Sesja 27/04/05/09
Maj 4, 2009 -
SESJA ARCHIWALNA -> Przeczytaj Wstęp do Transgresji
Poniższa treść została uzyskana poprzez wprowadzenie K w stan głębokiego
odprężenia, w trakcie którego jego podstawowa świadomość ulega uśpieniu.
Zaznaczamy że rozmowa odbywa się tylko i wyłącznie z K, z jego podświadomym
umysłem, który w sposób pozbawiony zabarwienia emocjonalnego i mniej
zanieczyszczony przekonaniami, odpowiada na nasze pytania, wchodzi z nami w
dyskusję oraz komentuje nasze własne poglądy. Jest to jednak nadal TYLKO I
WYŁĄCZNIE umysł K, pełen własnych idei, wyobrażeń, wspomnień – stąd poniższe
treści a zwłaszcza ich „fantastyczne” fragmenty należy postrzegać jedynie w
kategoriach rozrywki, eksperymentu – jak dobrą literaturę fantastyczno-naukową.
—
P – pytanie
O – odpowiedź
—
O: Asystent wita.
P: Dzień dobry.
O: Dlaczego jak w szkole mówisz?
P: (A) Grzesiu lubi szkołę. (G) Czemu jak w szkole? (M) Bo jak w szkole mówisz. (A)
Powiedziałeś dzień – do – bry. (G) Nawet nad tym nie myślałem. Nie wiem. (M) Przyzwyczajenie
szkolne. (G) Przemówiła moja prawdziwa natura. (M) Widocznie pragniesz być dalej w szkole. (G)
No. Panie Asystencie, panowie Asystenci czy tam panie, bo jest was więcej… (A) Ladys and
gentleman. (G) Dokładnie. Asystencie powiedziałeś ostatnio że możesz skontaktować się z jakimś
„kosmitą”. Nadal utrzymujesz że możesz to zrobić?
O: Możliwość taka zaiste istnieje. Koniec.
P: Czemu dzisiaj wprowadzanie tak długo trwało? Konrad zaczął też tak ciężko oddychać.
O: Techniczne problemy zaistniały.
P: Dobra. Pamiętasz powiedziałeś też o tym że jest zagrożenie, że taki kontakt może wpłynąć na
osobowość łącznika ale że można temu zapobiec przez odpowiedni dobór. Co miałeś na myśli?
O: Formy osobowościowej do wczytania. Koniec.
[bardzo wyraźna i nienaturalnie brzmiąca intonacja wypowiedzi]
P: A możemy z czegoś wybierać albo coś być zaproponował?
O: Nie dobra sytuacja ku temu nastała dzisiaj. Koniec.
P: Dlaczego?
O: Cała czwórka razem być. Koniec.
P: Ale jak razem. Bezpośrednio razem?
O: Zaiste. Koniec.
P: Nie wspomniałeś o tym ostatnio. (M) No.
O: Nie pytałeś ostatnio. Koniec.
P: Dobra a dlaczego musimy być wszyscy razem?
O: Bezpieczeństwo. Łącznik zrobić krzywdę sobie i otoczeniu mógłby. Koniec.
P: Co takiego mogłoby się stać? Mógłbyś to wyjaśnić?
O: Osobowość przejąć kontrolę nad ciałem może. Koniec.
P: (M) To chyba nie jest bezpiecznie w takim razie. (G) Mogło by dojść do tego co nazywamy
opętaniem?
O: Nie tak drastycznie, ale nie bezpieczne dla obudowy być mogłoby. Koniec.
P: Dobra ale pozostaje też kwestia tego co z tą osobowością. Rozumiem że wgramy jakieś ego
prawda?
O: W uproszczeniu dużym, tak. Koniec.
P: No właśnie w dużym uproszczeniu tak. Jednak jeśli je wgramy to to ego będzie chciało istnieć.
Nie będzie chciało się wyłączyć.
O: Istnieje takie ryzyko. Koniec.
P: Istnieje takie ryzyko ale powiedziałeś że można temu zapowiedz przez odpowiedni dobór
osobowości. O jaką konkretnie osobowość chodzi aby wybrać, którą nie będzie stwarzała takich
problemów?
