WIEŚCI
Z OKOLICY BORONOWA
WYCINKI PRASOWE
Z GAZETY POLSKA ZACHODNIA
Z LAT 1927 - 1939
WYBRAŁ I PRZYPISAMI OPATRZYŁ
PIOTR KALINOWSKI
KALETY 2012
- 1 -
Wydawca:
Wydawnictwo Piotr Kalinowski
42-660 Kalety, ul. Ks Drozdka 20
ISBN 978-83-62995-74-5
- 2 -
SŁOWEM WSTĘPU
Po przewrocie majowym i dojściu do władzy Sanacji zmieniły się również władze
autonomicznego województwa śląskiego. Dotychczasowego wojewodę
Mieczysława Bilskiego zastąpił na tym stanowisku Michał Grażyński, którego
jednym z wielu działań propagandowych było założenie czasopisma "Polska
Zachodnia".
Gazeta ta ukazywała się codziennie w Katowicach i zbierała informacje o tym co
ciekawego działo się na Górnym Śląsku. Prócz działów politycznych,
humorystycznych i gospodarczych zawierała również dział wieści lokalnych, gdzie
najczęściej zamieszczano korespondencje lub wiadomości uzyskane
z komisariatów policji czy sal sądowych.
W niniejszej książeczce znajdziecie Państwo wycinki prasowe, zamieszczone tu
w kolejności ukazywania się w Polsce Zachodniej. Czytać się to będzie na pewno
o wiele trudniej niż opracowania poszczególnych działów życia społecznego, ale za
to wiadomości te podawane są chronologicznie. Nie wszystkie opisane tu
wydarzenia miały miejsce naprawdę, bowiem czasami posługiwano się czymś, co
dziś zwiemy faktami prasowymi, czyli informacjami spreparowanymi wyłącznie na
użytek propagandowy. Do takich faktów prasowych spokojnie możemy zaliczyć
wiadomości o wiecach konkurencyjnych dla Sanacji organizacji (Chadecja
Korfantego czy Mniejszość Niemiecka) czy też informacje podane w formie listów
do redakcji (czasami sprostowanych kilka numerów później). Za pewne natomiast
swobodnie uznać można wiadomości kroniki policyjnej (czyli opisy przestępstw
i postępowania w tej sprawie policji czy sądów) a także wszelkie informacje
o zmianie władz poszczególnych organizacji. Ponieważ część informacji była
przekazywana do redakcji w Katowicach telefonicznie mogą się zdarzyć
zniekształcenia w pisowni nazwisk osób biorących ówcześnie czynny udział
w życiu społecznym okolicy Koszęcina.
Przegląd tych informacji prasowych nie da na pewno pełnego obrazu życia
dzisiejszej gminy Boronów w okresie sanacyjnym, ponieważ w gazecie założonej
przez wojewodę śląskiego żadne artykuły krytykujące Sanację nie mogły się
ukazać, ale jakieś wstępne rozeznanie o tym jak żyli nasi przodkowie i jakie mieli
problemy możemy sobie na tej podstawie wyrobić. Wielu czytelników na pewno
znajdzie dane o działalności dziadków czy ojców, jeśli będą to wiadomości dobre,
można je swobodnie włączać do rodzinnych legend (jeśli trzeba było o nich
w okresie dwu totalitaryzmów zapomnieć), jeśli natomiast wieści te okażą się złe,
to proszę mnie o to nie winić, ale w taki sposób zostały one podane do publicznej
wiadomości ponad 70 lat temu i dziś są już tylko ciekawostkami historycznymi.
Piotr Kalinowski
- 3 -
Rok 1927
Nr 27
Sprzedaż drzewa użytkowego w Lublińcu.
Ciąg dalszy licytacji na drzewo szosowe, którego nie zdołano sprzedać w dniu
21 lutego odbędzie się w czwartek dnia 3 marca 1927 o godzinie 10 przed
południem w oberży p Fusego w Sośnicy. Licytacja obejmuje następujące szosy:
Lubliniec - Miotek (jesiony, klony i brzozy), Psary - Kamienica (jesiony i klon),
Piasek - Woźniki (klony), Kalety - Kalety fabryka, Sośnica - Kalety, Koszęcin -
Boronów (jesiony). Drzewo będzie sprzedawane na pniu w drodze przetargu
publicznego. Warunki sprzedaży oraz wykazy drzew są wyłożone do przeglądu
w biurze Powiatowego Urzędu Budowlanego w godzinach urzędowych od 8 - 15
po południu.
Nr 60
Dębowa Góra (powiat lubliniecki).
Kochany Gustliku!
Jeszcześ pewnie o naszej wiosce nic nie słyszał. Jesto mała gmina, która liczy
około 150 mieszkańców. Jestto pewnie ostatni kąt na Śląsku a jednak się tu orgole
1
znajdują. Mamy tu jednego między nimi takiego długiego, który mierzy blisko 2
metry a jeszcze ma w domu przykrącki. Teraz się już odpytuje gdzie te łapówki za
Minderheits-Schule
2
ten lis roznosi
3
, bo tu do niego nie przyniesie, bo on też ma
czworo dziatek, któreby chciał do Minderheits-Schule posyłać.
Koleguje się on z takim Oberorgolem, który Polska kiełbasa żre a na Polska
pieronuje. Był on parę lat przy Grenzschutzu
4
a przez powstanie to uciekł do
Wrocławia.
1
Pogardliwa nazwa śląskich Niemców pochodząca od „Organisation Escherei”.
2
Szkoła mniejszościowa.
3
Mowa o rysunku satyrycznym autorstwa Ligonia.
4
Wojska ochrony granic.
- 4 -
Kochany Gustliku, jeżeli się oni nie poprawią to Ci ich na drugi raz po nazwisku
wymienia.
Jeśli tu kiedyś przyjdziesz, to sobie przynieś skrobaka, ale mocno, bo on jest
bardzo długi, aby pierońskich Orgolów wymieść.
Na drugi raz Ci opisze jak się jak się tu te Orgole o urzędy biją aby mogli dalej
tutejszych polskich gospodarzy gnębić a związek Orgolów założyć.
Ale nie doczekanie jejich!
Kumoś Słotnica
Nr 86
Dębowa Góra (powiat lubliniecki).
Kochany Gustliku! - Ani nie wiesz, co nam tu narobił śmiechu ten „Kumoś
Słotnica”. Biera też „Polska Zachodnia”. Toż padom ci jak się też ludzie ciśli tu
do mnie to też chcieli przeczytać ło tych łorgolach. A chwolili tego „Słotnice” iże
nic nie przycyganił tylko scyrą prowdę napisoł.
Ci padom, jak się tu też jedne orgol o to osjarhotoł. On powiada, ze on już dawno
„Auchpolak” jest, a już przynajmnij łod tego casu, jak tu nowego sołtysa obierali.
Ten sołtys, co teras jest, to jeno przez to, bo chcieli już dawno świba jednego
obrać, ale ten teraźniejszy sołtys to ci Polak jak siekiera. Przy wyborach mieli my
1 lista polsko, ale w nich byli Polacy i „Auchpolacy” bo tu wnet wszyscy
gospodorze som w radzie gminnej! Niy byda ci tyla teroz pisoł, dopiero po
Wielkanocy ci łopisa jak te Orgole się tu sprawiają. Jakbyś tu kiedy na nasa wieś
przijechoł, a spotkoł takiego srogiego chłopa, to mu misisz „za troje” godać, bo on
sobie nie do za jedno, ani za dwoje pedzieć. On to, jak się z kimś zeńdzie,to
każdemu „kaj idzies, pieronie Hanys”, choćby to był ktoś o 20 lot starszy od niego.
On mówi, ze on jest najwięksym, to może wszystkim za jedno godać a onemu za
cworo.
Kochany Gustliku! - Mietły byś sobie nie musioł przynosić, bo tu mamy blisko las,
to ci zesykujemy jako habina. Tóż cześć! Teój koleks – Nabitek.
Nr 96
Wybór sołtysa w Boronowie. Sołtysem w Boronowie wybrano Niemca p Forytta.
- 5 -
Nr 110
Dębowa Góra (powiat lubliniecki).
Kochany Gustliku!
W ubiegłą niedzielę
5
odbyły się u nas 3-cie wybory sołtysa. Przy pierwszych
wyborach obrali tego starego sołtysa, co był, ale że było coś mylnie zrobiono,
odbyły się 2-gie wybory, na których ci obrali takiego maluśkiego Orgola, którego
jednakowóż Starostwo nie zatwierdziło. On już myślołi chwolił się, że bydzie za
„Noselnika”, a jego córka E za pisarka, choć się jeszcze dobrze podpisać nie
potrafi. Teraz w niedzielę odbyły się 3-cie wybory, ale ci padom, ten Orgol ci
siedział jak niedźwiodek w kartoflu. Po wyborach ci się pytom radnych, kogo
obrali za sołtysa, a tu zek się dowiedzioł, że został wybrany ten stary sołtys, co nos
bardzo cieszy. -
Jak wojsko polskie na Śląsk wracało, to tamtyn pieroński Orogol maluśki połamał
cało brama przed sołtysem w nocy, a chorągiew to ci porwoł i do dziś nie oddał.
Kochany Gustliku, jeśli tu kiedyś przyjedziesz, to musisz przyjechać na Boronów,
a z Boronowa pójdziesz przez pole, potem przez las, aż przyjdziesz do naszej wsi,
a potem pójdziesz pod tako ogromno góra i tam się zapytej kaja mieszko Briger.
Onego łatwo można poznać, bo se teraz zapuścił wąs po berlińsku. Jak on idzie
koło nas na dołek z tej góry, to ci wszystkie psy póltora dnia wyją! Przez powstanie
to ci uciekł do Chorzowa jak Tulifanty
6
. Jak ci go Starostwo za sołtysa nie
zatwierdziło, to polecioł do rektora, który mu napisoł zażalenie, dlaczego go nie
zatwierdzili.Wiesz Gustliku, aże mie wstyd się przyznać, że tu momy takiego
rektora, jo ci myśloł, że my momy polskiego rektora, a tu mos, za Orgolem się
uciero choć z Kongresówki pochodzi. A 3 maja to z 5 chałup wywieszono
chorągiwie: Czy to tu nie ma więcej Polaków? Doczkejcie, napisza o wos na drugi
roz.
Toż pyrsk! Twój koleks – Nabitek
Nr 136
Zatwierdzenie naczelników gmin. Na mocy ordynacji dla gmin wiejskich, na
stanowisko naczelnika gminy Dębowa Góra, w powiecie lublinieckim,
zatwierdzony został p Józef Gołąbek, mieszkaniec tejże gminy.
Nr 267
O gospodarcze podniesienie rozwoju powiatów tarnogórskiego i lublinieckiego
Obszar Województwa Śląskiego poprzecinany jest dość gęstą siecią kolei
żelaznych. Natomiast powiaty północne, tarnogórski i lubliniecki, pod względem
5
8 maja 1927 roku
6
Pogardliwie o Wojciechu Korfantym.
- 6 -
komunikacji są upośledzone i traktowane po macoszemu. Niemcy, chcąc związać
i uzależnić gospodarczo Górny Śląsk, zastosowali do tego planu również system
rozbudowy linji kolejowych. Wyniki tego planu do dziś są widoczne w tem, że
Tarnowskie Góry mają bezpośrednie połączenie z Bytomiem, dalej przez Karb
z Gliwicami oraz przez Vossowską z Opolem. Lubliniec jest połączony przez
Kluczborek z Wrocławiem i Vossowską z Opolem. Łącznie z tym planem kolejowym
Niemcy zastosowali odpowiednią komunikację szosową. Tarnowskie Góry
posiadają szosy do Bytomia, do Gliwic, do Pyskowic i do Tworoga. Lubliniec do
Tworoga, do Strzelec, do Dobrodzienia i do Kluczborka
.
.
Tymczasem w północnych powiatach rzuca się w oczy wielki brak komunikacji
kolejowej i szosowej w kierunku Polski. Jedyne linie kolejowe łączące te części
Górnego Śląska z Rzeczpospolitą Polską – to linje Kalety – Herby i Lubliniec –
Herby.
Brak zupełnie połączenia linji kolejowej Tarnowskie Góry – Lubliniec z linją
Będzin – Częstochowa. Łączność gospodarcza tych powiatów z Polską wymaga
koniecznie by otworzyć nową linję. Już Niemcy odczuwali, że konieczną jest linja
kolejowa z Kalet do Woźnik i projektowali wybudowanie kolei, nawet trasa
kolejowa była wyznaczona. Plan ten jednak nie został przeprowadzony z powodu
wojny. Doprowadzenie linji kolejowej do granicy Kongresówki było u Niemców
połączone z planami strategicznymi
7
, dla nas jest to sprawa rozwoju
gospodarczego.
Wielka własność niemiecka posiadająca wielkie obszary w powiatach
tarnogórskim i lublinieckim nie ma interesu w tem, by otworzyć nowe drogi
komunikacyjne w kierunku Polski, bo ciąży jeszcze politycznie i gospodarczo do
Niemiec
8
.
Okolice położone na rozgraniczu Kongresówki domagają się jednak koniecznie
połączenia kolejowego w stronę Tarnowskich Gór. Miasto Woźniki, gmina Lubsza,
Psary, Babienice, Kamienica i Czarny Las liczące ogółem około
10000 mieszkańców są dosłownie odcięte od świata.
Kilkakrotnie upominały się gminy wyżej wymienione przy pociąganiu linji Kalety –
Herby o komunikację kolejową i wnosiły podania do Województwa i Sejmu
Śląskiego. Prośby ich pozostały jednak bez skutku.
Okolice te są zapomniane i opuszczone gospodarczo. Tamtejsza ludność rolnicza
zmuszona jest wysyłać swe produkty rolnicze wozami do centrów przemysłowych,
skąd znowu przywozi węgiel. Dzień w dzień ciągną dziesiątki ciężko załadowanych
7
Wbrew podanym tu rewelacjom budowa linii kolejowej z Kalet do Woźnik miała na celu głównie
rozbudowę gospodarczą okolic Woźnik oraz wykorzystanie atutu Woźnik, w postaci najbardziej na
południe wysuniętego Urzędu Celnego na granicy z Rosją.
8
Wbrew tym informacjom najbardziej na budowie linii kolejowej do Woźnik zależało właścicielowi
majątku w Świerklańcu, księciu Henckel von Donnersmarck, który już w 1894 rozpoczął całą
procedurę, a nawet w tym celu podarował grunta pod kolej i stację w Lubszy.
- 7 -
wozów z sianem, słomą i ziemniakami w stronę Tarnowskich Gór i Królewskiej
Huty, a wiozą z powrotem węgiel na opał.
Za zaniedbaną komunikacją kolejową idzie i zaniedbanie eksploatacji bogactw
naturalnych. Ogromne obszary leśne czekają na racjonalny eksport drzewa, który
przy obecnych warunkach przewozowych zupełnie się nie opłaca.
Części powiatu lublinieckiego przylegające do Kongresówki obfitują w pokłady
wapienne. Właściciele nielicznych pieców wapiennych zmuszeni są dowozić
mozolnie końmi potrzebny do palenia wapna węgiel, co bezwzględnie utrudnia
eksploatację i podraża ten tak niezbędny artykuł. Pokłady wapienne wyzyskane
racjonalnie – co jest jedynie możliwe przy komunikacji kolejowej – mogły by
stworzyć ożywione ośrodki przemysłowe, jakie widzimy na Śląsku Opolskim
w okolicy Gogolina i Chrapkowic.
Obok wapna znajdujemy tam rudę. Za czasów niemieckich istniała w Bibieli
kopalnia, która zatrudniała dziennie przeszło 1000 robotników, zatopiona została
jednak w roku 1915 z nieznanych powodów
9
– krążą na tem tle różne pogłoski. Na
pograniczu Kongresówki włościanie z bogatych pokładów w najprymitywniejszy
sposób rudę żelazną.
W ostatnim czasie natrafiono między Woźnikami a Koziegłowami na węgiel,
eksploatację odkrywki rozpoczęto z powodu odległości od kolei w sposób
prymitywny.
Powyższe dane mówią za siebie. Cała połać kraju z niewyzyskanym przemysłem
drzewnym, kamieniem wapiennym, rudą żelazną i węglem domaga się gwałtownie
połączenia kolejowego z centrami przemysłowemi. Przecięcie powiatów
tarnogórskiego i lublinieckiego siecią komunikacyjną, a co za tym idzie,
uprzemysłowienie ich, to jeden krok naprzód w naszem gospodarczem rozwoju.
Obecnie prowadzi kolejka wąskotorowa z Tarnowskich Gór do zacisznej
i opuszczonej Bibieli, dawniej ruchliwego ośrodka przemysłowego. Kolejka ta
kończy się w odludnem obecnie miejscu i zupełnie nie spełnia swego zadania.
Na razie gwałtownej potrzebie stałoby się zadość przez przedłużenie toru na
północ w kierunku Woźnik, Lubszy, Kamienicy, Boronowa. W ten sposób można by
ożywić gospodarczo okolice dotychczas zaniedbane i zamarłe.
Nr 276
Z przedstawienia szkolnego w Boronowie. Staraniem nauczycielek p Cichownej
Marji i p Maraszewskiej Zofji, członkiń ZPNSP
10
„Ogniska” lublinieckiego odbyło
się dnia 13 bm
11
w Boronowie przedstawienie szkolne. Odegrano kilka sztuczek,
a dzieci wygłosiły szereg deklamacyj. Całość wykazała sumienne i staranne
przygotowanie dziatwy. Szczególne uznanie zdobyli najmłodsi aktorzy w sztuce
9
Zatopienie kopalni galmanu w Bibieli nastąpiło z powodu dotarcia do podziemnego jeziora.
10
Związek Polskiego Nauczycielstwa Szkół Powszechnych
11
13 listopada 1927 roku
- 8 -
„W olkuskiej kopalni”. Przedstawienie poprzedził referat przewodniczącego
”Ogniska” ZPNSP w Lublińcu. W antraktach przygrywała orkiestra towarzysząca
młodzieży”Jaskółka” z Kalet. Udaną swą produkcją uzyskali gorące uznanie
uczestników przedstawienia – i dali dowód jak do pięknych rezultatów może
doprowadzić udana i zgodna praca w tym kierunku, prowadzona pod opieką
i kierownictwem nauczyciela p Kubicy z Kalet. Po wyczerpaniu programu młodzież
puściła się ochoczo w tany przy dźwiękach muzyki, jakiej jeszcze w Boronowie, jak
przyznawali, nie słyszeli. Z uznaniem należy podnieść pomoc okazaną przez
zawiadowcę odcinka kolejowego Kalety – Herby Nowe p Konecznego, dzięki
któremu zbudowano scenkę. Przygotowanie wieczoru kosztowało wiele trudu,
a nawet zaparcia sięsibie, gdyż trzeba było łamać wrogie stanowisko, wobec
dobrych chęci – pewnych czynników, które objawiło się nawet wybijaniem szyb
w czasie próby. Mimo to niezrażone panie nauczycielki wytrwałym oporem
doprowadziły dzieło do końca, jego zaś wynik rokuje nadzieję, iż załamie się ta
nieuzasadniona niechęć do szkoły i polskiego nauczielstwa, które wzrasta pod
wpływem tarć i sporów, jakie istniały między księdzem, a byłym kierownikiem
szkoły, na tym tak często zabagniającym stosunki terenie, jakim jest
„organistowstwo” - a które doprowadziły do przeniesienia kierownika
i zmniejszenia autorytetu szkoły, pozostawionej od szeregu miesięcy bez
kierownika, dotychczas niezamianowanego.
Nr 279
Z Dębowej Góry (Powiat lublniecki).
Kochany Gustliku!
Już od roku z naszej dziury nikt się nie odwzwał, toż się te orgole tak rozwiodły, jak
dziadowskie bicze. Ten długi, co to był przez jedną noc za sołtysa, ten się
najbardziej łoździero i do każdej dziury swój nos wtyko. Przybył ci tu nowy feszter,
to ci padom, ten feszter ci do niego po polsku godo a on ci do niego po niemiecku
godo bo pado, że „Deutschspräche
12
”nie śmie w Dębowej Górze zaginąć. Na
obecnego nacvzelnika gminy jest ogromnie zły, bo brał czynny udział w powstaniu
ślaskiem, a temu orgolowi to powstańcy nie podobają się.
W domu to ci do dzieci jeno po niemiecku godo, bo pado, że musi ich nauczyć
dobrze, żeby w tej Minderhajtce potrafiły najlepiej szczekać (ale niedoczekanie
jego). Jak jo widza, to on w najkrótszym czasie musi wyciągnąć na brandenburskie
pioski.
Mój Gustliku, żebyś tu tak kiej był a przysłuchał się na dródze, tóż ci padom:
wszystkie Fluśki, Zefliczki,Pupliczki, Martenki i pieron wie kto jeszcze krzyczą
o „Vaterlandzie”, a on między niemi też bronczy. I to potem nazywają śpiewem,
ale to jest podobniejsze do skrzeczenia żab w maju. A gdy idą spać, to muszą
12
Mowa niemiecka.
- 9 -
wszystkie dziatki mu powiedzieć „gute nacht, papa!” - a on ci im odpowiada „guty
nacht kindy!” - bo inaczej nie potrafi.
Jest ci to rydzoń, ale sie nie dziwuj, bo to jest potomek sławnego żydowskiego rodu
„Brigrów”.
Wiesz Gustliczku, jest ci on katolik, ale jak w niedziela szedł do kościoła, to ci tak
politykował aż się zesmarkał. Wyzywał cię Gustliczku na rozmaity sposób
i powiadał, że jak jeszcze roz i nim będziesz pisoł, to ci dopiero zagwizdo!
Toż wiedz, Gustliczku, jako mosz szkrobaka na niego naszykować. Chciał ci tu
dawniej jakiś germański związek założyć, to chodził po wsi od domu do domu
a spisował tych orgoli do jakiegoś bundu, aż ci przyszedł do mnie, mnie też
zapisać, ale jak zobaczył, że jo nie biera pióra do ręki, aby mu się podpisać jeno
tako dębowo łopata, to ci tak z izby gwizdnął aż szyby brzęcały a napiętek to ci pod
progiem zostawił. Toż ci zrobił „Feldzug” tak jak ongiś Tulifanty na Chorzów, ale
tu temu Brigrowi lepiej się udało, bo przyszedł pod same wrotai chcioł ci tu
jednego polskiego wycużnika łapnąć, ale jak pies wyskoczył t oci zaroz do klapy
popuścił, ale mu ten Fips ta ameryka potargoł i łostawiył to na drodze. Jak
przyleciał do domu to się go żona pyta wystraszona: „was ist dir man
13
?”, a on
powiado „verfluchter polnischer
14
pies” - i już nic nie powiedzioł.toż ci mu się tak
z tym bundem powiodło! Jeszcze ci też miałem wspomnieć o takiej starej freli, co to
zawsze naszego polskiego fesztra po niemiecku pozdrowio, bo onej też jeszcze te
germaństwo wonio jaktemu Bigrowi.
