Alfred Schutz
„The Stranger: An Essay in Social Psychology”
OBCY: ESEJ Z ZAKRESU PSYCHOLOGII SPOŁECZNEJ
Zamiarem niniejszego tekstu jest przeanalizowanie - w kategoriach ogólnej teorii
interpretacji - typowej sytuacji, w której obcy próbuje dokonać interpretacji kulturowych
wzorów grupy społecznej do której się zbliża, i próbuje się do niej przystosować. Termin
„obcy” będzie dla naszych celów oznaczał dorosłą jednostkę, żyjącą w naszych czasach i
cywilizacji, która próbuje być trwale akceptowana, albo przynajmniej tolerowana przez
grupę, do której się zbliża. Szczególny przypadek rozważanej tu sytuacji społecznej to
sytuacja imigrantów, stąd też poniższe rozważania – z uwagi na ich dogodność - czynione
są z uwzględnieniem owego zagadnienia. Jednak w żadnym razie ich ważność nie
ogranicza się do tego szczególnego przypadku. Kandydat na członka zamkniętego klubu,
przyszły „pan młody”, który chce zostać przyjęty do rodziny dziewczyny, syn farmera,
który rozpoczyna naukę w college'u, mieszkaniec miasta, który osiedla się na wsi, „rekrut”,
który włączony zostaje do armii, rodzina pracownika przemysłu zbrojeniowego
przeprowadzająca się do dynamicznie rozwijającego się miasta - wszyscy oni to obcy w
odniesieniu do powyżej przytoczonej definicji, chociaż w ich przypadku typowe „sytuacje
kryzysowe”, których doświadczają imigranci, mogą przyjmować łagodniejsze formy, a
nawet mogą w ogóle się nie pojawić. Natomiast celowo wykluczone zostały z niniejszych
rozważań pewne przypadki, których uwzględnienie wymagałoby pewnych zastrzeżeń w
naszych twierdzeniach definicyjnych : (a) zwiedzający lub gość, który chce nawiązać
jedynie przelotne kontakty z grupą, (b) dzieci lub ludzie pierwotni (primitives), (c) relacje
pomiędzy jednostkami i grupami znajdującymi się na różnych poziomach rozwoju
cywilizacyjnego, tak jak w przypadku Hurona sprowadzonego do Europy – przypadku
szczególnie bliskiego niektórym dziewiętnastowiecznym moralistom. Co więcej, nie jest
celem niniejszego artykułu zajmowanie się procesami asymilacji społecznej oraz
społecznego przystosowania, podejmowanymi w bardzo bogatej i w większości
1
przypadków znakomitej literaturze
. Moim celem jest raczej zajęcie się sytuacją włączania
się w grupę, która poprzedza społecznego przystosowanie, stanowiąc jej warunek
wstępny.
W pierwszej kolejności powinniśmy rozważyć, w jaki sposób kulturowe wzory
życia zbiorowego ujawniają się w potocznym myśleniu jednostki będącej członkiem danej
grupy, i żyjącej pośród innych współbliźnich. Odnosząc się do utartej terminologii,
używamy pojęcia „kulturowe wzory życia zbiorowego” na oznaczenie wszystkich
szczególnych sposobów wartościowania, oraz instytucji i systemów przystosowania, a
także wskazówek (takich jak zwyczaje, tradycje, prawa, nawyki, obrzędy, etykiety, mody),
które w opinii współczesnych socjologów, wyróżniają – a nawet tworzą – każdą grupę
społeczną w danym momencie jej istnienia. Owe kulturowe wzory, jak każde inne
zjawisko świata społecznego, posiadają odmienne aspekty dla socjologa oraz dla
działającej i myślącej w ich obrębie jednostki
. Socjolog (rozumiany jako socjolog, nie zaś
jednostka pośród innych współbliźnich, którą oczywiście pozostaje w życiu prywatnym)
jest niezaangażowanym, beznamiętnym, naukowym obserwatorem życia społecznego.
Jego brak zaangażowania polega na tym, iż celowo powstrzymuje się on od uczestnictwa
w konglomeracie planowanych działań, relacji środki - cele, motywów i możliwości,
nadziei i obaw, które wykorzystywane są przez żyjącego w świecie społecznym aktora,
interpretującego swoje doświadczenia. Badacz próbuje obserwować, opisywać i
klasyfikować świat społeczny w sposób tak dokładny, jak jest to tylko możliwe, za pomocą
właściwie dobranych kategorii pojęciowych, oraz w zgodności z naukowymi zasadami
spójności, zgodności, oraz analitycznej konsekwencji. Natomiast aktor w świecie
społecznym doświadcza go w pierwszej kolejności jako płaszczyzny jego aktualnych i
potencjalnych działań, a dopiero później jako obiektu refleksji. Jeśli jest on zainteresowany
wiedzą na temat świata społecznego w którym żyje, porządkuje on ową wiedzę nie w
postaci naukowego systemu, lecz z punktu widzenia jej istotności dla działań aktora.
Zatem, grupuje on wiedzę o świecie wokół siebie (stanowiąc jego centrum), w formie pola
dominacji, stąd też zainteresowany jest w szczególności tym segmentem wiedzy, który
znajduje się aktualnie, bądź potencjalnie w jego zasięgu. Wyodrębnia on te elementy
1 Zamiast przywoływać niezwykle istotny wkład amerykańskich autorów, takich jak W.G.Sumner,
W.I.Thomas, Florian Znaniecki, R.E. Park, H.A.Miller, E.V.Stonequist, E.S. Bogardus oraz Kimball
Young, oraz autorów niemieckich, jak w szczególności Georg Simmel oraz Robert Michels, odnoszę się
do cennej monografii Margaret Mary Wood, The Stranger: A Study in Social Relationship, New York,
1934, oraz bibliografii tam przywoływanej.
