1
Mikołaj Dereń
22 czerwca w pobliżu: Łódź
Źle się dzieje w mieście Łodzi.
Przed trzema dniami – 19 czerwca – zniknęła moja kuzynka,
Liliana Polak
. Wracała wieczorem do
swojego mieszkania; wcześniej wypiła ze znajomymi parę piw w pubie – tak pod zakończenie sesji.
Złapała 12-stkę w kierunku domu. Ale do domu już nie dotarła…
Na
Spotted: MPK Łódź
ktoś napisał, że znalazł jej portfel. Co to znaczy, że zostawiła go w tramwaju?
Przypadkowa zguba? Czy może coś więcej… na przykład ślad okruszków rodem z "Jasia i Małgosi"?
Policja zapewnia nas, że wszystko będzie w porządku – że pośród studentów to często się zdarza: ktoś
znika na parę dni i zaraz pojawia się gdzie indziej, pijany w sztok i bez dokumentów. Ale jakoś nie chce
mi się w to wierzyć. Gdy dorastaliśmy razem, Lilka zawsze była "tą odpowiedzialną".
Jutro odbieram jej portfel z MPK. Zobaczymy, czy powie mi on coś więcej.
Lubię to!
·
Dodaj komentarz
·
Obserwuj post
·
Udostępnij
Janusz Rafał Kot
"jakoś nie chce mi się w to wierzyć" – czy da się być WIĘKSZYM
paranoikiem niż mikołajek? btw. zdajesz sobie sprawę, że to nie jest blog, prawda?
22 czerwca o 20:18
·
Lubię to!
Tomcio Walczak
Ty sobie jaj nie rób, stary! Spiski są wszędzie #illuminati :D
23 czerwca o 7:45
·
Lubię to!
Spotted: MPK Łódź
20 czerwca
Od spottera: "Wczoraj w godzinach rannych znaleziono w tramwaju nr 12 portfel (wsiadłem na Placu
Dąbrowskiego). Na studenckiej legitymacji widnieje nazwisko Liliana Polak (tuż koło, nawiasem
mówiąc, niezwykle fotogenicznej buzi :)) Rzeczy do odbioru w siedzibie MPK po potwierdzeniu, jaka
komiksowa postać się na danym portfelu znajduje – Anonimowy Znajdywacz".
Lubię to!
·
Dodaj komentarz
·
Obserwuj post
·
Udostępnij
Aga Banaśkiewicz
Heh, tak się składa, że znam Lilkę. Jak już coś ma na portfelu to
pewnie Człowieka Mrówkę (niska jest) :P
20 czerwca o 23:57
·
Lubię to!
2
Mikołaj Dereń
23 czerwca w pobliżu: Łódź
Intryga powoli się zagęszcza.
Należący do kuzynki portfel z Batmanem krył w sobie pewną wskazówkę. Dwudziestominutowy bilet
ulgowy, skasowany dokładnie o 22:49. Zakładając, że wsiadła na Zielonej (jak zapewniała zarówno
nas, jak i policję jej znajoma), wg MPK do przystanku na Pomorskiej powinna była dojechać w 17
minut. Ale nie dojechała. Jej ojciec wyszedł po nią na przystanek z powodu późnej godziny i czekał
niecierpliwie aż do rana, wydzwaniając bez końca. Nie zjawiła się. Gdzieś tam, po drodze, musiało ją
spotkać coś złego.
Róg portfela jest przybrudzony czymś brunatnym. Mam tylko nadzieję, że to nie krew.
Lubię to!
·
Dodaj komentarz
·
Obserwuj post
·
Udostępnij
Mikołaj Dereń
25 czerwca w pobliżu: Łódź
Znalazłem dwa podejrzane wpisy sprzed paru tygodni. W normalny sposób nie dałoby rady ich
połączyć, ale ja przez te ostatnie dwa dni przesiedziałem długie, bezsenne godziny, przetrząsając
Internet w poszukiwaniu wskazówek. Bolą mnie oczy, a krew zamieniła się w kawę, ale było warto.
