Marcin Rzeczkowski Depatologizacja transseksualizmu

background image

Marcin Rzeczkowski – Depatologizacja transseksualizmu

www.marcinrzeczkowski.com/trans

1

Marcin Rzeczkowski

DEPATOLOGIZACJA TRANSSEKSUALIZMU

SPIS TREŚCI

Cz. 1. Transpride i grupa społeczna ......................................................................................................................... 2

Buduje się grupa .................................................................................................................................................. 2

Transpride ........................................................................................................................................................... 2

Pełna akceptacja ................................................................................................................................................. 3

Etykietki ............................................................................................................................................................... 4

Cz. 2. „Zespół dezaprobaty płci” ............................................................................................................................. 6

Cz. 3. Zdrowie seksualne i prawa człowieka ............................................................................................................ 9

DSM-V i ICD-11 a Stop Trans Pathologization-2012 ............................................................................................ 9

Deklaracja praw seksualnych ............................................................................................................................ 11

Zasady Yogyakarty ............................................................................................................................................. 15

Tożsamość płciowa a prawa człowieka ............................................................................................................. 16

Cz. 4. Wyzwania dla psychologów i podsumowanie cyklu .................................................................................... 19

Zakończenie....................................................................................................................................................... 21

Bibliografia ............................................................................................................................................................ 24

background image

Marcin Rzeczkowski – Depatologizacja transseksualizmu

www.marcinrzeczkowski.com/trans

2

CZ. 1. TRANSPRIDE I GRUPA SPOŁECZNA

BUDUJE SIĘ GRUPA

Wraz z rozwojem Internetu i umożliwieniem osobom transseksualnym kontaktowania

się ze sobą na międzynarodową skalę nastąpiła ogromna zmiana związana z

samopostrzeganiem się osób spod znaku T. Osamotnieni w swych problemach chorzy,

polegający na informacjach wyczytanych z podręczników akademickich i dostosowujący

swoje życiorysy do oczekiwań lekarzy, to już zaledwie jedna z opcji.

Jeszcze w 2000 roku transseksualiści i transwestyci znajdowali się praktycznie w takiej

samej sytuacji, jak w latach 80. W 2001 roku powstał portal Transseksualizm.pl, a w 2004 –

Crossdressing.pl. Osoby transpłciowe przestały być odizolowanymi jednostkami, które w

pojedynkę próbowały ułożyć sobie życie – zaczęły skupiać się w większe grona, tworząc

grupy społeczne i pomagając sobie wzajemnie. Podejmowano też kilka prób zorganizowania

się i działania na wzór organizacji LGB, aż w końcu z jednej z grup społecznych wyłoniła się

Fundacja Trans-Fuzja, która nawiązała kontakt z polskimi organizacjami LGB i

międzynarodowymi organizacjami LGBTQ, sprawiła, że temat transpłciowości zaistniał

powszechnie w publicznej świadomości i zaczęła aktywnie działać na rzecz wszystkich osób

transpłciowych w kraju, rozpowszechniając rzetelną wiedzę, zwracając się do Rzecznika Praw

Obywatelskich, organizując kampanie społeczne, grupy wsparcia i nawiązując kontakty z

godnymi polecenia specjalistami. Osoby transpłciowe, połączone wspólnymi celami, powoli

zaczynają tworzyć świadomą swych praw grupę społeczną.

TRANSPRIDE

Istnienie grup społecznych, wspieranie się nawzajem i współpraca przy realizowaniu

określonych celów sprzyja rozwojowi pozytywnej tożsamości. Osoby przynależące do grupy

mogą przestać czuć się odszczepieńcami i mają szansę zacząć czuć się dumnymi ze swojej

tożsamości. W tym kontekście transseksualność jednostki może przestać być postrzegana

background image

Marcin Rzeczkowski – Depatologizacja transseksualizmu

www.marcinrzeczkowski.com/trans

3

jako piętno i choroba, a zacząć jako integralna część własnej osoby oraz coś, co wyróżnia

członków grupy na tle populacji, zarazem tę grupę jednocząc. (Chciałbym tu zaznaczyć, że nie

chodzi mi dumę w rozumieniu „jestem lepszy niż osoba cis”, tak samo jak duma z bycia

Polakiem nie oznacza automatycznie nacjonalistycznego przekonania o wyższości Polaków

nad innymi narodami).

Zarysowujący się ruch na rzecz osób transpłciowych wpisał się w ruch na rzecz osób

nieheteroseksualnych. Pomimo różnych wewnętrznych podziałów, obecnie osoby LGBTQ

wspólnie działają na rzecz akceptacji ich przez społeczeństwo, poszanowania ich jako ludzi i

respektowania ich praw jako obywateli. Zwiększająca się w Polsce – zwłaszcza w Warszawie i

innych dużych, akademickich miastach – akceptacja wobec osób LGB rozszerza się także na

osoby trans, co również przyczynia się do tego, że obecnie jest im dużo łatwiej żyć w

społeczeństwie niż dawniej, dokonywać coming-outów jako transkobiety i transmężczyźni i

tak właśnie funkcjonować w społeczeństwie. Oznacza to, że coraz więcej osób będzie

traktowało transpłciowość nie jako zaburzenie identyfikacji płciowej, które należy wyleczyć,

lecz jako część własnej tożsamości.

Rozwinięcie pozytywnej tożsamości jako osoba transseksualna nie oznacza

automatycznie rezygnacji z dążenia do korekty płci. Przeciwnie, osobom od początku

akceptującym siebie jako transkobiety lub transmężczyzn prawdopodobnie łatwiej jest ją

przejść, ponieważ są pewniejsi siebie, lepiej radzą sobie z otoczeniem i wcześniej odczuwają

pozytywne skutki korekty, nie uzależniając tak często bycia szczęśliwym od przebycia

satysfakcjonującej operacji na genitaliach. Jednak możliwe jest, że korekta płci biologicznej

przestanie być im potrzebna – do tej kwestii wrócę w następnej części.

PEŁNA AKCEPTACJA

Pozytywna tożsamość oznacza akceptację całości siebie, a nie wybranego kawałka,

oraz pełną integrację z samym sobą. Możliwe, że akceptujące siebie osoby transseksualne –

socjalizowane do roli zgodnej z płcią biologiczną i podlegające wpływom swojego ciała –

będą częściej przejawiały pewne cechy stereotypowo przypisywane płci biologicznej,

ponieważ ich nie odrzucą lub nie wytłumią. Jednak warto zauważyć, że zgodnie z wynikami

badań Sandry Bem cispłciowe osoby androgyniczne, czyli utożsamiające się z pozytywnymi

background image

Marcin Rzeczkowski – Depatologizacja transseksualizmu

www.marcinrzeczkowski.com/trans

4

cechami obu płci, są bardziej elastyczne w działaniu i dzięki temu lepiej radzą sobie w życiu

niż osoby stereotypowo męskie lub stereotypowo kobiece (Bem, 2000). Warto

przeprowadzić takie same badania odnośnie osób trans, jednak będzie miało to sens dopiero

wtedy, gdy osoba transpłciowa nie będzie czuła presji, aby udowodnić, że jest „prawdziwym

transseksualistą” czy „prawdziwą kobietą/prawdziwym mężczyzną” – czyli po

przepracowaniu kompleksów na tle własnej tożsamości płciowej.