2 Kwestia ta związana jest z niezwykle istotnym wkładem metodologicznych pism Maxa Webera w
problemy pojawiające się w obrębie nauk społecznych. Zob. także A.Schutz, Der sinnhafte Aufbau der
socialen Welt, Vienna, 1932.
2
wiedzy, które mogą służyć jako środki lub cele z punktu widzenia jego „pożytku i
korzyści”
, dla uzasadnienia jego zamiarów, oraz dla przezwyciężenia trudności.
Zainteresowanie owymi elementami ma charakter wielopoziomowy, dlatego też aktor nie
dąży do tego, by posiąść wiedzę o nich wszystkich w równym stopniu. To, czego aktor
potrzebuje, to stopniowalna znajomość istotnych elementów, gdzie poziom pożądanej
wiedzy skorelowany jest z jej istotnością. Inaczej mówiąc, świat społeczny jawi się
aktorowi w każdym momencie jako ustrukturyzowany w różnych płaszczyznach istotności,
gdzie każda z nich wymaga innego poziomu wiedzy. Aby zobrazować owe płaszczyzny
istotności, możemy – zapożyczając terminologię z zakresu kartografii - mówić o
izohipsach (isohypses), czy też „hipsograficznych liniach konturowych istotności”,
sugerując poprzez tę metaforę, iż możemy spojrzeć na dystrybucję danych w określonym
momencie zainteresowań jednostki z uwzględnieniem zarówno ich intensywności, jak i
zakresu, łącząc elementy o tym samym poziomie istotności dla jego działań, zupełnie tak
jak kartograf łączy punkty o tej samej wysokości za pomocą linii konturowych, aby
zrekonstruować w adekwatny sposób kształt góry. Graficzne przedstawienie owych
„konturowych linii istotności” nie jawi nam się jako jednostkowy, zwarty obszar, lecz
raczej jako wielość obszarów rozproszonych na mapie, gdzie każdy posiada odmienny
rozmiar i kształt. Dokonując za Williamem Jamesem
rozróżnienia na dwa rodzaje wiedzy,
mianowicie na „zaznajomienie się z czymś” oraz „wiedzę o czymś” możemy powiedzieć,
w polu pokrytym konturowymi liniami istotności znajdują się centra jasno wyrażonej
„wiedzy o czymś”, do czego dążymy; centra te otaczają kręgi wystarczającej wiedzy o
czymś; dalej jeszcze znajduje się region, w którym raczej „zdajemy się z ufnością na
kogoś”; przyległe do niego odnogi to siedlisko nieuzasadnionych nadziei i założeń; co
istotne, pomiędzy tymi obszarami znajdują się strefy całkowitej niewiedzy.
Nie chcemy nadmiernie przeciążać owego obrazu. Jego głównym celem jest
pokazanie, iż wiedza myślącej i działającej w codziennym życiu jednostki nie jest
homogeniczna. Jest ona (1) niespójna, (2) jedynie częściowo jasna, oraz (3) w żadnym
wypadku nie jest wolna od sprzeczności.
1. Jest ona niespójna, ponieważ obszary zainteresowań jednostek, które determinują
istotność obiektów wyselekcjonowanych dla dalszego postępowania, nie stanowią
same w sobie zintegrowanego i spójnego systemu. Są one jedynie częściowo
uporządkowane pod postacią różnego rodzaju planów, takich jak plany życiowe,
3 John Dewey, Logic, the Theory of Inquiry, New York, 1938, roz.iv.
4 Aby zapoznać się z rozróżnieniem na owe dwa typy wiedzy, zob. William James, Psychology, New York,
1890, I, 22I-22
3
plany związane z pracą i czasem wolnym, plany związane z przyjmowaną na siebie
rolą społeczną. Z tym, że hierarchia owych planów zmienia się w zależności od
sytuacji, oraz wraz z rozwojem osobowości; zainteresowania ulegają ciągłej
zmianie, pociągając za sobą nieprzerwaną transformację kształtu i zagęszczenia
linii istotności. Zmianie podlega nie tylko selekcja obiektów budzących
zaciekawienie, ale też poziom posiadanej wiedzy.
2. Człowiek w swym codziennym życiu jest jedynie częściowo – a nawet odważę się
powiedzieć: okazjonalnie – zainteresowany jasnością swej wiedzy, na przykład
pełnym wglądem w relacje pomiędzy elementami należącymi do jego świata, oraz
ogólnymi zasadami rządzącymi owymi relacjami. Zazwyczaj jest on
usatysfakcjonowany, jeśli operator telefonii, z którego usług korzysta, dobrze
funkcjonuje i jest dostępny, i raczej nie zastanawia się nad tym, w jaki sposób
szczegółowo działa ów system, i jakie prawa fizyki umożliwiają jego działanie.
Kupuje towar w sklepie nie mając pojęcia, w jaki sposób został on
wyprodukowany, oraz płaci pieniędzmi, choć jego wiedza na temat tego, czym
właściwie są pieniądze też jest dość mglista. Przyjmuje on za oczywistość, iż inny
człowiek zrozumie jego sposób myślenia, jeśli zostanie on wyrażony w jasny
sposób, i - co więcej – udzieli adekwatnej odpowiedzi, nie zastanawiając się nad
tym, jak to niezwykłe zjawisko może w ogóle być wyjaśnione. Co więcej, wcale
nie poszukuje on prawdy czy pewności. To, czego jedynie pragnie, to
przypuszczalna wiedza na temat szans i zagrożeń, jakie może pociągnąć za sobą
dana sytuacja w rezultacie jego działania. To, że jutro będzie działać metro jest dla
niego tak samo oczywiste, jak fakt, iż rano wstanie słońce. Jeśli zaś z jakiegoś
szczególnego powodu potrzebuje on bardziej dokładnej wiedzy na dany temat,
przyjazna mu, nowoczesna cywilizacja dysponuje gotowymi sieciami punktów
informacyjnych oraz stosownymi bibliotekami.