Na serwisach spottingowych i na fanpage’ach kryje się więcej tajemnic, niż w starożytnych rękopisach.
Mógłbym się dokopać do wielu innych ukrytych historii – setek, tysięcy wątków, snujących się wokół
nas każdego dnia, w każdym mieście. Na razie jednak odnalazłem epizod, który zamieszczam poniżej.
Lubię to!
·
Dodaj komentarz
·
Obserwuj post
·
Udostępnij
Natalusia Wilk
Zawsze wiedziałam, że jesteś trochę inny (i nie ma w tym nic złego!) Ale
żeby tak spędzać najdłuższe wakacje życia? Maturę skończyłeś? To idź się bawić! :))
25 czerwca o 11:21
·
Lubię to!
Janusz Rafał Kot
a co się tak natalka przejmujesz nim, niech siedzi kujon w domu :P
25 czerwca o 13:44
·
Lubię to!
3
Spotted: MPK Łódź
31 maja
Od zaintrygowanej spotterki: "Widziałam cię wczoraj (30.05) w autobusie 57 w kierunku Marysińska,
gdzieś koło 21:30. Miałeś bajecznie rozpiętą koszulę i piękną, vintage’ową marynarkę. Na siedzeniu
naprzeciwko leżał taki ‘walizkowy’ futerał, chyba twój. Kiedy wysiadałam na Skorupki, rozmawiałeś z
drobnym blondynem, który miał na kolanach plecak moro. Odezwij się, tajemniczy przystojniaku –
chciałabym zobaczyć więcej tego, co kryje się pod tą koszulą ;) – kwiecista brunetka przy drzwiach"
Lubię to!
·
Dodaj komentarz
·
Obserwuj post
·
Udostępnij
Wesoły Roman
a kępa na klacie była? Bo jak nie, to nie warto. btw. co to kuźwa jest
vintage?
31 maja o 20:01
·
Lubię to!
Łódzkie Internetowe Biuro Rzeczy Znalezionych/Zagubionych
1 czerwca
Dziś rano w okolicach Parku Helenów znaleziono plecak moro: nie wojskowy, ani wędkarski, a zwykły
szkolny. Plecaczek jest mocno przybrudzony, ale zważywszy, że to moro – aż tak bardzo nie widać ;)
W środku znalazłem parę książek do 1 klasy liceum, jednak żadna z nich nie jest podpisana. Zeszytów
brak, jest za to przemiła lektura – "Krew elfów" A. Sapkowskiego.
Fan wiedźmina jest zatem proszony o kontakt w celu odzyskania plecaka.
Lubię to!
·
Dodaj komentarz
·
Obserwuj post
·
Udostępnij
4
Mikołaj Dereń
26 czerwca w pobliżu: Łódź
Muszę przyznać, że i mnie zaintrygował ten chłopak z futerałem. Kimkolwiek był, jako ostatni
rozmawiał z kimś, kogo plecak (najwidoczniej) pojawił się później tajemniczo w zupełnie innym
miejscu – bezpański i przybrudzony. Lilka podobnie zgubiła swój portfel. Może to przypadek, a może
nie. Pewności nigdy nie ma.
Nikt nie odpowiedział na ogłoszenie o plecaku. Postanowiłem sprawdzić, czy podobnie było też ze
wpisem spotted.
Dziewczyna A odpisała mi w końcu, niechętnie przyjmując do wiadomości, że nie jestem jej
"przystojniakiem w rozpiętej koszuli". Wypytywanie jej o szczegóły wyglądu chłopaka mogłoby zostać
odebrane opacznie, zaatakowałem więc z innej strony. Udałem, że znam kogoś podobnego do osoby z
jej opisu, ale muszę się upewnić, zanim podam jej jego nazwisko. Podziałało.
Futerał, który widziała Dziewczyna A, był bardzo duży i stary. Pokrywała go spękana skóra czy imitacja
skóry. Czarna. Jeśli wierzyć jej pamięci, było to "coś jak skrzypce, ale o wiele większe". Zakładam, że
chodzi o wiolonczelę albo o kontrabas – w tym względzie akurat nie była zbyt dokładna. Sam chłopak
był długowłosym brunetem o niebieskich oczach. Twierdziła, że przez dłuższą chwilę mierzył ją
wzrokiem, ale w końcu jakby się speszył i zagaił swojego sąsiada (tego z plecakiem moro). Nie
wyglądało na to, żeby ci dwaj się znali, ale wkrótce pochłonęła ich rozmowa o książkach.