Dodatkowo, pełna akceptacja swojej przeszłości oznacza życie wolne od strachu

przed zdemaskowaniem i brak nawracających koszmarów, charakterystycznych dla części

osób wypierających swoje doświadczenia sprzed korekty płci. Może to znacznie obniżyć

wskaźnik samobójstw i samookaleczeń wśród osób trans.

ETYKIETKI

Należy jednak rozumieć, że część osób nie chce i nie będzie chciało zaakceptować

swojej transseksualności i będą dążyły do tego, by ją wyleczyć i móc identyfikować się z

„prawdziwymi” kobietami lub mężczyznami. Transseksualność bywa źródłem ogromnego

cierpienia i wiele osób żyje z przekonaniem, że są chore, a przy życiu utrzymuje ich nadzieja

na to, że po przejściu korekty płci będą z tej choroby wyleczone. Dla nich rozwiązaniem jest

przekonanie, że są już wyleczone z transseksualizmu i nie należy ich pozbawiać tego

przeświadczenia, narzucając na siłę pogląd, że „tak naprawdę” nadal są transkobietami lub

transmężczyznami i mają to w sobie zaakceptować, szczególnie gdy wyraźnie sygnalizują, że

tego nie chcą. Dodatkowo część osób po przebyciu częściowej korekty płci woli

identyfikować się z trzecią płcią, interseksualistami, osobami androgynicznymi, poza- i

ponadpłciowymi… Każdą z tych tożsamości należy uszanować – przynajmniej w

bezpośredniej rozmowie z określającą się tak osobą. Nachalne narzucanie jedynej słusznej

formy w komunikacji 1:1 jest ingerencją w cudze Ja i nie powinno mieć miejsca.

Jako autor mam swój światopogląd, który przejawia się nawet w języku

(konsekwentnie piszę o transkobietach i transmężczyznach, starając się ograniczyć w ten

sposób wciąż nagminne w Polsce traktowanie osób trans jako przedstawicieli płci

stwierdzonej przy urodzeniu), jednak nikt nie musi się z nim zgadzać. Problem

background image

Marcin Rzeczkowski – Depatologizacja transseksualizmu

www.marcinrzeczkowski.com/trans

5

samoakceptacji i definiowania transpłciowości jest bardzo grząski i wymaga znacznej

elastyczności, o którą – przynajmniej współcześnie – trudno w publikacjach z tego zakresu.

background image

Marcin Rzeczkowski – Depatologizacja transseksualizmu

www.marcinrzeczkowski.com/trans

6

CZ. 2. „ZESPÓŁ DEZAPROBATY PŁCI”

Przemiany w samopostrzeganiu się i funkcjonowaniu osób transpłciowych pozostały

niedostrzeżone przez mainstreamową seksuologię. W ostatnich latach nie ukazała się w

Polsce ani jedna publikacja książkowa, która poruszałaby zagadnienie transpłciowości z

seksuologicznego punktu widzenia – i może lepiej, sądząc po tym, jak transpłciowość

postrzegana

jest

przez czołowych polskich seksuologów.

W 2010 roku, nakładem Wydawnictwa Lekarskiego PZWL, ukazały się Podstawy

seksuologii pod redakcją Zbigniewa Lwa-Starowicza i Violetty Skrzypulec. Opis z tyłu książki

głosi, że jest to podręcznik rekomendowany przez Polskie Towarzystwo Seksuologiczne i

Polskie Towarzystwo Medycyny Seksualnej. Nowoczesne kompendium wiedzy z zakresu

seksuologii.

Część dotycząca transpłciowości, Klinika transpozycji płci, jest tak „nowoczesna”, że

pojawia

się w niej zdanie transgenderyzm jest stosunkowo nowym pojęciem w

seksuologii (Dulko

i Stankiewicz, 2010) – tymczasem na Zachodzie już dawno z tego pojęcia

(w znaczeniu postaci klinicznej między transwestytyzmem a transseksualizmem)

zrezygnowano i słowo transgender ma takie samo znaczenie, jak transpłciowość. Artykuł

ten przedstawia historię poglądów na transseksualizm i transwestytyzm, jakie mieli badacze

z lat 1949-1994 (!), które nie są poddane żadnej krytyce, czytelnik może więc odnieść

wrażenie, że teorie te są nadal obowiązujące – łącznie z informacją, że biseksualizm i

homoseksualizm zaliczają się do zaburzeń identyfikacji i roli płciowej na równi z

transwestytyzmem i transseksualizmem (Money, 1980, za: Dulko i Stankiewicz, 2010). We

wnioskach można z kolei przeczytać, że homoseksualizm, biseksualizm, transwestytyzm,

transgenderyzm i transseksualizm to zespoły kliniczne i zaburzenia (Dulko i Stankiewicz,

2010). Oczywiście transseksualizm traktowany jest jako zaburzenie identyfikacji płciowej, a

autorzy odwołują się do najnowszego wydania amerykańskiej klasyfikacji DSM-IV, nie

informując o pracach nad piątym jej wydaniem i dyskusji nad zmianami w definicjach

odnoszących się do transpłciowości.

W innym miejscu w kompendium znajdują się następujące definicje:

background image

Marcin Rzeczkowski – Depatologizacja transseksualizmu

www.marcinrzeczkowski.com/trans

7

Tożsamość płciowa. Polega na świadomości bycia kobietą, mężczyzną, a także na

świadomości własnych narządów płciowych. Przykładem patologii tożsamości płciowej

jest zespół dezaprobaty płci.

Orientacja seksualna. Polega na wyborze obiektów budzących fantazje i reakcje

seksualne. Patologia polega na braku akceptacji orientacji i chęci jej zmiany (Lew-

Starowicz, 2010).

W zestawieniu tych dwóch definicji wyraźnie widać postęp w postrzeganiu osób

homo- i biseksualnych. Patologia orientacji seksualnej polega nie na byciu przedstawicielem

mniejszości seksualnej, lecz na braku akceptacji tego, kim się jest i chęci zmiany. Tymczasem

osoby transpłciowe są patologiczne z definicji, ponieważ nie akceptują… nie tego, kim są, lecz

„swojej” płci. Jest to nielogiczne i wynika z – wyrażonej zresztą w definicji – koncentracji

wokół płci biologicznej wyznaczanej przez narządy płciowe. Osoby transpłciowe, a zwłaszcza

transseksualiści, przeważnie są pewne swojej tożsamości płciowej, akceptują ją i nie

zamierzają jej zmieniać: zamierzają żyć zgodnie z nią i dostosować do niej swoje ciała.

Patologią powinien być zatem brak akceptacji swojej tożsamości płciowej i chęć jej zmiany –

analogicznie jak w przypadku dezaprobaty swojej orientacji seksualnej.

Równie niefortunnym sformułowaniem jest termin „zespół dezaprobaty płci”, który

również koncentruje się na braku akceptacji płci biologicznej przy jednoczesnym pominięciu

kwestii tożsamości płciowej – tak jakby pojęcia „płeć biologiczna” i „tożsamość płciowa” były

pojęciami synonimicznymi nie tylko w społeczeństwie, lecz także w nauce.