Jak ci się zejdą z tym Bigrem, to ci wielkie konferencje ze sobą mają, bo ci się
urodzają, jakby tu z tej wsi znów „Vaterlandsdorf” zrobić, ale o tych zebraniach
napisza ci na drugi roz i jeszcze cośo Rzepie. Tóż pyrsk! Twój koleks.
Nabitek
Nr 307
Boronów, powiat Lubliniec.
Kochany Gustliku!
Muszą i jo ci też ło tej naszej wsi napisać, boś na pewno ło niej nic ciekawego nie
słyszoł. Jest łona największa wieś z całego powiatu lublinieckiego, ponieważ ale
niedaleko łod niemieckiej granicy, to jak się możesz kochany Gustliku domyślić,
jest tyż u nos bardzo dużo orgoli. No, aże im nasi chłopcy powstańce teroz nic nie
godali, to ci się tak łozbuchali, że nie do wytrzymanio!
Mieszkają ci łoni wszyscy w jednym takim „orgieszviertlu
15
”. Toż ci ale im pasuje.
Toż ci padom ten jeden ci przedtem z kalfasem chodził, a teraz w Polsce to mu się
źle powodzi, bo już z kalfasem nie loto, jeno jest wielki pon! Bardzo ci się ło
sołtysa dobijoł, padoł, że w Boronowie nie mogą być same poltonie na urzędzie
13
Co się stało?
14
Wściekły polski
15
Dzielnicy orgeszów.
- 10 -
„wir haben auch Recht
16
!” Ale mu się ta jego sztuczka nie udała. Tożci padom,
niewiela brakowało, a byłby puk ze złości.
Zaś potem na jego miejsce zaczon sięinkszy dobijać. Ale tyn padoł, że łon jest
„Auchpolok”, to jego muszązrobić burmistrzem „von Boronow”. Ale i łoenmu te
uszy łoklapły, bo mysłoł, że obywatele z Boronowa tacy głupcy. To ci się ale
urżnął! Kiej go sołtysem nie zrobili, toż się musioł innego fachu chycić. Łonemu
ale kalfas był za ciężki, toż se jeno wzioł gorcek z farbą i pęzel i chodzi do szkoły
malować.Padom ci, Gustliku,to ci dopiero pociecha, bo już pół roku maluje,
a jeszcze go nie znać.
Na dzisioj muszą mój list zakóńczyć, bo byś miołza dużo do czytanio. Zaśna drugi
roz ci więcej napisza i napisza ci też ło tych ikszych na przykłod ło tym łorganiście
i też ło wszystkich drugich.
Tóż pyrsk! Twój koleks Piszołka spod lasu
16
Mamy już dość
- 11 -
Rok 1928
Nr 29
„Popularność” Korfantego w Dębowej Górze. W ubiegłą niedzielę
17
odbył się
wiec zwołany przez Katolicki Blok Ludowy, na który to wiec przybył „Mojżesz”
Korfanty. Kiedy po przemówieniu, które nieliczni zresztą uczestnicy wysłuchali
w spokoju, ksiądz proboszcz parafii boronowskiej wzniósł okrzyk na cześć pana
Korfantego, nikt z obecnych nie wydał z siebie głosu, gdy natomiast jeden
z obywateli obecnych na wiecu zawołał: Niech żyje Marszałek Piłsudski! - cała
sala jak jedewn mąż podniosła ten okrzyk kilkakrotnie. Świadczy to niewymownie
o „wielkiej popularności” wielkiego obrońcy uciśnionego ludu śląskiego. Byli
i tacy, którzy przypomnieli sobie obietnice „Mojżesza” śląskiego z czasów
plebiscytu, kiedy to na praw o i lewo przyrzekał ludności krowy itp., a których nikt
nie dostał. Z tymi jednak p Krofanty oczywista niechętnie rozmawiał, bo na
ofiarność ten „wielki mąż” niechętnie się zdobywa., wychodząc z założenia
„bliższa ciału koszula”. - Po „wiecu” odbyło się przedstawienie amatorskie,
odegrane przez uczestników kursu dla dorosłych z Dębowej Góry, poczem bawiono
się do późnej nocy. Za przygotowanie amatorów składają uczestnicy
przedstawienia serdeczne podziękowanie p nauczycielowi Szymczykowi.
Nr 41
O budowę szosy do stacji kolejowej Boronów. W związku z budową linii kolejowej
Kalety – Podzamcze i zamiarem dalszej jej rozbudowy, w okolicy Kamienica –
Babienica – Lubsza – Kamieńskie Młyny i inne miejscowości, obecny rynek zbytu
jak również przywóz wagonowy mają na stacji kolejowej w Boronów. Mieszkańcy
tej okolicy odczuwają wielki brak szosy do tej stacji i zmuszeni są wozić ciężąry po
złych polnych drogach. Budowa szosy do stacji Boronów jest zasadniczo
postanowiona. Okolica, o której mówimy, jest silnie zaludniona i ekonomicznie
żywa, a tamtejsi drobni rolnicy myślą powaznie o redukcji koni, jedynie brak bitej
drogi stoi temu na przeszkodzie. Powyższą bolączkę omawiano szczegółowo na
17
22 stycznia 1928 roku
- 12 -
ostatnim zebraniu Kółka rolniczego w Kamieńskich Młynach, które odbyło się
w dniu 5 bm
18
.
Nr 50
Z życia powiatu lublinieckiego
Przez swój charakter rolniczy, od środowiska przemysłowego oddzielony
Tarnogórskiego, ma powiat lubliniecki wygląd, jak gdyby nie należał do
Województwa Śląskiego, a był raczej częścią graniczącego z nim od północy
województwa poznańskiego. Chociaż Lublinieckie zarazem posiada z resztą Śląska
wiele cech wspólnych i ludność powiatu przedstawia typ prawdziwe górnośląski, to
przy obserwacji życia tego ludu da się zauważyć pewną odmienność od życia
mieszkańców w innych powiatach Śląska, w których ludność inne nosi stroje, inne
ma obyczaje i narzecze jak w powiatach katowickim, świętochłowickim, czy nawet
półrolniczych powiatach Pszczyna i Rybnik. A i gęstością zaludnienia odróżnia się
powiat lubliniecki znacznie od innych części Województwa Śląskiego, gdyż na
przestrzeni około 70077 ha mieszka w Lublinieckiem tylko niespełna 40000 osób,
czyli że na 100 ha przypada około 5 dusz, gdy tymczasem np. obszar powiatu
katowickiego wielkości 16884 ha zamieszkuje około 220000 osób, czyli że
zaludnienie wynosi tu około 65 osób na 100 ha.
Zjawisko tej odrębności w porównaniu z resztą Śląska tłumaczy się tem, że większa
połowa powierzchni powiatu lublinieckiego jest zajęta przez lasy, będące razem
z wielkiemi i na nasze stosunki zamożnemi majątkami rolnemi własnością możnych
magnatów, pozatem ziemia, jaką posiadają małorolni gospodarze jest do swej
wydajności nierówna, przeciwnie mało urodzajna. Z tego też powodu ludność
powiatu nie bardzo jest zamożną.
Nie zawsze atoli tak bywało, bo strony Lublińca – kolebka wielu wybitnych dla
sprawy polskiej na Śląsku zasłużonych ludzi jak ks. Konstanty Damrot, Józef
Lompa i Juljusz Ligoń – przechodziły już inne czasy. Było to mianowicie około
połowy przeszłego stulecia, w okresie, kiedy na Śląsku tworzył się wielki przemysł,
a również w Lublinieckim zaczęły powstawać liczne kopalnie, fabryki i huty, które
ludowi dawały możliwość zarobkowania jednocześnie przywiązując go do miejsca,
skąd dopiero emigrować zaczął do okolic Bytomia, Katowic oraz Królewskiej
Huty, kiedy ten przemysł podupadł. W tym to okresie rozkwitu, około roku 1860,
na obszarze obecnego powiatu lublinieckiego było 45 zakładów metalurgicznych
z 13 wielkiemi piecami i 35 fryszownicami, oprócz tego istniała i fabryka wyrobów
żelaznych obok mnóstwa drobnych warsztatów pracy, jak również
13 wapienników, 6 tartaków, kilka browarów i gorzelni, 43 młynów. Zastąpiony
był też licznie przemysł włókienniczy, taksamo kwitło rękodzielnictwo a handel
wyrobami przemysłu dawał utrzymanie i dobrobyt wielkiej części ludności
18
5 lutego 1928 roku
- 13 -
powiatu. Mało z osób żyjących jeszcze pamięta czasy te znaczone tętnem życia
gospodarczego, u młodszych pokoleń zaś pozostało tylko wspomnienie po
stosunkach jakie w powiecie panowały wówczas, a które u jednego lub drugiego
wywołują życzenie powrotu.
Rząd niemiecki ze swej strony przyczynił się do nastania stosunków panujących do
niedawna, gdyż nie roztaczał on nad tą ziemią należytej swej opieki, powodując
upadek gospodarczy powiatu częściowo przez to, że za późno pomyślał
o rozbudowie kolejnictwa i dróg, gdy zaś budował sieć kolejową i drogi to nie
w tych rozmiarach jak należało i jakie odpowiadały wymogom.
Dlatego należy się z uznaniem wyrazić o staraniach czynionych przez obecne
władze, zarówno wojewódzkie, jak i powiatowe, by powiatowi lublinieckiemu
przywrócić jego znaczenie i zapewnić mu rozwój gospodarczy tudzież kulturalny.
Starania obecnych władz idą przede wszystkiem w rozbudowy dróg i kolei oraz
wytworzenia na terenie powiatu energii elektrycznej dla uruchomienia warsztatów
pracy ze względu na brak w powiecie węgla.
Rezultatem tych starań są szosy będące jeszcze w stanie budowy, więc szosa
łącząca Poznańskie z Górnym Śląskiem, a przecinająca nieomal całą część
wschodnią powiatu przez miejscowości Olszyny, Boronów, Kamienica i Woźniki.
Szlak tej nowej szerokiej drogi znaczą już między temi ostatniemi dwoma włoskami
maszty na przewody elektryczne, przy których pomocy zaopatrzone zostaną obie
miejscowości. Następnie wybudowana zostanie nowa szosa z Kalet do Strzebinia,
która koło miejscowości Strzebiń odgałęzia się obok dotychczasowej głównej szosy
między Lublińcem a Tarnowskiemi Górami. Trzecia szosa jaka powstanie będzie
łączyć gminę Koszęcin przez Cieszową z nową Poznańską szosą
19
.
Nadto postanowił Wydział Powiatowy wybudować kolej od Kalet – gdzie prowadzi
główna linja kolejowa z obwodu przemysłowego przez Tarnowskie Góry, Lubliniec
do Poznańskiego – na Woźniki, długości około 14 km, według planu ustalonego za
czasów niemieckich lecz nie wykonanego. Dzięki tej linji zaistnieje możliwość
późniejszego połączenia wspomnianej miejscowości z główną linją kolejową
Warszawa – Częstochowa – Sosnowiec. Budowę linji rozpocznie się w niedługim
czasie. Zarazem przystępuje Wydział Powiatowy do obszernej elektryfikacji
powiatu i w tym celu rozpoczyna z odnośnemi pracami na kilku punktach powiatu
naraz, aby gminy, które są od centrum wytwarzania energii elektrycznej więcej
odległe zaopatrzyć w prąd jak najwcześniej. Chwilowo posiada całkowitą
elektryfikację wykonaną na podstawie powyższego planu miasto Woźniki, siedm
sąsiadujących z tą miejscowością gmin jest już zaopatrzonych w elektryczność
częściowo przez jedno z przedsiębiorstw z Katowic, któremu powierzona została
elektryfikacja całego powiatu. Projekt zatem zaopatrzenia powiatu w prąd
elektryczny również zatem bliski jest urzeczywistnienia.
19
Niestety wszystkie te drogi, po wytyczeniu nie zostały utwardzone do dnia dzisiejszego.
W większości są to drogi gruntowe i leśne (droga Kalety – Strzebiń przez Bagno czy Woźniki – Zielona
przez Dąbrowę)
- 14 -
Tak więc dzięki wysiłkom obecnych władz, a ostatnio głównie dzięki staraniom
i osobistej inicjatywie starosty p. Wyględy, zmieniło się w pow. wiele na lepsze
i miejmy nadzieję, że te wysiłki zostaną uwieńczone pożądanym skutkiem, który
winien przynieść ożywienie życia publicznego, jakiego naprawdę powiat
Lubliniecki potrzebuje.
D.-a.
Nr 60
Powiat lubliniecki entuzjastycznie witał p. Wojewodę dr. Grażyńskiego
Lubliniec, 29 lutego
(K) wczorajszy oficjalny pobyt p. Wojewody dr. Grażyńskiego w pow. lublinieckim
był wielką i entuzjastyczną manifestacją uczuć, jakie mieszkańcy żywią do swego
dostojnego Włodarza i Rządu Rzeczypospolitej. Czuło się tą gorącą nić uczuć, jaka
łączy społeczeństwo z jej przedstawicielem w osobie P. Wojewody dr.
Grażyńskiego, tak w podniosłych mowach, wygłoszonych przez przedstawicieli
władz, instytucji i towarzystw, a także w podniosłych owacjach, jakie wywołało
każdorazowe pokazanie się P. Wojewody. Na każdą z tych mów p. Wojewoda
odpowiadał w znanym już ogólnie serdecznym i ciepłym tonie, który mu zjednał tak
wielką popularność i miłość społeczeństwa śląskiego. Pobyt p. Wojewody
w powiecie lublinieckim przyczynił się wielce do zacieśnienia serdecznych więzów
jakie go łączą z tamt. Społeczeństwem.
O godz. 9 rano na granicy powiatu w gm. Miotek powitał p. Wojewodę p. starosta
Wyględa oraz pow. kom. policji Niedziela, poczem p. Wojewoda udał się w ich
towarzystwie oraz Gł. Kom. Policji Województwa p. insp. Adamem Kocurem,
witany po drodze entuzjastycznie do Lublińca. Przed gmachem starostwa powitali
p. Wojewodę zebrani przedstawiciele władz i urzędów, miejscowego obywatelstwa,
kompania honorowa powstańców. Orkiestra 74 p.p. odegrała hymn narodowy,
a wśród podniosłej ciszy odezwał się burmistrz Orlicki. W mowie swej podniósł on
szczególną troskę p. Wojewody dla potrzeb Śląska i miasta, a również szczerą
opiekę dla kwestji uchodźczej, szkolnej i stanu średniego. W końcu swego
przemówienia wzniósł okrzyk na cześć Rzeczypospolitej, P. Prezydenta
Mościckiego, Marszałka Piłsudskiego, który to okrzyk wszyscy kilkakrotnie
powtórzyli. Pan Wojewoda udał się następnie do gmachu starostwa, gdzie
nastąpiło przedstawienie przedstawicieli miejscowych władz oraz przyjęcie przez
p. Wojewodę licznych delegacyj i osób z prośbami. P. Wojewoda wysłuchiwał
wszystkich i wypytywał z iście ojcowska troskliwością, wydając na miejscu
odpowiednie zarządzenia.
Po audiencjach udał się p. Wojewoda do sali hotelu Rzeźniczka, gdzie oczekiwali
Go naczelnicy i ławnicy kilkunastu gmin położonych koło Lublińca. Po owacjach
na cześć p. Wojewody i po przywitaniu p. Wojewoda w dłuższem przemówieniu
naświetlił cel przybycia i program prac Rządu Centralnego na najbliższą
- 15 -
przyszłość, uwzględniając potrzeby Śląska oraz zadania organów samorządowych
i społeczeństwa.
Na zaproszenie prezesa Rady miejskiej p. dr. Cyrana udał się p. Wojewoda na
uroczyste posiedzenie Rady miejskiej, gdzie po entuzjastycznym powitaniu Go,
wygłosił przeszło godzinne przemówienie, w którem m. in. podniósł znaczenie
powiatu jako rolniczego oraz wykazał starania Rządu dla powiatu. Serdecznym
oklaskom i owacjom na cześć p. Wojewody nie było końca, które były
podziękowanie za starania poniesione przez p. Wojewodę dla powiatu i miasta.
Serdecznie żegnany pojechał p. Wojewoda do Lubecka, gdzie Go powitał ks.
proboszcz Banaś, uchodźca i działacz narodowy, wznosząc okrzyk na cześć
Rzeczypospolitej i Marsz. Piłsudskiego Następnie p. Wojewoda zwiedził tamt.
kościół i przyrzekł subwencję na remont. Po raporcie miejsc. związków
p. Wojewoda wygłosił przemówienie do zebranych obywateli i naczelników gmin
oraz ławników, w imieniu których p. Mokros podziękował w serdecznych słowach.
Uroczystość zakończyła defilada oddziałów PW
20
. O godz. 13 p. Wojewoda udał się
do klasztoru OO Oblatów, gdzie był podejmowany śniadaniem.
Około godz. 15 przybył p. Wojewoda do Boronowa, gdzie powitał Go naczelnik
gminy i prezes Zw. Powst. Śl. oraz kier. szkoły. Po przemówieniu p. Wojewody
odśpiewał chór kantatę i zagrała orkiestra.
Stąd udał się p. Wojewoda do Koszęcina i do Woźnik, wszędzie serdecznie
i entuzjastycznie witany przez przedstawicieli władz, towarzystw, związków
i licznie zebrane społeczeństwo. W Woźnikach po serdecznem powitaniu udał się
p. Wojewoda na uroczyste posiedzenie Rady miejskiej, na którem, po powitaniu
burmistrza p. Kawalca wygłosił dłuższe przemówienie, za które w podniosłych
słowach podziękował ks. prob. Melc prosząc p. Wojewodę na herbatę. We
wszystkich miejscowościach, w których się p. Wojewoda zatrzymywał, przyjął
liczne delegacje, które przedkładały swe prośby.
Nr 85
Z Dębowej Góry, powiat lubliniecki.
Kochany Gustliczku!
Myślałem, że się te orgole w naszej wiosce uspokoiły, ale się to inaczej stało. Teraz
po wyborach od Sejmu to wiem, ile tu mamy orgoli. Było ci tu 75 osób do
głosowania, a my ci tylko9 20 głosów na 1-kę
21
otrzymali, zaś orgoli było 24 głosy.
Wiesz Gustliczku, my ci tu mamy i takich, co za Mojżeszem śląskim głosowali,
a o tych dwójkach to ci już niy byda ani pisoł. Może ci też bydzie bardzo dziwno, że
my tu mamy urzędników, którzy tylko radzi z orgoloma rozprawiają a Polakami to
gardzą, a przed wyborami to ci ani czasu spać nie mieli, tylko cało noc nr 18
22
20
Przysposobienie Wojskowe.
21
Nr listy wyborczej Sanacji.
22
Nr listy wyborczej mniejszości niemieckiej.
- 16 -
rozlepiali a jedynki zrywali, ale tych to będziemy mieli na oku! Wiesz są to ci
urzędnicy, którzy te piórka za czapkami noszą.
Kochany Gustliku, jak jo widza, to już tak dalej nie idzie, bo to u nas co rok to
więcej tych orgoli. Wpierw to tylko był jeden oberorgol na końcu, a drugi orgol ten
długi na górce, a tera się tych szwobów nalągło i po całej wsi się rozlazły te
pierony. Koło Mamlasa to już z jednego gniazda orgolskiego się aże trzy zrobiły,
bo tam mieszka ten oberorgol. Tera ci ten długi orgol z tymi przykronckami
niektórym Polakom wygraża, że ich z tej wioski wnet wykurzy, ale hola długi
orgolu, bo prędzej ty stąd zostaniesz wymieciony, bo w Polsce jesteśmy, a nie
w Vaterlandzie.
Kochany Gustliku, te nasze orgole to ci myślały, że jak będą głosowały na nr 18 to
tu zaraz będą Niemce panowały, ale się fitli, bo teraz my się do nich weźmiemy.
Niektórzy znowu głosowali za Mojżeszem śląskim, bo myślą, że im ta krowa da, co
im obiecał. Wiesz ani też już ani jemu nie wierzą, tylko tej jego krowie. No a potem
też nasz ks proboszcz z Boronowa miał wiec w kościele z ambony, bo miała być
tylko msza św bez kazania, a on ci przeczytoł ewangelia św , a następnie ci zrobił
wiec przedwyborczy i wyzywał na „masonów”, to ambona jest na agitacja
wyborczo? Plakaty to żadnej nie wolno na płocie koło probostwa wywiesić, lecz on
to ci nawet przy samym kościele nalepił nr 38
23
a innym to kazał iść agitować za nr
38 i kartki rozdawać.
Muszą już kończyćź, a jeżeli się ten nasz długi orgol i oberorgol z tym Pitarkiem
i temi freloma nie poprawią, to ci ich na drugi roz po nazwiskach wymienia, abyś
im paszporty do Veterlandu wypisoł. Na drugi roz ci napisza o tych frelach, co to
rade na 18 patrzą, a z kawaleroma po szwabsku paplają. Jeszcze ci i o tym
zielonym urzędniku napisza z tym piórem, co to bardzo za nr 18 agituje i nawet je
po wsi roznosił i ludzi namowioł do tego grzechu; ma on polskie nazwisko, które
się rozpoczyno na G.
Tóż cześć! Twój kolega pod wąsem Nabitek
Nr 106
Przyszłość gospodarcza m. Woźnik i okolicy
Ogół mieszkańców Śląska mało zna Woźniki, miasto położone w pow. lublinieckim,
na pograniczu byłej Kongresówki. Historją swoją Woźniki sięgają bardzo
odległych czasów, gdyż właśnie tędy prowadziła droga Rzymian do Bałtyku. Przy
ujściu średniowiecza Woźniki były własnością Gaszynów, o czym świadczy ich
herb umieszczony nad głównem wejściem do kościoła parafialnego
24
. Wreszcie
pamiętać należy, że w Woźnikach spędził ostatnie swe lata Józef Lompa, znany
23
Nr listy wyborczej chadecji Korfantego.
24
Na wieży kościoła św. Katarzyny w Woźnikach umieszczony jest herb rodu Kochcickich, a nie
Gaszynów.
- 17 -
pisarz ludowy, którego życiorys dokładny przedstawił nam Konstanty Prus
w znakomitej swej książce
25
.
Przyczyną zapomnienia i odosobnienia Woźnik od świata jest oczywiście brak
połączenia kolejowego. Zapomniano, że Woźniki są środowiskiem bogatych złóż
mineralnych, a okolica obfituje w rudy żelazne, które jeszcze przed 50 laty były
przedmiotem wielce poszukiwanym. Kopalnie rudy niestety zanikły, bo przewóz
surowca do miejsc nowopowstałego wielkiego przemysłu i do pieców wysokich
drogą wozową był zanadto kosztowny. Z czasem zaczęto wydobywać tylko takie
rudy, które sięgały powierzchni, tak zwane odkrywki, i stan ten utrzymał się
jeszcze po dziś dzień, mianowicie w bezpośrednim sąsiedztwie Woźnik, od
Koziegłów począwszy aż do Częstochowy.
Stwierdzono, że pokłady węgla pod samemi Woźnikami posiadają miąższość
przeszło 3 metrów, a zawartość czystego żelaza dochodzi do 50%. Według
szczegółowych badań geologów można przyjąć, że złoża rudy w okolicach Woźnik
wynoszą okrągło 45 miljonów ton.