Cała ta sprawa z futerałem przypomniała mi o innym wpisie, który niedawno widziałem. Wklejam
poniżej.
Lubię to!
·
Dodaj komentarz
·
Obserwuj post
·
Udostępnij
Natalusia Wilk
Nie mam pojęcia, czy Ty to zmyślasz, ale widzę, że śledztwo idzie pełną
parą. Powodzenia, inspektorze Dereń! :)
26 czerwca o 21:05
·
Lubię to!
Vaclav S. Mierzejewski
To nie Dereń, tylko zwykły Dureń. Mózg mu się zlasował od
teorii spiskowych. Zaraz się okaże, że ktoś ludzi na organy porywa (inb4 kosmici).
26 czerwca o 23:01
·
Lubię to!
Janusz Rafał Kot
ten twój znikający plecak to się po prostu teleportował. mój kumpel
też tak kiedyś miał. usnął w toi-toiu w kostrzyniu i obudził się nad morzem :D
woodstockowa teleportacja!
27 czerwca o 00:39
·
Lubię to!
5
NIENAWIDZĘ MPK!
22 maja
Wracałem ostatnio nocnym – pierwszy i ostatni raz. Od jednego gościa tak waliło, jakby coś mu
zdechło w tej wielkiej walizie. A tu się lato dopiero zbliża…
Lubię to!
·
Dodaj komentarz
·
Obserwuj post
·
Udostępnij
Gabryś Snow
;__; brace yourselves, smród is coming…
23 maja o 19:19
·
Lubię to!
Marek Wierzbiński
Pewnie student, bieliznę do prania do domu wiózł :D
25 maja o 21:56
·
Lubię to!
Mikołaj Dereń
28 czerwca w pobliżu: Łódź
Niesamowite, jak wiele osób znika w pajęczynie miasta każdego roku.
Niesamowite, jak mało osób nie widzi w tym nic nadzwyczajnego.
Przeglądałem wczoraj strony z "rzeczami znalezionymi" na terenie Łodzi. Spędziłem mnóstwo czasu,
kontaktując się z ludźmi, którzy je faktycznie odebrali. W kilku przypadkach nie była to osoba, do
której przedmiot należał, a bliscy i przyjaciele. Bo wraz z przedmiotem często zawieruszali się ludzie.
Mariola Witkiewicz
zostawiła po sobie telefon w autobusie nocnym N7 niemalże rok temu. Załamany
mąż stracił już wszelką nadzieję na odnalezienie jej.
Ośmioletni Tomuś Gibała zgubił klucze do domu na przystanku przy Niciarnianej. Miały przy sobie
plakietkę z adresem, więc jakaś uczynna dusza zwróciła je prosto pod drzwi. Chłopiec jednak nie miał
żadnej plakietki. Nie ma go już od trzech miesięcy, ale rodzice nadal szukają >>
Czy widziałeś
Tomusia?
I tak dalej, i tak dalej… Pamiątki pozostałe po ludziach i ani śladu samych ludzi.
Wszystko, jak do tej pory, związane z dwoma rzeczami: z nocą i z komunikacją miejską. Tak jak w
przypadku biednej, nieobecnej Liliany.
Lubię to!
·
Dodaj komentarz
·
Obserwuj post
·
Udostępnij
Tomcio Walczak
To miasto to czarna dziura po prostu #depresja
28 czerwca 15:38
·
Lubię to!
Natalusia Wilk
Jestem pewna, że twoja kuzynka się odnajdzie. Odwagi, Mikołaj! :)
29 czerwca 01:34
·
Lubię to!