3. Wiedza jednostki nie jest spójna. Może ona w tym samym czasie rozważać
stwierdzenia jako równorzędnie ważne, choć w rzeczywistości są one sprzeczne.
Jako ojciec, obywatel, pracownik, czy też parafianin może posiadać zupełnie różne
i niezgodne opinie na tematy związane z kwestiami moralnymi, politycznymi czy
też ekonomicznymi. Owa niespójność niekoniecznie wynika z błędnego
rozumowania. Myśl ludzka niejako rozciąga się nad różnymi kwestiami
usytuowanymi na różnych poziomach istotności, stąd też jednostki nie
uświadamiają sobie potrzeby czynienia modyfikacji, przemieszczając się z jednego
4
poziomu na drugi. Problem ten, jak również inne podobne, powinny zostać
poddane eksploracji za pomocą logiki myślenia potocznego, co stanowiło
postulowany, ale nieosiągnięty cel wszystkich wielkich logików począwszy od
Leibniza a skończywszy na Husserlu i Dewey'u. Jak dotąd, nauka logika zajmuje
się przede wszystkim logiką nauki.
Osiągnięty w ten sposób system wiedzy – niespójny, niejednolity, i tylko częściowo
jasny - jawi się członkom danej grupy jako wystarczająco spójny, jasny i jednolity, dając
każdemu możliwość rozumienia i bycia zrozumianym. Każdy członek grupy, który się w
niej urodził, czy też wychowywał, akceptuje gotowe, wystandaryzowane schematy
wzorów kulturowych, przekazywane przez przodków, nauczycieli, oraz autorytety,
traktując je jako niekwestionowane i niezaprzeczalne drogowskazy stosowane we
wszystkich sytuacjach, jakie występują w społecznym świecie. Wiedza skorelowana ze
wzorami kulturowymi jest oczywista sama przez się - a raczej jest ona przyjmowana za
pewnik, z uwagi na brak dowodów, które by jej zaprzeczały. Jest to niezawodna wiedza
recept służąca interpretacji świata społecznego, a także temu, w jaki sposób obchodzić się
z innymi ludźmi i przedmiotami, aby w każdej sytuacji osiągnąć jak najlepsze rezultaty
przy najmniejszym wysiłku, równocześnie unikając niepożądanych następstw. Z jednej
strony, owe recepty działają jako zasada działania (precept of action) i w ten sposób służą
jako schemat ekspresji (scheme of expression): ktokolwiek pragnie osiągnąć określony
rezultat powinien postępować tak, jak wskazuje służąca temu recepta. Z drugiej strony,
recepta służy jako schemat interpretacji: czyli ktokolwiek postępuje zgodnie ze
wskazówkami zawartymi w recepcie, powinien spodziewać się określonych rezultatów.
Tak więc funkcją kulturowych wzorów jest eliminowanie kłopotliwych sytuacji, poprzez
dostarczanie gotowych wskazówek, zastępując trudną do utrzymania prawdę wygodnymi
truizmami, oraz wątpliwości tym, co nie wymaga wyjaśnienia.
Owo „myślenie zwyczajowe” (jak będziemy je tu nazywać), nawiązuje do
koncepcji „względnie naturalnej koncepcji świata” (relativ naturliche Weltanschauung)
Maxa Schelera
. Zawiera ono „oczywiste” założenia odnoszące się do danej grupy
społecznej wraz z jej nieodłącznymi sprzecznościami i ambiwalencją, co opisywane jest w
mistrzowski sposób przez Roberta S.Lynd jako „małomiasteczkowość”
(„Middletownspirit”)
. Myślenie zwyczajowe możliwe jest do utrzymania tak długo, jak
5 Max Scheler, „Probleme einer Soziologie des Wissens”, Die Wissensformen und die Gesellshaft , Leipzig
1926 s. 58; Howard Becker i Hellmuth Otto Dahlke, „Max Scheler's Sociologie of Knowledge”,
Philosophy and Phenomenological Research, II, 1942, s.310-322, a szczególnie s. 315
6 Robert S. Lynd, Middletown in Transition, New York 1937 roz. xii oraz Knowledge for What?, Princeton
1939, s. 58-63
5
prawdziwymi pozostają pewne podstawowe założenia, czyli (1) że życie, a w
szczególności życie społeczne, będzie wciąż takie samo, jak było do tej pory – inaczej
mówiąc, że będą powtarzać się te same problemy wymagające tych samych rozwiązań,
oraz że zdobyte w tym zakresie doświadczenie pozwoli lepiej panować nad pojawiającymi
się w przyszłości sytuacjami; (2) że możemy polegać na wiedzy, która przekazana nam
została przez rodziców, nauczycieli, władze, tradycje, zwyczaje, itp., nawet jeśli nie znamy
jej źródeł, oraz rzeczywistego znaczenia; (3) w większości przypadków wystarczy
wiedzieć coś na temat ogólnego charakteru czy natury zjawisk, jakie napotykamy w
świecie społecznym, aby radzić sobie z nimi oraz je kontrolować; oraz (4) że zarówno
systemy recept stanowiących schematy interpretacji i ekspresji, jak i powyżej
wspomniane, podstawowe i ukryte założenia, nie są wyłącznie prywatną sprawą jednostki,
lecz są one również akceptowane i stosowane przez bliźnich.
