2013/2014
Józef Czechowicz - Poezja
XX-LECIE MIĘDZYWOJENNE
MICHAŁ JURCZYK, ROK AKADEMICKI 2013/2014
~ 1 ~
XX-lecie międzywojenne – egzamin – Józef Czechowicz
Spis treści
Józef Czechowicz – biografia i poezja ........................................................... 2
Między arkadią a katastrofizmem
.................................................................................... 6
Tomy poezji: .................................................................................................... 8
Wybrane wiersze do omówienia .................................................................... 9
Tom - Kamień (1927) – „Na Wsi”
.................................................................................... 9
Tom – ballada z tamtej strony (1932) – „Sam”
...................................................... 9
Tom – nuta człowiecza (1939) – „Żal”
....................................................................... 10
~ 2 ~
XX-lecie międzywojenne – egzamin – Józef Czechowicz
Józef Czechowicz – biografia i poezja
Biografia
Wywodził swój rodowód od ariańskiego rodu. Urodził się 15 marca 1903 roku. Rodzice Czechowicza osiedlili
się w Lublinie, gdzie po pewnym czasie zawarli ślub i oboje otrzymali pracę w pobliskim Banku Warszawskim.
O wczesnym dzieciństwie i młodości poety nie wiemy prawie nic. Ojciec był młodszy od matki o 10 lat i było
to powodem późniejszych nieporozumień w małżeństwie. Ojciec zapadł na chorobę umysłową, jednak nie
wiadomo, kiedy i w jakich okolicznościach. Napady choroby, które miały swoje konsekwencje w
długotrwałych pobytach w szpitalu zostawiły w głowie poety bardzo przykre wspomnienia. Na plan pierwszy
w życiu poety wysuwa się matka, z którą był bardzo związany aż do jej śmierci. W domu musiała być jednak,
atmosfera, która sprzyjała nauce i rozwijaniu pasji. Ojciec prenumerował „Świat”, z którym bardzo mocno
utożsamiał się Czechowicz.
Do szkoły zapisany został w 1913 roku. Uczęszczał do szkoły rosyjskiej. Kiedy w Lublinie powstały pierwsze
szkoły polskie, od razu zapisał się do jednej z nich. Następnie uczęszczał do Seminarium Nauczycielskiego.
Wojna 1920 przerwała jego naukę, jednak jak wspomina nie uczestniczył w wojnie z zapałem, w oczekiwaniu
na nową klęskę. Po ukończeniu Seminarium, w 1921 roku objął posadę nauczyciela w szkole podstawowej w
Brasławiu na Wileńszczyźnie, a wkrótce przeniósł się do niedalekiej Słobódki.
Przeżycia ze Słobódki utrwalił w „Opowieści o papierowej koronie”. Wydrukowana ona została w „Reflektorze”
z pominięciem wskutek przeoczenia, nazwiska autora. Widać w nim wyraźne wpływy twórczości Tadeusza
Micińskiego, który na zawsze będzie oddziaływał na twórczość Czechowicza. Tworzy w opowieści swoje alter
ego, Henryka, który podejmuje nieudaną próbę samobójczą, ze względu na nieodwzajemnioną miłość
homoseksualną.
Zainteresowania literackie Czechowicza objawiły się dosyć wcześnie, bo około 1920 roku. Najwcześniejsze z
zachowanych wierszy własnych Czechowicza noszą datę 1922 roku. Mają one wszystkie znamiona poetyki
młodopolskiej, na niektóre jednak, bardzo szybko nakładają się ramy poetyki nowej. W niektórych wierszach
dostrzega się urbanizm pochodzący od skamandrytów, ale nieprzejęty od Tuwima, tylko od Przysieckiego.
Reflektor – pismo, które ukazywało się w Lublinie, jego pierwsze wydanie datuje się na czerwiec 1923 roku,
pod redakcją Wacława Gralewskiego. Wokół Reflektora zaczęła krystalizować się grupa poetycka o tej samej
nazwie. Grupę Reflektora tworzyło 4 poetów: obok Czechowicza, są to: Konrad Bielski, Wacław Gralewski,
Stanisław Grędziński. Reflektor podjął współpracę z Almanachem Nowej Sztuki, drukował futurystów i poetów
nowej sztuki. W Reflektorze zaznaczało się równoczesne oddziaływanie odmiennych propozycji artystycznych.
Wspólnym mianownikiem była nowoczesność. U Czechowicza odznaczył się wtedy wpływ rozmaitych
tendencji – od futuryzmu do konstruktywizmu awangardy. Do sielskich wierszy Czechowicza przenika to, co
stanowiło wtedy znamiona poezji nowoczesnej (auto, samolot, fabryka). Krajobraz otrzymuje tutaj funkcję
użytkową, a jego piękno zyskuje pełną wartość dopiero w zespoleniu z dziełami rąk człowieka. Programowo
utworem z tamtego okresu było Wyznanie.
Jest również u Czechowicza nieco futurystycznej nonszalancji i brutalizmu obrazów. Wyraża się w jego
wierszach kult maszyny, który rzutuje także na koncepcję człowieka, a w jednym z utworów bohaterem jest
człowiek-mechanizm, człowiek-robot. Czechowicz swobodnie myśli już nowymi kategoriami. Można to nazwać
pejzażem kubistycznym. Krajobraz miejski czy wiejski ujęty jest w rygory linii, brył, rombów, krat, a więc
całkowicie zgeometryzowany. Wiersze naznaczone są taką samą liryczną tonacją, co cała ówczesna twórczość
nowatorska. Odznaczają się niespokojnym rytmem, szybki i nieregularnym tempem wiersza, naśladującym
tempo współczesnego życia i miasta, dysonansami zestawieniowymi, zwłaszcza w rymach złożonych. Liryka
Czechowicza nosi na sobie ślad oddziaływań ówczesnej epoki. Występuje tutaj uczucie nieskończoności, które
wynika z fascynacji bogactwem życia i mnogością jego przejawów. Wiąże się z tym widzenie życia, jako
nieustannej przemiany.