Co ciekawe, w krytykowanym wcześniej artykule Klinika transpozycji płci można

przeczytać, że „zespół dezaprobaty płci” (gender dysphoria syndrome) odnosi się zdaniem

niektórych autorów (niestety nie podano ich nazwisk) do transseksualistów, niektórych

homoseksualistów i transwestytów, transgenderystów, niektórych neurotyków z

agresywnym nastawieniem wobec własnych narządów płciowych, niektórych

psychotyków z zaburzeniami identyfikacji płciowej oraz socjopatów i psychopatów (Dulko

i Stankiewicz, 2010). Przyznam, że się pogubiłem.

Jakkolwiek więc pojęcie „tożsamości płciowej” jest coraz popularniejsze i bardzo

często występuje obok „orientacji seksualnej”, polska seksuologia nadal uważa, że osoby LGB

są zdrowe, a osoby T – zaburzone (oraz wymieniane w sąsiedztwie neurotyków,

background image

Marcin Rzeczkowski – Depatologizacja transseksualizmu

www.marcinrzeczkowski.com/trans

8

psychotyków, socjopatów i psychopatów). Wyobraźmy sobie jednak, że to się powoli

zmienia…

Ciekawych wniosków dostarcza wykonanie myślowej rewolucji i wyobrażenie sobie

sytuacji, w której transpłciowa tożsamość powszechnie będzie uważana za jeden z

prawidłowych wariantów rozwoju tożsamości płciowej, czyli dokona się taka sama zmiana

jak w przypadku orientacji seksualnych.

Dawniej, kiedy patologią orientacji seksualnej był homoseksualizm, osoby

homoseksualne często zgłaszały się na terapię mającą na celu wyleczenie zaburzonej

orientacji oraz pragnęły ułożyć sobie życie jako osoby „normalne”, heteroseksualne – czyli

żyć zgodnie z oczekiwaniami społeczeństwa. Mniejszościowa orientacja była trzymana w

tajemnicy przed otoczeniem w obawie przed prześladowaniem, osoby homoseksualne mogły

też wstydzić się tego, kim są i przerzucać swoją nienawiść do siebie na innych. Teraz coraz

częściej geje i lesbijki układają sobie życie w zgodzie ze sobą, a społeczeństwo powoli się do

tego przystosowuje. Zauważa się też coraz częściej, że większość z nas jest mniej lub bardziej

biseksualna.

Obecnie osoby transseksualne zgłaszają się na terapię mającą na celu wyleczenie

transseksualizmu i pragną ułożyć sobie życie jako osoby „normalne”, których ciała są zgodne

z tożsamością płciową… Brzmi znajomo?

Jest całkiem możliwe, że „leczenie transseksualizmu”, jakie znamy współcześnie, czyli

dostosowywanie jednostki do heteronormatywnej rzeczywistości, za jakiś czas zostanie

poddane ponownej dyskusji. Można sobie zadawać pytania, czy aby na pewno konieczne jest

przystosowywanie

cielesności

człowieka

do

oczekiwań

heteronormatywnego

społeczeństwa? Czy transpłciowa tożsamość jest czymś złym? Czy faktycznie dla osoby

transseksualnej istnieje tylko jedna droga do szczęścia? A może części spośród osób

transseksualnych wystarczy tylko umożliwić życie w społeczeństwie zgodnie z własną

tożsamością płciową?

Być może w przyszłości społeczeństwo zmieni się na tyle, że nikogo nie będzie dziwiło

nie tylko to, że dwóch mężczyzn idzie ulicą za rękę, ale także to, że można mieć męskie ciało i

żyć jako kobieta?

background image

Marcin Rzeczkowski – Depatologizacja transseksualizmu

www.marcinrzeczkowski.com/trans

9

CZ. 3. ZDROWIE SEKSUALNE I PRAWA CZŁOWIEKA

Duże znaczenie dla postrzegania zdrowia seksualnego w ogólności mają: definicja

zdrowia seksualnego ONZ, Deklaracja praw seksualnych WHO i zmiany w Klasyfikacji chorób i

problemów zdrowotnych ICD-10. Przykładem jest usunięcie z ICD-10 homoseksualizmu i

biseksualizmu jako zaburzeń, a także odejście od używania pejoratywnych terminów, takich

jak oziębłość i impotencja oraz wprowadzenie subiektywnych kryteriów oceny, takich jak

cierpienie i brak zadowolenia (Lew-Starowicz, 2010). Te dokumenty wyznaczają kierunek i

zakres działań psychologów i lekarzy zajmujących się seksuologią.

DSM-V I ICD-11 A STOP TRANS PATHOLOGIZATION-2012

W związku z tworzeniem nowej wersji DSM, przewidywanej na rok 2012, a także

nowej wersji ICD, która ma zostać opublikowana prawdopodobnie w 2015 roku (wcześniej

podawano rok 2012) i która przygotowana jest na podstawie propozycji zgłaszanych zarówno

przez ośrodki naukowe, jak i organizacje społeczne, środowiska działaczy na rzecz osób

transpłciowych zainicjowały kampanię Stop Trans Pathologization-2012. Jako swoje cele

wymieniają na stronie (obecnie niedostępnej w sieci):

1.

Usunięcie “zaburzeń identyfikacji płciowej” z następnych wersji

międzynarodowych klasyfikacji chorób (DSM-V i ICD-11).

2.

Zniesienie medycznej normalizacji osób interseksualnych do binarnego

świata.

3.

Swobodny dostęp do terapii hormonalnej i zabiegów chirurgicznych,

bez kontroli ze strony psychiatrów

1

.

1

Ten punkt niesie szczególnie interesujące implikacje. Jest konsekwencją zaprzestania patologizacji

osób transpłciowych i interseksualnych i dania im prawa do rozporządzania swoimi ciałami zgodnie z własnym

uznaniem. Oznacza, że osoby transpłciowe zaczęłyby być traktowane jak zdrowe psychiczne, dojrzałe jednostki i

uniezależniłyby się od lekarzy. Nie musiałyby też dłużej grać kogoś, kim tak naprawdę nie są i miałyby szansę

uzyskiwać realne wsparcie ze strony swoich lekarzy oraz psychoterapeutów. Wprowadzenie takich zmian

oznaczałoby rewolucję zarówno w medycynie, jak i w prawie, a w konsekwencji – w społeczeństwie, jednak

background image

Marcin Rzeczkowski – Depatologizacja transseksualizmu

www.marcinrzeczkowski.com/trans

10

4.

Zajęcie się procesem korekty płci przez publiczny system opieki

zdrowotnej.

5.

Walkę z transfobią

2

.

W swoim manifeście sprzeciwiają się również dalszej psychiatryzacji ich tożsamości,

którą definiują jako definiowanie i traktowanie transseksualizmu jako zaburzenia

psychicznego, a także patologizacji ich nienormatywnych ciał i tożsamości, uwzględniając tu

również osoby interseksualne. Zauważają także, że obecne traktowanie transpłciowości jako

zaburzenia sprzyja rozwojowi transfobii i niedostrzeganiu przemocy społecznej wobec osób

trans. Zwracają również uwagę na fakt, że płeć jest uznana jako osobiste dobro każdego

człowieka i oczekują, by Stany Zjednoczone wycofały się z jurysdykcji nad ich imionami,

ciałami i tożsamościami. Nie chcą, by biurokracja i medycyna wymuszały na nich

korygowanie ciał – chcą móc to robić z własnej woli albo wcale (odnoszą się tu również do

interseksualnych noworodków). Potępiają trudności w dostępie do rynku pracy i edukacji

oraz brak należytej ochrony transpłciowych imigrantów, a także podkreślają, że nie są

ofiarami, lecz aktywnymi istotami, choć narażeni są na ataki spowodowane transfobią innych

osób i to transfobię wskazują jako źródło swych cierpień. Kończąc swój

manifest, podkreślają, że binaryzm płci jest sztuczną konstrukcją i jako taki może być

kwestionowany, a istnienie osób transpłciowych i interseksualnych podkreśla jego

sztuczność i dowodzi, że rzeczywistość jest znacznie bardziej różnorodna

3

.

