SZCZEPIONKOWA ILUZJA
JAK SZCZEPIONKI OSŁABIAJĄ NASZĄ ODPOR-
NOŚĆ I CO MOŻEMY ZROBIĆ BY ODZYSKAĆ
ZDROWIE
Vaccine Illusion [2012]
Dr Tetyana Obukhanych
Redakcja: Nandita Dejanowa
Informacje zawarte w tej książce mają cel edukacyjny i
nie są przeznaczone do diagnozowania, leczenia lub
zapobiegania ostrej lub przewlekłej chorobie. Ta książ-
ka nie zastępuje porad medycznych profesjonalnego
lekarza.
Spis treści
WPROWADZENIE 5
1. JAK NAS WŻENIONO W POMYSŁ SZCZEPIENIA
2. TAJEMNICA KOŃSKIEGO ANTISERUM
3. NATURALNA ODPORNOŚĆ NA TĘŻEC – CO ZA
NIESPODZIANKA!
4. PODWÓJNE STANDARDY BADAŃ NAUKOWYCH
SCIENTIFIC SCRUTINY
5. OBALONA PAMIĘĆ IMMUNOLOGICZNA
6. KOŃ TROJAŃSKI SZCZEPIONEK
7. WYKRĘTNA DEFINICJA BEZPIECZEŃSTWA
SZCZEPIONEK
8. FAŁSZYEY DOWÓD NA ODPORNOŚĆ
9. SZCZEPIONKOWY PARADOKS
10. ROSYJSKA RULETKA: SZCZEPIONKI PRZECIW
GRYPIE
11. WYGRANE BITWY, PRZEGRANA WOJNA
12. ZMIANA RELACJI Z BAKTERIAMI
13. DLACZEGO HOMEOPATIA LEPSZA OD TYLE-
NOL
®
14. PODEJMOWANIE DECYZJI O SZCZEPIONKACH
POSŁOWIE 108
APENDYKS 112
Wprowadzenie
Znam wielu lekarzy medycyny alternatywnej, a nawet
kilku pediatrów, którzy przyjęli nie-szczepionkowe po-
dejście do zdrowia. Ale jeszcze nie spotkałam takiego w
mojej dziedzinie: naukowca w okopach głównego nurtu
badań biomedycznych, który nie uważa szczepionek za
największy wynalazek medycyny.
Nigdy nie wyobrażałam sobie siebie w tej pozycji, przy-
najmniej na samym początku szkolenia badawczego
mojego doktoratu w zakresie immunologii. W rzeczywi-
stości byłam bardzo entuzjastycznie nastawiona do
koncepcji szczepienia, tak jak każdy typowy immunolog.
Ale po latach badań nad immunologią, obserwacji dzia-
łań naukowych moich przełożonych i analizy kwestii
szczepionek, zdałam sobie sprawę, że szczepienie jest
jednym z najbardziej oszukańczych wynalazków, do
zaakceptowania których nauka może kiedykolwiek
przekonać świat.
Kiedy coraz częściej słyszymy o urazach związanych ze
szczepionkami, wiele osób zaczyna postrzegać szcze-
pienie jako niepotrzebne zło, które pomogło nam po-
czątkowo przezwyciężyć szalejące epidemie, ale teraz
powoduje więcej szkód niż korzyści dla naszych dzieci.
Jako immunolog, mam inną, i być może bardzo wyjąt-
kową opinię. Zdałam sobie sprawę, że wynalazek
szczepień w XVIII wieku uniemożliwił nam próbę zro-
zumienia, czym jest naturalnie nabyta odporność na
choroby. Gdybyśmy podążali inną ścieżką w przypadku
braku tego skrótu, moglibyśmy zdobyć gruntowne zro-
zumienie naturalnych mechanizmów odporności i opra-
cować prawdziwie skuteczną i bezpieczną metodę za-
pobiegania chorobom w porównaniu z tym, co mogą
zaoferować szczepionki.
Biologiczny termin immunity / odporność odnosi się do
powszechnie obserwowanego zjawiska stania się nie-
podatnym na wiele chorób zakaźnych dzięki wcześniej-
szemu doświadczeniu ich. Z powodu podobieństwa fo-
netycznego między słowami immunology i immunity,
kuszące jest zakładać, że immunologia jest nauką na-
dającą immunity / odporność, ale tak nie jest. Immuno-
logia to nauka badająca głównie sztyczny proces immu-
nization – tj. reakcji układu odpornościowego na
wstrzyknięte ciała obce. Immunologia nie próbuje ba-
dać, i dlatego nie może dać zrozumienia chorób natu-
ralnych i odporności po nich.
"Wiedza" o funkcjonowaniu układu odpornościowego w
czasie naturalnego procesu infekcji jest jednak wnio-
skiem z wymyślonych doświadczeń immunologicznych,
które zazwyczaj polegają na wstrzykiwaniu mikroorga-
nizmów hodowanych w laboratorium (żywych lub mar-
twych) lub ich wyizolowanych części w badane zwierzę-
ta do pokazania stanu infekcji.
Ponieważ eksperymenty immunologiczne są niereali-
stycznymi procesami naturalnego procesu, zrozumienie
natury przez immunologów ogranicza się do zrozumie-
nia ich własnych modeli eksperymentalnych. Immunolo-
dzy ograniczyli zakres swojej wiedzy do pola modelo-
wania eksperymentalnego, i nie chcą patrzeć poza to
pole. Myślenie tylko w polu wzmacnia pojęcie szczepień
i nie może zapewnić żadnego innego rozwiązania pro-
blemu chorób.
Pomimo tego, że nie rozumiemy biologicznej podstawy
naturalnie nabytej odporności, współczesna medycyna
nalega na sztuczne manipulowanie reakcji odporno-
ściowej (a.k.a. immunizacja lub szczepienie) dla zabez-
pieczenia "odporności" bez przechodzenia przez proces
naturalnej infekcji.
Wywołany przez szczepionkę proces, choć nie przypo-
mina naturalnej choroby, niemniej jest procesem z wła-
snymi ryzykami. I szczepionka nie daje odporności na
całe życie, a tylko tymczasową. Dlatego szczepienia nie
stanowią ani bezpiecznej, ani skutecznej metody zapo-
biegania chorobom. Ale imunolodzy nie mają nic lep-
szego do zaoferowania, ponieważ mogą iść tak daleko,
jak pozwala im głęboko zakorzeniony dogmat immuno-
logiczny.
Trzy ważne czynniki przyczyniły się do stopniowego
rozczarowania paradygmatami immunologicznymi i ich
zastosowaniami - szczepionkami.
Po pierwsze, kilka znaczących niekonsekwencji w obrę-
bie teorii immunologicznej sprawiło, że poczułam nieza-
dowolenie z próby wyjaśnienia odporności.
Po drugie, zaobserwowałam jak niektórzy doświadczeni
immunolodzy pomijają wyniki kluczowych eksperymen-
tów, aby ich publikacja na temat strategii opracowywa-
nia nowych szczepionek wyglądała bardzo obiecująco.
To sprawiło, że zacząłem podejrzewać proces opraco-
wania szczepionki i chciałam rzucić okiem na drugą
stronę debaty na temat szczepień.
Trzeci czynnik to narodziny mojego dziecka. To wyda-
rzenie zmusiło mnie do odejścia od badań laboratoryj-
nych na kilka lat. Całkowicie straciłam tożsamość im-
munologa i stałam się rodzicem, który postanowił wy-
chować zdrowe dziecko. Byłam zdumiona tym, że nie
mam bladego pojęcia, co tak naprawdę ma znaczenie
dla zdrowia, pomimo mojej biegłości we wszystkich tych
fantazyjnych teoriach immunologicznych zgromadzo-
nych w Wieży Kości Słoniowej. Ze względu na moje
dziecko musiałam zrewidować wszystko co wiedziałam
z mojej edukacji immunologicznej.
Celem niniejszej książki jest przekazanie rodzicom nie-
zbędnej wiedzy immunologicznej dla podejmowania de-
cysji w kwestii szczepień ich dzieci. Podejmowanie tych
decyzji jest ważną odpowiedzialnością osobistą, której
nie powinno się zostawiać żadnemu organowi medycz-
nemu czy naukowemu. Rodzice sami powinni się do-
kształcić o szczepionkach i chorobach do tego stopnia,
żeby czuli się absolutnie pewni i dobrze przygotowani
do wzięcia pełnej odpowiedzialności za konsekwencje
swoich decyzji.
Ważne jest, aby oszacować ryzyko obrażeń związanych
ze szczepionką w porównaniu do ryzyka narażenia na
mikroorganizmy które szczepionka ma niszczyć. Ale
analiza nie powinna na tym poprzestać. Zachęcam każ-
dego rodzica, aby zastanowił się, w jaki sposób szcze-
pionki osiągają swoje efekty, i czy pożądane efekty
szczepionek naprawdę przynoszą korzyści naszym
dzieciom i społeczeństwu. Implikacje szczepień były dla
mnie nie do przyjęcia, ani jako rodzic, ani jako nauko-
wiec, i ta książka to mój wysiłek by powiedzieć innym
rodzicom, dlaczego.
Kolejnym celem tej książki jest zwiększenie świadomo-
ści w naszym społeczeństwie o pilnej potrzebie zmiany
podstawowego badania immunologicznego tak, żeby-
śmy w pełni zrozumieli naturalne mechanizmy odporno-
ściowe i nabrali tej odporności.
Od przyszłych pokoleń immunologów zależy ratowanie
tej nauki i postawienia jej na dobrą drogę. Korzyści dla
ludzkości będą olbrzymie, gdyż to sprawiłoby, że za-
równo obrażenia od szczepionek, jak i strach przed cho-
robami, byłyby kwestią przeszłości.
Ale żeby to się wydarzyło, dziedzina immunologii musi
zostać najpierw oczyszczona z chwastów immunolo-
gicznych dogmatów.
I w końcu ta książka jest moją próbą wyleczenia schi-
zmy w naszym społeczeństwie między tymi, którzy
sprzeciwiają się szczepionkom ze względu na obawy
dotyczące ich bezpieczeństwa, a tymi, którzy sprzeci-
wiają się ruchowi przeciwko szczepionce z powodu
obaw przed chorobami. Musimy zdać sobie sprawę, że
my, rodzice, wszyscy mamy ten sam cel: wszyscy
chcemy by nasze dzieci były zdrowe. To tylko kwestia
najlepszego sposobu osiągnięcia tego celu.
1. Jak nas "wżeniono" w pomysł szczepienia
Żeby zrozumieć źródło problemu szczepień, pierwsze
pytanie jakie musimy zadać to w jaki sposób pojawiła
się nauka immunologia. To sięga starej praktyki ludowej
o nazwie variolation / inokulacja*, wstrzyknięcia osobie
zdrowej ropy z pryszcza od osoby chorej na ospę . Ta
ludowa praktyka miała na celudać łagodniejszą formę
choroby, aby zapobiec naturalnie nabytej ospie praw-
dziwej. Ale ta praktyka była niebezpieczna, i jej sku-
teczność nie była dobrze udokumentowana.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Inokulacja
Pod koniec XVIII wieku, brytyjski lekarz Edward Jenner
próbował uczynić praktykę inokulacji bezpieczniejszą,
zastępując ropę z ospy ludzkiej ropą z krowy / krowian-
ką.
Dla rozróżnienia jego zmodyfikowanej procedury od
inokulacji, Jenner nazwał ją vaccination (= szczepionka,
od łacińskiego vaccinia, co oznacza ospę krowią).
Określenie vaccination pierwotnie odnosiło się tylko do
tej jego procedury. Nowoczesne szczepionki / vaccines
przywłaszczyły sobie to określenie, mimo że nie mają
nic wspólnego z wirusem vaccinia.
Choroba cowpox = krowia ospa / krowianka była po-
dobna do ospy ludzkiej, ale ogólnie łagodna, a osobami
które zwykle zakażały się nią naturalnie (dojarki) później
nabywały odporność na ospę. Pomysł Jennera był taki,
żeby stan naturalnej odporności na ospę po naturalnej
krowiance można było obejść poprzez szczepienie.
Aby przetestować swój pomysł, Jenner zaszczepił
zdrowe osoby bez wcześniejszej historii ospy. Wkrótce
po szczepieniu wstrzyknął swoim pacjentom ropę z
pryszcza ospy, tak jak w procedurze inokulacji.Gdyby
pozostawiono je niezaszczepione, u tych pacjentów
oczekiwano by pojawienia się pryszczy ospy z inokula-
cji. Ale u jego zaszczepionych pacjentów tego nie było.
Jenner skonstatował, że zaszczepione osoby są odpor-
ne na ospę, podobnie jak dojarki, które miały krowiankę.
Przekonał władze brytyjskie, aby dobrze wykorzystały
jego wynalazek szczepionki. Reszta jest historią.
Jednak Jenner oszukał się pozornie udanymi wynikami
swojego eksperymentu. Testował swoich zaszczepio-
nych tylko pod względem ich odporności na inokulację.
Nie testował ich pod kątem odporności na naturalną
ospę. Gdyby zrobił to drugie, odkryłby, że ochrona
przed naturalną ospą, nadawana przez jego szczepion-
kę, zmalała, po prostu opóźniając podatność danej oso-
by na ospę, ale nie eliminując jej na dobre tak jak robi to
naturalne doświadczenie choroby. Nietrwały czas trwa-
nia ochrony odnosi się również do nowoczesnych
szczepionek.
