Laurell K Hamilton Anita Blake 11 Błękitne Grzechy rozdział 30 (nieof tłum Scarlettta)


http://chomikuj.pl/scarlettta
30.
Caleb sięgał na tył Jeepa, żeby wyciągnąć plastikową płachtę, którą mam tam od
kiedy zaczęłam przewozić coś bardziej brudzącego niż kurczaki, rozłożył ją na siedzeniu
więc Nathaniel mógł prowadzić. Próbowałam upierać się by być kierowcą, ale Jason
warknął na mnie. Miał racje, bo nie czułam się najlepiej.
Oczy Nathaniela powróciły z powrotem do normalnego koloru bzu  Zemdlałaś.
Przestałaś oddychać. Jason potrząsnął tobą i wzięłaś ten rodzaj gwałtownego wdechu 
Nathaniel potrząsał głową, twarz miał bardzo poważną. - Musieliśmy kontynuować
potrząsanie tobą Anita. A ty wciąż nie oddychałaś. -
Gdyby byli ludzmi mogłabym się z nimi sprzeczać, że tylko sobie wyobrazili to, że nie
oddychałam, ale nie byli ludzmi. Jeśli paru zmiennokształtnych nie było w stanie usłyszeć
ani zobaczyć mojego oddechu musiałam im uwierzyć.
Matka z Piekła Rodem próbowała mnie zabić? Albo był to przypadek albo efekt
uboczny? Może nie miała zamiaru mnie zabić, ale mogłaby to zrobić przez przypadek.
Dotknęłam jej na tyle by znać jej myśli i wiedziałam, że nie przeszkadzało to jej. I nie było jej
przykro, nie czułaby się winna. Ona nie myśli jak człowiek, a raczej nie myśli jak ładny,
normalny, cywilizowany człowiek. Ona myśli jak socjopatka żadnej empatii, żadnej sympatii,
żadnego poczucia winy, żadnego współczucia. W dziwny sposób to musiała być spokojna
egzystencja. Chyba potrzebowałeś więcej uczuć niż ona posiadała by czuć sie samotnym?
Chciałabym tak myśleć, ale naprawdę nie wiem. Samotna nie było słowem które bym do
niej zastosowała. Jeśli nie rozumiesz potrzeby przyjazni i miłości to czy możesz być
samotnym? Wzruszyłam ramionami i potrząsnęłam głową.
- Co jest?  zapytał Nathaniel
- Czy jeśli nie czujesz miłości i przyjazni to możesz być samotnym?
Uniósł na mnie brwi  Nie wiem. Dlaczego pytasz?
- Właśnie podrażniliśmy Matkę Wszystkich Wampirów, a ona jest bardziej jak Matka
Wszystkich Socjopatów. Istoty ludzie bardzo rzadko są czystymi socjopatami. Tu im brakuje
kawałka, tam im brakuje kawałka. To prawda, czysta socjopatia jest naprawdę bardzo
rzadka, ale Mama z Piekła Rodem się kwalifikuje, tak sądzę.
- To bez znaczenia czy jest samotna  powiedział Caleb.
Spojrzałam na niego. Jego brązowe oczy były bardzo duże, a pod blaknącą opalenizną
był blady. Pociągnęłam nosem powietrze, zanim mogłam pomyśleć, a samochód był jak
plac zabaw zapachów; słodkie piżmo wilka, wanilia Nathaniela i Caleb. Caleb pachniał&
młodością. Nie byłam pewna jak to wytłumaczyć, poczułam jak jego mięso byłoby kruche,
jak krew świeża. Pachniał czystością, zapachem lekko perfumowanego mydła
powlekającego jego skórę, ale pod spodem był inny zapach. Gorzko-słodki, w tym samym
czasie w sposób w który krew była słono-słodka. Odwróciłam się na tyle na ile pas
bezpieczeństwa pozwolił  Dobrze pachniesz Caleb, jednocześnie wrażliwością i strachem.
