132
133
stwo za ideał wiedzy pewnej i powszechnej i na ich wzor określił formalne warunki
wszelkiego doświadczenia. Ich przeciwieństwo stanowią poznania empiryczne,
poznania. Odwrócił tradycyjnie uznawaną relację między przcdmiotowością a pod
czyli takie, które są możliwe tylko a posteriori, tj. prze/, doświadczenie. Spośród
miotowością, dając prymat tej ostatniej ( przewrót kopernikański" Kanta). Kant
zaś poznań a priori czystymi nazywamy .te, które nic mają żadnej domieszki
stworzył system, który w historii filozofii współczesnej stał się punktem najczęstszych
empirycznej. Tak np. twierdzenie: Każda zmiana ma swą przyczynę" jest twier
odniesień i krytyk.
Tekst niniejszy w przekładzie Romana Ingardena, w: I. Kant, Krytyka czystego dzeniem a priori, jednakże ni jest czystym twierdzeniem, ponieważ, zmiana"
rozumu, t. 1, Warszawa 1957, s. 59-65, 75-81, 85-88.
jest to pojęcie, które może być wysnute tylko z doświadczenia.
[Synteza doświadczenia i rozumu]
Znajdujemy się w posiadaniu pewnych poznań a priori,
a nawet pospolity rozsądek
O różnicy między poznaniem czystym a empirycznym
nie jest ich nigdy pozbawiony
Że wszelkie nasze poznanie zaczyna się wraz z doświadczeniem, co do tego nie
Chodzi tu o cechę, po której moglibyśmy z pewnością odróżnić poznanie czyste
ma żadnej wątpliwości. Cóż by bowiem innego mogło władzę poznawania
od empirycznego. Doświadczenie poucza nas wprawdzie, że coś jest takie a ta
obudzić do działania, gdyby tego nie sprawiły przedmioty, które poruszają
kie, nie zaś, że nie może być inne. Po pierwsze więc, jeżeli mamy twierdzenie,
nasze zmysły i po części same z siebie wywołują przedstawienie, po części
które myślimy wraz z jego koniecznością, to jest to sąd a priori; jeżeli nadto nie
wprawiają w ruch działalność naszego intelektu [polegającą na] porównywa
wynika ono także z żadnego innego twierdzenia jak tylko z takiego, które samo
niu z sobą przedstawień, łączeniu ich lub rozdzielaniu i przerabianiu w ten
z kolei jest ważne jako twierdzenie konieczne, to jest ono bezwzględnie a priori.
sposób surowego materiału wrażeń zmysłowych w poznanie przedmiotów na
Po wtóre, doświadczenie nie dostarcza nigdy swym sądom prawdziwej lub
zywane doświadczeniem? Co do czasu więc żadne poznanie nie wyprzedza
ścisłej ogólności, lecz tylko [ogólność] przyjętą [umownie] (angenommene)
w nas doświadczenia i wszelkie się z nim rozpoczyna.
i porównawczą (przez indukcję), tak że właściwie musi [ona] tyle znaczyć co:
Choć jednak wszelkie nasze poznanie rozpoczyna się wraz z doświadcze
o tyle, o ile to dotychczas spostrzegaliśmy, nie ma żadnego wyjątku od tego lub
niem, to przecież nie całe poznanie wypływa właśnie dlatego z doświadczenia.
tamtego prawidła. Jeżeli więc pewien sąd pomyślimy w ścisłej ogólności, tj. tak,
Mogłoby bowiem być równie dobrze tak, żeby nawet nasze poznanie doświad
że nie dopuszcza się, by był możliwy jakiś odeń wyjątek, to sąd ten nie jest
czalne było czymś złożonym z tego, co otrzymujemy przez podniety (Eind-
wyprowadzony z doświadczenia, lecz jest ważny bezwzględnie a priori. Empi
rucke), i z tego, co nasza własna władza poznawcza (przez podniety zmysłowe
ryczna ogólność jest więc tylko dowolnym podwyższeniem ważności z pozio
[do tego] jedynie spowodowana) sama z siebie wydaje; dodatek ten odróż
mu, na którym coś jest ważne najczęściej, na poziom, gdzie coś jest ważne we
niamy jednak od owego podstawowego materiału nie wcześniej, nim długolet
wszelkich wypadkach, jak np. w twierdzeniu: wszystkie ciała są ciężkie. Gdzie
nie ćwiczenie nie zwróci nam na to uwagi i nie usprawni nas do jego wyodręb
natomiast do pewnego sądu należy w sposób istotny ścisła ogólność, tam wska
nienia.