Przeszacowanie czasu ochrony zapewnianej przez
szczepionkę Jennera mogło doprowadzić do straszliwej
epidemii ospy w całkowicie zaszczepionych społeczno-
ściach w Anglii pod koniec XIX wieku i na Filipinach na
początku XX wieku. Kwarantanna, środek, który później
wprowadzono na całym świecie oprócz szczepień, mógł
zrobić więcej w likwidacji ospy niż to co przypisuje się
tylko szczepieniu.
Ponieważ ograniczenia w podejściu do szczepień w za-
pobieganiu chorobom zostały tak bardzo przeoczone,
pierwszą ważną lekcją, której nie udało się nam przero-
bić jest to, że szczepienie nie daje trwałej odporności.
Niemniej naukowcy przystąpili do dalszych badań i
opracowywania szczepionek, zakładając, że tak właśnie
jest.
Naukę o immunologii uutworzono głównie z myślą o
tym, co dzieje się w organizmie po wstrzyknięciu obcej
materii pod pretekstem badania odporności. Każde no-
we pokolenie immunologów jest wtajemniczane w tę
iluzję, i nieumyślnie prowadzi badania immunologiczne
w kierunku, który coraz bardziej oddala się od zrozu-
mienia prawdziwej podstawy naturalnie nabytej odpor-
ności.
2. Tajemnica końskiej surowicy odpornościowej /
antiserum
Po szczepionce przeciwko ospie, następny wielki prze-
łom w badaniach immunologicznych wyszedł od Emila
von Behringa i Shibasaburo Kitasato, którzy zastosowali
końską surowicę odpornościową w leczeniu błonicy i
tężca. Ten przełom był tak ważny, że niemiecki nauko-
wiec dostał Nagrodę Nobla w dziedzinie fizjologii / me-
dycyny w 1901.
Błonica i tężec są teraz bardzo rzadko występującymi
chorobami wiązanymi odpowiednio z bakteriami C. di-
phtheriae i C. tetani. Objawów tych chorób nie wywołują
same te bakterie, a wydzielane przez nie w bardzo
szczególnych warunkach toksyny. Te toksyny można
zbierać z pożywek, w których hodowane są kultury bak-
terii.
Von Behring and Kitasato udokumentowali zdumiewają-
ce w właściwości surowicy (płynnego składnika krwi) u
zwierząt, które inokulowano pożywką zawierającą tok-
syny: ich surowica nabyła właściwości przeciwtoksycz-
ne. Kiedy podano ją pacjentom z błonicą lub tężcem,
surowica przeciwtoksyczna (anti-serum) doprowadziła
ona do wyzdrowienia z tych chorób. Działała jako anti-
dotum na te toksyny.
Pierwotna metoda produkcji anti-serum do leczenia od-
bywała się z udziałem zwierząt. Dużym zwierzętom jak
konie początkowo wstrzykiwano frakcję śmiertelnej
dawki toksyn błonnicy czy tężca. Dawkę tę stopniowo
zwiększano w każdym kolejnym zastrzyku. W końcu
koniom wstrzyknięto dawkę która byłaby śmiertelna, ale
powolne podawanie dawek doprowadziło do tego, że
tolerowały toksyny. Ich surowicę wtedy zebrano i użyto
w leczeniu z błonika czy tężca u ludzi.
Chociaż oryginalna metoda anty-surowicowa leczenia
błonicy i tężca, nie została potwierdzona w badaniu kon-
trolowanym za pomocą placebo, była odkryciem god-
nym Nagrody Nobla, to jednak miała ogromny praktycz-
ny problem. Surowicy zwierzęcej nie tolerowało dobrze
wielu ludzi. Często wywoływała poważne skutki ubocz-
ne, określane mianem 'choroby surowicy' u biorców.
Konieczne stało się przejście na anty-surowicę pocho-
dzenia ludzkiego, ale wstrzyknięcie potencjalnym daw-
com ludzkim antysurowicy w stopniowych dawkach tok-
syny byłoby niepraktyczne i nieetyczne ze względu na
ryzyko wywołania choroby.
W 1924 pewnemu immunologowi-szczęśliwcowi udało
się znaleźć skrót. Odkrył, że jeśli toksyny błonicze lub
tężcowe potraktowano formaldehydem (chemiczny śro-
dek sieciujący), nie wywołują one objawów choroby na-
wet po wstrzyknięciu w dużych dawkach jednocześnie.
Toksyny traktowane formaldehydem nazwano toksoi-
dami. Te toksoidy stały się podstawą zarówno dla
szczepionek przeciw tężcowi jak i błonicy (część Td lub
DT z DTP / DTaP), jak i do wytwarzania ludzkiego anty-
surowicowego produktu terapeutycznego o nazwie im-
munoglobulina tężcowa (TIG).
Czy wstrzyknięcie zmodyfikowanych toksyn (toksoidów)
wywołuje stan tolerancji na naturalne toksyny u ludzi,
tak jak oryginalna metoda von Behringa-Kitasato w
przypadku koni? Immunolodzy nie wiedzą tego na pew-
no, ale postawili na to iż tak jest. Na co dokładnie sta-
wiają?
Immunolodzy przypisują anty-toksyczne działanie koń-
skiej terapii przeciw-surowicy von Behring-Kitasato jed-
nostkom molekularnym zwanym przeciwciałami (lub
immunoglobulinami). Przeciwciała są cząsteczkami w
kształcie litery Y, które mogą wiązać się z ogromną róż-
norodnością toksyn i patogenów. Immunolodzy uważa-
ją, że ze względu na ich zdolność wiązania się z toksy-
nami, niektóre przeciwciała mogą neutralizować toksyny
- to jest zapobiegać wywoływaniu przez toksyny obja-
wów błonicy lub tężca.
W badaniu laboratoryjnym przeciwciała przeciwko tok-
synom są nieodróżnialne od przeciwciał przeciwko tok-
soidom. W związku z tym immunolodzy nie widzą żad-
nego powodu, aby wątpić, że injekcje toksoidów wywo-
łują wytwarzanie przeciwciał, które zapewnia odpowied-
nią ochronę przed odpowiednimi toksynami, tak jak to
miało miejsce w przypadku pierwotnego końskiego anti-
serum. Ale najsłabszym ogniwem w tym łańcuchu zało-
żeń jest brak jakichkolwiek dowodów eksperymental-
nych w całej historii badań immunologicznych, że orygi-
nalny efekt terapeutyczny końskiego anti-serum w le-
czeniu tężca rzeczywiście zależał od przeciwciał wiążą-
cych toksyny.
Dlaczego nie mamy eksperymentalnego dowodu na tak
ważny postulat w immunologii? Prawidłowe przetesto-
wanie tego postulatu wymagałoby stopniowej inokulacji
toksyn zwierząt, które nie są w stanie wytworzyć prze-
ciwciał przeciwko toksynom. Dzięki zaawansowanej
technice inżynierii molekularnej możemy teraz produ-
kować myszy, które mają genetyczny niedobór produk-
cji przeciwciał.Ale wcześniej nie można było produko-
wać takich zwierząt, a zatem postulat dojrzał do dogma-
tu, i nikt nigdy nie próbował go właściwie przetestować.
Supremacja dogmatu skupiającego się na przeciwciele
jest tak silna, że każdy kto ośmieli się zaproponować
testowanie go teraz, będzie postrzegany jako heretyk.
Popełniłam ten błąd sam, sugerując jednemu z moich
doradców badawczych, bym mogła przetestować wy-
maganie dotyczące przeciwciał. Krzyczał na mnie i po-
wiedził mi, żebym skupiała się wyłącznie na "podsta-
wowej" nauce.
Niemniej jednak, mówiąc o niewypowiedzianym, pod-
stawa biologiczna dla terapeutycznego działania pier-
wotnego końskiego anti-serum w leczeniu tężca pozo-
staje do tej pory niepopotwierdzoną tajemnicą. Ale waż-
niejsze jest to, być może, dlaczego współczesna dzie-
dzina immunologii byłaby tak odporna na ponowną oce-
nę i reintegrację swoich teorii? Co zyskuje, uniemożli-
wiając swobodne myślenie i swobodne eksperymento-
wanie?
3. Naturalna odporność na tężca – co za niespo-
dzianka!
Oprócz terapii anti-serum von Behringa-Kitasato, która
skupiała się głównie na leczeniu tężca, inna grupa ba-
daczy zajmowała się naturalną odpornością na tężca.
Te eksperymenty opublikowało czasopismo medyczne
Journal of Experimental Medicine w latach 1920. Ale do
ery cyfryzacji te publikacje zbierały kurz w piwnicach
szkół medycznych, i nie było żadnego praktycznego
sposobu znalezienia ich. Po cyfryzacji w końcu mo-
głam znaleźć je w Internecie.
Byłam zdumiona tym czego się dowiedziałam. Te eks-
permenty pokazują w jaki sposób można osiągnąć natu-
ralną odporność na tężca. Co więcej, one pokazują, że
naturalna odporność na tężca nie ma nic wspólnego z
przeciwciałami na samą toksynę.
Najpierw przyjrzyjmy się właściwościom C. tetani, bak-
terii wytwarzających niesławną toksynę tężcową. Istnie-
je wiele różnych szczepów C. tetani, ale wszystkie one
wytwarzają ten sam rodzaj toksyny, zwanej tetanospa-
zmin. Jeśli ta toksyna dostanie się do ośrodkowego
układu nerwowego zwierząt lub ludzi, hamuje aktyw-
ność neuroprzekaźnika kwasu gamma-aminomasło-
wego (GABA). To hamowanie wywołuje objawy choroby
tężcowej: sztywne skurcze mięśni, np. szczękościsk,
sardoniczny uśmiech i ogólne konwulsje.
Bakterie C. tetani zwykle żyją w zwierzęcych odchodach
i jelitach bez wywoływania choroby tężca. C. tetani
wymagają warunków beztlenowych, aby były aktywne -
to znaczy, że nie mogą funkcjonować w obecności tle-
nu. W kontakcie z tlenem z powietrza zamieniają się w
bardzo wytrzymałe i długowieczne zarodniki. Zarodniki
same w sobie są nieaktywne i nie wytwarzają żadnej
toksyny. Ale w warunkach beztlenowych zarodniki kieł-
kują z powrotem w komórki bakteryjne zdolne do wy-
twarzania toksyny.
Ryzyko tężca pochodzi przede wszystkim z głębokich
ran, które zostały skażone sporami lub bakteriami C.
tetani. Jeśli nie są dobrze oczyszczone i konserwowa-
ne, takie rany tworzą warunki beztlenowe, które umoż-
liwiają sporom C. tetani kiełkowanie i rozpoczęcie pro-
dukcji toksyny. Jeśli cząsteczki toksyny są w stanie
przedostać się przez nerwy obwodowe do ośrodkowego
układu nerwowego, pojawiają się objawy tężca. Ale to
nie jest cała historia.
W udokumentowanych w latach 1920 eksperymentach,
badacze mogli ustalić stan odporności na tężec u świ-
nek morskich
tak aby nawet po celowym wprowadzeniu
zarodników tężca do źle utrzymanych ran, zwierzęta
odporne nie wykazywały objawów tężca, podczas gdy
zwierzęta kontrolne wykazywały. [1] Naturalną odpor-
ność na tężec ustanowiono tylko przez karmienie zwie-
rząt pokarmem zawierającym spory C. tetani. Ale natu-
ralna odporność była specyficzna dla szczepu, gdyż
zwierzęta nadal miałyby objawy tężca, gdyby rany były
zainfekowane zarodnikami pochodzącymi od niedopa-
sowanego szczepu.
Po 6 miesiącach podawania zarodników C. tetani w die-
cie, zwierzęta rozwinęły naturalne przeciwciała przeciw-
ko tym zarodnikom (aglutyniny), a niektóre zwierzęta
rozwinęły przeciwciała przeciwko toksynom. Jednak po-
ziomy przeciwciał przeciwko toksynom, nawet jeśli wy-
stępują, nie korelowały z naturalną odpornością na tę-
żec w taki sposób, jak miało to miejsce w przypadku
aglutynin specyficznych dla szczepu. Inne prace donosi-
ły, że ludzie również mogą mieć zarodniki C. tetani w
kale i wytwarzać aglutyniny do C. tetani bez ulegania
tężcowi. [2-3]
Ponieważ ta ważna linia badań nad tężcem na długi
czas zniknęła z radarów immunologicznych, nie udało
nam się dowiedzieć, że naturalna odporność na tężec
jest możliwa. Zamiast tego zostaliśmy z fałszywym po-
mysłem, że szczepionka oparta na toksoidach jest na-
szym jedynym ratunkiem.