O: Tym zajmę się ja. Koniec.
P: A jeśli już to zrobimy to ty będziesz miał jakiś wpływ na sytuację, czy jeśli wgrasz to ego do
obudowy łącznika to stracisz kontrolę nad sytuacją i tylko my możemy coś zrobić?
O: Na poziomie podświadomym istnieją blokady bezpieczeństwa jeśli tak wyrazić się mogę.
Koniec.
P: A dlaczego dziś mówisz w liczbie pojedynczej?
O: Bo nie da się mówić w waszej gramatyce w liczbie zerowej. Koniec.
P: A ostatnio używałeś mnogiej.
O: Wybieram losowo. Koniec.
P: (A) Czy ostatnio nie mówiłeś że w mnogiej lepiej pasuje niż w pojedynczej?
O: Pasuje lepiej. Uznałam iż przyjemnie się będzie wam rozmawiało gdy będę używała liczby
pierwszej.
P: A teraz jeszcze rodzaj żeński? (A) Zmieniłeś rodzaj na żeński?
O: Jestem formą nijaką. Gramatyka wasza niekompletna jest.
P: Ok. (M) Obojnak. (G) Skoro istnieją takie blokady to czemu one nie zapewnią tego żeby łącznik
na przykład nie zaczął skakać? Żeby ta osobowość nie przejęła kontroli nad ciałem?
O: Zapewnią aby się nie zabił. Koniec.
P: Ciekawe. Czyli jakbyśmy się kontaktowali to trzeba by było przywiązać go do fotela?
O: Mogło by nie zdać roli. Koniec.
P: Mielibyśmy go trzymać?
O: W krytyczniej sytuacji może dojść nawet do zjawisk typu telekineza. Koniec.
P: Czym było by to spowodowane?
O: Zły dobór osobowości, która by wyzwoliła takie umiejętności. Koniec.
P: Ale powiedziałeś że doborem osobowości się zajmiesz ty, więc nie powinno do tego dojść.
O: Każdy może się pomylić. Koniec.
P: No to super. Zaczęły by noże latać w naszą stronę.
[śmiech]
O: Gdybyście nagrali to mielibyście bombowy materiał na stronę.
P: Jaki?
O: Bombowy.
P: Jakby przedmioty latały? Chodziło o sesje czy o przedmioty?
O: O noże.
P: A powiedz dlaczego zaproponowałeś coś takiego skoro wiąże się to z takim ryzykiem?
O: Ryzyko jest minimalne. Koniec.
P: A możemy w ten sposób uzyskać coś przydatnego dla nas? Jakieś przydatne informacje?
O: Poszerzyć horyzonty. Koniec.
P: Dobra.
O: Zapoznać się z innymi punktami widzenia. Koniec.
P: Jakie jeszcze sprawy trzeba poruszyć. A wiem. Czy jeśli nawiązalibyśmy taki kontakt to
wgrałbyś osobowość na naszym poziomie ewolucyjnym czy wyższym?
O: Wybór jest wasz.
P: No dobrze…
O: Nie możliwe jest wgranie osób z przeszłości waszej planety. Koniec.
P: Hee a dlaczego? (M) Właśnie?
O: Nie jest to przydatne względem waszego rozwoju. Koniec.
P: Ale jednocześnie zaprzecza to chęci poznania innych kultur. Tego jak kiedyś wyglądał świat.
Sesja w której rozmawialiśmy o układzie sił w naszej galaktyce też nijak się nie przyczyniła do
naszego rozwoju a jednak się odbyła.
O: Umówimy się. Ostatnie 10 tysięcy lat według waszej iluzji czasu w grę nie wchodzi. Koniec.
P: Czyli cała znana nam historia.
O: Nie moja wina że tak niewiele o własnej historii wiecie. Koniec.
P: A gdyby nasza historia sięgała 100 tysięcy lat wstecz to powiedziałbyś że 100 tysięcy lat nie
wchodzi w grę. Bo nie widzę innego powodu dla którego tak stwierdziłeś.
