskupowi Magdeburga połowę ziemi lubuskiej, resztę składając mu jako lenno. Rok później ziemię lubuska zajęli Brandenburczycy, którzy w następnych kilku dziesiątkach lat utworzyli tam Nową Marchię, wbijająca się klinem między Wielkopolskę i Pomorze Zachodnie. Na przełomie XIII i XIV w. Śląsk uzależnił się od Czech. Była to jednak innego rodzaju zależność, bowiem mieszkańcy tej dzielnicy poddali się jej dobrowolnie. Przyczyną była tu większa opłacalność przynależności do silnego, stabilnego państwa czeskiego, dobrego partnera handlowego w stosunku do pozostania przy słabych polskich księstwach. W zależność tę popadły wszystkie ziemie śląskie, z wyjątkiem księstwa jaworsko-świdnickiego. Poza tym w 1226 r. Konrad Mazowiecki nadał Zakonowi Krzyżackiemu w czasowe uposażenie ziemię chełmińską i michałowską. Jednak po sfałszowaniu umowy z księciem (tzw. falsyfikat kruszwicki), Polska utraciła te ziemie. Tak więc straty terytorialne przyczyniły się do pogorszenia poziomu polskiej gospodarki, przykładem jest tu utrata Śląska, najlepiej rozwiniętej ekonomicznie dzielnicy. Małe, rozbite księstewka nie były tak dobrymi partnerami handlowymi jak do niedawna zjednoczona Polska. Obserwujemy więc w okresie rozbicia dzielnicowego osłabienie handlu i pozycji Polski na arenie międzynarodowej. Poza tym handel w skali ogólnokrajowej stał się nieopłacalny z powodu mnogości systemów walutowych i konieczności płacenia ceł na każdej granicy. Gospodarka poszczególnych księstw podlegała autarkizacji, skazana była na samowystarczalność, która prowadziła do nędzy i obniżenia poziomu życia ludności. Negatywny wpływ na gospodarkę miały również najazdy z zewnątrz spowodowane słabą obronnością, jak również nieustanne walki o tron krakowski o charakterze wojny domowej.
Rozbicie sprzyjało wzrostowi politycznej roli feudałów świeckich i duchownych. Naturalną konsekwencją rozwoju wielkich posiadłości ziemskich był walka o immunitet, tj. wyłączenie ziemi całkowicie lub częściowo spod ciężarów prawa książęcego (i. ekonomiczny), w drugiej kolejności spod władzy sądowej panującego (i. sądowy), nadawane konkretnej osobie, najczęściej oba jednocześnie. Walka o immunitet rozpoczęła się w dobrach kościelnych. Początkowo nie były to immunitety pełne, dotyczyły niektórych posiadłości i wyłączał spod władzy publicznej jedynie niewolników i ludność przypisaną. W przywileju z 1210 r. Leszka Białego, Kazimierza opolskiego i Konrada Mazowieckiego, a także w przywileju czterech książąt z 1215 r., gwarancje immunitetowe obejmowały wszystkie posiadłości kościelne znajdujące się pod władzą tych książąt w zakresie wcześniej nadanym. Otworzyły one nowy etap, gdzie chodziło o immunizowanie szerszego zakresu świadczeń, a także, pod względem sadowym, ludności swobodnej. Immunitet przynosił z reguły ulgi czy swobody podatków właścicielom ziemskim, a nie poprawiał położenia materialnego osadników, bronili więc oni wobec monarchy swego statusu ludzi wolnych. Na większą skalę immunitet rozwinął się w dobrach biskupów. Wykorzystując różne okazje polityczne lub trudności władców dzielnicowych uzyskali duchowni około połowy XIII w. wiele rozległych ustępstw.
W interesie możnych, klasztorów i rycerstwa leżało rozszerzenie powierzchni upraw przez wypalanie i karczunek lasu. Tworzono warunki zachęcające ludzi osobiście wolnych lub zbiegów do osiedlania się na jeszcze nie zagospodarowanych terenach. Przybywający osadnicy, zwani hospites, czyli „gośćmi”, otrzymywali od właściciela grunty oraz pożyczkę w ziarnie, inwentarzu i narzędziach. Obyczaj wolnych gości zachęcał do zwiększenia starań wokół uzyskania większych plonów pozwalał na zwiększenie dochodów chłopa i pana. Ten typ kolonizacji wewnętrznej nazwany został osadnictwem na prawie polskim.