___________________
[1] Tenbroeck C, Bauer JH (1926): Odporność wytworzona
przez rozrost bakterii tężca w przewodzie pokarmowym / The
immunity produced by the growth of tetanus bacilli in the di-
gestive tract. J
Exp Med 43:361-377.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/19869129
[1] Tenbroeck C, Bauer JH (1923): Badania relacji bakterii
tężca w przewodzie pokarmowym z antytoksynami we krwi /
Studies on the relation of tetanus bacilli in the digestive tract
to tetanus antitoxin in blood. J Exp Med 37:479-489.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/19868740
[3] Tenbroeck C, Bauer JH (1922): Bakterie tężca jako sapro-
fit jelitowy w człowieku / The tetanus bacillus as an intestinal
saprophyte in man. J Exp Med 36:261-271.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/19868669
4. Podwójne standardy badań naukowych
Skąd wiemy, że obecnie używana szczepionka przeciw
tężcowi jest skuteczna w zapobieganiu tężcowi? Wła-
ściwie to nie wiemy. Naukowy sposób poznania (a.k.a.
nauka oparta na dowodach) polega na przeprowadza-
niu randomizowanych kontrolowanych badań klinicz-
nych (RCT). Toksoidowa szczepionka tężcowa nie zo-
stała poddana RCT by sprawdzić jej skuteczność w pro-
filaktyce tężca. Szczepionkę wprowadzono do cywilnej
populacji USA w 1947 tylko dlatego, że jej użycie w
wojsku USA podczas II wojny światowej uznano za
"sukces".
Konkluzję "sukcesu" oparto na następującym rozumo-
waniu. Podczas I wojny światowej 70 nie zaszczepio-
nych żołnierzy amerykańskich nabawiło się tężca, co
stanowiło 13.4 przypadków na 100.000 ran. Z drugiej
strony w czasie II wojny światowej 12 amerykańskich
żołnierzy miało tężec, co stanowiło tylko 0.44 przypad-
ków na 100.000 ran. [1]
Chociaż widoczne jest zmniejszenie częstości wystę-
powania tężca wśród rannych żołnierzy podczas II w
porównaniu z I wojną światową, wszelkie wnioski doty-
czące roli szczepionki przeciw tężcowi w tej redukcji są
naukowo nieważne. Tylko RCT może ustalić, czy
szczepionka powinna otrzymać kredyt. W przeciwnym
razie możemy rozsądnie spekulować, że redukcja tężca
podczas II wojny światowej w porównaniu z I była po
prostu spowodowana lepszą hi-gienią w zajmowaniu się
ranami, lub niższym ryzykiem narażenia na rany C. te-
tani.
W cywilnej populacji USA śmiertelność z powodu tężca
gwałtownie spadła w pierwszej połowie XX wieku przed
wprowadzeniem szczepionki, i dalej spadała po wpro-
wadzeniu szczepionki. [2] Dlatego nie można wniosko-
wać o roli szczepionki w zmniejszaniu liczby przypad-
ków tężca w populacji USA ze statystyk dotyczących
śmiertelności na tężca.
Wreszcie, literatura medyczna zawiera liczne doniesie-
nia o przypadkach ofiar tężca (w tym przypadkach
śmiertelnych), które były zaszczepione i miały wysokie
poziomy przypuszczalnie ochronnych przeciwciał we
krwi. Sekcja na temat tężca na portalu Beyond Con-
formity zawiera obszerną listę odniesień do takich ra-
portów medycznych. [3] Zgodnie z dogmatem o ochro-
nie przeciw toksynom opartym na przeciwciałach, te
ofiary tężca powinny być chronione przez przeciwciało,
a nie były. Wyjaśnienie?
Spójrzmy teraz na inną procedurę leczenia z tężca: do-
żylne podawanie (i.v.) wit. C.
Kontrolowaną, nie randomizowaną próbę i.v. leczenia z
tężca wit. C przeprowadzono w Bangladeszu w 1984.
[4] Grupa kontrolna otrzymywała standardową terapię
na tężca, która obejmowała TIG (human tetanus immu-
noglobulin = ludzka immunoglobulina tężcowa), antybio-
tyki i środki uspokajające. Grupa testowa otrzymywała 1
g dziennie i.v. wit. C oprócz standardowej opieki.
Miarą wyniku badania było przeżycie w stosunku do
zgonu. W grupie kontrolnej około 70% pacjentów zmarło
na standardowej opieki (w tym TIG!). W grupie badanej
z wit. C zmarło 0% pacjentów w wieku poniżej 12 lat, i
około 30% w wieku powyżej 12 lat.
Opierając się na krytycznej ocenie tego badania klinicz-
nego, wit. C nie zalecano do wprowadzenia do standar-
dowej praktyki medycznej w leczeniu tężca. [5] Ponie-
waż badanie nie zostało zgłoszone jako randomizowa-
ne, dawało jedynie wstępne dowody na skuteczność
wit. C w leczeniu tężca.
Randomizacja pacjentów do leczenia versus grupa pla-
cebo jest niezbędna do zapewnienia ogólnej ważności
wyniku badania. Dlatego nie ma wątpliwości co do ko-
nieczności powtórzenia tego obiecującego badania z
wit. C, by spełnić surowe wymagania współczesnej na-
uki opartej na dowodach, zanim będziemy absolutnie
pewni, że dożylne podawanie wit. C jest skutecznym
leczeniem z tężca.
Ale jest pytanie: dlaczego zastosowano rygorystyczne
wymogi nauki opartej na dowodach na bezpieczne, ta-
nie i nieopłacalne leczenie, takie jak dożylne podawanie
wit. C, kiedy toksyczna szczepionka przeciwko tężcowi i
metoda TIG stały się standardową metodą profilaktyki w
tężcu i leczeniu z pominięciem wszelkich wymogów no-
woczesnego procesu opartego na dowodach. Szcze-
pionki i metody TIG nie popierają żadne próby kliniczne,
oni polegają na hipotetycznym mechanizmie działań, i
jest wiele badań potwierdzających ich fiasko. Jak to
może być? Skąd taki podwójny standard badań nauko-
wych, jeśli chodzi o szczepionki i ich pochodne?
Dziedzina rozwoju szczepionki, poparta teorią immuno-
logiczną, przez długi czas utrzymywała, że gdy tylko
niektóre mikstury materii biologicznej dostałyły etykietę
szczepionka z powodu jej zdolności do wymuszenia wy-
twarzania przeciwciał, natychmiast zakłada się iż jest
skuteczna w długoterminowej profilaktyce chorób bez
dalszych wysiłków wykazania tego faktu. W celu wyka-
zania skuteczności szczepionki w profilaktyce chorób,
jedna losowa połowa uczestników badania otrzymywa-
łaby placebo zamiast szczepionki na ślepo - to znaczy
ani pacjent ani lekarz nie wiedział co podano, i takie ba-
danie musiano by kontynuować przez wiele lat.
Tę praktykę uważa się za nieetyczną, ponieważ w za-
sadzie grupa kontrolna placebo byłaby potencjalnie po-
datna na chorobę w trakcie trwania badania. Nowocze-
sna etyka biomedyczna po prostu nie może na to po-
zwolić. Dlatego skuteczność szczepionki w profilaktyce
rzadko się bada bezpośrednio. Gdy choroba nie jest tak
poważna, a szczepionkę można rzeczywiście badać w
ten sposób, robi się to tylko krótkoterminowo.
Jednak najczęściej skuteczność szczepionki w profilak-
tyce wynika z jej wykazanej skuteczności w indukowa-
niu wytwarzania przeciwciał i z interpretacji danych sta-
tystycznych dotyczących chorób po wprowadzeniu
szczepionki do ogólnej populacji. Jeśli częstość wystę-
powania choroby spada po wprowadzeniu szczepionki,
ona dostaje kredyt. Jeśli ta częstość zwiększa się po
wprowadzeniu szczepionki (zobacz przykład – koklusz
w Rozdz. 11), cóż…wtedy wyciąga się wniosek, że
szczepionka jest skuteczna, a tylko podaje się ją czę-
ściej.
Nieetyczne i niepoprawne politycznie jest żądać żeby
skuteczność szczepionki w profilaktyce ustalała RCT.
Ale możemy chcieć zpytać się: czy etyczne jest uznanie
biologicznie inwazyjną i ryzykowną klinicznie procedurę,
taka jak szczepionka, nie mając dowodów na jej sku-
teczność w profilaktyce chorób? Czy etyczne jest by
zdrowe niemowlę nie mające zagrożenia załapania
rzadkiej choroby śmiertelnej, poddawano ryzyku niepo-
żądanych skutków szczepionki, nie gwarantując nawet
żadnej ochrony przed chorobą w przyszłości? Czy
etyczne jest by właściwie zaszczepiona osoba umarła
na chorobę przeciwko której była szczepionka, a nie
wykazała profilaktyki? Kto przyjmie odpowiedzialność
za takie skutki?
__________________
References:
1
Editorial: Tetanus in the United States Army in World
War II. (1947) N Engl J Med 237:411-413.
www.nejm.org/doi/full/10.1056/NEJM1947091123711
08
2
LaForce FM, Young LS, Bennett JV (1969): Tetanus
in the United States (1965-1966): epidemiologic and
clinical features. N Engl J Med 280:569-574.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/4885059
3
http://www.beyondconformity.co.nz/resources/tetanus
4
Jahan K, Ahmad K, Ali MA (1984): Effect of ascorbic
acid in the treatment of tetanus. Bangladesh Med
Res
Counc Bull 10:24-28.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/6466264
5
Hemilä H, Koivula TT (2008): Vitamin C for preven-
ting and treating tetanus. Cochrane Database Syst
Rev: CD006665.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/18425960
5. Obalona pamięć immunologiczna
Immunolodzy uważaja, że mają solidne teoretyczne wy-
jaśnienie odporności. Twierdzą, że naturalna odporność
jest rezultatem pamięci immunologicznej na wcześniej
złapane patogeny. Równając odporność z pamięcią
immunologiczną jest najważniejszym aspektem dogma-
tu immunologicznego. Bez tego filaru immunologia nie
miałaby podstawy opartej na teorii dla narzucania
szczepień jako metody długoterminowej profilaktyki
chorób. We wcześniejszych rozdziałach widzieliśmy, że
immunologia też nie ma żadnych podstaw dowodowych.
Dlatego teoria jest jej jedynym aktywem, ale nawet on
tak ceniony ma fatalną wadę.
Czym dokładnie jest pamięć immunologiczna? podręcz-
nik określa ją jako zdolność układu odpornościowego do
szybszego i większego wytwarzania przeciwciał dla
wcześniej wszczepionego antygenu – biocząsteczki lub
cząstki nie własnej produkcji - po ponownym napotkaniu
tego antygenu. Ponieważ immunolodzy zwykle unikają
pracy z patogenami, koncepcję pamięci immunologicz-
nej ustanowiono bez testowania jej na prawdziwych
bakteriach czy wirusach, a tylko na izolowanych biał-
kach.
Immunolodzy zorientowali się, że oczyszczone białkowe
antygeny nie mają zdolności do spowodowania wytwa-
rzania przeciwciał u ludzi lub zwierząt (biorców) samo-
dzielnie. Aby wywołać produkcję przeciwciał, antygen
białkowy musi zostać zmieszany z adiuwantem - sub-
stancją cytotoksyczną, np. sól glinu lub ałun - przed
wstrzyknięciem do biorców.
Aby wygenerować zwiększenie w produkcji przeciwciał,
odbiorcy muszą otrzymać drugą iniekcję tego samego
antygenu białkowego, ale tym razem włączenie adiu-
wantu jest opcjonalne. Pierwsza reakcja na antygeny
białkowe jest powolna, słaba i zależna od adiuwantu,
natomiast druga lub trzecia (wzmacniacze) jest szyb-
sza, większa i niezależna od adiuwanta. Ta różnica
między pierwotną i wtórną odpowiedzią immunologiczną
tworzy pojęcie pamięci immunologicznej.
Można mieć nadzieję, że jeśli układ odpornościowy mo-
że szybciej zareagować za drugim razem, to może ta
szybsza odpowiedź immunologiczna stanowi podstawę
odporności na całe życie. Ale pomimo, że był tak atrak-
cyjny i logiczny, pomysł ten okazał się błędny przy dal-
szych badaniach.
Gdy immunolodzy zaczęli testować antygeny niebiałko-
we pod kątem indukcji pamięci immunologicznej, takie
jak polisacharydy lub złożone cząsteczki o powtarzal-
nych strukturach, okazało się, że te antygeny zachowu-
ją się zupełnie inaczej. Nie wywołują odpowiedzi pamię-
ciowej - to jest szybszego lub wyższego poziomu wy-
twarzania przeciwciał - nawet po wielokrotnym wstrzyk-
nięciu.
Większość problematycznych bakterii ma polisachary-
dowe capsu-lagi na ich powierzchni, a wszystkie wirusy
są złożonymi cząsteczkami z powtarzającymi się czą-
steczkami powierzchniowymi. Czy to oznacza, że praw-
dziwe patogeny nie wywołują pamięci immunologicznej?
Dokładnie! Jak zatem trwa do końca życia naturalna
odporność na infekcje, jeśli nie dzięki pamięci immuno-
logicznej? Po 200 latach badań immunolodzy wciąż nie
mają jednoznacznej odpowiedzi. Co więcej, większość z
nich nie chce przyznać, że nie ma odpowiedzi.
Dogmat, który równoważy naturalną odporność z pa-
mięcią immuno logiczną, utrzymuje się w immunologii,
mimo że nie ma zastosowania do prawdziwych patoge-
nów, a niewielu imunologów ostrzega resztę o tej kon-
fuzji. [1] Tymczasem reszta najwyraźniej ignoruje te
ostrzeżenia. Priorytetem numer jeden nowoczesnych
badań immunologicznych stało się właśnie utrwalanie
tego fałszywego dogmatu, ponieważ stanowi on uza-
sadnienie dla nowoczesnej, zależnej od adjuwantów
strategii w projektowaniu szczepionek, i zapewnia mo-
nopol na immunologiczne paradygmaty w polityce
zdrowia publicznego.
