http://wychmuz.umcs.lublin.pl
Wychowanie Muzyczne w Szkole
4 2004
189
Warto pokusić się o zdefiniowanie
i podsumowanie owych zastrzeżeń, jeżeli
mamy wypracować nowe treści i zasady
kształcenia.
Grzechem pierworodnym obowiązu
jących minimów programowych jest ich
archaiczność. Przejrzałem plany studiów
obowiązujących w pierwszych latach po
wojnie na tzw. IV Wydziale wyższych
szkół muzycznych. Filozofia owych pla
nów studiów obowiązujących dziś jest
taka sama. Można odnieść wrażenie, że
przez niemal 60 lat nic się na świecie nie
zmieniło: nie ma masowego dostępu do
muzyki, nie działa telewizja, nie ma płyt
Standardy nauczania –
konieczność innego spojrzenia
M
IROSŁAW
N
IZIURSKI
Minimalne wymagania programowe
na studiach magisterskich na kierunku
edukacja artystyczna w zakresie sztuki
muzycznej, które weszły w życie uchwałą
Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego
z dn. 14 grudnia 2000 r. od samego po
czątku spotkały się z krytyką. Państwowa
Komisja Akredytacyjna, dokonując wizyta
cji i oceny realizacji zadań dydaktycznych
na kierunku edukacja muzyczna we
wszystkich akademiach muzycznych, uni
wersytetach i akademiach pedagogicz
nych, nie spotkała się z uczelnią, która
nie zgłaszałaby mniejszych lub więk
szych zastrzeżeń do obowiązujących stan
dardów nauczania.
CD, nie ma tzw. muzyki młodzieżowej,
nie ma komputerów i Internetu – po
prostu czas zatrzymał się w miejscu,
a dzieci w szkole wciąż śpiewają piosenki
ze śpiewnika Zygmunta Noskowskiego
do słów Marii Konopnickiej Cztery pory
roku
.
Obowiązujące dziś standardy – co by
ło dużym błędem – powstawały w ze
spole złożonym wyłącznie z pedagogów
akademii muzycznych. Stąd przeniesienie
punktu ciężkości kształcenia studentów
na wykonawstwo. Gra na instrumentach,
dyrygowanie, produkcje artystyczne, kon
certy i inne występy – to faworyzowanie
formy działalności prawie we wszystkich
ośrodkach kształcenia nauczycieli muzy
ki. Tymczasem zdobywanie umiejętności
potrzebnych w zawodzie, poszerzanie
wiedzy pedagogicznej i psychologicznej
wydaje się dla przyszłego nauczyciela
czymś podstawowym. Żeby nie być goło
słownym: w obowiązujących minimach
programowych zostało pominięte semi
narium magisterskie (sic!). Skorzystały
z tego uczelnie muzyczne i potraktowały
przedmiot jako nieobowiązkowy, margine
sowy – słowem: mniej ważny. Potwierdza
to nagminne powierzanie prowadzenia
seminariów magisterskich wykładow
com, często bez stopnia doktora, a nawet
asystentom. Promotorami prac magister
Wybrane zagadnienia kultury myzycznej
190
http://wychmuz.umcs.lublin.pl
Wychowanie Muzyczne w Szkole
4 2004
skich w większości również nie są
samodzielni pracownicy naukowo-dydak
tyczni. Rezultaty takiego traktowania
przedmiotu są więc często opłakane. Wy
rywkowa kontrola prac magisterskich
w akademiach muzycznych wykazała, że
prawie jedna trzecia tych prac, na skutek
różnorodnych uchybień, nie powinna
otrzymać oceny pozytywnej.
Mankamentem obowiązujących stan
dardów nauczania jest brak powiązania
ich z przyszłą pracą nauczyciela muzyki
w szkolnictwie ogólnokształcącym. Nie
wiem, jak pracował zespół, ale odnosi się
wrażenie, że nie brał pod uwagę nie tylko
obowiązujących programów nauczania,
ale i realiów dzisiejszej szkoły. Do miana
symbolu urasta tu praktyka chorału gre
goriańskiego, która znalazła się w mini
mach programowych chyba dzięki siłom
wyższym, nadprzyrodzonym.