Przy powszechnym zapotrzebowaniu wielkiej własności na ręce do pracy pojawiać zaczęli się na ziemiach polskich osadnicy niemieccy, których ucisk feudalny i względne przeludnienie wsi zachodnioeuropejskiej skłaniały do poszukiwania nowych terenów osadniczych. Nieśli ze sobą nową formę czynszowego prawa osadniczego. Pierwotnie osadzano na nim Niemców, potem ludność rodzimą, co dało początek osadnictwu na prawie niemieckim. Typ ten przyniósł daleko idące przeobrażenia życia wiejskiego. Pan feudalny, właściciel ziemi, przed lokowaniem wsi zazwyczaj starał się o uzyskanie immunitetu, bo jego posiadanie gwarantowało mu największe dochody, zarówno gospodarczego, jak i sądowego. W odróżnieniu od umów wcześniej zawieranych w Polsce umowy lokacyjne spisywano, co zabezpieczało osadników przed nagłymi zmianami ustalonych warunków. Właściciel ziemski zawierał umowę, akt lokacyjny, z przedsiębiorcą, który podejmował się zorganizować osadę na nowych zasadach. Był to tzw. zasadźca (locator). W dokumencie lokacyjnym określona była m. in. liczba osadników-kmieci. W celu tworzenia nowych terenów osadniczych łączono niekiedy w całość dwie lub więcej osad starego typu, a na większym obszarze o osadnictwie rozrzuconym jedną lub więcej nowych wsi. Przeprowadzano reformę rolniczą, polegającą na wymierzeniu jednostek roli czyli łanów o pow. 16,8 ha równej 30 morgom (łan mały, flamandzki, chełmiński) lub 25 ha (łan wielki, frankoński), które stanowiły podstawę pojedynczego gospodarstwa. Dominowały gospodarstwa jednołanowe o tej samej wielkości i jakości. W kolejnych latach na każdej z trzech części pola wysiewano na przemian: zboża jare, ozime lub pozostawiano ugór (gospodarka trójpolowa). Akt lokacyjny określał też, w jakich wodach mieszkańcy mogli łowić ryby, gdzie wypasać bydło i z jakiego lasu korzystać. Pastwiska, lasy i łąki chłopi z jednej wsi użytkowali wspólnie. Osadnictwu towarzyszyła wolnizna od 2 do 24 lat, w zależności, czy przy obsadzaniu wsi w grę wchodził karczunek lasu lub inne okoliczności utrudniające lokację (stąd częste nazwy miejscowości typu: Wola, Wólka). Wykształciły się dwa typy urbanistycznego układu wsi: ulicówka (około 90% zabudowań, domostwa wzdłuż głównej drogi, za nimi ciągną się pola uprawne) oraz okolnica (zabudowa wokół centralnego placu).
Do roli świadczenia podstawowego na rzecz pana wsi dochodził czynsz, czyli renta pieniężna. Renta naturalna (najczęściej trzy rodzaje najpowszechniejszych zbóż: żyto, pszenica i owies) schodziła na dalszy plan, niekiedy przybierając charakter symboliczny. Wysokość renty wynosiła z łanu 12 ćwiertni (miar) zboża (co nie przekraczało zapewne 15 % ówczesnej produkcji zbożowej gospodarstwa chłopskiego) i od 12 do 15 groszy (¼ grzywny, czyli 48 g srebra). Renta odrobkowa też była z reguły nieduża (1-3 dni w roku lub uprawa na rzecz pana dwóch morgów gruntu). Jako wyraz czci dla właściciela gruntu zbiorowo świadczono zwykle w okresach świątecznych daninę w mięsie. Obok tego obowiązywało tzw. obiedne (4-12 groszy), świadczone właścicielowi przez wieś trzy razy do roku, gdy zjeżdżały się sądy. Prawo niemieckie sprzyjało wprowadzaniu pieniężnej lub przynajmniej zbożowej dziesięciny (forma dziesięciny małdratowej, tj. w wymłóconym zbożu lub pieniądzu) w miejsce uciążliwej snopowej. W zbożu świadczono zwykle tzw. kolęda i meszne, tj. daninę kościelną, wprowadzoną w związku z rozwojem sieci parafialnej, na rzecz plebana wsi; dziesięcina (1/10 plonów) z reguły należała do biskupa diecezji, dopiero z jego nadania mogła przysługiwać innej