O: Nie kłóćmy się. Koniec.
P: Nie nie nie. Staram się tylko dostać odpowiedź dlaczego. Taką prostą.
O: Zbiorowa świadomość waszej planety doświadcza w taki a nie inny sposób. Dlatego nie macie
dostępu do wspomnień waszych przodków. Nie możliwe jest wgranie takiej świadomości z uwagi
na rozwój świadomości zbiorowej Ziemi. Koniec.
P: Czyli jeśli chcielibyśmy wgrać jakiegoś średniowiecznego rycerza to wgralibyśmy część
świadomości istoty, która w naszym punkcie czasoprzestrzeni właśnie doświadcza?
O: Mniej więcej. Część samego siebie na płaszczyźnie planetarnej. Doświadczenia które sami
zapomnieliście na potrzeby doświadczenia z aktualnym ego. Koniec.
P: Czyli obojętne kogo nie wgramy z przeszłości to wgramy siebie. A granica 10 tysięcy lat jakie
ma znaczenie?
O: Nowy gatunek obudowy. Koniec.
P: 10 tysięcy lat i nowy gatunek? A nie 100? Ja się nie kłócę ale to trochę niedawno.
O: Obudowa atlantydzka była nieco inna. Koniec.
P: Jaki ma związek obudowa ze świadomością?
O: Doświadczyliście upadek Atlantydy. Zamknięte koło. Kolejny cykl doświadczeń. Koniec.
P: Dla kogoś z zewnątrz może to brzmieć jak celowe unikanie weryfikowalnych możliwości. Nie
chce oczywiście niczego weryfikować ale tak to może zabrzmieć. Że możemy wykorzystać
wszystko prócz tego co jest nam w jakiś sposób znane.
O: Co chcesz wiedzieć?
P: Ja nic. Ogólnie może to tak wyglądać.
O: Zależy Ci abym podał fakty z życia jakiejś osoby z twojej przeszłości?
P: Nie. Bardziej miałem na myśli wgranie nie wiem – na przykład chińczyka sprzed 3 tysięcy lat.
Po prostu rozmowa z kimś kto żył w tamtych czasach. Opis jak wyglądało takie zwykłe życie. Tyle.
O to nam chodziło.
O: Wartość historyczna takiego eksperymentu niewątpliwie istnieje. Ale to samo możemy
powiedzieć Ci my. Koniec.
P: Wiem o co chodzi. Więc również…albo nie. To będzie przekomarzanie jak to powiem.
O: …również my możemy powiedzieć o życiu jakiś obcych istot.
P: Właśnie…
O: Ale po wgraniu świadomości będzie ciekawiej. Bardziej emocjonująco dla was. Koniec.
P: A powiedz czy taka osobowość do której się ewentualnie podłączymy, nawiążemy kontakt, to
ona będzie przejawiała cechy w pełni wykształconego ego? Będzie zdezorientowana, może się
obrazić i nie chcieć z nami rozmawiać?
O: Słusznie. Koniec.
P: Skontaktujemy się i nagle ktoś zacznie mówić „gdzie jestem i co tu robię”? I co? Mamy zacząć
tłumaczyć? Chyba że możesz wgrać osobowość, które będzie w jakiś sposób zdawała sobie sprawę
co się stało. Jest taka możliwość?
O: Gdyby to miało sprawić wiele kłopotów nie proponowalibyśmy wam tego. Koniec.
P: Ja rozumiem że nie zaproponowalibyście niczego co jest groźne. Z drugiej strony jest to coś
nietypowego, może nawet przestraszyć i dlatego chcemy żeby to było bezpieczne dla Konrada.
Żeby nijak nie wpłynęło na niego negatywnie.
O: Dlatego powiedziałam byście nie robili tego dzisiaj.
P: Ok. Mogę zadać pytanie? Czy dzisiejszy twój głos jest związany z rodzajem żeńskim? (M) Też
mi się tak wydaje. (G) A zaraz będzie męski głos [Grzesiek udaje męski głos] „Nieeeeee. Teraz
odpowiem normalnym głosem”. [śmiech] [chwila ciszy] Obrazili się.
