Barbershop DVD SCREENER XviD DVL


00:00:06:Translated by czoko^|czoko_iso@tlen.pl
00:00:43:Barbershop.REPACK.XviD.DVDRiP-DEiTY
00:00:47:Greetz to -=OI=-!
00:01:49:Nie, stary. Kręcisz z Dużym Dupskiem.
00:01:52:- Mówisz o Lindzie z Parkview?|- Tak, Duże Dupsko.
00:01:55:Hej, hej! Zatrzymaj się tutaj.|Zatrzymaj się.
00:01:59:- Nieźle się rucha co?|- Co?
00:02:00:- Powiedziałem, nieźle się rucha!|- Nie!
00:02:03:- Yo, Billy.|- Stój! Stój! Co ty do diabła robisz?
00:02:07:Billy, zatrzymaj samochód!
00:02:17:J.D.?
00:02:19:Co z tobą, stary?|Co z tobą ty głupku?
00:02:23:- Wiedziałem.|- Przestań mi świecić po oczach!
00:02:26:Hej, co do diabła ci jest?
00:02:29:- Myślałem, że powiedziałeś "ruszaj"|- Nie powiedziałem "ruszaj"!
00:02:32:Pamiętam, że ostatnie, o czym gadaliśmy|to była Linda z Parkview...
00:02:35:- ...i powiedziałeś ze ona się...|-"Rucha"!
00:02:37:Powiedziałem, że Linda się nieźle rucha!
00:02:39:Bierz ten łańcuch! Idziemy!
00:02:42:Idziemy! Chodź. Ruszaj się!|Pociągnij łańcuch durniu!
00:02:45:Dawaj torbę na kasę, zróbmy to!
00:02:47:Dalej. Chyba dostaniemy wypłatę!
00:02:49:Spadamy.
00:02:50:- Chyba dostaniemy wypłatę!
00:02:53:To nie jest chrześcijańskie, ale może być.
00:02:55:Wsiadaj! Wrzuć to!
00:02:57:Jedź!
00:03:01:- Co do diabła?|- Już nie robią samochodów, tak jak powinni...
00:03:03:- Do czego to przywiązałeś?|- Co?
00:03:05:- Wysiadaj i zabierz to!|- Dlaczego ja mam to zrobić?
00:03:07:Bierz to.
00:03:09:Dobra, jedziemy!
00:03:10:- Spadamy.|- Jedziemy, jedziemy!
00:03:13:Chodź do tatusia!
00:03:18:To nasza przyszłość jest za nami!|To nasza przyszłość!
00:03:40:Nie!
00:03:43:- Calvin, co ty robisz?|- Cześć kochanie.
00:03:46:Składam to studio do kupy|żebyśmy mogli w końcu coś na tym zarobić.
00:03:50:To samo mówiłeś o sklepie z T-shirt'ami|i witaminami Herbalife.
00:03:54:Czemu to rozpamiętujesz?|To już przeszłość.
00:03:57:To zupełnie nowy interes kochanie.
00:04:00:Serio?
00:04:01:Zobacz, coś ci pokażę.
00:04:02:- Mogę ci coś pokazać?|- Tak.
00:04:04:- Zobacz.|- Masz zdjęcie.
00:04:06:- Tak.|- Ok.
00:04:07:Widzisz?|To jest domek gościnny Oprah'y.
00:04:12:To tylko domek gościnny.
00:04:14:Więc, jeśli uda mi odpalić tego "Stedmana",|będziemy w takim sypiać.
00:04:18:Ok.
00:04:20:Ale po co ci to?
00:04:23:Bo mam zamiar to kupić dla naszego dziecka.
00:04:26:Obu dzieci.
00:04:29:Tylko jak znajdę kogoś,|kto wynajmie studio, dostanie platynową płytę...
00:04:32:...i nam zapłaci.
00:04:34:Ty nie lubisz jak po naszym sklepie|kręcą się obcy ludzie.
00:04:37:A chcesz, żeby kręcili się po mieszkaniu?
00:04:41:Jest 7:00. Spóźnisz się do pracy.|Pospiesz się lepiej.
00:04:44:Zrobiłam ci jajka.|Chodź je zjeść.
00:04:49:Cholerny salon.
00:04:54:Chłopie, one dobrze wiedzą|jak niszczyć marzenia faceta.
00:04:57:Chodź, Stedman.
00:05:01:Calvin!
00:05:02:Podejdź tu.
00:05:08:A to za co?
00:05:09:Cóż, to już 2 pełne lata,|od kiedy przejąłeś salon fryzjerski.
00:05:13:Spójrz na siebie.|Zaczepiłeś się tam na stałe.
00:05:17:Nawet kochanie nie wiesz jak jestem z ciebie dumna.
00:05:20:Twój ojciec też by był. Chodź do mnie.
00:05:25:- Dobra, idź.|- Dobra, idę.
00:05:30:Trzymaj się na nogach, ok?
00:05:38:Mój sklep! Spójrzcie na mój sklep!|Zniszczony!
00:05:43:Spadać od mojego sklepu! Spadać!
00:05:47:Nie! Nie! Nie!
00:05:50:Odejść go mojego sklepu!
00:05:55:- Hej, yo, bracie!|- Odejdźcie!
00:05:57:Bracie!
00:05:59:Trzymaj się bracie!
00:06:01:Taa, trzymaj się.
00:06:04:Wyjdź stąd!
00:06:06:Calvin!
00:06:07:Zawsze coś się dzieję w sobotę, prawda?
00:06:10:Jak leci Janelle?
00:06:13:Wiesz, że syn Taneshi Jenkins|ma problemy z narkotykami?
00:06:15:- Myślisz, że to prawda?|- Cholera... kobieto, ty już plotkujesz?
00:06:19:Najpierw otwórz sklep.|Potem zacznij puszczać ploty.
00:06:21:Wiesz, że nie powinieneś mi mówić|jak mam otwierać mój sklep!
00:06:24:Ja ci nie mówię co powinieneś u siebie robić. Swoją drogą....
00:06:28:Hej, słyszałeś...
00:06:29:To dlatego masz taki duży nos.|Wszędzie go wciskasz.
00:06:32:A słyszałeś o Clarindzie?
00:06:34:Mąż ją nakrył na konkretnym|bara-bara z innym facetem!
00:07:08:- Hej stary.|- Calvin.
00:07:09:- Jak leci?|- Dobrze, a co u Ciebie?
00:07:11:- Jest dobrze.|- Co się stało po drugiej stronie ulicy?
00:07:14:Znasz tutejsze klimaty.|Z każdym dniem jest coraz gorzej.
00:07:17:- Co u Jennifer?|- Robi się duża.
00:07:20:Wiesz coś o tym.
00:07:23:- Masz dla mnie jakieś dobre wieści?|- Nie.
00:07:27:Calvin, musisz mnie obciać|jak Ronnie'go w zeszłym tygodniu.
00:07:30:Przyciąć lekko z góry, długo z tyłu,|i zaczesać na lewo jak ma Gumby.
00:07:33:Przód jak Munster, z prawej jak Wyclef'a.
00:07:35:- Przytnij mnie tak.|- Masz kasę Lamar?
00:07:37:Oddam ci potem.|Mam rozmowę w sprawie pracy.
00:07:40:- Jak będziesz miał robotę...|- Calvin, nie rób mi tego.
00:07:43:- Tylko mi rowek zrób.|- Nie strzygę za darmo, spadaj!
00:07:47:Calvin, twój ojciec by mnie ostrzygł.
00:07:49:Sam się ostrzyż.
00:07:51:Nie rób se jaj psie!|Nie rób mi tego, Calvin!
00:07:53:- Widzisz co się u mnie dzieje każdego dnia?|- Wiem, ale...
00:07:56:Nie. Spadaj stąd!
00:08:04:Więc co powiedzieli?
00:08:05:Bank nie da ci kolejnej pożyczki.
00:08:08:Dostałeś już jedna|na rozkręcenie interesu...
00:08:11:...i dotację,|którą wydałeś na jeszcze inny interes.
00:08:15:Calvin, wiesz, że chcę ci pomóc.
00:08:17:Ale jeśli nie będziesz płacił podatku od nieruchomości,|bank "siądzie" ci na salonie.
00:08:21:Przykro mi.
00:08:23:Nie masz już nikogo, z kim możesz pogadać?
00:08:26:Calvin...
00:08:28:...nie ma na to już szans.
00:08:34:Dobra. Cóż możesz zrobić?
00:08:38:Doceniem to, że wpadłeś. Naprawdę.
00:08:46:Nie martw się.
00:09:12:Jak ty to robiłeś przez 40 lat?
00:09:18:Zrobię to po swojemu.
00:09:35:Jak leci Panie Wallace?
00:09:37:Tak tu Calvin.
00:09:40:Jak tam w sprawie salonu?
00:09:42:Jeśli jest Pan zainstresowany|to może pogadamy jutro?
00:09:47:Taa.
00:09:50:Ok.
00:09:52:Więc do zobaczenia.
00:09:53:Dobrze. Dzękuję Panie Wallace. Ok.
00:09:58:- Trzymasz?|- Taa.
00:10:00:Ale zarobimy.
00:10:03:Nie sądziłem, że kasa jest aż tak ciężka.
00:10:06:Hej, zwolnij.
00:10:09:- W porządku?|- Tak, ok, juz trzymam.
00:10:13:- Cholera.|- Co?
00:10:15:- Jak leci wielkoludzie?|- Co słychać kolego?
00:10:18:To aparat tlenowy mojej babci.
00:10:20:Nie może bez niego oddychać.|Przepuść nas.
00:10:22:Widzisz co niesiemy?|Puść nas.
00:10:25:Stary, to jest ciężkie.
00:10:28:Zawsze to nam robisz stary!
00:10:31:- Billy, dalej.|- Nie, ciągle to robi!
00:10:35:Gdy moja mama wchodzi po schodach,|to on też tak robi.
00:10:37:To bez sensu.
00:10:39:Spokojnie. Idziemy na dół.
00:10:43:Kevin, otwórz drzwi!
00:10:45:Kevin!
00:10:48:Co jest? Czemu nie otworzyłeś?|Wiedziałeś, że to ja!
00:10:51:Robiłem nadgodziny w nocy.|Wróciłem do domu 2 godziny temu.
00:10:54:Nie rób se ze mnie jaj!|Gdzie ona jest?
00:10:57:- Tylko nie to, znowu.|- Gdzie ona jest?
00:11:00:Czekaj. Jeszcze nie skończyłaś.
00:11:02:Czemu nie sprawdzisz pod łóżkiem?|Śmiało.
00:11:04:Założę się z tobą, że ona tam jest.
00:11:07:Jak tam spojrzysz....
00:11:11:Przepraszam.
00:11:13:Terri...
00:11:15:...wyglądam na takiego,|który myśli o kimś innym?
00:11:18:Nie wiem.
00:11:20:Chcesz wiedzieć, co naprawdę do ciebie czuję?
00:11:23:Pomyśl o tej piosence Babyface'a.
00:11:26:Której?
00:11:29:Wiesz... on ma dużo piosenek.
00:11:32:- Nie .|- O wszystkich.
00:11:34:Wiesz o co chodzi.
00:11:36:Dawaj. Mam chwilkę.|Chodź na szybko.
00:11:39:- Jasne.|- Naprawdę szybko.
00:11:42:- Dawaj.|- Ok.
00:11:44:- Nie.|- Daj mi zdjąć kurtkę.
00:11:46:- Dawaj.|- O tak.
00:11:47:Daj mi zdjąć kurtkę.|Co ty robisz?
00:11:51:Nic, pomagam ci zdjąć|kurtkę kochanie.
00:11:55:Kto to?
00:11:57:Nie wiem.
00:11:59:Jak z nią skończę to popamiętasz!
00:12:01:Nie wierzę, że masz kogoś.
00:12:02:Chcesz mnie wkurwić zanim pójdę do pracy?
00:12:05:- Gdzie się wybierasz?|- Nigdzie!
00:12:06:Wstawaj!
00:12:09:Kochanie, zakryj twarz.
00:12:12:W czym mogę pomóc?
00:12:14:Ok.
00:12:15:Chcę grande, potrójnie odtłuszczone, poł-kofeinowe...
00:12:19:...z mlekiem sojowym, parzone po francusku,|karmelowe cappucino.
00:12:22:Ok? Teraz, z odrobinką...
00:12:24:...tylko odrobinka orzeszków laskowych.
00:12:27:Ok?
00:12:28:Z ekstraktem z pomarańczy.|Dodatkowa pianka w osobnym kubku.
00:12:31:Sam sobie wymieszam,|bo wy zawsze źle to robicie.
00:12:35:Zrozumiałaś? Dziękuję.
00:12:39:Dupek.
00:12:44:- Musicie ich złapać, oficerze.|- Ok.
00:12:46:Zabierzemy Panią, a Pani nam poda niezbędne informacje.
00:12:48:Będziemy z Panią.
00:12:52:Spójrz na mój sklep!
00:12:57:Potem wszedłem w nią z hukiem!|Kumasz?
00:13:01:Dupsko tak ogromne,|że wyglądało jak 2 krasnale w śpiworze!
00:13:03:Tyrone.
00:13:04:Czy możemy pomówić o czymś innym,|niż tylko grube, soczyste dupska?
00:13:08:- Możemy pomówić o czymś innym.|- Ale po co?
00:13:11:Kiedy kobieta ma dużo dupy?
