Kazanie 12

background image

Mistrz Eckhart: Kazanie 12

Qui audit me... (Eccli. 24,30)

Słowa, które przytoczyłem po łacinie, wyszły z ust Przed­wiecznej Mądrości Ojca i znaczą: „Kto

mnie słucha, nie do­znaje wstydu" i jeśli się w ogóle czegoś wstydzi, to jedynie własnego

wstydu. „Kto działa we Mnie, nie grzeszy. Kto Mnie objawia i rozdaje Moje światło, będzie miał

życie wieczne" (Syr 24,30-32). Każde z tych zdań wystarczyłoby na oddzielne kazanie.

Najpierw chciałbym objaśnić następujące słowa Przedwiecz­nej Mądrości: „Kto Mnie słucha, nie

doznaje wstydu". Kto chce słuchać Przedwiecznej Mądrości Ojca, musi być we­wnątrz, u siebie

i jednym. Wtedy może Jej słuchać.

Trzy rzeczy przeszkadzają nam słuchać Słowa Przedwieczne­go: cielesność, wielość i czas.

Gdyby człowiek się wzniósł po­nad nie, mieszkałby w wieczności, w Duchu, w jedności i na

pustyni. Tam słyszałby Słowo Przedwieczne. Pan mówi: „Nikt nie słyszy Moich słów i nauki, jeśli

się nie zapiera siebie same­go" (Łk 9,23). Kto bowiem chce słyszeć słowo Boże, musi się

całkowicie zaprzeć siebie. To co wówczas będzie słyszał, jest tym samym, co można słyszeć w

Słowie Przedwiecznym. Wszystko czego uczy Ojciec Przedwieczny, jest Jego bytem, naturą i

całym Jego Bóstwem; wszystko to objawia nam w swym Jednorodzonym Synu i uczy nas być

tymże Synem. Człowiek, który by wyszedł ze siebie w ten sposób, że byłby Jednorodzonym

Synem, miałby na własność to samo, co ma Bóg. Cokolwiek On czyni i czego uczy, wszystko to

czyni i uczy w swoim Jednorodzonym Synu. Wszystkich swoich dzieł dokonuje, po to byśmy

Nim byli. Kiedy widzi, że Nim jeste­śmy, biegnie ku nam jakby przynaglany jakąś potężną siłą,

śpieszy się oraz postępuje tak, jakby Jego Boski byt miał się rozpaść i sam w sobie w nicość

obrócić. Śpieszy się, by nam objawić cały bezmiar swego Bóstwa oraz pełnię swego bytu i

natury. Pilno Mu się stać naszą własnością w tym samym sto­pniu; w jakim jest swoją. Bóg

zaznaje tu w całej pełni radości i rozkoszy. Taki człowiek doświadcza poznania i miłości Boga i

staje się tym samym, czym On jest.

Jeśli kochasz samego siebie, wszystkich kochasz jak siebie. Dopóki choćby jednego tylko

człowieka kochasz mniej niż sie­bie, nigdy nie kochałeś naprawdę siebie samego. Musisz

ko­chać. wszystkich jak siebie samego, w jednym Człowieku — wszystkich. Człowiek ten jest

Bogiem-Człowiekiem. Czło­wiek jest wtedy taki, jaki powinien być, kiedy kocha siebie, a

wszystkich jak siebie samego; wtedy jego postawa zasługuje na pełne uznanie. Otóż niektórzy

powiadają: przyjaciela, od którego doznaję dobra, kocham bardziej niż każdego innego. To

błąd, to niedoskonałość! Trzeba się jednak z tym pogo­dzić, są przecież tacy, którzy wychodzą

1 / 4

background image

Mistrz Eckhart: Kazanie 12

w morze przy pół- wietrze, a mimo to przepływają je. Podobnie dzieje się z tymi, którzy kochają

jednego człowieka bardziej niż drugiego; jest to zgodne z naturą. Gdybym naprawdę kochał go

jak siebie samego, wówczas cokolwiek by go spotkało: radość czy cier­pienie, życie czy śmierć,

przejmowałbym się tym tak samo, jakby się to przydarzyło mnie samemu. To byłaby prawdziwa

przyjaźń!