O: To było zabawne.
P: A z głosem to rozumiem że się po prostu bawisz? Uczysz, tak?
[Jego głos jest dziś inny niż zazwyczaj. Raczej wysoki i bardziej „kobiecy” w swoim męskim
brzmieniu.]
O: Tak.
P: Ok. No to dobra.
O: Czy taka forma głosu jest przyjemna?
P: (M) Tak, tylko trochę brzmisz jak robot. (G) No mi też się tak to kojarzy. (M) Z takim robotem
chińskim „Dzień dobry w czym mógłbym pomóc” [śmiech].
O: Bardziej przyjemna niż łącznik?
P: (M) Bardziej kobiecy głos zawsze jest przyjemniejszy bo delikatniejszy. (A) A dlaczego? (G)
Wiesz to subiektywne. (M) Sam to powiedziałeś kiedyś. (G) A to tak. Powiedziałem że kobiecy głos
jest przyjemniejszy na przykład do czegoś takiego jak czytanie przystanków w tramwaju. W
Krakowie tramwaje „mówią” jakie przystanki są, dlatego jest przyjemniejsze w brzmieniu jak
kobieta to czyta.
O: Pytanie z kim chcielibyście skontaktować się? Chciałbym z góry zakomunikować iż Yoda to
postać fikcyjna.
[śmiech] [Przed sesją żartowaliśmy o tym żeby wgrać Mistrza Yodę z GW.]
P: (M) Czy jest jakaś istota, która przypomina jego? (G) Ale fizycznie? (M) No. Taki myśliciel. (G)
Takich to miałaś na Ziemi.
O: Pod względem fizyczności podobne istoty istnieją ale intelektualnie egzystują na poziomie
australopiteka. Koniec.
P: (M) Aha czyli jeszcze nie są rozwinięte. (G) Dobra no to z kim byśmy chcieli się
skomunikować? Kto wasz zawsze najbardziej intrygował? (M) Ale z wyższą inteligencją jest duże
ryzyko kontaktu. (G) Nie wiem. Ja zawsze chciałem, no zawsze… wcześniej inaczej myślałem o
Szarych, ale po sesjach Asystentach dowiedzieliśmy się rzekomo innych rzeczy o nich, dlatego
interesuje mnie kontakt z jakimś kiedyś istniejącym Szarym.
O: Widziałeś jednego w ubiegłym tygodniu. Koniec.
P: Ale nie świadomie?
O: Nie.
P: (M) A gdzie go widział Grzegorz?
O: Właściwie został odwiedzony w nocy. Koniec.
P: (M) A czyli porwali go. A moment moment. To nie było wtedy co się obudził w nocy i mówił że
coś ma z ręką nie tak? Mówiłeś że coś Ci wstrzykiwano. (G) A tak. Miałem sen że jestem chory na
raka i leżę w łóżku. Ktoś mi coś kombinował przy ręce z jakimiś kroplówkami czy czymś takim. W
pewnym momencie się obudziłem szybko i jeszcze trzymałem się za rękę. To wszystko było bardzo
realne i dlatego nie wiedziałem co to było, czy sen czy coś innego. To było wtedy?
O: Wtedy. Koniec.
P: (M) A ja też wtedy byłam porwana?
O: Nie byłaś.
P: (M) Bo ja też miałam w tym samym czasie podobny sen. Że coś mi wstrzykiwano w rękę. Czyli
to po prostu sen. (G) Tamten sen był okropnie realny. Miałem uczucie jakbym dosłownie właśnie
wyszedł ze szpitala i miał wyjęty wenflon. (M) Oj nie to ten nie był aż tak realny. (G) Coś mi nie
grało z tym snem. Ale nie kojarzę go negatywnie w żaden sposób. Może z pozoru to przykra
sytuacja, umieranie na raka, ale nie negatywna. Nie odebrałem tego smutnie.
O: Nie była to silnie negatywna interwencja. Neutralna. Koniec.
P: (M) Miałeś badanko kontrolne. (A) Bilans.