6
Mikołaj Dereń
30 czerwca w pobliżu: Łódź
Dosłownie przed krótką chwilą pojawił się wpis, który rzuca nowe światło na całą tę tajemniczą
sprawę. Jednocześnie zaczynam łączyć inne kropki w nieprzyjemną całość.
Sam nie wiem, co o tym wszystkim myśleć. Znalazłem też inny post – z dnia po tym, jak zaginęła Lilka.
Wnioski nasuwają się same, choć są o wiele trudniejsze do zaakceptowania, niż z początku sądziłem…
Lubię to!
·
Dodaj komentarz
·
Obserwuj post
·
Udostępnij
Hejted: Łódź
30 czerwca
Od hejtera: "Hejtuję gościa z kontrabasem, który z premedytacją wy***ał mi przez okno ledwie
nadgryzionego kebaba, po czym wysiadł zadowolony z wagonu. Złośliwość ludzka nie zna granic. Żeby
cię ktoś smyczkiem od kontrabasu… wiesz co".
Lubię to!
·
Dodaj komentarz
·
Obserwuj post
·
Udostępnij
Master Riposter
Głodny student dziękuje za wy***anie kebaba przez okno ;P
30 czerwca o 13:00
·
Lubię to!
Mikołaj Dereń
Czy ktoś wie, co to był za przystanek? Ważne!
30 czerwca o 14:14
·
Lubię to!
mów mi elvis
lol, widziałem tę akcję, tuż przed pl. dąbrowskiego gościu bez słowa mu
wziął i fruuu przez okno a potem na placu wysiadł, wszystkich normalnie zamurowało,
tramwaj 13 jakby co, wczoraj wieczór k. 20
30 czerwca o 14:27
·
Lubię to!
7
Spotted: MPK Łódź
20 czerwca
Słowo przestrogi od naszego spottera: "Prosiłbym uprzejmie wszystkie pary o nie obściskiwanie się w
środkach komunikacji miejskiej, zwłaszcza jeśli wygląda to, jakby wyżerał pan ‘towarzyszce’ twarz. Noc
jest od takich rzeczy, ale z całą pewnością nie nocne autobusy! /Obywatel X/"
Lubię to!
·
Dodaj komentarz
·
Obserwuj post
·
Udostępnij
Milen Ka
Dobrze, że się TYLKO obściskiwali w sumie. Bo nie takie rzeczy się dzieją w
nocnych.
20 czerwca o 16:02
·
Lubię to!
Wesoły Roman
oj zwykła zazdrość przemawia przez pana, obywatelu X :P
20 czerwca o 16:06
·
Lubię to!
Mikołaj Dereń
30 czerwca w pobliżu: Łódź
Faktycznie, nie takie rzeczy się dzieją w nocnych…
Nocą, wieczorem, bardzo wczesnym rankiem – w godzinach między 21 a 5. Od zmierzchu do świtu.
Dzieje się w tym mieście coś bardzo niedobrego, czego nie potrafię jeszcze ubrać w słowa. Mam tylko
poszlaki. Rozsypane na stoliku puzzle pozbawione wzoru.
A każdy wie, że puzzle zaczyna się od ramki.
Potrzebuję zatem ram, wytycznych – jakiegoś zawężenia mych poszukiwań. Szczęśliwie mam po temu
odpowiednie narzędzie. Legitymacja studencka Lilki zapewni mi dostęp do Biblioteki Uniwersytetu
Łódzkiego. Może mi to zająć parę dni, ale przeszukam wszystkie możliwe poszlaki związane z tą
sprawą: wszystkich zaginionych w godzinach nocnych, linie MPK kiedyś i dziś, nocne napaści z
ostatniego półwiecza.
I na wszelki wypadek – także kontrabasistów.
Lubię to!
·
Dodaj komentarz
·
Obserwuj post
·
Udostępnij
Janusz Rafał Kot
sprawdź przy okazji historię chorób psychicznych w rodzinie
30 czerwca o 22:04
·
Lubię to!
Majka Pokora
Nie wiem jak innych, ale mnie te jego wpisy zaczynają denerwować.
Usuwam ze znajomych. Zajmij ty się czymś konkretnym, bo inaczej całkiem sfiksujesz.