zuje ona na specjalne zródło poznawcze tego sądu, mianowicie na władzę
Jest to więc co najmniej pytanie wymagające bliższego zbadania i nie dające
poznawania a priori. Konieczność i ścisła ogólność są przeto niezawodnymi
się załatwić od razu na pierwszy rzut oka: czy istnieje tego rodzaju poznanie
znamionami poznania a priori i należą też do.siebie nieodłącznie. Ponieważ
niezależne od doświadczenia, a nawet od wszelkich podniet zmysłów? Pozna
jednak przy posługiwaniu się sądami łatwiej nieraz pokazać występujące
nia takie nazywamy [poznaniami] a priori i odróżniamy je od poznań empi
w nich empiryczne ograniczenie niż ich przypadkowość lub też ponieważ nieje
rycznych, które zródło swe mają a posteriori, mianowicie w doświadczeniu.
dnokrotnie jest bardziej zrozumiałym [zadaniem] pokazać nieograniczoną
Wyrażenie owo nie jest jednakże jeszcze dostatecznie określone, żeby wy ogólność, którą pewnemu sądowi przypisujemy, niż jego konieczność, to jest
znaczyć cały sens odpowiednio do przedłożonego pytania. O niejednym bo wskazane posługiwać się odrębnie obu wspomnianymi kryteriami, z których
wiem poznaniu wypowiedzianym ze zródeł doświadczalnych mówi się zwykle każde jest samo dla siebie niezawodne.
dlatego, że jesteśmy do niego a priori uzdolnieni lub że je a priori posiadamy,
Że zaś w ludzkim poznaniu istnieją rzeczywiście tego rodzaju sądy koniecz
ponieważ wywodzimy je nie bezpośrednio z doświadczenia, lecz z pewnego
ne i w najściślejszym znaczeniu ogólne, a więc czyste sądy a priori, to łatwo
ogólnego prawidła, które przecież samo zapożyczyliśmy z doświadczenia. Mó
pokazać. Jeżeli kto chce wziąć przykład z nauk, to wystarczy wskazać na
wi się np. o kimś, kto podkopał fundamenty swego domu: mógł przecież a prio
wszystkie twierdzenia matematyki; jeżeli zaś kto woli mieć przykład z bardzo
ri wiedzieć, że się dom zawali, tj. nie musiał czekać na doświadczenie, aż się
pospolitego użycia intelektu, to może mu do tego celu służyć twierdzenie, że
rzeczywiście zawali. Jednakże całkowicie a priori nie mógł przecież tego wie
wszelka zmiana musi mieć przyczynę. Co więcej, w tym ostatnim twierdzeniu
dzieć. To bowiem, że ciała są ciężkie i że spadają, skoro im się usunie podporę,
nawet pojęcie przyczyny zawiera tak jawnie pojęcie konieczności powiązania
musiało mu się stać przedtem wiadome przez doświadczenie.