00:13:13:Dupa jest jak pieniądze.|Nigdy nie za wiele.
00:13:16:Hej, Ricky. Właśnie jego chciałem zobaczyć.
00:13:18:Hej, Ricky, yo!
00:13:20:Poucz tych kolesi o dupach troszkę|bo nie znają różnicy...
00:13:24:...pomiędzy kobietą z dużą dupą|i wielko-dupnej kobiety.
00:13:27:Trzymaj się. To matematyka kuzynie.
00:13:29:Chodzi o proporcje.
00:13:30:Jeśli zmierzysz panienkę w wokół talii.
00:13:34:I wokół dupska,będziesz miał stosunek 3:5.
00:13:38:Ok.
00:13:39:To znaczy, że 24-calowa talia...
00:13:42:...pasuje do 40-calowego tyłka.
00:13:44:- Dobrze liczę prawda?|- Dobrze, tak?
00:13:47:- Zgadzasz się?|- Ta.
00:13:48:Daj przykład.|To znaczy, udowodnij to.
00:13:51:Ok, dobra.
00:13:53:Jennifer Lopez.
00:13:57:Tak? Panienka z dużym dupskiem!
00:14:00:- Z drugiej jednak strony mamy...
00:14:03:...Matkę Teresę.
00:14:06:Wielko-dupna kobieta!
00:14:13:Dzień dobry.
00:14:16:Co jest?
00:14:21:Hej, wiesz kto zrobił tę dziurkę|w sklepie Samir'a?
00:14:23:Nie.
00:14:25:Na pewno nie wiesz?
00:14:30:Żartuje se tylko. Spokojnie.
00:14:49:Hej, jak leci detektywie?|Co się dzieje po drugiej stronie ulicy?
00:14:53:Mam sprawę tego sklepu,|więc ktoś pójdzie siedzieć.
00:14:57:- Serio?|- Taa, jest Ricky?
00:15:01:Nie, będzie za chwilkę.
00:15:04:Chyba nie myślisz, że miał coś z tym wspólnego?
00:15:07:Ricky jest czysty od kiedy tu pracuje.
00:15:10:Hej, Rick.
00:15:12:- Byłeś z tyłu?
00:15:14:Taa. Ma ogromne majtki.
00:15:21:Czy ten fotel jest zajęty?
00:15:23:Sądzę, że nie. Możesz mnie lekko przygolić?
00:15:27:Czemu tu przyłazisz psie?
00:15:29:- Czemu mnie wykorzystujesz?|- Jesteś wykorzystywany Richard?
00:15:32:Już 2 razu siedziałeś.
00:15:34:Jeszcze raz i koniec z tobą bracie.
00:15:39:Calvin zrobił ci przysługę dając ci tę pracę.
00:15:42:To znaczy, czemu robisz mu takie rzeczy?
00:15:57:Mamy nagranie z kamery|z bankomatu obok...
00:16:02:...i pod koniec dnia,|będdę już coś wiedział.
00:16:06:Rozumiesz?
00:16:11:- Narazie, Calvin.|- Nara.
00:16:24:Taa. Yo, muszę spadać stary.
00:16:28:Dobra stary?
00:16:57:Cię kocham cycuszku.
00:17:00:Do zobaczenia kochanie.
00:17:14:Jak leci stary?
00:17:18:Dobrze.
00:17:24:- Co śpiewasz?|- Co?
00:17:26:Co ty śpiewasz?
00:17:28:Nie twój interes.
00:17:32:Przyszedł Jumbo Mutumbo!
00:17:34:Tam skąd pochodzę,|obwód jest oznaką zamożności.
00:17:38:- Co on do cholery powiedział?|- Powiedział, że w Afryce grubasy maja powodzenie.
00:17:41:- Słyszałem, że obrzezają ta kobiety.|- Niby jak?
00:17:45:- Wszystko co odstaje to obcinają.|- Daj spokój.
00:17:47:- Dobra koledzy. Jestem wolny, kto następny?|- Ja nie.
00:17:51:Ja nie.
00:17:53:- Spoko stary.|- Spadajcie.
00:17:55:Zapomniałeś swojego identyfikatora, że jesteś czarny?
00:17:57:Pooglądałeś BET,|Powspominałeś Tupac'a.
00:17:59:Zamknij się Jimmy.
00:18:00:Calvin nie dałby mi krzesła jakbym nie umiał obcinać włosów.
00:18:03:3 dni, krzesło z brzegu, zero klinetów.|Co jest?
00:18:05:Uspokój się. Każdy startował z tego krzesła.
00:18:09:Ty też tam zaczynałeś.
00:18:10:Słuchać mnie! Nie chcę żadnych problemów!
00:18:13:Oddajcie portfele i biżuterię,|to nic wam nie zrobię.
00:18:17:Ej, co ty wyrabiasz....
00:18:18:Co jest? Jesteś jednym z tych raperów?
00:18:20:Co to? Masz Rolex'a|albo platynowy łańcuszek?
00:18:23:- Eddie.|- Co?
00:18:25:Chodź tu. Zostaw chłopaków w spokoju!|Usiądź na swoim starym dupsku!
00:18:30:Wiedziałeś?|Ten koleś mi prawie oddał kase!
00:18:33:Jestes spoko barcie! Jesteś spoko!
00:18:37:Dygał dygał!|Dygał ze strachu!
00:18:40:Podobało się to? Nieźle go zrobiłem.
00:18:42:Dygał jak Don Knotts|grający w karty albo coś.
00:18:52:Pamiętaj, zbieramy kasę|na buty Johnnie'go Brown'a.
00:18:55:Zbiórka kasy będzie tutaj!
00:18:56:Potrzeba $20.
00:18:58:Zbierajmy. Śmiało.
00:19:00:Jesteś ok. Potrzebujemy więcej kasy.
00:19:04:Potrzebujemy jej teraz.
00:19:07:Ładnie pachniesz Terri. Czy to Obsession?
00:19:09:Pięć minut.
00:19:11:- Co on powiedziała?|- Hej, stary. Co gdzie idziesz?
00:19:14:Widziałeś jaki ma humor?|Nie jest w stanie obciąć mi włosów. Wrócę później.
00:19:18:- Nie bój się.|- Ja jestem wolny. Obetnę cię.
00:19:20:Nie, ja spadam, psie.
00:19:38:Matkojebca.
00:19:41:Kto pił mój sok jabłkowy?
00:19:47:Słyszeliście?
00:19:50:Kto pił mój cholerny sok jabłkowy?
00:19:52:Terri!
00:19:53:Przestań bluzgać! To nie jest Def Comedy Jam.
00:19:56:- Napisałam wielką czerwoną...|- Terri! Przestań bluzgać!
00:20:00:Napisałam wielką, czerwoną kartkę:
00:20:03:"Nie pij mnie."
00:20:06:Może nikt tego nie pił.|Może wyparował.
00:20:09:A może cię strzelę. Lepiej nie stawiaj mi się.|Jesteś tu od minuty.
00:20:14:Dziewczyno, to nie jest butelka jakiegoś|Hennessey'a czy coś!
00:20:17:- To tylko głupi sok jabłkowy.|- Ale to mój głupi sok jabłkowy.
00:20:21:Ja nie ruszam nie swoich rzeczy!
00:20:23:- Hej, Terri....|- Co?
00:20:24:Jimmy wypił ci sok.
00:20:26:- Hej, chwileczkę...|- Dlaczego dobrałeś się do mojego soku?
00:20:29:- Przepraszam.|- Nie chcę słuchać twojego "kwękania".
00:20:31:- Widziałaś jak to piłem?|- Nie musiałem, ale się o niego pytałeś.
00:20:34:Masz jakieś dowody? Widziałeś mnie?
00:20:37:- "Dowody"?|- A co ja właśnie powiedziałem?!
00:20:39:- Powiedziałem, że nie musiałem widzieć...|- O cholera.
00:20:41:- Nie musiałem...|- Co widziałeś?
00:20:44:- Powiedz, że go nie piłeś.|- Widziałeś...
00:20:46:Skop jego koledżowe dupsko!
00:20:48:Hej! Spokój! Spokój!
00:20:50:Nie, Calvin, zostaw ich!
00:20:52:To nie jest podwórko.|Tutaj się pracuje.
00:20:55:Calvin, twój ojciec by do tego nie dopuścił.|Musisz se z tym poradzić.
00:20:59:Checker Fred,|siadaj i rób to co robiłeś.
00:21:01:- Czy ja wyglądam jak mój ojciec?|- Tak.
00:21:04:- Tak, wyglądasz.|- Tak z nosa...
00:21:07:DVD, CD.
00:21:09:Nie dziś stary.
00:21:10:Mam co tylko zechcesz.|Mam nowego DMX'a!
00:21:13:Po prostu wyjdź.
00:21:14:No daj zarobić.
00:21:16:Nigdy tu już nie wrócę.
00:21:18:Istnieje prawdopodobieństwo, że Jimmy wypił twój sok.
00:21:21:Małe prawdopodobieństwo.
00:21:23:Ale nikt go nie widział. Ty go nie widziałaś.|Więc jedynie możesz spytać...
00:21:26:To nie fair. Jesteś po jego stronie.
00:21:28:Nie prawda. Spytaj go.
00:21:30:Jeśli powie tak, skop mu dupę,|jeśli powie nie, olej to.
00:21:36:Spytaj go.
00:21:39:Piłeś mój sok jabłkowy?
00:21:43:Piłeś? Dociekliwi chcą wiedzieć.
00:21:46:Piłeś?
00:21:48:Nie.
00:21:49:Odpowiedział, koniec.|Chodź, kupię ci sok.
00:21:52:Koniec sprawy.
00:21:54:Jeden z was to pił.|Mam was dosyć, przysięgam!
00:21:57:Lepiej nie macajcie moich rzeczy więcej!
00:22:02:Przestań trzaskać drzwiami!
00:22:08:Wiem, że to nie byłem ja. Jestem uczulony na laktozę.
00:22:12:- Hej!|- Hej, dziewczyno!
00:22:16:Cholera!
00:22:20:Jest spoko.
00:22:21:Stary, wkurzyła się na maksa.
00:22:24:Ile te róże kosztowały? $2, czy $3?
00:22:26:Jestem Szalony Howard.
00:22:27:A oto wiadomości, ostatniej nocy ktoś ukradł|nowy bankomat ATM....
00:22:31:Bo ludzie nie potrafią wychować swoich dzieci...
00:22:33:Gabby!
00:22:40:Powiem ci co najpierw zrobię, Joe.
00:22:41:- Drzwi są zamknięte?|- Taa, nie jestem głupi.
00:22:45:- To dlaczego twoja siostra jest w pokoju?|- Powiem mamie!
00:22:49:Nie.
00:22:50:Co?
00:22:51:Zamknij drzwi psie!
00:22:53:To tylko duża gra wideo!
00:22:55:Nie, nie jest.|Jak dla mnie to wygląda na bankomat.
00:22:59:A ukradziono taki z supermarketu,|więc powiem mamie.
00:23:02:Nie! Nikomu nie możesz powiedzieć,|słyszysz?
00:23:05:Czemu nie?
00:23:07:Bo tak powiedziałem. To znaczy... pomyśl sama.
00:23:09:- Gabby, kto się tobą zaopiekuje?|- Mamusia.
00:23:14:- A tu cię ma.|- Co mam zrobić żebyś trzymała buzię na kłódkę?
00:23:17:- Zapłać mi.|- Zapłacić?
00:23:19:Zaczyna mnie boleć głowa. Dam ci $10!
00:23:22:- To mnie nie interesuje!|- Hej, psie, walnij jej.
00:23:24:Nie możesz mnie dotknąć.
00:23:25:- Walnę jej.|- Nie stary, nie rób tego.
00:23:28:- Lepiej, żebyś mi potem oddał kasę...|- Oddam ci!
00:23:31:Masz. To wszystko, co mam.
00:23:34:Spadaj z mojego pokoju!
00:23:37:Spadaj!
00:23:38:Już cię nie ma!
00:23:41:Tak się zamyka drzwi psie.
00:23:46:- Co?|- To twoja wina!
00:23:48:Teraz musimy to zabrać gdzieś indziej.
00:23:51:- Muszę pomyśleć jak.|- Tak samo jak to ukradliśmy, samochodem.
00:23:55:Mówiłem ci, że nie chce mieć|już do czynienia z moim szalonym kuzynem.|Jest zbyt brutalny.
00:23:58:Pochodzi z rozbitej rodziny.|Nawet nie znał swojej matki.
00:24:01:A po ostatniej nocy...
00:24:03:...nie chce mieć z nim więcej wspólnego.
00:24:06:- Nie musielibyśmy tego robić gdybyś zamknął drzwi...|- Zamykałem je.
00:24:09:- Twoja siostra to demon.|- Nieważne.
00:24:11:Twoja matka nie ma nawet prawdziwych sztućców,|więc moglibyśmy zostać?
00:24:19:O stary... właź na górę.
00:24:21:Hej, Billy, znoś na dół.
00:24:23:Chwileczkę...
00:24:25:Znoś na dół.
00:24:27:No dalej wielkoludzie.
00:24:31:Teraz cię mamy.
00:24:33:Napieraj.
00:24:35:Mój palec!
00:24:37:Nie zmieścimy się.
00:24:40:Moja ręka!
00:24:46:Moja ręka!
00:24:49:- Trzymasz?|- Nie.
