Rozdział 4 Drugie spotkanie

background image

Rozdział 4
(drugie spotkanie)

Kiedy dojechaliśmy taksówką na miejsce, wysiedliśmy a
Emmet zapłacił za taksówkę. Wtedy przypomniało mi się że
już jutro będzie ze mną moje kochane autko .. !
Nim Emmet zdążył zapłacić za taksówkę my z Alice
biegłyśmy do drzwi naszego przyszłego klubu. Zobaczymy go
po raz pierwszy na żywo. Kiedy otworzyłyśmy drzwi i się
rozejrzałyśmy , zaczęłyśmy piszczeć na zmianę raz ja raz
Alice.
W pewnym momencie usłyszałyśmy trzeci pisk. Na początku
myślałam że to Emmet ale to nie był on. Rozejrzałyśmy się
znowu i zobaczyłyśmy kobietę. Miała piękne karmelowe
włosy układające się w loki. Twarz w kształcie serca. Nie była
wysoka ale też nie była niska. Miała na sobie komplet od
Channel. Fioletową bluzkę włożoną w granatową spódnice z
podwyższonym stanem.
Podeszła do nas.
-Dzień dobry Jestem Esme Cullen, projektantka wnętrz.
-Dzień dobry ! -Pisnęła Alice
-Dzień dobry - podałam kobiecie rękę a Emmet chwile po
mnie zrobił to samo.
-Tak więc chciała bym wam opowiedzieć swoją wizje jak to
mogło by wyglądać. Można by utrzymać klub w kolorze
fioletu.
bar byłby z drewna. Alkohole poustawiane by były na
szklanych pułkach z drewnianym wykończeniem. Ściany
fioletowe, z boku stoliki a na środku duży parkiet. Nad nami
w rogach przy suficie można by zrobić pokoje dla VIP-ów ze
szkła dzięki który osoby w pokojach widzą tych na dole, ale ci
na dole widzą tylko lustra. Tak zwane lustra Weneckie.

background image

Pokoje dla VIP-ów czerwono- czarno-białe ze skórzanymi
kanapami. Tak by było tradycyjnie, ludzie to lubią. Można by
też wmontować w sufit specjalne światła. dzięki którym
można by podświetlać tylko wybrane miejsca. To chyba
wszystko. Pasuje czy, może trzeba coś zmienić?- Skończyła
swój monolog.
-Nie wszystko w najlepszym porządku. Nam pasuje. Teraz
trzeba kupić wszystkie materiały. Dziękujemy. – powiedziała
Alice i uścisnęła rękę Esme.

Pozbieraliśmy się do domu, jutro ekipa ma zacząć remont,
wszystkie materiały są zmówione. Teraz mamy wolne.

Kiedy wróciliśmy przypomniałam sobie o moim nowym
sąsiedzie i automatycznie spojrzałam na budynek w którym
mieszka, nie widziałam go od wczoraj.
I właśnie w tym momencie otworzyły sie drzwi i wyszedł
przez nie, nie kto inny tylko... Edward
Kiedy mnie zobaczył zaczął biec w moją stronę przez ulice
pełną żółtych taksówek i innych pojazdów. Kiedy już udało
mu się przedostać podszedł do mnie.
-Dzień dobry!
-Hej, co tam ? -spytałam .. -

Geniuszu, nic lepszego

nie mogła

ś

wymy

ś

li

ć

?

-szepnął głosik w mojej głowie

-Dobrze.. Ekhemmm- podrapał się po głowie -No bo widzisz..
mam pytanie..! -powiedział zdenerwowany
-Słucham ..?
-No bo widzisz.. moja mama jest projektantką wnętrz .. no i..
no i on remontowała.. to znaczy projektowała wnętrze ..
klubu.. nowego .. i dostała zaproszenia.. a dokładnie kilka..
no i ..i zastanawiam się czy może.. no może ..chciała byś ze
mną pójść ?-spytał jąkając się .. -Nie powiem to było
słodkie...; )
Spuścił głowę

