Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness
Rozdział 28
Wielki Kanion lśnił w płonnych kolorach zachodzących promieni słońca.
Rdza, pomarańcz, cynober, złoto, indygo i srebro wydawało się przeplatać w
niekończącym się fresku, który budził podziw. Jeżeli Kira nie byłaby tak zanie-
pokojony tym co może przynieść następna godzina, zataczałaby powolne kręgi,
aby spróbować zapamiętać to całe zdumiewające piękno wokół siebie.
Ale, oczywiście, to nie była wycieczka, chociaż znajdowała się w jednym
z najczęściej odwiedzanych przez turystów miejscu Ameryki. Wielki Kanion był
również doskonałym miejscem, jeżeli musieliby uciekać by ocalić swoje życie.
Różne jaskinie, szczeliny i kryjówki znacznie przekraczały powierzchnię kanio-
nu. Jak wyjaśnił Mencheres, żaden ścigający ich Stróż Prawa lub Egzekutor nie
wiedziałby, czy szukać ich na niebie czy w dolinie.
Kira stanęła między Vladem i Mencheres, bryza zabarwiała powietrze na-
turalnym bukietem różnych zapachów pochodzących od dwóch wampirów.
Mencheresa pachniał jak drzewo sandałowe i ciemne przyprawy, który przepla-
tał się z bardziej niezwykłym aromatem Vlada cynamonu i. . . dymu.
- Spójrz - powiedział Mencheres, wskazując na południe.
Skierowała swoje spojrzenie w tym kierunku, ale wszystko, co zobaczyła
to blond włosa, nastoletnia turystka, która szła szlakiem około dwieście metrów
poniżej nich. Musiała wyprzedzić swoją grupę, chociaż Kira była zaskoczona,
Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness
że wycieczka przebiegała w nocy. Być może powinna tam zejść i zahipnotyzo-
wać grupę, aby zawrócili, tak by nie było żadnego niewinnego, ludzkiego ob-
serwatora, któremu mogłaby stać się krzywda, jeśli sprawy z Stróżami stały się
kłopotliwe…
- Mencheres - zawołała nastolatka. - Przyszłam sama, jak obiecałam.
- To jest Veritas? – powiedział Kira. Potężny Stróż Prawa, o którym Men-
cheres i Vlad mówili tak niepewnie? Ona nawet nie wyglądała na tyle starą, aby
prowadzić samochód!
Wtedy młoda, ładna blondynka patrzyła prosto na nią, a nawet z oddali,
Kira zauważyła jasnozielony blask jej oczu. Nie była człowiekiem, bez wątpie-
nia.
Wzrok Vlada zrównał się ze spojrzeniem Kiry.
- Szybko nauczysz się, że pozory to najlepszy sposób, by ocenić kogoś w
naszym świecie. Weźmy na przykład mnie.
Podniósł rękę do Veritas i wykrzesał z niej niebieski płomień. Oczy kiry
rozszerzyły się.
Ani na palcach Vlada, ani na jego dłoni nie pojawiły się najmniejsze ślady
spalenizny. Płomienie pokryły dokoła mankiet jego koszuli, ale jakimś cudem
ogień nie chwycił materiału. Następnie, gdy Vlad opuścił rękę, płomienie na-
tychmiast zgasły, nie pozostawiając nawet iskry lub nadpalonych włosów wska-
zujących to wszystko.
1
- Teraz już wiem, dlaczego pachniesz dymem przez cały czas - wymamro-
tała Kira, dodając pirokinezę do jej mentalnej listy umiejętności, jakie niektóre
wampiry mogły mieć.
- Veritas - zawołał Mencheres. - Dziękuję za to, że przyszłaś.
1
Mrrr, ahh te jego gorące rączki ;D
Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness
Jego głos był spokojny i pewny siebie, ale Kira czuła jak napięcie Men-
cheresa ociera się o jej podświadomość. Napiął się w oczekiwaniu na atak, go-
towy do ucieczki w odpowiedzi na najmniejszą zasadzkę.
Blond Stróż przyspieszyła swoje tempo, gdy dochodziła do nich, porusza-
ła się teraz z wdziękiem i szybkością po stromym zboczu w sposób, że teraz by-
ło absolutnie oczywiste, że nie była człowiekiem.