00:24:54:Bardzo dobry kurczak.
00:24:57:Jadłeś kiedyś kurczaka?
00:24:58:Jak możesz tu siedzieć i jeść kurczaka|nawet nam nie proponując?
00:25:02:Bo ja za to zapłaciłem.
00:25:03:Dasz ćwierć centa,|to może dam ci podsmażanego kartofelka.
00:25:08:- Dlaczego on nie może jeść|na zewnątrz, kiedy my pracujemy...|- Bo Eddie jest stary.
00:25:11:Widzisz to?|Wiesz co to znaczy?
00:25:15:To znaczy, że jestem semeniorem.
00:25:18:- S-kim?|- Semeniorem.
00:25:20:Chyba chcesz powiedzieć "seniorem"?
00:25:22:Jeden pies.
00:25:23:To tylko siwe włosy dookoła afro.|To nic nie znaczy.
00:25:27:Nic nie znaczy?|Powiem ci coś chłopcze.
00:25:30:Byłem tu w 1968, kiedy palono i rabowano...
00:25:33:...wszystko oprócz tego zakładu fryzjerskiego.
00:25:35:Byłem tu w 1974,|gdy zaczęto segregację ludzi...
00:25:39:...i osadzano tu białe dzieci|i wyrzucano czarne takie jak ty.
00:25:43:Taa, pamiętam to.
00:25:44:I byłem tu w 1977...
00:25:46:...kiedy przyjechał Walter Payton...
00:25:49:...dzień po tym jak przebiegł|275 jardów przeciw Minnesocie.
00:25:54:I posadziłem go na krześle...
00:25:55:...i mam nawet zdjęcie na dowód tego.
00:25:58:Eddie, skąd mamy wiedzieć, że to naprawdę Payton?
00:26:02:To Walter. To on.
00:26:04:Jest napisane "Słodycz" tutaj!
00:26:07:Co jeszcze chcesz?
00:26:09:Nie wiem, może prawdziwego zdjęcia?
00:26:10:Ta "Słodkość" jest prawdziwa.
00:26:14:Co ty zrobiłeś? Mam łatę na głowie!
00:26:17:Załataj mu ten młody łeb.
00:26:19:- Mówiłem, żebyś się nie ruszał...|- Mam łatę na głowie!
00:26:21:Wstydź się, zrobiłeś mu łatę na głowie.
00:26:24:Teraz wygląda jak 101 dalmatyńczyków.
00:26:26:Słyszałeś o tym filmie?|Ten młody jest 102 dlamatyńczykiem!
00:26:29:Zajmij się swoimi sprawami.
00:26:30:Nie ruszyłem głową! To nie moja wina!
00:26:33:Stary, dlaczego muszę...
00:26:34:- Wyglądasz dobrze.|- Zajmij się tym.
00:26:37:Mniej gadaj, obcinaj więcej.|Zaczekaj tylko na moją mamę.
00:26:39:Już jest dobrze.
00:26:41:Jimmy, co ty robisz?
00:26:45:Ten młody wygląda teraz jak leopard.
00:26:47:Musi mieć jeszcze tylko kilka plamek dookoła.|Spójrz na niego!
00:27:12:Nie olewaj mnie.
00:27:13:Nie olewaj mnie w ten sposób.
00:27:17:Jak wam leci?
00:27:24:Mój błąd.
00:27:35:Przemyć cię czy coś?
00:27:37:- Jak leci Panie Wallace?|- Jak tobie leci?
00:27:40:- Miło Pana widzieć, dzięki za przybycie.|- Nawzajem.
00:27:42:- Wyjdziemy pogadać?|- Jasne.
00:27:44:Dobra.
00:27:46:- Eddie.|- Czarnuchu.
00:27:51:Calvin, cieszę się, że oddzwoniłeś.
00:27:55:Zaczynam sądzić, że nie lubisz Lester'a.
00:27:57:Słyszałem, że kupił Pan Auto-handel Carl'a.|Podobno nic się tam nie zmieniło.
00:28:02:Mam nadzieję, że tu też się nic nie zmieni.
00:28:05:Ja nie rzucam słów na wiatr.
00:28:08:Wiesz, Calvin...
00:28:10:...jeśli masz kłopoty z opłatami...
00:28:13:...stracisz salon...
00:28:15:...i zostaniesz z niczym.
00:28:16:Albo możesz sprzedać mi...
00:28:19:...i mieć pewność,|że napis przed salonem|zawsze będzie mówił "barbershop."
00:28:27:Jakoś to zniosę.
00:28:29:Jeśli weźmiesz te pieniądze,|to będzie jak podpisanie umowy.
00:28:34:A ja nie chcę mieć|tutaj żadnych niespodzianek.
00:28:44:Taa, ja też.
00:28:48:Wiesz,|złożyłem twojemu ojcu taką samą ofertę...
00:28:51:...ale nie zgodził się.
00:28:53:Ale ty jesteś lepszym biznesmenem.|Masz wizję.
00:29:00:$20,000, dostajesz tyle na rękę.
00:29:01:Załatwię sprawy z bankiem, tak jak obiecywałem.
00:29:03:I będę miał wszystkie papierki na następny tydzień.
00:29:07:Ok.
00:29:09:Na pewno salon fryzjerski będzie ciągle działał?
00:29:12:Jestem biznesmenem,|a salon to nie jest kura znosząca złote jajka.
00:29:18:Więc przerobię salon na klub dla mężczyzn.
00:29:20:Chwileczkę.|Nie tak się umawialiśmy Panie Wallace.
00:29:24:Powiedział Pan, że napis przed salonem zostanie niezmieniony.
00:29:28:Tak będzie.
00:29:31:Będzie się nazywał "Barbershop".|Zostawię stara nazwę.
00:29:34:Będą dziewczyny przebrane za fryzjerki.
00:29:36:Jak wpadniesz to cię ostrzygą.
00:29:39:I ty też będziesz mógł je "ostrzyc".
00:29:43:Chwilkę Panie Wallace.
00:29:47:Panie Wallace!
00:29:51:Miłego dnia.
00:30:01:Nie rozumiem, dlaczego ktoś|miałby wjechać do sklepu.
00:30:05:Mówiłem im, z tego sklepu po drugiej stronie...
00:30:09:...żeby nie wsadzali bankomatu do sklepu...
00:30:11:...bo czarni nie wiedzą jak go obsłużyć.
00:30:14:Do kogo ty gadasz?|To dlatego czarni nic nie mają.
00:30:17:Prawdopodobnie, Indianie też nie.|Oddawaj! Spadaj!
00:30:19:Samir nie jest indianionem ok?|Jest z Pakistanu.
00:30:23:Jeśli chce to może postawić|swoje dupsko na rogu i stać.
00:30:27:Ale jeśli Geronimo się wkurwi,|będzie narażony na wsadzenie kubka w dupę?
00:30:31:- Racja, Eddie, tak się stanie!
00:30:34:Samir nie jest amerykaninem?
00:30:36:Nie jest arabem ani meksykańcem,|ani eskimosem. Jest z Pakistanu.
00:30:40:Pakistan, srakistan, wali-mnie-toistan.|Nie obchodzi mnie to skąd jest.
00:30:44:Ale nie jest stąd i to wiem.
00:30:45:Nie masz szans w South Side.
00:30:51:Cholera, gadka o Pakistanie....
00:30:55:Jest dobrze!
00:30:57:Kochanie co z tobą?
00:30:59:Wyciął mi łatę na głowie.
00:31:02:Przepraszam, to nie była moja wina.|Ruszał się ciągle i...
00:31:04:Nie prawda.
00:31:08:Boże błogosław ją.
00:31:09:- Dobrze wiesz, że się ruszałeś.|- Co ty gadasz?
00:31:12:- To nie wygląda, aż tak źle.|- A właśnie, że tak.
00:31:14:Pomyśl, że to nowa moda.
00:31:16:Zanim się kapniesz,|wszyscy będą chodzić z łata na głowie.
00:31:20:A dlaczego maja niby chodzić z łatą?
00:31:23:Więc... usługa jest za darmo?
00:31:26:Zgadza się?
00:31:28:Tak?
00:31:33:Ok.
00:31:38:Chodź.
00:31:43:Jimmy nigdy już nie dotknie twojej głowy,|obiecuję.
00:31:45:Dziękuję.
00:31:48:Cholera!
00:31:55:Psie, to jest ciężkie.
00:31:59:Spoko.
00:32:00:Cholera, telefon mi dzwoni.
00:32:02:- J.D.|- Co?
00:32:04:Możesz się cofnąć?
00:32:06:Mój błąd.
00:32:08:- Dziękuję. Nie mogłem oddychać.|- Dalej stary, właź.
00:32:11:Otwórz drzwi.
00:32:13:Czy to ten głupek Jay?
00:32:18:- Moja noga!|- Jay! Nic ci nie jest?
00:32:20:Jay! Chodź tu głupku!
00:32:22:Dorwę cię.
00:32:28:Billy!
00:32:37:Wstawaj!
00:32:39:Chodź tu!
00:32:42:Billy!
00:32:48:Co ty do cholery robisz?
00:32:51:Stary, dałeś mu uciec.
00:32:54:Wisi ma 5$ za zakład.
00:32:56:Nic ci nie zapłacę dupku!
00:32:58:- Co?|- Billy!
00:33:00:- Wracaj tu!|- Ma szczęście, że nie mam na sobie moich Jordanów!
00:33:03:Billy,|wracaj tu do cholery.
00:33:07:$5!
00:33:09:Robisz takie szopki przez $5?
00:33:12:On mi wisi kasę.
00:33:13:Mamy $50,000 koło motelu.
00:33:17:A ty robisz scenę za $5?
00:33:21:$5?
00:33:22:Tu nie chodzi o kasę.|Chodzi o zasady.
00:33:25:- Co?|- Tak, zasady.
00:33:27:Powinien oddać.
00:33:29:To jest ulica stary,|i nie chcę wyglądać na frajera.
00:33:32:- Nie chcesz wyglądać jak frajer?|- Nie.
00:33:36:Wiesz co?|Mogą nas dorwać.
00:33:39:- A wiesz czemu?|- Czemu?
00:33:41:Bo w każdym gangu jest jeden pojebany|czarnuch co wszystko spierdoli.
00:33:44:Wiesz co?
00:33:47:Ty jesteś tym głupim czarnuchem.
00:33:49:Wiesz co? Powiem ci.
00:33:51:Jakby tobie też wisiał kasę,|to też byś zaczął go gonić.
00:33:53:- Skopałbym mu dupsko już tydzień temu.|- Dlaczego myślisz, że go goniłem? Co...
00:33:57:Kurwa!
00:33:59:Co? Jechać dalej.
00:34:02:Nie ma tu nic do oglądania.
00:34:04:Wyluzuj stary. Straciłem głowę.
00:34:06:- Ale rozumiesz, że chodzi nie tylko o kasę.|- $5, stary?
00:34:09:Mówię ci, ta, było kolo|$15,000 albo $20,000 w bankomacie.
00:34:13:$15,000?
00:34:14:Te maszyny są więcej warte niż kasa,|która w nich leży.
00:34:16:- Może będzie za znalezienie jakaś nagroda.|- Za bankomat?
00:34:18:Chciałbym, żeby kasa z tego bankomatu była moja.
00:34:20:Bym wydał tę kasę, zabrałbym moją panienkę|na prawdziwą kolację, na czerwonego homara.
00:34:24:Całkiem gustownie, skorupiaki.
00:34:26:Czerwony Homar to nie jest skorupiak.|To nie jest gustowne.
00:34:29:Nie mówię, że nie lubie tostów|tylko dlatego, że jadam...
00:34:32:...krewetki i małże i inne gówna.
00:34:34:Jesteś strasznie ciemny.
00:34:36:Nawet nie wiesz, co to jest małża.
00:34:37:Ani nawet skorupiak.
00:34:39:Wiesz, że grasz mi na nerwach?
00:34:41:Prezerwatywy.
00:34:42:- Pampersy, jeśli już za późno.| Co jest z tymi psami?
00:34:44:- Spadaj z nimi stąd.|- Lubisz psy.
00:34:47:- Mam ci przywalić.|- Coś ci raz już powiedziałem.
00:34:49:Potrzebujecie psów|i jeśli kupicie tego to...
00:34:52:... tego dam wam za połowę ceny.|- Nie wracaj tutaj.
00:34:55:Idę do domu. Nigdy tu już nie wrócę.
00:35:03:Calvin, jak on ma na imię?
00:35:05:Mówiłem ci już 4 razy,|że to jest Ricky.
00:35:09:- Co?|- Co ty wyrabiasz?
00:35:11:Próbuję go ogolić na gładko|jak na reklamie Gillete.
00:35:14:I to jest dziś wasz problem.|Na niczym się nie znacie.
00:35:18:Usiądź se, za dużo TV oglądasz,|słuchasz Jiggy Ray'a...
00:35:23:...i wszystkich tych pierdół,|sranie-w-banie głupot...
00:35:26:...i nic nie wiesz.|Ma pan coś przeciwko?
00:35:30:Rick, umyj twarz panu i odsuń do tyłu.
00:35:35:Brygada, dajcie mi gorący ręcznik.
00:35:37:Dinka, Eddie. Dinka.
00:35:40:Ci młodzi chłopcy nie wiedzą niczego.
00:35:43:Pozwoli Pan, że ogolę.
00:35:46:Położyć Panu ręcznik na twarz.