Pod wpływem licznych nacisków ze strony osób twierdzących, że gender identity

disorder jest pojęciem stygmatyzującym, w DSM-V ta pozycja zostanie zmieniona na gender

dysphoria (pierwotnie rozważano termin gender incongruence, który można przełożyć

jako niespójność płciową, jednak pojawiły się głosy, że może on być błędnie kojarzony z

osobami zachowującymi się niezgodnie ze stereotypami swojej płci, ale niemającymi

problemów związanych z tożsamością płciową).

Naciski na WHO również nie ograniczają się wyłącznie do środowiska osób

transpłciowych. W rezolucji z 28 września 2011 roku Parlament Europejski wezwał Światową

Organizację Zdrowia do zmian w ICD-11, tak aby transpłciowość przestała być traktowana


mniejszość osób transpłciowych przestałaby wówczas żyć w takiej opresji, a ich prawa człowieka przestałyby

być łamane.

2

http://www.stp2012.info/old/en/objectives

3

[3]

http://www.stp2012.info/old/en/manifesto

background image

Marcin Rzeczkowski – Depatologizacja transseksualizmu

www.marcinrzeczkowski.com/trans

11

jako zaburzenie tożsamości płciowej

4

. Działacze na rzecz osób transpłciowych przyjęli tę

rezolucję z zadowoleniem: ich zdaniem kwestia tożsamości płciowej powinna być traktowana

w kategoriach praw człowieka – tożsamość każdego człowieka, w tym tożsamość płciowa,

jest bowiem jego dobrem osobistym i nie powinna być traktowana w kategoriach

medycznego zaburzenia, lecz jako kwestia związana z prawami człowieka (Dynarski, Grodzka

i Podobińska, 2009).

DEKLARACJA PRAW SEKSUALNYCH

Prawa człowieka związane z życiem seksualnym przedstawia Deklaracja Praw

Seksualnych, przyjęta w Hong Kongu w czasie 14. Światowego Kongresu Seksuologicznego,

26 sierpnia 1997 roku. Są one ogólne – z założenia dotyczą każdej istoty ludzkiej. Dla sytuacji

osób transseksualnych szczególnie istotne są następujące punkty:

1. Prawo do wolności seksualnej. Wolność seksualna obejmuje indywidualną

możliwość wyrażania pełni potencjału seksualnego. Jednakże wyklucza to wszelkie formy

seksualnego przymusu, wyzysku i nadużycia w jakimkolwiek czasie i sytuacji życiowej.

2. Prawo do seksualnej niezależności, integralności i bezpieczeństwa ciała

seksualnego. Prawo to zawiera możliwość podejmowania niezależnych decyzji

dotyczących własnego życia seksualnego, zgodnych z własną moralnością i etyką

społeczną. Obejmuje ono również sprawowanie kontroli nad własnym ciałem oraz

czerpanie z niego zadowolenia oraz wolność od tortur, okaleczania i jakiejkolwiek

przemocy.

Osoby transseksualne mają ograniczoną możliwość kontroli nad własnym ciałem i

czerpania z niego zadowolenia, ponieważ ich decyzje o tym, w jaki sposób mogą to ciało

zmodyfikować, aby było dla nich źródłem satysfakcji, są regulowane przez lekarzy i sąd.

Oznacza to, że to osoby z zewnątrz mają władzę nad ciałem – i życiem! – osoby

transseksualnej. Wybór „decyduję się na korektę płci albo nie podlegam tej władzy” jest

4

http://fundacja.transfuzja.org/pl/artykuly/oswiadczenia_i_komentarze/parlament_europejski_wzywa_swia
towa_organizacje_zdrowia_do_zaprzestania.htm

background image

Marcin Rzeczkowski – Depatologizacja transseksualizmu

www.marcinrzeczkowski.com/trans

12

pozorny: tak motywowana rezygnacja z korekty płci również oznacza przyznanie władzy

lekarzom i sądowi. Błędem jest także twierdzenie, że osoba transpłciowa ma wybór i żadne

jej prawa nie są łamane: skoro prawo do tożsamości płciowej jest dobrem osobistym, równie

dobrze można by stwierdzić, że wobec osoby postawionej przed „pieniądze albo życie” nie

jest stosowany żaden przymus.

Jak już pisałem, transmężczyzna nie może wybrać, czy chce poddać się mastektomii,

czy też nie – musi się jej poddać, jeśli chce funkcjonować prawnie jako mężczyzna, co dla

części z nich jest okaleczeniem. Od każdej osoby transpłciowej w Polsce, aby mogła zmienić

płeć prawną, wymaga się natomiast poddania terapii hormonalnej, mimo że wiele osób

transpłciowych nie czuje takiej potrzeby bądź nie może przyjmować hormonów ze względów

zdrowotnych. Dodatkowym wymogiem względem osób transpłciowych ubiegających się o

korektę płci jest deklaracja chęci poddania się operacji na genitaliach. Jeśli ktoś jej nie chce,

natomiast pragnie terapii hormonalnej, może tych hormonów nie uzyskać. W innych krajach,

na przykład Niemczech, dochodzi do sytuacji, w której metryka urodzenia jest zmieniana

dopiero po poddaniu się kastracji

,

co jest jeszcze bardziej rażącym łamaniem praw

seksualnych człowieka

.

3. Prawo do prywatności seksualnej. Obejmuje ono prawo do indywidualnych

decyzji i zachowań w sferze intymnej w stopniu, w jakim nie naruszają one seksualnych

praw innych osób.

Osoby transseksualne w procesie diagnozy pozbawiane są wszelkiej prywatności: po

pierwsze, odczuwają przymus odpowiadania na pytania diagnosty, po drugie, ich wypowiedzi

oraz podejmowane decyzje i zachowania są oceniane jako zgodne lub niezgodne z tym, jaką

seksualność powinna mieć osoba transseksualna.

4. Prawo do seksualnej równości. Odwołuje się ono do wolności od wszelkich

form dyskryminacji, niezależnie od płci, orientacji seksualnej, wieku, rasy, klasy

społecznej, religii lub fizycznej albo emocjonalnej niepełnosprawności.

background image

Marcin Rzeczkowski – Depatologizacja transseksualizmu

www.marcinrzeczkowski.com/trans

13

Kluczowy jest brak tożsamości płciowej w powyższym wyszczególnieniu, co samo w

sobie oznacza brak równouprawnienia tożsamości płciowej osoby trans z tożsamością

płciową osoby cis. Ponadto osoby transpłciowe są dyskryminowane na każdym kroku.

5. Prawo do seksualnej przyjemności. Przyjemność seksualna, włączając w to

zachowania autoerotyczne, jest źródłem fizycznego, psychologicznego, intelektualnego i

duchowego zdrowia.

