8
REHABILITACJA W PRAKTYCE 3/2009
8
REHABILITACJA W PRAKTYCE 2/2010
COVER STORY
Jakub Taradaj: Panie Profesorze, jest Pan dla
mnie osobiście niekwestionowanym autoryte-
tem naukowym i światowej sławy specjalistą
w zakresie fizykalnego wspomagania gojenia
ran, autorem kilkuset publikacji w czasopismach
o cyrkulacji międzynarodowej. W zasadzie
bez fałszywego pochlebstwa i przesady mogę
powiedzieć, że to na podstawie Pańskich prac
w czasopismach „Physical Therapy” i „American
Journal of Physical Medicine and Rehabilitation”
zainteresowałem się wiele lat temu tematyką
leczenia ubytków tkanek miękkich za pomocą
fizykoterapii i zacząłem swoją drogę naukową.
Dlatego też czuję podwójną tremę, choć nie
jest to mój pierwszy wywiad ze znaną osobą,
ponieważ dzisiejsza rozmowa przypomina niejako
relację ucznia z jego mistrzem.
Luther Kloth (śmiech): Serdecznie dziękuję
za te słowa. To bardzo miłe, co Pan mówi,
zwłaszcza że znam również publikacje
zespołu badawczego, którego, obok prof.
Andrzeja Franka, dr Anny Polak i innych
kolegów, jest Pan współautorem.
Leczenie ran staje się przedmiotem zainteresowań
coraz większej grupy medyków, dermatologów,
chirurgów naczyniowych, fizjoterapeutów i pielę-
gniarek. Czy Pana zdaniem jest wciąż miejsce dla
metod fizykalnych? Czy w porównaniu do lecze-
nia operacyjnego lub farmakologicznego są one
pomocne podczas terapii? Są skuteczne?
Pracuję z chorymi od 1974 roku, czyli
od 36 lat. W tym czasie pojawiało się wiele
metod leczniczych do wspomagania gojenia
Leczenie
fizykalne ran
Rozmawiamy z prof. Lutherem Klothem,
emerytowanym kierownikiem Zakładu Fizykoterapii
na Marquette University w Milwaukee
w Stanach Zjednoczonych.
ran. Nie wszystkie przeszły pełną weryfi-
kację naukową. Stąd mogę powiedzieć,
że obecnie najbardziej wiarygodne wydaje
się stosowanie elektroterapii w leczeniu
trudno gojących się ran. Wykorzystanie
prądu elektrycznego, na przykład elektro-
stymulacji wysokonapięciowej, zostało
dobrze udokumentowane w oparciu o dwie
metaanalizy. Elektroterapia jest również
zalecana jako podstawowa metoda leczni-
cza w „wytycznych dla praktyków” przez
dwie wpływowe organizacje naukowe –
Paralyzed Veterans of America i Registered
Nurse Association of Ontario w Kanadzie.
Są to wystarczające przesłanki, aby zgodnie
z „medycyną opartą na faktach” (z ang.
evidenced based medicine – EBM) uznać
metody elektryczne jako skuteczne. Poza
tym w piśmiennictwie można znaleźć
szereg randomizowanych, kontrolowanych
eksperymentów klinicznych, w których
stwierdzono istotną statystycznie przewagę
elektroterapii nad grupami porównawczymi.
Jeśli chodzi o zastosowanie fali ultradźwię-
kowej we wspomaganiu gojenia ran, to wielu
badaczy wskazuje na dużą skuteczność
sonoterapii z wykorzystaniem wysokich
częstotliwości od 1 MHz do 3 MHz, a także
niskich, czyli 22,5 oraz 25, 35 i 40 kHz.