Jeśli choć jedno z owych założeń przestaje się sprawdzać, myślenie zwyczajowe
staje się bezużyteczne. Wówczas narasta „kryzys”, który – jak zauważa W.I.Thomas w
swej słynnej definicji - „przerywa nawykowy bieg rzeczy i daje impuls do rozwoju
odmiennych stanów świadomości i praktyk”; albo też możemy powiedzieć, iż niweczy on
aktualny system istotności. Przestają funkcjonować kulturowe wzory, traktowane jako
system podręcznych i sprawdzonych recept. Okazuje się, że ich możliwość zastosowania
ograniczona jest do określonej historycznie sytuacji. Tak więc obcy, z powodu swego
osobistego kryzysu, nie podziela owych wspomnianych wyżej, podstawowych założeń.
Staje się on jednostką, która musi stawiać pytania o wszystko, co członkom grupy, do
której wchodzi, wydaje się oczywiste i nie ulegające wątpliwości.
Dla obcego, kulturowe wzory grupy, do której się zbliża, nie stanowią
wiarygodnego systemu sprawdzonych recept, a dzieje się tak między innymi dlatego,
gdyż nie uczestniczył on w żywotnej, uwarunkowanej historycznie tradycji, poprzez którą
ów system jest tworzony. Dla jasności należy podkreślić, iż również z punktu widzenia
obcego, kultura grupy, do której się zbliża, posiada swą szczególną historię, która jest dla
niego nawet przystępna. Jednak nigdy nie stanie się ona integralną częścią jego biografii,
tak jak w przypadku historii grupy, z której się wywodzi. Jedynie sposoby życia naszych
ojców i dziadów stają się elementami naszego własnego sposobu życia. Duchy przodków
czy wspomnienia, nie mogą być ani przeniesione, ani zdobyte. Stąd też obcy, zbliżając się
do nowej grupy jest przybyszem w pełnym tego słowa znaczeniu. W najlepszym
przypadku może on być w stanie dzielić teraźniejszość i przyszłość grupy, w procesie
żywotnego i bezpośredniego doświadczenia. Jednakże, w rozważanych okolicznościach,
6
pozostaje on wykluczony z przeszłych doświadczeń owej grupy. Patrząc z perspektywy
grupy, obcy jest człowiekiem bez historii.
Kulturowe wzory grupy, z której wywodzi się obcy, są w dalszym ciągu efektem
nieprzerwanego, historycznego rozwoju oraz częścią jego osobistej biografii, stąd
stanowiły one i wciąż stanowią nie budzący wątpliwości schemat odniesienia dla jego
„względnie naturalnej koncepcji świata”. W konsekwencji, obcy zaczyna interpretować
nowe środowisko społeczne w kategoriach jego własnego myślenia zwyczajowego. W
obrębie systemu istotności wyniesionego z grupy pochodzenia, odnajduje on gotowe
wyobrażenie wzorów, które przypuszczalnie są obowiązujące w grupie, do której się
zbliża. Jest to wyobrażenie, które wkrótce okazuje się nietrafne
Po pierwsze, wyobrażenie kulturowych wzorów nowej grupy, które obcy odnajduje
w schemacie interpretacyjnym swojej grupy pochodzenia, wypływają z postawy
bezstronnego obserwatora. Mimo to, zbliżający do grupy obcy jest gotów na przemianę z
niezaangażowanego widza w przyszłego członka grupy. Zatem, kulturowe wzory grupy,
do której zbliża się obcy, nie zaprzątają już jego myśli i uwagi, lecz stają się częścią jego
świata, przeważając w jego działaniach. W związku z tym zmienia się wyraźnie jego
system istotności, co oznacza – jak już zdążyliśmy się przekonać - iż potrzebny jest inny
rodzaj wiedzy dla interpretacji owych wzorów. Można powiedzieć, że dotychczasowy widz
przeskakując z widowni na scenę, i stając się członkiem obsady, włącza się jako partner w
społeczne relacje z innymi aktorami, oraz bierze udział w rozwijającej się akcji.
Po drugie, nowe wzory kulturowe nabierają charakteru otoczenia. Z obcych i
odległych stają się bliskie; ich dotychczas puste ramy wypełniają się żywotnym
doświadczeniem; ich sprzeczna zawartość zmienia się w zdefiniowane sytuacje społeczne;
zaś gotowe typologie ulegają rozpadowi. Inaczej mówiąc, poziom doświadczenia obiektów
społecznych w danym otoczeniu jest niezgodny z poziomem zwykłych przekonań na
temat obiektów niedostępnych. Przechodząc od tych drugich do pierwszych, każde pojęcie
w swoim punkcie wyjściowym staje się nieadekwatne, jeśli zostanie zastosowane do
nowego poziomu, bez przeformułowania go w nowych kategoriach.