Dlatego św. Paweł mówi: „Chciałbym być na wieki odłą­czony od Boga ze względu na swego

przyjaciela i dla Boga" (Rz 9,3). Odłączenie od Boga na jeden moment, to odłącze­nie od Niego

na wieki, a to stanowi karę piekła. Cóż więc ma na myśli św. Paweł, gdy mówi, że chciałby być

odłączony od Boga? Mistrzowie stawiają tu pytanie, czy św. Paweł był wtedy ^już w stanie

pełnej doskonałości, czy też dopiero na drodze do niej. Ja twierdzę, że był już w stanie pełnej

dosko­nałości, w przeciwnym bowiem razie nie mógłby w ten sposób mówić. Chcę wyjaśnić te

właśnie słowa św. Pawła, które wyra­żają jego pragnienie odłączenia od Boga.

Wyrzeczenie osiąga szczyt i kres, gdy człowiek wyrzeka się Boga ze względu na Niego

samego. Otóż św. Paweł wyrzekł się Boga ze względu na Niego samego; wyrzekł się

wszystkie­go, co miał od Niego wziąć, wszystkiego co On mógł mu dać i co od Niego mógł

otrzymać. Tym sposobem wyrzekł się Boga ze względu na Niego, a On pozostał dlań wtedy

taki, jaki jest sam w sobie; nie jako otrzymywany lub posiadany, lecz w sposobie istnienia

właściwym Jemu samemu. Nigdy on Bogu niczego nie dał, niczego też od Niego nie otrzyma.

Jest tu Jedno, jest czyste zjednoczenie. Człowiek okazuje się tu prawdziwym człowiekiem, do

takiego zaś, tak samo jak do Bożego bytu, nie ma dostępu żadne cierpienie. Jak już nieraz

mówiłem, w duszy znajduje się coś, co jest tak pokrewne Bogu, że nie jest z Nim zjednoczone,

lecz stanowi jedno. Jest ono jednym, z niczym nie ma nic wspólnego, a z nim też nie ma nic

wspólnego żadna z rzeczy stworzonych. Wszystko co stworzone, jest nicością. Ta zaś daleko

jest od wszystkiego co stworzone i jest mu obca. Gdyby człowiek cały był taki, byłby całkowicie

niestworzony i niestwarzalny. Gdyby wszystko co cielesne i niedoskonałe znalazło się w tej

jedności, byłoby tym samym, czym jest sama ta jedność. Gdybym się znalazł choć na chwilę w

tym bycie, zważałbym na siebie tyle, co na robaka w gnoju.

Bóg daje wszystkim rzeczom jednakowo i w chwili kiedy wychodzą z Niego, są sobie równe.

Tak, aniołowie, ludzie i pozostałe stworzenia wychodzą z Boga jako równe sobie w swym

pierwszym wyjściu. Kto by patrzył na rzeczy w ich pierwszym wyjściu, wszystkie je widziałby

jako sobie równe. Jeśli są one sobie podobne już w czasie, o ileż bardziej w Bogu i w

wieczności! Mucha, rozważana jako istniejąca w Bogu, jest szlachetniejsza niż najwyższy anioł

sam w sobie. Tak więc wszystkie rzeczy W Bogu są sobie równe i są Nim sa­mym. Radość,

jakiej On doznaje w tej równości, jest tak wiel­ka, że przelewa w niej całkowicie swoją naturę i

samoistność. Doznaje On takiej samej radości, jak źrebiec wypuszczony na zielone błonia,

całkowicie płaskie i równe: dając upust swojej naturze, pogalopowałby z całym pędem; byłaby

to jego ra­dość, najodpowiedniejsza jego naturze. Tak samo Bóg doz­naje radości i szczęścia,

2 / 4

background image

Mistrz Eckhart: Kazanie 12

gdy znajduje równość. Raduje się, gdy przelewa w pełni swą naturę i byt, ponieważ jest samą

równością.

W związku z aniołami stawia się niekiedy pytanie, czy ci którzy przebywają tutaj wśród nas,

służąc nam i nas strzegąc, mają pod jakimś względem mniejszy udział w radości, niż ci którzy

są w wieczności; czy są może w jakiś sposób poszkodo­wani z racji swego działania dla naszej

ochrony i służby? Od­powiadam: nie, żadną miarą! Ich radość i równość wcale nie jest przez to

pomniejszona, działaniem anioła jest bowiem wola Boża, a wolą Bożą jest działanie anioła.