Z praktyki wynika, że ultradźwięki są po-
mocne w leczeniu owrzodzeń, odleżyn
i stopy cukrzycowej, lecz nie zostały aż tak
dobrze udokumentowane naukowo jak
elektroterapia. Podsumowując, można
powiedzieć, że w ośrodkach stosuje się
sonoterapię, lecz nie została ona w pełni
potwierdzona przez evidenced based
medicine. Dzisiaj istnieją wiarygodne
i zgodne z regulaminem EBM doniesienia
na poziomie podstawowym (prace z bio-
fizyki, biologii molekularnej, biochemii,
histologii), na przykład że sonoterapia
z zakresu 1-3 MHz wpływa pozytywnie
na proliferację fibroblastów w ranie,
na proces degranulacji mastocytów oraz
zwiększenie migracji jonów wapniowych
przez błony komórkowe. W pracach podnosi
się również rolę kawitacji oraz przepływów
mikrostrumeniowych. Oznacza to, że ist-
nieją udowodnione mechanizmy lecznicze
związane z nadźwiękawianiem ran, lecz
wciąż brak badań klinicznych. Podobnie jest
z fototerapią z użyciem promieniowania nad-
fioletowego typu C. W myśl regulacji EBM
istnieje pełna zgoda co do bakteriobójczego
zastosowania lamp UV-C (250-270 nm).
Badania in vitro jednoznacznie wskazują,
że naświetlanie promieniami o długości
fali 254 nm już po upływie 5 sekund nisz-
czy około 99,9% bakterii. Wiemy także,
że UV-C wywołuje jonizację powietrza,
czyli istnieje rzeczywiste ryzyko powstania
wolnych rodników i procesu mutagennego
w ranie. Stąd istnieje potrzeba prowadzenia
dalszych badań – znów klinicznych – czy tak
krótkie czasy naświetlań są wystarczające
do działania rakotwórczego w tkankach, czy
też nie, i wtedy promieniowanie nadfioleto-
we staje się skuteczną bronią do uzyskania
efektu przeciwbakteryjnego, gdzie antybio-
tykoterapia jest bezsilna. Bardzo obiecującą
i stosunkowo nową metodą fizykalną jest
terapia podciśnieniowa, która wydaje się
bardzo skuteczna szczególnie w leczeniu
odleżyn. Biofizycy donoszą o korzystnym
wpływie tej terapii na fibroblasty, neutrofile
i monocyty. Można też odszukać wyniki
świadczące o zwiększonym odpływie chłon-
ki oraz poprawie miejscowego ukrwienia
w obrębie ubytku. Wciąż jednak brakuje
prac klinicznych.
Prof. Luther Kloth
Jest fizjoterapeutą. Ukończył studia pierwszego stopnia na Wydziale Biologii i Wychowania
Fizycznego w Dana College w Blair. Studia magisterskie ukończył na Wydziale Fizjoterapii
w Marquette University. Pracę zawodową rozpoczął w 1967 roku jako asystent w Zakładzie
Fizykoterapii. Od 1971 roku pełnił funkcję adiunkta, a w 1988 roku objął stanowisko pro-
fesora. Prof. Kloth jest członkiem Amerykańskiego Towarzystwa Fizjoterapii, gdzie przez
wiele lat pełnił funkcję szefa sekcji elektrofizjologii. Jest również członkiem Amerykańskiego
Towarzystwa Leczenia Ran, gdzie wchodzi w skład Amerykańskiej Akademii Leczenia
Ran. Certyfikowany specjalista z zakresu leczenia ran, wykładowca oraz egzaminator.
Prof. Kloth jest współautorem wielu prac naukowych.
fot.
Archiwum L. Klotha
9
REHABILITACJA W PRAKTYCE 3/2009
9
REHABILITACJA W PRAKTYCE 2/2010
COVER STORY
A które metody fizykalne są mało efektywne?
Nie ma takich metod.
Jak mam to rozumieć Panie Profesorze?
To oznacza, że w leczeniu fizykalnym ran
nie ma metod fizykalnych, których stoso-
wanie jest zupełnie bezcelowe. Jak mówi-
łem wcześniej, elektroterapia jest zgodna
z wytycznymi evidenced based medicine.
W „poczekalni” są sonoterapia, naświe-
tlania UV oraz terapia podciśnieniowa.