jej ze skutkiem i pojęcie ścisłej ogólności prawidła, że stracilibyśmy je zupełnie,
Będziemy przeto w dalszym ciągu przez poznanie a priori rozumieli nie
gdybyśmy jak to robił Hume chcieli je wywieść z czystego dołączania się
takie poznanie, które dokonuje się niezależnie od tego lub owego, lecz od
tego, co się dzieje, do tego, co je poprzedza, i z powstającego stąd przyzwycza-
134
135
jenia (a więc z tylko subiektywnej konieczności) wiązania ze sobą przedstawień. Sądy doświadczalne, jako takie, są wszystkie syntetyczne. Byłoby bowiem
Ale i nie używając takich przykładów na dowód rzeczywistego istnienia w na niedorzecznością opierać sąd analityczny na doświadczeniu, ponieważ nie mu
szym poznaniu czystych zasad a priori, można by też tego dowieść a priori przez szę wcale wychodzić poza moje pojęcie, ażeby utworzyć sąd; nie potrzeba mi
pokazanie ich niezbędności dla możliwości samego doświadczenia. Skądże bo więc do tego świadectwa doświadczenia. Że ciało jest rozciągłe, to twierdzenie,
wiem samo doświadczenie miałoby wziąć swą pewność, jeżeli wszystkie prawidła, które jest pewne a priori, a nie sąd doświadczalny. Zanim bowiem zwracam się
wedle których się ono odbywa, byłyby wciąż empiryczne, a więc przypadkowe? do doświadczenia, posiadam już wszelkie warunki mego sądu w pojęciu, z któ
Dlatego z trudnością tylko można by je uznać za pierwsze zasady. Możemy się rego mogę jedynie wysnuć orzeczenie wedle zasady sprzeczności i przez to
jednak tym zadowolić, iż wykazaliśmy fakt czystego używania naszej władzy równocześnie uświadomić sobie konieczność sądu, o której nawet nic pouczy
poznawczej i [podaliśmy] jego oznaki. Nie tylko jednak w sądach, lecz nawet łoby mnie doświadczenie. Natomiast, choć w pojęciu ciała w ogóle nie zawie
w pojęciach pokazuje się aprioryczne pochodzenie niektórych z nich. Opuśćcie ram cechy ciężkości, to oznacza ono przecież pewien przedmiot doświadczenia
z waszego doświadczalnego pojęcia ciała stopniowo wszystko, co jest w nim za pomocą pewnej części tegoż [doświadczenia], do której przeto mogę dołą
empiryczne, barwę, twardość lub miękkość, ciężkość, nawet nieprzenikliwość, to czyć jeszcze inne części tego samego doświadczenia, jako należące do pierwszej.
pozostanie przecież przestrzeń, jaką ciało (które teraz już całkiem znikło) zajmo Pojęcie ciała mogę wpierw poznać analitycznie poprzez cechy rozciągłości,
wało; a tej nie możecie już opuścić. Tak samo, jeżeli z waszego empirycznego nieprzenikliwości, kształtu itd., które wszystkie są w tym pojęciu pomyślane.
pojęcia każdego cielesnego czy niecielesnego przedmiotu usuniecie wszystkie Następnie jednak rozszerzam moje poznanie i odwołując się do doświadczenia,
własności, o których was poucza doświadczenie, to przecież nie możecie mu z którego wysnułem owo pojęcie ciała, znajduję także ciężkość stale powiązaną
odebrać tej właściwości, dzięki której myślicie o nim jako o substancji lub jako z powyższymi cechami i dołączam ją zatem syntetycznie jako cechę do owego
o tym, co pewnej substancji przysługuje (choć to pojęcie zawiera w sobie więcej pojęcia. Na doświadczeniu więc opiera się możliwość syntezy cechy ciężkości
określeń niż pojęcie przedmiotu w ogóle). Nakłonieni do tego przez konieczność, z pojęciem ciała, albowiem obydwa pojęcia, choć pierwsze nie jest zawarte
zjaką to pojęcie się wam narzuca, musicie przeto poznać, że ma ono swą siedzibę w drugim, należą, jakkolwiek tylko przypadkowo, do siebie jako części tej
w waszej władzy poznawczej a priori. [...] samej całości, mianowicie doświadczenia, które samo jest syntetycznym powią
zaniem danych naocznych. [...]