Od osób transseksualnych nadal często oczekuje się, że nie będą doświadczały

przyjemności seksualnej (przynajmniej przed rekonstrukcją narządów płciowych), a

zwłaszcza nie będą się masturbowały. Przypomina to – mijającą na szczęście – presję wobec

kobiet, wychowywanych w przekonaniu, że nie wypada im odczuwać przyjemności

seksualnej, a masturbacja jest zła.

7. Prawo do swobodnego nawiązywania związków seksualnych. Oznacza ono

możliwość zawarcia związku małżeńskiego lub niezawierania go, do rozwodu i

ustanawiania innych rodzajów odpowiednich związków seksualnych.

Osoby transseksualne nadal są poddawane silnej presji, by nawiązywały związki

heteroseksualne i ta presja jest znacznie silniejsza niż wobec osób cispłciowych. Dodatkowo

na osobach będących w związkach małżeńskich wymusza się przeprowadzenie rozwodu

zanim dokonają korekty płci prawnej, a możliwość zawarcia homoseksualnego związku

partnerskiego jest dla osób trans, tak samo jak dla osób cis, niemożliwa.

8. Prawo do podejmowania wolnych i odpowiedzialnych wyborów co do własnej

rozrodczości. Obejmuje prawo do decydowania o posiadaniu lub nieposiadaniu

potomstwa, o jego liczbie, różnicy wieku pomiędzy dziećmi oraz prawo do pełnego

dostępu do środków regulacji płodności.

Osobom transseksualnym, w szczególności zaś transmężczyznom, powszechnie

odmawia się prawa do posiadania biologicznego potomstwa. W niektórych krajach od osób

background image

Marcin Rzeczkowski – Depatologizacja transseksualizmu

www.marcinrzeczkowski.com/trans

14

transpłciowych wymaga się sterylizacji zanim w ogóle będą mogły skorygować płeć prawną,

co oznacza odbieranie im prawa do zostania biologicznym rodzicem swojego dziecka.

Z drugiej strony, osoby transseksualne w Polsce nie mają prawa do samodzielnej

decyzji o sterylizacji – wymagana jest od nich wcześniejsza korekta płci prawnej. Problem ten

dotyczy również osób cispłciowych.

9. Prawo do opierania wiedzy o seksualności na badaniach naukowych. Prawo to

oznacza, że informacje o seksualności powinny być generowane na podstawie

nieskrępowanych, a przy tym etycznych badań naukowych i rozpowszechniane w

odpowiedni sposób na wszystkich poziomach społecznych.

10. Prawo do wszechstronnej edukacji seksualnej. Jest ona procesem trwającym

przez całe życie i powinny być w nią włączone wszystkie instytucje społeczne (Bojarska i

Kowalczyk, 2010).

Edukacja seksualna na temat transpłciowości nadal jest niezadowalająca. Osoby

transpłciowe w Polsce mają duże trudności z dostępem do rzetelnych informacji na swój

temat, a osoby cispłciowe tej wiedzy nie mają. Nawet współczesne podręczniki edukacji

seksualnej, jak na przykład Wielka księga cipek i Wielka księga siusiaków, nie zawierają

wzmianki o zadowolonych ze swoich cipek i siusiaków osób transpłciowych. Wynika to

bezpośrednio z faktu, że nie istnieją „nieskrępowane, a przy tym etyczne” badania

seksualności osób transpłciowych – wszystkie oficjalne wnioski na temat ich seksualności

wywodzą się bezpośrednio z doświadczeń seksuologów zajmujących się diagnostyką

transseksualizmu, a zatem bazują na kłamstwach.

W Podstawach seksuologii prawa te podsumowane są stwierdzeniem:

Jak wynika z deklaracji, współczesna seksuologia bardzo odeszła od represyjności,

typowej dla minionych stuleci. Na jej podstawie można wnioskować o zakresie

dopuszczalnych i koniecznych interwencji. Niezależnie od płci, orientacji seksualnej,

wieku, rasy, klasy społecznej lub niepełnosprawności człowiek ma prawo do

podejmowania niezależnych decyzji dotyczących własnego ciała oraz zakresu i formy

podejmowanych zachowań seksualnych (…). Człowiek ma pełne prawo podejmować

background image

Marcin Rzeczkowski – Depatologizacja transseksualizmu

www.marcinrzeczkowski.com/trans

15

zachowania seksualne dla osiągnięcia przyjemności seksualnej, która sama w sobie

traktowana jest jako wartość, oraz do podejmowania odpowiedzialnych decyzji o

charakterze nawiązywanych związków i relacji seksualnych, a także do decydowania o

własnej rozrodczości (Bojarska i Kowalczyk, 2010).

Brzmi to bardzo ładnie, ale – nie dotyczy osób transpłciowych.

ZASADY YOGYAKARTY

Prawa seksualne są częścią praw człowieka – pora sięgnąć do dokumentów

wyznaczających ich standardy w odniesieniu do osób transpłciowych.

Istotnym dokumentem jest są Zasady

Yogyakarty.

Zasady

stosowania

międzynarodowego prawa praw człowieka w stosunku do orientacji seksualnej oraz

tożsamości płciowej.

Trzecia z zasad Yogyakarty głosi:

Każdy ma prawo, by wszędzie uznawano jego podmiotowość prawną. Osoby o

różnej orientacji seksualnej i tożsamości płciowej powinny mieć zdolność prawną we

wszystkich aspektach prawa. Samodzielnie zdefiniowane orientacja seksualna i tożsamość

płciowa każdej osoby jest integralną częścią ich osobowości i jednym z najbardziej

podstawowych aspektów samookreślenia się, godności i wolności. Nikt nie może być

zmuszany do poddania się zabiegom medycznym, włączając w to chirurgiczną korektę

płci, sterylizację czy terapię hormonalną, jako wymogowi uznania przez prawo ich

tożsamości płciowej. Żaden ze statusów, takich jak małżeństwo czy rodzicielstwo, nie

może być wykorzystywany do uniemożliwienia uznania przez prawo tożsamości płciowej

danej osoby. Nikt nie może być poddany presji, by ukryć, stłumić lub odrzucić swoją

orientację seksualną lub tożsamość płciową.

Praktyka pokazuje, że jest zupełnie inaczej: w imię „dobra” pacjenta łamane są jego

podstawowe prawa. Warunkiem uznania tożsamości płciowej jednostki jest przejście przez

nią określonych zabiegów, a identyfikacja z kobietą, mężczyzną lub inaczej definiowaną płcią

background image

Marcin Rzeczkowski – Depatologizacja transseksualizmu

www.marcinrzeczkowski.com/trans

16

(albo brak takiej identyfikacji) bardzo często nie tylko jest lekceważona, ale nawet staje się

powodem opresji społeczno-prawnej.

Bardzo istotna jest także zasada osiemnasta:

Nikt nie może być zmuszony do poddania się jakiejkolwiek formie medycznego lub

psychologicznego leczenia, zabiegu bądź testu, lub do przebywania w ośrodku

zdrowotnym, ze względu na orientację seksualną lub tożsamość płciową. Pomimo opinii,

które temu przeczą, orientacja seksualna i tożsamość płciowa osoby nie są, same w sobie,

chorobami i nie mogą być poddawane leczeniu, opiece zdrowotnej czy powstrzymywane.