Natomiast pozostałe metody, choć jeszcze
mniej udokumentowane naukowo, mogą się
okazać skuteczne u pojedynczego chorego.
Każdy pacjent jest inny, każda przewlekła
rana ma swoją odrębną historię. Nasza
wiedza na temat gojenia ubytków tkanek
miękkich jest wciąż niewystarczająca.
Jak dotąd żadna z metod fizykalnych nie
została zakwalifikowana jako szkodliwa.
Oznacza to, że wszystko może okazać
się pomocne, jeśli pacjent odczuwa ulgę,
na przykład ból się zmniejsza, rana ulega
oczyszczeniu z wydzieliny ropnej, szybciej
pokrywa się ziarniną. Musimy być bardzo
ostrożni w ferowaniu ostatecznych wyroków
i przekreślaniu jakiegoś działania.
To ciekawe, co Pan mówi, zwłaszcza w czasach
„szkiełka i oka” w medycynie. To może spróbuje
Pan Profesor ocenić, w jakich odmianach trudno
gojących się ran fizykoterapia jest pomocna?
Wskazaniami do leczenia fizykalnego
są odleżyny, żylne i tętnicze owrzodzenia
goleni, a także stopa cukrzycowa.
Jakie są kierunki rozwoju medycyny fizykalnej
w leczeniu ran?
Trudno mi ocenić, jakie są tendencje ogólno-
światowe. Mogę jedynie powiedzieć, co się
dzieje w Stanach Zjednoczonych. Obecnie
pracujemy nad rozwiązaniami prawnymi,
na mocy których „leczenie fizykalne ran”
stanie się specjalizacją podyplomową
po ukończeniu studiów drugiego stopnia,
czyli poziomu magisterskiego. Jeśli chodzi
o kierunki rozwoju badań naukowych,
to myślę, że będzie nadal utrzymywał się
ten sam trend zbliżania weryfikacji metod
fizykalnych do wytycznych EBM.
Rozumiem. A jak wygląda zdobywanie wiedzy
z zakresu fizykalnego wspomagania gojenia
ran w tej chwili?
W obecnej chwili pielęgniarka i fizjote-
rapeuta z tytułem magistra lub lekarz
po 2-3 latach praktyki klinicznej może
podejść do państwowego egzaminu pod
patronatem Amerykańskiej Akademii
Leczenia Ran i zdobyć wymagane kwalifi-
kacje. Chcemy, aby „leczenie fizykalne ran”
stało się odrębną specjalizacją z ustalonym
i jednolitym programem dydaktycznym
w referencyjnych ośrodkach kształcenia.
Nad czym Pan teraz pracuje jako naukowiec?
Nadal kontynuuję badania kliniczne nad
zastosowaniem różnych przebiegów prądu
elektrycznego w leczeniu owrzodzeń żyl-
nych goleni. Prowadzę również prace zwią-
zane z wykorzystaniem promieniowania
podczerwonego (IR) w powierzchownym
„przegrzewaniu” tkanek objętych ubytkiem.
Zajmuję się także oczyszczaniem ran z wy-
dzieliny ropnej za pomocą ultradźwięków
oraz terapią podciśnieniową.
Jakie Pan Profesor ma zainteresowania poza
nauką?
Jestem zapalonym narciarzem. Uwielbiam
każdą wolną chwilę spędzać na stoku
narciarskim. Poza tym lubię majsterkować
w domu.
Serdecznie dziękuję za wywiad. Był to dla mnie
osobisty zaszczyt i mam nadzieję, że wiernie
przetłumaczę naszą rozmowę polskim Czytelni-
kom (śmiech).
Znam Pańskie publikacje i choć Pana an-
gielski nie jest doskonały, wiem, iż świetnie
Pan sobie poradzi (śmiech). Znacznie lepiej
niż na przykład ja w Pańskim języku. Życzę
dalszych sukcesów w pracy zawodowej.
Serdecznie również pozdrawiam Czytel-
ników „Rehabilitacji w Praktyce”.
Jeszcze raz dziękuję za rozmowę.