~ 3 ~
XX-lecie międzywojenne – egzamin – Józef Czechowicz
Lata 1924-1925 stanowiły dla Czechowicza okres intensywnych poszukiwań. Powstające wówczas modele
poezji zdawały się go nie zadowalać w pełni, uznał, że jako poeta musi odnaleźć własną drogę. Czechowicz
przechodził kryzys. Nastąpił on tym szybciej, że poeta zaczął tracić zaufanie do wartości związanych z
urbanizmem. Pojawia się niepokój, odczucia metafizyczne, poczucie zagrożenia.
Następnym etapem pracy nauczycielskiej było dla Czechowicza uczenie w miejscowości Włodzimierz
Wołyński. Został tam nauczycielem szkół powszechnych w latach 1923-1925. W 1926 roku objął w Lublinie
pracę w szkole specjalnej, gdzie po pewnym czasie został jej kierownikiem. Wszystko zdaje się mówić, że
Czechowicz miał powołanie nauczycielskie, i zdawał sobie sprawę z rosnącego powołania poetyckiego.
W latach 1928/1929 ukończył Instytut Pedagogiki Specjalnej w Warszawie, poza nowymi kwalifikacjami,
Czechowicz nawiązał kontakty literackie z poetami Meteora i Kwadrygi oraz Wiliamem Horzycą i
redagowanym przez niego miesięcznikiem „Droga”, gdzie Czechowicz wydrukuje przez kilkanaście lat wiele
swoich utworów. Po powrocie do szkoły, zajął się również dziennikarstwem.
Po wygaśnięciu grupy Reflektor, w Lublinie przestały istnieć zorganizowane grupy życia literackiego.
Czechowicz przez dłuższy czas nosił się z zamiarem powołania w Lublinie związku pisarzy, ale do skutku
udało mu się pomysł doprowadzić dopiero w maju 1932 roku. Związek skupiał w swoich szeregach wszystkich
pisarzy Lubelszczyzny, w tym dawnych członków Reflektora. Związek nie miał określonego programu
artystycznego, nie tworzył grupy literackiej. Jego cele znajdowały się w innej sferze – w działalności literackiej
i kulturowej na terenie swojego regionu. Plany wydawnicze sięgały daleko, w 1933 roku miał ukazać się
miesięcznik „Strefa” nigdy jednak nie wyszedł ze sfery projektów.
Z pracą dziennikarską zetknął się Czechowicz dosyć wcześniej, bo już w 1924 roku. W roku 1930 wchodzi w
bliskie kontakty z „Ziemią Lubelską”. Czechowicz marzył jednak o własnym dzienniku, co udało się spełnić z
dniem 1 stycznia 1932 oku – zaczął ukazywać się „Kurier Lubelski”.
Czechowicz jeszcze w czasach lubelskich skupiał wokół siebie grupę młodych poetów i już wtedy zaczęto
mówić i pisać o tzw. awangardzie lubelskiej. Po przeniesieniu się do Warszawy, Czechowicz umożliwia
młodszym kolegom osiedlanie się w niej i patronuje ich początkowym poczynaniom literackim. W spotkaniach
i dyskusjach u Czechowicza spotykali się prawie wszyscy poeci młodego pokolenia: Julian Przyboś, Jerzy
Zagórski, Jerzy Putrament, Jan Śpiewak.
Na początku 1937 roku Czechowicz został sekretarzem redakcji tygodnika literackiego „Pion”. Po opuszczeniu
tej pracy otrzymał stanowisko w Polskim Radiu, i z tą instancją został związany aż do wybuchu wojny. Kilka
dni po rozpoczęciu działań wojennych udał się do Lublina i tam zginął 9 września 1939 podczas ciężkiego
bombardowania pod gruzami domu.
Twórczość
Utwory Dramatyczne
Zainteresowanie dramatami u Czechowicza pojawiło się dopiero w 1937 roku. W tym roku ukazały się jego
pierwsze jednoaktówki. Cztery opublikowane jednoaktówki obejmują w zasadzie całość twórczości
Czechowicza. Przywiązywał do nich wielką wagę i zamierzał je rozwijać. Na kilka miesięcy przed śmiercią
planował dokończyć „Berło” przez wiele lat pisanej i niedokończonej powieści dramatycznej. Nosił się również
z zamiarem napisania dramatu o Bolesławie Śmiałym. Próby dramatyczne Czechowicza wskazują, że nie
zmierzały one ku dramatowi zdarzeń i akcji, jednak ku dramatowi postaw i myśli. Pojawiają się statyczne
obrazy z odwołaniem do konkretnych dzieł plastycznych. Czechowicz widział wielkie możliwości, jakie stwarza
radio dla literatury.
~ 4 ~
XX-lecie międzywojenne – egzamin – Józef Czechowicz
Proza
Wchodził, jako autor wspomnianego opowiadania. W latach 1922-1923 obok poezji pracował intensywnie
nad prozą, obmyślając, co raz to nowe cykle opowiadań, przeważnie, o podkładzie autobiograficznym. W
latach następnych poezja stała się głównym obiektem zainteresowań literackich Czechowicza, tym bardziej,
że w tej dziedzinie szybko odniósł wielkie sukcesy, więc proza zeszła niejako na dalszy plan. Na terenie prozy
chciał prowadzić literackie doświadczenia: stosując zdobycze psychoanalizy, techniki filmowej. Warsztatem
do tego miała zostać powstająca przez lata epopeja „Berło”. Jeśli wierzyć poecie dzieło to zostało zniszczone.
Przed samą wojną napisał Czechowicz wiele opowiadań i nowel. Większość z nich powracała do wojennych
doświadczeń i wyzyskiwała materiał autobiograficzny.
Twórczość dla dzieci
Pierwsze utwory dla dzieci, jak można przypuszczać, powstały w okresie jego pracy w Szkole Specjalnej.
Kiedy przeszedł do ZNP, twórczość ta bardzo się nasiliła. Szczególnie interesujące są wiersze dla dzieci. Liczył
się z możliwościami czytelniczymi i słuchowymi młodego czytelnika. Świetne efekty uzyskuje dzięki
nawiązaniu do kołysanki i innych form poezji ludowej. Połączył Czechowicz pewne motywy swojej poezji w
tym także utworów regionalnych z twórczością dla dzieci.