---------------------
[1] Zinkernagel, R.M. Immunological memory ≠ protective
immunity. Cell Mol Life Sci 69, 1635‐1640 (2012).
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/22481438
6. Koń trojański szczepień
Skoro eksperymentalny model pamięci immunologicznej
nie zapewnia odpowiedniego wyjaśnienia naturalnie na-
bytej odporności, to czy reprezentuje on jakiekolwiek
inne zjawisko, które moglibyśmy znać? Tak. Mówię o
rozregulowanym procesie odpornościowym zwanym
alergią.
Tak jak przewiduje to model pamięci immunologicznej,
reakcje alergiczne stają się silniejsze wraz z każdym
następnym kontaktem z alergenem. Ponadto większość
alergenów to białka lub fragmenty białek zwane pepty-
dami, co znowu dobrze pasuje do modelu pamięci im-
munologicznej. Pierwotne narażenie na alergen jest za-
leżne od adiuwantu i nazywane jest uczulaniem. Po wy-
stąpieniu tego uczulenia, kolejne narażenia na ten sam
alergen wytwarzają więcej przeciwciał i wywołują reak-
cje alergiczne, które na tym etapie są niezależne od ad-
iuwanta.
Alergia to złożony proces składający sie z kilku etapów.
W modelu pamięci immunologicznej opisano tylko jeden
z etapów - proces produkcji przeciwciał. Pomija on kon-
sekwencje takiej produkcji przeciwciał. Następnie prze-
ciwciała wiążą się z receptorami na powierzchni granu-
locytów - wyspecjalizowanych komórek układu odpor-
nościowego - i pozostają tam związane, gotowe do re-
akcji na alergen, przeciwko któremu zostały wyprodu-
kowane.
Gdy tylko przeciwciała związane z powierzchnią wyczu-
ją obecność tego alergenu, wydzielają granulocyty, aby
wyładować drażniące substancje z ich granulek. Aktyw-
ność granulocytów prowadzi do różnych objawów aler-
gii. W zależności od rodzaju i umiejscowienia granulocy-
tów zaangażowanych w odpowiedź, reakcje alergiczne
mogą objawiać się atopowym zapaleniem skóry (w skó-
rze), eozynofilowym zapaleniem przełyku (w przełyku),
atakiem astmy (w drogach oddechowych) lub śmiertel-
nym układowym wstrząsem anafilaktycznym (we krwi).
Typowymi alergenami pokarmowymi są białka lub pep-
tydy zdolne do wywoływania odpowiedzi pamięciowych,
tj. reakcje immunologiczne lub alergiczne, które stają
się bardziej dotkliwe przy każdym następnym naraże-
niu. Ale aby rozpocząć ten proces zaostrzenia, niedo-
statecznie strawione białko lub peptyd musi dostać się z
jelit do tkanki limfatycznej gdzie kręci się adiuwant. Bez
adiuwanta nie będzie reakcji immunologicznej na białko
lub peptyd spożywczy i nie stanie się on alergenem.
Dobrą wiadomością jest to, że nie reagujemy na każde
możliwe białko, które jemy lub wdychamy, ponieważ
zwykle nie towarzyszy im żaden adiuwant. Nawet pro-
blematyczne trudne do strawienia peptydy, takie jak te
pochodzące z orzechów lub ziaren, same w sobie nie
stają się alergenami. Kiedy to robią, musimy zidentyfi-
kować adiuwant, który pozwoli im przekształcić się w
alergeny. Sole aluminium mają silny efekt adiuwantowy.
Być może, próbując znaleźć przyczynę niektórych aler-
gii pokarmowych, powinniśmy zajrzeć do aluminiowa-
nego proszku do pieczenia lub do zawierających alumi-
nium leków anty-kwasowych.
Sole aluminium występują również w szczepionkach
właśnie w celu wytworzenia szczepionek immunogen-
nych - tj. zdolnych do wymuszania produkcji przeciwciał.
Nic dziwnego, że szczepionki zawierające aluminium
bazują na zasadzie pamięci immunologicznej. Zgodnie
z oczekiwaniami, dawka przypominająca (wtórne lub
trzeciorzędowe wstrzyknięcie tej samej szczepionki)
powoduje silną reakcję pamięci na składniki szczepion-
ki.
Jednak u niektórych dzieci występują również reakcje
niepożądane podobne do alergii, nasilające się podczas
każdej rundy szczepienia, takie jak wysypki skórne,
problemy żołądkowo-jelitowe lub oddechowe, a nawet
wstrząs anafilaktyczny. Ten schemat zaostrzenia jest
całkowicie zgodny z niezamierzoną, ale całkowicie
przewidywaną konsekwencją pamięci immunologicznej.
Liczba szczepionek zawierających aluminium zwiększa-
ła się przez dziesięciolecia. Obecnie obejmują one
szczepionkę przeciwko zapaleniu wątroby B (HepB),
przeciw błonicy, tężcowi i krztuścowi (DTaP), przeciw
wirusowemu zapaleniu wątroby typu A (He-pA), sko-
niugowaną Haemophilus influenzae typu B (Hib) i
pneumokokowa szczepionka koniugatowa (PCV).
Szczepionki te wstrzykuje się wiele razy w pierwszym
roku życia, a niektóre z nich są dalej wstrzykiwane pod-
skórnie w wieku dorosłym (np. Td lub tężec - błonica).
Jedna z nowszych szczepionek dla nastolatków i mło-
dych dorosłych, Gardasil® / HPV, zawiera także alumi-
nium / ałun.
W latach 1920 odkryto, że ma on właściwości adiuwan-
towe. Ponieważ nie zaobserwowano natychmiastowych
dużych reakcji na wstrzykiwanie ałunu, przez prawie
100 lat uważano go za bezpieczną i biologicznie obojęt-
ną substancję nadającą się do użytku przez ludzi. Jego
działanie adiuwantowe zostało niewłaściwie przypisane
jego nierozpuszczalnemu charakterowi i skłonności do
tworzenia stabilnych depozytów białkowych, które
utrzymują się przez długi czas po wstrzyknięciu.
Wszystko zmieniło się pod koniec lat 2000, gdy nau-
kowcy ustalili faktyczny mechanizm działania adiuwanta
aluminiowego. Przede wszystkim odkryto, że tworzenie
trwałych depozytów nie było konieczne dla efektu tego
adiuwanta. Ponadto, ałun nie był substancją nieaktywną
biologicznie i mógł aktywować granulocyty [2] i komórki
prezentujące antygen, które wzmacniają układ odpor-
nościowy w produkcji przeciwciał. [3]
W doświadczeniach na zwierzętach, doustne lub poza-
jelitowe podawanie ałunu sprawiało, że zwierzęta miały
alergię na białka pokarmowe spożyte [4] lub wstrzyknię-
te w tym samym czasie.[5] W świetle stosunkowo nie-
dawnych odkryć biologicznych, rzekome bezpieczeń-
stwo ałunu w szczepionkach i jego ogólny wpływ na
rozwój alergii należy dokonać ponownej oceny.
Zadajmy sobie pytanie, dlaczego zagrażające życiu
alergie stają się coraz częstsze u naszych dzieci? Leka-
rze nie mają pojęcia, ale odpowiedź może być pod ich
nosem - w aluminium hojnie i regularnie ładowanym na-
szym dzieciom. Dostaliśmy naszego konia trojańskiego
pod maską szczepień.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
[1] Munks MW, McKee AS, Macleod MK, Powell RL,
Degen JL, Reisdorph NA, et al (2010): Aluminum adju-
vants elicit fibrin-dependent extracellular traps in vivo.
Blood 116:5191-5199.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20876456
[2] McKee AS, Munks MW, MacLeod MK, Fleenor CJ,
Van Rooijen N, Kappler JW, et al (2009): Alum induces
innate immune responses through macrophage and
mast cell sensors, but these sensors are not required
for alum to act as an adjuvant for specific immunity. J
Immunol
183:4403-4414.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/19734227
[3] Jordan MB, Mills DM, Kappler J, Marrack P, Cambier
JC (2004): Promotion of B cell immune responses via
an alum-induced myeloid cell population. Science
304:1808-1810.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15205534
[4] Brunner R, Wallmann J, Szalai K, Karagiannis P,
Altmeppen H, Riemer AB, et al (2009): Aluminium per
se and in the anti-acid drug sucralfate promotes sensiti-
zation via the oral route. Allergy 64:890-897.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/19210370
[5] Brunner R, Wallmann J, Szalai K, Karagiannis P,
Kopp T, Scheiner O, et al (2007): The impact of alumi-
nium in acid-suppressing drugs on the immune respon-
se of BALB/c mice. Clin Exp Allergy 37:1566-1573.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/17850381
7. Wykrętna definicja bezpieczeństwa szczepionek
Jeśli chodzi o ogólne bezpieczeństwo szczepionek, dla-
czego działanie niepożądanych skutków szczepionki
monitoruje się najwyżej przez 2-3 tygodnie? Czy to
zbieg okoliczności, że większość chorób zakaźnych ma
również okres inkubacji trwający 2-3 tygodnie?
Wiele szczepionek produkuje się ze zmodyfikowanych
wirusów. Gdy izolowany jest wirus powodujący chorobę,
poddawany jest atenuacji /osłabieniu za pomocą proce-
dury prób i błędów w celu wytworzenia szczepionki. Po-
nieważ procedura atenuacji jest podatna na błędy, ist-
nieje ryzyko, że wirus szczepionkowy może pozostać na
tyle wirulentny żeby wywołać tę chorobę.
Na przykład doustna szczepionka przeciw polio (oral
poliovirus = OPV) wywołuje poliomyelitis (paraliż dzie-
cięcy) u około jednego na pół miliona zaszczepionych.
Gdy częstość występowania polio powodowanego
przez szczepionkę OPV przewyższa częstość wystę-
powania polio powiązanego z dzikim wirusem polio,
stosowania szczepionki OPV nie da się dłużej uzasad-
nić.
Z tego powodu szczepionkę OPV zastąpiono szcze-
pionką inaktywowanego wirusa polio (IPV) w USA w
1987, aby uniknąć polio wywołanego przez szczepion-
kę. Szczepionka IPV pozostaje w amerykańskim har-
monogramie szczepień w Ameryce do dnia dzisiejsze-
go, pomimo że dziki wirus polio uznano za zlikwidowany
w Ameryce prawie 20 lat temu. Starszą szczepionkę
OPV nadal stosuje się w krajach, w których dziki wirus
polio nie został całkowicie wyeliminowany, i gdzie
szczepionka IPV jest najwyraźniej bezużyteczna. Na-
wiasem mówiąc, skuteczności szczepionki IPV w
ochronie przed polio nigdy nie zbadano.
Ale nie wszystkie szczepionki składają się z osłabuo-
nych wirusów. Wiele z nich składa się z odizolowanych
substancji wirusowych lub bakteryjnych (białka albo po-
lisacharyd - koniugaty białka) i adiuwantu aluminium.
Składniki patogeniczne (z wyjątkiem niektórych toksyn
bakteryjnych) nie mogą wywoływać choroby danego
patogenu. Dlatego też, gdy rodzice są pewni, że szcze-
pionka np. HepB jest bardzo bezpieczna, wszystko co
rozumie się za pomocą tego zapewnienia, oznacza, że
istnieje zerowa szansa, że szczepionka HepB może
wywoływać zapalenie wątroby typu B. I jest to absolut-
nie prawdziwe, ponieważ ta szczepionka nie zawiera
całego wirusa, a tylko jego składniki wyhodowane w
komórkach drożdży.
Podobnie Gardasil
®
(szczepionka ze składnikami ludz-
kiego wirusa brodawczaka / papillomavirus) ma zerową
szansę wywołania brodawczaków na genitaliach albo
raka szyjki macicy, w porównaniu z żywym papillomavi-
rusem.
Według tego standardu, Gardasil
®
jest też bardzo bez-
pieczną szczepionką. Ale czy to rozumowanie stanowi
ważną podstawę dla często niewłaściwie używanego
twierdzenia, że bezpieczniej jest zaszczepić się niż za-
razić się naturalną infekcją?
Potencjalne ryzyko wiązane ze szczepionkami zawiera-
jącymi aluminium, w tym ze szczepionką HepB i Garda-
sil®, ma inny charakter niż szczepionki zawierające ży-
we, osłabione wirusy, takie jak OPV, a zatem ich bez-
pieczeństwo musi być oceniane w inny sposób. Szcze-
pionki zawierające ałun stwarzają ryzyko uczulenia, któ-
re jest cichym procesem bez natychmiastowych wi-
docznych objawów.
Szczepienie przypominające u osób podatnych może
jednak przyspieszyć reakcję alergiczną lub nawet auto-
immunologiczną z konsekwencjami trwającymi całe ży-
cie. Podatność na poważne skutki szczepionek może
być genetyczna lub metaboliczna. Gdyby dano szansę
zbadania urazów poszczepiennych, naukowcy byliby w
stanie przewidzieć w przyszłości podatność na uszko-
dzenia i zapobiec skutkom szczepionek. Ale dopóki
szczepionki będą reklamowane jako bezpieczniejsze niż
naturalne infekcje, nie będzie żadnych federalnych fun-
duszy na takie badania.