background image

-A gdzie i Kiedy?
-Do ShusineClub w przyszłym tygodniu..-chyba zauważył że
zrobiłam niepewną minę .
-Jak nie chcesz nie musisz tam iść. -Powiedzieć, czy nie
powiedzieć ? Oto jest pytanie.. powiedzieć mu że zaprasza
mnie do mojego własnego klubu na otwarcie czy nie ?
-Jasne.. że chce.. chętnie z tobą pójdę .. tylko..- i co mu
powiedzieć ? -Spotkamy się na miejscu, ok?
-Naprawdę..cieszę się ! Ok możemy spotkać się na miejscu, a
teraz przepraszam, ale mój przyjaciel i jego siostra mają za
chwilkę przyjechać a ja nie mam jeszcze obiadu
ugotowanego.. -nagle jego oczy rozbłysły a ja prawie
usłyszałam takie "dzyń " w jego głowie-A może chciała byś do
mnie wpaść i ich poznać ? -Powiedział z nadzieją
-Chętnie bym przyszła, ale sama obiecałam rodzeństwu, że
zrobię obiad .. więc ..
-Jak chcesz oni też mogę przyjść .. a obiadu będzie dużo, więc
twój wielki brat na pewno się naje .. co ty na to ..?
-No nie wiem, poczekaj -odwróciłam się ale ich tam nie było ..
pewnie poszli na górę ..-Zadzwonię do nich. wyjęłam mój
telefon i wybrałam numer do Miśka.
-Taaak!?-Odebrała Alice
-Czemu odbierasz telefon Emmeta ?
-To po to dzwonisz?
-Nie .!
-To po co ?
-Bo.. No bo Edward.. Zaprasza nas do siebie .. na obiad mówi
że chce żebyście poznali jego przyjaciół, co wy na to ?
-Poczekaj zapytam Emmeta.. -Chwila ciszy i...-
Usłyszałam jak Emmet śpiewa :
-Jak anioła głos... usłyszałem ją .. powiedziała patrz.. tak to
on...-Czy ja powiedziałam śpiewa...? Pomyliłam się .. On drze
się jęki morsów w czasie godów..
-Emmet! Bella mówi że ten koleś z dziwną fryzurą nas
zaprasza do siebie żeby poznać jego przyjaciół..

background image

-Nie chce mi się ..!
-Ten Edward robi Obiad!
-Za 15min. będziemy! -Wykrzyczał ! A Edward patrzy na
swoje włosy..Ups..! chyba to usłyszał ...
-Emmet mówi że będziemy za 15min.
-Czyli za 30min. u Eda w domu..
-Czemu 30.? -spytała Alice
-A wyrobisz się w 15?
-No nie..
-Powiedz że 4 Piętro pierwsze drzwi po lewo.-powiedział
Edward.
Powtórzyłam im i się rozłączyłam
-No to chodź ..-Chciał mnie przeciągnąć przez ulice ale się
nie dałam.
-No chodź.!
-A może tak pasami?
-Po co ?
-Bo wiesz cenie sobie swoje życie.
-Najbliższe pasy są 500 m stąd a i tak nikt ich nie używa.
-Ja wole ich użyć !
-Chodź a nie marudzisz!
-Nie!
-Tak !
-Nie!
-Tak!
-Nie!
-Powiedziałem Tak! -I wziął mnie na ręce.
Zaczęłam się wywijać i próbowałam wydostać z jego rąk, ale
mi się nie udało wiec spróbowałam inaczej-
-Puść mnie, ciężka jestem !
-Żartujesz...!? Prawie nie czuję żebym niósł coś na rękach !
-Sama dojdę!
-Nie .. ! Tak mi dobrze! -I przybliżył mnie jeszcze bardziej do
siebie ..
-Echh.. czyli mnie nie puścisz?

background image

-Nie! -Powiedział z łobuzerskim uśmiechem..
-Kiedy przeszliśmy przez ulice chciałam stanąć na własnych
nogach ale on szedł dalej
-Możesz mnie już puścić !
-Mogę
-To mnie puść..?
-Mogę! Ale nie chcę ...-i pokazał mi język jak małe dziecko..
Nie byłam dłużna też wystawiłam mu język
Kiedy portier otwierał drzwi dziwnie się na mnie popatrzył a
do Edwarda uśmiechnął ..
W windzie nareszcie mnie postawił na ziemi.
kiedy winda się otworzyła on podszedł do drzwi i je otworzył..
a jak przystało na dżentelmena przepuścił mnie w nich. Nie
czekając na niego weszłam do salonu.. był duży biały z
czarnymi sofami i dużym telewizorem.. tak jak u nas jedna
ściana salonu była cała ze szkła. przy niej stał duży czarny
fortepian.. taki ja nasz w domu w Forks.. i pomyślałam o
rodzicach..
Podeszłam do niego usiadłam na ławeczce i zaczęłam grać
ulubioną melodię mojej mamy..
(http://www.youtube.com/watch?v=_64GhL6ImSc)
A Edward stał tam cały czas i patrzył się tylko na moje ręce
sunące po klawiszach.. w pewnym momencie usłyszałam
trzaśnięcie frontowych drzwi, ale nie przestałam grać.. kiedy
dwójka ludzi weszła do salonu przestali gadać tylko stanęli
wryci i słuchali melodii. Niedługo potem usłyszałam jak
znowu ktoś wszedł do mieszkania. Teraz to było moje
rodzeństwo.
Oni nie byli zdziwieni tym ,że gram tylko melodią którą
właśnie wybrałam.
Kiedy skończyła grać Emmet i Alice podeszli do mnie i mnie
przytulili. Chwile tak staliśmy. Aż uświadomiłam sobie że
stoją tam tez inni. I jeszcze bardziej zachciało mi się płakać