Przekłady
Tłumaczył literaturę rosyjską, a w szczególności twórczość Błoka, który tak jak on wykazywał cechy
katastrofizmu. Prócz poetów rosyjskich, tłumaczył poetów czeskich, słowackich oraz ukraińskich. Ważne
miejsce w zainteresowaniach Czechowicza spełniała poezja francuska. Liczba tłumaczonych autorów była
skromna, ale znajdował się pośród nich m.in. Apollinaire. Po paru latach następuje przemiana zainteresowań,
Czechowicz skupia się na poezji anglosaskiej. Główną zasługą Czechowicza są tłumaczenia Eliota, należą one
do pierwszych, jak nie są ogólnie pierwsze w literaturze polskiej. Podejmował również Czechowicz
tłumaczenia prozy – głównie ukraińskiej i angielskiej. Bodaj pierwszy przełożył fragment Ulissesa Jamesa
Joyce’a. Słaba znajomość języków sprawiła, że literacka wartość przekładów Czechowicza jest mocno
dyskusyjna. Dla poety miały one jednak bardzo duże znaczenie – oddziaływały na jego twórczość, inspirowały
ją i w końcu stanowiły poszerzenie jego własnego świata poetyckiego.
Poezja śmierci i zagłady
Utwory w pierwszych dwóch tomikach poezji, mówiące o urbanizacji, świecie cywilizacji, maszyn, miast, o
doświadczeniach i przeżyciach ich mieszkańców nie kończyły się optymistycznie. Pojawiały się w nich wyrazy
niepewności, znaki zapytania albo poczucie bezpośredniego zagrożenia zniszczeniem lub śmiercią. Wiersze
mówią o nieustannej wszechobecności śmierci. Śmierć wyznacza punkt odniesienia dla spraw tego świata,
stanowi symbol wszystkich wartości transcendentnych. Widać nawiązania do pierwotnych przekonań
mówiących o jedności człowieka z ziemią, gdzie za jedyny porządek rzeczy przyjmuje się porządek rzeczy
złożony z kolejnych narodzin i śmierci. U Czechowicza powstaje wątpliwość czy rzeczywistość widzialna jest
całością świata, czy może zaspokoić wszystkie ludzkie pragnienia. Życie zwykłe, codzienne widziane jest
właśnie w kategoriach więzienia, męki i koszmaru. W 1932 roku poeta wydaje „balladę z tamtej strony”, w
której śmierć stała się motywem głównym i obejmującym wszystkie utwory. Śmierć pozbawiona jest tutaj
wymiaru osobowego, ale przejawia się w sposób konkretny i namacalny. Przydany jest jej kształt motyla, nie
jest tutaj on dowolnością poetycką, ponieważ według wierzeń pierwotnych, istoty duchowe mogą taką postać
przyjąć. Śmierć obecna jest również we snach, które w twórczości Czechowicza należą do obszaru śmierci,
wyrażają rzeczywistość o ujemnej wartości znaczeniowej. Poezja Czechowicza odtąd zauroczona jest
~ 5 ~
XX-lecie międzywojenne – egzamin – Józef Czechowicz
śmiercią. Śmierć nie budzi jednak grozy, jest fascynacją, podmiot liryczny nie ucieka przed nią, ani się przed
nią nie broni – godzi się na jej obecność. Mrok, noc i ciemność również należą do symboliki śmierci, jest ona
jednak bogatsza, wicher oznacza duszę ludzką, każdą istotę duchową, postać tę mogę przybierać wszystkie
złe siły. Ważnym motywem śmierci dla Czechowicza jest oddech, w wierzeniach mitologicznych oznacza
duszę, samą istotę życia. Poza wcześniej wspomnianymi słowami-kluczami, w poezji Czechowicza ważną rolę
pełnią wszystkie słowa związane z pogrzebem lub czasem, który zwykle kojarzy się ze śmiercią (wrzesień,
listopad). Czarne róże kojarzą się z wieńcem żałobnym, a sen u Czechowicza ma zawsze wartość ujemną.
Sen według poety, jest chlebem świata umarłych, płomyk zaś również znajduje się na ujemnym polu
znaczeniowym i znaczy tyle, co, składnik świata zagłady. U Czechowicza można znaleźć postać starca z kosą,
łączy on w tym wypadku zarówno cechy śmierci, jak też stanowi personifikację czasu prowadzącego wszystko
nieuchronnie do śmierci. Motywem utożsamiającym jest symbol kosy. Śmierć stanowi jeden z elementów
obrazowych, ale dzięki bogatej symbolice i promieniowaniu na całe otoczenie słowne, zabarwia je, określając
w ten sposób tonację całości. Czechowicz bardzo często i chętnie korzystał z wyobrażeń śmierci
zaczerpniętych wprost z mitologii. Potrzebne mu to było, ponieważ w jego liryce, śmierć stanowi synonim
rzeczywistości, a więc ma cechy boskie. W tym sensie można mówić o micie śmierci u Czechowicza. Ta
dialektyka życia i śmierci, spokoju i grozy, rzeczywistości i pozorów stanowi istotę liryki Czechowicza i leży u
podstaw jej artystycznej struktury, stanowi o jej wewnętrznym dramatyzmie i napięciu.