Był prawdziwym drapieżnikiem, nie tak jak ja, ale błysnął na mnie spojrzeniem,
ogromnymi oczami ofiary, z miękką twarzą i ustami otwartymi w oddechu. Patrzyłam na
uderzenia tętna na jego szyi. Miałam ochotę poczołgać się na tylne siedzenie i przebiec
językiem po tym gorączkowym pulsie, zagłębić zęby w tym delikatnym ciele i sprawić by
puls zwolnił.
Miałam obraz pulsu Caleba jak twardego cukierka, który przyszedłby na wolność,
ssany i turlany w moich ustach. Wiedziałam, że tak nie mogło być. Wiedziałam, że jeśli
pociągnę nieco w dół, puls zostanie zniszczony, umrze z wycieku czerwonej krwi, ale obraz
cukierka pozostał ze mną, a nawet myśl o rozpryśnięciu się krwi w ustach nie wydawała się
straszna. Zamknęłam oczy więc nie mogłam widzieć bicia w szyi Caleba i koncentrowałam
się na własnym oddechu. Ale z każdym oddechem wciągałam coraz więcej gorzkiej
słodyczy, którymi smakował jego strachu. Mogłam prawie poczuć smak jego ciała w moich
ustach.
- Co się ze mną dzieje?  zapytałam głośno  Chce wyrwać puls Caleba z jego gardła.
Jest jeszcze zbyt wcześnie by Jean-Claude powstał. Poza tym zazwyczaj nie pragnę krwi.
Albo nie tylko krwi.
- Jest blisko pełni księżyca  Nathaniel powiedział  To jeden z powodów przez
których Jason stracił kontrole na tyle by przemienić się na twoich siedzeniach. -
Otworzyłam oczy, odwróciłam moją twarz by spojrzeć na niego, z dala od strachu Caleba 
Belle próbowała mnie nakarmić Calebem, ale nie mogła. Więc dlaczego on pachnie tak
smacznie?
Nathaniel w końcu znalazł zjazd na czterdziestkę czwórkę . Prześlizgnął się za dużym
żółtym samochodem który potrzebował gruntowego malowania, albo może był w środku
takiego malowania ponieważ jego połowa pokryta była szarą gruntówką. Złapałam ruch w
lusterku wstecznym.
To był niebieski Jeep. Na końcu wąskiej drogi z samochodami po obu stronach.
Właśnie wyjechali za rogu i zobaczyli nas. Zatrzymali się na uboczu, mając nadzieje, tak
myślę, że go nie zobaczymy.
- Cholera  powiedziałam.
- Co?  zapytał Nathaniel.
- Przeklęty Jeep jest na końcu ulicy, nikt nie patrzy wstecz. - Każdy zatrzymał się w
połowie ruchu z wyjątkiem Jasona. Nawet nie starał się spojrzeć wstecz, może kark wilka
nie działał w ten sam sposób, a może patrzył na inne rzeczy. Uświadomiłam sobie, że
patrzył na Caleba  Myślisz o zjedzeniu Caleba?
Odwrócił się i popatrzył na mnie pełną siłą tego bladego zielonego wzroku. Ludzie
mówią, że psy pochodzą od wilków, są chwilę kiedy mam wątpliwości. Nie było nic
przyjaznego lub sympatycznego, a nawet zdolnego do oswojenia tych oczach. Myślał o
żywności.
Spotkał mój wzrok, bo wiedział, że przyłapałam go na myśleniu, o zjedzeniu kogoś kto
jest pod moją opieką, wtedy odwrócił się, aby spojrzeć na Caleba i myśleć o mięsie. Pies
nigdy nie patrzył na ludzi jakby myślało nim jak o jedzeniu, cholera myślę, że nigdy nie
patrzył tak nawet na inne psy. Wilki tak. Fakt, że w Ameryce Północnej nie zarejestrowano
przypadku by wilk zaatakował człowieka po to by go zjeść zawsze mnie zdumiewał . Bo
kiedy patrzysz mu w oczy, wiesz, że nie ma tam nikogo z kim można porozmawiać.
Wiedziałam, że likantropi chcą świeżego mięsa, podczas swojej pierwszej przemiany.