O różnicy między sądami analitycznymi i syntetycznymi
We wszystkich teoretycznych naukach rozumowych
We wszystkich sądach, w których pomyślany jest stosunek podmiotu do orze zawierają się syntetyczne sądy jako naczelne zasady
czenia (uwzględniając tylko sądy twierdzące, bo potem łatwo to zastosować do
sądów przeczących), stosunek ten jest możliwy w sposób dwojaki. Albo orze 1. Sądy matematyczne są wszystkie syntetyczne. Twierdzenie to uszło, zdaje
czenie B należy do podmiotu A jako coś, co jest (w sposób ukryty) zawarte
się, dotychczas uwadze analityków rozumu ludzkiego, co więcej, wydało się
w pojęciu A, albo B leży całkiem poza pojęciem A, choć pozostaje z nim
wprost przeciwne ich przypuszczeniom, jakkolwiek jest niezaprzeczenie pewne
w związku. W pierwszym przypadku nazywam sąd analitycznym, w drugim zaś
i w następstwach swych bardzo ważne. Albowiem, ponieważ wykryto, że wszyst
syntetycznym. [Twierdzące] sądy analityczne są więc sądami, w których po
kie wnioskowania odbywają się wedle zasady sprzeczności, czego domaga się
wiązanie orzeczenia z podmiotem jest pomyślane przez utożsamienie, sądy na
natura każdej apodyktycznej pewności, więc dano się przekonać, że i zasady
tomiast, w których to powiązanie pomyślane jest bez utożsamienia, nazywać
matematyki uznaje się na mocy zasady sprzeczności. W tym jednak pomylono
się winny syntetycznymi. Pierwsze można nazwać sądami wyjaśniającymi, dru
się. Twierdzenie syntetyczne bowiem można bez wątpienia zrozumieć i uznać
gie zaś sądami rozszerzającymi [naszą wiedzę], tamte bowiem nie dorzucają
{einsehen) na mocy prawa sprzeczności, ale tylko w ten sposób, że przyjmie się
swym orzeczeniem nic do pojęcia podmiotu, lecz jedynie przez rozbiór roz
jakieś inne twierdzenie syntetyczne, z którego tamto da się wywnioskować,
bijają je na pojęcia składowe, które już były w nim, choć mętnie, pomyślane. Te
nigdy zaś wprost samo w sobie.
natomiast dodają do pojęcia, będącego podmiotem, orzeczenie, które nie było
Przede wszystkim trzeba zauważyć: właściwe twierdzenia matematyczne są
w nim wcale pomyślane i nie mogło być [z niego] wyprowadzone przez jego
zawsze sądami a priori, a nie sądami empirycznymi, gdyż odznaczają się konie
rozbiór. Jeżeli np. powiadam: wszystkie ciała są rozciągłe", to jest to sąd
cznością, której nie można zaczerpnąć z doświadczenia. Ale jeżeli kto nie ze
analityczny. Albowiem nie muszę wychodzić poza pojęcie, które łączę z ciałem,
chce się na to zgodzić, to niechże tak będzie: zacieśnię wówczas moje twier
żeby rozciągłość znalezć połączoną z nim [z ciałem]; muszę tylko, żeby to
dzenie do czystej matematyki, której pojęcie już samo prowadzi do tego, że
orzeczenie w nim znalezć, pojęcie owo rozłożyć, to znaczy jedynie uświadomić
zawiera ona nie poznanie empiryczne, lecz tylko czyste poznanie a priori.
sobie różnorodne [składniki], które zawsze w jego treści myślę. Jest to więc sąd
Można by wprawdzie początkowo myśleć, że twierdzenie, iż 7 + 5 = 12, jest
analityczny. Jeżeli natomiast powiadam: wszystkie ciała są ciężkie", to orze
zdaniem czysto analitycznym, wynikającym na mocy zasady sprzeczności z po
czenie jest czymś całkiem innym niż to, co myślę w samym pojęciu ciała w ogóle.
jęcia sumy siedmiu i pięciu. Jednakże rozpatrzywszy sprawę bliżej znajdujemy,
Dodanie takiego orzeczenia dostarcza więc sądu syntetycznego.