W tym czasie, kiedy była niecałe pięćdziesiąt metrów
2
, Kira poczuła trza-
ski energii dochodzące od niej. Moc, o takiej skali czuła tylko i wyłącznie od
Mencheresa.
- Masz godzinę, aby odeprzeć zarzuty w swojej sprawie, Mencheres - Ve-
ritas powiedziała ostrym tonem. - To jest wszystko co, z łaski pamięci naszego
stwórcy i naszego długiego związku możesz kupić.
To nie brzmi obiecująco, pomyślała Kira. Rysy jak u lalki Barbie Veritas
były maską gniewu i energii wirującą wokół niej, odczuwało się bardzo nieprzy-
jemnie.
Mencheres nie był onieśmielony przez postawę Stróża Prawa. Skłonił
głowę z szacunkiem i elokwentnie przystąpił do szczegółów, i ważnych okre-
sów, kiedy był w Wyoming z Kira i Gorgon, podczas gdy doszło do pożaru klu-
bu i morderstwa. Powiedział Veritas, że może ściągnąć jego bilingi z telefonu
komórkowego w celu ustalenia, że rozmowy były wykonane z Wyoming, a nie
Chicago i że nigdy nie zostawił dowodów na istnienie ich rasy do znalezienia
ludziom, o czym świadczy jego zniszczenie aparatów fotograficznych w Disney-
landzie.
Zakończył to przeprosinami za rzucaniem Egzekutorami
3
, ale powiedział,
że sądził to za jedyny sposób na ochronę Kiry przed późniejszymi, zgniłymi
2
W oryginale było 50 jardów, ale to jest 45,72 metry więc troszkę zmieniłam.
3
Noo dobra w tym miejscu, od razu pojawił mi się wielki banan na twarzy ^^
Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness
zamiarami Radje. Kira prawie chciała zabić brawo, kiedy to zrobił. Jeśli byłoby
to przemówienie do kampanii, to pozyskałby sobie każdego wyborcę.
Z wyjątkiem jednego.
- A czy przeprosisz też za zamordowanie Egzekutora? Albo, czy to było
gorliwe ostrzeżenie, o tym, że będziesz bronił swoją nową kochankę? - Veritas
niemal splunęła na Mencheres.
Jego twarz pociemniała.
- Jaki Egzekutor? Nie zabiłem żadnego z nich.
- Josephus gonił cię na niebie, wraz z sześcioma innymi, później znaleźli-
śmy go pomarszczonego na ziemi. - odpowiedziała Veritas. Obrzuciła go wzro-
kiem. - Jesteś oskarżony o morderstwo Egzekutora Stróży. Nawet ogromna ilość
sojuszników nie będzie miała wpływu na radę, co do ułaskawienia, bez względu
na to jak potężni mogą być.
Posłała piorunujące spojrzenie Vladowi, kiedy wygłosiła ten komentarz,
ale Kira była zbyt oburzony, żeby milczeć.
- Mencheres nie zrobił tego! Prosto z nieba wlecieliśmy w głąb oceanu, a
nie na ziemię. W całości to zapamiętałam, ponieważ to gówno mnie piekielnie
przestraszyło.
- Kira. . . – zaczął Mencheres.
- To jest prawda - odpowiedziała, bardziej do Veritas, niż do niego. Mina
Blondynki nie uległa zmianie, ale Kira nie pozwoli, temu tak pozostać. Była już
od tego chora, od ludzi zakładających, że Mencheres zrobił te wszystkie okrop-
ne rzeczy, nawet nie rozważając, że ktoś inny mógłby być w to zamieszany.
- Niech zgadnę, uważasz, że te wszystkie oskarżenia, Radje względem
Mencheresa są prawdziwe, ponieważ stracił dla mnie głowę, prawda? A ja je-
stem tylko jakąś złą suką, która podżega go do morderstw? Czy ktoś mógłby
Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness
przynajmniej mnie poznać zanim coś takiego pomyśli? Myślałem, że ludzki sys-
tem sądowniczy jest czasami powalony, ale system wampirów jest jeszcze gor-
szy. Przynajmniej mamy niewinnych zanim im się tej winy nie udowodni. A nie
winny i niewinny, jeszcze zanim zdążyliście spojrzeć na wszystkie fakty.