Nowe likantropy są śmiertelne, ale Jason nie był nowy i mógł się kontrolować. Wiedziałam
o tym , ale nadal nie podobał mi się sposób w jaki patrzył na Caleba, tym bardziej że był
projekcją moich własnych pragnień.
- Co chcesz, żebym zrobić jeśli chodzi o Jeepa?  zapytał Nathaniel.
Szarpnęłam moją uwagę od głodu z powrotem do Nathaniela. Zrobiłam to z
wysiłkiem, ale jeśli Jeep był pełen złych facetów to muszę być skoncentrowana na nich, a
nie na metafizycznych pragnieniach  Cholera, nie wiem. Nigdy nikogo nie śledziłam tak
bardzo. Zazwyczaj ludzie próbują mnie zabić.
- Muszę, albo odjechać na publiczną drogę, albo przejechać na inną drogę. Wystarczy,
że będziemy tu stać, a oni będą wiedzieli, że ich obserwujemy.
Dobra, miał racje  Droga publiczna.
Ruszyliśmy do przodu kierując się na pochylnie.  Kiedy już jesteśmy przy tym to
gdzie jedziemy?
- Do Cyrku, tak myślę.
- Czy chcemy zaprowadzić tam złych facetów  zapytał Nathaniel.
- Jason powiedział już wcześniej, że większość ludzi wie, gdzie Mistrz Miasta ma łóżko.
Ponadto szczurołaki wciąż tam są i większość z nich jest byłymi najemnikami czymś w tym
rodzaju. Myślę że powinnam zadzwonić i zapytać o zdanie Bobby ego Lee
- Opinię na temat czego?  Caleb zapytał z tylniego siedzenia. Jego oczy wciąż były
zbyt szerokie i wciąż było czuć jego strach, ale nie patrzył na wilka na siedzeniu obok niego.
Czegokolwiek się bał nie było to coś blisko niego.
- Na temat tego czy mamy ich złapać, czy odwracamy się i próbujemy jechać za nimi.
- Aapać ich? - powiedział Caleb - Aapać ich jak?
- Nie jestem pewna, ale wiem dużo więcej o łapaniu czarnych charakterów, niż
śledzeniu ludzi aby zobaczyć gdzie mnie zaprowadzą. Nie jestem detektywem Caleb,
niespecjalnie. Mogę dostrzec trop jeśli gryzie mnie w dupę i wydać opinię odnoszącą się do
potworów, ale w głębi serca jestem za bardziej bezpośrednią linią pracy, niż detektyw.
Spojrzał zaskoczony.
- Jestem Egzekutorką, ja uśmiercam sprawy.
- Czasem trzeba śledzić rzeczy w celu ich zabicia.  powiedział Nathaniel.
Spojrzałam na niego, na ten poważny profil, jego oczy szukające ruchu, jego ręce na
kierownicy, dokładnie na drugiej dziesięć.
Jeszcze rok temu nie miał prawa jazdy. Gdybym nie nalegała nie wiem czy w ogóle by
je miał.
- To prawda, ale nie chce ich zabić, chce im zadać pytania. Chce wiedzieć, dlaczego
oni nas śledzą.
- Nie sądzę, że śledzą.  powiedział Nathaniel.
- Co?  zapytał.
- Niebieski Jeep nie pojechał za nami.
- Sądzę, że może ich jeszcze nie dostrzegliśmy.
- Albo wszyscy wiedzą gdzie Mistrz śpi, więc nie jest trudno znalezć jego dziewczynę 
powiedział Nathaniel cichym głosem z oczami na drodze. Wiedział, że nienawidziłam bycia
dziewczyną Mistrza, lub przynajmniej tego że mnie tak nazywaną. Po prawdzie, miał racje.
Jeśli ktoś wiedział z kim randkujesz i gdzie mieszkacie, w końcu mogli cię ponownie znalezć.
Nienawidziłam być przewidywalna.
Wielka kudłata głowa Jasona weszła w mój fotel i potarł o moje ramię. Połaskotał mój
policzek. Wyciągnęłam rękę i pogłaskałam wielką głowę bez zastanowienia. Zrobiłam to w
taki sposób jakby był psem. W chwili gdy go dotknęłam głód chwycił mnie od głowy do nóg.