8. Fałszywy dowód na odporność
We wcześniejszych rozdziałach omówiliśmy szczepionki
zawierające aluminium, i konsekwencje wywołanej
przez nie pamięci immunologicznej. Inną klasę szcze-
pionek bez aluminium produkuje się z żywymi osłabio-
nymi lub dezaktywowanymi wirusami: szczepionka
MMR (Measles /Mumps/Rubella = odra /świnka /
rózyczka), Varicella (Chickenpox = ospa wietrzna),
szczepionka Rotavirus, OPV/IPV (Oral Poliovirus/ Inac-
tivated Poliovirus = doustna / dezaktywowana polio), i
nie mniej ważna przeciwko grypie. Te szczepionki nie
zawierają aluminium, gdyż wirusy to złożone cząsteczki
nie wymagające adiuwanta dla wywołania produkcji
przeciwciał. Działają inaczej niż te z aluminium.
Osłabione lub dezaktywowane szczepionki wirusowe
wywołują produkcję przeciwciał odpowiednich dla dzi-
kich wirusów. Wykrycie konkretnych wirusowych prze-
ciwciał w osoczu oficjalnie stanowi serologiczny "do-
wód" odporności na dana chorobę. Ale ten "dowód" jest
nieco mylący. Pozytywny wynik testu serologicznego
jest dodowem odporności jedynie u osób nieszczepio-
nych. U zaszczepionych ten test na odporność nic nie
znaczy pod względem biologicznym.
U nieszczepionych pozytywne badanie serologiczne
można w uzasadniony sposób uznać za wskazanie od-
porności. W tym przypadku obecność przeciwciał swoi-
stych dla wirusa świadczy o tym, że naturalne narażenie
na wirusa (z lub bez klinicznie obserwowanej choroby)
wystąpiło w przeszłości. Ponieważ naturalne narażenie
zwykle prowadzi do odporności na całe życie, wskaza-
nie, że takie narażenie miało miejsce, jest bardzo praw-
dopodobne, że będzie korelować z odpornością.
Dlaczego pozytywny test serologiczny nie gwarantuje
odporności po szczepieniu? Odpowiedź można wycią-
gnąć z następującej obserwacji: u myszy immunizowa-
nych wirusem pęcherzykowego zapalenia jamy ustnej
(vesicular stomatitis virus = VSV), który został osłabiony
promieniowaniem UV, przeciwciała neutralizujące wiru-
sy (protekcyjne) przeciw żywemu VSV były wytwarzane
przez znacznie krótszy okres niż przeciwciała swoiste
dla wirusa. [1]
Ta rozbieżność w czasie wytwarzania przeciwciała swo-
istego wobec wirusa i przeciwciała neutralizującego wi-
rusy pokazuje, że wykrycie przeciwciał swoistych dla
wirusa po szczepieniu niekoniecznie oznacza ochronę
przed dzikim wirusem.
Testy serologiczne, które zapewniają "dowód" odporno-
ści u ludzi, nie są zaprojektowane do oceny zdolności
przeciwciał do neutralizacji wirusa; mierzą tylko poziomy
przeciwciał swoistych dla wirusa. W związku z tym testy
te nie są w stanie stwierdzić kiedy znikają przeciwciała
neutralizujące wywołane przez szczepionkę, i zanika
ochrona przed chorobą.
Tak zwane choroby wirusowe, którym można zapobie-
gać poprzez szczepienia, u niektórych osób mogą wy-
stępować już od 2 do 5 lat po szczepieniu. [2] Ja sama
zachorowałam na odrę w wieku 11 lat, mimo że byłam
dwukrotnie zaszczepiona na nią w wieku 2 i 5 lat.
Szczepionki nie chronią większości z nas przez całe
zycie, jak uważaliśmy. One tylko przekładają podatność
na choroby, ale nie wygaszają tej podatności zupełnie.
Kiedy dzieci są szczepione na wietrzną ospę, np., stają
się podatne na nią jeszcze raz kiedy wygasną ochronne
właściwości szczepionki. Kiedy stają się nastolatkami
lub dorosłymi, wtedy ospa jest trudniejsza do zniesienia.
Ponadto, inne łagodne choroby dziecięce, jeśli prze-
pchnięte w dorosłość, mogą dawać straszne konse-
kwencje.
Świnka jest niebezpieczna dla młodych mężczyzn po
dojrzewaniu, gdyż może wywołać do niepłodności, a
różyczka niebezpieczna dla ciężarnych kobiet bo może
spowodować wady wrodzone u rozwijającego ię płodu.
Ale czy lekarze informują nas o konsekwencjach wywo-
łanego szczepionką opóźnienia w podatności na choro-
by wirusowe kiedy szczepią nasze dzieci?
- - - - - - - - - - - - - - - - -
[1] Ochsenbein AF, Pinschewer DD, Sierro S, Horvath
E, Hengartner H, Zinkernagel RM (2000): Protective
long-term antibody memory by antigen-driven and T
help-dependent differentiation of long-lived memory B
cells to short-lived plasma cells independent of secon-
dary lymphoid organs. Proc Natl Acad Sci U S A
97:13263-13268.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/11069289
[2] Poland GA. “Variability in immune response to pa-
thogens: using measles vaccine to probe immunogene-
tic determinants of response.” Am J Hum Genet 62,
215-220 (1998).
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/9463343
9. Szczepionkowy paradoks
Do tej pory zbadaliśmy jak szczepionki manipulują ukła-
dem odpornościowym, aby uzyskać tymczasową ochro-
nę przed chorobami wirusowymi. Nadszedł czas by
zbadać jak naturalna odporność na choroby wirusowe
działa w populacji, i jak szczepienie osłabia naturalną
odporność i zakłóca matczyną immuno-ochronę nie-
mowląt.
Układ odpornościowy niemowlat jest niedojrzały, i nie
może skutecznie radzić sobie z naturalnymi wirusami
czy nawet sztucznie osłabionymi wirusami w szczepion-
kach. Naturalnie odporne matki, czyli te które miały cho-
roby wirusowe w dzieciństwie, chronia swoje dzieci
przed tymi chorobami poprzez bierne przenoszenie
swojej odporności przez łożysko w czasie ciąży i swoje
mleko po urodzeniu. Immunolodzy uważają, że bierne
przenoszenie odporności zalezy od przeciwciał neutrali-
zujących wirusa w osoczu i od wydzielanych przeciwciał
IgA (sIgA) w mleku odpornych matek.
Co ciekawe, osobniki żeńskie gatunków ssaków potrafią
mieć dużo wyższe poziomy produkcji przeciwciał niż
męskie. To może być ewolucyjną adaptacją do potrzeby
ochrony młodych poprzez bierne przenoszenie odpor-
ności w całym okresie płodnym.
Odporność matki chroni niemowlę przed wirusami kiedy
jest karmione piersią przez naturalnie odporną matkę.
Kidy jest narażone na wirusa po odstawieniu od piersi,
dziecko doświadczy infekcji i zdobędzie odporność na
całe zycie by chronić swoje dziecko.
Wiele chorób wirusowych czasami określa się jako cho-
roby wieku dziecięcego, ponieważ przed rutynowym
szczepieniem dzieci, choroby te występowały głównie u
dzieci. Niemowlęta były chronione przed tymi chorobami
przez odporność matki, natomiast dorośli byli chronieni
przez własną odporność przez całe życie, którą nabyli w
dzieciństwie. Zastosowanie szczepionek zmieniło ten
schemat.
Zaszczepione matki mają niższe poziomy przeciwciał
wobec wirusa w surowicy w porównaniu z naturalnie
odpornymi matkami. Dlatego też zaszczepione matki
mogą przenosić mniej, jeśli w ogóle, ochronnych prze-
ciwciał przeciwko noworodkowi niż naturalnie odporne
matki. Z tych powodów zaobserwowano zwiększone
ryzyko wystąpienia odry u niemowląt urodzonych przez
młodsze (przypuszczalnie zaszczepione) matki w po-
równaniu ze starszymi (prawdopodobnie naturalnie od-
pornymi) matkami we wczesnych latach 1990, kiedy
odra była wciąż endemiczna w USA. [1]
Odra w okresie niemowlęcym jest czynnikiem ryzyka
rozwoju śmiertelnej infekcji mózgu związanej z odrą,
zwanej podostrym stwardniającym zapaleniem mózgu i
rdzenia / subacute sclerosing panencephalitis (SSPE).
Częstotliwść SSPE w Ameryce była dużo wyższa na
początku lat 1990 (ok. 12 przypadków powiązanych z
wybuchem odry obejmującym tylko 55.622 przypad-
ków), w porownaniu z latami 1960-70, kiedy miało miej-
sce 8.5 przypadków SSPE na 1.000.000 przypadków
odry. [2]
Ten 25-krotny wzrost częstotliwości SSPE w przypad-
kach odry można wytłumaczyć większym prawdopodo-
bieństwem zachorowania na odrę niemowląt na począt-
ku lat 1990 w porównaniu z wcześniejszymi dekadami
jest z powodu braku matczynej ochrony immunologicz-
nej, co z kolei można przypisać szczepieniu matek w ich
dzieciństwie. W Ameryce rutynowe szczepienie dzieci
na odrę rozpoczęło się na początku lat 1960. Szcze-
pionka odebrała szansę wielu przyszłym matkom za-
chorowania na odrę w bezpiecznym wieku, i nabyć na-
turalną odporność która chroniłaby też ich dzieci.
Ciągłe stosowanie szczepionki MMR pozbawiło pokole-
nie matek i ich dzieci naturalnej odporności na te choro-
by wirusowe. Samej szczepionki nie można używać do
ochrony dzieci, gdyż niebezpieczne i bezcelowe jest
wstrzykiwanie żywych osłabionych wirusów w bardzo
młodym wieku. Zapytajmy urzędników zdrowia publicz-
nego: co teraz? Jakie rozwiązanie mają teraz w zana-
drzu?
Mimo że odra, świnka i różyczka nie są już endemiczne
w Ameryce, to istnieje szansa zachorowania na te cho-
roby podczas podróży do krajów gdzie nadal sa po-
wszechne. Dlatego rozsądne jest by matki bez natural-
nej odporności na te choroby uikały podróży do takich
krajów podczas ciąży, albo z dziećmi w wieku ponad 2
lat i mogącymi przejść dziecięce choroby bez komplika-
cji. Ponadto, immunoglobina przeciwko odrze, śwince
czy różyczce (ale nie sama szczepionka) może zapew-
nić natychmiastową krótkotrwałą ochronę po narażeniu
na wirus już wczesniej, jako środek madzwyczajny.
Żywe atenuowane / osłabione wirusowe szczepionki
zmniejszają ogólną częstotliwść występowania chorób
wirusowych, czyniąc nasze ciała niedostępnymi dla dzi-
kich wirusów przez jakiś czas po szczepieniu. Wirusy są
molekularnymi pasożytami, które nie mogą przetrwać
bez dostępu do gospodarza.
Ograniczając ich siedlisko (tj. liczbę podatnych ludzkich
gospodarzy), szczepionki przekształcają wirusy w ga-
tunki zagrożone. Ale same szczepionki nie są skutecz-
ne w zwalczaniu wirusów. Bez ścisłych środków kwa-
rantanny kampanie szczepień mają tendencję do roz-
ciągania się na wiele dziesięcioleci i kilka pokoleń.
One zapobiegają większości ludzkiej populacji rozwinąć
naturalną odporność nie osiągając całkowitej eliminacji
wirusa, do czasu kiedy narodzi się pokolenie dzieci nie
posiadających naturalnej matczynej odporności.
W dobrze odżywiającym się społeczeństwie, w niezbyt
odległej przeszłości, odra, świnka i różyczka były łagod-
nymi chorobami dziecięcymi. Ale teraz są to choroby
których należy się bać, i które można nazwać taktykami
promowania dalszych szczepień. I z dobrego powodu,
nie tego, który nam się mówi! Te łagodne choroby wieku
dziecięcego są teraz niebezpieczne, ponieważ my, lu-
dzie, takimi je uczyniliśmy.
A co z inną jeszcze łagodną chorobą dziecięcą, następ-
ną w kolejce by dołączyć do szeregu strasznych cho-
rób? Ach, wietrzna ospa, oczywiście. W Ameryce za-
częliśmy szczepić na wirus varicella (wietrzna ospa) w
połowie lat 1950, i wkrótce utworzymy pokolenie matek i
ich dzieci bez naturalnej odporności na ospę zanim zdo-
łamy zupełnie wyeliminować wirusa varicella. Musimy
zatrzymać masowe szczepienia przeciwko ospie wietrz-
nej zanim to się stanie. W przeciwnym wypadku ospa
stanie się niebezpieczną chorobą dla pokolenia naszych
wnuków, tak jak odra jest dzisiaj dla naszych dzieci.
Zakłócenie naturalnego cyklu przenoszenia odporności
matka- dziecko jest niezamierzoną konsekwencją prze-
dłużających się kampanii szczepień. Ryzyko zarażenia
się chorobą jest tylko pdroczeniem z dzieciństwa w do-
rosłość, gdy podatne niemowlęta pozostają bez jakiej-
kolwiek ochrony. Paradoks szczepionki polega na tym,
że szczepionki zmniejszają ogólną częstotliwość wystę-
powania chorób wieku dziecięcego, ale czynią je nie-
skończenie bardziej niebezpiecznymi dla następnego
pokolenia dzieci.