że pojęcie sumy siedmiu i pięciu nie zawiera w sobie niczego więcej, jak połą-
136
137
czenia obu liczb w jedną, przez co wcale nie myślimy, jaka jest owa jedna liczba, Ogólne zadanie czystego rozumu
która je obie w sobie łączy. Pojęcie liczby dwanaście nie jest jeszcze wcale samo
przez to pomyślane, że myślę sobie jedynie owo-połączenie siedmiu i pięciu.
Zyskuje się już przez to bardzo wiele, jeżeli mnóstwo badań można sprowadzić
I mogę sobie pojęcie takiej możliwej sumy do woli analizować, a mimo to nie
do formuły jednego jedynego poznania. Albowiem ułatwia się przez to nie
znajdę w nim liczby dwanaście. Trzeba wyjść poza te pojęcia, biorąc sobie do
tylko sobie samemu swoje postępowanie, dokładnie je określając, ale i każ
pomocy dane unaocznione, które jednemu z nich odpowiadają, np. swoje pięć
demu innemu, kto je chce skontrolować, ułatwia się wydanie sądu, czy uczynili
palców lub (jak Segner w swej Arytmetyce") pięć punktów, i dodawać po kolei
śmy zadość naszemu zamierzeniu, czy też nie. Otóż właściwe zadanie czystego
jednostki danej w naoczności [liczby] pięć do pojęcia liczby siedem. Biorę
rozumu zawiera się w pytaniu: W jaki sposób są możliwe syntetyczne sądy
bowiem najpierw liczbę siedem i pomagając sobie palcami swej ręki dla unaocz
a priori!
nienia liczby pięć, jednostki, które pierwotnie dla utworzenia liczby pięć brałem
Że metafizyka pozostawała dotychczas w tak chwiejnym stanie niepewności
wszystkie razem, dodaję teraz na owym obrazie jedną po.drugiej do liczby siedem
i sprzeczności, należy to przypisać tylko temu, iż nie uświadomiono sobie wcze
i widzę w ten sposób, jak powstaje liczba dwanaście. To, że liczba 5 miała być
śniej tego zadania ani nawet, być może, różnicy między sądami analitycznymi
dodana do 7, pomyślałem wprawdzie w pojęciu sumy =7 + 5, ale nie to, że ta
i syntetycznymi. Z rozwiązaniem zaś tego zadania lub też z zadowalającym
suma równa się 12. Twierdzenie arytmetyczne jest więc zawsze syntetyczne,
dowodem, że możliwość, której wyjaśnienia się ona domaga, w rzeczywistości
a uświadamiamy sobie to tym wyrazniej, im nieco większe liczby bierzemy,
wcale nie zachodzi, wiąże się byt lub niebyt metafizyki. Dawid Hume, który
ponieważ wówczas staje się jasne, że choćbyśmy nasze pojęcia do woli obracali na
spośród wszystkich filozofów jeszcze najwięcej się zbliżył do tego zadania, ale
wszystkie strony, nigdy nie moglibyśmy znalezć sumy przy pomocy samej analizy
myślał o nim w sposób o wiele za mało określony i nie ujął go w jego całej
naszych pojęć, bez uciekania się do pomocy naoczności.
ogólności oraz zatrzymał się na syntetycznym sądzie o powiązaniu skutku
Tak samo i żadne podstawowe twierdzenie czystej geometrii nie jest anali
z jego przyczynami (principium causalitatis), był przekonany, że wykrył, iż tego
tyczne. To, że prosta jest najkrótszą linią między dwoma punktami, jest twier
rodzaju sąd a priori jest całkowicie niemożliwy. Wedle też jego wniosków
dzeniem syntetyczym. Albowiem moje pojęcie tego, co proste, nie zawiera w so
wszystko, co nazywamy metafizyką, wychodziłoby na czyste urojenie rzekome
bie niczego z wielkości, lecz tylko pewną jakość. Pojęcie tego, co najkrótsze,
go wglądu rozumowego w to, co w rzeczywistości jest tylko zapożyczone z do
dołącza się więc w zupełności do pojęcia linii prostej i nie można go z niego
świadczenia, a co przez przyzwyczajenie nabrało pozoru konieczności. Nie był
wysnuć przy pomocy żadnej analizy. Trzeba tu przeto wziąć do pomocy naocz-
by on nigdy wpadł na to twierdzenie, obracające wniwecz wszelką czystą filozo
ność, dzięki której jedynie jest możliwa synteza.'[...]