Włosy na ciele stanęły na baczność i to było jakby coś próbowało się czołgać z tyłu mojej
czaszki, bo moja szyja na karku kłuła tak bardzo.
Wilk i ja odwróciliśmy się by spojrzeć na Caleba. Gdyby moje oczy mogły zmienić się
w wilcze, zrobiłyby to wtedy. Caleb wyglądał na przerażonego. Myślę, że gdyby tak pozostał
to nadal byłoby okej, ale nie. Rozłożył swoje ramiona na niemal nagiej klatce piersiowej,
ułatwiając przejście przez siedzenia.
Jason warknął I zostałam wyrzucona ze swojego miejsca, na podłogę z tyłu, zanim
miałem okazja by myśleć, że nie zapięcie pasów w pędzącym samochodzie, to zły pomysł.
Myślę, że mogłabym wrócić z powrotem na swoje miejsce ale Caleb uciekł.
Najpierw przepełzł na tylne siedzenie a Jason przepełzł za nim. To było jak woda,
tak naturalne.
Nie przygważdżaliśmy Caleba tak bardzo jak klęczeliśmy i siedzieliśmy wokół niego.
Caleb został mocno wciśnięty w kąt przestrzeni, jego ręce ciasno przy klace piersiowej.
Próbował zabierać najmniej przestrzeni jak to możliwe. Myślę, że Caleb wiedział, że
dotykanie któregokolwiek z nas byłoby złe. Jason usiadł na jego biodrach, migając kłami i
pozwolił wysączyć się warknięciu. Nie potrzebowałeś znać słów by wiedzieć co to znaczy
 Nie ruszaj się, kurwa nie ruszaj . Caleb się nie poruszył.
Klęczałam przed Calebem i wszystko co mogłam zobaczyć to puls na jego szyi,
dudniący, dudniący na skórze, próbując się uwolnić. Chciałam mu pomóc.
Nagle mogłam poczuć zapach lasu i futro wilka, który nie był Jasona. Richard tchnął
przez mój umysł jak pachnąca chmura. Widziałam go w mojej wannie te wszystkie mile
daleko stąd. Ramię ciemniejsze niż opalenizna Richarda w czasie reszty roku przełożone
przez jego klatkę piersiową, podpierające go w wodzie, podtrzymując go. Jamil był dobrym
Hati upewniającym się, że jego Ulfick nie utonie. To było to co Jason zrobił dla mnie
wcześniej, minus seks. Richard był lekkim homofobem. On nie lubił mężczyzn którzy
przypominali mu, że lubią mężczyzn, zwłaszcza jeśli ten mężczyzna był min.
Nie mogłam jako pierwsza rzucić kamieniem, byłam prawie taka sama w stosunku do
kobiet. Nie ważne jak mogły być wyrafinowane, zapominałam, że inna kobieta może
uważać mnie za atrakcyjną. Zawsze mnie to zaskakiwało.
Twarz Jamila unosiła się zza skraju Richarda, ale to było jakby w sennym marzeniu,
wszystko co było wyrazne to Richard.
Złapałam przebłysk jego ciała w wodzie i słabym świetle świec. Likantropi mieli
czasem problemy z wrażliwością na światło, więc ogólnie nie było jasno, ale świece robiły
ciemną wodę i ukryły więcej Richarda niż chciałam. Czułam się jak metafizyczny Peeping
Tom1.Ale głód tak łatwo mógł się zmienić w inny rodzaj głodu, zawsze tak było.
Richard spojrzał na mnie, a widok jego twarzy pozbawionej włosów, ścisnął mi gardło.
Chciałam zapytać dlaczego ale on przemówił pierwszy. To był pierwszy raz gdy mówiliśmy z
umysłu do umysły w ten sposób i zaskoczyło mnie to. Wiedziałam, że mogę to zrobić z Jean-
Claudem, ale nie z Richardem.