Pierwszym więc zadaniem powinno
być oczyszczenie minimum programo
wego z przedmiotów, które są zbyteczne
we wstępnej, trzyletniej fazie kształcenia
nauczycieli muzyki zgodnie z kierunkiem
studiów. Miejscem, gdzie powinno się
wprowadzać przedmioty dodatkowe, przy
datne w węższym profilu kształcenia, po
winny być specjalności. Tu też należało
by ustalić tematykę prac magisterskich,
które powinny być ściśle związane z przy
szłą pracą zawodową absolwenta.
J
eżeli więc minimum programowe
na kierunku edukacja artystyczna w zakre
sie sztuki muzycznej ma dać podstawowe
przygotowanie do prowadzenia przed
miotu muzyka, to powinno być ściśle
skorelowane z programami nauczania
w szkole podstawowej, gimnazjum i li
ceum. I tu właśnie widzę konieczność zu
pełnie innego spojrzenia zarówno na stan
dardy kształcenia nauczyciela muzyki,
jak i na treści programowe szeroko pojęte
go wychowania muzycznego.
Ogólnie rzecz biorąc, program muzy
ki w szkole, jak i kształcenie nauczycieli
tego przedmiotu od ponad trzydziestu lat
poza zmianami raczej kosmetycznymi, za
wiera te same treści. Tymczasem na mu
zycznym rynku nastąpiły ogromne zmia
ny. W czasach kiedy kierowany przez
Marię Przychodzińską zespół wypraco
wał pluralistyczną koncepcję wychowania
artystycznego w szkole, nastawienie muzy
ki pop do muzyki artystycznej nie miało
nic z dzisiejszej agresywności, a rodzący
się rock ze wszystkimi swoimi mutacjami
nie wydawał się dla muzyki wysokiej
jakimś poważnym zagrożeniem. Tymcza
sem „wróg” podstępnie i stopniowo zagar
niał coraz większe obszary. Główne
uderzenie skierował w młodzież i odniósł
zdecydowane zwycięstwo. Wyniki licz
nych badań, jakie były i są przeprowadza
ne w Instytucie Edukacji Muzycznej
Akademii Świętokrzyskiej im.
J
ana Ko
chanowskiego w Kielcach, pokazują, że
o ile dzieci w okresie wczesnoszkolnym
mają do muzyki rockowej stosunek raczej
obojętny, często przedkładając nad nią na
wet dostosowane do swego wieku utwory
muzyki poważnej, to ich preferencje
ulegają zdecydowanym zmianom, gdy
osiągną wiek 1
3
–14 lat. Muzyka tzw. mło
dzieżowa,
podobnie
jak
papieros,
a czasem i narkotyki, staje się bowiem
symbolem ich „dorosłości”. Tę granicę
wyznaczało jeszcze nie tak dawno ukoń
czenie szkoły podstawowej, dziś wy
Wybrane zagadnienia kultury myzycznej
http://wychmuz.umcs.lublin.pl
Wychowanie Muzyczne w Szkole
4 2004
191
znacza ją rozpoczęcie nauki w gim
nazjum gimnazjum.
Powstrzymać zalewu muzyki pop
już się nie da – chyba że zdarzy się cud,
w co nie wierzę. Można jednak, i w to
wierzę, stworzyć w „potopie” hałaśliwej
produkcji enklawy wartościowej muzyki
i doprowadzić do niej tę część młodzieży,
która odczuwa potrzeby kulturalne wyż
szego rzędu.
J
ak to zrobić
?
Przede wszystkim na
leży sobie uświadomić, że dotychcza
sowy program kształcenia nauczycieli
muzyki i program wychowania muzyczne
go dzieci i młodzieży muszą ulec radykal
nym zmianom. Tu nie pomogą doraźne
środki zaradcze. Należy odrzucić dotych
czasowe myślenie, że wychowamy kul
turalnego odbiorcę muzyki artystycznej,
prowadząc go utartymi ścieżkami. Mło
dzież słucha muzyki pop kilka godzin
dziennie, a ile czasu na słuchanie muzyki
z godziny lekcyjnej może poświęcić śred
nio nauczyciel muzyki w szkole ogólno
kształcącej, zmuszany do realizowania
często zbytecznych treści
?