[śmiech]
O: Diagnostyka. Koniec.
P: Diagnostyka czego? Rozwoju świadomości, ciała czy czego?
O: Ogólnie.
P: A była by możliwość porozmawiania właśnie z jakiś Szarym?
O: Byłaby.
P: (M) A z Jaszczurką?
O: Byłaby.
P: (M) A z Orionem?
O: Byłaby.
P: Ale to by mogło byś dość… rozmawiasz z Jaszczurką, która całe swoje życie poluje na ciebie.
(M) Jakbyś z kurczakiem rozmawiał. (G) No właśnie. Tak jakbym ja w pewnym momencie się
obudził w kurniku i okazało by się że kury robią ze mną trans. (M) Trochę to dziwne. Taka
Jaszczurka chciałaby z nami rozmawiać w ogóle?
O: Zacznijmy od tego że wy się do nikogo nie podłączacie.
P: No my się nie podłączamy tylko wykorzystujemy jakiś rekord zapisany w bazie. Coś co kiedyś
istniało.
O: Co istnieje lub będzie istniało w jakiejś iluzji czasu.
P: No tak, ale my wgrywamy taką kopię?
O: Zmodyfikowaną w sposób umożliwiający konwersację. Koniec.
P: No ale jednak skoro byśmy skopiowali jakąś Jaszczurkę to to ego nie miało by poczucia
instynktu że rozmawia z kimś niższym od siebie?
O: Na pewno nie byłoby miłe. Koniec.
P: Ale to by mogło być ciekawym doświadczeniem. (M) Ale przecież nie wszystkie Jaszczurki są
negatywnie nastawione do nas. Może byśmy dobrze trafili. (G) To moglibyśmy pewnie wybrać. (M)
Na pewno negatywnie nastawiona Jaszczurka nie chciałaby nic mówić o sobie. (G) Ale nie byłoby
to właśnie ciekawe doświadczenie? Rozmowa z kimś…
O: Niewiasto.
P: (M) Słucham?
O: Czy jesteś negatywnie nastawiona do kurczaków?
P: (M) Nie.
O: A gdybyś była śmiertelnie głodna zjadłabyś takiego?
P: (M) Kurczaczka?
O: Z KFC.
[śmiech]
P: (M) Nie lubię z KFC ale bym zjadła.
O: No właśnie.
P: Więc Jaszczurki nie są negatywnie nastawione. Neutralnie. Żywność. (M) Ale one będą chciały z
nami rozmawiać? O sobie opowiadać? Wiedząc że jesteśmy niższą rasą, która nie powinna o tym
wiedzieć. (G) A Ty byś chciała rozmawiać z chodzącym pomidorem? (M) Pomidor to coś innego.
Swoją drogą i tak większość ludzi przecież w to nie wierzy więc to i tak ciekawostka dla nas. (G)
Ale to ciekawe. Rozmawiać z iluzją ego, która jest wyższa intelektualnie. To mogła by być nawet
pogarda w rozmowie.
O: Uważasz się lepsza od pomidora? Pytanie to było.
P: Do mnie?
O: Do Moniki.
P: (M) Nie. (A) A od ketchupu? [śmiech] (M) Nie, to po prostu jedzenie. (G) To masz odpowiedź
czym jesteś dla nich. [śmiech] (M) No w sumie. (G) Pewnie też sprzedają ludzików na pęczki na
targu. (M) No to śmieszne, ale my też sprzedajemy nóżki z kurczaka, żołądki, wątróbki. (G) Wesele
Jaszczura i taki człowiek z jabłkiem w ustach. A teraz poważnie. Oni w ogóle konsumują fizycznie?
Na przykład w jednym z przekazów wiele było mowy o fizycznej konsumpcji ludzi. (M) Zwłaszcza
chodziło o dzieci.
O: Energia jest materią.
P: Czyli mogą też czerpać z fizycznych ciał.
O: Energia jest materią. Nie ma różnicy. Inaczej jest postrzegana przez was. Na płaszczyźnie na
której egzystują jest to dla nich tak, jakbyście wy jedli pomidory, ale z waszej perspektywy może
wyglądać to nienaturalnie jak jakieś niewidzialne energie. Koniec.