W roku 1914, gdy rząd niemiecki uchwalił budowę kolei z Kalet do Woźnik zarządy
wielkich hut i przedsiębiorstw przemysłowych poczyniły wielkie przygotowania do
odkryć rudy w okolicy Woźnik, ażeby po uruchomieniu nowej linji kolejowej,
zmienić prymitywne dotychczasowe sposoby wydobywania rudy żelaznej na
sposoby wyposażone w najnowsze na tym polu zdobycze techniki górniczej
i rozpocząć racjonalną eksploatację złóż tamtejszych. Wojna przeszkodziła
przeprowadzeniu tych planów.
Rudy Woźnik i okolicy zawierają cynk, ołów i siarkę. Kopalnia rudy cynkowej
znajdowała się w Bibieli, a wydobywano w niej 30 do 40 ton żelaziaka. W latach
ostatnich ubiegłego stulecia nadano 7 kopalniom prawo wydobycia rudy
siarczanej. Jedna z nich znajduje się w okolicach Woźnik, druga koło Kamienicy,
pięć, a mianowicie: Nowa Anna, Nowa Francis, Nowy Fryderyk Otto, Nowa Ella
i Nowy Koszęcin leżą na północ od Kamienicy w lasach dworskich Boronowa.
W okolicy Ligoty Woźnickiej na głębokości 2 ½ mtr. natrafiono na węgiel
o grubości 50 cm. Na pokłady węgla o grubości dochodzącej do 2 metrów
natrafiono w okolicy Koziegłów. Eksploatacja nie opłaca się z powodu braku kolei.
Woźniki i okolica bogate są w pokłady wapienne. Potężny grzbiet wapienia
rozciąga się na południowy wschód od miasta i tworzy góry Cogla i Kwarcianą
o wysokości 356 m do 359 m nad poziom morza. Na północ – zachód wznoszą się
góry Floriana i Krzyżowa o wysokości 340 do 354 m. Wzgórza te przez swe
równomierne wzniesienie tworzą płaskowyż, który pozwala wnioskować
o równomiernej miąższości warstw. Przyjmując 340 m npm jako przeciętną
wysokość płaskowyżu, widzimy, że wzniesienie opada w kierunku ku drogom
w dolinie dość wysokim spadkiem aż do poziomu 320 m, tak że od spągu założenia
odkrycia w poziomie dróg, miąższość wapienia wynosi 20 m. Wapień występuje tu
25
Konstanty Prus „Józef Lompa. Jego życie i prace”, Bytom 1913
- 18 -
prawie wszędzie, tak na wzgórzach jak i na stokach, na powierzchnię względnie
jest pokryty cienką tylko warstwą ziemi ornej.
Eksploatacja wapienia odbywała się dotychczas w sposób bardzo prymitywny,
ponieważ brak odpowiednich środków transportowych nie mógł wywołać
większego zbytu. Według badań naukowych przyjąć można, że zapasy wapienia
w obwodzie Woźnickim wynoszą około 400 miljonów metrów kubicznych.
Przemysł wapienny i cementowy w rewirze wielko – strzeleckim doszedł do
największego rozkwitu i który zaopatrywał cały okręg przemysłowy w wapno
i cement, przez utworzenie nowej granicy politycznej został odcięty od
Województwa Śląskiego. Wobec czego do wapienia woźnickiego, nie ustępującemu
wapieniowi z okolicy Gogolina i Wielkich Strzelec
pod żadnym względem, otwiera
się szerokie pole zbytu, nie tylko w górnośląskim obwodzie przemysłowym ale
i dalszych zachodnich częściach Państwa Polskiego aż do Poznania. Ponieważ
przywóz węgla do Woźnik byłby o wiele tańszy niż do innych ośrodków wapiennych
w kraju, wapno woźnickie mogłoby bardzo skutecznie konkurować z wapnem
innych środowisk.
Z całą pewnością można przypuszczać, że wapno woźnickie, po uruchomieniu
nowej kolei, zdobędzie sobie główne rynki zbytu – swą znakomitą jakością.
Zauważyć jeszcze należy, że okolica Woźnik bogata jest we wielkie ilości gliny
lepszej jakości, bo gliny ogniotrwałej, nadającej się do wyrobu lepszych naczyń.
Rozciągłość pokładu gliny sięga po dalekie przestrzenie, mającego się udostępnić
powiatu lublinieckiego. W r 1914, tuż przed rozpoczęciem budowy kolei, wielkie
firmy katowickie zakupiły rozległe obszary w Piaskach, by tam wybudować
nowocześnie wyposażone cegielnie.
Nie potrzeba na to zwracać uwagi, że z chwilą zrealizowania budowy kolei Kalety
– Woźniki podniosło by się w tych okolicach rolnictwo i drobny przemysł,
znajdujące się obecnie w opłakanych warunkach. Dla miasta Woźniki i jego
rękodzielników połączenie kolejowe byłoby ratunkiem przed dalszym zamieraniem
i ostatecznym upadkiem, dla gospodarstw włościańskich zarówno jak i dla dużych
majątków rolnych i leśnych rozpocznie się rozkwit, a skończy się dzisiejszy zastój,
wzmoże się produkcja krajowa, tak ważna dla ogólnej gospodarki przemysłowo –
handlowej.
Kolej Kalety – Woźniki da wreszcie możność zarobkowania wielkim rzeszom
robotników, którzy dziś muszą iść za chlebem poza granice swej ojczyzny, gdyż
dużo sił roboczych wchłoną powstające kamieniołomy, cementownie, cegielnie
i zakłady górnicze
26
.
Należy zatem szczerze powitać uchwałę Województwa Śląskiego, które
przeznaczyło na rozpoczęcie budowy kolei Kalety – Woźniki 200 tysięcy złotych.
Kwota ta z pewnością jest za niska, ale można się słusznie spodziewać jeszcze
26
Poza prowadzonym przez miasto odkrywkowym wydobyciem rudy darniowej w lasach miejskich nie
powstały w okolicy Woźnik żadne inne zakłady górnicze.
- 19 -
dalszej pomocy, tem więcej, że szczegółowe projekty budowy tej kolei są gotowe
i były gotowe już przed wojną, trasa była wytyczona itd.
Miejmy więc nadzieję, że Woźniki i okolica staną się wkrótce celem pielgrzymek
przemysłowców, żądnych dóbr ziemskich, tak jak niedaleka Częstochowa była, jest
i będzie celem pielgrzymów pobożnych, chcących dostąpić dóbr duchowych
i wiecznych.
A. R.
Nr 131
(L) Wizytacja biskupia parafji śląskich.
J. Em. ks. biskup dr. Lisiecki wyjeżdża w tych dniach na wizytację parafji
w powiecie lublinieckim podług poniższego porządku: Lubsza – 13 bm
27
. o godz.
15, Koszęcin – 14 bm. o godz. 15, Boronów – 16 bm. o godz. 8, Olsza – 16 bm.
o godz. 15, Lubliniec – 16 bm. o godz. 19, Sadowa – 17 bm. o godz. 15, Lubecko –
18 bm. o godz. 15, Pawonków – 20 bm. o godz. 8, Kochanowice – 20 bm. o godz.
15.
Nr 131
Z Boronowa.
Kochany Gustliku!
Pisołech ci łostatni roz, że ci zaś napisza, ale żech się eno zatrzymoł aże te wybory
pominą. Boch se myśloł, że się te łorgole u nos popawiom. Ale ci to godom wiela
się tych szwobów nalągło, to aż strach. Nic eno same „achzejn
28
”. No ale to nic nie
szkodzi. Teroz ci ich trocha łopisza.
Tóż ten oberorgol, to ci jest jeden, który był dawniej flajszbestjarem
29
i do tego
szewcem. Mo łon ci sztyry oczy, a jeszcze źle widzi. Tóż padom Ci jak siedzioł przy
wyborach za tego „Aufsichtrata
30
” to mu te śtyry oczy nie wystarczyły. I to se
jeszcze zaprosiył jego „wiceaufsichtrata”, żeby mu pomógł. Ale ten
„wiceaufsichtrat” to dopiero morowy chłop. Jak łon muzykant i zawsze zamiast
„Jeszcze Polska nie zginęła”, jeno by „Deutschland, über alles” groł. Padoł łon,
że mo pryncowa robota, to musi „dajcz wällen
31
”. Na drugi roz jak ci się nie
poprawi, to go wymaluja jak łon wygląda z jego trąbą.
A teroz wlyziemy zaśw ten orgeszviertel. Oj, padom ci, jak tam fajnie wyglądo! Ten
wielki pan, co już nie chce z tym kalfasem lotać, jak ci łon wszeszczoł , że jest
27
13 maja 1928 roku.
28
Osiemnaście – numer listy wyborczej mniejszości niemieckiej.
29
Oglądacz mięsa – najniższe stanowisko weterynaryjne.
30
Mąż zaufania.
31
Wybierać Niemców.
- 20 -
dobrym Polakiem w „Darlenkasie
32
” za darmo robi, a jeszcze go łopisują! Teroz
się ale pokozało, jaki to dobry szwob!
Ten nasz stary łorganista, coch ci to chcioł też ło nim napisać, to ci dopiero
pociecha! Jak łon do kościołą szedł, to se tyn sialtuch na kark tak zawiązoł, że mu
i uszy zakrył. A jak łon fajnie śpiewoł to ci godom, że wila nie brakowoło, a psy
byłyby się wściekły. Na łorganach to go ani nie droś, ani tonu. Wszystko to brał
z głowy i zgibsdeki. A te dury, którymi nucił, to nie mogą pojąć, co to za profesor
układał.
Momy ci tu jeszcze jednego bardzo uczonego człowieka. Ty go jusz znosz, boch ci
już ło nim też napisał. Jest to ten, co te szkoły malował. Za pół roku, jak był fertig,
padoł łon, że dla Ojczyzny to tanio zrobi i też nie wiela chcioł, bo jeno 3000
złotych. Radował się, że teraz po wyborach zaś „Oberschlesien” bydzie „dajcz”
i wszystkim Polakom łobiecoł, że ich nożem przebije. Jo, ci to byda teroz patrzał,
co się z naszymi powstańcami bydzie robiło. Dobrze, że jo jeszcze do nich nie
wstąpił, boby i mnie mógł tym nożem bodnąć.
Najwięcej pociechy momy z nasznyumi dwoma klachulami. Ta jedna, to się mi zdo,
że się zapasła, bo tak sapie, że nic godać nie umie. Chciała ci roz coś godać i tak
się zasapała, że ani słowa więcej, kiej to dokończy, to jo ciekawy? Ta drugo zaś to
tako wartko, że jak się coś dowie, to zaroz z ciepłem do księżoszka. A nasz
księżoszek zaraz ci wszystko wierzy i z tego potem łostuda. Zawsze ci nos chłopów
kwolił, a baby ganił. Po wyborach ale zupełnie się zmienił. Najgorsi to nasze
powstańce. Padoł, że to tacy niedobrzy ludzie, bo nie szli za numerem 38 i bezto
ponoś ich tak łobjechoł.
Musisz tu kiej do nos kochany Gustliku przyjechać. Jak ale przyjedziesz, to se weź
ze sobą dobrego psa z policyi co umie dobrze sznupać, aby i reszte wysznupoł. Bo
jo ci to jeno, jak to ludzie padają „z trzeciej kopki” łopisuja, bo wszystkiego nie
mogą.
Tóż pyrsk! Twój koleks Piszczołka spod lasu
32
Bank spółdzielczy.
- 21 -
Rok 1929
Nr 106
Szkoła Gospodarstwa i przedszkole w Boronowie.
Dnia 11 bm
33
odbyła się uroczystość otwarcia i poświęcenia Szkoły Gospodarczej
i przedszkola przy szkole powszechnej w Boronowie. Na uroczystość przyjechał
specjalnie zaproszony starosta p dr Zaleski z Lublińca oraz inspektor szkolny
p Świerczek. Uroczystość rozpoczęto Mszą św w kościele miejscowym, a następnie
przystąpiono do poświęcenia. Aktu poświęcenia dokonał ks proboszcz Adamek.
Przy tej okazji chór szkolny odśpiewał kilka pieśni oraz wygłosili przemówienia:
ksiądz proboszcz Adamek, starosta p Zaleski i inspektor szkolny p Świerczek,
podkreślając w swoich przemówieniach znaczenie tych instytucji społecznych,
wartość i potrzebę dla gminy. Na uroczystość prócz rodziców i nauczycielstwa
przybyli przedstawiciele Kół Miejscowych oraz gminy. W ten sposób gmina
Boronów pozyskała dwie tak ważne placówki dla szerzenia polskości na Górnym
Śląsku. Zaznaczyć należy, że przyjazd p starosty powszechnie uczynił bardzo miłe
wrażenie i zapewne na długi czas zachowa się w pamięci miejscowej.
Nr 113
Samobójstwo.
Dnia 26 bm
34
został przejechany przez pociąg towarowy Nr 6078, zdążający
z Boronowa do Nowych Herbów, Słodczyk Wawrzyniec zamieszkały w Kierzkach
gmina Olszyna, powiat Lubliniec. Jak dochodzenia ustaliły wymieniony rzucił się
pod nadjeżdżający pociąg. Powodem samobójstwa nieporozumienia familijne.
33
11 kwietnia 1929 roku.
34
26 kwietnia 1929 roku.
- 22 -
Nr 126
Tragiczna śmierć mieszkanki Boronowa.
Chora na umyśle mężatka Franciszka Nowakowa utopiła się w Liswarcie koło
Grojca. Nieszczęśliwa kobieta już od dłuższego czasu opowiadała, że targnie się na
własne życie.
Nr 215
Włamania.
Dnia 5 bm
35
włamał się do mieszkania Kampy Jakóba w Boronowie Kostorz
Konstanty z Olszy, gdzie skradł zegarek kieszonkowy z łańcuszkiem, zegarek
banzoletkowy oraz 30 złotych gotówki.
Tego samego dnia o godzinie 10 skradł on Teodorowi Priorowi z Zumpów z szafy
ubranie męskie, dziecinne i obrączkę ślubną ogólnej wartości 250 zł. Kostorza
aresztowano i odstawiono do więzienia w Lublińcu.
Nr 236
(L) Zwłoki chorej umysłowo.
Dnia 25 bm
36
o godz 16-tej znaleziono w lesie księcia Hohenlohego w odległości
około 500 m od szosy z Koszęcina do Boronowa zwłoki, będące już w rozkładzie,
nieznanej kobiety. W toku dochodzenia ustalono, iż zwłoki leżały już około
3 miesięcy i identyczność nieznanej kobiety ustalono w osobie nieco upośledzonej
na umyśle Cyrusowej Józefy, która oddaliła się w dniu 21 maja rb z domu i wszelki
ślad po niej zaginął.
Nr 299
Pożar w Boronowie.
Powstały w dniu 26 października br pożar w zabudowaniach gospodarskich Marii
Żyłowej w Boronowie wyrządził strat na 2000 zł. Jak stwierdzono, pożar wznieciły
nieletnie dzieci, bawiąc się zapałkami.
Nr 300
Zwalczanie raka ziemniaczanego na terenach należących do Urzędu
Okręgowego w Koszęcinie.
Wobec dalszego grasowania na polach i ogrodach w Koszęcinie, Kaletach,
Drutarni, Bruśku, Pustej Kuźnicy, Rusinowicach, Chwostku, Kalinie, Olszynie,
35
5 sierpnia 1929 roku.
36
25 sierpnia 1929 roku.
- 23 -
Strzebieniu, Boronowie, Dębowej Górze i Hadrze raka ziemniaczanego Urząd
Okręgowy zakazuje bezwzględnie, na podstawie § 5 rozporządzenia Wojewody
Śląskiego z dnia 15 lipca 1927 o zwalczaniu raka ziemniaczanego, wywóz
ziemniaków, roślin okopowych i innych odpadów ziemniaków z wszystkich wyżej
wspomnianych terenów gminnych. Równocześnie zakazane jest zarażonym
gospodarstwo sprzedawać i wywozić poza obręb gospodarstwa ziemniaki oraz
cebulowe i inne okopowe jarzyny, jak również nawóz. Łęty (nać), obierzyny oraz
inne odpadki ziemniaków w powyższych gospodarstwach muszą być spalone,
a ziemniaki mogą być użyte jedynie po wygotowaniu lub wyparzeniu. Woda
pochodząca z płukania ziemniaków w powyższych gospodarstwach musi być
zlewana do specjalnego dołu 1 metr głębokiego, a odległego od najbliższej studni,
gnojownika i innych zbiorników wodnych przynajmniej o 6 metrów. Niestosujący
się do powyższego zarządzenia ulega surowemu ukaraniu.
Nr 319
(L) Posiedzenie Wydziału Powiatowego.
W czwartek, dnia 14 bm
37
, odbyło się posiedzenie Wydziału Powiatowego pod
przewodnictwem p starosty Biolika. Na posiedzeniu tem udzielono Józefowi
Lesiory w Mzykach i i Robertowi Pilotowi w Strzebinie zezwolenia na budowę
rzeźni prywatnej. Firmie „Mars” w Lublińcu i Janowi Głogowskiemu w Wierzbiu
zezwolono na ustawienie kotłów parowych. Ustalono taryfę opłat za badanie
zwierząt rzeźnych i mięsa, zatwierdzono umowy dotyczące materiałów kamiennych
na budowę szosy Herby - Boronów oraz na renowację szos. Uchwalono
zaciągnięcie pożyczki z Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w wysokości 330.000 zł
na inwestycje drogowe. Zatwierdzono uchwałę rady gminnej w Kalinie w sprawie
zakupna dla kościoła parafialnego w Olszynie. Wreszcie załatwiono kilka spraw
personalnych. (i)
Nr 320
Kronika wypadków ostatnich dni.
Na kolei w Bronowcach spłonęła w tych dniach częściowo budka zwrotniczego. -
Piotrowi Matuszkowi z Kochanowic skradziono rower męski wartości 200 zł. Pod
zarzutem kradzieży zatrzymano Władysława Matyję z Kostrzyna w województwie
poznańskim. - Policja w Pawłonkowie przytrzymała na przejściu granicznym
Pawłonków Rosenberga Adolfa z Warszawy za nielegalne przekroczenie granicy. -
Również posterunek policyjny w Bronowie zatrzymał pod zarzutem nakłaniania
poborowych do ucieczki za granicę mieszkańca Bytomia, Alojzego Pluszczoka.
37
14 listopada 1929 roku.
- 24 -
Nr 336
Drogi bite w powiecie lublinieckim
W artykule tym nie mamy zamiaru omawiać dokładnie stanu dróg bitych
w powiecie lublinieckim., pragniemy jedynie dokonać krótkiego przeglądu tego, co
pod tym względem w ostatnich czasach w powiecie lublinieckim zrobiono oraz
zaznaczyć, jakie są projekty na najbliższą przyszłość. Kwestja dróg bitych jest
jedną z bardzo doniosłych spraw w powiecie wogóle, tembardziej w powiecie
rolniczym, gdzie cały powiat ciąży do jednego centrum, swego miasta
powiatowego, gdzie kwestją nieraz żywotną jest sprawa połączenia mniejszych
i odleglejszych wsi z wsiami większemi i stąd z miastem. Powiat lubliniecki przez
naturę i pozycję upośledzony pod wielu innymi względami musi na kwestję tę
zwrócić specjalną uwagę. Wymagają tego jego najżywotniejsze interesy. Jeżeli
ponadto uwzględnimy bliskość granicy niemieckiej i specjalną troskę naszego
sąsiada o swoje drogi bite w pobliżu granicy – wymaga i ten wzgląd uwagi, staje
się on kwestją ambicji narodowej, prestiżu Państwa. Dobrze więc że władze
powiatowe poświęciły tej sprawie swą szczególną i troskliwą opiekę.
Praca tegoroczna Wydziału Powiatowego w tej sprawie polegał przeważnie na
gruntownem odnowieniu niektórych niemożliwych już wprost odcinków dróg. I tak
zabrano się wpierw do jezdni kamiennej prowadzącej od Lublińca do Katowic
przez gminy Sadów – Wierzbie – Koszęcin. Wyporządzono przede wszystkiem
odcinki od Sośnicy do Piasku, od szosy psarskiej do Kolonji Strzebińskiej, oraz
odcinek łączący szosy między Wierzbiem i Sadowem. Nawierzchnię tych odcinków
smołowano podwójnie.
Wydział Powiatowy odbudował również w Lublińcu ulicę Grunwaldzką,
prowadzącą do Zakładu Um. Chorych, jak również ulicę Pawła Stalmacha,
odcinek do Strzelnicy. Poza najbliższą okolicą odnowił Wydział Powiatowy
odcinek prowadzący od Koszęcina do Bruśka oraz z Lublińca do Pawonkowa.
Obie te szosy prowadzą do granicy niemieckiej i są silnie używane przez
samochody zagraniczne. Przy odnawianiu tych szos kierował się Wydział
Powiatowy przede wszystkiem względami natury politycznej i interesie Państwa.
W najbliższej przyszłości zamierza Wydział Powiatowy w miarę swych możliwości
finansowych szosy te bardziej jeszcze ulepszyć przez rozszerzenie jezdni
z zastosowaniem smołowania. Subwencjami Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego
nakładem 75000 zł wykończono w bieżącym roku solidny most żelbet. nad Lis
wartą, rozpiętości 20 m, wzdłuż szosy Lubliniec – Herby Śl. – Częstochowa, blisko
Lisowa. Ponadto rozpoczęto odbudowę szosy Herby Śl. – Boronów (ca. 8 km) oraz
rozszerzenie jezdni na szosie Sośnica – Woźniki (ca. 4 km) od strony Woźnik.
Roboty te prowadzić się będzie jak długo tylko na to pozwoli pogoda. Istnieje już
gotowy projekt budowy szosy Kamienica – Kamieńskie Młyny (ca. 4,5 km).
Również i miasto Lubliniec łożyło tego roku dużo na ulepszenie komunikacji
międzymiastowej i rozbudowę miasta. W Parku Grunwaldzkim wybudowano staw
- 25 -
z dopływem i odpływem wody. Przy stawie wybudowano łazienki mieszczące około
20 kabin kąpielowych. Staw podzielono na 3 stopnie głębokości: dla dzieci, dla
dorosłych nie umiejących pływać i dla pływających. Ładna duża plaża piaskowa
umożliwia kąpiele słoneczne. Magistrat przebudował ulicę św. Anny. Ulicę
rozszerzono przez zasklepienie małej, wzdłuż drogi prowadzącej, rzeczki. Również
niemożliwą dawniej do przebycia ulicę Szpitalną zamienił Magistrat obecnie na
wzorową ulicę miejską przez zbudowanie podkładu z sprasowaniem i bitumiczną
nawierzchnią oraz przez zaopatrzenie ją w krawężniki.
Magistrat zaofiarował również parcelę pod budowę nowego wspaniałego
gimnazjum państwowego oraz pod budowę zakładu dla głuchoniemych. Gmachy
staną kosztem Skarbu Śląskiego.
Krótki ten przegląd pozwoli nam zorjentować się w dokonanej w powiecie
i mieście pracy nad ulepszeniem dróg i komunikacji oraz nad rozbudową miasta.