00:35:51:Pianka musi być łagodna i spieniona.
00:35:53:Chodźcie wszyscy, nauczycie się czegoś.
00:35:55:Skończ już.|Połóż to gdzieś z boku.
00:35:59:W moich czasach,|fryzjer był kimś więcej...
00:36:03:...niż ktoś siedzący w bluzie FUBU|z wywalonymi na wierzchu majtkami.
00:36:09:Fryzjer był doradcą
00:36:13:Ekspertem od mody.
00:36:18:Kierownikiem stylów. Alfonsem.
00:36:20:Po prostu, zajmował się wszystkim.
00:36:22:Dzisiejszym waszym problemem...
00:36:26:...jest to...
00:36:29:...że nie macie umiejętności.
00:36:31:Zero poczucia historii.
00:36:34:Mówiąc prosto w twarz...
00:36:38:...koniecznie chcecie być kimś.
00:36:40:Chcecie czuć szacunek z czyjejś strony.
00:36:42:Ale sami musicie też okazywać szacunek,|żeby was szanowali.|Rozumiecie?
00:36:46:Jestem stary.
00:36:48:Ale, Panie Łaskawy...
00:36:51:...nie pozwalaj mi patrzeć, jak wszystko o co walczyłem...
00:36:56:...zostaje zniszczone...
00:36:58:...przez kogoś, kto nie potrafi lepiej...
00:37:01:...czy się lepiej stara...
00:37:02:- Calvin.|- Hej, kochanie.
00:37:05:Możemy pogadać z tyłu?
00:37:06:O właśnie tak.|Widzicie, jest gładkie.
00:37:09:A jak się postaramy, będzie naprawdę gładko,|jak twarz Gary'ego Coleman'a.
00:37:15:Calvin, kochanie, co się dzieje?
00:37:17:Co masz na myśli?
00:37:19:Janelle dzwoniła i powiedziała mi,|że widziała Lestera Wallace'a tutaj.
00:37:22:Czemu ona musi się wtrącać|w moje sprawy. Boże.
00:37:24:Od kiedy robisz interesy|z takimi rekinami jak on?
00:37:28:- Lester Wallace to nie rekin.|- Naprawdę?
00:37:30:To po prostu biznesmen z ulicy.
00:37:32:Dobra, ale po co on tu był?
00:37:35:Obciąć włosy.
00:37:37:Calvin, Lester Wallace nosi perukę.
00:37:41:Ale troszkę mu się poszarpała.|Więc ja...
00:37:45:Nie? Dobra.|Pokażę ci coś.
00:37:48:To coś sprawi,|że będziesz szczęśliwsza.
00:37:57:Zobacz.
00:38:07:Co ty zrobiłeś?
00:38:09:Sprzedałem salon.
00:38:10:Sprzedałeś salon swojego ojca Lester'owi Wallace'owi?
00:38:13:Nie uciszaj mnie.
00:38:14:Próbujemy uruchomić nasze studio nagraniowe.
00:38:17:Studio nagraniowe? Zapomniałeś?
00:38:19:O mało co się prądem|nie poraziłeś dziś rano.
00:38:22:A jeśli zrobiłem to dla nas.|To jest dla nas.
00:38:25:- Dla nas?|- Tak.
00:38:27:Powiedz mi coś.
00:38:28:Dlaczego ty zawsze podejmujesz|te spontaniczne decyzje...
00:38:31:...a potem my musimy z tego jakoś wybrnąć?
00:38:33:Kochanie...
00:38:35:Musiałem coś zrobić,|żeby długi na nas nie ciążyły.
00:38:38:Posłuchaj.|Twój dziadek otworzył ten salon.
00:38:42:Zapisał go twojemu ojcu,|który dał salon tobie.
00:38:45:On tylko strzygł za darmo.|Teraz oni wszyscy chcą też za darmo.
00:38:50:Pozwalał fryzjerom na wszystko,|żeby robili tutaj co tylko chcą...
00:38:55:...płacili czynsz kiedy tylko chcą,|i jesteśmy w długach właśnie przez to.
00:38:58:To przez niego.
00:39:00:Nie mam zamiaru tego odpracowywać.
00:39:03:Dinka. Co oni mówią?
00:39:05:Coś o jakiejś małpie.|Ale ma zbyt duże ciśnienie w dupie.
00:39:17:Zasługujesz na coś więcej. Chcę dać ci cały świat.
00:39:20:Wiesz co? Ja nie potrzebuję świata.
00:39:22:Nie potrzebuję domu Ophry.
00:39:24:To nie jest dom Ophry.|To domek gościnny Steadmanów...
00:39:27:...który ma 5 sypialni,|cztery i pół łazienki...
00:39:30:...z jackuzzi i basenem...|- Słuchaj.
00:39:32:Dług salonu był mały dopóki...
00:39:34:...nie zacząłeś wydawać kasy|na te szybko wzbogacające bzdury.
00:39:39:To moja wina?|Chcę to usłyszeć. To moja wina?
00:39:42:Tak, to twoja wina.
00:39:43:Jak to może być moja wina,|ja chcę tylko polepszyć sobie sytuację?
00:39:46:Moment, wiem już o co chodzi.|Chodzi o ciebie.
00:39:52:- Ok.|- Nie.
00:39:55:Wiesz co? To znaczy, pomyśl nad tym.
00:39:57:Jak mogłeś sprzedać to miejsce?|Poznaliśmy się tutaj.
00:40:01:Mój ojciec przychodził tu co niedziela.|Kochał to miejsce.
00:40:04:Ty też powinieneś. Co się stało?
00:40:12:Wiesz co?|To troszkę za dużo jak|dla mnie na chwilę obecną.
00:40:15:Przemyśl to sobie i potem mnie musisz odwieźć do szkoły rodzenia.
00:40:19:- Nie mogę uwierzyć, że sprzdałeś salon ojca.|- Jennifer...
00:40:31:Nadal nic nie słychać.
00:40:34:Możesz mi pomóc z tym butem?
00:40:38:Od góry psie.|Niech najpierw wyjdzie duży palec.
00:40:46:- Zdejmij mi też skarpetkę.|- A są czyste?
00:40:49:To są skarpetki mojej mamy stary.
00:40:51:Wiesz, że mamy ten sam rozmiar buta?
00:40:56:Cholera. Potrzebujesz bandaża stary.|Przyniosę ci.
00:41:00:O nie. Hej. Sam przyniosę bandaż.
00:41:03:Bo ty zawsze robisz coś źle.
00:41:06:Zostań i rozpracuj bankomat.
00:41:09:Cholera. Masz rozwaloną nogę.
00:41:12:To tylko troszkę martwej skóry.
00:41:14:Potrzeba mi tylko masła orzechowego.|Przepraszam kolego.
00:41:18:Sorki psie.
00:41:20:- O mój Boże.|- O Boże!
00:41:27:Ok, stary, jest dobrze czy co?
00:41:36:- Następny.|- Chwilka stary.
00:41:43:-$20, koleś.|- Dobra.
00:41:46:Masz tu coś ekstra|na zbiórkę na buty Johnnie'go. Trzymaj się.
00:41:53:- Chwilkę koleś.|- Czekaj!
00:41:56:Obetnij mi włosy, Cal.
00:41:58:- Ja byłem następny.|- Nie, ja tu byłem wcześniej.
00:42:00:Masz kasę?
00:42:02:- Stary mam kasę...|- Ja też mam kasę.
00:42:04:Będziesz następny.
00:42:07:Siadaj tam rybko. Będziesz następny.
00:42:10:Jak nie to idź zobacz Eddie'go.
00:42:12:- Jestem zajęty.|- Nie chcę oglądać Eddie'go.
00:42:14:Dobra, dawaj. Zajmij się mną.
00:42:16:Wiesz, że mam coś do zrobienia.|Wytnij mi włosy z nosa.
00:42:20:Włosy z nosa?
00:42:21:Nie masz kasy,|wyrwę ci najpierw włosy z dupy.
00:42:26:Słyszałem, że Evander Holyfield|chce umieścić Czerwonego Homara w kościele.
00:42:29:Za kogo on się uważa, mój Boże?
00:42:31:Wiesz co? Masz rację.
00:42:33:Kiedy poleciał na deski w Georgii,|trząchał się po tym po połowie stanu.
00:42:36:Założę się, że nawet nie wiesz,|że Jezus nie był chrześcijaninem.
00:42:40:Był żydem.
00:42:41:- Hej, Jimmy.|- Yo.
00:42:44:Dlaczego zawsze pierdzielisz glupoty,|jakbyś wiedział wszystko?
00:42:47:Ja nie wiem wszystkiego,|mówię tylko, że bycie wyedukowanym...
00:42:50:...gwarantuje mi, że nie spędzę|reszty życia za kratkami.
00:42:52:Więc o to chodzi?|To że byłem w pierdlu?
00:42:55:- Ja tylko mówię...|- O kim mówisz?
00:42:58:Bycie wyedukowanym stwarza ogromne możliwości.
00:43:02:A reszta nas to co?|Marnujemy czas?
00:43:05:Możecie chodź raz przestać sie droczyć?
00:43:07:Zachowujecie się jak 2 bachory.|Ja tobie, ty mi. Łeb mnie od tego boli.
00:43:12:Spoko. Nie będę sie opierdalał.
00:43:14:Ale to nie jest miejsce w którym|ma zamiar skończyć Jimmy James.
00:43:17:Wiec wyjdź.
00:43:18:Możesz robić o wiele gorsze|rzeczy niż być fryzjerem.
00:43:20:Ale też o wiele lepsze.
00:43:21:I nie nienawidźcie mnie za to,|że próbuję zrobić coś samemu.
00:43:25:- Czarny Picasso z getta!|- Fryzjer to przyzwoity zawód.
00:43:28:Będę miał swoje własne malowidło na ścianie,|własny salon.
00:43:30:I może ten salon będzie kiedyś mój|jeśli Calvin nie odda go swojemu synowi.
00:43:34:Powiem ci coś.|Nigdy nie będziesz miał "murzyńskiego" salonu fryzjerskiego.
00:43:37:- Będę miał jak będę chciał.|- Jeśli Tony Roma może robić lepsze żeberka...
00:43:40:...niż czarni,|lsaac może mieć swój salon.
00:43:43:Lepsze niż czarnych?
00:43:45:Chcesz dobre żeberka?|Powinieneś iśc do C&K na 75-ej.
00:43:48:Tony Roma gotuje te żeberka.|To nie jest prawdziwe.
00:43:52:Nie. Żeberka Tony'ego Roma są pyszne.
00:43:54:Nie widać ani białego, ani czarnego.
00:43:57:Widać tylko czerwony sos na wszystkim.
00:44:00:Cóż, jesteś tu nowy.
00:44:01:- On ich nie gotuje.|- Lubię ję.
00:44:04:Wiesz co? Jimmy ma rację.
00:44:05:Bo nikt z was nie chce być fryzjerem...
00:44:08:...do końca swojego życia.
00:44:10:Dziękuję. To właśnie mówiłem.
00:44:12:Lubię obcinać włosy.
00:44:13:Moment. Fryzjer to rzemieślnik.|To znaczy, to jest szanowane.
00:44:17:I muszę przyznać, że to lubię.
00:44:19:Więc zgadzam się z Terri.
00:44:22:Zgadzasz się ze wszystkim co ona powie.
00:44:24:- Uważaj Jimmy.|- Jesteś okropny.
00:44:28:- Nie, nie jestem.|- Jesteś.
00:44:31:Hej, Lamar.
00:44:32:Biegnij czarnuchu. Spójrz na niego.
00:44:35:Zaraz wracam.
00:44:39:Hej, Lamar.|Lepiej tu kurwa nie wracaj.
00:44:46:Widzieliście? Dlatego lepiej nie mieć interesu w getcie.
00:44:56:Musisz mnie nie znać.
00:44:58:Więc... jestem najbardziej zajebisty na dzielni.
00:45:00:Wbiję to w ciebie.
00:45:06:Teraz ci to wsadzę.
00:45:09:Chyba mi się udało.
00:45:12:Po prostu daj nam kasę.
00:45:19:Jaki jest PIN mojej mamy?
00:45:25:Dziękuję, słodziutki.
00:45:26:Nie ma sprawy moja czarna, śliczna siostro.
00:45:30:Co jest mały kolesiu?
00:45:32:Muszę coś ogłosić.
00:45:33:Kupiłam troszkę więcej soku jabłkowego.
00:45:35:I nie chcę, żeby ktokolwiek go pił.
00:45:37:Macie poczucie czyjejś własności?
00:45:41:- Co się gapisz?|- Bo wiem, że to ty go piłeś.
00:45:44:- Widziałaś jak to piłem?|- Wali mnie to.
00:45:46:Teraz jestem naprawdę miła.
00:45:48:Nie dotykać mojego soku,|bo dopiero się zaczną konsekwencje.
00:45:51:- Wiesz co? Konsekwencjuj moje jaja.|- Trzeba je mieć.
00:45:54:Słyszałeś to?
00:46:02:Salon fryzjerski.
00:46:06:Terri, to Kevin.
00:46:08:Nie ma mnie.
00:46:09:- Co?|- Nie ma mnie.
00:46:12:Słyszałeś to.
00:46:14:Dobra.
00:46:17:Powstrzymajmy oklaski,|bo wszyscy wiemy...
00:46:19:...że wróci do niego|tak jak zawsze to robi.
