Manipulacje polskich aborcjonistów to nic nowego

background image

Manipulacje polskich aborcjonistów to nic nowego

Kategoria:

Aborcja

czwartek, 3 marca 2011 09:20

Dr B. Nathanson w filmie "Niemy krzyk".

Warto przypomnieć, co autor „Niemego krzyku” pisał o metodach legalizacji masowego

mordowania dzieci w łonach kobiet. Metody te z chirurgiczną precyzją stosują dziś polscy

aborcjoniści – pisze Łukasz Adamski.

Dr Bernard Nathanson jako pierwszy sposób na powolne wprowadzanie aborcji w USA podał

manipulowanie sondażami poparcia dla aborcji. "W 1968 roku wiedzieliśmy, że uczciwe

przeprowadzenie wśród Amerykanów ankiety na temat przerywania ciąży oznaczałoby dla nas

druzgocącą klęskę. Zdecydowaliśmy się więc działać inaczej: posługując się środkami

masowego przekazu, rozpowszechnialiśmy wyniki przeprowadzanych przez nas rzekomo

ankiet, twierdząc, że 50 lub 60 proc. Amerykanów chce legalizacji przerywania ciąży” -

przekonywał Nathanson. Czyż nie to samo robią polscy aborcjoniści, którzy coraz częściej

przekonują, że Polacy akceptują hasło „mój brzuch, moja sprawa” i odchodzą od katolickiego

nauczania w tej kwestii? Lewica jednak wzorem swoich „starszych braci w wierze” z USA nie

przypomina, że odsetek osób popierających zabijanie dzieci w ich najwcześniejszym stadium

rozwoju spada od początku lat 90-tych. Z pewnością jest to zasługą USG (które to nawróciło

aborcyjnego lobbystę Nathansona), a które to urządzenie musi być dla feministek czymś tak

samo paskudnym jak woda święcona. Może dlatego aborcjoniści z Zachodu domagają się, by

nie wpływać na decyzję kobiet przychodzących do Planned Parenthood „na zabieg” za

pomocą tego urządzenia. W Polsce na szczęście sondaże są nieubłagalne dla aborcjonistów.

Nie znaczy to jednak, że przedstawiciele wielkiego biznesu aborcyjnego poświęcą każdego,

Created with novaPDF Printer (

www.novaPDF.com

). Please register to remove this message.

background image

ubrudzonego krwią dolara, na medialną propagandę mającą wmówić nam, że pewni ludzie nie

zasługują na to, by żyć.

Autor „Niemego Krzyku” zwracał również uwagę, jak aborcjoniści fałszowali dane na temat

wielkości tzw. podziemia aborcyjnego poprzez wielokrotne zawyżanie ofiar zgonów wskutek

nielegalnych aborcji. "Wiedzieliśmy również, że jeśli dostatecznie udramatyzujemy sytuację,

wzbudzimy dość sympatii, aby sprzedać nasz program legalizacji sztucznych poronień. Dlatego

sfałszowaliśmy dane na temat nielegalnych zabiegów przerywania ciąży wykonywanych

każdego roku w USA. Mass mediom i opinii publicznej przekazywaliśmy informacje, że rocznie

przeprowadza się w Stanach ok. miliona aborcji, chociaż wiedzieliśmy, że naprawdę jest ich

ok. 100 tysięcy” - mówił lekarz. To jest chyba ulubiony argument z całej listy tego, co

serwuje nam nasza kochana lewica. Ile razy to słyszeliśmy, że w Polsce podziemie aborcyjne

jest ogromne i dlatego trzeba legalizować zabijanie nienarodzonych. Oczywiście liczby

zabijanych nielegalnie dzieci są brane w naszym kraju z sufitu, ale odpowiednie wrażenie

musi pozostać. „Podczas nielegalnych zabiegów umierało rocznie 200-250 kobiet, ale stale

powtarzaliśmy, że śmiertelność jest znacznie wyższa i wynosi 10 tys. rocznie. Liczby te

zaczęły kształtować świadomość społeczną w USA i były najlepszym środkiem, aby przekonać

społeczeństwo, że trzeba zmienić prawo aborcyjne" - mówił Nathanson. Jednak nawet gdyby