- Kira! – głos Mencheresa zrobił się ostry.
- Ośmielasz się obrażać prawo? – zapytała Veritas, wyciągając rękę do
Mencheresa jak poczuła, że utworzył niewidzialny knebel na ustach Kiry. - Nie
przerywaj. Pozwól jej mówić, albo zaraz odejdę. - warknęła Veritas.
Usta Kiry zostały uwolnione od nagłego bezruchu. Posłała Mencheresowi
jedno piorunujące spojrzenie, obiecujące poważne konsekwencje, jeżeli kiedy-
kolwiek zrobiłby to raz jeszcze, a następnie zwróciła się aby odparować Stróżo-
wi Prawa.
- Jestem całkowicie za tym, aby szukać sprawiedliwości dla mordercy,
który zabił Egzekutora i ujawnił to nagranie, ale muszę powiedzieć, że nie je-
stem pod wrażeniem, tego jak mało pracy poświęciliście dochodzeniu. Radje
powiedział, że Mencheres podpalił ten klubu, więc ludzie w to po prostu uwie-
rzyli, bez względu na to, że byłam w szale żądzy krwi przez te pierwsze kilka
dni, a Mencheres był zbyt zajęty dbaniem o mnie. Następnie Egzekutor kończy
martwy po tym jak goni Mencheresa, więc oczywiście, Mencheres musiał go
zabić. Żadne inne wyjaśnienie nie jest brane pod uwagę nawet, jeśli oskarżenie
jest tak surowe tylko dla jednej śmierci, dlaczego Mencheres właściwie nie zabił
ich wszystkich? To nie ma sensu, zwłaszcza, jeśli uwierzysz w to, że nagle zo-
stał omotany przez kobietę, która lubi popychać go do mordowania dla niej lu-
dzi, jak to twierdzi Radje.
Veritas złapała Kirę za kołnierz jej koszuli, jej morsko-niebieskie oczy pa-
trzyły na nią znudzone.
Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness
- Być może Mencheres działał bez twojej wiedzy. Może on zmusił cię do
wzięcia w tym udziału. W tej chwili tylko ja dam ci szansę do przyznania się do
tego bez obawy o prześladowanie. Masz słowo Stróża, że nie będziesz tym ob-
ciążona. Czy Mencheres zrobił to wszystko? Lub czy kiedykolwiek opuścił cię
wieczorem podczas pożaru, lub po tym jak Egzekutorzy was gonili, aby popeł-
nić te zbrodnie?
- Nie w wyżej wymienionych chwilach – odpowieziała mocno Kira. - To
nie był on.
Spojrzenie Veritas wciąż było do niej jakby przymocowane.
- Czy jesteś gotowa złożyć przysięgę krwi, że jest niewinny? Stracisz
swoje życie, jeśli zostanie uznany winnym popełnienia choćby jednego z tych
czynów?
- Tak - powiedziała Kira, mimo wybuchu Mencheresa.
- Nie została o nic oskarżona, nie możesz oczekiwać od niej, że straci
swoje życie na podstawie decyzji rady względem mnie!
- Mogę - powiedziała Veritas, uwalniając Kire. – I powtórzę jej przysięgę
radzie jak tylko wrócę, więc jeśli czujesz wyrzuty sumienia, możesz się przy-
znać, jeżeli chcesz ją oszczędzić Mencheres, musisz to zrobić właśnie teraz.
Mencheres posłał Kirze tak udręczone spojrzenie, że strach przesunął się
jej przez kręgosłup. Nie chciał przyznać się do czegoś, czego nie zrobił, praw-
da? Oczywiście, że nie. Skazałby się na śmierć, tylko czystym trafem inny Stróż
byłby temu przeciwny. . .