00:46:23:Nie każ mi przczepić|tych spinek do twojej dupy.
00:46:25:- Może potrzebna ci będzie pomoc.|- Ale co dowaliła.
00:46:30:Terri, nic ci nie jest?
00:46:39:Powinienem ci podziękować.
00:46:41:Za co?
00:46:42:Dziś rano,|zrobiłem z siebie pajaca.
00:46:46:Ale twoje słowa były dobre.
00:46:48:To chyba było, "trzymaj się bracie"
00:46:51:Coś takiego.|Ile płacę?
00:46:54:W jednym momencie stało się.|Poddałem się.
00:46:57:Ale twoja słowa były|czymś czego potrzebowałem.
00:47:00:Pewnie mało znaczące dla ciebie...
00:47:02:...ale czasem sądzę...
00:47:04:...że jesteśmy nieświadomi swych małych słów,|które mogą być czymś ogromnym dla drugiej osoby.
00:47:10:Hej.
00:47:12:- Hej, boo.|- To już za wiele. Cześć.
00:47:15:Nic się nie stało. Trzymaj się.
00:47:19:Swoją drogą, śmieję się z tych kolesi...
00:47:22:...którzy ukradli bankomat|bo nie wyjmą z niego ani grosza.
00:47:24:Jasne. Można się włamać do tych maszyn.
00:47:27:Ale w nim nie ma pieniędzy.|Jest całkiem nowy.
00:47:30:Jeszcze nic nie załadowali do niego.
00:47:32:Nie ma w nim kasy?
00:47:35:- Ale jaja.|- Tak.
00:47:38:- Ile za to płacę?|- Nic. Schowaj pieniądze.
00:47:41:Weź to. To dla ciebie.
00:47:44:Dzięki stary.
00:47:47:Wiec, co zrobisz?
00:47:50:Przebuduję.|Naprawię sklep i będę robił to co zwykle.
00:47:55:Walka musi trwać.
00:47:58:A jak nie to wrócę do Indii.
00:48:00:Indie? Myślałem, że jesteś z Pakistanu.
00:48:03:Boże nie.|Kto ci to powiedział?
00:48:06:Jimmy.
00:48:07:Nie, Indie. Stan Punjab.|Północny zachód, blisko Pakistanu w sumie.
00:48:11:Dzięki stary, doceniam to.
00:48:13:Twe słowa są zapłatą.
00:48:15:- Co jeszcze mógłbym...|- Nie, tylko to dostaniesz.
00:48:17:- A może te...|- Nie.
00:48:21:- Dzięki za sok stary.|- Proszę. Do zobaczenia niebawem
00:48:26:Koledzy jak leci?
00:48:29:Mam buty.
00:48:30:- Hej, Checkers.|- Masz je?
00:48:32:Masz buty.
00:48:34:Pokażę ci grę.
00:48:39:Pokażę ci jak się gra ostro!
00:48:41:Ludzie, spójrzcie na tę panienkę.
00:48:43:- Dawaj!|- Teraz jest jazda!
00:48:46:Chodź tutaj. Musisz to zobaczyć.|Przegapisz to!
00:48:49:Ktoś tam rozwala czyjeś auto?
00:48:52:Cholera!
00:48:53:Chce być konkretna, niech wywali przednią szybę!|Ja bym tak zrobił!
00:48:57:Zrobię ci dobrze!|Zrobię ci naprawdę dobrze!
00:49:02:- Stary, co to za samochód?|- Toyota Camry.
00:49:06:Czekaj, to doba fura.|Mam taka jedną. Właśnie kupiłem.
00:49:09:Chory!
00:49:10:Jaki ma kolor?
00:49:12:Srebrny.
00:49:13:Alfons! Kłamczuch!
00:49:15:Dobry kolor.
00:49:17:Czy ma chromowane radio?
00:49:25:To mój samochód!
00:49:30:Co ty robisz? To mój samochód!|Przestań nawalać w mój samochód!
00:49:34:To samochód Malcolm'a Brown'a.
00:49:35:Odłóż kij maleńka!|Nie znam Bobby'ego Brown'a!
00:49:38:Zostaw mój samochód! Przestań walić w mój samochód!
00:49:40:Przestań! Odłóż kija!
00:49:42:- To nie jest samochód Malcolm'a Brown'a?|- To nie jest samochód Malcolm'a Brown'a.
00:49:46:Dopiero go kupiłem!
00:49:47:Wygląda jak samochód Malcolm'a Brown'a.
00:49:49:Nie obchodzi mnie jak wygląda!|To mój samochód.
00:49:53:Moment. To nie jest auto Malcolma?
00:49:55:Kurwa! Kto to jest do diabła Malcolm Brown?
00:49:57:Cholera. Cóż, mój błąd.
00:50:01:Twój co? Co powiedziałaś?
00:50:03:Twój błąd?
00:50:06:Mam nadzieję, że nigdy nie rozzłoszczę tak kobiety.
00:50:11:Hej, Ricky.
00:50:13:Jak leci?
00:50:17:Chyba idę na rybę.
00:50:19:Więc, Ricky...
00:50:21:...co możesz poradzić takiej osobie jak mi,|jeśli chodzi o sztukę rwania kobiet?
00:50:26:O co?
00:50:27:No wiesz... wyrwania laski...
00:50:29:...palcówki, lizania futerka, bzykania,|chrum chrum, ruchanka?
00:50:35:Po prostu bądź sobą.
00:50:37:Jestem grubo-kostny, Rick, masywny, okrągły.
00:50:41:Mam za dużo siebie wokół siebie.
00:50:43:Czekaj. Jest masa grubych braci co maja niezłe panienki.
00:50:46:Spójrz na Biggie'go, Heavy D.
00:50:49:Oni byli znanymi na całym świecie raperami.
00:50:52:Ja jestem zupełnie kimś innym,|fryzjerem z nadwagą z Zachodniej Afryki...
00:50:57:...z umiejętnościami pisania poezji.
00:50:59:Nastawienie ci pomoże. Pewność siebie.
00:51:03:Ok.
00:51:04:Ona musi wiedzieć od razu,|że jesteś zdecydowany...
00:51:09:...żeby położyć swoje łapsko na niej...
00:51:11:...i że nie popełnisz błedu nie szanując jej.
00:51:16:Myślisz, że niby jak Kapitan Kirk|miał tyle lasek?
00:51:25:Tak!
00:51:27:Dziękuję bracie!
00:51:30:Postaw mnie.
00:51:36:- Hej, Calvin.|- Co jest stary?
00:51:38:Mam buty!
00:51:40:Właśnie takie chciałem!
00:52:02:Jak leci Panie Wallace?
00:52:05:Mówi Calvin.
00:52:07:Nie będzie problemu,|jeśli wpadne pogadać?
00:52:11:Pierwsze co chcę, to zorbić se tatuaż.
00:52:15:Napis: "Nieprzyjemny bandzior, bandycki przyjemniaczek."
00:52:20:Swoją drogą, kupie sobie|Bentley'a z jakimiś "dwudziestakmi".
00:52:25:To właśnie zrobię. Dzięki tobie.
00:52:30:Sprawię se nawet "dwudziestki piątki".
00:52:33:A ty jesteś tego powodem.|To właśnie zrobię.
00:52:38:Udajesz, że jesteś nie do złamania,|ale wyjmę z ciebie kasę, tak jak ją włożono.
00:52:43:I lepiej miej tą kasę.
00:52:49:O nie!
00:53:00:Pomocy!
00:53:03:Niech ktoś mi pomoże!
00:53:05:Cholera! Otwórz drzwi!
00:53:08:- Kto tam?|- Właściciel! Otwieraj!
00:53:11:- Co tam się dzieje?|- Nic.
00:53:13:Co to znaczy nic?|Co to za smród?
00:53:16:- Mam biegunkę.|- Biegunkę? Jeśli coś zniszczyłeś...
00:53:19:Dlaczego wpadasz tu jak policja?
00:53:21:- Jeśli zniszczyłeś ten pokój...|- Nikt nic tu nie zniszczył.
00:53:25:Lepiej otwórz te drzwi!
00:53:26:Dupa a nie biegunka.|Nie mam zamiaru się tobą przejmować.
00:53:29:Czemu słyszę twoje klucze?|Wejdź do tego pokoju i zobacz co się stało.
00:53:33:Dzwonię po gliny!
00:53:35:- A dzwoń sobie...|- Lepiej żebyś...
00:53:37:Zobaczysz jak to jest jak wpadną gliny.
00:53:39:Moment. Cofam to!|Nie rób tego. Wracaj!
00:53:42:Cholera!
00:53:44:Zamelduję policji o was obu!
00:53:55:Co do cholery?
00:53:56:Połóż to.
00:53:59:Uważaj na palce.
00:54:07:Dobra, zrobimy tak.
00:54:10:Zabiorę to do domu mojej babci.
00:54:12:I chcę wiedzieć, co słychać na ulicy.
00:54:15:Zakręć się koło salonu fryzjerskiego.|Poradzisz sobie?
00:54:19:- Mam ci narysować obrazek czy co?|- Nie.
00:54:22:A mogę najpierw zmienić majtki,|bo mi się te przyklejają?
00:54:27:- Taa.|- Dziekuję.
00:54:28:Ale jak będziesz w salonie,|trzymaj mordę zamkniętą na kłodkę.
00:54:32:Masz być niepozorny.
00:54:35:Pantery,|trzeba ich podziwiać...
00:54:38:...Martin Luther King, Jesse Jackson...
00:54:41:...i trzeba podziwiać Rosę Parks, kropka.
00:54:43:Byli poważni,|i stali na czele w latach 60-tych.
00:54:47:- Kto to do diabła jest Rosa Parks?|- Kto to jest Rosa Parks?
00:54:49:Od niej zaczęły się wszelkie|dokumenty związane z prawami człowieka .
00:54:52:- Bo posadziła swoje dupsko w autobusie?|- Eddie wiesz kim ona jest.
00:54:56:Stary, ona była zmęczona.
00:54:57:I to się robi jak się jest zmęczonym.|Siada się na dupsku.
00:55:00:Raz usiadłem w autobusie i zamknęli mnie w pierdlu,|i nikt o mnie nie słyszał przez tydzień.
00:55:04:Laptopy, komputery, odkurzacze do sufitów.
00:55:07:- Już 2 razy ci chyba mówiłem.|- Ej no.
00:55:09:Wiesz co?|Musi to usłyszeć. Siadaj.
00:55:12:Siadaj. Też musisz to usłyszeć.
00:55:14:Siadaj Rayford.
00:55:16:Pewnie bym tego nie powiedział w towarzystwie białasa.
00:55:20:Ale przy was powiem wszystko.
00:55:22:Rosa Parks nic nie zrobiła...
00:55:25:...oprócz posadzenia swojego czarnego dupska.
00:55:28:Nie, Eddie, mylisz się.
00:55:30:Czekaj czekaj, Seinfeld.
00:55:33:Możesz się teraz czegoś nauczyć.
00:55:35:Doceniam to co zrobiła wtedy.
00:55:38:To spowodowało różne rzeczy...
00:55:40:...ale to nie było nic nadzwyczajnego.
00:55:43:Było dużo czarnuchów, co siadali w autobusie...
00:55:47:...i trafiali do więzienia,|i robili to przed Rosą!
00:55:52:Jedyna między nimi różnica|polaga na tym, że...
00:55:54:...była sekretarką|w NAACCP...
00:55:57:...i znała Martin'a Luther King'a,|i byli dość rozreklamowani.
00:56:02:Dla mnie to brzmi jakbyś pałał do nich wstrętem.
00:56:04:Jak cholera! To nie jest żadna nienawiść,|ani nic z tych rzeczy, ok?
00:56:09:Chodzi mi tylko o to,|że czarni powinni przestać kłamać.
00:56:14:Są 3 rzeczy o których czarni powinni powiedzieć prawdę.
00:56:18:Pierwsza, Rodney King|powinien mieć skopaną dupę...
00:56:21:...za jazdę po pijaku|i bycię wyciągniętym z Hyundai'a.
00:56:24:Druga, O.J. zrobił to.
00:56:26:O.J. to zrobił? O stary!
00:56:29:I trzecia, Rosa Parks nie zrobiła nic,|jak tylko posadziła swoje dupsko w autobusie.
00:56:33:Właśnie tak! Powiedziałem to!
00:56:36:A teraz przebiję to, co powiedziałeś,|bo on wrócił z powrotem do autobusów.
00:56:40:I był teraz w autobusie.
00:56:42:To co mówisz nie tylko jest nieprawdą...
00:56:45:...ale jest złe i bez szacunku|dla czynu Rosy Parks.
00:56:49:Czekajcie. Moment.
00:56:51:- Czy to jest salon fryzjerski?|- Tak.
00:56:55:Jeśli nie możemy mówić wprost w salonie fryzjerskim...
00:56:58:...więc gdzie indziej możemy?|Nigdzie.
00:57:00:To jest po prostu żywa dyskusja. To wszystko.
00:57:04:Ranić Rosę Parks?
00:57:05:W salonie fryzjerskim jest się wolnym!|Wiesz o tym.
00:57:08:Możesz mówić o kimkolwiek, o czymkolwiek,|kiedykolwiek chcesz w salonie fryzjerskim.
00:57:13:Wiesz, że nie masz racji! Nie przestawaj chodzić.
00:57:15:Chodzisz sobie sam.|Nie popieram cię. Powiem ci jedno.