-Nie płacz.. łzy to oznaka słabo

ś

ci.. a ty

jeste

ś

silna*

- szepnął głosik w mojej głowie.

background image

-Przepraszam.. -chciałam się wytłumaczyć . Ale wtedy
podbiegła do mnie blond piękność z niebieskimi oczami i
długimi nogami aż do samej podłogi i mnie uścisnęła
-To było .. piękne.. tylko szkoda że sprawia ci ból .-
powiedziała i jeszcze raz mnie przytul
iła .. -a tak poza tym to
jestem Rosalie siostra tego tu -wskazała na wysokiego
blondyna, który wyglądał jak męski odpowiednik Rosali.-
Jaspera .. jest moim bratem bliźniakiem dlatego tak wygląda..
gdyby nie ja wyglądał by gorzej .. dużo gorzej, ale cóż .. ma
szczęścię chłopak..!-I się uśmiechnęła .
-Hej! Jestem Bella Siostra tych tu. - wskazałam na Emmeta i
Alice- bliźniaków.
-Rose ... Dziewczyno ty nie mów że ja wyglądam dzięki tobie
tak jak wyglądam bo to ty dzięki mnie wyglądasz tak jak
wyglądasz. a z reszta ja jestem starszy więc to ty
odziedziczyłaś wygląd po mnie a nie na odwrót- i pokazał jej
język

-czy to wsz

ę

dzie na

ś

wiecie tak jest?

-a ty my

ś

lała

ś

ż

e tylko twoja rodzinka jest

tak walni

ę

ta !-

Nie dość że zamieszkał ten głosik w

mojej głowie bez pytania to się jeszcze udziela nie
proszony .
-Ok. Skoro już się znacie to musze poinformować że nie
zdążyłem zrobić obiadu więc ktoś będzie musiał mi pomóc-
powiedział Edward i popatrzył się na mnie .. A Emmett to
chyba zauważył.
-Bella świetnie gotuje..!
-Ty też dobrze..gotujesz Misiek !-A Rosalie popatrzyła się na
niego i zaczęła chichotać. Misiek się wkurzył.. Ooł .. Będą
kłopoty.. ona chyba mu się podoba..
Złapał mnie na ręce-czy teraz wszyscy będą to robić ?
-Edzio, gdzie masz kuchnie..?-On się tylko uśmiechnął
głupkowato i wskazał palcem odpowiedni kierunek .
Emmet poszedł w tamtym kierunku a za nami szedł Edward ..
Kiedy już byliśmy w kuchni Emm postawił mnie na ziemi i i
ruszył w stronę salonu .. Kiedy wychodził z kuchni powiedział

background image

-Ja chcę dużą porcje..
-Ok . Na obiad będą ziemniaki z soczewicą .. –powiedziałam,
bo wiedziałam że Emmet nie znosi soczewicy.. z resztą jak
my wszyscy.
-To ja zamówię chinszczyznę.. -i wyszedł z kuchni.
-Naprawdę będzie soczewica..? -spytał Edward- Bo jak tak to
powiem Emmetowi żeby mi też zamówił ...
-Żartowałam.. sama nie jem soczewicy.. wiec..
-Ok. To co robimy na obiad?
-A co miałeś wcześniej zrobić ?
-Spaghetti
-No to zrobimy Spaghetti !
-Ok .
-Wyjmij wszystkie składniki..i poczekaj ..
Wyszłam z kuchni
-Hej! człowieki lubicie dobrze przyprawione jedzenie?
-Tak, a co ?
Emmetowi zaświeciły sie oczy .. o nie, nie dam się .
-Bo nie wiem czy mocno przyprawić soczewicę czy nie..
Im wszystkim zrzedły min a Emmet odwrócił się do mnie
plecami i założył Ręce na piersi.
A ja do nich mrugnęłam i pokazałam na Emmeta i
powiedziałam bezgłośnie żeby mu nic nie mówili. Pokiwali
tylko głowami.
Wróciłam do Kuchni i zabraliśmy się za robienie obiadu.
Kiedy już ugotowaliśmy sos. nakryliśmy do stołu i wtedy
zawołaliśmy Emmetta, Alice, Rose i Jazza.
W czasie posiłku Gadaliśmy na różne tematy.