te liczby byłe prawdziwe i zabijanie dzieci w podziemiu byłoby problemem, to legalizacja

tego procederu jest - nie bawmy się w semantykę - idiotyzmem. Przecież to tak samo, jakby

dziś domagać się legalizacji mordowania łysych „karków” z BMW, bo przecież w podziemiu oni

często giną w porachunkach mafijnych. By zabijać bardziej humanitarnie możnaby również

udostępniać białe, sterylne pomieszczenia mordercom starszych ludzi… oj przepraszam,

argument zły. Tego już się lewica domaga. Tyle, że nazwała to eutanazją. By walczyć z

podziemiem aborcyjnym wystarczy kilku policjantów, którzy za pomocą prowokacji będą

aresztować morderców w kitlach. Jednak to nie jest główny problem w naszym kraju, skoro

czołowy polski lewicowy tygodnik robi z takich niegodziwców bohaterów swoich tekstów. Ten

argument jest najczęstszym w próbie zalegalizowania zabijania dzieci nienarodzonych przez

Created with novaPDF Printer (

www.novaPDF.com

). Please register to remove this message.

background image

polskie organizacje lewicowe. Gazety więc przytaczają dramatyczne relacje kobiet, które

były zmuszone do płacenia za zabicie swojego dziecka w niegodnych warunkach, okaleczeniu,

którego doświadczyły podczas zabiegów etc. Jestem jednak pewien, że gdyby bohaterem

każdego z tych tekstów było mordowane dziecko, a nie kobieta, to relacja byłaby jeszcze

brutalniejsza. Nathanson zresztą opisywał w „Ręce Boga”, jak wyglądało wiele legalnych

aborcji w Nowym Jorku. Kilkakrotnie zdarzało się, że „lekarze” zdając sobie sprawę, ile

tygodni (przed erą USG) ma „płód”, przerywali procedurę wysysania dziecka odkurzaczem. Do

dziś żyje kobieta, której w trakcie aborcji urwano rączkę.

– Powinnam być ślepa i poparzona, powinnam być martwa, ale urodziłam się żywa. W akcie

urodzenia mam napisane: „urodzona w trakcie aborcji”, a poniżej jest podpis lekarza, który

tę aborcję przeprowadzał – opowiadała Gianna Jessen, która urodziła się podczas

dokonywanej na niej aborcji. Dziewczyna miała być rozpuszczona za pomocą roztworu z soli i

substancji, które wyżerają płuca i skórę dziecka w łonie matki. Po 24 godzinach zwłoki

zostają wyrzucone z ciała matki. Mała Gianna jednak na drugi dzień po „zabiegu”, zamiast

urodzić się martwą, zaczęła płakać. Przeżyła. „Lekarze” kliniki Planned Parenthood byli

zszokowani. – Kiedy mnie zobaczyli, doświadczyli horroru morderstwa – mówiła po latach

Gianna. Matka Gianny oddała niemowlę do adopcji. Zapewne nie mogła znieść widoku

dziecka, które w imię jej prawa do decydowania o własnym brzuchu, miało zostać zgładzone.

Dzisiaj 34-letnia Gianna Jessen działa w ruchu pro-life, jeździ po całym świecie dając

świadectwo, czym tak naprawdę jest aborcja. Jest ona również świadectwem

„humanitarnego” sposobu zabijania dzieci, jakiego domaga się u nas lewica.

Nathanson zwracał również uwagę na ukrywanie prawdy o początkach życia oraz o życiu w

fazie prenatalnej. "Oprócz karty katolickiej NARAL (Narodowe Stowarzyszenie na rzecz

Zniesienia Zakazu Aborcji) stosował jeszcze dwie kluczowe metody w propagandzie na rzecz

aborcji: ukrywanie wszystkich dowodów naukowych na to, że życie zaczyna się od poczęcia, i

zawładnięcie środkami masowego przekazu. Pierwsza z tych metod polegała na

konsekwentnym przeczeniu dowiedzionemu naukowo faktowi, że życie zaczyna się w chwili

Created with novaPDF Printer (

www.novaPDF.com

). Please register to remove this message.