instytucji kościelnej. W formie podatku, świadczenia na rzecz władzy publicznej, płaciły wsie na prawie niemieckim tzw. kolektę (lub „berna”), która miała charakter nadzwyczajny: na potrzeby obronne kraju, uroczystości rodzinne panującego i wykup rycerzy lub terytorium państwowego spod obcej władzy. W sumie jednak te świadczenia nie były zbyt wysokie, kmieć z rodziną żył dość dostatnio, nawet bogacił się. Jako człowiek wolny mógł odejść ze wsi po opłaceniu czynszu za lata wolnizny oraz odrobienia należnej robocizny i przekazania danin należnych za dany rok. Nie wszyscy mieszkańcy wsi na prawie niemieckim byli w takiej sytuacji. Obok kmieci osadzano tu też tzw. zagrodników, którzy otrzymywali dom i niewielki kawałek ziemi, najwyżej ¼ łana; pracowali na ziemi zamożniejszych chłopów, przede wszystkim na folwarku sołtysa. Znając wysokość obciążeń, kmiecie starali się pracować jak najlepiej i uzyskiwać możliwie wysokie plony, bo nadwyżki należały do nich. Zwiększaniu produkcji sprzyjało wykorzystanie nowych narzędzi: pługa zaopatrzonego w lemiesz, brony, kosy, radła z okuciem metalowym.
Zasadźca, często przybysz z miasta, zorganizowanie wsi traktował jako dochodową inwestycję i otrzymywał większe przywileje, jeśli wywiązał się z umowy z panem. Otrzymywał wtedy dziedziczny tytuł sołtysa. Wolno mu było wymierzyć dla siebie znacznie większy, kilkułanowy dział ziemi wolnej od czynszów, miał prawo posiadania m. in. stawu z rybami, jatek mięsnych czy karczmy wraz z rzemieślnikami wiejskimi, którzy na ogół związani byli z tą instytucją, uzyskiwał tartak, niekiedy młyn czy folusz. Z zasady pobierał 1/6 czynszów oddawanych przez chłopów panu i 1/3 dochodów z opłat składanych ławie za rozpatrywanie spraw (pozostałe 2/3 szło na rzecz pana feudalnego). W zamian za szerokie uprawnienia i duże zyski obowiązywała o służba wojskowa w wypadku wojny. W stosunku do osadników pełnił sołtys namiestniczą władzę z ramienia pana wsi, przede wszystkim był sędzią pierwszej instancji. Jego władzę sądową ograniczał organ samorządowy, czyli ława wiejska złożona z chłopów, która rozstrzygała spory między kmieciami, w razie potrzeby odwołując się do decyzji feudała. Jeśli doszło do konfliktu między panem a wsią, chłopi mogli odwołać się do sądu książęcego.
Intensyfikacja rolnictwa spowodowała wzrost ogólnego areału ziemi uprawnej (między poł. XIII a poł. XIV w. areał wzrósł z ok. 16 do 18 %, o ok. 400 tys. ha1). Wprowadzenie trójpolówki spowodowało zwiększenie wydajności obsiewanej ziemi o 33 %. Rozwijała się hodowla, szczególnie wołów i koni, zwiększono ilości stosowanych nawozów. Wzrost produkcji rolnej, regulacja świadczeń chłopskich miały ważkie znaczenie dla ożywienia handlu w kraju. Coraz częściej sprzedawano zarówno nadwyżki produkcyjne, jak i częściowo zboże przeznaczone na opłacenie renty. Osłabieniu uległ samowystarczalny model gospodarki, stosowany przez wielka własność i drobnych producentów rolnych. Likwidacji uległ system osad służebnych. W wymianie towarowej wzrosło znaczenie gospodarki towarowo-pieniężnej - sprzedaży towaru za pieniądze, dostarczane już od poł. XI w. (Bolesław Śmiały) w coraz większej ilości na rynek krajowy. Obsługę rosnącej wymiany towarowej, przede wszystkim nasilającej się wymiany lokalnej, zapewniały coraz liczniejsze targi, pokrywające gęstą siecią cały kraj. Większość ich funkcjonowała zapewne regularnie raz na tydzień (ślady w nazwach miejscowości: Środa, Sobota, Sobótka, Targowica, Stary czy Nowy Targ). Produkcja rzemieślnicza skupiać się zaczęła w ośrodkach miejskich.