Współczesna medycyna i psychologia nadal ignorują tę zasadę, traktując transpłciową

tożsamość jako zaburzenie, a nawet chorobę psychiczną. Zdarza się też, że w podobny

sposób traktowana jest orientacja seksualna. Byłem wstrząśnięty, kiedy na wykładzie z

seksuologii na mojej uczelni usłyszałem – z ust zaproszonego przez profesora Lwa-Starowicza

doktora Dulki – że jakkolwiek jest to kontrowersyjne ze względu na natychmiastowe

skojarzenia z aborcją, ma nadzieję, że za trzydzieści lat nie będzie już osób homoseksualnych,

biseksualnych, transwestytycznych i transseksualnych, ponieważ będzie można poddawać

płody odpowiedniej kuracji hormonalnej, aby zapobiec takim zagrożeniom (sic!).

Jeszcze długa droga przed nami…

TOŻSAMOŚĆ PŁCIOWA A PRAWA CZŁOWIEKA

W 2011 roku w Polsce ukazał się przekład bardzo istotnego dla osób transpłciowych

dokumentu tematycznego Tożsamość płciowa a prawa człowieka Thomasa Hammarberga,

Komisarza Praw Człowieka Rady Europy. Hammaberg wypowiada się wyjątkowo stanowczo,

podkreślając, że wobec osób transpłciowych łamane są podstawowe prawa człowieka:

prawo do życia, prawo do integralności cielesnej oraz prawo do zdrowia, a także, że wiele

przyjętych rozwiązań prawnych odnosi się wyłącznie do osób transseksualnych, nie

uwzględniając innych osób transpłciowych. Zauważa, że wiele osób transpłciowych nie

podejmuje leczenia ze względu na dyskryminujące procedury medyczne lub

nieodpowiedni rodzaj kuracji, bądź ze względu na dostępność tylko jednego jej

background image

Marcin Rzeczkowski – Depatologizacja transseksualizmu

www.marcinrzeczkowski.com/trans

17

rodzaju (Hammaberg, 2011), co uniemożliwia im legalne funkcjonowanie pod swoim

imieniem, z właściwymi dokumentami i przedstawia konsekwencje psychologiczne, prawne i

społeczne braku dokumentów zgodnych z tożsamością płciową (a często i wyglądem) danej

osoby. Zwraca uwagę na wymuszanie na osobach transpłciowych poddania się kuracji

hormonalnej i sterylizacji, na szkodliwość istnienia kategorii “zaburzenie identyfikacji

płciowej”, na wymóg czekania z terapią hormonalną do ukończenia 18. roku życia, brak

refundacji kosztów leczenia, złe doświadczenia osób transpłciowych ze służbą zdrowia,

wymogi spełnienia określonych kryteriów, aby w ogóle móc dostać zezwolenie na korektę

płci (w tym spotykany niekiedy wymóg przynajmniej jednej udokumentowanej próby

samobójczej), utrudniony dostęp do rynku pracy, doświadczanie transfobii i przemocy,

odrzucenie przez rodzinę, nieudzielanie informacji i wsparcia dzieciom i młodzieży oraz

fatalne traktowanie uchodźców, migrantów i turystów.

Dokument kończy się rekomendacjami dla krajów członkowskich Rady Europy:

Kraje członkowskie powinny:

1. Wprowadzić antydyskryminacyjne międzynarodowe standardy praw

człowieka oraz zakazać dyskryminacji ze względu na tożsamość płciową w

krajowym prawie antydyskryminacyjnym. Zasady Yogyakarty powinny być

uznane za publikację wskazującą, jak należy sformułować przepisy.

2. Uchwalić prawo o zbrodni z nienawiści, które ochroni osoby transpłciowe

przed zbrodniami i incydentami transfobicznymi.

3. Stworzyć wygodne i jasne procedury zmiany imienia oraz oznaczenia płci

osoby transpłciowej w aktach urodzenia, dowodach osobistych,

paszportach, dyplomach oraz wszelkich innych podobnych dokumentach.

4. Zaprzestać traktowania sterylizacji oraz innego rodzaju medycznych

zabiegów jako działania koniecznego do rozpoznania przez prawo czyjejś

tożsamości płciowej i usunąć te wymagania z zapisów prawnych.

5. Sprawić, że procedury korekty płci, tj. terapia hormonalna, zabiegi

chirurgiczne oraz wsparcie psychologiczne są dostępne dla osób

transpłciowych i pokrywane przez ubezpieczenie społeczne.

background image

Marcin Rzeczkowski – Depatologizacja transseksualizmu

www.marcinrzeczkowski.com/trans

18

6. Usunąć

wszelkie

przeszkody

prawne

uniemożliwiające

osobom

transpłciowym pozostanie w związkach trwających po korekcie oznaczenia

płci.

7. Przygotować oraz wprowadzić przepisy zwalczające dyskryminację oraz

wykluczenie osób transpłciowych na rynku pracy, w dostępie do edukacji

oraz opieki zdrowotnej.

8. Zaangażować osoby transpłciowe oraz ich organizacje do pracy przy

ustalaniu oraz wprowadzaniu przepisów ich dotyczących. Również w

ramach konsultacji.

9. Rozwiązać problem praw człowieka osób transpłciowych i dyskryminacji ze

względu na tożsamość płciową poprzez edukację w dziedzinie praw

człowieka, programy szkoleniowe, a także kampanie podnoszące

świadomość społeczną na ten temat.

10. Zapewnić szkolenia pracownikom służby zdrowia – zwłaszcza psychologom,

psychiatrom oraz specjalistom innych dziedzin – na temat potrzeb i praw

osób transpłciowych, a także konieczności szanowania ich godności.

11. Zawrzeć problem praw człowieka osób transpłciowych w obszarze

działalności organów równościowych oraz krajowych struktur praw

człowieka.

12. Opracować projekty badawcze, aby zebrać oraz zanalizować dane nt.

sytuacji osób transpłciowych, uwzględniające dyskryminację oraz

nietolerancję, z którą się spotykają, a także dbające o ich prawo do

prywatności (Hammaberg, 2011).

background image

Marcin Rzeczkowski – Depatologizacja transseksualizmu

www.marcinrzeczkowski.com/trans

19

CZ. 4. WYZWANIA DLA PSYCHOLOGÓW I PODSUMOWANIE CYKLU

Zastanawia, że w polskim – raczej martwym – mainstreamowym dyskursie naukowym

na temat transseksualizmu niemal nieobecne jest funkcjonowanie osób transpłciowej w

społeczeństwie. Teoretycznie korekta ciała powinna być jednym z kilku środków do celu,

jakim byłoby dla transkobiety bycie postrzeganą przez wszystkich, z sobą włącznie, jako

pełnowartościowa kobieta (choć niekoniecznie ultrakobieca), a dla transmężczyzny – bycie

postrzeganym jako pełnowartościowy mężczyzna. Wnioskować z tego należałoby, że

rozbudowywanie w osobie transpłciowej poczucia własnej wartości i identyfikacji ze swoim

ciałem jest jednym z kluczowych zadań w przywracaniu jej zdrowia. Wydaje się jednak, że

póki transseksualizm jest traktowany głównie jako zadanie dla lekarzy seksuologów,

endokrynologów i chirurgów – ogólnie przedstawicieli medycyny – zaś inne osoby

transpłciowe – te, które nie decydują się na pełną korektę płci – są całkowicie ignorowane,

takie podejście, bazujące na pozytywnej definicji zdrowia według Światowej Organizacji

Zdrowia, nie zaistnieje w powszechnej świadomości.