Kiedy już zjedliśmy rozsiedliśmy się w salonie przed
telewizorem i puściliśmy jakiś badziewny film.
W pewnym momencie Alice pisnęła.
-Co się stało..?
-Mam pomysł –wszyscy czekali na to co powie .. -Zagramy w
butelkę .. i klasnęła w dłonie a Rose jej zawtórowała .

background image

-To jest głupie-powiedział Emmet
-No właśnie ..
-Będziemy grać na pytanie albo zadanie, będzie fajnie..
Zgodzili się. Wzięliśmy butelkę usiedliśmy na podłodze w
kole i zaczęliśmy grać. Edward zaczynał wykręcił na Alice
-Pytanie czy zad...
-Pytanie.
-Kto podoba ci się tutaj najbardziej ?
-Yyyy. no...
-Musisz odpowiedzieć sama chciałaś w to grać
-No dobra.. no bo ..no Jasper-i spuściła głowę
-Chochliku.?
-Tak?
-Wiesz co ?
-Nie..
-Też mi sie podobasz..
-Naprawdę ?
-Naprawdę , naprawdę !
-Dobra koniec…! Alice Kręć!
Wylosowała Edwarda
-Czemu nie obetniesz sobie włosów i nie zrobisz jakiejś
normalnej fryzury?
-Bo nie.. moje włosy są fajne ,fryzura też .. wolny kraj i będę
nosił takie włosy .. A poza tym one są Sexy .
I wszyscy zaczęli się śmiać !
-Doba Koniec żartów z moich włosów.. A tak poza tym Alice
.. słyszałem twój komentarz na temat moich włosów jak
gadałaś z Bells przez telefon..
-Dobra nie gadaj tyle tylko kręć-powiedziała Alice
Zakręcił butelką a kiedy ona jeszcze była w ruchu on ją
zatrzymał ręką na mnie.
-Jesteś dziewicą ?
-Nie! to znaczy tak! - no pięknie.
-Pierwsze się liczy !
-Ale mi chodziło o to że on zatrzymał ręką na mnie i że nie ja

background image

powinnam, a nie że no... że no wiecie o co chodzi ..
-Nie nie wiemy
-Kurwa ! Jestem Dziewicą !
-Wow!
-Dobra ja mam dość grania w ta głupią grę !
-Ja też !
-I Ja!
Chcieliśmy iść do domu ale że w czasie gry zdążyliśmy
opróżnić jedną Marthini i jedno wino Porto nie było łatwo
nawet wstać .Więc Ed stwierdził żebyśmy zostali u niego na
noc. Przydzielił każdemu z nas pokuj i poszliśmy spać !
Zanim usnęłam przypomniało mi się że już jutro będzie tu
moje Autko ! I z uśmiechem na ustach poszłam spać
Dobranoc !

*Nie płacz ! Łzy to oznaka słabości, a ty jesteś silna -Moje
Motto !

Ten rozdział Dedykuje Morrisowi
(MyDeathMyLifeMyBlood) i Marthiemu
(NIEBIESKOOKA...16) Wariatki .. ; * ;p -Morris
teraz źle mi się kojarzy ten emotikon przez
ciebie xD

Chciała bym też podziękować wszystkim którzy
czytają moje ff . I chciała bym również prosić o
Komętarze .. to nie jest zbtyt dużo napisac
chociaż by "dziękuję" was to nic nie kosztuję a
mnie motywuje do pisania następnego rozdziału.
Dzięki że czytacie moje bazgroły! ; *


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
rozdział 11 Spotkanie
Maria Nasze drugie spotkanie Anioły Medytacja
ROZDZIAŁ 19 SPOTKANIE
rozdział 1 spotkanie
Anna Przecławska i Leszek Rowicki Nastolatki i kultura w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych o
Rozdział 7 Spotkanie
ROZDZIAŁ 30 OSTATECZNE SPOTKANIE
Rozdział 7 Spotkanie
I CZĘŚĆ DRUGIEGO ROZDZIAŁU Z KSIĄŻKI LINDY STONE
Spotkanie z rodzicami II
Podstawy zarządzania wykład rozdział 05
2 Realizacja pracy licencjackiej rozdziałmetodologiczny (1)id 19659 ppt
Ekonomia rozdzial III
rozdzielczosc
Spotkanie w Bullerbyn
Spotkanie z lekarzami
kurs html rozdział II
Podstawy zarządzania wykład rozdział 14
Audyt strony drugiej i wewnętrzne audyty jakości

więcej podobnych podstron