Niepokój i katastrofa
W liryce Czechowicza istnieją dwa bardzo ważne źródła, które wzmagają ciemną tonację jego poezji. Jedno
obejmuje impulsy historyczne, dające o sobie znać w wielu tekstach. Czechowicz uczestniczył w wojnie 1920
roku, jako ochotnik, skąd wrócił z urazami nie tyle, co fizycznymi, ale i bliznami psychicznymi. Wyobraźnia
poeta nasycona realizmami wojny nie potrafi się od nich odsunąć. Drugie źródło katastrofizmu Czechowicza
zawiera się w jego pojmowaniu świata, w przyjętym obrazie istnienia. Czechowicz tworzy wizerunek świata,
który jest częściowo zbieżny z wizją Heraklita, a obrazem jego jest rzeka. Nie oznacza ono spokoju – wręcz
przeciwnie – rzeka symbolizuje płynność i niestałość rzeczy, zakłada istnienie nieprzewidzianych wirów i
wodospadów. Takie pojmowanie świata prowadzi ku katastrofizmowi egzystencjonalnemu. Stopniowo koń w
poezji Czechowicza staje się wywoławczym znakiem wszelkich niepokojów i katastrof, należy do obrazów,
które je zapowiadają. Poza wyjątkami, właśnie koń wyraża sytuację katastroficzną. Staje się upostaciowaniem
sił żywiołowych, miażdżących i tratujących, bowiem obrazy związane z koniem mają stałą tendencję do
ekspansji i przenoszenia się na inne elementy rzeczywistości. Wizje z koniem mają dwa źródła, jedno odnosi
się do wspomnień wojennych, drugie wiąże się z samym poetą i jego marzeniami sennymi, które zresztą
mogą pochodzić od poprzedniego członu. Niezależnie od źródła, z jakiego obraz konia się wywodzi, powstaje
stała skłonność do wyolbrzymiania wizji, nadawania jej cech apokaliptycznych, dzięki temu poeta
wyolbrzymia obraz, rozszerza wymiary wizji.
Z tego samego źródła wywodzą się inne składniki apokaliptyczne – np. czerwień. Jest ona w różnych
postaciach, ognia, płomieni. Wartość obrazów zbudowanych z tych składników jest zawsze u Czechowicza
ujemna. Poeta pamięta o dawniejszych tradycjach np. biblijnej czy mitologicznej, które obecne są choćby w
wielu wierszach. Nurt katastroficzny poezji Czechowicza przynajmniej w swojej połowie, żywi się zasobami
pamięci i osobistych doświadczeń, a następnie odnawia się przy każdej sposobności. Są trzy główny momenty
oddziaływania historycznego na lirykę Czechowicza: wojna 1920 roku, wielki kryzys ekonomiczny 1929-1932,
oraz próg nowej wojny. Poza metaforą rzeki, często stosowane jest słownictwo akwatyczne, związane z
wodą, wyraża ono podstawowe wyobrażenia o świecie zawarte w liryce Czechowicza. Szczególny dramatyzm
wykazują te utwory, które mówią o końcu tej rzeki, o wodospadach, wirach, wodogrzmotach. To jest punkt
dojścia. Od rzeki, poprzez morze i ocean, poprzez coraz większe wyolbrzymianie wizji aż do wymiarów
kosmicznych poeta zmierza do konstrukcji drugiej sytuacji eschatologicznej – potopu. Te dwa rodzaje wizji,
związanych z ogniem i z wodą, stanowią kościec wszystkich niemal katastroficznych wizji, określają one
~ 6 ~
XX-lecie międzywojenne – egzamin – Józef Czechowicz
związaną z tym symbolikę. Podmiot liryczny w wierszach Czechowicza jest stale osaczony, brak
zdefiniowanych konturów niebezpieczeństwa wskazuje na jego totalność i wszechmoc. Wiemy, że czasami w
miejscu podmiotu lirycznego można podstawić samego autora. Katastroficzne wiersze Czechowicza mają
stałą, choć bardzo bogatą symbolikę. Burza, ogrody ognia, wicher, kosa, kosaciec, te słowa niosą ze sobą
znaczenie nie tylko dosłowne. Czechowicz przeżywał katastrofizm osobiście, siła jego polegała na tym, że
dawał temu wyraz w swojej poezji. Tak przedstawiony katastrofizm Czechowicza, tylko w części pokrywa się
z tym nurtem w poezji międzywojennej, który oznaczono tym samym mianem.
Katastrofizm
Przedstawicielami tego nurtu byli poeci skupieni na początku lat trzydziestych wokół wileńskiego pisma
poetyckiego „Żagary”, a więc Jerzy Zagórski, Czesław Miłosz, i nieco później Aleksander Rymkiewicz.
Znamiona katastroficzne nosiła także poezja Mieczysława Jastruna, Władysława Sebyły i Konstantego
Ildefonsa Gałczyńskiego, w prozie zaś wyróżniały się dzieła Stanisława Ignacego Witkiewicza. Postawy
niepokoju o los przyszłości nie były udziałem tylko pisarzy. Koncepcje katastroficzne przepowiadające upadek
cywilizacji, pojawiały się w książkach Oswalda Spenglera, Floriana Znanieckiego a także w poezji futurystów.
Katastrofizm lat trzydziestych jakkolwiek zależał od ówczesnej sytuacji społeczno-politycznej, rzadko dotyczył
realiów ówczesnej nowoczesnej cywilizacji. Toteż naturalnym pejzażem scen katastroficznych jest wieś,
ucieczka w pierwotność, mitologizację, z dala od przestrzeni miejskiej. U Czechowicza katastrofizm był
bardziej egocentryczny, oddalony od realiów historycznych. Żagaryści byli bardziej sprecyzowani w swojej
genealogii. Tak Żagaryści, jaki Czechowicz dążyli do nadania swoim wizjom katastroficznym mitu o
kosmicznej zagładzie. Dla Czechowicza i niektórych żagarystów zagłada nie była ostatnim aktem świata.
Niszczyła ona świat stary, ale zarazem otwierała perspektywę do budowy nowego świata. Wszystko wraca
do punktu zerowego, do mitycznego momentu stworzenia. W miejscu tym katastrofizm nawiązywał do
cykliczności dziejów, do stałego rytmu kosmicznego, niszczenia i odradzania, narodzi i śmierci. Z ognia i wody
świat wraz z człowiekiem wychodził oczyszczony, zdolny do nowego życia. Tutaj właśnie katastrofizm, wbrew
pozorom, okazywał swój dalekowzroczny optymizm i nadzieję. A poezja jego nurtu była próbą sprostania
świata, w którym wypadało jej istnieć.