Prawo niemieckie pojawiło się najwcześniej w Polsce w dzielnicy najbardziej rozwiniętej ekonomicznie, w miastach śląskich. Zapewne już przed 1211 r. otrzymała nowa organizacje Złotoryja - silny ośrodek rozwijającego się na Śląsku od dawna górnictwa. Po niej Lwówek (1217), wreszcie Środa Śląska (1223). W 1242 r. po raz pierwszy na prawie niemieckim lokowany był Wrocław; do połowy XIII w. lokowano 17 miast śląskich, do 1300 r. liczba ich osiąga ogółem blisko 100. W Wielkopolsce najwcześniej, bo przed 1243 r. nastąpiła nowa lokacja Gniezna. Poznań otrzymał przywilej lokacyjny w 1253 r.; z XIII w. pochodzą wiadomości o ok. 40 lokacjach wielkopolskich. Wiele mniejsze nasilenie miał proces ten w Małopolsce, zapoczątkowany nadaniami prawa niemieckiego dla Bochni (1253) i Krakowa (1257)-do końca XIII w. znamy niewiele ponad 15 małopolskich przywilejów lokacyjnych. Tutaj, podobnie jak na ziemiach środkowopolskich i na Mazowszu, kulminacja procesu lokacji przypada na następne stulecia2. Lokacje na prawie niemieckim w olbrzymiej części obejmowały istniejące już wcześniej osady miejskie. Wbrew poglądom dawniejszych badaczy, widzących w zmianach z XIII w. początek miast polskich, nie ulega dziś wątpliwości, ze lokacja miast na tzw. surowym korzeniu należały w najwcześniejszym okresie szerzenia prawa niemieckiego do rzadkości. Nowy typ miasta powstał w ścisłym powiązaniu i najczęściej w obrębie dawnej osady, choć nieraz lokacja przesuwała nowe centrum w stosunku do dawnego (Stare Miasto). Jedną z podstaw przemian stała się komasacja przestrzenna miasta. Tak np. w Gnieźnie Władysław Odonic, przypuszczalny inicjator lokacji, w 1235 r. nabył od kapituły katedralnej przyległy do grodu teren, na którym później lokowano nowe miasto; podobnie było w Poznaniu. Na tych obszarach następowała po lokacji powolna najczęściej rozbudowa przestrzenna i organizacyjna nowego miasta wg wytyczonych przeważnie z góry założeń urbanistycznych: regularny rynek na planie prostokąta, częściowo nowa regularna siatka ulic, prostopadle odbiegających od rynku, przecinających się pod kątem prostym. Wznoszono ratusz z siedzibą władz, halę targową oraz budynek miar i wag, a także kościół farny przy jednej z ulic odchodzących od rynku. Powstawały nowe fortyfikacje miejskie, były to często tylko rów i palisada (Poznań), potem coraz doskonalszy system murów i wież budowanych z cegły.
Status prawny miast lokowanych na prawie niemieckim wzorowany był na ustroju Magdeburga i jego wariantach-Środy Ślaskiej oraz Lubeki i pochodzącego od niej pomorskiego Chełmna (lokacja w 1233 r.). „Prawo średzkie” przyjmowały przede wszystkim miasta śląskie, wielko- i małopolskie; „prawo chełmińskie”-miasta Pomorza Gdańskiego i Mazowsza. Niekiedy dochodziło do krzyżowania się tych wzorców. Z inicjatywą lokacji występował przede wszystkim pan osady miejskiej, początkowo książę (Wielkopolska), w Małopolsce przeważały lokacje kościelne, szczególnie klasztorne. Punktem wyjścia dla lokacji był przede wszystkim immunitet. Nowa organizacje prawną uzyskiwały szczególnie te ośrodki, których rozwój ekonomiczny gwarantował opłacalność lokacji, inne osady, głównie grody, w których dominowały dawne funkcje, a przy których nie wykształciły się prężniejsze osady produkcyjne i handlowe, nie otrzymywały nowego statusu, schodząc do rangi wsi. Związane było to z upadkiem znaczenia w obronności kraju dawnych grodów o drewniano-ziemnych umocnieniach (np. Giecz)3.