Myślę, że należy podjąć działania
dwutorowo. Po pierwsze – środowiska
muzyczne powinny zdecydowanie do
magać się zwiększenia liczby godzin
przedmiotu muzyka w szkole podstawo
wej i gimnazjum oraz wprowadzenia go
jako obligatoryjnego do liceum. Po dru
gie – należy opracować, poczynając od
przedszkola, nowy program wychowania
muzycznego uwzględniający tematykę lek
cji muzyki, zajęcia pozalekcyjne i coś, co
nazwałbym umownie integracją ze środo
wiskiem muzycznym. Mam tu na myśli
m.in. udział w audycjach muzycznych,
koncertach poza szkołą, współpracę ze
szkołami muzycznymi, włączenie się
w pracę stowarzyszeń i towarzystw
muzycznych itd. Całość poczynań należy
podporządkować tylko jednemu zadaniu:
nauce słuchania muzyki. Tak więc, dział
w dotychczasowym programie zatytułowa
ny Percepcja muzyki powinien stać się
wiodącym i dominującym nie tylko w kla
sach starszych, ale i w wychowaniu przed
szkolnym. Ktoś powie, że przecież „to się
już robi”. Tak, tylko pytanie: w jaki spo
sób
?
Dzieci w przedszkolu bawią się przy
muzyce, to prawda, ale przy jakiej
?
U
wa
żam, że właśnie już od przedszkola na
leżałoby uświadamiać dzieciom prawdę,
że to muzyka jest najważniejsza – ona
decyduje o charakterze ekspresji rucho
wej i o namalowanym pod jej wpływem
obrazie. Dobór muzyki powinien odgry
wać tu decydującą rolę. Musi to być od
samego początku muzyka najwyższych lo
tów, wybrana ze skarbnicy światowej lite
ratury muzycznej. Przedszkolaki, dzieci
5- i 6-letnie z łatwością zaadaptują do
własnych potrzeb preludia Chopina i jego
mazurki, miniatury Schuberta, Schuman
na i Czajkowskiego. Obrazki z wystawy
Musorgskiego, a nawet preludia po
przedzające fugi z Das wohltemperierte
Klavier
J
ana Sebastiana Bacha.
Wychowanie muzyczne jako nauka
słuchania muzyki powinno według mnie
opierać się przede wszystkim na dziełach
największych kompozytorów. Dziecko
musi rosnąć wraz z muzyką.
J
eżeli
w przedszkolu pozna np. czołowy motyw
V
Symfonii Ludwiga van Beethovena, to
ów motyw, w różnych aspektach powi
nien powracać w szkole podstawowej –
Wybrane zagadnienia kultury myzycznej
192
http://wychmuz.umcs.lublin.pl
Wychowanie Muzyczne w Szkole
4 2004
by wreszcie objawić się w całej swej or
kiestrowej krasie.
U
ważam więc, że na
leżałoby stworzyć coś w rodzaju złotego
zestawu arcydzieł muzyki, które towarzy
szyłyby dzieciom i młodzieży przez cały
okres szkolny i utrwaliły się w ich
pamięci na zawsze.
Ktoś może mi w tym miejscu zarzu
cić, że odbiegłem od tematu dzisiejszej
konferencji. Nic podobnego. Musiałem
przedstawić wizję wychowania muzyczne
go dzieci i młodzieży, żeby dostosować
do tych nowych zadań kształcenie nauczy
cieli.
J
eżeli percepcja wartościowej muzy
ki ma być podstawowym zadaniem wycho
wania muzycznego młodego pokolenia,
to również w kształceniu nauczycieli tego
przedmiotu powinna dominować muzyka
artystyczna, dokładniej – nauka słuchania
muzyki. W związku z tym konieczne jest
zupełnie inne spojrzenie na kształcenie na
uczycieli muzyki.
W standardach nauczania przedmiot
„nauka słuchania muzyki z metodyką” po
winien zająć czołowe miejsce od pierw
szego roku studiów.
J
eżeli bowiem „wróg
strzela do nas z dział”, nie możemy
„walczyć z nim szabelką”. Tymczasem
w kształceniu nauczycieli muzyki panuje
błogi spokój, chociaż wokół szaleje burza
decybeli. Chorałem gregoriańskim nie po
kona się heavy metalu i hip-hopu. Trzeba
nauczycielowi dać „oręż” najwyższej kla
sy i nauczyć go posługiwania się nim.