Zgodnie z definicją na stronie WHO, zdrowie jest stanem pełnego dobrobytu

fizycznego, umysłowego i społecznego, nie polega zaś wyłącznie na braku choroby bądź

ułomności. Uszczegółowiając, zdrowiem psychicznym jest zatem nie tylko brak zaburzeń

psychicznych, ale również stan, w którym osoba zdaje sobie sprawę ze swego potencjału,

może sobie radzić ze stresem, pracować efektywnie oraz jest w stanie funkcjonować w

społeczeństwie.

Mimo tak sformułowanej definicji zdrowia, celem działań psychologów nie jest

przeważnie satysfakcjonujące funkcjonowanie osób transseksualnych w społeczeństwie i

umożliwienie im rozwinięcia w pełni swego potencjału oraz zbudowania spójnej,

zintegrowanej osobowości, lecz zaledwie pomoc w dostosowywaniu ich chorych,

nieprawidłowych ciał do odczuwanej tożsamości.

Błędem jest także przeświadczenie, że transpłciowość sprowadza się wyłącznie do

ciała i roli seksualnej. Płeć jest jedną z elementarnych cech każdego człowieka, obecną w taki

czy inny sposób w niemal każdej sferze jego życia. Dlatego transpłciowość jednostki wpływa

na jej życie społeczne, zawodowe, rodzinne, na ukształtowanie się osobowości, na styl

komunikacji, na stosunek do siebie i świata, na sposób radzenia sobie ze stresem, na

background image

Marcin Rzeczkowski – Depatologizacja transseksualizmu

www.marcinrzeczkowski.com/trans

20

autoprezentację, na role pełnione w grupie… Przykłady można mnożyć, gdyż transpłciowość

jednostki odbija się na całym jej życiu. Każdy z wymienionych obszarów może stanowić

obszar zainteresowania psychologa – zarówno badacza, jak również praktyka, nie tylko

klinicysty.

Interesujące mogłoby być na przykład przebadanie rozwoju samoświadomości i

autoidentyfikacji u różnych osób transpłciowych – jak określają siebie na przestrzeni lat i co

wpływa na proces kształtowania się ich tożsamości. Do tej pory transseksualizm stanowił

obszar badań głównie z perspektywy stereotypów płciowych – być może równie istotne

okażą się indywidualne doświadczenia, ważne dla jednostki, ale nieistotne w perspektywie

liczbowo-statystycznej. Zastanowić może, jakie role przyjmują osoby transpłciowe, kim są

oprócz bycia transseksualistami, czy w ogóle określają się tym mianem, co się z nimi dzieje

kilka lat po zakończeniu korekty płci. Czy są jakieś istotne różnice pomiędzy tym, jak widzą

siebie aktywiści, a tym, jak widzą siebie osoby skoncentrowane na tym, by doprowadzić

swoją tranzycję do końca i zniknąć w cispłciowym tłumie.

Ważne, choć trudne metodologicznie, będzie także dotarcie do osób transpłciowych,

które nie decydują się na korektę płci i przyjrzenie się ich sposobom funkcjonowania. Czemu

się nie zdecydowały? Jaką mają hierarchię wartości? Jaki jest ich stan zdrowia? Czy

próbowały jakichś działań w kierunku korekty płci? Jak się te starania zakończyły? Czy pod

jakimś względem istotnie różnią się od osób decydujących się na korektę płci?

Na swoją analizę czekają także relacje osób transpłciowych w związkach,

podejmowane przez nie role płciowe, ich style wychowywania dzieci – cały system rodzinny.

Ciekawa mogą być także doświadczenia seksualne osób trans, ich fantazje, preferencje,

dysfunkcje i to, ile zmieniają w ich życiu erotycznym hormony oraz ewentualne zabiegi

chirurgiczne. Również przemoc, zwłaszcza seksualna, wobec osób trans, wymaga więcej

uwagi niż jej poświęcono dotychczas w polskim piśmiennictwie. Ciekawe mogą się okazać

również badania postaw transfobicznych i ich przyczyny. Opracowania wymagają metody

budowania pozytywnej tożsamości osób transpłciowych, przeciwdziałania przemocy wobec

nich i mediacji pomiędzy osobami transpłciowymi a ich bliskimi oraz współpracownikami.

Warto również zweryfikować, czy faktycznie doświadczenie życia niezgodnie z

własnym Ja samo w sobie wiąże się z wystąpieniem zmian w sferze emocjonalnej,

świadomości, postrzeganiu siebie i świata, relacjach z innymi i w systemie wartości. Jeśli tak,

miałoby to wpływ na diagnostykę osób transseksualnych, pozwoliłoby bowiem bardziej

background image

Marcin Rzeczkowski – Depatologizacja transseksualizmu

www.marcinrzeczkowski.com/trans

21

trafnie rozstrzygać, czy dane zaburzenie jest wynikiem traumy związanej z byciem osobą

transseksualną, czy też z nim współwystępuje albo daje objawy zbliżone do

transseksualizmu.

Istotne dla dalszej terapii osób transseksualnych może być także znalezienie

odpowiedzi na pytanie, czy osoby dumne ze swojej transpłciowości są istotnie bardziej

usatysfakcjonowane z życia niż osoby traktujące transseksualizm jak ciężką chorobę – przy

czym należy tu uwzględnić, że dla części osób badanych transseksualizm będzie chorobą

uleczalną, dla części nieuleczalną, a część w ogóle nie będzie postrzegało transseksualizmu

jako choroby.

Praktycznie nieznane polskiej psychologii seksualnej są inne „barwy trans”. Oprócz

kontinuum pomiędzy transwestytyzmem i transseksualizmem istnieją bowiem zjawiska,

które trudno umieścić na osi OX, na przykład agenderyzm, czyli nieidentyfikowanie się z

żadną płcią lub bigenderyzm, czyli identyfikowanie się z obiema jednocześnie (co jest czymś

jakościowo odmiennym niż bycie w połowie drogi pomiędzy jedną a drugą). Możliwe jest

również odrzucenie jakiejkolwiek tożsamości płciowej, co współczesną seksuologię przerasta

całkowicie.

Wszystko to będzie jednak możliwe dopiero wtedy, gdy transpłciowość przestanie

być traktowana jako zaburzenie, na razie bowiem niemożliwe jest przeprowadzenie

rzetelnych i trafnych badań na tej grupie.

ZAKOŃCZENIE

Obecnie osoby transseksualne mają możliwość korekty swych ciał i płci prawnej

wyłącznie dlatego, że są traktowane jako osoby chore. Jako takie wzbudzają współczucie i

uzyskują prawo do dostosowania się do „normalnej” większości, traktowane są jednak jako

osoby gorszej kategorii, mają świadomość bycia „namiastkami” kobiet i mężczyzn

5

. Wydaje

5

Daniel Zamojski w swojej autobiografii pisze: niezależnie od tego, czy używałem imion Ola, Aleks,

Daniel, zdawałem sobie sprawę, że do końca życia będę pośrodku. wiedziałem też, że mimo wszelkich

zabiegów i terapii będę tylko namiastką faceta, jego żałosnym wizerunkiem . Daniel Zamojski, Aleksandra

Zamojska jest mężczyzną, Wydawnictwo Lamba, Warszawa 2005.

background image

Marcin Rzeczkowski – Depatologizacja transseksualizmu

www.marcinrzeczkowski.com/trans

22

się, że tak właśnie społeczeństwo chce postrzegać osoby transseksualne. Ma to jednak swoje

liczne wady:

Rozwój transfobii w społeczeństwie. Osoby transpłciowe, postrzegane

stereotypowo i przedmiotowo, padają często ofiarą prześladowań ze strony osób ze swojego

otoczenia, które są do tego stopnia uprzedzone względem „przebierańców” i „zboczeńców”,

że często nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że ich zachowanie jest naganne. Transfobia

jest poważnym problemem, ponieważ

co roku na całym świecie ginie co najmniej kilkaset

osób transpłciowych

, a dziesiątki tysięcy z nich padają ofiarami prześladowań.

