background image

Jay Friedman, It's time, Apr 9, 2005, tłum. Łukasz Michalski 

 

136. Już czas                                                       It's time 

 
Jay Friedman, kwiecień 2005 

 
 

Ludzi,  z  prawem  wyborczym  lub  bez,  zawsze  można  przymusić  do  wykonywania  poleceń 

przywódców. To proste. Wystarczy tylko ciągle im wmawiać, że są atakowani, a pacyfistów oskarżać 
o brak  patriotyzmu  i  twierdzić,  że  ojczyznę  narażają  na  niebezpieczeństwo.  Ta  metoda  zadziała 
w każdym  kraju... 

-Hermann  Göring  (1893-1946).  Najwyższy  rangą  niemiecki  nazista,  który 

odpowiedział za swe czyny. Wypowiedź przed Trybunałem Norymberskim (18 kwietnia 1946).

 

 
Nadszedł  czas,  aby  ludzie  sztuki  zaczęli  mówić  o  tym,  co  dzieje  się  w  tym  kraju 

w związku  z  wojną  i  niektórymi  ustawami,  które  są  uchwalane  przez  Kongres.  Kiedy 
w TV oglądasz wracających z Iraku młodych mężczyzn i kobiety z okropnymi ranami, 
brakującymi kończynami i ogólnymi obrażeniami, spośród których wielu już nie wróci 
do  normalności,  czas  zacząć  mówić.  Pomysł,  aby  stare  grubasy  na  miękkich  fotelach 
wysyłały  na  zupełnie  niepotrzebną  wojnę  na  wojnę  dzieci,  będące  dopiero  na  progu 
dorosłego  życia,  na  wojnę  partyzancką,  w  której  normalne  działania  wojenne  okazały 
się przestarzałe, w której każde działanie to atak podstępny i dlatego nie do obrony; taki 
pomysł powinien wywrócić żołądek każdej osoby kochającej pokój. Widok Rumsfelda 
i Rice'a  odwiedzających  szpitale  i  mówiący  rannym  żołnierzom,  jak  bardzo  są  z  nich 
dumni  i  jak  bardzo  obchodzi  ich  to,  co  stało  się  z  żołnierzami,  nie  jest  już  nawet 
śmieszny.  Bo  gdyby  im  naprawdę  zależało,  NIE  WYSYŁALIBY  ICH  NA  RZEŹ.  Ta 
wojna będzie tylko rozdziałem w życiu decydentów, potem minie i przejdzie do historii. 
Wielu z nich zajmie najwyższe stanowiska w sektorze prywatnym; niektórzy już je mają. 
Jednak życie chłopca bez nóg, któremu brakuje jednej trzeciej części głowy zmieni się 
diametralnie  i  na  pewno  nie  dostanie  w  pakiecie  stanowiska  prezesa  z  opcją  na  akcje. 
Członkowie kongresu, którzy głosowali za tą wojną, powinni zostać pozbawieni urzędu. 
Każdy, mający choć odrobinę rozumu, widział, że zanosi się na bagno, z którego nie da 
się  uciec.  Najwyraźniej  możni  tego  świata  niczego  nie  uczą  się  z  historii.  Wietnamska 
wojna McNamary zabiła 50 000 młodych ludzi, a on został szefem Banku Światowego. 
Wojna  Wolfowitza  to  następne  tysiące  zgonów;  on  także  objął  to  stanowisko.  Jeśli 
Saddam aż tak wnerwił George Busha to powinni byli wyjść na ring w Bagdadzie, gdzie 
mogliby  obaj  odbyć  15  rund.  Dlaczego  czyjeś  dzieci  muszą  umierać,  tylko  dlatego,  że 
ktoś kogoś nie lubi? 

Wojna 1991 w Iraku stała się porażką, ponieważ spowodowała spustoszenie wśród 

ludności  i  jednocześnie  pozostawienie  u  władzy  brutalnego  potwora.  Przyczyną  była 
obłudna  polityka,  twierdząca,  że  nie  jest  naszym  zwyczajem  usuwanie  głów  państw. 
Chciałbym,  żeby  CIA  przypomniała  sobie,  że  kiedyś,  w  latach  60-tych,  zamordowali 
demokratycznie  wybranego  przywódcę  Iranu  i  postawili  nas  w  sytuacji,  w  której 
jesteśmy do dzisiaj. Od tamtej pory polityka „nie ruszać przywódców” najwyraźniej „nie 
jest  operacyjna”  (wyrażenie  Nixona),  ponieważ  nowa  wojna  miała  być  skierowana 
konkretnie  na  głowę  państwa.  Jak  widać,  normy  i  moralność  najwyraźniej  zależą  od 
kaprysów tego, kto aktualnie sprawuje władzę. Tyle o moralnej wyższości USA. Co do 
amerykańskich oczekiwań, że Europa dołączy się do wątpliwego konfliktu, to były one 
nie tylko nierealne, ale wręcz naiwne, jeśli weźmie się pod uwagę historię przemocy w 
Europie.  W  ostatnich  czasach  Stany  nie  zostały  zaatakowane,  więc  nie  mogą  wejść 
w buty Francuza, Włocha, czy Polaka. USA zachęcające Europę do przyłączenia się do 
inwazji  na  Irak,  a  gdy  Europa  mądrze  odpowiada  „nie,  dziękuję”,  to  wysyłają  Colina 

background image

Jay Friedman, It's time, Apr 9, 2005, tłum. Łukasz Michalski 

Powella  do  Brukseli,  aby  powiedzieć  Europejczykom:  „wprawdzie  nie  wpadniesz  na 
naszą imprezę, ale może wsparłbyś nas finansowo", to jeden z najbardziej dziwacznych 
i żenujących momentów w historii dyplomacji. 