fię, gdyby miał przed oczyma nasze zadanie w całej jego ogólności, gdyż wów
2. Przyrodoznawstwo (Physica) zawiera w sobie sądy syntetyczne a priori
czas byłby zrozumiał, że wedle jego argumentacji nie mogłaby istnieć także
jako naczelne zasady. Przytoczę tylko kilka twierdzeń dla przykładu, np. twier
czysta matematyka, ponieważ zawiera w sobie z pewnością sądy syntetyczne
dzenie, że we wszystkich zmianach świata cielesnego ilość materii pozostaje bez
a priori. Zdrowy jego rozsądek byłby go wówczas zapewne uchronił przed tym
zmian lub że przy każdym udzielaniu [czemuś] ruchu działanie i przeciwdziała
twierdzeniem.
nie zawsze muszą być sobie równe. W obu tych [zdaniach] występuje jasno nie
Rozwiązanie powyższego zadania obejmuje zarazem możliwość czystego
tylko konieczność, a więc ich zródło aprioryczne, lecz także to, że są sądami
używania rozumu przy zakładaniu i opracowywaniu wszelkich nauk, które
syntetycznymi. Albowiem w pojęciu materii nie myślę o jej trwałości; lecz tylko
zawierają w sobie teoretyczne, aprioryczne poznanie przedmiotów, tzn. mieści
ojej obecności w przestrzeni przez jej wypełnienie. Wychodzę więc rzeczywiście
w sobie odpowiedz na pytania:
poza pojęcie materii, ażeby myślowo do niego dołączyć a priori coś, czego
Jak jest możliwa czysta matematyka?
w nim nie pomyślałem. Zdanie to jest więc nie analityczne, lecz syntetyczne,
Jak jest możliwe czyste przyrodoznawstwo?
a mimo to a priori pomyślane. I tak samo [rzecz się ma] w pozostałych twier
Ponieważ nauki te są rzeczywiście dane, można co do nich zupełnie słusznie
dzeniach czystej części przyrodoznawstwa.
zapytać: jak są one możliwe, albowiem to, że one muszą być możliwe, udowad
3. W metafizyce, gdybyśmy ją nawet uważali jedynie za naukę, którą tylko
nia ich rzeczywistość". Co się zaś tyczy metafizyki, to jej dotychczasowy niepo
próbowano stworzyć, ale która mimo to jest niezbędna dzięki naturze rozumu
myślny rozwój i fakt, że o żadnej z dotychczas wykładanych teorii metafizycz
ludzkiego, mają być zawarte syntetyczne poznania a priori. I nie chodzi jej wcale
nych nie można, uwzględniając jej istotny cel, powiedzieć, żeby rzeczywiście
o to, żeby pojęcia rzeczy, które sobie tworzymy a priori, tylko rozbierać, i przez to
istniała, muszą- u każdego budzić uzasadnioną wątpliwość, czy jest możliwa.
analitycznie wyjaśniać, lecz chcemy nasze poznanie a priori rozszerzyć. W tym
Tymczasem tego rodzaju poznanie trzeba przecież uważać także w pewnym
celu musimy się posługiwać takimi podstawowymi twierdzeniami, które do
danego pojęcia dodają coś, co się w nim nie zawierało, i musimy przy pomocy " Co do czystego przyrodoznawstwa można by o tym jeszcze wątpić, wystarczy jednak tylko
rzucić okiem na różne twierdzenia występujące u wstępu do właściwej empirycznej fizyki, jak
sądów syntetycznych a priori tak daleko wyjść poza dane pojęcie, że nawet
zasada zachowania tej samej ilości materii, jak zasada bezwładności, równości działania i przeciw
doświadczenie nie może tak daleko za nami podążać, jak np. w twierdzeniu: świat
działania, by się wnet przekonać, że stanowią one physicam puram (lub rationalem), która z pewnoś
musi mieć pierwszy początek, i in. W ten sposób metafizyka składa się, przy
cią zasługuje na to, by ją odrębnie ustanowić j ako osobną naukę w jej wąskim czy szerokim, ale
najmniej zgodnie ze swym celem, z samych sądów syntetycznych a priori.
w każdym razie w całym zakresie.