background image

poczęcia. Utrzymywaliśmy, że stwierdzenie, kiedy zaczyna się życie człowieka, jest

problemem teologicznym, prawnym, etycznym, filozoficznym, ale na pewno nie naukowym" -

pisał ginekolog. Ile razy byliście, Drodzy Czytelnicy, świadkami, jak lewicowi politycy wili się

jak węże, by nie użyć słowa „dziecko” w rozmowie o aborcji? Znana polska feministka

błyskotliwie zauważyła kiedyś, że płód jest płodem, a nie dzieckiem. „Płód” można przecież

spuścić do kibla. Zlepek komórek nie ma żadnej wartości. Tak jak nie miał jej człowiek o

haczykowatym nosie w Niemczech czy burżuj albo kułak w Związku Radzieckim. Aborcjoniści

celowo odczłowieczają nienarodzone dzieci. Łatwiej jest przecież powiedzieć: „dokonujemy

aborcji do 3 miesiąca”, niż "zabijamy dziecko w pierwszych tygodniach jego życia". USG

trochę zepsuło zabawę aborcjonistom, ale i tak ich propaganda jest godna innego

socjalistycznego polityka - Josepha Goebbelsa. Nathanson dopiero gdy zobaczył na USG, jak

wygląda „zabieg”, porzucił swój dotychczasowy fach. Jego film jest dostępny ( choć do dziś

żadna amerykańska mainstreamowa telewizja go nie wyemitowała) i lewicowi politycy mogą

się przekonać, czym jest w rzeczywistości aborcja.

Była dyrektorka jednej z klinik Planned Parenthood, Abby Johnson, napisała, że uważała film

Nathansona za „śmieszną propagandę”. Jednak i ona w pewnym momencie swojego życia

zrozumiała, jakim ośrodkiem kierowała. Zresztą w swojej książce napisała ona, jak

pracownicy kliniki mieli obowiązek nazywania poczętego dziecka "płodem", albo "tkanką",

albo "P.O.C." ("Product of conception", produkt zapłodnienia) itp.

Nathanson zwracał uwagę na to, jak w USA wmawiano, że tylko katolicy są przeciwnikami

aborcji, a ludzie oświeceni - postępowi katolicy, intelektualiści i ludzie światli - są

zwolennikami aborcji. "Najważniejszą i najskuteczniejszą z taktyk, które stosowaliśmy

podczas naszej działalności w latach 1968-1973, była tzw. karta katolicka. Unikaliśmy jednak

tego, aby wszystkich katolików traktować jednakowo. Zdawaliśmy sobie sprawę, że taka

postawa poważnie by nam zaszkodziła. Potrzebowaliśmy pewnego wsparcia ze strony tych,

których nazywaliśmy oświeconymi katolikami. Zamiast tego posługiwaliśmy się zbiorowym

pojęciem hierarchii kościelnej, wystarczająco niejasnym, by przekonać wszystkich liberalnych

intelektualistów, przeciwników wojny i środki masowego przekazu, że to właśnie Kościół

winien jest powstaniu oporu przeciw legalizacji aborcji... Jakie było znaczenie organizowanej

przez nas nagonki? Przede wszystkim przekonała ona media, że każdy, kto był przeciw

dopuszczalności aborcji, musiał być katolikiem lub ulegać silnemu wpływowi hierarchii

kościelnej. Rozpowszechniliśmy przekonanie, że katolicy, którzy są zwolennikami aborcji, to

intelektualiści, światli, postępowi ludzie. Chodziło nam o to, aby za pośrednictwem mediów

Created with novaPDF Printer (

www.novaPDF.com

). Please register to remove this message.

background image

przekonać społeczeństwo, że nie ma grup niekatolickich, które byłyby przeciw przerywaniu

ciąży" - zauważył lekarz.