00:57:18:Lepiej, żeby nigdy Jesse Jackson|nie słyszał tego co gadasz.
00:57:24:Stary, pierdolić Jesse'go Jackson'a!
00:57:31:Jesse, Randy, Tito, Freddie, Action,|wszystko jeden pies!
00:57:36:Musiałem to powiedzieć!
00:57:38:Stary, kocham to miejsce.
00:57:40:Żeby zrobić ten "papier",|kumasz o co biega?
00:57:42:Musisz go mieć ze sobą.
00:57:44:Jak leci stary? Gdzie idziesz?
00:57:47:Nie możesz przechodzić obok mnie.|jakbyś mnie nie widział.
00:57:51:Mówię do ciebie psie!
00:57:52:Nie możesz sobie tak przejść.|Co ty jesteś Magic Juan czy coś?
00:57:57:- Jest tutaj Pan Wallace?|- Jest.
00:58:00:Ja prowadzę. Ty za mną.
00:58:04:Ok, prowadź.
00:58:07:2 kroki, skurwysynu, 2 kroki.
00:58:10:Wiesz Calvin...
00:58:12:...nigdy nie spotkałem się z kimś|kto chciał oddać mi moje pieniądze.
00:58:18:To wszystko, szczerze...
00:58:21:...irytuje mnie,|żeby być delikatnym.
00:58:23:Przysięgam, nie chcę pana irytować.|Nawet nie wiem, co to znaczy.
00:58:28:Mówię tylko,|że coś mi się ruszyło w sercu.
00:58:31:Cały dzień nad tym myślałem.
00:58:35:Jeśli mam stracić mój salon,|nie chcę, żeby stało się to w taki sposób.
00:58:39:Co to znaczy?
00:58:45:Więc moje pieniądze są niewystarczające?|Czy poprostu uważasz mnie za ulicznego naciągacza co?
00:58:49:Pakujesz swoje czarne dupsko do banku białasów...
00:58:52:...i odkrywasz, że jestem twoim jedynym przyjacielem.
00:58:58:A w sprawie tej kasy, którą ci rano dałem...
00:59:01:...forsa jest twoja, salon jest mój.
00:59:07:Ale mógłbym to cofnąć...
00:59:13:...jeśli odstawisz mi moją kasę do, powiedzmy...
00:59:17:...7:00.
00:59:21:Nie ma sprawy. Lepiej, jak oddam ci wszystko od razu.
00:59:30:$40,000.
00:59:33:Ale dałes mi tylko $20,000.
00:59:36:Oddasz podwójnie.
00:59:39:Sądzi Pan, że oddam podwójną kasę do 7:00?
00:59:43:Niech da Pan spokój Panie Wallace.
00:59:45:Wyjdź z mojego biura.
00:59:53:Proszę, pańska forsa.|Kładę ją tu panu na stole...
00:59:57:Przepraszam za nieporozumienia, lub...
01:00:00:...jeśli wprowadziłem pana w błąd. Przepraszam...
01:00:04:...Ale nie mogę sprzedać panu mojego salonu.
01:00:18:- Zapomniałeś o czymś.|- To nie moje.
01:00:20:- Co takiego?|- Nie chcę tej forsy. Zatrzymaj ją.
01:00:23:Musisz wziąć tę kasę.|Ja możesz jej nie chcieć?
01:00:26:Weź ją!
01:00:30:Nie stary, ty ją weź!
01:00:31:Zapominasz o czymś!
01:00:34:- Weź tę kasę! |- Nie chcę jej!
01:00:38:Czy ja wyglądam jak Barry Sanders?|Czy ja wyglądam jak Lawrence Taylor?
01:00:41:- Nie chcę jej!|- Zamknij się! Mam robotę do zrobienia.
01:00:44:A ty mi nie pozwalasz jej wykonać.
01:00:46:Zatrzymaj się.
01:00:52:Cholera!
01:00:59:Co z tobą cholera?|Każesz mi biegać za sobą po tym miejscu.
01:01:05:To twoja kasa. Kumasz?
01:01:09:Taa.
01:01:21:Dom mojej babci.
01:01:23:Dziewczyno, masz wspaniałą przyszłość z tyłu.
01:01:31:O kurwa!
01:01:58:Co do kurwy nędzy?
01:02:11:Co ja teraz zrobię kurwa?
01:02:23:6-0-5....
01:02:25:613, mamy 10-1 na rogu 81-ej i Corrigan.
01:02:31:To my stary. Musimy jechać.
01:02:34:Zapomnij o kasie.
01:02:36:Musisz kupić lunch.|Nie mam wogóle kasy.
01:02:38:Jedziemy.
01:02:57:Bankomat jest zepsuty!
01:03:01:Powiedziałem, że jest zepsuty!
01:03:13:Czekaj, przepraszam,|że zniszczyłam kwiaty od ciebie i wogóle.
01:03:18:Były naprawdę ładne.
01:03:22:Do mnie mówisz?
01:03:24:Tylko ty tu jesteś prawda?
01:03:26:Tak to prawda.
01:03:31:I ta kartka...
01:03:33:...co na niej było napisane,|też było piękne.
01:03:37:Sam to napisałeś?
01:03:39:Nie.
01:03:41:Właściwie to wiersz miłosny...
01:03:44:...napisany przez Pablo Neruda.
01:03:49:On wie, co się mówi.
01:03:53:To było takie czułe.
01:04:40:Więc, Terri,|wiem, że masz chłopaka i wogóle.
01:04:44:Ale wiesz...
01:04:48:...zastanawiałem się...
01:04:50:-...może mogłabyś ze mną...|- Kevin.
01:04:53:Bracie K.
01:04:58:Cześć kochanie. Przepraszam bracie.
01:05:04:Są dla ciebie.
01:05:08:Musimy pogadać.
01:05:10:Zaczekaj sekundę kochanie.
01:05:12:Super-Wielki-Mandela,|chcesz mi wejść na szyję?
01:05:14:Zaczekaj sekundę kochanie.
01:05:16:Co, nie kumasz po angielsku?
01:05:20:Przestań.
01:05:22:- Idź sobie, Mandingo.|- Kevin.
01:05:24:Rozmawiam z moją kobietą.
01:05:28:- Ciężko uwierzyć Shaka-Zulu?|- Słuchaj!
01:05:31:Muszę coś ci powiedzieć.
01:05:34:Dobra, nie wiem co chcę|konkretnie powiedzieć, ale...
01:05:38:- Kocham cię.|- Gówno prawda.
01:05:40:Wiesz to.
01:05:43:Każdy to wie.
01:05:46:Dlaczego nie wyjdziemy na zewnątrz...
01:05:52:...pogadać o tym?
01:05:55:Chodź.
01:06:07:Nie.
01:06:08:- Nie mogę tak dłużej.|- Dłużej co?
01:06:10:To. My. Te gierki.
01:06:12:Nie gram w żadne gierki kochanie.
01:06:14:Skończmy to.
01:06:16:Więc chcesz ze mną zerwać?
01:06:22:Zrywasz ze mną?
01:06:24:To znaczy, kochanie. Spójrz na siebie.
01:06:27:Nawet nie jesteś bardzo ładna.|Jesteś średnia.
01:06:29:Nie mówiłem tego,|bo jesteś dobra w łóżku.
01:06:31:Robisz to dobrze. Ale mogę mieć lepsze panienki.
01:06:36:Nie to miałem na myśli. Wiesz, ja chciałem.
01:06:43:Jesteś...
01:06:45:...żałosny.
01:06:46:Jesteś tak bardzo żałosny.
01:06:49:Wyjdź. Spadaj stąd.
01:06:51:- Nie kładź palców na moim...|- Wyjdź.
01:06:53:- Zrobię co będę...|- Wypad! Klaunie!
01:07:03:Pójdę po mój miecz.
01:07:09:Niech mnie ktoś obetnie.
01:07:14:To cios Safari!
01:07:18:Wyprowadzić go stąd.
01:07:20:Zadzwonię do twojej matki|i powiem co się stało!
01:07:23:Dinka, boma ye!
01:07:26:Głupek o mało co nie zniszczył mi przedziałka.
01:08:01:Cholera!
01:08:13:- Ray-Ray?|- To ja.
01:08:14:Mówili mi, że pracujesz na ulicy.|Nie wiedziałem, że ją czyścisz!
01:08:18:- Co masz?|- Nic.
01:08:20:- Czy ty i nic nie potrzebujecie podwiezienia?|- Taa.
01:08:23:Dawaj to nic tutaj. Chodź.
01:08:29:Dobrze widzisz?|Będę patrzył na tę stronę.
01:08:33:Tu za rogiem.
01:08:35:- Dzięki.|- Ok, teraz się zaopiekój.
01:08:38:Dobrze mieć cię w Chicago.|Witaj w Bulls.
01:08:41:Michael kto?
01:08:43:- Do zobaczenia w Sports Center.|- Do zobaczenia niebawem.
01:08:45:Jeśli nie może być najlepszy,|może iść do piekła.
01:08:49:Będą dobrzy.
01:08:54:Na co do cholery się gapisz?
01:08:56:Jestem ciekawski.
01:08:57:Obcinałem to włosy|będąc dzieckiem.
01:09:00:I nie widziałem nikogo na twoim krześle w życiu.
01:09:03:Mam masę klientów.|Poprostu wpadasz w złe dni.
01:09:06:Czyli od poniedziałku do soboty,|oprócz niedzieli, kiedy mamy zamknięte.
01:09:09:Nie bój się, Booker T.
01:09:11:Terri, możesz mnie obciąć|jak lverson'a? Wiesz, że to mój idol.
01:09:14:Rzut z odskokiem, boo-yah!
01:09:17:- Z czego się cieszysz?|- Co cię to obchodzi sprzedawczyku.
01:09:20:- Nie usłyszałem.|- Słyszałeś, "Bourgie" Banton.
01:09:22:Masz czarną dziewczynę,|a ja jestem sprzedawczykiem?
01:09:25:Ty jesteś tylko ulicznym grajkiem|ze zmienionym gustem.
01:09:28:Al Jolson w czapce FUBU.|Czarna twarz nowego tysiąclecia.
01:09:32:Mógłbyś mnie umówić|ze swoimi czarnymi panienkami, białymi panienkami...
01:09:36:Jeśli jesteś taki mądry to czemu tylko mnie się czepiasz?
01:09:39:Bo tu nie pasujesz.|Biały fryzjer jest na przedmieściach.
01:09:42:Wiesz co myślę?|Marzysz by byc mną.
01:09:46:Chciałbyś mieć taką panienkę jak ja|i taką zajebistą furę.
01:09:49:Ty nawet byś chciał nosić takie ciuchy,|mieć mój styl, mój krok.
01:09:53:Dlaczego moja panienka nie jest na przykład z tobą?|Bo twoje cipowate dupsko nie jest żadną konkurencją.
01:09:58:Muszę cię o czymś powiadomić białasku.|Nie jesteś czarny.
01:10:01:Jestem czarniejszy niż ty,|i nawet w najlepszym dniu twojego życia,|nigdy mną nie będziesz.
01:10:06:- Dasz się tak nazywać?|- Podkręć troszkę.
01:10:22:Dawaj! Co masz na mnie?
01:11:18:Dobra, co mi za to dasz?
01:11:20:Stary, ten śmieć ledwo jeździ.
01:11:23:Jeździ.
01:11:25:To najpopularniejsza fura na mieście.|Wszystkie małolaty pytają mnie o niego.
01:11:28:Cutlass Sierra?
01:11:30:Potrzeba go tylko wymalować i podkręcić,|bo troszkę z rury wydechowej strzela.
01:11:34:Troszkę? Kiedy tylko wracam do domu,|to myśle, że jestem w warsztacie.
01:11:38:Nie mogę go tu postawić stary.|Muszę dbać o reputację.
01:11:43:Zrozumiałeś?
01:11:45:Nie, nie zrozumiałem.
01:11:48:Lunch?
01:11:51:Dzięki.
01:11:52:Mam te tablice.
01:11:55:Także, kilkoro ludzi ustawiło się|przed bankomatem ATM przed Poppy's Liquor Mart.
01:12:00:Więc?
01:12:01:Potem już go nie było.
01:12:05:Jedziemy.
01:12:07:Słyszałem na BET,|że powinniśmy robić więcej kasy.
01:12:10:Czarni powinni dostawać odszkodowanie.
01:12:14:Każdy z tu obecnych chciałby dostawać taką kasę.
01:12:16:Jeśli będą to dawać,|to se skołuję nowy łańcuch.
01:12:21:Nie wszyscy jednak sądzą, że to dobry pomysł.
01:12:24:To głupie.
01:12:25:Jestem zaskoczony, że to słyszę.
01:12:27:Spodziewałem się gadki typu|jak czarni byli niewolnikami...
01:12:30:...i jak biały człowiek|trzymał czarnemu nogę na szyji.
01:12:33:Dawanie kasy nic nie zmieni.|Spójrz na Hammer'a.
01:12:35:Ten chłopak nie zrobił nic|tylko pospłacał swoje długi.
01:12:38:Niewolnictwo zrujnowało całe moje życie.
01:12:40:Nie kumam, o czym wy gadacie,|ale ja nie będę brał takiej kasy.
01:12:43:Jako czarny człowiek,|mam swoją dumę i godność
01:12:46:To gówno prawda. Wiesz czemu?|Bo masz rachunki.