139
138
stawie z góry ocenić, że przedmiot badania stanowi tu nie natura rzeczy, która
znaczeniu za dane, a metafizyka, choć nie jako nauka, to jednak jako wrodzona
nie da się wyczerpać, lecz intelekt, który wydaje sądy o naturze rzeczy a i on
skłonność (metaphysica naturalis) istnieje rzeczywiście. Albowiem rozum ludzki
znów tylko z uwagi na swe poznanie a priori. Zasób tego poznania nie może
powodowany własną potrzebą, a nie tylko samą próżnością posiadania wielu
pozostać dla nas ukryty, nie musimy go bowiem wszak szukać gdzieś na obcych
wiadomości, zmierza niepowstrzymanie do tego rodzaju pytań, na które nie
terenach. Jest on też wedle wszelkich przypuszczeń dostatecznie szczupły, żeby
można odpowiedzieć przez stosowanie rozumu w obrębie doświadczenia ani
można go było w zupełności objąć, osądzić co do jego wartości lub bezwartoś
przy pomocy zapożyczonych odeń zasad. Tak też u każdego, w kim tylko
ciowości i poddać trafnej ocenie. Tym bardziej nie należy tutaj oczekiwać kry
rozum wzniósł się do spekulacji, istniała rzeczywiście zawsze jakaś metafizyka
tyki książek lub systemów czystego rozumu, lecz tylko krytyki samej czystej
i zawsze w nim też istnieć będzie. I co do niej to powstaje pytanie:
władzy rozumu. Tylko wtedy, gdy u podstaw leży taka [krytyka], posiada się
Jak jest możliwa metafizyka jako pewna naturalna skłonność? [...]
pewny kamień probierczy do oceny filozoficznej zawartości starych i nowych
dzieł z tej dziedziny. W przeciwnym wypadku nieupoważniony historyk i sę
dzia ocenia bezpodstawnie twierdzenia innych za pomocą własnych twierdzeń,
Idea i podział odrębnej nauki występującej
które są tak samo bezpodstawne.
pod nazwą krytyki czystego rozumu
Z tego wszystkiego wypływa teraz oto idea odrębnej nauki, którą można na
zwać krytyką czystego rozumu. Albowiem rozum jest władzą, która dostarcza
nam naczelnych zasad poznania a priori. Stąd czysty rozum jest rozumem,
który zawiera naczelne zasady poznawania czegoś bezwzględnie a priori. Orga
non czystego rozumu stanowiłby ogół tych zasad, wedle których można zdobyć
Hegel
i naprawdę się uzyskuje wszystkie czyste poznania a priori. Wyczerpujące za
stosowanie takiego organonu dostarczyłoby systemu czystego rozumu. Lecz jest
to bardzo wielkie wymaganie i jest wciąż jeszcze sprawą otwartą, czy rozszerze
Georg Wilhelm Friedrich Hegel (1770 1831). niemiecki filozof, stworzył idealistycz
nie naszego poznania jest tutaj w ogóle możliwe i w jakich wypadkach. Może
ny, skrajnie racjonalistyczny system obejmujący sobą filozofię dziejów, filozofie przy
my więc uważać naukę dokonującą samej tylko oceny czystego rozumu, jego rody i logikę. Logika była nauki) o formach myśli i wiedzy ludzkiej, wyrażała przeko
nanie (sformułowane już przez Parmcniclcsa) o tożsamości bytu i myśli, przez co
zródeł i granic, za propedeutykę czystego rozumu. Powinna by ona nazywać
epistemologia i ontologia były w tym systemie nierozłączne. Filozofia Hegla, szcze
się nie teorią, lecz tylko krytyką czystego rozumu, a jej pożytek dla spekulacji
gólnie idea dialektyczności świata i wiedzy, zyskała dużą popularność, była kon
byłby naprawdę tylko negatywny; służyłaby nie rozszerzeniu, lecz tylko oczysz
tynuowana oraz krytykowana przez myślicieli XIX i XX w.