Po trzecie, gotowy obraz nowej grupy, utrzymujący się w grupie pochodzenia
obcego, okazuje się nieadekwatny z tej prostej przyczyny, że nie został on sformułowany z
uwagi na chęć spowodowania reakcji ze strony nowej grupy. Wiedza, jaką oferuje, stanowi
7 Z tego względu, pokazując w jaki sposób Amerykańskie wzory kulturowe przedstawiają się jako
„niebudzące wątpliwości” elementy w obrębie schematu interpretacyjnego europejskich intelektualistów,
odnosimy się do humorystycznego opisu w książce Martina Gumperta pt. First Papers, New York 1941 s. 8-
9. Zob, także takie książki, jak Jules Romains, Visite chez les Américains, Paris 1930 oraz Jean Prevost
Usonie, Esquisse de la civilisation américaine, Paris 1939, s. 245-266
7
raczej jako podręczny schemat interpretacji nowej grupy, nie zaś zbiór wskazówek
odnoszących się do interakcji pomiędzy tymi dwiema grupami. Jej obowiązywanie oparte
jest przede wszystkim na wspólnym przekonaniu między członkami grupy pochodzenia ,
iż nie dążą oni do ustanowienia bezpośrednich relacji społecznych z członkami grupy
nowej. (Ci zaś, którzy tego pragną, znajdują się w analogicznej sytuacji jak obcy
wchodzący do nowej grupy). Zatem, schemat interpretacji odnosi się członków nowej
grupy pojmowanych raczej jako obiekty tej interpretacji, nie zaś jako adresatów
możliwych działań wyłaniających się jako rezultat interpretatywnych procedur, i jako
podmiotów antycypowanych reakcji na owe działania. Tak więc można powiedzieć, iż
tego typu wiedza jest „wyizolowana”; nie może ona być ani zweryfikowana, ani poddana
falsyfikacji za pośrednictwem reakcji członków nowej grupy. Ci ostatni rozpatrują ową
wiedzę jako coś w rodzaju efektu „odbicia lustrzanego” (looking – glass effect)
, która nie
daje możliwości żywej reakcji oraz obarczona jest uprzedzeniami i nieporozumieniami.
Zbliżający się do nowej grupy obcy świadomy jest więc tego, iż istotny element jego
„myślenia zwyczajowego” , czyli jego własne wyobrażenia na temat owej grupy, jej
wzorów kulturowych, oraz sposobu jej życia, nie wytrzymują testu w konfrontacji z
żywym doświadczeniem i społecznymi interakcjami.
Owo odkrycie, iż nowa rzeczywistość jawi się odmiennie od dotychczasowych
oczekiwań funkcjonujących w grupie pochodzenia, stanowi dla obcego pierwszy szok,
który związany jest z ważnością jego nawykowego „myślenia zwyczajowego”. Nie tylko
obraz wzorów kulturowych nowej grupy, jakie obcy wnosi ze sobą, ale i dotychczas
niekwestionowany schemat interpretacji, aktualny w grupie pochodzenia, staje się
nieważny. Nie może on zostać użyty jako schemat orientacji w nowych uwarunkowaniach
społecznych. Dla członków grupy, do której zbliża się obcy, ich kulturowe wzory są
funkcjonalne z punktu widzenia owego schematu. Natomiast obcy ani nie może się nimi
posłużyć, ani też stworzyć ogólnego sposobu pozwalającego na transformację obydwu
rodzajów wzorów (starych i nowych), co pozwoliło by mu na dokonanie – że tak powiem -
zamiany wszystkich współrzędnych w obrębie jednego systemu przystosowania na
obowiązujące w tym drugim systemie. Dzieje się tak z następujących powodów:
Po pierwsze, jakikolwiek schemat orientacji zakłada, iż każdy, kto się nim
posługuje postrzega otaczający go świat jako pogrupowany wokół centrum, które właśnie
on stanowi. Każdy, kto chce z powodzeniem posłużyć się mapą, musi najpierw znać punkt,
8 Używając tego terminu nawiązuję do znanej koncepcji jaźni odzwierciedlonej Cooley'a. Charles Cooley,
Human Nature and Social Order, New York, 1922, s.184.
8
w którym się znajduje, w dwojakim sensie – jako rzeczywiste położenie, oraz jako
odpowiednie miejsce na mapie. Stosując tę zasadę do świata społecznego oznacza to, iż
jedynie członkowie danej grupy, posiadający zdefiniowany status w hierarchii grupy, jak
również świadomi swego miejsca w niej, mogą posługiwać się obowiązującymi w niej
wzorami kulturowymi, traktowanymi jako naturalny i godny zaufania schemat orientacji.
Natomiast obcy musi zmierzyć się z faktem, iż nie posiada on statusu członka
grupy społecznej, do której się zbliża, i w związku z tym nie jest on w stanie odnaleźć
punktu wyjściowego dla swoich działań. Stanowi on niejako „odgrodzony obszar” (border
case) poza terytorium, na którym obowiązuje aktualny dla grupy schemat orientacji. Stąd
też nie może od w dalszym ciągu postrzegać siebie jako centrum otoczenia społecznego, w
jakim się znajduje. Fakt ten przyczynia się do przemieszczenia jego konturowych linii
istotności.
Po drugie, kulturowe wzory i związane z nimi recepty stanowią zespół zbieżnych
schematów interpretacji oraz ekspresji jedynie dla członków danej grupy. Natomiast dla
człowieka postronnego rozpadają się one na drobne części. Obcy, zbliżając się do nowej
grupy, musi „przetłumaczyć” ich kategorie na kategorie wzorów kulturowych grupy
pochodzenia, pod warunkiem, że w ramach tych ostatnich istnieją w ogóle jakieś
interpretacyjne ekwiwalenty. Jeśli tak, przetłumaczone wzory mogą zostać zrozumiane i
zapamiętane; mogą być rozpoznawane w przyszłości; stają się podręczne, ale nie są w
posiadaniu. Mimo to, nawet wówczas jest oczywiste, że obcy nie może założyć, iż jego
interpretacja nowych wzorów kulturowych jest zbieżna z tymi aktualnymi dla grupy, do
której dołącza. Wręcz przeciwnie, musi on liczyć się z fundamentalnymi rozbieżnościami
w procesie postrzegania rzeczy i radzenia sobie w różnych sytuacjach.