Reprezentantem interesów właściciela w mieście był wójt (advocatus), który funkcjonował podobnie jak sołtys na wsi (również urząd dziedziczny). Czasem, ze względy na koszty lokacji, spotykamy kilku zasadźców, którzy później dzielili się wójtostwem. Lokację Krakowa w 1257 r. książę Bolesław Wstydliwy powierzył trzem przybyszom ze Śląska. Wójtowi pan przekazywał znaczna część swoich uprawnień, głównie sadowych, które ten wykonywał z zespołem ławników- ławą sądową; tej brakowało w miastach pomorskich, wzorujących się na Lubece. Stosunkowo wcześniej wyłonił się obok władzy wójta organ właściwego samorządu miejskiego- rada miejska, z burmistrzem na czele, powoływana na wzór rady Magdeburga, obsadzana członkami melioratu miejskiego. W latach następnych dążenie rady do osłabienia władzy wójta było zjawiskiem częstym. Mieszczanie otrzymywali działki pod zabudowę, mieli wyznaczoną wolniznę i ustaloną wysokość czynszu z tytułu dziedzicznego użytkowania działki i gruntów miejskich. W miarę upływu czasu czynsze te zamienione były na płacona w całości zryczałtowaną daninę zwaną olbora lub orbeta. Wraz z rozwojem miast pojawiły się konflikty między wójtem a mieszczanami, dlatego ośrodki te, szczególnie bogate, starały wykupić się z rak właściciela. Jeżeli im się to udało, likwidowano m. in. urząd wójta, a władzę przejmowała rada miejska.
Nadawanie ośrodkom miejskim nowych ram organizacyjnych sprzyjało rozwojowi rzemiosła i handlu. Różne gałęzie życia gospodarczego przeżywały swój rozkwit. W tkactwie kołowrotek wyparł wrzeciono, po raz pierwszy na polskich ziemiach zastosowano urządzenia wykorzystujące siłę wody: młyny, miechy, młoty kowalskie i hutnicze, umożliwiając szybszą przeróbkę żelaza z rudy darniowej z bagnistych terenów. Koła wodne wprawiały w ruch drewniane stępy tłukące korę na garbnik potrzebny do wyprawiania skór, znajdowały zastosowanie przy folowaniu sukna, w hutnictwie, potem w papiernictwie. Duże znaczenie, szczególnie na Śląsku i w Wielkopolsce, zdobyła produkcja sukiennicza. Coraz większą rolę odgrywało górnictwo. Na wiek XIII przypada rozwój kopalni soli w Wieliczce i Bochni, zwiększają swoją produkcje kopalnie srebra i ołowiu w Olkuszu. Przemysł hutniczy potrzebował coraz więcej stosowane wówczas węgla drzewnego i rozwój jego wiązał się z eksploatacja puszcz, z których wybierano też drewno opałowe, drewno budowlane, stanowiące pierwszy wielki towar na eksport, spławiany morzem do zachodnich portów. Murowane budowle stwarzały zapotrzebowanie na cegielnie i wapienniki, których powstawało coraz więcej.
Wzrost demograficzny w połączeniu ze wzrostem wytwórczości oraz możliwości produkcyjne różnych regionów spowodowały powstawanie specjalizacji zawodowej w poszczególnych dziedzinach życia gospodarczego, szczególnie w miastach. Działalność rzemieślniczą w miastach monopolizować zaczęły przymusowe zrzeszenia rzemieślników wykonujących ten sam zawód, zwane cechami (dążenie do zapewnienia członkom prawa wyłącznego wykonywania danego rzemiosła w mieście, reglamentowanie wysokości i jakości produkcji, cen, rozdziału surowców oraz zasad zbytu). Poszczególne ulice skupiały rzemieślników danej specjalności. Istniały tez gildie kupieckie i bractwa o działalności charytatywnej. Osiedlani w większych miastach kupcy po poł. XIII w. włączyli się aktywnie w ożywiający się coraz bardziej handel dalekosiężny. Główną role odgrywały: Kraków (szlak z Węgier ku Bałtykowi), Wrocław oraz miasta pomorskie, szczególnie Gdańsk. W XIII w. odbywały się w większych ośrodkach doroczne jarmarki. Istniejący przymus drogowy nakazywał kupcom korzystanie tylko z określonych szlaków, na których w zamian za cła i myta mieli zapewniony mir drogowy. Od schyłku XIII w. dla ochrony interesów własnego kupiectwa miasta zaczęły tzw. prawo składu, które dawało kupcom, zamieszkującym uprzywilejowane miasta, prawo wykupu od przejeżdżających kupców wszystkich towarów. Już w XII w. prawo takie uzyskał Wrocław (1274), potem Szczecin (1283)4. Część towarów kierowano ku morzu, drogami rzecznymi, przede wszystkim Wisłą i Odrą. W XIII w. uległy ożywieniu kontakty handlowe Gdańska z niemiecką Hanzą, dzięki Lubeczanom. Wywożono drewno, sukno, ołów, miód, wosk, skóry, futra, zboże, sól; importowano śledzie, sól, wyroby z Nadrenii i Flandrii. Przez Pomorze Zach. do Norwegii eksportowano ziemiopłody i produkty leśne.