Wydaje  mi  się,  że  wiem,  dlaczego  na  wojnę  wysyła  się  młodych  mężczyzn,  a  nie 

starych. Jeśli facet z rządową blachą mówi 18-latkowi, żeby poszedł i zabił tamtą osobę, 
to istnieje poważna szansa, że on to polecenie wykona. Jeśli rządowy bandyta powie to 
samo  50  letniemu  człowiekowi,  to  pewnie  usłyszy,  że  ma  się  pójść  rozmnażać,  tylko 
w nieco  grubszych  słowach.  Odpowiedź  ta  wyniknie  to  z  pacyfistycznych  poglądów, 
których nawet średnio inteligentni ludzie nabywają poprzez życiowe doświadczenie. 

Teraz mamy problem z „obiektywnymi i zrównoważonymi mediami" i nie mówię tu 

wściekłych  neokonserwatystach.  Na  przykład:  Wysoki  przedstawiciel  władzy  wygłasza 
przemówienie  pełne  fałszywych  tez  straszących  społeczeństwo  i  faszystowskich 
podtekstów,  grające  na  najgłębszych  społecznych  emocjach,  a  „obiektywne”  media 
elegancko wszystko pośrodkują, gdy tymczasem powinny rzecz przedstawić dokładnie 
taką, jaką jest. Jeśli coś wygląda, jak kaczka, chodzi jak kaczka, kwacze jak kaczka, to nie 
można  mówić,  że  to  „rzekomo”  kaczka.  Trzeba  mieć  odwagę,  żeby  szpadel  nazwać 
szpadlem;  jeśli  za  to  nazwą  Cię  liberałem,  to  już  trudno.  Dla  mnie  istnieją  rzeczy 
ważniejsze, niż powszechna akceptacja. 

Przyjęta  właśnie  przez  Kongres  ustawa  o  upadłości,  to  jeden  z  najsmutniejszych 

momentów  w  sesji  legislacyjnej  już  i  tak  niskich  lotów.  Wydawcy  kart  kredytowych 
kupiły  i  opłaciły  ten  rachunek,  a  to  zwróciło  im  się  w  całości.  Teraz  mogą  podwiesić 
młodych ludzi bez dochodu pod karty kredytowe, co zresztą zawsze robili, i nie stracić 
przy tym ani grosza. Ponoć wysokie stopy procentowe, pobierane przez większość firm, 
miały na celu wyrównanie strat spowodowanych przez osoby, które uratowały się przed 
spłatą  przy  pomocy  ogłoszenia  bankructwa.  Sądzę,  że  teraz  stopy  procentowe  będą 
drastycznie obniżane, ponieważ nikt nie będzie w stanie uniknąć tych krwiopijców. Nie 
wstrzymuję oddechu. 

Naszym  prawodawcom  przedstawiono  obraz  tłumu  zwolenników  użycia  kart 

kredytowych do budowy fortun, a następnie do zastosowania instytucji bankructwa, aby 
wycofać  się  z  całej  historii.  Nic  dalszego  od  prawdy.  Z  pewnych  źródeł  wiem,  że 
większość  ogłaszających  upadłość  robi  to  w  ostateczności-  po  utracie  pracy,  przy 
ciężkiej chorobie, rozwodzie, czy z innych poważnych powodów. Teraz, gdy operatorzy 
kart  mogą  ścigać  ofiarę  aż  do  śmierci,  powinien  skokowo  wzrosnąć  wskaźnik 
samobójstw.  Świetnie,  prawodawcy!  Ustawa  przeszła  nawet  bez  poprawek,  które 
zapewniłyby  ulgę  w najbardziej  tragicznych  przypadkach.  Wstyd dla  polityków,  którzy 
interesy chciwych operatorów kart przedłożyli nad dobro publiczne. 

Twórcy prawa pokazali również, że są zdolni do działania, kiedy naprawdę chcą. Nie 

wtedy, gdy chodzi o zdrowie publiczne, czy ubezpieczenia społeczne, ale dla powodów 
związanych  z  „moralnością”.  Ten  łamiący  serce  przypadek  śmierci  mózgu  kobiety  na 
Florydzie*, w którym decyzja powinna należeć wyłącznie do rodziny, ale konserwatyści 
przepchnęli  ustawę  w  jeden  dzień,  a Prezydent  nawet  poleciał  nocą,  by  to  podpisać. 
Widzisz? Kto mówił, że Waszyngton jest zablokowany? 

 

Oryginał: 

http://jayfriedman.net/articles/it_s_time

 

 
 
*Chodzi o przypadek Terri Schiavo, utrzymywanej sztucznie przy życiu przez 15 lat wbrew woli męża, na żądanie Rodziców i przy 
pomocy armii adwokatów i pomocników politycznych w Kongresie. 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Terri_Schiavo