- Głód jest mój, Anito, przepraszam. Coś co ta kreatura mi zrobiła, pozbawiło mnie
jeszcze bardziej kontroli  przez okamgnienie pomyślałam, że ma na myśli Matkę Wszelkiej
Ciemności, wtedy zdałam sobie sprawę, że myśli o Belle.
Spojrzałam w dół w przerażone oczy Caleba, moje oczy opadły na jego szyję, wzdłuż
linii klatki piersiowej na brzuch. Oddychał wystarczająco ciężko, przestraszony na tyle tak,
że puls nisko w brzuchu sprawiał, że wibrowała linia jego włosów, która prowadziła w dół
jego spodni. Brzuch był miękki i delikatny, tak dużo mięsa.
- Anita  powiedział Richard  Wysłuchaj mnie Anita.
Mignął mi obraz drgającego ciała Caleba i nagle znalazłam się tam gdzie widziałam
wizerunek Richarda lepiej niż to co rzeczywiście leżało przede mną  Co?
Wiedziałam, że to jedno słowo nie zostało powiedziane głośno tylko w mojej głowie.
- Możesz odwrócić głód w seks Anito.
Potrząsnęłam głową  Myślę, że wolę zjeść Caleba niż go pieprzyć.
- Nigdy nikogo nie zjadłaś bo nie powiedziałabyś tego  powiedział Richard.
Nie byłam w stanie się z nim spierać  Poważnie mówisz, że będzie okej gdy
wypieprzę Caleba?
Zawahał się, migotanie wody w świetle ognia, jego ciało przeniosło się niespokojnie,
dostrzegłam kolana i uda  Jeśli wybór jest między zjedzeniem go, a rżnięciem to tak.
-Nie lubiłeś nawet dzielenia się mną z Jean-Claudem.
- Nie randkujemy Anito.
Och  Przepraszam, zapomniałam na moment  powiedziałam. Chwilowy nawrót bólu
na wpół uzdrowionej rany pomógł myśleć trochę jaśniej - Jason jest w formie wilka Richard.
Ja nie robię się futerkowa.
- Więc mogę coś zrobić  widziałam jego bestię jak jakiś złoty cień który skoczył z
niego do mnie. To było jak być odbiorcą metafizycznego noża, do tego moc została
1
Peeping Tom. Oznacza podglądacza. Pochodzi to z legendy o Lady Godivie. Facet który podglądał gdy jechała
nago.
pchnięta przeze mnie i do Jasona, nagle znalazłam się w środku tej całej mocy, całego bólu,
całej wściekłości. Zwierzę żywi się bólem i wściekłością, rodzajem najwyższego id.
Klęczałam, sapiąc, zbyt zadyszana by krzyczeć.
Jason krzyczał na mnie, a ja czułam przesunięcie jego bestii z dala od niego, jakby
wepchnięcie czegoś niemożliwe olbrzymiego do walizki która była już pełna. A ta walizka to
ciało Jasona, i to bolało. Poczułam skręt kości, mięśni i ponowny powrót. Kurwa, to bolało.
Złapałam odległe myśli Richarda, że bolało tak bardzo, ponieważ był zmuszony. Kiedy
walczysz zmiana boli bardziej.
To tak jakby futro zostało wchłoniętę z powrotem do białego ciała, jak coś złowione
przez lód, topione z powrotem na powierzchnię. Ciało Jasona topiło się z powrotem i futro
zatopiło się w nim, w długich kościach, w mięśniach. To po prostu wszystko się w nim
pogrążyło aż leżał blady i drżał na łóżku pokryty jasnym płynem, płynem którym były
nasączone także moje jeansy od kolan w dół.
Jason się zmienił, ale się nie pożywił, a był zmuszony do zmiany jeszcze raz w czasie
mniej niż pół godziny. Może gdyby pozwolić mu się pożywić, ale teraz leżał drżąc,
zakręcając się w kulkę i obejmując siebie dla utrzymania ciepła i zabierania jak najmniej
miejsca. Sądzę, że Jason, tak jak Caleb wiedział, że dotykanie mnie byłoby złe.