Jeżeli uwzględnimy szczupłość funduszów, które są do dyspozycji odpowiednich
władz, przyznamy, że wykonano pracę niebywałą, a dalej dało nam to rękojmię, że
i w przeszłości równą troskliwością otaczać się będzie wszystko co powiat i miasto
ponieść może., ku dobru Państwa i jego mieszkańców, dając równocześnie niezbity
dowód jego sąsiadom, że Śląsk pod polskimi. rządami niemniej dobrze, nieźli nie
lepiej się rozwinie niż się tego Niemcy spodziewali.
Quidam
Nr 355
Pożar.
Z nieznanej dotąd przyczyny wybuchł pożar w gospodarstwie rolnika Cierpki
Alojzego w Dębowej Górze, który zniszczył dom mieszkalny i chlew z żywym
inwentarzem. Powstała przez pożar szkoda wynosi 15000 zł. Wypadków w ludziach
nie było.
- 26 -
Rok 1930
Nr 14
Koła pociągu obcięły mu nogi.
Robotnik kolejowy Bambynek Jerzy, lat 26 z Kalina, w czasie jazdy pociągiem
towarowym Nr 6092 z Boronowa do Herbów Nowych, w odległości około 500
kroków od stacji Herby Nowe, wyskakując z pociągu, dostał się pod koła, które
zmiażdżyły mu obydwie nogi poniżej kolan. Bambynek po udzieleniu mu pierwszej
pomocy przez kolejową służbę sanitarną, został odwieziony specjalnym pociągiem
do szpitala w Lublińcu.
Nr 27
Ujęto go.
Kochler Stanisław z Węglowic, powiat Częstochowa, został przytrzymany
i odstawiony za kradzież kasetki żelaznej z zawartością 8 zł ze stacji kolejowej
Boronów, powiat Lubliniec.
Nr 85
(L) Walne zebranie ZOKZ
38
W ostatnich dniach odbyły się walne zebrania ZOKZ w Sadowie, Herbach Śląskich
i Boronowie. W trzech tych kołach urządzono razem 24 zebrań i 16 odczytów
i kilka obchodów narodowych. Liczba członków wzrosła przeciętnie o 15%.
Nr 158
Nóż zwyciężą nad sztachetami.
W Boronowie, miejscowości powiatu lublinieckiego, onegdajszego wieczoru doszło
do zażartej bójki między Wojciechem Kowalskim a parobkami dworu Boronów
Karolem Plaza, Jerzym Dziubkiem i Augustynem Pilarskim. Wspomniani rzucili się
38
Związek Obrony Kresów Zachodnich.
- 27 -
na Kowalskiego ze sztachetami w ręku, a Kowalski bronił się nożem. W rezultacie
bójki Plaza, Dzióbek i Pilarski odnieśli szereg ran od uderzenia nożem, przyczem
Pilarskiego musiano przewieść do szpitala w Koszęcinie. Kowalskiego policja
przytrzymała.
Nr 185
Nowomianowane siły nauczycielske
Na mocy dekretu Pana Wojewody zostali mianowani w śląskiem szkolnictwie
powszechnym następujący pp.
Okręg Lubliniecki
1. Kuballa Izydor, Boronów, tymczasowo, 2. Gawron Stanisław, Kamienica,
kontraktowy, 3. Lipok Jan, Kamieńskie Młyny, kontraktowy, 4. Modliński Leon,
Lisów, kontraktowy, 5. Jokiel Gerard, Sadów, kontraktowy.
Nr 185
Wózek wykoleja się na robotnika.
Dnia 15 bm
39
przy budowie szosy Herby Śląskie – Boronów wyskoczył z szyn wózek
kolejki polnej, naładowanej ziemią, który następnie wywrócił się i przygniótł swym
ciężarem zatrudnionego przy wspomnianej budowie robotnika Banducha Karola
z Olszyny, wskutek czego doznał on poważnego okaleczenia ciała. Okaleczonemu
udzielono na miejscu pierwszej pomocy a następnie odstawiono do domu.
Nr 215
Z życia Powstańców Śląskich
Lubliniec, 25 sierpnia
W tych dniach odbył się w Lublińcu doroczny walny zjazd delegatów Zw. Powst.
Śl. pow. Lublinieckiego. Zastąpione były grupy: Lubliniec, Kośmidry, Kokotek,
Pawonków, Draliny, Lisowice, Kochcice, Jawornica, Kochanowice, Herby Śl.,
Hadra, Sadów, Rusinowice, Koszęcin, Kol. Strzebiń, Zielona, Lubsza, Boronów,
Kamienica, Psary, Lubecko. Zjazd zagaił p. prezes pow. Golaś. Na
przewodniczącego zjazdu proponował p. burmistrza Orlickiego, który powołał na
ławników pp. Gajdę z Koszęcina i Kowalskiego z Zielonej. Prezydium zjazdu
wybrano jednomyślnie. Władze starostwa reprezentował p. Piechota. Po
uchwaleniu treści adresów hołdowniczych do p Prezydenta Rzplitej, Marszałka
Piłsudskiego i P. Wojewody Grażyńskiego złożyli sprawozdania prezes pow.
p. Golaś, sekretarz Chrobok, skarbnik Farbowski, oraz Ciepły w imieniu Komisji
Rewizyjnej. Po sprawozdaniach dokonano wyboru Komisji matki, w skład której
39
15 lipca 1930 roku.
- 28 -
weszli pp. Hoika, Gajda i p. Opiełka. Komisja ze swej strony zaproponowała
następujący skład zarządu: prezes pow. p. Golaś, wiceprezes p. Orlicki, sekretarz
p. Chrobok, zastępca p. Opiełka, skarbnik p. Farbowski, do komisji rewizyjnej pp.
Ciepły, Hoika i Kowalski. Wybór prezesa pow. nastąpił przez głosowanie tajne.
Jednomyślnie wybrano ponownie p. Golasia 22 głosami. Resztę członków wybrano
przez aklamację w składzie zaproponowanym przez komisję matkę.
Po przyjęciu godności przez nowo wybranych prezes p. Golaś wygłosił referat
o pracy w Związku.
Nr 217
(L) Dochód z Tygodnia Lotniczego.
Podczas ostatniego Tygodnia Lotniczego wyniósł ogólny dochód 1071,64 zł, którą
to kwotę przekazano Wojewódzkiemu komitetowi LOPP w Katowicach. Kwota ta
składa się z następujących datek gminnych: gmina Dębowa Góra 20 zł, szkoła
Strzebiń 29 zł, Koło LOPP w Koszęcinie 84,50 zł, gmina Piasek 23,80 zł, koło
LOPP Lubliniec 344,04 zł dochód z zabawy Powiatowego Komitetu LOPP 449,90
zł, Koło LOPP Kochcice 23,60 zł, szkoła Lisowice 3 zł, szkoła Bagno 2 zł, gmina
i szkoła Solarnia 19 zł, gmina Zielona 34 zł, koło LOPP Woźniki 14,70 zł badacze
mięsa 6,50 zł, gmina Drutarnia 8,30 zł, gmina Droniowice 10 zł, gmina Hadra 15
zł, gmina Kalina 8,90 zł, gmina Wierzbie 5 zł. Podczas ostatniej uroczystości odbył
się odczyt „Znaczenie lotnictwa jako siły twórczej w czasie pokoju a wojowej
w czasie wojny”, który wygłosił p wicestarosta dr Łukowicki.
Nr 244
(L) Nowa placówka kulturalna Związku Śląskich Kół Śpiewaczych.
Do powiatu lublinieckie został tego roku przeniesiony z Pszczyny inspektor szkolny
p Hollek, były długoletni prezes okręgu pszczyńskiego Związku Ślaskich Kół
Śpiewaczych. P inspektor wziął się energicznie do pracy i dnia 18 bm
40
spowodował pierwsze zebranie ludzi chętnych i gotowych do poświęceń na polu
śpiewactwa. Zebranie zaszczycili swą obecnością pp wicestarosta dr Łukowiecki z
ramienia p starosty oraz dr Bardzik. Z ramienia Zarządu Głównego Związku
przybyli pp Imiela – prezes, J Fojcik – sekretarz i dyr Lewandowski. Do zarządu
władz okręgu zostali wybrani pp: prezesem insp Hollek, wiceprezesem
wicestarosta dr Łukowiecki, sekretarzem nauczyciel Bednarz, skarbnikiem
nauczyciel Owczarek, ławnikiem dr Bardzik. Do nowo założonego okręgu
przystąpiły następujące miejscowości: Kalety, Woźniki, Boronów, Koszęcin,
Pawonków, Sadów, Lubecko, Kochanowice, Cieszowa i Olszyna. Zebrani ustalili,
że zorganizują w myśl statutu Związku Ślaskich Kół Śpiewaczych swoje zarządy
40
18 września 1930 roku.
- 29 -
miejscowe najpóźniej do końca października br. W listopadzie zwołać ma
tymczasowy zarząd okręgowy prawidłowy zjazd delegatów okręgu. Również
uchwalono, że dyrygenci istniejących kół mają natychmiast przystąpić do pracy,
tak by dnia 10 maja 1931 roku koła mogły stanąć do popisów na pierwszym
zjeździe okręgowym w Lublińcu. Nowej placówce kulturalnej „Szczęść Boże”.
- 30 -
Rok 1931
Nr 24
Raniony przez gajowego.
W lesie pod Grojcem w powiecie lublinieckim gajowy Mateusz Bambynek zranił
wystrzałem z dubeltówki mieszkańca Niw Pawła Lipińskiego, którego rzekomo
zastał przy kradzieży drzewa. Lipiński z ranami postrzałowymi twarzy, rąk i nogi
przebywa na kuracji w szpitalu koszęcińskim.
Nr 114
Złośliwy wybryk czy ręka złodziejaszków?
Ubiegłej nocy
41
niewykryci dotąd sprawcy unieruchomili tarczę sygnałową pod
stacją Boronów w powiecie lublinieckim. Uszkodzenie to, którego nie zauważono
przez szereg godzin, spowodowało wstrzymanie 7 pociągów towarowych. Kiedy
postój trwał kilka godzin obsługa pociągów udała się pieszo do stacji, gdzie
okazało się ,ze sygnał był nastawiony prawidłowo. Po przeprowadzeniu kontroli
znaleziono w jednym miejscu sztabę żelazną, którą poskręcane były druty
sygnałowe. Po usunięciu tej przeszkody pociągi po 6-cio godzinnym postoju
ruszyły w dalszą drogę. - Ma się tu do czynienia albo ze złośliwym wybrykiem, lub
– co jest prawdopodobniejsze – z manewrem szajki złodziei kolejowych,
kradnących węgiel, którzy w ten sposób ustawić sobie chcieli robotę. Szajka ta
grasuje na torach między stacjami Herby Nowe – Kalety, na linii Katowice –
Poznań.
Nr 117
Walne zebranie Towarzystwa Polek w Boronowie.
W Boronowie odbyło się walne zebranie Towarzystwa Polek, na którem referowała
z ramienia powiatowego zarządu p Konasiewiczówna. W skład nowego zarządu
weszły pp. Kiblowa, Sikorzanka, Różkowna i Macierzanka.
41
5 maja 1931 roku.
- 31 -
Nr 121
Wypadek kłusownika.
Posterunkowi policji w Boronowie, powiat lubliniecki, zgłoszono, że w szpitalu
w Lublińcu przebywa mieszkaniec Hucisk, 20-letni Wilhelm Myrcik, który został
ranny w głowę nie wiadomo w jakich okolicznościach. Policja przeprowadziła
dochodzenia przyczem ustaliła, że Myrcikowi w czasie nieprawnego polowania
w lasach Hohenlohego pod Boronowem rozerwał strzał fuzję, a on sam został
ranny odłamkiem w głowę. Ranny kłusownik starał się ukryć w domu, lecz
pogorszony stan zdrowia zniewolił go do poddania się opiece szpitalnej.
Nr 127
Zjazd kół śpiewaczych w Lublińcu.
„Echo” z Lublińca zajęło pierwsze miejsce.
Lubliniec, 16.5.31
Staraniem Zarządu Okręgowego z p. inspektorem szkolnym p. Hollkiem na czele,
odbył się w Lublińcu w dniu Wniebowstąpienia Pańskiego I Zjazd Kółek
Śpiewaczych. O godz. 10.30 odbyła się w kościele parafialnym uroczysta Msza św.
na intencję zjazdu , podczas której śpiewał bardzo udatnie miejscowy chór
kościelny. Po wspólnej próbie wyszły chóry do parku Grunwaldzkiego. Zjazd
zagaił insp. p. Hollek witając śpiewaków, gości i przedstawicieli Głównego
Związku Kół Śpiewaczych z Katowic. Dziękował nauczycielstwu za ofiarną pracę
i p. staroście Biolikowi za pomoc materialną w dostarczeniu nut, bez których
trudno byłoby dopiąć tak wybitnych rezultatów. Wyraził życzenie, aby ta pieśń
polska dotarła do braci poza kordonem i krzepiła w walce o mowę polską.
Następnie chóry męskie i mieszane odśpiewały wspólnie pieśni pod batutą
dyrygenta okręgowego p. Antoniego Bednarza, nauczyciela z Lublińca.
Odśpiewały chóry męskie „Hasło” – Griega i „Gaude Mater Polonia” –
Borczyckiego. Chóry mieszane: „Hej Polska nie zginęła” – Świerczyńsiego –
Heintzego i „O ziemio” – Maszyńskiego. Następnie odbyły się popisy
15-stu chórów, z tych 2 z Lublińca, reszta z okolicznych wiosek. Poza konkursem
wzięły gościnny udział chór męski OO. Oblatów i chór kościelny im. św. Cecylii
w Lublińcu. Sąd konkursowy składał się z pp. aptekarza Lewandowskiego
z Katowic, prof. Wójcikowicza z Tarn. Gór i por. Grzewińskiego z Lublińca.
Uzyskali I miejsce chór „Echo” z Lublińca (dyrygent p. Bednarz) 26 pkt, II miejsce
chór mieszany z Lubecka (dyrygent p. kier. szkoły Walczak) 21 pkt, III miejsce chór
pracowników Zakładu dla umysłowo chorych (dyrygent p. Wieczorek) 19 pkt.
Dalsze miejsca uzyskali Lubsza 14
2
/
3
pkt, Sadów 14 pkt, Woźniki 13
2
/
3
pkt,
Boronów 13 pkt, Kalety 12 ½ pkt, Koszęcin 11 ½ pkt, Lisów 10 ½ pkt, Babienica
10 pkt, Olszyna 9 ½ pkt, Kamieńskie Młyny 9 ½ pkt, Pawonków 9 pkt,
Kochanowice 8 ½ pkt. O wynikach jury sędziowskiej powiadomił zebranych prezes
- 32 -
Związku Kół Śpiewaczych z Katowic p. Stoiński wyrażając przy tej sposobności
uznanie dla śpiewaków, którzy w tak krótkim czasie doszli do tak wybitnych
rezultatów oraz życzył wszystkim dalszej owocnej pracy. Po okrzyku na cześć
Rzplitej ogół zaintonował „Jeszcze Polska”. Po godzinnej ogólnej zabawie
w parku zjazd został zamknięty.
Wieczorem odbyła się w Hotelu Śląskim ogólna zabawa taneczna, na której bawili
się śpiewacy ochoczo. Nadmienić należy, że zjazd był bardzo dobrze
zorganizowany. Miasto przybrało świąteczną szatę, do czego się w wielkiej mierze
przyczyniła nauczycielka p. Konasiewiczówna. Impreza ściągnęła na popisy
przeszło 2000 publiczności, która hucznemi oklaskami wyrażała uznanie.
W atrakcjach przygrywała orkiestra wojskowa 74 pp z Lublińca.
Nr 131
Tragiczna śmierć dziewczynki.
W Boronowie powiat Lubliniec z powodu braku należytego dozoru 3-letnia córka
kolejarza Pawła Węgierka wpadła do stawu i poniosła śmierć przez utopienie.
Nr 162
Ze święta PW i WF
42
W dniu 21 czerwca odbyło się w Koszęcinie tegoroczne święto PW i WF dla
miejscowości: Wierzbie, Sadów, Strzebiń, Boronów, Cieszowa, Kalety, Kuczów,
Drutarnia, Rusinowice, Woźniki, Dąbrowa i Piasek. Liczba zawodników była
imponująca. Święto rozpoczęło się uroczystem nabożeństwem w kościele
parafialnym, poczem odbyła się defilada organizacyj. Na uroczystość przybyli
p starosta Biolik, dowódca 74 pp płk Marszałek, inspektor szkolny Hollek
i delegowani oficerowie. Gdy porównany wyniki prac w PW i WF w powiecie
z latami ubiegłymi, twierdzić możemy, że praca PW i WF posuwa się znacznie
naprzód. Zrozumienie potrzeby PW zatacza coraz szersze kręgi. Najwięcej nagród
otrzymały organizacje PW i WF z Kalet, Drutarni Wierzbia. Kierownictwo
zawodów leżało w rękach p por Nowary. Podczas zawodów odśpiewał bardzo
udatnie chór męski Echo z Lublińca kilka pieśni. Pod koniec przemówił do bardzo
licznie zebranej publiczności inspektor szkolny Hollek, zachęcając wszystkich do
zapisywania się na członków organizacyj PW i WF. Zabawa taneczna w sali
p Wiesiołka zakończyła uroczystość, która długo pozostanie w pamięci tych
wszystkich, którzy brali w niej udział.
42
Wychowanie fizyczne
- 33 -
Nr 196
Tragiczny zgon chorego na epilepsję.
Odolowa Marjanna z Chutek powiat częstochowski podczas zbierania jagód
w lesie koło Dębowej Góry w powiecie lublinieckim znalazła, leżące twarzą do
ziemi zwłoki Górniaka Jana, pochodzącego z Chutek powiatu częstochowskiego,
z zawodu robotnika. W toku dochodzeń ustalono, że Górniak dnia poprzedniego
przybył do lasu celem zbierania jagód i ze względu na to, że chorował on od
dłuższego czasu na epilepsję, prawdopodobnie w lesie wskutek ataku
epileptycznego upadł twarzą na ziemię i poniósł śmierć przez uduszenie. Zwłoki
zabezpieczono na miejscu do dyspozycji władz sądowych.
Nr 218
Śmierć wskutek udaru serca.
W podwórzu Szymańskiego Wilhelma w Zumpach powiat lublinieckiego upadła 61
letnia siostra jego Marjanna i zmarła na miejscu. Wezwany na miejsce wypadku
lekarz dr Skupy z Koszęcina stwierdził śmierć wskutek udaru serca.
Nr 257
Osadzenie w więzieniu za kradzież roweru.
Na szkodę Mżyka Franciszka z Boronowa skradziono pozostawiony chwilowo bez
dozoru przy torze kolejowym w Boronowie rower męski. W toku dochodzeń
przytrzymano sprawcę tej kradzieży Kowolika Konstantego z Częstochowy,
któremu skradziony rower odebrano i oddano napowrót poszkodowanemu.
Kowolika odstawiono wraz z doniesieniem do dyspozycji władz sądowych w
Lublińcu. - Drugi rower skradziono z toru kolejowego Cherby Nowe – Boronów na
szkodę robotnika kolejowego Stroby Emila z Boronowa. W toku dochodzeń
przytrzymano sprawcę tej kradzieży Rakusa Jana z Częstochowy, u którego
znaleziono ukryty w mieszkaniu rower. Rakusa odstawiono do więzienia sądowego
w Lublińcu.
- 34 -
Rok 1932
Nr 42
Włamywacze w potrzasku.
W Herbach Sląskich przytrzymano Franczykową Franciszkę, Franczyka Pawła
i brata jego Karola, wszyscy z Dębowej Góry, powiat Lubliniec, za włamanie do
mieszkania Manjurowej Karoliny w Olszynie popełnione w dniu 25 stycznia br.
W czasie rewizji domowej u Franczyków znaleziono kilka sztuk bielizny, pościeli
itp. rzeczy pochodzące z kradzieży na szkodę Manjurowej, ponadto znaleziono
skrzypce skradzione kierownikowi szkoły Władysławowi Francy z Kaliny w lipcu
ubiegłego roku. Znalezione rzeczy oddano poszkodowanym, a sprawców
przekazano władzom sądowym.
Nr 49
Czyje rzeczy?
Z początkiem lutego br zakwestionowano w mieszkaniu Franczykowej Franciszki w
Dębowej Górze, powiat Lubliniec, kilka sztuk bielizny pochodzącej
najprawdopodobniej z kradzieży, a to: dwa prześcieradła, 1 z monogramem SH zaś
drugie z monogramem SM, 5 obrusów na stół, z tych trzy białe damastowe,
a pozostałe haftowane, trzy nakrycia na łózka, firanki, biała powłoka na poduszkę
z monogramem AW, dwie powłoki białe w czerwone kratki, około 4 metry płótna
czerwonego na wsypy, płócienny ręcznik w czerwone paski i dwie koszule damskie.
Zakwestionowaną bieliznę zdeponowano na posterunku policji w Boronowie, gdzie
po udowodnieniu prawa własności może być odebrana.
Nr 68
Roi się od kłusowników.
Bieda, jaka panuje po wsiach, zmusza ludność do szukania środków żywności
w drodze kłusownictwa. W lasach Hohenlohego straż leśna wykryła kilkanaście
samotrzasków, zastawionych na zwierzynę leśną, przyczem przytrzymano 5 osób
- 35 -
trudniących się łowieniem ptactwa leśnego W związku z tym policja
przeprowadziła szereg rewizyj po domach wiejskich. Znaleziono tam zwierzynę,
zające i sarninę.
Nr 106
(L) Zmiany granic Urzędów okręgowych w powiecie.
„Monitor Polski” z dnia 11 kwietnia br. ogłasza rozporządzenie Ministra Spr.
Wewnętrznych z dnia 4 kwietnia 1932 roku o zmianie granic obwodów Urzędów
okręgowych w powiecie lublinieckim, województwie śląskiem. Rozporządzenie to
brzmi:
Na podstawie § 49 pruskiej ordynacji powiatowej z dnia 13 grudnia 1872 r. (Zb.
ustaw pruskich z 1881 str 179) zarządzam co następuje:
§ 1. W powiecie lublinieckim, województwie śląskim, znosi się następujące obwody
Urzędów okręgowych: Czarny Las, Kochanowice, Kośmidry, Łagiewniki Wielkie,
Wymyślacz, Zielona.
§ 2. W miejsce zniesionych w § 1 obwodów Urzędów okręgowych ustala się
w tymże powiecie i województwie następujące obwody Urzędów okręgowych:
- Boronów, obejmujący gminy Boronów i Dębowa Góra
- Kalina z siedzibą w Herbach Śl, obejmującą gminy Kalina i Olszyna
- Kalety, obejmujący gminy Drutarnia, Kalety i Zielona
- Kochcice, obejmujący gminy Glinica, Jawornica, Kochanowice, Kochcice
i Lubecko
- Koszęcin, obejmujący gminy Brusiek, Cieszowa, Koszęcin, Strzebiń i Strzebińska
Kolonja
- Lisów, obejmujący gminy Chwostek, Droniowice, Hadra i Lisów
- Lubliniec Wieś, obejmujący gminy Droniowiczki, Kokotek, Pusta Kuźnica,
Steblów i Wymyślacz
- Lubsza, obejmujący gminy Babienica, Kamienica, Ligota Woźnicka, Lubsza
Śląska, Piasek i Psary
- Pawonków, obejmujący gminy Dralin, Kośmidry, Lisowice, Łagiewniki Wielkie,
Pawonków i Solarnia
- Sadów, obejmujący gminy Harbułtowice, Rusinowice, Sadów i Wierzbie
§ 3. Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia.