Doszliśmy do tego, że chociaż szczepionki mogą wywo-
ływać szkody u rzadkiej jednostki, to nadal są korzystne
dla społeczeństwa jako całości. Mówią, że są dla więk-
szego dobra. Czy tak jest naprawdę?
- - - - - - - - - - - - - - - -
[1] Papania M, Baughman AL, Lee S, Cheek JE, Atkin-
son W, Redd SC, et al (1999): Zwiększona podatność
na odrę u dzieci w USA / Increased susceptibility to me-
asles in infants in the United States. Pediatrics 104:e59.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/10545585
[2] Bellini WJ, Rota JS, Lowe LE, Katz RS, Dyken PR,
Zaki SR, et al (2005): Podostre stwardniające zapalenie
opon mózgowo-rdzeniowych: większej liczbie przypad-
ków tej śmiertelnej choroby zapobiega szczepienie
przeciwko odrze niż wcześniej uważano / Subacute
sclerosing panencephalitis: more cases of this fatal di-
sease are prevented by measles immunization than was
previously recognized. J Infect Dis 192:1686-1693.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16235165
10. Gra w rosyjską ruletkę szczepionkami przeciwko
grypie
Przeciwciała mają niezwykłą właściwość - ich wpływ na
układ odpornościowy jest inny w zależności od tego, czy
wiążą się z białkiem, czy z cząstką złożoną. Kiedy ist-
niejące przeciwciała wiążą się z białkiem, powodują, że
układ odpornościowy wytwarza więcej przeciwciał prze-
ciwko temu białku. Proces ten nazywany jest wzmac-
nianiem (lub zwiększaniem) reakcji immunologicznej
zależnej od przeciwciał. Proces ten jest podstawą pa-
mięci immunologicznej lub uczulenia na białka.
Ale gdy istniejące przeciwciała wiążą się ze złożoną
cząsteczką (np. wirionem lub bakterią), działają one w
odwrotny sposób: zapobiegają reakcji immunologicznej
na tę cząstkeczkę. Ten proces nazywa się tłumieniem
za pośrednictwem przeciwciał.
Tłumienie za pośrednictwem przeciwciał zapobiega nie-
potrzebnym skokom w produkcji przeciwciał po osią-
gnięciu wystarczających ich poziomów. Mechanizm ten
może jednak stanowić poważny problem - zjawisko
zwane pierworodnym grzechem antygenowym.
Zjawisko to występuje, gdy wcześniej istniejące prze-
ciwciała reagują krzyżowo z, ale nie doskonale pasują
do patogenu, co powoduje ich niską zdolność wiązania
(lub niskie powinowactwo) do patogenu. Ich reaktyw-
ność krzyżowa pozwala tym przeciwciałom tłumić od-
powiedź immunologiczną przeciwko patogenowi, a ich
niskie powinowactwo zapobiega usuwaniu patogenu.
Grzech antygenowy zamraża reakcję immunologiczną i
wspomaga stan patologiczny.
Z uwagi na błyskawiczną ewolucję szczepów wirusowej
grypy, istniejące wcześniej przeciwciała wobec wirusów
grypy mają potencjał wytworzenia warunków dla ostrej
grypy poprzez wywołanie stanu grzechu antygenowego.
Być może to miało miejsce w 2009.
Nietypową cechą grypy N1H1 w 2009 była jej skrajna
ostrość i wysoka śmiertelność pośród przeważnie zdro-
wych dorosłych, społeczności zwykle bez ryzyka kom-
plikacji pogrypowych. Co ciekawe, badanie epidemiolo-
giczne w Kanadzie udokumentowało zwiększone ryzyko
wystąpienia leczonej grypy H1N1 2009 u osób, które
otrzymały sezonową szczepionkę przeciwko grypie se-
zonowej w 2008 w porównaniu z tymi, który jej nie
otrzymali. [1] Ponadto, grzech antygenowy dla szczepu
wirusa grypy w szczepionce w 2009 eksperyentalnie
udokumentowali zaszczepieni na sezonową szczepion-
ką grypy w 2008. [2] Dlatego jest bardzo prawdopo-
dobne to, że sezonowe szczepionki w 2008 mogły
wpłynąć na ustanowienie grzechu antygenowego dla
wirusa H1N1 2009 u niektórych osób.
Szczepionki na grypę podaje się corocznie by zapobiec
sezonowej grypie.
Ich skuteczność w profilaktyce grypy jest ledwie 30%, w
porównaniu z placebo u dzieci w wieku ponad 2 lata, i
nie inna od placebo u dzieci poniżej tego wieku. [3] Sku-
teczność szczepień na grypę u dorosłych również za-
kwestionowano.
Biorąc pod uwagę to, że szczepionka na sezonową gry-
pę może potencjalnie na stan grzechu antygenowego w
nowym szczepie wirusa grypy, przyjmowanie szcze-
pionki jest jak gra w rosyjską rul;etkę. W najlepszym
razie może niewiele zrobić w profilaktyce sezonowej
grypy. W najgorszym, może pomóc wytworzyć warunki
w układzie odpornościowym, które mogą z następnej
grypy zrobić chorobę śmiertelną.
Niedopuszczalne jest zalecanie corocznych szczepień
przeciwko grypie dla dzieci już w wieku 6 miesięcy, u
których nie mają one wpływu na profilaktykę, a są wy-
magane przez pracowników służby zdrowia by zacho-
wali swoją pracę – może nie do przyjęcia, ale to nie jest
zaskakujące.
- - - - - - - - - - - - - - - - - -
[1] Skowronski DM, De Serres G, Crowcroft NS, Janjua
NZ, Boulianne N, Hottes TS, et al (2010): Związek mię-
dzy szczepionką sezonową na grypę 2000-09 i pande-
miczną chorobą H1N1wiosną-latem 2009: 4 badania
obserwacyjne w Kanadzie / Association between the
2008-09 seasonal influenza vaccine and pandemic
H1N1 illness during Spring-Summer 2009: four observa-
tional studies from Canada. PLoS Med 7:e1000258.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20386731
[2]Choi YS, Baek YH, Kang W, Nam SJ, Lee J, You S,
et al (2011): Obniżona reakcja odpornościowa na pan-
demiczną (H1N1) szczepionke 2009 po niedawnym
szczepieniu na sezonową grypę / Reduced antibody
responses to the pandemic (H1N1) 2009 vaccine after
recent seasonal influenza vaccination. Clin Vaccine
Immunol 18:1519-1523.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/21813667
[3] Jefferson T, Rivetti A, Harnden A, Di Pietrantonj C,
Demicheli V (2008): Szczepionki w profilaktyce grypy u
zdrowych dzieci / Vaccines for preventing influenza in
healthy children. Cochrane Database Syst Rev:
CD004879.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/18425905
11. Wygrywanie bitew a przegrywanie wojny
Dlaczego boimy się wirusowych chorób? Czy boimy się
ostrych objawów jakie wywołują np. gorączka, ból, wy-
sypka albo obrzęk węzłów chłonych? Te objawy sa
przejściowe, i choć niewygodne, nie są śmiertelne i nie
pozostawiają żadnej stałej zmiany u większości z nas.
Choroby wirusowe moga poskutkować śmiertelnymi
komplikacjami tylko u dzieci pozbawionych matczynej
odporności, i u osób poważnie niedożywionych albo
poddanych immunosupresji.
Natomiast inwazyjne choroby bakteryjna takie jak zapa-
lenie płuc czy zapalenie opon mózgowych, stanowią
poważny problem. Powinnismy wiedzieć jak unikać tych
bakteryjnych chorób. One są najczęstsze u niekarmio-
nych piersią dzieci i niektórych tubylczych plemionach,
np. pochodzący z Alaski w USA albo Aborygeni w Au-
stralii.
Czy możemy zapewnić ochronę przed inwazyjnymi cho-
robami bakteryjnymi metodą szczepień? W końcu
szczepionki przeciwbakteryjne bardzo dobrze działają w
eliminacji tych szczepów bakterii na które były opraco-
wane.
Problem polega na tym, że szczepionki działają jedynie
na małą część wielkiej bioróżnorodności szczepów bak-
teryjnych. Kiedy szczepionki eliminują oznaczone
szczepy, wkraczają inne szczepy.
Na przykład po wprowadzeniu szczepionki Hib, wystąpił
spadek inwazyjnych chorób wywołanych przez H. influ-
enzae typ B, która jest jedynym celem szczepionki Hib.
Temu spadkowi liczby wiązanych z Hib chorób towarzy-
szyło zwiększenie liczby chorób inwazyjnych wywoła-
nych przez inne rodzaje H. influenzae. [1-2] Używanie
szczepionek przeciwko bakteriom wygrywamy bitwy, a
przegrywamy wojnę.
Koklusz to kolejny przykład źle zarządzanej kampanii
wojennej przeciwko bakteriom. W Ameryce liczba za-
chorowań na koklusz spadała we wcześniejszych dzie-
sięcioleciach kiedy stosowano szczepionkę przeciw ko-
kluszowi (whole cell pertussis = wP). Szczepionka wP
miała słabe wyniki w zakresie bezpieczeństwa i została
zastąpiona bezkomórkową szczepionką przeciw koklu-
szowi (acellular pertussis = aP) w połowie lat 1990. Po
przejściu na szczepionkę przeciw aP, koklusz zaczął
ponownie pojawiać się w Ameryce, pomimo intensyw-
nego szczepienia.
Szczepionka aP zawiera wyizolowane białka z bakterii
B. pertussis. Istnieje jednak inny szczep bakteryjny, któ-
ry może wywołać koklusz: B. parapertussis. Nowa
szczepionka aP chroni tylko przed B. pertussis, a nie
przed B. parapertussis, podczas gdy stara szczepionka
wP chroniła przed obu szczepami. [3] Dlatego ponowne
pojawienie się kokluszu w Ameryce po przejściu na
szczepionkę aP może być częściowo spowodowane
selektywną eliminacją wrażliwych na szczepionkę
szczepów B. pertussis, które umożliwiły przejęcie przez
szczepy odporne na szczepionkę.
Infekcja B. parapertussis zwykle skutkuje łagodnym
kokluszem. Ale w badaniach na zwierzętach zaszcze-
pionych aP i później zainfekowanych B. parapertussis,
zauważono 40-krotnie większą infekcję w porównaniu
ze zwierzętami zainfekowanymi B. parapertussis nie-
szczepionymi aP. [4] Inaczej mówiąc, szczepionka aP
osłabiła reakcję odpornościową gospodarza i ułatwiła
infekcję, zamiast jej zapobiegać.
Skoro B. parapertussis stała się dominującym szcze-
pem kokluszu w Ameryce w ostatniej dekadzie, to mo-
żemy przekształcać łagodny koklusz B. parapertussis w
ostrzejszą chorobę dzięki szczepionce aP.
Nawiasem mówiąc, natychmiastowa reakcja urzędników
służby zdrowia publicznego na rosnącą epidemię koklu-
szu polegała na wprowadzeniu większej ilości wzmac-
niaczy.
Róbmy więcej tego co nie działa, i oczekujmy że za-
cznie działać.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - -
[1] Sarangi J, Cartwright K, Stuart J, Brookes S, Morris
R, Slack M (2000): Inwazyjna choroba pałeczki grypy u
dorosłych / Invasive Haemophilus influenzae disease in
adults.
Epidemiol Infect 124:441-447
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/10982068
[2] Ribeiro GS, Reis JN, Cordeiro SM, Lima JB, Gou-
veia EL, Petersen M, et al (2003): Zapobieganie Hae-
mophilus influenzae typu b (Hib) zapaleniu opon mó-
zgowych i pojawienie się zamiany serotypów z typem
szczepów po wprowadzeniu immunizacji Hib w Brazylii /
Prevention of Haemophilus influenzae type b (Hib) me-
ningitis and emergence of serotype replacement with
type a strains after introduction of Hib immunization in
Brazil.
J Infect Dis 187:109-116.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/12508153
[3] David S, van Furth R, Mooi FR (2004): Skuteczność
szczepionek przeciw całokomórkowemu i bezkomórko-
wemu kokluszowi przeciwko Bordetella parapertussis w
modelu mysim / Efficacies of whole cell and acellular
pertussis vaccines against Bordetella parapertussis in a
mouse model. Vaccine 22:1892-1898.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15121300
[4] Long GH, Karanikas AT, Harvill ET, Read AF, Hud-
son PJ (2010): Acellular pertussis vaccination facilitates
Bordetella parapertussis infection in a rodent model of
bordetellosis.
Proc Biol Sci 277:2017-2025.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20200027
12. Zmiana naszych relacji z zarazkami
Czy kiedykolwiek zadałeś sobie pytanie: dlaczego nasz
konwencjonalny model zdrowia i chorób uważa zarazki
za wrogów?