Dziś również słyszymy od lewicy: „jak nie chcesz dokonywać aborcji to tego nie rób, jednak

nie zakazuj jej nikomu”. Jest to oczywiście argument kuriozalny, bowiem idąc tym tokiem

rozumowania można powiedzieć: „zalegalizujmy zabijanie ludzi z nadwagą. Nikt wam nie

karze ich zabijać, ale nie narzucajcie swoich katolickich argumentów innym”. Jednak nie

tylko chrześcijanie protestują przeciwko zabijaniu dzieci nienarodzonych. Robi to również

wiele organizacji ateistycznych. Naprawdę nie trzeba być człowiekiem wierzącym, by

przekonać się, że „płód” jest w rzeczywistości małym człowiekiem. Wiara może jedynie

pomóc w tym, by uznać, że każdy człowiek ma prawo żyć i nikomu nie wolno decydować o

skróceniu jego życia. Lewicowe ideologie, które w miejscu Boga postawiły człowieka, zawsze

kończyły się mniejszym lub większym ludobójstwem. Tak samo było podczas rewolucji,

Robespierra (przeciwnika kary śmierci i humanisty), Lenina, Stalina, Hitlera, Pol Pota czy dziś

lewicowych kapłanów „ postępu”. Dlatego właśnie tak bardzo aborcjonistów doprowadzają do

furii ludzie, którzy nie nawrócili się na wiarę w Jezusa a walczą z aborcją. Trudno jest

wówczas zastosować trick omawiany przez Nathanson. Jednak dziś legalizacji aborcji

domagają nawet w większości nie jacyś lewicowi psychopaci, zaczadzeni błędną ideologią, a

zwykli biznesmeni. Aborcja jest ogromnym biznesem przynoszącym miliardy dolarów zysku.

Jak będzie ona legalna to będzie również finansowana przez NFZ, a to oznacza kokosy dla

ginekologów. Przykład USA jest tego najlepszym dowodem.

Tak jak w przypadku polskiego lobby homoseksualnego, które wykorzystuje dokładnie te same

sposoby walki o swoje przywileje, jak organizacje gejowskie 30 lat temu w USA, schemat

wykorzystania manipulacyjnych praktyk przez aborcjonistów jest podobny. Najgorsze jest to,

że feministki wspierają aborcję mimo licznych dowodów na to, jak wykańcza ona psychicznie

i fizycznie same kobiety. Nathanson zauważył jednak, że wszyscy aborcjoniści zapłacą kiedyś

za swoje czyny. „Gdybym miał wyznać wprost horror tego wszystkiego, co robiłem, nie

mógłbym z tym żyć. Pewnego dnia stanę twarzą w twarz z tymi wszystkimi, których życie

mam na sumieniu. To trudne wyznać to wszystko, co robiłem, więc mam do mojego

nawrócenia podejście takie, które względnie pozwoli mi cieszyć się zdrowiem” - powiedział w

jednym z wywiadów zmarły przed kilkoma dniami autor "Niemego krzyku".

Łukasz Adamski

Created with novaPDF Printer (

www.novaPDF.com

). Please register to remove this message.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
prasa gatunki informacyjne 82, szkolne, Język polski metodyka, To lubię, To lubię - scenariusze
scenariusz 7 wydawnictwo 19, szkolne, Język polski metodyka, To lubię, To lubię - scenariusze
wzniesmy toast przymiarki do roli mowcy klasa ii gimnazjum 72, szkolne, Język polski metodyka, To lu
don kichote konspekt lecji 5, szkolne, Język polski metodyka, To lubię, To lubię - scenariusze
Christie Agatha Morderstwo to nic trudnego
scenariusz 9 wydawnictwo 21, szkolne, Język polski metodyka, To lubię, To lubię - scenariusze
labirynt klasa ii 54, szkolne, Język polski metodyka, To lubię, To lubię - scenariusze
scenariusz 5 wydawnictwo 16, szkolne, Język polski metodyka, To lubię, To lubię - scenariusze
Scenariusz lekcji języka polskiego kl V To się zdarzyło niedaleko Rzeszowa…
scenariusz 8 wydawnictwo 20, szkolne, Język polski metodyka, To lubię, To lubię - scenariusze
teatrzyk zielona ges konspekt 23, szkolne, Język polski metodyka, To lubię, To lubię - scenariusze
scenariusz nr 16 wydawnictwo 34, szkolne, Język polski metodyka, To lubię, To lubię - scenariusze
To nic, PIOSENKI DLA GIMNAZJUM
scenariusz 14 wydawnictwo 32, szkolne, Język polski metodyka, To lubię, To lubię - scenariusze
klasa iv 4, szkolne, Język polski metodyka, To lubię, To lubię - scenariusze

więcej podobnych podstron