background image

 

1

 

Archeologia etniczna versus kulturowo-interpretacyjna

 

 

    Punkt wyjścia sporu - jak wynika z dotychczasowych wypowiedzi 

- sytuuje się w radykalnej odmienności kultur: okresu wpływów 

rzymskich i następującego po nim wczesnego średniowiecza. Skoro 

więc kultura materialna okresu rzymskiego była radykalnie inną od 

uznanej za słowiańską kultury materialnej wczesnego 

średniowiecza, jej nosicielem nie mogła być ta sama co we wczesnym 

średniowieczu ludność, ludność słowiańska, zważywszy zaś, że na 

obszarach zajętych przez Germanów mamy do czynienia z taką 

samą w przybliżeniu kulturą, jak kultura materialna okresu 

rzymskiego na ziemiach dzisiejszej Polski, nasuwa się wniosek, iż 

pierwotnymi jej mieszkańcami byli Germanie.

 

    Oznacza to, że ludność będąca nosicielem uprzednio istniejącej 

kultury, w okresie wpływów rzymskich, wyemigrowała, zaś w jej 

miejsce, w początkach wczesnego średniowiecza pojawia się nowa, 

słowiańska ludność z jej tylko właściwą kulturą, której nosicielem 

była ona również poprzednio. Wynika stąd, iż utożsamiana z 

określoną wspólnotą etniczną kultura materialna jest jej cechą 

stałą, niezmienną, istniejącą - by tak rzec - od zawsze, wręcz jako 

cecha natury, nie zaś jako wytwór kultury. Pojawia się wraz z ową 

wspólnotą, do której jest przez naturę przypisana, wraz z nią też 

odchodzi. W taki oto sposób ujawnia nam się migracjonizm - pogląd, 

według którego każda radykalna zmiana kultury utożsamiana jest ze 

zmianą etniczną.

 

Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software

http://www.foxitsoftware.com   For evaluation only.

background image

 

2

    Mamy więc tutaj do czynienia z nader wyrazistym przykładem 

stosowania założeń badawczych Gustafa Kossinny, jego tzw. metody 

archeologiczno-osadniczej, według której ostro określone 

archeologicznie obszary kulturowe pokrywają się całkowicie we 

wszystkich czasach z określonymi ludami, grupami etnicznymi. Owe 

ostro określone obszary kulturowe to obszary wykreślone zasięgiem 

podobieństw, radykalnie różniące się od innych, podobnie 

wykreślonych obszarów. Dalszy ciąg owego sformułowania, że ostro 

wykreślone obszary pokrywają się we wszystkich czasach, oznacza, 

iż podobieństwa wykreślające ich zasięg w przestrzeni powinny być 

takimi samymi podobieństwami również w czasie, tzn. że sytuacja 

poprzedzająca nie może być radykalnie inną od sytuacji po niej 

następującej, tak jak to ma miejsce - przykładowo - między okresem 

wpływów rzymskich i następującym po nim okresem wczesnego 

średniowiecza.

 

    Źródła tej koncepcji tkwią w poglądach niemiecko-austriackiej 

szkoły kulturowo-historycznej, według których wszelkie innowacje w 

kulturze są zjawiskiem niezwykle rzadkim. Powstawały one 

zazwyczaj w ściśle określonych, predestynowanych do tego 

regionach, anastępnie jak fale rozprzestrzeniały się do bardziej 

odległych obszarów drogą dyfuzji czy wręcz migracji. Wynika stąd, że 

jakakolwiek inwencja twórcza wewnątrz takiego obszaru nie jest 

brana pod uwagę. Wszelka więc zmiana kultury według 

przedstawicieli tego poglądu to rezultat dyfuzji lub migracji obcej 

etnicznie ludności. Migracjonizm jest więc konsekwencją milcząco 

stosowanych przez nas założeń o niezmienności kultury materialnej. 