P: (M) A ja mam takie pytanie: Czy jest większe ryzyko skontaktowania się z Orionem niż z
Jaszczurką. (G) Orion to zbyt ogólne pojęcie.
O: Jaszczurki to też Orioni.
P: No właśnie. (M) Mnie chodziło o tych co ludzi stworzyli. (G) Przypomnij sobie Gwiezdne
Wojny. Było imperium ze scentralizowaną władzą, ale tak to było dużo planet różnych z różnymi
ludźmi. (M) Wiem. Mnie chodzi o tych Orionów, którzy są bogami Jaszczurek. O tych których
czczą. To też są jakieś istoty. Tak Asystent mówił. (G) Chodzi Ci o to co niby pomagało kiedyś w
ataku na Konrada? (M) Możliwe. Coś takiego było. Dochodząc do sedna sprawy, to większe jest
ryzyko kontaktu z taką istotą niż z Jaszczurką czy tam Szarym?
O: Nie wgrywałbym sub-ego istoty oświeconej w rozumieniu istoty egzystującej poza kręgiem
wcieleń.
P: (M) Ale jak poza kręgiem wcieleń? (G) No zapytałaś czy bezpieczniej wgrać Szarego czy Oriona
którego czczą Jaszczurki. Ale one nie czczą tych „zwykłych” Orionów, którzy nas stworzyli, tylko
te istoty oświecone co się nie wcielają. (M) Aha. Ja nie wiedziałam że się nie wcielają. Tylko jak
mogą się nie wcielać? (G) No wiesz. Gdzie indziej ktoś nazwałby to na przykład 6. gęstością.
Energia nie przejawia się w formie materii, bo nie wiem jak to inaczej powiedzieć. (M) A to nie.
Jesteśmy bakterią dla takiej formy egzystencji. (G) Konrad by wybuchł jeszcze.
O: Dla was to śmieszne ale gdyby na takiej sesji zaistniał fenomen samospalenia to mogło by
śmiesznie nie być. Koniec.
P: (M) Zapewne by się coś takiego podziało. (G) Przeładowanie energią?
O: Złośliwość.
P: A jeśli wgramy sub-ego Jaszczurki, które wykorzystują nas jako jedzenie… chociaż one przecież
nie są negatywnie. (M) Ale z Jaszczurką też nie będzie problemu? Nie będzie przeładowania? Jakby
tak w kurczaka władować człowieka to byłby przeładowanie. (G) Przecież kury nie są tak daleko
ewolucyjnie za ludźmi. (M) Dla nas się tak wydaje ale jak jest? (G) A co ty o tym powiesz? Daleko
są kury ewolucyjnie od ludzi?
O: Nie. Koniec.
P: (M) A ludzie od Jaszczurek?
O: Bardzo nie. Koniec.
P: A takie istoty oświecone, które egzystują… załóżmy sobie że jest taki mnich X, który sobie cały
czas medytuje i nagle doznaje oświecenia i staje się istotą oświeconą, to w jaki sposób jest on
wydzielony od reszty aby niezależnie egzystować?
O: Nikt nie jest oddzielony.
P: Iluzorycznie jest bo przecież może być kilka takich istot.
O: W kontinuum takich istot egzystuje. A w jaki sposób Ty jesteś oddzielony od swojej niewiasty
gdy nie spółkujecie?
P: Iluzoryczną granicą ego i ciałem. Ego się wiąże z ciałem.
O: Więc jest oddzielony iluzoryczną granicą ciała. Koniec.
P: No to dupa. To całe oświecenie jest przereklamowane. Skoro by był oświecony to nie powinien
mieć żadnej iluzorycznej granicy.
O: Nie ma w waszym rozumieniu, chyba że ma taką wolę, zresztą nie zrozumiesz istot myślących
multiwymiarowo. Koniec.
P: A naturalnym tokiem ewolucji ludzkość tez może dojść do takiego poziomu rozwoju?
O: Możliwe to jest.