czeniu naszego rozumu i uwolnieniu go od błędów co jest już bardzo wielką Tekst niniejszy w przekładzie Adama Landmana, w: G. W. F. Hegel, Fenomeno
logia ducha, l. 1, Warszawa 1963, s. 93-95, 104- 108.
zdobyczą. Transcendentalnym nazywam wszelkie poznanie, które zajmuje się
w ogóle nie tyle przedmiotami, ile naszym sposobem poznawania przedmio
tów, o ile sposób ten ma być a priori możliwy. System takich pojęć nazywałby
[Byt i wiedza o nim]
się filozofią transcendentalną. Lecz na początek jest to znów jeszcze za wiele.
Nauka taka musiałaby bowiem zawierać w zupełności zarówno analityczne,
jak i syntetyczne poznanie a priori: jest więc dla naszych celów zbyt obszerna, Istnieje pogląd, niejako naturalny, że w filozofii, zanim się przystąpi do rzeczy
możemy bowiem posunąć analizę tylko tak daleko, jak to jest niezbędnie ko samej, mianowicie do rzeczywistego poznania tego, co jest naprawdę, należy
najpierw porozumieć się w kwestii samego poznania, które uważane bywa za
nieczne do zrozumienia naczelnych zasad syntezy a priori w całym jej zasięgu,
narzędzie, za pomocą którego można zawładnąć absolutem, bądz też za środek
o co nam tu wyłącznie chodzi. Tym badaniem zajmiemy się teraz; a nie może
pozwalający nam absolut ten dojrzeć. Troska o to wydaje się uzasadniona po
my go właściwie nazywać doktryną, łecz tylko krytyką transcendentalną, po
części dlatego, że mogą być różne rodzaje poznania, z których jedne mogłyby
nieważ zadaniem jego nie jest rozszerzenie samych poznań, lecz tylko ich po
być bardziej odpowiednie dla osiągnięcia ostatecznego celu niż inne za
prawienie tudzież dostarczenie kamienia probierczego [służącego do oceny]
chodzi więc możliwość dokonania fałszywego wyboru, a po części także dlate
wartości lub bezwartościowości wszelkich poznań a priori. Taka krytyka jest
go, że poznanie jako zdolność określonego rodzaju i określonego zakresu może
więc w miarę możności przygotowaniem do pewnego rodzaju organonu, a gdy
jeśli dokładnie nie określimy jego natury i granic zamiast do nieba prawdy
by i to nie miało się udać, przynajmniej do kanonu takiego organonu, wedle
zaprowadzić nas na manowce błędu.
którego można by w każdym razie kiedyś przedstawić zupełny system filozofii
Troska o to musi w końcu przemienić się w przekonanie, że całe to przed
czystego rozumu zarówno analitycznie, jak syntetycznie, bez względu na to, czy
sięwzięcie, by za pośrednictwem poznania udostępnić świadomości to, co jest
system ten byłby rozszerzeniem, czy tylko ograniczeniem poznania. Że to bo
samo w sobie, jest sprzeczne w samym swym pojęciu i że poznanie i absolut są
wiem jest możliwe, co więcej, że taki system nie może być zbyt obszerny, tak iż
od siebie odcięte ostrą granicą. Jeśli bowiem poznanie jest narzędziem zawład-
można mieć nadzieję jego zupełnego wykończenia, to można już. na tej pod-
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Kant I ProlegomenaE KANT ZŁO RADYKALNE W NATURZE LUDZKIEJkantkantI Kant Analityka wzniosłości (fragmnety)I Kant Ksiega druga dialektyka czystego rozumu praktycznekant 2kant krytyka czystego rozumu2 II Kant jako inspiratorImmanuel Kant Analityka piękna i analityka wzniosłościKant Prolegomenawięcej podobnych podstron