Oparta na nich konkluzja o wyemigrowaniu ludności 

dotychczasowej i przybyciu ludności nowej z przypisaną do niej 

kulturą materialną stanowi przykład nadinterpretacji źródeł 

Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software

http://www.foxitsoftware.com   For evaluation only.

background image

 

3

archeologicznych, polegającej na braku logicznego związku między 

wypowiedziami archeologa o migracjach a pisanymi o nich 

informacjami. Migracje nie zostały więc przez nas odkryte bądź 

potwierdzone materialnymi po nich pozostałościami. Zostały 

zaprojektowane w naszym schemacie pojęciowym. Zaś nasz schemat 

pojęciowy, którym się posługujemy, "to ni mniej ni więcej, jak tylko 

to, w co obecnie wierzymy - zespół przeświadczeń tworzących naszą 

kulturę", za której pośrednictwem postrzegamy badaną przez siebie 

rzeczywistość. Z całą więc świadomością możemy powiedzieć, że w 

rezultatach swoich badań widzimy to, co widzieć chcemy, 

odkrywając to, co uprzednio zaprojektowaliśmy, niezależnie od tego, 

czy owo projektowanie (założenia, którymi się posługujemy) 

uświadamiamy sobie czy też nie.

 

    Pogląd o niezmienności, a więc jednorodności kultury materialnej, 

mającej być dowodem tożsamości etnicznej jej nosicieli w "różnych 

czasach", pozostaje w sprzeczności z archeologią samą jako nauką 

historyczną. Dziejowość bowiem (pradziejowość), a więc 

historyczność, to zmiana. Rzec by można, że zmiana jest synonimem 

pradziejów. Tymczasem z jednej strony wytwory kultury materialnej 

traktujemy jako specyficzne dla danego odcinka pradziejów, jako 

jego wyznaczniki chronologiczne, występują bowiem w tym a nie w 

innym odcinku czasu. Z drugiej natomiast strony, kiedy mówimy o 

owych specyficznych dla danego okresu wytworach germańskich czy 

słowiańskich (niezależnie od specyfiki kulturowej, w której 

występują), nadajemy im ponadczasowy charakter etniczności, a 

więc charakter wytworów niepodlegających zmianom, pomimo że z 

ową niezmiennością, a więc ponadczasowością nie mają one nic 

wspólnego.

 

Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software

http://www.foxitsoftware.com   For evaluation only.

background image

 

4

    Przekonanie o jednorodności kultury materialnej mającej być 

dowodem jednolitości etnicznej jej nosicieli stanowi jednak podstawę 

badania całej archeologii. Zwróćmy uwagę na fakt, że badanie przez 

archeologa pozostałości materialnych po społeczeństwach 

minionych nie jest wyłącznie ich badaniem jako wytworów 

kulturowych samych w sobie. Nie chodzi np. jedynie o wyjaśnienie 

ich funkcji. Badanie to równocześnie porządkowanie, w którym 

decydującą rolę odgrywa kryterium podobieństwa. W związku z tym 

zasięg występowania podobieństw jest traktowany jako zasięg 

funkcjonowania wspólnoty ludzkiej owe podobieństwa 

wytwarzającej. W taki właśnie sposób wyodrębniane są kultury 

archeologiczne, ich grupy, podgrupy itd., jako rezultat 

funkcjonowania wspólnot różnego rzędu, w tym również 

ponadplemiennej wspólnoty etnicznej. Przy tym, im większy jest 

stopień zbieżności podobieństw, tym mniejszy jest zasięg przestrzeni 

przez owe podobieństwa wykreślanej. I odwrotnie, im większy jest 

zasięg przestrzeni, tym większa jest rozbieżność podobieństw ową 

przestrzeń wypełniająca. Oznacza to, że im mniejsza jest spośród 

wymienionych jednostka przestrzeni, tym bardziej jest ona jednolitą 

kulturowo (etnicznie - jako że obszary kulturowe to obszary 

etniczne), im większy natomiast jest zasięg owej przestrzeni, tym 

bardziej jest ona pod tym względem zróżnicowana. Badanie więc 

pochodzenia danej wspólnoty etnicznej, czyli poszukiwanie jej 

prakolebki, to nic innego jak poszukiwanie możliwie maksymalnej 

zbieżności podobieństw, czyli możliwie maksymalnej jednolitości 

kulturowej (etnicznej). Inaczej mówiąc, to porządkowanie 

pozostałości materialnych, polegające na redukcji wielości i 

różnorodności do jednolitości kulturowej (etnicznej) - zabieg 

porównywalny z tzw. czyszczeniem etnicznym.