Koncepcja ta wywodzi się z dziedzictwa Louisa Pasteu-
ra, ojca mikrobiologii i odkrywcy drobnoustrojów, takich
jak drożdże i bakterie. Jego ogromny wkład w medycy-
nę polegał na dostarczeniu dowodów na to, że jego
mniej uznani poprzednicy, w tym Ignaz Semmelweis,
stwierdzili, że znaczna część zgonów spowodowanych
procedurami medycznymi w poprzednich stuleciach by-
ła spowodowana zanieczyszczaniem ran bakteriami,
czego można było uniknąć dzięki lepszej higienie. Ste-
rylizacja narzędzi chirurgicznych i poprawna higiena
zrobiły ogromną różnicę w dziedzinie medycyny zmniej-
szając śmiertelność na skutek procedur medycznych na
oddziałach szpitalnych.
Ale odkrycie Pasteura, być może wbrew jego opinii, po-
traktowano jako wskazówkę na nieodłączne zagrożenia
mikroorganizmów, a nie ich warunkowych zagrożenia.
Ludzką skłonnością jest obwinianie o nasze problemy
kogoś innego niż nas samych. Za wywoływanie chorób
obwiniamy mikroorganizmy. Wypowiedzieliśmy im woj-
nę i uzywamy coraz więcej szczepionek jako broń do
ich eksterminacji. Ale czy powinniśmy toczyć tę wojnę?
Jakie sa nasze szanse jej wygrania? Nie jest żadną ta-
jemnica to, że mikroorganizmy przystosowują się i bły-
skawicznie ewoluują – możemy je likwidować, ale wiele
więcej pojawi się by wywołać problemy. Dlaczego nie
możemy zrozumieć tego, że drobnoustroje wywołuja
problemy tylko kiedy my, ludzie, tworzymy im warunki
działania?
Stres oksydacyjny to jedna z sytuacji która czyni niektó-
re bakterie niebezpiecznymi dla naszego życia. Stres
oksydacyjny ogólnie odnosi się do stanu w którym
uszkodzenie komórek spowodowane przez reaktywne
formy tlenu lub wolne rodniki przewyższa zdolność ko-
mórek do ich naprawy. Układ odpornościowy nie działa
prawidłowo w warunkach stresu oksydacyjnego,
zwłaszcza kiedy ma zadanie usuwanie potencjalnie nie-
bezpiecznych bakterii. Dając im możliwość rozmnaża-
nia, te bakterie mogą wywołać inwazyjne infekcje ucha,
zatok itd.
Nasze komórki odpornościowe mogą uniknąć stresu
oksydacyjnego gdy są przepełnione specjalnym przeci-
wutleniaczem zwanym glutationem. Funkcją glutationu
jest odwrócenie szkód wyrządzonych przez wolne rod-
niki i przywrócenie komórek do ich zdrowego stanu
funkcjonalnego. Kiedy mamy wystarczającą ilość gluta-
tionu, nie dochodzi do oksydacyjnych uszkodzeń komó-
rek, a zatem unikamy tworzenia warunków dla inwazyj-
nych chorób bakteryjnych.
Skoro glutation jest tak wazny dla naszej ochrony przed
inwazyjnymi chorobami bakteryjnymi, to jak możemy go
dostarczyć?
Lepiej lub gorzej, przyjmowanie glutationu jako suple-
mentu jest daremne, ponieważ dietetyczny glutation jest
trawiony przez soki żołądkowe i nie przyczynia się bez-
pośrednio do jego ilości w organizmie. Dlatego musimy
przyjrzeć się, w jaki sposób organizm wytwarza gluta-
tion i dostarczyć mu niezbędnego prekursora w naszej
diecie.
Substancją ograniczającą szybkość syntezy glutationu
jest aminokwas zwany cysteiną. Cysteina jest częścią
każdego białka. Przyczynia się do utrzymania trzecio-
rzędowych struktur cząsteczek białka poprzez tworzenie
wiązań dwusiarczkowych między dwiema cząsteczkami
cysteiny. Kiedy ciepło niszczy te wiązania podczas go-
towania lub pasteryzacji żywności, białka ulegają odna-
turzeniu - tracą swoją strukturę.
Jelito nie może wchłonąć cząsteczek cysteiny odnatu-
rzonej temperaturą; wchłania cysteiny tylko w ich natu-
ralnej / nie odnaturrzonej formie. Ale z uwagi na nasze
tendencje kulturowe i przepisy FDA by gotować albo
pasteryzować każde możliwe spożywcze źródło suro-
wego białka, ciągle pozbawiamy się pożytecznej cystei-
ny, i w rezultacie mamy zawsze niski poziom glutationu.
Czas żeby przyjrzeć się poważnie jak bezpiecznie
wprowadzać w codzienną dietę nieodnaturzone białko,
czy to w certyfikowanym surowym mleku, rybach w
sushi, czy fermentowanych w laktozie napojach albo
warzywach.
Szczególnie istotne jest karmienie piersia niemowląt,
gdyż mleko matki jest najbezpieczniejszym źródłem
nieodnaturzonego białka dla dzieci. Komercyjny produkt
nie jest żadnym substytutem. Nie dziwi to, że karmienie
piersią wykazało zmniejszenie ryzyka inwazyjnych cho-
rób bakteryjnych u małych dzieci. [1-2]
Glutatuion nie działa w odosobnieniu. Dla poprawnego
działania wymaga innych substancji odżywczych np.
wit. C.
Dlatego niezwykle ważna jest bogata w substancje od-
żywcze dieta. Niektóre z poważnych komplikacji chorób
wirusowych takich jak ślepota nabyte w czasie odry, są
z powodu przewlekłego niedoboru wit. A, której ubywa
dalej w czasie odry.
Równie kluczowa dla układu odpornościowego jest wit.
D, do produkcji peptyd przeciwdrobnoustrojowych.
Wspaniałymi źródłami wit. A i D są karmione trawą pro-
dukty zwierzęce np. masło lub wątroba, sfermentowany
olej z wątroby dorsza, a D – również słońce. Apendyks
zawiera listę źródeł z ważnymi informacjami odnośnie
rodzaju substancji odżywczych potrzebnych nam w pro-
filaktyce poważnych komplikacji chorobowych.
Doszliśmy do punktu kiedy musimy dokonać świado-
mego wyboru: albo walczymy w niekończącej się wojnie
z zarazkami i wirusami przy użyciu szczepionek, wywo-
łując szkody uboczne w postaci urazów poszczepien-
nych, alergii i dziesiątkowania naturalnej odporności,
albo tylko zachować organizm w stanie dobrze odży-
wionym i ze zrównoważonym glutationem, który unie-
możliwia zarazkom stać się zagrożeniem dla naszego
życia. Wybór należy do ciebie.
- - - - - - - - - - - - - - - - -
[1] Duffy LC, Faden H, Wasielewski R, Wolf J, Krystofik
D (1997): Wyłączne karmienie piersią chroni przed za-
paleniem ucha środkowego przez kolonizację bakterii /
Exclusive breastfeeding protects against bacterial colo-
nization and day care exposure to otitis media. Pedia-
trics 100:E7.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/9310540
[2] Silfverdal SA, Bodin L, Hugosson S, Garpenholt O,
Werner B, Esbjorner E, et al (1997): Ochronny wpływ
karmienia piersią na infekcję Haemophilus influenzae :
kontrolowane badanie w szwedzkim przedszkolu / Pro-
tective effect of breastfeeding on invasive Haemophilus
influenzae infection: a case-control study in Swedish
preschool children. Int J Epidemiol 26:443-450.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/9169183
13. Dlaczego homeopatia jest lepsza niż Tylenol
®
W Rozdziale 12 dowiedzieliśmy się jak ważny jest gluta-
tion dla naszego zdrowia i odporności na inwazyjne
choroby bakteryjne. Jeśli jest ciągle mała podaż uzy-
tecznych prekursorów glutationu w standardowej ame-
rykańskiej diecie, to często korzystamy z leku bez re-
cepty pozbawiającego nas glutationu. Ten lek to ace-
taminophen (znany też pod innymi nazwami, w tym Ty-
lenol
®
).
W wątrobie 10-20% acetominofenu / paracetamol zosta-
je przetworzone na bardzo toksyczny reaktywny meta-
bolit pn. N-acetylo-p-benzochinonoimina, albo NAPQI.
[1] On wiąże glutation i zostaje z nim wydalony. Jeśli
cały glutation w wątrobie jest usunięty przez NAPQI,
występuje śmiertelne uszkodzenie wątroby wynikające z
ostrego stresu oksydacyjnego w komórkach wątroby.
Dlatego stosowanie paracetamolu dla złagodzenia dys-
komfortu reakcji immunologicznej (naturalnej lub wywo-
łanej przez szczepionkę) może mieć bardzo niepożąda-
ne konsekwencje.
Tylenol
®
albo inne obniżające gorączkę leki podaje się
dzieciom głównie z tego powodu. W przypadku dzieci
mamy niską tolerancję gorączki, obawiając się iż może
wywołac uszkodzenie mózgu lub śmierć. W tym strachu
zapominamy, że istnieje powód produkcji gorączki w
organizmie na pierwszym miejscu – jest ona naszą
obroną przed faktycznymi atakami, które mogą wywołać
uszkodzenie mózgu lub śmierć, takimi jak inwazyjne
bakterie lub substancje toksyczne. Gorączka wytwarza
niekomfortową strefę temperatury ograniczającą rozm-
nażanie się bakterii, zwiększa produkcję przeciwciał, i
przyspiesza tempo reakcji enzymatycznych w wątrobie
w celu usunięcia substancji toksycznych.
Kiedy podajemy leki obniżające gorączkę, tylko ingeru-
jemy w mechanizm gorączki nie usuwając jej przyczyny.
Ponadto, stosowanie leków kreuje dodatkowe obciąże-
nie toksynami dla organizmu, którym należy się zająć
wykorzystując kluczowe ochronne substancje odżywcze
takie jak glutation. Dlatego leki obniżające gorączkę
utrudniają układowi odpornościowemu zajęcie się infek-
cjami.
Czy jest sposób leczenia gorączki lub bólu bez tworze-
nia przeszkód dla układu odpornościowego w wykony-
waniu swoich funkcji? Tak, jest. Można to zrobić przy
pomocy homeopatii. Randomizowaną próbę przepro-
wadzono w Indiach dla porównania skutków konwen-
cjonalnego leczenia gorączki i łagodzących ból leków z
leczeniem homeopatycznym o rezultatach infekcji ucha
u dzieci.[2] Niemal wszystkie dzieci (49 na 40) na le-
czeniu konwencjonalnym i środkach przeciwbólowych
po trzecim dniu wymagały antybiotyków w infekcji ucha,
W przeciwieństwie do tego, żadne z 38 dzieci leczonych
homeopatycznie nie wymagało żadnych antybiotyków.
Ich układ odpornościowy zrobił to sam.
Co to jest homeopatia i dlaczego jest lepsza od kon-
wencjonalnych leków w leczeniu gorączki, bólu i wielu
innych drobnych dolegliwości?
Leczenie homeopatyczne różni się od konwencjonalne-
go w tym, że działa z, a nie przeciwko procesowi zdro-
wienia w czasie choroby. Pomaga przyspieszyć wy-
zdrowienie. Kiedy homeopatię stosuje się poprawnie,
daje bezpieczną i skuteczną alternatywę dla zarządza-
nia gorączką i innych ostrych objawów. Kluczowym
punktem który tu trzeba podkreślić jest – kiedy stosuje
się ją poprawnie – tzn. zgodnie z zasadami homeopatii.
Jeśli nie przestrzega się tych zasad, to lek homeopa-
tyczny nie przyniesie ulgi i przyniesie tylko zawód. Le-
czenie wymaga czasu i poznania tych zasad i używania
ich z sukcesem. Ale kiedy opanuje się homeopatię, nie
ma żadnej pokusy powrotu do farmakologii. Rodziców
zachęcam by korzystali z pomocy profesjonalnego ho-
meopaty w wyborze odpowiedniego środka dla ich dzie-
ci.
Homeopatii odmawia się statusu legalnej nauki opartej
na fakcie, że nadal nie rozumiemy działania środków
homeopatycznych.
Przygotowuje się je w specjalnym procesie wstrząsania
i rozcieńcza do stopnia, który prawie nie pozostawia
żadnej oryginalnej cząsteczki substancji z której pocho-
dzą. Zorientowane farmacją umysły nie mogą wyobrazić
sobie żadnego mechanizmu, dzięki któremu takie roz-
cieńczenia mogą mieć jakikolwiek efekt biologiczny.
Jednak homeopatia opiera się na obserwacji, wyprowa-
dzaniu i walidacji jej zasad - czego więcej można ocze-
kiwać od legalnej nauki empirycznej?