Między arkadią a katastrofizmem
Poezja Czechowicza, tak odczytana staje w innym niż dotychczas świetle. Zwykle dostrzegano u tego poety
sielskie pejzaże, łagodną śpiewność, uroki zaułków miejskich. Ulice hałaśliwe, gdzie rządzi niepokój i zło
przeciwstawia się ciszę miejskich zakątków. Wyrażają one świat spokojny, łagodny i dobry. Pejzaże
Czechowicza wolne są od praw, które rządzą jego światem poetyckim. Wizje arkadyjskie uzyskują niemal
pełnię i autonomię, nie podlegają zagrożeniu. Wprawdzie obecny jest cień niepokoju związany z porą nocną,
ale symbolika związana z nocą zmienia swą funkcję, ulega załagodzeniu. Najpełniejszy kształt znalazła wizja
arkadyjska w wierszach należących do najbardziej znanych tomów Czechowicza. Łagodne pejzaże, wiejski
miejski, stanowią, więc o obliczu arkadyjskiej wizji Czechowicza. Tam znajdował się ratunek przed
zagrożeniem, jakie niesie nowoczesne miasto. Poczucie obcości i samotności w tym świecie każe szukać
oparcia i poczucia bezpieczeństwa jeszcze gdzie indziej. U Czechowicza pojawiają się wiersze poświęcone
matce, zagubienie w świecie i zagrożenie w nim, zostają odsunięte dzięki przywołaniu obrazu matki. Ostatnim
składnikiem świata arkadyjskiego u Czechowicza jest kołysanka.
Kształt mitotwórstwa
Problematyka, jaką żyje i wyraża poezja Czechowicza wyraża i układa się w trzy całości o strukturze mitu:
Arkadia, śmierć i katastrofa. Stanowią one trzon mitotwórczych koncepcji poety i wyznaczają plan jego świata
~ 7 ~
XX-lecie międzywojenne – egzamin – Józef Czechowicz
wyobraźni Jednak tylko niektóre utwory dają się odczytać, jako całościowe wcielenie konkretnego mitu.
Przeważnie wątki mitologiczne mieszają się i krzyżują, wzajemnie się przenikając. Mity były jednak punktem
odniesienia, wobec którego orientowała się poezja Czechowicza, ku niemu starała się zdążać. Czechowicz
starała się oprzeć całą swoją poezję na strukturze mitu. Stanowisko takie miało daleko idące konsekwencje.
Skłonności mitotwórcze prowadzą do budowania makrokosmosu, do wyolbrzymiania rzeczywistości.
Czechowicz chętnie ukazuje świat w momencie chaosu. Jest to, więc sytuacja świata sprzed dnia stworzenia.
Poeta otrzymuje w tym wypadku przymioty Boga i Stwórcy, z nicości, chaosu, wyprowadza nowe światy.
Świat Czechowicza jest terenem, gdzie odbywa się nieustanna gra sił. Siły te mają zawsze kształt konkretny,
ostro zarysowany, a służy temu cały system animizacji i personifikacji. Proces ten był obecny w poezji
Czechowicza od pierwszego tomu. Czechowicz próbował też tworzyć własną mitologię.
W świecie magicznym
Człowiek uwikłany został w grę sił i żywiołów. Magia stanowi, więc rodzaj zachowania się w świecie i sposób
postępowania. Pozwala sobie zjednać dobre siły, a uchronić się przed złymi. Mówiąc o magii w poezji
Czechowicza, należy zastrzec się przed rozumieniem jej dosłownym. Słowu temu trzeba nadać sens
metaforyczny. Magia w poezji będzie analogiczna do magii prawdziwej. Zasady pozostają te same, ale istotą
magii jest zaklęcie, słowo i to pozwala także na łączenie jej z poezją, w tym wypadku – z poezją Józefa
Czechowicza. Jeszcze przed określeniem kształtu swojego mitotwórstwa odwoływał się Czechowicz do
praktyk magicznych. Czechowicz buduje zaklęcia oparte na wyliczeniach, nagromadzeniach, wykrzyknieniach
i ewokacjach. Jeżeli poezja przyjmuje sposoby i funkcje magii, to poeta równocześnie staje się cudotwórcą i
jasnowidzem-prorokiem. Postawa poety, jako proroka najłatwiej tłumaczy się w tych utworach, gdzie
występują wizje katastroficzne. Jego stanowisko profetyczne ujawniło się bardzo wcześnie. Wszystko ma
oparte w poetyce przepowiedni. Profetyka Czechowicza odwołuje się bardzo często do tradycji biblijnej –
starotestamentowej lub apokaliptycznej. Magiczność i czarodziejskość jego świata nie ogranicza się do
korzystania z formuł i zaklęć.
Muzyczny porządek rzeczy
Muzyczność wiersza, regularny rytm i strofa, były dla awangardy krakowskiej podejrzane i ulegały stałej
redukcji. Toteż stanowisko Czechowicza, jeżeli chciał pozostać w obrębie awangardy – wymagało niemałej
odwagi i uporu, aby nie tylko zachować muzyczność w swoich wierszach, ale jeszcze teoretycznie ją
uzasadnić. Właśnie muzyczność stała się od początku zasadniczym znamieniem poezji Czechowicza.
Łagodziła ona ekstremalną poetykę awangardy krakowskiej i była pomostem między osiągnięciami
awangardy a polską tradycją literacką, która u autora nuty człowieczej miała zawsze miejsce bardzo wysokie.