Pozdro, elo.
30 czerwca o 22:11
·
Lubię to!
8
Mikołaj Dereń
2 lipca w pobliżu: Łódź
Nazywał się Michał Majcher. I grał w orkiestrze.
W którejś ze starych łódzkich gazet znalazłem informację o jego nieszczęśliwej śmierci. To było w tym
samym roku, w którym Teatr Wielki przeniesiono na Plac Dąbrowskiego. 1967. Wystawiali m.in.
"Straszny dwór" Moniuszki i podczas którejś z prób do tego właśnie widowiska młody Majcher zasłabł.
Schorzenie serca okazało się śmiertelne.
Pochowano go wraz z ukochanym kontrabasem. Futerał na trumnie. Dwie drewniane skrzynie dla
dwóch nierozłącznych przyjaciół…
Kawałki układanki zaczynają do siebie pasować. Źródła wspominają o kandydatach do przemiany w
monstrum: kryminaliści, samobójcy oraz ci, którzy zmarli nagle. Wszystkie ataki odbywają się w nocy,
gdyż istoty te boją się światła słonecznego. A ten kebab wyrzucony przez okno tramwaju? Idę o
zakład, że był z sosem czosnkowym.
Linie MPK, z którymi związane są zniknięcia przebiegają koło Placu Dąbrowskiego. Zakładam, że
Majcher ukrywa się w trzewiach teatru, w ciemnym kątku pod sufitem, zasłuchany w nieśmiertelną
muzykę, którą niegdyś współtworzył. Widzę go wyraźnie oczami wyobraźni: chudego, ciemnowłosego,
z futerałem na ramieniu… Nikt go nie zaczepia, gdy wchodzi i wychodzi z miejsca, w którym
nieustannie widzi się muzyków. Nawet o tak dziwnych godzinach. Jedzie na pętlę, może zawraca,
wybiera ofiarę, czeka na okazję, aż w końcu – atakuje…
Nie ma żadnych ciał, bo zabiera je ze sobą. Zaginiony Tomuś miał 8 lat. Pani Mariola Witkiewicz
figuruje na stronie
Ktokolwiek widział
jako "niska". Chłopak od plecaka moro był ponoć "drobny", zaś
sama Liliana – wg jej dowodu osobistego – miała 165 cm wzrostu.
Kontrabasy mają nawet 180 cm wysokości.
Dziewczyna A wspominała, że nieznajomy mierzył ją wzrokiem. Być może faktycznie to robił. Tyle że
jak na jego wymogi była nieco za wysoka, więc zajął się inną, pewniejszą ofiarą.
Nie mam pojęcia, czy Majcher zabija ich od razu, czy przechowuje gdzieś na później: np. na strychu
teatru, gdzie wzniosłe dźwięki opery zagłuszają ich krzyki. Ale jeśli istnieje jakakolwiek szansa, że Lilka
jeszcze żyje, muszę ją wykorzystać.
Dziś wieczorem wybieram się na łowy.
Lubię to!
·
Dodaj komentarz
·
Obserwuj post
·
Udostępnij
Tomcio Walczak
Lol, czego ty się naoglądałeś, człowieku? Supernatural? wywiadu z
wampirem? Masz dryg do tworzenia historii, ale nikt się na te pierdoły nie nabierze #fake
2 lipca 16:33
·
Lubię to!
Natalusia Wilk
Mikołaj, wiem, że radzisz sobie jak możesz ze zniknięciem kuzynki, ale
jesteś pewny, że wszystko ok? Zawsze mogę iść z tobą na te "łowy" jak chcesz :)
2 lipca 18:24
·
Lubię to!
Mikołaj Dereń
Dzięki, ale nie. To coś, co muszę zrobić sam. Mam nadzieję, że rozumiesz.
2 lipca 18:37
·
Lubię to!
9
Parafia Starokatolicka w Łodzi
2 lipca
Drodzy parafianie!
Jeśli czujecie potrzebę zaopatrywania się w wodę święconą, nie trzeba czaić się pod kościołem i
podbierać z nawy buteleczką. Zapraszamy do zakrystii po tyle, ile wam tylko potrzeba!