Nr 113
Ukradli młode jabłonie.
Nieznani sprawcy skradli z szosy na przestrzeni Koszęcin – Boronów 10 drzewek
owocowych (jabłoni), zasadzonych przez Wydział Powiatowy w Lublińcu.
- 36 -
Nr 174
Amator zegarków.
Łaciński Wojciech, ostatnio zamieszkały w Kałuszu Kolonia, skradł z mieszkania
rolnika Zająca Karola z Boronowa zegarek męski srebrny, zegarek damski
srebrny, obrączkę ślubną i 6 złotych ogólnej wartości 160 zł. Łacińskiemu
skradzione rzeczy, które ukrył w polu w życie, odebrano i oddano
poszkodowanemu.
Nr 184
Zebrali mu rower.
Sprzed gospody Lisieckiego w Hucisku skradziono Kocybie Karolowi z Strzebini
rower męski marki „Lifag” nr 91898.
Nr 202
Szkoły polskie powiatu lublinieckiego śpieszą z pomocą gimnazjum polskiemu
w Bytomiu.
Poniżej wymienione szkoły powszechne powiatu lublinieckiego złożyły datki na
gimnazjum polskie w Bytomiu (Śląsk niemiecki) w następującej wysokości:
Boronów 40 zł, Braszczok 8,50 zł, Brusiek 2 zł, Cieszowa 2 zł, Drutarnia 3,23 zł,
Grojec 10 zł, Hadra 1 zł, Kalety 20,63 zł, Kuczów 1,97 zł, Kalina 1,70 zł,
Kamienica 2 zł, Kamieńskie Młyny 2 zł, Kochanowice 6 zł, Kochcice 4 zł, Kokotek
1,70 zł, Kośmidry 1,40 zł, Koszęcin 38,50 zł, Ligota Woźnicka 11,19 zł, Lisowice
4,50 zł, Lubecko 11 zł, Lisów 4 zł, Lubsza 6,50 zł, Lubliniec 13 zł, Łazy 1 zł,
Olszyna 1 zł, Pawełki 0,20 zł, Pawonków 19,50 zł, Piasek 19,14 zł, Psary 4,60 zł,
Sadów 11 zł, Solarnia 1 zł, Strzebiń 14,70 zł, Wierzbie 2 zł, Woźniki 8,05 zł,
Zielona 1 zł. Razem 245,41 zł. Powyższą kwotę złożono w Komunalnej Kasie
Oszczędności w Lublińcu. Dziatwie szkolnej powiatu lublinieckiego należy się
serdeczne „Bóg zapłać” i uznanie za jej ofiarność w dzisiejszych ciężkich czasach.
Nr 204
Okradli ich.
Po wybiciu szyby w oknie weszli nieznani sprawcy przez piwnicę do wnętrza domu
w dworze Boronów i skradli ze strychu Górnemu Pawłowi, robotnikowi
dworskiemu, około 40 kg wędzonego mięsa i kilka ubrań męskich, zaś Śpiewokowi
Ignacemu 3 płaszcze.
- 37 -
Nr 246
Samobójstwo.
Dnia 2 bm
43
pozbawił się życia przez powieszenie w mieszkaniu 29 letni fryzjer
Andrzej Sobczak z Lublińca, stanu wolnego. Zwłoki denata odstawiono do kostnicy
w Boronowie. Przyczyny targnięcia się na własne życie dotychczas nie ustalono.
Nr 255
Napad rabunkowy wśród białego dnia.
Dnia 11 bm
44
o godzinie 14 na drodze leśnej prowadzącej z Boronowa do Hutek
powiatu częstochowskiego 4 nieznanych sprawców, zamaskowanych i uzbrojonych
w rewolwery napadło Kuklę Józefa z Boronowa i skradli mu portfel wraz
z dokumentami i 13 zł gotówki, poczem zbiegli w głąb lasu. Zarządzony pościg za
sprawcami przez posterunki policyjne nie dał dotychczas pożądanego wyniku.
Dalsze dochodzenie celem ustalenia i ujęcia sprawców w toku.
Nr 274
Podpaliła z zemsty stodołę.
Zbrodniczą rodzinę osadzono w areszcie.
Lubliniec, 2 października.
W stodole Przykuty Franciszka w Boronowie wybuchł pożar i zniszczył nieustaloną
dotychczas ilość zboża i narzędzia rolnicze. Następnie ogień przeniósł się na
przybudowaną oborę, gdzie udusiła się krowa, źrebię, kilkanaście indyków, kur
i kaczek. Szkoda wynosi około 5000 zł. W toku dochodzeń przytrzymano jako
podejrzaną o podpalenie M Natalję i jej dwoje dzieci Ernesta i Łucję. Ustalono
bowiem, że w roku 1931 Przykuta wydzierżawił swoje gospodarstwo rolne rodzinie
M w Boronowie. Z powodu jednak nieumiejętnego gospodarowania Przykuta przed
wygaśnięciem terminu zawartego w kontrakcie usunął dzierżawcę M z tego
gospodarstwa. M czując się tym postępowaniem dotkniętą, postanowiła się zemścić
i podpaliła przy pomocy dzieci zagrodę Przykuty. Na uwagę zasługuje fakt, że syn
rodziny M jest bardzo lekkomyślny i za różne kradzieże i podpalenie przebywał
i wychowywał się w Zakładzie Wychowawczym w Cieszynie. Ostatnio w marcu br
podpalił las Przykuty, za co skazany został przez władze sądowe w Tarnowskich
Górach na 1 tydzień aresztu.
43
2 września 1932 roku
44
11 września 1932 roku
- 38 -
Nr 307
Ulepszenie dróg w powiecie.
Powiat lubliniecki, znany ze swych piaszczystych gruntów, otrzymał za czasów pp.
starostów Wyględy i Biolika coraz lepsze drogi. Pomijając już drogą asfaltową
wybudowaną przez Śląski Urząd Wojewódzki Lubliniec – Katowice, wybudowano
nową szosę Herby Śląskie – Boronów, która przedłużona będzie do Strzebinia.
W tym roku ulepszono szosy Kalety – Woźniki i Koszęcin – Brusiek. W miejsce
starych drzew posadzono nowe drzewa owocowe, które z biegiem czasu mogą
przynieść powiatowi poważny dochód. W roku następnym przewiduje się naprawę
dróg na pograniczu z Niemcami.
Nr 328
Amator drobiu.
Za kradzież drobiu dokonaną u Smolorza Teofila, Burczyka Jana i Buli Józefa
z Boronowa doniesiono do władz sądowych Danisza Roberta, lat 22. w czasie
rewizji domowej znaleziono w chlewie Danisza dwie gęsi pochodzące z kradzieży.
- 39 -
Rok 1933
Nr 1
Dalsza budowa szosy.
Z wiosną przystępuje Powiatowy Urząd Budowlany w Lublińcu do ukończenia
szosy Herby – Śląskie – Boronów, a mianowicie na odcinku Olszyny – Zumpy –
Boronów. Po ukończeniu tych robót kierować się będzie wszelki ruch
z Częstochowy na szosę Lubliniec – Katowice przez Boronów, pomijając miasto
Lubliniec, przez co ruch kołowy skrócony będzie o kilkadziesiąt kilometrów.
Nr 61
Egzaminy kwalifikacyjne wśród nauczycielstwa.
Przed komisją kwalifikacyjną składającą się z wizytatora p. Mangolda, inps.
Szkolnego p. Holika, komisarzy pp. Studnickiego, Mazanka i Stępla, zdali egzamin
kwalifikacyjny w terminie wiosennym roku 1932/33: Jokiel Gerard – Sadów,
Kolasińska Marja – Woźniki, Król Władysław – Boronów, Majdziński Mieczysław
– Pawonków, Modliński Stanisław – Kochanowice, Muszanka Marja – Woźniki,
Ostrowski Kazimierz – Strzebiń, Szymański Aleksander – Lubecko, Świerc Piotr –
Kochanowice, Wicharówna Marja – Lubliniec, Witkiewiczówna Klara –
Łagiewniki Wielkie, Witkowska Marja – Koszęcin i Ziembańska Zofja – Kośmidry.
Nr 64
Zjazd śpiewaczy w Lublińcu.
W tych dniach odbył się w Lublińcu walny zjazd delegatów kół śpiewaczych pow.
lublinieckiego. Zjazd zagaił prezes insp. szkolny p. Hollek powitaniem obecnych
oraz uczczeniem pamięci zmarłego w ostatnich dniach chóru Kochcice śp. Romana
Korpeckiego. Udział w zjeździe wzięli delegaci z Boronowa, Kalet, Kochanowic,
Kochcic, Koszęcina, Lisowa, Lubecka, Lublińca (chór „Echo” i chór im. Lompy),
Lubszy, Sadowa i z Zielonej. Przybyli również na zjazd delegaci z chórów nowo
założonych tj. z Steblowa, Kamienicy, Rusinowic i z Boronowa – chór męski.
- 40 -
Z zarządu głównego obecny był na zjeździe delegat p. Lewandowski. Ze
sprawozdań w roku sprawozdawczym zaznacza się bardzo wyraźnie postęp
w pracy poszczególnych kół oraz zwiększył się liczba chórów o dalsze pięć. Dla
propagandy chórów i pieśni polskiej odbył się szereg występów, koncertów
i akademji. Prezes podkreślił szczególnie ofiarną pracę nauczycieli w chórach
i prosił o wytrwanie w niej dla dobra społeczeństwa. Następnie uchwalono odbyć
zjazd chórów w roku bieżącym w dniu 21 maja. Termin ten jednak ze względu na
odbywające się w tym czasie uroczystości LOPP
45
zostanie przesunięty.
Nr 148
III zjazd kół śpiewaczych w Lublińcu.
Lubliniec, 30 maja
III z kolei doroczny zjazd śpiewaczy w powiecie lublinieckim odbyty 25 maja
wypadł nadzwyczaj okazale. Olbrzymie rzesze śpiewacze nie zważając na
niepogodę ściągnęły do Lublińca ze wszystkich zakątków powiatu. Jakby
w uznaniu za ich trudy po południu niebo się pięknie wypogodziło i poszczególne
chóry przy dźwiękach orkiestry ruszyły z podwórka szkolnego na rynek. Tam
imieniem Zarządu Okręgowego powitał zebranych prezes inspektor Hollek.
W przemówieniu swojem przestawił p. prezes znaczenie pieśni polskiej w dziejach
naszego narodu oraz podkreślił jej wielki wpływ na urabianie poczucia
narodowego za czasów zaborczych. Po przemówieniu odbył się wspólny śpiew
chórów całego okręgu pod kierunku p. Bednarza. Potęga z jaką zabrzmiały
wspólne pieśni zdawała się ostrzeżeniem dla odwiecznego, a tak bliskiego wroga,
że społeczeństwo polskie twardo stoi na swojej ziemi i z pieśnią na ustach gotowe
jest iść choćby w największy bój w obronie własnego państwa. Okrzykami na cześć
Rzeczypospolitej Polskiej, Prezydenta i Marszałka Polski Józefa Piłsudskiego
zakończono część powitalną. Następnie chóry udały się do Parku Grunwaldzkiego
gdzie odbyły się występy popisowe. Do popisów stawiło się 13 chórów mieszanych
i 5 chórów męskich. Jako goście wystąpiły 2 chóry tj. chór OO. Oblatów i chór
szkoły powszechnej z Lublińca. Jura sędziowska z p. Janmickiem na czele
przyznała chórom następujące miejsca: chóry mieszane: 1) Towarzystwo im.
Lompy Lubliniec (21 pkt.), 2) „Lutnia” Kalety, 3) „Słowiczek” Lisów, 4) „Echo”
Sadów, 5) im. Moniuszki Lubecko, 6) „Echo” Pawonków, 7) Koło Śpiewacze
Ligota Woźnicka, 8) im Chopina Steblów, 9) „Lutnia” Koszęcin, 10) „Hejnał”
Zielona, 11) im. Wandy Boronów, 12) „Harfa” Woźniki, 13) „Echo” Kamieńskie
Młyny, chóry męskie: 1) „Echo” Lubliniec (22 pkt), 2) Paderewski Koszęcin (18),
3) chór męski Boronów (15), 4) chór męski Lisów (14), 5) „Halka” Rusinowice
(12). Należy z uznaniem podnieść, że naogół wyniki w roku bieżącym są daleko
lepsze niż w latach poprzednich, co jest dowodem, że prace w chórach stale
45
Liga Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej
- 41 -
postępują naprzód. Do wytrwania w pracy śpiewaczej zachęcił w swem pięknem
przemówieniu delegat p. Janicki zarówno śpiewaków jak i dyrygentów chórów
i wyraził im swoje uznanie. Praca w kołach śpiewaczych w tut. powiecie opiera się
wyłącznie na nauczycielstwie szkół powszechnych. Zarząd okręgowy z p. Hollkiem
na czele stara się zapewnić chórom niezbędne warunki do pracy, a ostatnie
wybudował nawet w Parku Grunwaldzkim specjalną muszlę śpiewaczą, w której
odbyły się też ostatnie popisy. (L)
Nr 166
Słodka kradzież.
Pomiędzy stacjami kolejowymi Boronów – Strzebiń skradziono z wagonu pociągu
towarowego 4 worki cukru. W toku prowadzonych dochodzeń znaleziono w pobliżu
toru w życie worek cukru wagi 100 kg przykryty papą, gdzie zarządzono czaty do
dnia następnego, jednak sprawcy po cukier nie przybyli.
- 42 -
Rok 1934
Nr 51
Zaopatrzyli się.
Po wybiciu szyby w oknie weszli nieznani sprawcy do składu kupca Mżyka Józefa
w Boronowie i skradli ogółem 55 butelek wódki wyborowej, większą ilość wyrobów
tytoniowych, 6 paczek tytoniu, łącznej wartości 300 złotych.
Nr 53
Złodziej, krowa i rzeźnik.
Za kradzież krowy rolnikowi Pietruszce Wincentemu z Boronowa przytrzymano
Irka Jerzego z Boronowa. Skradzioną krowę, wartości 300 zł sprzedał on
rzeźnikowi Pilotowi Franciszkowi z Miasteczka za 100 zł, a pieniądze przetrwonił.
Nr 68
Kradzież roweru.
W Boronowie skradziono kolejarzowi Mżykowi Stefanowi rower męski marki
„Royal” Nr 0203 wartości 90 zł.
- 43 -
Rok 1935
Nr 31
Broń w niepowołanych rękach.
26-go
46
uczeń kowalski Wiktor Machoń, lat 21, z Grojca, powiat Lubliniec,
w czasie manipulowania rewolwerem postrzelił się w prawe ramię. Machonia
odstawiono do szpitala w Lublińcu, gdzie stwierdzono, że rana nie zagraża życiu.
Nr 76
Z zebrań NChZP
47
w Dębowej Górze i Wierzbiu.
W tych dniach odbyło się w Dębowej Górze zebranie koła NChZP. Po
sprawozdaniu zarządu wybrano nowy zarząd w składzie: prezes p Gołąbek Teodor,
wiceprezes p Bula Piotr, sekretarz p Gołąbek Wiktor, skarbnik p Spałek
Franciszek.
Przed kilku dniami odbyło się w Wierzbiu walne zebranie koła NChZP, któremu
przewodniczył kierownik szkoły p Bednarek. Na zebraniu omawiano szeroko
sprawę autonomii śląskiej. Zebrani w zupełności solidaryzują się ze stanowiskiem
władz NChZP. Po jednogłośnym udzieleniu absolutorium wybrano nowy zarząd
w składzie: prezes p Emil Zgoda, wiceprezes p Jan Respondek, sekretarz p Michał
Bednarek, zast sekretarza p Jan Kaniut, skarbnik p Walenty Owczarek, ławnicy pp
Piątek, Brodacki, Głowacki i Michalski. Do komisji rewizyjnej weszli: pp Ryszard
Piątek, Niedźwiedź i Kupiec.
Nr 129
Niepoprawny złoczyńca.
Zygmunt Pasieka z Mokrego, gmina Miedźna odpowiadał przed sądem grodzkim
w Lublińcu dnia 10 bm
48
za kradzież z włamaniem. Policja przytrzymała go w nocy
46
26 stycznia 1935 roku
47
Narodowo Chrześcijańskie Zjednoczenie Polskie
48
10 maja 1935 roku
- 44 -
na drodze Boronów – Herby Śląskie i znalazła na wozie przy którym szedł Pasieka
23 1/2 kg mięsa, 2 maszyny masarskie do wyrobów mięsnych, 300 sztuk
papierosów „Rarytas” i inne artykuły. Sąd skazał Pasiekę na karę 1 1/2 roku
więzienia. Oskarżony był już za kradzież karany.
Nr 148
Władze PZZ
49
w Boronowie cieszą się zaufaniem członków.
26 maja br odbyło się walne zebranie PZZ koło Boronów, na którem uczczono
pamięć śp I Marszałka Polski Józefa Piłsudskiego. Po złożeniu sprawozdań przez
zarząd i uchwaleniu absolutorium, delegat okręgowy p Czernecki podziękował
ustępującemu zarządowi za owocną pracę, wyrażając swe uznanie. Uznaniem też
za pracę był ponowny wybór starego zarządu in corpore, do którego wchodzą: pp
kierownik szkoły Kiebel jako przewodniczący, Król Władysław sekretarz i Bambski
Augustyn skarbnik.
Nr 155
Z życia towarzystwa pszczelarskiego.
30 maja w Boronowie odbyło się zebranie członków Towarzystwa Pszczelarskiego
pod przewodnictwem p Brola Franciszka. Referat o hodowli pszczół wygłosił
p Karol Maroń. Poruszono sprawę obsadzenia szos drzewami miododajnymi
i polecono prezesowi zwrócić się w tej sprawie z prośbą do starostwa. W Sadowiu
zaś odbyło się dnia 2 bm
50
walne zebranie tamtejszego Towarzystwa
Pszczelarskiego pod przewodnictwem p Karola Maronia. Po złożeniu sprawozdań
dokonano wyboru nowego zarządu, do którego weszli pp Bromer J (prezes), Zgoda
Emil i Widera Alojzy. Po wyborach wygłosił p Maroń referat o karmieniu pszczół
i opiece nad niemi, jak również o obudowie uli i sposobie zamieszczania w nich
ramek. Na zebraniu kółka rolniczego w Boronowie odbytem 2 bm poruszano
również sprawę obsadzenia drzewami miododajnymi nowej szosy Herby Śl –
Boronów – Psary i uchwalono wnieść w tej sprawie podanie do starostwa
w Lublińcu. Jak z powyższego widać towarzystwo pszczelarskie rozwija życie
i szerokie zainteresowanie i spodziewać się należy, że władze nasze pójdą
pszczelarzom na rękę – o ile możności jak najdalej – na rękę, by w ten sposób
podnieść stan posiadania naszych rolników.
49
Polski Związek Zachodni
50
2 czerwca 1935 roku.
- 45 -
Nr 159
Ofiara topieli.
Z rozpoczęciem sezonu kąpielowego zdarzają się już nieszczęśliwe wypadki
utonięcia. W powiecie lublinieckim zdarzyły się ostatnio 2 takie wypadki. 10 bm
51
kąpał się w stawie na tak zwanych „Dołach” w gminie Boronów, Józef Dzięba, lat
26, zamieszkały w Kończycach. Nieszczęśliwy przybył w odwiedziny świąteczne do
swego brata zamieszkałego w Boronowie. Natychmiastowa pomoc nie dała
rezultatów. Wezwany lekarz stwierdził śmierć. Kąpiel w tym stawie byłą zakazana
na co wskazywała tabliczka. - drugi wypadek zdarzył się 11 bm, 14-letni uczeń
Józef Prandzioch z Lisowa – Kolonii, kąpał się rano w stawie dworskim, gdzie
utonął. Wydobyto go dopiero po 20 minutach. Pomimo natychmiastowej pomocy
nie zdołano go przywrócić do życia.
Nr 177
Spółdzielnie mleczarskie w powiecie lublinieckim.
Uchwały sekcji samorządowej NChZP w Lublińcu.
Onegdaj odbyło się zebranie sekcji samorządowej NChZP, w którem wzięli udział
naczelnicy gmin z całego powiatu i delegaci. Głównym tematem obrad była
sprawa budowy mleczarń w powiecie, celem podniesienia rentowności
gospodarstw rolnych. Sprawę tę omawiano już kilkakrotnie na zebraniu lecz do
konkretnych postanowień nie doszło.
Ślaski fundusz rolny widząc brak postanowień i ospałość rolników, wziął
inicjatywę w swe ręce i ruszył sprawę z miejsca. Na zebraniu dzisiejszem zebrani
delegaci mieli się tylko oświadczyć czy ludność powiatu życzy sobie budowy
mleczarń i czy będzie dla nich dostarczała dostatecznej ilości mleka. Przeważająca
większość wyraziła swe życzenie i prosiła o założenie spółdzielni mleczarskich.
Przewidziane są spółdzielnie mleczarskie: w Lublińcu, Boronowie lub Koszęcinie,
Lubszy, Kaletach, Pawonkowie i Chwostku.
Plan budowy jest przewidziany na około 10 lat, zależnie od potrzeb jakie się okażą
i rozwoju mleczarń wcześniej założonych. Niektóre z nich będą tylko zbiornicami
mleka zaopatrzonemi w automatyczne chłodziarnie, inne będą mleko przerabiały
na masło i sery różnego gatunku. Na pierwszy plan wysunięto budowę na Śląsku
spółdzielni mleczarskich w Lublińcu, Pszczynie i Cieszynie.
Zebranie prowadził starosta p Olszewski, a szczegółowych wyjaśnień udzielił
i plan rozwinął referendarz śląskiego funduszu rolnego p Brodnicki z Katowic.
Według udzielonych informacji – Fundusz Rolny przeznaczył na budowę
spółdzielni mleczarskich w pow lublinieckim 600 000 złotych.
51
10 czerwca 1935 roku
- 46 -
Każdy członek przystępujący do spółdzielni – deklaruje 1 udział w wysokości 50 zł,
który w razie wystąpienia jest zwracany i 5 zł wpisowego. Ta ostatnia kwota nie
jest zwracana i przeznaczona jest na fundusz rezerwowy spółdzielni. Poza tym
członek zobowiązuje się dostarczyć podwody na bezpłatną zwózkę materiałów
budowlanych, część udziału może być spłacana żytem, a mianowicie do 3
zadeklarowych udziałów – 100 kg żyta; 4-10 udziałów 150 kg, zaś ponad 10
udziałów 200 kg żyta – od jednego udziału. Reszta będzie spłacana gotówką w ten
sposób, że z należności za dostarczone mleko ściągać się będzie na poczet udziału
¼ gr od 1 ltr mleka – aż do zupełnego spłacenia udziału.