Większa i szybsza produkcja umożliwiała wyżywienie (plony w wys. 3 ziaren z 1 wysianego; mięso, mleko, sery), ubranie i zaopatrzenie w niezbędne artykuły większą liczbę ludzi. Szacunkowo, od początku XI do początku XIV w. ludność naszego kraju wzrosła o 70 %. Kolonizacja na prawie niemieckim sprowadziła do Polski wielu cudzoziemców, głównie Niemców. Najwięcej z nich, ok. 200 tys., osiedliło się na Śląsku, tworząc całe wsie i miasta. Wielu kolonistów niemieckich sprowadzili też Krzyżacy, gospodarując swoje nowo utworzone państwo po wybiciu rodzimej ludności pruskiej. Duży napływ ludności żydowskiej spowodowany był tym, że w Polsce znajdowali spokojne schronienie (przywilej Bolesława Pobożnego z 1264 r.). Migracja osób różnych narodowości zmieniła skład etniczny ziem polskich. Skutkiem tego wszechobecną w piśmie łacinę przy sporządzaniu ksiąg miejskich zastępowano niekiedy językiem niemieckim. Dało to początek konfliktom na tle religijnym i narodowościowym.
Zmiany, jakie zaszły w Polsce w XIII w., spowodowały wykształcenie się stanów, tj. grup społecznych, różniących się od siebie statusem prawnym, pełnionymi funkcjami i przywilejami, także ciążącymi na nich powinnościami. Były to: stan duchowny (jedyny, do którego przynależność nie wynikała z urodzenia), rycerski, mieszczański i chłopski. Podstawą do ich wykształcenia się były prawa w postaci immunitetów (uprawnienia jednej osoby) i przywilejów (zwolnienia z określonych obowiązków całej grupy społecznej). Pierwszym przywilejem nadanym duchowieństwu, które jako stan wykształciło się najwczesniej, było zrzeczenie się przez Kazimierza Sprawiedliwego tzw. ius spolii na zjeździe w Łęczycy w 1180 r. Polegało ono na przejmowaniu ruchomych majątków zmarłych biskupów przez Kościół, dotychczas należących do książąt. Przywilej łęczycki ograniczył tez możnych w korzystaniu z podwód i stacji w dobrach kościelnych. Następstwem było bogacenie się Kościoła i duchowieństwa. Przywileje wolborsko-borzykowskie (1210-1215) potwierdziły statut łęczycki oraz uznały odrębne sądownictwo dla duchowieństwa, które podlegało odtąd prawu kanonicznemu. Sądy kościelne zaś rozstrzygały w wielu sprawach osób świeckich (herezja, bluźnierstwo, małżeństwo, krzywoprzysięstwo). Z upływem czasu immunitet został rozciągnięty na wszystkie dobra kościelne. Ustanowiono dokonywanie wyboru biskupów i opatów przez kapituły katedralne, co zakończyło wpływy władców na obsadzanie stanowisk kościelnych. Przywileje te wyodrębniły stan duchowny pod wszelkimi aspektami..