P: Chodzi mi oczywiście o świadomość planetarną a nie gatunek. Bo jak pewnego dnia trzaśnie
kometa w Ziemie to gatunek wymrze ale świadomość pozostanie.
O: Możliwe.
P: A jeśli byśmy na przykład chcieli porozmawiać z Jaszczurką, którą kiedyś nazwałeś tak jakby
„ruchem oporu”, taki greenpeace Jaszczurkowy, to jak oceniłbyś taki kontakt? Byłby pozytywny?
To znaczy każdy byłby pozytywny ale czy byłby bardziej bezpieczny?
O: Neutralny.
P: A czy tym Jaszczurkom z takiego…
O: Uważasz greenpeace za ruch pozytywny?
P: W żadnym wypadku. Nie wiedziałem jak to… „Walczący o prawa Jaszczurek” tak ich nazwijmy.
(M) Dlaczego? (G) Bo dążą do uwolnienia od religii i rozwijania się. (M) Uwolnienia od religii?
(G) Tak kiedyś Asystent powiedział. Że dążą do tego żeby uwolnić ten ich gatunek od zabobonów
religijnych i dążenia do cofania się w rozwoju czyli pragnienia fizyczności. A powiedz mi czy w ich
działaniu w jakiś sposób chcą pomagać gatunkom wykorzystywanym? Czy raczej nie to jest ich
celem?
O: Jesteś osobą której zależy na wolności obywateli?
P: No jestem.
O: A czy priorytetem przy tym jest wolność kurczaków?
P: Nie jest priorytetem alby byłbym skłonnym je uwolnić.
O: I nie jeść?
P: Jeść ale z poszanowaniem że to są istoty żywe a nie przedmioty produkowane w fabryce.
O: Nie jesteście priorytetem dla takich istot. Ciągle pozostajecie niżej w łańcuchu pokarmowym.
Pytanie czy chciałbyś aby twoje jedzenie zrównało się z tobą intelektualnie?
P: Wtedy byłby moralny problem w jedzeniu go.
O: Gorzej gdyby miało większe zęby niż ty.
P: Krwiożerczy pomidor.
O: W pamięci łącznika film o podobnej tematyce znajduje. Koniec.
P: A jaki tytuł?
O: Zerwane połączenia neuronowe.
P: Czyli nie złapiesz tytułu?
O: Trudne.
P: Ale przecież to się zapisało w jakiejś jedności, tak?
O: Tak.
P: I nie możesz tego odczytać stamtąd?
O: Mogę.
P: I stanowiło by to problem?
O: Właściwie to nie.
P: No właśnie.
O: Zabójcze pomidory, krwiożercze pomidory.
[śmiech]
P: A było coś takiego. Taki chory film. (M) No. (G) Jakieś jeszcze macie propozycje z kim
porozmawiać? Ja mam jeszcze jedno. Dało by się porozmawiać z jakimś sub-ego Szarego ale zanim
zostali zniewoleni?
O: Tak.
P: Aha.
O: Koniec tematu na dziś. Czy są inne tematy?
P: (A) Ja mam pytanie.
O: Słucham.
P: (A) A ja byłem ostatnio porywany?
O: Nie. Dlaczego nie opowiedziałeś grupie o zjawisku?
P: (A) Właśnie miałem teraz zamiar. To było moje drugie pytanie. Miałem się spytać czy mi się to
wydawało czy widziałem tak jak kiedyś to?
[Chodzi o poruszane we wcześniejszych sesjach zagadnienie zdolności postrzegania przez Andrzeja
w dzieciństwie, więcej niż trzech wymiarów fizycznych.]
O: Widziałeś. Kontynuuj próby.
P: (A) To dzięki tym codziennym medytacjom?
O: Tak.
P: A co robisz żeby zmienić perspektywę? (A) To mi tak samo się zrobiło. (G) Podczas medytacji?
(A) Yhy. (G) Czyli medytowałeś i zaczęło się robić? (A) A jeszcze mam pytanie do Asystenta. Jak
ostatnio w sobotę albo a piątek siedziałem na zafu i się patrzyłem na ścianę i mi się tak zaczęła
przesuwać to było to samo?