- Nie - krzyknęła, chwytając jego za ręce. – Wiem, że uważasz, że i tak
umrzesz, ale twoje wizje są złe, Mencheres! One cię zwodzą i są pokręcone od
poczucia winy, błędów, które nawet nie są twoje. To nie jest jedyny sposób, w
jaki możesz mnie uratować. No dalej, jeśli Veritas w jakiś sposób nie podejrze-
Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness
wałaby, że dzieje się znacznie więcej, to by się tutaj nie pokazała. Nie zrobiłeś
żadnej z tych rzeczy! Nawet się nie waż powiedzieć, że to ty!
Łzy wylały się z jej oczu, a jej uścisk się zacisnął, o czym nie wiedziała
dopóki nie usłyszała dźwięku łamanych kości w stawach, ale z powodu strachu
nie zwróciła na to uwagi. Mencheres miał właśnie jej się wyślizgnąć na zawsze,
czuła to.
- Nie ufaj w to, co powiedziały ci te cholerne wizje - szepnęła. - Zaufaj
mi. Możemy pokonać Radje w inny sposób, wiem to. Pozwól, mi to udowod-
nić.
4
Jego oczy, tak ciemne i bezdenne, wpatrywały się w jej. Bardzo delikat-
nie, odciągnął jej ręce naginając swoją mocą. Potem podniósł ją co swoich ust.
- Kocham Cię - tchnął w jej skórę.
- Nie, proszę - prosiła, panika rosła w jej łzach, podczas gdy nadal spły-
wały po jej policzkach.
Mencheres przeniósł spojrzenie od Kiry do Veritas.
- Nie miałem nic wspólnego z podpaleniem, śmiercią tych ludzi lub
śmiercią Egzekutora - powiedział w czystym tonem. - Ta sama osoba, która
mnie oskarża, jest za to odpowiedzialna. Radjedef.
Ulga, która zalała Kire byłą tak silna że ugięły się pod nią kolana.
Wszystkie jej instynkty krzyczały, że Mencheresa oddzielały chwile od wzięcia
całej winy na siebie. Część niej chciała rzucić się w jego ramiona, podczas gdy z
druga strona chciała go uderzyć za zrobienie prawie czegoś tak szlachetnie,
śmiertelnie głupiego.
5
- Czy ty kiedykolwiek przestaniesz mnie tak straszyć - nakazała drżącym
głosem.
4
Co za melodramat ;D
5
Ja jestem za tą drugą…
Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness
Jego usta wykrzywiły się w ponurym uśmiechu.
- W zamian, przeraziłem samego siebie.
Kira wiedziała, o co mu chodzi, ale wierzyła we wszystko, co mówiła się
o znalezienie sposobu na pokonanie Radjedefa. Mina Veritas, gdy spojrzała na
nią, tylko to potwierdziła. Stróż Prawa był nieufny, ale zamyślony, początkowy
zły oskarżający błysk zniknął z jej oczu.
- Mencheres, jeśli wciąż starasz się porzucić swoje życie daleko, to sam
cię zabije
6
- mruknął Vlad. – Nie jesteś potrzebny swoim ludziom, tak samo jak
Bones dzielący z tobą władzę, ale jesteś potrzebny przyjaciołom. Pamiętaj, że
następnym razem usłyszysz syreni śpiew z grobu.
- Większość Stróżów uwierzy, że zabił te wampiry i podpalił klub. - po-
wiedziała Veritas, odzywając się po raz pierwszy od kilku chwil. – Jednak nie-
pokojące było znalezienie ciała Josephusa. Jego głowa została zabrana, ale przy
bliższej oględziny wykazały, że mógł zginąć od ciosu nożem w plecy.
- Czy to nie byłoby oczywiste, gdyby tak się stało? - zapytała Kira,
marszcząc brwi.
- Nie - odpowiedział Mencheres. - Kiedy wampir ginie, ciało wraca z po-
wrotem do jego naturalnego wieku. Josephus miał kilkaset lat. Nie wiele z niego
zostało, z wyjątkiem zeschłej skóry i kości.
Nieprzyjemny mentalny obraz, jednakże martwe ciało istniało. Kira nadal
nie rozumiała znaczenia, że były podejrzewane rany od noża, chyba, że inny
Egzekutor odkrył, że Mencheres zostawił wszystkie noże wcześniej w parku.
Chociaż Josephus mógł wyciągnąć swoje własne ostrze za nim zaczął ich gonić,
a później został nim zabity. . .