Stan szlachecki wykształcił się z dwóch warstw społecznych: możnowładztwa i rycerstwa. Jeszcze w XIII w .istniały między nimi znaczne różnice(zwłaszcza ekonomiczne). W okresie rozbicia dzielnicowego możni dążyli o zdobycia jak największych wpływów na władcę,dzięki immunitetom zyskiwali mocne podłoże ekonomiczne, które podkreślało ich pozycję społeczną. Stan rycerski był mocno związany i bezpośrednio podporządkowany panującemu. Utrzymał swą samodzielność (nie popadł w zależność feudalną od możnowładztwa), z czasem stal się podstawą, na równi z możnymi, formującego się stanu szlacheckiego. Kierownicza rolę w stanie rycerskim w okresie rozbicia dzielnicowego odgrywało możnowładztwo, co wynikało z tzw. organizacji rodowej. Rody skupiały całe rycerstwo (drobne, średnie i możnowładztwo).5 Immunitet sądowy i ekonomiczny, obowiązek służby wojskowej z tytułu posiadania ziemi oraz przywileje przyczyniły się do wykształcenia tego stanu. Pierwsze prawa, nadawane możnowładztwu małopolskiemu, ogłosił w 1228 r. w Cieni Władysław Laskonogi. Książę obiecał, że będzie przestrzegał wszystkich praw i przywilejów oraz potwierdził odrębność dzielnic i określił prerogatywy urzędników. Kolejnym trzynastowiecznym przywilejem nadanym rycerstwu Małopolski był przywilej w Lutomyślu z 1291 r., nadany przez Wacława II Czeskiego walczącego o rządy w Krakowie i polską koronę. Władca zobowiązał się, że urzędy będzie obsadzał jedynie Polakami i według zwyczaju płacił rycerzom żołd. Zagwarantował nienaruszalność wcześniejszych praw i obiecał nie nakładać nowych podatków. Poza tym z Zachodu przywędrował do Polski herb, który uzupełniony przez rody zawołaniem, stał się wyróżnikiem przynależności do stanu szlacheckiego. O przynależności do tego stanu decydowało urodzenie, chociaż do zamknięcia stanu było jeszcze daleko. Rycerstwo miało prawo swobodnego dziedziczenia ziemi, wolnej od podatku. Rycerze podlegali tylko sądownictwu władcy, kara za zabicie (główszczyzna) rycerza była w tym czasie była wyższa niż a chłopa6.
Stan mieszczański wytworzył się w opozycji do feudalnej wizji ładu społecznego, który dzielił ludzi na modlących się duchownych, pracujących chłopów i broniących ich rycerzy. Ukształtowanie się tego stanu w Polsce wiąże się z kolonizacją na prawie niemieckim i przyznaniem mieszkańcom ośrodków miejskich odrębnych praw. Zróżnicowane mieszczaństwo, podzielone było na trzy grupy. Zdecydowanie uprzywilejowaną grupą był patrycjat (bogaci kupcy, skupiający w swych rękach rządy w mieście). Byli to przybysze, głównie z Niemiec, którzy niejednokrotnie posiadali spore majątki kupieckie czy lichwiarskie. Oni też w pierwszym rzędzie uzyskiwali immunitety sądowe i gospodarcze, oni opanowywali władzę samorządową. Przywozili ze sobą nowy, odrębny zawód-wielkiego kupca, organizatora szerokiej wymiany międzynarodowej, która dotychczas prowadzona była niejako ubocznie, w dużej mierze przez część rycerstwa lub obcych przybyszów. Wielcy kupcy w dobie lokacji zorganizowani w bractwa i spółki prowadzące handel między wielkimi miastami, zainteresowani byli również w lichwie, posiadaniu dóbr ziemskich i nieruchomości w mieście. Do pospólstwa zaliczano rzemieślników i kramarzy. Trzecia grupa to pozbawiony obywatelstwa i praw miejskich plebs (zatrudniani dorywczo, biedota miejska, ludzie luźni, klerycy, zdeklasowani rycerze, także chłopi uciekinierzy), łączyła ze sobą wytwarzająca różnorakie związki wspólnota zamieszkania i poczucie, że „powietrze miejskie czyni wolnym”. Miasta stwarzały możliwości pracy, zarobku i jałmużny, stąd liczny udział w środowisku mieszczańskim przedstawicieli tzw. marginesu społecznego, nie mieszczącego się w hierarchii feudalnej. Złodzieje, prostytutki, żebracy, stanowili stały składnik demografii większych miast obok tych, których ściągała nadzieja znalezienia stałego lub sezonowego zarobku. W mieście, którego mobilność społeczna była bez porównania wyższa niż wsi, pojawiały się pierwsze grupy robotników najemnych, czeladników itp. W związku z różnościami etnicznymi w obrębie stanu mieszczańskiego dochodziło nierzadko do konfliktów na tle społecznym między niemieckim patrycjatem a polską częścią mieszkańców miast.