Niektórzy krytycy łączą muzyczność z nawiązaniami do poezji ludowej. Dla Czechowicza muzyczność była
związania z poezją w sposób konieczny. Zawierała się ona nie tylko w zobiektywizowanym zapisie tekstowym,
ale towarzyszyła całemu procesowi tworzenia. Muzyka nie stanowiła jednak tworzywa, a była
akompaniamentem. Najprostszym do uchwycenia elementem muzycznym Czechowicza jest słownictwo z
dziedziny muzycznej. Spotyka się w jego wierszach cały zestaw instrumentów muzycznych. Pojawiają się
rozmaite formy i sposoby wyrazu muzycznego. Prawie każdy utwór poety zawiera słowo należące do świata
muzyki i dźwięków. Muzyczność przenika wszystkie elementy obrazowe wiersza, tworzą się obrazy
synestezyjne. Na obszarze muzyczności Czechowicza znajduje się i odgrywa znaczą rolę tradycyjna
wersyfikacja i jej środki. Często poeta bierze kontur klasycznego wiersza czy strofy i on poddaje ton. Korzysta
Czechowicz z sekstyny, z czterowierszowej strofy, używa regularnego trzynastozgłoskowca. Nie czynił tak dla
samej wierności tradycji, ale dla korzyści, jakie taka praktyka przynosiła. Muzyczność Czechowicza to także
cały system aliteralizacji, paralelizmów, powtórzeń, rymów wewnętrznych, asonansów, od których poeta
nigdy nie odstępuje, chiazmów dźwiękowych. Nie pojedynczy element stanowi u niego o stronie dźwiękowej
wiersza, ale cały zespół, wzajemnie ich sprzężenie.
~ 8 ~
XX-lecie międzywojenne – egzamin – Józef Czechowicz
Program poetyki Czechowicza
Zwykło się mówić o Czechowiczu, że był przede wszystkim poetą, że o poezji nie wypowiadał się, jako
teoretyk. W ostatnich latach życia, występował jednak bardzo często jak autor wypowiedzi programowych,
postulował pewien typ poezji, walczył o jej nowej poezji. Chętnie komentował soją własną twórczość, dosyć
systematycznie pisał felietony o poezji i recenzje tomików bliskich sobie pisarzy. We wszystkich tych
wypowiedziach przedstawia całościowe widzenie poezji wyrażającej wielkość nadchodzących czasów i zdolnej
im sprostać. Zrażał go minimalizm ideowy awangardy, jej technicyzm i zainteresowania prawie wyłącznie
formalne. Widział potrzebę wielkiej ideowej dyrektywy. Początkowo było nią skierowanie ku wielkości.
Oznaczało to potrzebę wypracowania nowej idei, modelu przeszłości, który poezja mogłaby światu
zaproponować. Wielką rolę przypisuje Czechowicz wyobraźni, jest ona pomostem pomiędzy światami, ujmuje
świat w kategoriach mitu. Czechowicz przeciwstawia się poezji naturalistycznej, zapisującej tylko istniejący
świat. Zarzuca poezji współczesnej, że nie buduje ona nowych projekcji świata. Swój program poetycki
nazwał także fantazjotwórstwem, mówił o wyobraźni stwarzającej. W ten sposób, co raz to bardziej wysuwał
na pierwszy plan w swojej poezji wizyjność i kreacyjność. Stały się one kamieniem węgielnym ostatniej wersji
programu Czechowicza, któremu nadał miano poezji czystej. Dodać warto, że w programie poezji czystej
obok takich haseł, jak wizjonerstwo, kreacyjność, swobodna wyobraźnia i budowanie utworów w kształcie
doskonałego piękna było miejsce także na mocne akcentowanie postawy moralnej artysty, bezinteresowności
i czystości intencji.
Miejsce Czechowicza
Jego pozycja znajdowała się z dala zarówno od Skamandrytów jak i awangardy. Nie odmawiał on wartości
tradycji, przeciwnie, poczuwał się do głębokiego z nią związku, przynajmniej z niektórymi jej ogniwami. A
równocześnie sympatie jego znajdowały się po stroni awangardy, ponieważ walczyła ona o nowy kształt
poezji. W niektórych swoich wypowiedziach pisał o dwóch zasadniczych postawach poetyckich: klasycznej i
romantycznej. Czechowicz sytuował samego siebie w kręgu twórców odkrywających i stwarzających świat.
Czechowicz poszedł swoją własną drogą, od Skamandra odpychał go tradycjonalizm, od awangardy jej
doktrynerstwo i ograniczenia. Toteż zachował całkowitą swobodę działania i zwracał się do źródeł, które w
kodeksie awangardy krakowskiej były nieobecne. Jedno z nich to folklor. Postawa Czechowicza była bardzo
świadoma i programowa. Właśnie Czechowicz, jako jedyny z poetów zbliżonych do awangardy, otwarcie
podjął się obrony symbolu.
Tomy poezji:
1. Kamień 1927 rok
2. dzień jak codzień 1930 rok
3. ballada z tamtej strony 1932 rok
4. Stare Kamienie 1934 rok
5. w błyskawicy 1934 rok
6. nic więcej 1936 rok
7. nuta człowiecza 1939 rok
~ 9 ~
XX-lecie międzywojenne – egzamin – Józef Czechowicz
Wybrane wiersze do omówienia
Tom - Kamień (1927) – „Na Wsi”
Wiersz Na wsi Józefa Czechowicza traktuje, jak sam tytuł wskazuje, o wsi. Powtarzający się trzykrotnie w
różnych wariacjach pierwszy wers Siano pachnie snem staje się myślą przewodnią całego tekstu. Wnosi do
utworu atmosferę spokoju, sielanki, bezpieczeństwa. Jest konsolidacją motywu Arkadii oraz świadectwem
oniryzmu,
senności
liryku.
Pierwsza zwrotka dotyczy uchwycenia świata, który pamiętamy z dzieciństwa, gdy Siano pachnie snem i
pachniało
w
dawnych
snach,
gdy
popołudnia
wiejskie
grzeją
żytem
/
słońce dzwoni w rzekę z rozbłyskanych blach / życie - pola – złotolite. Jest to świat pachnący sianem,
przypominający sen, nagrzany od blasku słońca ogarniającego swymi promieniami łany żyta oraz tafle rzek.
Wszystko jest złote, błyszczące. Jedynym zgrzytem jest tutaj słowo rozbłyskanych, zwracające raczej swoją
fonetyką czy znaczeniem na coś gwałtownego, groźnego, aniżeli pasujące do opisu spokojnej, wręcz idealnej
wsi. Być może Czechowicz chciał tym wyrazem ostrzec przed wojną, zagładą, katastrofą. Bo przecież rozbłysk
kojarzy się bardziej z walką, z błyskiem ostrza noża czy śladem wystrzału kuli, niż z wsią…
Kolejne dwie strofki przynoszą zapadnięcie zmierzchu oraz wnosi niepokój, niepewność, niebezpieczeństwo.