- Teraz masz to - powiedział Vlad, brzmiąc na zadowolonego. - Wampir
albo ghoul, Mencheres nie mógł użyć noża do zabicia go. On po prostu odrywa
6
Taa a on ci jeszcze podziękuje ;P
Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness
komuś głowę swoją mocą. Radjemu byłby potrzebny nóż, żeby zabić Egzekuto-
ra, jak również element zaskoczenia. To wyjaśnia, dlaczego rany Josephus był
na plecach. Biedny gnojek chyba nawet nie widział, jak on nadchodzi.
Przebłysk tego dnia z magazynu pojawił się na powierzchni pamięci Kiry
i skrzywiła się. Mencheres ściął wszystkie głowy ghululi samą myśl, szybciej
niż zajęłoby mu wyciągnięcie jednego z noży. Dlaczego Mencheres miałby
używać ostrza, skoro jego telekineza byłaby znacznie szybszą i zabójczą bronią?
- Radje musiał odciąć głowę Josephusowi po tym jak zginął, by sprawić,
żeby to wyglądało na moją robotę – dumał Mencheres. - Sprytnie. Nikt nie po-
winien pomyśleć o szukaniu rany po nożu, bo pozostawia ten dowód. Przy po-
mocy śmierci Egzekutora zrzuci całą winę na mnie, niewątpliwie liczba moich
sojuszników zmniejszyłaby się. On wie, że wcześniej poszukiwałem śmierci. To
postawiłoby mnie w o wiele bardziej zdesperowanej sytuacji, aby dać mu naj-
pierw to, co chce.
- Czego on chce, oprócz twojej śmierci? - mruknęła Kira.
- Mojej mocy. Kain był ojcem naszej rasy, przeklęty na zawsze przez
swego boga, poruszał się, za kare po ziemi, jako tułacz, z powodu zabójstwa
Abla. Ale Kain przyznał, że jego zdaniem kara była zbyt wielka, jego Bóg zli-
tował się nad nim, znakując Kaina tak by nikt nie mógł go zabić. Kain w ten
sposób stał się pierwszym wampirem, będącym zależnym od krwi do przeżycia,
poza straszliwą śmiercią i posiadaniem niezwykłej mocy. Kain następnie stwo-
rzył swoją własną rasę, aby zastąpić rodzinę, od której został wygnany, ale tylko
jeden z jego potomków nie chciał części jego niesamowitej mocy. By nim
Enoch, został nią, jako pierwszy obdarowany, a wiele wieków później, Enoch
przekazał dziedzictwo Kaina swojemu następcy Tenochowi, który następnie
przekazał je mnie.
Blond brwi Vetitas uniosły się.
Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness
- W jaki sposób Radjef mógłby to od ciebie teraz dostać? Przekazałeś
dziedzictwo mocy Bonesowi, gdy połączyłeś z nim linie.
- Tak zrobiłem, a Bones nie będzie mógł przekazać mocy komuś innemu,
dopóki nie opanuje jej całkowicie. Zajęło mi zrobienie tego zajęło kilkaset lat.
Radje nie ma zamiaru czekać tak długo. Chce wyciągnąć ze mnie całą moc, jaka
pozostała. To jedyny sposób, w jaki będzie pewny, że wreszcie posiądzie dzie-
dzictwo Kaina.
- Ale jeśli wydobędzie całkowicie twoją moc. . . - głos Kiry zamarł.
Wydał ponure prychnięcie.
- Prawdopodobnie to mnie zabije. Albo zrobi to Radje, gdy będę zbyt
osłabiony po przekazaniu mu jej. Jeżeli przeżyje oddawanie mu mocy, będę do-
wodem jego dwulicowości. Jeśli umrę, Radje będzie mógł ukryć się w swojej
nowej dodatkowej mocy i nikt nigdy nie dowie się że ją posiadł.
Twarz Veritas była bardzo poważna.
- Oczekujesz, że Rada Stróżów uwierzy w twoje zarzuty przeciw innemu
Stróżowi, co do spisku, morderstwa, ujawnienia rasy i szantażu. Wszystko to
opiera się na przypuszczeniach, kiedy twoje przestrzeganie prawa było w naj-
lepszym przypadku powierzchowne.