01:12:49:Twoi bracia nie dopuszczają|do stracenia pieniędzy.
01:12:51:Potem zaczniesz gadać|jak żydzi dostali pieniądze...
01:12:54:Żydzi nie dostali kasy,|ci co przeżyli holokaust dostali.
01:12:57:Mieliśmy opiekę społeczną i było nam dobrze.
01:13:00:Czy to nie jest odszkodowanie?|Czy to nie jest odszkodowanie?
01:13:03:To jest odszkodowanie.
01:13:10:Kurwa!
01:13:22:Uważam, że każdy czarny, powinien dostać|conajmniej $100,000.
01:13:25:I myślisz, że co to da?
01:13:27:To tylko uczyni Cadillac'a|najlepiej sprzedającym się autem w USA.
01:13:40:Wszędzie, gdzie się nie spojrzy są możliwości.|Kumasz?
01:13:44:Ja miałem możliwość dostać|robotę miesiąc temu.
01:13:48:Ale ten walnięty pierdoła|powiedział mi, że muszę mieć dyplom.
01:13:51:To jest poprostu rasizm,|to jest klasowanie, to jest erotyzm.
01:13:54:Stary, mówię o tych przymiotnikach...
01:13:57:Nie potrzebujemy tej kasy.|Dobra? Potrzebujemy opanowania.
01:13:59:- Opanowania?|- Opanowania.
01:14:01:- Troszkę dyscypliny.|- Cokolwiek.
01:14:02:Nie kupuj Range Rover'a|kiedy mieszkasz z matką.
01:14:06:Lepiej zapłać za nią czynsz.
01:14:08:I czy możemy uczyć nasze dzieci coś więcej,|niż tylko o płycie "Chronic" (Dr. Dre) ?
01:14:13:I proszę, czarni ludzie, bądźmy na czasie...
01:14:15:...zróbcie coś więcej niż|"będę o 23:00 na imprezie".
01:14:18:Wypijmy za to!
01:14:19:Wiesz co? To było pasjonujące|a bardzo dobrze podparty argument.
01:14:24:- Jaja se ze mnie robisz?|- Nie koniecznie sir.
01:14:26:Jestem pełen podziwu...|dla twojej wirtuozerii.
01:14:29:Wiesz co chłoptasiu?|Dla twojej informacji...
01:14:31:...homar to skorupiak.
01:14:33:Sądzę, że nie jest.
01:14:35:Sądzę, że jest.
01:14:37:Bo to jest mięczak.
01:14:38:Zanim będzie na twoim talerzu...
01:14:40:...zrywa się z niego 2 skorupy,|tak jak małży.
01:14:45:Głupek.
01:14:46:Studencik.
01:14:50:Hej, babciu.
01:14:52:To ja J.D.
01:14:54:Syn Thelmy. Twój wnuczek!
01:14:57:J.D.
01:14:58:Babciu.
01:15:00:Nie przyłaź do mnie więcej.
01:15:03:- Mówiłaś coś babciu?|- Babci nie widzi i nie słyszy już za dobrze.
01:15:06:- Ok.|- Chcesz coś zjeść?
01:15:09:Nie, nie trzeba babciu.|Będę w pomieszczeniu z narzędziami.
01:15:12:Dobra, do zobaczenia w środku.
01:15:25:O tak!
01:15:30:O to mi właśnie chodziło.
01:15:36:- Weź ten telefon ode mnie, 2 za cenę 1.|- Ten ostatni nie działał.
01:15:39:- Słuchaj kochanie, zobacz.|- Ray! Co ty robisz?
01:15:43:Sprzedaję telefony.
01:15:44:Ile razy ci mówiłem,|żebyś tu nie przyłaził handlować?
01:15:47:No co jest, Cal,|Tylko sprzedaję moje telefony.
01:15:50:- Co z tobą? Jesteś opóźniony w rozwoju?|- Co jest stary?
01:15:53:Jesteś głupi, prosty czy tępy?|Wybierz?
01:15:55:Żaden taki.
01:15:56:Wrócisz tu, to zadzwonię na policję.
01:15:59:Czekaj. Co to znaczy zadzwonię na policję?
01:16:02:Dlaczego chcesz mi to zrobić?|Przychodzę tu od lat.
01:16:04:Miałem wszystko czego potrzebowałeś.
01:16:06:Jak padła klimatyzacja,|kto przyniósł wentylatory? Ja.
01:16:09:A co jak Eddie miał problemy z podatkami?|Załatwiłem mu kaskę.
01:16:12:Nie ty. Ja.
01:16:13:Ja też jestem częścią tego salonu stary.
01:16:15:- Nie chcę tego słuchać.|- Co jest stary?
01:16:18:- Wyjdź stąd stary.|- Nie jesteś w porządku, Calvin, nie jesteś, stary.
01:16:22:Nie chcę go tu więcej widzieć.
01:16:25:Nie kupujcie nic od niego.
01:16:47:O co tu chodziło?|Wiesz, że ten chłopak nie chce problemów.
01:16:51:Nie będzie tu robił żadych problemów.
01:16:53:Wkurzyłem się, Eddie.
01:16:56:Wkurzyłem się bardzo.
01:16:58:- Taa?|- Taa.
01:16:59:Co zrobiłeś?
01:17:01:Nie staje ci?
01:17:03:Viagra na ciebie nie działa?
01:17:10:Straciłem salon.
01:17:13:Sprzedałem go Lester'owi Wallace'owi.
01:17:16:Dziś zdałem se sprawę, że to miejsce jest coś warte.
01:17:22:Coś warte?
01:17:27:To nie jest jakaś cholerna|szkoła dla niewidomych, Calvin.
01:17:32:To jest salon fryzjerski!
01:17:36:To jest miejsce, gdzie słowo|"czarny" coś znaczy!
01:17:39:Kamień węgielny sąsiedztwa!
01:17:42:Nasz własny klub znajomych!
01:17:44:Czy ty tego nie widzisz?
01:17:50:Wiesz...
01:17:54:...to jest właśnie problem waszego pokolenia.
01:17:58:Wy w nic nie wierzycie.
01:18:02:Ale twój ojciec wierzył, Cal.
01:18:06:Wierzył i rozumiał...
01:18:09:...że coś jak małe przystrzyżenie włosów...
01:18:12:...może zmienić samopoczucie.
01:18:18:Mój ojciec zmarł spłukany...
01:18:21:...i sfrustrowany...
01:18:22:...chcąc pomagać każdemu,|w tym cholernym sąsiedztwie.
01:18:25:Spójrz!
01:18:26:Twój ojciec może nie miał kupy kasy...
01:18:30:...ale był bogaty...
01:18:32:...bo inwestował w ludzi.
01:18:34:Co sobie myślisz?
01:18:36:Myślisz, że tylko mi dał tutaj pracę?
01:18:40:Nie! Ten człowiek otworzył drzwi...
01:18:43:...każdemu i wszędzie|w okolicach tego Chicago...
01:18:47:...który był tutaj i chciał coś zrobić.
01:18:50:Dał ludziom możliwość stania się kimś!
01:18:52:Licencjonowanym, profesjonalnym fryzjerem.
01:18:57:Ja, osobiście...
01:19:01:...nie dałbym połowie z tych ludzi możliwości.
01:19:05:Ale wystarczające jest to,|że siedzisz tam i próbujesz obciąć komuś włosy...
01:19:09:...i wkurzasz się, że koleś próbuje cię trzymać.
01:19:12:Ale powiem ci coś.|Pod koniec dnia...
01:19:16:Pod koniec dnia byłem dumny, że tu jestem.
01:19:23:A teraz ty.
01:19:30:Oni wiedzą?
01:19:34:Nie.
01:19:39:Będziesz musiał im powiedzieć.
01:19:41:Nie patrz na mnie.
01:19:59:Yo, Cal.
01:20:02:Jesteś odważny wracając tutaj.
01:20:07:Mam pracę.
01:20:08:Teraz mogę posłać moją córeczkę|do prawdziwego przedszkola.
01:20:11:Moja bratowa opiekowała sie nią.|Jest ćpunką i lepiej żeby już się nią nie zajmowała.
01:20:17:Dzięki, Cal.
01:20:18:Zatrzymaj resztę.
01:20:21:Yo, Lamar.
01:20:26:- Bez reszty.|- Nie, nie.
01:20:28:Nie, Calvin, weź to.|Wiem, że tego potrzebujesz.
01:20:31:Gratuluję, że masz robotę.
01:20:35:Dobrze, że się zmieniłeś.
01:20:37:- Trzymaj się.|- Dzięki, Cal.
01:20:40:Dobranoc.
01:20:54:Dalej. Twój rzut.
01:20:56:Mówię tylko, że to kaleka.
01:20:59:To nie jest kaleka.|Jest milutki.
01:21:03:Hej, słuchajcie wszyscy.
01:21:04:- Co?|- Dobra.
01:21:06:Słuchajcie, Fred.
01:21:08:Słuchajcie.
01:21:11:Z głębi mojego serca,|chcę wam powiedzieć, że...
01:21:17:szanuję każdego z was.
01:21:19:- My szanujemy, że nas masz, Calvin.|- Mówię poważnie.
01:21:22:- Dajcie se na luz. Mówię poważnie.
01:21:25:Doceniam wszystko co zrobiliście dla salonu.
01:21:27:Wiem, że niektórzy klienci,|nie zostawiają napiwków jak powinni.
01:21:32:I gdybym miał kasę,|sam bym wam dawał napiwki.
01:21:36:Duży C, co jest stary?
01:21:42:Zamykamy dziś salon.
01:21:44:- Co?|- Czemu Calvin?
01:21:45:- Znaczy się, zamykamy wcześniej?|- Co to znaczy "dzisiaj"?
01:21:48:Mamy tylko godzinę.
01:21:50:Wy mnie nie słuchacie.
01:21:51:Gdy dostałem salon 2 lata temu,|nie wiedziałem co mam.
01:21:56:Byłem młody. Nie wiedziałem.
01:21:58:Uspokój się. Co ty chcesz nam powiedzieć?
01:22:01:Eddie, co ty robisz stary?
01:22:04:Co się dzieje?
01:22:08:Sprzedałem salon.
01:22:09:Co zrobiłeś?
01:22:10:- Sprzedałeś salon?|- Już nie jesteś właścicielem?
01:22:13:- Nie rozumiem.|- Powiedział, że sprzedał salon, Dinka.
01:22:16:To jest twój salon stary.|Twoja rodzina go wybudowała.
01:22:19:- Nikt nie może go tak prowadzić jak ty.|- serio stary.
01:22:23:Dlaczego nam nie powiedziałeś?
01:22:27:Dla kogo będziemy pracować?
01:22:32:Jak już powiedziałem...
01:22:37:...jak zamknę salon dziś wieczór...
01:22:42:...zamknie się na zawsze.
01:22:43:Calvin, proszę. Calvin, nie rób tego.
01:22:46:Eddie, mogę z tobą pogadać? Eddie?
01:22:49:Hej, Eddie!
01:22:55:Nadal nie rozumiem.
01:22:57:Idź do domu! Po prostu idź do domu . To koniec.
01:23:01:Nie o to mi chodziło stary.|Po prostu się spakuj.
01:23:04:Idź do domu.
01:23:06:Tak po prostu? To wszystko?
01:23:08:- Po prostu wyjdźmy.|- To był błąd, Joe. Spadam stąd.
01:23:13:Cal, mogłeś nam powiedzieć.
01:23:15:- Nie wierzę.|- Czemu?
01:23:18:- O nie!|- Policja!
01:23:20:Niech nikt się nie rusza!
01:23:27:Zakuć go i wyprowadzić.
01:23:31:Moment! Zamknij się!
01:23:33:Zostań tutaj!
01:23:35:Co on zrobił?
01:23:37:- Idziemy.|- Hej, Rick!
01:23:38:Nic nie zrobiłem!
01:23:42:Hej, to nie jest potrzebne!
01:23:45:Williams, możemy pogadać?|To gówno nie jest potrzebne!
01:23:47:Nie martw się, wrócę do ciebie.|Daj mi go tylko odstawić.
01:23:51:Rick! Zadzwoń najszybciej|jak tylko będziesz mógł.
01:24:15:Hej, co jest, J.D.?
01:24:17:Gdzie do diabła byłeś stary?
01:24:19:- W salonie fryzjerskim.|- Cały dzień?
01:24:26:- Ostrzygłeś się.|- Taa.
01:24:28:Taa stary, chciałem mieć warkoczyki,|ale znasz Terri, by coś spieprzyła.
01:24:31:- Dobra, kto ci wyrównał?|- Jimmy to zrobił...
01:24:35:Co jest start? Co ty robisz?
01:24:39:Warkoczyki, frajerze!
01:24:41:Przestań się zgrywać.
01:24:42:Przestań. Lepiej się przestań zgrywać.
01:24:44:Czego się dowiedziałeś?
01:24:46:- Bardzo dużo stary.|- A co wiesz o policji?
01:24:49:Wiedzą co się stało.
01:24:51:Przyjechali tam,|było ich 10, stary! Nagle 20!
01:24:54:- "Stań przy ścianie"|- Przestań, moja stopa!
01:24:57:Stary to było jak SWAT.
01:25:01:Poważnie?
01:25:02:Nie wyszedł bym z tego cało,|gdybym nie robił mojego uniku...
01:25:06:...no i nie spierdolił stamtąd.
01:25:11:Czekaj.
01:25:14:Halo?