Jason już nie był dla Caleba niebezpieczny. Do czasu aż odpocznie nie będzie
zagrożeniem dla nikogo. A w rzeczywistości& spojrzałam na łuk jego tyłka, tak gładkiego,
tak twardego, tak czułego. Patrzyłam na niego nagiego i nie myślałam wcale o seksie.
Wszystko co zrobił Richard to dał mi wybór posiłku.
Spojrzałam na Richarda, w wizji która trzymała go w wizji krystalicznej i zamglonej 
Wszystko o czym mogę myśleć to o zatopieniu zębów w jego ciele. Miałeś mi pomóc, a ja
nadal muszę się pożywić bo ty wciąż się nie pożywiłeś.
- Znajdę coś do zjedzenia. Pożywię się, ale nic nie powstrzyma cię od polowania. Nie
chcesz zranić żadnego z nich.
Krzyczałam głośno i długo, pozwalając frustracji wypełnić jeepa, wylała się z moich
ust, parzyła w górę mojego gardła, moje ręce zacisnęły się w pięści i zaatakowały rozbijając
bok jeepa. Usłyszałam jęk metalu i zamrugałam patrząc na to co zrobiłam. Wgniotłam
metal. Zaokrąglony dołek wielkości pięści. Kurwa.
Caleb wydał mały dzwięk, spojrzałam na niego i widziałam jakie miał miękkie ciało na
brzuchu, mogłam poczuć je na zębach. Przykucnęłam nad Calebem, moja twarz wąchała
jego brzuch. Nie pamiętam kiedy znalazłam się tak blisko.
Richard przemówił do mnie  Anita.
Spojrzałam w górę jakby rzeczywiście był przede mną. Odepchnął ramieniem Jamila i
oparł się plecami o bok wanny. Przejechał rękami po swojej klatce piersiowej, śledząc sutki,
jedna ręka przemieściła się niżej, aż popchnął ją z wody. To spadało jak srebrna kaskada w
dół ciała, jak płomienna linia strzału i ta ręka znalazła się niżej i niżej. Na brzuchu, wzdłuż
linii włosów, aż w końcu do jego penisa, bawił się sobą. Obserwowałam jak rósł i głód
zmienił się jak przy przełączeniu guzika.
Ale w tej chwili głód stał się seksem, ardeur rozgorzał do życia. Pochodziła ona z
centrum mojej istoty jak płomień, rozpowszechniony, rozprowadzony, i ręka Richarda, ciało
Richarda, podsycało ciepło, sprawiał, że warstwy mojej skóry były rozpalone.
Ale nie było tu Jean-Claude by nam pomóc, tym razem i tarcza Richarda może nie
wystarczyć. Ardeur spływał przez metafizyczny przewód i uderzył Richarda jak rozpędzony
samochód. Pochylił się do tyłu, konwulsje wstrząsały jego ręką, pchnęły go na krawędz
wanny, nogi w na samym końcu wody.
Patrzyłam na te duże brązowe oczy, twarz tak pustą bez jego grzywy włosów i
oglądałam walkę strachu i pragnienia. Nie sądzę by kiedykolwiek czuł całą siłę ardeur
wcześniej. To przytłoczy go, zostawi bez tchu, bez ruchu, ale to nie koniec. Wiedziałam, że
to nie koniec.
Powiedziałam mu to co powiedział mi  Można odwrócić ardeur w głód, ale będziemy
musieli pożywić się kimś lub czymś, Richard. Jest za pózno na cokolwiek innego.
Nawet jego głos w mojej głowie brzmiał jakby się dusił - Czuję się lepiej i gorzej.
Myślę, że mogę teraz polować. Nie mogłem ruszyć się tak bardzo wcześniej.
- Wszystko ma swoje wyżyny, Richard, a to jest dół.  byłam zła na Richarda, dobrą
gorącą złością, która pomogła utrzymać mnie kroczącą po wodach ardeur, które próbowało
mocno mnie pochłonąć, utopić mnie w pragnieniu. Ale trzymałam mój gniew klatce
piersiowej i kroczyłam po wodzie dla wszystkich i było warto.