Ponieważ rozmiary mleczarń zależą od zadeklarowanych udziałów, względnie od
ilości mleka, które w przyszłości będzie dostarczane, rozdano uczestnikom
deklaracje. Deklaracje te mają być zwrócone Starostwu najpóźniej do 6 lipca br,
poczem Sląski Fundusz Rolny przystąpi w szybkim tempie do realizowania planów.
Spółdzielnia będzie rodzajem dzierżawcy mleczarni, który po spłaceniu
udzielonego na budowę mleczarni funduszu przy 2% rocznem oprocentowaniu
stanie się właścicielem ruchomości i nieruchomości. Spłata długu nastąpi również
na tak dogodnych warunkach, że nie zahamuje życia spółdzielni. Od 1 litra mleka
przez spółdzielnię sprzedanego względnie przerobionego, spółdzielnia będzie
miała obowiązek wpłacenia na amortyzację kapitału ½ do 0,8 grosza. Obliczają, że
dług spłacony zostanie w terminie około 10 lat.
W końcu zebrania wezwał p starosta naczelników gmin do bezwzględnego
przestrzegania przepisów zwalczania raka ziemniaczanego i do uporządkowania
rejestrów meldunkowych.
Tak więc dzięki Śląskiemu Funduszowi Rolnemu gospodarstwa rolne na Śląsku
mają możność podniesienia się. Od nich tylko teraz zależy, od ich chęci i od
dopilnowania warunków statutowych – budowa spółdzielni mleczarskich, i tym
samym rozwój gospodarstw rolnych.
Nr 223
(L) Budowa dróg w powiecie lublinieckim.
W roku bieżącym przeprowadza się w powiecie lublinieckim znaczniejsze roboty
drogowe. Tak np: budowę jezdni kostkowej na przestrzeni 7 km na drodze państw.
Lubliniec – Katowice; budowę nowej drogi wojewódzkiej długości 9 km od
Boronowa do Psar na szlaku Katowice – Poznań, budowę nowej drogi powiatowej
długości 4 km Lisów – Mochała, jako część mającej się budować drogi Lisów –
Koszęcin, budowę nowej drogi gminnej Psary – Lubsza długości 2 km, oraz
budowę nowej drogi gminnej Lubsza – Kamienica długości 3,5 km. prócz
powyższego wykonano względnie wykonana będzie jeszcze w roku bieżącym (22
km) konserwacja drogi smołowanej Katowice – Lubliniec, 6 km kapitalnego
remontu dróg szutrowych wojewódzkich i państwowych oraz 7 km kapitalnego
remontu dróg szutrowych powiatowych. Wszystkie te roboty wykonane będą
- 47 -
w bieżącym roku do 1 listopada, a ogólny ich koszt wynosi 1.220.000 złotych. Przy
robotach powyższych poza personelem stałym około 37 pracowników, ma
sezonowe zatrudnienie około 650 prac. zmienianych co 4 tygodnie celem
dostarczenia pracy wszystkim bezrobotnym. Z powyższego widzimy, że w roku
bieżącym poświęcono poważną sumę, bo 1.220.000 zł na budowę względnie
naprawę dróg w tak niedużym powiecie jak powiat lubliniecki, a starania idą
w kierunku zatrudnienia możliwie wszystkich bezrobotnych. Z poniższego zaś
zestawienia zobaczymy, że w odpowiedzi władze poświęciły bardzo wiele uwagi
powiatowi lublinieckiemu, gdyż sumy wydatkowane idą ciągle w górę. Na roboty
więc drogowe wydatkowano np w roku 1933 – 440.000 zł, w 1934 – 960.00 zł, zaś
w roku 1935 przewidziano 1.220.000 zł. Jeżeli się zaś cofniemy o 10 lat wstecz, tj.
do roku 1925, w którym to roku wydatkowano na budowę względnie naprawę dróg
tylko 90.000 zł, to widzimy, że władze zaopiekowały się powiatem lublinieckim i że
bezrobotni powiatu, choć okresowo, jednak pacę otrzymali.
Nr 224
Kradzież wozu.
5 bm
52
skradł Wilhelm Krzyś zamieszkały w Drutarni, powiat Lubliniec, wóz
roboczy i uprząż na konia na szkodę rolnika Sylwestra Kosiary z Boronowa. Ten
sam sprawca skradł również w czerwcu rb na szkodę tego samego Kosiary – 3
uzdy. Po wykryciu sprawcy kradzieży skradzione przedmioty odebrano i zwrócono
poszkodowanemu, a przeciw winnemu sporządzono akt oskarżenia.
Nr 238
(L) Terminarz okręgowych zebrań przedwyborczych w powiecie lublinieckim.
W pow. lublinieckim odbędą się w dniu 1 września informacyjne zebrania
przedwyborcze w nast. okręgach NChZP: Lubliniec godz. 12, Pawonków godz.
10.30, Lubecko godz. 11.30, Koszęcin godz. 10.30, Boronów godz. 11.15,
Kochanowice godz. 11, Olszyna godz. 10.30, Lubsza Śl. godz. 11.30, Woźniki godz.
15, Kalety godz. 19 oraz Sadów godz. 12. Na zebrania te może i powinna przybyć
każda obywatelka i obywatel.
Nr 241
Informacyjne zebranie NChZP w Lublińcu.
W niedzielę, dnia 1 bm
53
odbyło się w Lublińcu informacyjne zebranie
przedwyborcze NChZP na wielkiej sali „Strzelnicy”. Zebranie zagaił prezes
52
5 sierpnia 1935 roku
53
1 września 1935 roku
- 48 -
miejscowego koła NChZP p Durski, po czym dyrektor gimnazjum p Tyran wygłosił
obszerny referat na tamt ordynacji wyborczej do obu sejmów.
W referacie swym mówca podkreślił, że posłowie wybrani na podstawie nowej
ordynacji nie będą posłami partii, lecz posłami Rzeczypospolitej i posłami Śląska.
Rożnica między kandydatami do przyszłego sejmu, a kandydatami do sejmów
dawniejszych jest ta, że obecni kandydaci nie szafują obiecankami jak to czynili
dawniejsi kandydaci partyjni, wychodząc z założenia, że pracować będą dla ogółu
obywateli i dla dobra całej Ojczyzny, a nie dla dobra członków partii. Referenta
nagrodzono hucznymi klaskami. Po referacie rozwinęła się obszerna dyskusja,
w czasie której tak referent jak i prezes Durski udzielali wyczerpujących informacji
Informacyjne zebrania przedwyborcze odbyły się tegoż dnia w okręgach NChZP
Boronów, Kalety, Kochanowice, Koszęcin, Lubecko, Lubsza, Olszyna, Pawonków,
Sadów, Woźniki, gdzie referenci okręgowi wygłosili przemówienia na temat
ordynacji wyborczej.
Nr 244
W Boronowie powstanie Grób Powstańca.
W niedzielę, 1 bm
54
odbyło się w Boronowie zebranie grupy Związku Powstańców
Śląskich, które prowadził prezes grupy Edward Prandzioch. Prezes odczytał
okólnik zarządu powiatowego dotyczący przyszłych wyborów, następnie odczytał
statut komisji weryfikacyjnej, wzywając jednocześnie członków do przedkładania
dowodów udziału w powstaniach. Przewodniczącym miejscowej komisji
weryfikacyjnej został p Józef Giza. Prezes Prandzioch przedstawił w końcu projekt
„Grobu Powstańca” mającego powstać w Boronowie, którego koszta wyniosą
około 800 zł i apelował do zebranych, by się na ten cel dobrowolnie opodatkowali.
Nr 259
Z życia POW
55
pow. lublinieckiego.
W ostatnim czasie przystąpiono do zorganizowania związku byłych członków POW
na terenie pow. lublinieckiego. Na zebraniu org, wybrano zarząd pow., do którego
weszli pp. Karol Szaforz prezes, Filip Jędrysik sekr., i Wiktor Barwicki skarb.
Pozatem utworzono koła miejscowe w Lublińcu, Woźnikach, Boronowie,
Koszęcinie i Lisowie. Na zebraniu tem wybrano również podkomisję weryfikacyjną
w osobach Teodor Augustyn przew., Jan Cebulski sekr. i 6 członków – byłych
dowódców POW. Wnioski o przyjęcie do związku należy kierować do zarządów kół
miejscowych wyżej wymienionych.
54
1 września 1935 roku
55
Polska Organizacja Wojskowa
- 49 -
Nr 312
Niepoprawny młodzieniec.
Alfons Bula z Boronowa, karany już 2 letnim aresztem (w zawieszeniu na 5 lat) za
kradzież pokusił się znowu o cudzą własność i dnia 27 ub m
56
skradł z mieszkania
Jachimowskiego – o czem swego czasu już pisaliśmy – gotówkę i różne słodycze ze
sklepu. Za czyn ten odpowiadał Bula przed sądem grodzkim w Lublińcu dnia 8 bm
57
i skazany został na 8 miesięcy więzienia. Bula odsiedzi obecnie kary nałożone
obydwoma wyrokami.
Nr 343
Z życia Związku Rezerwistów powiatu lublinieckiego.
Ostatnio odbyło się zebranie Związku Rezerwistów w Glinicy pod przewodnictwem
prezesa koła, kierownika szkoły p Lenarta. Odczyt wygłosił prezes Lenart,
a referent wychowania obywatelskiego p Desperak wygłosił referat o dziełach
Marszałka Józefa Piłsudskiego. Następnie prezes koła omówił sprawy
ogólnopaństwowe o charakterze gospodarczym.
Również w Boronowie odbyło się onegdaj zebranie Związku Rezerwistów, na
którym członkowie zarządu powiatowego pp Watoła i Roik wygłosili referaty na
temat obowiązków rezerwisty w pracy kulturalno – oświatowej dla dobra Ojczyzny.
Na zebranie przybył również prezes powiatowy Związku Rezerwistów starosta Dr
Olszewski, który przemówił na temat obowiązków zorganizowanych rezerwistów
w służbie dla dobra ogółu.
Poza tym odbyły się zebrania miesięczne w kołach Zielona, Kochcice i Rusinowice.
56
27 października 1935 roku
57
8 listopada 1935 roku
- 50 -
Rok 1936
Nr 20
Walne zebranie Towarzystwa Polek w Boronowie.
Odbyło się dnia 14 bm
58
pod przewodnictwem przewodniczącej powiatowej
p Tyranowej. Po złożeniu sprawozdań przez ustępujący zarząd i udzieleniu
absolutorium, dokonano wyboru nowego zarządu w osobach pp: Kołodziejczykowa
Konstancja przewodnicząca, Kampowa Gertruda sekretarz i Konieczna Maria
skarbnik. Po wyborach wystąpiła p Tyranowa, zachęcając członkinie do gorliwej
pracy. Pieśnią „Boże coś Polskę” zakończono zebranie.
Nr 23
Zjazd śpiewaczy w Lubszy.
W dniu 19 bm
59
odbył się zjazd śpiewaczy w Lubszy Śl. Zjechało się tu 10 kół
położonych najbliżej Lubszy. Zjazd poprzedziło nabożeństwo, w czasie którego
chór mieszany Lubszy odśpiewał kilka pieśni, a ks. proboszcz Brzoza wygłosił
okolicznościowe kazanie. O godz. 14.30 rozpoczęły się występy chórów. Na
wstępie prezes okręgu lublinieckiego p. Holek powitał chóry, p. starostę dra
Olszewskiego, p. posła Golasia i innych gości poczem sekr. powiat. p. Owczarek
wygłosił okolicznościowy referat. Rozwój kół jest pod każdym względem
zadowalający, co też podniósł w swem późniejszym przemówieniu dyr. okręg.
p. Janicki z główn. zarządu z Katowic. Po odśpiewaniu kilku pieśni i przemówieniu
dyryg. Janickiego rozpoczęły się występy poszczególnych chórów, a więc:
Boronowa, Babienicy, Ligoty Woźnickiej, Kamienicy, Kamieńskich Młynów, Psar,
Strzebinia, Woźnik, Zielonej i Lubszy Śl. Przemawiał dalej pp. Janicki i Fojkis jak
również p. starosta. Po występach chórów rozpoczęła się zabawa taneczna.
W zjeździe wzięło udział 277 członków 10 kół.
58
14 stycznia 1936 roku
59
19 stycznia 1936 roku
- 51 -
Nr 23
Walne zebranie OMP
60
w Boronowie.
Dnia 19 bm
61
odbyło się w Boronowie walne zebranie OMP. Według sprawozdania
oddział wykazał w roku sprawozdawczym znaczną ruchliwość pracy oraz wzrost
liczby członków. Dotychczasowemu zarządowi uchwalono wotum ufności
i wybrano go na rok następny. Powołano też wytyczne do dalszej pracy. Na
zebraniu byli też obecni delegaci powiatowego zarządu młodzieży powstańczej
i Związku Powstańców, jak również z grupy miejscowej Związku Powstańców.
W tym samym dniu odbyła się również inspekcja oddziału młodzieży powstańczej
w Koszęcinie przez sekretarza powiatowego młodzieży powstańczej Hurnego.
Nr 35
Dziki „żart”.
29 ub m
62
w godzinach wieczornych położył pewien osobnik na szynach toru
kolejowego Boronów – Strzebiń 4 pokrywy żelazne, każda 5 mm grubości, które
zdjęto z aparatury przy zaporze drogowej znajdującej się 3 km od stacji Strzebiń.
Kierownik przejeżdżającego pociągu osobowego Nr 29 odczuł nieznaczny wstrząs,
w momencie najechania na płyty. Policja znajduje się na tropie sprawcy dzikiego,
nieobliczajnego wybryku.
Nr 36
Kursy rolniczeo – gospodarskie.
Z inicjatywy Śląskiej Izby rolniczej rozpoczynają się w powiecie lublinieckim
z dniem 5 bm
63
kury rolniczo – gospodarskie, które trwać będą do 14 marca. Kursy
te odbywać się będą w następujących miejscowościach i dniach: Harda 5-6 lutego,
Kalina 7-8 lutego, Boronów 13-15 lutego, Koszęcin 17-19 lutego, Strzebiń 20-22
lutego, Woźniki 24-26 lutego, Lubsza 27-29 lutego, Sadów 2-4 marca, Pawonków
5-7 marca, Lubecko 9-11 marca oraz Kochanowice 12-14 marca. Na kursy te
mogą uczęszczać mieszkańcy wsi najbliżej położonych wymienionych
miejscowości. Prelegentami będą: pp Grelówna, dyr Zajonc, prf Rzyman, ref rolny
Lazar, lekarze weterynarii Tarkowski i Opolski, kierownik ogrodu Mauer, lustrator
spółdzielczy Będkowski, i referenci izby rolnej. Wykłady połączone będą
z wyświetlaniem obrazów i odbywać się będą rano i popołudniu. Tematem
wykładów będą: Uprawa roli i roślin, Hodowla i żywienie zwierząt, Ogrodnictwo,
60
Organizacja Młodzieży Powstańczej
61
19 stycznia 1936 roku
62
29 stycznia 1936 roku
63
5 lutego 1936 roku
- 52 -
Gospodarstwo domowe, Spółdzielczość i oświata rolnicza. Każdy rolnik powinien
skorzystać.
Nr 39
Lustracja Oddziałów Młodzieży Powstańczej.
W związku za mającymi się odbyć walnymi zebraniami OMP w powiecie
lublinieckim przeprowadzi zarząd powiatowy OMP lustrację oddziałów w czasie
od 9 do 23 lutego według następujące planu: 9 bm - Strzebiń, Dyrdy, Zielona,
Kalety, Solarnia, Lisów; 16 bm – Rusinowice, Koszęcin, Brusiek; 23 bm – Steblów,
Kochcice, Herby, Boronów.
Nr 45
Z życia Związku Powstańców Śląskich.
Przed paru dniami odbyło się zebranie Związku Powstańców Śląskich
w Boronowie pod przewodnictwem prezesa Edwarda Prandziocha, na którym
między innymi dokonano uzupełnienia wyboru II wiceprezesa w osobie Jana
Waochok i 3 ławników, którymi wybrano Franciszka Kiebla, kierownika szkoły,
Jana Brola i Mzyka. Kierownik Kierbel poinformował zebranych o mającym się
odbyć 3 dniowym kursie agralno – ogrodniczym w dniach 13, 14 i 15 luty jak
również o wiecu PZZ w Boronowie w dniu 16 bm
64
o godzinie 14.
Nr 46
Wykrycie sprawców kradzieży.
Policja wykryła sprawców kradzieży dokonanej u rolnika Zyski w Zumpach
w osobie Piotra Wacha z Częstochowy ul Rocha 35 i Witolda Pakuły
z Radzionkowa dokonanej u kolejarza Józefa Piłota z Boronowa. Przedmiotów
skradzionych nie zdołano już odebrać.
Nr 97
Gościnny występ zwyrodnialca.
Lubliniec, 7.4
44-letni Paweł Bendkowski z Rojcy, karany już za różne przestępstwa a także i za
nierząd, przybywszy onegdaj do mieszkania Piotra Klyty w Boronowie, pod jego
nieobecność – przedstawił się Klytowej jako lekarz – naturalista i oświadczył, że
doszło do jego wiadomości, iż Klytowa choruje na żołądek. Bendkowskiemu udało
się, gdyż Klytowa faktycznie cierpiała na żołądek.
64
16 lutego 1936 roku
- 53 -
Zbadawszy ją, udzielił też porad i wskazówek, a za to Klytowa zaofiarowała mu,
jako podróżnemu – nocleg w wolnym pokoju. Po oględzinach „lekarskich”
Klytowa wyszła do sąsiadki pozostawiając Bendkowskiego w mieszkaniu z dwiema
nieletnimi dziewczynkami bawiącymi sięw mieszkaniu – 9-cio i 13 letnią.
Korzystając z nieobecności gospodyni Bendkowski przystąpił również do
„badania” dziewczynek dopuszczając się przy tym czynów nierządnych
i zgwałcenia starszej. Zwyrodnialec prosił je, by o tym co zaszło nikogo nie
informowały. Po odejściu Benkowskiego dziewczynki poskarżyły się gospodyni,
która doniosła o tym władzom. Policja puściwszy się za Bendkowskim w pogoń,
przytrzymała go i odstawiła do więzienia w Lublińcu.
Nr 109
Przykładna kara.
Donosiliśmy swego czasu o spoliczkowaniu nauczycielki p Rączkówny przez
Niemca Pradeloka, kaprala rezerwy, będącego wówczas na ćwiczeniach. Pradelok
został ukarany przez dowództwo 74pp w Lublińcu 2 tygodniowym aresztem, poza
tym wniesiono przeciw niemu skargę prywatną. Czyn Pradeloka pochwaliła
publicznie Joanna Federowiczówna, również Niemka (?). Za pochwalenie
karygodnego czynu Federowiczówna odpowiadała przed sądem okręgowym
i została skazana na 1 miesiąc aresztu. Jako okoliczność łagodzącą sąd uwzględnił
przyznanie się do winy.
Nr 131
Wiadomości turystyczne i zdrojowe.
Mgr. Stan. Berezowski
Nieznany powiat na Śląsku.
Dlaczego go nie znamy – Rolnictwo cechą charakterystyczną – Dawny przemysł
– Piękno krajobrazu – Główna oś życia powiatu.
Powiat lubliniecki jest nam naprawdę nieznany. Wysunięty najbardziej na północ,
oddzielony od reszty Śląska dużą połacią lasów, żyje własnym życiem. Nie znamy
go także z tego powodu, że mało możemy o nim słyszeć i czytać. Inne dzielnice
Ziemi Śląskiej posiadają wiele publikacji – niekiedy nawet bardzo obszernych.
Śląsk Cieszyński, Beskidy Śląskie posiadają bibliografię idącą w setki i tysiące
pozycyj, lublinieckiego dotyczy w najlepszym razie tylko kilkanaście. Powiat
świętochłowicki, jedyny co prawda w swoim rodzaju w Polsce posiada specjalną
monografię. Chorzów, Katowice, Mikołów, Rybnik, Pszczyna zapełniają swoimi
kronikami liczne półki choćby w podręcznej bibliotece Sejmu Śląskiego
65
.
65
Dziś Biblioteka Śląska w Katowicach.
- 54 -
O Lublińcu jednak trudno coś znaleźć. Zdawać by się mogło, że rzeczywiście o tym
kraju niema co pisać. Bynajmniej tak nie jest.
Zakątek Śląska, wysunięty między górne biegi rzek: Małapanwi i Liswarty posiada
oprócz śladów historii i powabów krajobrazowych swoiste oblicze ekonomiczne
i swoje własne życie, odmienne od reszty Śląska, które właśnie dlatego winno
stworzyć przedmiot zainteresowania. Jest to bowiem najbardziej rolniczy powiat
w Województwie.
Ludność w liczbie 45000 mieszkańców zamieszkuje obszar 701 km
2
i trudni się
w 43% rolnictwem procent ten jest najwyższym w całym Województwie Śląskim.
W sąsiednim już powiecie tarnogórskim liczba ta wynosi 5%,
a w świętochłowickim zaledwie 0,7%.
Porównując procent ludności rolniczej w Lublinieckim z innemi powiatami
Rzeczypospolitej stwierdzamy jednak, że cyfra ta nie jest wysoką. Drugą
charakterystyczną cechą lublinieckiego jest duża ilość lasów. 51% powierzchni
zalesionej stawia powiat ten w liczbie najbardziej lesistych, jest to na Śląsku
również rekordem.
Nie zawsze jednak kraj ten miał tak wybitnie rolniczo – leśny charakter. W XVII
i XVIII wieku sadowił się tu przemysł. Były to zakłady hutnicze oparte na paliwie
węglu drzewnym. Huty te uległy w ubiegłym stuleciu konkurencji zagłębia
Bytomsko – Katowickiego, którego atutem był i jest węgiel kamienny. Jedyny
w swoim rodzaju zabytek literatury polskiej z XVIII w jakim jest „Officyna
Ferraria” Roździeńskiego wydobyty z zapomnienia przez prof. Romana Pollaka
mówi o licznych hutach – kuźniach (officyn) usadowionych wzdłuż Małapanwi.
Roździeński wymienia ich siedem: w Zielonej, Miodku, Kuczowie, Jędrysku,
Plaplinie (w miejscu obecnej osady Drutarnia), Bruśku oraz we wsi Kuźnica Pusta.
Również huty, po których – zresztą jak również nad Małapanwią – pozostały ślady
po hałdach i zwałach szlaki, mających obecnie zastosowanie przy naprawie
miejscowych dróg. Huty te, oparte o miejscowe huty żelaza – już od połowy
ubiegłego stulecia zaprzestały swojej produkcji. Złoża rud nie były obfite i zostały
niemal zupełnie wyczerpane.
W połowie XIX wieku było na terenie powiatu około 50 zakładów przemysłowych,
obecnie pozostało ich zaledwie kilka. Największym skupieniem tychże jest
oczywiście stolica powiatu. Poza drobnemi młynami, cegielniami i fabryką maszyn
rolniczych, większym zakładem jest „Union – Textile”, przędzalnia wełny. Poza
Lublińcem wymienić można tylko dwa zakłady: garbarnię z fabryką pasów
transmisyjnych nad Liswartą oraz fabrykę celulozy „Natronag”, gdzie wyrabia się
też kable i worki papierowe, mające wielkie zastosowanie w przemyśle.