 

Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software

http://www.foxitsoftware.com   For evaluation only.

background image

 

5

    Zwróćmy przy tym uwagę, że na gruncie archeologii podobieństwa 

to nie tylko efekt działania wspólnoty, to również rezultat działania 

równoczesnego. Podobieństwo wytworów, ich tożsamość traktowana 

jest jako wyznacznik chronologiczny. Dwa podobne wytwory 

traktowane są jako wytwory równoczesne; wytwory odmienne to 

wytwory różne czasowo. Inność może więc być "przed" lub "po", ale 

nie równocześnie. Równoczesność oznaczająca także teraźniejszość 

(minioną) to identyczność, tożsamość. U podłoża tej procedury 

badawczej zawiera się przekonanie, że tożsamość wytworów jest 

równoznaczna z tożsamością ich wytwórców, którzy to samo 

wytwarzają tak samo, a zarazem wytwarzają to równocześnie. 

Inaczej mówiąc, poszukiwanie źródeł pochodzenia danej wspólnoty, 

badanie jej etnogenezy to poszukiwanie idealnej czystości etnicznej, 

która na gruncie archeologii przekłada się na jednorodność 

(jednolitość) kultury materialnej. Założenia, jakimi kieruje się 

archeologia kulturowo-historyczna, są takie same bez względu na 

orientacje, o których tu mowa.

 

    Bardziej wszakże konsekwentnymi w stosowaniu owych założeń 

są zwolennicy koncepcji "germańskiej". To z ich postawy wynika 

wprost, że wytwory "takie same" zostały wykonane przez wytwórców 

"takich samych". Z kolei niekonsekwencja zwolenników 

autochtonizmu Słowian na ziemiach polskich polega na tym, że z 

jednej strony traktują oni podobieństwa jako rezultat 

funkcjonowania wspólnoty owe podobieństwa wytwarzającej, z 

drugiej zaś radykalne między nimi różnice nie stanowią dla nich 

argumentu na rzecz odrębności etnicznej. Tak się właśnie dzieje, 

kiedy J. Kostrzewski śladów kultury słowiańskiej właściwej 

wczesnemu średniowieczu poszukuje w głębokiej przeszłości, 

sięgającej początków kultury łużyckiej. Poszukiwanie owych 

Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software

http://www.foxitsoftware.com   For evaluation only.

background image

 

6

podobieństw wytworów kultury materialnej w możliwie najdalszej 

przeszłości, a więc mimo zachodzących zmian, jako dowodów 

tożsamości etnicznej ich nosicieli, to upatrywanie w owych 

wytworach (specyficznie kulturowych, nie zaś ponadczasowych) 

ponadczasowego "ducha etniczności", nadające mu mityczny 

charakter na wzór Herderowskiego Volksgeistu - ducha narodu.

 

    W owym poszukiwaniu "tego samego", mimo zachodzących w 

pradziejach zmian, mamy do czynienia z zatrzymaniem 

upływającego czasu. Upływ czasu to zmiana. Zatem poszukiwanie 

"tego samego" w odległej przeszłości to przekonanie o jego 

niezmienności, o wiecznym ponadczasowym trwaniu wspomnianego 

wyżej "ducha etniczności". Owa próba wyjścia w pozaczasowość, 

wręcz w transcendencję, to mityzacja wspólnoty etnicznej, 

stanowiącej przedmiot naszego badania, a zarazem przedmiot naszej 

z nią identyfikacji.