Tylko wówczas, gdy obcy nabędzie wiedzę na temat interpretacyjnych funkcji
nowych wzorów kulturowych, zacznie on przyjmować ją jako schemat swojej własnej
ekspresji. Różnica pomiędzy tymi dwoma poziomami wiedzy jest dobrze znana studentom
zgłębiającym obce języki. Angażowała ona również szczególną uwagę psychologów
zajmujących się teorią uczenia się. Jest to różnica pomiędzy biernym rozumieniem języka,
oraz aktywnym władaniem nim, w sensie jednoczesności myśli i działania. Zatrzymajmy
się nad tym przykładem, by wyjaśnić wiązkę problemów związanych z ograniczeniami,
jakie napotyka obcy, próbując przyjąć obcy wzór jako schemat ekspresji, mając jednak w
pamięci, iż uwagi te mogą być w równym stopniu stosowane (po dokonaniu stosownych
modyfikacji) do innych kategorii wzorów kulturowych, takich jak zwyczaje, prawa,
tradycje, mody, etc.
9
Język, traktowany jako schemat interpretacji i ekspresji, nie składa się jedynie ze
skatalogowanych w słowniku symboli, czy też reguł syntaktycznych, jakie zawiera
gramatyka. Symbole mogą być tłumaczone na inne języki, zaś reguły syntaktyczne stają
się zrozumiałe poprzez odniesienie ich do odpowiednich reguł języka ojczystego
Okazuje się jednak, iż pojawiają się inne czynniki.
1. Każde słowo i każde zdanie posiada – by zapożyczyć tu znowu termin od Williama
Jamesa – swoiste otoczki (fringes), stanowiące z jednej strony łącznik z minionymi
i przyszłymi elementami dyskursywnego uniwersum, które do niego przynależą,
oraz z drugiej strony łącznik pomiędzy promienistym układem emocjonalnych
wartości i irracjonalnych implikacji, które same w sobie pozostają niewyrażone.
Owe otoczki stanowią tworzywo, z jakiego powstaje poezja; posiadają zdolność
dostosowania się muzyki, choć nie są one przetłumaczalne.
2. W każdym języku istnieje wiele pojęć, które posiadają szereg konotacji. Są one
również uwzględnione w słowniku. Jednak mimo owych standardowych konotacji,
każdy element wypowiedzi posiada drugie, szczególne znaczenie, wypływające z
kontekstu, czy też społecznego otoczenia, w jakim jest ono używane. Co więcej,
zyskuje ono specyficzne zabarwienie w konkretnej sytuacji, w której zostało
wykorzystane.
3. Idiomy, terminy techniczne, żargon oraz dialekty, których użycie ograniczone jest
do specyficznej grupy społecznej, istnieją w każdym języku. Każdy obcy może się
również ich nauczyć. Jednakże każda grupa społeczna - również bardzo mała (a
nawet jednostka) - posiada swój własny, prywatny kod, zrozumiały wyłącznie
przez tych, którzy uczestniczyli w uprzednich wspólnych doświadczeniach czy też
związanych z nimi tradycjach, które je zapoczątkowały.
4. Jak wskazuje Vossler, cała historia grupy posługującej się danym językiem
odzwierciedla się w jej sposobach mówienia o rzeczach
. W tym zawierają się
wszystkie inne elementy życia grupy, w szczególności zaś literatura. Na przykład
dobrze wykształcony obcy, który znalazł się w kraju angielskojęzycznym, jest
ograniczony (handicapped), jeśli nie czytał po angielsku Biblii, czy też Szekspira, i
to nawet wówczas, gdy wyrastał na ich tłumaczeniach w języku ojczystym.
Wszystkie powyżej wspomniane elementy dostępne są wyłącznie dla członków
9 Stąd też, nauka języka obcego ukazuje często studentom, że zasady gramatyczne języka ojczystego,
którymi się kierują, były do tej pory prze nich traktowane jako „najbardziej naturalna rzecz na świecie”, a
mianowicie, jako recepty.
10 Karl Vossler, Geist und Kultur in der Sprache, Heidelberg, 1925, s. 117
10
danej grupy. Wszystkie one przynależą do schematu ekspresji. Nie da się ich nauczyć, i nie
mogą być one przyswojone w taki sam sposób jak na przykład słownictwo. Aby w
swobodny sposób posługiwać się językiem jako schematem ekspresji, trzeba umieć pisać
w nim listy miłosne; albo wiedzieć, w jaki sposób się w nim modlić i przeklinać, czy też
jak mówić w sposób ze wszech miar adekwatny do adresata i sytuacji. Tylko członkowie
danej grupy posiadają autentyczny schemat ekspresji, swobodnie się nim posługując w
myśleniu zwyczajowym.
Odnosząc to do całościowego wzoru kulturowego można stwierdzić, iż członek
danej grupy w mgnieniu oka dokonuje oglądu codziennych sytuacji, na jakie napotyka,
błyskawicznie uchwycając gotowe recepty stosowne do ich rozwiązania. W sytuacjach
tych jego działanie ujawnia wszelkie oznaki nawykowości, automatyzmów i
półświadomości. Jest to możliwe, gdyż poprzez gotowe recepty, wzór kulturowy dostarcza
typowych rozwiązań dla typowych problemów, które dostępne są dla typowych aktorów.
Inaczej mówiąc, szansa uzyskania pożądanych i wystandaryzowanych rezultatów, poprzez
zastosowanie standaryzowanych recept ma obiektywny charakter; szansa ta jest więc
dostępna dla każdego, kto postępuje jak anonimowa jednostka potrzebująca recepty.