Przemysł lubliniecki nie jest więc tem co ściąga turystę w te strony. Powabem tego
zakątka kraju jest piękno krajobrazu pełnego najmniej skażonej przyrody,
puszystych kobierców lasu, barwnych atłasów pól i łąk. Pagórkowate wzniesienia
zaznaczające się szczególnie w północno – wschodniej części powiatu, w okolicy
Woźnik, dodają jeszcze powabów. Tu bowiem wkracza jeden z progów Wyżyny
- 55 -
Małopolskiej, próg wapieni jurajskich. Jednem ze wzniesień tego progu jest
wzgórze koło Lubszy – najwyższy punkt nizinnej części Śląska, 365,8 mpm.
Nie należy żałować skromnego zresztą wysiłku wejścia na to pierwszorzędne
wzgórze widokowe. Od południa pada wzrok nasz na obszar leśny, ciągnący się aż
do Tarnowskich Gór i zagranicę. Na północny – wschód obszar bezleśnych wzgórz
jurajskich, zaś na wschód miasteczko Woźniki, najmniejsza gmina miejska
Województwa Śląskiego. Nie tylko, że nie ma tu przemysły, ale i kanalizacji oraz
hoteli.
Od miasteczka tego ciągnie się ku stolicy powiatu główna oś życia: jest nią szosa,
biegnąca równolegle do toru kolejowego. Po zwiedzeniu Woźnik, gdzie interesuje
nas kościół parafjalny z XVII wieku oraz drewniany św Walentego,
a w południowej części miasteczka grób J. Lompy – podążamy do Lublińca.
Po drodze mijamy Lubszę, miejsce długoletniej pracy Józefa Lompy, w której soi
kościół gotycki. Koło szkoły w Piasku znajdujemy miejsce wykopalisk
przedhistorycznych z epoki łużyckiej. Mijamy Prądy, miejsce urodzenia Juljusza
Ligonia (1823 r) , Koszęcin, gdzie prócz lip sadzonych przez Jana Sobieskiego
interesuje nas drewniany kościółek św. Trójcy z XVIII w. jeden z siedmiu
w powiecie, z ciekawymi rzeźbami wewnątrz (w sąsiednim Boronowie i Cieszowej
mamy również drewniane kościółki). Mijamy Wierzbie (stary zameczek), Sadów
(kościół gotycki i ciekawy okaz głazu narzutowego) i docieramy do Lublińca.
Obiekty, które nas interesują to kościół św Mikołaja (XVII w) i drewniany
kościółek św. Anny (XVII w) w Lublińcu jest zakład psychjatryczny, jeden
z większych w Polsce, zakład i małe seminarium duchowne OO Oblatów oraz
szkoła dla dzieci głuchoniemych w nowoczesnym budynku wśród lasów położona.
Wytchnienia poszukać możemy w pięknym parku Grunwaldzkim, który dzięki
zabiegom miejscowego magistratu staje się coraz piękniejszym.
O wielu pomniejszych objektach powiatu nie sposób nadmienić. Widać więc, że
nieznany i zapomniany powiat zupełnie na miano takiego nie zasługuje.
Niewątpliwie w nadchodzącym sezonie zawita tu więcej turystów, niż to miało
miejsce w latach poprzednich.
Nr 141
Zjazd młodzieży świetlicowej powiatu lublinieckiego
Dnia 21 bm
66
odbył się w Lublińcu powiatowy zjazd młodzieży świetlicowej Zjazd
został zorganizowany przez instruktora oświaty pozaszkolnej na powiat lubliniecki
p Holka, a przygotowanie zespołów spoczywało w rękach kierowników świetlic –
przeważnie nauczycielstwa, kierowników zespołów świetlicowych oraz
przodowników świetlicowych O godzinie 14.30 uformował się pochód, który
wyruszył sprzed dworca kolejowego, z orkiestrą wojskową na czele, maszerując
66
21 maja 1936 roku
- 56 -
głównymi ulicami miasta w kierunku parku grunwaldzkiego. Barwny ten korowód,
w którym maszerowały zespoły świetlicowe w strojach regionalnych i innych, jako
też jechały alegoryczne wozy, przedefilował przed starostą powiatu dr Olszewskim,
inspektorem szkolnym Hokiem oraz instruktorem oświaty pozaszkolnej Hulkiem.
Zjazd otworzył w parku grunwaldzkim inspektor szkolny Holek, który powitał pp
starostę, zast insp szkolnego Klapę z Tarnowskich Gór, wizytatora Mangolda,
delegację młodzieży polskiej ze Ślaska Opolskiego, młodzież świetlicową i innych.
Po przemówieniu odśpiewano wspólnie szereg pieśni. W dalszej części
występowały zespoły świetlicowe: Wierzbia, Kośmidrów, Koszęcina, Łagiewnik
Wielkich, Boronowa, Cieszowej, Hadry, Kaliny, Kalet, Kochanowic i Ligoty
Woźnickiej, wykonując śpiewy, tańce, inscenizacje. Zespołami muzycznymi
i śpiewaczymi dyrygowali podczas zjazdu pp Filanowski, kierownik szkoły
w Olszynie i Salamon, nauczyciel szkoły powszechnej w Lisowie.
W zjeździe wzięła udział bardzo liczna publiczność, która w zainteresowaniu
przyglądała się barwnym tańcom i inscenizacjom, darząc wykonawców oklaskami.
Na zakończenie rozdano zespołom świetlicowym nagrody w postaci instrumentów
muzycznych i gier towarzyskich.
Impreza powinna być dla zespołów młodzieżowych bodźcem do dalszej intensywnej
pracy nad sobą, a dla społeczeństwa starszego zachętą do popierania pracy
młodzieży.
Nr 162
Zamknięcie drogi Katowice – Lubliniec.
Droga Katowice – Lubliniec zostanie z dniem 18 bm
67
z powodu przebudowy
zamknięta do 1 września br. Objazd z Katowic do Lublińca i odwrotnie przez
Boronów i Herby, zaś do Koszęcina, Wierzbia i Sadowia przez Boronów, Koszęcin.
Odcinki w budowie Lubliniec – Sadów, Koszęcin – Psary.
Nr 184
Koń uratował życie swemu panu ofiarze napadu rabunkowego.
Niezwykły wypadek wydarzył się w powiecie lublinieckim. Jeszcze w zeszłą sobotę
68
wieczorem, około godz. 9.30 jadący wozem handlarz świń Józef Buczyk z Huciska
(gm. Boronów) znalazł się na drodze między Okrąglikiem a Huciskiem. Na
najciemniejszym odcinku szosy z gęstwiny wyskoczył dotąd nieujęty bandyta
i błyskawicznym ruchem zadał handlarzowi dwa błyskawiczne ciosy w głowę
krótką sztabą żelazną. Buczyk zalany krwią stracił przytomność i upadł na
furmankę. W takim właśnie stanie ofiarę napadu znaleźli domownicy w gospodzie
67
18 czerwca 1936 roku
68
4 lipca 1936 roku
- 57 -
handlarza w Hucisku. Bowiem, jak się okazało, koń bezpośrednio po zamachu na
swego pana pociągnął furmankę i kłusem przybył do domostwa.
Ponieważ stan Buczyka był ciężki i spowodu znacznego upływu krwi, wymagał
natychmiastowej pomocy – koń stał się wybawcą swego pana, który obecnie
przebywa pod opieką lekarską w Koszęcinie.
Rodzina napadniętego stwierdziła, że bandyta dokonał rabunku całej gotówki
Buczyka oraz zegarek. Zawiadomiona policja zarządziła pościg i obławę.
Nr 188
Ograbiony kowal.
W nocy na 9 bm
69
dostali się nieznani na razie sprawcy, wydłubawszy szyby
w oknie, do mieszkania kowala Józefa Brola w Boronowie, skąd skradli pierzyny,
poduszki, ubrania oraz srebrny zegarek z łańcuszkiem. Postanowili widocznie
ograbić Brola i z narzędzi, bowiem dostawszy się do kuźni skradli 5 gwintownic, 2
wiertarki ręczne i kosę, wyrządzając mu tym szkodę na kwotę 700 zł.
Nr 190
Kradzież przewodów elektrycznych.
Na linii telefonicznej Boronów – Koszęcin skradziono onegdaj w nocy 200 metrów
drutu telefonicznego. Sprawcy na razie nieujęci.
Nr 199
Wstrząsające samobójstwo staruszki.
76-letnia staruszka Julia Sowowa z Dębowej Góry chorowała na otwartą gruźlicę.
Zniszczona chorobą nosiła się już dawno z zamiarem popełnienia samobójstwa, aż
dnia 20 bm
70
wieczorem rzuciła się do 4 metrowej studni, gdzie znalazła śmierć.
Z wody wydobyto już martwe zwłoki.
Nr 244
Nieudałe włamanie.
2 bm
71
w nocy trzej nieprzytrzymani dotychczas sprawcy, wybiwszy okno, weszli do
mieszkania rolnika Józefa Burzyka w Hucisku, gmina Boronów, w zamiarze
okradzenia mieszkania. Gdy Burzyk, zbudzony przez żonę krzyknął, złodzieje
zbiegli przez okno do pobliskiego lasu niczego nie zabrawszy. Według opisu
69
9 lipca 1936 roku
70
20 lipca 1936 roku
71
2 września 1936 roku
- 58 -
Burzyka, dwaj złodzieje mieli twarze pomalowane na czarno, jeden zaś miał twarz
zasłoniętą chusteczką. Chusteczkę tę znaleziono w sieni.
Nr 285
Nieszczęśliwy wypadek.
Dnia 14 bm
72
wieczorem potrącony został na szosie Boronów – Hucisko robotnik
Emanuel Konopa z Grojca, gmina Boronów, błotnikiem samochodu ciężarowego,
prowadzonego przez Piotra Smyrdę ze Strojca. Konopa jechał rowerem bez
światła. Kierowca zauważył go w ostatniej chwili, chciał go wyminąć i wjechał do
rowu, przy czym samochód doznał znacznych uszkodzeń, rowerzysta zaś wskutek
potrącenia doznał znacznych obrażeń.
Nr 306
Ruch ludności w powiecie lublinieckim.
Według statystyki ludności za III kwartał rb. stan ludności w pow. lublinieckim
przedstawia się następująco: Ogółem powiat ma 49048 ludności, z czego mężczyzn
24026, kobiet 25022. Miasto Lubliniec liczy 8940 ludności z czego mężczyzn 4293,
kobiet zaś 4647. Drugie miasto w powiecie Woźniki liczy 2445 z czego mężczyzn
1169, kobiet 1276. Ze wsi najbardziej zaludniona jest wieś Kalety leżąca przy linji
kolejowej Katowice – Gdynia, posiadająca fabrykę papieru „Natronag”.
Miejscowość ta ma 5020 mieszkańców z czego 2439 mężczyzn i 2581 kobiet. Pod
względem więc zaludnienia wieś ta jest większa aniżeli miasto Woźniki.
Z miejscowości leżących w powiecie następujące wsie mają przewagę mężczyzn:
Babienica, Brusiek, Chwostek, Dębowa Góra, Dralin, Droniowice, Hadra,
Harbułtowice, Kamienica, Kochcice, Koszęcin, Ligota Woźnicka, Łagiewniki
Wielkie, Olszyna, Piasek, Kokotek i Psary. W innych miejscowościach
przewyższają kobiety. Charakterystyczny jest stan we wsi Lisowice, gdzie kobiet
i mężczyzn jest równo po 351 osób.
Nr 317
Echa uroczystości niepodległościowych.
W powiecie lublinieckim odbyły się nabożeństwa i akademje w nast.
miejscowościach: Woźniki, Kalety, Lubsza Śl, Boronów, Pawonków, Lisów,
Solarnia, Łagiewniki Wielkie, Kochcice, Kochanowice, Lubecko, Mochała,
Cieszowa, Sadów, Harbutowice, Hadra, Herby Śl, Olszyna, Koszęcin, Brusiek,
Strzebiń. W uroczystościach wzięła udział młodzież szkolna i znaczna ilość
mieszkańców miejscowości pomimo dnia powszedniego.
72
14 października 1936 roku
- 59 -
Nr 330
Kino na wsi.
Wydział Oświecenia Publicznego Wojew. Śląskiego wypożyczył dla pow.
lublinieckiego aparaturę kina dźwiękowego, przy pomocy którego wyświetlono
onegdaj film „Młody las” w Steblowie, również dla okolicznych gmin Lubecko,
Kochcice, Glinica i Lisowice później zaś w Sadowie i dla okolicznych gmin
Droniowice Wielkie, Hadra, Jawornica i Kochanowice. Film ten wyświetlony
będzie również 1 grudnia w Wierzbiu też i dla Rusinowic; 2 grudnia w Koszęcinie
– dla Bruśka, Boronowa i Cieszowy; 3 grudnia w Strzebiniu – dla Bagna, Łaz
i Kolonji Strzebiń; 4 grudnia w Strzebiniu dla Piasku, Psar, Lubszy, Babienicy,
Kamienicy, Kam. Młynów, Dyrd i Grojca; 5 grudnia w Kaletach dla Drutarni,
Kuczowa i Zielonej; zaś 6 grudnia w Woźnikach dla Woźnik i Ligoty Woźnickiej.
Film będzie wyświetlany dwa razy w każdej miejscowości w godz. 16.30 i 19. By
umożliwić zobaczenie tego filmu nawet najbiedniejszym mieszkańcom wsi ustalono
ceny wstępu dla dzieci szkolnych (godz. 16.30) na 10 gr od osoby, dla młodzieży
zaś i starszych (godz. 19) na 20 groszy.
Nr 346
Zebranie Towarzystwa Polek w Boronowie.
Odbyło się 13 grudnia przy udziale 68 członkiń. Rozdano 17 członkiniom
gwiazdkę, a instruktorka powiatowa p Eksteinowa wygłosiła referat pod tytułem
„Boże Narodzenie w Polsce i u innych narodów” oraz poruszył sprawę szczepienia
przeciw szkarlatynie i dyfterii, które bezpłatnie przeprowadza Poradnia dla Matki
i Dziecka w Lublińcu.
- 60 -
Rok 1937
Nr 3
Pojawienie się fałszywych monet.
Robotnik Józef Myrcik, zamieszkały w Łazach, zauważył wśród pieniędzy
otrzymanych od kupca Machonia z Huciska, jedną podejrzaną 5 – złotówkę.
Ekspertyza wykazała ,że moneta jest fałszywa. Machoń tłumaczył się, że otrzymał
ją za towar. Sprawę skierowano do prokuratury. Przy wypłacie gotówki
w Lublińcu na poczcie przez Jadwigę Franeiszczokową z Pawełek zauważono
fałszywą dziesięciozłotówkę. Sprawę oddano prokuraturze, ponieważ nie można
ustalić winnego puszczenia fałszywej monety w obieg.
Nr 24
Walne zebranie Kółka Rolniczego w Boronowie.
Odbyło się onegdaj pod przewodnictwem kierownika szkoły Kiebla przy udziale 19
członków i delegata z Lublińca inż agronoma p Strzembosza, który wygłosił referat
i zachęcał do zakładania sadów i hodowli rasowego bydła, królików angrorskich
i zapowiedział na dzień 15 i 16 lutego br kurs dla rolników. Do nowego zarządu
weszli pp Paweł Myrcik, Bronisław Mzyka i Piotr Huć.
Nr 49
Powiat lubliniecki pod znakiem "Wieczornic śląskich".
W ub niedzielę
73
, po dwutygodniowej pracy przygotowawczej kursu teartalno -
oświatowego, mieszkańcy Koszecina przybyli na "Wieczornicę śląską". Uczestnicy
kursu, biorący udział w tej imprezie, to dziewczęta i chłopcy ze wsi - mający
w codziennej swej pracy z takimi sprawami mało, a prawie nic do czynienia.
Jednak mimo to, dzięki wielkiemu nakładowi pracy przez kierownictwo
i uczestników uwidocznił się w tym kierunku bardzo wielki postęp. W skład
programu weszło szereg zbiorowych recytacyj, wiązanek tańców śląskich,
73
14 lutego 1937 roku.
- 61 -
wiązanek inscenizowanych pieśni ludowych. Wszyscy obecni byli zachwyceni
występami i mieli sposobność przypatrzeć się nie tak od dawna zanikającej
kulturze ludowej. Praca i koszt nałożone w tym kierunku nie pójdą na marne, bo ci
uczestnicy w swych środowiskach staną się pionierami nie tylko tych wartości
artystycznych, ale i moralno - ideowych zdobytych w czasie świetlic prowadzonych
pod kierunkiem. Powyższa impreza będzie powtórzona w Boronowie 15 bm,
w Lubszy 16 bm, w Lubecku 17 bm, w Kaletach 18 bm, w Herbach Sl 19 bm,
w Lublińcu 20 bm.
Nr 53
Kursy rolnicze i gospodarskie.
Z ramienia Śl. Związku Kółek Rolniczych pow. lublinieckiego odbyły się zebrania
i kursy rolnicze w Wierzbiu i Boronowie. Na tych kursach – zebraniach przy
udziale miejscowych rolników omawiano sprawy wiosennego stosowania nawozów
pomocniczych, doboru ziarna siewnego i roślin pastewnych. – W Kalinie
zakończono kursy gospodarcze dla gospodyń wiejskich. Na zakończenie kursu
przybył starosta dr. Olszewski. Kursy te cieszą się wśród ludności wielkim
powodzeniem. – W Woźnikach w ub. niedzielę
74
wygłoszono referat pt:
„Zagadnienie ustroju rolnego w Polsce z uwzględnieniem powiatu lublinieckiego”
wygłosił dr. Ludwik Kohutek. Dnia 28 bm
75
w Lubszy zostaną wygłoszone referaty
pt: „Czy idziemy ku poprawie gospodarczej” przez instruktora ośw. pozaszkolnej
Hulka Piotra i „Higiena wsi” przez dr. Fr. Bardzika. Powyższe wykłady odbywają
się z inicjatywy III-go Niedzielnego Uniwersytetu Wiejskiego zorganizowanego
przez Śl. Związek Kółek Rolniczych pow. lublinieckiego.
Nr 59
Zebrania rolników
Śląski Związek Kółek Rolniczych w Katowicach od dnia 25 lutego do 1 marca
urządza zebrania połączone z wyświetlaniem filmów Łakarskiego – Sadowniczego.
Filmy będą wyświetlane w dniu 28 bm
76
na Strzebiniu i Kochanowicach, 1 marca
w Kaletach i Lublińcu. W ub. tygodniu wyświetlano w Pawonkowie, Boronowie,
Lisowie, Sadowie, Koszęcinie i Woźnikach.
74
21 lutego 1937 roku
75
28 lutego 1937 roku
76
28 lutego 1937 roku
- 62 -
Nr 72
Włamanie do mieszkania.
W nocy na 7 bm
77
włamali się nieznani sprawcy do mieszkania p Kocyby, kolejarza
z Huciska (gmina Boronów), zabierając garderobę i bieliznę łącznej wartości 500
zł. Dochodzenia w toku.
Nr 76
Rozbój.
Dnia 15 bm
78
około godziny 10 na drodze leśnej pomiędzy Dębową Górą a Szklaną
Hutą nieznany zamaskowany sprawca zaczepił handlarkę Żyłową Marję
z Boronowa, którą bez wszelkiej przyczyny uderzył kilkakrotnie laską przez plecy
i w głowę, domagając się w języku niemieckim pieniędzy. Napadnięta wołając
o pomoc zmusiła sprawcę do odstąpienia od zamiaru, który następnie zbiegł
w kierunku powiatu częstochowskiego. Dalsze dochodzenia w toku.
Nr 105
Z życia Zw. Powst. Śl. oraz Zw. Rezerw.
(L) Ostatnio odbyły się miesięczne zebrania następujących grup Zw. Powst. Śl.:
W Olszynie pod. przewodn. p. Wieczorka Karola omawiano sprawę urządzenia
wycieczki. – W Herbach Śl przewodniczył prezes Hojka Wilhelm. – W Psarach
p. Gilner J. wygłosił referat o Marszałku Śmigłym – Rydzu, oraz w Strzebieniu,
Woźnikach i Boronowie. Na wszystkich zebraniach dyskutowano o udziale
w święcie 3 Maja. Odbyły się również ostatnio zebrania Kół Zw. Rezerwistów
w miejscowościach: w Kochanowicach pod przew. p. Styrczyna; p. Feiklowicz
wygłosił referat o „Pomorzu”, omawiano sprawę urządzenia święta 5-lecia oraz
święta rezerwisty. – w Olszynie przewodn. p. Katryniak P. wygłosił referat
o deklaracji płk Koca. – w Lisowicach przewodniczył prezes Pawełczyk Jan oraz
w Zielonej, gdzie przemawiał p. kier. Zagórski.
Nr 121
Z życia organizacyj.
Ostatnio odbyło się zebranie Związku Powstańców Śląskich grupy Sadów –
Wierzbie pod przewodnictwem p E Zgody. Wybrano komisję kronikarską: pp
Bedarek Michał, Zygmunt Piotr oraz Zimoląg Jan. Omawiano również sprawę
urządzenia ogniska i obchodu 3 maja. - W Herbach Śląskich odbyło się walne
zebranie PZZ przy udziale przedstawiciela Głównego Zarządu p Gołabka
77
7 marca 1937 roku.
78
15 marca 1937 roku.
- 63 -
z Katowic. W obradach wybrano stary zarząd. - Związek Rezerwistów odbył swe
spotkania: w Kochcicach, gdzie uczczono pamięć zmarłych członków śp
Błaszczyka J i Gambasia Leopolda. P Wycik wygłosił referat o „Zagadnieniu
Obrony Narodowej”, omawiano sprawę święta 3 maja i „Święta Żołnierza”, oraz
w miejsce śp Gambusia, byłego skarbnika, wybrano p. Nowaka; w Glinicy, prezes
Lenart wygłosił referat na temat konstytucji. - Walne zebranie zarządu Kasy
Oszczędności i Pożyczek spółki z nieograniczoną odpowiedzialnością odbyło się
w Boronowie. Wybrano zarząd: pp Mochcik P (przewodniczący), Burzyk Mikołaj,
Faflok Bernard, Świerc J i Ochman Augustyn. Do rady nadzorczej: pp. Noczyński
Jan, Mzyk Stefan, Brol Jan, Brol Roman Maruszczyk Karol i Stroba Franciszek.
Nr 122
Włamanie do sklepu.
W nocy 29 kwietnia włamali się nieznani sprawy do sklepu towarów mieszanych
Haciowej Rozali z Grojca, gmina Boronów. Kradzieży uległa znaczna część
towaru różnego rodzaju o łącznej wartości 800 zł.
Nr 143
Z życia harcerstwa w powiecie lublinieckim.
Ostatnio na wycieczki w powiat wyruszyło 10 zastępów z Lublińca, 4 z Koszęcina
oraz 3 z Psar. Harcerze spędzili czas na ćwiczeniach i zabawach. - Na zlot zuchów
w Katowicach udał się hufiec harcerski z Lublińca, Kalet, Boronowa i Koszęcina.