Takie wyrażenia, jak krzyże na rozdrogach, błękitne próchno gwiazd czy kule białego puchu wskazują na
nadchodzące wielkimi krokami „zło”. Podmiot liryczny, choć nie wyraża tego wprost, jest zdziwiony,
niespokojny w odróżnieniu od zwierząt. Krowy wracają do domostw / przeżuwać nad korytem pełnym
zmierzchu. Nic nie czują, przepychają się nad korytem, wszystko jest im obojętne, gdy tymczasem podmiot
jest zaniepokojony. Nie ma gdzie szukać pomocy, stoi na rozdrożach. Mimo iż w Starym Testamencie Bóg
posłał chmurę, by prowadziła Izraelitów do Ziemi Świętej, u Czechowicza widzimy jedynie
dmuchawiec
,
targany podmuchami wiatru, bezwolny.
Ostatnia strofa wnosi promyk nadziei do wymowy wiersza. Czechowicz ponownie powtarza, że siano pachnie
snem. Ukryta w trawie melodia chroni podmiot liryczny przed złem. I znowu funkcję ochronną u lubelskiego
poety
pełni
pieśń,
zupełnie
jak
w
wierszu
modlitwa
żałobna.
Wiersz Na wsi ukazuje wieś, jako miejsce odległe od problemów codziennych, gdzie nie ma zła, panuje
spokój, wszyscy czują się bezpiecznie.
Tom – ballada z tamtej strony (1932) – „Sam”
Józef Czechowicz w wierszu Sam przedstawił wiele uczuć. W tekście przewijają się strach, niepokój,
niepewność, brak poczucia bezpieczeństwa, zestawieniu poddano motywy apokaliptyczne i arkadyjskie.
Podmiot liryczny uparcie powtarza, że na świecie nie ma już spokoju, choćby nie wiadomo jak usilnie szukać,
i
tak
już
nie
znajdzie
się
miejsca,
gdzie
można
go
odrobinę
zaznać.
Pierwsza strofa jest bardzo mroczna i dynamiczna. Już w pierwszym wersie czytamy opis głośnego,
panicznego, lecz bezpodstawnego krzyku, który zapowiada nadchodzące zło i potęguje w czytelniku uczucie
niepewności i strachu.: Kolejne wersy wprowadzają nowe obrazy liryczne. Czytamy o wsi, której mieszkańcy,
dostosowujący życie do pogody, zmian przyrody, nie spodziewają się nadciągającego niebezpieczeństwa.
Tam:
~ 10 ~
XX-lecie międzywojenne – egzamin – Józef Czechowicz
Zwrot nie ma spokoju kieruje uwagę na fakt, iż nawet na tej wsi położonej gdzie diabeł mówi dobranoc,
rozegra się wkrótce dramat. Monotonny i stateczny żywot zostanie na zawsze przerwany, nie pomoże
schowanie
się
w
kącie
za
piecem
czy
ucieczka
w
pole.
Po wnikliwej lekturze w ostatniej zwrotce dostrzec można opis klęski: ślady wojny, gdy lęk i symbol walki –
czerwony kolor
– ulegają nasileniu: Podmiot wszędzie widzi jakieś czerwone koła, płomienie, co może
oznaczać krew, wystrzały z broni, śmierć. Widać tu inspirację elementami biblijnymi - obrazami ognia,
czerwieni, potopu.
Tom – nuta człowiecza (1939) – „Żal”
Żal powstał pomiędzy zakończeniem I, a wybuchem II wojny światowej, dlatego przeraża tak bardzo
wieszcza wizja Czechowicza: jego słowa o krematoriach, rzekach czerwonych od krwi, zabijaniu brata przez
brata, zagładzie Żydów. Utwór został opublikowany w tomiku nuta człowiecza.
Chyba każdemu, kto przeczytał ten wiersz utkwi na długo pytanie retoryczne: ·czy zdąży kręta rzeka z
braterskiej krwi odrdzawieć
Widać w nim refleksję nad tym, czy nadejdą lata, gdy świat otrząśnie się po traumie II wojny światowej,
czy ludzie podźwigną się z przeżytych klęsk.
Czechowicz nie otrzymał odpowiedzi na to pytanie. Tuż po jego ogłoszeniu, 9 września 1939 roku
katastrofista lubelski zginął w zakładzie fryzjerskim podczas bombardowania miasta.
Wiersz Żal, jak sam tytuł mówi, traktuje o smutku, melancholii oraz niepokoju wywołanych przeczuciem
nadchodzącej wojny.
Podmiot liryczny wyraża tęsknotę za czymś, co utracił, a czego już nie odzyska. Interpretacja zależy od
czytelnika, ponieważ w wierszu nie odnajdziemy znaków interpunkcyjnych, to on musi postawić kropki i
przecinki, dowolnie zmieniając przesłanie liryku.
W pierwszej strofie Czechowicz ukazuje bohatera utworu przypominającego wyglądem jakiegoś świętego
ascetycznego męczennika, na przykład Jana, którego osadzono na wyspie Patmos w czasie prześladowań
chrześcijan.:
Dwa razy pojawia się słowo płomień, co jeszcze bardziej podkreśla dynamizm, niepokój, poczucie
nadchodzącego niebezpieczeństwa, panujące w wierszu. Nie pomagają następujące po sobie rzeczowniki
sceny sny festyny, następujące po sobie i przypominające podczas głośnej lektury marsz czy skandowanie.
Także przymiotnik roztrzaskane zwraca uwagę na nieprzewidywalność oraz grozę opisywanych sytuacji.
Występuje on na oznaczenie szybek synagog - mamy tu bezpośrednie nawiązanie do kwestii
antysemityzmu, gdy ludzie wskutek propagandy antyżydowskiej napadali na sklepiki czy prywatne
mieszkania Żydów. To nawiązanie do nocy kryształowej, w czasie, której hitlerowcy zniszczyli wiele witryn
sklepów żydowskich.