Dlatego też aktor, który postępuje zgodnie z receptą, nie musi sprawdzać, czy owa
obiektywna szansa pokrywa się z szansą subiektywną, to znaczy z szansą dostępną dla
niego jako jednostki, z uwagi na jego osobiste uwarunkowania i uzdolnienia. Istnieją one
bowiem niezależnie od pytania, czy inni ludzie w podobnych sytuacjach potrafią, bądź też
nie potrafią działać w taki sam sposób i z tym samym prawdopodobieństwem. Co więcej,
można stwierdzić, iż obiektywna szansa skuteczności recepty staje się tym większa, im
mniej pojawi się odchyleń ze strony typowego, anonimowego zachowania. Dotyczy to w
szczególności recept odnoszących się do interakcji społecznych. Ten rodzaj recept, jeśli
jest stosowany, zakłada, iż każdy partner oczekuje od innego typowego działania i
reagowania, pod warunkiem, iż sam będzie również działał w ten sposób. Ten, kto chce
podróżować koleją, powinien zachowywać się w sposób typowy dla „pasażera”, czego
oczekuje od niego typ „pracownika kolei” i vice versa. Żadna ze stron nie sprawdza
subiektywnych szans, jakie są tu zawarte. Zaprojektowany dla użytku wszystkich
jednostek schemat nie musi być testowany ze względu na jego dopasowanie do konkretnej
jednostki, która go wykorzystuje.
Dla tych, którzy wyrośli w obrębie danego wzoru kulturowego, zarówno recepty,
jak i ich skuteczność, oraz typowe i anonimowe postawy, których się oczekuje, są
niekwestionowalne i „zrozumiałe same przez się”, co daje poczucie bezpieczeństwa i
11
pewności. Innymi słowy, owe postawy, ze względu na ich anonimowość, nie są
umiejscowione w hierarchii istotności, co wymaga bezpośredniej wiedzy na temat, lecz
znajdują się w obszarze zwykłego zaznajomienia się, gdzie jednostki będą obdarzać się
zaufaniem. Owa relacja pomiędzy obiektywną szansą, typicznością, anonimowością, oraz
istotnością wydaje się istotna
Jednakże, dla zbliżającego się do nowej grupy obcego, jej wzory wcale nie
gwarantują obiektywnej szansy odniesienia sukcesu, lecz raczej czysto subiektywne i
weryfikowane krok po kroku prawdopodobieństwo. Oznacza to, iż obcy musi upewnić się,
czy dostarczane przez nowy schemat rozwiązanie przyniesie pożądany efekt właśnie dla
niego, w jego specyficznej sytuacji bycia outsiderem i przybyszem. Nie ogarnął on
bowiem całego systemu wzorów kulturowych, i jest on raczej zakłopotany jego
sprzecznościami i niespójnością, oraz brakiem jasności. Musi on w pierwszej kolejności –
używając tu terminu W.I. Thomasa - zdefiniować sytuację. Stąd też nie może on
poprzestać na przybliżonym zaznajomieniu się z nowym wzorem, ufając w swą mglistą
wiedzę na temat jego ogólnego charakteru i struktury. Potrzebuje on bowiem dokładnej
wiedzy o jego elementach, poszukując pytań związanych z jego ażeby oraz dlaczego (that
and why). Stąd też kształt konturowych linii istotności obcego musi radykalnie różnić się
od analogicznych linii członka danej grupy ze względu na sytuację, recepty, znaczenia,
cele, społeczne wzory, itp. Mając w pamięci z jednej strony powyżej wspomniane
uwarunkowania, oraz z drugiej typiczność i anonimowość, oznacza to, iż wykorzystuje on
inny miernik anonimowości i typiczności działań społecznych niż członek grupy. Dla
obcego, obserwowani aktorzy należący do grupy, do której on się zbliża, postrzegani są nie
poprzez z góry przyjętą anonimowość, czy dokładniej typowe funkcje, lecz jako
indywidua. Z drugiej strony skłania się on jednak, by traktować indywidualne cechy jako
typowe. Zatem, tworzy on świat społeczny pseudo-anonimowości, pseudo-intymności, i
pseudo-typiczności. Stąd też nie może on połączyć tworzonych przez niego typów
osobowych w spójny obraz grupy, do której się zbliża, jak również nie może polegać na
oczekiwaniach co do ich reakcji. A jeszcze w mniejszym stopniu potrafi on przyswoić
sobie owe typowe i anonimowe postawy, których ma prawo oczekiwać w typowej sytuacji
11 Można by odnieść to do ogólnej zasady teorii istotności, ale przekroczyło by to ramy niniejszego tekstu.
Jedyna kwestia, której warto poświęcić tu miejsce, to założenie, iż wszystkie przeszkody, na jakie
napotyka obcy próbując dokonać interpretacji grupy, do której wchodzi, wyrastają z braku zgodności linii
konturowych obydwu systemów istotności, oraz, co za tym idzie, ze zniekształceń, jakie pojawiają się w
systemie istotności obcego pod wpływem nowego otoczenia. Poza tym jakiekolwiek społeczne relacje, w
szczególności zaś ustanowione nowe kontakty społeczne pomiędzy jednostkami, zawierają podobne
zjawiska, aczkolwiek niekoniecznie muszą one prowadzić do kryzysu.
12
członek danej grupy od partnera interakcji. Stąd też charakterystyczny jest dla obcego brak
empatii, balansowanie między osamotnieniem a intymnością, wahanie i niepewność, brak
zaufania do wszystkiego, co jawi się tak proste i nieskomplikowane dla tych, którzy
polegają na niekwestionowanych receptach. Należy bowiem podążać za owymi receptami
nie zaś rozumieć je.