Lubię to!
·
Dodaj komentarz
·
Obserwuj post
·
Udostępnij
Mikołaj Dereń
Przepraszam, spieszyłem się.
2 lipca 20:57 przez: iPhone 4S
·
Lubię to!
Mikołaj Dereń
2 lipca przez: iPhone 4S
Przejechałem wte i wewte autobusem 51 i 70. Ale to tramwaj 13 okazał się szczęśliwy.
Było już po 22. Tramwaj musiał robić ostatni nawrót przed powrotem do zajezdni. Drugi wagon, w
którym siedziałem, był niemal pusty – dwóch studentów z plecakami głośno rozmawiało o domówce,
na którą się właśnie wybierali. Za porysowanymi oknami pojazdu miasto rozmywało się w migotliwych
barwach: zmieniające się w sekwencji światła drogowe, reflektory ruszających aut, a także iluminacje
bijące od fontanny przed teatrem. Siedziałem, znużony już nieco i czekałem na odjazd. Zastanawiałem
się akurat, czy powinienem wracać do domu, czy może kontynuować śledztwo w którymś z nocnych
autobusów.
I wtedy do wagonu wkroczył Michał Majcher. Dźwigając na plecach swój ciężki futerał wsunął się do
dusznego wnętrza tuż przed sygnałem zamknięcia drzwi. Zdrowo szarpnęło, gdy ruszyliśmy, lecz on
utrzymał równowagę jak żyroskopowo stabilna wańka-wstańka. Ciemne włosy zasłaniały mu twarz jak
kurtyna. Stał przez chwilę w miejscu, jakby chłonąc atmosferę, a potem – nie spoglądając ani na mnie,
ani na dwójkę studentów – usiadł na pierwszym siedzeniu z przodu.
Na plecach ściął mi się pot. Spodziewałem się po nim jakiegoś… sam nie wiem. Gwałtownego ataku
dzikiej, wygłodniałej bestii. A nie zwyczajnego zachowania pasażera, szanującego cudzą anonimowość.
Zważywszy jednak na okoliczności, nie powinienem narzekać.
Studenci rozmawiają jak gdyby nigdy nic. Toczymy się wolno i nieuchronnie w kierunku kolejnego
przystanku.
Na pętlę.
Lubię to!
·
Dodaj komentarz
·
Obserwuj post
·
Udostępnij
Janusz Rafał Kot
no ładna bajeczka na dobranoc. a teraz idę spać
2 lipca o 22:47
·
Lubię to!
10
Mikołaj Dereń
2 lipca przez: iPhone 4S
Popełniłem straszliwy błąd.
Piszę te słowa, siedząc przy samym końcu wagonu. Sparaliżował mnie strach – nie mogę ruszyć się z
miejsca. Tylko palce są jeszcze w stanie relacjonować to, co się dzieje.
Stoimy na pętli, gdzie wysiedli studenci. To ciemne, nieprzyjazne z wyglądu miejsce przy ulicy Śląskiej.
Motorniczy zatrzymał tramwaj i wyszedł gdzieś na papierosa. Widziałem zapalający się w mroku ognik
zapalniczki. Błędne światełko – zbyt małe i dalekie, aby móc mnie poprowadzić ku bezpieczeństwu.
Spodziewałem się, że Majcher wysiądzie za studentami. Byli takimi łatwymi ofiarami! Podzwaniając
plecakami pełnymi butelek, zagłębiali się w wąskich uliczkach tej części miasta, nie do końca wiedząc,
gdzie odbywa się impreza.
Monstrum jednak nie poruszyło się z miejsca. Siedziało z przodu jak zamienione w kamień, czekając na
odjazd. Ja również czekałem – na jego ruch. Mijały minuty, w czasie których starałem się nie
wykonywać niepotrzebnych ruchów. Nie miałem pojęcia, czy Majcher zdaje sobie sprawę, że w
wagonie jest ktoś poza nim.