Prawo niemieckie przyczyniło się do wytworzenia stanu chłopskiego. O przynależności do tego tego stanu decydowało urodzenie, chociaż droga awansu społecznego długo nie była zamknięta. Mimo podporządkowania chłopstwa rycerstwu i duchowieństwu, utrzymywała się zasada wolności osobistej chłopa. W osadach wiejskich lokowanych na prawie niemieckim chłopi posiadali własny samorząd i sądownictwo.
Już koniec XII w., a szczególnie wiek XIII zapoczątkował w Polsce daleko idące zmiany społeczno-gospodarcze. Mimo wielu trudności gospodarczych występujących jeszcze do poł. XIII w. udało się przeprowadzić ekonomiczne reformy, by wyrównać poziom polskiej gospodarki z poziomem Zachodu. Rozpowszechniło się osadnictwo na prawie niemieckim, które spowodowało szereg zmian: wprowadzenie trójpolówki i nowych narzędzi, znaczny przyrost ludności, wzrost produkcji rolnej, poprawił się poziom życia ludności. Zmienił się skład etniczny ziem polskich, a co ważniejsze, wykształcać się zaczęły w społeczeństwie stany, które, wpływając coraz bardziej na władze centralną, przyczyniły się i stały się podstawą nowego ustroju, monarchii stanowej. Jej istotą był ciągły wzrost znaczenia stanów: duchownego i rycersko-szlacheckiego przy jednoczesnym osłabianiu władzy centralnej. Pojawiła się specjalizacja zawodowa w poszczególnych dziedzinach życia gospodarczego, zyskała na znaczeniu gospodarka towarowo-pieniężna, hodowano coraz więcej zwierząt. Tak więc, wiek XIII należał zapewne do najlepszych w historii naszego kraju pod względem przemian gospodarczo-społecznych. zjawiska ujemne związane z rozbiciem dzielnicowym z pewnością nie przytłoczyły dokonań pozytywnych, skoro obserwujemy wtedy takie ożywienie w Polsce. Śmiało można stwierdzić, że XIII w. to piękna karta w naszej historii, która zapoczątkowała dalszy rozwój ekonomiczny ziem nad Wisłą i Odrą.
Bibliografia:
„Dawna Polska. Narodziny, rozkwit, upadek” Maria Bogucka, wyd. III, W-wa 1985 r., wyd. Wiedza Powszechna
„Dzieje Polski” pod red. Jerzego Topolskiego; W-wa 1976, wyd. PWN
„Dzieje Polski do 1795 r.” Maria Bogucka, wyd I, W-wa 1964, wyd. Wiedza Powszechna
„Encyklopedia. Historia” pod red. A. Nawrot; wyd. Greg, Kraków
„Historia Polski do 1795 r.” Henryk Samsonowicz, W-wa 1973, Państwowe Zakłady Wydawnictw Szkolnych
„Historia Polski do roku 1505” Jerzy Wyrozumski, W-wa 1984, wyd. PWN
„Społeczeństwo polskie od X do XX wieku” Ireneusz Ihnatowicz, Antoni Mączak, Benedykt Ziętara, Janusz Żarnowski, wyd. II, poszerzone; W-wa 1988, wyd. Książka i Wiedza
„Wielka historia Polski” tom I do 1320, dr Anna Dagnan-Ginter, dr Andrzej Jureczko, prof. dr hab. Feliks Kiryk; Kraków 1997, wyd. Pinnex
1 „Wielka historia Polski” t. I do 1320, A. Dagnan-Ginter, A. Jureczko, F. Kiryk; Kraków 1997, s. 206
2„Dzieje Polski, red. J. Topolski, Warszawa 1976, s. 160
3Tamże, str.156.
4Tamże, str. 159.
5 Encyklopedia. Historia, red. A. Nawrot, Kraków, s. 510.
6 Wielka historia Polski..., s. 212–214.