O: Tak.
P: (A) Wyglądało trochę inaczej. (G) To nam opowiesz po sesji? (A) Właśnie miałem opowiedzieć
ale zapomniałem.
O: Coś jeszcze?
P: (M) Ja jeszcze mam pytanie.
O: Słucham.
P: (M) Jakiś czas temu medytowałam razem z Grześkiem, na łóżku. W pewnym momencie zaczęły
pokazywać mi się różne obrazy. Dosłownie co sekundkę z dziesięć różnych obrazów. Pewnie
będziesz wiedział co to było, ale ja po medytacji nie miałam zielonego pojęcia. Możesz mi
powiedzieć?
O: Przyspieszony przypływ informacji między doświadczaniem jedności a oddzielonym ego.
Koniec.
P: Takie jedno pytanie. Jak opowiadałaś to mówiłaś że widziałaś różne obrazy, na przykład
chińczyka w jakimś starożytnym mieście… (M) Tak. To było dziwne bo widziałam na przykład
chińczyka w jakiejś chacie starej, później jakiegoś robota. Wielki mechaniczny robot ale
wiedziałam że on myślał. Jakieś jeszcze dziecko. (G) Możemy nawiązać do tego robota?
O: Możecie.
P: O co to było ta myśląca maszyna?
O: Maszyna myśląca.
[śmiech]
P: Ale skąd takie wspomnienie u niej?
O: Mówiłem. Doświadczenia jedności. Otwarty przepływ między doświadczeniami jedności a ego
Moniki. Dlatego warto medytować. Zawsze jakieś atrakcje. Koniec.
P: (M) Czyli połączyłam się z kawałkiem? (G) Wtopiłaś się do całości. (M) To się działo w tym
momencie w którym medytowałam? (G) Nie ma linii. Mogło się dziać, może się już działo albo
będzie dopiero dziać. (M) No tak.
O: Czy to było przyjemne?
P: (M) Neutralne. (G) Przez ułamki sekund potrafiłaś dowiedzieć się że ten robot myśli. (M) No,
wiedziałam.
O: A teraz sobie wyobraźcie że jako jedność doświadczacie nieskończoną ilość odseparowanych,
podobnych doświadczeń. Czy nie jest to fascynujące?
P: (M) No jest. Nie do ogarnięcia dla nabytego umysłu.
O: Już wszystko czy jeszcze?
P: Wszystko bo już długo jest dziś. Pytania z forum na innej sesji zadamy.
O: Teraz ja muszę coś przekazać. Łącznik doznał przekazu tej nocy. Pamięć utracona. Potrzebny
eksperyment z lustrem. Może pomóc. Koniec.
P: Może pomóc przypomnieć?
O: Tak.
P: A czy może to działać na każdego z nas, jeśli jakiś na przykład istotny sen miał?
O: Jest możliwe.
P: Dobra, no to mu powiemy. A jeszcze jedno pytanie. Dlaczego podczas medytacji kiedy ludzie
patrzą się na własne odbicie w lustrze, to zaczynają widzieć inne twarze? To tylko zjawisko
optyczne?
O: Po części tak, po części nie. Zależy kiedy. Przy czystym umyśle przypływ doświadczeń między
ego a jednością.
P: To kończymy bo już długo. (M) Dobranoc.
O: Niedługo się spotkajmy.
P: (M) Spotkajmy?
O: Sesja. Nie róbcie dużej przerwy. Wykład wygłosimy. Koniec.
P: Dobra. Za niedługo się skontaktujemy. Dzięki za dziś i do usłyszenia. (M) Cześć.
O: Papa.
P: Jeszcze moment! (A) Czy jak pierwszy raz jak zmieniła mi się perspektywa to faktycznie
widziałem pokój piętro niżej?
O: Kiedy takie zjawisko odczuwasz, zmienia się faza widzenia.
P: (A) Czyli tak?
O: Czyli wykorzystujesz perspektywę czterowymiarową przy ograniczeniu optyki trójwymiarowej.
Koniec.
P: (M) No to kończymy.