Poczułam zmianę głodu, poczułam, że jego brzuszek docisnął potrzebę ciała, krwi i
darcia, a jedynie bardzo odległe, bardzo daleki dreszcz seksu  Zapoluje na zwierzę i będzie
dobrze, tak myślę.
- To nie bardzo mi pomaga, Richardzie  i szlak złości związał się między nami.
- Przykro mi Anita, nie rozumiem.
Wiedziałam w tej chwili, że mogę siłą przemienić głód z powrotem w ardeur. To tak
jak on zmusił Jasona do zmiany formy, mogłam zmusić głód Richarda do przemiany w
postać mojego wyboru. Wiedziałam, że mogę uruchomić magię na jego skórze i zmusić go
do pożywiania się w sposób w jaki ja zamierzam się pożywiać. Ale tego nie zrobiłam. Zrobił
to co zrobił w niewinności, nie mogłam się odwzajemnić, nie celowo.
- Zapoluj na swoje zwierzę, Richard.
- Anita& Przepraszam.
- Ty zawsze przepraszasz Richardzie. A teraz wynocha z mojej głowy, zanim zrobię coś
czego oboje będziemy żałować. - Odsunął się ale to nie było proste zerwanie. Zwykle jego
tarcze były solidne, tak jak trzaśniecie drzwi. Dzisiaj były jak cukierek toffi pogięte, lgnące
do siebie, ogromne macki lepkich, topiących się słodyczy, nawet gdy rozrywasz ich całość
na dwie połówki. Chciałam pociągnąć nas do siebie, aby wtopić się w ciepło, aż stalibyśmy
się jednym wielkim gorącem lepkiej masy, a dziś Richard nie mógł mnie powstrzymać. Nie
miał kontroli by trzymać mnie z daleka.
Jean-Claude się obudził. Czułam błysk w jego otwartych oczach, czułam że złapię
pierwszy oddech. Był na jawie.
Jason popatrzył na mnie niebieskimi oczami jak niebo  On powstał.
Przytaknęłam  wiem.
Nathaniel przemówił tak jakby rozumiał więcej z rozmowy niż powinien  Już prawie
jesteśmy w Cyrku Anito.
- Jak długo?
- Pięć minut, może mniej.
- Spraw by było mniej.
Jeep skoczył do przodu, przyśpieszył. Wlazłam na tylnie siedzenie i mocno zapięłam
pas. Nie utrzymałoby mnie to w bezpieczeństwie gdybyśmy mieli wypadek. To było
przypomnienie, że nie pozwolę sobie na posypanie się aż do dotarcia do Cyrku i Jean-
Claude.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Laurell K Hamilton Anita Blake 11 Błękitne Grzechy rozdział 31 (nieof tłum Scarlettta)
Laurell K Hamilton Anita Blake 11 Błękitne Grzechy rozdział 44 (nieof tłum Scarlettta)
Laurell K Hamilton Anita Blake 11 Błękitne Grzechy rozdział 43 (nieof tłum Scarlettta)
Laurell K Hamilton Anita Blake 11 Błękitne Grzechy rozdział 27 (nieof tłum Scarlettta)
Laurell K Hamilton Anita Blake 11 Błękitne Grzechy rozdział 28 (nieof tłum Scarlettta)
Laurell K Hamilton Anita Blake 11 Błękitne Grzechy rozdział 29 (nieof tłum Scarlettta)
Laurell K Hamilton Anita Blake 11 Błękitne Grzechy rozdziały 37 38 (nieof tłum Scarlettta)
Laurell K Hamilton Anita Blake 11 Błękitne Grzechy rozdziały 32 34 (nieof tłum Scarlettta)
Laurell K Hamilton Anita Blake 11 Błękitne Grzechy rozdziały 35 36 (nieof tłum Scarlettta)
Laurell K Hamilton Anita Blake 5 Krwawe Kości(1,2)
Anita Blake rozdział 2
Anity Blake 11 rozdział 1 zbetowany
Klub Instalatora wiosna 11 SBC konfiguracja rozdzielnic
Laurell K Hamilton A Clean Sweep
Rozdział 30
Rozdział 30
rozdzial (30)

więcej podobnych podstron