Odgrywanie roli „prawdziwego transseksualisty”. Osoby transseksualne są

zmuszone dopasować się do oczekiwań lekarzy i psychologów (także biegłych sądowych)

oraz sędziów, aby móc zacząć żyć normalnie. Taka gra, ciągnąca się przez co najmniej rok,

może skutkować rozwojem dodatkowych zaburzeń. W tym czasie osoby transseksualne

często stykają się z

wtórną wiktymizacją

ze strony psychologów i psychiatrów. Dodatkowo

taka postawa blokuje ich możliwość odkrycia, kim naprawdę są i pełnej ekspresji

swojej

indywidualności.

Niemożność nawiązania partnerskiej relacji w terapii. Z powodu obecnej

procedury diagnostycznej osoby transpłciowe nie mają możliwości nawiązania partnerskich,

opartych na wzajemnym zaufaniu relacji z terapeutami, co negatywnie wpływa na proces ich

terapii.

Rozwój nienawiści do siebie. Osoby transpłciowe dostają od społeczeństwa

przekaz, że są ludźmi gorszej kategorii, mającymi psychiczne zaburzenia. Internalizacja

uprzedzeń i nienawiści rzutuje na ich poczucie własnej wartości, a w konsekwencji na

samodzielność i satysfakcję z życia. Dodatkowo poczucie niższości prawdopodobnie

dodatkowo wpływa na strategie działania osób transseksualnych, utrudniając im

wypracowanie asertywnej postawy i sprzyjając rozwojowi postaw manipulacyjnej, uległej i

agresywnej.

Wykluczanie części osób transpłciowych. Osoby nie spełniające części

wymogów składających się na portret „prawdziwego transseksualisty”, w tym dumne ze

swojej tożsamości transkobiety lub transmężczyzny (a zatem mające mniej problemów),

traktowane gorzej

przez lekarzy i terapeutów i mają problem z uzyskaniem medycznego

wsparcia.

Nagminne

łamanie praw człowieka.

background image

Marcin Rzeczkowski – Depatologizacja transseksualizmu

www.marcinrzeczkowski.com/trans

23

Patologizacja transseksualizmu – i nieheteronormatywnej tożsamości płciowej – jest

zatem zjawiskiem głęboko szkodliwym, stygmatyzującym i uniemożliwiającym jednostkom

transpłciowym osiągnięcie pełni szczęścia.

background image

Marcin Rzeczkowski – Depatologizacja transseksualizmu

www.marcinrzeczkowski.com/trans

24

BIBLIOGRAFIA

1. Bojarska, K. i Kowalczyk, R. (2010).

HOMOSEKSUALIZM I SPOŁECZEŃSTW

O

[w:] Z. Lew-Starowicz i S. Violetta (red.),

PODSTAWY SEKSUOLOGII

.

Warszawa: Wydawnictwo Lekarskie PZWL. Strony 34-61.

2. Dulko S. i Stankiewicz S. (2010). KLINIKA TRANSPOZYCJI PŁCI [w:] PODSTAWY

SEKSUOLOGII. Warszawa: Wydawnictwo Lekarskie PZWL. Strony: 25-33.

3. Dynarski, W., Grodzka, A. i Podobińska, L. (2009). Tożsamość płciowa –

zagadnienia medyczne, społeczne i prawne [w:] A. Śledzińska-Simon

(red.),

PRAWA OSÓB TRANSSEKSUALNYCH. ROZWIĄZANIA MODELOWE A

SYTUACJA W POLSCE

. Warszwa: Wolters Kluwer.

4. Hammaberg, T. (2011).

TOŻSAMOŚĆ PŁCIOWA A PRAWA CZŁOWIEKA

[na:]

www.transfuzja.org/download/dokumenty/hberg_pol.pdf [dostęp online: 11

listopada 2011 r.]

5. Lew-Starowicz,

Z.

(2010).

PSYCHOSPOŁECZNE

PODSTAWY

SEKSUALNOŚCI

[w:] Z. Lew-Starowicz i V. Skrzypulec (red.),

PODSTAWY

SEKSUOLOGII

. Warszawa: Wydawnictwo Lekarskie PZWL. Strony 25-33.

6. Remin K. (red.) (2009).

ZASADY YOGYAKARTY. ZASADY STOSOWANIA

MIĘDZYNARODOWEGO PRAWA PRAW CZŁOWIEKA W STOSUNKU DO

ORIENTACJI SEKSUALNEJ I TOŻSAMOŚCI PŁCIOWEJ

. Warszawa: Kampania

Przeciw Homofobii.

7. www.dsm5.org [dostęp online: 10 listopada 2011 r.]

8. www.stp2012.info [dostęp online: 12 marca 2011 r.]

9. www.transfuzja.org [dostęp online: 11 listopada 2011 r.]

Tekst udostępniony na licencji Creative Commons. W celach niekomercyjnych możesz

dowolnie rozpowszechniać poniższy tekst w całości i fragmentach, o ile nie dokonasz w nim zmian i podasz

nazwisko autora.

W razie jakichkolwiek pytań i wątpliwości, zapraszam do kontaktu mailowego:

marcin.rzeczkowski@gmail.com


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Marcin Rzeczkowski Płciowość jako choroba, czyli medykalizacja transseksualnego ciała
Marcin Rzeczkowski Fluff Duet [transseksualizm, opowiadania]
Marcin Rzeczkowski wiersze wrześniowe [transseksualizm]
Marcin Rzeczkowski Opresja i odwaga osób transseksualnych
Marcin Rzeczkowski Oswojenie tygrysa Jak żyć z diagnozą trudnej choroby
Marcin Rzeczkowski Poza rodzajami męskim i żeńskim trzecie płcie a język polski
Marcin Rzeczkowski Nieprzekładalny Queer
Marcin Rzeczkowski Interseksualizm bardzo krótkie wprowadzenie
marcinstolp pro
test chemia2, PK, CHM -Chemia budowlana, marcin, Chemia Budowlana, fwd sciagi chemia
Dziedzictwo Marcina Lutra, MARKETING INTERNETOWY
W07 02, szkola, szkola, sem 3, MARCIN STUDIA, Budownictwo ogólne, Budownictwo Ogólne
MarcinBednarczykGIGgr3
DI Wyk ady (prof K Marcinek) [2006 2007]
Moje sprawozdanie chemia nr 3, Studia budownictwo pierwszy rok, Chemia budowlana, Chemia budowlana,
95 tez Marcina Lutra, STUDIA i INNE PRZYDATNE, Historyczne teksty źródłowe
95 tez Marcina Lutra, Teksty historyczne

więcej podobnych podstron