 

    Mit etniczny, jak każdy mit, to przekaz światopoglądowy 

informujący o funkcjonujących społecznie przekonaniach i 

sankcjonujący drogą wartościowania różnego rodzaju działania 

ludzkie. Dostarcza owym przekonaniom skutecznej motywacji 

wartościującej (J. Kmita 1982, s. 123). Mit pozostaje w związku z 

przeświadczeniami metafizycznymi. Jest odniesiony - jak to 

sformułował L. Kołakowski (1994) - "nieempirycznej realności 

bezwarunkowej". Tym samym nie podlega kwalifikacji w kategoriach 

dychotomii: prawda - fałsz. Owo wartościowanie oznacza, że nie jest 

możliwe jakiekolwiek badanie, które byłoby badaniem bezstronnym, 

aksjologicznie neutralnym. W równym stopniu dotyczy to 

zwolenników germańskości, jak i słowiańskości społeczeństw 

zamieszkujących ziemie polskie w pradziejach. Każda ze stron 

Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software

http://www.foxitsoftware.com   For evaluation only.

background image

 

7

bardziej kieruje się niezachwianą wiarą w swoje racje aniżeli 

jednoznaczną, niekwestionowaną wymową faktów archeologicznych. 

Zwłaszcza że takie "czyste" fakty nie istnieją. Mit etniczny 

odwołujący się do przeszłości, która w świadomości mitycznej 

uzyskuje wartość absolutną, ugruntowuje tożsamość budowaną w 

opozycji do inności. Wzmacnia w ten sposób więź wewnętrzną 

wspólnoty. Poczucie zagrożenia ze strony inności kreowane jest na 

użytek utożsamiających się ze wspólnotami etnicznymi z przeszłości, 

dzisiejszych wspólnot narodowych. Mit etniczny, któremu 

dostarczamy swoimi badaniami legitymizacji, to istota nacjonalizmu 

czy też etnonacjonalizmu w swej najbardziej skrajnej postaci. 

Przekonanie, że wyznaczone archeologicznie obszary kulturowe to 

obszary etniczne, jest swoistą trawestacją charakterystyki 

społeczeństwa zamkniętego, według której granice wspólnot 

etnicznych (narodowych) pokrywają się (winny pokrywać się) z 

granicami polityczno-państwowymi. Tak rozumiany mit etniczny to 

mit niebezpieczny, jeżeli uświadomimy sobie fakt, że większość 

współczesnych konfliktów to konflikty na tle etnicznym. Powstaje w 

związku z tym pytanie: czy problematyka etniczna winna być z 

archeologii czasowo wyeliminowana, jak to sugerują S. Kurnatowski 

i M. Kobusiewicz?

 

    Otóż jeżeli uświadomimy sobie, iż myśleniem etnicznym 

(plemiennym) przesiąknięta jest cała archeologia, którą uprawiamy, 

nie tylko wtedy, kiedy mówimy o tym wprost, to jej wyeliminowanie 

oznaczać może po prostu przemilczanie, o jaki nam konkretnie etnos 

chodzi - do czasu pojawienia się możliwości udowodnienia 

autochtonizmu Słowian, jeżeli przyjąć, że neutralność aksjologiczna 

nie jest możliwa. W związku z czym powinniśmy - moim zdaniem - 

problematykę badawczą archeologii w całości przeformułować tak, 

Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software

http://www.foxitsoftware.com   For evaluation only.

background image

 

8

by móc dostarczać odpowiedzi na najbardziej aktualne dziś pytanie: 

jak budować własną tożsamość (nazwijmy ją kulturową w miejsce 

etnicznej) w warunkach wielokulturowości, tak by możliwe było 

bezkonfliktowe funkcjonowanie wielości i óżnorodności kultur przy 

zachowaniu własnej tożsamości każdej z nich z osobna.

 

    Możliwość takiego przeformułowania problemu w pewnym sensie 

dostrzec możemy w postawie zwolenników autochtonizmu Słowian. 