01:25:15:- Hej, zapomniałem się spytać.|- Kto mówi?
01:25:18:Ricky, grubasie, i zgadnij gdzie jestem.
01:25:20:- Co jest psie?|- To ostatnie miejsce, w którym w życiu będę.
01:25:25:O czym ty do mnie mówisz?
01:25:26:Mówię o tym twoim przekręcie|z bankomatem ATM.
01:25:30:Tej samej nocy jak pożyczyłeś mój wóz.
01:25:33:Dzwoniłem do ciebie cały dzień w sprawie zderzaka.
01:25:36:Teraz mają zdjęcia tablic.
01:25:38:I trafili z tym do mnie.
01:25:40:Podwójny przegrany.
01:25:41:Ricky, powiedziałeś "podwójny przegrany"?
01:25:44:Jak za 3-cim razem?
01:25:46:Taa.
01:25:53:Idziesz siedzieć na całe życie stary!
01:25:54:A jak wyjdziesz, to mnie już tu nie będzie!
01:25:58:Hej, nie upuść mydła!
01:26:00:- Co on powiedział stary?
01:26:02:Co robimy?
01:26:03:Rozwalimy ten świński automat i weźmiemy kasę.
01:26:09:Powiem ci coś.
01:26:11:To, że chodziłeś do jakiegoś,|powalonego college'u nie znaczy,|że jesteś lepszy ode mnie.
01:26:14:Nie jesteś lepszy od kogokolwiek.
01:26:16:Pewnie nigdy nie pójdę już do szkoły,|ale chcę coś zrobić z moim życiem.
01:26:20:Chcę mieć swój własny biznes.|Otwieram salon.
01:26:23:I wbrew temu co sobie myślisz...
01:26:26:...nie próbuję bić kimś|kogo widziałem w TV.
01:26:28:Jestem jaki jestem.
01:26:31:I czy ci się to podoba czy nie,|będę taki jutro.
01:26:51:Dobra stary, sprawdźmy.
01:26:53:Co?
01:26:54:Mówisz, że jesteś jaki jesteś.|Więc kim będziesz?
01:26:58:Udowodnij to.
01:27:00:Obstrzyż mnie.
01:27:07:Dobra.
01:28:12:Ok.
01:28:14:Całkiem nieźle.
01:28:19:W sumie, to całkiem nieźle.
01:28:27:Hej, stary, nie powinienem|cię tak poniżać przy wszystkich.
01:28:31:Spoko stary. Właściwie to się cieszę,|że w końcu się zachowujesz jak człowiek.
01:28:35:- Dlaczego?|- Bo kończyły mi się teksty na ciebie.
01:28:44:- Dziękuję.|- Nie ma za co.
01:29:22:Dzięki kochanie.
01:29:32:Teraz możesz zainwestować w studio.
01:29:41:Spójrz, Calvin....
01:29:43:Będę cię wspierała. Wiesz o tym
01:29:47:Jeśli chcesz studio, w porządku.
01:29:49:Albo jeśli chcesz sprzedawać kołpaki,|albo nie wiem...
01:29:52:...bieliznę, cokolwiek, Jestem z tobą.|Wiesz to.
01:29:56:Wszystko co robisz...
01:29:59:...ma jakieś znaczenie dla ciebie.
01:30:02:Ale jeśli to nie wypali,|możesz zawsze pracować u mojego wujka.
01:30:09:Wiesz, że nie mogę go wytrzymać.
01:30:10:A on nie może ciebię,|ale da ci pracę jako przysługę dla mnie.
01:30:38:- Gdzie idziesz?|- Zaraz wracam.
01:30:58:Dzięki za przyniesienie mojej kurtki.
01:31:04:Nie zrobiłem tego.
01:31:05:Myślałem, że to zrobiłeś,|nigdy po ciebie nie przyjechali.
01:31:10:I jestem pewny, że zaraz odmrozimy se jaja.
01:31:16:Idziemy stary.
01:31:22:- Dlaczego Williams przyjechał po ciebie?|- To przez mojego kuzyna.
01:31:26:- Kuzyna?|- J.D. to mi zrobił.
01:31:28:Ten koleś jest szalony.
01:31:32:Nie martw się już o niego.
01:31:33:Tacy jak on zawsze obrywają na końcu.
01:31:36:Prawda. Wiesz co?|Zatroszczę się o to żeby mu się dostało.
01:31:39:Nie rób takich rzeczy.
01:31:40:O czym ty gadasz?|Nie pozwolę, żeby mnie ten głupek udupił.
01:31:43:Zaszedłeś za daleko,|zrobiłeś już dużo ze swoim życiem...
01:31:46:...żeby mógł cię udupić.|- Nie kumam tej gadki.
01:31:50:Wyrzuć mnie na 79-ej.
01:31:52:Wiesz co? Spójrz.
01:31:55:Tutaj. Tego chcesz?
01:31:56:O tym właśnie mówię.
01:31:58:Taa, wypadło z twojej...|Wypadło z twojej szafki.
01:32:01:Proszę stary. Masz i idź zrujnuj swoje życie.
01:32:03:Wyrzuć kaucję,|pieniądze, które za ciebie wyłożyłem.
01:32:10:Wiesz co Cal? Po prostu zjedź na bok.
01:32:13:Zjechać na bok?
01:32:14:- Taaa.|- Ok. Zjadę na bok.
01:32:35:Teraz używasz głowy.
01:32:37:Taa, cokolwiek stary. Gdzie jedziemy?
01:32:39:Spotkać się z Lester'em Wallace'em.
01:32:42:Odzyskam mój salon.
01:32:44:Zaczekałeś aż wyrzucę giwere,|i mówisz mi, że jedziemy do Lestera?
01:32:49:Stary, nie powinno nas tu być.
01:32:51:- Mówiłem ci, że tu pracowałem.|- Właśnie, pracowałeś J.D.
01:32:54:To znaczy, że nadal wiem|co do cholery robię.
01:32:56:Dobra? Daj mi spojrzeć na to.
01:33:03:Tak, to jest ogień!
01:33:05:- Cholera.|- Daj mi to!
01:33:06:Spoko psie, radzę sobie.|Wyszedłem z wprawy tylko. Zacznę jeszcze raz.
01:33:10:To były moje narzędzia.|To było moje stanowisko.
01:33:13:- Nawet nie umiesz tego odpalić.|- Klaśnij w ręce i kopnij stopami.
01:33:17:Klaskaj. Kopnij!
01:33:19:Zobacz na to!
01:33:21:Daj mi to, pokaż.
01:33:23:Dalej! Billy! Daj mi to! Billy.
01:33:26:Masz jakiś problem?
01:33:28:Czemu zawsze musisz kogoś popychać?
01:33:30:- Mam tego dosyć!|- Chcesz oberwać?
01:33:33:Nie widzę samochodu Lestera.
01:33:35:Trzymaj się.
01:33:36:To wygląda jak samochód mojej babci.
01:33:50:Zaczekaj. Nie otwieraj drzwi.
01:33:56:Hej, yo, Rick, czekaj!
01:33:58:Zadzwonię po jakąś obstawę.
01:33:59:Taa.
01:34:03:J.D.!
01:34:05:Nie, hej, Rick! Nie stary!
01:34:06:Hej! Odsuń się!
01:34:10:Śliczny Ricky! Co jest kochanie?
01:34:11:Jakiego chcesz kurczaka, Ricky?|Normalnego, czy chrupiącego?
01:34:15:Kurwo!
01:34:19:Co wy tu robicie?
01:34:21:- Co tu się dzieje?|- Jestem w twojej drużynie!
01:34:24:Co się dzieje?|Co wy tu wyrabiacie?
01:34:27:Nie wiem co oni tu robią.
01:34:30:Ale wiesz po co ja tu jestem.|Chcę z powrotem mój salon.
01:34:33:Masz moją kasę?
01:34:36:- Nie.|- Co?
01:34:38:Musiałem wyciągnąć Ricky'ego|z więziania za tą kasę.
01:34:41:Ale obiecuję, że oddam ci cała kasę.
01:34:45:Czekaj, dam mi się zastanowić.
01:34:47:Przychodzisz tu, i pierdzielisz|o salonie fryzjerskim, którego już nie masz.
01:34:51:Nie masz $40,000 żeby go odkupić...
01:34:53:...i nawet nie masz $20,000,|które ci dałem rano?
01:34:57:Monk, ten koleś jest szalony.
01:34:58:Jest bardzo szalony Panie Wallace.
01:35:00:Mówiłem ci, oddam ci kasę,|ale tylko $20,000.
01:35:04:Jeśli masz z tym jakiś problem...
01:35:07:...sądzę że Policja Chicago nie będzie|miała problemów z tym bankomatem ATM...
01:35:10:...stojącym na środku tego pomieszczenia,|bp szukają go cały dzień.
01:35:14:Co to jest do cholery?
01:35:16:Trzymaj się, Lester,|masz większe problemy niż to.
01:35:20:Jak te skradzione części samochodowe tutaj.
01:35:22:Ktoś może pomylić to miejsce ze złomowiskiem.
01:35:27:Monk!
01:35:28:Odwaga? Co chcesz zrobić?
01:35:33:Masz zamiar tego użyć na mnie wielkoludzie.
01:35:35:Jak już mówiłem, nigdzie się stąd nie ruszam.
01:35:38:Mam zbyt dużo do stracenia.
01:35:40:Nie wyjdę bez tego.|Proste i zrozumiałe.
01:35:44:Za długo należał do mojej rodziny.
01:35:48:40 lat.
01:35:50:Nie mogę pozwolić, żebyś przerobił to|na jakiś bar ze striptizem.
01:35:57:Co chcesz zrobić?
01:36:04:Ręce do góry! Do góry!
01:36:06:Calvin? Nic ci nie jest?
01:36:12:Czy nic mi nie jest?
01:36:14:Taa.
01:36:20:- Nic mi nie jest.|- Jesteś pewny?
01:36:22:Jest dobrze.
01:36:23:To są se młotki, których szukałeś.
01:36:26:- Simmons, Fred.|- Ci kolesie są w porządku.
01:36:31:Stary. My to znaleźliśmy!
01:36:34:Mój pies.
01:36:36:- Więcej tego nie rób.|- Zwariowałeś?
01:36:42:Jak z tego wybrniemy?
01:36:43:Nie chciał nikogo zastrzelić.|Miał skurzane spodnie.
01:36:46:- Yo skumaj to.|- Co jest?
01:36:48:Dostaniesz nagrodę jak to oddasz.|Wiesz o tym?
01:36:52:Yo! Detektywie Williams.
01:36:54:Niech pan pamięta kto to znalazł!
01:36:56:DWA MIESIĄCE PÓŹNIEJ
01:37:01:Już długo tu nie zabawię.
01:37:03:Za kilka lat, pójdę na emeryturę|i wyprowadzę się do Arizony.
01:37:06:Ładnie tam jest.
01:37:08:Czarni powinni bojkotować Arizonę...
01:37:10:...bo nie wiedzą kiedy King ma urodziny.
01:37:12:Wstrzymaj się, Fred.
01:37:14:Fred, nie zaczynaj znów gadki o Martin'ie Luther King'u!
01:37:18:Nie, Calvin, daj mi to powiedzieć.
01:37:19:Martin Luther King był dziwką!
01:37:22:Nie, był dziwakiem.
01:37:24:Ogłupiał wszędzie i każdego!
01:37:26:Więc gdy będą urodziny King'a,|chcę żeby każdy wziął wolne|i zgłupiał.
01:37:30:Uważaj co mówisz, Eddie!
01:37:32:Patrz, tam są małe dzieci.
01:37:36:Calvin, masz cukierki?|Chcę "Teraz i Potem"!
01:37:38:Niech sprawdzę. Proszę bardzo.
01:37:40:Dla ciebie i dla ciebe.|Ok? Uważaj.
01:38:04:Hej!
01:38:06:- Zobacz co mam.|- Przepraszam!
01:38:09:- Co?|- Kto pił mój cholerny sok jabłkowy?
01:38:14:Nie róbcie "och"! Jimmy, wiedziałam, że to ty!|Dlatego naplułam do środka.
01:38:18:Translated by czoko^|czoko_iso@tlen.pl
00:00:00:


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Assassination of a High School President 2009 NAPISY PL DVD Rip XviD
The Barber of Siberia XviD AC3 5 1CH CD3
THE ACCIDENTAL HUSBAND [2008] DVD Rip Xvid (MultiSubs) [StB]
The Barber of Siberia XviD AC3 5 1CH CD1
An Inconvenient Truth (2006)DVD rip XviD DiAMOND
MÆND SOM HADER KVINDER [2009] DVD Rip Xvid [StB]
The Barber of Siberia XviD AC3 5 1CH CD2
Dom za vesanje Xvid DVD QQZ CD1
Death Note Movie 2 The Last Name [Live Action][DVD][XVID]
[WF KAA] School Rumble DVD(XviD AAC)[2465C4A1]
[WF KAA] School Rumble DVD(XviD AAC)[55F08DB6]
Dom za vesanje Xvid DVD QQZ CD2
L Uomo Perfetto (2005) [XviD] (DvD Rip By iTALiAN)
Zbrodnie i wykroczenia Xvid DVD RIP
Fringe S03E03 The Plateau HDTV XviD LOL
Twilight Saga New Moon 2009 CAM XviD POISON
dvd do avi drdivx

więcej podobnych podstron