Wiele osób lekceważy leczenie homeopatyczne jako
psychologiczne placebo. Ale efekt leczenia homeopa-
tycznego poza zwykłym efektem placebo został udoku-
mentowany zarówno u dzieci [3], jak i u badanych zwie-
rząt. [4] Dlaczego mimo to nadal trzymamy się naszych
ograniczonych koncepcji farmakologicznych? Nadszedł
czas, aby w końcu przyznać, że istnieje więcej natural-
nego uzdrawiania niż obecny zakres nauk biomedycz-
nych może kiedykolwiek próbować wyjaśnić.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - -
[1] Jaeschke H, McGill MR, Williams CD, Ramachan-
dran A (2011): Current issues with acetaminophen he-
patotoxicity--a clinically relevant model to test the effica-
cy of natural products. Life Sci 88:737-745.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/21296090
2
Sinha MN, Siddiqui VA, Nayak C, Singh V, Dixit R,
Dewan D, et al (2012): Randomized controlled pilot stu-
dy to compare Homeopathy and Conventional therapy
in Acute Otitis Media. Homeopathy 101:5-12.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/22226309
3
Jacobs J, Jonas WB, Jimenez-Perez M, Crothers D
(2003): Homeopathy for childhood diarrhea: combined
results and metaanalysis from three randomized, con-
trolled clinical trials. Pediatr Infect Dis J 22:229-234.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/12634583
4
Jonas WB (1999): Do homeopathic nosodes protect
against infection? An experimental test. Altern Ther
Health Med 5:36-40.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/10484829
14. Szczepić czy nie szczepić
Kiedy podejmuje się decyzję dla dzieci, trzeba rozważyć
każdą chorobe pojedynczo, i odpowiedzieć na następu-
jące pytania:
a) Czy wytępiono drobnoustroje wywołujące
chorobę?
b) Czy
chorobie
łagodnej u dzieci w ogóle war-
to zapobiegać?
c) Czy zapobieganie chorobie jest ważne, czy
są bezpieczniejsze i skuteczniejsze środki profilaktycz-
ne niż szczepionka?
d) Czą są adekwatne dowody naukowe nato,
że szczepionka faktycznie zapobiega chorobie, a nie
tylko pobudza produkcję przeciwciał?
e) Jeśli tak, to czy krótki okres ochrony wywo-
łany szczepionką działa korzystnie czy nie dla dziecka,
jeśli poda się ja teraz?
f) Jeśli wybierzesz szczepionkę, to czy dziec-
ko jest zdrowe by mu ja podać?
g) Czy wiesz jak rozpoznać i zgłosić niepożą-
dane skutki?
Jeśli dobrze zbadane opcje szczepionek różnią się od
państwowych nakazów szczepień, to będziesz musiał
rozważyć kilka innych spraw.
Najważniejsze – będziesz musiał znaleźć pediatrę który
poprze twoją decyzję o szczepieniu. Niektórzy pediatrzy
mogą odmówić przyjmowania nieszczepionych dzieci,
albo mogą użyć presji na ciebie stosując taktykę stra-
chu.
Jedną z najbardziej powszechnie stosowanych taktyk
straszenia stosowanych przez lekarzy jest rzekomy
kompromis odporności stadnej. Rodzicom mówi się, że
nieszczepione dzieci "pasożytują" na odporności stada
ustalonej przez zaszczepione dzieci, i zagrażają
wszystkim innym. Przykre, ta sprawa wtedy staje się
neuzasadnionym powodem sporów między rodzinami o
innych poglądach o szczepieniu.
Prawda jest taka, że w przypadku większości zaraźli-
wych chorób wirusowych nie ma żadnej odporności
stadnej w erze po ich eliminacji. Odporność stadna ist-
nieje tylko kiedy proporcja osób które nie są podatne na
wirus jest ponad 68%.
Ponieważ żywe osłabione wirusowe szczepionki są po-
dawane rutynowo tylko dwa razy - w wieku 1 i 5 lat - a
ich działanie ochronne przeciwko infekcjom wirusowym
wygasa przed dorośnięciem, tylko szczepione dzieci w
wieku przed dorastaniem są odporne na infekcje wiru-
sowe. Dorosła populacja stopniowo staje się coraz bar-
dziej podatna, z wyjątkiem tych dorosłych, którzy mieli
naturalną infekcję. Nie trzeba dodawać, że osoby w
wieku przed-dorosłym nie stanowią 68% całej populacji,
i nie mogą utrzymać odporności stadnej dla reszty po-
pulacji.
Pozorny brak dużych epidemii wirusowych w USA wyni-
ka obecnie z braku endemicznego narażenia na wiru-
sowy, a nie odporności stada. Sporadyczne epidemie,
zwykle na kampusach uniwersyteckich, występują z
powodu wirusa sprowadzonego z zagranicy. Do czasu
gdy dzieci osiągną wiek licealny lub kolegialny, efekt
ochronny ze szczepionek we wczesnym dzieciństwie
skończył się dla wielu z nich.
Dlatego kiedy osiągnie się wyeliminowanie endemicz-
nego wirusa, dalsze rutynowe szczepienia w wieku
dziecięcym stają się daremne - nie zapobiegają spora-
dycznym wybuchom epidemii z zagranicy, nawet w spo-
łecznościach o prawie 95-97% wyszczepień w dzieciń-
stwie.
Kontynuacja szczepień wszystkich małych dzieci lub
wcale nie zrobiłaby absolutnie żadnej różnicy w próbie
utrzymania nieistniejącej odporności stada w erze po
eliminacji. W związku z tym argument o odporności sta-
da jest nieistotny w podejmowaniu osobistych decyzji w
sprawie szczepień.
Następnie będziesz musiał użyć odpowiednich praw-
nych zwolnień ze szczepień na obecność w szkole two-
jego dziecka. To zapewni, że twoje starannie podjęte
decyzje dotyczące szczepień nie zostaną podeptane
przez państwo.
I na koniec, możesz napotkać presję i dezaprobatę swo-
ich decyzji o szczepieniach przyjaciół i krewnych, którzy
dalej są zdezinformowani przez propagandę szczepion-
kową. Postaraj się ich edukowac, może kiedy przeczy-
tają Szczepionkową iluzję, staną po twojej stronie.
Ostatnie słowo
Dlaczego tkwimy w tej archaicznej i brutalnej praktyce
medycznej - szczepieniach? Dlaczego nie możemy
wyjść z pudła i zacząć robić badania, które dadzą nam
bezpieczniejszą i skuteczniejszą metodę?
Prawda jest taka, że naukowcy w USA nie mają swobo-
dy badań, które uważają za ważne. Mogą badać tylko to
co rząd uważa za ważne. Ten system ustanowiono
przez mechanizmy finansowe pochodzące z Krajowych
Instytutów Zdrowia / NIH, byt federalny działający za
pieniądze podatników. Naukowe komisje doradcze w
tych instytutach decydują które badania finansować.
Poszczególni naukowcy muszą wtedy składać wnioski o
fundusze i dopasować cele propozycji do kierunków
ustalonych przez te krajowe instytuty.
Jeśli komisje w krajowych instytutach postanowiły, że
niepoprawne politycznie jest badanie szkód poszcze-
piennych, to odmówią finansowania tych badań, bez
względu na to jak dobrze uzasadni się to naukowo. Jeśli
komisje zdecydowały, że opracowywanie nowych szce-
pionek jest tym czego świat potrzebuje, to tam pójdą
pieniądze amerykańskich podatników, nawet jeśli te
konkretne choroby nie występują w Ameryce.
Wynagrodzenia badaczy biomedycznych na amerykań-
skich uniwersytetach i w szkołach medycznych pocho-
dzą głównie z dotacji NIH. Dlatego, aby zrobić karierę w
nauce, uzyskanie dotacji ma pierwszorzędne znaczenie.
Oznacza to, że jest się ograniczonym w prowadzeniu
wyłącznie badań "chleba z masłem", czyli czegoś, co
najprawdopodobniej zostanie sfinansowane.
Podczas mojego szkolenia badawczego uczestniczyłam
w seminarium poświęconym umiejętnościom pisania
wniosków o finansowanie. Dla nas, młodych i początku-
jących naukowców było jasne, że dotacje o najwyższym
priorytecie w finansowaniu to te, które proponują zba-
danie dostępnych już aplikacji medycznych w kontek-
ście innych chorób. Powiedzmy, że istnieje lek X, który
stosuje się w leczeniu choroby Y. Teraz zbadajmy czy
ten sam lek X będzie przydatny w leczeniu choroby Z.
W ten sposób naukowców biomedycznych wykorzystuje
się jako tanią siłę roboczą do poszerzania rynków leków
farmaceutycznych. Taki jest nasz status quo.
Badania które próbują pozbyć się tego status quo i
otworzyć się na nowe kierunki nie będą kontynuowane
przez współczesną naukę biomedyczną w Ameryce,
jeśli naukowcy będą zależeć i konkurować o fundusze
NHI. Aby to zmienić, potrzebujemy prywatnego sponso-
rowania nauki, które radykalnie różni się od istniejących
mechanizmów finansowania. Musimy pozwolić naukow-
cowi, a nie biurokracie, uprawiać naukę.
Apendyks
Naukowa i medyczna baza danych
PubMed
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/
Baza danych wyciągów z raportów biomedycznych i
przeglądów naukowych z Krajowej Biblioteki Medycznej
/ U.S. National Library of Medicine. Tu znajdziesz rapor-
ty o szczepionkach.
Google Scholar
http://scholar.google.com/
Google Scholar obejmuje PubMed i inne źródła indor-
macji naukowej. Łatwa do wykorzystania alternatywa
dla PubMed.
Próby kliniczne
http://clinicaltrials.gov/
Oficjalny portal amerykańskich prób klinicznych.
Szczeółowy opis badań.
System Zgłaszania Niepożądanych Skutków Szcze-
piopnek / Vaccine Adverse Event Reporting System
(VAERS)
http://www.medalerts.org/
Baza danych oparta jest na zgłaszaniu negatywnych
skutków szczepionek przez pacjentów. Szacuje się, że
zgłoszono ich mniej niż 10%. Ta baza danych przed-
stawia zakres możliwych niepożądanych skutków wią-
zanych ze szczepionkami. Niektóre poważne skutki są
pokazane również na ulotkach dostarczanych z fiolkami
szczepionek.
Źródła homeopatyczne i odżywcze
Niemożliwe uleczenie / Impossible Cure - dr Amy
Lansky
Książka stanowi istotne wprowadzenie do zakresu i celu
homeopatycznego podejścia do zdrowia i opowiada o
drodze jednej rodziny do przezwyciężania choroby za
pomocą homeopatii.
Podręcznik do homeopatii / The Complete Homeo-
pathy Handbook – Miranda Castro, R. S. Hom.
Ważną zasadą w leczeniu homeopatycznym jest wybór
jednego środka, który najlepiej pasuje do stanu pacjen-
ta. Ten zwięzły przewodnik praktyczny pomaga w dobo-
rze odpowiedniego środka zaradczego w sytuacjach
pierwszej pomocy i w ostrych stanach.
Weston A. Price Foundation
http://www.westonaprice.org
Weston Price, dentysta i antropolog, badał tradycje ży-
wieniowe wielu prymitywnych i zmodernizowanych kul-
tur na całym świecie. Jego badania doprowadziły go do
sformułowania zasad żywienia odpowiadających za do-
bre zdrowie u ludzi. Portal Fundacji jest cenną składnicą
wiedzy.
Leczenie naszych dzieci / Healing Our Children -
Ramiel Nagel
Książka wyjasnia zasady badań Westona Price'a i służy
jako przewodnik dla wyboru żywności dla przyszłych
rodziców i dzieci.
Wyleczenie nieuleczalnych: wit. C, choroby zakaźne
i toksyny / Curing the Incurable: Vitamin C, Infec-
tious Diseases, and Toxins - Thomas Levy, M.D.,
J.D.
Książka szczegółowo opisuje pracę pioniera medycz-
nego dr Fredericka Klennera (1907-1984) i podawaniu
dożylnie ogromnych dawek wit. C w celu szybkiego wy-
leczenia praktycznie ze wszystkich chorób zakaźnych
jakie napotkał w swojej praktyce. Przesłanie książki –
nie trzeba się bać chorób zakaźnych, kiedy ma się do-
stęp do właściwego leczenia wit. C.
O autorce
Tetyana Obukhanych ma doktorat z immunologii z Roc-
kefeller University w Nowym Jorku, NJ. W swojej roz-
prawie badawczej skoncentrowała się na zrozumieniu
pamięci immunologicznej, postrzeganej przez główny
ośrodek biomedyczny jako kluczowy dla szczepień i od-
porności.
W trakcie jej późniejszego zaangażowania w badania
laboratoryjne jako dr hab. W wiodących instytucjach
biomedycznych takich jak Harvard Medical School i
Stanford University School of Medicine, dr Obukhanych
uświadomiła sobie wady i ograniczenia aktualnych
wzorców immunologicznych. Kluczem do tego było
szersze spojrzenie na odkrycia naukowe z wielu po-
krewnych dyscyplin, a nie ograniczanie poszukiwań jako
zwyczajowych w jej kręgach zawodowych, wyłącznie do
podstawowej literatury immunologicznej.
Po wyjściu z głównego nurtu establishmentu biome-
dycznego i rezygnując z wcześniejszej wierności jego
doktrynom, dr Obuchhanych kontynuuje niezależną,
dogłębną analizę odkryć naukowych związanych ze
szczepieniami i naturalnymi mechanizmami odporności.
Jej celem jest przedstawianie naukowo uzasadnionych i
wolnych od dogmatów poglądów o szczepieniach i natu-
ralnych podejściach wzmacniających odporność u ro-
dziców i pracowników służby zdrowia, zaangażowanych
w podejmowanie decyzji dotyczących szczepień. Dr
Obukhanych jest częstym gościem-referentem spotkań
na temat naturalnej odporności i szczepionek, i jest do-
stępna dla prywatnych konsultacji, by podzielić się swo-
ją skumulowaną wiedzą.
- < 0 > -
Film z wystąpienia dr Obukhanych z polskimi napisami:
https://www.youtube.com/watch?v=zGfQDp8YxoA