Poszukiwanie w głębokiej przeszłości "tego samego", mimo zmian, 

jakie zachodziły w pradziejach, to przełamywanie reguł 

postępowania badawczego, jakimi kieruje się archeologia kulturowo-

historyczna. Zawiera się w nim niewykorzystywana dotąd w 

praktyce badawczej teza, że zmiana kultury materialnej nie musi 

oznaczać zmiany ludności, tak jak ciągłości kulturowej nie musi 

towarzyszyć ciągłość etniczna. W taki oto sposób podważona zostaje 

podstawowa zasada stosowana w rozstrzyganiu kwestii etnicznych. 

Sformułowana wyżej konkluzja kwestionuje bowiem tezę, że 

tożsamość wytworów kultury materialnej jest równoznaczna z 

tożsamością etniczną jej nosicieli.

 

    Taka postawa wyzwala nowe perspektywy badawcze. Uwzględnia 

procesy akulturacyjne, w których wyniku proces zmiany kulturowej 

to pojawienie się nowych treści, przy równoczesnym 

przekształcaniu, czy wręcz eliminowaniu, treści starych. Pojawia się 

więc możliwość innego pojmowania kultury od tego, które 

przekazała nam tradycja niemiecka. Kultura bowiem nie jest 

zjawiskiem materialnym. Nie stanowią jej rzeczy, ludzie, ich 

zachowania czy przeżycia emocjonalne. Jest to raczej - ak piszą 

W.H. Goodenough i J. Kmita - organizacja tych zjawisk. Kultura to 

to, czego ludzie się uczą, w przeciwieństwie do tego, co dziedziczą. 

Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software

http://www.foxitsoftware.com   For evaluation only.

background image

 

9

Są to formy rzeczy w umysłach ludzi, modele ich percypowania, 

słowem -interpretacja. Interpretacja zaś jest zawsze kulturowo i 

historycznie ograniczona (zmienna). Jej wewnętrzna treść nie ma 

charakteru uniwersalnego, ponadczasowego, zawsze takiego 

samego. Skoro więc mówimy o dyferencjacji - różnicowaniu się 

rzeczywistości kulturowej - nie oznacza to, że w okresach 

poprzedzających, a zwłaszcza w owym mitycznym momencie 

początkowym, którego na próżno poszukujemy, mieliśmy do 

czynienia z jednorodną sytuacją kulturową czy językową.

 

    Jeżeli zaś uznamy ustalenia H.G. Gadamera i P. Ricoeura, że 

badacz nie jest w stanie wniknąć w psychikę badanych przez siebie 

społeczeństw minionych tak, by możliwe było odtworzenie ich 

interpretacji rzeczywistości, w której żyli, tym samym przyjąć 

powinniśmy, że wytwory kultury minionej, które badamy, są 

rezultatem naszej własnej interpretacji przez pryzmat kultury, w 

której uczestniczymy, nie zaś odtwarzaniem interpretacji 

dokonywanej przez przedstawicieli społeczeństw minionych.

 

    Świadomość tego faktu uzmysławia nam konieczność 

dostosowania naszych postaw i celów badawczych do potrzeb 

aktualnej, otaczającej nas rzeczywistości i poniechania legitymizacji 

naszymi badaniami przekazów światopoglądowych przez ową 

rzeczywistość zdezaktualizowanych.

 

 

  

Bibliografia 

 

Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software

http://www.foxitsoftware.com   For evaluation only.

background image

 

10

Gadamer H.G. 1993. Prawda i metoda. Zarys hermeneutyki 

filozoficznej. Kraków. 

Kmita J. 1982. O kulturze symbolicznej. Warszawa. 

Kołakowski L. 1994. Obecność mitu. Wrocław. 

Kurnatowski S., Kobusiewicz M. 2000. Osiągnięcia i zaniedbania w 

polskiej archeologii i prahistorii ostatniego półwiecza. Archeologia i 

prahistoria polska w ostatnim półwieczu. Poznań, s. 581 - 662. 

Ricśur P. 1989. Język, tekst, interpretacja. Warszawa. 

 

 

Henryk Mamzer 

Instytut Archeologii i Etnologii PAN 

Oddział w Poznaniu 

ul. Zwierzyniecka 20 

60-814 Poznań 

 

  

  

 

 

Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software

http://www.foxitsoftware.com   For evaluation only.