Naturalnie, zdaję sobie sprawę, że
na realizację tego nowego, podstawowego
przedmiotu potrzeba wielu godzin – taka
jest bowiem natura muzyki, sztuki rozgry
wającej się w czasie. Te godziny można
wygospodarować zarówno przez komasa
cję niektórych przedmiotów, jak i po
przez skreślenie z dotychczasowej siatki
niektórych przedmiotów i ewentualne
przeniesienie ich do specjalności.
Komasacja powinna dotyczyć takich
przedmiotów jak historia muzyki, historia
stylów muzycznych i technik kompozytor
skich, analiza dzieła muzycznego i spe
cjalistyczna literatura muzyczna, bowiem
wszystkie te przedmioty wiążą się ściśle
ze sobą. Można włączyć czytanie par
tytur do dyrygowania, propedeutykę kom
pozycji oprzeć na harmonii, kontrapunk
cie i instrumentacji. Oszczędność godzin
można uzyskać również przez skreślenie
ze standardów np. „promocji i marketin
gu dóbr kultury” czy „komunikacji spo
łecznej i organizacji imprez” i uczynić je
zajęciami fakultatywnymi.
Moje propozycje są bardzo radykal
ne. Zgoda. Tego złożonego problemu,
jakim jest proces umuzykalniania społe
czeństwa, nie da się jednak już naprawiać
– trzeba go przemyśleć i całkowicie roz
wiązać, aby sprostał zadaniom i realiom
XXI wieku.
Zdaję sobie sprawę, że najtrudniej
jest zmienić nawyki i sposób myślenia,
jaki narzucają studentom uczelnie. Przy
wiązanie do tradycji i ucieczka przed
koniecznością innego spojrzenia, to – jak
zdołałem zauważyć – postawy, z którymi
w każdej uczelni kształcącej na kierunku
edukacja muzyczna spotykamy się na każ
dym kroku. Spróbujmy chociażby prze
konać wykładowcę harmonii, że bas cy
frowany i mechanicznie realizowane funk
cje w czterogłosie, to strata czasu i techni
ki zupełnie nieprzydatne w kształceniu
przyszłego nauczyciela muzyki czy dyry
Wybrane zagadnienia kultury myzycznej
http://wychmuz.umcs.lublin.pl
Wychowanie Muzyczne w Szkole
4 2004
193
genta chóralnego. Wykładowca tak był
uczony i chce, a może i nie potrafi zająć
się harmonizowaniem na 2 i
3
głosy, har
monizowaniem melodii w skalach, opraco
wywaniem akompaniamentu – jednym sło
wem tematami, które będą miały praktycz
ne zastosowanie w przyszłej pracy nauczy
ciela muzyki i dyrygenta chóralnego.
W uczelniach – co wykazały hospita
cje zajęć przeprowadzane w ramach akre
dytacji – panuje całkowita unifikacja w na
uczaniu tzw. przedmiotów teoretycznych.
Powiem obrazowo: gdyby mi zawiązano
oczy, przywieziono i posadzono w sali,
w której odbywają się zajęcia z owej har
monii, z kształcenia słuchu, instrumenta
cji, kontrapunktu, historii muzyki, a na
wet z fortepianu, to nie byłbym w stanie
powiedzieć, czy jestem wśród przyszłych
instrumentalistów, dyrygentów, teore
tyków, kompozytorów czy nauczycieli
muzyki.
Konieczność innego spojrzenia na
standardy nauczania, spojrzenia nowo
czesnego, uwzględniającego realia dzisiej
szej rzeczywistości, ścisłego powiązania
kształcenia nauczycieli muzyki z wycho
waniem muzycznym w szkole, to pierw
szy warunek, którego spełnienie otworzy
drogę do wychowania wrażliwego na pięk
no odbiorcy muzyki.
J
eżeli jednak nie zdo
będziemy się na radykalny krok w sys
temie kształcenia nauczycieli muzyki i wy
chowania muzycznego dzieci i mło
dzieży, to za parę lat sale koncertowe bę
dą świecić pustkami.
Wybrane zagadnienia kultury myzycznej