Miałem przy sobie czosnek, wodę święconą i srebrny krzyżyk na szyi. Skorzystanie z nich oznaczałoby
jednak bezpośrednią konfrontację z tym nosferatu. Zdecydowałem się więc na bardziej oczywisty test
lustra.
Przekręciłem się ostrożnie w siedzeniu i skierowałem lusterko za siebie. Tak jak myślałem! Widziałem
siedzenie z przodu i widziałem futerał. Ale nie widziałem mężczyzny, który powinien się tam
znajdować. A zatem miałem rację, co do natury tego stworzenia. Nie byłem jednak pewny, czy mam
czuć się uspokojony, czy poważnie zaniepokojony.
Okręciłem się i spojrzałem na jego miejsce własnymi oczyma.
Pusto. Nic. Nawet futerału.
Drzwi tramwaju wciąż są otwarte w chłodną noc, wątpię jednak, by Majcher tak po prostu uciekł. Jest
tu, gdzieś w wagonie. W pobliżu. Czyha.
I dlatego też nie mogę się ruszyć. Drętwieją mi palce, gdy piszę te słowa. Za mną jest przestrzeń
jeszcze co najmniej dwóch siedzeń, ale boję się obejrzeć za siebie. Przez okno widzę, jak motorniczy
wraca do kabiny. Chcę do niego krzyknąć, ale nie mogę.
Tramwaj szarpie i rusza powoli. Od jedynego żywego człowieka dzielą mnie teraz dwa żeliwne wagony.
Pojazd obiega pętlę, zgrzytają przekładnie, latarnie świecą żółtoo o boże slyszalem za soba szczek
klamry jego futeralujkmkn;l
Lubię to!
·
Dodaj komentarz
·
Obserwuj post
·
Udostępnij
Natalusia Wilk
Właśnie przeczytałam, gdzie jesteś Mikołaj? Dzwoniłam do Cb, odezwij
się.
3 lipca o 06:57
·
Lubię to!
Vaclav S. Mierzejewski
Jezu, a ten dalej te swoje pierdoły. Niech go wreszcie porwie to
jego ukochane ufo, wampiry czy inne tajne stowarzyszenie rządowe to będzie w końcu
spokój.
3 lipca o 10:01
·
Lubię to!
11
Natalusia Wilk
5 lipca w pobliżu: Pabianice
Jak wam zapewne wiadomo, bo rozgłaszałam to już parę razy, od kilku dni nikt nie miał kontaktu z
naszym kolegą z klasy maturalnej –
Mikołajem Dereniem
. Bardzo, bardzo proszę wszystkich, którzy
wiedzą coś o jego zniknięciu o odzew.
Możliwym jest, że Mikołaj cierpiał z powodu silnych urojeń i paranoi. Żył w zmyślonym świecie, rzadko
wychodził z domu. Może błąkać się gdzieś po mieście, zagubiony.
.
.
Pomóżcie nam go odnaleźć w imię koleżeństwa!
Lubię to!
·
Dodaj komentarz
·
Obserwuj post
·
Udostępnij
Janusz Rafał Kot
coś czuję, że ty go natalka szukasz w imię czegoś więcej niż
koleżeństwa ;) ale w sumie szkoda mi go. wiem, że miał manię prześladowczą, ale w sumie
był nieszkodliwy. nikt nie powinien tak znikać…
5 lipca o 15:58
·
Lubię to!
Spotted: MPK Łódź
5 lipca
Od kolejnego uczynnego spottera:
"W środę rano (3 lipca) znaleziono w tramwaju nr 13 dwa następujące przedmioty osobiste: srebrny
krzyżyk na łańcuszku, zafarbowany czymś czerwonym (jak zakładam, musi posiadać wartość
sentymentalną) oraz iPhone 4S ze stłuczonym ekranem (jak zakładam, musi posiadać wartość
pieniężną). Nie wiem, co się wieczorkiem działo w tym tramwaju, ale musiał być niezły zgon, żeby to
wszystko pogubić :) Rzeczy są do odbioru w siedzibie MPK – Michał M."
Lubię to!
·
Dodaj komentarz
·
Obserwuj post
·
Udostępnij
http://kornelmikolajczyk.blogspot.com