Innymi słowy, wzory kulturowe grupy, do której zbliża się obcy nie stanowią dla
niego schronienia, lecz obszar ryzyka, nie są rzeczą oczywistą, lecz rodzącym pytania
przedmiotem zainteresowania, nie instrumentem służącym rozwikłaniu problematycznych
sytuacji, lecz samą w sobie problematyczną sytuacją, którą trudno opanować.
Fakty te wyjaśniają dwie podstawowe cechy nastawienia obcego w stosunku do
grupy, na które to zwracają szczególną uwagę prawie wszyscy zajmujący się ową kwestią
socjologowie. Są to mianowicie (1) obiektywizm obcego oraz (2) jego wątpliwa lojalność.
1. Obiektywizm obcego nie może być dostatecznie wyjaśniony poprzez odniesienie
do jego krytycznej postawy. Pamiętajmy, że nie jest on zobowiązany do oddawania
czci „idolom plemienia”, jak również doświadcza silnie niespójności i sprzeczności
wzoru kulturowego grupy, do której się zbliża. Jego postawa wypływa jednak w
niewielkim stopniu ze skłonności do osądzania nowej grupy przez pryzmat
standardów wyniesionych z grupy pochodzenia, lecz raczej z potrzeby osiągnięcia
pełnej wiedzy o elementach wzoru kulturowego nowej grupy, oraz uważnego i
dokładnego ich sprawdzenia, które dla członków grupy nie wymagają wyjaśnienia.
Jeszcze głębsza przyczyna obiektywizmu obcego tkwi w gorzkim doświadczeniu
związanym z jego ograniczeniami „myślenia zwyczajowego”, które nauczyło go, iż
człowiek może stracić swój status, swoje zasady postępowania, a nawet swoją
historię, oraz że normalna droga życiowa jest zawsze znacznie mniej pewna, niż się
to wydaje. Stąd też obcy spostrzega – często z bolesną wyrazistością - narastanie
kryzysu, który może zagrozić podstawie „względnie naturalnej koncepcji świata”,
podczas gdy wszystkie te symptomy przechodzą niezauważone przez członków
danej grupy, którzy polegają na poczuciu ciągłości ich zwyczajowych sposobów
życia.
2. Wątpliwa lojalność obcego jest niestety bardzo często czymś więcej niż
uprzedzeniem w stosunku do części grupy, do której się zbliża. Odnosi się to w
szczególności do sytuacji, w których obcy okazuje się niezdolny czy też niechętny,
by w całościowy sposób zastąpić wzór kulturowy grupy pochodzenia nowym
wzorem. Wówczas to, jak mówią Park i Stonequist, obcy staje się „człowiekiem
13
zmarginalizowanym” (marginal man), kulturową hybrydą, znajdującą się na
krawędzi dwóch odmiennych wzorów życia grupowego, nie wiedzącą, do którego z
nich przynależy. Często też zarzut wątpliwej lojalności wynika ze zdumienia
członków danej grupy, iż obcy nie akceptuje w całości ich wzoru kulturowego,
jako naturalnego i właściwego sposobu życia oraz jako najlepszego z możliwych
rozwiązań każdego problemu. Obcy traktowany jest jak niewdzięcznik, skoro nie
chce przyznać, iż oferowany mu wzór kulturowy daje mu schronienie i opiekę.
Jednak ludzie nie rozumieją, że obcy znajdujący się w stanie przejścia ze swojej
dotychczasowej grupy do nowej, i bynajmniej nie traktuje owego wzoru w
kategoriach dającego opiekę schronienia, lecz jako labirynt, w którym całkowicie
zagubił sens postępowania.
Jak już wcześniej zostało podkreślone, celowo zawęziliśmy rozważania do
specyficznego nastawienia zbliżającego się do grupy obcego, jakie poprzedza wszelkie
społeczne dostosowanie, jak również powstrzymaliśmy się od badania procesu społecznej
asymilacji. Pozwólmy sobie jednak na jedną uwagę odnoszącą się do tej ostatniej kwestii.
Obcość i swojskość nie są ograniczone do społecznej płaszczyzny, lecz stanowią ogólne
kategorie naszej interpretacji świata. Jeśli napotykamy w naszym doświadczeniu na coś,
czego wcześniej nie znaliśmy, i co wykracza poza naszą zwyczajną wiedzę,
rozpoczynamy proces poznania. Najpierw definiujemy nowy fakt; staramy się uchwycić
jego znaczenie; następnie modyfikujemy krok po kroku nasz ogólny schemat interpretacji
świata w taki sposób, iż obcy fakt i jego znaczenie staje się kompatybilne i spójne z
pozostałymi faktami pochodzącymi z naszego doświadczenia, oraz ich znaczeniami. Jeśli
nam się to uda, wówczas obcy i intrygujący do tej pory fakt, zostaje przekształcony w
dodatkowy element naszej pewnej wiedzy. Dokonaliśmy poszerzenia i dostosowania
zasobu naszego doświadczenia.
To, co nazywamy powszechnie procesem społecznego dostosowania się, jakie musi
przejść przybysz, stanowi szczególny przypadek tej generalnej zasady. Adaptacja
przybysza do nowej grupy, która w pierwszej chwili wydaje mu się obca, stanowi ciągły
proces zdobywania informacji na temat kulturowych wzorów nowej grupy. Jeśli proces ten
przebiega z powodzeniem, wówczas kulturowy wzór i jego elementy stają się dla
przybysza rzeczą oczywistą i niekwestionowanym sposobem życia, dając schronienie i
ochronę. Wówczas jednak obcy nie jest już dłużej obcym, zaś wszystkie jego specyficzne
problemy ulegają rozwiązaniu.
14
15