Uczestnicy wystąpili w swych strojach przygotowywanych przez siebie od dwu
miesięcy, oraz wzięli udział w zabawach, tańcach i defiladzie.
Nr 144
Pociągi nieobjęte rozkładem jazdy.
Zawiadowca stacji w Lublińcu zawiadamia, że pociąg Nr 6051 kursujący na linii
Herby Nowe – Tarnowskie Góry nie jest objęty w ściennym rozkładzie. Istnieje do
niego połączenie w Kaletach w kierunku Katowic z pociągiem Nr 3343
nadchodzącym z Lublińca o godzinie 6.28. Rozkład jazdy pociągu 6051: Herby
Nowe 6.27, Boronów 6.42, Strzebiń 6.52, Kalety 7.03, Tarnowskie Góry 7.34.
Nr 147
Przegląd koni.
(L) Przegląd koni odbędzie się dla całego powiatu od 2 do 9 czerwca włącznie.
Punktami zbornymi są: 2 czerwca Kalety, 3 czerwca Koszęcin, 4 czerwca
Boronów, 5 czerwca Woźniki i 7,8 i 9 czerwca Lubliniec. Szczegóły na afiszach.
- 64 -
Nr 159
Pokłosie ostatnich zjazdów śpiewaczych na Śląsku
Lubliniec.
W Lublińcu rozpoczęto szósty zjazd okręgu mszą św w kościele parafialnym,
podczas której śpiewały chóry lublinieckie pod dyr. p. Nowaka. Po próbie, w której
uczestniczyło 676 śpiewaków przybyłych z najodleglejszych zakątków okręgu
oddalonych niejednokrotnie o blisko 30 km, rozwinął się wspaniały pochód,
poprzedzony banderią konną, kilku barwnymi alegorycznymi pojazdami, grupą
harcerzy i sympatycznych gości z zagranicy należących do chóru "Echo" z Opola,
a dalej już ciągnęły się zespoły śpiewacze w malowniczych ubiorach ludowych
rozśpiewane pieśnią radosną przy dźwiękach orkiestry wojskowej.
W drodze do Parku Grunwaldzkiego w pobliżu koszar ustawiono trybunę, z której
wicewojewoda dr T Saloni, prezes Stow Śpiewaków Śl w towarzystwie władz
wojskowych i cywilnych przyjął defiladę oddziałów śpiewaczych.
W parku przemówił insp szkolny p. Holek, twórca zorganizowanego ruchu
śpiewaczego w powiecie lublinieckim, zabrzmiały pieśni wspólne przygotowane
przez dyr. okręgu p. Bednarza, poczym nastąpiły popisy poszczególnych chórów.
Wyniki tychże ustalone przez pp. Janickiego, Kaźmierskiego i Wójcikiewicza są
następujące:
Chóry mieszane: 1) im Lompy Lubliniec 25 pkt, 2) "Echo" Sadów 25 pkt, 3) Lutnia
– Lubsza 24 1/2 pkt, 4) im Szopena Steblów 24 1/2 pkt, 5) Lutnia - Koszęcin 24 pkt,
6) Harmonia - Kośmidry 22 2/3 pkt, 7) Lutnia - Kalety 22 1/3 pkt, 8) Hejnał -
Strzebiń 22 1/3 pkt, 9) Słowiczek - Lisów 19 1/2 pkt, 10) Harmonia - Babienice
19 pkt, 11) Echo - Lisowice 18 pkt, 12) Harfa - Woźniki 17 pkt, 13) Wanda -
Boronów 16 1/2 pkt, 14) Echo - Pawonków 16 1/3 pkt, 15) im Moniuszki - Lubecko
15 1/3 pkt, 16) im Paderewskiego - Kamienica 15 pkt
Chóry męskie: 1) Echo - Lubliniec 25 pkt, 2) chór męski z Kamienicy - 21 pkt.
Ze szczerym entuzjazmem przyjęto produkcję "Echa" z Opola i chóru
żołnierskiego, istniejącego przy miejscowym garnizonie.
Nr 172
Zebrania organizacyj.
Ostatnio odbyły się zebrania w miejscowościach: Woźniki – Walne zebranie klubu
sportowego LS. Zebraniu przewodniczył kierownik Tałaj Piotr, prezes ZS. Do
nowego zarządu weszli pp. Kubica Piotr – prezes, Kawlec K – wiceprezes, Anders
Antoni – sekretarz, Balicki W – Skarbnik. Jako członkowie zarządu weszli pp
Rygoł, Długaj Augustyn oraz Broncel J. - W Boronowie odbyło się zebranie Kółka
Rolniczego, omawiano sprawę zakupu siewnika. W Kamieńskich Młynach –
zebranie Kółka Rolniczego, dr Weiss wygłosił referat o chorobach bydła i ich
zwalczaniu. W Lublińcu odbyło się zebranie Powstańców Śląskich na powiaty
- 65 -
uchodźcze Olesno, Opole, Kluczbork i Prudnik oraz zebranie prezesów Kółek
Rolniczych. Na obu omawiano sprawy organizacyjne. W Kamienicy zebranie
Towarzystwa Polek. P Bieńkówna, instruktorka, wygłosiła referat o ogrodnictwie
domowym i wychowaniu dzieci.
Nr 187
Zebrania w powiecie lublinieckim.
Ostatnio odbyły się różne zebrania w następujących miejscowościach.
W Boronowie Związku Rezerwistów i Byłych Wojskowych; w Hadrze Związku
Rezerwistów – p Jasiński wygłosił referat o ochronie przeciwgazowej ludności
cywilnej; w Kuczowie Związku Powstańców Śląskich i w Hadrze Kółka Rolniczego.
Nr 191
Śmiałe włamanie w biały dzień.
W dniu 8 bm
79
w godzinach popołudniowych dokonał nieznany sprawca kradzieży
250 złotych na szkodę Sitka Karola z Dołów gmina Boronów. Istnieje
przypuszczenie, że sprawcą kradzieży musiał być ktoś bliski i obeznany
z rozkładem mieszkania.
Nr 193
Co zrobiono w dziedzinie budowy dróg w powiecie lublinieckim w tym roku?
Z robót drogowych w powiecie lublinieckim podanych na wiosnę przez ten dziennik
wykonano całkowicie remont drogi Lubliniec- Katowice, ukończono budowę nowej
drogi powiatowej Mochała – Harbułtowice (ruch na niej już otwarty) i wykonano
połowę nowej drogi powiatowej Boronów – Dębowa Góra (Częstochowa).
Z przewidywanych 3 km budowy jezdni termakowej Lubliniec – Częstochowa
wykonano 2 km. Ukończenie robót przewidywane jest około 15 września jeżeli
Fundusz Pracy nie przyzna dodatkowych kredytów do dokończenia drogi
Kamienica – Drogobycz (Częstochowa). Przeciętnie zatrudnionych jest 150 – 200
robotników turnusowo. Sądząc ze stanu drogi Kamienica – Drogobycz w jakim się
ona znajduje stanie obecnie po nieoczekiwanym zlikwidowaniu Ochotniczych
Drużyn Robotniczych, które tę budowę wykonywały; Fundusz Pracy powinien
uwzględnić wniosek Wydziału Powiatowego na dokończenie tej budowy. Wszystkie
wymienione roboty prowadzone są sposobem gospodarskim przez Zarząd
Drogowy.
79
8 lipca 1937 roku.
- 66 -
Nr 200
Trzy wypadki drogowe w lublinieckim.
Ostatnio w lublinieckim wydarzyły się nieszczęśliwe wypadki drogowe: jadący na
motocyklu drogą wojewódzką między Boronowem a Huciskiem St. Bębiszewski
z Częstochowy (ul. Dąbrowskiego), najechał przy mijaniu samochodu na Marię
Brol z Boronowa, która doznała złamania nogi poniżej kolana. Również
wypadkowi uległa Helena Dolażyńska jadąca w przyczepce doznając lekkich
obrażeń. Bębiszewski nie zaopiekował się ranną, lecz odjechał w stronę Herb,
gdzie został ujęty.
W tym również dniu koło Sośnicy uległ wypadkowi samochód półciężarowy firmy
Dr. A. Wander SA Kraków, prowadzony przez Mariana Solarza. Szofer ten, chcąc
na miejscu zatrzymać auto z powodu niebezpieczeństwa, grożącego ze strony
jadącego naprzeciw pijanego rowerzysty, spowodował nagłym hamowaniem
wywrócenie się samochodu. Szofer doznał lekkich ran i potłuczeń.
Inny wypadek miał miejsce w Sadowiu: jadący Władysław Skop z Lublińca autem
osobowym Dominika Rudy również z Lublińca, wskutek szybkiej jazdy wjechał na
zakręcie do rowu. Samochód uległ uszkodzeniu.
Nr 201
Zebrania organizacyj w powiecie.
W ubiegły tydzień odbyły się w powiecie zebrania: w Woźnikach PZZ -
przewodniczył p. Kowalczyk Mikołaj – omawiano bieżące sprawy magistratu
i Konwencję Genewską, w Lubszy Śl – Związku Rezerwistów – omawiano sprawy
organizacyjne, w Łagiewnikach i Steblowie – Związku Powstańców Śl. Na ostatnim
p. Piec wygłosił referat na temat znaczenia morza oraz uchwalono w dniu 1
sierpnia urządzić zabawę letnią. W Boronowie – POW, w Pawonkowie Kat. Stow.
Mł.- ustalono program zjazdu zarządów wszystkich oddziałów w powiecie, który
odbędzie się 25 lipca.
Nr 216
Ile liczy ludności pow. lubliniecki?
Według statystyki zamieszczonej w ostatnim „Tygodniku Powiatowym” powiat
lubliniecki liczył w ostatnim kwartale 49561 osób. Na liczbę tę składa się 25242
kobiet i 24319 mężczyzn. W ciągu całego kwartału urodzeń było 316, sprowadziło
się z innych powiatów 410 - zatem ogółem przybyło 736. Na ogólny ubytek w ilości
577 osób zmarło 137, a wyprowadziło się 440. Przyrost zatem wynosi 161 osób. –
Jako najliczniejsze miejscowości – prócz miasta Lublińca, które liczy 8981 osób –
są: Kalety 5142 mieszkańców, Koszęcin 2817, Woźniki – miasto 2485 i Boronów
2321. Najmniejszą miejscowością jest Dębowa Góra z 137 mieszkańcami.
- 67 -
Nr 220
Wypadł z pociągu.
W dniu 15 bm
80
z pociągu zdążającego do Herb Nowych wypadł na linii Herby
Nowe – Boronów 4-letni Golarek Eugeniusz z Mysłowic. Chłopiec doznał złamania
ręki oraz ogólnego potłuczenia ciała. Po udzieleniu mu pierwszej pomocy
w Boronowie odwieziono go od szpitala w Tarnowskich Górach.
Nr 239
Zapalnik w rękach dziecka.
W podwórzu realności Wincentego Stokowego w Boronowie z powodu eksplozji
zapalnika górniczego uległ nieszczęśliwemu wypadkowi 4-letni syn Stokowego,
któremu zapalnik rozszarpał palce lewej ręki, a ponadto odłamki zapalnika
skaleczyły mu poważnie stopę lewej nogi. Prowadzone są dochodzenia celem
ustalenia z jakiej przyczyny dziecko doszło do zapalnika. Ciężko okaleczone
dziecko przewieziono do szpitala w Koszęcinie.
Nr 239
Śmierć dziecka podczas zabawy.
Ostatnio zmarł w czasie zabawy dwuletni Gerhard Muś z Lump gmina Boronów.
Chłopiec bawiąc się w mieszkaniu ze swą starszą siostrą uderzył się głową w stół
tak nieszczęśliwie, że śmierć nastąpiła natychmiast.
Nr 241
Przejechany samochodem.
Ostatnio przejechany został samochodem ciężarowym Franciszek Słaby robotnik
z Boronowa. Słaby doznał ogólnych potłuczeń. Winę ponosi on sam, gdyż jechał na
rowerze nieprzepisową stroną.
Nr 293
Samobójstwo.
W Boronowie popełnił samobójstwo Konrad Brol, który powiesił się na strychu
własnego mieszkania. Brol żonaty był od dwu miesięcy i między małżonkami
panowała przykładna zgoda. Żona zaniepokojona dłuższą nieobecnością swego
męża, poczęła go szukać. Jakież było jej przerażenie, kiedy znalazła go a strychu
już nieżywego. Powód desperackiego kroku Brola jest zupełnie nie znany.
80
15 sierpnia 1937 roku.
- 68 -
Rok 1938
Nr 28
Mnożą się kradzieże.
W ostatnich dniach zanotowano dwa wypadki kradzieży rowerów. Z kopca w polu
na terenie ks Hohenlohego w Boronowie skradziono większą ilość marchwi.
U podejrzanych o tę kradzież rolników Kamińskiego i Szonka w Boronowie
znaleziono większą ilość marchwi.
Nr 28
Kłusownictwo.
W lesie ks Hohenlohego w Boronowie gajowy przytrzymał robotników Wincentego
i Szczepana Hurasów, którzy chwytali zające w sidła.
Nr 70
Z życia organizacyj
W ostatnich dniach odbyły się walne zebrania w następujących miejscowościach:
Zw. Powst. Śl. w Lublińcu. Wybrano nowy zarząd, w skład którego wchodzą pp.
Ciepły, Toma, Koza, Kupiec, Wilczek, Macalik, Klyta i Gawlik. Uchwalono 5
rezolucyj, mianowicie: w sprawie zawieszenia w czynnościach prof. Cebulki,
zmiany ustawy o zapewnieniu pracy i zaopatrzenia uczestników walk
o Niepodległość, uposażenia uczestników walk o Niepodległość, unarodowienia
handlu, negatywnego ustosunkowania się władz niemieckich do polskiego
szkolnictwa i teatru. – Zebrania odbyły jeszcze Związek Powstańców Śląskich w
Woźnikach, Boronowie, Lubszy, Kamienicy, Psarach i Herbach Śl. – Tow. Polek
w Boronowie – Tow. Młodych Polek w Herbach Śl. i Związku Emerytów
w Lublińcu. – W ubiegłą niedzielę odbyło się konstytucyjne zebranie Katolickiego
Stowarzyszenia Młodzieży Żeńskiej w Boronowie. Nowopowstałe stowarzyszenie
liczy 48 dziewcząt i 8 członków wspierających.
- 69 -
Nr 88
Zamknięcie drogi.
Wydział Powiatowy w Lublińcu podaje do wiadomości, że w połowie kwietnia roku
bieżącego, z powodu przebudowy zostaje zamknięta dla wszelkiego ruchu
kołowego droga Piasek – Boronów – Herby Śląskie aż do odwołania. Objazd z
śląskiego okręgu przemysłowego do Częstochowy i odwrotnie będzie kierowany do
15 maja przez Koszęcin i Lubliniec, zaś tym terminie przez Koszęcin - Boronów –
Dębowa Góra i Konipiska.
Nr 127
Objazdowe przedstawienia filmowe w powiecie.
Polski film dźwiękowy pt „Płomienne serca” wyświetlony zostanie według
następującego planu: 10 bm
81
w miejscowości Lisów, 11 w Kalinie, 12 w Hadrze,
13 w Sadowie, 17 w Kaletach, 18 w Strzebiniu, 19 w Boronowie, 20 w Psarach, 24
w Kamienicy, 25 w Lubszy, 26 w Woźnikach, 27 w Ligocie Woźnickiej, 31
w Piasku, 1 czerwca w Zielonej i 2 w Koszęcinie. We wszystkich miejscowościach
odbędą się dwa przedstawienia mianowicie o godz. 14.30 dla dzieci, zaś o godz. 19
dla dorosłych.
Nr 139
Nowa placówka OZN
82
.
Koło OZN powstało w Boronowie. Na zebranie konstytucyjne przybył delegat
Krzyszkowski z Lublińca. Wybrano zarząd, w skład którego wchodzą: pp naczelnik
gminy Burzyk, zawiadowca odcinka drogowego Gize J, Prandzioch Edward,
Smoleń Paweł i Jachiński. Odśpiewaniem roty zebranie zakończono.
Nr 144
Nowy oddział OZN.
W tych dniach odbyło się w Boronowie konstytucyjne zebranie oddziału OZN przy
licznym udziale miejscowego społeczeństwa. Referat wygłosił sekretarz obwodowy
p Krzyszkowski omawiając w nim sprawy aktualne oraz wewnętrzną organizację
Obozu. Powołano do władz oddziału p Jana Burzyka na przewodniczącego,
p Józefa Gizę jako jego zastępcę i p Edwarda Prandziocha na sekretarza.
81
10 maja 1938 roku
82
Obóz Zjednoczenia Narodowego
- 70 -
Nr 163
Odznaczeni.
Brązowym Krzyżem Zasługi odznaczeni zostali pp Jeziorowski Antoni z Lublińca,
Białas Robert i Strzyż Franciszek z Kalet, Wyleżałek Augustyn z Kuczowa, Żok
Franciszek ze Strzebińskiej Koloni i Kandzia Ludwik z Boronowa.
Nr 212
Pieniądze pod … kredensem.
Niewykryci sprawcy dostali się po wyduszeniu szyby do mieszkania rolnika Brzyka
Józefa w Huciskach i skradli schowane pod kredensem (nie w kasie oszczędności)
801,60 zł, ze strychu zaś bieliznę. Dochodzenia w toku.
Nr 223
Lody „Pingwin” na szosie i dwaj ranni ludzie.
Na szosie powiatowej Boronów – Koszęcin w powiecie lublinieckim samochód
ciężarowy Zakładów Przemysłowych Damara z Warszawy, jadąc w kierunku
Koszęcina, przy wymijaniu autobusu Ślaskich Linii Autobusowych - z powodu
wąskiej jezdni i wgłębienia na szosie – wjechał na przydrożne drzewo i uległ
rozbiciu.
Lekko ranni zostali szofer Neumann i towarzyszący mu Bolesław Marciniak obaj
z Warszawy. Autobus przejechał bez przeszkód. Rozbity samochód naładowany był
lodami „Pingwin” wartości około 15000 zł. Uległy one zniszczeniu. Ogólna szkoda
wynosi 25000 zł. Samochód bez towaru był ubezpieczony.
Nr 240
Liczba ludności powiatu lublinieckiego przekroczyła 50000 osób.
(L) Wykaz ruchu ludności powiatu lublinieckiego wg. Stanu z końca II kwartału
wykazuje liczbę 24561 mężczyzn i 26426 kobiet, razem – 50057 mieszkańców.
Powiat lubliniecki liczy 2 miasta: Lubliniec i Woźniki i 40 gmin. Z większych gmin
wymienić należy Kalety z 5325 mieszkańców, Koszęcin 2872, Boronów 2315 –
najmniejszą gminą jest Dębowa Góra, licząca 134 mieszkańców.
Nr 242
Droga Boronów – Psary otwarta dla ruchu kołowego.
Z szeregu inwestycji drogowych, jakie w tym roku przeprowadza Zarząd Drogowy
przy tut. Wydziale Powiatowym ukończono i oddano do użytku publicznego drogę
Boronów – Psary. Droga długości 9 km otrzymała nawierzchnię smołogranitową,
- 71 -
wykonaną przez spółkę „Smółogranit”. Budowa trwała 3 miesiące przy
zatrudnieniu 120 robotników przeciętnie.
Nr 253
Kradną bez końca.
Z miejsca budowy szosy Boronów – Herby Śląskie skradziono 5 opon celtowych do
nakrywania świeżo położonej jezdni betonowej, na szkodę firmy „Komdrobit”.
Wartość skradzionych przedmiotów przekraczała kwotę 900 zł. Władze policyjne
w wyniku intensywnych poszukiwań wpadły na trop sprawców, którymi okazali się
Rózanka Ryszard i Józef Sewerin. Wymienieni w chwili wykrycia zdążyli jedną
oponę sprzedać, pozostałe zwrócono poszkodowanej firmie.
Nr 259
Cyganka – znachorka.
Do krawca Edwarda Pyrka w Boronowie przybyła znachorka – cyganka i pod
pozorem leczenia jego córki wyłudziła 166 zł gotówką, poduszki, pierzyny itp. Po
zainkasowaniu oddaliła się w nieznane. Dochodzenia policji ustaliły, że czynu tego
dokonała cyganka Kwiatkowska, bez stałego miejsca zamieszkania. Jako pasera
ujawniono cygana Burieńskiego Aleksandra. Wymienionych odstawiono wraz
z aktem oskarżenia do dyspozycji władz sądowych. - Mimo wszystko – naiwnych
nie brak.
Nr 283
Zamknięcie drogi.
W związku z budową jezdni kostkowej na odcinku Sadów – Wierzbie, drogi
Lubliniec – Miotek (Katowice) – droga na tym, odcinku została aż do odwołania
zamknięta dla ruchu kołowego. Objazd do Koszęcina i Katowic przez Herby
i Boronów.
Nr 305
Ostrożność przede wszystkim.
Na szosie wojewódzkiej pod Grojcem, gmina Boronów, samochód osobowy
kierowany przez dyrektora Banku Rolnego Jarnutowskiego z Warszawy wywrócił
się i uległ znacznemu uszkodzeniu. 5 osób znajdujących się w samochodzie wyszło
z wypadku bez szwanku. Katastrofa, która mogła skończyć się smutnie, została
spowodowana nie dość ostrożnym wymijaniem kamienia leżącego na drodze.
- 72 -
Rok 1939
Nr 19
Z życia oświatowego w Lublinieckim.
W ubiegłą niedzielę
83
rozpoczęły się na terenie powiatu lublinieckiego niedzielne
wykłady w Pawonkowie, Kochanowicach, Koszęcinie, Woźnikach, Lubszy,
Boronowie i Psarach. W Psarach otwarcie niedzielnych wykładów dokonał
starosta dr Riess, po czym prelegent p Stanisław Owczarek, nauczyciel z Lublińca,
wygłosił wykład na temat „Polacy na szerokim świecie a dążenia kolonialne
Polski”. Wykładu wysłuchało z zainteresowaniem blisko 300 osób.
Nr 152
Aresztowanie bezczelnego prowokatora.
Lis Walenty, przebywający w lokalu p Mruczkowej, dopuścił się obrazy Państwa
Polskiego. Na polecenie prokuratora Lis został aresztowany i odstawiony do
więzienia w Lublińcu. Policja prowadzi również dochodzenia przeciwko Annie
Fedrowicz z Boronowa za obraźliwe zachowanie się na poczcie w Boronowie.
Nr 191
Straszna śmierć kolejarza.
Dnia 8 bm
84
kolejarz Adolf Razik zamieszkały w Boronowie, powiat Lubliniec,
wyszedł rano ze stacji kolejowej Strzebiń do służby obchodowej w kierunku Kalet.
W drodze, gdy przechodził na drugi tor, tuż przed zakrętem został przejechany
przez pociąg osobowy, nadchodzący z Kalet. Razik poniósł śmierć na miejscu.
Stwierdzono, że zwłoki wleczone zostały na przestrzeni około 20 m i wykazują
wyrwanie rąk, połamanie nóg i rozbicie czaszki. Winy osób trzecich nie
stwierdzono.
83
15 stycznia 1939 roku
84
8 lipca 1939 roku
- 73 -