- Powierzchowne? On nie zrobił nic złego - powiedziała Kira z frustracją.
- Krążą pogłoski, że Mencheres przywołał zjawy, aby znaleźć i zabić swo-
ją żonę. Czarna magia jest wyraźnie zabroniona, ale oczywiście, ci wszyscy,
którzy byli świadkami śmierci Patry i jej strażników, są lojalni wobec Menche-
res i tego nie potwierdzają. – Posłała Vladowi ostre spojrzenie, kiedy to powie-
działa. Mrugnął do niej, usta wykrzywiły mu się w przebiegłym uśmiechu.
- Czy te same pogłoski, przypadkiem nie wspominają, że Patra wezwała
armię z grobu, by wciągnąć w zasadzkę mnie i moich ludzi? - zripostował Men-
cheres.
Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness
- Ona wysłała po ciebie zombie? - zapytała Kira z niedowierzaniem.
- Tak - odpowiedział krótko Mencheres. - A wszystko, co pochodzi z gro-
bu nie może być zabite w normalny sposób. Nawet moja telekineza była bezuży-
teczna, ponieważ grobowa magia nie podlega wpływom żywych, a Patra o tym
wiedziała.
- Mogłeś złożyć oficjalną skargę… - zaczęła Veritas.
- Której badanie zajęłoby tygodnie - przerwał Mencheres. – Zostawiając
mnie i większość moich ludzi na śmierć, ponieważ Patra wyczarowałaby inną
postać grobowej magii, by skończyć to, co zaczęła, kiedy tamta zawiodła. Tylko
szczęśliwy traf uratował nas, w czasie, ale było już za późno dla dziesiątek, któ-
re go nie miały.
Szczęka Stróża Prawa zacisnęła się w twardej linii. Kira mogła poczuć
napięcie pomiędzy tą trójką, a ich konfliktowi Radje tylko pomagał.
- Rozumiem twój szacunek dla prawa, Veritas - powiedziała Kira. - Jesteś
dobrym gliniarzem. Ale jeśli, hipotetycznie, Mencheres wyczarował to zaklęcie
przeciwko żonie, to by wiedział że jest to jedyny, niezawodny sposób aby zabić
Radje. Wie też, że nikt by nie zeznawał przeciwko niemu, czy z lojalności i czy
też ze strachu. Jednak Mencheres nie zastosował tej nie do powstrzymania mo-
cy, przeciwko komuś, kto wyłącznie stara się zaciągnąć go na dno.
Kira pochyliła się bliżej, a jej głos opadł.
- Jeśli on użyłby tej mocy wcześniej, to tylko w samoobronie, a prawie
każde prawo pozwala na wszelką samoobronie. On nie użył tego teraz, nawet
jeśli to byłoby najszybszym sposobem na zwycięstwo, a zatem czyż nie jest to
następny dowód na to że posiada najwyższy szacunek dla prawa?
Veritas patrzyła na każdego z nich przez długi czas, jej niebieskie oczy
były znacznie bardziej poważne niż wygląd nastolatki. Kira pozostała zupełnie
nieruchomo. Błagała Stróża Prawa, aby przejrzała domek z kart Radje.
Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness
- Jestem skłonna w to uwierzyć, ale reszta z Rady Stróżów będzie wyma-
gała dowodu, a nie przypuszczeń, nie ważne jak ważnych - powiedziała w końcu
Veritas.
I w czasie który zajmie im zbieranie dowodów, Radje będzie zajęty two-
rzeniem większej ilości knowań przeciwko Mencheresowi, zabijając coraz wię-
cej, znanych im niewinnych ludzi. Zęby zakłuły Kirę równocześnie. Raz pomo-
gła schwytać oszukańczego policjanta wraz z Pete. Może mogłaby to zrobić po-
nownie z Radje.
- Wiem, w jaki sposób przymknąć Radje - powiedziała. Trzy spojrzenia
obróciły się w jej kierunku. - Ale będziemy musieli wrócić do Chicago, aby roz-
strzygnąć jedną sprawę.
T
ł
umaczenie: Justyna_119
Beta: Stela15