Dlatego nie po­nosi on najmniejszego uszczerbku ani w swej radości, ani w równości, ani w

działaniu. Gdyby Bóg posłał anioła na drzewo, by obierał je z gąsienic, ten byłby gotów to

uczynić i byłoby to jego szczęściem, a zarazem wolą Bożą.

Człowiek całkowicie poddany woli Bożej, nie chce niczego poza Bogiem i Jego wolą. Gdyby był

chory, nie chciałby być zdrowy. Wszystkie udręki są mu radością, wszelka wielość jest dla niego

prostotą i jednością - jeśli naprawdę poddany jest woli Bożej. Tak, nawet gdyby Jego wolą była

męka piekła, stanowiłoby to dla niego radość i szczęśliwość. Jest on wolny i wyzuty z siebie

samego, powinien też być oderwany od wszy­stkiego, co ma otrzymać. By moje oko mogło

dostrzegać jakąś barwę, musi być wolne od wszelkich innych. Jeśli widzę barwę niebieską lub

białą, widzenie mojego dostrzegającego ją oka jest tym samym, co ono widzi. Oko, w którym ja

widzę Boga, jest okiem, w którym Bóg widzi mnie; moje oko i oko Boga są jednym okiem,

jednym widzeniem, jednym pozna­niem i jednym kochaniem.

Człowiek, który w ten sposób trwa w miłości Bożej, powi­nien umrzeć sobie samemu i

wszystkim stworzeniom, tak żeby siebie samego cenił równie mało jak kogoś oddalonego o

ty­siąc mil. Człowiek taki trwa w równości i w jedności, trwa cał­kowicie zrównoważony i nie ma

w nim żadnej nierówności.

Musiał się on wyrzec siebie samego i całego tego świata. Gdyby istniał człowiek, do którego

należałby cały świat, a on by się go wyrzekł ze względu na Boga, tak samo wolny, jak wtedy

gdy go otrzymywał, Pan zwróciłby mu go w całości, do­dając jeszcze życie wieczne. I gdyby był

ktoś inny, kto nie miałby niczego oprócz dobrej woli, i pomyślał: Panie, gdyby ten świat należał

do mnie i gdybym miał nadto drugi, i jeszcze jeden - a więc razem trzy - i gdyby prosił: Panie,

chcę je wszystkie zwrócić Tobie, a także i siebie samego, w takim sa­mym nienaruszonym

stanie, w jakim otrzymałem od Ciebie, takiemu Bóg dałby tyle samo, jak w przypadku gdyby

rozdał to wszystko własną ręką. Jeszcze inny człowiek, taki który nie miałby nic cielesnego ani

duchowego, co mógłby pozostawić lub rozdać - ten by się wyrzekł najwięcej. Kto by się choć na

jeden moment całkowicie wyrzekł siebie samego, temu wszystko byłoby dane. Gdyby natomiast

ktoś, kto przez dwa­dzieścia lat trwał w wyrzeczeniu się siebie, choć na jedną chwilę cofnął

3 / 4

background image

Mistrz Eckhart: Kazanie 12

swój dar, taki nigdy jeszcze nie był prawdziwie oderwany. Tylko człowiek, który się wyrzekł

wszystkiego i który trwa w swym wyrzeczeniu i ani na chwilę nie oglą­da się na to, czego się

wyrzekł, który trwa niezłomnie, nie- poruszony i w sobie samym niezmienny - tylko taki jest

oderwany.

Bóg i Przedwieczna Mądrość niech nam dopomogą trwać tak niezłomnie i niezmiennie jak

Ojciec Przedwieczny. Amen.

4 / 4


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Historia filozofii średniowiecznej, Kazania, Meister Eckhart - „Kazania” (2, 12, 16b, 21
12 Gdyby Paweł mógł dzisiaj wygłaszać kazania
wykład 12 pamięć
Figures for chapter 12
Mechanika techniczna(12)
Socjologia wyklad 12 Organizacja i zarzadzanie
CALC1 L 11 12 Differenial Equations
zaaw wyk ad5a 11 12
budzet ue 11 12
zapotrzebowanie ustroju na skladniki odzywcze 12 01 2009 kurs dla pielegniarek (2)
Stomatologia czesc wykl 12
Etyka 12
RI 12 2010 wspolczesne koncepcje
podst gospod grunt s 6 w 12

więcej podobnych podstron