Końcowe słowo nagość można zinterpretować dwojako. Po pierwsze - jako symbol pokoju. Wynika to z
przeszłości. W czasach starożytnych na znak pokojowego nastawienia wędrowcy wchodzący do nowego
miasteczka zdejmowali sandał. Z drugiej jednak strony nagość, w zestawieniu z płomieniem miłości, może
być nawiązaniem do komór gazowych i krematoriów. Dlaczego? Ponieważ zaślepieni miłością do
dyktatorskiego wodza hitlerowcy budowali takie miejsca zagłady i nie mieli skrupułów, by zamykać w nich
nagich Żydów i doprowadzać do śmierci milionów niewinnych ludzi.
~ 11 ~
XX-lecie międzywojenne – egzamin – Józef Czechowicz
Trzecia i czwarta strofa – bardzo brutalne fragmenty wiersza – prezentują pełen obraz Apokalipsy, czyli
wojny: a to jest inny głos niż ludzi głodnych płacz
zniża się wieczór świata tego
nozdrza wietrzą czerwony udój
z potopu gorącego
zapytamy się wzajem ktoś zacz
Ryk głodnych ludów jest skutkiem panującego zła, rozprzestrzeniającego się cierpienia oraz poczucia
beznadziei. Może być odczytywany, jako zwiastun bombardowania, albo głód zabijania, który budzi się w
ludzkich sercach podczas zagrożenia. Może także być interpretowany, jako głos ludzi głodnych, wystarczy
tylko zmienić szyk oraz znaleźć synonim nacechowanego semantycznie ryku, przypominającego swym
znaczeniem raczej odgłos zwierzęcia, aniżeli człowieka. Autor chciał pokazać tym zabiegiem, że podczas
wojny człowiek ulegnie zezwierzęceniu, dehumanizacji, zatraci ludzkie odruchy, będzie kierował się całkiem
innymi prawami, niż w czasie pokoju. Jak się niestety okazało, miał rację…wystarczy przeczytać obozowe
wspomnienia Tadeusza Borowskiego. Czechowicz postrzega wojnę w perspektywie końca świata, upatrując
w niej przyczynę upadku cywilizacji oraz zaniku ludzkich odruchów. Pisze, że zniża się wieczór świata tego,
zapowiadające jednocześnie koniec humanizmu i nastanie zwierzęcego ryku. Słowa nozdrza wietrzą
czerwony udój zdają się portretować człowieka idącego a rzeź, niczym zwierzę. Podobną drogę do
obozowych „rzezi”, czyli komór gazowych, opisał wspominany już Borowski. Czechowicz przewidział, więc,
co się stanie. Zdawał sobie sprawę, że wojenna rzeczywistość spowoduje, że matki wyrzekną się swoich
dzieci w drodze do „łaźni”, a ludzie będą gotowi zabić za możliwość przejścia do innej kolejki.
Pod koniec czwartej zwrotki padają słowa o potopie: z potopu gorącego / zapytamy się wzajem ktoś zacz.
Oznaczają porównanie ludzi idących na śmierć, ściśniętych w jednej kolejce, spoconych, przestraszonych do
potopu – symbolu zagłady, a także charakteryzują wojnę, jako czas zastanawiania się, kto w sąsiedztwie,
rodzinie jest przyjacielem, a kto wrogiem.
Piąta zwrotka ujawnia podmiot liryczny. Czterokrotnie dosłownie pojawia się „ja” mówiące, a kilka razy
zdradza swoją obecność poprzez użycie czasowników w pierwszej osobie liczby pojedynczej:
rozmnożony cudownie na wszystkich nas
będę strzelał do siebie i marł wielokrotnie
ja gdym z pługiem do bruzdy przywarł
ja przy foliałach jurysta
zakrztuszony wołaniem gaz
ja śpiąca pośród jaskrów
i dziecko w żywej pochodni
i bombą trafiony w stallach
i powieszony podpalacz
ja czarny krzyżyk na listach
Ta strofa obnaża lęki podmiotu lirycznego. Zdaje sobie sprawę, że oto w nowej, wojennej rzeczywistości
rozmnożony cudownie na wszystkich, czyli obecny jakąś cząstką swojej osobowości we wszystkich
umierających (w człowieku zagazowywanym w komorze gazowej, w kobiecie śpiącej pośród kwiatów, w
dziecku spalanym w piecach krematorium, w człowieku trafionym w ławach kościoła, w osobie, która została
zabita przez oprawców i został po niej tylko czarny krzyż na listach, czyli ogólnie w każdym, kto jest czarnym
krzyżykiem na listach), będzie strzelał do siebie i marł wielokrotnie, czyli będzie mordował ludzi, których
~ 12 ~
XX-lecie międzywojenne – egzamin – Józef Czechowicz
kocha jak siebie. Stanie się maszyną. Wojna wymusi na nim tę konieczność, ponieważ kierują nią odwieczne
prawa
przeżycia
Z drugiej strony te słowa mogą wskazywać na niebezpieczeństwo automatyzacji żołnierza, który będzie
zabijał na oślep, nie zastanawiając się nad etycznymi i moralnymi konsekwencjami tych czynów, ani nawet
nad ich wpływem na własną psychikę. Mimo iż będzie próbował zrzucić odpowiedzialność na warunki,
usprawiedliwić fakt zabicia setek a nawet tysięcy ludzi walką o przeżycie, to i tak nie wiadomo, czy zdoła
zagłuszyć
poczucie
winy
i
wyrzuty
sumienia.
Dalej Czechowicz opisuje mordowanie ludzi w komorach gazowych: zakrztuszony wołaniem gaz. Ten wers
przypomina sceny holocaustu, obozy koncentracyjne i dym unoszący się z krematoriów.
Ostatnia strofka jest cynicznym przemyśleniem na temat wojny. Różnica między poprzednimi częściami
wiersza tkwi w ukazaniu wojny z perspektywy przeszłej, tak, jakby już była i pozostawiła po sobie żniwa huku
i blasków, wypełniła rzeki czerwienią braterskiej krwi, zrównała kolumny stolic z ziemią: